W związku z zadaną przez pana pracą domową, podaję dwa wybrane przeze mnie zaklęcia transmutacyjne, których użyłbym w pojedynku z innym czarodziejem. Pierwszym czarem jakiego bym użył, zdecydowanie byłoby zaklęcie Crura. Pozwala ono zmienić dowolną część ciała danego stworzenia, w inną. Co ciekawe dana część ciała może należeć do innego gatunku. Dzięki temu zaklęciu można więc na przykład zmienić dłoń przeciwnika w której trzyma różdżkę w jelenie kopyto, co skutecznie uniemożliwi mu trzymanie jej, a tym samym rzucanie zaklęć za jej pomocą. Następne zaklęcie jakie nasuwa mi się na myśl, to Virsubdito. Za jego pomocą można łątwo wygrać starcie z innym czarodziejem transmutując go w przedmiot. Na przykład w piłkę, którą można następnie daleko wykopać.
Drake Lilac
Violetta Strauss
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
myślę, że zaklęciem transmutacyjnym, którego użyłabym w przypadku pojedynku z innym czarodziejem z pewnością byłoby Virherba lub Virsubdito. Sądzę, że przemienienie swojego przeciwnika w roślinę lub przedmiot od razu rozstrzygnęłoby wynik starcia i uniemożliwiło mojemu oponentowi dalszą walkę. Dlatego też wymieniam te dwa zaklęcia jako pierwsze. Mogłabym również dodać tutaj zaklęcie Crura, które zamienia dowolną część ciała na inną zgodnie z wolą rzucającego. Dzięki niemu mogłabym dokonać transformacji wybranej kończyny przeciwnika na inną uniemożliwiając mu przykładowo posługiwanie się różdżką, gdybym zamieniła jego dłoń w racicę lub utrzymanie się na nogach, które przetransmutowałabym na przykład w macki lub inne odnóża, na których nie potrafiłby się utrzymać. Dlatego też wybrałam taki, a nie inny zestaw zaklęć, które miałyby za zadanie szybkie wyłączenie mojego przeciwnika z dalszej walki.
Nie jestem zbyt dobra z Transmutacji, ale postaram się odpowiedzieć na Pańskie pytanie w sprawie dwóch zaklęć z tej dziedziny które sprawdzą się w pojedynkach.
Moim pierwszy wyborem jest zaklęcie Glacium, które może stać się udręką dla przeciwnika i dać nam ogromną przewagę podczas pojedynku jeżeli oczywiście odpowiednio się go użyje. Prawidłowo wyczarowana warstwa lodu może przyczynić się do utraty równowagi przez przeciwnika o ile szybko nie wyczaruje odpowiedniego przeciwzaklęcia. Drugie zaklęcie to Gravium. Jest ono całkiem przydatne i sprawia że przedmiot lub osoba staje się cięższa kilku krotnie co może doprowadzić do tego iż przeciwnik nie da rady ustać na nogach w wyniku tego zaklęcia. Waga go przerośnie. Moim zdaniem jest to świetne zaklęcie i ostatecznie może nam pomóc w wygranej albo chociaż zdobyć odrobinę przewagi nad przeciwnikiem.
Z poważaniem,
Sunny O. Saltzman
Blaine Jagvarsson
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182
C. szczególne : Tatuaż z runą "Jera" na lewym pośladku
Jedyne co mogę powiedzieć to to, że moje zdolności transmutacji nigdy nie były i raczej nie sądzę, żeby w przyszłości transmutacja będzie moim konikiem jeśli chodzi o zdolności magiczne. Dlatego też zacząłem posiłkować się księgami zaklęć na temat transmutacji i postanowiłem wybrać co najmniej dwa zaklęcia z różnego pułapu, które uważam za najlepsze dla mnie.
Użyłbym zaklęcia Draconifors, aby przywołać bandę smoków, które byłyby zdolne do ataku na przeciwnika tylko po to, abym mógł znaleźć alternatywę dla siebie w jaki sposób korzystać z innych dziedzin z których mam wiedzę.
Drugie zaklęcie, które postanowiłbym użyć to Vincula, którego zadaniem jest zwinięcie rękawów przeciwnika w kaftan. Sądzę, że tym samym obezwładniam kogoś z jego podstawowego atrybutu jakim jest różdżka przez co potem istnieje szansa na to, że ten... Nie ma jak się po prostu bronić. Tym samym zdobywam dla siebie przewagę.
Blaine Jagvarsson, VII klasa, Slytherin
Aslan Colton
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 189 cm
C. szczególne : rodowy sygnet na palcu, multum durnych tatuaży
Transmutacja to niezwykle trudna dziedzina, dlatego w trakcie pojedynku postawiłbym raczej na proste zaklęcia, które mogłyby mi ułatwić wygraną, jednocześnie niwelując szansę na popełnienie jakiegoś błędu przy rzucaniu inkantacji wymagającej skupienia i umiejętności. Pierwsze, co przyszło mi na myśl to Gravium - gdyby celem została różdżka przeciwnika, miałby on duże problemy z utrzymaniem jej na odpowiednim poziomie, a co za tym idzie - wycelowaniem we mnie. Pozbawienie go możliwości rzucenia czaru i zdekoncentrowanie przechyliłoby szalę zwycięstwa na moją korzyść. Z kolei druga inkantacja to Densaugeo. Wydłużenie przednich zębów czarodzieja, z którym walczymy, sprawi, iż będzie on wypowiadał zaklęcia niewyraźnie, tym samym będą one nieudane. Dałoby to szansę na szybką obronę i kontratak.
Aslan Colton Ravenclaw, rok X
Cali Reagan
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 158 cm
C. szczególne : bardzo krucha sylwetka, przenikliwe spojrzenie, ciężki zapach waniliowych perfum
uważam, że najważniejszą rzeczą podczas pojedynku jest element zaskoczenia i zdezorientowanie przeciwnika. I pod tym względem transmutacja daje spore pole do popisu. Zaklęcie kameleona łączy te dwie funkcje. Sprawia, iż wtapiamy się w tło i stajemy się niewidzialni dla napastnika, w związku z czym nie może nas zaatakować - my natomiast bez problemu możemy wyprowadzić odpowiedni atak. Minusem tej inkantacji jest jej zaawansowanie, gdyż nie każdy czarodziej potrafiłby ją rzucić. Gdybym miała się jednak skupić na o wiele prostszym czarze, wybrałabym niepozorne Octopode. Zamiana włosów w macki ośmiornicy co prawda nie jest zjawiskowa czy wybitnie pomocna, aczkolwiek skutecznie rozproszy przeciwnika, zawęzi jego pole widzenia i sprawi, że na moment będzie on skoncentrowany na ujarzmieniu macek, a nie na pojedynku, tym samym dając nam chwilę na złapanie oddechu, atak lub ewentualną ucieczkę.
Na wstępie chciała bym zaznaczyć iż Transutacja nie jest moją mocną stroną ale znam kilka przydatnych zaklęć które idealnie sprawdzą się podczas pojedynkowania.
Zaklęcie Vincula będzie idealnym sposobem na obezwładnienie kogoś i tym samym pozbawieniem możliwości korzystania z różdżki gdyż zaklęcie to ma na celu zwinięcie rękawów przeciwnika w kaftan. Kolejne wybrane przeze mnie zaklęcie to Crura. Pozwala ono zmienić dowolną część ciała przeciwnika w inną. Można dzięki temu zamienić rękę w której trzyma w dowolną inną część ciała tym samym uniemożliwiając mu rzucenie jakiegokolwiek zaklęcia.
Hope Crowe
Fenrir Skarsgard
Rok Nauki : V
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.68m
C. szczególne : Blady, szczupły, kruchy i delikatny. Blizny po ugryzieniu wilkołaka na brzuchu i plecach, wygląda tak jakby wilkołak chciał przegryźć go na pół; jedna, gruba blizna na przegubie nadgarstka, którą zakrywa bransoletką z łbem wilka. Tatuaż Runy Algiz (nie da się ukryć) widnieje na prawej dłoni między palcem wskazującym, a kciukiem.
Przyznam szczerze, że musiałbym być bardzo kreatywny w związku z moimi niezbyt przychylnymi umiejętnościami z transmutacji. Pewnie użyłbym zaklęcia Duro, które przemienia dowolny obiekt w kamień, spróbowałbym obrać za cel różdżkę przeciwnika. Nie mógłby czarować, chociaż mógłby mnie załatwić tym kamieniem, dlatego może potem zastosowałbym Sabuli. Czar ten powoduje zmianę przedmiotu w piasek i liczyłbym na to, że przeciwnik nie zdąży zebrać tego piasku i nie rzuciłby mnie w oczy. I tak uważam, że miałbym większą szansę na obronę z różdżką niż mój przeciwnik bez niej, nawet jeśli jego różdżka stałaby się kamieniem lub piaskiem. Zapewne byłoby to uznane za nietypowe rozbrojenie przeciwnika.
Fenrir Skarsgard, klasa V, Ravenclaw
Mulan Huang
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
jeśli miałabym wybrać dwa zaklęcia transmutacyjne, których użyłabym w czasie pojedynku t o móg wybór padłby z pewnością na zaklęcie Draconifors. Za jego pomocą dokonuje się transformacji kawałków kamienia czy innych minerałów w latające i ziejące ogniem podobizny smoków. Myślę, że idealnie by się sprawdziły w czasie ofensywy. Za ich pomocą można by dokonać bezpośredniego ataku, sterując smokami lub wykorzystać je do odwrócenia uwagi przeciwnika i przeszkadzania mu. Drugim zaklęciem, które bym wybrała byłoby Spinale. Zakładam, że pojedynek nie błby statyczny, a w jego czasie przemieszczalibyśmy się z moim przeciwnikiem. Zaklęcie to sprawia, że na określonym terenie pojawiają się zdolne do bolesnych zranień nierówności o charakterze kolców, które wyraźnie utrudnią poruszanie się po okolicy mojemu oponentowi. Myślę, że właśnie wymienione przeze mnie zaklęcia byłyby niezwykle przydatne w walce.
Z poważaniem, Mulan Huang
Hope U. Griffin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
na potrzeby napisania tej pracy domowej pozwolę sobie założyć, że moja wiedza wykracza znacznie poza rzeczywisty stan i pozwala mi na pojedynkowanie się z użyciem zaklęć transmutacyjnych. Gdybym umiała użyć dowolnego znanego mi zaklęcia z tej dziedziny, w pierwszej kolejności użyłabym crura, zmieniając kończyny przeciwnika w coś zupełnie bezużytecznego, np. ręce w niezdolne utrzymać różdżkę macki. W drugiej kolejności wykorzystałabym glacium, aby pokryć powierzchnię pod przeciwnikiem warstwą lodu. Z odpowiednio zaczarowanymi kończynami zapewne przewróciłby się na nim sam, ale w razie potrzeby można mu pomóc zaklęciami spoza dziedziny transmutacji. Jeśli miałabym jednak pojedynkować się z użyciem zaklęć, które są mi dobrze znane, zmieniłabym pierwszy lepszy przedmiot w kamień zaklęciem duro i rzuciła nim w przeciwnika, a następnie wzięła nogi za pas.
Z wyrazami szacunku
Hope U. Griffin
Dante Godwin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 187 cm
C. szczególne : Sygnet rodowy, magiczny tatuaż gryfa na plecach, różdżka z błękitnym blaskiem
Zaklęcia które wybrałem to "Crura" oraz "Kameleona". Pierwsze zaklęcie, zmieniające część ciała w inną, niekoniecznie ludzką, w bardzo łatwy sposób uniemożliwi przeciwnikowi ucieczkę, a nawet i walkę. Trudno byłoby rzucać zaklęcia przy użyciu stopy lub kurzych odnóży, albo biec na rękach. Drugie zaklęcie podczas samego pojedynku może okazać się problematyczne to wykorzystania, ze względu na dynamiczność walki i czas potrzebny na osiągnięcie przez zaklęcie pełni jego mocy. Natomiast jeśli uda się na chwilę ukryć lub też użyć kameleona przed pojedynkiem, uzyskamy ogromną przewagę nad przeciwnikiem, któremu będzie bardzo trudno nas zobaczyć i skutecznie walczyć.
w związku z zadaną przez Pana pracą domową z transmutacji, przygotowałem opis dwóch zaklęć z tejże dziedziny, które moim zdaniem byłyby użyteczne podczas pojedynku. Osobiście w takich przypadkach uważam za kluczową defensywę, a więc i zaklęcia podane przeze mnie za przykład będą miały taki charakter.
Pierwszym z nich jest Occidere. Znalazłem dla niego zastosowanie w sytuacji, kiedy znajdujemy się w pomieszczeniu lub w wolnej przestrzeni, jednak warunkiem jest, aby nad przeciwnikiem znajdował się jakiś obiekt, np. stojąc pod drzewem, możemy transmutować gałąź w ciecz, która lunie tej osobie na głowe. W przypadku pojedynku w pomieszczeniu może to być żyrandol, ozdoba czy inny wiszący przedmiot. Jedyną wskazówką do użycia tego czaru jest zwabienie przeciwnika, aby stanął w odpowiednim miejscu.
Z kolei drugim zaklęciem będzie Invento, które może sprawić, że zwyczajne krzesło lub inny przedmiot podobnych rozmiarów może zamienić się w wielką szafę, drzwi lub ścianę nośną i za sprawą prostego zaklęcia pomocniczego Depulso odgrodzić nas od atakującego. To wystarczy, aby kupić sobie czas na obmyślenie kolejnego ruchu.
w odpowiedzi na zadaną przez Pana pracę domową, chciałbym przedstawić wybrane przeze mnie zaklęcia z zakresu transmutacji, które moim zdaniem byłyby przydatne podczas pojedynku.
Glacium Maxime użyte na podłoże na którym stoi nasz przeciwnik, spowoduje, że kiedy tylko ten ruszy się z miejsca, wywróci się. Również obszar o promieniu dwóch metrów wystarczy, aby skutecznie unieruchomić go w miejscu, czy choćby chwilowo zdekoncentrować.
Drugim przykładem zastosowania zaklęcia transmutacyjnego w pojedynku może być zaklęcie Portus. Jeśli czarodziej je opanował i dostatecznie się skupi, może dowolny przedmiot przemienić w świstoklik, po czym dotknąć go i przenieść się, nawet w momencie, kiedy przeciwnik wyprowadza atak w jego stronę.
Z poważaniem, Hunter O. L. Dear
Nanael O. Whitelight
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171cm
C. szczególne : Niezwykle jasne i mocno pomalowane oczy, styl vintage, taneczna gracja przy każdym ruchu, wiecznie perfekcyjnie pomalowane paznokcie
Pierwszym zaklęciem transmutacyjnym, którego użyłabym podczas pojedynku, jest Duro. Myślę, że byłoby dużym zaskoczeniem i przy tym stanowiłoby doskonałe rozproszenie - zamiana w kamień, przykładowo, koszulki przeciwnika, niewątpliwie wytrąciłaby go z równowagi. Rzucenie Duro na buty mogłoby spowolnić lub nawet unieruchomić ofiarę. Nie jest to jednocześnie szczególnie niebezpieczne zaklęcie, więc wydaje mi się optymalne w sytuacjach, w których nie walczy się rzeczywiście o życie. Drugim zaklęciem jest Vincula, powodujące wydłużenie rękawów przeciwnika i związanie ich na jego plecach. Wydaje mi się, że to wyjątkowo dobre zaklęcie do unieszkodliwienia drugiego czarodzieja - mniej inwazyjne niż chociażby Drętwota, pozwalające ofierze na zachowanie przytomności. Myślę też, że to naprawdę doskonały przykład wykorzystania transmutacji w sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu, ponieważ w gruncie rzeczy nie ma zbyt wielu alternatywnych zastosowań.
Z wyrazami szacunku,
Nanael Orifiel Whitelight
Skyler Schuester
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Nie zamierzam ukrywać, że dużo bliżej mi do bardziej pacyfistycznych rozwiązań konfliktów i bardzo rzadko sięgam po magiczne rozwiązanie sporów, dlatego zamierzam skoncentrować się na zaklęciach, które nie wywołają bezpośredniej krzywdy przeciwnikowi, a jedynie go zdezorientują lub unieszkodliwią. Pierwszym wybranym przeze mnie zaklęciem jest Avifors, które zamienia małe obiekty w ptaki. Oczywiście, potrzebne jest do tego odpowiednie otoczenie, ale wydaje mi się, że prawie wszędzie znalazłyby się odpowiednio nieduże przedmioty, takie jak kamyki, knuty czy kawałki pergaminu. Wyczarowanie przed kimś stada małych ptaków będzie na pewno rozpraszające, ale najlepiej byłoby użyć tego zaklęcia niewerbalnie, ponieważ znający te zaklęcie Czarodziej będzie zdawał sobie sprawę, że zwierzęta te nie są prawdziwe, a stanowią jedynie niegroźną iluzję, przez co element zaskoczenia może nie być wystarczający. Drugi urok to Vincula, który wydłuża rękawy ubrania przeciwnika i zawiązuje je mu na plecach. Dzięki temu zaklęciu przeciwnik zostaje unieszkodliwiony, ale nie tracimy z nim kontaktu jak w przypadku użycia Petrificus totalus, a jednocześnie wydaje się być też bezpieczniejsze od Expelliarmus, który nie krępuje ruchów przeciwnika, pozostawiając mu opcję użycia rękoczynów.
Z wyrazami szacunku Skyler Schuester Hufflepuff II stopień III rok
Narcyz Bez
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : Wiecznie goszczący na ustach uśmiech, twarda angielska wymowa z wyraźnymi końcówkami
zaklęciem, które ja bym użył w pojedynku jest Octopode- ja myślę, że każdy by się przestraszył i rozproszył, gdyby na jego głowie pojawiły się macki ośmiornicy. To na pewno nie jest miłe w dotyku i pewnie może przysłonić komuś oczy, zależy od tego, jak długie wcześniej miał włosy. Przynajmniej tak mi się wydaje, że wielkość macki zależy od długości kosmyków. W każdym razie na pewno dałoby mi szansę, żeby uciec albo wymyślić coś lepszego. Gdybym jednak musiał kogoś skrzywdzić - nie chciałbym tego, ale czasami jest sytuacja, gdy nie mamy wyjścia i jest po prostu niebezpiecznie - to ja rzuciłbym zaklęcie Spinale na przykład na fragment ubrania mojego przeciwnika. Ubranie to stałoby się pełne drobnych kolców, które mogłyby zranić osobę przy każdym jej ruchu. Ponownie, ja nie wiem, czy to ma prawo zadziałać, ponieważ w podręcznikach jest raczej o powierzchniach typu schody czy podłoga. W razie niepowodzenia rzuciłbym je na podłogę.
Z wyrazami szacunku, Narcyz Bez
Beatrice L. O. Whitelight
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek), obrączka z białego złota na palcu serdecznym lewej dłoni
Pragnę prosić o usprawiedliwienie spóźnienia mojej wychowanki, Layli Silverthorn na lekcję transmutacji. Miałam z nią indywidualne spotkanie, które zajęło nam nieco więcej czasu, niż pierwotnie przypuszczałam, że zajmie. Mam nadzieję, że zezwoli pan na jej dalsze uczestnictwo w zajęciach.
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Praca domowa - raport z zajęć oraz opis zaklęcia wczesnoszkolnego
Z związku z ostatnimi zajęciami i wnioskami, którymi mogłyby jakkolwiek się zautorefleksować zapewne nie dorównałbym Pańskim radom doświadczonego profesjonalisty. Ze swojego skromnego punktu widzenia mogą stwierdzić, że brak mi uważności. Nie tyle, co w samych zaklęciach, ale w sytuacjach dziejących się wokół. O ile brak roztropności tym razem nie wpłynął na tak ogólne pojęcia jak estetyka transmutacji to z pewnością postawa oraz transmutanty mogą na tym ucierpieć. Brzmi to jak spore zaniedbanie i niezbyt dokładne podejście do zadanie. Kolejna rzecz, która zwróciła moją uwagę to rozproszenie, utrudniające zrealizowanie zaklęcia w sposób powyżej akceptowalnego. Mam tu na myśli zaklęcie duplikujące, które wyszło bardzo poprawnie. Ewentualnie problemem mógł być brak kreatywności w zastosowaniu znajomych zaklęć. Niemniej, uważam, iż nie wyszło to fatalnie.
Zaklęcie wczesnoszkolne - Engorgio
Zaklęcie, które powiększa małe przedmioty. Zastosowanie może być szerokie, jednak przede wszystkim pomaga psychicznie poradzić sobie czarodziejowi z kompleksami. Nie ukrywajmy, każda osoba - niezależnie od płci - przechodzi przez etap radzenia sobie z zaakceptowaniem czegoś małego w sobie. Bardzo często wtedy zaczynają się eksperymenty z dziwnymi zaklęciami bądź eliksirami. Stąd wiedza o Engorgio w młodym wieku pozwala uniknąć niechcianych przykrości. Niemniej jego praktycznym zastosowaniem jest powiększanie małych przedmiotów. Ale co to właściwie znaczy? Tyle, że można powiększyć np. bombkę choinkową i zrobić z niej fotel. Albo generalnie wykorzystać coś, co nie działa w dużą niedziałająca rzecz i nadać jej nową użyteczność. Natomiast moim ulubionym zastosowaniem jest powiększanie małych rzeczy przy drzwiach, aby je zabarykadować. Ewentualnie zamknąć ciasne przejście i nadać sobie poczucia bezpieczeństwa. Wydaję się ono w tym bardzo praktyczne, szczególnie, iż jest to stosunkowo proste. Zatem szansa na niepowodzenie jest eliminowana. Można też powiększyć coś w cudzych ustach, aby zamilkł. Albo powiększyć zabawki dla dorosłych, aby ktoś bez doświadczenia się z nich wydostał.
Z wyrazami szacunku, Wacław Wodzirej
Harmony Seaver
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Myślę, że wszystko do zależy od kontekstu, w którym transmutacja jest używana. Za pierwszy przykład pozwolę sobie użyć zaklęcia COLOVARIA. Zaklęcie to zmienia kolor danego przedmiotu w inny po wypowiedzeniu właściwej nazwy w łacinie. Uważam, że zaklęcie to może się idealnie łączyć ze sztuką i wcale nie odbierać artyście zasług. Co bowiem, jeżeli taki zwyczajnie nie ma danego koloru farby? Albo nie stać go na cały ich zestaw kolorów? Wtedy może sobie pomóc zaklęciem. Oczywiście można się kłócić, że utalentowany artysta powinien umieć mieszać kolory, jednak to znacznie oszczędza czas, a wcale nie wpływa na to, jak maluje. W podobny sposób można użyć DURO. Zaklęcie to zmienia przedmioty w kamień. Jeżeli rzeźbiarz zużyje kamień, na którym pracuje, coś mu nie wyjdzie, musi zacząć od nowa, zawsze będzie w stanie wyczarować sobie nowy i wznowić pracę. Inna sytuacja jest jednak z zaklęciem MORFIO, które potrafi zmienić materiał, z jakiego wykonany jest przedmiot. Jeżeli rzeźbiarz ulepiłby z gliny swoją rzeźbę, bądź co bądź dużo łatwiejszego materiały do uzyskania szczegółów niż dłuto i markur, a następnie gotową figurę zmienił w figurę marmurową – byłoby to oszustwo. Sama figura byłaby wciąż piękna i jej zrobienie wciąż wymaga umiejętności, jednak jest to oszustwo w sztuce, jaką się wykonuje. Moim zdaniem jest to też zupełnie nie fair w stosunku do artystów, którzy latami szlifowali swoje umiejętności w tej dziedzinie i nie powinno to mieć miejsca.
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Temat ten nie jest prosty i tak rozległy, jak wiele jest dziedzin sztuki. Transmutacja jest przedmiotem na tyle uniwersalnym, że można by ją odnieść do wszystkiego, co w sztuce może się zadziać. Tematy można rozpatrywać od zwykłego zmniejszenia bądź też zwiększenia wielkości pędzli przy malowaniu zaklęciami Reducio i Engorgio. Tak samo z ołówkami. Czy powinno się mówić wtedy o nieumiejętności posługiwania się materiałem do drobnych szczegółów, które inni są w stanie tym samym sprzętem osiągnąć, czy jednak mądremu zarządzani swoim cennym czasem i umiejętnościami, by wykorzystać je w lepszy sposób niż mozolne dłubanie i poprawianie? Prawdę powiedziawszy i jedno i drugie. W obu tych przypadkach jednak nie uważam tego za coś złego. Jeżeli robi to osoba na tyle niedoświadczona, że potrzebuje wsparcia w dopasowaniu sprzętu, niech to zrobi, łatwiej jej się będzie nauczyć. Z kolei mistrz tej dziedziny zaoszczędzi dużo czasu, mogąc przeznaczyć go więcej na faktyczne planowanie i tworzenie dzieł. Myślę jednak, że w podobny sposób nie będzie można spojrzeć na zaklęcie Glisseo. Zaklęcie to wygładza nierówne pokrzywione powierzchnie, tym samym mogąc usunąć niedoskonałości np. z rzeźby. Jednak właśnie to te niedoskonałości świadczą o poziomie wprawy rzeźbiarza. Kimże jest ktoś, kto użyje do wygładzenia zaklęcia a nie własnych rąk, jeżeli nie oszustem? Można by się oczywiście kłócić, że wciąż wykonawca zaklęcia miał tę artystyczną wizję i tylko przyspieszył sobie pracę, uważam jednak, że jest to zakrywanie własnego niskiego poziomu wymówkami, które w dodatku w żaden sposób nie wpływają na rozwój umiejętności artystycznych. Jako ostatni przykład, który może się wydawać subiektywny, ale uważam za w pełni zasadny jest moje własne projektowanie ubrań, podczas którego używam wielu zaklęć. Pojedynczo uszyty egzemplarz często duplikuję za pomocą Gemino, żeby mieć na czym eksperymentować, zawsze jednak oryginał szyję samodzielnie. Za pomocą Colovaria testuję różne kolory, które najbardziej pasowałyby do stroju, z kolei dzięki Morfio mogę sprawdzić, jak sukienka wyglądałaby wykonana z różnych materiałów.