Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klasa Magii Leczniczej

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 36 z 39 Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37, 38, 39  Next
AutorWiadomość


Paige S. Henderson
Paige S. Henderson

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 66
  Liczba postów : 40
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9760-paige-s-henderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9761-paige-s-henderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9762-paige-s-henderson#273948
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty15.10.14 20:02;

First topic message reminder :




Klasa jest bardzo dobrze oświetlona. Z tyłu obok regałów znajduje się zaplecze, w którym magazynowane są zaczarowane manekiny - idealne do ćwiczeń uzdrawiających. Są bardzo cennym nabytkiem profesor Blanc oraz innych nauczycieli magii leczniczej. Są zamknięte na żelazny klucz.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty09.09.21 3:35;

Pkt w kuferku: 11
Delikatność: 5 [z uzdrawianiem średnio, ale takie widoki go nie ruszają]

  Jego umiejętności uzdrowicielskie nadal nie sięgały zadowalającego go poziomu – zeszłoroczny egzamin mu udowodnił, że ma jeszcze duże braki w tej dziedzinie, więc w tym roku miał zamiar dalej kontynuować naukę tego przedmiotu. Wprawdzie absolutnie nic z nim nie wiązał, ale wychodził z założenia, że jako aktywnemu sportowcowi – i rasowemu przyciągaczowi pechowych sytuacji – wiedza z tego zakresu po prostu się przyda, żeby w razie czego był w stanie połatać się samodzielnie.
  Na szczęście pierwsze zajęcia u profesora Williamsa nie kolidowały z żadnym treningiem, więc nie musiał niczego już na dzień dobry odpuszczać. W klasie już zdążył się zebrać całkiem spory tłumek, kiedy sam dotarł na miejsce, z czego znaczącą większość stanowili… Gryfoni. Byłby w stanie wręcz przysiąc, że ponad połowa obecnych jest właśnie z Domu Lwa. Szybko ten fakt zignorował, tak jak i to, że większość z nich coś majstrowała przy szafkach, bo co go to tak na dobrą sprawę obchodziło.
  Krótkim salutem pozdrowił @Irvette de Guise, gdy mijał jej ławkę. Podobny gest skierował także do Lucasa (@Lucas Sinclair) oraz opierającego się o parapet Whitelighta (@Hariel Whitelight), którego kojarzył z ostatniego treningu drużynowego, by następnie zająć jakieś wolne miejsce w pobliżu tego małego, ślizgońskiego – można rzec – bastionu.
  — Może to jakaś forma kary czy coś w tym rodzaju? — rzucił luźno dosłyszawszy słowa Sinclaira. — Osobiście chyba nie byłbym tym bardzo zaskoczony. —  Zerknął przy tym krótko w kierunku buszujących przy meblach Gryfonów, wzruszył barkami, bo naprawdę go ta kwestia nie interesowała i zajął się przygotowaniem do lekcji, wyciągając z torby podręcznik oraz jakieś szpargały do pisania, choć obecność manekinów wyraźnie wskazywała, że mogą się spodziewać raczej zajęć praktycznych.
Powrót do góry Go down


Cassandra Walker
Cassandra Walker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : włosy przeważnie układają się w fale, farbowane na lato na blond, kolczyki w uszach i pomalowane usta, pierścionki na palcach
Galeony : 338
  Liczba postów : 281
https://www.czarodzieje.org/t20559-cassandra-walker
https://www.czarodzieje.org/t20560-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t20558-cassandra-walker
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty09.09.21 17:36;

Wzdryga się, gdy nagle profesor Huxley pojawia się znikąd i wygłasza mowę ochrzaniającą niewyparzoną gębę Boyda. Imię Marlenka w jego ustach powoduje, że Walkerówna przenosi spojrzenie swoich niebieskich oczu na tę dziewczynę, która zaraz to zabiera głos. Nie ma pojęcia czy też może pomóc w segregacji składników, zwłaszcza że profesor Williams skierował się do gryffonów. Zapewne chce dać im zajęcie, aby nie roznieśli klasy przed rozpoczęciem lekcji. W końcu opiekunowi domu na pewno zależy na ich wychowankach, a nie na obdarowywaniu ich minusowymi punktami.
Głupio tak siedzieć i nic nie robić, więc nieśmiało wstaje ze swojego miejsca i rusza na pomoc. Podstawowe składniki zna, chociaż ma nadzieje, że niczego nie pomyli. Czasami jakimś dziwnym cudem to, co powinno być dobre, okazywało się złe. Może to zwyczajna niezdarność albo klątwa niskiej samooceny.
Chociaż słowa @Drake Lilac nie są kierowane do niej, to ona ubiega @Hope U. Griffin i segreguje składniki papryczka Red Savina Habanero, czystek i pokrzywę lekarską, składniki eliksiru regenerującego.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty09.09.21 20:22;

Pkt w kuferku: 20
Delikatność: 3

Wsunęła się do sali właściwie razem z rozpoczęciem zajęć, więc ominęły ją wszystkie wydarzenia i zamieszanie, ale być może tak właśnie miało być. Widok kolejnego Callahana gwałcącego szkolny regulamin w pierwszych dobach nowego roku szkolnego na pewno nie podniósłby jej na duchu. Jakkolwiek by nie darzyła chłopaka sympatią.
- Profesorze! - rzuciła całkiem radośnie, przy okazji zdając sobie sprawę, że trochę za tym krewkim ramolem tęskniła, a już na pewno bardziej niż za przedmiotem, którego uczył. Kwestia ta nie umniejszała jednak sympatii, jaką darzyła mężczyznę, nawet jeżeli ich pierwsze spotkanie nada wywoływało u niej jakieś nieprzyjemne skojarzenia.

______________________

But I ain't worried 'bout it
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1489
  Liczba postów : 1463
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Administrator




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty09.09.21 23:04;

Patrzę na Marlę, która postanowiła zrobić mi wykład na temat w jaki sposób powinna być traktowana Ruth. Unoszę do góry brwi na tę tyradę dziewczyny. - Skoro jest Pani zainteresowana tym tematem, proszę iść na magipsychologię i skończyć studia, zanim zacznie Pani oceniać zachowanie starszych profesorów. Polecam spotkania kółka Laboratorium Medycznego w wolnym czasie; na pewno będzie dobrą formą spędzania wolnego. A póki co sama Pani nie wie jak wyglądała dokładnie sytuacja i jak by Pani zareagowała przy stresie. Każdy jest mądry kiedy go tam nie ma i może wytknąć błędy innym - mówię rzeczowo do Irlandki. Bo chociaż faktycznie mogła mieć rację, nie lubię kiedy uczniowie się mądrzą, chociaż sami nie wykazują się niesamowitą inicjatywą w jakichkolwiek rzeczach.
Sam rozkładam zaklęciami parawany pomiędzy każdym fantomem zaklęciami, kiedy kilkoro uczniów pomaga mi ze składnikami. Jak kończą sprawdzam wszystko pobieżnie, kiwam głową i czochram po głowie każdego pomagającego mi Gryfona oraz jedną Puchonkę. - Dobra. Każdy po 6 punktów na głowe za pomoc - mówię i już zmierzam w stronę swojej ławki. Różowy dym z mojej magicznej koszuli unosi się za mną wesoło. Rozglądam się po klasie i zerkam na godzinę by upewnić się, że to już pora zaczynać.
Postanowiłem, że pierwsza lekcja uzdrawiania będzie skupiać się na podstawowych czynnościach, które należy robić podczas urazów. Po tym jak panna Brooks nieostrożnie o mało poważnie nie uszkodziła Callahanównę, uznałem że jak najszybciej należy zapoznać uczniów z tymi bardziej brutalnymi rzeczami. Sprawdzić ich wiedzę i douczyć.
- Okej, po pierwsze dziś będzie lekcja, która może być nie dla wszystkich przyjemna. Po ostatnich… wydarzeniach w Arabii postanowiłem nauczyć was co zrobić w sytuacji zagrożenia życia kiedy nie ma obok was uzdrowiciela. Bo naturalnie pierwszym odruchem kiedy widzicie groźną ranę jest szukanie takiego. Proszę powtórzyć jak grupa pierwszaków: Zanim pomagam, szukam kogoś kto wie co robi - mówię i wbrew pozorom wcale nie żartuję i zmuszam uczniów do powiedzenia tych słów w ładnym, zwartym chórze. - Oczywiście chyba, że ktoś właśnie się dusi, albo jest sytuacja zagrożenia życia, wtedy musimy pomóc… To jednak powinniście już umieć, a jeśli nie to… powiedzcie uwzględnię to na jakiejś lekcji… - mówię patrząc pytająco na uczniów w klasie i liczę na to, że ktoś mi powie, czy coś takiego robiliśmy. - No dobra przechodzimy do grup, zakrywamy się kotarami i sprawdzamy co tam mamy! Uważajcie niektórych rzeczy nie możecie sami naprawić, ale możecie pomóc. Jeśli ktokolwiek poczuje się słabo, mój… kolorowy asystent podleci niczym opiekuńczy pappar. - mówiąc to zerkam na @Felinus Faolán Lowell odrobinę pytająco. - Jeszcze jedno - jeśli uznacie, że to nie dla was dam wam samą teorię i usiądziecie sobie z boku. Pamiętajcie jednak, że możecie napotkać się na to w waszym życiu.



Zasady
Hux każe rozstawić się wokół fantoma i go odsłonić - każdy z was ma jedną wylosowaną ranę. Waszym celem jest najpierw postawić diagnozę co to jest lub co powinniście zrobić (w zależności od kości), a potem pomóc (o ile możecie). Pamiętajcie, że niektóre kostki w grupie oddziałują na całą. Jeśli jedna osoba z was ma już daną literę, rzućcie jeszcze raz, nie możecie mieć dwóch takich samych na grupę.
✓ Ta lekcja nie będzie mieć kolejnego etapu kostkowego. Musicie napisać co najmniej dwa posty - jeden z diagnozą, drugi z leczeniem. Jeśli nie możecie wiele zrobić - pomagacie innym w grupie. Za więcej postów możecie dostać dodatkowe punkty.
✓ Rzucacie dwiema literkami na raz. Zaznaczcie w trakcie rzutu dokładnie która literka odpowiada za ranę, która za zdarzenie losowe.
✓ Zdarzenia losowe polecam rozegrać w drugim poście. Tak samo delikatność, jeśli nie jesteście pewni, że coś złego się wydarzy.
✓ Kiedy każdy z grupy napisze posta o diagnozie - Hux podejdzie i poinstruuje was czy dobrze chcecie rozwikłać zadanie. Na pierwszego posta macie czas do 13.09 godzin wieczornych. Możecie prosić o przedłużenie. Jeśli cała wasza grupa napisze wcześniej - oznaczcie Huxa, możliwe, że przyjdzie wcześniej.
✓ Powtarzam jeszcze raz - pierwszy post to diagnoza będziecie musieli napisać co macie zamiar zrobić. Jeszcze tego nie robicie. Możecie podkreślić to w poście dla przejrzystości, bądź napisać sami krótką notatkę, którą byście pokazali Williamsowi.
✓ Na pierwszym etapie każdy z was pracuje samodzielnie, w drugim - możecie już współpracować.

Grupy:


Delikatność
Ponieważ większość z was dała sobie bardzo wysoki poziom z mniej lub bardziej znanych mi powodów, dostajecie wytyczne określające ile ich tak naprawdę macie - poprzednie punkty resetujecie.
+1 jeśli widziałeś kiedykolwiek większą, krwawiącą ranę
+1 jeśli byłeś świadkiem tragicznego wydarzenia
+1 jeśli wcześniej udzielałeś pomocy w przypadkach ciężkich
+1 jeśli masz zamiar zostać uzdrowicielem w przyszłości, myślisz o tym, bądź jest to dziedzina gdzie będziesz musiał spotykać się z ciężkimi przypadkami (nie, Qudditch się nie liczy)
+1 jeśli masz cechę Metabolizm Eliksowara lub Silna psycha (opanowanie)

Na wstępie każdy ma 1 punkt.

Możecie mieć maksymalnie 6 punktów Delikatności. Jeśli ktokolwiek z waszej grupy będzie miał ranę o wartości wyższej niż wasza Delikatność sprawdzacie konsekwencje poniżej.

Rzuty
Co musisz uleczyć?:


Zdarzenie losowe:
Co się wydarzy?:

Delikatność
Liczysz ile razy została naruszona Twoja delikatność.  Sprawdź ile osób z grupy miała w ranie cyfrę delikatności wyższa niż Twoja. Liczysz również swojego fantoma. Jeśli rana u Twojego manekina ma wyższą wartość niż ty, liczysz siebie jako 2 osoby.

1 osoba z grupy - nie czujesz się najlepiej, może powinieneś chwilę odetchnąć przy oknie, alb wziąć parę głębszych oddechów, ale to by było na tyle.
2 osoby z grupy -  aż jest Ci odrobinę niedobrze, musisz odwrócić na chwilę wzrok i pomyśleć o czymś innym, albo odejść na chwilę od manekina.
3 osoby z grupy - czujesz się co najmniej słabo, koniecznie musisz usiąść bo kręci Ci się w głowie, bądź jest Ci niedobrze; jeśli nie klapniesz - zemdlejesz lub zwymiotujesz, bo masz mroczki przed oczami
4 osoby z grupy  - mdlejesz, oznacz na pomoc @Felinus Faolán Lowell, który zauważa Twój upadek.


Kod:
<zg>Delikatność:</zg> wpisz swój poziom delikatności; uwaga musisz wypisać punkty za które sobie dajesz oraz krótki (dwuzdaniowy choćby) opis kiedy i co robiłeś jeśli miałeś do czynienia z ranami; najlepiej zamieść to w spoilerze
<zg>Rana:</zg>wpisz literkę  z linkiem wraz z poziomem delikatności
<zg>Zdarzenie losowe:</zg>wpisz literkę z linkiem wraz z ewentualnym wpływem na innych

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2018
  Liczba postów : 2581
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty10.09.21 14:36;

Delikatność: 1 na wstęp +1 (świadek większej rana)  +1 (traumatyczne przeżycie - DERWISZE KUFA) = 3
Rana:G -1pkt
Zdarzenie losowe:B - jak ktoś wylosuje F na ranę, to fantom na nas rzyga Klasa Magii Leczniczej - Page 36 3831175897

Lekcja w końcu rozpoczęła się na dobre. Ruda oczywiście przywitała się z każdym, kto w jej stronę kiwnął, czy posłał uśmiech, ale w tej chwili musiała oddać się w pełni swojej grupie i pacjentowi, którym mieli się zająć.
-To może ja zacznę. - Powiedziała do osób, z którymi przyszło jej dziś współpracować. Odsłoniła swojego fantoma i naprawdę musiałaby być ślepa, żeby nie zauważyć, co mu dolega. Cała szyja była potraktowana dość nieprzyjemnym obrzękiem, który mógł mieć swoje źródło w wielu przyczynach. Nie miała możliwości dotrzeć do tego, czy jest to reakcja alergiczna, czy coś innego, ale zdecydowanie wiedziała, jak sobie z tym poradzić. Miała zamiar rzucić Dispareo Oedma, które stworzone zostało w celu zmniejszania obrzęków.
-No, chyba nie jest tak źle. Co wam się trafiło? Potrzebujecie pomocy? - Zapytała ciekawa, nim jeszcze zabrała się za wyleczenie swojego pacjenta. W końcu innym mogło się trafić coś dużo gorszego. Starała się też jakoś wytrzymać fakt, że była w jednej grupie z gryfonem, do którego nie pałała sympatią i to z widoczną wzajemnością.



@Percival d'Este
@Ruby Maguire
@Rylan A. Coulter

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.


Ostatnio zmieniony przez Irvette de Guise dnia 10.09.21 15:42, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Hariel Whitelight
Hariel Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Galeony : 426
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t20706-hariel-whitelight#657554
https://www.czarodzieje.org/t20730-poczta-harry-ego#657951
https://www.czarodzieje.org/t20707-hariel-whitelight#657557
https://www.czarodzieje.org/t20986-hariel-whitelight-dziennik#67
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Administrator




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty10.09.21 15:25;

Delikatność: 1
Rana: I- Oszołomione spojrzenie, obolała głowa jęczącego manekina.
Zdarzenie losowe: B - jeśli ktoś będzie badał rzygi to zostaniemy obrzygani!

Obserwuję sobie wesoło jak Hope i reszta Gryfonów robią wszystko, by zadowolić swojego opiekuna. Jakim cudem można utrzymać na wodzy taki dom? Przecież tu każdy próbuje zrobić jedną rzecz głupszą od drugiej. W tym momencie podchodzi do mnie prefekt naczelny z naszego domu. Uśmiecham się uprzejmie zadowolony z towarzystwa. - Owszem, Harry, miło Cię widzieć, Lucas - odpowiadam grzecznie i już chce wyjaśnić co się dzieje kiedy dołącza do nas kapitan drużyny. Odpowiadam gestem salutowania chociaż z pewnością odrobinę bardziej flegmatycznie niż ten energiczny, Williama. Teraz mogę opowiedzieć niezwykłą sytuację obydwu Ślizgonom. - Wysoki chłopak zeszkalował jakąś nauczycielkę i dostał szlaban - oznajmiam pokazując na Boyda, który również uwijał się przy szafkach. - Ale wbrew pozorom to nie jest kara dla nich. Wszyscy Gryfoni błagali, by móc pomóc nauczycielowi, więc w końcu zaczęli układać jakieś składniki dla dzieci - dodaję bardzo treściwie, przedstawiając im całą niezwykłą historię.
Po chwili jednak siadam w ławce tuż obok obydwu Ślizgonów, bo zaczął się wykład, powtarzanie słów i w końcu rozmieszczanie do grupy w prosty sposób, bo chyba tak jak siedzieliśmy. Podchodzę do głowy, którą mam ja niby badać i patrzę na fantoma. Kompletnie nie mam pojęcia co mu jest. - Skąd mam to wiedzieć? - rzucam do swojej grupy i skrobię w swoim notatniku, że pacjent jest ewidentnie pijany. Taka moja diagnoza specjalisty.

@William S. Fitzgerald
@Lucas Sinclair
@Wiktor Krawczyk


Ostatnio zmieniony przez Hariel Whitelight dnia 10.09.21 16:35, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Cassandra Walker
Cassandra Walker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : włosy przeważnie układają się w fale, farbowane na lato na blond, kolczyki w uszach i pomalowane usta, pierścionki na palcach
Galeony : 338
  Liczba postów : 281
https://www.czarodzieje.org/t20559-cassandra-walker
https://www.czarodzieje.org/t20560-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t20558-cassandra-walker
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty10.09.21 15:45;

Delikatność: 2 - Cassie myślała o byciu uzdrowicielem, może przegiełam że 3, ale jak mówie histeryczką nie jest XD
Rana: E (2)
Zdarzenie losowe: G - jeśli ktoś wylosuje A

Nie musi poprawiać swoich sczochranych włosów, gdy profesor właśnie to zrobił z jej burzą drobnych loków, tym samym nagradzając sześcioma punktami. Cassie ma puszyste, kręcone włosy więc ciężko im stracić swoje idealne ułożenie skoro są nieidealne, ale takie mają być. W duchu cieszy się, że mogła pomóc, a także podarowała już na początku roku swojemu domu sześć dodatkowych punktów niby wielkie nic, ale dla Walker to jest wielkie coś!
Nie wie, dokładnie co ma na myśli profesor, mówiąc o ostatnich wydarzeniach w Arabii, ale posłusznie powtarza słowa Williamsa, który niemal wymusza zabawę w chórek pierwszaków: "Zanim pomagam, szukam kogoś kto wie co robi". Na pewno podstawy pierwszej pomocy Cassie gdzieś ma w głowie, ale nie oszukujmy się — w chwilach zagrożenia nie myśli się racjonalnie, a czasami można zaszkodzić niż pomóc.
Cassandra nie chce być mięczakiem, co tam teoria. Kiedyś myślała o zostaniu uzdrowicielką, a może jednak jej się uda i zmieni zdanie. Nie chciała być postrzegana jak jakaś mazgająca się lalunia, płacząca z byle czego i mdlejąca na trochę kuku. O to, co to nie! Dlatego posłusznie wchodzi za kotarę i przygląda się manekinowi, wpierw jednak wita się z gryffońskimi koleżankami z grupy @Marla O'Donnell i @Morgan A. Davies.
Od razu dostrzega manekinową sączącą się ranę od łokcia, aż po nadgarstek. Co więc w takiej sytuacji powinno się zrobić? Zapewne zatamować krwawienie. Zabezpieczyć ranę. Najpierw jednak oczyścić, zobaczyć czy nie ma w niej obcych rzeczy i czy nie jest brudna i zabandażować to bardziej po mugoslku. Magicznie należałoby użyć odpowiednich zaklęć takich jak Atral Forcipe, które jest odpowiednikiem oczyszczenia rany. Może trzeba byłoby jeszcze użyć zaklęcia, które spowalnia krwawienie, skoro się tak sączy no i Vulnerra Ferre, czar odpowiadający za bandażowanie. Walker przygotowuje sobie notatkę dla profesora Huxleya.
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 541
  Liczba postów : 1561
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Administrator




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty10.09.21 16:07;

Delikatność: 3
co za co:
Rana: 4 8D D jak druzgotek – głęboka rana w brzuchu (przerzucone z G, bo G ma Irv)
Zdarzenie losowe: F jak feniks – ktoś z grupy (Percy) wyrzucił J na ranę, więc manekin mi rozkwasza nos latif (w kolejnym poście to dam)

Stała wciąż oparta o ławkę, kiedy Percy postanowił wszystko popsuć, gdy ona chciała zabłysnąć własnym intelektem znajomością mugolskiej popkultury, z która przecież poza przyjaciółmi nie miała do czynienia wcale. Jej dom był od zawsze na wskroś magiczny, kiedy wszyscy w nim od zawsze wykazywali czarodziejskie zdolności. Tak więc wszystko poznawała poprzez Percy’ego i Hope, a teraz się okazywało, że coś zapamiętała zupełnie źle. Prychnęła więc oburzona na jego słowa, kiedy widocznie wcale nie docenił jej wspaniałego zdania i próby wykazania się rzeczą, której nawet zupełnie nie rozumiała. Kiedyś chciała ogarnąć czym jest ta cała telewizja i jak to w ogóle działa, ale wciąż dużo łatwiej było jej myśleć o tym jak o „magicznym pudełku”. Wraz jednak z jego kolejnymi słowami, jej oczy coraz bardziej błyszczały, kiedy już – zanim w ogóle skończył mówić – przeszukiwała swoją głowę, by znaleźć odpowiednie miejsce na imprezę, którą właśnie zaczynali planować. Co jak co, ale Ruby była absolutnie pierwsza do tego typu rzeczy i nie mogła ukryć uśmiechu, który jasno dawał do zrozumienia, że cały pomysł jest wyśmienity.
Wrzeszcząca chata — powiedziała konspiracyjnym szeptem, nachylając się do Gryfona i dochodząc do wniosku, że to miejsce jest jednocześnie najlepsze i najgorsze. Ale przecież nie wiedziała kogo jeszcze chce zaprosić, a do Hogsmeade było łatwo się dostać, nawet jak ktoś nie był pełnoletni i w ogóle. — Namówię Ryana, żeby nam skołował jakieś piwerka na tę okazję, na pewno to zrobi, w końcu jestem jego ulubioną siostrą — wciąż nie podnosiła głosu, a mówiąc najlepszą wcale nie miała na myśli, że jedyną, ale nadal była przekonana, że jej brat, były Gryfon jak najbardziej im pomoże, coby sami nie musieli jeszcze biegać i załatwiać alkoholu. Poza tym Ruby nie wyobrażała sobie imprezy bez wspaniałych irlandzkich trunków, tak więc zanim Percy jakkolwiek zdążył zareagować – ona już postanowiła i w głowie szykowała list do swojego starszego brata. — W zamku to tylko u Irka, ale tego starego zgreda za cholerę nie przekabacimy aż tak, nie ma szans, nie ufam mu odkąd pamiętasz jak nas wkopał dwa lata temu?
Chwilę potem profesor już przestał się krzątać jakby miał owsiki po klasie i poza nią, a postanowił rozpocząć lekcję. Ruby wiedziała, że uzdrawianie było jej bardzo potrzebne, jeśli jej przyszłościowe plany o własnej klinice dla magicznych stworzeń miały się spełnić. Próbowała więc całkowicie się skupić na jego słowach, choć jej myśli i tak ciekały w kierunku urodzin przyjaciela i nic nie mogła na to poradzić. Kiwnęła niby głową na znak, że wszystko było dla niej jasne i ustawiła się zaraz obok d’Este nad fantomem, a kiedy został odkryty – lekko wykrzywiła swoją twarz. Nie mogła powiedzieć, że nie widziała wielu ran w swoim życiu, choć przyznawała, że większość była, cóż, na niej samej, bowiem do najbardziej ostrożnych osób nie należała no i każdy pamiętał jak się zdupczyła z bijącej wierzby, na którą odpowiedzialnie chciała się wspiąć. Nie znała tej całej Ślizgonki zbyt dobrze, ale wzruszyła ramionami, kiedy ta chciała czynić honory, nie mając nic przeciwko.
Skrzywiła się z niemałym obrzydzeniem gdy dostrzegła, że jej w udziale przypadła paskudna rana na brzuchu poszkodowanego i Merlin jej świadkiem, że mogła widzieć jego wnętrzności – no albo tak sobie wmawiała. Za cholerę jednak nie wiedziała jak sobie z czymś takim poradzić. Gdyby była całkiem sama, to najpewniej założyłaby jakiś opatrunek jałowy, bo na pewno nie posiadała jeszcze umiejętności, które bez większych szkód zasklepiłyby tę ranę. Niby wiedziała, które zaklęcia mogły to naprawić, przynajmniej mniej więcej, ale właściwie to skąd miała mieć pewność, że nie było większych szkód, jak krwotok wewnętrzny? Sama mogła jedynie rzucić vulnerra ferre, musiała kogoś poprosić o pomoc.
Eeee nie wiem co zrobić z tymi bebechami, jeśli szczera mam być. — mruknęła do pytającej Irv i ze zdumieniem stwierdziła, że im dłużej na to patrzy, tym bardziej słabo jej się robi. Była przekonana, że ma mocniejsze nerwy.

Powrót do góry Go down


Christina Grim
Christina Grim

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 152 cm
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.
Dodatkowo : Likantropia, prefektka
Galeony : 536
  Liczba postów : 408
https://www.czarodzieje.org/t17966-christina-grim
https://www.czarodzieje.org/t17982-kryska-grim#510194
https://www.czarodzieje.org/t17969-christina-grim
https://www.czarodzieje.org/t20719-kryska-grim-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty10.09.21 16:56;

Delikatność: 4
Za co liczę punkty:
Rana: J - 3 - Ostre kawałki szkła wbite w stopę, bardzo duża ilość.
Zdarzenie losowe: G - Jeśli ktokolwiek z Twojej grupy miał literką A - niechcący dotykasz manekina, a ten łapie Cię za dłoń jęcząc z bólu.

Po uporządkowaniu składników Kryśka wróciła na swoje miejsce, gdzie siedziała aż do rozpoczęcia zajęć. Gdy profesor zaczął prowadzać ich w tematykę zajęć, odlepiła wzrok od okna i patrzyła na nauczyciela, przysłuchując się poleceniom. To brzmiało jak zajęcia z pierwszej pomocy przedmedycznej. W zasadzie całkiem spoko temat. Choć wiadomo - w zależności od tego, co się komu trafi.
- Zanim pomagam, szukam kogoś kto wie co robi - powtórzyła nawet zgodnie z poleceniem nauczyciela. Trochę jak przedszkole, ale cóż. Kryśka w zasadzie bywała dziecinna, więc nie uznała tego za coś dziwnego.
Do grupy przydzielono ją z @Zephaniah van Wieren i @Aurora N. Taylor. Musiała przy nich wyglądać jak zagubiony pierwszak. Przyzwyczajona jednak do tego, że zazwyczaj przy innych jest karłem, podeszła do ich fantomu.
- No cześć - przywitała się, a potem zaczęła przyglądać się ranie, która trafiła się jej do zdiagnozowania i leczenia. W stopę fantomu było powbijane były kawałki szkła. I to naprawdę spora ilość. Zmarszczyła brwi. Oczywiste było, że najpierw należy wyciągnąć szkło. Dzięki zajęciom z zeszłego roku wiedziała, że może posłużyć się przy tym zaklęciem Astral Forcipe, które dodatkowo oczyszczało ranę. Dalej na pewno należało zająć się zatamowaniem krwawienia. W pierwszej kolejności spróbowałaby za pomocą zaklęcia Vulnus Alere uleczyć chociaż te mniej głębokie skaleczenia. Potem rzuciłaby Vulnerra Ferre, a za pomocą wyczarowanego bandaża próbowałaby zatamować krwawienie. Do całkowitego wyleczenia potrzebowałaby jednak pomocy kogoś innego. Na upartego, czekając na ewentualną pomoc, mogłaby jeszcze spróbować rzucić Tuus Claudere Varices, by "poszkodowany" nie stracił zbyt wiele krwi.
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 214 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 511
  Liczba postów : 1989
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty10.09.21 17:47;

Delikatność: 4
Za co?:
Rana: H - złamanie zamknięte.  (D1)
Zdarzenie losowe: F - Nic się nie dzieje, bo nikt u nas J nie wyrzucił. Nie to co Ruby 8D

Składniki zostały posegregowane, a dodatkowe punkty zdobyte. Ciekawiło go nieco jak pierwszaki sobie poradzą ze swoją pierwszą lekcją uzdrawiania, która w sumie powinna odbyć się niedługo po ich lekcji. No chyba że Williams miał zamiar trzymać kociołki z tymi składnikami przez cały tydzień -  w co akurat wątpił. Kilka chwil po tym jak skończyli segregować składniki, nadeszła w końcu lekcja. - Zanim pomagam, szukam kogoś kto wie co robi - Powtórzył tak jak Huxley tego oczekiwał. Było to raczej oczywiste, ale i tak lepiej było to w głowie sobie utrwalić. No i wyszło na to że był w parze z  @Hope U. Griffin i  @Boyd Callahan. Szczerze wolałby wylądować w parze z tym drugim jednorękim bandytą, ale narzekać nie będzie przecież. -Dobra, co my tu mamy...- Powiedział cicho pod nosem i zaczął oględziny kukły razem z resztą. Pierwszą rzeczą jaka mu się rzuciła w oczy, była złamana dłoń u manekina. Zamknięte z tego co widział, bo kości nie wystawały poza ciało. Jednak dało się zauważyć tę... krzywiznę w palcach. No i oczywiście pojawiał się już też obrzęk. Jego zdaniem najpierw powinno się prześwietlić kości zaklęciem, nastawić a następnie usztywnić i opatrzyć Ferulą. Na powstały opatrunek można rzucić Absortio razem z Frigus, żeby dodatkowo schładzać dłoń. Oczywiście po to żeby obrzęk nie rósł. - Tak przynajmniej wyglądał tylko jego diagnoza i pomysł, bo sam nie był w stanie rzucić zaklęcia prześwietlenia i nastawiającego kości. I w sumie... Pracują w grupie, więc powinien się zapytać. -Zna ktoś zaklęcie prześwietlające i te nastawiające kości? - Spytał się reszty grupy liczącej poza nim dwie osoby.
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty10.09.21 18:25;

Delikatność:1
Rana: G → obrzęk na szyi
Zdarzenie losowe: H → Hux zadaje mi pytanie na temat dowolnego podstawowego zaklęcia do leczenia ran. Jeśli dobrze je opiszę to +5 pkt dla domu.

Było jej całkiem na rękę, że w momencie kiedy Drake podyktował jej składniki do ostatniego z eliksirów, nie musiała się tym zajmować, bo na ochotnika zgłosiła się Puchonka, od razu zabierając się do roboty. Odeszła więc od szafki i dopiero w tym momencie zauważyła jak komicznie wszyscy razem wyglądali, wykopując z szafki skarby jak prawdziwe krasnoludki. W przypadku Christiny było to bardziej niż trafne określenie. Nawet nie zauważyła kiedy nieco się rozpogodziła, bo pochłonięta swoim zajęciem, przestała myśleć o swoich problemach. I niech jej ktoś powie, że pomaganie nie jest dobre.
Do właściwej części lekcji wcale jej się zbytnio nie spieszyło, jakoś nie miała ochoty przekonywać się, co znajduje się pod płachtami. Powtórzyła motto za profesorem, niezbyt entuzjastycznie, ale przynajmniej posłusznie. Do grupy trafiła z @Drake Lilac i @Boyd Callahan, co było jej właściwie na rękę, bo miała wrażenie, że dzięki takiemu składowi nie będzie musiała za bardzo przykładać się do treści zajęć.
Nie wiem jak wy, ale ja tam nikogo bym nie uratowała jakby się dusił. Wstyd się przyznać — odezwała się do nich cicho, kiedy znaleźli się za kotarą. Oczywiście wstyd się przyznać profesorowi, nie kolegom z domu, taką już miała pokrętną nastoletnią logikę. Związała włosy gumką, którą do tej pory miała na nadgarstku i westchnęła cicho, bo chyba nie dało się dłużej odwlekać odsłonięcia fantoma. Z wielką chęcią przyznała obu panom pierwszeństwo w oględzinach, sama zerkała między ich ramionami.
I co, bardzo źle? — dopytywała, chociaż chyba nie chciała wcale wiedzieć. W końcu przełamała się i sama sprawdziła. W udziale przypadł jej obrzęk, aa więc nic szczególnie urokliwego, ale też nie paskudnego. Sięgnęła po notatnik i nabazgrała w nim na szybko: Obrzęk szyi – reakcja alergiczna? Zaklęcie dispareo oedema i może eliksir łagodzący, na pewno nie zaszkodzi. A podobno nadgorliwość gorsza od faszyzmu...
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty10.09.21 22:39;

Delikatność: 1 na start + 1 za doświadczenie wielkiej rany + 1 za traumatyczne przeżycie + 1 za uzdrowicielskie plany
Rana: F (1) - fantom się dławi wymiocinami
Zdarzenie losowe:D - Jeśli ktokolwiek z Twojej grupy ma kostkę I - manekin podnosi się i krzyczy przerażony, wprawiając was tylko w lekkie przerażenie


Trafił do grupy z @Hope U. Griffin i @Drake Lilac, parą zupełnie w porządku osób z Gryffindoru, więc już na początku lekcji wiedział przynajmniej tyle, że na skład swojej drużyny nie ma co narzekać, o ile któreś z nich nie okaże się nagle jakieś mega nieogarnięte. Nie bardzo wiedział, co takiego strasznego odjebało się na wakacyjnym wyjeździe, że aż zainspirowało Huxa do zapoznania ich z postępowaniem w przypadku bardziej drastycznych ran, ale nie bardzo go to interesowało i skupił się na temacie zajęć, który zdecydowanie wydał mu się bardziej zajmujący niż na przykład omawiane w zeszłym roku maści na wysypki.
- Naucz się po prostu zajebiście teleportacji łącznej i zamiast ratować, to cyk do Munga i masz pomoc w trzy sekundy - poradził dziarsko Hope, niespecjalnie uważając jej wyznanie za godne jakiegoś potępienia i zasłonił zamaszystym gestem kotarkę oddzielającą ich od reszty uczniów. Od razu zabrał się za oględziny swojego manekina, a trafił mu się przypadek dosyć prosty i zwyczajny, nie wzbudzający aż tak wielkiego obrzydzenia, jakiego mógłby się spodziewać po tym, co powiedział im Hux na początku lekcji. Machnął ręką, słysząc dopytywania czającej się gdzieś z boku Hope.
- Ee, gitówa, u mnie tylko jakieś rzygi, nic specjalnego - zrelacjonował i doszedł do wniosku, że powinien udrożnić dławiącego się typa zaklęciem Anapneo, spróbować uśmierzyć mdłości Kinetosisem i do tego położyć poszkodowanego na boku, żeby mógł sobie ewentualnie kontynuować rzyganie bez dalszego ryzyka zachłyśnięcia się zawartością własnego żołądka.
Zerknął na manekiny Drake'a i Hope, które - choć w przykry sposób ranne i poszkodowane - również nie wyglądały szczególnie odrzucająco i pokiwał głową na pytanie chłopaka, zgłaszając gotowość do wsparcia go w razie potrzeby.
- No, z Locusem na nastawienie mogę ci pomóc, ale z prześwietleniem nie bardzo - powiedział, uśmiechając się uprzejmie do kolegi, zupełnie nieświadomy tego, że ten drań niewdzięczny wolałby być w grupie z Zephem, a nie z nim. Ech.


@Huxley Williams Klasa Magii Leczniczej - Page 36 1291670070 zrobiliśmy
Powrót do góry Go down


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1016
  Liczba postów : 739
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty11.09.21 10:47;

Delikatność: Na wstępie każdy ma 1 punkt.
+1 jeśli widziałeś kiedykolwiek większą, krwawiącą ranę
+1 jeśli byłeś świadkiem tragicznego wydarzenia
oba powyżej to były wypadki z dzeciństwa Wiktora z rodzeństwem jak się liczy zapraszam do mojej karty.
Rana:E - 2 Sącząca się nieustannie rana na ręce, od łokcia aż po nadgarstek.
Zdarzenie losowe: j
Każdy z grupy traci - 1 do swojej delikatności.



Puchon uśmiechnął się i spojrzał na zegarek, po czym spojrzał na kolegę z grupy.
Odwrócił się w stronę manekina oglądając jego obrażenia,by móc jakoś rane zatamować.
-Zabrał się za tamowanie krwi odpowiednim zaklęciem może pomoże choć trochę.
Na marne chciał troche pomóc chociaż coś w pewnym momencie nie tak Wiktor zrobił bo wszyscy byli opryskani krwią.
-Sorrry-

@Hariel Whitelight @William S. Fitzgerald @Lucas Sinclair
Powrót do góry Go down


Rylan A. Coulter
Rylan A. Coulter

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 170
Galeony : 325
  Liczba postów : 201
https://www.czarodzieje.org/t20738-rylan-a-coulter
https://www.czarodzieje.org/t20742-rylan-a-coulter#658468
https://www.czarodzieje.org/t20740-rylan-a-coulter
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty11.09.21 11:35;

Delikatność: 3
Spoiler:
Rana: I - 1 Oszołomione spojrzenie, obolała głowa jęczącego manekina.
Zdarzenie losowe: J - Jeśli wylosowałeś wcześniej literkę B, C, D, E i masz mniej niż 21 pkt z uzdrawiania - bardzo niedelikatnie coś zrobiłeś w pewnym momencie. Krew zaczyna tryskać z Fantoma i opryskuje każdego zebranego. Każdy z grupy traci - 1 do swojej delikatności.

Wsłuchiwał się w słowa Huxleya chcąc chłonąć jak najwięcej wiedzy. Niemniej fakt, że potraktował ich niczym dzieciaki w przedszkolu delikatnie zirytował Coultera. Chłopak położył sobie palce na nasadzie nosa i opuszczając wzrok ze zrezygnowaniem cicho pod nosem powtórzył słowa mężczyzny. Najwidoczniej znajdowali się tutaj też tacy, którzy właśnie takich aktywności wymagają, bo Rylan nie widział innego wytłumaczenia.  
Kiedy profesor Williams przeszedł w końcu do meritum sprawy i całego sedna dzisiejszego spotkania młody krukon skierował swoje oczy wprost na niewyraźne, zamglone spojrzenie manekina. Coś z tym ewidentnie było nie tak. Kiedy chciał lekko przechylić głowę by dokładniej przyjrzeć się oczom fantom wydał z siebie głuchy jęk.  
- Mhm... - Mruknął sam do siebie i wyciągnął arkusz pergaminu, pióro i inkaust od razu zaczynając notować.  
“Ze względu na brak pewności co tak właściwie stało się naszemu pacjentowi niezbędna jest dalsza, mniej organoleptyczna, a bardziej profesjonalna diagnostyka.” - Zapisał starannym pismem, po czym szybko wrócił do oglądania oczu manekina. Ten raz po raz delikatnie pojękiwał, ale na tę chwilę Rylan jeszcze nie miał mu jak pomóc. “Mętny, ewidentnie przygaszony wzrok i obolała głowa mogą świadczyć o uszkodzeniach nerwowych mózgu, bądź też rdzenia kręgowego. W normalnych przypadkach, gdybym wiedział, jak zostały spowodowane te obrażenia zastosowałbym, albo Renervate (gdyby nie było podejrzeń o uszkodzenie mózgu), albo też od razu wezwał pomoc. Przywrócenie świadomości w obecnym stanie mogłoby spowodować więcej szkód niż pożytku.” - Uzupełnił notatkę do końca i rozejrzał się po stoliku sprawdzając jak idzie reszcie.  
Ciężko było odmówić faktu, że fantomy tego dnia wyglądały na mocno poturbowane, żeby nie powiedzieć ugryzione zębem tak czasu jak i doświadczeń. Z pewnością należało je jak najszybciej poskładać do kupy.  
- U mnie w porządku. - Rzucił szybko w kierunku Irvette. - Znaczy, tak zakładam biorąc pod uwagę, że to uszkodzenie neurologiczne. - Spojrzał również w kierunku Ruby patrząc na jej rozległą, ciętą ranę brzucha. - Myślę, że tam jest potrzebna pomoc, ale... To wygląda na masę magicznej roboty. - Brzuch wyglądał paskudnie, a powierzchnia rany zdawała się nie kwalifikować na żadne z prostszych zaklęć, które były w ich zasięgu.  

@Percival d'Este @Irvette de Guise @Ruby Maguire
Powrót do góry Go down


Percival d'Este
Percival d'Este

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 203cm
C. szczególne : Piegi, tatuaże na całym ciele, kolczyki. Chorobliwie biała cera. Krzyż Dilys na łańcuszku na szyi. Szmaragdowa blizna na dłoni, która jawi się zielonkawym świetle przy ludziach z genetyką, blizna na nodze po złamaniu.
Galeony : 361
  Liczba postów : 944
https://www.czarodzieje.org/t20115-budowa
https://www.czarodzieje.org/t20140-jackson
https://www.czarodzieje.org/t20137-percival-d-este
https://www.czarodzieje.org/t20139-percival-d-este-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty11.09.21 15:59;

Delikatność: 1
Rana: J - szkło w stopie
Zdarzenie losowe: D - Jeśli ktokolwiek z Twojej grupy ma kostkę I - manekin podnosi się i krzyczy przerażony, wprawiając was tylko w lekkie przerażenie. (Rylan wylosował, w następnym poście będzie)
Reakcja: Jak za trzy osoby: moja rana jak za dwie + Ruby = trzy rany, w tym poście powoli już coś czuje, ale najkonkretniej w następnym

- Dobra, dobra, jajcuję sobie i tak mi miło bo przedstawiłaś dowód, że istnieje na tym świecie choć jedna osoba, która słucha co mówię – zareagowałem na reakcję Ruby, która w moich oczach była nawet dość zabawna. Powiedziałbym, że słodko się oburza, ale hej, my jesteśmy na lekcji magii leczniczej, nie w różowo-karmelowym lokalu, do którego przeteleportowała nas Słodka Swatka i sobie nawzajem słodzimy.
- Kiedyś cię zabiorę do swojego domu i obejrzymy całą trylogię Władcy Pierścieni! W sumie to faktycznie, jeszcze nigdy nie byłaś u mnie w domu. No, to jeśli przeżyjemy OWUTEMy to robimy wbitę do ojca – zaproponowałem z uśmiechem. Faktycznie, jeszcze nikogo nie zapraszałem do swojego „rodzinnego” domu, który noo, był całkiem sporych rozmiarów i na luzie mógłbym tam zorganizować imprezę dla wszystkich z Gryffindoru. Przeszliśmy jednak do innego, ważniejszego na ten moment tematu, czyli miejscówki, w jakiej miałaby się odbyć moja siedemnastka. Gdy Ruby wystrzeliła propozycją, mnie niemalże olśniło. Tyle kminienia gdzie tu można by zrobić imprezkę, żeby w tym odpowiednim momencie Ruby zapodała swój pierwszy pomysł i przebił on wszystkie pozostałe. Z jakiejś takiej błogiej nie tyle fascynacji, co po prostu podbudowania tą propozycją, przytuliłem Ruby, dając jej całusa w czoło.
- Jesteś kurwa koks, Ruby. Wrzeszcząca Chata to najlepszy pomysł, przebijający wszystkie moje. Ja też zagadam tam do Caspra z Oasis, może po koleżeńsku da mi jakąś zniżkę na asortyment alkoholowy i ewentualnie papierosowy. Dobra, to będzie trzeba w wolny weekend wbić i zobaczyć w jakim stanie jest ta chata i rozplanować te pomieszczenia… - Chwilowo się odciąłem od rzeczywistości, w głowie planując sobie wszystko, aż do wspomnienia o Irku, wtedy wróciłem do żywych.
- Ach, ten cwel. Niee, nie ma co. Tym bardziej, że wrzeszcząca jest idealnym miejscem, nie trzeba szukać dalej. – Podsumowałem, uśmiechając się niesamowicie uroczo do Ruby, będąc jakoś tak bardzo podekscytowany tym, że to właśnie tam będzie moja imprezka.
Wróciłem jednak do normy, kiedy lekcja się rozpoczęła. Szefuńcio Williams krzątał się po klasie, zaraz opowiadając nam o czym będzie sama lekcja, nawiązując do Arabii. Przysunąłem się nieco do Ruby i szepnąłem do niej, cały czas głowę mając skierowaną na Huxleya:
- Co się w Arabii odjebało, że aż lekcję o niej mamy? – Zapytałem z ciekawości, ponieważ pech chciał, że wszystkie te wspaniałe przygody mnie ominęły. Zaraz po tym wróciłem do tematu lekcji, zostaliśmy podzieleni w grupy i na moje szczęście, nie zostałem rozdzielony z przyjaciółką, jakoś tak nie chciałem spędzać tej lekcji akurat bez niej. Oprócz tego, w grupie miałem rudego kłaka, co już mniej mi się podobało, ale niech sobie będzie, zawsze musi być jakiś Yin (ona) i Yang (ja), żeby równowaga została zachowana. Kiedy zaś zaczęła i chyba dobrze wykonała swoje zadanie, zadała dość głupie dla mnie pytanie, na które odpowiedziałem w lekko prowokacyjny sposób:
- Twojej? Nie chce przejebać swojego zadania, więc raczej spasuję. – Odpowiedziałem, nawet nie patrząc na Irv, która od tego roku była również prefetką, ale nie bardzo mi to imponowało, czy zmieniało cokolwiek. Cały czas pamiętałem te zajebane kwiaty i to, że przez chwilę byliśmy do siebie przyczepieni i skazani na swoje towarzystwo wieki temu.
Każdy z nas dostał swoją własną ranę na fantomie i jak tylko przez ramie zdołałem zobaczyć, Ruby miała zdecydowanie gorszą niż moja, która już sama w sobie nie wyglądała za przyjemnie. Już jej widok trochę mi zawirował w głowie, ale się otrząsnąłem, cały czas pamiętając o tym, że mam swoją własną i to nią mam się zająć. Szkło wbite w stopę i to nie tak, że masz dwa, czy trzy kawałki, które wystarczy wyciągnąć. Tu to wyglądało jakby ktoś tańczył bosymi stopami po rozbitym szkle i nie zwracał na nie najmniejszej uwagi. A więc teraz wkraczam ja, ze swoją bezbłędną diagnozą i konspektem tego, co powinno się tu zrobić, żeby uratować tego biednego fantoma przed amputacją stopy. Zapisuje na pergaminie, że pierwszym krokiem byłoby uśpienie pacjenta, by nie czuł bólu przy usuwaniu szkła, a następnie użyłbym Astral Forcipe, czyli dość podstawowego zaklęcia z zakresu magii leczniczej, które pozwoliłoby mi wyjąć ciało obce ze skóry. Szybko potraktowałbym go jeszcze Vulnus Alere, żeby uleczyć te drobniejsze skaleczenia i w następnym kroku skorzystałbym z zaklęcia, które brzmi dość podobnie, czyli Vulnerra Ferre i owinąłbym stopę wyczarowanym bandażem.Zapisawszy swoje przemyślenia na temat samej rany, starałem się póki co na nią nie patrzeć, żeby się nie zrazić za wcześnie. Nie jestem przyzwyczajony do tego typu widoków, więc wciąż wzbudzają one we mnie dość nieprzyjemnie uczucia.

Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1489
  Liczba postów : 1463
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Administrator




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty12.09.21 14:57;

@Hope U. Griffin  @Boyd Callahan @Drake Lilac

Podchodzę do pierwszej grupy, która skończyła i proszę o notatki, wypytując o szczegóły.
- Mogłaby Pani rzucić jeszcze Duritio. Po co? - pytam Hope, ale kiwam głową na jej treściwe, aczkolwiek trafne zdanie. Klepię Boyda po ramieniu na jego trafną diagnozę i zatrzymuję się przy Drake'u, który zrobił ją poprawną - ale niewykonalną dla siebie. Macham różdżką i przywołuję z jednej z szafek okulary rentgenowskie. Podaję je Boydowi, który prawdopodobnie jako jedyny z nich potrafiłby rzucić Locus. - Zamieniacie się. Pan Lilac podchodzi do uszkodzenia pana Callahana, Callahan idzie do złamania - oznajmiam ustawiając ich tak, by nie rzucać Drake'a na głęboką wodę. Boyd spędzał znacznie więcej czasu nad uzdrawianiem niż Drake i z tego co wiem, planował to rozwijać. - A panna Griffin ćwiczy Dispareo Oedema. Jeśli uda wam się rozwiązać problemy... Możecie zająć się dodatkową raną, którą wam dam - mówię z uśmiechem do dzielnych uczniów i idę dalej.

Mechanika:

@Percival d'Este @Irvette de Guise @Ruby Maguire @Rylan A. Coulter

Przechodzę do drugiej grupy, która skończyła. Tutaj brakowało jedynie Puchona, by dopełnić ten obrazek. Kiwam głową do Irvette, która chce zaleczyć odpowiednio obrzęk. Kieruję się do Percy'ego i unoszę do góry brwi.
- Jak byś uśpił pacjenta? - pytam rzeczowo, bo nie wiem czy by go skopał czy co zrobił. Kiwam jednak głową na resztę rzeczy. - Pamiętaj, że tu konieczny były Eliksir czyszczący rany, to wyjątkowo problematyczna rana. Dobrze, wobec tego podziałasz Astral Forcipe, panie d'Este. Jeśli będzie panu słabo, proszę usiąść - dodaję zerkając na wielkiego Gryfona niepewny czy zawsze jest tak blady czy tylko dziś. Podchodzę do Krukona i zerkam na jego notatkę, która była poprawnie napisana, chociaż nie przewidziała głębszej diagnozy. - To jest dobra odpowiedź, dokładnie tyle mógłby Pan zrobić jeśli nie zna Pan powodów takiego zachowania. Jednak proszę pamiętać, że pierwszym korkiem byłaby próba konwersacji z pacjentem. Skoro jęczy może dowiedziałby się Pan więcej. U Pana założymy, że uraz nie był szczególnie ciężki, proszę postarać się rzucić Rennervate, a potem może pan pomóc reszcie drużyny - mówię i celuję różdżką w manekina, który odrobinę zmienia wygląd na bardziej przytomny.  Ruby dostała najcięższą raną, a niestety w tej ekipie, a dziewczyna przykładała się najbardziej do ONMS z tego co pamiętałem. Kiwam głową na jej odpowiedź. - Racja, na Pani poziomie umiejętności jedynie vulnerra byłaby to jakimkolwiek pomysłem. Załóżmy jednak, że wygląda to jeszcze gorzej... - mówię i celuję w fantoma, z którego zaczyna sączyć się krew. - Czeka Pani na ratunek i musi zatamować krwawienie, poćwiczy Pani zaklęcie Haemorrhagia iturus - mówię i tłumaczę dziewczynie uchwyt, wymowę i wszystko co potrzeba do nauki.

Mechanika:

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty12.09.21 20:54;

Delikatność: 3
Spoiler:
Rana: F | manekin dławi się wymiocinami (1) c':
Zdarzenie losowe: E | nic się nie dzieje

  — A tym to już w ogóle nie jestem zaskoczony — stwierdził, wędrując spojrzeniem w stronę, którą wskazał Whitelight i dostrzegając nikogo innego jak Callahana. — To nie wiem, może chcieli w ten sposób zaimponować czy coś, ich opiekun w końcu, zwłaszcza, że w zeszłym roku to raczej średnio się popisali. — Wzruszył barkami, gdy Hariel im zobrazował co tu się właściwie wyprawiało i dlaczego banda Gryfonów robiła jakieś wiosenne porządki w szafkach ze składnikami.
  Długo już nie musieli czekać na rozpoczęcie lekcji. Uwaga rudzielca od razu skierowała się na Williamsa, gdy tylko ten zabrał głos i zaczął im przedstawiać temat dzisiejszych zajęć, zainspirowanych najwyraźniej jakimiś mało przyjemnymi wydarzeniami w Arabii. Obiło mu się o uszy, że coś tam się odjebało, ale nie znał dokładniejszych szczegółów, co na ten moment nie było ani trochę istotne. Rzeczywiście poczuł się jak jakiś pierwszak, kiedy nauczyciel kazał im chórkiem powtórzyć swoje słowa i to całkiem na poważnie; sam jedynie coś pomruczał pod nosem, żeby nie było.
  Potem zostali podzieleni na zespoły i każda ekipa dostała po manekinie. Nie musiał w ogóle zmieniać miejscówki, bo wylądował w grupie z Sinclairem i Whitelightem, przy których już siedział, a także młodym Krawczykiem. Zerknął tylko pobieżnie po pozostałych, by następnie skierować uwagę na ich pacjenta – jemu samemu trafiło się coś raczej nieskomplikowanego i nie aż tak strasznego, jak można by się spodziewać po zapowiedziach Williamsa.
  — Może w łeb dostał? — rzucił jakże profesjonalnie w odpowiedzi na pytanie Hariela, wzruszając nieznacznie ramionami. W sumie to by się nawet mogło wiązać z tym, że kukła dławiła się wymiotami – urazy głowy mogły się objawiać nudnościami. Skupił się jednak na swojej ‘działce’, uznając, że w tym przypadku najpierw powinien udrożnić drogi oddechowe przy pomocy Anapneo, potem rzucić Kinetosis, żeby uśmierzyć mdłości i na wszelki wypadek ułożyć delikwenta pacjenta na boku, by nie doszło do ponownego zadławienia, gdyby torsje wróciły.

@Hariel Whitelight @Lucas Sinclair @Wiktor Krawczyk
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty13.09.21 10:05;

Zabawnie oglądało się, jak osoba, która niecałe pół roku temu została czasowo zawieszona w prawach ucznia była teraz kolorowym asystentem opiekuna Gryffindoru podczas jego zajęć. Ale nie miała z tym szczególnych problemów - ot, całość pokazywała, jaką drogę dało się przebyć w krótkim czasie przy należytym zaangażowaniu (i być może podstawowym darze wyciągania wniosków?).
Zanim pomagam, szukam kogoś kto wie co robi. Choć w chórku brzmiało to całkiem zabawnie, w przeszłości znalazła się kilkukrotnie w sytuacjach, gdy musiała szukać dla kogoś pomocy i nie zawsze było to najłatwiejsze zadanie. Nigdy dotąd nie czuła jednak się na tyle brawurowa i pewna swego, by zajmować się cudzym urazem w jakikolwiek magiczny sposób oprócz bandaży, czy wyjętych z plecaka eliksirów hamujących objawy. I choć jej magiczna idolka zdecydowanie należała do najwybitniejszych magomedyków (pewnie nie istniało wtedy nawet takie słowo), Davies nie brała sobie za punkt honoru podążania za nią we wszystkich aspektach. Chociażby dlatego, że oznaczałoby to paranie się również znacznie mroczniejszymi stronami magii.
- Będzie żył. - oceniła profesjonalnie, przyglądając się lewej dłoni manekina, aby następnie zupełnie go zignorować i na chłodno zanotować, w jaki sposób można byłoby mu pomóć.
Miejscowo Duritio, a następnie Locus.
Kojarzyła również jakiś czar pozwalający sprawdzić (chyba) czy wszystko odpowiednio się przestawiło na miejsce po złamaniach z przemieszczeniach, ale na ten moment jego inkantacja to były dla niej losowe szlaczki, więc akurat tą wiedzą nie miała zamiaru się chwalić. Superflexus czy coś. Ale nawet nie było pewności, że faktycznie doszło do przemieszczenia kości, to tym bardziej bez sensu byłoby się wyrywać.
- Ciekawe, czy po transmutacji w alpakę miałby problem z kopytkiem... - rzuciła trochę do siebie, przy okazji rozważając ewentualne nieuzdrowicielskie opcje. Nie, żeby otrzymane magią zwierzę było bardziej skore do współpracy, czy łatwiejsze w obsłudze. Chyba, żeby zmienić reagującego na bodźce fantoma w kłodę i dopiero wtedy zabrać się za złamania. Najlepiej klejem do drewna a nie magią.

Delikatność:
2:
Rana: H (1) - złamanie zamknięte lewej dłoni.
Zdarzenie losowe:F - Jeśli ktokolwiek z Twojej grupy miał literkę J, ty nieopatrznie źle dotknąłeś nogi pacjenta. Ten uderza Cię z całej [siły?] stopą w twarz, łamiąc Ci nos.

@Marla O'Donnell @Cassandra Walker

______________________

But I ain't worried 'bout it
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty13.09.21 10:18;

Delikatność:1
Rana: G → obrzęk na szyi
Zdarzenie losowe: H → Hux zadaje mi pytanie na temat dowolnego podstawowego zaklęcia do leczenia ran. Jeśli dobrze je opiszę to +5 pkt dla domu.
Dispareo Oedema: 86, 28, 4 (XD)

Teleportacji też nie umiała, bo szalenie bała się rozszczepić, do tego jednak nie zamierzała przyznawać się nikomu, jeśli nie będzie do tego absolutnie zmuszona. Uśmiechnęła się do Bogdana, tyleż rozbawiona co po prostu wdzięczna za to, jakie miał podejście. Potem zajęła się już lekcją, nie będąc przy tym szczególnie rozmowną – jej umiejętności były nikłe, a więc samo postawienie diagnozy wymagało skupienia. Biernie przysłuchiwała się rozważaniom chłopaków aż do momentu, gdy podszedł do nich profesor Williams. Słysząc pytanie, zawahała się nawet nie dlatego, że było ono trudne, a po prostu ją zaskoczyło.
Żeby ukrócić cierpienia pacjenta — palnęła dumna z siebie, po czym się zmieszała. — To znaczy pomóc mu w bólu, nie dokonać eutanazji! Duritio jest zaklęciem znieczulającym. — Dodała, gestykulując intensywnie, jakby miało to pomóc w sprostowaniu swojego niedopowiedzenia.
Mmm, dodatkowa rana — mruknęła z bezgranicznym zachwytem i skwaszoną miną. — Może trafimy jakieś flaki na wierzchu albo fontannę rzygów — bo dźwięk dochodzący zza sąsiedniej kotary wskazywał na tego typu problem. Wyjęła z torby różdżkę, jak zwykle nie mając jej pod ręką i machnęła ręką.
Eee Dispareo... Oedema? — wydukała niepewnie, zupełnie chrzaniąc tym wymowę — Hoho, to chyba trochę zajmie. Boyd...? Jesteś zajęty? Nie chcesz rzucić zaklęcia za mnie? — to ostatnie wypowiedziała ściszonym głosem, tak żeby profesor nie odkrył, że chciałaby się dopuścić tak haniebnego czynu. Jasne, że było jej głupio o to prosić, ale marnie widziała, by miała poradzić sobie z tym sama.
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty13.09.21 11:00;

Chichocząc pod nosem z bardzo trafnego doboru słów Hope odpowiadającej na pytanie Huxa, zamienił się posłusznie miejscem z Drakiem, całkiem zadowolony że będzie mógł spróbować ogarnąć złamanie, bo było to znacznie ciekawsze niż odtykanie typa z rzygów. Miał zamiar szybko zabrać się do pracy, rozochocony wizją kolejnej, bardziej skomplikowanej rany którą obiecał im nauczyciel, ale zanim zdążył sobie przypomnieć jak dokładnie wyglądał ruch ręki przy zaklęciu nastawiającym, Hope poprosiła go o pomoc po swojej bardzo nieudanej próbie czarowania; a raczej o wręczenie jej.
- No co ty, ochujałaś, chcesz iść na łatwiznę? Nic nie będę za ciebie robił, JA CIĘ NAUCZĘ JE ZAJEBIŚCIE RZUCAĆ - obiecał entuzjastycznie, bo tak się złożyło, że nie tak dawno ćwiczył właśnie to zaklęcie na spotkaniu labmedu i wychodziło mu spektakularnie, a przekazanie wiedzy dalej wydawało mu się być super satysfakcjonujące. - Skup się porządnie, jakbyś miała ee swoją starą ratować, i wiesz, tę inkantację to tak z sercem, stanowczo powiedz DISPAREO OEDEMA, a nie jakbyś sama się dusiła, bo jak tak będziesz stękać to nic z tego nie wyjdzie - poradził jej uprzejmie, bo z taką wymową inkantacji podejrzewał, że nawet zwykłe Lumos by nie wyszło, i uśmiechnął się zachęcająco do Hope, kiwając głową w stronę biednego fantoma, który dzielnie czekał na pomoc.


Ostatnio zmieniony przez Boyd Callahan dnia 13.09.21 12:32, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty13.09.21 11:30;

Delikatność:1
Rana: G
Zdarzenie losowe: H → +5 pkt dla domu.
Dispareo Oedema: 86, 28, 4106, 48, 24

O no tego to akurat się nie spodziewała, no nie po nim przecież. Była pewna, że jeśli tylko będzie miał wolną chwilę to na pewno odwali za nią robotę, no bo co to za niego, machnięcie różdżką i po sprawie.
Zebrało Ci się na gryfońską szlachetność — zabiadoliła i westchnęła ciężko, trochę teatralnie, bo ostatecznie podejście Boyda było godne pochwały, zwłaszcza z perspektywy Prefektki. No i entuzjazm łatwo jej się udzielił, aż wyraźnie się ożywiła. Trochę zaczerwieniona – na poły z zawstydzenia swoją prośbą, a na poły z czystej determinacji, poprawiła różdżkę w dłoni i inaczej ustawiła nogi, chyba myśląc, że je to w czymś pomoże. Nie pomogło w każdym razie. Pomyliła się w wymowie, tym razem po prostu głupio przestawiając sylaby. Może i zabrzmiało to z gryfońską pewnością, ale co z tego, skoro słowa były kompletnie nie takie?
Jak Ty to robisz? — mruknęła, przyglądając się swojej różdżce. Przy kolejnym razie wciąż nic się nie zadziało... — Że jesteś taki spokojny. Założę się, że jakby tu faktycznie leżała moja stara to zareagowałbyś tak samo, jak na manekina. Zawsze tak miałeś? — zaśmiała się, rozbawiona tą wizją. Oczywiście pod warunkiem, że pani mama ostatecznie by to przeżyła!
Ją było w stanie rozproszyć dosłownie wszystko, dlatego w najmniejszym stopniu nie łączyła swojej przyszłości z uzdrawianiem – presja czasu dyktowana cudzym zdrowiem i życiem była ciężarem, z którym sobie nie radziła.
Powrót do góry Go down


Rylan A. Coulter
Rylan A. Coulter

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 170
Galeony : 325
  Liczba postów : 201
https://www.czarodzieje.org/t20738-rylan-a-coulter
https://www.czarodzieje.org/t20742-rylan-a-coulter#658468
https://www.czarodzieje.org/t20740-rylan-a-coulter
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty13.09.21 11:30;

Zaklęcie: Powiodło się (4)

Kątem oka obserwował jak Wiliams zaczyna przechadzać się po sali. Co za tym idzie narastała w nim lekka niepewność względem swojej odpowiedzi i chyba dopiero po chwili, kiedy rozejrzał się wokół i zobaczył zmagania innych uczniów dopiero się uspokoił. Wyjątkowo chyba mu się poszczęściło, bo ze wszystkich ciężkich ran i jednostek chorobowych, on dostał relatywnie banalną.
Kiedy profesor stanął przed ich fantomem ten przysłuchiwał się wszystkim uwagom, które zostały skierowane w ich kierunku. Kiedy w końcu przyszła kolej młodego Coultera na jego twarzy z początku pojawił się lekki uśmiech, ale tak nagle jak wparował na jego blade lico, tak szybko również zniknął. Z jednej strony udzielił świetnej odpowiedzi, a z drugiej... Jak mógł zapomnieć o takim banale? Przygryzł delikatnie dolną wargę, a kiedy mężczyzna już skierował swoje kroki w kierunku kolejnej grupy ostentacyjnie westchnął. No cóż, najwidoczniej zawsze może być lepiej. Nie czekał jednak na dalszą motywację do działania. Chwycił mocniej różdżkę w swojej dłoni i po kilku chwilach, przypomnieniu sobie odpowiedniego ruchu różdżką, skierował jej koniec w kierunku twarzy fantoma i wyszeptał zaklęcie. Nie miał z nich większych problemów i już po chwili jego pacjent wyglądał wyraźnie lepiej. Mętny wzrok minął, a ten przestał majaczyć i jęczeć. Z pełną satysfakcją rozejrzał się po reszcie grupy.
- To ja chyba już. Komuś pomóc? - Od razu się zaoferował. Nie żeby obecnie jego umiejętności z uzdrawiania przewyższały jakąś średnią. Zdecydowanie bardziej wtapiał się z nimi w tłum, ale kto wie? Może akurat jego umiejętności się komuś przydadzą.


@Irvette de Guise @Ruby Maguire @Percival d'Este
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty13.09.21 13:09;

- Dobra, nie biadol tylko rzucaj, jeszcze mi podziękujesz za ten zryw szlachetności - uciął jej teatralne narzekania, chociaż rzeczywiście, z pewnością byłoby prościej i łatwiej gdyby po prostu dyskretnie rzucił zaklęcie za Hope - ale wtedy to nie byłoby żadne wyzwanie, ani dla niego ani dla niej. Pokiwał głową z aprobatą, kiedy podczas następnej próby dziewczynie udało się zabrzmieć bardziej dziarsko, tak jak ją instruował, bo chociaż zaklęcie nadal nie zadziałało, to postęp zdecydowanie był widoczny. Nie od razu Dolinę Godryka zbudowano, prawda?
- NO!! To teraz tak samo, tylko zaklęcie wymów dobrze. Dispareo oedema, zaakcentuj tak o. I pamiętaj żeby ruch był płynny, co nie - podpowiedział, usiłując dopatrzeć się w inkantacji dziewczyny czegokolwiek, co mogło negatywnie wpływać na jej skutek. Nie mógł powstrzymać śmiechu, kiedy zadała mu pytanie o spokój, bo dawno nie słyszał, żeby ktoś go opisywał takim określeniem. - Spokojny? Przecież ja się wkurwiam o byle co. I co ty, pewnie bym się zesrał z presji, jakbym musiał ratować taką szychę jak twoja stara - zachichotał, bo ubawiła go ta dość makabryczna wizja.
Chciał jeszcze jakoś mądrze wyjaśnić Hope, w jaki sposób sama mogłaby być bardziej opanowana, ale nie bardzo wiedział jak. Bo nie miał pojęcia, jakim cudem mu to w miarę wychodziło.
-Ale eee... nie wiem, może jestem jakiś mało empatyczny, że jakoś bardzo mnie to nie rusza? To chyba niezbyt dobrze - zastanowił się, przyglądając się fantomowi - Albo to kwestia przyzwyczajenia! Mam w domu dużo dzieci, nie mogę se pozwolić na panikowanie za każdym razem jak któreś się rozpierdoli - stwierdził beztrosko, wzruszając ramionami i zachęcił ją do kolejnej próby: - Odetchnij se głębiko i dawaj jeszcze raz.
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 3114
  Liczba postów : 1715
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Moderator




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty13.09.21 15:11;

Delikatność: 1 + 1 za widok większej rany (wychowywała się w zasadzie w spelunie, gdzie mordobicia i bijatyki po alkoholu były na porządku dziennym)
Rana: F (1)
Zdarzenie losowe: B (jak ktoś ma F (heh) to manekin na nas rzyga)
@Morgan A. Davies @Cassandra Walker

Zanim pomagam, szukam kogoś kto wie co robi, powtórzyła głośno wraz z grupą. Akurat nigdy nie miała problemu z przyznaniem się, że chuja się zna, więc zawsze, gdy miała do czynienia z jakimś urazem, ostatnie co robiła to leczyła go na własną rękę. Williams jednak słusznie zauważył, że zdarzały się sytuacje, w których musieli poradzić sobie sami, toteż z niemałym podekscytowaniem czekała na dalszą część lekcji.
Posłusznie poszła w miejsce swojej grupy, zaciągając kotarę za sobą. Przywitała się szerokim uśmiechem z Cassie i Moe, a następnie podeszła do przeznaczonego dla siebie manekina, odsłaniając go. 
Nie musiała być ekspertem czy uzdrowicielem z dwudziestoletnim stażem, żeby zrozumieć, że rzygający fantom ma po prostu oznaki jakiegoś zatrucia. Zazwyczaj kiedy przyszło jej mierzyć się z dławiącym się wymiocinami człowiekiem, ogarniała go bez użycia magii; przez chwilę zastanawiała się intensywnie nad inkantacjami, szukając w pamięci tych mało skomplikowanych zaklęć. Prędko doszła do wniosku, że należy najpierw ustawić go w bezpiecznej pozycji, żeby mógł swobodnie rzygać na ziemię, a potem użyć Anapneo w celu udrożnienia dróg oddechowych. Na końcu użyć Kinteosis w celu pozbycia się mdłości i pacjent będzie jak nowonarodzony!

@Huxley Williams DONE

______________________



live simply, bloom wildly
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Gracz




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty13.09.21 15:31;

Delikatność:1
Rana: G
Zdarzenie losowe: H → +5 pkt dla domu.
Dispareo Oedema: 86, 28, 4106, 48, 24126, 68, 44

Podejrzewała, że tak właśnie będzie. Nie miała za grosz samozacięcia w nauce i przyjemności najczęściej brały górę nad obowiązkami. Była po prostu leniwa i miała nawet swoją teorię, że tylko przez to nie wylądowała w jednym domu z pracowitymi Puchonami. Niemniej uczenie się nowych rzeczy i szlifowanie umiejętności było przyjemne, zwłaszcza w końcowym etapie, potrzebowała więc mieć u boku kogoś, kto będzie ją pchał do działania. I Merlin jej świadkiem, że ostatnią osobą, której spodziewała się w tej roli był Boyd Callahan, jej ogromny miotlarski autorytet z pracy domowej do profesora Walsha. Gdyby Profesor Williams zapragnął zapytać ich o to samo tylko z uzdrawiania, to pewnie musiałaby wskazać właśnie Bogdana.
Dispareo oedema — zaakcentowała wszystkie głoski tak, że mucha nie siada i uśmiechnęła się pod nosem, dumna, że instrukcje Boyda dość szybko przyniosły efekty. Coś dalej jednak nie działało, dekoncentrowała się – raz, że rozpraszali ją inni ludzie w tej sali, dwa, że miała przed sobą fantoma, który, choć nie najgorszy, mógł wyglądać też lepiej! Pozerkiwała na brzydko napuchniętą szyję i nie umiała utrzymać na niej wzroku, przez co zaklęcie nie wychodziło.
Nie wiem, czy to źle, empatia jest totalnie przereklamowana — odpowiedziała w zamyśleniu w opozycji do jego słów. Wcale nigdy jej w niczym nie pomogło to, że potrafiła wczuć się w sytuację drugiej osoby, a już na pewno nie czyniło to z niej dobrej uzdrowicielki, a szkoda, bo mogłaby na przykład przestać się tu kompromitować i zakończyć postawione przed nią zadanie.
Jeśli wszystkie twoje siostry mają charakterki jak Ruth, to naprawdę trudno mi to sobie wyobrazić — zachichotała, mając przed oczami morze rudych głów (być może niesłusznie, patrząc na Boyda i Olivię) odbijających się od ścian jak napędzane magią kauczuki. — Dobra, ostatnia próba, przysięgam!
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 541
  Liczba postów : 1561
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8




Administrator




Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty13.09.21 15:48;

Delikatność: 3 – 1 (rozbryzguję krew) = 2
Rana: 4 D jak druzgotek – głęboka rana w brzuchu
Zdarzenie losowe: F jak feniks – dostaję od fantoma w twarz
Haemorrhagia iturus: 33 (ruch), 83 (wymowa), 13 (skupienie)

Jej ego właśnie wzrastało do bycia tak wielkim jak u Percivala, no przynajmniej w połowie, bo była święcie przekonana, że jego przebić się nie dało. Szczerzyła się jednak jak głupi do sera, kiedy pomysł się spodobał przyjacielowi, bo jakoś tak jej się niebywale miło na sercu zrobiło, że nie była kompletnie nieprzydatna i w ogóle! No i naprawdę już wiedziała, że ta impreza będzie doskonała, skoro wybrali tak szybko miejscówkę i mogli wszystko planować z wyprzedzeniem, nie na ostatnią chwilę, jak to Ruby miała w zwyczaju. Cieszyła się, że d’Este będzie świętował, bo jej urodziny jakoś tak minęły nieciekawie w Arabii, kiedy on musiał wyjechać i Hope nie mogła do końca złapać, więc gdzieś tam w swojej głowie postanowiła sobie odbić tez własne urodziny, choć rzecz jasna to Percy będzie tam najważniejszy. Pokiwała uważnie głową, kiedy zgodził się z jej słowami o Irku i próbowała nawet tego Williamsa słuchać, ale zerknęła też ukradkiem na Percy’ego, kiedy zadał jej pytanie.
Były jakieś dziwne wycieczki, gdzie prawie wszyscy umarli, ale się nie załapałam. — powiedziała równie cicho jak on, i tak samo nie odwracając wzroku od nauczyciela, by przypadkiem nie posądził ich o plotkowanie, bo co złego, to nie oni!
Jej diagnoza okazała się całkiem trafna i poczuła aż dumę, kiedy dobrze stwierdziła, że jej umiejętności były zbyt małe, by mogła pomóc. Kiwnęła głową na słowa nauczyciela i lekko zmarszczyła brwi, kiedy z rany na brzuchu – która sama w sobie była całkiem obrzydliwa – zaczęła dodatkowo sączyć się krew. Może i chciała zostać zwierzęcym uzdrowicielem, ale to nie znaczyło, że była przyzwyczajona do takich widoków. Jęknęła w duchu, totalnie nie rozumiejąc dlaczego to jej się trafiło takie paskudztwo, już by wolała to całe szkło, które przypadło Percy’emu. Nie skomentowała jego słów do Ślizgonki, bo już zagryzała wargę w skupieniu, chcąc jak najlepiej sobie poradzić i może wypaść trochę lepiej niż zazwyczaj. Skierowała więc różdżkę do rany, wzmocniła uchwyt, który był raczej średni, wymowa chyba poszła jej całkiem ok, ale skupienie… o Merlinie, skupiona nie była wcale, gdy Rylan się odezwał i to ją jakoś tak totalnie rozproszyło, że nagle krew sącząca się z brzucha rozbryzgała się na wszystkie strony, uwalając całą ich grupę. Jej oczy rozszerzyły się w przerażeniu, uświadamiając sobie, że to zaklęcie chyba nie do końca powinno tak wyglądać, a Krukon przed chwilą pytał o pomoc.
O cholera wybaczcie, ja nie wiem jak to się stało! — powiedziała, uśmiechając się przepraszająco i nieco z powątpiewaniem patrząc na Percivala, który się trochę zielony robił. — Ej Percy, nie będziesz rzygać, nie? — zapytała, ignorując to, że jej tez się trochę słabo robiło przez ten cały metaliczny zapach krwi, nie swojej w dodatku, kiedy cofnęła się kilka kroków, jakby w obawie, że przyjaciel zaraz zwróci obiad i trochę się poślizgnęła o krew będącą też na posadzce, by chwycić się nogi „pacjenta”, chroniąc się przed upadkiem. Dotknęła jej jednak tak niefortunnie, że ułamek sekundy potem dostała od fantoma prosto w twarz, z siłą dorosłego faceta chyba, bo jedynie poczuła jak w jej oczach zbierają się łzy i już ciekną jej po policzkach, gdy odruchowo chwyciła się za nos.
OKURWA — kompletnie się nie kontrolowała, kiedy całkiem zestresowana i przerażona własnym bólem, odruchowo próbowała zatamować krwotok z nosa… własnymi dłońmi, co niespecjalnie pomagało, za to ona była cała we krwi, nie tylko tej po nieudanym zaklęciu, co swojej własnej, która jakoś tak zdecydowanie za mocno ciekła jej z nosa, który chyba był złamany. Starała się nie panikować, ale jej dłonie się trzęsły, ona sama się cała trzęsła i co więcej – było jej już koszmarnie słabo.

@Percival d'Este @Irvette de Guise @Rylan A. Coulter – wszyscy macie -1 od delikatności, bo rozbryzguję krew po nieudanym zaklęciu!
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Klasa Magii Leczniczej - Page 36 QzgSDG8








Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty


PisanieKlasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  Klasa Magii Leczniczej - Page 36 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klasa Magii Leczniczej

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 36 z 39Strona 36 z 39 Previous  1 ... 19 ... 35, 36, 37, 38, 39  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Klasa Magii Leczniczej - Page 36 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
pierwsze pietro
-