C. szczególne : Piegi, tatuaże na całym ciele, kolczyki, od czasu do czasu makijaż i pomalowane paznokcie. Często farbowane włosy, aktualnie brąz wchodzący w czerń. Chorobliwie biała cera.
Chcę Wam zaoferować możliwość kupienia eliksirów leczących rany (dosłownie: wiggenowego) po znacznie mniejszych kosztach, aniżeli w aptece bądź sklepie z eliksirami.
W przypadku zakupienia jednej fiolki, cena za nią wynosi 25g (słownie: dwadzieścia pięć galeonów), co w stosunku do ceny z apteki stanowi mniej niż 50% standardowej kwoty. Niemniej jednak, w przypadku zakupienia zestawu trzech fiolek, cena za jedną w komplecie będzie wynosiła 20g (słownie: dwadzieścia galeonów).
Zamówienie można złożyć poprzez wysłanie odpowiedniej wiadomości z wyliczoną ilością galeonów, podaną liczbą eliksirów i adresem zwrotnym. Składników nie trzeba wysyłać.
W przypadku skorzystania z usługi i zadowolenia - okażę niemą wdzięczność za polecenie mnie innym osobom.
Pozdrawiam,
Anonimowy Eliksirowar
List jest anonimowy, na innym papierze, z innym krojem pisma i atramentem, wysłany publiczną sową.
Dla Ciebie: Jeżeli zechcesz kupić eliksiry wiggenowe, będę mega wdzięczna. Oferuję 25g w stosunku do ceny ze sklepu wynoszącej 55g, w tym nie musisz płacić za składniki. Wesprzesz lokalny interes. Same korzyści, co nie? Polecam mocno!
To ja akurat miałem okazję, pielęgnował te legendarne bonsai, więc... chyba po tych dziesięciu dniach jeszcze żyje?
Ło Panie, jak Ty mało o mnie wiesz. Spalić Hogwart to bym to zrobił, że nawet byście nie wiedzieli, kiedy dokładnie pierdolnęło i dlaczego, a drewno na opał to prędzej mam moje tajne kontakty, żeby nie brudzić rączek.
Ale nie no. Jeżeli Cię to tak mocno interesuje, to po prostu wziąłem uczennicę nad strumyk w Dolinie Godryka. I tyle. No, Hampson jeszcze coś tam mówił o handlu PD, ale ćśś.
P.S Ja też żartuję z tym spaleniem Hogwartu, proszę nie brać tego na poważnie, to tylko przyjacielskie wyobrażenia i inne takie. Proszę dbać o bonsai!
Panie, mam szacuneczek na dzielni teraz. Czuję się jak jakiś legendarny pokemon, który potrafi dowalić takim dmg, że rozpierdzieli na jednego hita. Ale bonsai są zadbane, więc nie ma co się martwić o roślinki.
Żebyś się kiedyś nie zdziwił. Ale tak, hogwarcka mafia trochę zaklepana, choć mogę zrobić nabór. Co byś był w stanie zaoferować?
Nad strumyk, ale żeby poszukać kamyczków. Niestety, bez wiekszego sukcesu. Dokładnie tak! Plottwist polega na tym, że jest nieletnia, no i ktoś nas podkablował. No cóż, co zrobisz, przynajmniej wyrównałem szanse na wygraną dla innych domów.
PS: Panie Hampsonie, polecam tego Allegrowicza, transakcje z nim to sama przyjemność.
Chyba nie wiesz, na co się piszesz. Nawet nie chcesz wiedzieć, ile na czarnym rynku chodzą rzeczy wyjęte z ludzkiego ciała. Byłby całkiem niezły zysk.
Ej, ja nie kłamię! Po co miałbym ciągnąć Puchonkę, do tego uczennicę, nad strumyczek? Jestem niewinny, nieskalany! Co nie zmienia faktu, że tak - przypał w chuj, że nas złapali. Dyrcio ma jakieś wtyki... gdzieś :///
Cieszę się, że rozumiesz moje intencje. Williams na pewno też się z takiej możliwości cieszy.
Dom, bary, praca, zlecenia, dodatkowe prace, treningi, ćwiczenia. Wydaje się, że dużo, ale jakoś nie widzi mi się ciągle siedzieć w jednym miejscu. Mowy ciała? Co to Ci się za rzeczy snują poprzez pióro, co?
Kiedy masz czas? Powiem Ci tak - jestem elastyczny w chuj, więc dostosuję się do każdego terminu.
Początkowo w sumie nie wiedziałem, teraz myślę, że pewnie chciałbym być tym nauczycielem, o ile Hampson mnie przyjmie. A z tym może być kinda ciężko xD.
Akurat zająłbym się w pełni Uzdrawianiem, bo to moja działka, ale nie widziałbym nic przeciwko w dorabianiu jako korepetytor, gdyby się okazało, że jednak moje podanie zostanie odrzucone. Jakoś trzeba sobie radzić w życiu XD.
A Ty? Jakie masz plany? O ile w ogóle jakieś już sobie utworzyłeś.
O, idealnie, już wiem, kto będzie korzystał z moich usług. Tyle dobrze, bo już myślałem, że nikt się nie odezwie, a tu proszę - mam już pierwszego klienta. SPOKOJNIE, załatwię Ci zniżkę.
Uuuu, prywatny uzdrowiciel? No nie wiem, już ktoś mnie zaklepał do tej roli, no ale jak sypniesz jakąś ciekawą ilością galeonów, to może pomyślę.... Nie no, kufa, wiadomo, że uleczę!
No i widzisz, ciśnij w zaklęcia, w sumie jedna z najbardziej uniwersalnych czynności, o której to ludzie zapominają. Z odpowiednim doświadczeniem dostaniesz się tak naprawdę wszędzie, a rzucanie zaklęć ofensywnych i defensywnych może Ci się nawet przydać w pracy dotyczącej czegoś innego. Niemniej jednak, skoro Ci one nieźle idą, celowałbym prędzej na jakieś stanowisko w Ministerstwie Magii. Jako auror lub pracownik Biura Bezpieczeństwa. No, na pewno tam potrzebują rąk do roboty.
Jak wylądujesz na śmietnisku, to obiecuję, że Cię przywrócę w trzy dni jak Jezusa, by ponownie zabić za tak słabą śmierć; ma być ona EFEKTOWNA. A nie, że Ci grób na śmietnisku będzie trzeba stawiać. XD
Oho, czyżbyś mnie kusił do pozostawienia zawodu nauczyciela? Ty diable wcielony!
Ooooo, dobrze wiedzieć, że będę miał kolejnego klienta. Ledwo co kończę szkołę, a tu się odzywają do mnie oferty za każdym możliwym rogiem. Jezu, jesteście tacy kochani.
Zawsze możesz być kimś w rodzaju najemnika. Nikt nie każe Ci siedzieć na smyczy Ministerstwa Magii. Nic nie stoi na przeszkodzie, by samemu podejmować się takiego zawodu powiązanego z zaklęciami, choć zapewne nie będzie to bezpieczne, no i nikt Ci nie załatwi usprawiedliwień do roboty ani stałego zarobku.
Akurat słyszałem, że Twój ojciec zajmuje się rzeczami powiązanymi typowo ze światem pozbawionym magii. Więc nie wątpię w to, że miałeś okazję liznąć korporacyjnego trybu życia. A przynajmniej zobaczyć jego namiastkę.
Szlag, przejrzał mój plan. Ale wiesz, jakbyś nie chciał zapłacić nerką, to ja przyjmę chętnie coś innego. Akurat ceny są zróżnicowane, ale na pewno znajdę coś znacznie lepszego. Niestety nie umiem. Może to nawet i lepiej?
Ty parówko, już widzę, jak Ci pozwalam się ze mnie nabijać XD. Chociaż, jeżeli idę na uzdrawianie, to może z Huxleyem te lekcje będę przeprowadzał, jeżeli jednak będę musiał komuś podlegać. Odważysz się w jego obecności ze mnie nabijać?
Zapomniałem, że moje życie to łóżko - prysznic - praca - dom - prysznic - łóżko. COACHU, UCZ MNIE SZCZĘSCIA W MOIM ŻYCIU. Czy może być coś piękniejszego od złamanego nosa i nadziei? Ale rączki mi nie obrażaj, bo się ona obrazi i tyle z tego będzie.
Ale odpowiedzialna sprawa xD. Sam bym się obecnie jej nie podjął.
Dlatego rozdzielanie życia szkolnego od rodzinnego jest super ważne. Gdybym tego nie robił, to bym miał przejebane już parę lat temu jak nic. A tak to żyję i z Tobą rozmawiam, więc hej, nikt nie pomyślał, by mnie przypadkiem nie wypierdzielić z familii, więc cieszmy się małymi rzeczami póki jeszcze żyję. Udawanko jest jeszcze lepsze, bo niemagiczni nie ogarniają wielu rzeczy, więc można coś podkoloryzować. XD
Masz dwie półkule mózgu, może się pożyczyć jednej? Przyda mi się, bo akurat mi jedna z nich padła.
Jak Ci jest wygodniej, naprawdę — chociaż po imieniu może wzbudzać kontrowersje przy Profesorach. Jeśli będę w stanie, to Ci pomogę, o ile spełniasz kryteria i jesteś na odpowiednim poziomie, mając opanowane podstawy i rozwinięty potencjał magiczny, bo jak wiesz, nie jest to zaklęcie proste. Mam zajęcia we wtorek do szesnastej, potem korepetycje, ale znajdę godzinę lub półtorej po osiemnastej, jeśli Ci pasuję.