Ciemna i brudna sala do run świeciła pustkami. Na oknie stał jeden zwykły kwiat, którego można często spotkać w domach mugoli. Światła w sali prawie nie było i sprawiała ona wrażenie bardzo ponurej i zimnej. Gdyby nie ławki, można by było pomyśleć, że robi ona za kostnicę.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - Starożytne runy
Wchodzisz do Klasy Starożytnych Run, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Starożytne Runy. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed Tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znany Ci Howard Forester oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Tecquala. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoi czara, z której unosi się niebieski dym. Na niej świeci się napis „teoria. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować dwa pytania i odpowiedzieć na nie. Gdy sięgniesz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z historii magii i run można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
pytanie nr 1:
Pierwsza kostka:
1 – Wypisz i opisz symbole związane z runą Algiz (łoś, łapy łabędzia, człowiek stojący na ziemii z wyciągniętymi w górę ramionami). 2 – Wypisz runy znajdujące się w kręgu Ognia (Kenaz, Fehu, Thurisaz, Sowilo, Gebo). 3 – Wymień kręgi energetyczne, do których należą runy (wody, powietrza, ziemi, ducha). 4 – Jakie rośliny symbolizuje Thurisaz? (nasturcja, rojnik) 5 – Która z run jest związana z grecką Temidą? Wytłumacz, w jaki sposób jest powiązana (Ehwaz). 6 – Opisz znaczenie runy Mannaz oraz przyporządkuj, do jakiego kręgu energetycznego należy.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
pytanie nr 2:
Pierwsza kostka:
1 – Narysuj i nazwij runy, energetycznie należące do Ziemi (Uruz, Iwaz, Berkano, Ingwaz, Odala). 2 – Podaj znaczenie trójki run: Algiz, Ingwaz, Raido. 3 – Narysuj runę, której symbolem jest orzeł i rubin (sowelo). 4 – Opisz, jak Runa Perdo wpływa na zdrowie człowieka (wzmacnia witalność, pobudza do pracy układ immunologiczny, dodaje sił i energii życiowej, pomaga walczyć z nałogami). 5 – Przypisz poszczególnym surowcom (kamień księżycowy, koral, hematyt) runy, które symbolizują. 6 – Narysuj wszystkie runy, które są nieodwracalne (Gebo, Hagal, Naudiz, Isa, Jera, Ehwaz, Sowelo, Ingwaz, Dagaz.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - historia i runy:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - pytanie 1:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - pytanie 2:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za pytania oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Lena weszla dziś do klasy trochę wcześniej niż zazwyczaj. Chciała dowiedzieć się czy wszyscy uczniowie odrobili zadaną prace i czy wszystkie trafią dziś do jej rąk. Weszła spokojnie, nie śpieszyła się. No, bo niby po co? Usiadął jak zawsze przy swoim biurku. Może i było stare, ale prawdopodobnie miało jakąś ciekawą historię na swoim koncie. Kobieta zbarbiła się lekko, a jej długie wlosy opadły na twarz. Chwila skupienia i jedna myśl: co dzisiaj zaproponuje uczniom na zajęciach?
Autor
Wiadomość
Irvette de Guise
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Faktycznie włożyła wiele myśli i serca w analizę run, które mogłyby pasować do wylosowanych przez nią kart tarota. Poczuła się miło doceniona, gdy Forester pochwalił ją i zachęcił do pracy z najbardziej skomplikowaną kombinacją, jaką mogła tutaj wymyślić. Poniekąd uważała ten pomysł nawet za szalony, ale skoro Profesor sam postanowił pchnąć ją w tym kierunku, to widocznie wierzył, że dziewczyna potrafi dać sobie z tym radę i faktycznie sprawić, by to, co wymyśliła w teorii, zadziałało w praktyce. -Dziękuję. W takim razie, niech będzie Dagaz. Postaram się Pana nie zawieźć. - Odpowiedziała nauczycielowi, po czym od razu zabrała się do pracy, uważnie obserwując, jak wyczarowana na jej karcie powłoka reaguje na podejmowane przez nią działania. Nie chciała od razu porywać się na bindrun, więc postanowiła spróbować z samym dagazem. Niestety, dość szybko przekonała się, że to nie jest takie łatwe, jakby tego chciała. Powłoka zaczęła się destabilizować, a Ruda miała niewiele czasu, by znaleźć rozwiązanie, które nie tylko wybawi ją z kłopotu, ale i ostatecznie przyniesie efekt, jaki od razu sobie założyła. Niczym w kalejdoskopie, multum możliwości zaczęło pojawiać się w jej głowie, a ślizgonka od razu wykluczała te, które kompletnie nie miały sensu. W końcu, postanowiła zaryzykować i dość dosłownie dotknąć tematu. Dodała runę Raido licząc, że symbol równowagi ustabilizuje to, co właśnie się działo. I o dziwo, wcale się nie pomyliła. Powłoka się uspokoiła, a jej bindrun poszedł dokładnie tam, gdzie planowała, tłumacząc nauczycielowi, jak Dagaz ma według niej zadziałać na kartę cesarzowej. Tak, Raido widocznie wzmocniło równowagę między dwoma kobiecymi energiami, reprezentowanymi przez ten symbol tarota, podkreślając naturalność ich istnienia i płynne przejścia, co świadczyło tylko o tym, że choć cały ten wysiłek miał wzmacniać pozytywną stronę karty, to jednak jej ciemniejsza strona jest częścią naszego człowieczeństwa i nie powinna być całkowicie eliminowana.
Charlotte Brandon
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Komentarz profesora skwitowała lekkim, wyćwiczonym uśmiechem. Wiedziała, że co jak co, ale Forester nie należał do złośliwych ludzi, więc nie przejęła się tym komentarzem, w dodatku ją samą bawiło, że tak a nie inaczej karty tarota postanowiły jej się ułożyć. Nie przeszkadzało jej też szczególnie, że dostała łatwiejsze zadanie. Fakt, lubiła wyzwania i nie znosiła, gdy ktoś jej nie doceniał, ale faktycznie ominęły ją wcześniejsze zajęcia ze względu na przeprowadzkę. Może to i dobrze było sobie powtórzyć podstawy? Tym bardziej się o tym przekonała, gdy spróbowała zakląć Kenaza w Diable. Magiczna powłoka na karcie zadrżała i wyglądała, jakby zaraz miała się rozejść. Brakowało jej energii magicznej? Chyba tak, jakiegoś zaklęcia. Zaczęła szybko przekartkowywać podręcznik, w poszukiwaniu odpowiednich słów, pasujących energią do tego, co chciała zrobić. Raz się żyje, prawda? Podobno powłoka miała ich chronić przed odbiciem klątwy, a skoro już i tak wyglądała na naruszoną, dużo więcej nie miała do stracenia. Z dokładnością i uwagą wypowiedziała właściwe słowa, z gracją wykonała ruch różdżką i… Powłoka ucichła. Wróciła do normy a Kenaz komfortowo spoczął na karcie. Chyba nie poszło jej tak źle jak na powrót po przerwie.
______________________
The devil wears lace and she can't be tamed
Shred my soul; Turn me on; Have pride in my will; But the devils strong; Rock and roll; Sing my song; It must've been right cause she can't be wrong
Harmony Seaver
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Sąd ostateczny z Algizem, no świetnie. Miała przechlapane. Oczywiście, że ze wszystkich połączeń profesor wybrałby to najtrudniejsze, skoro mogli pracować tutaj bezpiecznie. Cóż, bezpieczna praca to jedno, fakt faktem jakimś pocieszeniem było, że nie zarobiłaby klątwy na głowę. Gorzej, że naprawdę nie była pewna co do powodzenia w tej kwestii. Poprzednim razem nie wyszło jej najlepiej. Z drugiej strony ćwiczyła z Irvette wszystko, co tylko mogła, żeby się na ten dzień przygotować. Skupiła się na znaczeniu i właściwym zapisie runy, powtarzając sobie w głowie słowa starszej dziewczyny, jak bardzo było ważnym, by dobrać wersję zapisu. I że najstarsza forma, ta najbardziej pierwotna była często lepszą, niosącą w sobie silną moc. Narysowała Algiz w jego najbardziej pierwotnej formie, odetchnęła. Pomyślała o znaczeniu karty jak i samej runy, jak miały się balansować i przy użyciu właściwego zaklęcia – połączyła je. Odczekała chwilę, karta jednak nie dała żadnego znaku odrzucenia. Co więcej, runa się przyjęła! - O kurde! – wyparowała, by zaraz zasłonić usta. – Przepraszam, to z radości… – zaśmiała się, spoglądając jeszcze, już dużo bardziej rozpromieniona, na swoją kartę.
______________________
Show the world you've got that fire Feel the rhythm getting louder Show the world what you can do Prove to them you've got the moves I don't know about you … But I feel better when I'm dancing
Zakończenie Dziękuję za udział <3 Lekcja starożytnych run Prowadziła @Harmony Seaver
Howard uważnie obserwował poczynania swoich uczniów, będąc gotowym interweniować w razie wypadków. Co prawda magiczne powłoki na kartach miały przed nimi przestrzec, ale poprzednio sytuacja też wyszła spod kontroli, więc wolał zachować wszystkie środki ostrożności, przechadzając się z różdżką po klasie w razie W. Nie spodziewał się problemów u @Irvette de Guise, ale przystanął przy niej, chcąc obserwować jej zmagania. Miała ambitny i trudny pomysł, więc był ciekawy jak jej pójdzie. Nie odzywał się i nie przeszkadzał. Stał na tyle daleko, by nie wywoływać presji i na tyle blisko, by móc wszystko widzieć i jak coś – podpowiedzieć. Takiej potrzeby jednak nie było, bo studentka poradziła sobie ze wszystkimi przeciwnościami. - Wspaniale, panno de Guise – pochwalił dziewczyną z wyraźnym uśmiechem zadowolenia. – Bardzo mądrze rozegranie silnych, kobiecych energii poprzez Raido. Powinna być pani z siebie zadowolona – pokiwał głową, dodając jeszcze, że za dzisiejszą lekcję dostanie ocenę wybitną. - Pracowała pani od ostatniego czasu nad runami, panno Seaver? – zwrócił się do @Harmony Seaver. – Bardzo dobra praca. Przeszedł przez wszystkich uczniów, komentując kolejno ich zmagania i dodając coś od siebie, jeżeli było to potrzebne. - To tyle na dzisiaj, dziękuję za waszą pracę i proszę, żebyście dokładnie utrwalili sobie dzisiaj zdobytą wiedzę z rozumienia run. Przyda wam się na egzaminach – podsumował, żegnając się z uczniami w punkt wybicia godziny na przerwę.
W tym roku czeka Was niemałe zaskoczenie po wejściu do sali egzaminacyjnej. Pomieszczenie zostało podzielone na dwie części, gdzie jedna została zupełnie zamknięta poprzez prowizoryczne ściany, druga z kolei – otwarta dla was – stanowi scenę z mównicą, przy której z szerokim uśmiechem stoi Howard Forester. Po dwóch stronach mównicy znajdują się ławki w wystarczającej liczbie, by pomieścić wszystkich uczniów. Każdy wchodzący zostaje naprzemiennie przydzielony na prawą lub lewą stronę.
Przygotowanie
Gdy wszyscy uczniowie zajęli swoje miejsca, Howard zaczyna tłumaczyć zadanie – debata oksfordzka. Zostaliście podzieleni na dwie grupy, które między sobą, naprzemiennie, dyskutować będą o tym, co jest lepszym sposobem na zaklinanie run i ich działań – bindruny czy runicznie zapisane słowa. Po wyjaśnieniu, dostajecie dwadzieścia minut na przygotowanie w drużynach swoich argumentów.
Rzuć K6 by dowiedzieć się, czy jesteś po stronie bindrun (parzysta) czy runicznych słów (nieparzysta). Rzuć K6 by dowiedzieć się, jak poszło ci przygotowanie: 1 Jesteś głową tej drużyny! Naprawdę dużo pamiętasz i jesteś w stanie nie tylko wymyślić swoje argumenty, ale i pomóc innym zdającym w doszlifowaniu ich własnych! +3pkt do ostatecznego wyniku. 2 Nie jesteś w stanie sam za dużo powiedzieć, ale wyciągasz wystarczająco dużo informacji od innych zdających, by skonstruować coś sensownego. +1pkt do wyniku końcowego. 3 Jesteś idealnie przygotowany na ten egzamin… Do przeciwnej grupy! O czymkolwiek nie myślisz, wszystko działa przeciwko twojej drużynie. Chyba skończy się na opowiadaniu bujd… -2pkt do końcowego. 4 Jak dobrze, że tuż przed wejściem do klasy po raz ostatni przejrzałeś notatki, bo były akurat o tym, czego potrzebowałeś! Szybko zapisz wszystkie zdania, zanim je w pełni zapomnisz! +1pkt do wyniku końcowego. 5 Wiedza książkowa to nie wszystko, ważne jest też ucho o dobrym zasięgu. Nawet jeżeli masz jakieś braki w przygotowaniu, bardzo skutecznie i niezauważenie dla innych podsłuchujesz rozmów przeciwnej drużyny i na podstawie ich argumentów przygotowujesz idealnie dopasowane kontrodpowiedzi. Nie będzie się dało z tobą kłócić! +3pkt do wyniku końcowego. 6 To zdecydowanie nie twój dzień i nawet, jeżeli byłby to twój temat… Jesteś strasznie zaspany. Może zostanie do tak późnej godziny dnia poprzedniego wcale nie było dobrym pomysłem? Omal nie zaspałeś na sam egzamin, docierasz na niego w ostatniej chwili i zupełnie nie rozumiesz, o czym profesor Forester mówi. Przytomność łapiesz dopiero trzy minuty przed końcem, wreszcie łącząc kropki. Ale to trochę za mało czasu na przygotowanie sensownej wypowiedzi, musisz liczyć na charyzmę. -2pkt do wyniku końcowego.
Część teoretyczna – debata oksfordzka
Gdy mija obiecane dwadzieścia minut, profesor Forester klaszcze w ręce, sygnalizując koniec czasu. Każdy musi wrócić na swoje miejsce na ławce, teraz po kolei będziecie wywoływani do przedstawienia swoich argumentów i kontrargumentów. Debatę czas zacząć!
Mechanicznie nie musicie opisywać całej debaty. Wystarczy przygotowanie ucznia z poprzedniego podpunktu oraz napisanie tylko jednego z argumentów oraz uwzględnienie ogólnie jak mu poszło. Rzuć 2K6 by dowiedzieć się ile punktów uzyskałeś ze swojej wypowiedzi.
Część praktyczna - bindruny
Po skończeniu debaty uczniowie proszeni są o zostanie na swoich miejscach na ławce. Teraz każdy z was – z osobna – będzie proszony do zamkniętej części klasy. Przed wejściem do niej nie wiecie, na czym polegać będzie druga część egzaminu. Dopiero gdy zostajecie zaproszeni, okazuje się, że praktyka dotyczyć będzie tego, co ostatnio dużo z profesorem Foresterem ćwiczyliście – bindruny.
Część praktyczna składa się z dwóch etapów!
Etap pierwszy części praktycznej – losowanie runy
Pierwszy etap części praktycznej polega na wylosowaniu runy, nie jest to jednak takie proste. Profesor Forester wysuwa w twoim kierunku talię tarota. Gdy losujesz dwie karty, profesor pyta się ciebie, jakie runy najbardziej im odpowiadają. To właśnie te runy będziesz później łączyć.
Mechanicznie musicie tylko dobrać właściwą runę do znaczenia, nie musicie opisywać procesu myślowego, chyba że chcecie, a jedynie finalną odpowiedź. Odpowiedź jednak musi być uzależniona od wyniku rzutu, gdzie 1 oznacza, że Howard musiał was bardzo nakierowywać na właściwą odpowiedź, a 6, że od razu na nią wpadliście jeszcze z książkową argumentacją. Rzuć K6 by dowiedzieć się ile punktów uzyskałeś ze swojej wypowiedzi. Punkty są równe oczkom na kostce.
Etap drugi części praktycznej – łączenie run
Gdy właściwe runy zostały ujawnione, czas połączyć je ze sobą. Profesor Forester prosi cię o znalezienie właściwego przedmiotu, w którym mogłyby dobrze się spisać, a następnie wyczarowuje jego bezpieczną replikę, na której możesz zakląć wylosowane runy bez strachu, że odbiją się w ciebie klątwą.
Mechanicznie pokrótce opiszcie proces zaklinania runy, w którym uwzględnicie jak wam idzie na podstawie opisu wyniku rzutu. Rzuć K6 by dowiedzieć się ile punktów uzyskałeś ze swojej wypowiedzi. Punkty są równe oczkom na kostce. 1 Dobrze, że przedmiot jest magicznie chroniony, inaczej odbiłaby się w ciebie klątwa… Chyba nie trzeba mówić, że bindruna się nie przyjęła? 2 Co prawda nie będzie z tego klątwy, ale magicznego przedmiotu też nie. Bindruna się nie przyjmuje. 3 Bindruna walczy o przyjęcie się, znajdujesz właściwe zaklęcie, żeby ją ustabilizować, ale używasz go za późno. Bindruna nie została przyjęta, ale profesor chwali cię za pomysłowość. 4 Bindruna walczy o przyjęcie się, znajdujesz właściwe zaklęcie i używasz go, by ustabilizować magię. Bindruna się przyjęła. 5 Po nałożeniu bindruny dłuższą chwilę nic się nie dzieje i nie wiesz, czy to dobrze, czy nie. Kilka stresujących wdechów później bindruna się przyjmuje. 6 Ledwo co nałożyłeś bindrunę, a ona przyjęła się od razu, tworząc magiczny przedmiot. Gratulacje!
Modyfikatory
Można zastosować wszystkie modyfikatory bądź żadnego na dowolnym wybranym etapie, jednak żaden pojedynczy modyfikator nie może się powtarzać. Np. korzystając z +1 z pracy domowej w części teoretycznej, nie można tej samej pracy użyć w żadnym etapie części praktycznej. Można za to użyć innej pracy domowej. +3 za bycie postacią młodszą niż 3 miesiące stażu (liczone od dnia zaakceptowania KP). +2 za każdą lekcję, w której postać uczestniczyła. +1 za każdą pracę domową, którą postać odrobiła. +1 za każde 10pkt kuferkowych ze starożytnych run. Dodatkowo postać może przynieść jeden przedmiot punktowy ze swojego kuferka, który może użyć w dowolnej części egzaminu jednorazowo. Punkty tego przedmiotu liczą się jako +x modyfikator do oceny.
Ocena
Ocena końcowa składa się z czterech rzutów kością sześciościenną (4k6) gdzie dwa rzuty opisują poradzenie sobie z zadaniem na części teoretycznej i dwa rzuty na części praktycznej, a także z uzyskanych bądź straconych punktów z przygotowania i bonusów z modyfikatorów. 25+ -> wybitny 20-24 -> powyżej oczekiwań 16-19pkt -> zadowalający 12-15pkt -> nędzny 8-11pkt -> okropny 4-7pkt -> troll
Kod
Kod:
<zgs>Przygotowanie</zgs> <zgss>K6:</zgss> [url=link do rzutu]uzyskany modyfikator[/url] <zgs>Część teoretyczna</zgs> <zgss>Strona debaty:</zgss> [url=link do rzutu]wpisz[/url] <zgss>2K6:</zgss> [url=link do rzutu]wynik[/url] <zgss>Zastosowane modyfikatory:</zgss> <zgs>Etap pierwszy części praktycznej</zgs> <zgss>Karty-runy:</zgss> [url=link do rzutu]wpisz[/url] <zgss>K6:</zgss> [url=link do rzutu]wynik[/url] <zgss>Zastosowane modyfikatory:</zgss> <zgs>Etap drugi części praktycznej</zgs> <zgss>Przyjęcie się bindruny K6:</zgss> [url=link do rzutu]wynik[/url] <zgss>Zastosowane modyfikatory:</zgss> <zgs>Podsumowanie</zgs> <zgss>Przyniesiony przedmiot:</zgss> <zgs>Ocena końcowa:</zgs> xpkt przygotowanie + xpkt modyfikatory + 2k6 + k6 + k6 = ???
Przygotowanie K6:3, -2 do końcowego Część teoretyczna Strona debaty:4 - parzyste 2K6:10 Zastosowane modyfikatory: Etap pierwszy części praktycznej Karty-runy:5 K6:5 Zastosowane modyfikatory: +3 za bycie postacią młodszą niż 3 miesiące Etap drugi części praktycznej Przyjęcie się bindruny K6:1 Zastosowane modyfikatory: +2 za lekcje [byłam na jednej] Podsumowanie Przyniesiony przedmiot: Ocena końcowa: 3 + 2 + 10 + 5 + 1 = 19 (zadowalający)
Chyba jeszcze na żadne egzaminy nie przyszła spokojna, może poza zajęciami z zaklęć, ale i na te koniec końców pewnie będzie [albo była] stresować. Miała jedynie nadzieję, żeby się to skończyło jak najszybciej i oby nie dostała trolla, to w sumie były jej jedyne wymagania co do całego tego egzaminu. Już po wejściu do sali widziała, jak pomieszczenie zostało zmienione i poprzedzielane na dwie części. Weszła do środka i została przeniesiona na stronę parzystą, tam też się ustawiła, poczuła również, jak jej ręce się pocą ze zdenerwowania. Co raczej było normalną reakcją na stres.
Przygotowanie
Samo przygotowanie było przyjemną rzeczą, bo choć na chwilę zapomniała o tym, że pocą jej się dłonie. "Debata oksfordzka" no dobra temat już przerabiali, także nie powinno być tak źle, a jednak... Znała pytania tylko do przeciwnej drużny! Dlaczego?! Aż się złapała za głowę, nie dowierzając, jakiego ma pecha! Bo inaczej nie mogła tego nazwać, no nic, może następny etap będzie dla niej korzystniejszy.
Część teoretyczna – Debata Oksfordzka
Przygotowania do samej debaty był strasznie długie, ale za to na pewno bardzo potrzebne. Ana do swojej części podeszła nieco sceptycznie, ale w sumie jedyne, na czym jej zależało to zdać te egzaminy i mieć już święty spokój. Gdy tylko wymyśliła jakiś argument w swojej głowie, to o nim powiedziała od razu. Ogólne odczucia co do tej części egzaminu raczej był bardziej pozytywne niż negatywne, poszło jej dobrze, tak sądziła.
Etap pierwszy części praktycznej – Losowanie runy
Gdy tylko została zawołana do zamkniętej części klasy to coś czuła, że czeka ją najgorsze. Teoria raczej ogarnie, gorzej z praktyką. Po chwili również dostała kartę tarota, wylosowała z nich dwie sztuki. A następnie została zapytana, jaka runa zostanie do niej odpowiednio dopasowana. Uśmiechnęła się z zadowoleniem, bo odpowiedź znała i to bardzo dobrze. Także umiała je dopasować w bardzo krótkim czasie, czuła się dumna, że jej notatki jej pomogły i mogła je teraz wykorzystać. I odpowiedzi również profesorowi udzieliła tak szczegółowo jak tylko potrafiła na tę chwilę oczywiście.
Etap drugi części praktycznej – Łączenie run
Gdy nadszedł moment zaklinania run, poczuła normalnie, jak pot jej się zbiera na czole. Koniec końców miała do tego niezbyt dobre nastawienie. Jednak widziała, jak obie części nie chcą się połączyć, co oznaczało, że bindruna się nie przyjęła, zmarszczył brwi, trochę smutna, a trochę rozczarowana, że jej się nie udało. No nic, może jednak średnia całego egzaminu wystarczy, by zdać? Oby.
Ostatnio zmieniony przez Anabell Goldbird dnia Nie 11 Cze 2023 - 14:43, w całości zmieniany 1 raz
Harmony Seaver
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Z niewielu rzeczy była tak przygotowana, jak właśnie z run. W dodatku miała ze sobą świetlika! Gdy tylko dowiedziała się, że można przynieść ze sobą magiczny przedmiot, wiedziała, że musiała go użyć. Mógł jej uratować tyłek na teorii. Która okazała się debatą… JESZCZE LEPIEJ! Co jak co, ale miała ona gadane, więc nawet, jakby trafiła do drużyny nie bindrunowej (chociaż to właśnie z bindrun była najbardziej gotowa), jakoś by sobie poradziła. Całe szczęście los sprzyjał jej z doborem strony. Od razu wzięła się do pracy nie tylko nad argumentacją, ale i nad koordynacją swojej drużyny. Przydzieliła każdemu podtemat związany z bindrunami, wspólnie z innymi tworzyła taktykę wypowiedzi i kluczowe punkty, aż w końcu przyszedł czas debaty oksfordzkiej, na której mogła zabłysnąć wiedzą! Już wcześniej się nie stresowała, ale po teorii zupełnie odetchnęła. Wiedziała, że pójdzie jej dobrze i z podekscytowaniem czekała, aż będzie mogła wejść. Trafiły jej się karty kapłanki i wieży. Nie czekała nawet pół sekundy z odpowiedzią, doskonale pamiętając wypowiedź Irvette i korepetycje, które jej przeprowadziła! Do kapłanki wybrała Berkanan, ze względu na symbolikę wielkiej matki. Z kolei do wieży dobrała Ehwaz, jako że obie symbolizują interwencję i moc zmiany. Teraz tylko zakląć je w logiczny sposób w przedmiocie… Zastanowiła się chwilę i, chociaż mogło się to wydawać trochę głupiutkie, postanowiła zakląć je w amulecie, który miał ułatwić kobietom borykającym się z problemami płodności zajście w ciążę, kiedy go nosiły. Berkanan jako wielka matka oznaczało także właśnie płodność, a Ehwaz mogło być nagłą zmianą, w połączeniu i z właściwymi intencjami mogły stworzyć idealny amulet. Profesor Forester wyczarował bezpieczny przedmiot, a ona narysowała runy, które dla pewności podświetliła jeszcze świetlikiem, żeby wiedzieć, że ich znaczenia się pokrywały i dobrze łączyły. Dopiero po wprowadzeniu niezbędnych poprawek i odczytaniu ich raz jeszcze na pomocą świetlika, wzięła się do ich zaklęcia. I przyjęły się bezproblemowo! Uśmiechnęła się szeroko, widząc tak szybką, pozytywną reakcję i aż zaklaskała w dłonie! Udało się!
______________________
Show the world you've got that fire Feel the rhythm getting louder Show the world what you can do Prove to them you've got the moves I don't know about you … But I feel better when I'm dancing
Przygotowanie K6:+1 Część teoretyczna Strona debaty:Bindruny 2K6:2 Zastosowane modyfikatory:- Etap pierwszy części praktycznej Karty-runy:sprawiedliwość-isa, księżyc-dagaz K6:2 Zastosowane modyfikatory: +3 (nowa postać) Etap drugi części praktycznej Przyjęcie się bindruny K6:4 Zastosowane modyfikatory: - Podsumowanie Przyniesiony przedmiot: - Ocena końcowa: 1pkt przygotowanie + 3pkt modyfikatory + 2 + 2 + 4 = 12 -> Nędzny
Uczucia targające duszyczką małej Puchonki nie pozwoliły jej się należycie przygotować do tego egzaminu. Przyszła tu, bo była tu jej ukochana Harmony, która jak zwykle tryskała energią i zarażała pozytywną aurą. Problem w tym, że Aneczka myślami była zupełnie gdzie indziej, a przeczytana pobieżnie przed salą notatka z ostatnich zajęć była jedynym na co dziewczyna była gotowa się zdobyć. Słuchała jednym uchem, wypuszczała drugim, a gdzieś w tle przewijały się jakieś sceny. Debata? Co? Anna zamrugała wielkimi, zdziwionymi oczętami i rozejrzała się wokół dość nieobecnym spojrzeniem. Wszyscy czekali na jej wypowiedź. - Och tak, całkowicie zgadzam się z moją przedmówczynią. Myślę, że Harmony ma rację, zwłaszcza w temacie... doboru... run. I... tak. To by było na tyle i nawet zachęcające spojrzenie nauczyciela nie mogło wiele pomóc. Puchonka spróbowała przywołać się do porządku, żeby chociaż nadążać za tym, co się działo wokół niej. Wymyśliła jakieś połączenie Isy ze Sprawiedliwością, kombinując z jakimś zestawieniem równowagi z tym wszystkim, a przy karcie księżyca rozkręciła się już całkiem nieźle, przytaczając przeczytany przed salą fragment na temat wielkich przemianach i szukaniu możliwości związanymi z runą Dagaz. Bindruna przyjęła jej się całkiem przyzwoicie, więc mimo wcześniejszych potknięć Anna wyszła z Nędznym, choć czuła się totalnie na Troll. Nie było dramatu. Zawsze to zdane, a w tej chwili nie potrzebowała niczego więcej, a jej umysł zaprzątały zupełnie inne sprawy. z/t
Irvette de Guise
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Przygotowanie K6:+3pkt. do ostatecznego wyniku Część teoretyczna Strona debaty:Słowa runiczne 2K6: = 5 +2 = 7 Zastosowane modyfikatory: +2 do teorii (24pkt. w kuferku) Etap pierwszy części praktycznej Karty-runy:Cesarz - raidho, wieża -ehwaz K6:4 Zastosowane modyfikatory: Etap drugi części praktycznej Przyjęcie się bindruny K6:2 +4 = 6 Zastosowane modyfikatory: +2Lekcja , +2 Druga lekcja Podsumowanie Przyniesiony przedmiot: - Ocena końcowa: 3pkt przygotowanie + 6pkt. modyfikatory + 5 + 4 +2 = 20 (PO)
Trzeci dzień rozpoczęła egzaminem ze starożytnych run. Kompletnie nie wiedziała, jak się czuje z tym przedmiotem. Z jednej strony, szło jej naprawdę dobrze i ostatnie lekcje przynosiły same sukcesy, z drugiej, temat był tak obszerny, że ciężko było wyuczyć się absolutnie wszystkiego i o ile teorii się nie obawiała, o tyle bardziej tutaj wątpiła w to, jak pójdzie jej część praktyczna. Gdy tylko usłyszała, że pierwsza część egzaminu to debata, uśmiechnęła się. Tak, była dobra w dyskusjach, bo tego ją uczono od dziecka. Nic więc dziwnego, że od razu przejęła rolę liderki grupy, stając na mównicy naprzeciw swojej podopiecznej w temacie run - Harmony. Uśmiechnęła się, życząc dziewczynie powodzenia i rozpoczęła wykładać swoje argumenty za runicznymi słowami. Debata była zacięta i o mało co nie skończyłaby się remisem, ale ostatecznie gryfonka wyciągneła argument, na który Ruda nie była w stanie odpowiedzieć i musiała pogratulować dziewczynie wygranej. Z jednej strony ślizgonka była dumna ze swojego padawana, z drugiej, trochę ją wkurwiło to, że nie dała rady, choć przecież była jeszcze część praktyczna. I tu się okazało, że miały dopiero przyjść problemy. Wylosowała dwie karty, do których miała dopasować runy. Widząc cesarza, od razu przypomniała sobie ostatnią lekcję i zdecydowała się na symbol raidho, co prawda wtedy nie miała takiej karty, ale czytała wiele na ten temat, szukając idealnego dopasowania do karty kapłana. Zdecydowanie dłużej zastanawiała się nad wyborem do karty wieży, by pasował do bindruny, którego miała zamiar stworzyć. Po długim kombinowaniu, ostatecznie postawiła na ehwaz i rozpoczęła proces zaklinania. Znając znaczenia tych run, pomyślała o czymś bardziej duchowym i od razu przed nią pojawiła się urna, na której chciała wypisać symbol, by prowadził człowieka przez ostatnią podróż, oszczędzając mu wiecznej tułaczki po świecie w postaci ducha. Jakie też było zdziwienie Irvette, gdy ledwo wpisała symbole w pojemnik na ludzkie prochy, a te momentalnie się przyjęły, wskazując na osiągnięty przez nią sukces. Tak, widać było, że naprawdę ten przedmiot stał się jej konikiem przez ostatnie miesiące i była bardzo dobra w tworzeniu bindrun, które miały magicznie pomagać jakimś przedmiotom, czy ich użytkownikom. Nie kryła jednak zawodu, gdy usłyszała, że za wszystkie wysiłki otrzymała tylko ocenę Powyżej Oczekiwań. Nie miała w zwyczaju kłócić się z profesorami, więc przyjęła taki rezultat swojej pracy, choć w głębi serca czuła, że zasługiwała na Wybitny.
//zt
Violetta Strauss
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Przygotowanie K6:+1 Część teoretyczna Strona debaty: słowa runiczne 2K6: 11 Zastosowane modyfikatory: Etap pierwszy części praktycznej Karty-runy:wisielec, cesarzowa K6: 2 Zastosowane modyfikatory: Etap drugi części praktycznej Przyjęcie się bindruny K6: 1 Zastosowane modyfikatory: +3 z kuferka Podsumowanie Przyniesiony przedmiot: Ocena końcowa: 1pkt przygotowanie + 3pkt modyfikatory + 11 + 2 + 1 = 18pkt (Zadowalający)
Zamiłowanie do starożytnych run wiązało się u niej także z ogólną miłością do historii także na pewno nie mogło nikogo dziwić to, że podchodziła do egzaminów z obu przedmiotów, które były ze sobą dosyć blisko spokrewnione. Przed wejściem do sali przekartkowała jeszcze część notatek, aby przypomnieć sobie pewne szczegóły i odświeżyć wiadomości, co z pewnością okazało się być dobrym posunięciem. Nie za bardzo podobała jej się koncepcja debaty oksfordzkiej. Zamiast tego wolałaby po prostu wypowiedzieć się na temat bindrun i słów runicznych oraz dokonać ich analizy porównawczej z przedstawieniem własnej opinii, ale zamiast tego musiała obrać miejsce po jednej ze stron i wypowiadać się za jedną konkretną opcją. Część teoretyczna z pewnością poszła jej naprawdę dobrze. Być może dlatego, że orientowała się całkiem dobrze w słowach runicznych i ich zastosowaniu. W zasadzie to podobne zagadnienia i wiedza książkowa były czymś, co przychodziło jej z pewnością o wiele łatwiej niż z zastosowaniem wspomnianej wiedzy w praktyce, co już wymagało pewnych umiejętności i większego wyczucia. Mogła na pewno pochwalić się paroma niezwykle przekonującymi argumentami oraz merytorycznym podejściem do całego zagadnienia, co przełożyło się z pewnością na całkiem udane wystąpienie. Gorzej jednak było w momencie, gdy przyszło do części praktycznej, bo ta już mogła sprawić pewien problem. Z pewnością pewnym wyzwaniem był fakt, że miała zajmować się runami na podstawie wybranych kart tarota. Wróżbiarstwo nie było już jej tak mocną stroną i z pewnością potrzebowała dosyć sporego nakierowania ze strony Forestera, by połączyć wylosowaną kartę z konkretną runą. Później już radziła sobie nieco lepiej. Początek z pewnością był najgorszy. Najważniejsze jednak, że z całości udało jej się uzyskać pozytywną ocenę ii wyjść z sali dosyć zadowoloną choć na pewno mogła popisać się jeszcze większą wiedzą i umiejętnościami.