Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pure Lux

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 11 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4231
  Liczba postów : 11854
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyCzw Lut 18 2021, 17:47;

First topic message reminder :


"Pure Lux"


Klub założony przez Maximiliana Solberga i Lucasa Sinclair, nastawiony głównie na drinki i dobrą zabawę. Z głośników cały czas leci muzyka, a na podestach można dostrzec zgrabne tancerki i tancerzy. Choć wystrój może wydawać się luksusowy, bar nie jest nastawiony tylko na taką klientelę.
W piwnicy znajduje się laboratorium eliksirowarskie Maxa, gdzie chłopak warzy eliksiry, jakie dodawane są do ich autorskich drinków. Jeżeli macie dobry kontakt z właścicielami możesz zaopatrzyć się u nich w niektóre z magicznych mikstur.
W klubie znajduje się również V.I.P room, a to co się tam dzieje, zostaje w ścianach tego pomieszczenia. W każdy piątek w klubie zatrudniany jest dj puszczający muzykę na żywo.

Autorskie drinki:
Kostki na eliksiry spod lady:




Urodziny Harmony:

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees


Ostatnio zmieniony przez Maximilian Felix Solberg dnia Czw Wrz 07 2023, 21:40, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2425
  Liczba postów : 1061
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyNie Wrz 17 2023, 23:01;

Przez zaznaczenie, że mieli z Mulan pewną tajemnicę, Longwei był pewien, że w najbliższym czasie przyjdzie mu się z niej tłumaczyć, czy raczej wprowadzić w historię także Maxa. O ile wiedział, że większość jego dziwactw uzdrowiciel rozumiał, przyjmował i akceptował, tak nie wiedział, jak miał mu wyjaśnić omyłkowe zamówienie. Jednak nie zamierzał myśleć o tym w tej chwili, w trakcie tej zabawy, choć było to trudne, gdy Gryfon uśmiechał się w zaczepny sposób. Sposób, jaki już bardzo dobrze znał i jaki zdecydowanie działał. Temat musiał jednak zaczekać na inny, bardziej odpowiedni moment, a oni mogli kierować się dalej, sprawdzając jak prezentowało się karaoke zaserwowane przez Solberga.
Jednak słysząc nagłe pytanie Maxa, opiekun smoków znieruchomiał mimowolnie zastanawiając się, jak powinien odpowiedzieć. Uśmiechnął się w końcu lekko, nieco przepraszająco, tłumacząc, że nie chciał być zbyt nudnym towarzystwem. Owszem, nie widziałby problemu, gdyby wracali już do mieszkania, gdyż jakkolwiek nie widział problemu w wyjściu na imprezę, nie potrafił się w pełni odnaleźć w takim tłumie, co również przyznał. Wpierw jednak chciał usłyszeć, jak Max śpiewa, a nie wiedział, kiedy nadarzyłaby się ku temu kolejna okazja.
- Kara? Nie, po prostu nie chcę zepsuć ci występu - odpowiedział całkowicie szczerze, spoglądając na Maxa z lekkim uśmiechem na twarzy. Chciał posłuchać jak Gryfon śpiewa, a sam śpiewał raczej z żadka, kiedy sięgał po gitarę i nie pamiętał, żeby ktokolwiek wcześniej go słyszał. Jednak jak po chwili się okazało, mikrofon nie tylko zmienił nieznacznie jego wygląd, ale i wpłynął na jego głos, sprawiając, że był bardziej melodyjny i chórki, jakie robił dla Maxa, brzmiały o wiele lepiej, niż Huang podejrzewał, że będą. Bawił się dobrze, co byl gotów przyznać, a do tego miał ochotę pociągnąć zabawę nieco dalej. Kiedy więc skończyli piosenkę Galeon, galeon, galeon bez zawahania poprosił o jeszcze jeden utwór IZZI, po chwili śpiewając początek Honey, Honey, nie przejmując się zupełnie niczym. Daleko było mu do tańczenia przy śpiewaniu, ale roziskrzone spojrzenie zdradzało, że bawił się dobrze, a do tego był ciekaw, czy jakkolwiek drugi mężczyzna zareaguje na wybraną piosenkę.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptySro Wrz 20 2023, 21:21;

Prawdę mówiąc, Max nie miał zapędów do tego, by grzebać niesamowicie głęboko w tym, czym dokładnie była tajemnica, o której przypadkiem, czy raczej całkiem celowo, wspomniała Mulan. Owszem, brzmiało to, jak coś, o czym chciałby posłuchać, jak coś, do czego mógłby się z rozbawieniem przyczepić, ale jednocześnie nie było to coś, za czym musiałby koniecznie biegać, jak skończony idiota. Mógł drażnić się w tym względzie z Weiem, mógł go dalej zaczepiać, mógł się z niego śmiać, czy robić coś podobnego, ale nie uważał, że ten musiał mu o wszystkim od razu powiedzieć, że ten musiał wyspowiadać się z każdej sprawy, jaka go dotyczyła. Opiekun smoków również nie miał pojęcia o wielu sprawach i Max wychodził z założenia, że tak mogło pozostać, tak długo, jak obu im to odpowiadało.
Inna sprawa, że impreza po prostu nie była najlepszym miejscem do tego, by prowadzić jakieś poważne rozmowy, dyskusje, czy nie wiadomo co jeszcze. Teraz mieli się bawić, dokładnie tak, jak tego chcieli, a skoro ostatecznie wszystko wskazywało na to, że Weiowi nie przeszkadzało to całe karaoke, a nawet jakoś zaczął się w nie wciągać, to Max nie widział problemów w tym, żeby zostali tutaj dłużej. Nie należał do osób, które wstydziłyby się podobnych występów, nie bał się zbłaźnić przed innymi, chociaż wiedział, że nie każdemu to odpowiadało, wiedział, że Huang nie należał do osób, które chciały wystawiać się na widok publiczny, czy robić coś podobnego. Teraz jednak Wei najwyraźniej czuł się tak naprawdę swobodnie, bo spokojnie podchodził do tego, co się działo i to powodowało, że Max również się nie spinał i nie zastanawiał się nad tym, co dalej.
Jego ciemne oczy błyszczały rozbawieniem, kiedy śpiewali dalej, ale wiedział, że zdecydowanie nie mogli zostać tutaj do końca wieczoru, więc rzucił jedynie coś o tym, że zawsze mogą powtórzyć to po prostu w domu i, o dziwo, tym razem nie miał na myśli niczego idiotycznego. Po prostu dobrze się bawił, a skoro Wei również sprawiał wrażenie, jakby mu to odpowiadało, to nie widział przeciwwskazań. Widać było jednak, że wybrana piosenka miała dla niego większe znaczenie, chociaż o dziwo, nie zamierzał poruszać tego tematu przy innych, zupełnie, jakby chciał sprawdzić, jak zareaguje na to drugi mężczyzna. Nie wspomniał o tym, kiedy zostali przegonieni przez innych imprezowiczów, ani później, kiedy poszli dalej, pozwalając, żeby Wei sam wybierał to, co chce robić, dając mu wolną rękę i możliwość decydowania o tym, co chce robić i kiedy chce wrócić do mieszkania.

+

______________________

Never love

a wild thing




Ostatnio zmieniony przez Maximilian Brewer dnia Pon Lis 20 2023, 18:46, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 397
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptySro Wrz 20 2023, 23:03;

Spojrzała na te wszystkie atrakcje, ale nie miała ochotę na próbowanie ich, jakoś ją to nie kręciło, zmarszczyła brwi, było tu zdecydowanie zbyt dużo ludzi, których nie znała, a dostarczyła prezent, który chciała, także raczej jej czas nadszedł. Zaczęła przechadzać się między osobami, aby znaleźć wyjście, nie chcąc innym za bardzo przeszkadzać. Rozejrzała się jeszcze raz dookoła uważnie z nadzieją, że pozna kogoś jej znanego, jednak tak się nie stało, no nic, może spotkają się przy innym spotkaniu.

z/t
Powrót do góry Go down


Allison Grey
Allison Grey

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Rude włosy, szerokie biodra, niebieskie oczy, pełne usta
Galeony : 171
  Liczba postów : 219
https://www.czarodzieje.org/t22414-allison-grey#740808
https://www.czarodzieje.org/t22417-poczta-allison#740995
https://www.czarodzieje.org/t22415-allison-grey#740987
https://www.czarodzieje.org/t22419-allison-grey-dziennik#740999
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptySro Wrz 20 2023, 23:24;

POMIESZCZENIE:  ANTARKTYDA I MORZE ARKTYCZNE -> AMERYKA PÓŁNOCNA I OCEAN SPOKOJNY
ATRAKCJA: -
KOSTKI:  Kostki  - 5 -  Trafiła Ci się prawdziwa córa pirata i ryby. Zaczynasz bajdurzyć, co Ci ślina na język przyniesie, a do tego klniesz jak prawdziwy syn morza.


Jeździła po lodzie jeszcze przez jakiś czas, lecz później znudziło jej się to, także zdecydowała się zmienić atrakcje na coś innego. Po zejściu z lodu zdjęła z nóg łyżwy, a potem ubrała swoje buty. Następnie przez pewien czas zwiedzała, nie wiedząc, na co się zdecydować, aż w końcu padło na Amerykę Północną, w której leciała muzyka nieznanego jej pochodzenia. Ledwo co próg przekroczyła, a poczuła, że coś się w otoczeniu zmienia.
- Na dziób mojego cennego statku co się tu u licha stało?! - rzekła na głos, rozglądając się dookoła siebie, co jak co, ale takiego obrotu spraw, się nie spodziewała. Przechadzała się jeszcze przez jakiś czas, a potem po prostu wyszła, czując, że się nabawiła już wystarczająco.


z/t
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1532
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyCzw Wrz 21 2023, 14:52;

Pomieszczenie: Ameryka Północna i Ocean Spokojny
Atrakcja: próbowanie przekonać Ari, że nie jestem ludzkim śmieciem
Kostki: n/d

Patrzył na jej oczy, zastanawiając się usilnie, co ona do cholery o nim myśli. Nie znał jej za dobrze, w sumie to prawie wcale, ale chyba słusznie zakładał, że była słodka i niewinna. Choć chciał przypuszczać, że jak każdy ma swoje za uszami i niejedno do ukrycia.
- No właśnie nie do końca to normalne, co? - mruknął zakłopotany. Bo dla niego to przez długi czas była przecież codzienność, w każdym barze, do którego wchodził łypali na niego nieprzychylnym okiem, bo miał taką reputację a nie inną. Westchnął, przeczesując niesforne włosy. Myśli gnały jak szalone, bo gdy tak na nią spoglądał, wyobrażał sobie już najgorsze. Naprawdę nie sądził, że ten wieczór będzie wyglądał w taki sposób. Miało być miło i przyjemnie, a nie trudno i ciężko.
- Nie pamiętam, to było już dawno temu. Widocznie nie przypadliśmy sobie do gustu, ale to zawsze może się jeszcze zmienić. A przynajmniej taką mam nadzieję. Nie skreślam ludzi tak łatwo. - Kolejny mach na uspokojenie nerwów. Nikotyna powoli tępiła zszargane emocje, ale tak naprawdę w tej chwili ukoić mogłoby go tylko jedno. Zrozumienie wymalowane na jej twarzy. - Nie wiedziałem, że zna się z Rems. Nie byłem świadomy, że potrafi się tak dla niej postarać. Cokolwiek o mnie nie myśli, od dzisiaj ma u mnie dużego plusa.
Wzruszył ramionami, a z jego postawy, słów i mimiki biła rozbrajająca szczerość. Spostrzegł, że aurorka bardzo zesztywniała i domyślił się, że mocno uważa na to, co mówi. Och, jak bardzo chciałby mieć czasozmieniacz. Jak bardzo chciał cofnąć czas i pójść w drugą stronę, porwać ją w tan i potańczyć po prostu sambę. Ale los miał dla niego inne plany, a zaczętą rozmowę po prostu trzeba było jakoś skończyć. Garbił się pod ciosem pytań Ariadne, co tak dotkliwie przypominało mu o tym, co tak właściwie robiła na co dzień.
- Nie, nie sądziłem, że moje amory to taki problem. Ale jeśli znajdę jeszcze taką okazję z pewnością to zrobię. Wiesz, jak mówiłem robiłem w życiu różne rzeczy. Ostatnio jednak chcę to wszystko naprawić - odpowiedział, sącząc nieśmiało truciznę, która tak często podpowiadała mu, aby wybrał to, co złe.
Wziął kolejnego bucha i spojrzał pytająco na Ari. Skreślisz mnie już czy nie? Bo nie wiem czy mam iść do domu czy przynieść ci kolejny sok.
- A ty? Nie zrobiłaś nigdy w życiu czegoś, czego byś żałowała? - zapytał, przenosząc spojrzenie na żar na końcu papierosa. Bardzo liczył na to, że nie odpowie, że rozmowę i ich znajomość postrzega za coś takiego. Westchnął i zgasił peta w popielniczce.
- Słuchaj, zrozumiem cię jeśli odwrócisz się na pięcie i pójdziesz w swoją stronę. Choć wcale się nie znamy, zrobiłem pewnie na tobie złe wrażenie. Mimo wszystko cieszę się, że mogłem cię dzisiaj spotkać i wspólnie chociaż przez chwilę poczuć, że ktoś… że ktoś mnie lubi. Nie za to co robię, nie za nazwisko, za posadę, za pisanie. A za to, kim tak właściwie jestem, a raczej staram się być. - Uśmiechnął się krzywo i wzniósł feralnego drinka. - Za Remy. I za tę kawę, na którą pewnie nie zasługuję.


______________________


Quiet

when I'm comin' home and I'm on my own
I could lie, say I like it like that, like it like that

Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2425
  Liczba postów : 1061
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyCzw Wrz 21 2023, 15:45;

Lubił śpiewać, choć zwykle nie robił tego przy innych. Do tej pory najczęściej słuchały go smoki, którym śpiewał różne piosenki, odkrywając, że naprawdę lubił niektóre melodie. Nie było to znów coś, co był gotów opowiadać każdemu, ani o czym powinien wspomnieć w trakcie imprezy, kiedy tłumaczył, że nie śpiewał za wiele. Teraz musiał skupić się tylko na karaoke i o dziwo, nie przeszkadzało mu, że słyszą go inni. Podejrzewał, że gdyby Ola nie była zajęta kim innym, a Mulan nie jeździła, obie chciałyby do nich dołączyć, a tak bawili się po prostu we dwóch. Słysząc, że mogą coś podobnego powtórzyć w domu, uśmiechnął się lekko, zgadzając na to. Jednocześnie nie potrafił sprecyzować, skąd pojawiła się w nim jakaś niepewność, jakaś niecierpliwość, kiedy nie widział żadnej, absolutnie żadnej reakcji na wybraną piosenkę. Nie wiedział co prawda czego się spodziewał, ale z pewnością nie tego spokoju, który z jakiegoś powodu mu nie pasował.
Jednak jakkolwiek Huang czuł się dobrze w towarzystwie Maxa, jakkolwiek potrafił się wygłupiać i był skory robić rzeczy nie do końca właściwe, jeśli miał odpowiednie towarzystwo do tego, tak tłum powoli zaczynał go męczyć. Czuł się dziwnie nie na miejscu, choć nie potrafiłby powiedzieć, co tak naprawdę było powodem tego odczucia, może po prostu różnica wieku między nim, a młodszymi od Mulan osobami? Niemniej wolałby być w domu, albo chociaż gdzieś na mieście w trakcie spaceru. Chwilę jeszcze przemknęli między salami, sprawdzając co było zaplanowane w innych, dostrzegając konkurs w piciu piwa, ale żaden z nich nie wykazywał większej chęci do brania udziału w zabawach. W końcu Wei po prostu złapał go za rękę i nachylił się do jego ucha wyrażając chęć wyjścia już z klubu i powrotu do domu. Odnaleźli Harmony, aby pożegnać się z nią i teleportowali sprzed klubu do mieszkania.

z.t. z Maxem
+

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyCzw Wrz 21 2023, 17:44;

Odetchnęła z nieskrywaną ulgą, kiedy dwójka na gapę od nich odeszła. Nie podobała jej się ta rozmowa, nie czuła się w niej dobrze i nie zamierzała ukrywać, że było inaczej, choć w pewnym sensie musiała. Miała swoją małą rolę do odegrania, z której się wywiązała i kiedy tylko to się stało, maska opadła. Po co miała dalej udawać? Szczęśliwie nie doszło do żadnych poważniejszych utarczek słownych, a ona wraz z Maxem mogła wrócić do robienia kolorowych drinków. Na pierwszy ogień poszła Victoria, której zaproponowała jakiś eliksir dla urozmaicenia koktajlu zrobionego uprzednio przez Solberga.
- Mhm, co tylko chcesz - zapewniła ją z formującym się w kącikach ust przebiegłym uśmieszkiem. Zaśmiała się nawet lekko, kiedy Victoria wypaliła z tekstem o słupie bardziej rozrywkowym niż ona. - Euforii, łysienia, a może chcesz się zmienić w syrenkę? Veritka i afrodisia niestety nie wchodzą w grę, to już na własną rękę - powiedziała i było to chyba najdłuższe i najbardziej uprzejme zdanie w jej wykonaniu tego wieczoru. Robiła postępy, nie ma co, ale i to towarzystwo bardziej jej odpowiadało. Nie miała może z Brandon jakichś bliskich relacji, ale nie widziała w niej nic złego, więc opuściła nieco swoją gardę. Dała dziewczynie czas do namysłu, po chwili podsuwając jeszcze z łobuzerskim uśmiechem, że może jej dolać kapkę eliksiru tęczowego, który z pewnością ją rozluźni. Nie miała na myśli nic złego - w końcu skoro Victoria przyszła do klubu, to najwyraźniej chciała zaznać nieco rozrywki.
- Och, teraz to mu dopiero podsunęłaś pomysł - rzuciła, obracając się przez ramię, aby spojrzeć na dziewczynę. Jeśli wcześniej nie chodziło mu to po głowie, to teraz zapewne Max miał myśli, aby stanąć za sterami baru u Irka, a tego Hogwart by nie wytrzymał. Nie, żeby miała coś przeciwko. Biorąc przykład z tej dwójki, sama zaczęła przygotowywać sobie drinka, żeby nie stać o suchym pysku, bo przecież skoro miała dotrwać do rana, to musiała się czymś poratować. Klasyczne mohito idealnie się do tego nadawało. - Pani prefekt jednak nie taka grzeczna?

@Victoria Brandon @Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyCzw Wrz 21 2023, 17:52;

Pomieszczenie: Azja
Atrakcja: karaoke
Kostki: -

Karaoke było tym, czego potrzebowała po tym krótkim nie do końca przyjemnym epizodzie z sambą. Nie umiała wyjaśnić, co tam się stało, ale cieszyła się, że Harmony akurat w tamtym momencie postanowiła je porwać i we trzy pognały do innego pokoju, równie dopieszczonego jak inne, które do tej pory widziała. Ileż to musiało kosztować pracy! Niebywałe, że komuś się chciało aż tak zadbać o organizację. Wybór piosenek na karaoke był tak ogromny, że nie było innego wyjścia jak oddać sprawy w ręce losu, który wybrał im prawdziwy hit. Brandonówna niemalże podskakiwała z niecierpliwości, kiedy zmierzały na scenę, na której już po chwili rozbrzmiały pierwsze nuty i od samego początku je porwały.
- O. MÓJ. MERLINIE - wyrzuciła z siebie, odsuwając wcześniej mikrofon, bo to z pewnością nie był tekst żadnej piosenki. Nie wierzyła jednak własnym oczom. Ona chodziła po ścianach, co już samo w sobie było dziwne, Carly zaczęła pokrywać się łuskami jak jakaś syrena, a Harmony zaryczała jak lew z prawdziwego zdarzenia. Co tu się działo! To było jakieś animal party i co jak co, ale takich efektów to chyba żadna z nich się nie spodziewała.
- Wybierz coś jeszcze lepszego niż to! - krzyknęła do Gryfonki, kiedy skończyły pierwszy występ, ale ani im się śniło schodzić ze sceny. Zbyt im się to spodobało, zbyt dobrze im szło, żeby tak szybko oddały miejsce komu innemu. Nie było zresztą powiedziane, że każdemu należy się tylko jeden kawałek, a poza tym były z solenizantką, więc kto miałby czelność je wygonić? - To jest niesamowite! Rems, namów Solberga, żeby wprowadził takie karaoke na stałe, będę przychodzić regularnie co tydzień! Albo nie, nawet dwa razy w tygodniu! Albo i trzy! - zapewniła z szerokim uśmiechem, bo chociaż istniał jeden bar z karaoke chyba w Hogsmeade, to jednak to biło wszystkie takie miejsca na łeb. Zaraz też skupiła się ponownie na śpiewaniu i robieniu show, bo przecież po to tu przyszły i nawet kiedy pogubiła kroki, zaczęła się głośno śmiać, kompletnie nie przejmując się swoim błędem.

@Scarlett Norwood  @Harmony Seaver
Powrót do góry Go down


Ariadne W. Wickens
Ariadne W. Wickens

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 171
C. szczególne : owocowe perfumy | elegancki ubiór | łagodny, delikatny głos
Galeony : 841
  Liczba postów : 529
https://www.czarodzieje.org/t21609-ariadne-willow-wickens#703422
https://www.czarodzieje.org/t21613-poczta-ariadne-wickens#704304
https://www.czarodzieje.org/t21610-ariadne-willow-wickens#703604
https://www.czarodzieje.org/t21614-ariadne-w-wickens-dziennik
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyCzw Wrz 21 2023, 18:09;

Pomieszczenie: Ameryka Północna i Ocean Spokojny
Atrakcja: już nie ma
Kostki: n/d

Zakłopotana atmosfera wywołana przy barze wcale nie stała się łatwiejsza do zniesienia. Wręcz przeciwnie. Ariadne zastanawiała się jak to jest możliwe, aby sięgać po przemoc i bić się z kimś, ale właściwie nie pamiętać dlaczego ani kiedy. Cała sytuacja nie mieściła się jasnowłosej w głowie, a nagła myśl, że Benjamin mógł być po prostu kompletnie pijany, co wpłynęłoby znacząco na pamięć, nieco poraziła dziewczynę. Nie, na pewno to nie wynikało z alkoholu. Spojrzała mimochodem na drink, którego mężczyzna trzymał się tak kurczowo. I papieros. Coraz bardziej przez bańkę przebijało się do Wickens, że Auster nie był perfekcyjny.
Nie miała pojęcia, co mu odpowiedzieć. Z jednej strony, fakt, Max miał niewyparzony język i mocno niestosownie zwracał się do Ariadne podczas ich pierwszego spotkania. Nomen omen widzieli się na Nokturnie, jak był nafurany, a ona zawracała mu cztery litery i jeśli po takim zapoznaniu potrafili mimo wszystko nie żywić do siebie żadnych negatywnych emocji to Wickens nie wątpiła, że i Ben mógł się z Solbergiem dogadać. Przynajmniej teraz Auster zdecydowanie potrafił docenić chłopaka w związku z Harmony. Na słowa dotyczące barmanki pokręciła delikatnie głową.
- Teraz jest okazja. - wspomniała, wierząc w to, że jeśli chciałby faktycznie przeprosić dziewczynę to poszedłby to zrobić teraz. Ale to wymagałoby przełknięcia dumy. Sama nie chciałaby wracać do baru... Dziwnie tam się czuła. I Ben pewnie tak samo. Ale dorosłość wymagała robienia także tego, czego się nie chciało zrobić.
A ty? Nie zrobiłaś nigdy w życiu czegoś, czego byś żałowała?
Ariadne spojrzała uważnie w zielone oczy Benjamina, przygryzła nieco od wewnątrz policzek i przez moment intensywnie myślała. To nie tak, że mogła natychmiast odpowiedzieć na podobnie trudne pytanie, które wymagało powierzchownego przejrzenia całego swojego życia i wyłapania jakiegoś momentu, kiedy mogła zrobić coś na tyle złego lub głupiego, aby po dziś dzień móc tego żałować. Bo nie chodziło tu o rzeczy typy oblanie szefa przypadkowo kawą w biurze tylko coś o wiele głębszego.
- Nie. Właściwie to nie. Nic mi na sumieniu nie ciąży. - odezwała się w końcu z pewnością siebie, która jednakże z buńczucznością nie miała absolutnie nic wspólnego. To były szczere słowa, jak wszystkie zresztą, które padały z malinowych ust blondynki. Ariadne Wickens miała nieskalane sumienie. Może była przez to dziwna, a może wyjątkowa, ale nie miała na swoim koncie takich przewinień, żeby się za nie karcić. Przestrzegała prawa, szanowała ludzi, próbowała czynić dobro. Te proste zasady kierowały zachowaniami Amerykanki od samego początku. Nie robiła tego, aby cokolwiek zyskać, po prostu robiła to, bo chciała przynosić radość, a nie smutki.
W młodej aurorce kryło się teraz bardzo dużo niepewności, ale jedna rzecz zdawała się jasna jak słońce: Auster mówił szczerze. Nie wybielał się, nie uciekał od przyznawania do winy, nie bagatelizował i nie udawał, że jest inaczej. Bardzo to doceniała i również podziwiała. Zdecydowanie potwierdzało to, co mężczyzna powiedział o naprawianiu minionych błędów.
- Za Harmony. - przytaknęła odrobinę nieobecna, bo dalej analizowała całą jego długą wypowiedź, kiedy podnosiła ku wargom słodki sok owocowy. Dłuższą chwilę milczała, wpatrując się w swoje buty, a myśl o wspólnej kawy, niegdyś niezwykle przyjemna i radosna, teraz ciążyła niczym kamień na sercu jasnowłosej.
- Ja... Raczej zrozumiesz, że muszę się trochę zastanowić. Na ten moment dziękuję za wieczór spędzony razem. Będę się zbierać. - oznajmiła i nieważne, jak ich relacje zdążyły się zmienić, Ariadne pamiętała o uprzejmości i delikatnym uśmiechu, jakkolwiek bladym. Jeśli Benjamin zechciał odprowadzić aurorkę do wyjścia z klubu to mu na to oczywiście pozwoliła.

@Benjamin Auster
/zt
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4231
  Liczba postów : 11854
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyCzw Wrz 21 2023, 19:25;

Aurorka i przestępca opuścili miejsce przy barze, co wcale Maxa za bardzo nie uspokoiło. Przez chwilę jeszcze podejrzanie łypał na tę dwójkę, ale musiał przestać, gdy zniknęli w innej sali. Takiego talentu jak patrzenie przez ściany to jeszcze nie posiadał.
-Dla Vicki i to się znajdzie. - Posłał kurkonce oczko, bo oczywiście usłyszał tylko końcówkę rozmowy - coś o Afrodisii i robieniu czegoś na własną rękę. Eliksir tęczowy też nie był złym rozwiązaniem, choć szczerze wątpił, by Brandon się na to zdecydowała. Owszem, poluzowała gacie od pierwszego razu, jak się w życiu spotkali, ale Maxowi nie chciało się wierzyć, że była w stanie aż tak pójść na balety.
-Z tego co słyszałem Irek strasznie słabo płaci. Poza tym wolę siedzieć na swoim. Uczniowie dają strasznie małe napiwki. - Odpowiedział z udawaną obojętnością, choć oczywistym było, że tylko sobie żartuje. -Ale jeśli chcesz mieć na co przymykać oko, to na pewno się dogadamy. - Wyszczerzył się jeszcze, bo akurat nie miał zamiaru wracać jako uczeń idealny. Wciąż były punkty szkolnego regulaminu, które ani trochę nie przypadały mu do gustu i wiedział, że nawet nie będzie próbował ich przestrzegać.
-Jakieś rady dla nowego w szkole? - Zapytał obydwu dziewczyn, opierając się nonszalancko o bar i popijając swój mocktail. Oczywiście interesowały go ploteczki i ewentualne zmiany, na które musiałby uważać.

@Josephine Harlow @Victoria Brandon

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3147
  Liczba postów : 1771
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyCzw Wrz 21 2023, 23:24;

Prawdę powiedziawszy, nie potrafiłaby tak zupełnie szczerze, z ręką na sercu zapewnić go, że urok wili nie miał żadnego wpływu i znaczenia, że pozostawała poza jego zasięgiem, bo to była nieprawda. Była tego świadoma, ale jednocześnie czuła, że ich relacja rozwinęła się nie dzięki niemu czy może przez niego, jak ktoś mógłby stwierdzić, nie był on główną przyczyną. Najgorsze było to, że nie wiedziała, jak mogłaby zapewnić o tym Jamiego. Wszystko zaczęło się na avalońskich zamkach, kiedy to poznała tego zagubionego rycerza króla Artura i jeszcze sama się później przed nim ośmieszyła, a jakże. I pomyśleć, że od tamtych wakacji minął już ponad rok... A potem - potem już poszło samo.
Wiedziała, że niejako sama rozpoczęła te podchody na imprezie, począwszy od nieszczęsnego guzika po złapanie go za rękę przy zejściu z parkietu, ale mimo to nie mogła powiedzieć, że wiedziała, co się stanie. Nie przewidziała tego pocałunku, choć bez wątpienia gdzieś w głębi siebie na niego liczyła i jakaś jej cząstka tańczyła tę pieprzoną brazylijską sambę ze szczęścia. Przymknęła oczy, chcąc uciec od innych, zatrzymać choćby na chwilę czas, co niestety nie było możliwe i ten moment bliskości skończył się według niej zdecydowanie zbyt szybko. Pragnęła więcej. Teraz, kiedy już wiedziała, jak to jest, nie chciała się wcale od niego odsuwać i nie do końca świadomie przysunęła się do niego ciut bliżej, wzdychając z zadowoleniem, gdy musnął jej policzek i ucho.
- Poważnie myślisz, że byłabym cię w stanie odepchnąć? Schlebiasz mi, z moimi rączkami jak patyki to byłby naprawdę wyczyn - zaśmiała się lekko, patrząc na niego z dołu, bo Merlin nie pobłogosławił jej wzrostem, jak to już wcześniej ustalili. Nawet jeśli mogłaby go odepchnąć, bo miałaby na tyle siły, to aktualnie było to chyba ostatnie na liście jej życzeń. - No to myślę, że wybór jest prosty - stwierdziła, uśmiechając się pod nosem na przezwisko, jakim ją uraczył. Nie widziała innego wyjścia jak teleportowania się do mieszkania, gdzie mogliby odpocząć od innych ludzi i tego zgiełku, choć w gruncie rzeczy nie wydawał się on aż tak przeszkadzać. - Nie powinniśmy się może pożegnać? Wiesz, z solenizantką i znajomymi. Widziałam moją paczkę gdzieś tam, nie wiem co prawda jak miałabym ich teraz znaleźć, ale pewnie w końcu by się udało.
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1532
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyPią Wrz 22 2023, 11:24;

Pomieszczenie: Ameryka Północna i Oceania
Atrakcja: weź nie dobijaj
Kostki: n/d

Absolutna pewność siebie, gdy deklarowała, że sumienie ma czyste poraziła go jak prąd. Czyżby blodynka o malinowych ustach była rzeczywiście taka niewinna, jak mówiła? Jeśli tak, to nic tu po tobie, dziewczyno.
Serce mu się krajało z żalu, bo już, że przegrał. Widział jej zamyślenie, czuł nieobecność, uważnie obserwował spojrzenie. Nie było w nim ni krztyny zrozumienia i współczucia. Bo i z kim tu współdzielić i co?
Wypił haustem zawartość szklanki, czekając na to, co powie. Za Harmony? Och tak i to na pewno nie pierwsza kolejka, jaką na jej cześć sobie zaserwuje. Gdy w końcu to z siebie wydusiła, pokiwał głową z brakiem zrozumienia. Kurwa, starał się. Zmieniał i to wcale nie było proste. Dlaczego demony przeszłości musiały dopaść akurat jego?
Nic nie odpowiedział na jej pożegnanie, bo głos ugrzązł mu w gardle. Spuścił spojrzenie na ziemię, wyglądał przy tym pewnie jak zbity pies. A gdy po chwili podniósł wzrok jej już nie było. Spodziewał się tego, meh.
Miał doła, który postanowił (jak na odpowiedzialnego dorosłego przystało) zapić. Mocno się pilnując, aby nie było akurat w pobliżu Harmony snuł się samotnie po lokalu, spijając drink za drinkiem. W końcu zaczęło mu się dwoić i troić w oczach, toteż wyszedł na chwiejnych nogach na ulicę. Nie pamiętał jak wrócił do domu, ale gdy rano otworzył oczy tak dotkliwie czuł ból. Nie z powodu kaca, o nie, chociaż to też. Bolało go serce bo wiedział, że po raz kolejny po prostu zjebał.

+

______________________


Quiet

when I'm comin' home and I'm on my own
I could lie, say I like it like that, like it like that

Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 956
  Liczba postów : 991
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyPią Wrz 22 2023, 19:22;

Zdecydowanie zachowanie Oli podobało się Jamiemu, jej odpowiedzi na jego niewielkie gesty. Każde jej przysunięcie się, uśmiech czy westchnienie, wszystko to składało się w jedną całość, jaka jemu odpowiadała bardziej niż był gotów przyznać na głos. Zaśmiał się cicho, kiedy usłyszał jej przekonanie, że nie zdołałaby go odepchnąć. Sądził, że gdyby naprawdę chciała, poradziłaby sobie z tym, a i on nie zamierzałby napierać na siłę, więc miała całkiem duże szanse. Tego jednak nie mówił, czekając na podjęcie decyzji, a kiedy ta zapadła, nie krył uśmiechu na swojej twarzy. Pociągnął Olę za sobą, aby zeszli z parkietu, dając miejsce innym tańczącym. W jednej chwili ich ubrania wróciły do normalności, pozwalając nieznacznie ochłonąć Norwoodowi, choć w dalszym ciągu nie pozwalał Oli odsunąć się od niego nazbyt daleko.
- Nie myśl, że będziemy teraz szukać twoich znajomych, solenizantki, mojej siostry i nie wiem kogo jeszcze, żeby powiedzieć, że wychodzimy - powiedział prosto, spoglądając intensywnie na Puchonkę i był pewien, że było po nim widać niechęć do dalszego przebywania między innymi ludźmi. Między osobami, które jedynie przeszkadzały na różne sposoby. Wyjął jednak różdżkę, jednocześnie obejmując mocniej Olę drugą ręką, zaciskając nieznacznie palce na jej talii, aby na pewno się nie wykręciła. Wyczarował patronusa i posłał go w stronę solenizantki, aby powiadomić ją, że porwał Olę. Kiedy tylko świetlisty niedźwiedź pomknął między uczestnikami imprezy Jamie pochylił się znów w stronę Puchonki, aby pocałować ją raz jeszcze, krótko i po chwili z cichym trzaskiem teleportował się wraz z nią pod drzwi mieszkania dziewczyny.

z.t.  x2 z Olą

+

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1557
  Liczba postów : 4784
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptySob Wrz 23 2023, 09:01;

Jak zawsze szarmancki. – odpowiedziała z uśmiechem, mrużąc lekko oczy. – I elegancki. – Czasem wciąż jej trudno było przywyknąć do Ślizgona w czymś innym niż szkolna szata czy treningowy osprzęt. W koszuli od Paco Azkabana prezentował się o wiele przyjemniej niż w przepoconym zielonym trykocie, często uwalonym błotem, krwią i potem.
Wyszczerzyła się radośnie, widząc, jak chłopak walczy z tym, żeby nie zakasłać. Dzielnie jednak uporał się z nieprzyjemnym drapaniem w gardle i oddał buszka po trzech buszkach. – Mugolska trawa. Kupuję od takiego jednego Anglika, który mieszka w mojej dzielnicy w Londynie. Fajna, bo nie wyrywa z kapci. No i fajna z niego morda. Jedna z nielicznych osób, która potrafi przeklinać na cały świat z szerokim uśmiechem na twarzy.

Tajemniczym składnikiem, dzięki któremu ten dualizm był w ogóle możliwy, był właśnie tego typu skręcik, który krążył teraz między nimi. Julka zaciągnęła się porządnie trzy razy i wstrzymując dym w płucach, podała dalej, a moment później zaniosła się kaszlem. Ona nie była tak dzielna jak Baxter.

Co nie? – z wysiłkiem wykrztusiła z siebie, zanosząc się radosnym chichotem. Własny drink to faktycznie było nie lada co i chwała Maksiowi za to. Dzięki temu, co drugi Anglik będzie mógł kiedyś powiedzieć, że oberwał po łbie tłuczkiem Brooks, a to już coś. – Trudno się nie martwić o nasze dobro narodowe. Zresztą, za bardzo lubię twoją mamę, żeby rodzinnego dziedzica pozbawiać jego największego atutu. – rzuciła jeszcze, zanim weszli do środka, w którym tłoczyło się od ludzi.

Solberg dał radę. Zdolna bestia. – pochwaliła dzieło przyjaciela i zaczęła się rozglądać za jakimś miejscem, gdzie z Rojsem mogliby coś poszponcić, kiedy to usłyszała głos samej solenizantki. – Sukcesów sportowych, dużo przygód i byś nigdy nie przestawała szukać kłopotów. Życie bez kłopotów jest nudne. – złożyła eleganckie życzenia i przyjęła zakład. Trochę się wahała. Bała się, że upije się na smutno, a miała ku temu powód. Zresztą, dopiero co zapalili i była szansa, że ją poskłada jak żurawie origami, ale jak sama Harmonijka zauważyła, 17 urodziny ma się tylko raz. – Jasne, czemu nie. – zgodziła się, a już po chwili obok pałkarki i jej łyżwiarskiej koleżanki zmaterializowały się dwie pinty. – Zdrówko! – stuknęła się kuflem i zaczęła pić. Tempo miała średnie, ale tak dla odmiany nie musiała przecież wygrać. W ogóle, ostatnio coraz mniej zależało jej na tym, żeby wygrywać w każdym możliwym momencie. Niektóre lekcje życiowe docierały do człowieka zbyt późno. – Jeszcze raz wszystkiego dobrego, Seaver, i do później. – ucałowała solenizantkę w policzek i ruszyła z Baxterem w kierunku Afryki, pobekując przy tym od czasu do czasu jak jakiś Mietek spod sklepu Czaroholowego.

W sumie to eeee. – Beknęła ponownie, przeprosiła i roześmiała się, zanim sobie przypomniała, że jeszcze nie odpowiedziała. – W sumie to nie. Posiedziałam w tej Wenecji z tydzień i zawinęłam na Wyspy. Był zakaz latania na miotłach, więc wiesz... - To był tylko jeden z powodów, ale nad resztą nie zamierzała się teraz za bardzo rozgadywać. – No no. Dzięki. Prawdziwy rycerz na białej miotle. – parsknęła, wzruszyła ramiona na kolejne pytanie i chwyciła drink, który wybrał dla niej chłopak. Ten jednak magicznie rozsypał się w jej dłoni, przez co stała się posiadaczką pokaźnej kupki brokatu. I nawet nie musiała się szczególnie zastanawiać, co z tym zrobić, zadziałała od razu. Twarz Rojsowej, a także jej własną, jak i ubrania oraz wszystko dookoła pokrył brokat. – No, teraz to wyglądasz jeszcze piękniej! – zaśmiała się i nie mogła przestać, jak gdyby była Tadeuszem Drozdą magicznego świata.


@Royce Baxter @Harmony Seaver - Ty sobie mordeczko kulnij K100 na picie piwka 8D U mnie jest 49
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptySob Wrz 23 2023, 20:23;

BURLESKA W POSTACI TRZECH BLONDYN IDZIE PROSTO NA BAR W GŁÓWNYM POMIESZCZENIU 8D
Kostka na piwko: 20

Spojrzała na kufel, z szerokim wyszczerzem łapiąc za ucho i stukając się z @Julia Brooks i @Royce Baxter.
- Ale to tylko wstęp do imprezy! Wrócę tu do was i robimy całe sześć kolejek na Australii! – oznajmiła, nim podniosła wysoko kufel i wychyliła go na kilka łyków, kończąc przed Julką. Postawiła kufel z głośnym stuknięciem, chichrajac się jeszcze mocniej, perliście wręcz, patrząc na nią i Rojsa roziskrzonymi oczami. – Dopiero się rozkręcam miśki! – zażartowała, przytulając ich jeszcze raz. – A teraz serio, bawcie się dobrze, jakby jutra nie było i was znajdę!
No a później przyszło karaoke i wszystko, co wiązało się z magicznymi mikrofonami.
- Tańczymy! A jak! – zaśmiała się do @Scarlett Norwood, obracając ją w piruecie, a zaraz sama go zlustrowała, wymieniając się jeszcze przy tym z nią miejscami. W końcu zajebiście odśpiewana piosenka potrzebowała i zajebistego układu, a dziś chciała wyobracać się ze wszystkimi na parkiecie.
- NO WIEM! NO WIEM! – podskoczyła z ekscytacji z @Elizabeth Brandon, ciesząc się naprawdę za cały ten rok i chyba jeszcze w nadmiarze, skakały po lianach, chodziły po ścianach, robiły dokładnie to, co chciały! I było to niesamowite! Może do tego wszystkiego wolałaby, żeby nie ryczała jak lew tylko mogła zaśpiewać, no ale, to sprawiało, że zabawa była jeszcze śmieszniejsza. – Szepnę szefunciowi dobre słówko – mrugnęła do niej, zaraz zeskakując ze sceny, by wybrać kolejną piosenkę. Coś żywego, szybkiego i idealnego do balangi do białego rana.
- Okej! Słuchajcie! To jest idealne! – puściła piosenkę, od razu łapiąc za mikrofon i gdy tylko do niego zaśpiewała pierwsze nuty, znów zaczęła ryczeć. Potężny głos, nie ma co. Zaśmiała się głośno, omijając kilka pierwszych nut żeby się wychichrać i złapała dziewczyny w talii, obracając się z nimi w kółeczku na środku sceny, „śpiewając” i szczerząc się szeroko. – Rany! Musimy częściej chodzić na karaoke! Totalnie jesteśmy mistrzami! – zawołała do nich pomiędzy zwrotkami. – I bioderka! – chichrała się, tańcząc ikoniczny już układ do „Single Ladies”, nie szczędząc ani podłogi, ani nóg, ani przyjaciółek w tym fantastycznym trio z pająka, syreny i lwa.
Po skończonej nucie aż westchnęła głęboko, łapiąc powietrze, bo dała z siebie przez te trzy minuty sto i dodatkowe dwadzieścia procent, skacząc i bawiąc się jakby coś takiego jak wytrzymałość ludzka jej dzisiaj nie dotyczyła. A jakby dotyczyła, cóż, zamierzała wypić więcej i tańczyć mocniej, udowadniając swoim nogom, że jeszcze trochę wytrzymać mogły.
A skoro o tańcu mowa…
- W sumie jak chcemy punkty przekonywania u Solberga – powiedziała z podstępnym uśmieszkiem gdy piosenka się skończyła. – Możecie coś dla mnie zrobić? Bo ten dziadyga chyba nigdy zza baru nie wyjdzie – wyszczerzyła się do nich, zaraz pokazując dokładną piosenkę, którą chciała, żeby zaśpiewały, wynosząc ją ze sobą do głównego pomieszczenia. – Same rozumiecie, że jak ja to zacznę śpiewać to mi do końca życia nie odpuści – zażartowała, bo faktycznie, gdyby Max zobaczył w jakim stanie używała swojego głosu, zaraz nagrałby ją tak jak przy odwalaniu hymnu dla Patola.
Tak więc puściła „Show me how you Burlesque”, użyła zaklęcia, które mogłoby pociągnąć za nimi muzykę jak najlepsze nagłośnienie i sama ruszyła przodem, na Antarktydę i prosto do @Maximilian Felix Solberg – oczywiście krokami tanecznymi, bo jakżeby inaczej.
- Max! – zawołała, wyciągając do niego rękę. – O ile dobrze liczę rachunki, to wisisz mi urodzinowy taniec! – puściła mu oczko i uśmiechnęła się zapraszająco.


Ostatnio zmieniony przez Harmony Seaver dnia Sob Wrz 23 2023, 21:39, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptySob Wrz 23 2023, 20:37;

I nagle wszystko przyspieszyło. Niby pojechał z Valerie, ubrany w strój, który na sobie to powinna mieć w sumie solenizantka, ale zaraz już był ściągany do swojej przyjaciółki. No tak, wielki plan. Pomysł, którym ledwo rzucił, a dość szybko się przyjął, a do tego zebrał potężne grono popleczników. I chyba tylko dlatego właśnie stał ze wszystkimi, w tym nieszczęsnym stroju, z którego najchętniej by już dawno się przebrał, a przecież nie mógł. Stał. Patrzył. I czuł, jak jego serce przyspiesza, podczas kiedy Moony radowała się z tego wszystkiego coraz bardziej; jak na jego twarzy prawie pojawia się uśmiech przez to, jak bardzo była szczęśliwa, jak bardzo płakała... Aż w końcu podeszła do niego. Nie mógł już powstrzymać ramion, które same otwierały się do zamknięcia jej w uścisku, do którego sama weszła. Z cichy westchnieniem, po prostu przytulił ją do siebie, delikatnie gładząc tył jej pleców i włosy. Już nawet nie przeszkadzał mu ten zdecydowanie krępujący, krótki strój. Bliskość niewielkiej blondynki, ta jej radość z bycia obok niego, do tego jeszcze te słowa podziękowań, dedykowane specjalnie dla niego...

Ostatni raz czuł się tak wyjątkowo, kiedy wpuszczała go do rezydencji. Może dlatego nie potrafił już nic powiedzieć, a po prostu ścisnął ją nieco mocniej, przyciągając do siebie bardziej. Po jeszcze jednym westchnieniu, wyszeptał tylko jeszcze kilka słów. - Wszystkiego najlepszego, Moony. Baw się dobrze.

I wypuścił ją z objęć. Przez moment jeszcze patrzył, jak ta znika z kolejnymi gośćmi, a on... Odwrócił się w stronę Valerie, ściągając ją całkiem z lodu. Gestem zaproponował jej wyjście na papierosa i, szczerze mówiąc, nie spodziewał się, że ta pójdzie za nim, ale... nie mógł narzekać, prawda? Tak więc wyszedł z nią, na całe szczęście jego strój zdążył już wrócić do normalności; wyjął z kieszeni paczkę papierosów, włożył jednego między usta i odpalił go różdżką. Dopiero kiedy się zaciągnął, a dym szybko wypuścił z ust, podał paczkę w kierunku Valerie - Paliłaś kiedyś? - bo to przecież było dobre pytanie. Czy oni w ogóle jakkolwiek zdążyli wyłapać to, ze pali? Poza Seaverówną, która to widziała? Bo, szczerze mówiąc, zupełnie nie wiedział.


piwo z val: wiem tylko że wygrywam (do rozegrania później)
@valerie lloyd
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 407
  Liczba postów : 504
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyNie Wrz 24 2023, 11:50;

Pomieszczenie: na zewnątrz czy coś
Atrakcja: pierwszy papieros w życiu
Kostki: nd.

lepiej późno niż wcale, stylóweczka

Gdy wyszli na zewnątrz, dopiero teraz poczuła, jak promile uderzają jej do głowy. Wysokie obcasy utrudniały znacznie chodzenie, poza tym czuła się w nich głupio. Ale miała nadzieję, że wyglądała chociaż dobrze bo… po prostu tego potrzebowała. Ten rok nie był dla niej łaskawy. Zatrzymajcie tę karuzelę, pomyślała gorzko, myśląc najpierw o Wiktorze, potem o Felixie a następnie o Artiem.
Ale Artie, w przeciwieństwie do tamtych dwóch stał tu przy niej i wyciągał rękę z paczką papierosów. Val później miala wracać do tej chwili jeszcze wiele razy, ale teraz była słodko nieświadoma, że tak to się właśnie zaczyna.
- Nie - odpowiedziała zgodnie z prawdą, trochę się rumieniąc. Wetknęła papierosa do ust i za jego przykładem odpaliła go swoją różdżką. Gdy się zaciągnęła po raz pierwszy… jak się można spodziewać, zaczęła kaszleć. Dym wcale nie był taki smaczny jak to sobie wyobrażała, ale miał w sobie coś przyjemnego. Paliła płytko i szybko, wcale się nie zaciągając, bo nikt jej jeszcze tego nie nauczył. Ale za to jak fajnie musiała teraz wyglądać!
- Chyba jej się spodobał. Prezent. Chociaż mam wrażenie, że tobie tutaj nie się… no cóż. Że to twoja nie twoja bajka - zauważyła, kładąc lewą dłoń na łokieć. Prawą paliła papierosa, obserwując ze zdziwieniem, że może smak okropny, ale wrażenie przyjemne. Pomarańczowy filtr splamiony jej szminką stawał się coraz bardziej nieczysty, podobnie jak jej myśli, które mimo silnej woli błądziły nie tam, gdzie powinny. Byli sami, w końcu! Ale jednak utrzymywała dystans i ręcę przy sobie bo po prostu wiedziała, że… że on jest dla niej już poza zasięgiem. Chociaż przecież na wyciągnięcie ręki.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4712
  Liczba postów : 2482
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyPon Wrz 25 2023, 21:30;

- Wiesz, że tak naprawdę nigdy nie robiłam podobnych rzeczy? Ostatni raz, kiedy wypiłam jakiś eliksir w drinku, dostałam jakiegoś pomieszania zmysłów i chyba nie do końca byłam sobą. Może spróbujemy z czymś, co od razu nie przekręci mnie na drugą stronę, Kapka euforii nie może być chyba taka zła? - zapytała, z zaciekawieniem mrużąc oczy, gdy pozostała dwójka zaczęła mówić również o innych miksturach. Oczywiście, znała je, niektóre znajdowały się chyba nawet w jej posiadaniu, chociaż to akurat był raczej przypadek, a nie coś więcej, ale jakoś do tej pory nie miała ani okazji, ani ochoty, żeby po nie sięgać. To jednak nie oznaczało, że musiała się w tej konkretnej chwili mocno ograniczać.
- Spodziewam się, że wtedy mielibyśmy takie imprezy bardzo często, a nie tylko raz do roku - stwierdziła, przenosząc spojrzenie na Solberga, by zaraz zmarszczyć nos i cicho parsknąć z rozbawienia na jego uwagę. - Ach tak? Jak zatem chce się ze mną pan dogadać, panie Solberg? Co ma pan do zaproponowania, jeśli doznam chwilowej ślepoty? - zapytała prosto, uśmiechając się jeszcze do Josephine, na znak, że była bardzo ciekawa tego, co w tej chwili mógł wymyślić ich wspólny znajomy. Była pewna, że to byłoby coś niesamowicie ciekawego, więc chciała to usłyszeć, nawet gdyby miało się okazać, że to coś skończenie głupiego. Bo oczywiście, o bzdury posądzała Maxa na każdym kroku, był w nich doskonały, by nie powiedzieć, że wręcz wyśmienity, więc była pewna, że sobie z nimi idealnie poradzi.
- Czy ja wiem? Poza tym, żebyś uważał na Craine’a, od kiedy został wicedyrektorem, jest jeszcze bardziej upierdliwy. Wiesz, władza jednak uderza do głowy - powiedziała, by zaraz też uśmiechnąć się znacząco do Maximiliana, na znak, że w tej chwili piła również do siebie i właściwie dość mocno ją to bawiło. Przestała przejmować się tym, co inni mając do powiedzenia na jej temat i to było doskonale widoczne w jej postawie. Upiła kolejny łyk drinka, rozglądając się, gdy pozostała dwójka rozmawiała, zdając sobie sprawę z tego, że nie miała właściwie powodu zbyt długo się tutaj zasiadywać, Remy już jej przepadła, a ona lepiej czuła się faktycznie w roli loży szyderców. - Uważaj, w każdym razie, bo jeszcze twoja znajoma postanowi zaaresztować cię w imię Ministerstwa, przy okazji strasznie z tego powodu rozpaczając.

@Josephine Harlow  @Maximilian Felix Solberg

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyWto Wrz 26 2023, 14:13;

- Bo to wszystko kwestia wyczucia, jedna kropelka więcej i faktycznie może ci się pomieszać w głowie. W takim razie euforia, już się robi - powiedziała i wyszperała spod lady odpowiednią fiolkę. Po znajomości nie było z tym najmniejszych problemów, gorzej było, kiedy takich sztuczek próbował ktoś obcy albo zwyczajnie wzbudzający pewne podejrzenia. Nie mogli przecież byle kogo częstować tymi specjałami, to się wręcz nie godziło. Zabrała kieliszek Victorii z drinkiem, żeby dolać do niego odpowiednią ilość euforii i pokolorować resztę jej wieczoru.
Uśmiechnęła się pod nosem, słuchając rozmowy o Irku, a następnie rady o uważaniu na Craine'a. Tak, bez dwóch zdań musiała się zgodzić - typ stał się jeszcze bardziej irytujący i jego ego to już chyba wywaliło poza Anglię.
- Najlepiej w ogóle się nie wychylaj, bo chociaż gówno się znam na przewidywaniu przeszłości, to jednak nie wróżę ci długiej i owocnej kariery w zamku, jeśli zaczniesz podpadać nauczycielom - powiedziała, zgarniając z blatu szklankę i zabierając się za czyszczenie jej. Prawda była taka, że z tego co udało jej się zaobserwować i zasłyszeć, to w ostatnich latach coraz więcej uczniów zaczynało łamać regulamin, głównie poprzez wycieczki poza dozwolone tereny, a kary za to były zdecydowanie zbyt wysokie jak na jej gust. - Spoko, jak cię aresztują, to będziemy cię regularnie odwiedzać, nie martw się.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4231
  Liczba postów : 11854
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyWto Wrz 26 2023, 21:09;

Wiedział, że w tym trio tylko on był w stanie dać się pokroić za eliksiry, ale wcale mu to nie przeszkadzało. Darzył obydwie dziewczyny sympatią i musiał przyznać, że miło mu się z nimi tego wieczora rozmawiało. Wiedział co robił, ustawiając grafik w ten sposób, że to z Jo był na zmianie. Dziewczyna może i lubiła czasem na niego pomarudzić, ale za wiele nie mógł jej zarzucić.
-A tam bardzo często. - Machnął ręką, jakby chciał Victorii powiedzieć, że przecież jest grzecznym chłopcem i nie odpierdala takich rzeczy, tylko że tańczące iskierki w jego oczach kompletnie przeczyły całemu temu obrazowi. -Całego siebie z wszystkimi moimi umiejętnościami. Będę Pani, na każde zawołanie. - Od razu zmienił ton na bardziej gentlemański, rozkładając ręce w geście autoprezentacji i kłaniając się Victorii. O ile początkowo nie wiedział, co o krukonce myśleć, tak z czasem nawet polubił tę jej "inność" w porównaniu z jego stylem życia szczególnie, że widocznie się zmieniała przez ostatnie lata.
-Czekaj,czekaj,czekaj,czekaj.... - Aż na chwilę zamarł, bo musiał to przetrawić. -Pattol. Wice? Ja pierdole. - Wypuścił ciężko powietrze, już wyobrażając sobie, jak cudownie musi się dziać w Hogwarcie. Czyli jednak wariatkowo kręciło się dalej. W tym szoku nawet nie zwrócił uwagi na przytyk Victorii do jej własnej osoby.
-Dobra, dobra. - Chciał dodać coś więcej na temat idiotyzmu szkolnej kadry, ale ostatecznie się powstrzymał. -Nie wracam po to, żeby mnie wyjebali, okej? Mam ciekawsze rzeczy do roboty niż spędzanie tam kolejnych lat. - Widocznie humor mu opadł, ale nadal był przekonany, że mimo całej niechęci do tej instytucji, podjął dobrą decyzję. -A co do koleżanki i mojego pobytu w Azkabanie, to specjalnie bym się nie martwił, choć miło mi wiedzieć, że w razie co ktoś będzie mi dostarczał ploteczek ze świata zewnętrznego. - Ponownie się uśmiechnął, kończąc swojego bezalkoholowego drinka i podchodząc do jakiegoś gościa, który poprosił o "Płonącego feniksa". Przygotowywanie koktajli odprężało Solberga i ani trochę nie żałował faktu, że musi dzisiaj być w robocie. Bawił się tu świetnie a i na towarzystwo nie mógł narzekać.
Towarzystwo, które po chwili stało się jeszcze bardziej liczne, gdy podeszły do niego trzy piękne i roztańczone kobitki.
-O ile dobrze pamiętam, to nie mam prawa Ci dzisiaj odmawiać. - Wyszczerzył się do @Harmony Seaver, kończąc obsługę delikwenta przy barze i chwytając dłoń gryfonki, dając Jo znak, że musi przejąć chwilowo sama interes.
Tanecznym krokiem wlazł za dziewczynami na parkiet, ruszając bioderkami w burleskowe rytmy, a gdy stanęli na środku parkietu, chwycił Remkę w pasie i zdecydowanie przyciągnął do siebie, porywając ją do osobistego, urodzinowego tańca, który przecież obiecał.
-No to pa teraz, Promyczku. - Wyszeptał jej do ucha, mając na ustach ogromny wyszczerz, po czym machnął do DJa umówiony znak i odepchnął od siebie Remkę, by rozpocząć show, do którego po kilku taktach ją zaprosił, odstawiając taneczny spór kochanków, jak na prawdziwe tango przystało. Uwielbiał ten moment, gdy pierwszy akt utworu dobiegał końca, a on łapał delikatne udo partnerki, opierając ją zmysłowo na sobie tylko po to, by wraz z następnym, mocnym akcentem muzycznym, rozpocząć już zdecydowanie bardziej ogniste ruchy. Trzymał dziewczynę pewnie i delikatnie zarazem. Widać było, że nie pierwszy raz jest na parkiecie i choć już dawno w jego ruchach nie było wyuczonego profesjonalizmu, to jednak dryg pozostał, a co najważniejsze, czerpał z tego niemałą frajdę, bawiąc się ich tangiem do ostatniego akordu, a gdy ten w końcu wybrzmiał, był nieco zmęczony, ale i zadowolony, po raz ostatni przechylając solenizantkę.
-Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. - Pochylił się i ucałował dłoń gryfonki, gdy już postawił ją do pionu, po czym wciąż z rozszalałym po tańcu sercem, oznajmił że niestety musi wracać do roboty. Co też uczynił, bo zaraz podszedł do jednego ze swoich pracowników, zwracając mu uwagę na konieczność uzupełnienia eliksirów w sali Ameryki Północnej i odnowienie zaklęć, utrzymujących lodowisko w odpowiednim stanie skupienia.
-Kurwa, pani... - Westchnął, wracając za bar. -Jo, póki pamiętam.... - Przekazał jej pod stołem sakiewkę, w której znajdowało się 150g. -Zajebista robota, nie jestem aż tak niewdzięcznym chujkiem. - Wyszczerzył się, po czym wrócił do polerowania szkła.

//zt

@Victoria Brandon @Josephine Harlow @Harmony Seaver

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4712
  Liczba postów : 2482
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyWto Wrz 26 2023, 21:40;

- Musiałabym znać się zdecydowanie lepiej na eliksirach, żeby wiedzieć, jak do tego podejść. Ale to zdecydowanie nie jest coś, co jest mi bliskie, więc pozostaje mi zdać się na was i wasz osąd w tej materii - powiedziała, uśmiechając się przy okazji lekko, jakby chciała powiedzieć, że zdaje się w pełni na ich łaskę i nie łaskę, nie do końca wiedząc, czego powinna się spodziewać. To mogło być szalone, to mogło być jakimś wyzwaniem, z którym nie byłaby w stanie sobie poradzić, ale kiedy Jo wlała do jej drinka eliksir, wypiła go bez wahania, nie wiedząc, czego się spodziewać. Na pewno nie jakiejś gwałtownej reakcji, bo podejrzewała, że dziewczyna jednak wzięła pod uwagę to, że Brandon nie była zbyt przyzwyczajona do tego, żeby w ogóle jakieś cuda tego typu przejmować. Było jej jednak, cóż, całkiem miło, całkiem miękko, jeśli tak mogła powiedzieć i właściwie jej to odpowiadało.
- Zdecydowanie słuchaj Jo, Max. Skoro Craine jest wicedyrektorem, to chyba domyślasz się, że sporo osób nie chce mu podpaść? - powiedziała, śmiejąc się cicho na uwagę Solberga, spoglądając przychylnie na dziewczynę, mając wrażenie, że miały szansę się dogadać, że miały szansę znaleźć wspólny język, że miały szansę na to, by do siebie dotrzeć. Nie wykluczała tego, ale również nie przesądzała tego z góry, bo w relacjach międzyludzkich była naprawdę ułomna i mocno nieprzewidywalna, gdyż nie wiedziała zupełnie, jak powinna się w pewnych sytuacjach zachowywać. Teraz również płynęła przed siebie bez większego zastanowienia, nie do końca wiedząc, co właściwie robiła, ani po co to robiła.
- Nie martw się, postaramy się dostarczyć ci informacji każdego typu. Może nawet skonstruujesz dzięki temu świstoklik, dzięki któremu uciekniesz sprzed nosa sprawiedliwości - stwierdziła, już wyraźnie rozbawiona, a później przyglądała się, kiedy Harmony pojawiła się, żeby porwać gdzieś Maxa. To był dobry moment na to, żeby się stąd wymknąć, więc podziękowała raz jeszcze Jo za ulepszenie jej drinka, niezobowiązująco rzucając, że miała nadzieję, że spotkają się gdzieś na szkolnych korytarzach, a później, gdy było to możliwe, po prostu wymknęła się po angielsku, znikając innym z oczu, by skierować się w swoją stronę.

z.t z Jo
+

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl




Ostatnio zmieniony przez Victoria Brandon dnia Sob Paź 14 2023, 17:34, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2925
  Liczba postów : 1296
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptySro Wrz 27 2023, 11:41;

Prawdę mówiąc, Carly nie wiedziała już zupełnie, co się dookoła niej dzieje. Po prostu dała się unosić temu, co się działo, śmiała się, śpiewała głosem godnym prawdziwej syreny, która nie mogła i nie chciała się nawet na chwilę zatrzymać i wszystko to sprawiało jej niesamowitą przyjemność. Tańczyła, wirowała, impreza działa się gdzieś poza nią, dookoła niej, wypełniała ją i powodowała, że aż cała drżała, mając wrażenie, że jeszcze chwila i najnormalniej w świecie eksploduje, nie będąc w stanie się zatrzymać. Cieszyła się jednak bardzo mocno z tego, że Lizzie się tak dobrze bawiła, że znalazła coś, co jej odpowiadało, bo to oznaczało, że od tej pory mogły zdecydowanie częściej wybierać się wspólnie na imprezy.
- Jesteś gwiazdą estrady, wszystko na to wskazuje - rzuciła, śmiejąc się ciepło, a później niemalże zapiszczała. - O tak, namówmy go na to, to jest fantastyczny pomysł! Gdzie jest Max? - krzyknęła, nim Remy wkręciła je w kolejne piosenki, a ona nie mając nic przeciwko temu, bawiła się do nich dalej, podążając z nią aż do baru, ale tam złapała mocno Lizzie za rękę i pociągnęła ja na bok. Oddychała szybko, oczy jej błyszczały, ale łuski powoli zaczęły ją opuszczać.
- Musimy się czegoś napić, jeśli mamy tutaj szaleć jeszcze kilka godzin! - zauważyła, prosząc o coś bezalkoholowego, ale słodkiego dla nich obu, wiedząc, że musiały zebrać siły. Zwłaszcza teraz kiedy Remy im odżeglowała, a Carly wyraźnie szykowała się do startu, do biegu, do tego, żeby ruszyć gdzieś dalej.

@Harmony Seaver @Elizabeth Brandon

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyPią Wrz 29 2023, 15:05;

Tańce, hulanki, swawole. Wcale się nie dziwiła, czemu wszyscy tak uwielbiali chodzić na imprezy i trochę żałowała, że odkrywała ich uroki dopiero teraz, ale z drugiej strony, lepiej późno niż wcale. To karaoke było tak nieziemskie, że nie wyobrażała sobie w ogóle schodzić ze sceny, tak dobrze się na niej czuła. Z tym organizowaniem tego typu wieczorów tylko połowicznie żartowała - gdzieś tam miała jakąś iskierkę nadziei, że Solberg może się zgodzi i wprowadzi taką atrakcję na stałe. Była pewna, że dałaby niemały zysk. Z każdą kolejną sekundą na scenie czuła się coraz pewniej, odstawiała coraz to bardziej dzikie densy, chodząc przy tym po ścianach i nawet w pewnym momencie zwisając głową w dół z sufitu. Rewelacja! Dlaczego nie dało się tak na co dzień?
Szał ciał. Dosłownie.
- Okej, się robi! Tylko prowadź, albo prowadźcie obie, bo tu to serio nie znam kroków - zaśmiała się, puszczając je przodem, kiedy zaczęły iść z powrotem do głównej sali, w której znajdował się bar. Starała się ogarnąć te wszystkie akcenty, kroczki i inne wymyślne sztuki, ale nie było to już wcale takie łatwe jak wcześniej, utwór był naprawdę wymagający, a ona... cóż, powoli zaczynała odczuwać zmęczenie. - Och, koniecznie! - zgodziła się ochoczo na propozycję Carly. Remy poszła w tango z Solbergiem, więc miały teraz okazję na uzupełnienie płynów i nabranie energii, żeby wykorzystać resztę wieczoru. - Ej, a wiesz, albo mi się wydawało, albo jak tu szłyśmy to widziałam przez szparę w drzwiach basen z prawdziwymi syrenami - powiedziała, uśmiechając się do niej znacząco. - Chcesz iść to sprawdzić?

@Scarlett Norwood @Harmony Seaver
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptySob Wrz 30 2023, 13:44;

Spodziewał się, że nigdy nie paliła. Przecież nawet by jej o to nie podejrzewał; to on był cichociemnym palaczem, ale ta informacja zdała się nie zrobić na niej wrażenia. Jakby wiedziała. W sumie nie musiał ukrywać się pośród przyjaciół, prawda? Zaciągnął się mocniej; oparł się o ścianę i poluzował marynarkę wolną ręką, zamykając oczy na ledwo kilka sekund, zanim, zza strużki dymu i delikatnie zmrużonych oczu, spojrzał w stronę Lloyd. I prychnął, dostatecznie cicho, żeby tego nie usłyszała; miała przecież rację. To nie były jego klimaty. Nawet nie wiedział, co tu robił. Przyszedł, żeby to Harmony nie było przykro, prawda? Była przecież najważniejsza. Dlatego odepchnął się od ściany i zamiast odpowiedzieć, zachował ciszę pomiędzy nimi. Pokręcił głową kolejny raz, jak gniótł papierosa butem; wypalił za szybko. Jego głowa nieco za bardzo się zakręciła. A tak poza tym, to mógł przysiąc, że gdzieś widział...

- Chyba zaraz będę stąd wybywać. Albo wypiję więcej - wzruszył ramionami, odpinając elegancką, tak bardzo pasującą do wyglądu Moony, marynarkę. - W sumie, chyba widziałem, że gdzieś tam było piwo... Chcesz się tam przejść? - spojrzał oczywiście po stanie, w jakim był jej papieros, zanim sięgnął po jeszcze jednego, swojego. I znowu odpalił go różdżką. Szybki wizz-wizz nikomu nie zaszkodzi, prawda? I tak skończył go praktycznie na równi z Valerie; jak do tego doszło, zaoferował jej swoje ramię, ruchem głowy pokazując, że mogliby wejść do środka. Ale czekał na jej decyzję; może chciałaby go o coś jeszcze zapytać?

@valerie lloyd
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 407
  Liczba postów : 504
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptySob Wrz 30 2023, 21:56;

Pomieszczenie: Europa i znowu przed klubem, lol
Atrakcja: piwerko
Kostki: przegrywam

Och, będzie już szedł? Ale przecież zabawa dopiero się zaczynała. Val nie zamierzała jednak go naciskać, bo zbyt dobrze go znała. Skoro czuł się tutaj obco i niedobrze nie ma sensu, żeby się męczył. Westchnęła, zgasiła papierosa i wyrzuciła go do stojącego nieopodal kosza.
- Chcę - uśmiechnęła się, bo co jak co, ale piwa i różańca nigdy nie odmawia. Poszli więc razem w stronę Europy (dobrze, że nie Jarmarku, hihihi) i stanęli przed niemałym wyzwaniem, jakie było obalenie sześciu piwerek. Na początku Val myślała, że idzie jej dobrze, ale szybko okazało się, że to Artie był lepszy. Pod koniec czuła, że kręci jej się w głowie.
- O kurde - odparła, opierając się na jego ramieniu. Ale szybko cofnęła zaraz rękę, uświadamiając sobie, że są pewne granice, których przekraczać nie powinna. - Wiesz co Artie, ja to chyba wrócę na chwilę na dwór. Się przewietrzyć. Jakby ktoś pytał, zaraz wracam. A jakbym cię już minęła to… - jej oczy były przymglone i wyraźnie szczęśliwe, że w trakcie tej imprezy zwrócił na nią swoją uwagę. - Do zobaczenia. I jesteś zajebisty - Była ewidentnie pijana i plotła trzy po trzy, jednak umknęła mu zanim zdążył pomyśleć “quidditch”. Bała się, że powie, że go kocha. Tak bardzo nie wiedziała, jak się przy nim zachowywać.

Gdy wyszła na zewnątrz, odetchnęła pełną piersią. Wszystko co wydarzyło się w Pure Luxe to było dla niej…. no cóż, bardzo dużo. Muzyka, bodźce, gwar. Remy i Artie, prezenty, łyżwy, nikotyna, alkohol. Potrzebowała chwili tylko dla siebie.
Póki co nie szukała więcej wrażeń, ale tak to się śmiesznie składało, że one miały odnaleźć ją. Nie wyprzedzając jednak faktów póki co w jej głowie był wyłącznie Artie Gadd, z którym tu była przecież dopiero chwilę temu. Czy na pewno dobrze zrobiła? Biła się ze swoimi myślami i westchnęła
Oparła się o ścianę budynku i uniosła oczy do góry. Nie mogąc pozbierać myśli, patrzyła po prostu w gwiazdy, które tej nocy były przepiękne. Uśmiechnęła się do nich, to ją trochę uspokoiło i nagle zawiał wiatr. Przez jej ciało przeszedł dreszcz, bo choć noc była ciepła to poczuła już jesienną aurę. Podmuch splątał jej włosy, Val odgarnęła je nieporadnie z twarzy, a gdy spojrzała przed siebie spostrzegła, że ktoś przed nią stoi.
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Pure Lux - Page 11 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 EmptyPią Paź 06 2023, 18:37;

Po tym szybkim piwku poczuł, jak cała ta energia właściwie go opuszcza. Jak bardzo odechciało mu się już korzystanie z tego wszystkiego; udawanie, że wszystko jest w porządku, nawet jeżeli sprawiało to po prostu radość Harmony, która była dla niego najważniejsza spośród wszystkiego, czuł się... po prostu źle. Może jednak ten alkohol nie wszedł tak, jak powinien. Może przez fakt, że wypił go tak szybko, a do tego tak dużo na raz, po prostu to kręcenie w głowie nie zamierzało odpuścić, a rano... rano będzie tego wszystkiego żałować.

Już żałował. Zorientował się, jak tylko poczuł Valerie na swoim ramieniu. Spiął się niemal od razu, a fakt, że odsunęła się, w niczym nie pomógł. Poczuł się źle. Okropnie źle. Nawet jej nie odpowiedział; po prostu pokiwał głową, zresztą, nawet jeżeli chciałby jej odpowiedzieć, to już jej nie było. No cóż, trudno. Teraz nadeszła jego kolej na wyjście; takie... pełne. I legalne.

Znalezienie blondynki nie należało do najtrudniejszych zadań. Była tam, gdzie byli ludzie; zawsze tak było. Cały swój wysiłek włożył w to, żeby tylko nie zacząć iść slalomem; nawet jeżeli miał ochotę to robić. Nie wiedział, czy jego twarz przez to wyrażała cokolwiek innego poza zwyczajną niechęcią. Miał ochotę się stąd po prostu ulotnić. I zaraz by to zrobił, ale musiała pojawić się w jego głowie. Nie mógł wyjść bez pożegnania z solenizantką, prawda?

- Moony - zaczął, kiedy tylko znalazł się dostatecznie blisko niej. Delikatnie ujął jej ramię i zniżył się do poziomu, gdzie mógł swobodnie mówić do jej ucha. Tak, żeby tylko ona go słyszała. - Będę się już zbierał, dobrze? Jeszcze raz wszystkiego najlepszego - na moment się uśmiechnął, tylko dla niej, chociaż nawet i ten uśmiech szybko spadł. Miał... trochę dosyć. Nawet jeżeli nie czuł, że jakkolwiek się bawił, to wszystko stanowiło i tak zbyt wiele dla jego psychiki. Dla jego samego. Musiał po prostu zniknąć, najlepiej już.

@harmony seaver
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pure Lux - Page 11 QzgSDG8








Pure Lux - Page 11 Empty


PisaniePure Lux - Page 11 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 11 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pure Lux

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 13Strona 11 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pure Lux - Page 11 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Ulica Pokątna
-