Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pure Lux

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 16 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 11 ... 16  Next
AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5459
  Liczba postów : 12717
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyCzw 18 Lut - 17:47;

First topic message reminder :


"Pure Lux"


Klub założony przez Maximiliana Solberga i Lucasa Sinclair, nastawiony głównie na drinki i dobrą zabawę. Z głośników cały czas leci muzyka, a na podestach można dostrzec zgrabne tancerki i tancerzy. Choć wystrój może wydawać się luksusowy, bar nie jest nastawiony tylko na taką klientelę.
W piwnicy znajduje się laboratorium eliksirowarskie Maxa, gdzie chłopak warzy eliksiry, jakie dodawane są do ich autorskich drinków. Jeżeli macie dobry kontakt z właścicielami możesz zaopatrzyć się u nich w niektóre z magicznych mikstur.
W klubie znajduje się również V.I.P room, a to co się tam dzieje, zostaje w ścianach tego pomieszczenia. W każdy piątek w klubie zatrudniany jest dj puszczający muzykę na żywo.

Autorskie drinki:
Kostki na eliksiry spod lady:




Urodziny Harmony:

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees


Ostatnio zmieniony przez Maximilian Felix Solberg dnia Czw 7 Wrz - 21:40, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7128
  Liczba postów : 2385
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyNie 30 Kwi - 20:36;

- Od razu uprowadzenie! Czy ja ci wyglądam na wielkiego, złego smoka? - odparł na to, nawiązując mimowolnie do różnych bajek, które oglądał i czytał w dzieciństwie. I chociaż brzmiał tak samo, chociaż zachowywał się dokładnie tak samo, jak zawsze, to faktycznie było po nim widać, że coś jest nie w porządku. Nadal jednak nie uważał, żeby mógł obarczać Harmony swoimi problemami, wątpliwościami i przemyśleniami, dusił je w sobie, dzieląc się nimi jedynie z najbliższymi, wiedząc, że musieli jakoś stawić czoła temu, co się dookoła nich działo. Teraz zaś próbował robić wszystko, żeby jego towarzyszka nie odczuła, że dzieje się coś złego, żeby nie zdawała sobie do końca sprawy z tego, że coś było nie w porządku. Uśmiechał się do niej, zaczepiał ją i zastanawiał się, kiedy dostaną wpierdol za to, że właśnie włóczyli się po Londynie, chociaż zdecydowanie nie powinni tego robić.
- Mogę oprowadzić cię po tym lokalu z zamkniętymi oczami - odparł, co oczywiście było bzdurą, ale nie byłby sobą, gdyby nie zrobił czegoś podobnego. Zaraz potem zaśmiał się ciepło, kiedy tylko wspomniał o tym wróżkowym eliksirze i wyjaśnił jej, skąd właściwie wziął się ten pomysł, uznając, że musi odesłać ją do Oli, jeśli tylko chciała dowiedzieć się czegoś więcej. Nie był co prawda pewien, czy Krawczykówna byłaby skłonna do robienia głupot w chwili, w której mierzyli się z przemijaniem przyjaciółki, ale jego zdaniem takie zapomnienie było dobre. Inaczej musieliby wciąż tkwić w otępieniu, nie szukając pomocy, nie starając się żyć, co było jedną z głównych próśb Mulan.
- Nie, teraz zajmuje się czymś innym. Pomagał mi ostatnio i ma jakieś swoje pomysły, nad którymi pracuje - stwierdził, gdy zatrzymali się pod lokalem, a następnie otworzył drzwi, puszczając ją przodem, bawiąc się przy tej okazji w małego dżentelmena. - Pomogę? Chociaż o to musiałabyś na pewno poprosić... kogoś innego - dodał, bo prawdę mówiąc, średnio znał się na podobnych sprawach, ale skoro Harmony nalegała, to nie zamierzał jej odmawiać. Ostatecznie to nie mogło być aż tak trudne.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyNie 30 Kwi - 22:22;

- Ale w tej wersji to ja będę wielkim, złym smokiem! – zaprotestowała, szczerząc się jak głupia. – Chyba że mam wielkiego, złego smoka uprowadzić jako mała księżniczka, to się nazywa koncepcja – pokiwała samej sobie głos.
Może i faktycznie trochę gadała głupoty, dziecinne nawet jak na nią i pewnie dużo osób puknęłoby się w tym momencie w głowę, ale po prostu starała się pomóc najbardziej jak umiała. Nie wiedziała o co chodziło, nie chciała pytać ani naciskać, jednak była bardzo emocjonalna i równie mocno wyczulona na emocje innych. Bardzo dobrze się z nim bawiła i śmiała się z jego zaczepek, na które zresztą szybko odpowiadała własnymi i miała nadzieję, że i on choć w połowie się tym cieszył tak jak ona.
- Podoba mi się ten challenge, zobaczymy jak szybko poprzewracasz butelki – rzuciła wyzwanie, chociaż nie planowała robić rozróby w barze przyjaciela. Takie ekscesy dopiero w sierpniu. – No i skoro aż tak dobrze znasz to miejsce, to musieliście się tutaj nieźle bawić – uniosła na niego zaczepnie brew, jakby zdecydowanie coś sugerowała. No i w sumie chyba aż tak się nie pomyliła, sądząc po ich pomysłach na wróżkowy eliksir. – Jak tylko będzie dostępny, poproszę o pinga – szturchnęła go, już sobie wyobrażając cudowne zabawy z wróżkowymi skrzydłami. Zresztą daleko w imaginacji sięgać nie musiała, ostatnio Max pięknie jej zaprezentował jak można było wykorzystać skrzydełka, szczególnie, kiedy te miały funkcje hipnotyki… - Dziękuję – dygnęła jak księżniczka i zaśmiała się, wskakując do środka. – Wooow! Nieźle się tu urządził! – rozejrzała się zachwycona, Max miał naprawdę i rozmach i styl, a patrząc na to już wyobrażała sobie, jak mógł jej zaplanować tę imprezę. – Jak to kogoś innego? Dwóch Maxów i Harmony to najlepsza loża szyderców! – oznajmiła z entuzjazmem, zaraz skocznie podlatując do baru. Co prawda nie widziała za nim przyjaciela, ale mógł być zawsze na zapleczu lub w jakiejś pracowni, nie wiedziała przecież, co kryło się za drzwiami dla pracowników. – Dzień dobry, czy możemy prosić Maxa? Mieliśmy testować menu imprezowe – uśmiechnęła się grzecznie do barmana, nie mogąc się doczekać wspólnego posiedzenia przy drinkach.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7128
  Liczba postów : 2385
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyPon 1 Maj - 13:46;

- Ha, to by była dopiero bajka, myślę, że możesz taką napisać - odparł równie zaczepnie, uśmiechając się do niej, tym razem całkowicie szczerze.
Starał się, naprawdę się starał, tylko siedzenie w gównie po uszy, kiedy nie do końca wiedziało się, co należało zrobić, nie należało do najłatwiejszych. Nie mógł jednak zapaść się w sobie, nie mógł po prostu ignorować tego, że życie dookoła niego toczyło się dalej. To tak po prostu nie działało i nie wierzył w to, żeby kiedykolwiek tak miało wyglądać. Nikt w Mungu nie pytał go, jak się czuje, nikt nie zastanawiał się, czy ma siły do pracy, czy jego życie prywatne przypadkiem go nie przerasta i tym samym nie przytłacza. Po prostu musiał robić to, co do niego należało, musiał robić to, czego od niego oczekiwano, toteż tutaj również starał się być dobrym kompanem, ulegając Harmony i pewnie tym samym sprowadzając na nich nieszczęście.
- Uciekaliśmy przed natrętnym adoratorem mojego... przyjaciela - powiedział, zawahawszy się wyraźnie przy ostatnim słowie, ale szczerzył się przy tej okazji całkiem szczerze, starając się nie popaść znowu w jakiś podły nastrój, jednocześnie obiecując dziewczynie, że kiedy tylko wejdą do środka, to pokaże jej, jak łatwo jest się tutaj poruszać, co oczywiście było okropną bzdurą, ale Max był doskonały w takie pierdoły. Nic zatem dziwnego, że równie swobodnie obiecał jej testowanie eliksiru, układanie menu i robienie innych głupstw, chociaż nie miał pewności, że się do tego nadaje, że cokolwiek z tego wyjdzie, albo też, że kiedykolwiek dotrzyma złożonego w tej chwili słowa.
Zaraz jednak skupił się na uwagach barmana, który powiedział, że jego imiennika nie ma, a kiedy zapytał go, kiedy powinni się go spodziewać, wszystko zaczęło się pierdolić. Gryfon zmarszczył brwi, przypominając sobie te słowa, jakie nieoczekiwanie usłyszał w myślach, mając właściwie natychmiast złe przeczucia. Jeśli naprawdę słyszeli się z Solbergiem w istotnych chwilach, jeśli byli w stanie przekazać sobie emocje, czy coś podobnego, to nie podobało mu się to ani trochę.
- Poczekamy - rzucił jedynie, ale to brzmiało bardziej, jak chwilowa wymówka, niż coś innego.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1027
  Liczba postów : 1082
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyWto 2 Maj - 8:28;

Dzień był daleki od spokojnego i wszyscy w lokalu liczyli na to, że wieczór nie przyniesie więcej problemów niż zazwyczaj. Mieli urwanie głowy i niemały problem do rozwiązania, ale robili, co w ich mocy, by ten grajdołek wciąż działał. Przez te kilka miesięcy zdążyli się zadomowić w lokalu i nie do końca chcieli tak po prostu go poddać mimo, że nikt nie spodziewał się, że praca tutaj będzie tak obwita w niespodzianki.
Randy właśnie robił listę zakupów, gdy przed jego nosem pojawiła się dwójka dość młodych ludzi, a ich pytanie zdecydowanie nie należało do tych, na które chciał odpowiadać.
-Szefa jest niedostępny. - Odpowiedział krótko, a gdy w dodatku zapytano go, kiedy mogą się Solberga spodziewać, młody barman posłał spanikowane spojrzenie kobiecie, która akurat wycierała stoliki po przeciwnej stronie lokalu.
-W czym mogę pomóc? - Zapytała dziewczyna, poprawiając spinkę z hipogryfem, która trzymała w ryzach jej loki.
-Państwo pytają o Solberga. Coś w sprawie testowania menu. - Wyjaśnił jej barman, na co kobieta skinęła głową i kazała mu iść pilnować eliksirów na zapleczu, zapewniając, że zajmie się gośćmi.
-Harmony Seaver? - Zapytała menadżerka, lustrując młodą gryfonkę, która idealnie pasowała do opisu, jaki dostała w niedawnym liście. -Maxa nie ma, ale przekazał nam wszelkie instrukcje co do Pani urodzin. Proszę się nie martwić, przygotujemy menu, a wynajem lokalu i open bar na Pani imprezę zostały pokryte przez Solberga i to ze sporą nadwyżką. - Zapewniła profesjonalnie i z lekkim uśmiechem na twarzy, choć było widać, że wcale nie jest specjalnie zadowolona. -Nie ma sensu na niego czekać, bo nie do końca wiemy, czy i kiedy można się go spodziewać. - Nie mówiła więcej, bo nie uważała, by była taka potrzeba. Poza tym list, jaki dostała nie tłumaczył zbyt wiele oprócz tego, że teraz to ona była odpowiedzialna za działanie lokalu, a kontakt z Maxem nie ma najmniejszego sensu.


//prowadzi @Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyWto 2 Maj - 9:45;

- Natrętnym adoratorem? Czyli znaczy, że imprezę będę mieć w miejscu obfitującym w przygody, lepiej być nie mogło! – wyszczerzyła się, będąc coraz bardziej przekonaną, że urodziny miały się odbyć w najwłaściwszym miejscu. Zaraz jednak przybrała zadziorną minkę i stanęła na palcach, żeby szepnąć do Maxa konspiracyjnie. – Oczywiście wiesz o niej i menu nieoficjalnie, właściwe zaproszenia dopiero zrobię – zachichotała, bo faktycznie było jeszcze za wcześnie, żeby wszystkich zapraszać. – No i jako że jesteś tutaj przy wybieraniu, dostaniesz tytuł gościa VIP – mrugnęła do niego, chociaż zupełnie nie wiedziała, co by to miało znaczyć, wszelkimi atrakcjami miał się zająć Solberg.
Dobry humor przeszedł jednak w gwałtowny stop, gdy okazało się, że chłopaka tutaj nie było. Remy zmarszczyła brwi, czekając na jakieś wyjaśnienia, bo stwierdzenie, że kogoś nie ma było mało informatywne. Trochę ulżyło jej po tym, jak kobieta, która do nich podeszła, ją rozpoznała. Czyli znaczyło to, że przyjaciel się ich spodziewał i chciał, żeby ich przyjąć, dopóki nie wróci, prawda?
Nie. Zdecydowanie nie.
Patrzyła się na nią jak na głupią, nie umiejąc pohamować bardzo szybko rosnących, wrzących emocji. Czy ona naprawdę zapewniała ją, że impreza miała się odbyć, mimo że Felix zniknął i nie wiadomo było kiedy się można go spodziewać. Może nie zawsze priorytety Remy były najbardziej optymalnie poukładane, ale serce miała we właściwym miejscu. Grzmiące zdenerwowanie także.
Wzięła głębszy wdech, nie chcąc, by niewinna osoba przyjęła ochrzan, na który zdecydowanie nie zasługiwała. Kimś, na kogo chciała w tym momencie nakrzyczeć z góry na dół był ich przyjaciel, który postanowił się ulotnić, więc nie było to najłatwiejsze.
- Testowanie menu może poczekać – powiedziała jak najspokojniej, chociaż od niego było jej akurat daleko. – Może nam pani powiedzieć, gdzie i w jakim celu wyjechał? Nie uprzedził nas, że go nie będzie, więc proszę się nie dziwić, że jesteśmy zaskoczeni… Co to w ogóle znaczy ”czy” wróci?
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7128
  Liczba postów : 2385
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptySro 3 Maj - 10:02;

- Będziesz miała urodziny w najlepszym miejscu na świecie - zapewnił ją, uśmiechając się jeszcze pod nosem, kiedy zapewniła go, że zostanie gościem VIP. Nie miał pojęcia, co szykowała, co planowała i co miało ich czekać na tej imprezie, ale też nie zamierzał pytać, skoro nic nie było oficjalne i wszystko zdawało się na razie unosić swobodnie na powierzchni domysłów. To było coś, co w pełni mu odpowiadało i czym doskonale się bawił, mając świadomość, że nie musi wymagać od dziewczyny żadnych wyjaśnień.
Nie miał jednak czasu na dalsze wygłupy, a jego nastrój zepsuł się tak szybko, że nawet nie wiedział, kiedy to się stało. Martwił się już o Mulan, teraz zaś zaczął martwić się o swojego imiennika. Kiedy otrzymał jego telepatyczny przekaz, czy coś innego, czego wciąż jeszcze nie rozumiał, nie spodziewał się, że było to coś wielkiego. Teraz jednak, w miarę jak słuchał słów kobiety, która do nich podeszła, miał ochotę zacząć wrzeszczeć. Zamiast tego zamknął oczy, dotykając palcami skroni, mając wrażenie, że za chwilę rozsadzi mu łeb.
Stój. STÓJ. To było jedyne, co próbował w tej chwili przekazać swojemu imiennikowi, wyzywając go przy okazji od kretynów, ale koncentrował się na tym jedynym słowie. Nie miał pojęcia, czy to może zadziałać, ale nie zamierzał mierzyć się z problemami kolejnego przyjaciela. Koniec, o którym wspominał Solberg, czy o którym może myślał, czy może który przyśnił się Brewerowi, zwiastując jakąś kolejną, niepokojącą wizję, nie był tym, co Max byłby w stanie teraz przełknąć. Żadnych śmierci, żadnego pierdolenia, nie zamierzał się na to zgadzać.
- Jak daleko jest to jak najdalej? - mruknął, zadając to pytanie bardziej sobie, niż kobietom, które go otaczały, mając wrażenie, że głowa zaczęła mu po prostu pulsować z bólu. Czy naprawdę był w stanie usłyszeć myśli Solberga? Wydawało mu się, że to było prawdopodobne, skoro w tej chwili mierzyli się z czymś, o czym słyszał.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1027
  Liczba postów : 1082
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptySro 3 Maj - 12:37;

Starała się zachować spokój i profesjonalizm, ale reakcja dziewczyny i jej towarzysza wcale nie wpisywała się w to, czego chciała doświadczyć. Jeśli miała być całkowicie szczera, to liczyła, że to oni udzielą jej jakichkolwiek informacji, ale jak widać były to płonne nadzieje.
-Rozumiem. Na kiedy, by chciała Pani przełożyć? - Zapytała, nie wychodząc jeszcze z roli, odkładając na ladę shaker, który w międzyczasie czyściła, żeby zająć czymkolwiek ręce. -Wybaczcie, ale nic więcej nie wiem. Dostałam od niego wyczerpujący list w kwestii przeniesienia na mnie obowiązków i wszystkich rezerwacji na ten rok, jakie udało nam się zdobyć. Nie wspominał, ani gdzie się wybiera, ani co zamierza i kiedy wróci. Ostatnio, gdy wyniosło go do Avalonu, wyglądało to zupełnie inaczej. Nie wiem, co wam powiedzieć. - Wyjaśniła, a na jej twarzy malował się niepokój i smutek. Miała przepraszającą postawę, bo bardzo chciałaby powiedzieć im cokolwiek więcej, ale nie mogła.
-Słucham? - Zwróciła się do chłopaka, który zadał niezwiązane z niczym, brzmiące nieco filozoficzne pytanie.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptySro 3 Maj - 13:58;

Była naprawdę wdzięczna kobiecie za jej spokój i profesjonalizm zachowany w tej sytuacji, spodziewała się, że nie byli najprostszymi w tym momencie klientami. Ale doceniłaby jeszcze bardziej, gdyby ta po prostu mogła udzielić im odpowiedzi. Chociaż sądząc po jej coraz bardziej smutnym i zmartwionym wyrazie twarzy widziała, że na to chyba nie mogli liczyć.
A to martwiło ją jeszcze bardziej. Wiedziała, że Max miał swoje problemy i, z braku lepszego słowa, albo raczej niechęci do nawet pomyślenia o tych bardziej pasujących, „wybryki” w przeszłości, ale zupełnie nie rozumiała, czemu miało to stać się tym razem… Przecież podczas ich ostatniej rozmowy wydawał się być szczęśliwy z miejscem, w którym się znalazł. Miał problemy, duże, nie wiedziała jakie, miała jednak świadomość, że mu ciążyły. Jednak to, co podczas ich spotkania zobaczyła przede wszystkim to determinacja to postawienia na siebie i swoje szczęście.
Dlaczego miałby od tego wszystkiego uciekać?
- Czy… – nie potrafiła ubrać w słowa potoku swoich myśli. – Czy w liście zostawił jakąkolwiek podpowiedź, dlaczego tak nagle wybył? W jaki sposób zupełnie inaczej? – nie chciała wyciągać pochopnych wniosków, ale czuła, jak oddech jej przyspieszył i ze stresu zmarzły jej dłonie.
Spojrzała się bezradnie na Maxa, też czekając na rozwinięcie jego myśli.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7128
  Liczba postów : 2385
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptySob 6 Maj - 13:30;

Max miał wrażenie, że szumi mu w uszach. Nie do końca koncentrował się na tej rozmowie, mając wrażenie, że coś jest nie w porządku, zastanawiając się, czy przyszedł czas na to, żeby ponownie spróbował sięgnąć po swoje zdolności. Wiedział, że to było szaleństwo, ale odnosił wrażenie, że bez tego nie ruszą z miejsca, że nie dowiedzą się, co się dokładnie stało. To mogła być zwykła ucieczka, zwykła chęć do pobycia w samotności, ale mimo wszystko Max nie wierzył w to, żeby jego imiennik zachował się w ten sposób, żeby zrobił coś tak niemądrego, nie wiadomo właściwie, po co i na co, bo chociaż siedział w równym gównie, co on sam, to mimo wszystko nie było to coś... Brewer odetchnął ciężko, czując doskonale, jak mocno naprężył mięśnie, nie do końca wiedząc, jak miał się odnaleźć w zaistniałej sytuacji.
- Nic ważnego - mruknął jedynie, kiedy usłyszał pytanie pracownicy klubu, mając świadomość, że ta nie może zrozumieć, co miał na myśli. Musiał to jednak wyjaśnić Harmony, a żeby to było możliwe, musiał odciągnąć ją na bok. Poczekał zatem na to, czy ich rozmówczyni udzieli jeszcze odpowiedzi Gryfonce, a później podziękował za wszystko i ujął Harmony za przedramię, by odciągnąć ją na bok. Nie do końca wiedział, jakby miał jej wyjaśnić, o co mu chodziło, więc wspomniał po prostu, że w konsekwencji magicznych zawirowań na Avalonie najwyraźniej miał jakieś telepatyczne połączenie ze swoim imiennikiem. I wszystko wskazywało na to, że słowa Maxa wcale mu się nie śniły, tylko naprawdę usłyszał je w swojej głowie, bo za mocno wiązały się z tym, co właśnie teraz usłyszeli.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1027
  Liczba postów : 1082
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyPon 8 Maj - 9:38;

Widziała, że przyjaciele Solberga są równie zaskoczeni całą sytuacją, co ona. Nie podobało jej się to, ale starała się nie dać po sobie poznać, jak bardzo.
-Ani słowa wyjaśnienia. - Przyznała, automatycznie poprawiając koszulę, by jakoś rozładować zbierający się w niej stres. Przez chwilę milczała, nie wiedząc, jak dokładnie wyjaśnić różnice między poprzednim wyjazdem szefa, a tym, co się działo obecnie. Nie mogła wchodzić w zbyt wiele szczegółów, ze względu na sprawy służbowe, ale chciała zaznaczyć najważniejsze rzeczy. -Cóż... - Zaczęła powoli, ważąc każde słowo. -Wiedzieliśmy, że wyjeżdża na ferie i kiedy wróci. Wysłał nam wiadomość, że magia wyniosła go do Avalonu i podał orientacyjną datę powrotu oraz powód, dla którego chciał tam zostać. Poza tym cały czas był z nami w kontakcie, w razie awarii. - Wyjaśniła rzeczowo, marszcząc lekko czoło. -Próbowaliśmy się z nim teraz skontaktować, ale wszystko milczy. No i chyba nie tylko my. Był tu ten mężczyzna, Morales i też o niego pytał. - Dodała jeszcze, z nadzieją, że może jakoś to pomoże tej dwójce. Sama niepokoiła się tą ciszą, bo choć Solberg często odcinał się od świata zewnętrznego, to jednak jeśli chodziło o "Luxa", zawsze był w pogotowiu. Teraz to wszystko było dziwne i nie wiedziała, jak ma rozumieć tę nagłą zmianę sytuacji. Miała tylko nadzieję, że nie jest to zmiana na stałe, bo jeśli chodziło o drinki, to te zdecydowanie traciły na jakości, gdy właściciela nie było w pobliżu.
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu wielka i paskudna blizna, ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4081
  Liczba postów : 3293
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyNie 14 Maj - 14:40;

Pora dnia, o której przyszło mu spacerować po Pokątnej ani trochę nie pasowała do lokalu, do którego zmierzał. „Spacerować” też było raczej niefortunnym doborem słowa, biorąc pod uwagę, że biegał w te i wewte, czasem posiłkując się teleportacją, bo musiał załatwić kilka ostatnich spraw w związku z przekazaniem Aquamentea w inne ręce. Chciał mieć to w końcu za sobą i w pełni skupić się na nowej pracy, która okazała się ogromnie absorbującym uwagę i czas zajęciem. W tym celu musiał pojawić się u swojego niedalekiego sąsiada, żeby dopytać go o pewne kwestie, zaszedł więc do klubu Pure Lux, licząc, że spotka tam Solberga, który podobno zarządzał tym miejscem.
Dzień dobry — zawołał już od progu, chcąc od razu zapytać, czy zastał właściciela, ale w tak pustym lokalu nie sposób było nie dostrzec, że krzątająca się wokół stolików i baru kobieta jest już zajęta rozmową z kimś. A on nie był niewychowanym bydlęciem, by nie móc poczekać chwili na swoją kolej. Nie był też szczególnie ciekawski i zwykle nie wtykał nosa w nieswoje sprawy, ale głos zwróconej tyłem, drobniutkiej dziewczyny wydał mu się tak zaskakująco znajomy, że przyjrzał jej się dokładniej, marszcząc brwi, kiedy dotarło do niego, kogo ma przed oczami.
Harmony?
Może był w szkole od niedawna, może nie znał większości uczniów i studentów w Hogwarcie i może mylił bez przerwy ich imiona, ale mała Seaverówna wystarczająco dobrze zapadła mu w pamięć. Z początku nie zamierzał zwracać na siebie jej uwagi, ale potem dotarło do niego, że nie była studentką, a wciąż jeszcze uczennicą... i że jako taka nie powinna znajdować się poza szkołą dalej niż w obrębie Hogsmeade. Miał chęć się wycofać, udać, że nic nie widział, ale gdyby nie daj Merlinie coś jej się stało, to on poniósłby za to odpowiedzialność. Skoro już ją tutaj, o zgrozo, spotkał, trzeba było przystąpić do działania. Podszedł więc do tej dwójki, starając się nie zwracać uwagi na to, że mieli nietęgie miny. Przywitał się z chłopakiem skinieniem głowy. Niesamowicie niezręcznie było stawać w roli nauczyciela względem akurat jego. Już chyba wolałby tu spotkać Morgan.
Maximilian? Mam nadzieję, że odprowadzałeś właśnie pannę Seaver do zamku? — naprawdę miał taką nadzieję. Przeniósł pytające, przenikliwe spojrzenie na Harmony. — Harmony, powiedz mi, proszę, że coś magicznie przeniosło Cię tu z Hogsmeade. I że nie był to pan Brewer.
To całe „pan” dodał w ostatniej chwili, omal nie wypowiadając jego nazwiska z wyuczoną niechęcią. Te czasy miał już za sobą, w gruncie rzeczy po wyjeździe Alise nie miał już żadnego powodu, by pałać do niego niechęcią. Czuł się na to za stary i sam Max chyba też zbyt mocno dojrzał, żeby bawić się w ich stare przepychanki. Ale przyzwyczajenie było potężną magią.
Domyślał się też, oczywiście, że żadne z nich nie odpowie twierdząco na pytania, pozostając jednocześnie szczerymi.

@Maximilian Brewer @Harmony Seaver
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptySob 20 Maj - 22:50;

Z każdą kolejną rewelacją robiło się coraz gorzej. Miała wrażenie, że przekazywali sobie pałeczkę coraz gorszych informacji i im mieli ich więcej, tym mniej kolorowy obraz się im malował.
Obraz, że stało się coś złego.
Starała się nie panikować, ale słysząc o różnicach w jego zachowaniu, w tym jak odjechał, że zostawił tak dokładne instrukcje, powoli łączyła wszystkie skrawki danych w coś, co było tak dziwne jak niepokojące. Co zupełnie dla niej sensu nie miało, albo, co bardziej prawdopodobne, czemu za żadne skarby sensu nadać nie chciała. Była zamyślona, zagubiona w tych myślach, kalkulowała tak mocno, że tysiące słów przelatywało jej w głowie w ciągu sekundy, stwarzając kolejne zwarcia, więcej strachu i paniki.
Ponownie zero odpowiedzi.
Nie wiedziała jak to wszystko skomentować oprócz grzecznego, ale bardzo odległego „dziękujemy za wszystko” i przeproszenie, że tego dnia nie będzie żadnej degustacji. Chociaż chyba wszyscy rozumieli, że w takiej sytuacji nie było chyba scenariusza, w którym mogłaby się odbyć. Chyba że Solberg przeszedłby przez drzwi, a na to niestety się nie zapowiadała.
Poszła za Maxem, nie protestowała, minę miał taką, że to ona wypaliła od razu cichym „o co chodzi?”. Nie musiała szeptać, a jednak w całej tej sytuacji nie potrafiła inaczej.
Kolejne rewelacje.
Skłamałaby, gdyby powiedziała, że rozumiała wszystko. Ale wystarczyło jej, że wiedziała, że chłopak nie żartował, że to było poważne i że nie mogli tego ignorować. Musieli działać. Natychmiast.
- Powinniśmy napisać do wszystkich jego przyjaciół… Ola… Julka? Kto jeszcze mógłby być na tyle blisko, żeby coś wiedzieć? – wypowiadała na głos wszystkie myśli, zastanawiając się w trakcie paplania. – Czy jesteś w stanie z nim jakoś… Tym waszym… Porozumieniem? Porozmawiać? Możesz jakoś na niego wpłynąć? Powiedzieć mu, że nie wiem, nakopiemy mu do dupy jak zaraz się tu nie pojawi?! Możesz… PAN SWANSEA! – wykrzyknęła nagle przerażona na jego powitanie.
Jasna dupa. I inne, dużo bardziej dosadne przekleństwa cisnęły się jej na usta, ale wszystkie je przygryzła. Nie była przestraszona, za bardzo wkręciła się i denerwowała sprawą przyjaciela, by bać się czymś nagle tak błahym, jak widok profesora. Ale zupełnie zbił ją z tropu swoim pojawieniem się.
Nie zamierzała kłamać. Nie w takiej sytuacji.
Ze wszystkich emocji na wierzch wyszła jedna tak jasna, jak jej mocne, zielone spojrzenie – determinacja.
Ścisnęła pięści, wzięła głęboki oddech i wyprostowała się, jakby była im równa tak wzrostem jak wiekiem.
- Nie powinnam tu być, wiem, przepraszam, to z mojej winy, proszę, niech pan nie każe Maxa – powiedziała zaskakująco poważnie i spokojnie jak na swój codzienny, radosny i promienny obraz. Kontrast był aż powalający. – Obiecuję, zaraz wrócimy, ale to co tu robimy jest ważne, proszę pana. Przyjmę każdy szlaban, ale niech da nam pan dokończyć. Może pan nawet tutaj zostać, ale… Niech pozwoli nam pan tu zostać jeszcze chwilę. Proszę – patrzyła mu prosto w oczy wzrokiem pewnym, zdeterminowanym, a jednocześnie będąc bardzo kulturalną, nie miała mu niczego za złe, było to widać i słychać. Ale nie mogła odpuścić i mówiła o tym najszczerzej, jak tylko potrafiła. I prosiła go najprawdziwiej, jak umiała w całej swojej dzielnej zawziętości.

+
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7128
  Liczba postów : 2385
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyWto 23 Maj - 21:26;

Wyjaśnienie tego, co czuł, co był w stanie zrobić, nie należało do najłatwiejszych. Miał świadomość, że nie będzie w stanie podzielić się ze swoim imiennikiem żadną konkretną myślą, to działało bardziej jak wybuch emocji, jak szaleńcze poczucie, że musi coś zrobić, że nie może się zatrzymać i właśnie na tym chciał się skupić. Pamiętał pożar, pamiętał, jak wtedy byli w stanie przebić między sobą tę piłkę, której nie był w stanie do końca zrozumieć, ale która była dla niego niesamowicie ważna. Stanowiła podstawę czegoś, co zamierzał zrobić, tylko nie wiedział jeszcze, jak mógłby złapać nić, jaka była mu potrzebna.
- Salazar – mruknął, drapiąc się po brodzie. – O ile to nie on… – dodał i machnął ręką, a potem zaczął kręcić głową, starając się wyjaśnić Harmony, że to nie działało jak telefon, lusterko dwukierunkowej, patronus, ani cokolwiek podobnego. Było impulsem, uderzeniem, czymś, czego inni nie rozumieli. Pojawiało się w jego głowie i widać było, że właśnie w tej chwili próbował skupić się i spróbować raz jeszcze, jeszcze raz usłyszeć coś, co jego imiennik miałby do powiedzenia, przesłać mu własne myśli, niemalże rozpaczliwą prośbę o to, żeby się zatrzymał, żeby jednak na nich zaczekał, żeby nie robił czegoś idiotycznego. Podobnie czuł się, gdy tak nierozważnie chciał kiedyś wywołać wizję i obawiał się, że to może skończyć się podobnie.
Jednak zanim cokolwiek się stało, pojawił się przy nich Elijah. Akurat on. Maximilian zdecydowanie wolałby, żeby jednak przyszło mu mierzyć się w tej chwili z kimś innym, bo ich wspólna historia, chociaż nie jakoś mocno zażyła, nie była zbyt przyjemna. Alise była dla nich kiedyś kością niezgody, postrzegali się wzajemnie, jak dwa kapuściane łby i chociaż zapewne obaj się zmienili i dorośli, to nadal nie było między nimi tak idealnie, jak mogło być. Tymczasem teraz znajdowali się w Londynie, gdzie Harmony z całą pewnością być nie powinna i nie wróżyło to niczego dobrego. Nim jednak zdołał się odezwać, dziewczyna przejęła inicjatywę, a on westchnął cicho.
- Remy – mruknął. – Nie ma sensu dalej tutaj zostawać, skoro Solberg zniknął, to trzeba go poszukać gdzie indziej, chyba że chcesz sprawdzić, gdzie są jego odciski palców. Więc tak, właśnie zamierzałem odprowadzić ją do zamku – zapewnił, spoglądając na Elijaha, nie bardzo wiedząc, jak się miał przy nim zachowywać. Za chwilę miał skończyć studia, kiedyś razem uczestniczyli w zajęciach, byli w niemalże tym samym wieku i nie widział w nim za cholerę profesora. Nie widział w nim już również lalusiowatego idioty, ale nie umiał go w żaden sposób określić. Poza tym, że istniał.

+

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu wielka i paskudna blizna, ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4081
  Liczba postów : 3293
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyCzw 25 Maj - 11:41;

Naprawdę chciał wierzyć w to, że mieli dobry powód do tego, żeby tak idiotycznie łamać regulamin. Rozumiał wiele... ale klub, kiedy ten nie był jeszcze nawet otwarty? Liczył na to, że usłyszy jakiś dobry argument... a kiedy wszystko zaczęło wskazywać na to, że rzeczywiście taki mieli, chyba zaczął trochę żałować. Nie życzył nikomu problemów, zresztą łatwiej było karać głupotę, niż rozsądek.
Dziękuję za pozwolenie, Harmony — zauważył sarkastycznie, czując, że niewątpliwie będzie po tym wszystkim bardzo zmęczony — Solberg zniknął? — powtórzył po Brewerze, mierząc go czujnym spojrzeniem. Czy to nie był już któryś raz? Ugryzł się w język, bo nie był to najodpowiedniejszy komentarz. Jeśli Harmony się z nim znała, to nic dziwnego, że była zaniepokojona. Ale przecież niczego to nie usprawiedliwiało.
Był Maxowi wdzięczny – za ten rozsądek, który właśnie przejawił. Miał rację, jeśli ktoś zaginął, to przesiadywanie w pustym klubie nie miało najmniejszego sensu. Rozumiał frustrację Seaverówny, ale jednocześnie nie powinno to w najmniejszym stopniu wpływać na przestrzeganie szkolnego regulaminu. Zasady to zasady, każdy miewał powody do tego, by je łamać, ale kto miał prawo oceniać, czy były jedne były istotniejsze od drugich?
Pan Brewer ma rację, skoro go tu nie ma, to nie ma sensu tu zostawać. Kiedy ktoś ginie, sprawę należy oddać w profesjonalne ręce. A już na pewno nie powinny się nimi zajmować uczennice, panno Seaver, nieważne jak bardzo zdeterminowane. — Starł się być rzeczowy, może nawet ciut surowy, ale ton jego głosu wcale nie miał w sobie nagany. Rozumiał ją, ale nie mógł pozwolić jej działać na własną rękę.
Zajmę się odprowadzeniem Harmony, a Ty... może lepiej spróbuj jeszcze powęszyć, byle ostrożnie — zmierzył chłopaka błękitnymi tęczówkami i skinął mu głową, wyciągając dłoń do Harmony i czekając, aż ta za nią złapie, by mógł teleportować ich oboje pod zamkowe bramy.

| z. t. x3
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5459
  Liczba postów : 12717
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyPon 3 Lip - 17:14;

Skłamałby mówiąc, że po pobycie w ośrodku wszystko było idealnie i jego zmartwienia magicznie rozpłynęły się w powietrzu. Nie, wciąż miał wiele do przepracowania i wiedział, że teraz zaczyna się naprawdę ciężka część. Mieszkał w Inverness, na spokojnie ciesząc się bliskością rodziny, z którą przeprowadził kilka szczerych rozmów na temat tego, co miało miejsce. Chciał się w pełni zregenerować i odpocząć od całego zamieszania, jakim było jego życie, gdy wtem otrzymał wiadomość od Marli. Długo zastanawiał się, co zrobić z tym faktem, ale gryfonka była jego bliską przyjaciółką i obiecał jej pomóc, a co za tym szło, nie mógł złamać danego słowa. Pełen obaw w sercu, spakował swoje eliksirowarskie manatki i wyruszył do Londynu, gdzie pierwszy raz od bardzo dawna, przekroczył próg własnego lokalu.
Od razu skierował kroki w stronę menadżerki, która przez ten czas była odpowiedzialna za przybytek. Kobieta wiedziała już teraz, że Max był na zwolnieniu lekarskim, które mogło trwać dłużej niż krócej, ale szczerze ucieszyła się na jego widok. Była pewna, że oznaczało to powrót szefa na pełen etat, ale Solberg szybko wyprowadził ją z błędu. Dzisiejszy dzień miał być swoista próbą, sprawdzianem, czy był w stanie udźwignąć cokolwiek ze swoich starych obowiązków. Po dłuższej chwili poważnej i luźniejszej wymianie zdań, w końcu udał się do swojego laboratorium, gdzie ze zdziwieniem odkrył, że nic nie zostało ruszone. Łzy wzruszenia napłynęły mu do oczu, gdy zdał sobie sprawę, że mimo to, pracownicy dbali o dobry stan pomieszczenia, jakby mieli nadzieję, że prędzej czy później ponownie będzie zasiedlone. Kilka sekund napawał się tymi emocjami, by następnie zacząć szykować wszystko, co miało być mu dziś potrzebne do pracy. Nie spieszył się, czując w sercu ogromny konflikt, bo gdy tylko postawił na stole kociołek i zaczął wyjmować składniki, przypomniał sobie, że przecież eliksiry zawsze nadawały sens jego życiu i wnosiły do jego serca szczęście.
-Wchodź, wchodź Marlunia. Jak tam Ci idzie? Masz już mandragorę? - Przywitał gryfonkę z uśmiechem, podchodząc do niej, by następnie mocno ją uściskać. Stęsknił się za tym zawadiackim uśmiechem, który mógł zwiastować wszystko - od wieczoru pełnego niezapomnianej zabawy, do spowodowania apokalipsy.

@Marla O'Donnell

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 4004
  Liczba postów : 1967
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyPon 3 Lip - 18:41;

Nie chciała już dłużej wymieniać zdawkowych wiadomości na wizzengerze i tylko zastanawiać się czy aby na pewno z Maxem wszystko w porządku, czy ma odpowiednią opiekę i czy w ogóle nie powinna interweniować; jak? - jeszcze nie wiedziała. Potrzebowała wymówki, żeby się spotkać i miała nadzieję, że ich przyjaźń będzie silniejsza niż jego chęć izolacji od bliskich (którą totalnie rozumiała, ale nie zamierzała jej respektować jeśli nie przekona się na własne oczy, że Solbi trzyma się jako-tako). Dlatego odetchnęła z ulgą, gdy chłopak faktycznie zgodził się jej pomóc. To spotkanie było dodatkową motywacją, aby zacząć żuć listek mandragory i rozpocząć cały proces przygotowań do przemiany.
Z werwą weszła do Pure Lux, od razu podchodząc do obsługi, aby poprosić, żeby zaprowadzili ją do piwnicy do maxowego laboratorium, gdzie spodziewała się go spotkać, skoro nie krzątał się po lokalu. Zapukała do drzwi, a kiedy kazał jej wejść, uśmiechnęła się szeroko na widok przyjaciela. Stanęła w progu i oparła się o kulach, po prostu napawając się widokiem znajomej i stęsknionej mordy Solberga. – JESTEEEM! – obwieściła z entuzjazmem, a następnie wtuliła się w chłopaka. – Miażdżysz mi żebra, wystarczy, że mam nogi niesprawne – zaśmiała się, ale nie wyswobodziła się z uścisku jeszcze przez parę sekund, niesamowicie szczęśliwa, że widzi go całego i zdrowego. – A daj spokój, myślałam, że najgorsze będzie pamiętanie o żuciu codziennie, ale okazało się, że zaczęcie graniczy z cudem. Zawsze coś; tu zaspałam na egzamin, tu pies mi zaszczał całe mieszkanie, NO MASAKRA. Dzisiaj mam ją w mordzie pierwszy raz. Smakuje jak gówno trolla, mam nadzieję, że chociaż ten animagiczny będzie lepszy – parsknęła i pokuśtykała do rozłożonych akcesoriów na stoliku. – Dobrze cię widzieć – posłała mu ciepły uśmiech i usiadła na najbliższym krzesełku. – Pozwól, że se tu klapnę, bo daleko mi do rączej łani, już sama wędrówka gdziekolwiek to koszmar. Za parę tygodni będę miała większe bicki niż twoi ochroniarze – uniosła wątłe ręce w górę, aby zademonstrować średnio imponujące, aczkolwiek widoczne już mięśnie, wyrobione od ciągłego popierdalania o kulach. – A tobie jak idzie? Co tam w ogóle? Przyniosłam nam jakieś wzmacniające szejki i domowej roboty soki. Odkąd zostałam przytwierdzona do wózka to moja mama codziennie przysyła mi jakieś specyfiki, na które już nie mogę patrzeć. Więc też podjebałam Ryśkowi zgrzewkę RedGhulla jakby nam przyszło spędzić nockę nad tym kociołkiem – zdjęła plecak i wyciągnęła z niego obiecane wiktuały, zachęcając Maxa do poczęstowania się. Sama sięgnęła po puszkę energetyka i od razu upiła kilka łyków, gotowa do dalszej pracy. – Czekam na instrukcje! – zakasała rękawy, związała włosy w niedbałego koka na czubku głowy i wyszczerzyła się do ziomka.

______________________


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5459
  Liczba postów : 12717
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyPon 3 Lip - 18:57;

Widok dziewczyny o kulach wciąż nie był tym, czego dla niej chciał, ale zdecydowanie jawiło się to jako lepsza wiadomość niż dożywotnie przykucie do wózka. Sam nie wiedział, jak zareagowałby na podobne informacje i był dumny z Marli, że tak dzielnie to zniosła.
-Kości da się poskładać. - Prychnął rozbawiony, gdy zaczęła marudzić niby na żebra i wcale nie wypuszczał jej z uścisku, jeszcze przez krótką chwilę. Przez moment czuł się jak za dawnych czasów, gdzie jedynym ich zmartwieniem było to, który kibel wysadzić, albo jak czmychnąć do zamku po ciszy nocnej po jednej z imprez.
-Lepsze to niż nic. Teraz tylko pamiętaj, że musisz wytrzymać z tym cały miesiąc no i nie połknąć całego tego gówna. - Prychnął, po czym odszedł od niej na kilka kroków, by skończyć rozkładanie przyrządów, jakie miały być im dzisiaj potrzebne. -Nie liczyłbym na to, że będzie smaczniej. - Mruknął, bo z tego co wyczytał o tej miksturze, to wrażenia po niej, są zdecydowanie nieprzyjemne, co jednak ma się ponoć nijak do tego, jak człowiek czuje się podczas początkowych transformacji.
-Zapomniałem już, że morda Ci się nie zamyka. - Pokręcił głową na ten natłok słów, bo nawet nie wiedział, na co pierwsze powinien odpowiedzieć. Marla była jedną z tych osób, które nawet niekoniecznie potrzebowały partnera konwersacji. Sama potrafiła zająć się dialogiem ze sobą, choć zadawała też tyle pytań, że czasem może dobrze, jakby ktoś jednak jej na nie odpowiedział.
-Mocne łapy to podstawa na boisku. Wylecisz w przyszłym sezonie i rozkurwisz wszystkich jednym zamachnięciem. - Pozwolił sobie zażartować, zastanawiając się, czy faktycznie od chodzenia o kulach, dziewczyna jest w stanie aż tak przypakować. Jakby nie było, mięśnie miały ciągły, wzmożony trening, a to nie mogło tak po prostu przejść sobie bez echa.
-Idzie, jak idzie. Nic nie idzie, bo nic nie robię. Na urlopie siedzę. - Wzruszył obojętnie ramionami, jakby na co dzień opalał dupsko na plaży, popijając drinki z palemką, a nie zastanawiał się, czy jak tylko wyjdzie z domu, to stare nawyki nie przejmą nad nim kontroli. Który to już raz mógł rozczarowywać znajomych tą samą, starą śpiewką, równie nieudaną, co poprzednie jego próby życia w trzeźwości.
-Dzięki. - Wziął sobie pierwszy lepszy sok, nie potrzebując dodatkowego zapasu energii, bo choć tej wciąż nie miał wiele, ze względu na osłabiony organizm, to jednak machnął wcześniej dość sporą kawę, która trzymała go w odpowiednim stanie pobudzenia. -Nocki raczej nie zarwiemy, chociaż zależy wszystko od tego, jak bardzo dasz dupy. - Pozwolił sobie na żarcik, po czym odsunął się lekko od centrum stołu, by zrobić dziewczynie miejsce i spojrzeć na recepturę.
-No więc najpierw..... - Przejechał palcem po wielu linijkach tekstu, by znaleźć odpowiedni krok. -Tak, najpierw trzeba pociąć nerki szcuroszczeta i namoczyć w wodzie różanej do namoknięcia. - Rzucił w Marlę paczką ze zwierzęcymi flakami, po czym już zdecydowanie ostrożniej, podał jej fiolkę z różaną wodą. Sam trzymał się na uboczu, pilnując, by nie zrobiła sobie krzywdy, jednocześnie bojąc się, że sam sobie jakąś sprawi, jeśli tylko wejdzie w kontakt z dawnymi narzędziami autoagresji, których miał tu przed sobą cały przegląd.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 4004
  Liczba postów : 1967
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyPon 3 Lip - 19:58;

Zachichotała na jego rady. – Pierwsze próby zadławienia miałam rano jak przeprowadzałam czarującą rozmowę z sąsiadką na temat segregacji śmieci i aż zachłysnęłam się z nerwów, gdy zarzuciła mi, że wyrzuciłam do kubła ze szkłem do połowy pełną butelkę piwka. No rozumiesz? To jak cios w serce. Przecież bym dopiła… A drugi raz, gdy świstoklikiem cisnęłam do Londynu. No, także wróżę sobie z tym liściem świetlaną przyszłość – stwierdziła, beztrosko wzruszając ramionami, bo przecież w najśmielszych snach nie spodziewała się, że uda jej się za pierwszym razem. Przyglądała mu się jak szykuje ich stanowisko pracy, a w międzyczasie robiła to, co wychodziło jej najlepiej – gadała. Dlatego na jego uwagę szturchnęła go kulą zaczepnie i z udawanym oburzeniem zmarszczyła brwi. – Jakby ci to jakkolwiek przeszkadzało!
Rozchmurzyła się natychmiast, gdy wspomniał o boisku i lataniu. – O słuchaj, żałuj, że nie widziałeś jak w ostatnim meczu nakurwiałam na pętle. Byłam pewna, że mój lot zakończy się po kilku sekundach, a ja jak ten FENIKS Z POPIOŁÓW, coś pięknego, naprawdę. Człowiek trochę posiedzi na wózku i potem jak nigdy jest asem przestworzy – zrelacjonowała mu prędko rozgrywkę między Gryffindorem i Slytherinem, a następnie skupiła się na jego słowach. – Urlop ważna rzecz. Biznes się kręci, masz lojalnych i zaangażowanych pracowników, więc siedź na dupie i odpoczywaj. To nic złego. Zregenerujesz siły to zaczniesz działać – zapewniła go, starając się brzmieć przekonująco. Max nie musiał zwierzać jej się z wewnętrznych rozterek, w końcu znali się jak łyse hipogryfy i czuła się odpowiedzialna za to, aby go namówić na zwolnienie tempa i skupienie na swoim zdrowiu. Chociaż raz w życiu mógł odpuścić i co najważniejsze – miał ku temu okazję.
Pieczołowicie ustawiła z boku catering made by Fiadh i popijała energola, kiedy ze strony przyjaciela padły niemiłe (aczkolwiek bardzo prawdopodobne) oskarżenia. – O kochany, dawanie dupy to mój plan B. Plan A to zrobienie doskonałego eliksiru z twoją pomocą! – zaśmiała się i przysunęła do ziomka, żeby razem z nim zerknąć na skomplikowany przepis. Dzięki Merlinowi za to, że Solberg był wirtuozem eliksirów i wiedział jak pokierować całym procesem, żeby nie skończyli z – w najlepszym wypadku – osmolonymi brwiami. – Trzeba CO – zdziwiła się i w ostatniej chwili złapała paczkę z wnętrznościami, którą delikatnie odłożyła na blat. Minę miała nietęgą, bo rzadko kiedy w ogóle zabierała się za gotowanie, a co dopiero przyrządzanie tak zaawansowanej mikstury. Sięgnęła jednak po nóż i ostrożnie pocięła nerki szczuroszczeta, co chwilę upewniając się, że robi to dobrze. Po skończonej robocie przelała fiolkę z różaną wodą do kamiennej misy i wsadziła do niej uprzednio pokrojone flaki. – Coś więcej w tym pogrzebać palcami czy ma samo nasiąknąć?

______________________


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5459
  Liczba postów : 12717
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyPon 3 Lip - 20:22;

Sam był już w połowie procesu żucia mandragory, gdy życie po raz kolejny postanowiło pierdolnąć go tłuczkiem po jajcach i cały wysiłek poszedł się jebać. Wiedział jednak bardzo dobrze, o czym mówił.
-Co za bezczelna baba! Posądzać Cię o marnowanie alkoholu? - Prychnął oburzony, nie przypominając sobie chyba nawet jednej sytuacji, w której Marla pozwoliłaby na takie coś. -No aportacje są ciężkie. Możesz przykleić sobie liść do podniebienia, albo policzka na ten czas. - Poradził, sam wielokrotnie sprawdzając w przeszłości te taktykę. Ba! Nawet jak rzygał naćpany heroiną, to zaklęcie mocno trzymało mandragorę w jego paszczy. Co prawda do czasu, bo żadne zaklęcie wiecznie nie trwa, ale jak się pamięta o odświeżaniu, to ma swój potencjał i to naprawdę duży. -Trochę mi tego brakowało, jak mam być szczery. - Powiedział prosto z serduszka.
-Kurde, chętnie bym to obejrzał. Może w przyszłym sezonie? Czemu w ogóle ta szkoła nie nagrywa meczy? Ja wiem, że magia i hur durr, ale kurwa, niektóre rzeczy mugole robią sto razy lepiej. - Oburzył się, jak zawsze gdy myślał o niekompetencji Hogwartu. Sam był zdania, że magia to tylko niepotrzebne problemy i unikał jej jak mógł, choć teraz, gdy ponownie znalazł się blisko kociołka, zatęsknił za pewnymi jej aspektami. - Może chcesz kiedyś polatać? Pokażesz mi tego swojego feniksa. - Zaproponował, bo treningi były teraz dla niego bardzo ważne. Dwa razy dziennie biegał z Buddym, z czego psiak był niesamowicie zadowolony, choć na starość nie miał już takiej kondycji jak kiedyś.
Przygasł nieco na jej kolejne słowa, co może fizycznie skutecznie zamaskował, ale w jego głosie było słychać coś smutnego. -Tak właściwie, to sam nie wiem kiedy go skończyć. No i co zrobić z Luxem, jak już znajdę robotę. Ludzie tutaj spisują się na medal, naprawdę. Akurat o istnienie Luxa jestem pewien. Kilku stałych klientów przez ten niecały rok też udało się nazbierać, więc nie zostaną z niczym. - Powiedział dość cicho, jakby sam wstydził się swoich słów i myśli. Marla miała jednak rację, teraz najważniejsze było by wrócił do siebie. Biorąc jednak pod uwagę wszystko to, co wydarzyło się między nim i Salem, nie był pewien, czy kiedykolwiek jeszcze chce codziennie przebywać tak blisko jego hotelu.
Właśnie podnosił do ust sok, gdy musiał zatrzymać rękę w powietrzu i spojrzeć znacząco na Marlenkę. -Wiesz, możemy obydwa wprowadzić w życie. - Poruszył sugestywnie brwiami, po czym zaśmiał się i wrócił do napoju, bo mimo wszystko zaschło mu w gardle. Mógł się domyślić odpowiedzi gryfonki na ten tekst, choć pewnie była do tego przyzwyczajona jak do faktu, że różdżka jest ważną częścią życia czarodzieja.
Nie miał zamiaru pozwolić, by wyszła nawet z jednym poczochranym włosem, więc tym bardziej uważnie wpatrywał się w recepturę, która naprawdę była skomplikowana i gdyby nie miał doświadczenia, które posiadał, pewnie w życiu by się na nią nie porwał.
-Nerki, moja droga. N-E-R-K-I. - Zaśmiał się na jej reakcję, choć musiał przyznać, że bardzo ładnie złapała paczuszkę nawet, jeśli nie podobała jej się zawartość. Patrzył przez chwilę, jak kroi składniki, po czym musiał się odwrócić, gdy zdał sobie sprawę, że bardziej niż w jej ruchy, wpatruje się w idealnie ostry sztylet. -Dodaj szczyptę sproszkowanych kłów dzika, wymieszaj leciutko i odstaw. Niech samo nasiąknie. - Wyjaśnił, wciąż tyłem do niej, udając, że szuka czegoś na półkach, które były praktycznie puste. -Potem możesz przygotować standardową bazę. Tylko trzymaj się jakiś siedemdziesięciu stopni. - Poinstruował dziewczynę dalej.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 4004
  Liczba postów : 1967
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptySro 5 Lip - 23:10;

Zamachała żwawo rękami, bo ponownie zirytowała się na sąsiadkę. – Co nie?? I to rozumiem jakby znała mnie od wczoraj, ale przecież z dwa lata już mieszkam obok niej. W jakiekolwiek zwierzę się nie zmienię to przysięgam zrobię wszystko, żeby się wyprowadziła – postanowiła spontanicznie z uśmiechem, jednocześnie kiwając z aprobatą głową na pomysł Maxa. – O, niegłupie. Chociaż teraz, dopóki nie będę w pełni sprawna, bardzo rzadko się teleportuję czy używam świstoklików, bo zwyczajnie nie mam na to jeszcze siły – przyznała, już teraz podchodząc z o wiele większym dystansem do swojej tajemniczej przypadłości. Zaraz potem spojrzała rozczulona na przyjaciela, przytulając go ponownie. – Też za tobą tęskniłam!
Zaśmiała się na jego oburzenie. – Żyjesz w świecie, w którym możesz jednym ruchem ręki zmienić przedmiot w inny, wyleczyć złamanie prostym zaklęciem i dzięki magii masz szansę zostać zwierzęciem, a ty narzekasz, że nie da się nagrać meczu? – zapytała żartobliwie, doskonale rozumiejąc co miał na myśli. W końcu sama wychowywała się w mugolskiej rzeczywistości. – No pewka! Wybrałeś bardzo strategiczny moment na taką propozycję, skoro jestem w słabszej formie – parsknęła i dziabnęła go palcem między żebra, sięgając przy okazji po sok, biorąc kilka łyków i uważając, żeby nie połknąć mandragory. – Ale wiesz, że nikt ci nie każe podejmować decyzji teraz? – spojrzała na niego uważnie; znali się jak łyse hipogryfy, więc wyczuła subtelną zmianę jego nastroju. – Zrób to, co uważasz dla siebie za najlepsze. Ci, którzy cię znają to zrozumieją, a reszta niech się jebie – stwierdziła prosto, uśmiechając się ciepło. – W razie czego pomogę im zrozumieć – wskazała znacząco na swoje bicepsy, chcąc poprawić Maxowi humor. Ten jednak dalej miał siły na niewybredne żarty, co wzięła za dobry znak i zawtórowała mu śmiechem. – Pewnie teraz specjalnie spierdolisz ten eliksir, zbereźniku.
Pieczołowicie ogarnęła nerki, a następnie zgodnie z instrukcją poszła szukać sproszkowanych kłów dzika. Przez chwilę gmerała w przeróżnych składnikach, a kiedy upewniła się, że znalazła dobry, dodała odrobinę do wnętrzności, przemieszała i odstawiła na bok. Potem odpaliła kociołek, pilnując odpowiedniej temperatury. – Długo się to w ogóle robi? Powiem ci, że gdybym zawsze miała takie lekcje eliksirów to byłabym mistrzem w tym. Ale całe szczęście, że nigdy nie strzeliło mi do głowy, żeby coś ogarniać samej, bo wszyscy mielibyśmy przymusową wymianę w innych szkołach na czas odbudowy Hogwartu – zachichotała i zwiększyła minimalnie ogień. – Masakra, już się zmęczyłam.

______________________


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5459
  Liczba postów : 12717
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyCzw 6 Lip - 16:48;

-Proszę, powiedz, że jak zamieni Cię serio w robaka, to wejdziesz jej w dupsko. - Zaśmiał się, wyobrażając sobie absurdalność tej sytuacji. Biedna sąsiadka nie dość, że teraz musiała męczyć się z Marlą od zewnątrz, to jeszcze ryzykowała niestrawność przez kontakt wewnętrzny. -Domyślam się, chociaż pamiętaj, że Błędny może Cię jeszcze bardziej połamać. Lepiej załatw sobie prywatnego szofera, czy coś. - Zaproponował, ciekaw w sumie, jak on by się odnalazł w takiej sytuacji. Wcześniej Marla miała swoje cztery kółka, teraz zostały jej tylko kule, co zdecydowanie ograniczało mobilność. Dobrze było jednak widzieć, że mimo wszystko dziewczyna nadal walczy, jak na prawdziwą gryfonkę przystało i po cichu liczył, że zarazi go nieco tym swoim niepoprawnym optymizmem. Przytulaski zdecydowanie służyły jako dobry bufor pozytywnej energii.
-Żyję w świecie, w którym ludzie ignorują jak głupia i niebezpieczna jest magia licząc na to, że rozwiąże wszystkie ich problemy. - Poprawił Marlę, a na jego twarzy widać było oburzenie i zdegustowanie. Tak, może i magiczne zdolności poniekąd czyniły ich wyjątkowymi, ale Max nadal uważał, że są na świecie dużo lepsze i zdecydowanie mniej problematyczne talenty. Czemu nie mógł zamiast machania różdżką rozpoznawać na przykład wszystkich gatunków much, po jednym, krótkim spojrzeniu? Coś takiego na pewno byłoby dla niego zdrowsze. -Nie możesz mnie winić za bycie ślizgonem. - Wzruszył niewinnie ramionami, choć w jego oczach pojawił się łobuzerski błysk. Oczywiście nie żeby chciał wykorzystywać słabość przyjaciółki, choć na pewno dawała mu ona mniejszą możliwość totalnej porażki. Uważał po prostu, że obydwoje potrzebują ruchu i rehabilitacji, a nic lepiej nie leczy niż oberwanie twardą, pędzącą z zawrotną prędkością piłką. -Ała! - Prychnął, łapiąc się za bok, bo łaskotki to miał i Marla dobrze o tym wiedziała. Odsunął się o krok, by nie dosięgła go następnym razem i pokazał jej język. -Wiesz, jakoś trzeba zacząć wszystko prostować. No i hajs jeszcze z nieba niestety nie spada. - Wytknął logicznie, nie dając jednak jasnej odpowiedzi na jej słowa. Gryfonka dobrze wiedziała, że nienawidził bezczynności i tkwienia w niepewności. Już powoli dostawał na łeb, choć jak narazie udawało mu się znaleźć sobie coś, czym zabijał czas w rodzinnym domu. -I to motto wypiszę sobie nad łóżkiem. Jeszcze jakbym doszedł do tego, co jest dla mnie najlepsze, a nie co wydaje mi się najlepsze, byłoby już kompletnie idealnie. - Mówił lekko, choć obydwoje byli świadomi tego, że chłopak często popełniał błędne decyzje w tym temacie. Do tej pory zawsze uważał, że ucieczka jest bezpieczniejszą i lepszą opcją zarówno dla niego jak i jego bliskich, ale chyba powoli zaczynał rozumieć, że wcale tak nie jest i szkoda marnować życie na wieczne ucieczki.
-Kurwa i cały misterny plan w pizdu.... - Prychnął, udając, że oczywiście miał zamiar specjalnie spierdolić ich robotę. Owszem, zdarzały mu się takie zagrywki, by nauczyć swoich podopiecznych ważnych aspektów eliksirowarstwa, ale dziś zbyt wiele mieli do stracenia, by bawić się w podobne sztuczki, a poza tym Marla nie była pierwszoroczną, której trzeba było tłumaczyć oczywiste oczywistości.
-A tam, Hogwart nie takie rzeczy zniósł. Pamiętasz jak na trzecim roku przez chwilę przenieśli pracownię na wyższe piętro? Myślisz, że czyja to była zasługa? Przez miesiąc sprzątałem kible i szorowałem gluty z podziemi, bo "przypadkiem" dodałem za dużo aloesu do jednego eliksiru, żeby zobaczyć, co się stanie. - Prychnął, przypominając sobie zaraz po tym, jak rozjebał bombardą pół biblioteki, bo Lucas mu zasłabł i potrzebował szybkiej dostawy świeżego powietrza. -Ale w razie co wiesz, że zawsze jestem gotowy pomóc. A animagiczny wymaga wiele cierpliwości. W przepisie mówią, że samo robienie powinno trwać około dwóch godzin, po czym jeszcze trzy ma się pyrkać na wolnym ogniu. - Spojrzał znów w magiczną recepturę, by upewnić się, czy to co mówi ma sens, po czym zajrzał do kociołka, by sprawdzić, jak ma się przygotowana przez Marlę baza.
-No i miodzio. A skoro już o tym mowa, weź teraz dwie łyżki miodu i pół miarki pszczelego pyłku. Dodaj do bazy, a potem wrzuć marynowane nery do zupy. - Poinstruował ją dalej.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5459
  Liczba postów : 12717
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyPon 31 Lip - 9:31;

Post pracowniczy/Inny czas

Wrócił. Czuł się bardzo dziwnie, znów przechadzając się po swoim lokalu, wśród zaniepokojonych spojrzeń pracowników, ale wiedział, że musi to jakoś przeboleć i wrócić do swoich obowiązków. W końcu był szefem i nie mógł pozwolić sobie na ignorowanie niecierpiących zwłoki spraw, a że zaraz miał wyjechać na wakacje, to musiał podopinać wszystko przed ponownym opuszczeniem Londynu i Wielkiej Brytanii.
Zaczął od przejrzenia raportu, który sumiennie przygotowała dla niego menadżerka. Max był dumny, że miał taki zespół pod sobą, na który mógł zawsze i wszędzie liczyć. Czytał sprawozdanie, uważnie zaznaczając wszystko to, na co musiał zwrócić uwagę w pierwszej kolejności, po czym zapisał mniej ważne rzeczy do zrobienia na później. Nawet nie zdziwiło go, że pierwsze co, musiał skontaktować się z dostawcami. Choć ekipa bardzo dobrze się spisała podczas jego nieobecności, nie mieli na tyle dobrych kontaktów ze sprzedawcami, by pozałatwiać niektóre sprawy. Dlatego też Max usiadł przy barze i zaczął skrobać listy nie tylko do Dearów, ale i do innych instytucji zielarskich. Warzeniem miał zamiar zająć się sam, ale musiał mieć do tego odpowiedniej jakości składniki.
Gdy uporał się już z tym, usiadł do propozycji nowego, sezonowego menu barowego. Jeszcze przed jego zniknięciem prowadzili dyskusje na ten temat, ale ostatecznie nie był w stanie wcześniej zerknąć na to, co jego pracownicy wymyślili. Siedział więc teraz z jednym z barmanów, który przygotowywał mu bezalkoholowe wersje proponowanych drinków i dyskutowali o tym, czy dana opcja jest wystarczająco dobra, by znaleźć się w letniej ofercie, czy też może warto zastąpić ją czymś zupełnie innym. Najbardziej zasmakował Solbergowi koktajl na bazie ginu z puree z marakuji. Wiedział już dokładnie, jaki eliksir doda do tej mieszanki, by nie zepsuć smaku, a dodatkowo orzeźwić pijącego. Notował wszystko w swoim pracowniczym notesie, by przypadkiem nie zapomnieć tego, co jego głowa zrodziła. Miał zdecydowanie zbyt wiele do ogarnięcia, by być w stanie to wszystko zapamiętać.
Po ustaleniach menu w końcu przyszedł czas na jego ulubioną część roboty. Zszedł na dół do pracowni, a uśmiech od razu wyszedł na jego twarz. Jako że był sam, pozwolił sobie podwinąć rękawy bluzy, ukazując paskudne rany na przedramionach, po czym zaczął sięgać z półek wszystkie potrzebne mu składniki. Nie czekał ani chwili, rozpalając ogień pod kociołkiem, a następnie siekając, ucierając, namaczając i krusząc ingrediencje, które jedna za drugą trafiały do przygotowanej na początku bazy eliksiru. Z każdym kolejnym krokiem, Max czuł się coraz bardziej szczęśliwy i coraz bardziej wolny. Nie miał pojęcia, jak długo siedział w tej piwnicy, pracując w pocie czoła. Wiedział tylko, że składników ubywało, a kolejne i kolejne fiolki zapełniały się magicznymi miksturami o nieskazitelnej jakości. W końcu mógł z czystym sumieniem uznać pracę za skończoną. Posprzątał po sobie w pracowni i zaniósł skrzynie z fiolkami na górę, chowając eliksiry do barmańskiej skrytki, po czym pogasił światła, zamknął lokal i ruszył do domu wiedząc, że na dobry sen czeka go jeszcze spacer z ukochanym czworonogiem.

//zt

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 2081
  Liczba postów : 543
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyPon 14 Sie - 17:26;

Wakacje w Venetii były cudowne, ale Xanthei mimo wszystko czegoś w nich brakowało. Chciała poimprezować jak za starych, dobrych czasów, ale wszędzie kręciło się pełno jej przyszłych studentów. Mało to bezpieczne dla kogoś, kto ma zaskarbić sobie od września szacunek i aurę autorytetu, dlatego postanowiła tepnąć się na Pokątną i urżnąć w trupa jak człowiek, na własnych zasadach.
Kiedy już była na miejscu, z radością wybrała klub Pure Lux. Nie było jej tu wcześniej, nie miała też towarzystwa, ale była dużą dziewczynką i potrafiła sobie radzić. Zwłaszcza że swoje już w barach odtańcowała. Kiedy weszła do środka, od razu uderzył w nią klimat starych, dobrych, beztroskich czasów. Przywitała się wesoło przy barze, a potem z optymizmem wymalowanym na twarzy zamówiła alkohol.
- Coś owocowego na dobry początek poproszę! - rzuciła pogodnie i podsunęła barmanowi galeony, od razu z przyzwoitym napiwkiem, a potem z przekonaniem, które mógł mieć tylko jasnowidz, dodała - To będzie wspaniały wieczór!
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5459
  Liczba postów : 12717
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyPon 14 Sie - 20:59;

Wątek pracowniczy/ Sierpień

Wakacje, wakacjami, ale jako właściciel klubu musiał czasem przedłożyć obowiązki nad wypoczynek. Gdy okazało się więc, że jeden z barmanów zaniemógł, jak na dobrego szefa przystało, stworzył świstoklik i udał się do Londynu, by wejść za niego na stanowisko.
Nie mógł powiedzieć, że specjalnie narzekał. Nastroje między nim a Paco wciąż były napięte, a Solberg zawsze lubił sprawdzać się w roli barmana. Co prawda nie mógł już urżnąć się razem z klientami, ale zawsze wiedział, czym im służyć, by zaspokoić męczące ich pragnienie.
-Bardziej na kwaśno, czy na słodko? - Zapytał klientki, która złożyła zamówienie na drinka. Posłał kobiecie szeroki uśmiech ciekaw, czy ten wieczór faktycznie dla wszystkich będzie taki dobry. Oczywiście najważniejsze było, żeby ona się nieźle zabawiła, zostawiając w lokalu niezłą sumkę, a patrząc po hojnym napiwku na początek, była do tego bardziej niż chętna.
-Nie wątpię. Mamy dziś specjalną zniżkę na lokalne specjały. - Posłał jej swój najpiękniejszy uśmiech, powoli dopierając składniki do drinka, jakiego sobie zamówiła. Uwielbiał, gdy klienci dawali mu tę swobodę i zdawali się na jego gust w kwestii drinków. -Urlop w Londynie? - Zapytał, by podtrzymać jakoś rozmowę. Nie kojarzył jej i tym bardziej nie miał świadomości, że siedzi przed nim jego przyszła nauczycielka eliksirów.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 2081
  Liczba postów : 543
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyWto 15 Sie - 7:03;

Xanthea, której podejmowanie decyzji w tym momencie za bardzo nie interesowało, machnęła tylko ręką i powiedziała:
- Jestem pewna, że wybierzesz coś dobrego! Miałam za długą przerwę od klubów, muszę nadrobić nowości.
Rozsiadła się wygodnie przy barze i rozejrzała wokoło. Miała szare, bardzo długie włosy spięte w wysoki kucyk, a oczy mocno wymalowane. Na ciele miała więcej pasków i ćwieków niż uczciwego kawałka materiału, ale też trzeba było jej przyznać, że prezentowała się w tym naprawdę dobrze.
- Nieee, urlop w Wenecji! Ale jak porządnie świętować to tylko w ojczyźnie. A mam co!
Pochyliła się nad barem w jego stronę i rzuciła konspiracyjnie:
- Interes sprzedałam! I co ważniejsze - zostałam matką!
Jak powszechnie wiadomo, barman był najlepszym spowiednikiem, a Xanthea miała ogromną ochotę podzielić się swoim szczęściem. Choć jeśli Max spojrzał, gdy tu wchodziła, na jej odsłonięty, perfekcyjnie płaski brzuch, mógł nabrać pewnych wątpliwości co do tego świeżego macierzyństwa.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5459
  Liczba postów : 12717
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 EmptyWto 15 Sie - 11:23;

Uśmiechnął się jeszcze szerzej. Skoro tak wyglądała sytuacja i miał wolną rękę, miał zamiar sprawdzić, czy mimo własnej abstynencji, potrafi jeszcze co nieco odczytać z ludzi. Schylił się do lodówki i wyjął nie tylko odpowiednie alkohole, ale też pulpę z marakui i kilka innych składników, powoli przygotowując autorską wersję, znanego mugolom Pornstar Martini.
-W takim razie chętnie posłucham, jakie masz powody do świętowania. - Zachęcił ją, bez problemu skracając między nimi jakikolwiek formalny dystans. Kobieta była atrakcyjna i Max czerpał wiele przyjemności z obsługiwania jej nie tylko ze względów biznesowych. Aż przypomniała mu się pewna Norweżka, która kiedyś niesamowicie umiliła mu wieczór w innym przybytku.
-Na Morganę, gratulacje! - Widać wielkie zmiany nadeszły w jej życiu, więc faktycznie miała co świętować. -Nie wiem, czy mi wypada, ale jak na świeżo upieczoną matkę, wyglądasz zjawiskowo. - Nie mógł powstrzymać się od tego komentarza. Co prawda nie miał wielkiego doświadczenia z kobietami po porodzie, ale pamiętał przynajmniej dwie i żadna z nich nie była aż tak nieskazitelna jak jego obecna klientka. -Sprzedanie biznesu to sukces? - Zapytał jeszcze, nie do końca potrafiąc tutaj znaleźć powód do radości. Sam by chyba umarł, gdyby miał oddać "Luxa" w obce ręce. Choć początkowo klub był głupim marzeniem dwójki dzieciaków, teraz stał się domem Maxa. A szczególnie laboratorium w piwnicy, gdzie mógł oddawać się swojej największej miłości.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pure Lux - Page 6 QzgSDG8








Pure Lux - Page 6 Empty


PisaniePure Lux - Page 6 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pure Lux

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 16Strona 6 z 16 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 11 ... 16  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pure Lux - Page 6 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Ulica Pokątna
-