Ten nieduży sklep znajdujący się w samym centrum ulicy Pokątnej, jest stworzony z myślą o miłośnikach i graczach Quidditcha. Można tu dostać zarówno starsze modele mioteł jak i te najnowsze. Do kupienia są tu także przybory do konserwacji mioteł, specjalistyczne książki oraz szaty do Quidditcha. W sklepie zawsze panuje lekki tłok, w końcu to najpopularniejsza dyscyplina magicznego sportu, a to najlepiej zaopatrzony pod tym względem sklep w Londynie.
Pałka Kafel Tłuczek Złoty Znicz
Kask quidditchowy – 40 g Sportowe rękawice ochronne ze skórki cielęcej – 50 g Wyrzutnia kafli – 50g Magiczna koszulka quidditchowa – 60g Sportowe ochraniacze – 60 g Gogle quidditchowe – 80 g Kompas miotlarski – 80 g Podróżny zestaw do Quidditcha (PZQ) mniejszy – 150 g Podróżny zestaw do Quidditcha (PZQ) większy – 200 g
Miotły: Miotły użytkowe (+2 pkt do Gier Miotlarskich) - 100 g Miotły sportowe lat XX-tych (+4 pkt do Gier Miotlarskich) - 200 g Światowej klasy miotły wyścigowe (+6 pkt do Gier Miotlarskich) - 600 g*
* jeżeli próbujesz kupić miotłę trudną do zdobycia (zagraniczną z premią +6 do Gier Miotlarskich), przed wejściem rzuć kością-k6:
Zagraniczne miotły:
1, 3, 5 - nie udało się, sprzedawca mówi Ci, żebyś przyszedł za tydzień, może wtedy któryś model się pojawi. 2 - w tym tygodniu dostępna jest dla Ciebie miotła Starsweeper XXI. 4 - w tym tygodniu dostępna jest dla Ciebie miotła Varápidos. 6 - w tym tygodniu dostępna jest dla Ciebie miotła Yajirushi.
Po rzuceniu kością, ponowny rzut przysługuje Ci najwcześniej w poniedziałek rozpoczynający kolejny tydzień.
Nie ma możliwości zamawiania zagranicznych mioteł listownie.
Szczegóły dotyczące dostępnych modeli mioteł znajdziesz w spisie.
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Nie potrafiłaby zliczyć tego ile razy jej noga przestąpiła próg markowego sprzętu. To był jeden z jej ulubionych sklepów i takich, który miał w swojej ofercie to, czego zawsze potrzebowała najpilniej. Tym razem chciała jednak wspomóc kolegę z drużyny i zakupić dla niego miotłę po tym jak wykazał się w meczu. Liczyła na to, że własny sprzęt da Rauchowi motywację do ciężkiej pracy i będzie mógł się z nią oswoić na tyle, by czuć się swobodniej w powietrzu. Przede wszystkim jednak nie był to szkolny zajechany model. Korzystając z okazji podpytała jeszcze sprzedawcę o to czy aktualnie posiadają jakieś zagraniczne modele, którymi była zainteresowana jakiś czas temu. Szczęśliwie w ofercie znajdował się japoński model Yajirushi. Ten sam, na którym latał jej znajomy należący do Toyohashi Tengu. Oczywiście, że postanowiła ją zakupić wraz z Nimbusem 2015, który miał należeć do Juliusa. Po uiszczeniu opłaty za oba modele, opuściła teren sklepu.
poniżej zamieszczam listę produktów, które chciałabym zamówić wraz z prośbą o przetransportowanie ich na teren zamku Hogwart. W wyznaczony na dostawę dzień dbiorę je osobiście u bram szkoły.
chciałabym zamówić Waszą kartę podarunkową upoważniającą do 50% rabatu na wybraną sportową miotłę. Dla pewności odbiorę ją osobiście u bram szkoły w wyznaczony na przesyłkę dzień. Z góry dziękuję i pozdrawiam, wyliczoną kwotę galeonów umieszczając w sakiewce przy nóżce tej biednej sowy.
Wasza stała klientka,
Morgan Davies
William S. Fitzgerald
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
chciałbym złożyć u Was zamówienie na komplet sportowych ochraniaczy. Odliczona kwota sześćdziesięciu galeonów znajduje się w sakiewce dołączonej do niniejszego listu. Proszę o porządne zapakowanie ich i wysłanie na adres zamieszczony na odwrocie koperty.
Z poważaniem, William S. Fitzgerald
Raphael Serafini–Zanetti
Wiek : 46
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186,5cm
C. szczególne : Przedramiona pokryte w znakach runicznych i symbolach szamańskich, będące dawnymi oznakami jego powiązań z czarną magią. Na plecach posiada skaryfikację heksagramu, obecnie zabliźniony acz nadal możliwe do wyczucia wypuklenia. Pozostają zakryte pod ubraniami. Blizny po poparzeniach na wewnętrznych stronach dłoni.
Chciałbym stworzyć u państwa grubsze zamówienie ze szczególnym uwzględnieniem tego jaka treść ma się znaleźć na załączonej wiadomości zwrotnej i do kogo konkretnie. Sowa posiada już odliczoną kwotę. Chcę zakupić: sportowe ochraniacze, magiczna koszulka do quidditcha, kask quidditchowy, rękawice sportowe. Adres wysyłkowy znajduje się na mniejszym kawalku wiadomości.
Uprzejmie dziękuję,
Raphael Serafini-Zanettii
Nancy A. Williams
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
chciałabym złożyć zamówienie na miotłę sportową, model: Błyskawica. Do listu dołączyłam adres dostawy oraz odpowiednią sumę galeonów, z uwzględnieniem zniżki pracowniczej.
Nancy Williams
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Tak, Strauss była typowym miotłozjebem i musiała kupić sobie kolejną miotłę wyścigową, bo w sumie czemu miałaby tego nie robić skoro miała sporo hajsów na koncie? Dlatego też po raz kolejny pojawiła się w markowych sprzętach, aby wybrać kolejną do kompletu miotłę. Tym razem jednak postawiła na amerykańską markę. Starsweeper wydawał się być odpowiednią dla niej miotłą. Przez jakiś czas przyglądała się modelowi, który pokazywał jej sprzedawca. Z pewnością prezentował się wspaniale. Krukonka skinęła głową i sięgnęła po galeony, aby wręczyć odliczoną sumę mężczyźnie za ladą. Miała nadzieję, że sprawdzi on się jedynie na boisku.
Przekuwanie praktyki w mistrzostwo: taki miała plan, kiedy o absurdalnie niepoprawnych godzinach wpadała do Markowego i zamykała się w warsztaciku na zapleczu. Do znudzenia powtarzała nieoryginalne procedury zdejmowania obręczy, prostowania wici, umieszczania ich na trzonku i zbierania nową klamrą. Szkolne nimbusy, turystyczne butle, przedpotopowe zamiatacze, modele i marki zbijały się w jej umyśle w jedną, wielką, bezkształtną breję doświadczenia i odruchowości, których potrzebowała, jeżeli faktycznie miała zamiar wziąć się za swoją miotłę na poważnie. Właściciel nauczył się już nie przeszkadzać jej, kiedy była tu zamknięta i zaprzątnięta swoim twórczym szałem. Dzisiaj była mu za to wyjątkowo wdzięczna, bo irytowało ją wszystko i wszyscy. A teraz, za zatrzaśniętymi drzwiami, w ciszy i spokoju, otoczona miotłami i zapachem pasty żywicznej, czuła się nieźle. Uśmiechnęła się pod nosem na widok paczki leżącej przed nią na stole monterskim. Znała ten pergamin, pieczęć, a nawet doskonale domyślała się zawartości. Dziś przyszło jej wykonać przegląd szkolnym Nimbusom, na których sama latała. Zakasała rękawy ciepłej bluzy i zwinęła włosy w kitkę. Różdżkę odłożyła obok pary obcęgów i kilku mniejszych obcążków, naoliwiła palce i zaczęła od witek. Nie była pewna, czy to pozostałości meczu, czy jakiegoś wyjątkowo błotnego treningu, ale wszystkie nadawały się do generalnego czyszczenia. Jedna po drugiej, miotły lądowały na stojakach już bez wici, które zwijała sznurkiem i umieszczała w beczce z czyszczącym eliksirem. Trzonki, jak to trzonki, widać było po nich brak jednego, kochającego właściciela. Wspólne, znaczy niczyje, westchnęła do siebie i zaczęła sumiennie polerować i pastować niegdyś elitarne, teraz nadal-całkiem-dobre miotły. Różdżką oczyściła obręcze i nałożyła wici na odświeżone trzonki. Po chwili zastanowienia stuknęła jeszcze w każdą z mioteł różdżką i z zadowoleniem spostrzegła, że osiągnęła dokładnie to, czego chciała. Do Hogwartu wracała porcja świeżutko wypastowanych, naoliwionych i nasmarowanych, wyprostowanych i czystych jak nigdy szkolnych mioteł. Na trzonku każdej z nich, w połowie wysokości, widniała niewielka, niemalże niewidoczna inskrypcja.
Twoja miotła została ogarnięta przez AA. Jak się nie podoba, to spadaj.
z|t
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Rzadko kiedy ostatnio bywała na Pokątnej, jednak tego dnia przybyła z konkretnym planem. Stanąwszy przed najbardziej znanym sklepem miotlarskim w Londynie, a nawet w całej tej części Anglii, podziwiała przez chwilę model Błyskawicy Doskonałej, wystawionej w szklanej gablocie, zachęcająco połyskującej wypolerowaną rączką. Jednak nigdy nie była miłośniczką tych właśnie mioteł. Owszem, były szybkie i zwinne, jednak czasami potrzeba było czegoś więcej. Oczekiwała, aby miotła miała duszę, która ją wręcz uwiedzie. Jej wysłużony Piorun VII poszedł do generalnej konserwacji i miała do niego sentyment, jednak postanowiła, że zainwestuje w jeden z zagranicznych modeli. Wchodząc do lokalu, pełnego sprzętu miotlarskiego, nie zakładała z jaką miotłą pod pachą wyjdzie. Pozwoliła sobie zażyczyć u sprzedawcy wszystkie produkowane poza wyspami i jakież było jej zdziwienie, kiedy ekspedient położył przed nią zaledwie dwa modele. Wystarczyło jednak tylko kilka chwil, aby dostrzegła, że nawet bez wsiadania na brazylijską zmiatarkę, ma z nią bliżej nieokreśloną więź. Varápidos prezentowała się niezwykle okazale, ale przecież nie o wygląd tutaj chodziło (choć Pat musiała przyznać, że w tej kwestii była to miłość od pierwszego wejrzenia). I tak wyszła ze sklepu w posiadaniu nowej miotły wyścigowej, którą nie mogła się doczekać aż wypróbuje w powietrzu.
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Raczej nikogo nie dziwił fakt, że po raz kolejny Strauss znajdowała się w Markowym Sprzęcie. Tym razem znowu zajmowała się przeglądaniem mioteł sportowych. Jej kolekcja może i już była dosyć sporych rozmiarów, ale to wcale nie świadczyło o tym, że zamierzała zrezygnować z dalszego jej wzbogacania. W końcu była rasowym miotłozjebem, który mógł się pochwalić swoim naprawdę swoistym hobby. Udało jej się nareszcie upolować zagraniczny kąsek, południowoamerykańskiego asa na miotlarskim rynku, ślicznego Varápidosa, który wyglądał jak marzenie. Nie zamierzała się jednak ograniczać i już zaraz sięgnęła jeszcze po Błyskawicę Doskonałą, aby wspierać również brytyjski rynek, który mógł się pochwalić wieloma niezwykle pieczołowicie wykonanymi modelami. Po uiszczeniu sporej sumy galeonów za oba egzemplarze, nareszcie mogła opuścić sklep.
z|t
William S. Fitzgerald
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Nie planował zmieniać miotły – Błyskawica mogła nie być ani najnowszym, ani najbardziej wyszukanym modelem dostępnym na rynku, ale służyła mu wiernie, odkąd wszedł w jej posiadanie; można wręcz rzec, że swój sprzęt znał na wylot i wiedział dokładnie jak nim operować, żeby wyciągnąć maksimum możliwości. W dodatku mimo starannej pielęgnacji miotła nosiła na sobie pewne ślady użytkowania, co jedynie nadawało jej charakteru; szczególnie, że każdy z ów śladów niósł za sobą historię. Nie oznacza to oczywiście, że nie był ciekaw tych ekstrawaganckich, zagranicznych modeli, które w swojej ofercie czasem miewał sklep na Pokątnej. W minionym tygodniu odwiedził Markowy Sprzęt do Quidditcha, żeby uzupełnić zapasy środków do konserwacji miotły i nawet z czystej ciekawości podpytał o te egzotyczne cacka, ale akurat nie trafił i żadnego nie mieli na stanie. Sprzedawca poinformował go za to, żeby przyszedł w przyszłym tygodniu, może wtedy uda im się coś zagranicznego sprowadzić. I tak miał jakieś drobne sprawunki do ogarnięcia, więc przy okazji ponownie zaszedł do miotlarskiego emporium w kolejnym tygodniu. Ku jego uciesze okazało się, że pośród rodzimych modeli w tym tygodniu znalazł się także japoński Yajirushi. Jej wygląd zdecydowanie przykuwał uwagę, choć oczywiście nie to było najważniejsze w światowej klasy sportowej miotle. Wypytał o jej parametry, przetestował i zdecydował się na zakup, bo kto bogatemu zabroni? Błyskawica zdecydowanie nie miała wypaść z łask i wciąż miała stanowić jego główną miotłę, ale odrobina egzotyki od czasu do czasu na pewno nie zaszkodzi. Poczekał aż sprzedawca zapakuje sprzęt, by następnie przekazać mu sakiewkę z odliczoną sumą galeonów i opuścić sklep wraz ze swoim nowym nabytkiem oraz formującym się w głowie planem, żeby go wypróbować w akcji.
| z/t
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Po ostatnim treningu nie mógł powiedzieć, że jego sprzęt prezentował się wzorowo. Kapitan dał im taki wycisk, że nawet reparo nie pomagało ogarnać co poniektórych wad sprzętu, a przecież na dniach miał odbyć się mecz w Hogwarcie, w którym to dobrze byłoby się prezentować co najmniej w porządku. W związku z tym poszedł na Pokątną - korzystając z czasu wolnego - aby zrobić zakupy i zaopatrzyć się w nowy osprzęt. Dzięki Merlinie jego miotła była cała, bo jakby jej miało się coś stać, to tymi oto gołymi rękami zamordowałby kapitana. Wszedł do środka i od razu poszedł do półek, wybierając po kolei wszystko co było mu potrzebne i prosząc sprzedawcę o dodatkowe poprawki czy dopasowanie do jego upodobań. Ostatecznie wyszedł obładowany po pas, inwestując jeszcze w pierdoły do czyszczenia mioteł i inne tego typu duperele. Jakby nie patrzeć musiał się przygotować, tak więc czemu nie zrobić tego raz a porządnie? [zt]
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Oczywiście, że dwie światowej klasy sportowe miotły to zdecydowanie za mało. Wprawdzie wciąż głównie latał na swojej nieodzownej Błyskawicy, której nadal nie planował wymieniać na żaden nowszy model, ale to wcale nie stało na przeszkodzie, żeby wzbogacić swoją kolekcję o kolejne sprzęty latająco-zamiatające. Ot tak, dla siebie, bo był w końcu zapalonym miotlarzem i miał na to galeony, a bogatemu nikt przecież nie zabroni, prawda? Był dość stałym bywalcem Markowego – regularnie zaopatrywał się tu w środki niezbędne do konserwacji swoich mioteł, bo tu mieli najszerszy wybór. Dziś zaszedł po zapas pasty polerskiej, bo mu się skończyła i dodatkowo został bardzo mile zaskoczony, gdy właściciel – mając zapewne w pamięci jego prośbę – oznajmił, że udało mu się akurat sprowadzić kilka sztuk Starsweepera XXI, jeśli wciąż jest zainteresowany. Rzecz jasna jak najbardziej był, bo to jeden z dwóch amerykańskich modeli, na które czaił się od jakiegoś czasu, ale dotychczas nie miał szczęścia na nie natrafić podczas swoich wizyt w tym miotlarskim emporium. Teraz nawet nie zastanawiał się nad zakupem, bo podobna okazja długo może mu się nie trafić. Dokonał jedynie szybkich oględzin północnoamerykańskiej Gwiezdej Zmiatarki, żeby przypadkiem nie kupować kuguchara w worku, po czym przekazał sprzedawcy odliczoną sumę galeonów i wraz ze swoim nowym nabytkiem opuścił sklep, nie mogąc się już doczekać momentu aż będzie mógł go wypróbować.
| eot
Yuuko Kanoe
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
chciałabym zamówić u Państwa miotłę sportową, model Błyskawica oraz cały ekwipunek zawodnika Quidditcha z dostawą na wskazany adres. Odpowiednia suma znajduje się w kopercie.
Z poważaniem, Yuuko Kanoe
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Jak mówi stare porzekadło, gdy dobija Cię rzeczywistość, popraw sobie humor zakupami! I tak właśnie postanowiła zrobić, bo wygrana Ślizgonów stanowiła dla niej cierń w gorejącym sercu. Z sakiewką ciężką od galeonów szwędała się po Pokątnej. Tu kupiła sobie nowe butelki do eliksirów, tam porządny stek i piwo, ale finał tej wyprawy mógł być jeden. Rzecz jasna, był to sklep miotlarski! Krukonka przejrzała najnowszą prasę i kilka z czasopism wylądowało w jej koszyku, podobnie jak słoik z lawendową pastą miotlarską czy dwa nowiutkie szaliki Os z Wimbourne, prezent dla bliźniaków brata. I na tym miały się skończyć te zakupy, kiedy nagle sobie o czymś przypomniała. Z uśmiechem na twarzy ruszyła w kierunku stoiska z miotłami. Od razu wiedziała, po co zmierza. Chwyciła w dłoń znajdującą się na wystawie Błyskawicę Doskonałą. Obejrzała ją dokładnie pod każdym kątem, sprawdzając, czy wszystkie witki są ułożone tak, jak powinny, a potem zamieniła z zaprzyjaźnionym sprzedawcą kilka zdań, po czym zabrała miotłę na testy. Miotła różniła się od jej „Boydena”, ale to nie był sprzęt dla niej, a dla kogoś innego. Kilka tygodni treningu i jedność z miotłą powinna zostać osiągnięta. Taką przynajmniej miała nadzieję. Rzuciwszy na kontuar złote galeony, chwyciła zapakowaną miotłę za trzonek i z plecakiem wypchanym innymi fantami, opuściła sklep, do którego tak ją ciągnęło.
/zt
William S. Fitzgerald
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Kostka na zagraniczną miotłę sprzed wieków…:4 – Varápidos
Ze wszystkich trzech zagranicznych modeli sportowych mioteł południowoamerykański Varápidos okazał się najtrudniejszy do sprowadzenia. W miotlarskim emporium na Pokątnej zaopatrywał się w zasadzie we wszystko, co było mu niezbędne do pielęgnacji i konserwacji sprzętu, więc bywał tam z bardzo dużą regularnością. Wprawdzie część sprawunków mógł zamawiać listownie (co czasem robił), ale zdecydowanie bardziej wolał wybrać się po nie osobiście – często w końcu można było natrafić na rozmaite nowinki, na które nie był zamknięty, choć jak chyba każdy miał swoje sprawdzone marki. Przy każdej takiej wizycie podpytywał sprzedawcę o zagraniczne miotły, a konkretniej Varápidosa, ale zwykle ten albo rozkładał bezradnie ręce, albo mu oferował w zamian którąś z pozostałych dwóch, w których posiadaniu już był. Cóż, Brazylijczycy okazywali się wyjątkowo oporni, jeśli chodzi o eksport swojego rodzimego sprzętu na rynek brytyjski. Aż tak bardzo uraziły ich dumę wciry od Bułgarów te kilka lat temu, że do teraz wciąż żywili aż tak wielki uraz? Cokolwiek tak naprawdę stało na przeszkodzie, nie mógł nic z tym zrobić (nawet rozpoznawalne nazwisko niczego nie ułatwiało) i musiał się uzbroić w cierpliwość. Dość sporo, bo minęły całe miesiące nim sprzedawca w końcu miał dla niego dobre wieści. Oczy Ślizgona aż rozbłysły na widok sprzętu rodem z Południowej Ameryki, który znalazł się na ladzie przed nim. Obejrzał miotłę dokładnie, a następnie przetestował na ile umożliwiały to warunki sklepowe, choć zrobił to bardziej dla formalności niż z potrzeby – już po zobaczeniu Varápidosa był zdecydowany na jego zakup. Długo w końcu na ten moment czekał! Zostało mu jedynie przekazać sprzedawcy odliczoną sumę galeonów za samą miotłę oraz pozostałe zakupy, po które tu w ogóle zaszedł, by następnie opuścić sklep wraz ze swoją nową zabawką.
| z/t
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Pieniądze to była ciekawa rzecz. W jednej chwili nie masz na cokolwiek i możesz liczyć jedynie na stypendium z Hogwartu i Ministerstwa, plus jakieś drobne zarobione za ladą sklepu miotlarskiego w Hogsmeade. W drugiej dają Ci tyle, że nie wiesz, co z tymi pieniędzmi robić. I w takiej sytuacji była Brooks. Nie dało się ukryć, że sportowcom płacono więcej, niż przeciętnemu czarodziejowi, pracującemu na ministerialnym stanowisku czy za barem. Nie miała dwudziestu lat, a już dorobiła się bardziej, niż jej rodzice przez całe swoje życie. I pamiętała o tym. Pamiętała, skąd była, jakie były jej korzenie i to, że pieniądze nie są najważniejsze. Bo nie były, ale były potrzebne i dzięki nim mogła pomagać drużynie, kupując sprzęt zawodnikom Krukonów. Dziś jednak nie myślała o innych, a o sobie. List od zaprzyjaźnionego sprzedawcy sklepu miotlarskiego, którego była stałym bywalcem, wysłał jej list o ściągnięciu, specjalnie dla niej, miotły z odległej Japonii. Spośród wszystkich dostępnych na rynku modeli, to właśnie kawałek azjatyckiego drewna pociągał ją najbardziej, może dlatego, że był niemal niedostępny. Po otrzymaniu listu od razu aportowała się na Pokątną. Weszła do sklepu, odpowiedziała uśmiechem lub pomachaniem kupującym, którzy rozpoznali ją ze zdjęć w „Proroku” i jak najszybciej udała się do sprzedawcy. Po wymienieniu uprzejmości poszła z nim na zaplecze, gdzie czekała na nią miotełka. Wciąż zapakowana, wciąż pachnąca żywicą i pastą. Dziewczyna wzięła ją w dłonie i spojrzała badawczo na właściciela, a gdy ten pokiwał głową, z uśmiechem wyszła przez zaplecze na zewnątrz, gdzie od razu na nią siadła. Testy trwały może z kilka minut. Jakie były wnioski? Były dwa. Po pierwsze, miotła była świetna, ale nie równała się z jej podrasowanym Nimbusem. Po drugie – była zdecydowana ją kupić. Nawet jeżeli nie przyjdzie jej na niej latać zbyt często, to będzie stanowiła piękną ozdobę garażu. A jak „Boyden” popełni rytualne sudoku, będzie mogła bez problemu się na nią przesiąść. Stojąc przy kasie, rozdała jeszcze kilka autografów, zapozowała do kilku zdjęć, po czym sfinalizowała zakup i wsiadła na japońską błyskawicę. Drogę powrotną do Doliny Godryka pokona w powietrzu. Będzie miała aż nadto czasu, by się zaznajomić z nowym zakupem.
/zt
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Chciałabym zamówić u Was podróżny zestaw do quidditcha, większy. Kafel proszę pomalować w barwy Os z Wimbourne. W sakiewce znajduje się złoto, a na odwrocie listu adres zwrotny.
Julia Brooks
Joshua Walsh
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Proszę o przekazanie sowie paczki z dwoma pałkami oraz podróżnym zestawem do quidditcha - większym. W sakwie przy nodze sowy znajdują się odliczone galeony. Dziękuję!
Joshua Walsh
______________________
Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Gale O. Dear
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161 cm
C. szczególne : szkocki akcent | mała blizna przy dolnej wardze po prawej stronie
Na ten moment osobiście nie jestem w stanie stawić się w waszym sklepie. Chciałbym jednak zamówić na wskazany poniżej adres kask quidditchowy. Załączam wymaganą kwotę do listu (40G), a także projekt jak mniej więcej ma wyglądać.
z wyrazami szacunku Gale O. Dear
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Absolutnie żałosne było z jej strony, że swój prezent od M&M szła zakupić dopiero teraz. Szczerze nie wiedziała kiedy minęły te prawie trzy miesiące i mogła przysiąc, że dopiero co ubierała choinkę, a zaraz pewnie będzie z Fitzem biegać wokół ogniska i robić nie wiadomo co. W końcu jednak tak wykalkulowała czas, że przed dyżurem w klinice zajechała na Pokątną, żeby n a r e s z c i e kupić porządną miotłę i przestać się męczyć na tych szkolnych. W końcu nie po to dumnie nosiła opaskę kapitańską, przekazaną przez Morgan, by nie prezentować się na boisku najlepiej na świecie. Weszła do sklepu całkowicie zdecydowana, bo przeglądała poprzedniego wieczoru wszystkie dostępne modele na wizzbooku i pytała Fitza co uważa. W końcu zdecydowała się na Błyskawicę, smukłą, czarną i prezentującą się fenomenalnie. Poprosiła o wyrycie na trzonku jej inicjały, a po dopasowaniu idealnej miotły – wyszła z pakunkiem pod pachą, lżejsza o sześćset galeonów i uśmiechnięta od ucha do ucha skierowała się do swojego auta.
- Derek?! DEREK! - Po wyjściu klientki @Ruby Maguire z zaplecza rozległ się krzyk. Sprzedawca, który nie tak dawno temu odprowadził tęsknym wzrokiem panienkę do drzwi, został brutalnie wybudzony ze snów na jawie. - Taaak? - Jego głos jasno wskazywał na fakt, że nie do końca kojarzył, za co będzie mu dane zaraz zebrać burdę. - Szukam tej czarnej Błyskawicy. Wiesz, tej samej, która na zebrała tyle wróżkowego pyłu, że musimy oddać ją do czyszczenia. Oczy Dereka spojrzały na przełożonego, a na jego twarzy wymalowało się poczucie winy. Tu nie trzeba było nawet zbędnych słów. Kierownik sklepu od razu pojął, co się stało. - Sprzedałeś ją?! - spytał, zakrywając usta dłonią. Normalnie nawet by się ucieszył, w końcu sześćset galeonów piechotą nie chodzi. Ale co jeśli nowy właściciel przyjdzie z reklamacją, gdy zorientuje się, z jakiego powodu dopadły go halucynacje? Derek stał za ladą, czując się wprost potwornie. Ta dziewczyna nie była niczemu winna, a jednak będzie cierpieć z powodu jego przeoczenia. Nie, nie może tak tego zostawić - chłopak wybiegł zza lady, pozostawiając swojego zszokowanego przełożonego w sklepie. Gdy był już na ulicy, zaczął rozpaczliwie jej wypatrywać. O, tam jest! Och, wsiadła już do samochodu? Chłopak wystartował z miejsca jak, no cóż, błyskawica. Lecz stało się nieszczęście, bo w tym momencie przejechało mu przed nosem auto, a w powietrze wzbił się tuman wróżkowego pyłku, który podrażnił jego nozdrza. Kichnął, zakręciło mu się w głowie i dostrzegł, że na ziemi leży czapka… Potem nie pamiętał już nic - ani klientki, ani słusznie zebranej reprymendy, ani nawet tego, jak właściwie wrócił do sklepu.
W następnym wątku, w którym użyjesz nowo zakupionej miotły, obowiązują cię widziadła. Gdy tylko odpakujesz cudeńko z papieru, twoje nozdrza atakuje podwójna dawka wróżkowego pyłku na specjalne zamówienie! Nie rzucasz tarota, losujesz k6 i odgrywasz jeden z poniższych scenariuszy.
Halucynacje:
1 - Jeszcze więcej mocy Toż to spełnienie dziecięcych marzeń! Orientujesz się, że twój ubiór się zmienia w jakieś bajkowe cudo, a ty reagujesz nader optymistycznie. Czujesz się jak księżniczka, której pozostaje czekać na “księcia ze bajki” i zanosisz się śmiechem. Dopiero po chwili zwracasz uwagę na szczegóły, ale nieważne, co o tym myślisz - śmiać przestać się nie możesz. Dorzuć k6 która określi, w jakim ubiorze postrzegasz siebie w tym wątku. Twoje fatałaszki wcale się nie zmieniają, jedynie ty masz takie wrażenie, co więcej – wydaje ci się, że wszyscy na ciebie patrzą i wytykają cię palcami.
Ubiór:
1 - Jesteś ubrana w turkusową bluzę, potwornie grube rajstopy i brązową spódniczkę. Co gorsza, włosy lepią ci się od cukru, a z głowy na ziemię spadają kolorowe dropsy. 2 - Gdzie twój statek, marynarzu? Granatowa marynarka z wielgachnymi guzikami, żółte akcenty i karykaturalnie wielka czerwona kokarda… Na domiar złego, ten beret i pantalony! 3 - Kiedy spoglądasz na dół widzisz śliczną kieckę – no i fajnie. Ale potem zauważasz, że twoje ręce są zielone! A na dodatek wydaje ci się, że z głowy wyrosły ci czułka. I ciężar korony na głowie wcale nie poprawia ci humoru. 4 - Masz na sobie zieloną, za dużą koszulkę z kolorowymi łatami. Umówmy się – mogłoby być gorzej, gdyby nie fakt, że nagle twoje włosy same plotą się w warkocze, które wygrywają walkę z grawitacją. Ach i jeszcze jedno – ubrana jesteś w dwukolorowe rajstopy. 5 - Piękna, różowa sukienka… Białe rękawiczki i do tego tiara! No cudownie, tylko… chwila? Co ty masz na głowie? Toż to jakaś TAPIRbara. 6 - Nagle orientujesz się, że masz na sobie kaszkiecik w gustownym, gryfońskim kolorze. Wszystko byłoby doskonale, gdyby nie ta wstążka tak ciasno zawiązana tuż przy szyi. I te włosy, które ciągną do góry, splatając ciasny i bardzo nietypowy kok.
2 – Fortuna kołem się toczy Masz ochotę na psoty i psikusy jeszcze większą, niż Irytek. Los jednak bywa przewrotny, wiadomo jak to jest. Raz na wozie, raz pod nim, nieprawdaż? Nieważne na co się decydujesz - ciche zaklęcie, dolanie komuś mikstury do soku dyniowego, nieszkodliwy docinek – masz pecha, bo to odbija się na ciebie rykoszetem. Padłaś ofiarą własnego żartu!
3 – Śmierć nadejdzie nigdy? Wiosną trawa jest jeszcze bardziej zielona niż tam, gdzie nas nie ma. Widzisz ją wszędzie, a potem dostrzegasz drzewo. Takie wprost stworzone do wspinaczki! Masz ogromną chęć chwycić gałąź i spróbować na niej usiąść. Dorzuć k6 - jeśli wyrzuciłaś 1 lub 6 oznacza to, że udało ci się na nią wspiąć. Jeśli nie, to cóż - gałąź się łamie, a ty lądujesz na ziemi.
Jeśli złamałaś gałąź, a jest to wątek polegający na rzucaniu kości, rzucasz z utrudnieniem (dwa razy i wybierasz gorszy wynik). Jeśli akurat takowego nie piszesz, to uwzględnij jedno pechowe wydarzenie podczas wątku albo jednopostówki. Jeśli gałąź przetrwała, to tryumfalnie majtasz nogą w powietrzu. I wtedy to zauważasz. Och, a co to? Wydaje ci się, że wdepnęłaś w psidwakowe nieczystości. Do końca wątku czujesz smrodek.
4 – Wieżę, widzę wieżę! Życie to śpiew, życie to piwo kremowe, życie to taniec! Napotykasz krąg idealnie owalnych kamieni i zamiast pozbierać je, by porzucać kaczki, jak na rozsądnego człowieka przystało, nieroztropnie wstępujesz w sam środek. Zaczynasz śpiewać i pląsać niczym Britney Bitsch, ale… nie do końca wiesz, co to za piosnka. Może ty nie wiesz, co śpiewasz, ale odnosisz wrażenie, że wszyscy wokół tak. Przecież to legendarna Oda do Pattola! Nie wiadomo, czemu czujesz radość, w końcu wydaje ci się, że zaraz wylądujesz za to na Psidwaku. Może ktoś wyprowadzi cię z błędu, no i szaleńczego tańca, jeśli porwiesz go do kręgu. W przypadku wątki grupowego, wybierz swoją ofiarę
5 – Ostatecznie sądzę, że nie należę do nikogo Ktoś głaszcze cię po włosach, gilgocze pod pachami i drapie za uchem. Ktoś, a może kilka ktosiów? Na domiar złego, po chwili w twojej głowie rozlega się chichot, zupełnie jakby to była niezła heca. Jak reagujesz na to, a także słowa, które uniosono powtarzają “jesteś moja, słonko”? Nieprzyjemne uczucie mija równie szybko, co się pojawiło. Chociaż jesteś świadoma, że padłaś ofiarą wróżkowych psot, popsuło ci to humor. Na próbę jakiegokolwiek dotyku, ba!, skrócenia dystansu, reagujesz negatywnie. Co więcej, niech lepiej nikt się przy tobie teraz nie zaśmieje, bo wtedy to na pewno się wściekniesz.
6 – Nowe szaty pustelnika Oj, chyba trzeba ci przypominajki, bo nagle zapominasz, co miałaś zrobić! Masz jednak przedziwne poczucie, że jeśli się rozbierzesz, pamięć do ciebie wróci... To fatalny pomysł, ale musisz to zrobić. Dorzuć k6 - wskazuje ona na to, ile ciuszków próbujesz z siebie zdjąć. Jeśli to wątek, ktoś może cię powstrzymać. Oczywiście jeśli tylko będzie chciał.
Konieczne jest napisanie jednego wątku na minimum cztery posty lub jednopostówki na trzy tysiące znaków, w którym rozpakowujesz nową miotłę i opisujesz, jak radzisz sobie z halucynacjami. Czas na rozpoczęcie wątku/napisanie jednopostówki masz do 21.04. Proszę o oznaczenie mnie na starcie.