Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Cieplarnia numer jeden

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 26 z 34 Previous  1 ... 14 ... 25, 26, 27 ... 30 ... 34  Next
AutorWiadomość


Septienne Blythe
avatar

Nauczyciel
Wiek : 36
Galeony : 99
  Liczba postów : 88
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyCzw Wrz 16 2010, 16:59;

First topic message reminder :


Cieplarnia numer jeden

Jest to cieplarnia, w której nie da się znaleźć niebezpiecznych roślin. Uczniowie zajmują się tu bardzo prostymi rzeczami, takimi jak sadzenie nieszkodliwych i całkowicie bezpiecznych "zarośli". Mimo tego, iż jest to miejsce zupełnie niegroźne, Septienne - nauczycielka zielarstwa, dba o to, by wejście było zamknięte na klucz, tak jak w innych cieplarniach.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyNie Wrz 13 2020, 00:37;

Wciąż nie rozumiała, dlaczego Ignacy po prostu nie odmówił jej wyjścia na „randkę”, ale z drugiej strony cieszyła się. Szykowała się kolejna okazja do skosztowania pysznych słodkości Mistrza Cukiernictwa i jeśli wierzyć w jego pamięć, której wyraz już dostała w czekoladkach, cokolwiek nie dostaną, będzie czekoladowe. Zaraz, czy on nie mówił o potrójnie czekoladowym torcie? Aż uśmiechnęła się szeroko sama do siebie, co musiało wyglądać komicznie z boku, ale szcześiwie dla niej, profesor rozpoczął zajęcia.
Słuchała go walcząc ze znudzeniem. Dlaczego przyszła tutaj? Ach, bo musiała. Studia! Gdzie jesteście?! Czekała z utęsknieniem na dzień, gdy będzie mogła oficjalnie wybrać przedmioty dla siebie i zignorować pozostałe. Pogodziła się z tym, że nie będzie dobra z eliksirów, a tym samym nie czuła presji do nauki o ziołach. Skoro tak, mogła w przyszłości pożegnać się z wizytami w cieplarniach. Teraz niestety musiała słuchać kolejnego monologu i prosić Merlina o pomoc w nie zaśnięciu. Drgnęła jednak, gdy padło magiczne słowo „wejściówka”. Czy on naprawdę sądził, że wszyscy nie mieli co robić w czasie wakacji i czytali podręczniki? Jęknęła w duchu, szykując kartkę. O czym mieli pisać? Ach, mandragora, skrzeloziele i jeszcze coś... Chwila.... Przed egzaminami, gdy uczyła się z Lucasem, omawiali te rośliny. Zagryzał wargę i zaczęła odpowiadanie od mandragory. Kto nie przesadzał ich w cieplarni, ten nie zna życia hogwartczyka... Skrzeloziele... Aż przypomniała sobie kurs trytońskiego. Tak, zdecydowanie będzie musiała to powtórzyć. A trzecia roślina... Coś, co rośnie na terenie Wielkiej Brytanii... Och, przecież nie znała tutejszej roślinności! Z nerwów zaczęła przygryzać końcówkę pióra, aż doznała olśnienia. Czyrakobulwy! Pisząc po czym można je rozpoznać, poczuła dreszcz obrzydzenia i pragnienie zwrócenia śniadania. Dzielnie powstrzymała się od tego i dokończyła pisanie wejściówki, aby po wszystkim oddać kartkę profesorowi.

WEJŚCIÓWKA - MAGICZNE ROŚLINY - ZASTOSOWANIA, SPECYFIKA
Imię i nazwisko: Loulou Moreau
Punkty kuferkowe z zielarstwa: 7
Wyrzucona kostka: 4 + 1 za punkty = 5
Treść kartkówki: Mandragora – roślina zaliczana do leczniczych – wywar z niej przygotowany leczy osoby spetryfikowane. Można ją rozpoznać dzięki bulwie przypominającej noworodka – można wyróżnić oczy, nos, czy usta, z których wydobywa się przeraźliwy krzyk zdolny zabić człowieka, jeśli roślina jest dojrzała. Młodsze jedynie ogłuszają, po wyrwaniu z ziemi.

Skrzeloziele – po zażyciu tej rośliny, na szyi człowieka wytwarzają się skrzela, dzięki którym jest od zdolny do oddychania pod wodą. Ich działanie nie jest jednakże długie i trwa do godziny. Pomimo bycia rośliną jadalną, budzi wstręt wśród wielu swoim wyglądem, a także smakiem, przywodząc na myśl owoce morza.

Czyrakobulwy – roślina lecznicza, zdolna zakończyć problemy z trądzikiem. Przypomina czarnego ślimaka pokrytego ropniami.
Powrót do góry Go down


Astrid Nafnisdottir
Astrid Nafnisdottir

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 174
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 520
  Liczba postów : 270
https://www.czarodzieje.org/t19558-astrid-nafnisdottir
https://www.czarodzieje.org/t19591-porarinn#582214
https://www.czarodzieje.org/t19562-astrid-nafnidotter
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyPon Wrz 14 2020, 21:18;

Posłała Pani Kapitan uśmiech na jej słowa, poruszając zaczepnie brwiami. Nie wiedziała dlaczego, ale miała nieodparte wrażenie, że będzie jedną z niewielu osób, z którymi będzie w stanie dogadać się w tej szkole. Większość wydawała się dość nudna, sztywna i w jakiś sposób pretensjonalna. Całkowicie nie w stylu jasnowłosej Norweżki. Ważne było też, że Moe ładnie pachniała, odważnie i ziołami. Nawet jeśli Mandragora nie miała najlepszego zapachu, wciąż dobrze się kojarzyła Astrid. Z domem i z babką. Westchnęła cicho, tkwiąc grzecznie przy koleżance, chociaż jej zwierzęce nieco oczy co rusz przesuwały się po kolejnych zebranych, zatrzymując się ostatecznie na nauczycielu.
Kartkówka, piękna. Zrobiła niezbyt szczęśliwą minę. Umiała w rośliny, ale znacznie lepiej znała je z zapachów i zastosowania, niż samego nazewnictwa. Zwłaszcza że nazwy były podane w języku angielskim i mogła coś poplątać. Stukając piórem o pergamin, wypisywała kolejne informacje, nie pozwalając sobie na ściąganie — była na to zbyt dumna. Gdy skończyła, złożyła papier i odłożyła na bok, posyłając Moe pytające spojrzenie, ciekawa, jak jej poszło. Pewnie znacznie lepiej, bo chociaż znała wszystkie te nazwy.


WEJŚCIÓWKA - MAGICZNE ROŚLINY - ZASTOSOWANIA, SPECYFIKA
Imię i nazwisko: Astrid Nafnisdottir
Punkty kuferkowe z zielarstwa: 10 (+2)
Wyrzucona kostka: 2+2=4
Treść kartkówki:
Mandragora  - roślina lecznicza, znana już w starożytności, tradycyjnie związana z czarodziejami. Jej krzyk budzi przerażenie. Dorosła roślina była w stanie zabić człowieka, a sadzonki mogły ogłuszyć i doprowadzić do tymczasowej głuchoty. Dojrzałe osobniki nadawały się do uwarzenia eliksiru dla spetryfikowanych. Wyglądem przypomina dziecko, ma usta nos i oczy, korzenie przypominały kończyny, natomiast z liści tworzyło się coś, na wzór włosów. Stosuje się liście w przypadku próby animagicznej — należy żuć liść przez miesiąc. Silnie pobudza, przedawkowana może doprowadzić do śmierci. W starożytności stosowana również jako środek przeciwbólowy i uspokajający.
Skrzeloziele - roślina wodna, której wygląd wzbudza obrzydzenie. Przypomina wijące się glizdy lub odcięte, szczurze ogony w odcieniach zieleni. Jest dość obślizgła. Jest jadalna, a spożycie skrzeloziela sprawia, że jesteśmy w stanie oddychać pod wodą przez godzinę, bo rosną nam skrzela. Przemiana ta jest dość bolesna, ale na szczęście krótka i wielu czarodziejów decyduje się na spożycie ziela, aby zejść pod wodę. Otwory pojawiają się za uszami, skóra zielenieje, a między palcami stóp oraz dłoni, pojawia się błona, która ułatwia pływanie.
Księżycowa Rosa - przypominająca wyglądem stokrotki roślina, która kwitnie w pełnie księżyca. Ma właściwości magiczne, głównie skupione na uzdrawianiu oraz wyciszeniu. Posiada jasne płatki.
Powrót do góry Go down


Enrico Wespucci
Enrico Wespucci

Nauczyciel
Wiek : 74
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Twarz pełna zmarszczek, oraz stare blizny po ranach ciętych jakimś ostrym narzędziem na prawej ręce
Galeony : 569
  Liczba postów : 142
https://www.czarodzieje.org/t18104-enrico-wespucci
https://www.czarodzieje.org/t19002-poczta-prof-wespucciego#547160
https://www.czarodzieje.org/t18107-henryk-wespucci
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyPon Wrz 14 2020, 21:24;

Enrico lawirował między ławkami uczniów, starając się jak najlepiej sprawdzić, czy na pewno praca samodzielna nie staje się pracą grupową. Oczywiście, na pewno ktoś mógł ściągnąć. Enrico musiał jeszcze trochę popracować nad skutecznością, jednak jego system był dosyć prosty. Nie musiał być skomplikowany, bo Enrico często takich niepraktycznych rzeczy nie uczył. Wiedza z książek była sprawdzana mało kiedy w stopniu stanowczo zbyt małym, żeby musiał udoskonalać system monitoringu wizyjnego w cieplarniach. Prace tak, czy inaczej weryfikowało później życie i późniejsza nauka, ten kto ściągał robił po prostu samemu sobie krzywdę, nic więcej.

- Szanowni państwo, czas się skończył - wypowiadając te słowa, jednym zgrabnym ruchem nadgarstka zebrał wszystkie pergaminy, niezależnie od tego, czy ktoś jeszcze próbował coś dopisać, czy nie. Czas jest czasem, a Enrico bargdzo go sobie cenił. - Mam nadzieję, że wszystkie prace były samodzielne, zresztą. Jeśli ktoś myśli, że na ściąganiu daleko zajedzie, to jest w błędzie stanowczym. Nie ma nic gorszego niż nieuczciwość. Proszę postawić się na miejscu osób, które dziś otrzymają oceny negatywne, czy to jest w porządku do waszych kolegów i koleżanek? Może jestem starym i sentymentalnym dziadem, jednak pewne rzeczy chyba pomimo upływu lat się nie zmieniają - dokończył Enrico.

Teraz podstarzały profesor przeszedł do drugiej części lekcji, tej praktycznej. Dzisiejszym tematem zajęć była czyrakobulwa i zajmowanie się nią. Wespucci bardzo nie lubił tej rośliny, tym bardziej zlecenie jakieś pracy uczniom w ramach lekcji było czymś z czego nie mógł nieskorzystać. A do przesadzenia i zaopiekowania się było kilkanaście tych niemiłych roślin.

- W tym czasie, kiedy ja będe sprawdzał prace szanownych, państwo zajmą się czyrakobulwą, a dokładniej kilkunastoma doniczkami z tą, jakże wspaniałą rośliną. Przez wakacje troche jej się podrosło, więc wszystkie roślinki wymagają przesadzenia do większych doniczek. Zadanie proste, więc chyba nie trzeba tłumaczyć co i jak. Dla każdego jedna nowa doniczka i jedna roślinka. Poradzicie sobie na pewno! - odparł Wespucci. Wtedy też na stanowiska uczniów przyleciały wspomniane czyrakobulwy wraz z nowymi, większymi donicami.

Tymczasem Enrico zajął się sprawdzaniem kartkówek kolejnych uczniów. Zwracał uwagę na każdą informację, jaką autor przelał atramentem na papier. Każdy znaczek, każde pociągnięcie pióra. Wszystko miało znaczenie. Część z prac sprawdził i wystawił już adekwatne oceny, jednak kilka z nich pomimo sprawdzenia znajdowała się nadal na nauczycielskim blacie...

- Panicz Lowell i Solberg. Proszę powiedzieć, jak to możliwe - na terenie Wielkiej Brytanii rośnie tyle magicznych roślin tych mniej i tych bardziej pospolitych i akurat panicz Lowell oraz panicz Solberg opisaliście tak niebezpieczną i niezbyt często spotykaną roślinę, czyli zjadacz trupów. Chcą się panowie pochwalić może wiedzą na temat tej rośliny? - kwitował Wespucci, po czym wziął kolejną kartkę do ręki i kontynuował - Panicz Williams, @Noah P. Williams pana katastrofalny brak wiedzy woła wprost o pomstę do niebios. Szkoda pergaminu po prostu, dla takiego totalnego braku wiedzy. To są podstawy. Ale rozumiem, po co Gryfonowi to wiedzieć, lepiej bezmyślnie machać na prawo i lewo różdżką. Zamiast kreślić po kartce i mazać bezmyślnie zdania to ah... Ręce opadają - zagotował się Wespucci. Nie lubił wywodów ad personam, jednak teraz musiały być chyba konieczne, żeby przemówić młodym ludziom do rozsądku. Jeśli uważa pan, lub ktokolwiek z państwa, że zielarstwo nigdy w życiu się mu nie przyda, to jaki jest sens egzystencji tutaj na tej właśnie lekcji? Magiczne rośliny są składnikami wielu eliksirów, oraz same w sobie posiadają pewne, pożądane, lub nie właściwości, często będące pomocne. Jeżeli byłby szanowny zainteresowany nurkowaniem w jeziorze, to mógłby panicz ze spokojem zażyć skrzeloziele i bez problemu nurkować przez godzinę, ale nie będzie tego pan wiedział, podobnie zresztą jak panicz @Aslan Colton. To, co panicz napisał nadaje się chyba tylko do galerii hogwartskich mistrzów oświeceniowych. Takich bredni nie czytałem jeszcze nigdy w takim stężeniu - w tej chwili Enrico zrobił sobie dłuższą przerwę w mówieniu.

Wstał od nauczycielskiego biurka i skierował się w stronę środka sali, obserwując jak z zadaniem radzą sobie uczniowie. Swoje kroki skierował w stronę @"Larkin J.Swansea". Tam też położył mu na blacie ucznia kartkę z jego podobizną. - Panicz chyba minął się z powołaniem, jakaś klasa artystyczna, czy coś. Musze jednak pana rozczarować. Tutaj oceniamy walory merytoryczne, a nie artystyczne. Pozwoli jednak szanowny, że zatrzymam sobie tę kartkę, jako przykład kreatywności uczniów, czyli jak wypaść najlepiej, pomimo, że nic nie umiem. Zaskakuje mnie coraz bardziej ta inwencja, podobnie jak szczerość pana @Nikola Brandon. Tutaj nie trzeba zakuwać tej wiedzy, a sięgnąć do książek raz na kilka dni. Nic więcej, mam jednak nadzieję, że z praktyką poradzi sobie panicz trochę lepiej.

Tymczasem Enrico tkwił w oczekiwaniu na rezultaty prac uczniów tj. przesadzone rośliny.

Objaśnienie:

Rzucamy teraz kosteczką k6. Jeśli wyrzucimy 1 lub 2 to znaczy, że przesadzanie czykwobulwy nie idzie najlepiej, 3 i 4 - jedzie poprawnie, 5 - idzie dobrze, a nawet bardzo dobrze, 6 - jakbyś robił to codziennie. Cyk i już, przesadzone. 5 i więcej punktów kuferkowych z zielarstwa dodaje 1 oczko.

Prosiłbym o odniesienie się przez osoby wymienione w monologu Enrico do treści jego komunikatu kierowanego do kolejnych osób. Panowie Solberg i Lowell proszeni są obowiązkowo o wyjaśnienie, natomiast reszta może po prostu przemilczeć słowa Enrico. Czas na odpis do 19.09.2020. Następnego dnia post kończący lekcję wraz z tabelami podsumowującymi.
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 00:01;

Kość: 1 5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 3831175897
Kuferek: 30pkt

Chyba nie wszyscy poradzili sobie najlepiej z kartkówką mimo iż wydawał się być ona naprawdę prosta. Miała wrażenie jakby na dzisiejsze zajęcia przyszli w większej mierze laicy, którzy w zasadzie nie mieli większego pojęcia o roślinach. No, ale byli tu po to, żeby się czegoś nauczyć, prawda? A przynajmniej w to wolała wierzyć.
Całe szczęście teoria zakończona i można było przejść do praktyki. Zdecydowanie to zawsze była dla niej dużo przyjemniejsza część zajęć. Nawet jeśli przychodziło im do przesadzania czyrakobulwy do innej, większej doniczki. I naprawdę nie byłoby to takie trudne, gdyby nie stwierdziła, że w sumie mogłaby przejść się po nieco jakiegoś dobrego nawozu, aby jeszcze bardziej wzbogacić glebę i... to był błąd. Trzymając w rękach swoją doniczulkę poślizgnęła się na pozostałościach... smoczego łajna, które pozostały na podłodze przez co wpadła z impetem na znajdującą się w pobliżu @Freja Nielsen. I nie byłoby to nawet nic wielkiego gdyby nie fakt, że niestety w tym małym wypadku ucierpiały ich czyrakobulwy. Ofiary niewinnej stłuczki. Leżące teraz na podłodze w kawałkach glinianych doniczek i mokrej ziemi.
- Merlinie Złoty... Przepraszam, Freja - wydusiła z siebie, patrząc na to pobojowisko. No i co teraz powinny zrobić?
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 00:41;

Kość: 3
Kuferek: 8pkt

Miała wrażenie, że nie poszło jej aż tak źle skoro Enrico nie wymienił jej w czasie swojego jakże długiego i pouczającego monologu. Czyli było dobrze. Oby tylko i w części praktycznej poszło jej niezgorzej choć na to były już nieco mniejsze szanse. Tym bardziej, że mieli się zabrać za przesadzanie czyrakobulwy. Nie była to najfajniejsza roślina, a poza tym uszkodzona lewa dłoń Krukonki często utrudniała jej wykonywanie nieco bardziej precyzyjnych prac, przeszywając jej rękę bólem, płynącym z wiecznie niegojącej się rany ukrytej pod zmienianym co jakimś czas bandażem.
Niepewnie wstała z zajmowanego miejsca i postanowiła zająć któreś ze stanowisk obok Nancy, by w razie czego móc polegać na jej wiedzy i podpatrzeć coś w razie potrzeby. Choć oczywiście bardziej obawiała się braku odpowiednich umiejętności. Zaskakująco jednak... nie było aż tak źle. Jakoś poradziła sobie z odkopaniem rośliny i włożeniem jej do naszykowanej wcześniej donicy choć przy przenoszeniu jej dłoń pulsowała tępym i intensywnym bólem. Potem wystarczyło ją już tylko zasypać i... to chyba wszystko. Chyba sobie jakoś poradziła!
Powrót do góry Go down


Freja Nielsen
Freja Nielsen

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 169cm
C. szczególne : śnieżnobiałe włosy; pojedyncze rzemyki na nadgarstkach
Galeony : 742
  Liczba postów : 520
https://www.czarodzieje.org/t18384-freja-nielsen
https://www.czarodzieje.org/t18412-freja-nielsen#524470
https://www.czarodzieje.org/t18386-freja-nielsen#523423
https://www.czarodzieje.org/t18418-freja-nielsen-dziennik#524592
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 02:11;

kuferek: 26
kosteczka:
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 V1MS2O4


W milczeniu wysłuchała monologu hogwarckiego wirtuoza zielarstwa. Pod sam koniec przeniosła zaintrygowane spojrzenie na @Aslan Colton, na krótko po tym, gdy tylko z ust boskiego Enrico padło jego nazwisko. - Coś ty znowu napsocił? - zapytała cichutko, nie dowierzając w drzemiące i ujawniające się co rusz pokłady cymbalstwa, którymi był skażony. Profesor Wespucci miał ich wszystkich za małpy niespełna rozumu, ale jeśli zaczynał wymieniać kogoś z nazwiska, to znaczyło tylko jedno: - Teraz będzie prześladowany - rzuciła z westchnieniem do @Bird Burroughs, bo doskonale wiedziała, z jakimi skutkami wiązało się to w najbliższej przyszłości; jeśli za karę Krukon zostanie obdarowany nadprogramową pracą, to Frela będzie pierwszym Zielnikiem, który wpadnie mu w ręce.
- Masz szansę się odkuć - pocieszyła Aslana, którego mina prezentowała zgromadzonym w cieplarni kasztanom bogaty pejzaż wkurwienia silnej irytacji. Wysłuchała uważnie instrukcji dotyczących przesadzania czyrakobulwy i ochoczo wzięła się do pracy. Ostrożnie złapała roślinę, ale przenosiny pozbawiły ją otoczki złożonej z ziemi, w której mogłaby sobie spokojnie spoczywać. No nic to - nie było wyjścia, podniosła tyłek i ruszyła w stronę nawozów, aby uzupełnić braki. Była w trakcie potężnej rozkminy, czy podkarmić paskudę siarczanem amonu, azotem czy mocznikiem, kiedy z powrotem na ziemię sprowadziła ją @Yuuko Kanoe. Upadek z nieba był bolesny. Szczególnie dla czyrakoziemniaków, które straciły nie tylko gliniany dom, ale i godność. - Papa Enrike nas zabije - powiedziała szczerze przerażona do Puchonki, bo profesor Wespucci raczej nie przewidział dla tak ciamajdowatych jednostek jak one dodatkowych zestawów małego zielarza. - Nic się nie stało, naprawdę nic się nie stało - powtarzała uparcie, widząc zestresowaną minkę Yuuko. Nie miała do niej żalu. Potykanie się o ludzi zdarzało się często i rzadko kiedy było działaniem celowym. - No trudno. Nie pozostaje nam nic innego, jak to posprzątać. - I choć bardzo chciała powiedzieć, że well, już pozamiatane, to jednak za szczotę przyszło jej dopiero chwycić. Nie chciała używać czarów; niech profesor Wespucci widzi, że bardzo żałują tej nieprzyjemnej sytuacji. Przypadkowej. Nieprzewidzianej.
Miała nadzieję, że weźmie pod uwagę ich dobre stopnie z kartkówek, wysoką frekwencję i ogólne zaangażowanie w przeprowadzane zajęcia. Halko, każdy może mieć gorszy dzionek.
Prawda?
Powrót do góry Go down


Aslan Colton
Aslan Colton

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 189 cm
C. szczególne : rodowy sygnet na palcu, multum durnych tatuaży
Galeony : 1931
  Liczba postów : 1014
https://www.czarodzieje.org/t18403-aslan-colton#524234
https://www.czarodzieje.org/t18431-aslan-colton#525085
https://www.czarodzieje.org/t18426-aslan-colton
https://www.czarodzieje.org/t18721-aslan-colton-dziennik
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 11:08;

Kostka: jedyneczka  king

Gdy tylko skończył zapisywać pergamin swoimi bzdurami, które wydawały mu się legitne i niezwykle mądre, Enrico zarządził koniec czasu i zebrał kartkówki.
Świetnie. Nic tylko czekać na informację zwrotną, że dostał Wybitny.
Colton, z nietęgą miną, oddał profesorowi papier i spojrzał na dumną i w miarę zadowoloną z siebie Freję. - Jeśli ja upierdolę ostatni rok, bo poszedłem z tobą na zielarstwo to nie ręczę za siebie - ostrzegł dziewczynę. Nie zdążył jej opowiedzieć jak to elegancko pomylił mandragorę z kłaposkrzeczkami, bo tak oto Enrico Iglesias Wespucci rozpoczął kolejną szaloną mowę. I gdy usłyszał swoje nazwisko, drgnął nieznacznie, w ostatniej chwili powstrzymując siarczyste przekleństwo. Nie warto było szaleć tak.
Spuścił wzrok, w ramach udawanej skruchy. No bo co miał kurwa zrobić? Był świadomy swoich braków i wad, ale czy ten włoski kościotrup miał prawo upokarzać go przed resztą? Czy powinien na głos wygłaszać jakiekolwiek obiekcje? Westchnął, dusząc w sobie złość i żal. Zacisnął dłonie w pięści i bez słowa obrócił się w kierunku Nielsen i Bird, z zamiarem przesadzenia czyrakobulwy. – Jeśli na starość też się zrobię taki sentymentalny i będę na każdym kroku odwalał wzniosłe monologi, po prostu podaj mi wywar żywej śmierci – wyszeptał, spoglądając błagalnie na Freję. W międzyczasie sięgnął po czyrakobulwę i nową doniczkę. Z obrzydzeniem zerkał na wijące się i obślizgłe gówno, które miało czelność nazywać się rośliną. – Co za kurwa smród – mruknął pod nosem, nakładając na dłonie rękawiczki. Naprawdę chciał to zrobić szybko i sprawnie – po pierwsze, nie miał zamiaru wdawać się w kolejną dyskusję z Enrico, po drugie, marzył o powrocie do zamku. Mając świadomość, że bąble, którymi pokryta była bulwa, mają właściwości lecznicze, starał się ich nie przebić.
Na nic jednak jego starania i modlitwy o jak najsprawniejsze zrobienie tego prostego zadania. Gdy przez przypadek nacisnął paluchem na bąbel, okrutnie śmierdząca ciecz wystrzeliła prosto w jego twarz. Refleks miał niezły, bo udało mu się zrobić unik. Nowiutka doniczka leżała za to cała roztrzaskana na podłodze szklarni, tuż u jego stóp, bo niefortunnie zrzucił ją łokciem.
To by było na tyle z odkucia się w oczach arcymistrza zielarstwa.
Zrobiło mu się lżej na duszy, gdy kawałek dalej dostrzegł klęczącą Freję, która wraz z Yuuko również elegancko spierdoliły misję. Wspaniale.

@Freja Nielsen
Powrót do góry Go down


Bird Burroughs
Bird Burroughs

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 155
C. szczególne : kwiatowy zapach, szeroki uśmiech i radosne iskierki w spojrzeniu; piegi; na szyi zawsze nosi medalik ze św. Antonim.
Galeony : 70
  Liczba postów : 156
https://www.czarodzieje.org/t19602-bird-burroughs#582706
https://www.czarodzieje.org/t19605-ptaszki-ptaszki#582801
https://www.czarodzieje.org/t19603-bird-burroughs#582707
https://www.czarodzieje.org/t19670-bird-burroughs-dziennik#58845
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 12:41;

kuferek: 20
kostka 5 (+1)

Bird z szeroko otwartymi oczami słuchała wywodu Enrico o porażkach uczniów. Niby wierzyła w swoje umiejętności, ale zawsze w tej chwili w duchu modliła się, żeby nie padło jej nazwisko. Gdy wspomniany został Aslan, spojrzała to na niego, to na Enrico, a potem na Frelę.
Biedaczek – odszepnęła do @Freja Nielsen. – Chyba będziesz musiała dać mu jakieś korki – dodała. Życzyła Aslanowi jak najlepiej, tak samo jak i Wespucciemu, który jeszcze zszedłby na zawał, gdyby Colton za każdym razem tak świetnie radził sobie na zielarstwie.
Jej zmartwienie zniknęło jednak bez śladu, kiedy w końcu przeszli do praktycznej części lekcji. Złożyła dłonie, z ekscytacją przebierając palcami. Tęskniła za tymi roślinami w równym stopniu, w jakim tęskniła za swoimi kolegami z ławki!
Chodź tu, śliczności – szepnęła cicho do swojej czyrakobulwy – starając się, żeby usłyszała to tylko roślinka – zupełnie niezrażona jej ślimaczym wyglądem. Wszystko, co żyło, było piękne i na pewno doceniało dobrego rozmówcę. – Zaraz zrobimy ci więcej miejsca, żebyś mogła rozprostować korzenie – dodała, łapiąc za doniczkę. Czule i ostrożnie złapała za roślinę i zdecydowanym ruchem wyciągnęła ją z poprzedniego miejsca. Po krótkiej chwili już zdejmowała ochronne rękawice z szerokim uśmiechem. – Wygodniej? – zapytała jeszcze czyrakobulwę, zanim rozejrzała się po sali. Tak bardzo skoncentrowała się na swoim zadaniu, że dopiero teraz dotarło do niej, że tuż obok niej rozpętał się chaos i bajzel.
Ojej – rzuciła tylko, patrząc na roztrzaskane doniczki, ziemię walającą się po podłodze i zrezygnowane miny przyjaciół. – Okaż skruchę, to może cię oszczędzi – szepnęła do @Aslan Colton, dźgając go palcem i kątem oka rzucając szybkie spojrzenie Wespucciemu. Lew już wystarczająco zdążył sobie nagrabić u starego nauczyciela, a Bird miała szczerą nadzieję, że mimo wszystko wyjdzie z cieplarni żywy.


Ostatnio zmieniony przez Bird Burroughs dnia Wto Wrz 15 2020, 16:55, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1602
  Liczba postów : 4801
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 13:26;

PUNKTY Z ZIELARSTWA - 1+1
KOSTKA - 2

Po wątpliwej przyjemności pierwszej części lekcji, okraszonej niezapowiedzianą kartkówką, Brooks wiedziała, że im dalej w las, tym drzew będzie przybywać. I nie pomyliła się. Kiedy wszyscy oddali już swoje pergaminy, Wespucci zaczął kolejny długi monolog, okraszony drwinami z uczniów. Włoch musiał być jedną z tych starszych osób, które nie miały z kim pogadać w domu, tak więc swoje werbalne potrzeby przenosił na uczniów. Krukonka coś czuła, że nie będzie im po drodze. Oberwało się niemal każdemu, choć najbardziej poniżony został chyba brat Orki o szczenięcych oczach. Brooks zostało się jedynie cieszyć, że nie dołączyła do tego zacnego grona. Gdy profesor zwrócił uwagę na to, że zielarstwo jest ważne, bo przecież rośliny są częstymi składnikami eliksirów, Julia prychnęła cicho pod nosem.

– Taaa, a ziemniak jest ważnym składnikiem sałatki jarzynowej, ale to nie znaczy, że kucharz ma się babrać w ziemi podczas wykopek – mruknęła do siebie zirytowana.

Humoru nie poprawiła jej dalsza część monologu Wespucciego. Kiedy się okazało, że muszą przesadzić czyrakobulwę, w jej gardle utknęła siarczysta wiązanka, którą z najwyższym wysiłkiem przełknęła. Bez zbędnego zwlekania założyła rękawice ochronne i gogle, a na głowę nasunęła kaptur. Sam wygląd rośliny skutecznie odstraszał, nie mówiąc o ropnym zapachu. Dziewczyna użyła drobnej łopatki, żeby poluzować nieco grunt wokół rośliny, ale przypadkiem przebiła pęcherz. Żółta maź strzeliła jej na szatę i okulary, jakimś cudem omijając skórę. Gdyby było inaczej, z pewnością wylądowałaby w skrzydle szpitalnym, bo nierozcieńczona substancja zawarta w roślinie była mocno żrąca. Zrezygnowana Krukonka ze złością wbiła łopatkę w doniczkę, sprawiając, że odcięła kawałek korzenia, który pozostał w glebie, po czym wyjęła pokiereszowaną roślinę i wsadziła do nowej doniczki.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1521
  Liczba postów : 2519
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 13:58;

Kość: 3
Kuferek: 13

- Nie wiem czy to moje nastawienie czy faktycznie zawaliłem tę wejściówkę, ale zdecydowanie jednak korki z Zioła powinienem zostawić Yuu - mruknął do @Ignacy Mościcki, prostując się nieco w ławce, by osunąć się minimalnie na krześle, jakby chciał ukryć się za siedzącym przed nim Solberga, a jednocześnie próbował nie przybierać zbyt lekceważącej pozy. Faktycznie wiedział jednak, że Enrico lubi sobie nieco podramatyzować i pomoralizować, a nie miał ochoty, żeby jego brak wiedzy został wytknięty na forum grupy, sam siebie już wystarczająco dołując gwałtowną utratą wiary w swoje możliwości. Westchnął bezgłośnie, ciężko unosząc klatkę piersiową od złapanego powietrza, gdy wygładzał już dłonią materiał białej koszuli, palcami badając stan spiętych ze stresu mięśni brzucha. Pierwszy tydzień powrotu do szkoły, a on już zdążył zmartwić się w zapasie za cały rok i pod tą myślą zerknął na opanowanie drugiej z Prefektów Naczelnych, by ściągnąć nieco brwi, próbując nie wyrzucać sobie, że choć dużo młodsza, lepiej zasługuje na swoją odznakę.
Ubrał rękawice, nie wątpiąc w to, że są konieczne do pracy przy Czyrakobulwie, której ropa potrafiła przyprawić nieuważnego zielarza o bolesne poparzenia, nie czując się na tyle pewnie, by polegać całkowicie na użyciu magii. Gdy sypał do swojej doniczki ziemię, gwałtownie wykręcił głowę w stronę hałasu, dostrzegając zakłopotaną Yuuko, a więc od razu ściągając brwi w wewnętrznej walce, próbując nie interweniować impulsywnie, bo... przecież dziewczyny szybko zaczęły opanowywać sytuacje i w gruncie rzeczy nie stało się zupełnie nic. Przesunął spojrzeniem po chłopakach przed sobą, na których powinien zwracać zdecydowanie większą uwagę, a o których zbyt łatwo zapominał, co właściwie było dość dobrym sygnałem zwiastującym, że powinni grzecznie przesiedzieć resztę lekcji. Dopiero wtedy zerknął w dół, dostrzegając, że ponad połowa jego doniczki jest już zapełniona ziemią i prychnął cicho nad tym, jak chaotyczny i nieprofesjonalny dziś jest.
- Poczekaj. Przyniosę nam więcej keramzytu, dodam nawozu i rozdzielimy to na dwie doniczki, bo jak spróbuję to odsypać do worka, to jak nic połowę rozsypię na ziemię - zagadnął go Ignasia, wstając od ławki, by całkowicie przypadkowo znaleźć się niedaleko Yuu, musząc pójść w jej stronę, by odmierzyć dwie miarki nawozu do swojej doniczki. Rozejrzał się po stole, jak i po samym podłożu dookoła, drobnymi chłoszczyść czyszcząc nieco powierzchnię w kilku miejscach z rozsypanego przez innych nawozu. I zaraz już wrócił do swojej ławki, podzielił się przygotowaną glebą z ignasiem, dając mu samemu zdecydować jakie proporcje chce zachować, samemu dodając nieco przyniesionego w  worku keramzytu, by mieszaniną zaklęcia lewitującego i pracą manualną przenieść Czyrakobulwę do jej nowego domu, od razu stabilizując jej pozycję porcją świeżej gleby.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4273
  Liczba postów : 11915
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 14:20;

Kostka: 2 +1 za kuferek = 3

Kartkówka dobiegła końca i profesor zaczął tłumaczyć część praktyczną dzisiejszych zajęć. Max nigdy nie był zajebistym ogrodnikiem, ale też wiedział, jak działa przesadzanie roślin. Założył więc rękawice ochronne i już miał zacząć pracować nad zmianą donicy zamieszkania swojej czyrakobulwy, gdy usłyszał, że @Enrico Wespucci wymawia jego nazwisko. I to w jakże zacnym duecie z Felkiem. Gdy usłyszał zastrzeżenia nauczyciela, uśmiechnął się porozumiewawczo do puchona i oczywiście przystąpił do wyjaśnień.
-Widzi Pan, panie psorze, mieliśmy nieprzyjemność zapoznać się bliżej z tą rośliną, a takie traumy łatwo nie przechodzą i mogą odpalać się w momentach takich jak ten. - Gdy tylko Felinus uświadomił mu, co naprawdę działo się w jaskini, Max zaczął interesować się rośliną, znaną jako zjadacz trupów. Musiał mieć pewność, że rany, jakie odniósł były wynikiem walki spotkania właśnie z tym diabelstwem i w dodatku nie mógł przecież donieść na Saskio nie wiedząc, o czym mówi. W międzyczasie, Solberg cały czas zajmował się swoją bulwą i mimo, że nie poszło mu to zbyt gładko, w końcu poprawnie znalazła się w nowej donicy. Na koniec, ślizgon podlał świeżą ziemię odpowiednią ilością wody i uznał, że nawet nie tak tragicznie mu poszło.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Moderator




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 14:24;

Kostka: 4 + 1 = 5
Kuferek: 8

Mogła oczywiście nie koncentrować się na tym, co profesor miał do powiedzenia, kiedy zabrał się za sprawdzanie tego, co napisali, ale była ostatnią osobą, która by go nie słuchała. Nie przejmowała się za mocno własnym testem, ostatecznie napisała wszystko, co pamiętała, aczkolwiek nie liczyła na to, że otrzyma jakąś niesamowitą ocenę. Spodziewała się raczej, że jej zdanie uznane zostanie za wystarczające i to wszystko, chciała jednak wierzyć w to, że żaden z Krukonów nie okaże się całkowicie pozbawiony talentu albo pełen nietaktu. Nic zatem dziwnego, że wciągnęła głęboko powietrze, kiedy tylko usłyszała słowa profesora skierowane najpierw do @Larkin J. Swansea", a później do @Aslan Colton, których mimo wszystko obdarzyła dość ostrym i wymownym spojrzeniem, świadczącym o tym, że po prostu musi sobie z nimi później poważnie porozmawiać, bo tak dalej być może.
- Zanim skończy się ten rok, zdążę osiwieć - stwierdziła jeszcze cicho, nie chcąc za mocno zwracać na siebie uwagi, a później skoncentrowała się już w pełni na zadaniu, jakie zostało przed nimi postawione. Co prawda nie znała się za bardzo na zielarstwie i nie przepadała za brudzeniem się ziemią, ale tym razem nie było tak źle. Być może dlatego, że wybrana przez profesora roślina była naprawdę dość prosta w obsłudze i nie należało się spodziewać z jej strony jakiś paskudnych działań. Tak więc Victoria radziła sobie zadziwiająco nieźle, nie zwracając jednocześnie zbyt wielkiej uwagi na to, co robili pozostali, aczkolwiek gdyby coś nagle postanowiło wybuchnąć przed jej twarzą, zapewne nie omieszkałaby tego w żaden sposób skomentować. Miała nadzieję, że mimo wszystko profesor nie postanowi ukarać ich minusowymi punktami dla domu, bo z całą pewnością byłoby jej później z tego powodu niesamowicie wręcz wstyd.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1880
  Liczba postów : 3437
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 16:26;

3 + 1 za kuferek

- Mandragorą niedługo przestanę pachnieć. Mam nadzieję. - westchnęła, dość ponuro zaciskając zęby na trzymanym w ustach liściu. Jasne, mogłaby się tłumaczyć na setki sposobów z tego, dlaczego od jakiegoś czasu go żuła. Zresztą wystarczyłoby wspomnienie o traumie po aligatorze, czy słabo leczącej się ranie na ramieniu. Ale nie na tym to polegało. Tylko na tym, że sam fakt katowania się nieprzyjemną rośliną przy drugiej próbie wcale jej do siebie nie przyzwyczaił, a jeszcze bardziej dawał w kość. Ugh.
- Czyrako. Bulwy. - powtórzyła do siebie po profesorze, ale jednak z zachowaniem ostrożności i wspomnianych resztek uszanowania zasad BHP wzięła się do pracy.
- Lubisz to, prawda? - nie do końca pytała o to, czy podobały jej się zajęcia, albo czy zapach czyrakobulwy był mniej uporczywy dla nosa niż mandragora. Zdecydowanie bardziej chodziło o przebywanie z roślinnością, dlatego też nie wskazywała na korzenie otrzymanego okazu, a rozejrzała się po pomieszczeniu. Astrid bowiem najzwyczajniej tutaj pasowała, odnajdywała się. Może i nie znała nazewnictwa, ale magiczne właściwości i odpowiednie dbanie o każdy z tutejszych okazów wcale nie miałyby przed przyjezdną tajemnic.

@Astrid Nafnisdottir

______________________

But I ain't worried 'bout it
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyWto Wrz 15 2020, 23:13;

Kostki: 6 + 1 = 7

Czekał na odpowiedni moment, kiedy to oddał kartkówkę, a kiedy to odczekali wszyscy chwilę, w mniejszej lub większej ciszy, zastanawiając się nad ostatecznym wynikiem kartkówki. Jakież było (lub też i nie) jego zdziwienie, kiedy to profesor wypomniał jemu i @Maximilian Felix Solberg, że panicze, co go w sumie rozbawiało, zważywszy uwagę na bardzo słabe pochodzenie magiczne u samego siebie, napisali o tej samej roślinie. Ciche westchnięcie rozcięło niczym ostrze materiał ciszę między nimi a profesorem, jakoby próbując przygotować się do wytłumaczeń, aczkolwiek przyjaciel dość szybko przeszedł do dialogu z profesorem Wespucci, tym samym skracając potrzebę wypowiadania kolejnych zdań, które to miałyby udowodnić ich niewinność w kwestii niesamodzielnego pisania kartkówki.
Dialog, dyskusja, a do czego to doprowadzi? Jeżeli nie przekonają nauczyciela do siebie, to zapewne dostaną albo punkty ujemne, albo szlaban, albo wizytę ze specjalnym zaproszeniem do gabinetu. Wszystkiego wolałby w sumie uniknąć, kiedy to chude, blade palce skutecznie brnęły po blacie ławki, jakoby myśląc. Bo jest człowiekiem rozumnym.
Dokładnie. — powiedział, kiedy to Maximilian zakończył swoje wytłumaczenia, a kiedy to, zdawać by się mogło, przyszła kolej na Puchona. — Nie oszukujmy się, nie było to w żaden sposób przyjemne. — mruknąwszy, powoli przechodził do zadania, niemniej jednak obserwując dokładnie Ślizgona, kiedy to udało im się przeżyć pierwszy etap lekcji prowadzonej przez Enrico i tym samym w jakiś sposób wytrwać. Jeżeli profesor będzie wymagał większych, bardziej szczegółowych, niechaj wyrazi taką chęć.
Powoli przechodził do zadania, choć poczuł ból - ból bliżej niezlokalizowany, zdający się przedzierać głównie przez całą czaszkę, kiedy to przesadzał ze swoim kumplem z ławki czykwobulwy, a parę kropelek krwi zwyczajnie wpadło do ziemi, być może uzupełniając ją w odpowiednie substancje odżywcze. I mimo, że wszystko inne szło mu dobrze, mimo chwilowej niedyspozycji, to nie mogło umknąć uwadze Maximiliana. Westchnąwszy i wytarłszy resztkę szkarłatnej cieczy, nie postanowił bawić się w jakieś ukrywanie. — Luz, to zaraz przejdzie. I nie, nie wołaj pomocy jak wcześniej. — jeszcze tego by mu brakowało, aby Solberg zaczął na całe gardło wydzierać się, że ktoś potrzebuje pomocy. Nie bez powodu te słowa wydobyły się z jego strun głosowych szeptem; o ile nikt z tyłu nie widział, że z jego nosa wyciekła krew, o tyle jednak Max mógł zacząć dramatyzować.
Tamta noc dudniała mu w głowie jeszcze bardziej niż chwilowe osłabienie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4273
  Liczba postów : 11915
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptySro Wrz 16 2020, 12:11;

Emocje, które było słychać w potwierdzeniu Felka, że zjadacz trupów zdecydowanie nie jest przyjemnym towarzyszem podróży, bardzo dobrze oddały to, co Max sam czuł mimo braku pamięci tamtego popołudnia. Postanowił sobie, że postara się odzyskać jakoś te wspomnienia, ale nie wiedział jeszcze, kto mógłby mu w tym pomóc. Potrzebował kogoś zaufanego i komu mógłby powierzyć tak zaawansowane czary.
Widząc krew kapiącą z nosa puchona, wyciągnął różdżkę. Nim jednak zdążył rzucić zaklęcie, @Felinus Faolán Lowell się odezwał.
-Dobrze, że mówisz bo już myślałem, że wymaga to interwencji jak UJEBANIE PRZEZ ALIGATORA. - Podkreślił wagę tamtego wydarzenia jednocześnie dając Lowellowi do zrozumienia, że żartuje.
-Chodź no tu. - Ustawił się pod odpowiednim kątem i rzucił Haemoprhagia Iturus. Krew od razu przestała płynąć i puchon mógł przestać nawozić czyrakobulwy swoją juchą.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Ignacy Mościcki
Ignacy Mościcki

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Blizna na prawym policzku sięgająca do podbródka oraz oczy, które wyglądają jakby były lekko podbite
Galeony : 417
  Liczba postów : 692
https://www.czarodzieje.org/t19336-ignacy-moscicki
https://www.czarodzieje.org/t19357-ignacy
https://www.czarodzieje.org/t19338-ignacy-moscicki#571456
https://www.czarodzieje.org/t19360-ignacy-moscicki-dziennik#5719
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptySro Wrz 16 2020, 19:44;

Kostka: 1

Kartkówka nie skończyła się kompletną katastrofą. Właściwie, to chyba nawet było całkiem nieźle, chociaż chłopak wolał niczego nie zakładać, chwilę po oddaniu swojej pracy do sprawdzenia. Nigdy nie wiadomo, czy Wespucci nie zmienił swoich zasad oceniania przez wakacje i nagle nie stwierdził, że jednak podwyższy nieco swoje oczekiwania względem uczniów.
Mimo wszystko, nie wzgardzę pomocą od któregokolwiek z was – odparł, uśmiechając się półgębkiem i słuchając przy okazji wywodu nauczyciela z coraz większym niedowierzaniem.
Wprawdzie sam nie miał zbyt dużego pojęcia o pracy pedagoga i tym, co się z nią łączyło, jednak z tego, co się orientował, wyciąganie na światło dzienne porażek uczniów przy całej grupie, nie było zbyt dobrym sposobem na zmotywowanie ich do pracy, czy wzmożenie lepszego zachowania i poprawienia się w nauce z danego przedmiotu. Jeśli już to demotywowało to uczniów i sprawiało, że jeszcze mniej chętnie przychodzili na dane zajęcia. Skoro już dowiedzieli się, że im nie wyszło to, po co mieli jeszcze wysłuchiwać o tym, że nawet próby, jakie podjęli, nie były wystarczająco?
Tragedia. Jedna wielka tragedia, pomyślał, przygotowując się do kolejnego zadania zaplanowanego przez Wespucciego. Skoro nie mieli w planach zajmować się teorią, a zamiast tego przesadzaniem roślinek, chłopak pochował swoje rzeczy, żeby mieli jak najwięcej wolnego miejsca.
Jasne – rzucił do swojego towarzysza, przystając na jego propozycję.
Korzystając z wolnej chwili, zaczął rozglądać się na sali, szukając ewentualnych problematycznych jednostek, jednak na razie wszystko prezentowało się wyjątkowo spokojnie, nie licząc wpadek stricte związanych z pracą w cieplarni. W sumie to powinien był za to wdzięczny. Rok szkolny dopiero się zaczął, a wdrożenie się na nowo do szkolnej rutyny, nie należało do najłatwiejszych rzeczy, gdy praktycznie codziennie coś się działo. Jak nie Irytek podjudzał pierwszorocznych do sprawiania kłopotów, to zaraz starsze roczniki okazywały się coraz bardziej kreatywne pod względem swoich psikusów. Dzięki Merlinowi, że nawet najwięksi psotnicy musieli czasem naładować baterie.
Mogłoby być tak codziennie. Tak mało... problematycznie – skomentował, kończąc swój przegląd sali lekcyjnej.
Ignacy przyjrzał się uważnie samej Czyrakobulwie, jak i całej reszcie rzeczy, które teraz znajdowały się przy jego stanowisku pracy. Proporocje. Proporcje? Proporcje! Tylko jakie? Po kilku niepewnych ruchach puchon zaczął niezbyt dyskretnie zerkać na poczynania Skylera, licząc, że coś podłapie i na ogół starał się odwzorować jego efekty pracy, zmieniając jedynie odrobinę ilość gleby. Z początku nawet wydawało mu się, że mu wychodzi, jednak tak naprawdę kopiował ruchy swojego współlokatora z dosyć miernym skutkiem. Żeby nie powiedzieć tragicznym.

@Skyler Schuester
Powrót do góry Go down


Larkin J. Swansea
Larkin J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : medalik na szyi
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 2307
  Liczba postów : 935
https://www.czarodzieje.org/t19499-larkin-j-swansea#577514
https://www.czarodzieje.org/t19599-marmo-sowa-larkina#582623
https://www.czarodzieje.org/t19516-larkin-j-swansea#578211
https://www.czarodzieje.org/t21399-larkin-j-swansea-dziennik#692
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Moderator




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptySro Wrz 16 2020, 20:46;

przesadzanie 2 nie idzie najlepiej

- Czuję się wyróżniony z myślą, że właśnie moją kartkówkę będzie pan profesor pokazywał innym jako przykład najlepszej z najgorszych prac - odparł gładko, gdy tylko @Enrico Wespucci zwrócił mu uwagę na jego wejściówkę. Nie odpowiadał już jednak na słowa o pomyleniu zajęć. Naprawdę był na zielarstwie dla sprawdzenia, czy może jednak się w tym odnajdzie. Póki co nie był nastawiony co do tego optymistycznie. Spojrzał jeszcze na Prefekt Naczelną, przekrzywiając nieznacznie głowę, jakby chciał powiedzieć, że nie rozumie tego jej spojrzenia. Wyjął z kieszeni spodni cukierka, którego włożył ukradkiem do ust. Chciał zapalić, ale w cieplarni nie byłoby to miłe widziane, a już tym bardziej w trakcie zajęć. Cukierek musiał mu póki co wystarczyć.
Przesadzanie czyrakobulwy. Poważnie? Choć nie był przekonany co do tego zajęcia, spróbował swoich sił, podciągając wyżej rękawy koszuli, zdejmując szatę. Choć jedno niech nie będzie poplamione. Przysunął do siebie pustą donicę, ziemię, a także czyrakobulwę. Cóż… Po dłuższym czasie roślina znalazła się w nowej doniczce, a on był pewien dwóch rzeczy. Koszulę będzie musiał zmienić przed następnymi zajęciami, bo zwykłe chłoszczyść mogło nie dać sobie rady, to raz. Dwa - zielarstwo nie będzie jego nowym ulubionym przedmiotem.

______________________

ti dedico il silenzio
tanto non comprendi le parole
Powrót do góry Go down


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1072
  Liczba postów : 740
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyCzw Wrz 17 2020, 21:03;

PRZESADZANIE:6

Stanął przy jednym ze stanowisk i popatrzył na uczniów jak sobie radzą z przesadzaniem rośliny.
Rudzielec rozglądał się na boki chciał dobrze zaliczyć dzisiejsze zadanie by nauczyciel zielarstwa był zadowolony z puchona pracy. Westchnął cicho i popatrzył po wszystkich twarzach zamyślony. Kilka osób z jego domu było tu czyli nie jest jedyny na zielarstwie dzisiejszym.
Jeśli tak to cóż na to poradzić nic, wzruszył ramionami i przymknął na chwile oczy.
Popatrzył się na uczniów i wyrwał z donicy roślinę, ale wiedział, że radzi sobie o wiele lepiej niż w drugiej klasie. O wiele lepiej. Wsadził czyrakobulwe do większej doniczki. I obsypał ziemią. Od razu ulżyło mu to, więc pierwszą miał już za sobą. Wiktorowi szło bardzo dobrze nawet mógł tak codziennie. Cyk i już, przesadzone.
Może i zielarstwo nie było i takie złe. Wystarczy się było skupić tylko. Uśmiechnął się mimo woli. Te rośliny wyglądały o wiele lepiej w doniczkach.
Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 342
  Liczba postów : 546
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyPią Wrz 18 2020, 09:13;

Przesadzanie: 5 + 1 za kuferek

Raczej była pewna, że kartkówka poszła jej dobrze - w końcu kochała zielarstwo ponad wszystko - ale gdy usłyszała, jak nauczyciel zaczyna komentować wybrane prace, nie szczędząc krytyki, nieco zwątpiła w swoją wiedzę, a widząc jak mordercze spojrzenie @Victoria Brandon rzuca upomnianym przez profesora Krukonom, aż wstrzymała oddech, oczekując w napięciu, czy i jej nazwisko nie znajdzie się na czarnej liście. Z pewnością umarłaby ze wstydu, o ile wcześniej nie zostałaby zamordowana ostrym jak brzytwa spojrzeniem Viks. Brr. - Taki srebrzystosiwy jest teraz całkiem w modzie... - pocieszyła kuzynkę, wykręcając jednocześnie szyję, żeby zerknąć na podobiznę profesora na pergaminie LJ i nie mogła zrozumieć, dlaczego jej towarzyszka nie doceniła tego porywu kreatywności. - Ale może za bardzo się przejmujesz? - zasugerowała nieśmiało, po czym zabrała się za przesadzanie czyrakobulwy zgodnie z poleceniem Wespucciniego. Sprawiło jej to żywą przyjemność, zdecydowanie większą niż przyswajanie wiedzy teoretycznej albo dzielenie się nią na sprawdzianie pisemnym. Poszło jej tak sprawnie, że mogłaby to robić z zamkniętymi oczami, a podczas pracy była dodatkowo zajęta zapewnianiem rośliny, że wszystko w porządku, że świetnie sobie radzi i zaraz dostanie nowe, wspaniałe mieszkanie.
Powrót do góry Go down


Cassian H. Beaumont
Cassian H. Beaumont

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 21
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170
C. szczególne : Średniej wielkości znamię w kształcie krzyża pod okiem; Silny, szkocki akcent
Galeony : 445
  Liczba postów : 415
https://www.czarodzieje.org/t19364-cassian-hector-beaumont
https://www.czarodzieje.org/t19441-poczta-cassiana#574233
https://www.czarodzieje.org/t19421-cassian-hector-beaumont
https://www.czarodzieje.org/t19442-cassian-hector-beaumont-dzien
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyPią Wrz 18 2020, 17:34;

Kostka: 4

Uśmiechnął się pocieszająco w stronę Nikoli delikatnie poklepując go po ramieniu. W to, że ten nie zajrzał do podręczników przez całe wakacje nawet nie wątpił... Z resztą jeszcze dwa lata temu zrobiłby najprawdopodobniej to samo mając kompletnie ambiwalentny stosunek do wszystkich przedmiotów w Hogwarcie. Niemniej jednak... Ostatnio coś się zmieniło i napawało go to nie zgoła dumą. Tak jak to, że podczas takiej niewielkiej rzeczy jaka była chociażby wejściówka z zielarstwa był w stanie napisać tyle i aż tyle. Posłał krótkie spojrzenie w stronę biurka Wespucciego.  
- Ja coś tam naskrobałem. Niewiele, bo niewiele, ale chyba zaliczę. - Powiedział generalnie nawet nie przekłamując faktów, z powodu chociażby swojej naciąganej skromności. Czego z resztą by nie dostał nie byłby w stanie w żaden sposób tego zmienić.  

Zaczął się wsłuchiwać w długie wywody nauczyciela zielarstwa, a do głowy zaczęła przychodzić i napierać coraz bardziej myśl, że stary Włoch po stokroć lepiej sprawdziłby się w pracy radiowej, w jakimś programie satyrycznym komentując wydarzenia bieżące niźli marnuje się w Hogwardzkich cieplarniach. Niemniej jednak przekąs który sączył do swoich wypowiedzi raz po raz potrafił i wywoływać uśmiech na twarzy chłopaka jak i skutecznie go zmywać, kiedy ten kiedykolwiek zamierzał wspomnieć jakkolwiek o nim.  
- Mhm... Czyrakobulwy. - Westchnął jedynie powtarzając cicho nazwę rośliny.  

Generalnie gryfon nawet całkiem, całkiem lubił grzebać w ziemi. Pielęgnacja roślin należała niewątpliwie do zajęcia ciekawszego niźli ich klasyfikacja i przeglądanie kompletnych opisów w podręcznikach nie mogąc się jednocześnie przekonać, jak wyglądają naprawdę. Jaka fakturę liści czy też łodyg mają, a najważniejsze... Jak praktycznie pozyskuje się z nich składniki do eliksirów.  

Podciągnął rękawy swojej szaty nie chcąc by jakkolwiek się one pobrudziły i wstając z ławki podszedł w kierunku doniczek. Na odległość zmierzył wzrokiem swój okaz starając się dobrać doniczkę poprawnych rozmiarów. Chwilę wahał się między dwoma rozmiarami, ale jednocześnie chcąc pomóc puchonowi wybierał ją również dla niego, a to naprowadziło go w kierunku rozmiaru o ciut większego niż pierwotnie zakładał. Momentalnie znalazł się z powrotem obok swojego przyjaciela tym razem już z odpowiednim zaopatrzeniem na zabawę z roślinami.  
- Wybrałem za ciebie... Mam nadzieję, że będzie dobra. - Powiedział puszczając w jego kierunku oczko.  

Chwilę potem za sprawą zaklęcia lewitującego, które rzucił dosłownie kilka sekund wcześniej roślina uniosła się ku górze, a on mógł swobodnie dosypywać ziemi, tak by osadzić ją stabilnie i bez większych kłopotów. Odrobina brudu związanego z grzebaniem w ziemi nie sprawiała mu najmniejszego problemu. Wręcz przeciwnie – faktura ziemi całkiem mu odpowiadała. To, że nie założył rękawic było już jedynie jego frywolnym zabiegiem. Kiedy całość procesu dobiegła ku końcowi spojrzał z perspektywy na swoje dzieło uśmiechając się pod nosem.  
- No. Chyba może być. - Rzucił w kierunku Nikoli patrząc na jego dzieło. - A tobie jak poszło?


@Nikola Brandon
Powrót do góry Go down


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptySob Wrz 19 2020, 16:46;

przesadzanie 4 +1 za kuferek = 5

Była przekonana, że wejściówka nie poszła jej najgorzej. Może i nie przepadała za zielarstwem, jednak obawiając się egzaminów zdołała dość dobrze opanować teorię. Nie słysząc swoje nazwiska pośród najgorszych uczniów, domyślała się, że jej przypuszczenia były trafne - teorię znała zadowalająco. Gorzej było z praktyką i to tej części zajęć się obawiała.
Słysząc, że mają przesadzać czyrakobulwy, skrzywiła się. Te rośliny wyglądały paskudnie i potrafiły zniszczyć ubrania swoją ropą. Szczęśliwie, być może przez to, że uważała bardzo na swoje ruchy, udało jej się przesadzić rośliny do nowych, większych doniczek. Nie zapomniała o ziemi i nie zapomniała o nawozie. Po wszystkim mogła być z siebie dumna, że i w części praktycznej nie była najgorsza.
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptySob Wrz 19 2020, 18:01;

Kostka:3

Noah zadrżał, kiedy Wespucci wymówił jego nazwisko. Powrócił wtedy do uważania na lekcji, ale tylko chwilowo, bo jak zorientował się, że nauczyciel tylko komentuje jego wejściówkę i jeszcze mu dogryza, z powrotem wrócił do swojego własnego świata. Z kwaśną miną zajął się wykonywaniem kolejnego polecenia, co wiązało się z jeszcze większą nudą, niż pisanie kartkówki. Jako tako mu z tą tykwobulwą poszło, ale nie żeby jakoś rewelacyjnie. Za to jeśli Wespucci wystawiałby ocenę za poziom pobrudzenia się, z całą pewnością zasłużyłby na Wybitny...
Powrót do góry Go down


Nikola Brandon
Nikola Brandon

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : Dość niedbały wygląd, ubranie często połatane kolorowymi materiałami. Szeroki uśmiech z dołeczkami. Świeża blizna na prawej łydce.
Galeony : 85
  Liczba postów : 104
https://www.czarodzieje.org/t19443-nikola-brandon
https://www.czarodzieje.org/t19451-telegraf#574843
https://www.czarodzieje.org/t19444-nikola-brandon?nid=14#574592
https://www.czarodzieje.org/t19598-nikola-brandon-dziennik#58259
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptySob Wrz 19 2020, 21:04;

Kostki: 3 (idzie poprawnie)

Uśmiechnął się szeroko, zadowolony, że przynajmniej @Cassian H. Beaumont nie stracił głowy na kartkówce. Choć sam Gryfon wyraził się dość pokrętnie, Nikola był pewien, że przyjaciel odpowiedział wyczerpująco na wszystkie pytania. Znał chłopaka nie od dziś, wiedział więc, że chełpienie się nie leżało w jego naturze. Pokiwał głową z uznaniem, szczerze ciesząc się z sukcesu bruneta. Był chyba ostatnią osobą, która zazdrościłaby komuś wyższych stopni - jemu zwyczajnie na nich nie zależało, za to z pełnym przekonaniem wspierał innych w ich dążeniach do celu. Duma rozpierała go za każdym razem, kiedy Cassian czy Victoria otrzymywali wyróżnienie, co zastępowało mu niejako satysfakcję płynącą z własnych, raczej nielicznych dokonań.
-No, z tym nie powinno być problemu - rozchmurzył się, słysząc, czym będą się dziś zajmowali. Czyrakobulwy przerobili już w poprzednich latach, Nikola nie podejrzewał więc, żeby mieli jakiekolwiek trudności z przesadzeniem roślinek. Kiedy Cassian ruszył w kierunku doniczek, Puchon przeszedł się na sam koniec cieplarni, gdzie znalazł ogromny wór ziemi. Wyjął różdżkę z tylnej kieszeni spodni, mruknął pod nosem zaklęcie, a ciężkie opakowanie uniosło się w powietrze. Zawisło kilka metrów nad wyłożoną drewnianymi deskami podłogą, by następnie podążyć za chłopakiem aż do ławki.
-Do roboty! -zakasał rękawy i rzucił się w wir pracy. Trafiła mu się naprawdę spora sztuka czyrakobulwy, musiał więc wykorzystać jedną z największych doniczek, które mieli do wyboru. Napełnił dno naczynia świeżą ziemią, spulchniając ją nieco palcami, żeby umożliwić korzonkom lepsze osadzenie się w nowym domu. Następnie ostrożnie umieścił roślinę w doniczce, uważając, żeby nie przygnieść liści, a na koniec zasypał wszystko kolejną warstwą gleby.
-No, chyba gotowe.
Całość prezentowała się mało estetycznie, ale Nikola był zadowolony z efektów swojej pracy. Wyprostował się, przeciągnął i rozejrzał dookoła - większość klasy też kończyła przesadzać swoje czyrakobulwy. Już miał zapytać nauczyciela, co mają zrobić ze starymi doniczkami, kiedy @Enrico Wespucci wywołał jego nazwisko. Zmarszczył lekko krzaczaste brwi, ale już po chwili jego twarz rozpromieniła się w uśmiechu.
-Panie profesorze, przecież ja nigdy nie miałem problemów ze szczerością! -wyszczerzył się bezwstydnie w stronę nauczyciela, instynktownie czując, że @Victoria Brandon najprawdopodobniej morduje go teraz wzrokiem
-Niemniej ma pan profesor rację, z praktyką poszło mi dużo lepiej -wskazał dumnie na swoje stanowisko -Tylko co mamy zrobić ze starymi doniczkami?
Korzystając z chwili wolnego, otarł spocone czoło wierzchem brudnej dłoni, co poskutkowało rozmazaniem ziemi po całej twarzy. Nieświadomy niczego Puchon poprawił rękawy szaty, które podczas pracy odwinęły się i opadły, sięgając z powrotem aż do nadgarstków.
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptySob Wrz 19 2020, 21:08;

kostka: 5
kuferek: 42 pkt

Kartkówka, mimo pewnych rozpraszaczy, raczej nie poszła jej najgorzej, za to strasznie zmartwiła się, kiedy Wespucci zaczął upominać Noah. Spojrzała na brata nieco współczująco, ale również z nutą wyrzutu w oczach. Przecież mógł ją poprosić o wyjaśnienie zagadnień przed lekcją... Na szczęście Gryfona, nie miała teraz czasu, żeby suszyć mu głowę o oceny, bo mieli kolejne zadanie do wykonania.
Zakasała rękawy, zabierając się do pracy i sięgnęła po doniczkę z czyrakobulwą. Nie miała najmniejszego problemu z przesadzeniem rośliny, w końcu robiła takie rzeczy niezliczoną ilość razy. Kilka chwil i sprawa była załatwiona. Zdążyła nawet trochę pomóc Violi z jej egzemplarzem, podpowiadając jej i pokazując, jak powinno się to zrobić. A to, że przy okazji stanęła tak trochę bliżej i kilka razy niechcący musnęła rękę Violetty, to już zupełny przypadek...
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptyPon Wrz 21 2020, 08:16;

Kostka 2


O ile część teoretyczna w przypadku panienki Callahan była wręcz nienaganna - to tego samego nie można było powiedzieć o części praktycznej lekcji. Roślina z którą przyszło im pracować, wywoływała w niej delikatne obrzydzenie, a stan w którym się znajdowała niczego nie ułatwiał. Czuła mdłości. Wystarczyło jedno spojrzenie na czyrakobulwę by poczuła nasilający się ścisk w żołądku, choć jak przystało na prefekt, która powinna dawać przykład włączyła z relacjami własnego organizmu próbując przesadzić bulwę nawet jeśli nie szło jej to najlepiej.
Powrót do góry Go down


Enrico Wespucci
Enrico Wespucci

Nauczyciel
Wiek : 74
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Twarz pełna zmarszczek, oraz stare blizny po ranach ciętych jakimś ostrym narzędziem na prawej ręce
Galeony : 569
  Liczba postów : 142
https://www.czarodzieje.org/t18104-enrico-wespucci
https://www.czarodzieje.org/t19002-poczta-prof-wespucciego#547160
https://www.czarodzieje.org/t18107-henryk-wespucci
5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8




Gracz




5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 EmptySro Wrz 23 2020, 21:27;

Gdy skończył sprawdzać wspaniałe wypracowania, mógł zająć się teraz podziwianiem poczynań uczniów w przesadzaniu czyrakobulw. Jak on tej rośliny nienawidził tak z całego serca. Widział, że sporo osób sobie radzi poprawnie, inni doskonale, a jeszcze inni wogóle. Tak... W tym momencie zwrócił swój wzrok w kierunku zamieszania, jakie nastało przy ławce panny @Yuuko Kanoe i @Freja Nielsen. Nie zmylił go jego dobry wciąż słuch - usłyszał odgłos spadającej donicy. Właściwie to dwóch donic z czyrakobulwą. Sprawdził dla pewności wzrokowo, czy panna Kanoe lub Nielsen nie potrzebują pomocy. Po chwili w ich kierunku podstarzały belfer skierował dosyć miłe słowa.

- Damy Nielsen i Kanoe. Czy damy są świadome, że w tym momencie w związku z faktem, że nie są w stanie wykonać zadania powinienem wystawić ocenę odpowiednią? Jeśli nie ma efektów pracy to nie ma też pracy. A wasze rezultaty znajdują się na podłodze. Gdybym był bezduszną duszą tak bym zrobił, jednak nie. Ocena z tego zadania będzie równa temu, co panny próbowały wykonać do tej pory. I żeby była jasność! To nie koniec. Mam nadzieję, że reprezentantki domów kruka i borsuka lubią Quiditch i nie mają napiętego grafiku. Damy dzisiaj polatają sobie na miotle po całej cieplarnii, czyszcząc ją od prawa do lewa - dodał z sarkastycznym uśmiechem Wespucci. To był jego poziom poczucia chumoru, nic mniej, nic więcej. Dokładnie tyle. Po chwili przerwy znów kontynuował spokojnym głosem. - Proszę nie traktować tego jako rodzaj kary, nic z tych rzeczy. Jestem po prostu szczerz złośliwy. Przypominam również, że podczas sprzątania cieplarni nie używamy różdżek, czarów i czegokolwiek.

Po kilku chwilach wrócił znów do obserwowania i nadzorowania swoich podopiecznych. W kilku przypadkach Wespucci głośno udzielił kilku swoich uwag co do sposobu przesadzania, co mogło pomóc uczniom, szczególnie tym mniej uzdolnionym zielarsko. Tym razem Enrico przypomniał sobie o Felicji, którą spodkał przed wakacjami w wiosce Hogsmeade. To ciekawe, czy jej zaproszenie nadal było aktualne? W niedługim czasie miał się wybierać do Kornwalii właśnie, musiał do niej napisać list... Teraz jednak panicz Brandon przerwał mu te abstrakcyjne wywody myślowe, sprowadzając go do miejsca gdzie jest. Hogwart... Ta nonszalancja uczniów go przerażała. Nie miał jednak dziś ochoty się z nimi bawić bardziej, jednak co do panicza miał pewien już pomysł...

- Świetnie. W przypadku donic, cóż... Wypadałoby je wspólnie zebrać, umyć i przygotować pod nowe nasadzenia. Jeśli tylko panicz @Nikola Brandon ma takie życzenie, może kilka minut zostać i je umyć właśnie - uśmiechnął się nieznacznie w stronę młodego puchona.

Tymczasem nadal pozostawała sprawa panów Lowella i Solberga. Nadal niewyjaśniona... Coś jednak trzeba było zrobić... Tak też po przesadzeniu przez wszystkich czyrakobulw i właściwym zbliżeniu się do końca lekcji profesor stanął na przodzie klasy z ostatnimi ogłoszeniami parafialnymi i monologiem tego dnia dla nich.

- Bardzo dziękuję za współpracę. Zadanie wykonaliście w dużej mierze poprawnie a nawet dobrze. Trzeba popracować jeszcze nad techniką a u kilku osób poćwiczyć koordynacją ruchową, jednak nie ma tragedii. W formie oceny oceniam wyłącznie kartkówkę, zaś w formie punktów dla domów również pracę, którą teraz wykonywaliście. Przypominam równiez o tym, że w najbliższych dniach ukarze się informacja na temat wyjazdowych warsztatów zielarskich, serdecznie zapraszam. Są państwo wolni. Zostaną wyłącznie panny Kanoe i Nielsen oraz panicze Solberg i Lowell. Jeśli panicz Nikola Brandon się namyślił, moja propozycja jest nadal aktualna... - przerwał swoje słowa w oczekiwaniu aż reszta uczniów opuści cieplarnie. Gdy wszyscy już opuścili cieplarnie i zostali Ci, którzy mieli zostać.

- Wiecie co macie robić, więc do roboty - odparł do Nielsen, Kanoe i Brandona, jeżeli ten został, jeżeli nie, to nie. Po chwili zaś zbliżył się do dwóch pozostałych uczniów mówiąc spokojnym głosem. - Paniczu Solberg i paniczu Lowell. Wierzę w to, że panowie rozwiązywali samodzielnie pracę. Na chwilę obecną nie mam więc powodów, żeby nie wystawiać panom ocen. Jeżeli chcieliby panowie, ale raczej nie chcą, porozmawiać o tej sytuacji to serdecznie zapraszam. Mój gabinet jest otwarty dla każdego w tym dla pana Lowella i Solberga. Tyle ode mnie, jeżeli panowie nic nie chcą dodać, to życzę miłego dnia.

Objaśnionko:

Dziękuję serdecznie za grę! Jutro (pojutrze) pojawią się rozliczenia. Metodologia liczenia punktów będzie objaśniona w postach odpowiednich. W przypadku pytań proszę na priv. Panny Nielsen i Kanoe mają OBOWIĄZEK posprzątać cieplarnie poprzez jeden post fabularny pod tym postem. Jeżeli panicz Brandon chce, może w postaci jednego postu pozbierać doniczki i je umyć. Panowie Solber i Lowell mogą, ale nie muszą odpowiadać. Ostateczny czas zamknięcia lekcji to 27.09.2020. Brak postu "sprzątającego" będzie równoznaczny z karą, zaś w przypadku pana Nikoli rozważam dodanie plusowych punktów. Z mojej strony tyle!
Powrót do góry Go down


Sponsored content

5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 QzgSDG8








5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty


Pisanie5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty Re: Cieplarnia numer jeden  5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Cieplarnia numer jeden

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 26 z 34Strona 26 z 34 Previous  1 ... 14 ... 25, 26, 27 ... 30 ... 34  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: 5 - Cieplarnia numer jeden - Page 26 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
cieplarnie
-