Choć chciałbym powiedzieć, zgodnie z klimatem ostatnich zajęć z zielarstwa, że pasującą do mnie i mojej osobowości najbardziej rośliną jest całuśna jemioła bądź romantyczny lubczyk, nie byłoby to ani zgodne z prawdą ani oddające charakter osoby jaką przyszło mi się z wiekiem stać. Najbliższym i pierwszym skojarzeniem jakie przychodzi mi do głowy jest czuwaliczka jadalna zwana Khatem (i pod tą nazwą też została mi przedstawiona). Dlaczego pasuje do mnie? Jest to roślina o tyle niezdrowa, co wręcz w wielu krajach zwyczajnie nielegalna, a w innych, mniej rozsądnych i świadomych eksploatowana do granic możliwości. Nie to, że miałem okazję zapoznać się z tym ziołem, nigdy nie widziałem go na oczy, a już na pewno nie wiem gdzie można takowy zakupić, jednakże ze znanych mi źródeł wiem, że czuwaliczka ma silne właściwości stymulujące i była wykorzystywana w wielu regionach już od czasów starożytnych. Ma piękne białe kwiaty, można ją żuć bądź zaparzać, jednak nadmiar użytkowania może doprowadzić do zaburzeń potencji. Poza tym ma śmieszną nazwę, tak jak ja. Z poważaniem
L.E.M
Charlie O. Rowle
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188cm
C. szczególne : łobuzerski, i rozbrajający uśmiech. nadmiar energii, pali
nie znam się na roślinach i nie mam za grosz talentu, jednak temat pracy domowej mnie zaintrygował. Długo myślałem nad tym, co wybrać i właściwie nie mogłem znaleźć odpowiedniego gatunku, który, chociaż częściowo oddawałby mój sposób bycia. Ostatecznie wygrał Złotokap Zwyczajny. Jest to gatunek małego drzewa, często nazywany też krzewem. Stosuje się go przy eliksirach, jak i uzdrawianiu, więc jest uniwersalny. Wszystkie jego części są trujące — można jednocześnie komuś pomóc, jak i wyrządzić mu nieodwracalne szkody. Ma ładne, ale niebezpieczne kwiaty, ryzykuje się obcowaniem z nim bez wiedzy na jego temat i bardzo łatwo go ocenić, jeśli nie miał się z nim doświadczenia. Brzmi podobnie. Pozdrawiam.
Praca, którą Pani zadała jest dość osobista i dlatego postanowiłam ją odrobić. Naprawdę długo zastanawiałam się nad rośliną, która może mnie opisywać. Zaglądałam w głąb siebie i po kilku dniach mi się udało znaleźć coś odpowiedniego. Trelek. Rośnie na drzewach, nigdy pojedynczo. To tak jak moja rodzina. Mam czworo rodzeństwa w tym siostrę bliźniaczkę. Mam też liczne kuzynostwo. Ciężko u mnie w rodzinie być samotnym. Roślina z pozoru przypomina jarzębinę, ale dopiero środek zdradza prawdę. To tak jak u mnie. Z pozoru jestem taka sama jak rodzeństwo, ale środek mnie dopiero ukazuje prawdę. Właściwości rośliny? Daje zdolność danej osobie, do naśladowania usłyszanych w danym momencie odgłosów, dźwięków, czy intonacji głosu. Kiedy ktoś ze mną się zaprzyjaźni to przy wspólnym stole nie będzie naśladować tylko różnych głosów! Ze mną zawsze jest radośnie. Czy Pani również zauważa to podobieństwo?
Destiny Rogers
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
gdybym sama miała przypisywać sobie roślinę, byłby to aloes tygrysi. Znam go z domu, zajmował się w zasadzie sam sobą, nie potrzebował zbyt dużej uwagi, wytrzymywał najróżniejsze warunki, ale przy tym wszystkim przede wszystkim lubił nasłonecznione parapety. Wyglądał dumnie, choć niektóre z liści wydawały się kierować w najmniej przemyślanych kierunkach, ciągnąc swoim ciężarem całą roślinę za sobą. Wiem, że kwitnie, ale niezbyt okazale, a sama nigdy nie widziałam jego rozkwitu na żywo. Gdybym wybierała roślinę dla kwiatów, byłby to skrzydłokwiat. Ah, dlaczego one są trujące dla kotów?
Ktoś kiedyś powiedział mi, że bardzo pasuje do mnie lotos. Już jego nasionko jest długowieczne i odporne, symbolizując wolę przetrwania i afirmację życia. Kwiat każdego dnia otwiera się na nowo, zażegnując mrok nocy i wabiąc kolorami oraz zapachem, dzięki czemu może mieć korzystny i krzepiący wpływ na otoczenie. Sama w sobie, roślina jest symbolem wytrwałości i przekuwania przeciwności losu w pogodę ducha. Nie wiem tylko, czy dla korzeni zanurzonych w błocie i mule znajdę jakieś rozsądne odniesienie. :)
Nie wiem, czy Pani wiedziała, ale ja nie wiedziałam, że gerbery są nazywane kwiatami paradoksów. Symbolizują jednocześnie tajemniczość i otwartość, jednak przede wszystkim oznaczać mają optymizm, uśmiech i zmysłowość. Jestem pewna, że wiele osób widzi we mnie właśnie tę pozytywną, radosną stronę, zapominając, że ludzkiego charakteru nie da się opisać w kilku prostych słowach na podstawie powierzchownej analizy. Przyznaję, że jestem radosna i barwna, ale mimo mojej otwartości, nie zamierzam zdradzać o sobie wszystkiego. Wiele osób zapewne widzi we mnie delikatność, którą przypisuje się gerberom przez fakt, że nie są w stanie przeżyć w niższych temperaturach, jednak patrząc powierzchownie na piękne płatki, zapominają o silnych łodygach, które stanowią o jej sile. Pragnę też zauważyć, że gerbery należą do jednej z najliczniejszej rodziny roślin naczyniowych, tak jak i ja mogę otaczać się jedną z najliczniejszych rodzin z rodów czarodziei.
Billie J. Swansea
Ezra T. Clarke
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Pasującą do mnie rośliną jest dzbanecznik, co upraszczając mógłbym wytłumaczyć chociażby tym, że jestem zwyczajnym dzbanem, jednak prawda jest taka, że o wiele lepiej pasuje do mnie dzbanecznik nadęty rozdęty, bo nie jestem żadnym z pospolitych okazów. Bliższy kontakt ze mną kończy się na tym, że ktoś zdecydowanie zbyt późno orientuje się, że to była pułapka i musi przypłacić to powolną śmiercią w męczarniach. Tak się składa, że tak samo jak dzbanecznik, czerpię życiodajną energię z cierpienia moich ofiar, sam będąc dzięki temu odporny na różne niesprzyjające warunki. Dzięki swojej toksyczności dzbanecznik nie musi obawiać się krzywd ze strony drapieżników, bo nawet gdyby ktoś zdecydowały się go zaatakować, to sam by na tym ucierpiał. Poza tym dzbanecznik lubi dość wysokie temperatury, więc dobrze oddaje to fakt, że lubię podgrzewać atmosferę.
Naprawdę ciężkie zadanie domowe i trudno jest dobrać jeden rodzaj rośliny do siebie. Nie tylko dlatego, że jest miliony różnych zarówno magicznych, jak i mugloskich. Lecz dlatego, że posiadamy wiele cech i czasem sami do końca nie wiemy kim naprawdę jesteśmy. Dlatego też ciężko było wybrać roślinę, która jest do mnie podobna bądź ja do niej. Myślałam nad wieloma roślinami i szukając tej jedynej. Jednak żaden nie była tą właściwą. Kiedy miałam już rezygnować moje spojrzenie padło na drzewka fikus. Początkowo chciałam znaleźć jaką magiczną, a nie mugolską. Jednak nie mogłam zapomnieć właśnie o tej roślinie. Często słyszę, że jestem osobą niezależną, ba nawet pragnę taką być. Stąd też uważam, że drzewko fikus naprawdę dobrze mnie, a raczej ja go oddaje. Nim to udowodnię pragnę powiedzieć kim tak naprawdę są osoby niezależne. To takie osoby, które nie są nikomu ani niczemu podporządkowane cenią sobie przede wszystkim oryginalność oraz efektowność. Nie podążają za trendami, natomiast sami sobie je wyznaczają. To, co się liczy dla nich najbardziej to indywidualność oraz niepowtarzalność. Dlatego właśnie sądzę, że pasuje do mnie to wyjątkowe i niebanalne, drzewka fikus. To przede wszystkim piękne, atrakcyjne w swoim wyglądzie rośliny, które mogą być prawdziwą ozdobą każdej przestrzeni, bez względu na styl czy charakter wnętrza. Ich nietypowy kształt jest swego rodzaju artystyczną kompozycją, która żyje i zmienia swój wygląd co jakiś czas. Pielęgnacja fikusów nie jest wcale skomplikowana, wystarczy zapewnić im odpowiednią temperaturę oraz właściwą wilgotność, tylko w takich warunkach będzie szybko się rozwijał i zdobił wnętrze naszego mieszkania. Myślę, że dzięki tej pracy domowej zrozumiała wiele rzeczy i na pewno patrze na nie inaczej. Dziękuje...
Beatrice R. Zakrzewski; III rok
Elijah J. Swansea
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Gdybym miał to nieszczęście urodzić się – tudzież wyrosnąć – jako roślina, byłbym najpewniej rdestem ptasim. To trochę przykre, zważywszy na fakt, że jest on bardzo pospolitym chwastem, ale, cóż, nie ma się co oszukiwać: ów chwast po prostu do mnie pasuje. Rdest ptasi jest rośliną przede wszystkim niepozorną. Nie zwraca na siebie uwagi ani pięknymi kwiatami, ani kuszącym zapachem, ot, po prostu jest sobie i ginie w tłumie. I zdaje mi się, że i ja często ginę w tłumie, cicho siedząc gdzieś z boku, pośród wszystkich tych dumnych roślin, które próbują zwrócić na siebie uwagę. Ale mimo tej niepozorności nie jest przecież całkiem bezużyteczny. Można jej użyć do produkcji miodu pitnego, w magomedycynie, ale również... do stworzenia eliksiru wielosokowego. To właśnie ta ostatnia z wymienionych przeze mnie właściwości interesuje mnie najbardziej. Jako metamorfomag, przy odrobinie skupienia i pracy nad samym sobą, jestem w stanie przybrać dowolny wygląd, również należący do kogoś innego. To pokrywa się moim zdaniem z działaniem eliksiru wielosokowego i właśnie dlatego rdest ptasi zdaje się do mnie bardzo pasować.
Swoją nazwę „zawdzięcza” temu, że jest lubianym przez ptactwo pokarmem... co ze względu na moją silną choć niezrozumiałą awersję do ptaków, mocno mnie niepokoi i sprawia, że jeszcze bardziej cieszę się, że jednak nie jestem rośliną.
bardzo długo nie mogłam znaleźć odpowiedniej dla siebie rośliny, jednak w porę przypomniałam sobie słowa swojej niezwykle utalentowanej koleżanki, która nazwała mnie kiedyś Hederą. Faktycznie bluszcz wydaje się pasować do mnie idealnie, zważywszy na to, że jego piękno nie jest tak nachalne jak kwiatów ozdobnych, dodatkowo jest on wytrzymały i wzrasta mimo niekorzystnych warunków, żeby wręcz nie powiedzieć, że trudno go wytępić. Od września do października bluszcz kwitnie, wydzielając brzydki zapach oraz wydając półkuliste wiechy z charakterystycznymi kulkami. Pozostawię to już Pani Profesor do dowolnej interpretacji, ale przypomnę tylko, że zradzane przez bluszcz owoce są toksyczne, tak jak i on sam, gdy przyjmie się go w większych ilościach. Przez wiele lat stosowało się bluszcz zwyczajny (hedera helix) jako panaceum na przeróżne dolegliwości, między innymi również na choroby weneryczne, które są mi dobrze znane, jednak to amerykańska odmiana bluszczu - poison ivy - wydaje się najlepiej oddawać mój charakter. Wystarczy nawet niewielki kontakt z tą toksyczną rośliną, aby odnieść obszerne poparzenia.
prawdopodobnie uzna Pani wybór słoneczników za zbyt banalny, jednak tym bardziej chciałabym obronić ich wyjątkowości. Słoneczniki symbolizowały niegdyś dumę, pychę i niewdzięczność, jednak mam wrażenie, że z czasem ich znaczenie utraciło wydźwięk pejoratywny i obecnie kojarzone są raczej jedynie z pozytywnymi emocjami jak radość i szczęście. Wspominam o tym ponieważ sama przynależę do domu, który nie zawsze kojarzył się z samymi szlachetnymi cechami, jednak swoim zachowaniem staram się pokazać pozytywne wartości, często odwrotne od tego jak w negatywnym świetle stawiany jest mój dom. Można powiedzieć, że słonecznik jest rośliną wszechstronnie uzdolnioną, ponieważ można go wykorzystać na wielu polach. Przyda się zarówno w gastronomii, farmakologii, jak i w celach kosmetycznych, i choć jego uroda może niektórym wydać się pospolita, to nie można odmówić im uroku, barwności i faktu, że swoją obecnością ożywiają otoczenie. Słoneczniki zawsze kierują się ku słońcu i tak samo ja staram się walczyć o pozytywne spojrzenie na świat, jednak wybrałam je przede wszystkim dlatego, że zasadzone w skażonej glebie - oczyszczają ją z metali ciężkich, tak jak i ja chciałabym wpływać na moje otoczenie i zmieniać je na “zdrowsze”.
Emily Rowle
Elaine J. Swansea
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : pomalowane usta, wyprostowane plecy; metamorfomagicznie zwiększony wzrost;
Przyznam szczerze, że nigdy nie zastanawiałam się nad roślinami w kwestii przypasowania ich wyglądu i właściwości do żywej osoby. Zadanie domowe skłoniło mnie do intensywnego pomyślunku i choć poznałam wiele nowych nazw roślin, to przypomniałam sobie kwiaty, z których w dzieciństwie plotłam wianki. To księżycowa rosa, która wcale nie jest słoną podeszczową kroplą, a białym kwiatuszkiem. Warto zacząć od tego, że odkąd pamiętam biel jest moim ulubionym kolorem. To niepozorne kwiatki, małe, drobne, ale rosną wszędzie. Wydaje mi się, że jest mnie wszędzie pełno i łatwo mnie znaleźć. Doczytałam, że mają one właściwości uzdrawiające - co prawda w tej kwestii całkowicie nie pasuję, bo uzdrawianie jest dla mnie niemal abstrakcją. Z drugiej strony lubię wspierać słowem i obecnością, to może właśnie pod to podpiąć to działanie? Cieszę się, gdy inni się cieszą i mają dobre nastroje. Księżycowa rosa ma też moc uspokajania, a to kojarzy mi się z łagodnością. Zdecydowanie nie mam szalonego temperamentu, więc też bardziej bym dopasowała się pod ten aspekt. Księżycowa rosa to małe kwiatki, a wyznam szczerze, że nie jestem w rzeczywistości tak wysoka jak na co dzień. Z pomocą mojego daru zwiększam swój wzrost o dobre trzy centymetry. Małe detale, ale wydaje mi się, że jednak mam coś wspólnego z tym kwiatem.
Serdecznie pozdrawiam,
Elaine Julie Swansea Ravenclaw
William S. Fitzgerald
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
zacznę od tego, że na roślinach nie znam się kompletnie i nie ukrywam, że to zupełnie nie moja bajka, ale kierowany ciekawością postanowiłem rzucić okiem do ksiąg i zobaczyć, czy może uda mi się jakąś roślinę do siebie dopasować. Zajęło mi to dłużej niż sądziłem, ale wydaje mi się, że w końcu trafiłem na coś może nie idealnie oddającego mój sposób bycia, ale w pewnych aspektach całkiem pasującego – płomiennica drzewna. Wybrałem ją głównie ze względu na to, że jest to roślina, która na pierwszy rzut oka wydaje się zupełnie czymś innym niż jest w rzeczywistości; zwodzi swoim wyglądem. Ktoś niedoświadczony albo nie mający z nią nigdy wcześniej styczności może łatwo się sparzyć, gdy nie zachowa odpowiedniej ostrożności przy kontakcie z nią. I to sparzyć w bardzo dosłownym tego słowa znaczeniu, gdyż płomiennica – jak sama nazwa zresztą wskazuje – traktuje delikwenta, który pozwolił sobie na zbyt dużo, strugą ognia. Myślę, że podobnie jest ze mną – nie pluję wprawdzie ogniem, przynajmniej nie dosłownie, choć to byłaby pewnie ciekawa umiejętność, ale też właśnie stwarzam pozory kogoś innego niż jestem naprawdę, więc jeśli wcześniej się mnie nie poznało, łatwo mnie nie docenić i nieprzyjemnie się na tym przejechać. Lubię też o sobie myśleć, że jestem jedyny w swoim rodzaju, a płomiennica jest rzadko spotykanym gatunkiem, więc od biedy też by mogło chyba pasować. Podobnie jak to, że kolor moich włosów może kojarzyć się z płomieniami. Jedynie nie jestem w stanie w żaden sposób utożsamić się z tym, że obrasta drzewa.
William S. Fitzgerald Slytherin, VII rok
Chloé Swansea
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Mimo początkowego kompletnego braku pomysłów wpadło mi jednak do głowy jedno - asfodelus. Uzasadnienie będzie może banalne, proste i krótkie, ale nie ma się w tym temacie co rozpisywać. Roślina wizualnie wygląda ładnie, niewinnie i uroczo, jak całkiem niegroźny kwiatek. Okazuje się jednak, że może stać się śmiertelnie niebezpieczny, kiedy wchodzi w skład Wywaru Żywej Śmierci. Z drugiej strony może być składnikiem Eliksiru Wiggenowego, regenerującego zdrowie. To od innych zależy - stosując przenośnię - w składzie którego eliksiru się znajdę.
Chloé Swansea, Slytherin, VII rok
Gabrielle R. Swansea
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.78 m
C. szczególne : obecnie różowe włosy, bransoletki, pierścionki, drobny tatuaż na nadgarstku przedstawiający małą gitarę i na paluszkach gwiazdki i serduszka.
Zadanie z kółka Zapalonych Zielarzy temat: "Roślina na literę A", a właściwie G.
Wybrałam pierwszą literę swojego imienia, która będzie reprezentować Glicynie Błyskawiczną. Zaczyna się na "G" jak Gabrielle czy to nie zajebiście? Oczywiście opisze również mugolski odpowiednik tej rośliny, także zaczynający się na "G". Glicynia Błyskawiczna jest rośliną magiczną, używaną w eliksirach energetyzujących, a także jak wszyscy wiemy stosowana jest przez młodych czarodziejów jak mugolskie narkotyki. Jest rośliną pnącą, oficjalnie nieuznaną za toksyczną. Jednak według klasyfikacji Ministerstwa Magii jest groźna, czyli odpowiedni czarodziej powinien dać sobie z nią radę. Odpowiedni, czyli taki z wiedzą i umiejętnościami, a także pewnie z rozsądkiem. Hodowla Glicynii jest bardzo niebezpieczna. Potrzebuje ona energii elektrycznej, dlatego często sprowadza pioruny na domostwa czy szklarnie hodowców. Przedawkowanie tej rośliny na "G" może doprowadzić do wystąpienia halucynacji. W mugolskiej wersji Glicynia dzieli się na dwa gatunki; kwiecista i chińska. Kwiecista ma mniejsze listki, ale jest ich więcej. Różnią się różnymi pierdołami. Ta pierwsza kwitnie na przełomie maja i czerwca, ta druga w maju. Pędy glicynii kwiecistej dorastają do 8 m długości, za to chińskiej do 15 m długości. Glicynia dla mugoli jest rośliną, dającą piękne kwiaty, jeśli się dobrze ją pielęgnuje. Niestety nic poza tym. Mugolska wersja jest trująca. Wszystkie części rośliny mają właściwości toksyczne. Objawami zatrucia glicynią są nudności, ból brzucha, wymioty oraz biegunka. Glicynię należy sadzić na lekko kwaśnej i luźnej glebie o dużej zawartości próchnicy. Przepięknie kwitnie pod warunkiem posadzenia jej w miejscu nasłonecznionym; najlepiej tak co najmniej sześć godzin w ciągu dnia. Dobrze jest sadzić ją w miejscach z solidnymi podporami, może bowiem w trakcie rozrostu zniszczyć wszelkie inne przeszkody stojące jej na drodze. Pielęgnacja wymaga regularnego podcinania. Podsumowując zdecydowanie wolę naszą Glicynie Błyskawiczną. Mugolska nie przynosi żadnych korzyści, ona ma tylko wyglądać. Może źle się wyraziłam z tymi "korzyściami". Pozwoliłam sobie na zamieszczenie zdjęcia do mojej pracy. Proszę spojrzeć na to cudo. Zdjęcie przedstawia glicynię chińską.
Gabrielle R. Swansea, Gryffindor, rok IX
Akaiah Sæite
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 173 cm.
C. szczególne : Podkulona, przygarbiona sylwetka. Wzrok wbity w ziemię. Jąkanie.
Zdecydowałem podjąć się zadania w ramach Kółka Zapalonych Zielarzy. Postanowiłem wykorzystać pierwszą literę swojego nazwiska, czyli S. Nie jestem fanem zimy, a już w szczególności jakiejkolwiek chłodnej pogody, dlatego mój wybór padł na roślinę, która kojarzy mi się z ciepłem lata: słonecznik.
Słonecznik zwyczajny, a właściwie, Helianthus annuus L., to jeden z przedstawicieli kwiatów astrowatych. Rodzina ta charakteryzuje się przede wszystkim budową kwiatów i kwiatostanu. Na ogół kwiatostan jest zebrany w formę zwaną koszyczkiem, co przekłada się na wygląd słonecznika: płatki kwiatów są gęsto osadzone na szerokim dnie kwiatostanowym. Zazwyczaj kwiaty astrowatych są drobne i cienkie. Słonecznik, z racji tego, że jego kwiatostan jest dość duży, odznacza się wyjątkowymi, imponującymi rozmiarami. Gatunek tego kwiatu jest dość powszechny w całej Europie: zwykle uprawia się go w celach żywnościowych lub ozdobnych. Wywodzi się z Ameryki Północnej.
Łodyga słonecznika jest zielona i gruba. Sztywna, by mogła utrzymać ciężki kwiatostan obrodzony w owoce na wysokości od dwóch do trzech metrów. Wyczytałem jednak, że odmiany tego kwiatu przeznaczone wyłącznie do użytku ozdobnego często są skarłowaciałe i nie rosną na więcej, niż od pół do jednego metra wysokości.
Kwiaty słonecznika, jak wspominałem, zebrane są w formie koszyczka. Płatki są długie, podłużne, w kształcie języczkowatym. Ich kolor najczęściej jest jednolicie żółty, jednak przy nasadzie mogą zdarzyć się brązowe odbarwienia. Podobno istnieją również inne odmiany barwne w przypadku okazów typowo ozdobnych, jednak nie potrafiłem znaleźć w podręczniku żadnego zdjęcia, aby zobaczyć jak różne potrafią to być kolory. Średnica kwiatostanu może sięgać aż do trzydziestu centymetrów. Po przekwitnięciu cała góra kwiatu lekko wiotczeje i zaczyna zwisać.
Słonecznik obradza w owoce: nasiona słonecznika. Są to dość drobne, podłużne nasionka o szarawym kolorze, zamknięte w biało-czarną skorupkę, łatwą do otworzenia za pomocą samych dłoni. Nasiona są bogate w tłuszcz – i bardzo smaczne. Lubię ich walory smakowe. Nasiona te często wykorzystywane są do różnego typu kulinariów: np. dodawany do sałatek, jako źródło zdrowych tłuszczy i witamin. Często dodaje się je również do pieczywa. Innym kulinarnym zastosowaniem słonecznika, jest wytwarzanie z niego oleju słonecznikowego, często używanego w kuchniach do smażenia. Niestety nie jestem w stanie porównać oleju słonecznikowego do innych typów olejów, ponieważ nie mogłem znaleźć odpowiednich ku temu książek.
W odpowiedzi na Pani list postanowiłem zrobić zadanie odnośnie do napisania o roślinie, która nazwa zaczyna się na R, tak samo, jak moje imię.
Raptuśnik, inaczej zwany drzewem Hyena.
Wygląd: Średniej wielkości krzew, którego liście odpowiednio przygotowane stanowią nieszkodliwy środek pobudzający. Przy zbyt częstym zażywaniu może uzależnić. Roślina posiada łodygę wysokości około trzydziestu centymetrów, a korzeń posiada długość jednego metra. Zazwyczaj jest to roślina bladożółta lub bladozielona. Liście odziomkowe, długoogonkowe, duże, okrągławo-sercowate, z ząbkowanym brzegiem i płytkimi zatokami, pokryte od spodu srebrzystym meszkiem. Pojawiają się pod koniec kwitnienia. Kwiaty są wielkości małej w formie złocistożółtego koszyczka. Na brzegu liczne języczkowate kwiaty żeńskie, w środku obupłciowe, lecz płonne. Kwitnie od marca do maja. Rośnie na glebach gliniastych, miejsca kamieniste, piarżyska, żwirowiska nadrzeczne, osuwiska, skarpy przydrożne, urwiste brzegi rzek i potoków, hałdy węglowe i pogorzeliska.
Inne: Efektem zażycia liści raptuśnika jest stan pobudzenia przypominający histerię. Zazwyczaj jest przyjmowany w niewielkich ilościach w mieszankach ziołowych wykonanych przez specjalistów stanowić może nieszkodliwy środek pobudzający. Działa w podobny sposób jak mugolski narkotyk- Marihuana. Przedawkowanie liści Raptuśnika może spowodować niekontrolowane, niezwykle długotrwałe napady śmiechu, które wymagać będą leczenia, które jest długotrwałe i skomplikowane. Antidotum na to schorzenie nazywa się melancholia i jest produkowane przez owada o nazwie trzminorek. Bezpieczna dawka około, ale zaleca się stosowanie mniejsze porcje. Oczywiście to wszystko w zależności od masy osoby, która przyjmuje zioło.
Oczywiście we wszystkich księgach jest napisane, że roślina nie jest groźna. Sam jednak bym na nią uważał. Może i w mieszance działa jako środek pobudzający, ale można się od niego uzależnić tak jak od innych ziół. To dlatego należy postępować z głową. Dlaczego? Dlatego właśnie, że sobie samemu można zaszkodzić. Leczenie nie trwa wcale tak krótko, jak by się zdawało. Uczeń, który uzależni się od tego rodzaju ziół, jest przenoszony do szpitala św munga i tam zostaje dłuższy czas.
w odpowiedzi na zadaną pracę domową, chciałbym przedstawić dwie rośliny, które moim zdaniem znajdą doskonale praktyczne zastosowanie podczas wakacyjnego wyjazdu. Pierwszą z nich jest dyptam (łac. Dictamnus albus). Jest to roślina z rodziny rutowatych. Dyptam jest potężnym źródłem leczniczym i regeneracyjnym. Dlatego też uważam, że będzie ona idealna do wakacyjnej walizki, aby w razie potrzeby, przy jakichkolwiek uszkodzeniach ciała, użyć jej do wywaru. Do sporządzania eliksirów używa się każdej z jej części. Najpopularniejszym eliksirem z użyciem tej rośliny jest Esencja Dyptamu, która znajduje zastosowanie w gojeniu ran. Można także spożywać dyptam na surowo. Wtedy może on uleczyć płytkie rany. Dyptam rośnie na rabatach i w skupiskach. Roślina ta ma niewielkie, ale liczne różowe kwiaty. Jako drugą chciałbym scharakteryzować gencjanę inaczej goryczkę (łac. Gentiana Lutea). Jest to grupa roślin zielnych z rodziny goryczkowatych. Gencjana posiada bardzo gruby i rozgałęziony korzeń, który zbiera się jesienią z kilkuletnich, dobrze rozrośniętych okazów, myje i suszy. Jest on bardzo gorzki i zawiera kilka związków chemicznych o działaniu leczniczym: gencjopikryna, gencjanina i gencjomaryna, cukry, śluz, pektyny, olejki eteryczne, sole mineralne. Właściwości lecznicze mają wszystkie gatunki goryczek. Między innymi goryczka pomaga przy zaburzeniach trawienia oraz działa wzmacniająco na organizm, co wydaje się być niezbędne przy okazji różnorakich wyjazdów. Poza tym, mówi się o innym magicznym działaniu gencjany, a mianowicie o tym, że sprzyja ona zawieraniu przyjaźni. Moim zdaniem, idealna na okres wakacyjny, do noszenia przy sobie. Obie te rośliny są dość łatwo dostępne i powszechne, więc nie stanowi problemu, aby zaopatrzyć się w nie na czas wakacji.
Z wyrazami szacunku
Lucas Sinclair VIII rok Slytherin
Irène Ouvrard
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175
C. szczególne : krótko ścięte włosy, francuski akcent, runa Algiz na śródstopiu (spód)
W tym liście, przesyłam Pani pracę domową z zielarstwa.
Wszyscy słyszeliśmy o babce lancetowatej, możemy znaleźć ją w większości terenów trawiastych, nawet w przydomowych ogródkach. Jej liście zbieramy w okresie od maja do września. W dzisiejszych czasach mało kto decyduje się, na sięganie po dobroczynną babkę której okłady z odwarem z liści pomagają przy uszkodzeniach skóry. Popijanie takiego odwaru pomaga również w przewlekłych nieżytach żołądka, uszkodzeniu błon śluzowych przewodu pokarmowego oraz bezkwśności.
Inną ratującą nas w sytuacjach kryzysowych rośliną jest rumianek! Uwielbiam go. Najczęściej znajdziemy go rosnącego dziko, na łąkach. Napar pomaga walczyć zgagę i brak apetytu. Stosowany zewnętrznie uśmierza świąd, zaczerwienienia, dolegliwości oczu oraz wspiera leczenie odleżyn. Kwiaty zbieramy od maja do jesieni. Rumianku nie zaleca się stosować zbyt często ponieważ może powodować nadwrażliwość i reakcje alergiczne.
Irène Ouvrard, IX Ravenclaw
Wasilisa Fiodorow
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175cm
C. szczególne : króciutkie włosy; piegi; wyłupiaste oczy
Przesyłam prackę domową. Na pierwszy ogień leci mniszek lekarski. Ale to nie jest tak, że można iść na łąkę i go zjeść, tak o. O nie, nie. Trzeba z niego zrobić miód! Jadła Pani kiedyś mniszkowy miód? Ja tak. Dobry był, smaczny, do herbatki można dodać. No i ma dużo właściwości. To ja Pani najpierw opiszę te właściwości, a potem przepis na miodek. Pozytywnie wpływa na nasz układ odpornościowy i wspomaga układ nerwowy. Ma też działanie przeciwzapalne! Widzi Pani, jaka jazda z tym mniszkiem? No i, oczywiście, jest naprawdę świetny na kaszel. Ma dużo witamin! Dobrze. To jak już tak słodzę tym mniszkiem, to czas na przepis. Najpierw trzeba zebrać mniszki – dużo mniszków. W jakimś ładnym zakątku, daleko od mugoli. Trzeba zebrać około pół kilograma główek i odstawić w kąt na jakąś godzinkę czy dwie, by robale wylazły. Potem wrzucamy je do garnka razem z dwoma cytrynkami, zalewamy litrem wody i gotujemy jakieś 20 minut, tak na oko. Potem odstawiamy na całe 24 godzinki. Wiem, trudno się powstrzymać przed mamlaniem, ale trzeba poczekać. Po tym czasie odcedzamy mieszaninę, znów do garnka, 1 kilogram cukru wrzucić i znów gotujemy, aż do konsystencji syropu. Gotowe! Mniam! Także warto to pić sobie łyżkami, jak jest się na wyjeździe. Na pewno wtedy się nie zachoruje. Drugi kwiatuszek to chaber bławatek. Ten ładny, niebieski, co rośnie na błoniach. To jest w ogóle mega zioło. Ma właściwości moczopędne, antybakteryjne, żółciopędne, przeciwgrzybiczne i przeciwzapalne… Dużo tego. Napar z niego może świetnie działać na skórę pod oczami! Idealne na wakacyjną imprezę. Rozjaśnia cienie. Można też zrobić napar z bławatka do kąpieli. Wystarczy kwiatuszki zalać wrzątkiem, odstawić, a potem wylać to, co tam powstało (bez kwiatuszków) do wanny. Dobrze działa na skórę, będzie się pięknie wyglądać. I zdrowo. To chyba wszystko. Mam nadzieję, że Pani się spodoba to zadanie. Miłego dnia życzę!
Wasilisia Fiodorow, IX Gryffindor
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
W odpowiedzi na zadanie domowe, chciałbym scharakteryzować dwie rośliny, które można spotkać praktycznie wszędzie, a mogą pomóc podczas wakacyjnych niedyspozycji. Pierwszą z tych roślin jest dziurawiec (Hipericum perforatum). Zioło to charakteryzuje się drobnymi żółtymi kwiatami. Jeżeli zaś chodzi o jej zastosowanie, to doskonale sprawdza się jako środek przeciwbakteryjny. Dziurawiec pomaga także na niestrawności oraz bezsenności. Ponoć stosuje się go także do wytwarzanie leków przeciwdepresyjnych. Wysuszone kwiatki dziurawca zalane spirytusem i przyjmowane dwa razy dziennie, wspomagają prawidłową pracę wątroby oraz dróg żółciowych. Zaleca się także stosowanie dziurawca do łagodzenia bólów stawowych. Drugą rośliną, jaką chcę omówić jest dziewanna. Bardzo popularna w średniowieczu, kiedy to mugole używali jej by chronić się przeciwko złym urokom i magii. Nie potrzebuje specjalnych warunków, dlatego rośnie na każdym terenie. Charakteryzuje się skrętoległymi listkami oraz pięciopłatkowymi kwiatami (najczęściej w kolorach żółci). Zastosowanie dziewanny jest popularne szczególnie ze względu na jej właściwości przeciwbólowe i wykrztuśne. Leczy się nią problemy oddechowe i pokarmowe. Doskonale sprawdza się także jako remedium na nerwobóle, a liście tej rośliny użyte jako opatrunek, łagodzą obrzęki i stłuczenia.
Maximilian Felix Solberg Slytherin, VI rok
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Felinus Faolán Lowell
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Zgodnie z otrzymanymi instrukcjami, wysyłam do Pani zadanie domowe dotyczące przydatnych roślin, które mogą wpływać pozytywnie na różne dolegliwości.
Pierwszą z nich jest koper ogrodowy. Jest on rośliną, która została sprowadzona z odległych zakątków świata, niemniej jednak przystosowaną do naszego klimatu. Rośnie na wysokość do dwóch metrów i łodyga składa się z licznych rozgałęzień. Praktycznie wszystkie jej [rośliny] części przyczyniają się do pozytywnego wpływu na trawienie, jak również działa uspokajająco, w związku z czym jest jednym z wielu składników mieszanek ziół. Napar wykazuje działanie pomocnicze w zakresie działania układu pokarmowego. Przydatny na niestrawność, problemy z trawieniem.
Drugą z nich stanowi świetlik łąkowy, rosnący dość pospolicie. Bardzo często wykorzystywany jest przez mugoli w celu leczenia podrażnień oczu i ich zmęczenia, suchości. Nie bez powodu - poprzez liczne związki, minerały, makro- i mikroelementy, doskonale spełnia swoją rolę jako roślina lecznicza. Zaparzone zioła świetlika, zastosowane jako kompres na oczy, przyczynia się do pozytywnego wpływu na funkcjonowanie narządu wzroku. Przydatne podczas przemęczenia, pracy w suchych pomieszczeniach itp., co się zdarza jednak czasami na wyjazdach i podczas wakacji.
odpowiadając na Pani pytanie muszę przyznać, iż moja wiedza na temat zielarstwa i wszelkich roślin jest raczej znikoma. Niemniej jednak zdaję sobie sprawę z tego, że wiele ziół jest w stanie pomóc w czasie problemów, na jakie możemy napotkać chociażby w czasie wędrówki w lesie. Mięta stosowana jest często przy bólach brzucha, a także związane z nimi wzdęcia. Poza tym mięta jest skuteczna w pobudzaniu apetytu. Pokrzywa jest również jednym z ziół, na które warto zwrócić uwagę, a dość prosto ją rozpoznać. Zgodnie z posiadaną przeze mnie wiedzą, jest to zioło o działaniach moczopędnych, a zatem wpływających na oczyszczenie organizmu oraz powstrzymujących lekkie krwawienia. Stosuje się ją z powodzeniem u osób osłabionych, bądź też przemęczonych. Ostatnią z roślin, które byłabym w stanie rozpoznać i wykorzystać, jest rumianek. Nie tylko stosuje się go w celu obniżenia stresu i złagodzenia nerwów, ale można również stosować go chociażby do przemywania podrażnionych oczu. Ma on również zbawienny wpływ na różnego typu bólu, w tym głowy (migrenowe) oraz menstruacyjne.
Z poważaniem Victoria Brandon
______________________
je vois les promesses d'amour et de voyage
Faut-il que je me lance?
Maximilian Brewer
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
odpowiadając na Pani pytanie, zwracam uwagę na babkę lancetowatą, która nieźle wpływa na gojenie ran i podrażnień skóry. Ma ona generalnie działanie przeciwzapalne, więc można ją stosować do wielu różnych działań, jak chociażby przemywania oczu. Ponieważ jest raczej dość pospolita, można ją spotkać praktycznie wszędzie, więc na pewno w sytuacji krytycznej mogłaby się do czegoś nadać. Poza tym można zwrócić jeszcze uwagę na dziką różę, którą da się zbierać właściwie wszędzie, chociaż nie bardzo wyobrażam sobie, żeby te gromadzone z klombów miejskich naprawdę miały jakieś właściwości. Generalnie - płatki i jej owoce są bogate w witaminę C i mnóstwo innych cudownych środków, które wspaniale wpływają na nasze zdrowie. Stosuje się ją przy bólu gardła, podobnie zresztą jak miód, ale tego wolałbym jakoś tak samodzielnie nie zbierać, bo nie jestem pewien, czy znalazłbym po drodze cebulę, żeby wyciągać z siebie żądła. Albo pietruszkę, podobno też pomaga.
Z wyrazami szacunku Maximilian Brewer VII rok Dom Gryfa
______________________
Never love
a wild thing
Freja Nielsen
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 169cm
C. szczególne : śnieżnobiałe włosy; pojedyncze rzemyki na nadgarstkach
Wśród szerokiej gamy roślin posiadających rozliczne właściwości lecznicze, zdecydowałam się wziąć pod lupę imbir oraz aloes.
Imbir ceniony jest nie tylko za swój charakterystyczny smak, który doskonale komponuje się z różnorodnymi potrawami, ale również za właściwości przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe oraz łagodzące bóle związane z niestrawnością. Korzeń imbiru posiada właściwości przeciwwymiotne oraz rozgrzewające, które skutecznie zwalczają postępujące przeziębienia. Roślina ta wzmacnia nasz układ odpornościowy i poprawia funkcjonowanie układu sercowo – naczyniowego. Przyjmować go można w różnej postaci, również tej sproszkowanej, ale najskuteczniej zwalcza potencjalne choroby gdy pokroimy go w plasterki (możemy go ususzyć jeśli mamy taką chęć). Nie trzeba go jeść na surowo, może stanowić dodatek do herbat, więc jest dość uniwersalny w swej postaci i doskonale działa na niespodziewane przypadki niestrawności w czasie naszych podróży. Kolejną rośliną, którą pielęgnujemy u nas w domu odkąd pamiętam jest aloes. Kompres z aloesu łagodzi owrzodzenia i poparzenia, a jego sok leczy alergie, obniża poziom cukru we krwi i doskonale wpływa na zmiany trądzikowe. W czasie wakacyjnych wycieczek zawsze mam przy sobie sok z aloesu, w którym można zanurzyć wacik i przyłożyć w miejsca po skaleczeniach i ukąszeniach owadów. Świeży aloes dodaje się do wielu eliksirów leczniczych. Aloes posiada nie tylko właściwości uśmierzające ból, ale również relaksujące i jest szeroko stosowany w pielęgnacji ciała, włosów oraz twarzy, będąc bazą wielu kosmetyków.
Freja Nielsen II rok studiów, Ravenclaw
Frea Ragnarsdóttir
Rok Nauki : II
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
C. szczególne : Mimo, że stara się nad tym panować, zdarza się jej używać złych słów lub niektórych w ogóle nie odmieniać. W rozmowie słychać również jej islandzki akcent.
W odpowiedzi na zadaną przez Panią pracę domową, chciałabym krótko scharakteryzować wybrane przeze mnie rośliny. Pierwszą z nich jest lukrecja gładka. Wykazuje ona właściwości wykrztuśne i moczopędne, może także okazać się pomocna przy bólach brzucha i problemach z trawieniem. Pobudza przemianę materii i jest znakomitym preparatem zapobiegającym wzdęciom oraz kolce jelitowej. Myślę, że w czasie wyjazdów może okazać się pomocnym środkiem leczniczym - najczęściej sprzedawana jest w formie sproszkowanego korzenia, dlatego przygotowanie naparu nie powinno stanowić większych trudności. Drugą rośliną jest oczar wirginijski. Uważam, że dzięki swoim właściwościom przeciwzapalnym i łagodzącym idealnie nadaje się wakacyjne wyprawy. Napar z oczaru stosowany jest na różnego rodzaju podrażnienia, oparzenia oraz do tamowania krwawienia przy drobnych zacięciach. Oprócz wymienionych wcześniej właściwości, charakteryzuje się również działaniem przeciwzapalnym, antybakteryjnym i antyseptycznym
Frea Ragnarsdóttir II rok studiów, Ravenclaw
Madeleine Ford
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : brunetka,migdałowo-orzechowe oczy,piegi które dodają uroku,specyficzny prawostronny uśmiech,mały niebieski kolczyk w wardze po lewej stronie.
wybranie dwóch roślin łatwo dostępnych i mających właściwości i scharakteryzować je.
Dyptam - kwiaty są białe, różowe, torebkowatych owocach, wydzielająca silną balsamiczną woń. Wykorzystywany do różnego rodzaju eliksirów zdrowotnych, a esencja z dyptamu potrafi zagoić bardzo szybko otwarte rany. Waleriana - kwiaty są drobne o kolorze białym lub bladoróżowym. Jej korzenie są wykorzystywane do produkcji Wywaru Żywej Śmierci, a gałązki do warzenia Eliksiru zapomnienia i Eliksiru Słodkiego Snu.Używana przede wszystkim w eliksirach mentalnych i w naparach, mających pomóc z zaśnięciem lub uspokojeniem się. W eliksirach używa się gałązek i korzeni.