Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 8 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyCzw Cze 18 2020, 02:10;

First topic message reminder :

Kuferek: 70 + własna miotła
Kostki: 8187 = 8 + 7 = 15
Wydarzenie: BA = 5 pól do przodu
Pole: 25 + 15 + 5 = 45
Przerzuty: 4/8

  Na widok dumnie prężącego się Edgecumbe’a w koszulce z emblematem Srok z Montrose William wywrócił teatralnie oczami, mając przy tym jednak łobuzerski uśmiech na ustach; mimo wszystko oczywiście cieszył się sukcesem kumpla, samemu już odliczając dni do momentu, kiedy i on będzie mógł w końcu wznieść się na wyższy poziom swojej miotlarskiej przygody. Od tej wspaniałej chwili dzieliło go już jedynie – albo może – zdanie egzaminów, a potem witaj sportowa kariero!
  Tymczasem jednak nie pozwalał by te myśli go rozpraszały, skupiając całą swoją uwagę na trasie wyścigu, żeby czasem nie przywalić w jakieś drzewo czy nie wyrwać jednym z żądnych uczniowskiej krwi tłuczków. Pruł przed siebie, ile fabryka dała i bardzo szybko nie tylko zajął miejsce w czołówce, ale nawet wysunął się zdecydowanie na prowadzenie. Rzucił okiem za siebie, żeby skontrolować jak dużą ma przewagę nad pozostałymi, po czym z powrotem przylgnął do miotły i leciał dalej, nie zwalniając ani na chwilę. W pewnym momencie poczuł dodatkowo sprzyjający wiatr wiejący prosto w witki jego Błyskawicy, dzięki któremu udało mu się jeszcze bardziej przyspieszyć i w pięknym stylu przekroczyć linię mety; nawet nie próbował powstrzymać w tym momencie okrzyku radości, który sam wyrwał mu się z gardła.
  Rudzielec wytracił powoli prędkość dobry kawałek za linią końcową i zawrócił, żeby tam zaczekać na resztę zawodników; sam lot i towarzyszące mu uczucie wolności były czystą przyjemnością, ale jakby tak jeszcze okazało się, że był pierwszy, to byłby dodatkowy profit, bo szczerze powiedziawszy – pod sam koniec nie bardzo zwracał uwagę na przeciwników, skupiając się przede wszystkim na samym finiszu.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Mina Hawthorne
Mina Hawthorne

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
Dodatkowo : Wężoustość, prefektka
Galeony : 339
  Liczba postów : 472
https://www.czarodzieje.org/t21049-wilhelmina-hawthorne#676337
https://www.czarodzieje.org/t21573-mina#701344
https://www.czarodzieje.org/t21033-wilhelmina-hawthorne#675877
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyCzw Lut 01 2024, 21:33;

Nie nabijała się z niego tak otwarcie. Po prostu stwierdzała fakt, bo nie mogła zaprzeczyć temu, że najlepszym tropicielem z ich trójki był właśnie pyton, który posiadał o wiele bardziej wyostrzone zmysły i bez większego problemu mógłby znaleźć jakieś zaginione stworzenie, które obecnie wymagało ich pomocy. Sama biologia stała po stronie Faust.
- Nie będzie. Zaklęcie ogrzewające - powiedziała, wskazując na niewielki szalik, który był owinięty wokół węża jakieś kilka centymetrów pod jego głową.
Nie mogła zaprzeczyć temu, że raczej nie była jakimś szczególnym ucieleśnieniem gracji oraz wdzięku. Z pewnością miała problemy z podobnymi rzeczami, a zajmowanie się malutkimi stworzeniami powinno tego od niej wymagać.
- Niczego nie obiecuję. Po prostu rozglądaj się uważnie - upomniała go, bo w razie jakiejś wpadki planowała udawać, że rozgniecione zwierzęce zwłoki wcale nie są jej winą.
Mogła jedynie po raz kolejny wywrócić oczami na komentarz Lockiego odnoszący się od ciągnięcia w krzaki. W zasadzie pewnie miał nieco racji z tym jak to wszystko wyglądało od boku, ale nie zamierzała zaszczycać go komentarzem, który mógłby się przeciągnąć w dalsze drażnienie się ze sobą.
- Nie sądzę, abyśmy natrafili akurat na szczura... Zresztą czemu Faust miałaby go jeść? - już chciała się obruszyć, ale do jej uszu doszło syczenie ze strony węża, który najwyraźniej wyśledził coś w śniegu.
- Elf! Zjeść? Elf z cebulą dobry. Jak pomidor.
Faktycznie w śniegu znajdował się wymizerowany elf, który najwyraźniej stracił przytomność. Hawthorne syknęła coś w stronę pytona, aby ten się odsunął na bok, a następnie klękła obok stworzenia, które ostrożnie ujęła w dłonie, chcąc je ogrzać. Spojrzała przy tym również w kierunku Swansea, licząc na to, że on jakoś dołączy się do tej scenki.
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Moderator




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptySob Lut 03 2024, 16:30;

Niuchacz: 6

Prawda była taka, że Christopher długo nie wierzył w swoje zdolności pedagogiczne. Josh był w tym lepszy, o wiele bardziej otwarty i skory do rozmów z dzieciakami, zabawny, ciepły, dokładnie taki, jak być powinien. A jednak jakimś cudem, krok po kroku, drugi Walsh również zaczął sobie zaskarbiać sympatię uczniów i studentów, ucząc się z nimi rozmawiać, ucząc się, jak im pomagać, jak wskazywać im właściwe ścieżki postępowania. Domyślał się również, że sporo osób ceniło jego cierpliwość, której miał chyba nawet w nadmiarze i może właśnie to powodowało, że był w stanie prowadzić rozmowy na różne tematy, nie bojąc się ich i nie zamierzając odsuwać się od dzieciaków, które go na swój sposób potrzebowały. Dlatego też teraz jedynie uśmiechnął się lekko na stwierdzenie Marcelli, domyślając się, że już wkrótce wezwie go razem z ciastkami do Skrzydła Szpitalnego.
- To już akurat kwestia dyskusyjna, czy aby na pewno ciastka są lepsze od kanapek - stwierdził nieco filozoficznie, rozbawiony tą myślą, mając świadomość, że właśnie droczył się z dziewczyną. Nie robił tego złośliwie, domyślając się, że ta była głodna, a przynajmniej, że faktycznie chciała zjeść te ciastka, co zamierzał jej już wkrótce umożliwić. Wychodził jednak z założenia, że jeśli Marcella wciągała go w swoje gierki, to mógł dać jej posmakować dokładnie tego samego, by przekonała się w pełni, czy coś podobnego jej odpowiadało i czy uznałaby to za coś, co faktycznie chciała nadal stosować na innych osobach. Chciał się przekonać, jak posmakuje jej jej własny lek, co pewnie było z jego strony nieco okropne, aczkolwiek jednocześnie pedagogiczne.
- Więc niuchacz ukradł całe twoje kieszonkowe? Jak do tego doszło? - zapytał, brzmiąc na zainteresowanego i nieco przejętego tematem, bo faktycznie tak było, chociaż jednocześnie podejrzewał, że istniało prawdopodobieństwo, że Marcella pomogła w tym procederze. Nie wiedział jedynie, po co miałaby to robić, ale ponieważ wiedział, że była z niej prawdziwa psotnica, wcale nie zdziwiłby się, gdyby coś podobnego naprawdę miało miejsce.
- Może na ten przykład znaleźć miejsce, w którym ukrył się niuchacz. Tak się składa, że ja już domyślam się, gdzie jest - powiedział Christopher, kiedy uszli kawałek drogi i spostrzegł, że ślady stały się mniej wyraźne i rzadsze, jakby niuchacz przyspieszył i później wykonał ślizg. Schował się zatem, bezczelnie.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 531
  Liczba postów : 394
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyPon Lut 05 2024, 15:21;

Niuchacz: 4

Niektórzy z pewnością powiedzieliby, że zaczepianie nauczycieli przez Marcelle jest głupie, lub tak nie wypada albo zżerałaby ich od środka zazdrość.
Głupie, bo kto swój wolny czas chce spędzać w towarzystwie nauczyciela.
Nie wypada dlatego, że każdy ma swoje obowiązki i niepotrzebnie krukonka zawraca głowę profesorowi, zwłaszcza że nie chodzi tu przecież o naukę, tylko spacer?
Zazdrośnicy za to, że Marcella umie znaleźć się w centrum uwagi, zwrócić na siebie pedagogiczne oczy i wydaje się, jakby nie robiła tego specjalnie, a naturalnie; chociaż niektórzy mogli ją posadzić o lizustwo!
Tak czy siak, dziewczyna, która zwabiła nauczyciela na obrzeża zakazanego lasu z ciastkami, a wcześniej rozrzuciła swoje kieszonkowe po terenie, aby skusić niuchacza, nie ma nic sobie do zarzucenia, ani nie przejmuje się opiniami innych. Może to przez to, że ma swój mały, dziwny świat tak niezrozumiały dla większości lub straszny dla zamkniętych na czułości serc.
- No ale jak się po obiedzie dostaje ciastko to taka nagroda, mi tata nie dawał, bo obiedzie kanapek jako niespodzianki, dlatego ciastka są zdecydowanie najlepsze. - Podejmuje się, aby rozwinąć ten iście ciekawy i filozoficzny temat jedzenia. - Chyba że ma się pusty żołądek to lepiej zjeść kanapkę... - Potwierdza wcześniejszą wypowiedź Christophera, że kanapka jest pożywniejsza, a ciastko przecież to tylko przekąska. Jednak naprawdę chce te ciastka, które profesor tak blisko trzyma pudełko z nimi przy swojej piersi, pieczołowicie zaciskając na nich swoje dłonie. Może i jest głodna, ale przecież nie ma tu taty, który powie jej, że zrobi jej się niedobrze lub rozboli ją brzuch.
- Bardzo prosto. Przyszedł i je wziął. - Wyjaśnia Christopherowi, nie wdając się z bardzo w szczegóły. W końcu takie są niuchacze, lubią, jak się coś świeci. To tylko kwestia czasu, jak się zjawił na polanie i zebrał wszystkie te galeony...
Koncentracja Marcelli z ciastek skupia się teraz bardziej na poszukiwaniach. W końcu Walsh potrafi motywować. Dlatego, kiedy pada z jego ust, że trzeba znaleźć kryjówkę niuchacza, aby dostać ciastko, krukonka szybko podąża czujnym wzrokiem za śladami, które wypatrzył nauczyciel. Też widzi te drobne łapki, które nagle stają się rzadsze.
- Gdzie? - Wyrywa jej się, skoro profesor wie, to może jej powie, ale ona już sama widzi, już sama wie. - Och on jest w tej norce! - Wskazuje na podziemne pomieszczenie w pagórku, do którego prowadzi widoczny ślizg.
Kładzie się brzuchem na ziemi, wyciągając rękę w stronę dziury, nie zważając na śnieg i na to, że coś jednak może być innego w tej norze.
- Nie wyciągnę go, jest za daleko. - Mimo starań i policzka, który przytyka do śniegu, nie jest w stanie złapać łobuza, jak na czarodziejkę, nie przyszło jej do głowy, żeby użyć różdżki. - O, ale za to są moje galeony. - Wyciąga garść monet, chowając je do kieszeni. Niuchacz nie jest z tego faktu zadowolony, zaraz to wychodzi, zastanawiając się z pewnością, kto mu skarb ukradł, który on sam ukradł.
- Ej, ej to moje... Nie twoje, ale ty nie wyglądasz jak no mój niuchacz.- Wymyka jej się, bo jej plan perfidny to czysta mistyfikacja. Ten złodziej, którego obserwowała na początku przez lornetki, to na głowie miał białą plamę. - Znaczy.- Przenosi wzrok na profesora, a potem na zwierzaka.
- On wygląda jak Gacuś, niuchacz profesora Atlasa. Ten, co mu zawsze ucieka. - Uśmiecha się, biorąc właściwie oswojonego niuchacza na ręce, który chce sięgnąć do jej kieszeni, gdzie schowała przed chwilą swoje galeony.

Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Moderator




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyPon Lut 05 2024, 20:15;

- Ciastka jako nagroda? Zdaje się, że nigdy nie przyjmowałem takiego pojęcia rzeczywistości - powiedział, uśmiechając się samym kącikiem ust, zastanawiając się jednocześnie, do czego właściwie zmierzała dziewczyna. - Poza tym nie wszyscy lubią ciastka, zdajesz sobie z tego sprawę? Są tacy szaleńcy, którym bardziej odpowiadają inne dania i tego też nie da się w żaden sposób ukryć - dodał, starając się niejako zachwiać jej pewnością siebie w omawianym temacie, jakby chciał się przekonać, co ona z tym fantem zrobi i co właściwie wymyśli, żeby odbić piłeczkę w jego stronę. Bo Christopher nie miał najmniejszych nawet pewności, że dziewczyna tak się zachowa, że spróbuje zdobyć nad nim taką, czy inną przewagę. Nie mógł również powiedzieć, żeby Marcella była głupia, czy naiwna, wręcz przeciwnie, choć jednocześnie zastanawiało go jej zachowanie, nieco nietypowe, zupełnie, jakby nieustannie bujała w obłokach albo bardzo potrzebowała zainteresowania innych ludzi, nie wyobrażając sobie życia bez ich uważnych spojrzeń.
- To musiał być niesamowicie sprytny niuchacz, skoro tak po prostu zdołał zabrać ci całe kieszonkowe. I na dokładkę musiał mieć strasznie dziurawe łapy - odpowiedział, wiedząc, że po drodze znajdowali galeony, pozwalając teraz Marcelli na to, żeby tarzała się w śniegu, żeby próbowała dosięgnąć do rzeczonego złodzieja, żeby sprawdziła, czy w ogóle jest w stanie go złapać. Zabierała się do tego całkowicie niewłaściwie, z czego pewnie zdawała sobie sprawę, ale bez dwóch zdań uważała, że tak sprawa wydawała się zabawniejsza. Poza tym działania te wyraźnie ją dekoncentrowały, krok po kroku odsłaniając to, co próbowała zakryć, to zaś potwornie wręcz bawiło Christophera, który już po chwili wyłapał w słowach dziewczyny swoiste przyznanie się do winy. Uśmiechnął się jedynie pod nosem, pozwalając jej na to, żeby wyciągnęła w końcu niuchacza z jamy i spojrzał na niego, kiwając lekko głową.
- Myślę, że profesor Rosa ucieszy się, kiedy zwrócimy mu jego zagubionego niuchacza, ale skoro już się tutaj kręcimy, może poszukamy też tego należącego do pani, panno Hudson? - powiedział, unosząc lekko brwi i przesunął w dłoniach trzymaną paczkę ciastek, jakby sugerował, że nie dostanie swojej nagrody tak długo, jak długo nie powie mu, co tu się tak naprawdę działo. Chociaż zielarz właściwie był prawie pewien, że znał odpowiedź na to pytanie, jakie malowało się w jego jasnych oczach.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 531
  Liczba postów : 394
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptySro Lut 07 2024, 22:10;

Nie może uwierzyć w to, co słyszy. Christopher Walsh nigdy nie dostał ciastka jako nagrody? To bardzo przykre jest i smutne, że jego pojęcie rzeczywistości nie zawiera w sobie słodkiej nagrody za dobrze zjedzony obiadek. Nie udaje jej się zaobserwować jego uśmiechu, taka bardzo jest zajęta tropieniem niuchacza.
- To straszne i prawie niemożliwe, żeby byli tacy szaleńcy. - Mruży oczy, bo w głowie jej się nie mieści, że naprawdę istnieją tacy obłąkani ludzie. - A profesor, do których należy? - Pyta uroczym marcellinowy głosem, który towarzyszy jej za każdym razem, kiedy tylko otwiera swoje różowiutkie, niewinne usteczka.
Mhmm, bardzo sprytny. - To, że niuchacz się pojawił i nie tylko jeden, no cóż, tego akurat za bardzo Hudson nie przewidziała. Skąd mogła wiedzieć, że nagle i Gacuś wyskoczy, jak filip z konopi, a także reszta jego kolegów — chyba. Chociaż podejrzewała, że oprócz atlasowego słodziaka jest jeszcze ten no ten wybrany przez nią złodziej, ale na pewno nie jej! Dziurawych łap to zwierzak nie miał, jednak tego krukonka nie zdradza profesorowi, chcąc z nory wybawić opryszka, a przy okazji odzyskać galeony. W końcu wysiłek przynosi rezultaty, chociaż być może wystarczyłoby rzucić proste zaklęcie, ale jaka w tym zabawa?
Patrzy na ciastka, które nadal są poza jej zasięgiem, a Christopher pewnie już wszystkiego się domyślił, tylko chce spowiedzi.
Marcella wzdycha jak młoda dama trochę niezadowolona, bo w końcu ma niuchacza i ciastko jej się należy.
- Nie, to nie mój. Znaczy to tak... Ja myślałam, że to ten niuchacz co obserwowałam, ukradł moje kieszonkowe, bo ja go tak naprawdę zwabiłam, rozrzucając galeony tutaj po całym terenie. - Pokazuje, wolną rekom, chcąc objąć kawałek obrzeża lasu. - Ale okazuje się, że to Gacuś. - Wskazuje na niuchacza atlasa, jakby to on zaplanował cały ten perfidny plan. - No to jak dostanę ciastko? - Uśmiecha się niczym prawdziwy aniołeczek. Gdzieś słychać pohukiwanie sowy, a to Ignacio wraca to sowiarni z być może podwieczorkiem, a może na spanie, bo przecież jest dzień i musi odpocząć, zamiast spędzać czas z bujającą w obłokach Marcellą po błoniach.

Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1306
  Liczba postów : 1222
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyCzw Lut 08 2024, 16:58;

Tak bezlitosnym dla uczuć i godności młodego ślizgona mogła być cóż, tylko jego przyszła żona, prawda? Najpewniej właśnie dlatego nie reagował na takie rzeczy tak jak robił to zwykle, w sposób nieprzyjemny, pełen złośliwości i zajadłego pragnienia upokorzenia. Podążył za Miną jak ciele, jak zawsze zresztą, był jak pies kiedy pomiatały nim baby, kiwając głową w  zadowoleniu, że pytonica będzie się miała dobrze, pomimo śnieżnych podróży.
Tak jak kazała tak i Loki robił, rozglądał się na boki, szukając w śniegu czegokolwiek, co mogło nim nie być ani nie być wystającą z zaspy gałęzią, zdechłym liściem czy kawałkiem pniaka. Taki był z niego znawca natury, fauny i flory, że na jego oko to i zdechły kudłoń wyglądałby normalnie, wpół zakopany w śniegu, więc wypatrzenie jakiejś anomalii musiał w duchu zawierzać Hawthorne.
- To węże nie jedzą szczurów? - palnął zdziwiony jej słowami, bo przekonany był, że ma w głowie wyraźnie nakreślony z popkultury obraz pytongów owijających się wokół małych gryzoni, wyciskających z nich życie i połykających w całości. Z drugiej strony zawsze wydawało mu się, że Faust była niezwykle uroczym pytonkiem, więc kto wie, może jadła kwiaty i motyle? Jego znajomość zwierzęcej biologii była tak dziurawa, że cóż, gotów był uznać wszystko za opcję prawdopodobną, jeśli nie prawdziwą.
Niestety, nie miał możliwości usłyszeć tego, co wąż wyraził w entuzjazmie, a to pewnie rozwiałoby jego wątpliwości i zakodowało w jego głowie, że węże jedzą elfy. Plusem było to, że coś znaleźli!
- O. Ylf. - ukucnął koło kruszynki- Ty myślisz, że tu jest co ratować? - uniósł brwi i ułamał suchą gałązkę, by szturchnąć patyczkiem małe ciałko. Może trochę niedelikatne podejście, ale obawiał się, że palcem prędzej rozgniecie elfa. Gdy Minka wzięła go na ręce, zrobił takie "awww", bo wyglądała czasem naprawdę szalenie uroczo, gdyby tak zapomnieć o jej manierach i manieryzmach, złotowłosa panieneczka klęcząca w śniegu z wróżką w rękach.
Odchrząknął jednak zaraz:
- Emm... - zapstrykał palcami, próbując przypomnieć sobie jakieś przydatne zaklęcie - Calefieri? - spojrzał pytająco na ślizgonkę, wyciągając z kieszeni różdżkę.
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Moderator




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyCzw Lut 08 2024, 21:14;

- Może do jednych i drugich, kto to wie? - stwierdził tajemniczo, bawiąc się naprawdę dobrze. Marcella nie była ani trochę poważna, on również nie musiał, a przy okazji nie widział niczego złego w tym zachowaniu. Nie robił nim nikomu krzywdy, a skoro dziewczyna z jakiegoś powodu chciała z nim rozmawiać, nie sprzeciwiał się. Ostatecznie był nauczycielem, zobowiązał się do pomagania uczniom i studentom, zobowiązał się do tego, że będzie o nich dbać, nawet jeśli ich niektóre zachowania były co najmniej dziwne, niepokojące albo w inny sposób wpływały na innych ludzi. Mniej więcej tak jak teraz, kiedy panna Hudson wyciągnęła go z zamku, bo znowu wpadła na jakiś szalony pomysł. Nie mógł jej tutaj oczywiście zostawić, bo jedynie Merlin raczył wiedzieć, co wpadłoby jej do głowy, toteż towarzyszył jej w szukaniu niuchacza, którego, jak już wkrótce się przyznała, sama zwabiła.
- Odnoszę wrażenie, panno Hudson, że niezwykle lubi pani kreować przygody - zauważył, kręcąc przy okazji głową, ale trudno było stwierdzić, czy ją ganił, czy chwalił, czy może kwestia ta była mu całkowicie obojętna. Niezależnie od wszystkiego, wiedział, że nie mogli zostawać tutaj nazbyt długo, toteż poruszył pudełkiem z ciastkami, zastanawiając się nad tym, czy Krukonka faktycznie zasługiwała na otrzymanie tych ciastek, czy też nie, a później wyciągnął w jej stronę paczkę. Obiecał jej, że da jej te ciastka, kiedy znajdzie niuchacza i to się właśnie stało, nie mógł więc teraz łamać swojego własnego postanowienia. Byłoby to z jego strony co najmniej niewłaściwe, toteż nie wycofał się z postanowienia, jedynie przyglądając się dziewczynie.
- Powinniśmy odnieść go profesorowi Rosie. I poczęstować go ciastkami - zakomunikował, nim wskazał dziewczynie na drogę prowadzącą do zamku. Nie powinni dłużej bawić pod zakazanym lasem, to nie miało najmniejszego sensu i mogło kusić los, a Christopher mimo wszystko starał się tego ze wszystkich sił unikać. Obiecał Joshowi, że nie będzie pakował się w kłopoty i to właśnie robił, chociaż mimo to czasami miał wrażenie, że te przychodziły do niego same. Zupełnie, jak Marcella, którą zachęcił do marszu, obiecując jej więcej ciastek.

z.t x2
+

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful


Ostatnio zmieniony przez Christopher Walsh dnia Sob Mar 16 2024, 18:03, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Mina Hawthorne
Mina Hawthorne

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
Dodatkowo : Wężoustość, prefektka
Galeony : 339
  Liczba postów : 472
https://www.czarodzieje.org/t21049-wilhelmina-hawthorne#676337
https://www.czarodzieje.org/t21573-mina#701344
https://www.czarodzieje.org/t21033-wilhelmina-hawthorne#675877
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyPią Lut 09 2024, 21:20;

Najciekawsze w tym wszystkim było to, że naprawdę nie starała się być złośliwa w stosunku do Ślizgona. Należała po prostu do osób, które nie potrafiły rozmawiać z ludźmi i nie odczytywały poprawnie ich emocji. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że jakaś jej uwaga, która była prostym stwierdzeniem faktu dla kogoś innego mogła wybrzmieć niczym obelga i próba przytyku. W końcu nie takie były jej zamiary.
Oboje przez jakiś czas skupiali się na tym, co znajdowało się w śniegu, ale na pewno szło im to o wiele gorzej niż Faust. Nie wspominając już o tym, że jednak kiepscy byli z nich tropiciele więc równie dobrze ślady, po których starali się iść mogły być już dawno przedawnione i nie znajdą kompletnie nic.
- Zjadają, ale czemu akurat miałaby zjeść jakiegoś randomowego szczura z lasu skoro dostaje ode mnie dobre posiłki? - odparła, bo gdyby faktycznie mówili o jakimś bezdomnym wężu to szanse na to były o wiele większe. A tak? Faust nie chodziła głodna. Także zdaniem Hawthorne nie miała też powodów do tego, aby zjadać przypadkowe gryzonie.
Przyglądała się uważnie elfowi dźganemu przez Lockiego patykiem i mruknęła jedynie coś twierdząco. Wydawało jej się, że sprawa nie była całkiem stracona. Może i stworzenie ledwie reagowało na jakiekolwiek bodźce, ale nie było powiedziane, że trafił im się przypadek beznadziejny. Już z nie takich rzeczy ludzie i zwierzęta wychodzili.
- Myślę, że coś tam z niego jeszcze będzie - odparła szczerze po czym wywróciła oczami, gdy tylko Swansea zaczął się rozpływać nad tym, że niby wyglądała niezwykle uroczo z tym elfem. Postanowiła się zaraz jednak skupić na kwestii niesienia pomocy trzymanemu maleństwu. - Rzuciłbyś?
Sobie samej nie ufała zbytnio z zaklęciami i dlatego wolała pozostawić rzucanie ich komuś innemu. Sama mogła zająć się innymi kwestiami związanymi z opieką nad ich znaleźnym zmarźlakiem.
- Fausst, myślisz, że będzie ci wystarczająco ciepło pod kurtką? Pożyczyłabym twój szalik elfowi - zwróciła się jeszcze do znajdującego się obok pytona, który wbijał w nią zaciekawione spojrzenie i pokiwał głową.
Nie czuła większych oporów przed posługiwaniem się wężomową w czyimkolwiek towarzystwie, a już na pewno nie, gdy chodziło o Lockiego. Ci co bardziej uparci mogliby oczywiście twierdzić, że było to wysoce niekulturalne, by toczyć rozmowę w języku, którym nie posługiwali się wszyscy w towarzystwie, ale sytuacja nie należała do typowych, a szybka interwencja była tutaj kluczowa. Dlatego też po uzyskaniu zgody od węża pozwoliła na to, aby Faust wślizgnęła się w rękaw jej kurtki, a następnie zdjęła z jej szyi rozgrzewający szal, którym otoczyła elfa.
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1306
  Liczba postów : 1222
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyPon Lut 12 2024, 22:04;

Gdzieś tam lubił w niej to, że taka była niezręczna w tym, co się wydawało społecznymi normami. Wydawało mu się, że w związku z tym była dużo wyrozumialsza dla wielu rzeczy, bo nie obchodziły ją przeciętne konwenanse. Może dlatego tak lubił, bo lubił, spędzać z nią czas.
- A bo ja wiem? Instynk zabójcy? - rozłożył ręce, bo na wężach sie znał tyle, co na innych zwierzętach, czyli wcale. Jego sowa żyła tylko dlatego, że mieszkała w szkolnej sowiarni, a nie z nim w dormitorium, inaczej pewnie padłaby z głodu i zaniedbania. Bo taki Loki wierzyłby, że ona ma jakiś instynkt zabójcy i nakarmi się sama. Łapiąc myszy w lesie.
Kucał slav-squatem przy sztywniejącym elfie i minę miał całkiem sceptyczną, kiedy Mina twierdziła, że jest tu co ratować. Skinął głową, kiedy zapytała, czy zajmie się zaklęciem i wyjął różdżkę, by to nią, zamiast ułamanej gałązki, szturchnąć stworzonko. Rzucił zaklęcie ogrzewające, które nie tylko istotkę owiało ciepłem, ale i otaczający klęczącą Minę śnieg, bo może i znał je dobrze i wiedział jak je rzucić, ale niekoniecznie był mistrzem w tych sprawach.
Przysłuchiwał się bełkotliwemu sykowi,, który wydobywał się z ust Hawthorne z zaintrygowaniem, starając sie ukryć rozbawienie, bo za każdym razem kiedy to robiła, wydawało mu się to takie prześmieszne, jakby zmyślała sobie jakieś szeleszczące sylaby i udawała, że serio gada z wężami. Oczywiście wiedział i niejednokrotnie widział, że wężomowa była darem Miny absolutnie i bez wątpliwości, jednakże no był prostym chłopem i śmieszyły go proste rzeczy.
- Wróżka w szaliczku. Dobry uczynek odhaczony, można sie opierdalać do gwiazdki. - uniósł brwi, poprawiając czapkę- Myślisz, że wróżka zostanie fashionistką wśród innych wróżek z tym szalikiem? - palnął, obserwując, jak istota się budzi z letargu, otoczona tym ciepłem.
Powrót do góry Go down


Mina Hawthorne
Mina Hawthorne

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
Dodatkowo : Wężoustość, prefektka
Galeony : 339
  Liczba postów : 472
https://www.czarodzieje.org/t21049-wilhelmina-hawthorne#676337
https://www.czarodzieje.org/t21573-mina#701344
https://www.czarodzieje.org/t21033-wilhelmina-hawthorne#675877
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyPon Lut 26 2024, 11:45;

Może była niezręczna, może była po prostu nieobyta. Po prostu trudno jej czasem było dostosować się do tych wszystkich wytycznych, które ludzie mieli odnośnie różnych interakcji pomiędzy sobą. Czasem było to męczące lub nie do końca zrozumiałe. Miała swoje własne standardy. I tyle...
- Jeśli byłaby głodna to jak najbardziej. Węże ogólnie nie jedzą szczególnie często. Potrafią naprawdę długo rozkładać obfity pokarm - wytłumaczyła, bo jednak Faust jako przyjazny pyton raczej nie przejawiała większego zabójczego instynktu. Chyba po prostu też została za bardzo rozpieszczona przez Ślizgonkę, która zrobiła z niej prawdziwą maskotkę domową, która przywykła do wygód w różnej postaci.
Nie zwracała uwagi zanadto na to jak Swansea kucał obok niej. Najważniejsze dla niej było to, aby rzucił odpowiednie zaklęcie i pomógł jej ogarnąć tego małego elfa, który może i wyglądał na wymizerowanego, ale na pewno miał przed sobą jeszcze sporo życia. O ile tylko zaniosą go w jakieś ciepłe miejsce, aby mógł tam dojść do siebie i odpowiednio się odżywiać. Z pewnością sprawa nie była stracona.
- Nie wiem. Wolałabym ją przywrócić do lasu już bez szaliczka - przyznała jeszcze, podnosząc się już, gdy poczuła już, że pod wpływem zaklęcia Lockiego ich mały pacjent stał się w miarę ciepły. - Zaniosłabym go do gajowego albo nauczyciela ONMS. Idziesz?
Odczekała jeszcze chwilę na to, aż chłopak w końcu wstanie i ruszy za nią, aby mogli finalnie upewnić się czy nic więcej stworzeniu nie dolega i czy nie wymaga stałej opieki przez jakiś czas nim wróci do domu.

z|t x2
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1306
  Liczba postów : 1222
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyPon Lut 26 2024, 13:18;

To, co Hawthorne mogła uważać za "swoje standardy" według ogółu społeczeństwa było określane mianem autyzmu, ale tak długo, jak ona nie odczuwała w związku z tym dyskomfortu, tak długo Swansea był ukontentowany. Coś w ślizgonce sprawiało, że uruchamiały się w nim jakieś dziwne schematy, odruchy opiekuńcze, których nie spodziewał się mieć. Gdyby ktoś sobie zakpił z jego kurki, odpaliłby się jak fajerwerki na nowy rok.
Wpatrywał się w nią bezrozumnym spojrzeniem, bo nic nie wiedział o wężach poza tym, że nie mają ani nóżek ani rączek.
- Aha. - bąknął.
Zaopiekowali się elfikiem na tyle, na ile pozwalały im ich możliwości, a choć elf w szaliczku wyglądał bardzo gustownie, był w stanie zrozumieć, czemu Minka nie chciała się z tym kawałkiem garderoby szczególnie szybko rozstawać. Faust wyglądała w nim znacznie lepiej. I to według jego oceny, jako osoby, która nie zna sie na modzie (ani niczym szczególnie w sumie).
- Dobry pomysł. - skinął głową z myślą, że może gajowy ma zapas elfich szaliczków i podniósł się z kucków, a potem, jak to zwykle bywa, podreptał za blondynką grzecznie jak pies.

zt

+
Powrót do góry Go down


Mila Papadakis
Mila Papadakis

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163cm
Galeony : 22
  Liczba postów : 132
https://www.czarodzieje.org/t21886-poczta-profesorki-papadakis#717361
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Specjalny




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyPon Kwi 01 2024, 14:55;

Papadakis zaprosiła uczniów na skraj Zakazanego Lasu, gdzie przygotowała dla nich specjalny tor przeszkód, w którym mogli wykazać się swoimi umiejętnościami w zakresie obrony przed czarną magią. Przygotowany przez nauczycielkę tor, łączył naukę z dobrą zabawą i składał się z 6 przeszkód.
- Drodzy państwo, zapraszam po kolei, startujemy co 5 minut - powiedziała, wskazując pierwszą osobę - Mogę obiecać, że najlepsze wyniki zostaną nagrodzone.
Tor był wymagający, więc nauczycielka przygotowała dla uczniów nie tylko nagrody punktowe, ale także rzeczowe - pytanie tylko czy uczniowie poradzą sobie z przejściem go i zrobieniem tego w odpowiednim czasie.
-----------
Na podstawie opisu lokacji zakładam, ze mogliście tu przyjść sami.

MECHANIKA TORU PRZESZKÓD
Waszym zadaniem na tym etapie jest przejście pierwszej części toru przeszkód, który przygotowała dla Was Papadakis. Był on inspirowany kanoniczną lekcją w wykonaniu Remusa Lupina - więcej informacji znajdziecie w "Więźniu Azkabanu" ;)

Tor przeszkód podąża błoniami i kawałkami Zakazanego Lasu, jest jednak zabezpieczony. Wszystkie elementy są przeprowadzone i zabezpieczone w taki sposób, by napotkanie stworzenia i przeszkody nie mogły zrobić Wam śmiertelnej krzywdy.
------------------
Etap 1
Polega na przejściu 3 pierwszych przeszkód. Kolejne 3 będą w etapie 2.

Rzuć kostką literową. Wynik kostki literowej (A = 2, B = 4, (...), J = 20) + 20 oznacza czas, który zajęło Ci przejście pierwszego etapu labiryntu. Dodatkowo rzuć kostkami dopasowanymi do kolejnych przeszkód.

Przeszkoda 1
Tuż po wejściu na tor przeszkód, trafiasz na magiczny manekin, który ciska w Ciebie zaklęciami. By przejść dalej, musisz go pokonać. Rzuć kostką k6, by dowiedzieć się jak Ci poszło.

Jak Ci poszło?:

Przeszkoda 2
Trafiasz na krętą ścieżkę w Zakazanym Lesie. Większość trasy jest zarośnięta i bardzo trudno się na niej odnaleźć, szczególnie, że dodatkowo przeszkadza Ci zwodnik, który czyha na Twoją porażkę.

Jak Ci poszło?:

Przeszkoda 3
Na Twojej drodze staje dość wysoki mur, postawiony w miejscu, w którym zupełnie nie pasuje. Nieszczególnie jesteś w stanie go obejść, pozostaje więc pokonanie go. Jeśli decydujesz się pokonać go wspinaczką dodaj +5 minut do Twojego czasu, a następnie rzuć kostką k6, gdzie 1 to fatalna porażka i kontuzja uniemożliwiająca dalszy udział, 2-3 to porażka, a 4-6 to zwycięstwo. Jeśli nie udało Ci się za pierwszym razem, to możesz jeszcze dokonać 2 prób, ale każda to dodatkowe +5 minut do Twojego czasu. Jeśli się nie uda, zaznacz, że utknąłeś w tym miejscu - rozpiszę ciąg dalszy fabularnie. Jeśli korzystasz z magii, po prostu opisz kreatywny sposób na pokonanie muru, adekwatny do umiejętności Twojej postaci.

Bonusy, straty i przerzuty
Stosujemy je tylko i wyłącznie do wyników zadań. Czas jest kształtowany tylko przez kości i Waszą skuteczność w zadaniach. Bonusy dotyczącą wyłącznie 1 etapu - nie musicie ich "przetrzymywać" na drugi. Bonusy (jeśli nie jest to inaczej zaznaczone) nie są obowiązkowe, straty już tak, ale można je dopasować do wybranej kości.

Pełna lista:

Kod do wstawienia w każdym poście

Kod:
<zgss>Widziadła:</zgss> [url=LINK]wynik rzutu kości literowej[/url] tak/nie
<zgss>Scenariusz:</zgss> [url=LINK]wynik rzutu kości tarota[/url]
<zgss>Bonusy i straty</zgss> WPISZ
<zgss>Czas:</zgss> 20 min + [url=LINK]RZUT KOSTKAMI[/url] + MODYFIKATORY Z KOSTEK = FINALNY WYNIK
<zgss>Przeszkoda 1</zgss> [url=LINK]wynik kości k6[/url] + oczka z bonusów
<zgss>Przeszkoda 2</zgss> [url=LINK]wynik kości k6[/url] + oczka z bonusów
<zgss>Przeszkoda 3</zgss> [url=LINK]wynik kości na wspinaczke[/url] + oczka z bonusów LUB rzucone zaklęcie
------------------
Czas na 1 etap do 6 kwietnia do godziny 19:00.
Po tym czasie można dołączyć, ale nie przysługują żadne bonusy i przerzuty.

Prowadzenie lekcji: @Adela Honeycott - wszelkie pytania na priv lub discord: @lotkakotka. Postaram się wrzucić posta z konta Adelki na tyle szybko, by Wam rozjasnić co i jak


Ostatnio zmieniony przez Mila Papadakis dnia Sob Kwi 06 2024, 13:01, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Adela Honeycott
Adela Honeycott

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175
C. szczególne : Piegi, blizny na rękach
Galeony : 424
  Liczba postów : 400
https://www.czarodzieje.org/t22851-adela-honeycott-w-budowie#769055
https://www.czarodzieje.org/t22858-karmelek#769490
https://www.czarodzieje.org/t22857-adela-honeycoot
https://www.czarodzieje.org/t22859-adela-honeycott-dziennik#7694
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyPon Kwi 01 2024, 17:59;

Widziadła: C nie
Scenariusz: -
Bonusy i straty +2 (świetne zewnętrzne oko, postać młodsza niż trzy miesiace)
Czas: 20 min + 18 min (I) - 5 + 5 = 38 min
Przeszkoda 1 4 +2 = 6
Przeszkoda 2 3
Przeszkoda 3 Carpe Retractum

W gruncie rzeczy, koncept toru przeszkód naprawdę przypadł Honeycottównie do gustu - to było wielokrotnie ciekawsze od klasycznej, nudnej i przyklejonej do szkolnej sali lekcji, więc zdecydowanie nie zamierzała narzekać.
Na tor przeszkód ruszyła jako jedna z pierwszych, trzymając różdżkę i skupiając umysł ze wszystkich (nieszczególnie robiących wrażenie) sił. Mimo wszystko opłaciło się, bo manekin trzaskający zaklęciami dostrzegła tak szybko, że ten nie zdążył nawet w nią wycelować. Adela rzuciła na niego Ceruisam i pobiegła dalej, nawet na moment się nie zatrzymując.
Wszystko wskazywało na to, że cała trasa nie pójdzie jej tak sprawnie jak początek - nauczycielka zadbała o liczne zakręty, bardziej strome podejścia, czy słabo widoczne drogowskazy, które mogły wprowadzić w błąd. Gryfonce zajęło sporo czasu przebycie tej części trasy, aż do momentu, gdy zorientowała się, że jej błędy nie wynikają z jej winy, tylko z działania zwodnika. Ruszyła, więc na poszukiwanie stworzenia, a gdy je znalazła, rzuciła na nie zaklęcie żądlące i ruszyła dalej.
W końcu dotarła do trzeciej przeszkody - murek nie był jakoś turbo wysoki, poza tym miał sporo wypustek. Adela z powodzeniem mogłaby się na niego wspiąć, ale czy nie byłaby to niepotrzebna utrata czasu? Po chwili zastanowienia, podciagnęła się na górę z pomocą Carpe Retractum, a następnie - nie zastanawiając się szczególnie długo, zeskoczyła po drugiej stronie mury. Nie było to najrozsądniejsze wyjście, bo lekko obiła sobie nogi, ale przynajmniej nie straciła zbyt wiele czasu. Choć nie szło jej zbyt szybko, to nawet nie zorientowała się, kiedy dobiegła do połowy trasy.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyWto Kwi 02 2024, 14:15;

Widziadła: TAK
Scenariusz: Świat - obrażam jakieś głosy i dostaje po kończynach

Bonusy i straty -2(widziadła i bez czepka urodzony) +5 oczek (kuferek)
Czas: 20 min + H +10 = 16 +10=26
Przeszkoda 1 6 - 1 = 5
Przeszkoda 2 1 + 5 -1-1 = 4
Przeszkoda 3 5 -1 =4

Pokochał magiczne tory przeszkód, od kiedy Voralber zaczął je organizować. Ucieszył się więc, że Papamobile podchwyciła ten pomysł i postanowiła się z nimi dzisiaj zabawić. To było to, co Maxie kochały najbardziej. A przynajmniej mocno, bo do eliksirów to jednak magia nie miała najmniejszego podjazdu. Bez względnych rozmyślań, ruszył więc przed siebie, gdy tylko nadeszła jego kolej. Pierwszy na drodze Solberga pojawił się manekin, który chyba myślał, że ślizgona zaskoczy. Nic z tego. Wprawnym ruchem różdżki, Max rozbroił swojego przeciwnika, nie mając zamiaru iść w dłuższą walkę. Expelliarmus zawsze był dobrą linią obrony, chyba że akurat miało się ochotę spuścić komuś wpierdol, a tego nie mógł przecież zrobić przy obserwującej go nauczycielce. Ruszył więc dalej, krętą i z nazwy Zakazaną ścieżką. Tutaj pojawiły się już małe komplikacje. Max usłyszał szepty, które lekko go zjechały, po czym coś zaczęło napierdalać go po łydach. Spojrzał w dół, ale nic tam nie zastał. Zrozumiał, że musiał nawdychać się tego przeklętego pyłku. Przeklął więc pod nosem i starając się zachować jak największą trzeźwość umysłu, ruszył dalej, co wcale nie było łatwe. Wciąż nie czuł się specjalnie dobrze w Zakazanym Lesie. Nawet rzygnął pod siebie akurat w momencie, gdy zza krzaka wyskoczył na niego kolejny przeciwnik. Jakimś cudem, ślizgon zachował na tyle jasny umysł że nie dał się od razu zajebać. Manekin miał jednak chyba duszę jakiegoś śmieszka, bo bawił się z chłopakiem w kotka i myszkę. W końcu, eliksirowar postawił na podstęp. Odwrócił uwagę przeciwnika i zaszedł go od tyłu, rozpierdalając go na kawałki Bombardą. Nie ukrywał, że przyniosło mu to wiele satysfakcji. Na tyle, że gdy podszedł do muru, jaki przed nim wyrósł, nawet nie myślał o użyciu zaklęć. Od razu podciągnął się na wyćwiczonych ramionach i po chwili szczerzył się już z drugiej strony ściany, gotów na kolejne wyzwania.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2921
  Liczba postów : 1290
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Moderator




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyCzw Kwi 04 2024, 20:17;

Widziadła: B nie
Scenariusz: -
Bonusy i straty WPISZ
Czas: 20 min + 3 minuty + 5 minut = 28 minut
Przeszkoda 1 2 + 1 za cechę silna psycha, + 1 za jedną z najlepszych dziedzin kuferkowych = 4
Przeszkoda 2 1 + 4 z kuferka = 5
Przeszkoda 3 kreatywne przejście

Pewnie nie powinna pchać się na afisz, pewnie nie powinna za często chodzić na zajęcia z zaklęć, czy obrony przed czarną magią, ale też nie mogła i nie zamierzała siedzieć, jak trusia pod miotłą. Była dobra w te klocki, chociaż, co wyznawała z wielkim zaangażowaniem, nikt nie musiał o tym wiedzieć. Dlatego też na zajęciach się pojawiła, a jakże, choć nie była w takich trelach, jak wtedy kiedy udawała się na zajęcia z magicznego gotowania. Kiedy zaś dowiedziała się, co dokładnie ją czekało, aż ciężko westchnęła, bo tory przeszkód wymagały przecież, cóż, rozumu. I sprytu. Ten akurat Carly miała i nie zamierzała tego szczególnie ukrywać, dlatego też kiedy ruszyła przed siebie, początkowo wdała się w całkiem efektywny pojedynek z manekinem. Zatrzymał ją na długo, ale przynajmniej nie pokazała się, jako niepokonana obrończyni uciśnionych, czy coś podobnego, co mogłoby wszystko zrujnować. Nie chciała, żeby wszyscy o wszystkim wiedzieli, a jakże. Za to zwodnik mógł już wiedzieć o tym, że była całkiem niezła w te klocki, bo dopadła go właściwie od razu, uziemiwszy go z przyjemnością i nawet nie przejęła się otarciami, jakie pojawiły się na jej ciele. Na lament przyjdzie pora, bo tak naprawdę teraz nikt jej tutaj właściwie nie obserwował. I dobrze, bo aż jęknęła, kiedy natrafiła na mur. Carpe retractum było tu jednak całkiem pomocne, bo zahaczone o szczyt muru, pozwoliło jej wspinać się jak po linie, co było utrudnione, owszem, ale na szczęście Carly grała przez jakiś czas jako pałkarz, a ostatnio ciągle wspinała się na górskie szczyty, więc poradziła sobie bez większego problemu. Na szczęście. A później? Później, zależnie od tego, co ją czekało, mogła zacząć popisowo lamentować.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4712
  Liczba postów : 2482
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Moderator




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyCzw Kwi 04 2024, 20:20;

Widziadła: C nie
Scenariusz: -
Bonusy i straty
Czas: 20 min +20 minut - 10 minut = 30 minut
Przeszkoda 1 3 + 3 za punkty w kuferku = 6
Przeszkoda 2 2 + 2 za cechę gibki jak lunaballa + 2 za punkty w kuferku = 6
Przeszkoda 3 kreatywnie omijam

Nie zamierzała czekać, skoro chodziło o lekcję związaną z przedmiotem, który uważała za naprawdę dla siebie ważny. Nic zatem dziwnego, że na obrzeżach lasu zjawiła się dość wczas, tylko po to, by przekonać się, że mają wziąć udział w jakimś wyścigu, a to było niewątpliwie wyzwanie. Nie dało się tego w żaden sposób ukryć i Victoria była niezwykle ciekawa tego, co z tego wyjdzie. Ustawiła się zatem na linii startu, a kiedy przyszła jej kolej, ruszyła przed siebie, nie zamierzając się zatrzymywać. Manekin, który próbował ją zaatakować, nie uniósł nawet poprawnie ręki, a już go zrzuciła z tej prowizorycznej planszy, jaką był las, by pognać przed siebie. Nie miała czasu na wahania, zatrzymywanie się, czy cokolwiek podobnego, w końcu czekała na nią zapewne długa trasa i już wkrótce dostrzegła zwodnika. Udało jej się go jednak wyminąć, chociaż nie była w stanie powiedzieć, jak właściwie do tego doszło. Może udało jej się przemknąć, a może to zwodnik postanowił męczyć kogoś innego. Victoria machnęła na to ręką, kierując się dalej przed siebie, by dotrzeć do muru i zdać sobie sprawę z tego, że tej przeszkody nie ominie tak łatwo. Postanowiła więc wykorzystać zaklęcie, które było samo w sobie trudne, ale korciło ją, żeby przekonać się, czy everte gravitatis poradzi sobie z taką przeszkodą. Bańka, która przed nią rosła, dotknęła muru, podrywając go w powietrze, co wyglądało jak rozłam i Victoria rzuciła się przed siebie, z duszą na ramieniu, nie wiedząc, czy to zadziała, ale jakimś cudem, choć zdecydowanie cudem, zdołała się prześlizgnąć i ruszyć dalej przed siebie.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 975
  Liczba postów : 989
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Moderator




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptySob Kwi 06 2024, 00:10;

Widziadła: G nie
Bonusy i straty + 1 oczko za każde 10 punktów kuferku (max 6 oczek)
Czas: D = 8 +20 -10 = 18
Przeszkoda 1 4 + 2 (za pkt w kuferku)
Przeszkoda 2 4 + 2 (za pkt w kuferku)
Przeszkoda 3 kreatywnie omijam - carpe retractum

Liczył na to, że nie spóźni się na lekcję OPCM, ale nowe obowiązki jednak zabierały mu więcej czasu, niżby chciał. Biegł więc w stronę lasu, mając świadomość, że jest spóźniony, ale liczył na to, że profesor Papadakis pozwoli mu wziąć udział w zajęciach. Ubrał na twarz uprzejmy, czarujący uśmiech, kiedy tylko dołączył do pozostałych i przeprosił za spóźnienie.
Z zadowoleniem słuchał o tym, co czeka na nich w trakcie zajęć i nie mógł doczekać się chwili, gdy będzie mógł ruszyć na tor przeszkód. Kiedy w końcu to się stało, ruszył przed siebie biegiem, byle jak najszybciej dobiec do końca. Pierwsza przeszkoda wydawała się prosta, choć może dlatego, że rzucił fallo sprawiając, że manekin nie potrafił wyprowadzić ataku, poruszając nie tą kończyną, co chciał. Jamie jednak nie czekał na to, aż manekin się pozbiera i zaatakuje, tylko biegł dalej, ku drugiej przeszkodzie. Podejrzewał, że nie będzie tak łatwa, jak pierwsza, ale przecież nie mogła byc o wiele trudniejsza, prawda? Trudno jednak było powiedzieć, czego tak naprawdę Norwood się spodziewał. Wbiegł na krętą ścieżkę Zakazanego Lasu i po prostu biegł dalej. Zwodnik, jaki próbował się na niego zaczaić, został niemal zupełnie zignorowany przez półwila. W końcu jednak Jamie rzucił w jego stronę zaklęciem obscuro, ale i tym razem nie zatrzymywał się, aby zobaczyć efekt. Biegł dalej, docierając przed mur i bez zastanowienia wycelował w niego różdżką, rzucając carpe retractum, aby podciągnąć się i z rozpędu wejść na niego. Nie było to łatwe, ale też nie stanowiło większego wyzwania, dzięki czemu sprawnie i szybko pokonał przeszkodę i mógł dobiec do mety, gdzie spojrzał z zadowoleniem na pozostałych, którzy po nim dotarli do końca.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Ced Savage
Ced Savage

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 187 cm
Galeony : 102
  Liczba postów : 167
https://www.czarodzieje.org/t22745-ced-savage#767083
https://www.czarodzieje.org/t22757-szara#767227
https://www.czarodzieje.org/t22746-ced-savage#767086
https://www.czarodzieje.org/t22850-ced-savage-dziennik#768897
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptySob Kwi 06 2024, 11:27;

Widziadła: H nie
Scenariusz: nie dotyczy
Bonusy i straty
silna psycha (+1),
młoda postać 3 m-ce (+1),
świetne zewnętrzne oko (+1),
zaklęcia – najlepsza statystyka (+1)
RAZEM: 4
Czas: 20 min + I (18) - 5 - 5 = 28 min
Przeszkoda 1 6
Przeszkoda 2 5 + 1 = 6
Przeszkoda 3 2, ale ignoruję, nie czytałam wcześniej kostek, a chciałabym zastosować metodę kreatywną – prowizoryczną drabinę.


    Spóźnienie nie miało znaczenia. Uczniowie przygotowywali się do toru przeszkód, a Ced zdążył akurat na objaśnienie zasad. Wolałby nie. Jego wzrok z pięknej pani profesor, przeniósł się z wolna na przyszykowaną dla nich trasę. Myśli zaszły mu wspomnieniami, które na chwilę wyłączyły jego uwagę skoncentrowaną na zadaniu od profesorki. Wpatrywał się w przestrzeń, śledząc, jak kolejne osoby szykują się do startu. Był jednym z ostatnich, a kiedy przyszła pora na niego, na kilkanaście sekund przed startem kilka miarowych oddechów miało wzmóc jego skupienie.
    Trzy. Dwa. Pieklo.
    Ruszył przed siebie, tłumiąc wszystkie negatywne myśli. Róźdżkę ściskał przy sobie w gotowości, nie był nawet pewien, czy to jego determinacja, czy desperacja sprawiła, że kiedy pojawiła się pierwsza przeszkoda, wysadził ją bombardą, która na chwilę skonfundowała magicznie odpornego manekina. To nie miała być bombarda. To nie miała być taka lekcja.
    Uspokajała go myśl, że był sam. Tylko on ze swoimi demonami i las – głuchy, cichy, odporny na ludzkie problemy, dziki, niezależnie od dnia i punktu w życiu. Biegł przed siebie, rozgarniając gałęzie na boki, nie znał drogi, po prostu parł w przód, ignorując witki, które co jakiś czas boleśnie smagały miękką skórę na policzkach, pozostawiając na niej czerwone pręgi. Mimo to biegł dalej. Nic nie próbowało go nawet zatrzymać. Nie miał pojęcia jak długo nacierał na zarośla, ale kiedy w końcu wyłonił się spomiędzy nich na odsłonięty kawałek polany, oddech miał już mocno przyśpieszony, twarz zaczynała go piec, ale był to przyjemny, odźywczy ból, przypominający mu o tym, że żyje.
    Nie zatrzymywał się, dopóki nie trafił na kolejną przeszkodę w postaci wyrastającego przed nim muru. Wtedy przystanął, dopiero teraz czując, jak pali go oddech. Zgięty w pół, przez chwilę przyglądał się murkowi z dołu, ale nie miał pomysłu, jak go pokonać. Przeszukiwał w pamięci zaklęcia, które mogłyby się na coś zdać, te najmniej inwazyjne z podstawowej wiedzy magicznej, ale nie potrafił się skupić, kiedy gardło trawił mu zywy ogień jego własnego oddechu. Zmrużył oczy, odkasłując, na chwilę poddając się ze swoimi zamiarami, przez ucieczkę spojrzeniem w bok, a później dokonując wstępnych oględzin otoczenia. Dostrzegł dwie połamane, grube gałęzie, chylące się do siebie cieńszymi witkami. Leżały na ziemi jak para kochanków, czekająca na kogoś, kto nada im nowe życie. To mógł być on.
    Podniósł je z ziemi, ułożył pod murkiem i zlepił ze sobą zaklęciem, jakiego używało się jeszcze przed pójściem do szkoły – zlepem. Otrzymując prowizoryczną drabinę, skorzystał z niej na wejście na górę.
Chociaż był prawie pewien, że ta złamie się zanim przeskoczy przez murek, ugięła się do niego dokładnie w momencie, w którym poderwał drugą stopę ze szczebla i przerzucił nogę przez kamienną przeszkodę.
Powrót do góry Go down


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Galeony : 394
  Liczba postów : 399
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptySob Kwi 06 2024, 12:58;

Widziadła: J, nie
Scenariusz: -
Bonusy i straty -
Czas: 20 min + D + ale nawet nie liczę bo odpadam na starcie, zajęło to nie więcej niż 3 minuty XD
Przeszkoda 1 1

Veronica była bardzo podekscytowaną wizją sprawdzenia swoich umiejętności w terenie. Co nie zmienia faktu, że przyszła na zajęcia odrobinieńkę spóźniona.
Być może to był właśnie jej błąd.
Ruszyła z miejsca, zmuszając swoje patykowate nogi do biegu – oj, to już nie było łatwe. Gdy dotarła do pierwszej przeszkody, wyjęła różdżkę i zaczęła ciskać zaklęciami w magicznego ziomka. Głównie jednak musiała skupić się na obronie, bo manekin ewidentnie najadł się szaleju i wypluwał z siebie tyle inkantacji, że nie mogła nadążyć w rzucaniu protego. Gdy padła na ziemię, nieźle się wkurzyła. Ale nie zwykła się poddawać, chciała iść dalej. To nie było jednak możliwe, bo nagle poczuła ogromny ból, a krew zaczęła lać się z jej nosa. Kurde, chyba był złamany.
Zeszła z toru z porażką wymalowaną na twarzy. Jej wiedza z uzdrawiania pozwoliła jedynie na wyczarowanie bandaża, którym hamowała prowizorycznie krwotok. Gdy profesor Papadakis tylko ją zobaczyła, natychmiast poleciła jej pójść do Skrzydła Szpitalnego. I tak skończyła się przygoda Krukonki z magicznym torem przeszkód.

Zt

______________________



If you're going to San Francisco
Be sure to wear some flowers in your hair




Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1306
  Liczba postów : 1222
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptySob Kwi 06 2024, 15:52;

Widziadła: c - nie
Scenariusz: -
Bonusy i straty WPISZ
Czas: 20 min + e (10) + (-5) + (-5) = 20 min
Przeszkoda 1 6 + oczka z bonusów
Przeszkoda 2 6 + oczka z bonusów
Przeszkoda 3 kreatywnie omijam

Na zajęcia do Papadakis nie trzeba było go namawiać, a z jakiegoś powodu i tak prawie zaspał. Biegł na złamanie karku, mając nadzieję, że może uda mu się wcisnąć nauczycielce, że był obecny cały czas, tylko sie chował za drzewem - na szczęście okazało się, że kolejka do startu przez tor przeszkód jeszcze się nie skończyła, więc łapiąc oddech dobiegł na koniec ogonka i próbując nie dyszeć jak stary parowóz, czekał na swoją kolej.
Kiedy wszedł na tor, pierwszy manekin wziął go z zaskoczenia, a niestety wzięcie go z zaskoczenia było jeszcze gorszą decyzją niż zapowiedziany atak, bowiem Swansea chyba zainspirowany poczynaniami McGilla z koła realizacji twórczych z rozpędu zdezintegrował go bombardą. Nawet się nie oglądał, po prostu pobiegł dalej.
Bieganie po leśnych ścieżkach nie było mu obce, przy swoim nędznym stanie zdrowia robił co mógł, by chociaż zachować jakąś kondycję, wiedząc, że jak pierdolnie się w łoże boleści, to umrze jeszcze boleśniej niż jak to będzie miało miejsce kiedy w chorym ciele zdrowy duch.  Alejka nie była mu obca, więc wiedział dokładnie w którym momencie musi sie schylić pod nisko rosnącym konarem, a gdzie ziemia jest zdradliwa, osuwając się pod stopami.
Na chwilę zatrzymał się przed ścianą muru, wpatrując w nią z namysłem, czy warto się po nim wspinać. Spojrzał w obie strony, zastanawiając się, jak daleko się ten mur ciągnie, bo jak na leniwą bułę przystało, pierwsza myśl to przeszkodę ominąć, widząc jednak, że - cóż - końca nie widać, wycelował w mur różdżką i mając nadzieję, że nie dostanie ujemnych punktów, rzucił "Facere foraminis!", po czym, po prostu przeszedł przez ścianę i pobiegł dalej.
Powrót do góry Go down


Lily Blackwood
Lily Blackwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : półwila
Galeony : 131
  Liczba postów : 126
https://www.czarodzieje.org/t16116-lily-thicket-w-budowie#440823
https://www.czarodzieje.org/t16128-lily-thicket-poczta
https://www.czarodzieje.org/t16115-lily-thicket#440804
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyNie Kwi 07 2024, 16:10;


2 kwietnia, ok. południa
Widziadła:
H - nie
Bonusy i straty + 1 oczko, jeśli zaklęcia są w Twoich 3 najlepiej rozwiniętych umiejętnościach; + 2 oczka za cechę gibki jak lunaballa
Czas: 20 min + 20 min (J) - 5 min (2 przeszkoda) + 5 (3 przeszkoda)= 40 minut
Przeszkoda 1 2 + 3 = 5
Przeszkoda 2 6
Przeszkoda 3 1

Tor przeszkód w Zakazanym Lesie był doskonałym sposobem na powrót do Hogwartu. Lekcja Obrony Przed Czarną Magią może nie reprezentowała ukochanej dziedziny Puchonki, ale i to nic nie szkodziło. Grunt, że nie musiała siedzieć zamknięta w szkolnych murach w chwili, gdy wokół niej przyroda rozkwitała w najlepsze.
Co prawda wszystko wokół przykryte było wróżkowym pyłkiem, ale najwyraźniej półwili się to aż tak nie imało i to pomimo tego, że młoda pani Blackwood nie podejmowała jakiś szczególnych środków ostrożności. Co miało być, to będzie, a ona mogła spokojnie pląsać po łące, nieśpiesznie zmierzając w stronę pierwszej przeszkody. Manekin ominęła bez większego problemu, tak samo zwodnika, który nie zamierzał atakować innego półdzikiego stworzenia. A potem natrafiła na ścianę.
Przeszkody nie dało się obejść, a chociaż studentka znała czary, którymi mogłaby się posłużyć, chciała spróbować własnych sił w starciu z takim wyzwaniem. Zaczęła się wspinać, ale pechowo chwyciła wystający kamień, który się ukruszył i obluzował, a że nieroztropna dziewuszka miała w tym momencie zaledwie dwa punkty podparcia, po utraceniu jednego z nich poleciała w dół, upadając prosto na rękę, która momentalnie eksplodowała silnym bólem. Złamany czy nie, nadgarstek wymagał obejrzenia przez fachowca, a to oznaczało tylko jedno - wizytę w Skrzydle Szpitalnym.
ZT
Powrót do góry Go down


Anna Brandon
Anna Brandon

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
Dodatkowo : prefektka
Galeony : 281
  Liczba postów : 607
https://www.czarodzieje.org/t22217-anna-luna-brandon#730807
https://www.czarodzieje.org/t22223-korespondencja-panienki-anny-luny-brandon#730916
https://www.czarodzieje.org/t22222-anna-luna-brandon#730888
https://www.czarodzieje.org/t22397-anna-brandon-dziennik#745098
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyNie Kwi 07 2024, 18:52;

Widziadła: E - tak
Scenariusz: 17 - gwiazda
Bonusy i straty - 1 oczko (do wszystkich rzutów) za widziadła
Czas: 20 min + C, ale Aneczka idzie niespiesznie więc zakładam 20 min + 5 (1 przeszkoda) + 5 (2 przeszkoda) + 5 (3 przeszkoda) = 55 minut
Przeszkoda 1 5 -1 = 4
Przeszkoda 2 4 - 1 = 3
Przeszkoda 3 1 - 1 = 0 king

Aneczka przyszła na zajęcia z OPCM nie do końca wiedząc, na co się pisze. Przemieszczała się równym tempem, niespiesznie przemierzając las i mierząc się po kolei z następującymi po sobie przeszkodami. Walka z manekinem nieco ją spowolniła, ale jakoś jej się udało pokonać go podstawowymi zaklęciami. Nieco gorzej poszło ze zwodnikiem, bo straciła naprawdę sporo czasu gubiąc drogę i szukając jej z powrotem. Na szczęście udało jej się wreszcie dopaść stworzenie i przypomnieć mu zaklęciem, gdzie jego miejsce. A potem ruszyła w stronę ostatniej przeciwności.  Niestety zanim tam dotarła, zatchnęła się pyłkiem, a kiedy kichnęła poczuła na sobie czyjeś spojrzenie. Nikogo tu nie było, dlatego panienkę Brandon ogarniał coraz większy niepokój.
- Kto tu jest? - spytała, ale do jej uszu zamiast własnego głosu dotarło końskie rżenie. Zamknęła szybko usta, mocno się rumieniąc, a potem dość mocno zdenerwowana rozejrzała się wokół siebie. Niczego tam nie było widać, dlatego kiedy całkowicie niespodziewanie poczuła czyjąś dłoń na ramieniu, krzyknęła głośno, podskakując ze strachu. Pech chciał, że z tego powodu pośliznęła się na wilgotnym poszyciu lasu i upadła na ziemię, uderzając głową o kamień. Nie zdążyła nawet zmierzyć się z trzecią przeszkodą, bo okoliczności wyeliminowały ją zanim tam dotarła.
@Mila Papadakis
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta
Galeony : 530
  Liczba postów : 704
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyNie Kwi 07 2024, 19:08;

Widziadła: E tak
Scenariusz: śmierć, 1
Bonusy i straty +2 (kuferek) +1(top 3 statystyki) +2(gibki jak lunaballa) - 2 (dwie lewe różdżki) - 3(widziadła, -1 z każdego etapu), więc w sumie 0, a ja odpadam XD
Czas: 20 min + 12 (F) + 5 = 37
Przeszkoda 1 5 + 1 - 1
Przeszkoda 2 3 + 1 -1
Przeszkoda 3 1 +1 -1

Ten dzień zdecydowanie nie należał do najlepszych dla Kate. Lubiła zajęcia z obrony przed czarną magią, ale przeważnie robiła sobie na nich mniejszą lub większą krzywdę. Już od rana czuła, że prędzej czy później przydarzą jej się jakieś halucynacje. Jedna laska w dormitorium nie domknęła okna na noc i Gryfonka obudziła się nie dość, że nieco zawiana, to jeszcze oblepiona magicznym pyłem i mimo dokładnej porannej toalety błyszczała jak pewien słynny wampir.  Stawiła się pod Zakazanym Lasem razem z resztą studentów gotowych na kolejne wyzwanie. Czekał na nich dziś tor przeszkód. Obserwowała pierwsze zmagania ludzi, którzy ruszyli do zadania przed nią, a gdy przyszła jej kolej, musiała zmierzyć się z pierwszym utrudnieniem w postaci atakującego ją manekinu. Kilka skutecznych uników i zaklęć tarczy, a następnie udane rozbrojenie sprawiło, że bezproblemowo poradziła sobie z tym etapem.
Później musieli wejść nieco głębiej w zakazany las i znaleźć w nim odpowiednią ścieżkę, która miała doprowadzić ich do kolejnych etapów. Straciła tam trochę czasu, bo dostrzegła wśród zarośli niewielkie, jasnoświecące lampki, przez które dała się zwieść zwodnikowi. Na szczęście w miarę szybko się zorientowała i wróciła na dobre tory.
Nagle wyrósł przed nią... Mur. Dziwne. Pojawił się znikąd i nie pozostało jej nic innego jak spróbować go pokonać. I wtedy pojawiły się z dawna wyczekiwane halucynacje. Czuła je pulsujące gdzieś z tyłu jej głowy, trochę jak aura zbliżającej się migreny. W chwili, w której zamierzała pokonać mur, stał się on drzewem. Śpiewające ptaszki, zielona trawka, znała ten stan. Aczkolwiek do tej pory nie wspinała się na drzewo. Zastygła w miejscu, niepewna dalszych kroków. Gałąź po gałęzi... Jej noga zjechała, a cała Kate straciła równowagę, upadając na tyle niefortunnie, że najpewniej skręciła kostkę. Wrzasnęła z bólu, który ocucił ją w stu procentach z irracjonalnych halucynacji.
@Mila Papadakis
Powrót do góry Go down


DeeDee Carlton
DeeDee Carlton

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 381
  Liczba postów : 292
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyPon Kwi 08 2024, 12:13;

Widziadła: D nie
Scenariusz: -
Bonusy i straty +1 (kuferek 12 pkt), +1(top 3), -1 (cecha)
Czas: odpadam w pierwszym etapie po ok 10 min
Przeszkoda 1 1 :')
Przeszkoda 2 -
Przeszkoda 3 -

Lekcje OPCM-u były dla DeeDee złem koniecznym. Wciąż nosiła mentalne i fizyczne blizny po pamiętnej lekcji w jeziorze (chociaż pewnie gdyby zapytała kogoś, tylko dla niej była ona w jakiś sposób pamiętna; reszta studentów zdawała się wyjątkowo łatwo przeskakiwać nad tego typu chryjami, bo przecież za rogiem czaiła się kolejna przygoda, która poziomem niebezpieczeństwa znacznie przewyższała tę poprzednią, co nie?). Spodziewała się, że stawiając się przy brzegu zakazanego lasu doświadczy czegoś podobnego i w sumie nie zawiodła się. To znaczy zawiodła, ale nie na swojej intuicji.
Tor przeszkód tylko w teorii zdawał się łatwym zadaniem. W praktyce widziała jak wielu studentów poległo już na pierwszym etapie, którym było rozbrojenie rzucającego zaklęcia manekina. Dla DeeDee pojedynkowanie się było jedną z gorszych rzeczy, które przyszło jej robić w szkole. Z natury była pacyfistką i nie znosiła podejmować tej rękawicy, ale w niektórych sytuacjach musiała, szczególnie jeśli było to na ocenę. Na dzisiejszych zajęciach jednak nie udało jej się zaliczyć ani toru przeszkód, ani niczego innego, bo w bardzo krótkim czasie została wyeliminowana z gry nagłym krwotokiem z nosa. Złapała się za twarz i czym prędzej odeszła na bok, podobnie jak kilka innych osób, które oberwały. Cóż, czekała ją dzisiaj podróż do skrzydła szpitalnego, zamiast przeprawa przez dalsze etapy. Może to i dobrze?

/zt
Powrót do góry Go down


Mila Papadakis
Mila Papadakis

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 163cm
Galeony : 22
  Liczba postów : 132
https://www.czarodzieje.org/t21886-poczta-profesorki-papadakis#717361
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Specjalny




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyWto Kwi 09 2024, 08:55;

Nawet jeśli uczniowie czuli się samotni i zagrożeni, to Papadakis cały czas monitowała tor, starając się w razie czego zneutralizować poważne obrażenia, a przy okazji odholowywać bardziej potłuczonych uczniów. W gruncie rzeczy była trochę zawiedziona, że tak wielu uczniom nie udało się dotrzeć do połowy toru. Z pomocą skrzatów domowych, odholowała do skrzydła szpitalnego kolejnego: @Veronica H. Seaver, @Lily Blackwood, @Anna Brandon, @Kate Milburn i @"Dee Dee Carlton", oszczędzając jednak wszystkim dziewczętom negatywnych komentarzy. Tor przeszkód toczył się jednak dalej, a w grze pozostało 7 osób - Mila miała nadzieję, że uda im się uniknąć większych konsekwencji i przejść tor przeszkód bezpiecznie.
-----------
Mechanika - etap 2

Dolicz do swojego wyniku czasowego z pierwszego etapu kolejne 20 minut. Dodatkowo rzuć kostkami dopasowanymi do kolejnych przeszkód.

Przeszkoda 1
Musisz przedostać się na drugą stronę niepozornej sadzawki. Wydaje się to prostym zadaniem, ale nie wiesz, że czeka na Ciebie druzgotek. Rzuć kostką k6, by dowiedzieć się jak Ci poszło.

Jak Ci poszło?:
'

UWAGA! Jeśli Twoja postać jest super kreatywna i ma inny sposób na ominięcie sadzawki bez stawania w szranki z druzgotkiem, to rzuć kostką literową. Jeśli wypadnie samogłoska, udaje Ci się to, a jeśli spółgłoska - wpadasz do sadzawki z zaskoczenia. Musisz wykonać klasyczny rzut kostką k6 na walkę z druzgotkiem, z modyfikatorem -1. Udana próba pokonania zbiornika wodnego, bez wejścia do niego, oznacza, że możesz odjąć -10 minut od swojego czasu.

Przeszkoda 2
Może się skaleczyłeś, a może w pobliżu przebywa ranne zwierzę. Jedno jest pewne - zapach krwi przyciągnął Czerwonego Kapturka, który ewidentnie ma na Ciebie ochotę... Rzuć k6.

Jak Ci poszło?:

Przeszkoda 3
Stajesz przed wielkim drzewem, które jest piekielnie zarośnięte z obu stron. Wszystko wskazuje, że Twoim jedynym wyjście jest przejście przez ogromną dziuplę w jego środku. Czy w ogóle spodziewasz się, że Papadakis zastawiła na Ciebie pułapkę w postaci bogina? Rzuć k6, żeby dowiedzieć się, jak Ci poszło.

Jak Ci poszło?:

Bonusy, straty i przerzuty
Stosujemy je tylko i wyłącznie do wyników zadań. Czas jest kształtowany tylko przez kości i Waszą skuteczność w zadaniach. Bonusy dotyczącą wyłącznie 1 etapu - nie musicie ich "przetrzymywać" na drugi. Bonusy (jeśli nie jest to inaczej zaznaczone) nie są obowiązkowe, straty już tak, ale można je dopasować do wybranej kości.

Pełna lista:

Kod do wstawienia w każdym poście

Kod:
<zgss>Bonusy i straty</zgss> WPISZ
<zgss>Czas:</zgss> wynik z pierwszej rundy + 20 + MODYFIKATORY Z KOSTEK = FINALNY WYNIK
<zgss>Przeszkoda 1:</zgss> [url=LINK]wynik kości k6[/url] + oczka z bonusów
<zgss>Przeszkoda 2:</zgss> [url=LINK]wynik kości k6[/url] + oczka z bonusów
<zgss>Przeszkoda 3:</zgss> [url=LINK]wynik kości k6[/url] + oczka z bonusów
<zgss>Drugi punkt:</zgss> tutaj zaznacz, czy chcesz, zeby drugi punkt za tę lekcję był do OPCM czy ONMS.
------------------
Czas na 2 etap do 12 kwietnia do godziny 20:00.

Prowadzenie lekcji: @Adela Honeycott - wszelkie pytania na priv lub discord: @lotkakotka.

W grze pozostali: @Adela Honeycott, @Lockie I. Swansea, @Maximilian Felix Solberg, @Scarlett Norwood @Victoria Brandon, @Jamie Norwood, @Ced Savage
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8




Gracz




Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 EmptyWto Kwi 09 2024, 12:28;

Bonusy i straty + 1 w PIERWSZEJ PRZESZKODZIE za znajomość zaklęcia Relashio, + 4 oczka za punkty w kuferku Z OPCM, + 2 oczka za   punkty w kuferku Z ONMS
Czas: 26 + 20 -20 = 26
Przeszkoda 1: 3 + 1 +2 = 6
Przeszkoda 2: 5/url] + 1 = 6
Przeszkoda 3:
4 + 2 = 6
Drugi punkt:OPCM

Max bawił się wyśmienicie, co nieco się zmieniło, gdy dziewczyny musiały zostać odeskortowane do skrzydła szpitalnego. Czy to naprawdę było tak niebezpieczne? Trochę mu się nie wydawało, ale on miał już bardzo spaczone spojrzenie na podobne sytuacje. Skoro jednak Papadokulus zajęła się poszkodowanymi, jemu pozostawało dalej podejmować wyzwania, jakie przed nimi postawiła.
Wskoczenie do sadzawki nie było dla niego problemem. Ślizgon bez zastanowienia zanurkował czując, jak chłodna woda od razu go otacza. Na szczęście nie rozpraszał się za bardzo. Kątem oka dostrzegł ruch i posłał w tamtą stronę Relashio, co okazało się być dobrą decyzją. Trafił w druzgotka, który wyraźnie miał jakieś niecne zamiary wobec chłopaka. Zaraz jednak znalazł się na drugim brzegu i po osuszeniu się Silverto już kroczył dalej.
Przez chwilę był pewien, że pomylił drogi, nie mając pojęcia, jakim cudem ominął Czerwonego Kapturka, który choć bardzo chciał, nie mógł go dogonić. Cóż, Solberg miał szczęście,  jak to na głupiego przystało. Niepokój niestety znów zagościł w jego sercu, gdy zobaczył zarośnięty teren z wielkim drzewem na środku i dziuplą, która wyglądała jak jedyne wyjście z tej sytuacji. Wlazł więc do środka, co nie było ani miłe, ani wygodne, przy jego rozmiarach. W jego głowie przyszła niespodziewanie myśl, że to idealne miejsce dla boginów i o Merlinie, jak bardzo chciałby się mylić. Nie minęło wiele czasu, nim zobaczył jedną z bliskich osób, która zdecydowanie nie urządzała sobie pikniku. Domyślając się, że raczej nikt tego pajaca by na teren szkoły nie wpuścił, rzucił Riddiculus, a bogin ulotnił się, oczyszczając chłopakowi drogę do wyjścia.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Obrzeża lasu - Page 8 QzgSDG8








Obrzeża lasu - Page 8 Empty


PisanieObrzeża lasu - Page 8 Empty Re: Obrzeża lasu  Obrzeża lasu - Page 8 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Obrzeża lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 9Strona 8 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Obrzeża lasu - Page 8 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
zakazany las
-