Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sklep z eliksirami Dearów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyPią Lip 14 2017, 00:03;

First topic message reminder :


Sklep z eliksirami Dearów

Chociaż cała sieć sklepów z eliksirami rodu Dear składa się z kilkunastu sklepów (większość znajduje się w Wielkiej Brytanii, ale są również placówki zagraniczne) to sklep w Dolinie Godryka jest poniekąd główną siedzibą firmy - ma on najszerszy asortyment ze wszystkich sklepów i właśnie tutaj znajduje się magazyn. Często kręci się tutaj również zarządzająca sklepem Victoria Dear i inni członkowie rodziny.
Eliksiry są sprzedawane w pięknych, ręcznie wykonywanych flakonach.

Podana w spisie cena dotyczy jednej porcji eliksiru!

Można tu zakupić wszystkie eliksiry zwykłe oraz eliksiry lecznicze proste oraz wczesnoszkolne (bądź składniki do nich) ze spisu eliksirów, które mają przypisaną cenę i nie są zakazane.

Istnieje również możliwość zamówienia eliksiru przez sowią pocztę.
Eliksiry, których nie znajdziesz w asortymencie, są dostępne na życzenie (konieczna gra albo wymiana listów z pracownikiem) Cena eliksiru przyrządzanego na zamówienie zależy od wielu czynników, jednakże zazwyczaj wynosi ona od 10g do 70g, w przypadku trudnych eliksirów może sięgać nawet do 300g.

Członkom rodziny Dear przysługuje 50% rabatu.

Rozliczeń dokonuj w tym temacie.





Ostatnio zmieniony przez Vivien O. I. Dear dnia Pon Lip 29 2019, 14:25, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Beatrice L. O. Whitelight
Beatrice L. O. Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek), obrączka z białego złota na palcu serdecznym lewej dłoni
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1647
  Liczba postów : 1755
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyPią Paź 27 2017, 16:49;

Cóż, musiała przyznać przed samą sobą, że już fakt możliwości spotkania dzisiaj Jeremaha zdecydowanie musiał podnieść poziom dzisiejszego dnia. Z dennego mógł stać się przynajmniej znośnym, a może i coś lepszego dzięki dalszej rozmowie uda im się wykreować? Beatrice z pewnością nie zamierzała oponować przed tym spotkaniem. W końcu, mimo, że chłopak był przynajmniej dziwnym typem, ona go lubiła. Przy niej udawało mu się zachowywać w taki sposób, że czasem nawet nie obrażał jej aż tak dotkliwie jak wszystkich wokół.
Gdy uśmiechnął się w jej kierunku i zaczął bacznie przyglądać, poczuła się dziwnie skrępowana. Zresztą, nie pierwszy raz jej się to zdarzało w jego towarzystwie, ale to wcale nie oznaczało, że zamierzała to okazywać. Zamiast tego, wyszła zza lady i ukłoniła się przed nim nisko po czym zaplotła ręce na wysokości piersi.
-A więc, czym mogę służyć, panie Lacroix w ten jakże piękny dzień? - była to z całą pewnością spora doza ironii. W końcu, zachmurzone niebo nie mogło prognozować słonecznego dnia pełnego ciepłych promieni.
Slysząc jego kolejne słowa, nie mogła odmówić sobie pokusy jeszcze szerszego uśmiechu niż ten, którym w tym momencie obdarzyła gościa. Bardzo lubiła w nim tą "skromność". A jeszcze bardziej lubiła docinki, których nie mogła sobie dzisiaj szczędzić.
- Ale zdajesz sobie sprawę z faktu, że sto razy nic to wciąż jest zero? - po tych słowach, ruszyła w kierunku zaplecza, aby odnaleźć paczkę, po którą chłopak przybył.
Znajdowało się tam wiele ingerencji, dzięki którym powstawały eliksiry i jeszcze więcej gotowych już przeparatów. Ktoś, zapewne ktoś z pracowników, dzień wcześniej przygotował wszystkie paczki, po które dzisiaj mieli się zgłosić odpowiedni klienci. A było tego przynajmniej sporo. Dlatego dłuższy czas zajęło Beatrice odnalezienie odpowiedniego zamówienia.
Kartonowe pudełko było niewielkich rozmiarów, ale o ile dziewczyna zdążyła poznać Jeremiaha, z pewnością nie zawierało czegoś, co kupiłby ktoś inny tak chętnie jak on. Dlatego z pewną dozą delikatności przyniosła paczkę do głównego pomieszczenia w sklepie i postawiła na ladzie delikatnie przesuwając ją w kierunku chłopaka. Po co ta cała delikatność? Nie miała ochoty, aby powiedział jej, że to ona uszkodziła towar.
- A może powiesz co dzisiaj Cię interesuje? Wiesz, wczoraj odebraliśmy bardzo duże zamówienie, niektóre składniki eliksirów były naprawdę ciężko dostępne. Chociażby Asfodelus. Z pewnością słyszałeś o tym przepięknym kwiecie i jego zastosowaniach w wytwarzaniu eliksirów. - widać było, że gdy zaczęła rozmawiać o konkretnym składniku, jej oczy stały się jaśniejsze. Głupi by się zorientował, że uwielbiała eliksiry i możliwość ich produkowania, a co dopiero Jeremiah, który znał ją przecież nie od dziś.
Powrót do góry Go down


Jeremiah A. Lacroix
Jeremiah A. Lacroix

Czystość Krwi : 100%
Galeony : -142
  Liczba postów : 38
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15229-jeremiah-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15234-jeremiah-lacroix
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptySob Paź 28 2017, 13:28;

Dziwnym typem? Był nazywany już wieloma imionami i przezwiskami, żadne nie robiło jeszcze na nim wrażenia, więc musi się trochę postarać, aby chociaż troszkę go to ugodziło. Nie obrażał ludzi, nie leżało to w jego interesie... A jeżeli sami kopali pod sobą dołki, to już nie był jego problem. Inni w ogóle nie byli jego problemem, bo bardzo mało go obchodzili. Tyle.
Nie mógł nawet śnić o tym, aby jego spojrzenie mogło być dla niej krępujące. Ale taki był, nie zmieni tego, jak ważnym elementem dla jego osoby jest obserwacja tego, co go otacza. Zawsze tak było, nie zwracał nawet na to uwagi, bo dla Jeremiaha było to jak oddychanie czy chodzenie. Jednak coś było w tym, jak wodził za nią wzrokiem, jakby istotne było to, co zaraz zrobi, w jaki sposób i jak to może wpłynąć na niego.
Dziwak.
Kiedy wyszła zza lady, oparł się bokiem o blat. -Służyć mi możesz na wiele sposobów. Dzisiaj jednak jestem tylko skromnym klientem.-Powiedział. Dzisiaj mógł sobie pozwolić na dozę szaleństwa. Podrapał się po brodzie i spojrzał na punkt za jej osobą.
No widzi, wystarczyło, aby pojawił się w pomieszczeniu i już jej humor się poprawił. Spójrzcie, jak niewiele dziewczynie jest do szczęścia potrzebne. Wystarczy Jeremiah. Był człowiekiem cieszącym się dużą dozą skromności i dystansu do samego siebie. Oczywiście.
Zaśmiał się głośno, nawet całkiem szczerze. Próbowała mu dopiec? Udowodnić coś sobie, czy po prostu poczuć się lepiej. W tym momencie nie miało to większego znaczenia, bo po prostu nie miało. Dla niego.
-Ranisz mnie, dogłębnie.-Powiedział, kładąc wolną dłoń na sercu, a przynajmniej tam, gdzie według anatomii człowieka powinno się ono znajdować.-Czyli nie mam u Ciebie szans.-Westchnął cicho, trochę przeciągając. Był boleśnie zawiedziony.
Kiedy zniknęła gdzieś na zapleczu w poszukiwaniu jego paczki, rozejrzał się po sklepie, chowając dłonie do kieszeni spodni. Podszedł do jednej ze szklanych gablot i zerknął na jej zawartość. Zawsze fascynowało go, jak do tego wszystko dochodzi. Jak składniki łączą się ze sobą, wpływają na siebie nawzajem. Był w tym dobry, jednak doskonale zdawał sobie sprawę, że byli o wiele lepsi od niego w tej dziedzinie.
Usłyszał kroki za sobą, dlatego odwrócił się do kobiety i szybko podszedł do lady. Otworzył pudełko, w pełnej napięcia ciszy. Cóż, od tego, co zastanie w środku, zależało zadowolenie jego klienta. Kiedy spojrzał na trzy niewielkie fiolki, które co chwilę zmieniały kolor, uśmiechnął się do siebie. Tak, jakby tylko on zdawał sobie sprawę, jak wielkie szczęście go spotkała. Dopiero po chwili podniósł wzrok na kobietę.
-Czekałem właśnie na jakąś ciekawą propozycję. Myślałem, że mam coś na swoim własnym prywatnym i niekoniecznie prawym zapleczu.-Powiedział, przekrzywiając lekko głowę w bok. Spakował fiolki. W tym momencie nie będą mu już potrzebne, sprawdził ich stan i wszystko było w perfekcyjnym porządku. Ponownie pochylił się nad ladą.-Wiesz, jaką mam słabość do Twoich specyfików.-Zrobił minę, która miała być tą niewinną, uroczą...
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. Whitelight
Beatrice L. O. Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek), obrączka z białego złota na palcu serdecznym lewej dłoni
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1647
  Liczba postów : 1755
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Paź 29 2017, 14:30;

Beatrice nie miała w zwyczaju od tak po prostu obrażać wszystkie osoby, które spotkała na swojej drodze. W końcu, lekcje manier, które odbyła w domu, nie pozwalały na tego typu zachowanie. Musiała godnie reprezentować nazwisko Dear tak, aby nie przynosić rodzinie wstydu. Ale przecież, czasem można było delikatnie odstąpić od wszystkich reguł, które od dziecka jej wpajano. Spotkanie z Jeremiahem było idealną ku temu okazją. Bo w końcu wiedziała, że on z całą pewnością o coś takiego się nie obrazi a tym bardziej nie będzie miał jej za złe. A przynajmniej tak jej się wydawało.
Uśmiechnęła się ponownie słysząc jego słowa. Przecież nigdy nie powiedziała, że nie był on przystojnym mężczyzną. Tylko po prostu takie słowa raczej nie pasowały do charakteru ich relacji. No bo w końcu takich rzeczy nie powinno się mówić dobrym znajomym, prawda?
-Oh Jeremiah. - powiedziała, z nutą współczucia w głosie. Podeszła do chłopaka i dotknęła delikatnie jego policzka. A jej wyraz twarzy nie mógł mu niczego w tym momencie zdradzić. - Gdybym tylko wiedziała, że jest z Ciebie tak delikatna osoba, z pewnością bym nie odważyła się użyć takich słów. - klepnęła go delikatnie w policzek. -A tego nie wiesz. - dodała na odchodne i pozwoliła na to, aby uśmiech powrócił na jej lico.
Zadowolenie klienta z pewnością powinno i jej poprawić nastrój. W końcu jej praca polegała na tym, aby zadowalać nawet najbardziej dziwne pomysły osób, które tutaj się zjawiały. Beatrice ośmieliła się sądzić, że całkiem nieźle jej to na co dzień wychodziło.
Słysząc jego kolejne słowa wiedziała, że w końcu sięgnęli po temat, który im obojgu bardzo odpowiadał. No bo przecież ona uwielbiała mówić o eliksirach, a on przede wszystkim za to ją cenił. Wiedziała to od dawna i wcale nie przeszkadzał jej ten fakt, a wręcz cieszył. Lubiła być oceniana na podstawie swoich umiejętności, nie sposobu bycia, czy wyglądu. Nie była płytką osobą i nie lubiła tego u innych.
- Ale masz świadomość tego, że nie mogę Ci nic sprzedać? - powiedziała, z grobową miną malującą się na jej twarzy. No bo przecież oni przede wszystkim zajmowali się produkcją i dystrybucją eliksirów, nie składników potrzebnych do ich wytwarzania. Takie składniki sprzedawali czasem, bardzo rzadko i na specjalne życzenie klienta. A i tak nie każdy mógł dostąpić tego zaszczytu. - Dlatego, cokolwiek tutaj kupisz, nikt nie może wiedzieć, że masz to od nas. - dodała, a jeden kącik jej ust delikatnie uniósł się ku górze. Cóż, Jeremiah miał szczęście, że to właśnie Beatrice tutaj pracowała i go choć trochę lubiła i szanowała.
Wiedziała, że takich rzeczy nie może robić broń boże na oczach potencjalnych innych klientów. I wiedziała, że prócz niej, dzisiaj z pewnością nikogo tutaj nie będzie z personelu. A, i jeszcze wiedziała, że matka z pewnością nie będzie zła za to, że coś sprzedała Jeremiahowi.
Dlatego zanim zdążył coś powiedzieć, złapała go za rękę i pociągnęła ze sobą na zaplecze. Może i tego nie powinna robić, ale nie miała lepszego pomysłu na zachowanie dyskrecji.
Puściła jego dłoń i stanęła w pewnej odległości od niego. Mógł on teraz zaobserwować duże ilości ingerencji niezbędnych do eliksirów, gotowych już wywarów i tych, które delikatnie buchały w kociołkach, wciąż nie gotowe jeszcze do sprzedaży.
- Więc jest coś, co Cię konkretnie interesuje? - zapytała, przyglądając się uważnie mężczyźnie.
Powrót do góry Go down


Jeremiah A. Lacroix
Jeremiah A. Lacroix

Czystość Krwi : 100%
Galeony : -142
  Liczba postów : 38
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15229-jeremiah-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15234-jeremiah-lacroix
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Paź 29 2017, 16:25;

Spokojnie, mógł pozwolić jej na bardzo dużo. Spływało to po nim jak po kaczce, jak to mawiają mugole. Nie interesowały go dobre maniery, choć wiedział, że dziewczyna również takie posiada. Nie dbał o to, swoboda zachowania jest odpowiednią postawą w jego towarzystwie. Zawsze wyczuwał fałsz, który nie musiał być specjalnie skierowany do jej osoby. Więc nie warto było udawać, po prostu.
Nie widział powodu, dla którego nie miałby pochwalić jej urody. Choć fakt jest taki, że ich relacja nie bazowała na prawieniu sobie komplementów, czy kierowania się w sferę bardziej prywatną, a raczej intymną. Nie chciał naruszyć profesjonalizmu, którym cechowała się ta relacja.
Cały ten czas obserwował, jak do niego podchodzi, przeczuwał, co może zajść za moment, dlatego przygotował się na to, że jej dłoń wylądowała na jego chłodnym policzku. Było to nic wielkiego, jednak dla jego osoby, dopuszczenie kontaktu cielesnego, nawet tak trywialnego... Na razie posiadał nad tym kontrolę. I o to chodziło. Uśmiechnął się lekko.-Myślałem, że już dawno mnie rozgryzłaś i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Może to tylko przykrywka, do bezkarnego ranienia moich już i tak rozdartych uczuć.-Westchnął cicho, odwracając wzrok.-Teraz to nawet nie śmiem próbować.-Powiedział.
Dawno nie czuł się tak swobodnie, niemalże wesoło.
Obydwoje stawiali na to samo. W końcu on też musiał dopilnować, aby jego usługi znajdowały się na najwyższym poziomie, prawda? Od tego zależało, czy interes będzie się kręcił, czy nie. W końcu kto chciałby pracować z kimś, powierzyć mu swoje cenne nabytki, aby potem zostać wyrolowanym?
I właśnie tego chciał. Nie przypomina sobie, aby wspominał o składnikach... Mhm. Podniósł dłonie w obronnym geście, a po chwili zrobił gest, sugerujący, że zakleja sobie usta i wyrzuca kluczyk gdzieś hen, hen daleko. Nie musiała mu mówić o dyskrecji, której powinien dochować. Znała go na tyle, aby wiedzieć, że do takich rzeczy podchodził bardzo poważnie. Czasem nawet aż za bardzo.
Kiedy ponownie go chwyciła, cóż, nie tego się spodziewał, dlatego jego mięśnie lekko się napięły. Odrzucił od siebie to uczucie odrętwienia i ruszył za dziewczyną, na zaplecze. Mhm. idiotyczne było stanie tutaj, kiedy ktoś mógł ich usłyszeć... Choć zadbałby o to, aby tak się oczywiście nie stało.
Wszedł na zaplecze i przystanął, kiedy go puściła. Rozejrzał się po pomieszczeniu, rejestrując jego zawartość. Wiedział, że nie wszyscy mogli pochwalić się tym, że znaleźli się na tyłach tego budynku. Podszedł do jednego kociołka i spojrzał do środka, na zawartość naczynia. Lepiej było nie wdychać tego, co tam się znajdowało. Wyprostował się i spojrzał na nią. Nie mógł zdradzić jej za wiele.
-Potrzebuję czegoś, co byłoby idealnym paralizatorem. Oczywiście takim, który nie uszkodziłby funkcjonowania języka. Pełna świadomość... I nie może być odporny na ból.-Powiedział w końcu, chowając dłonie do kieszeni spodni.
Cała wesołość z niego uleciała, zastępująca ją ponura powaga aż za nadto informowała, że był to temat, o który lepiej było nie pytać.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. Whitelight
Beatrice L. O. Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek), obrączka z białego złota na palcu serdecznym lewej dłoni
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1647
  Liczba postów : 1755
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyPon Paź 30 2017, 15:08;

Kobieta nie lubiła fałszu i obłudy. I nie tolerowała takiego zachowania względem niej. Na swoje szczęście, po wielu latach, nauczyła się rozpoznawać objawy zachowania, które by właśnie kłamstwo zdradzało. Bo słowami można było powiedzieć wiele i nie zawsze musiało to być zgodne z prawdą. Natomiast zachowanie człowieka ciężej było kontrolować. Wystarczyło chociażby wyprowadzić kogoś z równowagi, aby dowiedzieć się, czy dana postać ma dobre zamiary, czy po prostu kłamstwo przerosło ją samą.
Obserwacja Jeremiaha i tego, z jaką swobodą zachowywał się w jej towarzystwie, dawała jej pewnego rodzaju satysfakcję. Cieszyła się, że może odczuwać coś takiego w jej towarzystwie. W końcu, nie zależało jej na tym, aby zachowywać pełen profesjonalizm, godny jej stanowiska pracy. Bardziej zależało jej na tym, aby ich znajomość nadal była tak miła, jak do tej pory. No bo w końcu, mimo, że łączyły ich przede wszystkim interesy, nie zawsze te prawe i odpowiednie dla wszystkich, to czasem należało po prostu powiedzieć coś, co pozwoli człowiekowi przełamać lody i poczuć się swobodnie w gronie osób, z którymi przyszło mu czas spędzać. Nawet jeśli to tylko interesy.
Uśmiechnęła się, gdy swoim zachowaniem pokazał, że nie zamierza nikomu mówić o tym, co zobaczy za chwilę. Bardzo dobrze, że w tej sprawie rozumieli się, prawie bez słów.
Zauważyła jego reakcję, na jej dotyk. Nie spodziewała się, że zwykłe dotknięcie dłoni zadziała na niego w taki sposób. Nie zamierzała go postawić w takiej sytuacji. Na przyszłość, musiała się nauczyć czegoś takiego unikać.
-Wybacz, nie powinnam była. Więcej się to nie powtórzy. - powiedziała cicho, gdy już się od niego oddaliła na bezpieczną odległość.
Jego słowa, trochę ją zaskoczyły. Jedna brew powędrowała ku górze, ale zdawała sobie sprawę z tego, że zadawanie pytań było bezsensowne. Po pewnym czasie nauczyła się, że zapewne i tak nie uzyska na nie odpowiedzi.
- Wiesz, jest kilka takich substancji. Ale są bardzo ciężko dostępne i bardzo drogie. - zaczęła z namysłem. Od razu do głowy przyszły jej przynajmniej dwa składniki, dosyć popularnych eliksirów, które idealnie nadawałyby się do jego planów. - Ale to już z pewnością wiesz.
Nie dodając nawet słowa, podeszła do przeciwległej ściany, gdzie znajdowały się kolejne drzwi, na dalszą część sklepu oraz półka z wieloma różnymi ingerencjami niezbędnymi do tworzenia eliksirów.
Substancje były poukładane w odpowiedni sposób i sama Victoria dbała o to, aby pożądek wśród nich był zawsze zachowany. Nie daj Boże, ktoś nie znający danej substancji, użyłby jej zamiast innej, wymaganej do danego eliksiru. Katastrofa gwarantowana.
Wiedziała, czego szuka, więc odnalezienie odpowiedniego składnika nie zajęło jej zbyt dużo czasu. Na półce, w odpowiednim miejscu, stało przynajmniej kilka flakoników substancji, której potrzebowała. Wzięła jeden z nich i podeszła do Jeremiaha.
- Esencja z cykuty. Używana do eliksiru Bahanocydu. Ma działania paraliżujące. W zbyt dużej ilości może nawet doprowadzić do śmierci, więc trzeba ją odpowiednio dozować. - wyrecytowała, jakby z pamięci.
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyPon Paź 30 2017, 22:19;

/Tu nic nie ma, ja tutaj tylko sobie zamawiam/





Szanowni Państwo,

chciałbym złożyć zamówienie na fiolkę Eliksiru Wzrostu. Pieniądze znajdują się w kopercie, a adres na jej odwrocie.
Z poważaniem,
Leonardo O. Vin-Eurico
Powrót do góry Go down


Selma Fairwyn
Selma Fairwyn

Wiek : 46
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 269
  Liczba postów : 146
https://www.czarodzieje.org/t15103-selma-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15110-markiz
https://www.czarodzieje.org/t15105-selma-budowa#402351
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyPon Lis 06 2017, 16:06;





Szanowni Państwo,


Chciałabym zamówić w Państwa sklepie Nopuerun. Dołączam zapłatę, adres wysyłki znajduje się na odwrocie koperty.



Selma Fairwyn
Powrót do góry Go down


Jeremiah A. Lacroix
Jeremiah A. Lacroix

Czystość Krwi : 100%
Galeony : -142
  Liczba postów : 38
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15229-jeremiah-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15234-jeremiah-lacroix
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyWto Lis 07 2017, 17:28;

O to w jego towarzystwie nie musiała się martwić. Był przeciwieństwem fałszu, zawsze stawiał fakty jasno i zrozumiale. Przynajmniej według niego,a to, że ktoś nie był wstanie tego zrozumieć. Cóż, czasem niczym nie da się dotrzeć do drugiej osoby, jeżeli ta tego zwyczajnie nie chciała.
Nie musiał się obawiać, że to, co było między nimi wpłynie jakoś na jakość ich interesów. To zapewne o to chodziło z całą tą swobodą... A może też o to, że była kobietą, do których oczywiście miał słabość. Był typowym facetem, który zawsze dojrzy i postara się docenić piękno, które go otacza... Mhm, ta strona jego osobowości to jakiś daleki i ukryty zakątek.
-Nie o to chodzi... Po prostu. Nie jestem do tego przyzwyczajony.-Mruknął. Nie zamierzał się tłumaczyć, nigdy, nikomu. Uznał jednak, że jako jego wieloletnia znajoma i partner w zbrodni, zasługiwała chociaż na tyle.
Czy powinna wiedzieć, po co mu był taki eliksir? Raczej nie. Naprawdę czasem lepiej jest pozostawać w niewiedzy, choć Jeremiah zwykle wiercił w dziurę w całym i tak poznawał wszystkie szczegóły, ale była to jego zachcianka, kaprys, na który mógł sobie pozwolić. W tym wypadku, Beatrice nie posiadała takiego przywileju.
Podniósł wzrok na dziewczynę. Przez jego twarz przeszedł cień uśmiechu.-Cena nie gra roli, wiesz o tym.-Powiedział spokojnie i czekał na to, co mogłaby mu zaproponować. Oczywiście znał kilka odpowiednich składników, nawet wiedziałby, co z czym połączyć aby dało zamierzany efekt. Jednak w takiej kwestii, wolał zawierzyć to zadanie komuś, komu względnie ufał. Kto doskonale znał się na rzeczy i zapewne miał o wiele lepsze umiejętności w takich rzeczach, od niego. Choć trudno to przyznać przed samym sobą, takie były realia i nie było sensu się o to spierać.
Przyglądał się temu, jak krążyła przed półkami w poszukiwaniu tego, czego chciał. Lubił obserwować zapał oraz oddanie, z jakim poddawała się swojej pracy. Jej spojrzenie było pełne pasji. I chyba to zawsze przyciągało jego spojrzenie, bo widział mniej więcej te same cechy w sobie, kiedy przychodziło do kwestii jego profesji.
-Idealnie.-Jego oczy lekko się rozszerzyły, skupiając na niewielkim flakoniku. Chodzenie z tym przy sobie było bardzo ryzykownym działem, a przecież on lubił wyzwania. Podniósł wzrok na dziewczynę a jego wargi rozszerzyły się w wielkim uśmiechu. Oh! Jak on uwielbiał konkrety!-Nie wiem, co bym bez Ciebie zrobił, kochanie.-Mruknął czule. Zapewne poradziłby sobie równie dobrze, ale fajnie było mieć kogoś takiego po swojej stronie. -Zanim dojdziemy do części należnej, powiedz mi, czy jest coś, co ja mógłbym zrobić dla Ciebie? Mam dzisiaj wyśmienity humor!-Powiedział, lekko kiwając głową. Czy naprawdę było go tak łatwo zadowolić? Wystarczyła fiolka z śmiercionośnym płynem? Jego prostota czasem aż boleśnie uderzała.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. Whitelight
Beatrice L. O. Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek), obrączka z białego złota na palcu serdecznym lewej dłoni
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1647
  Liczba postów : 1755
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyPon Lis 13 2017, 18:20;

Nie można było powiedzieć, że Beatrice nie doceniała znajomości, która wytworzyła się między nią, a Jeremiahem. Już w hogwarcie oboje wiedzieli, że są pożytecznymi dla siebie towarzyszami i że dzięki temu mają szansę jeden dla drugiego dużo zdziałać. Teraz jej wcześniejsze myśli od dłuższego czasu się potwierdzały. I miała nadzieję na to, że przez jeszcze długi czas tak pozostanie, bo szkoda by było zakańczać taką miłą znajomość.
-Więcej nie będę próbować Cię dotykać. - powiedziała ze znikomym uśmiechem na ustach. Skoro razem współpracowali to głupim by było, jakby jedno drugiemu sprawiało dyskomfort swoim zachowaniem, prawda? Tego, co mogli, powinni unikać. Beatrice właśnie zyskała pewne wskazówki.
Dziewczyna zastanawiała się, w jaki sposób powinna policzyć półprodukt eliksiru, który zamierzał zakupić Jeremiah. Co prawda, sam eliksir był nie drogi, bo kosztował ok dziesięciu galeonów, ale na litr gotowego produktu przypadało tylko kilka mililitrów esencji z cykuty. A że Jeremiah otrzymał probówkę, w której znajdowało się tego o wiele więcej, było mocno stężone, co za tym idzie, bardzo niebezpieczne w użyciu.
- Mam nadzieję, że będzie przydatne i dobrze się sprawdzi. Próbka, którą dostałeś, powinna wystarczyć na maksymalnie 3 użycia bez wyrządzenia komuś większej szkody. Jednorazowe wylanie całej zawartości na kogoś, bądź zmuszenie go do wypicia tego, z całą pewnością zabije tą osobę. - kontynuowała swój wykład. Czuła, że jej obowiązkiem jest powiedzenie Jeremiahowi o wszystkich możliwych konsekwencjach w związku z esencją z cykuty. - Tylko błagam, - zaczęła po chwili, składając dłonie, jak do modlitwy. - Uważaj, bo to naprawdę bardzo mocno stężona substancja i niewłaściwie użyta może wyrządzić bardzo wiele złego. Proponuję Ci rzucić na probówkę jakieś zaklęcie, które wzmocni trwałość szkła, aby nie pękło nawet przy mocnym uderzeniu, bo może to być cholernie niebezpieczne.
Słysząc jego kolejne słowa, zaśmiała się, ale w tym śmiechu nie było nawet krztyny wesołości. O ile on miał doskonały nastrój, jej był raczej mocno wisielczy. Czy chłopak mógłby coś dla niej zrobić? Z pewnością było kilka takich rzeczy, ale ona nie miała zamiaru o tym teraz myśleć. Ostatnie dni dały jej porządnie w kość. Miała dosyć świata, ludzi i tego, jak podłymi potrafią się stać. Idealny przykład był w hogwarcie i do pewnego momentu miał możliwość zwać się narzeczonym Beatrice. Chyba musiało minąć o wiele więcej czasu, niż kilka dni, aby Bea wybaczyła Maxowi to, co jej zrobił. A może nie zamierzała nigdy wybaczyć? Ciężko było to ocenić.
- Chyba nie ma niczego takiego, co mógłbyś dla mnie zrobić. - powiedziała, nieco oschłym tonem, który nie przypominał wcześniejszego. - Chyba, że masz ochotę dosadniej porozmawiać z pewnym gajowym z hogwartu. Wtedy bardzo proszę, przetłumacz mu, że jest dupkiem i pozdrów ode mnie. - nie zamierzała wylewać swoich żali w stosunku do Maxa przy Jeremiahu, ale było to poniekąd silniejsze od niej. Wiedziała, że Jeremiahowi może zaufać, więc nic dziwnego, że powiedziała przy nim coś, czego nie powiedziałaby przy kimś innym.

Wybacz, że dopiero dzisiaj odpis, ale musiałam sobie urlop wziąć <3
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyWto Lis 14 2017, 14:36;

(nie przeszkadzajcie sobie, piszę do pracy, dzieje się w innym czasie)

W ostatnim czasie byłam piekielnie zapracowana – zarówno szkoła, jak i muzyka zajmowały mi tyle czasu, że z dnia na dzień miałam coraz mniej czasu. Chociaż wciąż pracowałam w sklepie rodziców, z każdym tygodniem brałam coraz mniej godzin w Eliksirach, co wywoływało irytację wśród mamy i moich współpracowników. Starałam się wciskać godziny w każdy dzień, ale trudno ukryć, że szło mi coraz gorzej – byłam totalnie przemęczona, poza tym sprzedawanie eliksirów nie sprawiało mi szczególnej radości. Gdybym było eliksirowarem byłoby znacznie fajniej – uwielbiałam przyrządzać mikstury i była to moja wielka pasja, ale sprzedaż eliksirów w gruncie rzeczy nie miała zbyt wiele wspólnego z eliksirowarstwem, w gruncie rzeczy bliżej jej było do sprzedaży kosmetyków, albo książek, a jedyne czym się różniło był fakt, że musiałam posiadać minimalną wiedzę z zakresu mikstur i trucizn. To, że jeszcze tu pracowałam było spowodowane lojalnością wobec rodziny, dobrą atmosferą pracy i potrzebą zarabiania, której jeszcze nie spełniała muzyka – liczyłam jednak, że to tylko kwestia czasu, gdyż muzyka była definitywnie moją największą pasją.
Tego dnia chcąc nadrobić zaległości w pracy nie poszłam na zajęcia. Pracowałam z Beatrice, ale ze względu na to, że w sklepie był bardzo mały ruch ona została na sklepie, a ja poszłam do magazynu zrobić inwentaryzację. Na początku poprzenosiłam kilka fiolek na sklep chcąc uzupełnić pustki w gablotach, następnie przejrzałam eliksiry i składniki, które stały na półkach w magazynie w celu uzupełnienia zapasów. Zrobiłam listę ingerencji, które należało zakupić, ze względu na dość duże braki w zapasach – lista była bardzo długa. Przepisałam to na pergamin i dołączyłam odpowiednią ilość galeonów, po czym wysłałam zamówienie sową do apteki i sklepu zielarskiego. Następnie zabrałam się za zapasy eliksirów – mimo że umiałam je przyrządzać, nie miałam uprawnień do większości z nich, więc zaczęłam wypisywać wszystkie – te trudniejsze zostawiłam do przyrządzenia mamie i Bei, a tymi prostymi zajęłam się sama. Resztę popołudnia spędziłam mieszając w kociołkach, co bardzo mi odpowiadało – zazwyczaj zajmowałam się sprzedażą, dzisiaj wyjątkowo robiłam eliksiry, z czego byłam piekielnie zadowolona.

/zt
Powrót do góry Go down


Jeremiah A. Lacroix
Jeremiah A. Lacroix

Czystość Krwi : 100%
Galeony : -142
  Liczba postów : 38
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15229-jeremiah-lacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15234-jeremiah-lacroix
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptySob Lis 18 2017, 14:49;

Na ten moment nie chciał pozbywać się kobiety, była bardzo przydatnym sojusznikiem. Dopóki żaden cień nie rzuci się na ich znajomość, a raczej na moment transakcji, jakich dokonują... Wszystko było w idealnym porządku. Powiedziałby, że bardzo nie chciałby tracić takiej osoby ze swojego towarzystwa... Nie tylko ze względu na przydatność jej umiejętności. Nie był aż tak wyrachowany.
-Oj, możesz to robić. Za moim wcześniejszym przyzwoleniem.-Poruszył lekko brwiami, w bardzo o wymownym geście. Jego usta rozciągnęły się w leniwym uśmiechu. Ostatnie czego chciał, to dać jej powód do tego, aby w jakikolwiek sposób się powstrzymywała w jego towarzystwie. Był wręcz pełen podziwu, że zauważyła jego zachowanie...
Przyglądał się esencji, która znajdowała się w tym małym flakoniku. Uśmiechną się szeroko, prawie jak szaleniec. Był to uśmiech znany tylko jemu samemu, tylko on wiedział, co mogło się za tym kryć. I bardzo dobrze. Beatrice by nie zrozumiała... Prawdopodobnie nikt by nie zrozumiał. Mogło jej się wydawać, że pomimo tego, że handlował często nielegalnymi rzeczami, cała ta robota była bezpieczna. Względnie, ale była. Prawda zawsze była zgoła inna od tego, co ludzie obstawiają. Jeremiah nie bawił się zapałkami na placu zabaw, bawił się cholerną pochodnią w środku wysuszonego lasu. To do czego był zdolny, naprawdę przechodziło czasem granice rozsądku.
W jego spojrzeniu pojawiła się trochę groźna nuta, którą zastąpiło rozczarowanie. Pokręcił lekko głową, jakby nie mógł dowierzać temu, co właśnie wyszła z jej przepysznych warg.-Masz mnie za idiotę? Znam cenę korzystania z tego cudeńka. -Powiedział spokojnie, jednak dobitnie. Ucinając, jakiekolwiek wątpliwości. Wiedział, że w jej obowiązku leżało uprzedzenie go i wtajemniczenie w moc tej rzeczy. Jednak on doskonale zdawał z niej sobie sprawę, może nawet bardziej niżeli jej się wydawało. Jednak mogło poniekąd ugodzić go to, z jakim tonem się do niego zwróciła.
Wyciągnął różdżkę i wzmocnił naczynie. Tak, teraz zdecydowanie nic się temu nie stanie. Spojrzał na kobietę, a jego wargi lekko się wygięły. Najbardziej na świecie nienawidził momentu, w którym ktoś śmiał go nie docenić. Tak, to chyba najbardziej raziło Jeremiaha. Można było rzucać w niego gównem, używać najgorszych klątw, jakie tylko istnieją, jednak to lekceważenia nie mógł po prostu znieść. Aż skóra go świeżbiła, aby coś z tym zrobić.
Śmierć była dopiero początkiem.
Podłość świata była codziennością, czemu tak bardzo się tym przejmowała? Osoba jego pokroju raczej nie była wstanie, tego zrozumieć. Nie mogła liczyć na jego pomoc. Mógł pomóc w inny sposób, zapewne skuteczniejszy.
Podniósł dłonie w obronnym geście, podchodząc do niej powoli, niemalże ostrożnie. Oj, czyżby ktoś zalazł jej za skórę? Miał nadzieję, że zdawała sobie sprawę z tego, że Jeremiah mógł to potraktować bardzo, ale to bardzo poważnie. Oparł się bokiem o stół, przy którym stała i uśmiechnął się szerzej. W tym momencie przypominał chłopca, który dawno nie bawił się swoimi zabawkami.-Co tylko rozkażesz.-Powiedział, przechylając głowę na bok.-Czy jednak jesteś tego pewna? Jak zacznę, trudno będzie mi skończyć.-Mruknął cicho, prawie szeptem. Wiedział, że go słyszała... Miała go usłyszeć. Nie mógłby nazwać ich przyjaciółmi, nie akceptował wrzucania ludzi mu bliskich to jakichś worków z podpisami. Po prostu zrobiłby bardzo wiele, gdyby tylko ktoś wszedł tam, gdzie nie powinien... A w jej przypadku? Lata ich współpracy i znajomości zobowiązywały go do reakcji. O ile tylko będzie tego chciała..
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32630
  Liczba postów : 104916
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Lis 19 2017, 01:08;

/Akcja rozgrywa się w innym czasie i dotyczy osoby oznaczonej w poście/

Dolina Godryka była miastem raczej spokojnym, przepełnionym rodzinnymi rezydencjami i małymi, lokalnymi sklepikami. Nie było tu nigdy potwornego ruchu, poza mieszkańcami zbyt wielu klientów się nie spotykało...
Do czasu, aż w Dolinie zawitała wycieczka czarodziejów z Irlandii, których bardzo interesował bądź co bądź historyczny ośrodek magicznej kultury. Wiadomo, że w sklepie Dearów pojawił się zaraz tłum chętnych na najprzeróżniejsze eliksiry, które ciężko zdobyć w innych miejscach. Niestety tego typu zamieszanie wymagało wielkiego wkładu ze strony personelu, który musiał stanąć na poziomie zadania i o wszystko zadbać. Największy problem pojawił się w momencie, w którym ktoś wpadł na jedną szafkę i kilka fiolek spadło na podłogę... Na szczęście na posterunku była akurat @Blaithin ''Fire'' A. Dear, której zadaniem było opanowanie sytuacji!

Rzuć kostką, aby zobaczyć co się stało!
1, 4 - na szczęście to nic poważnego, szybko radzisz sobie z bałaganem. Dobrze byłoby też upomnieć klientów, aby trochę uważali...
2, 5 - zaklęcie nie wyszło, czy może kawałek szkła poleciał tak niefortunnie? Tak czy inaczej, na wewnętrznej części dłoni pojawia się spora rana, która o dziwo nie jest wcale taka płytka. Niestety to twoja wiodąca ręka... (W kolejnym wątku wspomnij o tym, że rana pomimo leczenia dalej trochę doskwiera. Może to drażni postać, a może utrudnia rzucanie zaklęć?)
3, 6 - niby nic takiego, ale jednak nie udaje się wszystkiego odratować. Sprawca zamieszania zniknął tak szybko, że cała odpowiedzialność spada na ciebie - musisz zapłacić z własnej kieszeni za zbity flakonik eliksiru wiggenowego (20g).

UWAGA! Pamiętaj, że jeśli chcesz użyć jakiegoś zaklęcia, to musisz rzucić kostką na zakłócenia magiczne (kostka opisująca powodzenie wcale nie świadczy o tym, że wszystko idzie idealnie - równie dobrze możesz radzić sobie bez użycia różdżki!).

W razie pytań lub wątpliwości zapraszam na PW @Leonardo O. Vin-Eurico albo GG (1807569).

Jeśli twoja odpowiedź będzie miała ponad 2000 znaków, poza rozliczeniem punktowym (za reakcję na post MG) możesz zgłosić się również po pieniężne (100% wypłaty).

______________________

Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. Whitelight
Beatrice L. O. Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek), obrączka z białego złota na palcu serdecznym lewej dłoni
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1647
  Liczba postów : 1755
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Lis 19 2017, 15:06;

Jego słowa sprawiły, że uśmiechnęła się delikatnie. Wiedziała, że Jeremiah jest bardzo specyficznym typem, w sumie od momentu gdy go tylko poznała była tego więcej niż pewna. Ale ciekawym było to, że mimo tak długiej znajomości nadal potrafił ją jeszcze zaskakiwać. Chociażby tak, jak w tym momencie.
-Aż tak mi nie zależy na dotykaniu Ciebie. - odpowiedziała tylko, w sumie zgodnie z prawdą. Bo dla niej kontakt fizyczny nie był tak ważny. A w szczególności w takiej relacji, jaka łączyła Beatrice i chłopaka. Tutaj liczyła się przede wszystkim możliwość pomocy, jedna osoba drugiej. Wiedziała, że zarówno jego jak i jej działania nie są bezinteresowne. To było jasno podkreślone od samego początku. On coś robił dla niej, ona robiła coś dla niego. I wszyscy byli zadowoleni z tego faktu. Zazwyczaj.
Jego kolejne słowa sprawiły, że brew delikatnie uniosła się jej ku górze. Czy miała go za idiotę? Oczywiście, że nie. Wiedziała, do czego zdolny jest Jeremiah i wiedziała, że posiada ogromną wiedzę magiczną. Ale nie sądziła, że może okazać się aż tak dużym ignorantem, aby uważać, że Beatrice nie docenia jego wiedzy. Wręcz przeciwnie. Doceniała i to bardzo. Ale nie mogła pozwolić sobie na to, aby przez jego ewentualne braki w edukacji stała się komuś krzywda. Bo wiedziała, że w razie ewentualnych problemów z tą małą fiolką, pierwsze pytania jakie padną, to skąd on to posiadł. A dojść do czegoś takiego wcale nie było trudno.
- Nie, nie mam cię za idiotę. Ale widzę, że potrafisz być niezłym ignorantem. - odpowiedziała na jego słowa zgodnie z prawdą. Niespecjalnie przejmowała się tym, że swoją wypowiedzią mogła go urazić, bądź w jakiś sposób poruszyć. Mówiła, to co uważała za słuszne i kiedy uważała, że jest na to odpowiedni czas. Nie zamierzała ze względu na zawód, którym się parał chłopak, zmieniać swoich zachowań.
Za sprawą poruszenia tematu o Maximilianie, niemal odruchowo, próbowała poprawić pierścionek na swoim palcu serdecznym lewej dłoni. Ale przypomniała sobie, że przecież nie może go tam już być. To zamknięty rozdział, który zakończył się kilka dni temu. Jej wzrok mimo wszystko powędrował w kierunku tej dłoni. Nadal nie do końca do niej docierał ten fakt. Zastanawiała się nad słowami Jeremiaha. Czy naprawdę powinna go nasłać na eks narzeczonego? Czy to byłoby może zbyt wiele?
Ale gdzieś w samym zakamarku jej umysłu pojawiła się myśl. Czy może być zbyt surowa kara dla kogoś, kto zdradził? Kto łudził i mamił przez tak długi czas? Kto okłamywał? Nim spostrzegła, słowa zaczęły wylewać się z jej ust. A z każdym kolejnym było jej coraz ciężej.
- Do niedawna byłam zaręczona. Myślałam, że będzie jak w bajce. Ale nie będę wdawać się w szczegóły bo wiem, że ta kwestia Cię nie interesuje. Chodzi o to, że dowiedziałam się od siostry, że mój "ukochany" mnie zdradzał. I to nie raz. I nie tylko z kobietą.  Skończyło się to tak, że zakończyłam ten związek, a jego od tamtego momentu nie widziałam. - zamilkła na chwilę i podniosła wzrok na chłopaka. Na pewno mógł zobaczyć w jej oczach ból i niepewność tego, co powinna w tym momencie zrobić. - Wiem, że gdybyś do niego poszedł, to z pewnością nie byłaby to rozmowa przy herbatce i ciasteczkach.
Jednak w tym właśnie momencie dzwoneczek obwieścił, że przybyli nowi klienci, którymi Beatrice musiała się zająć. Uśmiechnęła się krzywo w kierunku Jeremiaha. Bo ona wcale nie miała na to ochotę.
-Wybacz, ale muszę wracać do pracy. Spotkamy się innym razem i porozmawiamy na ten temat. - to powiedziawszy ruszyła do klienta z uśmiechem na ustach, który zdecydowanie nie należał do najprzyjemniejszych

/Zt. x2


Ostatnio zmieniony przez Beatrice L. O. O. Dear dnia Nie Gru 03 2017, 12:04, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyCzw Lis 30 2017, 22:21;

/odp do MG/

Fire czuła się wyjątkowo zmęczona. Życiem, ludźmi, nawałem pracy, Hogwartem i tym, że dostała list od matki. Polerowała akurat fiolki, przyklejając im ładnie zdobione etykietki i porządkując odpowiednie koreczki. Do sklepu przywieziono akurat partię takich mini buteleczek, że Blaithin musiała obchodzić się z nimi niezwykle ostrożnie. Szkło było tak delikatne i trudne do składania za pomocą magii, że siedziała spięta na krzesełku za ladą i usiłowała skupiać się wyłącznie na tym jednym zadaniu.
Była sama w pracy, co nie zdarzało się często, a bardzo Szkotce odpowiadało. Mogła słuchać muzyki w wolnym czasie i opierać glany o ladę, nie dostając za to karcących spojrzeń. W wolnej chwili zaczytywała się w lekturach dotyczących sztuki panowania nad umysłami, a klienci wyjątkowo nie byli denerwujący. Wszystko do czasu aż w drzwiach stanęła jakaś wycieczka, jak poznała z akcentu, z Dublina. Fire popatrzyła na głośnych ludzi sceptycznie. To się zazwyczaj nie kończyło dobrze, dlatego zaznaczyła stronę w książce i odłożyła ją na bok. Okazało się, że ci ludzie najwyraźniej nie potrafią sami się pilnować, więc Dear musiała biegać od jednego człowieka do drugiego, odpowiadać na durne pytania typu "Czy eliksir wielosokowy może zamienić w zwierzę?", niemalże bić po łapach, kiedy niektórzy odkręcali korki, żeby "sprawdzić czy ładnie pachnie", a przy tym próbować nie zamordować pewnej nastolatki wyglądającej, jakby miała świsnąć butelkę Amortencji.
- Ja to widzę... To może wywołać taki efekt, że pana skóra pokryje się łuskami wężą, więc odradzam rzucanie sobie fiolką w powietrzu, żonglować można sobie w cyrku. A tym z kolei mógłby pan wysadzić połowę tego sklepu. - wyjaśniała z kwaśnym uśmiechem, marząc, żeby w koncu sobie poszli. Nagle usłyszała głośny brzęk i odwróciła się na pięcie. Machnęła różdżką, zapobiegając wymieszaniu się eliksirów i posprzątała szkło już ręcznie.
Fire nie męczyła się już zbyt długo. Sprzedała sporo towaru, a zimna cisza, jaką częstowała Irlandczyków po wypadku z fiolkami była bardzo wymowna. Zmyli się zapewne z obawy, że zamiast eliksiru na leczenie gardła sprzedałaby im jakąś truciznę. Oparła się o krzesło i westchnęła ciężko, zawierając w tym zwykłym wypuszczeniu powietrza całe swoje zmęczenie. Wykończona chciała już tylko przejść się paroma uliczkami i paść do łóżka. Już nawet gdzieś miała przygotowanie badań na zielarstwo. Przeliczyła pieniądze jeszcze raz i przeczekała te kilkanaście zbawiennych minut, kiedy mogła skończyć swoją zmianę.

4
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32630
  Liczba postów : 104916
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Gru 03 2017, 00:34;

@Blaithin ''Fire'' A. Dear, wyobraź sobie najgorszy możliwy dzień w pracy! Twoje obie kuzynki się pochorowały, a z racji tego, że miał kto ich zastąpić zostałaś na zmianie z samą szefową! Victoria Fairwyn-Dear jest wprawdzie Twoją ciotką, nie licz jednak na taryfę ulgową. Każdy kto zna kobietę wie, że wymaga ona od siebie i swoich krewnych jeszcze więcej niż od zwykłych pracowników. Na dodatek wszystko wskazuje, że ze względu na falę przeziębień i zbliżające się Mikołajki czeka Cię naprawdę trudny dzień.

Rzuć kostką, żeby przekonać się co będzie dalej!
1,3 - Jakiś okropny bachor tłucze trzy butelki eliksiru pieprzowego! Jego matka wprawdzie uregulowała odpowiednią kwotę, ale sprzątać musisz Ty. Nie dość, że kawałki szkła są wszędzie to jeszcze od samego wdychania eliksiru czujesz jak dopływa Ci krew do twarzy.
2,5 - Dzień jest naprawdę ciężki i momentami chce Ci się płakać, ale radzisz sobie naprawdę wyśmienicie. Zadowolona z Twojej pracy ciotka wręcza Ci 10 galeonów premii zaznaczając, że nie życzy sobie, żebyś wydała je na papierosy. Odnotuj zysk w odpowiednim temacie!
4,6 - Ten dzień to okropna katastrofa! Upierdliwi klienci, szefowa w złym humorze i tłuczące się butelki nie dają Ci spokoju. W takiej sytuacji nawet tak twarda dziewczyna jak Ty z trudem powstrzyma łzy. Miejmy nadzieję, że następny dzień będzie lżejszy!

______________________

Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Gru 03 2017, 20:30;





Szanowni Panstwo

chciałbym u Państwa zamówić eliksir animagiczny. Razem z listem dołączam zapłatę.
Daniel Bergmann

Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. Whitelight
Beatrice L. O. Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek), obrączka z białego złota na palcu serdecznym lewej dłoni
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1647
  Liczba postów : 1755
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptySob Gru 16 2017, 21:12;

Śnieg prószył, kiedy teleportowała się rano do Doliny Godryka, aby rozpocząć pracę. Uśmiech nie schodził jej z ust. Ostatnimi czasy w jej życiu zrobiło się spokojnie i po prostu dobrze. Nie miała czasu rozmyślać o tym, że miała za sobą zerwane zaręczyny. W sumie, gdyby się tak nad tym zastanowić, to ten temat nawet nie specjalnie często pojawiał się w jej głowie. Można by wręcz powiedzieć, że pojawiał się bardzo sporadycznie. Rana, która gdzieś tam jeszcze istniała, zmalała i była na tyle nieduża, że Beatrice mogła po prostu normalnie funkcjonować, bez piętna zdradzonej wypisanego na czole, jak czuła się dotychczas. Wszystko układało się dobrze. Po prostu.
A może nawet lepiej?
Kilka dni temu, gdy wróciła do domu, rodzice poprosili ją na rozmowę. Nie wiedziała, czym kierowali się w swojej decyzji, ale postanowili mianować Beatrice kierowniczką sklepu w Dolinie Godryka. Co za tym idzie, Beatrice miała stać mieć więcej obowiązków. Ale to oznaczało tylko, że rodzice jej ufali. Na tyle, aby bardziej powierzyć jej rodzinny interes i panowanie nad nim. Od tego czasu Bea była niczym w skowronkach. Ale nie chwaliła się jeszcze awansem nikomu. Stwierdziła, że zrobi to, gdy nadejdzie odpowiedni czas.
Jej radość przenosiła się również na sposób, w jaki wykonywała swoje obowiązki. Uśmiech nie schodził jej z ust, a nawet najdziwniejsi klienci nie psuli nastroju dziewczynie. Nic chyba nie mogło tego zrobić. Dlatego, gdy jakaś namolna wiedźma wyzwała ją od szlamy, bo nie chciała sprzedać jej taniej eliksiru wielosokowego, Bea tylko pomachała jej na odchodne z szerokim uśmiechem ukazującym jej zęby w pełnej krasie.
-Proszę nie zapomnieć zamknąć za sobą drzwi! - krzyknęła jeszcze w kierunku odchodzącej klientki świadoma tego, że już pewnie nigdy tutaj nie zawita. I dobrze, nikt nie potrzebował takich klientów.
Powrót do góry Go down


Lorenzo T. Sorrentino
Lorenzo T. Sorrentino

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2
  Liczba postów : 91
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15536-lorenzo-t-sorrentino#417060
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15539-lorenzo#417131
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15535-lorenzo-t-sorrentino#417046
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptySob Gru 16 2017, 22:44;

Dzień spędził dość spokojnie, ponieważ był prawie cały czas w biurze. Nawet los chciał, że nie spotkał swojej siostry, nie musiał się dzięki temu denerwować. Ich relacje były bardzo napięte i nic nie świadczyło na to, że miały ulec poprawie. Mieli w stosunku do siebie niechęć przez swoje starcia w przeszłości. Wina leżała po obu stronach i dobrze zdawali sobie z tego sprawę, ale żaden się do tego nie przyzna i nie postara się załagodzić sytuacji. Włoch kiedyś próbował być miły i teraz był po prostu zmęczony naprawianiem relacji.
Postanowił odwiedzić swoją przyjaciółkę w pracy. Chciał zobaczyć jak sobie radziła, więc teleportował się do Doliny Godryka i zaczął szukać sklepu z eliksirami. Śniegu było wszędzie dookoła, więc był ubrany w płaszcz, rękawiczki i szalik. Wolał się ciepło ubierać, niż potem chorować. Na chorowanie szkoda czasu.
Odnalazł sklep i zanim do niego wszedł, jedna z klientek wyszła. Była dość niezadowolona, a także coś tak buczała pod nosem. Zaśmiał się tylko, ponieważ wiedział, że dobrze trafił. Nie uważał, że Beatrice była złą sprzedawczynią, ale znał ją na tyle by, że nie patyczkowałaby się z niemiłymi cwaniaczkami udających klientów. Wszedł do środka i skierował się w kierunku kasy.
- Tamta klientka chyba nie otrzymała tego co chciała? - zapytał się się z lekkim uśmiechem. - Cześć Beatrice, jak się trzymasz? - dodał po chwili, ściągając skórzane rękawiczki z dłoni i schował je do kieszeni płaszcza.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. Whitelight
Beatrice L. O. Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek), obrączka z białego złota na palcu serdecznym lewej dłoni
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1647
  Liczba postów : 1755
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Gru 17 2017, 11:32;

Nie musiała długo czekać na to, aż ktoś inny postanowi zająć jej czas w tym dniu. Coś jej podpowiadało, że nie będzie się dzisiaj nudzić. I faktycznie, nim jeszcze dobrze drzwi za potworną babą się nie zamknęły, otworzyły się one ponownie, a uśmiech na ustach Beatrice znacznie się poszerzył. No bo jak mogłaby się nie cieszyć na widom Lorenzo? Toż to by była głupota czysta.
Wyszła zza lady i ruszyła w jego kierunku żwawym krokiem.
-Ah, nawet mi nic nie mów o tej starej raszpli - machnęła ręką oznajmiając, że dla niej ten temat jest zakończony Nie zamierzała dzisiaj zaprzątać sobie głowy takimi głupotami jak niechęć tamtej kobiety w stosunku do Bei. Na to dziewczyna przecież nic nie mogła poradzić.
Zamiast tego, uścisnęła radośnie Enzo, gdy znalazła się na tyle blisko niego. Nie mogła sobie odmówić takiej przyjemności, w końcu uwielbiała chłopaka i bardzo się cieszyła, że postanowił ją odpowiedzić tego dnia.
-Bardzo dobrze, nie widać? - zapytała, szczerząc do niego zęby i jakby na potwierdzenie swoich słów, obróciła się wokół własnej osi, a czarna sukienka, która miała na sobie, zakręciła się rozdymając wokół jej cienkiej talii. Bea była bardzo ciekawa, jak na zmianę jej nastawienia do życia zareaguje jej przyjaciel. Czy będzie to dla niego zaskoczeniem, czy może wręcz przeciwnie, pomyśli że to jego zasługa, że dziewczyna czuje się znacznie lepiej niż poprzednim razem.
Zatrzymała się w miejscu po wykonaniu tego skomplikowanego obrotu i spojrzała na Lorenzo przenikliwym wzrokiem.
-A właściwie, to co ty tutaj robisz? Czemu nie jesteś w pracy? - zapytała, unosząc jedną brew ku górze i opierając swoje dłonie na biodrach. Może i wyglądała na co dzień słodko i niewinnie, ale wiedziała, że ktoś, kto znał ją dłużej potrafił rozpoznać, kiedy zaczynało się robić niebezpiecznie. Jej mina zwiastowała, że jeszcze chwila i zacznie krzyczeć na chłopaka, czemu miga się od pracy.
Powrót do góry Go down


Lorenzo T. Sorrentino
Lorenzo T. Sorrentino

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2
  Liczba postów : 91
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15536-lorenzo-t-sorrentino#417060
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15539-lorenzo#417131
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15535-lorenzo-t-sorrentino#417046
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Gru 17 2017, 12:00;

Nikt nie powinien się w pracy nudzić. Często to sobie powtarzał. Od jakiegoś czasu poziom przestępstwa spada, więc ma mniej do roboty, przez co przez większość czasu układa dokumentu, zamyka stare sprawy i archiwizuje najważniejsze, żeby nie zaśmiecać biura. Jednak dzisiaj miał tego dość i musiał wyjść na "patrol".
Objął Beatrice, także posiadając duży uśmiech na ustach. Widząc jak się trzyma był lekko zdziwiony, myślał że o dużo gorzej przetrwa rozstanie, ale była jeszcze silniejsza niż myślał. Teraz nie ważne było czy to jego zasługa czy też nie, ważne że była szczęśliwa, to mu wystarczało. Także nie odmówił sobie popatrzenia na nią jak robi piruety. W czarnej sukience wyglądała bardzo dobrze.
- Cieszę się. Niestety nie mogłem przyjść z winem, a nie wiedziałem gdzie w Dolinie można kupić kwiaty, więc co powiesz na kolacje, nie mówię że dzisiaj. - powiedział z uśmiechem. Bardzo chętnie spędziłby z nią więcej czasu. Choć... zapraszanie na kolacje to tak jakby zapraszanie na randkę? Czy jak zaprasza się przyjaciół to to już nie jest randka? Wszystko zależy od tego jak na to patrzy osoba zapraszająca, a także zaproszona.
- Jak to co tutaj robię? Patroluję tak niebezpieczną okolicę jaką jest Dolina Godryka dla bezpieczeństwa ich mieszkańców, turystów, czy handlarzy. - jak zwykle miał przygotowaną odpowiedz w razie jakiegokolwiek przesłuchania, czy to od przyjaciółki, czy też szefa. Prawdę mówiąc to się obijał, bo robiąc patrole nie nazywał tego pracą, raczej odpoczynkiem. Chyba że naprawdę pojawiłoby się niebezpieczeństwo, wtedy byłby pierwszy, który się rzuci aby je zażegnać.
Powrót do góry Go down


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2327
  Liczba postów : 1662
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Gru 17 2017, 18:36;






Szanowni Panstwo,

Chciałbym zamówić u Państwa następujące eliksiry: bujnego owłosienia, euforii, postarzający, zapomnienia, słodkiego snu, pieprzowy, po-zatruciowy, spokoju, leczący rany. Do listu została załączona odpowiednia suma. Adres odbiorcy na odwrocie koperty.

Z poważaniem,
Lysander S. Zakrzewski


Powrót do góry Go down


Lotta Hudson
Lotta Hudson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Galeony : 1875
  Liczba postów : 1231
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13872-lotta-hudson?nid=5#367718
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13932-lotta-hudson
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13931-lotta-hudson
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Gru 17 2017, 18:42;






Szanowni Panstwo,

Chciałbym zamówić u Państwa następujące eliksiry: euforii, postarzający, zapomnienia, słodkiego snu, pieprzowy, po-zatruciowy, spokoju, leczący rany. Do listu została załączona odpowiednia suma. Mój adres znajduje się na odwrocie pergaminu.

Z poważaniem,
Lotta Hudson


Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Gru 17 2017, 18:53;

nie przeszkadzajcie sobie, dzieje się w innym czasie

Po naprawdę ciężkim dniu w pracy (a trudno ukryć, że odkąd Bea "szefowała" takie dni zdarzał się coraz częściej) Vivien weszła do magazynu w poszukiwaniu brakujących eliksirów. Miała spore braki w swojej apteczce co było szczególnie niepożądane ze względu na sezon przeziębień i innych chorób - ze względu na wzmożoną pracę z Druzgotkiem i swój niezbyt dobry stan nie miała ochoty na warzenie eliksirów - zdecydowanie wolała zostawić uszczuploną przez rabat kwotę galeonów w kasie sklepu i tym samym oszczędzić sobie wysiłku. Finalnie wzięła z półki Eliksir Słodkiego Snu, Eliksir Spokoju, Eliksir Wiggenowy, Eliksir Pieprzowy, Eliksir Po-zatruciowy i Eliksir Leczący Rany po czym zostawiwszy odpowiednią sumę w kasie fiskalnej zamknęłam sklep i wróciłam do domu.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyNie Gru 17 2017, 18:57;

/odp do MG/

Najwidoczniej zapowiadało się na niemałą katastrofę. Najpierw Fire musiała ślęczeć nad hibiskusem, który poparzył dłoń dziewczyny. Owinęła ją sobie bandażem i pokropiła eliksirem leczniczym, zastanawiając się, co jej się w nim właściwie podobało. Bąble piekły, a kiedy przyszła do sklepu dowiedziała się, że będzie sama. A nawet było jeszcze gorzej - bo ciotka miała ją pilnować. Fire prychęła, starając się zachować resztki rozsądku w starciu z Victorią Dear i po prostu siedzieć cicho. Mimo, że miała ogromną ochotę pyskować bez opamiętania.
Zabrała się za standardowe czyszczenie i układanie fiolek, ale już wtedy wydarzył się pierwszy wypadek. Najwidoczniej jasnowłosej trzymał się mocny pech, bo jedna buteleczka była wykonana ze szkła tak delikatnego, że niedelikatne, wręcz gwałtowne ruchy ściereczki sprawiły, że pękła. Fire odskoczyła, ale to nie był groźny eliksir, więc nic nie wybuchło. Tylko kawałek szkła wbił się prosto w poparzoną rękę, więc syknęła z bólu i zgięła się wpół. Ciotka wmusiła w nią eliksir leczniczy, grożąc, że inaczej odeśle ją do domu. A tę co znowu ugryzło?
Blaithin miała dosyć beznadziejnie irytujących chłopaków, którzy kręcili się obok amortencji i rzucali w jej stronę niewybredne komentarze. Nie, nie zamierzała z żadnym się umawiać, a każde kolejne słowo tylko wzmagało chęć rozwalenia im na głowie eliksiru żywej śmierci. Siedziała wyprostowana jak struna z ciętą miną, bo naprawdę humor pogarszał jej się z godziny na godzinę. Przeżuwała gniew na tępe kobiety, które nie odróżniały liścia języcznika migocącego od liścia jarzębiny. Wyszła na zaplecze, żeby ochłonąć i opanować ból głowy. Kiedy koniec tej zmiany?
Wróciła, bo okazało się, że jakiś niedowidzący mężczyzna potłukł butelki z dente crescere. Posłała mu najbardziej paskudny uśmiech, jaki mogła na sobie wymusić, po czym magicznie usunęła pozostałości po eliksirach i szkło. Facet widząc Gryfonkę w tym stanie, bez słowa oddał pieniądze za szkody. To nie zmieniło faktu, że wszyscy klienci po prostu uparli się, żeby Blaithin wleźć w dupę. Ciotka pozwoliła jasnowłosej na kilkunastominutową przerwę. Wybrała się na spacer, wypaliła kilka papierosów, ciesząc się z czekoladowego zapachu dymu i dopiero wróciła. Postanowiła postawić na sztuczną uprzejmość i jakimś cudem udało się. Udawała, że nie widzi irytującego zachowania niektórych klientów. Co prawda, później miała jeszcze problemy z brakującymi składnikami do eliksirów od jednego z dostawców sklepu. Musiała przeszukiwać dobre pół godziny dokumenty, nie mogąc doszukać się małej karteczki. W końcu jednak załatwiła wszystkie sprawy, spakowała swoje rzeczy i wyszła, dziękując Merlinowi za to, że może wrócić do ciepłego łóżka. Ze zmęczenia była pewna, że padnie na nie od razu.

4
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. Whitelight
Beatrice L. O. Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek), obrączka z białego złota na palcu serdecznym lewej dłoni
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1647
  Liczba postów : 1755
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyPon Gru 18 2017, 01:07;

Pewnie nikt, a w szczególności rodzina Beatrice, nie podejrzewali jej o to, jakie pokłady siły dziewczyna była w stanie w sobie nosić. Nigdy się nie poddawała, zawsze dążyła do wyznaczonego sobie celu, a to, co komuś wydawało się niemożliwym, jej po prostu zajmowało trochę więcej czasu. Nie sądziła, że jest sobie w stanie sama poradzić ze wszystkimi przeciwnościami, jakie los byłby łaskaw na nią zesłać, ale z pewnością, z pomocą chociażby kogoś takiego, jak Lorenzo, byłoby to znacznie łatwiejsze do osiągnięcia.
Jego kolejne słowa sprawiły, że zatrzymała się w miejscu i przyjrzała uważnie chłopakowi. Normalną sprawą było to, że dawniej często gdzieś wspólnie wychodzili. Czy to właśnie na kolację, czy na jakiś spacer, do teatru i w różne inne miejsca. Ale nigdy wcześniej Lorenzo nie wspominał przy tym o kwiatach. Nie mniej, Bea postanowiła zareagować... neutralnie. Od tak, jakby to było coś normalnego i na porządku dziennym w ich znajomości.
-Wiesz, że z Tobą zawsze chętnie spędzam czas. Kolacja jak najbardziej mi odpowiada i wcale nie musisz do tego kupować kwiatów. No chyba, że jestem tak wyjątkowa, że na nie zasługuję, to z pewnością nie odmówię Ci tej przyjemności wręczenia mi ich. - ostatnie słowa wypowiedziała specjalnie ciekawa, jak Sorrentino na nie zareaguje. Mogłaby w ten sposób dowiedzieć się, co chodziło mu po głowie i czy powinna zacząć się tym przejmować. Jednak nie zamierzała wysuwać żadnych wniosków dopóki nie usłyszy jego odpowiedzi na te słowa. Bo i po co miała sobie zawracać tym głowę?
-Patrolujesz okolicę? Ciekawe... - powiedziała spokojnie, robiąc pewną pauzę. -Ale nie najlepiej Ci to idzie, skoro pewien istotny fakt umknął Twojej uwadze. - dodała i nim kontynuowała, to zamilkła na chwilę, a uśmiech na jej ustach jeszcze bardziej się poszerzył. -Dostałam awans! Jestem Kierownikiem sklepu! - krzyknęła i zapiszczała efektownie na koniec z radości.
Tak naprawdę, to od kiedy tylko ujrzała Włocha to nie mogła się doczekać, aby mu o tym powiedzieć. No bo komu innemu mogłaby się chwalić, jak nie jemu właśnie? Nie chciała powiadamiać go o tym listownie, bo nie mogła mieć pewności, czy list na pewno trafi do adresata. Poza tym, to było coś, o czym należało mówić twarzą w twarz. I Bea się cieszyła, że postawiła na tę drugą opcję. Teraz mogła w pełni obserwować reację Enza na te świetne dla niej samej nowiny.
Powrót do góry Go down


Lorenzo T. Sorrentino
Lorenzo T. Sorrentino

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 2
  Liczba postów : 91
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15536-lorenzo-t-sorrentino#417060
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15539-lorenzo#417131
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15535-lorenzo-t-sorrentino#417046
Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 EmptyPon Gru 18 2017, 18:34;

Lorenzo także był uparty i dążył do osiągnięcia swojego celu, bez względu na okoliczności czy przeciwności, dlatego też postanowił zostać aurorem. Łapanie tych "złych" i nadzorowanie porządku publicznego, to jest to w czym się odnajduje. Jeżeli jakiś czarnoksiężnik mu się wymyka, nie spocznie aż go nie złapie i nie wsadzi do Azkabanu. Czasami lubił sobie zrobić wolne, jak właśnie teraz, że przyszedł odwiedzić Beatrice, ale zazwyczaj pracował pilnie, często na nadgodzinach. Lubił to po prostu.
- A nie uważasz siebie za wyjątkową? Musisz być wyjątkowa bo jako jedna z niewielu ludzi na tym świecie jest w stanie ze mną wytrzymać. - powiedział jak najbardziej szczerze, ponieważ nie wielu było ludzi, którzy z nim wytrzymywali. Z rodziny miał tylko matkę, z siostrą prowadził wojnę totalną, rodzina od strony matki nie chciała go znać i dla nich nie istnieje. Ciężko jest mu znaleźć kogoś bliskiego, a Beatrice jest najbliższą mu osobą, nie ma co do tego wątpliwości.
Poczekał, aż dokończyła swoją wypowiedzi i gdy usłyszał, że dostała radość zrobił duże oczy.
- No co ty?! Gratulacje! - także się wydarł, aż ugryzł się w język i rozejrzał po sklepie, czy przypadkiem nikogo tutaj nie ma, bo mógłby się przestraszyć. Gdy już się upewnił, że byli sami, złapał ją za ramiona, przybliżył do siebie i przytulił, podnosząc do góry i robiąc trzy kółka wokół własnej osi, po wszystkim stawiając na ziemi. - To niesamowita wiadomość, moje gratulacje Pani Kierownik. - dodał, kłaniając się lekko. Dobrzy było usłyszeć takie dobre nowiny. W końcu dzieje się coś dobrego. Może kiedyś i Lorenzo zasłuży sobie na awans, lecz do tego czasu musi: po pierwsze, przeżyć, a po drugie się lepiej starać. Choć sam nie wiedział, czy nadawałby się na szefa wydziału aurorów. To duża odpowiedzialność i o wiele więcej pracy. Może pomyśli o tym za jakieś pięć lat.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 QzgSDG8








Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty


PisanieSklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty Re: Sklep z eliksirami Dearów  Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sklep z eliksirami Dearów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 10Strona 2 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sklep z eliksirami Dearów - Page 2 JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Centrum miasteczka
-