Chociaż cała sieć sklepów z eliksirami rodu Dear składa się z kilkunastu sklepów (większość znajduje się w Wielkiej Brytanii, ale są również placówki zagraniczne) to sklep w Dolinie Godryka jest poniekąd główną siedzibą firmy - ma on najszerszy asortyment ze wszystkich sklepów i właśnie tutaj znajduje się magazyn. Często kręci się tutaj również zarządzająca sklepem Victoria Dear i inni członkowie rodziny. Eliksiry są sprzedawane w pięknych, ręcznie wykonywanych flakonach.
Podana w spisie cena dotyczy jednej porcji eliksiru!
Można tu zakupić wszystkie eliksiry zwykłe oraz eliksiry lecznicze proste oraz wczesnoszkolne (bądź składniki do nich) ze spisu eliksirów, które mają przypisaną cenę i nie są zakazane.
Istnieje również możliwość zamówienia eliksiru przez sowią pocztę. Eliksiry, których nie znajdziesz w asortymencie, są dostępne na życzenie (konieczna gra albo wymiana listów z pracownikiem) Cena eliksiru przyrządzanego na zamówienie zależy od wielu czynników, jednakże zazwyczaj wynosi ona od 10g do 70g, w przypadku trudnych eliksirów może sięgać nawet do 300g.
chciałabym zakupić eliksir tojadowy, adres na który należy je dostarczyć jest podany w liście, odpowiednia kwota znajduje się przywiązana do nóżki mojego kruka.
Kręciłam się w okolicy dłuższy czas. Nie chcialam wejść do sklepu w złym momencie. Nie wtedy, kiedy był w nim jakikolwiek Dear. Zdawałam sobie sprawe, że ten zakup jest kontrowersyjny I nie chciałam sie z tym afiszować, a już na pewno dokonywać go w obecności kogokolwiek ze swojej rodziny. Jeżeli miałam pozbyć się problemu, nikt nie musiał wiedzieć. Po wypiciu eliksiru nie zamierzałam dzielić sie tą informacją nawet z Franklinem, a co dopiero z rodzicami. Liczyłam, że uda mi się zastać mniej zorientowaną pracownice, która nie bedzie rozsiewać plotek, albo bedzie przynajmiej mniej wiarygodna. Kiedy dostrzegłam, że prawdopodobnie ktoś taki stoi za ladą, weszłam do środka I podeszłam do sprzedawcy. - Dzień dobry. Poprosze eliksir wczesnoporonny, na zniżke Dearów - wyłożyłam 50 galeonów na stół. Cieszyłam sie, że akurat jest dość pusto. Miałam nadzieje, że obędzie się bez zbędnych pytań, a przede wszystkim, że bedą mieli go na stanie. Nie miałam ochoty latać po mieście I szukać zaopatrzonego sklepu. Już przyjście tutaj dużo mnie kosztowała I nie sądziłam, żebym miała ochotę podejmować dalsze próby. Wiedziałam, że to najlepsza decyzja jaką mogę podjąć, ale była też najtrudniejszą przed jską do tej pory stałam. Chyba wolałabym, żeby ktoś wlał go we mnie siłą.
Wciąż była trochę niepewna - dalej uczyła się układu półek w sklepie, próbując wyglądać jak najśmielej, gdy błądziła wśród różnokształtnych ręcznie robionych flakonów. Pomyłka podczas sprzedaży eliksiru bywała groźniejsza niż podczas jakichkolwiek innych zakupów; całe szczęście że większość klientów nie przychodziła z wygórowanymi oczekiwaniami, dzięki czemu pozostawała w tematach bardzo dobrze jej znanych - jeden wiggenowy, jedna euforia, czasem jakiś eliksir spokoju... Sama też nie była aż tak zestresowana, bowiem @Heaven O. O. Dear na wizytę wybrała bardzo specyficzną porę, gdy w sklepie poza sprzedawcą trudno było uświadczyć żywej duszy. - Dzień dobry - Od progu uśmiechem powitała klientkę, początkowo wcale nie poznając, że dziewczyna pochodziła z rodu, który ją zatrudniał. Prawdopodobnie gdyby nie wymieniona zniżka, zupełnie nie spostrzegłaby się w tej zbieżności. Z jej ust uciekło krótkie "och", gdy odruchowo zmierzyła brzuch dziewczyny spojrzeniem, jakby spodziewała się zobaczyć jakieś oznaki ciąży. Zaraz się jednak zreflektowała. - Oczywiście, już podaję. Heaven nie musiała się martwić - sklep Dearów rzadko kiedy miał jakieś braki w zaopatrzeniu, toteż i tym razem młoda sprzedawczyni dosyć sprawnie znalazła odpowiedni flakon. - To będzie pięćdziesiąt galeonów. Tak, dobrze... - Przyjęła od dziewczyny odliczoną sumę, ostatni raz rzucając ukradkowym spojrzeniem na jej brzuch - nie traktowała tego jako niczego złego, niewątpliwie jednak ciekawego, któż bowiem nie lubił plotek? Nie zamierzała jednak o nic pytać, wiedząc, że dziewczyna i tak nie odpowie. To nie było jej sprawą. Uśmiechnęła się więc jeszcze raz, kiwając głową i na odchodne rzucając jedynie grzeczne "miłego dnia", choć domyślała się trudności na drodze spełnienia tego życzenia...
Chcę złożyć zamówienie na kilka eliksirów. Płatność z góry, proszę wysłać przesyłkę jak i pokwitowanie na adres: Tojadowa 52/13, Londyn. 2 x eliksir wiggenowy - 40g 1 x eliksir spokoju - 15g 1 x eliksir pieprzowy - 10g 1 x eliksir czyszczący rany - 15g -------------------------------------- Kwota właściwa: 80 galeonów
Pozdrawiam,
Finn Gard
Elaine J. Swansea
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : pomalowane usta, wyprostowane plecy; metamorfomagicznie zwiększony wzrost;
Pragnę złożyć zamówienie na Dwie sztuki Eliksiru Słodkiego Snu i dwa eliksiry Spokoju. Opłata znajduje się załączonym woreczku, zaś adres na odwrocie. Dziękuję.
Proszę o przekazanie Sowie pocztowej składników znajdujących się na liście załączonej do tej korespondencji. Liczę na to, że posiadają państwo wieży zapas nieśmiertelnika, oraz płatki dwugrotu, któe nie są importowane spoza Europy. Proszę o ostrożne zapakowanie zamówienia, sowa jest niespokojna z natury.
Odliczona kwota znajduje się w sakiewce przywiązanej do nóżki ptaka.
Z poważaniem Dina Harlow
Finn Gard
Rok Nauki : II
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177
C. szczególne : Podkrążone oczy, nerwowość i spięcie widoczne w każdym ruchu i grymasie, trochę nieprzytomny wzrok.
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Bardzo proszę o zakup następujących eliksirów i odesłanie ich na podany adres: eliksir szkiele-wzro oraz euforii. Do wiadomości załączam odliczoną kwotę.
Aurora planowała to od jakiegoś czasu, dlatego miała dokładnie sprawdzone, kiedy jej teściowa będzie w sklepie w Dolinie Godryka. Korzystając z tego, że jej mąż wyszedł wcześniej niż ona do pracy, napisała list, który wiedziała, że jej sowa doniesie prosto do rąk własnych Victorii
Mamo,
Chcę zrobić Dorienowi niespodziankę, mamy może na magazynie fiolkę eliksiru wzrostu? W sakiewce są galeony. Willow nie może się doczekać aż wpadniecie!
Z każdym kolejnym dniem mógłby spodziewać się, że jego lęki stopniowo będą słabły, aż w końcu odejdą. Miał w to wiarę, lecz zawodził się raz po raz, wpadając w kolejne ataki paniki lub budząc się z kolejnego koszmaru. Zegar tykał, a on wciąż siedział przy stole własnej kuchni, jakby zaklęty w czasie, nieruchomy. Strach bywał paraliżujący. Potrzebował bodźca, a raczej remedium na swoje problemy, by móc wrócić do rzeczywistości. Magiczna medycyna wymyśliła wiele środków, które mogłyby mu pomóc - by je zdobyć jednak musiał się wysilić. Nie było szans, by zjawił się u Dearów osobiście, za duże ryzyko. Nie miał pojęcia, czy wciąż tam była, lecz istniały na to szanse. Pióro ślizgało się po pergaminie w sposób wyrachowany, jakby liczył oczami milimetry, na ile rozciągały się stawiane przez niego litery. Tak jakby ktoś miał poznać jego charakter pisma. Podpisał się inicjałem, w ostatniej chwili F zmieniając w P, by odsunąć podejrzenia od własnej osoby. 3 fiolki eliksiru spokoju i 3 fiolki eliksiru słodkiego snu, tyle powinno mu wystarczyć, przynajmniej na razie...
Mefistofeles E. A. Nox
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
chciałbym złożyć zamówienie na parę eliksirów z Państwa asortymentu. Jeśli byłaby taka możliwość, prosiłbym o dostarczenie pod podany z tyłu koperty adres fiolki eliksiru wiggenowego i fiolki szkiele-wzro. Do listu załączam odliczoną kwotę. Z poważaniem,
Mefistofeles E. A. Nox
Skyler Schuester
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Proszę o przekazanie Sowie pocztowej składników znajdujących się na liście załączonej do tej korespondencji. Liczę na to, że tak jak zawsze, otrzymam świeżo zebrany prawoślaz, oraz drobno zmielone skorupki żmijoptaka (ostatnim razem niestety otrzymałam grubo mielone, pomimo wpisania na listę drobno zmielonych). Jak zawsze proszę uprzejmie o bezpieczne zapakowanie zamówienia, sowa jest niespokojna z natury.
Odliczona kwota znajduje się w sakiewce przywiązanej do nóżki ptaka.
Wyszedł pół godziny wcześniej z pracy, aby o przyzwoitej porze deportować się do Doliny Godryka. Zajęło mu to dwie deportacje i jeden przejazd kominkiem podłączonym do sieci Fiuu bowiem nie był tak częstym bywalcem tych okolic, a zależało mu na bardzo dobrych eliksirach, choć nie ukrywał, że dobrze wyglądające fiolki też cieszyły oko. Wszedł do sklepu i czekał w kolejce dobre piętnaście minut zanim dostał się do kontuaru. Poprosiło jedną porcję eliksiru tojadowego i morphiusa. Musiał znieść bardzo podejrzliwe spojrzenie ekspedienta, ale był pewny swego. Oczywiście sprzedawca od razu pojął, że może ma do czynienia z wilkołakiem, skoro kupuje takie a nie inne połączenie eliksirów? Nie obchodziło go to, nalegał na eleganckie buteleczki i takie też dostał, ale wciąż z nieprzychylnym spojrzeniem człowieka. Wykosztował się i zapłacił łącznie sto pięć galeonów za dwa cholernie potężne eliksiry. Kiedyś paranoicznie oszczędzał, ale teraz bez najmniejszego problemu wyciągnął portfel i zapłacił pełną kwotę. Są takie sytuacje w życiu, kiedy pieniądze nie grały roli.
Dzień dobry. Chciałabym u Państwa zamówić składniki do eliksiru otwartych zmysłów - dwa razy. Kwotę za zamówienie przesyłam razem z listem. Pozdrawiam
Maxime LaVey
Wiktor Krawczyk
Rok Nauki : VII
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Chciałbym zamówić u Państwa składniki do Eliksiru Regenerującego. Prosze wysłać na adres szkoły . Z góry dziekuje. Do listu została załączona odpowiednia suma.
Wiktor Krawczyk
Finn Gard
Rok Nauki : II
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177
C. szczególne : Podkrążone oczy, nerwowość i spięcie widoczne w każdym ruchu i grymasie, trochę nieprzytomny wzrok.
składam zamówienie na dwie fiolki eliksiru regenerującego (sześć porcji). Proszę je wręczyć skrzatowi, który dostarcza Państwu ten list. W sakiewce ma dokładnie odliczoną należną kwotę pieniężną wynoszącą czterdzieści galoenów.
Pozdrawiam,
Finan Gard
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Nie wierzył, że dostanie tę pracę, ale jednak udało się. Po kilku latach kelnerowania w Trzech Miotłach przyszedł czas na coś poważniejszego. I choć lubił taki kontakt z klientem, jaki miał w pubie, to był pewnym, że i stanowisko sprzedawcy w sklepie z eliksirami u Dearów również mu się spodoba. Przez kilka pierwszych dni miał oczywiście niewielkie problemy z połapaniem się w tych wszystkich flakonikach, fiolkach i listach, które przychodziły bezpośrednio do sklepu, ale z czasem jakoś udało mu się nad tym zapanować. A, że praca tam polegała nie tylko na obsłudze klientów, którzy przychodzili osobiście do sklepiku, ale także na realizacji zamówień składanych poprzez sowy; sprawiało to, że Sinclair nie był w stanie się nudzić. Nie przeszkadzało mu nawet to, że często po lokalu kręciła się właścicielka, Victoria. Może i chciała go trochę sprawdzić, ale nie stresował się tym. Robił co do niego należało, a ona miała prawo patrzeć mu na ręce. W końcu był nowy. Czasami nawet, odważył się zapytać ją o coś, jeśli nie był pewny jakiejś kwestii i nie uważał to za nic krępującego czy poniżającego. Ostatnio, bywało jeszcze więcej zamówień listowych, dlatego podzielili się z Chrisem, który także był sprzedawcą, że on zajmie się klientami na sklepie, a Lucas porozsyła zgodnie z listami odpowiednie eliksiry. Wziął się więc do roboty, rozwijając pierwszy rulonik pergaminu, do którego magicznie przywiązana była sakiewka. Dwa razy Eliksir Słodkiego Snu i dwie buteleczki Eliksiru Spokoju. - przeczytał w myślach i odwrócił się aby poszukać w magazynie odpowiednich flakoników. Kiedy miał już je spakowane, zgodnie z adresem na drugiej stronie listu, odesłał sową zamówienie. Następnie udał się do schowka na składniki i odszukał kolejno: nieśmiertelnik, płatki dwugrotu, ignorując dopisek klientki, aby nie były one importowane spoza Europy. Z tego co wiedział wszystkie płatki dwugrotu, które posiadają w zapasie pochodzą z Europy. Kolejne dwie listy składników i eliksirów skompletował bardzo szybko, gdyż akurat miał je na wierzchu. Tak samo kilka następnych zamówień, nie zajęło mu dużo czasu, bo wiele wywarów powtarzało się i wiedział już dokładnie gdzie ich szukać i nie musiał sprawdzać w cenniku ile musi być galeonów w sakiewce. Przeważnie były to właśnie Eliksiry Spokoju, Eliksir Czyszczący Rany czy Eliksir Regenerujący. Raz zdarzyło mu się, że w liście była mowa o Eliksirze Otwartych Umysłów, którego nie mógł za cholerę znaleźć w magazynie, dlatego poprosił Chrisa, który pracował tam od kilku lat, aby pokazał mu, gdzie owy eliksir się znajduje. Oczywiście nie był jakoś wybitnie schowany, ale Lucas najzwyczajniej w świecie był ślepy. Pod koniec dnia zrobili razem z kolegą rozliczenia w kasie oraz zaznaczyli w spisie, których buteleczek ubyło z magazynu. Wystarczyło tylko nakarmić sowy, które należały do klientów i czekały na swoją kolej, bo przyleciały po czasie zamknięcia sklepu, uprzątnąć sklep i pozamykać wszystko. Musiał przyznać, że ta praca bardzo mu odpowiadała, zwłaszcza, że mógł nauczyć się wielu nowych rzeczy, odnośnie eliksirów. Bardzo to doceniał.
//zt
Skyler Schuester
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Zgodnie z wcześniejszą korespondencją chciałbym złożyć zamówienie na dwie porcje Veritaserum i fiolkę eliksiru ochrony przed ogniem. Załączam woreczek z odpowiednią sumą (535g). Uprzejmie proszę wysłać zamówienie na podany na odwrocie adres.
Wielkimi krokami zbliżały się wakacje. Końcówka czerwca to egzaminy, więc jeśli jakimś dziwnym trafem zdarzyło się tak, że Sinclair nie siedział nad książkami, albo nie latał po spotkaniach jakichś kółek, to był wzywany do pracy, żeby trochę odciążyć pełnowymiarowych pracowników sklepu w Dolinie Godryka. Słyszał, że od pewnego czasu popularność tego lokalu szybko wzrastała, więc automatycznie mieli dużo więcej klientów, co wiązało się z większą ilością pracy. I właśnie tego dnia drzwi do sklepu praktycznie się nie zamykały. Ciągle bieganie do magazynu i z powrotem, liczenie pieniędzy, wydawanie reszty, niewielkie porady co do zakupów i tak do wieczora. Mógłby powiedzieć, że pod koniec nie czuł już nóg, ale to nie była prawda. Doskonale je czuł, zwłaszcza stopy. Kiedy zrobił ostateczny raport ze sprzedanych eliksirów, które wydał tego dnia, przypomniało mu się o prośbie Maxa, z którą niedawno napisał do niego na wizbooku. Dlatego, wszedł jeszcze na moment na zaplecze, gdzie krzątała się właścicielka. Zostawił jej na biurku sakiewkę z utargiem z tego dnia i zanim opuścił pomieszczenie, zwrócił się do niej. - Pani Dear, do woreczka dołożyłem sto dwadzieścia galeonów, czy mogę zabrać z magazynu cztery fiolki eliksiru otwartych umysłów? - uznał, że wypadało zapytać, choć zazwyczaj nie potrzebowali zgody Victorii, aby sprzedać któryś z eliksirów tzw. niebezpiecznych. - Tak, tak. - rzuciła kobieta, zajęta przygotowywaniem jakichś składników, pewnie do porannej dostawy dla któregoś ze stałych klientów. Podziękował grzecznie i żegnając się krótko wrócił na sklep, aby przejść z niego do magazynu. Odnalazł odpowiednią półkę i chwycił cztery porcje wspomnianego eliksiru, wkładając je do torby. Posprawdzał jeszcze czy zostawił za sobą porządek przy ladzie, a gdy się upewnił, wyszedł ze sklepu i na ulicy teleportował się z powrotem do zamku.