Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dom nr 2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 15 z 16 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16  Next
AutorWiadomość


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1521
  Liczba postów : 2519
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptySro Kwi 08 2020, 13:20;

First topic message reminder :




Puchońska komuna




Regulamin


Każdy z mieszkańców ma takie samo prawo do tematu, więc pisząc tutaj trzeba się liczyć z możliwością ingerencji w wątek przez resztę.
Jeżeli nie pasuje Ci któraś z grafik/chcesz dodać opis pokoju/przedmiot do opisu jakiegoś pomieszczenia itp. - napisz do mnie, a edytuję posta! Pamiętajcie jedynie, że Wasze prywatne pokoje muszą być dość małe, bo większość domu zajmuje kuchnia i salon.
Puchońska Komuna jest otwarta dla wszystkich potrzebujących noclegu, więc śmiało można zgarniać tutaj na dowolny okres czasu swoich znajomków, niezależnie od barw ich domu.
Mechanicznie - nie musicie płacić nic za pobyt tutaj, ale fabularnie - mamy skrzyneczkę, do której każdy dokłada się w danym miesiącu tyle ile jest w stanie i... cóż, jeśli zabraknie, to wtedy się martwimy xD
Zameldowani w Komunie są tylko @Yuuko Kanoe i @Skyler Schuester - jednak jeżeli chcesz mieszkać tutaj tydzień, miesiąc czy nawet rok, to masz do tego prawo - wystarczy, że dogadasz się co do miejsca, które zajmiesz do spania.






POMIESZCZENIA


Główne:

Reszta:

Sypialnie:

Ogród:



Ostatnio zmieniony przez Skyler Schuester dnia Pon Lut 08 2021, 17:21, w całości zmieniany 17 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Administrator




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyPią Kwi 08 2022, 21:11;

Ubranko: takie ale z marynarką!
Żetony: 30
Drink na wejście: czekolada
Efekty: pachne

Szczerze mówiąc nie przeszkadzają mi szczególnie imprezy. Całkiem lubię popić, wyluzować i zapomnieć o wszystkim. Twierdzę, że nie chodzę na nie z czystej przekory, nie dlatego że nie miałem akurat zaproszenia na tę gryfońską potańcówkę. Co prawda coś tam słyszałem, że ma się ona odbyć, ale nieszczególnie się tym przejąłem i uznałem, że skoro jest weekend to idealny moment żeby się pouczyć czy porobić coś równie frajerskiego.
Ale kiedy widzę wiadomość od Zoe rozumiem, że nie mogę zostawić jej całkiem samej. Zbieram się z łóżka i już chcę wybiegać, by moja przyjaciółka nie została sama na imprezie. Jednak widząc jej kolejną wiadomość rozglądam się po dormitorium w poszukiwaniu czegokolwiek eleganckiego. Większość takich rzeczy zostawiłem w rodzinnym domu, więc po prostu wynajduję zwykłą, czarną marynarkę i liczę na to, że wpuszczą mnie w tym pseudo - eleganckim stroju.
Nie mam pojęcia czyja to impreza, jakie urodziny i czy zostanę wpuszczony, ale na odzew mojej przyjaciółki, biegnę jak najszybciej potrafię, teleportując się sprzed szkoły.
Kiedy wchodzę zdyszany do środka Archie jeszcze śpiewa. Przebijam się przez tłum, by z zawodem zauważyć, że jest sam. Rozglądam się w poszukiwaniu kogoś jeszcze, ale niestety wygląda na to, że to jego osobisty mini koncert i jedynie gibam się krótko wśród uczniów. Nawet sam wygląda całkiem fajnie i gdybym nie to że jestem sobą zaklaskałbym znacznie żwawiej niż to faktycznie robię. Kiedy kończy rozglądam się po imprezie, macham do @Marla O'Donnell i już po niej widzę, że ewidentnie powinienem się ubrać trochę lepiej. Liczę na to, że nikt mnie nie wyprosi, a nawet nie mam czapki czy kaptura by ukryć się za nim. Na szczęście już widzę @Zoe Brandon, która wygląda  jak bogini i na pewno z nią u boku nikt nie powie, że kiepsko wyglądam. Podchodzę prędko, niezręcznie łapię ją za ramię, bo tak wygląda, że nie wiem jak się przywitać.
- Jestem - oznajmiam oczywistą rzecz i rozglądam się za jakimś drinkiem, by wypić go najszybciej. Co prawda jest paskudny w smaku, nie wiem kto podaje jakąś czekoladę gorącą na imprezach i krzywię się z niezadowoleniem. - Co kurwa - mruczę ze zdziwieniem i oddaję resztkę Zoe. - Coś innego - mówię i rozglądam się w poszukiwaniu drinka. Zamiast tego znajduję @Vinícius Marlow. - Vinícius wyglądasz jak milion dolarów - mówię do ziomka i klepię go po ramieniu, chociaż tak naprawdę ten komplement powinien być do Brandonówny i stwierdzam, że niegrzecznie tak nic nie powiedzieć. - Ty też - dodaję wobec tego elokwentnie w pośpiechu.
Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 332
  Liczba postów : 546
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyPią Kwi 08 2022, 22:34;

Od momentu, w którym zasiadła przy stole obok Mer i skrytykowała obecność bibliotekarza na imprezie, wszystko potoczyło się nagle bardzo szybko: skandaliczne wyznanie pana Swansea, mordobicie, ewakuacja części imprezowiczów - wszystko to tak ją zaszokowało i zbiło z pantałyku, że przyłapała się na tym, że po prostu siedzi z otwartymi ze zdziwienia ustami przy pustym stoliku i próbuje jakoś przeprocesować to co się stało. Nie widząc w pobliżu nikogo znajomego, z kim mogłaby się podzielić spostrzeżeniami (typu: "ale draka" i "jestem pewna że James wygrałby bitkę"), sięgnęła po wciśniętego w torebkę wizzbooka, żeby zagadać do @Augustine Edgcumbe i poprosić o wsparcie - oczywiście nie odmówił, co bardzo ją ucieszyło.
Nie kazał na siebie długo czekać, a może to Zosi tak szybko mijał czas, kiedy bujała się na krześle w rytm dziarskiego hitu Archiego i sączyła swój niesamowicie pyszny czekoladowy napój; w ogóle nie przejęta jego niezręcznym klepnięciem w ramię, odwróciła się żeby uściskać go serdecznie i ucałować w policzek, bo tak się ucieszyła na jego widok.
- Jesteś!!! - potwierdziła wesoło jakby to nie była oczywistość -No, chyba nie widziałam cię jeszcze tak eleganckiego! Jestem pod wrażeniem - zawołała z uznaniem, wygładzając odruchowo jakąś ledwo widoczną zmarszczkę na marynarce chłopca i z uśmiechem przejęła jego drinka - Bardzo mi przyjemnie, że oddajesz mi alkohol który uznałeś za obrzydliwy, dziękuję - parsknęła i sięgnęła po jakiś inny trunek, który uprzednio powąchała jak prawdziwa degustatorka, żeby się upewnić że lepiej trafi on w gusta przyjaciela, który w tym czasie witał się z @Vinícius Marlow. Jakim cudem nie zauważyła go wcześniej? Rzeczywiście prezentował się wyjątkowo dobrze.
- Hejka Viní! Fenomenalna koszula, a naprawdę, no nie każdy mężczyzna potrafi dobrze wyglądać w kwiatach - oznajmiła i nie potrafiła się nie zaśmiać, słysząc istne zachwyty Krukona na swój temat. - Och, August, dziękuję, lepiej już tak gorąco mnie nie komplementuj, bo się zawstydzę. Smakuje ci nowy drink? Słuchajcie, a może zatańczymy? Gdyby Archie nie wszedł na ten stół, to ja nie wiem jak skończyłaby się cała ta draka... - podjęła, odstawiając kieliszek na stół i wyciągając ręce, żeby pociągnąć swoich towarzyszy w stronę parkietu. - A właśnie, ja ci opowiem, ten skandal obyczajowy, to bibliotekarz, rzekłabym... hm, c u d z o ł o ż ą c y z tym ładnym chłopcem z Gryffindoru... jak on się tam... Ashton? Jakoś tak. Okropne, nie? Te dzisiejsze czasy, no ja nie wiem co się dzieje z ludźmi! Albo jakieś pedofilskie zapędy albo średniowieczne ustawiane zaręczyny... no naprawdę, powiedzcie, prawdziwej, przyzwoitej miłości już nie ma?? - zakończyła swoj plotkarski wywód pytaniem niby retorycznym, na które jednak chętnie usłyszałaby odpowiedź; i zupełnie wbrew oburzonemu tonowi głosu, zaczęła pląsać sobie wesoło i beztrosko w rytm (albo i nie) piosenki, chwytając dłoń Augusta i poniekąd zmuszając go, żeby ją obrócił w fantazyjnym piruecie.
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Administrator




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyPią Kwi 08 2022, 23:38;

- Jestem - potwierdzam po raz kolejny i sam z siebie się zmniejszam na chwilę, by Zosia mogła mnie przytulić jak chciała, a nawet pocałować w policzek. Na to puszę się odrobinę jeszcze bardziej niż zwykle, jakbym tu wygrał na loterii tysiące galeonów, a nie został przywitany przez psiapsi, która poprawia moją jakże elegancką marynarkę. - Kpisz sobie ze mnie - mruczę tylko w odpowiedzi, bo dobrze wiem że nie wyglądam jak inni tutaj, ale mimo wszystko uśmiecham się półgębkiem na taką odpowiedź. A jeszcze bardziej kiedy moja niezawodna przyjaciółka komentuje to co robię, jak oddaję jej niesmacznego drinka. - Jest w twoim stylu. Pachniesz nim - stwierdzam krótko na usprawiedliwienie, chcąc nie chcąc zauważając jak inaczej pachnie dzisiaj Zofia na tej imprezie niż zwykle. Biorę od niej kolejnego drineczka i stwierdzam, że wygląda on znacznie lepiej niż ten poprzedni. Kiwam głową na słowa Zoe odnośnie Vinniego.
- Myślisz, że ja bym dobrze nie wyglądał? - pytam całkiem niechcący, zaczepnie i piję alkohol, który mi zaserwowała. - Jest ok - oznajmiam jedynie na nowego drinka, ale zanim rozwijam bardziej temat, ta zasypuje mnie informacjami odnośnie całej imprezy, których zwyczajnie nie mogę przyswoić w tempie jej gadania. - Ashton? - udaje mi się jedynie wtrącić i próbuję wyszukać w pamięci jakiegoś znajomego o takim imieniu, ale prędko porzucam ten pomysł, uznając że i tak mi się nie uda. Bardziej próbuję rozkminić kto według Zofii jest ładny. Sam nie wiem kiedy jestem ciągnięty na parkiet podczas tego słowotoku Krukonki.
- Może ty i Tadusz? - proponuję mrukliwie, mimo wszystko gibiąc się do muzyki razem z Zoe i Vinim. A nawet obracam się finezyjnie tak jak prowadzi mnie przyjaciółka. Wtedy też dopijam drinka zanim całego rozleję, a kiedy chcę go byle gdzie odstawić orientuję się, że... płonę. Dosłownie. - O chuj - mówię przerażony i prędko ściągam swoją elegancką marynarkę i rzucam ją na ziemię. Już łapię za koszulkę, również się jej pozbywam, i gotów by porzucić wszystkie ubrania na ziemię, kiedy orientuję się że zwyczajnie trzymam płomienie tańczące na moim dresiku. Aż zasłaniam chudymi łapskami moją kościstą klatę. Już mam pomarańczowe brwi i szczecinę na głowie, a także policzki mocno zarumienione. - Zoe o co tu chodzi... - pytam i podnoszę prędką koszulkę by z wielką krępacją założyć ją na siebie, mimo że staje w płomieniach kiedy tylko jest na mnie. Najwyraźniej jedynie przynosi gorąc ciała, ale nie faktycznie poparzenia. Aż wyciągam ręce by się upewnić że tak jest. Zamierzam również umrzeć z zażenowania nad całą sytuacją, w której tylu osobom pokazałem swoją wątłą, nastoletnią klatę. Mogłem chociaż na szybko ją przebudować, gdybym zachował zimną krew...  - Spadam - oznajmiam prędko i już planuję uciec z imprezy zanim się pojawiłem.
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptySob Kwi 09 2022, 21:17;

Strój: taki
Żetony: 40 albo i więcej, jeśli wygrałyśmy z chłopakami
Efekty: pachnę czekoladą brew, dużo energii

Starając się ratować sytuację, słuchała swojej intuicji. Z tą to nigdy nie było wiadomo, całe przedsięwzięcie mogło okazać się kompletną porażką. Tak naprawdę odetchnęła z ulgą, kiedy udało jej się w pełni oderwać Jinxa od problemów. Może znała go jednak lepiej, niż jej się wydawało? Pozwoliła, by zdjął z jej ramion marynarkę, obłonażając piegowate ramiona i zaśmiała się, porwana w wir tańca. Pierwszy drink pozostawił za sobą zapach czekolady i znacznie zwiększył śmiałość, drugi – dodał energii. Bez wsparcia tego duetu prawdopodobnie głupio by się wstydziła, a tak naprawdę czerpała z tego przyjemność i kiedy Gryfon zmniejszył przestrzeń między nimi, uśmiechnęła się tylko i prawdopodobnie zarumieniła, choć w przygaszonych światłach imprezy było to właściwie nie do zauważenia.
To Twoje urodziny, Jinx — odpowiedziała wesoło na pytanie tuż po tym jak, o zgrozo, wdrapała się na stół. Zdecydowanie nie planowała takiego posunięcia, ale widać płynęła z prądem. Czuła się tu dobrze, w tym puchońskim domu, pośród szeregu przyjaciół, z ewidentnie doświadczonym tancerzem u boku. — To Ty dziś decydujesz — poruszyła wymownie brwiami i zachichotała. I może wcale nie wyglądała najlepiej na tym stole, wcale nie nadążała zbyt zgrabnie za gładkimi ruchami przyjaciela, ale dziś ewidentnie miała się tym wcale nie przejmować.
Nie wiem, czy są szaleństwa, do których nie możesz mnie dzisiaj skłonić. Wypijmy po drinku i zagrajmy w krwawego barona, a potem zobaczymy. Jak Cię oskubię, to wisisz mi randkę — wsunęła dłonie do kieszeni, w których znajdowało się czterdzieści żetonów. — Więc zastanów się, czy na pewno chcesz wygrywać — zapozowała na pewną siebie, ale nie udało jej się utrzymać tego kłamstwa zbyt długo. Zaraz śmiejąc się, trąciła go barkiem, nadając wszystkiemu kumpelskiego brzmienia; przeklinała siebie w myślach, że zawsze w taki sposób unikała niezręcznych sytuacji.

@Eugene 'Jinx' Queen
Powrót do góry Go down


Vinícius Marlow
Vinícius Marlow

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170,5 cm
C. szczególne : krzywy zgryz, dużo pieprzyków, w tym nad górną wargą. Tatuaż na karku, kolczyk w lewym uchu, spora blizna w prawej pachwinie. Na jego ramieniu zwykle siedzi elficzka
Galeony : 702
  Liczba postów : 576
https://www.czarodzieje.org/t16781-vinicius-oliver-marlow-budowa#466597
https://www.czarodzieje.org/t16786-vini-da-vinci#466765
https://www.czarodzieje.org/t16784-vinicius-marlow
https://www.czarodzieje.org/t18404-vinicius-marlow-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyNie Kwi 10 2022, 19:13;

Wokół jest gwarno i tłumnie, a ja czuję się jak ryba w wodzie. Okropnie brakowało mi takiego radosnego zamieszania, uczestniczenia w spotkaniach towarzyskich i po prostu czerpania radości ze wspólnego spędzania czasu. Wokół mnie jest tyle nowości, że nie bardzo ogarniam co się wokół mnie dzieje i niezaznajomiony z jakimikolwiek szkolnymi plotkami (i ponadto nieszczególnie nimi zainteresowany), z dużym opóźnieniem zaczynam pojmować, jaka afera ma tu miejsce. Jestem jeszcze pochłonięty szukaniem wokół znajomych twarzy (gdzieś mignęła mi Zoe), kiedy Ashley uwiesza się na moim ramieniu i pyta o zasady durnia – więc tłumaczę je bez zastanowienia, gubiąc się odrobinę. Tak naprawdę to za dobrze ich nie pamiętam, grałem całe stulecia temu, a w moim rodzinnym domu było miejsce wyłącznie na mugolskie gry... ale chyba podświadomie czuję, że za nadmierną wesołością kryje się napięcie, którego wcześniej w nim nie było, więc paplam jak najwięcej, gestykulując intensywnie, kiedy przedstawiam wszystkie efekty kart, które udało mi się odszukać w pamięci. Tonę w kuszącej woni czekolady i pędzę ku końcowi instrukcji, by powiedzieć mu, jak ładnie pachnie, ale ledwo docieram do finiszu, a już ponad gwar rozmów wybija się wzmocniony zaklęciem głos mężczyzny, którego skądś kojarzę, choć nie mam zielonego pojęcia skąd.
To początek katastrofy. Marszczę brwi, próbując złożyć fragmenty chaosu w całość i w końcu dociera do mnie, że to mój towarzysz znajduje się w samym sercu dramy. Ogarnia mnie strach przed tym, co się stanie i chcę dodać mu otuchy, ale wszystko dzieje się tak szybko... zanim znajduję w głowie odpowiednie słowa, ciepło wokół przedramienia znika i zostaje tylko zapach czekolady osiadły na kwiecistej koszuli. Ktoś się kłóci, ktoś bije, ktoś wybiega. Archie śpiewa, Jinx zaczyna tańczyć, a ja szukam w tłumie twarzy Zoe, traktując ją najwyraźniej jak kotwicę. Widać wypracowałem w sobie zdolności telepatyczne, bo za chwilę dziewczyna pojawia się u mojego boku, w dodatku z Augustem, którego widok przynosi mi dodatkową ulgę. Wolę mieć tu towarzystwo, bo wszystko krzyczy we mnie, by pędzić na złamanie karku za Ashem, a wiem, jak dalekie jest to od dobrego pomysłu. Łapię za drugiego drinka, który okazuje się być wesołym memortkiem. By to szlag.
Nawet się uczesałem! — wołam nie bez dumy, głośno, by zagłuszyć palący niepokój. — A Ty, widzę, zaprasowałeś dresik w kancik, nie w kij dmuchał. Zoe, co tu jeszcze robisz, powinnaś być na prawdziwym czerwonym dywanie! — słodzę swoim przyjaciołom i z ogromną ulgą daję się porwać w wir zabawy. Nie chcę myśleć o tym, co wydarzyło się przed momentem, wolę rozładować negatywne emocje w tańcu. Nie jest mi to jednak tak do końca pisane, bo Zoe zaczyna paplać o całej sytuacji, a ja czuję, jak rodzi się we mnie bunt. Gdyby to mnie dotyczyła cała sprawa, w ogóle bym się tym nie przejął... ale tutaj cierpi osoba, z którą tutaj dziś przyszedłem, za którą czuję się odpowiedzialny i którą, nie ma się co oszukiwać, po prostu lubię. I zwyczajnie nie potrafię siedzieć cicho.
Cudzołożył? To któryś z nich miał już kogoś? Przecież to ich sprawa, co robią, skoro oboje tego chcieli, nie? Ash jest pełnoletni z tego co wiem, no to nic nikomu do tego, kto bywa w jego łóżku — paradoksalnie ja również tańczę, wypowiadając te słowa. Może nie jestem dobrym kolegą, skoro nie bronię go tak zaciekle? Może powinienem był jednak stąd wyjść? Tylko czy wówczas naprawdę zrobiłbym to dla Asha, czy dla poprawienia własnego samopoczucia?
Co do... August, co ty odpierdalasz? — nawet nie zamierzam kryć przerażenia tym, co się tutaj właśnie stało. Ubrania Krukona stanęły w płomieniach i on sam wyglądał, jakby miał zaraz zacząć wymiotować lawą. — Co to za gówno? — mówię, pokazując na drinka, bo i dość szybko łącząc ze sobą fakty. Wyciągam różdżkę i choć zwykle staram się nie rzucać zaklęć po alkoholu, szepczę ciche fringere, by jakoś go ochłodzić.
Nie idź, coś wymyślimy — patrzę na Zoe błagalnie, no bo jasne, mogę go chłodzić, ale ubrania to ja mu nie wyczaruję, bo dupa ze mnie jest, a nie transmutator.

@Ashley S. A. Phoenix @Zoe Brandon @Augustine Edgcumbe
Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 146
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyPon Kwi 11 2022, 11:00;

Strój: O taki
Żetony: 15
Efekty: głównie dobry humor
Gra: Ekspresowy Baron
Przeciwnik: Hope
Ilość pozostawionych żetonów: 3
Wynik: zobaczymy
Ilość wygranych/przegranych żetonów: ?

Moim życiowym mottem jest to, by nigdy nie martwić się na zapas; nie mam w tym momencie już wpływu na żadne z dokonanych wydarzeń i mógłbym jedynie obciążyć sobie głowę wyrzutami, że można było wszystkiemu zapobiec lub zareagować lepiej, że być może i na mnie spadną pośrednie konsekwencje. Wygodne wyparcie pozwala mi wierzyć, że to wszystko to problemy Jinxa z przyszłości, a ja mogę skupić się na tym, co dobre - a taniec z Hope z pewnością jest dobry. Uśmiech nie schodzi mi z ust, a zaraz zamienia się nawet w cichy śmiech, gdy dziewczyna porusza brwiami i wypowiada tak dwuznaczne słowa. Alkohol mąci mi w głowie o tego stopnia, że przez chwilę nie wiem, czego powinienem się trzymać - przyjacielskiego szturchnięcia czy jednak mojej intuicji podpowiadającej mi, że mogę przetestować granicę tej znajomości.
- Randkę jak mnie oskubiesz oraz randkę, jeśli wygrasz cały konkurs żetonowy? - upewniam się, wskazując, że byłyby to już dwa spotkania sam na sam. - W takim razie zrobię wszystko, by przegrać - zapewniam wesoło, prowadząc dziewczynę do stołu, aby wybrać dla nas drinki; wciąż czuję na języku kwaśny posmak mojej czarnej magii, więc tym razem decyduję się na coś delikatniejszego i słodszego, uznając że to też lepiej wpasuje się w gust przyjaciółki. - Spróbuj tego. - Przy okazji tego, że znajdujemy się blisko skrzynki do zakładów, która nie jest zbyt oblegana, sam sięgam po karteczki i zostawiam już w sumie dziesięć żetonów w tym miejscu. - Hej, a co powiesz na podkręcenie zasad? - pytam zaraz z nowym podekscytowaniem migoczącym w oczach po zaledwie dwóch łykach Memortka. Jeżeli Hope naprawdę jest gotowa na wszelkie szaleństwa, to totalnym marnotrawstwem byłoby tego nie wykorzystać. - Osoba, która przegra traci nie tylko swoje żetony, ale też fragment ubrania - decyduję, unosząc brwi wyzywająco i idąc za głosem alkoholu, gdy nachylam się do Hope, by założyć jej rudy kosmyk za ucho. - Wtedy nie będę narzekał nawet jeśli ja oskubię ciebie... I nie martw się, zagubioną marynarkę policzę na rachunek twojej pierwszej przegranej - dopowiadam cicho, mrugając zaczepnie i z całkiem dużym samozadowoleniem w uśmiechu. W pierwszej turze gry wystawiam skromne trzy żetony, uznając, że większa liczba tur doda ciekawszego rysu tej rozgrywce.
Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 332
  Liczba postów : 546
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyPon Kwi 11 2022, 11:52;

- Tadeusz? Nie znam. - skwitowała krótko bardzo nietaktowną sugestię Augusta i zupełnie się nie przejęła faktem, że ten najprawdopodobniej w ogóle nie nadążył za całą jej relacją i nie podzielał oburzenia zaistniałą sytuacją, tak samo zresztą jak Viní, który zdawał się wręcz bronić kochanków. I najwyraźniej nie wiedział, że wcale tacy niewinni nie byli. - Nooo, poniekąd jeden z nich trochę tak - odparła na pytanie o stopień zajętości, myśląc o tym jak Ash jednocześnie romansował z Mer, ale postanowiła nie wnikać w te szczegóły, żeby nie plotkować o przyjaciółce. Zamiast tego spróbowała wyjaśnić: - Racja, jest lewo pełnoletni... Po prostu - w mojej opinii - to, że coś jest legalne, nie znaczy że nie może być jednocześnie, hm, wątpliwie moralne czy budzące jakiś niesmak. No wyobraźcie sobie, przykładowo, że nagle wam oznajmiam ze mam romans z Voralbergiem! Albo z woźnym. Przecież to by było... - urwała w pół zdania, bo aż zabrakło jej odpowiedniego wyrażenia i tylko podkręciła głową, bujając się wciąż entuzjastycznie do muzyki.
- No, ale tak. Koniec końców to ich sprawa. I ja mogę sobie uważać że to obrzydliwe, ty że w porządku, a August może mieć to w nosie! - podsumowała dyplomatycznie, bo nie widziała sensu we wdawaniu się w zbyt intensywne dyskusje na ten temat. I dobrze, bo nawet gdyby chciała, to znienacka płonąca tuż obok niej marynarka przyjaciela skutecznie odwróciłaby jej uwagę. Z wrażenia rozlała swojego drinka, a w pierwszym odruchu przekonana że ogień jest prawdziwy, sama prawie zaczęła ściągać je z Augusta, żeby uratować go od poparzenia. Całe szczęście, że niebezpieczeństwo okazało się być magicznym psikusem. Szkoda, że ofiara dowcipu najwyraźniej starciła po nim chęć do zabawy.
- Merlinie, August, strasznie cię przepraszam za tego drinka! Nie przejmuj się, patrz, nikt nawet nie zwrócił uwagi - pocieszyła go, widząc że jest zażenowany całą tą sytuacją i złapała za rękę, żeby mimo tego sobie nie poszedł. - O, o, Viní cię tu elegancko zaraz schłodzi żebyś się nam tu nie przegrzał i... i... i znajdziemy ci coś do przebrania, skoro to komuna to na pewno nikt się nie pogniewa jak pożyczymy jakiś dresik, prawda? Może będą mieli coś w kwiaty, zobaczymy wtedy czy też ci będzie tak ładnie jak Viniemu! - zadecydowała, początkowo niepewnie, a na koniec z wielkim entuzjazmem, już ciągnąc kolegów w stronę drzwi, które mogły być sypialnią.

@Augustine Edgcumbe @Vinícius Marlow
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Administrator




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyWto Kwi 12 2022, 14:21;

- Nigdy nie prasuję dresu - oznajmiam z poważną miną, jakby to była dla mnie świętość, jednak to tylko moja niezwykle zabawna forma żartów. Poprawiam marynarkę, którą nadal mam na grzbiecie.
Daję się porwać do tańców i harców, by uczestniczyć w tej absurdalnej rozmowie, gdzie Zoe i Viní kłócą się, wzburzeni odmiennymi poglądami, co nie przeszkadza im pląsać wraz ze mną w zgodnym rytmie. Słucham ich teorii, wędrując spojrzeniem to na jedno to na drugie, niczym w mugolskiej kreskówce. Zawieszam się na dłużej kiedy Brandonówna każe nam sobie wyobrazić jakby chciała sypiać z woźnym. Za to skwapliwie kiwam głową, by potwierdzić, że mogę mieć wszystko w nosie. - Ale nie sypiaj z woźnym. Ani Alexandrem - mówię, bo Ashton jak dla mnie może sypiać z całym Hogiem, ale wolałbym żeby moi przyjaciele uniknęli afer na imprezie. - Ty też - dodaję na wszelki wypadek do Viníciusa. Po udzieleniu świetnej rady jednak robi się straszna afera przeze mnie, bo palę się jak pochodnia i rozbieram jak Magic Mike.
Na szczęście tacy przyjaciele jakich mam to złoto, Viní mnie chłodzi, Zoe już postanawia poszukać jakiegoś stroju i wspólnie wpadamy do pierwszego lepszego pokoju. Zmęczony padam na łóżko i wzdycham z zażenowania. Muszę ściągnąć i drugą część dresu, bo przecież płoną i mi gorąco. Kiedy to robię zawijam się w jakiś pierwszy lepszy koc leżący na łóżku, a potem kładę się na niego i przymykam oczy. Chwilę leżę jak kłoda, a moje brwi z powrotem robią się czarne, a ciało przestaje wrzeć.
- Może oddasz mi swoją sukienkę - proponuję Zoe kiedy Ci przeczesują pokój. Otwieram oczy i wstaję na nogi, by zajrzeć do szafy. To zdecydowanie damskie ubrania, najwyraźniej Puchonki jak Vins. Dlatego kiedy tylko znajduję jakiś zwykły, czarny dres robię na trochę większy (bo ja jestem znacznie lepszym transmutatorem niż mój przyjaciel). Znajduję też jakąś kwiecistą marynarę. Poszerzam rękawy i zakładam na siebie. - I co - pytam zerkając na siebie w gotowości, by ściągnąć z siebie wszystko jeśli wyglądam głupio. - Przynieśmy tu jakąś grę i drinki - proponuję i zgarniam Zoe, by rzucić ją na łóżko.

@Zoe Brandon  @Vinícius Marlow
Powrót do góry Go down


Rocco Swansea
Rocco Swansea

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
Galeony : 61
  Liczba postów : 101
https://www.czarodzieje.org/t20865-rocco-swansea?highlight=Rocco+Swansea
https://www.czarodzieje.org/t21058-poczta-rocco
https://www.czarodzieje.org/t20907-rocco-swansea?highlight=Rocco+Swansea
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptySro Kwi 13 2022, 01:04;

Strój: błękitno-biały kwiecisty garnitur
Żetony: 30
Drink na wejście: 2
Efekty: Szalona Trelawney - wiele dzisiaj przewidzę i będę miał dużo szczęscia w grach.
Gra: Rozbierany baron
Układ: 2 pary: 5 i 1

Musiałem wrócić na imprezę. W końcu to były moje własne urodziny, nie mogłem tak po prostu zniknąć i zrzucić całą rolę gospodarza na Jinxa, nawet jeśli on pewnie chętnie by ją przygarnął. Trzeba było też przyznać, że ta cała sytuacja namieszała mi w głowie, nawet nie wiedziałem czemu tak bardzo. Analizowałem to bardziej niż mógłbym siebie o to podejrzewać i przede wszystkim, chciałem zatuszować wszelki ślad po tym nieszczęsnym wydarzeniu.
Wchodząc z powrotem do puchońskiej komuny sięgnąłem po drinka i wypiłem go niemal duszkiem, uznając, że to najwyższy czas na imprezę. Oczywiście jak tylko zdałem sobie sprawę, że nie poznaje tutaj połowy ludzi, skierowałem swoje kroki do Jinxa, świadomie ignorując fakt, że był prawdopodobnie w środku podrywu.
- Ubrania zamiast żetonów? To w sumie dobry pomysł - stwierdzam, postanawiając ukraść te rozrywkę parze i rozszerzyć grę na szersze grono. Nie widziałam sensu w konsultacjach - KTO MA OCHOTĘ NA ROZBIERANEGO KRWAWEGO BARONA? - zwrócił się do wszystkich gości podniesionym głosem i sięgnął po jedną talię. - Bez ryzyka utraty żetonów! Kto wygrywa, dostaje 2 żetony, kto przegrywa zrzuca jedną rzecz - uznałem to za wystarczającą zachętę do gry. Zastanawiałem się czy sam próbowałem oderwać myśli od brata, od faktu, że Nadia brutalnie odrzuciła moje zaproszenie, czy może chciałem dać szansę na to, że co innego będzie skandalem dzisiejszego wieczoru. Kto wie jak impreza miała potoczyć się po trochę odważniejszej rozrywce.
Rozdał karty wszystkim chętnym, łącznie z samym sobą i po chwili już sprawdzali komu poszło najlepiej.




NOWA GRA! Zasady są proste i w każdej turze może brać udział ktoś inny. Rzucamy 5 kostkami i losujemy układ w krwawym baronie. Każda tura ma datę końcową - osoba, która do tego czasu będzie miała najlepszy układ wygrywa 2 żetony, ta która najgorszy musi pozbyć się jakiegoś elementu ubrania.
Wzięcie udział w jednej turze nie zobowiązuje do dalszej gry. Można dołączyć w dowolnym momencie.
Uwaga! Rzut kością zobowiązuje do napisania posta, ten kto tylko rzuci i nie uwzględni tego na fabule automatycznie traci 4 żetony.

Termin 1 tury: 15.04 23:30

@Slytherin @Ravenclaw @Hufflepuff @Gryffindor
Powrót do góry Go down


James Farris
James Farris

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : mała blizna na czole, heterochromia centralna, zarysowane kości policzkowe, dziwne stroje i jeszcze dziwniejsza biżuteria
Dodatkowo : Hipnoza, Prefekt, Konkubina
Galeony : 257
  Liczba postów : 185
https://www.czarodzieje.org/t20908-james-farris#669597
https://www.czarodzieje.org/t21008-poczta-jamesa#674590
https://www.czarodzieje.org/t20939-james-farris#671856
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyCzw Kwi 14 2022, 04:42;

Gdy słucham bibliotekarza, nie myślę o potencjalnym zakończeniu tej sprawy – że ten bardzo szybko domyśli się, że to była hipnoza i mogę stracić o wiele więcej niż szacunek zebranych tu osób. Myślę o szlochu mojej przyjaciółki, gdy ta zwierzała mi się zrozpaczona o tym, co widziała, o jej wielkich przejętych oczach i o tym, że za wszelką cenę muszę ją bronić przed tego typu ludźmi. Czas na osądy czy moja decyzja była słuszna nadejdzie później; teraz skupiam się jedynie na uczuciu ciężkości, jakby coś dalej ciągnęło moje barki w dół. Nie mam pojęcia czy to buzujący we mnie gniew czy nadmiar emocji, z którymi sobie nie radzę. Ledwo ogarniam co tak naprawdę mówi wszystkim @Raffaello Swansea. Dopiero gdy wykrzykuje do mnie co zrobiłem i usilnie unika mego wzroku, wiem, że czar przestał działać. – Zachęciłem do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny – odpowiadam, choć zdaję sobie sprawę, że nie o to dokładnie pytał. Nie mam zamiaru mu tłumaczyć co było nie tak w jego relacji z uczniem i prawie mu się udało wzbudzić we mnie poczucie winy, gdy czuję palce @Mererid Tew zaciśnięte na moim przedramieniu i wyłapuję to pełne wyrzutów spojrzenie, które jej posłał. – To nie ona jest winna. A twój młodszy brat ma tyle lat co Ash – dodaję, bo mam wrażenie, że chyba o tym zapomniał. Patrzę jak odchodzi, do moich uszu dobiega głośna muzyka, a potem czuję palący ból na mordzie i się chwieję, z trudem utrzymując równowagę.
Ocieram krew z nosa i spoglądam na @Eugene 'Jinx' Queen, który znów mnie popycha i wykrzykuje słowa, które docierają do mnie z opóźnieniem. Za kogo się uważam? Na pewno za kogoś lepszego niż dorosły dobierający się za nastolatka. Czy bawi mnie ta sytuacja? Ani trochę, bo zamierzałem to rozegrać w zupełnie inny sposób, ale widok mężczyzny najwidoczniej uruchomił we mnie najgorsze instynkty, dyktowane wieloletnim poczuciem, że jestem odpowiedzialny za swoich bliskich. Czy mam jakąś godność? Chyba mój dotychczasowy brak odpowiedzi na tę agresję – czy to słownej czy też w postaci mojej pięści na jego twarzy – powinien być wystarczający. Zaciskam zęby i zbieram myśli, bo nie wiem czy powinienem go przeprosić za zepsucie imprezki (jak to chujowo brzmi) czy pozwolić, aby się na mnie dalej wyżywał, kiedy między nami staje Mererid i oznajmia, że to ona powinna dostać. To mnie otrzeźwia bardziej niż kubeł zimnej wody. Posyłam mu ostrzegawcze spojrzenie, bo o ile ze mnie mógł sobie zrobić worek treningowy i na to w pewnym stopniu zasłużyłem, tak moja przyjaciółka jest tu ofiarą, wbrew temu co mówi. Kładę jej dłoń na ramieniu i przyciągam do siebie, bo choć Gryfon nie ma etykietki damskiego boksera, jest tak rozwścieczony i pewnie pijany, skoro to jego urodziny, że wolę nie ryzykować. Drugą zaciskam w pięść, ale wciąż trzymam ją opuszczoną, żeby nie odebrał tego jako zachęty do mordobicia. – Nawet się nie waż – ostrzegam; nie reaguję ani na Ruby ani na Archiego, kompletnie ignorując ich obecność, tak jak i wzrok innych, którzy obserwowali tę scenkę.
Nie mam jednak okazji powiedzieć nic więcej (może to i lepiej, bo coraz więcej gorzkich słów ciśnie mi się na usta), bo Mer ciągnie mnie za sobą. Zgarniam płaszcz i szybkim krokiem opuszczam ten przybytek, wysłuchując jak Gryfonka krytykuje moje zachowanie. Ale jedyne, co teraz do mnie dociera to ciepło jej dłoni.

/zt
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyPią Kwi 15 2022, 08:56;

Żetony:10
Drink na wejście: Ogniste espresso
Efekty: Dużo energii i gry
Gra: Rozbierany krwawy baron
Przeciwnik: Na pewno Rocco
Układ: 2 pary: 5 i 3

No tak nie każdy od razu rozpoznawał narkotyki w jakiejkolwiek formie. Dlatego też, gdy Jinx zapytał, Max potrzebował kilku sekund, by przemyśleć, jaką odpowiedź chce gryfonowi udzielić, ale w końcu uznał, że nie będzie owijał w bawełnę.
-Eliksir Otwartych Zmysłów. Fajna alternatywa jeśli znudzi Ci się alkohol. No chyba, że nie jesteś fanem podobnych rozrywek, to możesz go komuś ładnie opchnąć. - Puścił oczko @Eugene 'Jinx' Queen bo oczywiście wiedział, że nie każdy jest jebanym ćpunem, jak on sam.
-Uznaj to za prezent od nas dwojga. Obecność tej pięknej damy jest moją winą, ale też idealnym podarunkiem dla umilenia wieczoru. - Wskazał na @Mulan Huang, którą to zaciągnął tu ze sobą. Dziewczyna wyglądała zdecydowanie lepiej niż on, ale też się tym nie przejmował. Skoro szedł na imprezę i spotkał znajomą mordkę, to czemu nie miał jej zabrać ze sobą? Pytanie tylko, czy tym samym zepsuł, czy naprawił jej plany na wieczór. -A on co tu robi? - Spytał towarzystwo, gdy zobaczył, jak @Raffaello Swansea wchodzi na salony. Oczywiście nie znał rodzinnych powiązań mężczyzny, więc jego obecność pasowała mu tu jak chuj do miksera. Ledwo jednak zdążył zmolestować Marlę i przedstawić Mulan reszcie ekipy, gdy okazało się, że wieczór wcale nie miał być taki spokojny.
-Na cycki chimery, tego to się nie spodziewałem. - Prychnął rozbawiony popijając swojego drinka. Nie był specjalnie oburzony tym, że koleś może mieć romans z uczniem. Ba, sam przecież nie był lepszy, gdy jako nieletni smarkacz pchał się własnemu dilerowi do łóżka. Zdecydowanie był więc daleki od oceniania, choć nie potrafił nie zareagować lekkim uśmiechem na myśl o tym, że Hogwart wciąż jest tak popierdolony jak zawsze. Ten fakt chyba nigdy nie miał ulec zmianie.
-Ty, Mulan, a ten co za jeden? Kojarzę mordę... - Wskazał na dającego popis @Archie N. Darling. Ni chuj nie potrafił go dopasować do niczego, ale był pewien, że kolesia zna i liczył, że gryfonka pomoże rozwikłać mu tę skomplikowaną zagadkę. Najchętniej to by się sam do ślizgona dołączył, ale usłyszał magiczne słowa, które nie pozwoliły mu dłużej skupić się na wygibasach Darlinga.
-CZY KTOŚ POWIEDZIAŁ ROZBIERANY KRWAWY BARON?! - Wydarł ryja, jak dziecko na widok ulubionej postaci z kreskówki, po czym bez słowa pociągnął za sobą Mulan i klapnął obok @Rocco Swansea. -Niech mnie hipogryfie kule biją, jak kiedyś odmówię. Tasuj karty solenizancie! - Z entuzjazmem zabrał się do gry patrząc, jak gryfon miesza talię, by następnie spojrzeć, jaki układ przypadł mu na ręce. Nie było specjalnie szału, ale zawsze mogło być przecież gorzej. Był jednak ciekaw, czy dwoma parami uda mu się cokolwiek ugrać.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyNie Kwi 17 2022, 19:00;

Gra: krwawy baron
Przeciwnik: @"Eugene 'Jinx' Queen"
Ilość pozostawionych żetonów: 5
Wynik: Przegrana
Ilość wygranych/przegranych żetonów: 5 (mam 35)

Właściwie miałam na myśli główną wygraną. Wiesz, nieźle mi się powodzi. Ale skoro stawiasz sprawę w taki sposób... — wzruszyła ramionami, tak jakby absolutnie nie miała już wyboru i roześmiała się, żeby zaznaczyć, że wcale nie traktuje tego jak przymusu. Po prawdzie podobał jej się taki obrót spraw, choć nie bardzo rozumiała, w którym dokładnie momencie zaczęło jej zależeć na randce z Jinxem. Miała tyle czasu, by zainteresować się tym, kiedy jej życie uczuciowe było znacznie mniej skomplikowane. Może podświadomie coś w jej głupim sercu ciągnęło ją do niekończącej się dramy?
Uniosła rudą brew, skupiając się ponownie bardziej na nim, niż na analizie, czy znajduje się już w momencie, w którym potrzebny jej terapeuta, czy może jeszcze sobie radzi. Na twarzy miała wielki znak zapytania, nie rozumiejąc, w jaki sposób chce podkręcić zasady, a kiedy już się dowiedziała, zerknęła w dół, na swój ograniczony pod względem elementów strój i wróciła do niego wzrokiem. Nie miała pojęcia, co powiedzieć. Gryfońska duma nie pozwalała jej wycofać się z tego po tym, jak obiecała, że zgodzi się na wiele, a odwaga i chęć wykazania się pchała ją do działania. Z drugiej jednak strony znała go trochę i nie chciała zbyt łatwo ulec jego niepodważalnemu urokowi – jedna taka sytuacja na rok szkolny powinna jej zdecydowanie wystarczyć. Zaśmiała się w absolutnej panice, biorąc to za przyjacielski żart i dopiero po krótkiej chwili podniosła na niego wzrok, poważniejąc.
Ach, mówisz poważnie — odchrząknęła i z wielką chęcią napiła się swojego nowego drinka. Miała ochotę wypić go jednym haustem, tak żeby do reszty dodał jej odwagi. Wzięła do ręki karty i już po chwili wiedziała jak duży był to błąd.
Jinx — ofuknęła go, niechętnie rzucając na stół karty ułożone w Bezgłowego Nicka — Nie miałeś czasem starać się przegrywać?
Oczywiście skorzystała z jego propozycji wliczenia marynarki do puli straconych ubrań i niechętnie oddała mu swoje pięć galeonów. Na raz stały się dwie rzeczy: poczuła dziwne pociągnięcie w szyi i głęboki smutek. Choć początkowo wcale tak na to nie spojrzała, teraz głęboko dotknęło ją to, że tak bezczelnie sobie wygrał. Była bliska płaczu, dlatego z wyrzutem powiedziałą:
Wystarczyło mi powiedzieć, jeśli nie jesteś przekonany co do...OOO co do kurwychciała przekrzywić głowę, a wtedy ta... po prostu poleciała bezwładnie na dobrych kilkanaście centymetrów, tworząc zionącą pustką wyrwę w jej szyi. Pisnęła, absolutnie przerażona i jakimś cudem naprawiła sytuację. Wówczas wszystko wróciło do normy, no, może poza tym, że była blado-zielonkawa z mieszaniny strachu i obrzydzenia.
C-co to było. Co to za durna gra. Co tu się w ogóle stało — zdecydowanie nie potrafiła odnaleźć się w tej sytuacji. Wzięła do ręki drinka i wypiła go tak, jak planowała z początku – na hejnał. Był to o dziwo jeden z nielicznych dobrych pomysłów Griffin, bo znajdujące się na dnie ziarna granatu przywołały przyjemne wspomnienia, które uratowały jej humor przynajmniej odrobinę.
Ja... chyba spasuję, chociaż na rundę. Grajcie — posłała mu uśmiech i pogładziła nagie ramiona, próbując dodać sobie otuchy.
Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 146
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyWto Kwi 19 2022, 00:09;

Strój: O taki
Żetony: 20 po wygranej z Hope
Gra:Rozbierany Krwawy Baron
Przeciwnik: Rocco, Max...
Układ: para

Widzę w oczach Hope, że zbyt wiele myśli, zbyt wiele analizuje, kiedy jej jedynym zmartwieniem powinno pozostawać to, na którego drinka dalej miała ochotę. I przez to, że ona myśli, to i ja muszę zmusić swoje szare komórki do większej pracy na polu empatii i zrozumienia.
- Tak, ale jak nie chcesz, to luz - zapewniam więc z uśmiechem, bo przecież nie chcę speszyć przyjaciółki lub zawstydzić na oczach wielu nieznajomych ludzi i nie chcę też, aby odniosła przekonanie, że próbuję się do niej dobrać jakimś mało sprytnym podstępem. Uważam po prostu, że każda poważna impreza musiała w pewnym momencie włączyć butelkę lub rozbieraną grę - do klimatu kasyna pasuje tylko jedna z tych rzeczy.
- W życiu nie miałem więcej niż dwóch par, ale widać nigdy nie miałem dobrej motywacji po prostu - wyjaśniam ze śmiechem, nie od razu rejestrując, jakie emocje zaczynają targać Hope, bo przecież nie spodziewam się po niej złości ani smutku. No i wciąż nie mogę się nadziwić, że mam w rękach Szarą Damę i dodatkowe pięć żetonów.
Szkoda, że to tyle z prywatnej rozgrywki; nie dostrzegłem wcześniej, że Rocco wrócił na imprezę, więc dopiero teraz rzucam mu pół zaciekawione, pół zmartwione spojrzenie, nic jednak nie wskazuje, bym musiał teraz wyciągać go na rozmowy. Silny imprezowy duch to najlepszy sposób na odreagowanie, więc gryzę się w język, zanim zdążam powiedzieć, że to nie mojego przyjaciela zapraszałem do rozgrywki. Nie mówiąc o tym, że wprowadzone przez niego nowe zasady pozbawiają mnie możliwości tracenia żetonów, co jest przeciwieństwem moich oczekiwań. Zwracam więc wzrok ku Hope, dopiero zauważając, jak zeszkliło się jej spojrzenie i jak wiele wyrzutu było w jej głosie.
- O kur... Wszystko dobrze? - upewniam się z odrobiną przestrachu, natychmiast sięgając do rudowłosej, by przebiec z troskliwą ostrożnością kciukami wzdłuż jej szyi, jakbym chciał się upewnić, że jej głowa wciąż pozostawała przymocowana do reszty ciała. Trudno mi powiedzieć, w jakim stopniu była to iluzja, a w jakim magia naprawdę jest w stanie na chwilę doprowadzić do prawie dekapitacji - i chyba nie chcę się nad tym zastanawiać zbyt długo, więc napięcie rozładowuję cichym śmiechem. - Przynajmniej wiemy, że wnętrze też masz piękne, Prawie Bezgłowa Hope - deklaruję z żartobliwym komplementem, upewniając się raz jeszcze w zielono-szarym spojrzeniu, że wszystko wróciło do normy. Zaraz więc też potakuję, rozumiejąc, że mogła doświadczyć drobnej traumy. - Spoko, dołącz jak będziesz gotowa. A jak nie będziesz wcale, to też okej. Możesz mi chociaż kibicować w pozbawieniu Rokoko gaci. - Wzruszam ramionami nie lekceważąco, ale tak, by wiedziała, że nie stawiam wobec niej żadnych oczekiwań, jeżeli woli się przyglądać. Sam jednak jestem dość entuzjastycznie nastawiony; uśmiecham się szeroko do Maxa i aż zacieram ręce z radości, gdy Rocco tasuje karty. Oczywiście na tym etapie moje szczęście już się musiało skończyć, bo mój układ to jedynie jedna para.
- Przyszedł i już ustawione karty - oskarżam przyjaciela z rozbawionym przewróceniem oczami, spodziewając się, że nie będzie to dla mnie dobra runda.
Powrót do góry Go down


Rocco Swansea
Rocco Swansea

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
Galeony : 61
  Liczba postów : 101
https://www.czarodzieje.org/t20865-rocco-swansea?highlight=Rocco+Swansea
https://www.czarodzieje.org/t21058-poczta-rocco
https://www.czarodzieje.org/t20907-rocco-swansea?highlight=Rocco+Swansea
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyWto Kwi 19 2022, 23:34;

Strój: błękitno-biały kwiecisty garnitur
Żetony: 30
Drink na wejście: 2
Efekty: Szalona Trelawney - wiele dzisiaj przewidzę i będę miał dużo szczęscia w grach.
Gra: Rozbierany baron
Układ: 2 pary: 4 i 3

Czułem, że alkohol coraz bardziej uderza mi do głowy. Nie tyle chodziło o ilość, co raczej o tempo, które teraz trzymałem zdecydowanie odrobinę za duże. Chciałem się trochę oderwać i zabawić, więc uznałem, że najłatwiej będzie nadrobić kilka pierwszych kolejek.
Zupełnie nie przejmowałem się brakiem entuzjazmu Jinxa na to, że postanowiłe rozbić ich prywatną rozgrywkę. W końcu im więcej, tym lepiej i kto jak kto, ale on na pewno rozumiał taką ideę. Może nie kiedy był w środku podrywu, ale to już nie był mój problem. Zwłaszcza, że sam kompletnie nie miałem na to szansy.
- O proszę, ty się rozbierasz, a Max zgarnia żeton - zerknąłem na przyjaciela, który przed chwilą ograł Hope, ale teraz już nie miał tyle szczęscia. Po swoim układzie spodziewałem się, że to ja tak skończe, ale jednak miałem odrobinę więcej szczęścia. Dałem chwilę innym, żeby dołączyli do gry, jeśli mieli na to ochotę i w między czasie postanowiłem napisać do Nadii.
Zawahałem się, zastanawiając, co dokładnie mogę jej napisać. Pstryknąłem szybko zdjęcie i znalazłem jej wizbooka. Dołączyłem do tego krótki komentarz i odłożyłem notes na bok. Na trzeźwo raczej bym się na to nie zdecydował, bo to nie było zbyt subtelne zagranie, ale teraz było mi wszystko jedno. Z jakiegoś powodu strasznie doskwierało mi to, że zignorowała moje zaproszenie.
- Dobra, gotowy tracić kolejne ciuchy? - zacząłem rozdawać kolejną partię wszystkim zainteresowanym. Znowu miałem tylko dwie pary, więc mogłem liczyć jedynie na to, że innym pójdzie jeszcze gorzej.

Czas na odpis do piątku 22.04 do 22!
Powrót do góry Go down


Javi Morales
Javi Morales

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech i ostra woń mięty, jaka się za nim rozchodzi
Galeony : 28
  Liczba postów : 67
https://www.czarodzieje.org/t21292-javier-morales#688019
https://www.czarodzieje.org/t21294-paco#688213
https://www.czarodzieje.org/t21293-javier-morales#688149
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptySro Kwi 20 2022, 14:06;

Od razu z góry przepraszam za pominięcie większości postów i reakcji na nie. Nie było mnie za długo, żeby wszystkie nadrabiać, więc uznaję, że Javi przespał wszystkie dramy, a ponoć było co przespać. xD


Strój: tutaj
Żetony: 30
Drink na wejście: czekolada
Efekty: już brak
Gra: Rozbierany Baron
Układ: Irytek: 3x dwójki i 2x piątki

Nie zdążył zareagować na słowa Hope, jedyne co, to uśmiechnął się kątem ust, układając w głowie idealną odpowiedź, którą zachował dla swoich myśli, odprowadzając rudą spojrzeniem do wnętrza pomieszczenia. Jako że jak zaznaczył, nie znał tu nikogo i wbił się na imprezę z partyzanta, widząc zaogniającą się w środku atmosferę, podjął decyzję nie wkraczać w samo epicentrum wydarzeń. Zamiast tego ułożył się wygodnie na poduszkach, przekładając między palcami monetę meksykańskiego peso i wsłuchiwał się w słowa, które przebijały się przez szyby dzielące taras od wnętrza mieszkania.
Nic nie zrozumiał, oprócz tego, że na tych uczniach można ubić niezły interes. Jego biznes karmił się chaosem i niesubordynacją. Dlatego w końcu zsunął się leniwie z siedziska i wszedł do środka. Szybkim spojrzeniem objął wszystkich zgromadzonych, a bazując na słowach Hope, zlokalizował solenizantów i to w ich kierunku skierował kroki. Usiadł razem ze zgromadzonymi, a jego wzrok, niewykluczone, że uciekł wtedy na jedną chwilę w kierunku rudowłosej. Przemknął powłóczystym spojrzeniem po jej twarzy. Został już nauczony doświadczeniem, że angielscy mężczyźni są jeszcze bardziej absurdalnie zaborczy od latynoskich (co brzmiało mu dość niemożliwie). Dlatego wrócił uwagą do innych, dopóki nie upewniłby się, że dziewczyna przyszła tu sama i szuka kogoś, z kim mogłaby wyjść...
Cześć, Javi. Wy jesteście solenizantami? — spytał retorycznie, bo już wyciągał do nich dłoń.
Mam nadzieję no harm, że wbiłem się na waszą imprezę? Było o niej głośno w Hogu.
Obcy akcent szczególnie odbijał się w wybiórczych słowach w jego wypowiedzi, nabierając wyraźnych, hiszpańskich naleciałości, ale cała wypowiedź nasiąknięta była jego rodowitą intonacją. Tak samo jak postawa - otwarta, bezpośrednia i pewna siebie. Pewność tą zachwiał tylko jeden moment. Mimo jakże niepodobnie do niego rozsądnej decyzji o niezaczepianiu kobiet nieznanego statusu związkowego, kiedy pętla zacisnęła się na szyi rudowłosej, drgnął w miejscu, intuicyjnie, podnosząc się z pozycji siedzącej do kucającej, żeby jej pomóc, ale wtedy pętla zwolniła uścisk, więc i on sam nie podjął żadnych więcej działań. Oparł się rękoma na kolanach, zadając zamiast tego pytanie:
Można dołączać?
Gra wyglądała mu na zwykłego, niemagicznego pokera, a jego zasady znał lepiej, niż mógłby się do tego przyznać otwarcie. Dlatego już w moment później udało mu się zebrać fulla, karty trzymając przed sobą w rozluźnieniu, spoglądając na nie znad kolan, jakby miał co najmniej pokera z szóstek i nie musiał się niczym stresować.
Nie mam dla was żadnego prezentu, ale mam dojścia do dodatkowych, imprezowych bonusów. Wyglądacie na rozrywkowych ludzi.
Powrót do góry Go down


Archie N. Darling
Archie N. Darling

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 175cm
C. szczególne : Bardzo jasne oczy, kolczyk w języku, dużo biżuterii, kokosowy zapach, irlandzki akcent, dźwięczny głos
Galeony : 737
  Liczba postów : 429
https://www.czarodzieje.org/t21279-budowa-archie-n-darling#686920
https://www.czarodzieje.org/t21280-and-my-darling#686976
https://www.czarodzieje.org/t21278-archie-n-darling-kuferek#686919
https://www.czarodzieje.org/t21282-archie-n-darling-dziennik#687
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptySro Kwi 20 2022, 14:41;

Wdzianko: takie
Żetony: 25
Gra: Rozbierany krwawy baron
Układ: 2 pary: 3 i 4

Bawię się doskonale, bo wbrew pozorom to właśnie takie spontaniczne koncerty są najprzyjemniejsze - nie mam czasu zastanawiać się, czy na pewno wszystko dobrze brzmi, bo przede wszystkim mi się podoba. Z tego też co zaobserwowałem do tej pory, w Hogwarcie chyba nie mam aż tylu fanów, a przynajmniej nie wśród starszych uczniów czy studentów, więc nie przejmuję się tym, że kogoś zawiodę jedną fałszywą nutą, gdy przy zapraszaniu solenizanta i jego tanecznej partnerki na stół prawie sam z niego spadnę. I chociaż jeszcze chwilę temu sytuacja wymagała ratowania, to teraz chyba wszyscy zapominają o rozegranych wcześniej dramatach - ja zresztą też, bo kiedy kończę mój występ i spoglądam na Eujinxa, to nie mogę powstrzymać szerokiego uśmiechu.
- Ruby, bo jeszcze pomyślę, że to komplement... - śmieję się, zerkając na nią z niedowierzaniem, ale też większą niż kiedykolwiek przychylnością, co też pewnie słychać po tym, że nazywam ją zwyczajnie po imieniu. Może i to ja wyświadczyłem jej przysługę, ale też ona mi pomogła się rozluźnić na imprezie pełnej obcych dla mnie ludzi... a może po prostu ekscytuję się tym, że będzie mi coś winna? - O, koniecznie - przytakuję i wypijam niemal całą zawartość kubeczka za jednym razem, krzywiąc się potem z niedowierzaniem, ale na pewno nie z niezadowoleniem. - To jeszcze musimy wypić za tę przysługę, którą będę ci wypominał pewnie jeszcze po tym, jak już ją zrealizuję - dodaję, przez to też nie orientując się, że wszyscy są zaproszeni do gry w rozbieranego barona; dociera to do mnie dopiero wtedy, kiedy już znowu mamy pełne kubki. - O, zaryzykujesz? Nie masz za dużo ubrań do zdejmowania - zauważam wesoło, szturchając lekko Ruby w ramię i samemu wyciągając karty, by sprawdzić, czy tym razem ominie mnie porażka.
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptySro Kwi 20 2022, 18:28;

Gra: rozbierany krwawy baron
Przeciwnik: każdy!  Suspect
Wynik: nie wiem, lecz się domyślam (para XD)
Ilość żetonów: 35

Sama nie wiedziała, co ją tak napadło, w jednej chwili śmiała się i szalała w najlepszej odsłonie imprezowego nastroju, w drugiej była bliska łez z byle powodu i kompletnie brakowało jej sił do tego, żeby się pozbierać. Pod tym względem jej prawie-dekapitacja była może nawet czymś dobrym, bo przez nią zapanował chaos, który siłą rzeczy wyrwał ją ze stagnacji i melancholii, na którą miała ochotę się rozkoszować.
Pociągnęła nosem, podnosząc spojrzenie na Jinxa i roześmiała się średnio wesoło na jego słowa.
Jesteś kochany — Nieco się ożywiła, a nie chcąc psuć zabawy osobie, która powinna mieć jej dziś najwięcej, podążyła za chłopakiem do grona chętnych do gry osób. Wstrzymała się przez jedną kolejkę, ale siedziała u jego boku.
O, o, Jinx, czekaj, podmucham Ci na karty! — jak zwykle z prędkością światła zupełnie zapomniała o paśmie porażek, niepowodzeń i strachu, znalazła sobie powód do radości i zupełnie naturalnie zaczęła z niego czerpać. Nawet nabrała ponownie kolorów! Dmuchnęła na karty Jinxa i wtedy ten – jakżeby inaczej – odniósł sromotną porażkę. — Och, można się było tego spodziewać — przyznała niezbyt głośno, ale i nieszczególnie przejęta. Gdyby miała zamartwiać się swoim pechem, nie uświadczyłaby ani jednego radosnego dnia.
Kiedy Queen ściągał z siebie element ubrania, Griffin sięgnęła po karty, decydując się na grę. Prawie wyleciały jej z rąk, kiedy naprzeciwko siebie zauważyła @Javi Morales i zdecydowanie widać było, że wyjątkowo ją to zaskoczyło. Nagle przypomniała sobie, że zostawiła na tarasie potencjalnego mordercę czy tam gwałciciela i kompletnie nigdy do niego nie wróciła. Marny byłby z niej auror.
Max, chcesz mi chyba ukraść randkę? Nie odpuszczę tak łatwo! — uśmiechnęła się do @Maximilian Felix Solberg, chłopaka, którego ledwie kojarzyła. Chyba drinki w końcu zaczęły działać? W każdym razie na tyle, by nie spłonęła rumieńcem, kiedy dostrzegła spojrzenie Meksykanina. Na Merlina, było w nim coś niepokojącego.
Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 146
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptySro Kwi 20 2022, 20:52;

Strój: O taki ale już bez marynarki
Żetony: 20
Gra:Rozbierany Krwawy Baron
Układ: para piątek

- Fair - komentuję tylko ze śmiechem, gdy najwyraźniej dmuchnięcie Hope powoduje skutek zupełnie przeciwny. Swojego przydomku też nie mam jednak przecież bez powodu, więc wcale jej w tym wypadku nie obwiniam. Radośnie ściągam z siebie marynarkę, pytanie Rocco zbywając zaraz tylko krótkim "jeszcze pytasz". Cieszę się bardzo, że kolejne osoby decydują się już zaraz dołączyć do naszego małego grona, pociągnięci jednym magicznym słowem.
- To my - potakuję obcemu Ślizgonowi (@Javi Morales), już naprawdę nawet się nie dziwiąc, ile razy przyjdzie mi się jeszcze przedstawiać na mojej własnej imprezie. - Nah, no co ty, nie znam połowy tych ludzi. Nie znałem. Już znam. Puchonia casa jest dziś wszystkich casa - paplam wesoło, wyłapując chyba poprawnie jakieś hiszpańskie tony. Zaraz też kiwam głową, że może śmiało przyłączyć się do gry, zupełnie nie zwracając uwagi na jakiekolwiek spięcie ze strony Hope, a już na pewno nie łącząc go z tym chłopakiem. - Oo, brzmi dobrze, wrócimy do tego tematu - zapewniam, wyciągając ponaglająco do Rocco dłoń po karty do kolejnej rundy i nie komentując wobec rudowłosej już faktu, że z Maxa też jest dobra partia.
- O aw, masz dokładnie taki sam układ jak ja przed chwilą. Totalnie przeznaczenie - szepczę zaraz Hope do ucha, nie przejmując się tym, że może nie powinienem zaglądać jej przez ramię. Sprawiedliwie jednak zaraz pokazuje jej swoje karty - równie żałosne, bo też znowu mam tylko jedną parę. - Ta walka będzie się chyba toczyć między nami - chichoczę i rozglądam się po minach pozostałych współgraczy, żeby sprawdzić ich pokerowe twarze, tylko na moment dłużej zatrzymując się przy Archiem, bo cóż, trudno się nie zatrzymać. Wtedy też dostrzegam brak skupienia u Rokoko.
- Halo, tu się ludzie rozbierają, a ty myślisz, że będziesz siedział na wizbooku? - przyłapuję przyjaciela, w oburzeniu bezceremonialnie  zabierając magiczny notes, aby zobaczyć, co takiego go zainteresowało; i oczywiście moje oczy zaraz błyszczą psotnie na tę krótką wymianę zdań. - Oho, a kim jest Nadia? Nasz Coco ma dziewczynę i się nie pochwalił? - podpytuję, mało dbając o dyskrecję. Już chcę pokazać nawet wiadomości stojącej najbliżej Hope lub Ruby, aby któraś z nich zawyrokowała, czy Rokoko faktycznie próbuje flirtować i co najważniejsze, czy osobę, która wybrała naukę ponad imprezę w ogóle możemy nazwać poważnym wyborem. I oczywiście skonsultować, co powinniśmy jej odpisać.
Powrót do góry Go down


Rocco Swansea
Rocco Swansea

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
Galeony : 61
  Liczba postów : 101
https://www.czarodzieje.org/t20865-rocco-swansea?highlight=Rocco+Swansea
https://www.czarodzieje.org/t21058-poczta-rocco
https://www.czarodzieje.org/t20907-rocco-swansea?highlight=Rocco+Swansea
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptySro Kwi 20 2022, 23:32;

Chyba zdradziłem się uśmiechem, który pojawił się na mojej twarzy po przytyku w kierunku przyjaciela. Cóż, Nadia z pewnością choć trochę go kojarzyła. Nie zdążyłem się zbyt długo zastanowić nad odpowiedzią, ani nawet rozważyć wysłania zdjęcia o której poprosiła, bo zaraz mój wizbook został bezczelnie przejęty.
W sumie nie wiem, czemu nie powiedziałem Jinxowi ani słowa o Nadii. Może dlatego, że nie wydarzyło się jeszcze nic, co by dawało ku temu powód? Póki co wszystko rozwijało się tak wolno, że już bardziej by chyba nie mogło. Taki Jinx już by pewnie ze trzy razy machnął ręką, albo po prostu wzmógł wysiłki i nie pozwoliłby temu trwać w nieskończoność. Może czasem powinienem wziąć z niego przykład, bo chociaż byłem wyjątkowo cierpliwą osobą, sytuacja z Nadią przekraczała nawet moje standardy. Czy przypadkiem nie poznaliśmy się na imprezię Halloweenowej?
- Nie dziewczynę, koleżankę - poprawiłem go i zaraz zdałem sobie sprawę, jak głupio zabrzmiała ta drobna korekta. Nie dało się jednak kłócić z faktami, dokładnie tak było. - Niedawno się poznaliśmy. Daj to lepiej, bo pomyśli, że ją olewam - pokręciłem glową, w rzeczywistości raczej martwiąc się na jaki głupi pomysł on może wpaść. Zwłaszcza, mając takie złote doradczynie po bokach. Może alkohol trochę zamglił mój umysł, ale i tak byłem przekonany, że myślę trzeźwiej niż Jinx, nawet kiedy był w swoim najdłuższym okresie abstynencji.
Cieszyłem się tylko, że nie muszę za bardzo tlumaczyć zgromadzonym co znaczy niedawno, bo jak zacząłem wplątywać w to jakąkolwiek matematykę, liczby, które pojawiały mi się przed oczami, nie były zbyt obiecujące.
Powrót do góry Go down


Ashley S. A. Phoenix
Ashley S. A. Phoenix

Rok Nauki : VII
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : często nosi żeński mundurek, rzadko pokazuje się bez makijażu; piegi; atencjusz
Galeony : 214
  Liczba postów : 277
https://www.czarodzieje.org/t20841-ashley-s-a-phoenix#665168
https://www.czarodzieje.org/t21005-poczta-ashley-s-a-phoenix#674412
https://www.czarodzieje.org/t20857-ashley-s-a-phoenix-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20858-ashley-s-a-phoenix-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyCzw Kwi 21 2022, 19:11;

Gryfońska duma skomlała mu jeszcze cicho w piersi, więc i wcale nie chciał pozwolić sobie na tę słabość i żałosny powrót do Hogwartu, który dodatkowo zabolałby go opustoszeniem gryfońskiego dormitorium. Ociągał się nieco przed ponownym wejściem do środka, tak wolno wypalając skradniętego Raffaello Słodkiego Puffka, że i rzucone na niego samego Fovere zdążyło zniknąć już zupełnie. Wszedł więc do Puchońskiej komuny dygocząc nieco z zimna, ale nijak mu to nie przeszkadzało, bo i dobrze ukrywało nerwowe drżenie rąk, którym zdecydowanie nie chciał się chwalić. Przygryzł wargę, gdy w skupieniu szukał wśród bawiącego się tłumu Vinniego, nie chcąc podczepiać się teraz pod Rocco, tylko dlatego, że stał się łatwą opcją, skoro nigdy wcześniej nie czuł z nim odpowiedniego do tego flow. Spróbował pospiesznie wypić kolejnego drinka, rozpoznając go po silnym zapachu czekolady, jednak nawet łagodnie mącący mu zmysły słodki alkohol nie potrafił zmyć z niego tego uczucia, że to z Marlowem powinien teraz porozmawiać, potrzebując kogoś... zwyczajnie miłego.
Zaczął więc podpytywać o niego coraz mniej subtelnie, w końcu decydując się na egzaminowanie każdego pokoju po kolei, a jednak ledwie zapukał do tego pierwszego, bezceremonialnie do niego wpadając, a już przystanął zaskoczony swoim sukcesem.
- Vinni - wyrzucił z siebie błyskotliwie, unosząc brwi w zaskoczeniu, jakby wcale go nie szukał, dopiero po chwili pozwalając spojrzeniu, by to opadło na leżącą na łóżku parkę, a zaraz i głowa przechyliła mu się ciekawsko w próbie zrozumienia tego, co właściwie się tutaj dzieje. - Bierzesz udział w tym trójkącie i mam wyjść....? - zaczął, niby jakoś nie mogąc wpasować Marlowa w tę opcję, a jednak wiele już przecież słyszał plotek o puchońskich orgiach, do których rozbierana gra w salonie z pewnością zachęcała. - ...Czy wyjdziesz ze mną? - dokończył, na chwilę milknąc z niemo poruszającymi się ustami, bo i bardzo chciał powiedzieć coś jeszcze, a jednak po emocjach dzisiejszego wieczoru słowa jakoś opornie przeciskały mu się przez gardło: - Bo przydałby mi się przyjaciel.

Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 542
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyCzw Kwi 21 2022, 19:19;

Strój: taki
Żetony: 30
Gra: baron rozbierany
Układ: gruby mnich!! rozbierajcie się 8D
Efekty: jestem pijana

Alkohol radośnie pływał w jej krwi i ją napawając dobrym humorem. Zaśmiała się dźwięcznie, kiedy Archie stwierdził, że to komplement, a potem wychyliła kolejny kubek trunku, by zaraz wypić jeszcze jeden. Skrzywiła się tylko nieznacznie, bo przecież była w swojej najlepszej pijackiej formie, doskonale wiedząc, że już za kilka lat nie będzie w stanie wypić chociaż połowy tego co teraz – wiedziała to po swoich braciach. Poza tym mogła poszczycić się całkiem mocną głową, za co dziękowała Merlinowi, bo przecież rzadko kiedy odmawiała piwerka. Właściwie to nigdy. Powiodła wzrokiem za Archibaldem, rzucając spojrzenie zielonych tęczówek na stół, przy którym rozgrywała się partia krwawego barona. Wróciła wzrokiem do Ślizgona i uniosła jedną brew na jego komentarz. Ruby nie odmawiała rzucanych wyzwań, a już szczególnie kiedy była kompletnie wstawiona. Nie myślała o tym, że miała na sobie dosłownie jedynie gacie i sukienkę, bo przecież marynarkę i buty zdjęła już jakiś czas temu.
Obiecuję, że cię ogram na wszystkie żetony, skoro już prosisz, albo części garderoby, co wolisz — podniosła więc rzucaną rękawicę, ignorując wypomnienie rzekomej przysługi, do której miała nadzieję nigdy nie dojdzie i skierowała się do stolika, po drodze chwytając butelkę jakiegoś alkoholu. Usiadła obok Hope, szczerząc się do niej, bo nagle jej humor był wręcz doskonały i może to też dlatego, że nawet się teraz z Darlingiem tolerowali, a jeszcze przed imprezą nie sądziła, że to w ogóle możliwe. — Wchodzimy! — rzuciła i nawet nie spojrzała na rozdane jej kraty, tylko usadowiła się najbardziej pewna siebie, jaka tylko mogła być.
To nie była jej pierwsza gra w barona, nie potrafiła zliczyć wieczorów, kiedy przegrywała z braćmi całe swoje kieszonkowe, aż w końcu udawało jej się – czasem – wygrać. Teraz dodatkowo przemawiał za nią alkohol, a jej natura jasno podpowiadała, że bez ryzyka nie było zabawy. Nieważne ile żetonów przegra i tak nie miała wiele ubrań do stracenia, więc co za różnica. W końcu zerknęła w swoje karty, uznając, że ma szansę wygrać i nawet procenty mieszające się z jej krwią nie sprawiły, że zrobiła jakąkolwiek minę – praktyka czyni mistrza. Jedynie uniosła wzrok, patrząc prosto na Archiego, rzucając mu nieme wyzwanie i niewypowiedziane słowa, że wcześniej nie żartowała.
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1145
  Liczba postów : 1400
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyCzw Kwi 21 2022, 22:49;

Żetony: 30
Drink na wejście: szalona
Efekty: wizje jakieś coś
Gra: rozbierany baron
Wynik: bezgłowy nick

Dobra w takim razie prezent od Maxa oficjalnie stał się wspólnym prezentem i dzięki temu został zażegnany kryzys. W sumie nie żeby jakoś szczególnie się przejmowała. Osoba z attention spanem wiewiórki i pamięcią złotej rybki nie miała prawa zbyt długo przejmować się takimi rzeczami.
- Już nie przesadzaj tak z tą piękną damą, wężowy pysku - zwróciła się jeszcze w zasadzie pieszczotliwie do byłego Ślizgona, wyciągając rękę po to, by ująć szczękę Solberga i odwrócić jego twarz w swoją stronę.
Humor jej teraz naprawdę dopisywał. Być może za sprawą tego śmiesznego niuchacza, który podpierniczał przekąski ze stołu obok. Chociaż dziwne, że nikt na niego nie zwrócił żadnej uwagi. Ale kto by się tym przejmował? Sama prychnęła jedynie śmiechem, przyglądając się temu zwierzątku, które smarowało się właśnie kremem z babeczek, które chciało upchnąć do torby na brzuszku. Dlatego też wcale nie zwracała uwagi na to co działo się wokół. Żadne występy czy krzyki innych imprezowiczów nie robiły na niej takiego wrażenia.
- Hę? Co? - na chwilę się rozkojarzyła, ale zaraz też spojrzenie intensywnie czarnych przez wpływ drinka oczu, spoczęło na chłopaku, który najwyraźniej przykuł uwagę Solberga. - Nie. Totalnie nie kojarzę typa.
Z drugiej strony ona to obeznana w świecie show biznesu była taka jak dumbader na bagnach czyli wcale. A tym bardziej w jakiś mainstreamach i popularnych artystach na czasie. Raczej skłaniała się do rocka i mogła się pochwalić znajomością azjatyckich przebojów. Wystarczy jej polać jeszcze kilka drinków, a może wyjedzie z jakimś chińskim rapsem.
- Rozbierany krwawy baron? Noż kurwa, nie musisz mnie namawiać - oświadczyła, gdy tylko propozycja gry się wysunęła. W tym przypadku jej entuzjazm dorównywał temu Maxa.
Nie zostało jej nic innego niż tylko przyjąć karty i liczyć na to, że szczęście będzie jej sprzyjać.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptySob Kwi 23 2022, 11:40;

Żetony: 12
Drink na wejście: Ogniste espresso
Efekty: Jest energia!
Gra: rozbierany baron
Przeciwnik: Wszyscy
Ilość wygranych żetonów: 2!
Układ: para czwórek

Wyszczerzył się do Mulan, gdy nazwała go wężowym pyskiem. On to z komplementami faktycznie czasem przesadzał, ale z drugiej strony, czego niby gryfonce brakowało? No według niego niczego, ale co on tam się znał.
-Może mam jakieś zwidy, albo znam za dużo ludzi i już mnie łapie demencja jeśli chodzi o imiona. - Machnął na temat ręką bo przecież nie spędzi imprezy rozkminiając skąd zna wijącego się na stole typa. Choć sam chętnie by do niego dołączył gdyby nie fakt, że właśnie coś innego i dużo ciekawszego przykuło jego uwagę. -I na to liczyłem! Chętnie założę się poza konkursem z Tobą, kto pierwszy z nas skończy bez ubrań. - Mruknął z uśmiechem, bo jakoś galeony i żetony nie były dla niego ważne, a na pewno nie ważniejsze niż dobra zabawa. No chyba, że Mulan miała coś innego do zaoferowania, tym bardziej zamieniał się cały w słuch.
Pierwszą rundę Solberg rozjebał tak słabym układem, że nawet nie czuł z tego powodu satysfakcji. Z kolei zdecydowanie już był bardziej zainteresowany rudowłosą, która widać go znała, a on specjalnie nie kojarzył jej mordki.
-Randkę? - Zapytał, bo nie wiedział nic o stawce. Nie była mu zresztą potrzebna, gdy w grę wchodził hazard. -Uczciwa wygrana to nie kradzież, prawda? Niech wygra lepszy, a jeśli obydwoje przegramy, porywam Cię gdzieś ja. - Zaproponował, choć nie potrzebował randki, ale był ciekaw kim jest ta dziewczyna i skąd się znają. Poza tym mile spędzony czas zawsze był dobrym pomysłem i nie widział w tej propozycji kompletnie żadnego problemu.
Zaczęła się nowa runda pełna nowych uczestników i zdecydowanie nie wyglądało na to, by Solberg miał powtórzyć swój sukces. Układ miał fatalny, ale co innego przykuło jego uwagę. A raczej kto inny. Miał dziwne wrażenie, że skądś kojarzy chłopaka o meksykańskich rysach, który dołączył do rozgrywki i bez jakiejkolwiek subtelności po prostu się na niego gapił, próbując połączyć kropki, choć zdecydowanie miał zamiar zapamiętać sobie jego słowa o bardziej imprezowych rzeczach, jakie mógł załatwić.


@Mulan Huang @Hope U. Griffin @Javi Morales @Rocco Swansea

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees


Ostatnio zmieniony przez Maximilian Felix Solberg dnia Nie Kwi 24 2022, 22:33, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Javi Morales
Javi Morales

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech i ostra woń mięty, jaka się za nim rozchodzi
Galeony : 28
  Liczba postów : 67
https://www.czarodzieje.org/t21292-javier-morales#688019
https://www.czarodzieje.org/t21294-paco#688213
https://www.czarodzieje.org/t21293-javier-morales#688149
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyNie Kwi 24 2022, 20:43;

Pomijając znajomą rudowłosą piękność, jeszcze jedna osoba skupiła uwagę Javiego. Nie zauważył go od razu i nie od razu poznał, ale mijał tę twarz wiele razy w El Paraiso, a że miejsce to kojarzyło mu się wybitnie z domem, nawet podniósł krzyżyk do ust, i pocałował go za dobre błogosławieństwo kuzynów w Meksyku. Wzrok jednak skierowany miał wprost w nieznajomego, jak i zresztą on wpatrzony był też w niego. Nie dało się nie zauważyć, ponieważ zdawał się nie być przy tym ani trochę subtelny. Kącik ust Moralesa drgnął w lekkim rozbawieniu i uniósł się lekko ku górze. Na razie ignorując przebieg gry (ale był dość pewien, że nie powinien tej tury przegrać), przechylił się w miejscu w kierunku Maxa, pochylając się do jego ucha. Jedni mogli to uznać za nieuprzejmość, że wyłączył się z rozmowy na rzecz prywatnej wymiany zdań, ale on sam postrzegał ten gest inaczej. Nie chciał zakłócać rozrywki, więc szepnął kilka słów nieznajomemu, zamiast rzucać je w eter:
Znam cię. Ty jesteś tym dzieciakiem, co porywał się do dwa razy szerszego w barach ochroniarza — stwierdził, nie spytał, bo takiej twarzy się nie zapominało. Zlustrował Maxa spojrzeniem i uniósł kąciki ust ku górze w rozbawieniu. Miał dziwne przeczucie, że chyba znalazł sobie klienta.
Musimy koniecznie pogadać.
Ostatecznie nie krył się ze swoimi myślami długo. Siadł w rozluźnieniu obok chłopaka, zaczynając szybko czuć się jak u siebie. W końcu znał już Hope, Jinxa i Maxa, więcej mu nie trzeba było, żeby czuł się jak w domu.
Nie przeszkodziła też zabawna imitacja meksykańskiego powiedzenia rzuconego przez gryfona. Mi casa es su casa.
Powrót do góry Go down


Vinícius Marlow
Vinícius Marlow

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170,5 cm
C. szczególne : krzywy zgryz, dużo pieprzyków, w tym nad górną wargą. Tatuaż na karku, kolczyk w lewym uchu, spora blizna w prawej pachwinie. Na jego ramieniu zwykle siedzi elficzka
Galeony : 702
  Liczba postów : 576
https://www.czarodzieje.org/t16781-vinicius-oliver-marlow-budowa#466597
https://www.czarodzieje.org/t16786-vini-da-vinci#466765
https://www.czarodzieje.org/t16784-vinicius-marlow
https://www.czarodzieje.org/t18404-vinicius-marlow-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyNie Kwi 24 2022, 21:01;

Przewracam teatralnie oczami, ucinając plotkowanie na temat osoby, z którą wydaje mi się, że dobrze się dogaduję. Jest to dla mnie z tego powodu podwójnie niekomfortowe i, o zgrozo, chyba nawet mały dramat Krukona jest mi na rękę, bo zmusza nas do szybkiej zmiany tematu, a nawet miejsca, w którym przebywamy. Nie odzywam się zbyt dużo, kiwam tylko głową z aprobatą, kiedy przyjaciel mierzy nowo zdobyte ubrania. Nie bardzo zastanawiam się nad tym, do kogo należą, osobiście nie przywiązuję się zbytnio do rzeczy i zdarza mi się mylnie zakładać, że inni mają podobne podejście. Odwracam się za to zaskoczony, słysząc dźwięk otwieranych drzwi i zaraz potem własne imię, w dodatku skrócone do formy, którą lubię.
A, to nie chcesz dołączyć? — mówię, poruszając gęstymi brwiami. Absolutnie nie chcę wchodzić między wódkę i zakąskę, zwłaszcza że doskonale domyślam się, jak dużą ochotę August ma na tę konkretną zakąskę, choć nie bardzo wie, jak się za nią zabrać. Pojawienie się Puchona jest mi na rękę (znowu coś idzie po mojej myśli, zadziwiające, jak czasem sprawy mogą się dobrze układać), wolę zostawić Krukonom nieco przestrzeni niż być piątym kołem u wozu. Jestem gotów zgodzić się od razu, a po ostatnich słowach nieco poważnieję, odnajdując ciemne oczy własnymi, jeszcze ciemniejszymi.
Załatwię jakąś grę czy coś... — mówię do ziomków na odchodne, zdając sobie sprawę z tego, że i tak raczej szybko zapomną o tej luźnej obietnicy, której w gruncie rzeczy nie spodziewam się spełnić – przynajmniej nie w najbliższym czasie.
Chodź — rzucam do Gryfona, choć przecież niepotrzebnie i równie niepotrzebnie łapię go za rękę, dziwiąc się, jaka jest lodowata. Prowadzę go do barku i tam zgarniam nie drinki, a butelkę ognistej whisky, która w tym wypadku może być lepszą opcją. Podaję mu ją bez słowa, za to uśmiechając się łagodnie i zachęcam skinieniem głowy. Kiedy tylko pozbywam się butelki, sięgam po różdżkę, którą przykładam do ramienia chłopaka. — Zaufaj mi — mówię niezbyt głośno i jeszcze ciszej dodaję „celefieri”. — Działa szybciej, kiedy różdżka styka się z ciałem — tłumaczę się pospiesznie i uśmiecham trochę przepraszająco. Potem przejmuję od niego butelkę i biorę niedużego łyka, wciąż pozostając wierny swojej obietnicy, że wypiję mniej niż on, tak na wszelki wypadek.
Uwielbiam tę piosenkę — Mówię nagle, kiedy w pomieszczeniu poza okrzykami zajętych grą imprezowiczów rozbrzmiewają pierwsze dźwięki kolejnego utworu. Mam parkiet za swoimi plecami, dlatego zamiast go na niego ciągnąć, przymykam powieki i po prostu wycofuję się na niego tanecznym krokiem, pozwalając, żeby uśmiech stopniowo rozjaśniał moją twarz. Może uda mi się go nim zarazić? Kiwam do niego palcem, zachęcając, by za mną podążył. Jestem pewien, że zdążymy jeszcze porozmawiać, teraz powinniśmy przede wszystkim dobrze się bawić.

@Ashley S. A. Phoenix, @Augustine Edgcumbe @Zoe Brandon
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 EmptyNie Kwi 24 2022, 21:54;

Strój: Gryfoński, bez marynarki i prawego buta
Żetony: 35
Gra: Rozbierany Krwawy Baron
Układ: para jedynek 🤡

Przeszył ją delikatny dreszczyk, kiedy zbliżył się do jej ucha, świadomie lub nie muskając je oddechem. Ośmielona alkoholem, była zdecydowanie bardziej wyczulona na jakiekolwiek gesty i traktowała je jako odważniejsze i bardziej nacechowane, niż najprawdopodobniej były w rzeczywistości. Co gorsza, im więcej piła, tym trudniej było jej rozstrzygnąć, czy to charakterystyczne napięcie, jakie zaczęła nagle czuć przy Jinxie podobało jej się, czy też nie. Gdzieś tam wiedziała, że jeśli chciała zachować dobre relacje ze swoim sumienie (i być może Harielem?), nie powinna pozwalać sobie na takie myśli, ale z drugiej strony nie potrafiła się od nich odpędzić. Zachichotała, patrząc w jego karty, choć nie bardzo wyciągając jakieś głębsze wnioski. Przeznaczenie, tak? W odpowiedzi pstryknęła go w przekłute ucho i niechętnie przyznała się do swojej żałosnej pary dwójek.
Queen, jeszcze chwila i rozbierzesz mnie przed randką. To złamanie absolutnie wszelkich możliwych zasad. Jako prefekt z prawdziwego zdarzenia, powinnam wlepić ci szlaban — przecież była z niej prawdziwa prefektka: bardzo groźna, z niezłomnym kręgosłupem moralnym i stojąca na straży porządku dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Mówiąc to, sięgnęła do prawego buta na obcasie, zdjęła go ze stopy.
Wiesz co, totalnie myślę, że też powinieneś coś zdjąć. To będzie solidarne, bardzo gryfońskie i chociaż trochę sprawiedliwe. — pogroziła mu butem i wepchnęła go w jego ręce. Grunt trochę walił jej się pod nogami, z rzeczy, które nie odsłaniały zbyt wiele został jej tylko lewy but i sznurek pereł. O zdjęciu bluzki nie było mowy, była wyprofilowana tak, że nie zakładała pod nią bielizny... zresztą i tak nie miała szczególnie czego trzymać stanikiem. Nie przewidziała, że może się to na niej zemścić w tak wyjątkowo paskudny sposób.
Trzymam Cię za słowo — odpowiedziała @Maximilian Felix Solberg ze śmiechem na ustach. Nie bardzo wierzyła w tę obietnicę... swoją drogą nieszczególnie uważała ją też za świetny pomysł, bo trochę się o nim o nim nasłuchała, ale hej, musiałaby być skończoną idiotką kiedy z nieba sypał się na nią grad potencjalnych randek.
O Merlinie, para jedynek... to ja może już zdejmę tego buta... — jęknęła, kiedy zaczęli kolejną rundę i przyszło jej odsłonić swoje karty. Co za wyjątkowa rozgrywka. Posłała @Ruby Maguire zrozpaczone spojrzenie.

Uwaga, zaczęłam kolejną turę i umówmy się, że skończy się w środę o 22!
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dom nr 2 - Page 15 QzgSDG8








Dom nr 2 - Page 15 Empty


PisanieDom nr 2 - Page 15 Empty Re: Dom nr 2  Dom nr 2 - Page 15 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dom nr 2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 15 z 16Strona 15 z 16 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dom nr 2 - Page 15 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Aleja Amortencji
 :: 
Domy Jednorodzinne
-