Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klub Oasis

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 12 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12
AutorWiadomość


Casper Angel Tease
Casper Angel Tease

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 30
Wzrost : 185cm
C. szczególne : "Puste" spojrzenie; lewa ręka w geometrycznych tatuażach ze słowem "PAST" na kłykciach; zapach
Galeony : 819
  Liczba postów : 373
http://czarodzieje.org/t13550-casper-angel-tease#360782
http://czarodzieje.org/t13562-anielska-poczta#361164
https://www.czarodzieje.org/t13561-casper-angel-tease#361163
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyPon Paź 24 2016, 17:07;

First topic message reminder :


KLUB/BAR OASIS


Szukasz miejsca, żeby się nieco rozerwać? Na pewno słyszałeś o Oasis! Jeden z najpopularniejszych klubów, w dodatku prowadzony przez osobę znaną wielu z Hogwartu (lub ulicy), @Casper Angel Tease. Imprezy są tu wielkie, głośne, szalone i oryginalne. Jest pomysłowo i magicznie! Tak, w nocy można szaleć, zaś za dnia jest to idealne miejsce na drobnego drinka z przyjacielem... no, nawet kawę. Asortyment oferuje różne słodkości, ale mimo wszystko lokal jest bardziej klubem, niż barem. W trakcie imprez muzyka jest typowo klubowa, ale z wyższej półki, bo ceni się tu klientów. W trakcie zwykłego dnia muzyka jest stonowana. Jeśli masz farta, trafisz na właściciela przygrywającego na stojącym na piętrze fortepianie.
Parter to wielka sala, w której za dnia porozstawiane są stoliki niczym w bardzo przestronnej kawiarence. Tam też stoi bar, w którym oferowane są napoje wymyślone lub zmodyfikowane przez właściciela. Podczas imprez większość stolików przenosi się na górę, skąd można podziwiać tańczących i przy okazji nieco odpocząć. Obsługa wszędzie cie znajdzie i nigdy nie poczujesz się zaniedbany. Podobno w piwnicy jest, oprócz składziku, gabinet właściciela, ale on sam większość czasu spędza z gośćmi.

Nieobowiązkowy rzut kością przy wejściu do lokalu:
Spoiler:

NORMALNA OFERTA:
Spoiler:

Palenie jest dozwolone na terenie klubu, ale tylko w wyznaczonej części (stoliki na piętrze po jednej stronie). Dym utrzymywany jest z dala od reszty klubu przez specjalne zaklęcie. Co więcej, można tu nabyć paczkę dowolnych papierosów.
O używki musisz bezpośrednio zwracać się do właściciela klubu (posty fabularne!)




Ostatnio zmieniony przez Casper Angel Tease dnia Wto Lis 01 2016, 22:52, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Hariel Whitelight
Hariel Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Galeony : 426
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t20706-hariel-whitelight#657554
https://www.czarodzieje.org/t20730-poczta-harry-ego#657951
https://www.czarodzieje.org/t20707-hariel-whitelight#657557
https://www.czarodzieje.org/t20986-hariel-whitelight-dziennik#67
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Administrator




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyPią Lis 19 2021, 01:03;

Patrzę na kapitana drużyny z lekkim uśmiechem, bo chyba zauważył, że dawać mi teraz otwarty rachunek to nie jest dobry pomysł. - Nie dość, że nie pomogłem, to jeszcze mam was opijać? Gratulację jeszcze raz - mówię i wyciągam rękę, by poklepać Fitzgeralda po ramieniu. Odkąd trafiłem do Hogwartu cierpiałem na zdecydowany deficyt męskich ziomków i tylko przebywanie z drużyną mi to rekompensowało.
Przenoszę wzrok na May Farris która jakoś komentuje moje przesadne spragnienie. - Tak. Pomyśleć, że jeszcze niedawno miałem połamane dziesięć kości, a teraz świetnie się bawię i mam zajebiste lentes - oznajmiam wesoło i chichoczę pod nosem. Dzięki bogu za alkohol. - Bez lentes i bez niczego wyglądam jeszcze lepiej - dodaję jeszcze uprzejmie, zerkając na nią zza okularów. W tym samym momencie odstawiam na chwilę drinka na stół kiedy słyszę jak drugi Farris nazwał Irvette miotlarą. Dzięki temu wstałem z miejsca dosłownie sekundę po niej i zanim zaczęła więcej czczych pogróżek już staję przed nią z rękami uniesionymi do góry jakbym to ja się poddawał.
- Moja piękna, po co te nerwy - mówię spokojnie; bardzo delikatnie obniżam jej nadgarstek jeszcze bardziej. Liczę na to, że ponieważ po raz pierwszy teraz ja odezwałem się w jej ojczystym języku, może aż zapomni za jaką bzdurę się spina. Staję obok niej i siadam, lekko ciągnąc za sobą, by zrobiła to samo. Zwykle pozwoliłbym na bitkę roku i oglądałbym zza okularów jak świat się pali. Ale akurat nie chciałbym przejmować się, że to Irv próbuje wskrzesić ten ogień. - Skoro nadal masz w sobie za dużo emocji może powinniśmy wymyślić na to inny sposób. Camael śpi dziś u Beatrice - dodaję rezolutnie i wyciągam rękę na oparcie za De Guise. Parskam śmiechem na jej minę i biorę z powrotem swojego drineczka.
- Może ty James powinien zagrać w następnym meczu za Irvette. Jeśli wrócę już do gry z pewnością będziemy wyglądać w parze spektakularnie dobrze - dodaję jeszcze żartobliwie do chłopaka.

@May Jupiter Farris @Irvette de Guise @James Farris @William S. Fitzgerald
Powrót do góry Go down


James Farris
James Farris

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : mała blizna na czole, heterochromia centralna, zarysowane kości policzkowe, dziwne stroje i jeszcze dziwniejsza biżuteria
Dodatkowo : Hipnoza, Prefekt, Konkubina
Galeony : 257
  Liczba postów : 185
https://www.czarodzieje.org/t20908-james-farris#669597
https://www.czarodzieje.org/t21008-poczta-jamesa#674590
https://www.czarodzieje.org/t20939-james-farris#671856
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyCzw Lis 25 2021, 01:49;

Przez chwilę patrzę na siostrę i mam ochotę zadać jej to samo pytanie - czy ma na imię MJ, bo z tego, co kojarzę to nie - ale się powstrzymuję, posyłając jej jedynie zaczepny uśmiech. - Wystarczyło powiedzieć dziękuję - zwracam jej uwagę, bo jednak należało mi się chociaż miłe słowo za to, że przyniosłem alkohol. Rozsiadam się wygodnie obok May, uprzejmie zagaduję Irvette, a w międzyczasie pojawia się Harry, który zaczyna imprezę dokładnie tak, jak się to powinno robić - pijąc kolejkę za kolejką, jednocześnie wznosząc wzniosłe toasty, a gdy pada ten dotyczący mnie, uśmiecham się szeroko i również puszczam mu oczko, bo w tym ma akurat rację - nasze outfity były zawsze wytworne i wyjątkowe. Już chcę mu powiedzieć, żeby się wypitym alkoholem nie przejmował, ale w słowo wchodzi mi Will, tłumacząc, że wszystko jest dzisiaj na jego koszt. - O widzisz? Nie musisz kupować, nasz kapitan jest dzisiaj bardzo hojny! - mówię do Hariela, a zaraz potem odpala się Ruda. Obserwuję jej małe show z bezczelnym uśmiechem na ustach, nieszczególnie czując z jej strony zagrożenie. Nie spodziewałem się, że mój niewinny komentarz, który zawierał w sobie podziękowanie za uratowanie przed tłuczkami mojej siostry, zafunduje nam taką drakę. Czy tego żałowałem? Skądże. Za to doskonale znałem tę aurę, którą teraz wytwarzała, chociaż nie wiem czy robiła to świadomie czy aż tak poniosły ją emocje. - Przyszedłem się dobrze bawić, ale z tego, co widzę, to nie każdy z nas jest w nastroju na żarty. Nie wiedziałem, że jesteś taka wrażliwa na punkcie Quidditcha - kwituję ze wzruszeniem ramion, a potem śmieję się pod nosem na uwagę Whitelighta o rozładowaniu napięcia w domu jego brata. - To bardzo dobry pomysł, zastanów się nad nim - zwracam się do Irvette z uśmiechem, dalej niebezpiecznie naruszając granice jej cierpliwości. - O co ty na to, MJ? - pytam siostrę, machając zawadiacko brwiami. - Ale nie wiem czy byłbym w stanie kogokolwiek obronić, bo tak bym się zachwycał jak elegancko się razem prezentujemy! Will, czy chociaż w najśmielszych marzeniach miałeś w drużynie takich stylowych pałkarzy jak ja i Harry? - patrzę na Fitzgeralda, szczerząc się szeroko. Tak naprawdę już kilka lat temu chciałem dołączyć do drużyny, ale niespodziewane pojawienie się drugiej siostry w moim życiu sprawiły, że zupełnie o tym zapomniałem. Spoglądam zaraz na May, która uparcie pije te ostatnie kropelki ze szklanki i wysyła mnie po alkohol. W takich chwilach nie miałem wątpliwości, że łączą nas więzy krwi. - Przynajmniej nie będzie dylematu kto przytrzyma nam włosy - parskam do niej cicho.

@May Jupiter Farris @Irvette de Guise @William S. Fitzgerald @Hariel Whitelight
Powrót do góry Go down


May Jupiter Farris
May Jupiter Farris

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krótka fryzura, zachrypnięty głos z trudnym do zidentyfikowania akcentem, papieros w ustach, ekscentryczne stroje, dziwaczny manieryzm i wieczny poker face
Galeony : 329
  Liczba postów : 167
https://www.czarodzieje.org/t20885-may-jupiter-farris#668762
https://www.czarodzieje.org/t20896-poczta-emdzej#669053
https://www.czarodzieje.org/t20894-may-jupiter-farris#669001
https://www.czarodzieje.org/t20922-mj-farris-dziennik
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyPon Gru 06 2021, 00:43;

Już prawie kontynuuję temat, ale widzę w uśmiechu Irvette coś, przez co lekko unoszę brwi i rezygnuję z dalszego komentarza. Zamiast tego po prostu kiwam głową, przyjmując do wiadomości informację, zastanawiając się przy tym, czy problemem był sam quidditch, czy działanie zespołowe. To, jak ruda działała podczas meczu nie sugerowało problemów ani jednym, ani z drugim, ale koniec końców nie znałam tu jeszcze nikogo wystarczająco dobrze, żeby cokolwiek stwierdzić z całą pewnością.
Ty biedaku — komentuję beznamiętnie wspomnienie Harry’ego o dziesięciu połamanych kościach, nie bardzo rozumiejąc, dlaczego to przywołuje. Słyszałam coś o powodzie, dla którego nie mógł wziąć udziału w rozgrywce, ale chyba umyka mi kontekst, do którego się właśnie odwołuje – albo po prostu tego kontekstu nie ma. Na jego kolejne słowa reaguję lekkim uśmiechem. — Lentes sobie zostaw, będą ci jeszcze bardziej pasować, jak będziesz al desnudo — mówię, w następnej chwili odchylając się lekko z zaskoczeniem na wybuch Irvette, który komentuję uniesieniem brwi.
Przytrzymać go, żebyś mogła bić? — pytam, niemrawym żartem próbując rozluźnić atmosferę, chociaż w spojrzeniu, które jej posyłam, jest nuta ostrzeżenia. Nie robię sobie zbyt wiele z dziwnie znajomej aury, która zaczyna ją otaczać. Nie przeraża mnie, a rozsądek mogę odłożyć na bok, gdy chodziło o mojego brata — swoją drogą, skończonego idioty, któremu zaraz posyłam podobne spojrzenie, sugerujące, że może powinien już zamknąć mordę i zostawić sprawę w spokoju.
Czemu nie? Z pałą już i tak masz wiele wspólnego — stwierdzam, chociaż w istocie gdyby James dołączył do drużyny, byłoby świetnie. Miałabym kogo wyciągać na dodatkowe treningi i na pewno czułabym się bezpiecznie na boisku, bo mógł sobie żartować, ale wiedziałam, że nie pozwoliłby żadnemu tłuczków do mnie dolecieć. Przynajmniej jego nadopiekuńczość miałaby jakieś rozsądne ujście. Odparskuję na jego słowa. — Nie zrobiłam tego bez powodu — mówię, przeczesując dłonią swoje krótkie włosy. — Rozumiem, że muszę się sama pofatygować? — dodaję, bo Farris elegancko ignoruje moją prośbę. Odchodzę na chwilę od stolika, żeby wkrótce wrócić z dwiema butelkami tequili, którą polewam do wszystkich pustych kieliszków, jakie nawijają mi się pod ręce. — No to salud — mówię, przechylając swój kieliszek.

@Irvette de Guise @James Farris @Hariel Whitelight
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 776
  Liczba postów : 2616
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyNie Sty 30 2022, 22:31;

Może i faktycznie niepotrzebnie się uniosła, ale denerwowało ją do potęgi to, jak wszyscy robili z tego jakieś wielkie wydarzenie i choć się spodziewała, że po meczu ludzie będą chcieli go skomentować, to jednak chyba nie spodziewała się, że będzie to wyglądać w te n sposób. No cóż, wychodziło to, jak mało obeznana ze sportowymi tradycjami była.
-Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz, ale jak trzeba to i do końca edukacji będę pojawiać się na meczach. - Dziwny błysk ponownie rozświetlił jej tęczówki, gdy zwróciła się w stronę Jamesa, ale musiała przyznać, że była gotowa odpuścić.
Brzmienie ojczystego języka zawsze działało na nią kojąco i przez chwilę nawet z wdzięcznością spojrzała na Hariela, który widać miał plan jak załagodzić sytuację. Plan, który jednak okazał się idiotyczny poza skalę, jeżeli dziewczyna dobrze zrozumiała aluzję.
-Chętnie skorzystam z zaproszenia. Bez świadków zdecydowanie łatwiej ukryć jest zwłoki. - Z uśmiechem na twarzy odpowiedziała Harielowi również po francusku licząc na to, że pozostała dwójka kompletnie nie wie, o czym jest ta wymiana zdań. Mimo wszystko jednak usiadła i opuściła różdżkę, a następnie sięgnęła po stojący nieopodal kieliszek, nie zastanawiając się nawet czyją jest własnością i za jednym zamachem wlała sobie jego zawartość do gardła.

@May Jupiter Farris
@James Farris
@Hariel Whitelight

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Ariadne W. Wickens
Ariadne W. Wickens

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 171
C. szczególne : owocowe perfumy | elegancki ubiór | łagodny, delikatny głos
Galeony : 841
  Liczba postów : 529
https://www.czarodzieje.org/t21609-ariadne-willow-wickens#703422
https://www.czarodzieje.org/t21613-poczta-ariadne-wickens#704304
https://www.czarodzieje.org/t21610-ariadne-willow-wickens#703604
https://www.czarodzieje.org/t21614-ariadne-w-wickens-dziennik
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptySro Lis 09 2022, 11:02;

Klubowanie od zawsze było czymś na kształt czarnej magii dla Ariadne. Omijała okazje związane z poznaniem tego zjawiska szerokim łukiem, zawsze znajdując odpowiednio uprzejme słowa odmowy. W czasie studiów ani razu nie pojawiała się na imprezach organizowanych przez znajomych w różnych lokalach. Nietrudno zgadnąć, że Ariadne preferowała przesiadywanie wspólne granie w gry planszowe przy kubku kakao lub piknikowanie na brzegu wolno płynącej rzeki. Głośna muzyka, tłum, alkohol i wygłupy to coś, co mogłoby jasnowłosej przyśnić się w koszmarach.
Ale po wyjeździe do Anglii wiele się zmieniło. Wickens poznała gorzki smak samotności. Utraciła możliwości spędzania czasu z przyjaciółką. Do rodziny zaglądała zaledwie raz na miesiąc. W nowym miejscu dopiero zaczynała poznawać ludzi, nie nawiązała jeszcze żadnych głębszych więzi. Nawet psa nie posiadała, żeby móc się do niego przytulić w chłodny wieczór. Dlatego na propozycję wybrania się wraz ze współpracownikami na luźne wyjście do klubu zareagowała zawahaniem, a nie stanowczością. Może warto się przełamać? W gruncie rzeczy nigdy na własnej skórze nie przekonała się czy jest to tak nieznośne. Stres, jaki ostatnio non stop dręczył Ariadne, odbijał się tak, że sięgała po rozrywkę w formach, którymi niegdyś gardziła. Ostatecznie zgodziła się na to wyjście. Ubrana w wiśniową spódnicę, buty na koturnie i bluzkę V-neck czuła się w miarę swobodnie. Co prawda, inne kobiety z biura założyły nieco bardziej wyzywające stroje. Ewidentnie miały ochotę się wyszaleć, porzucając hamulce, na co Ariadne nie potrafiła się zdobyć. Przyszła wraz z grupką do jednego z klubów. Muzykę dało się znieść, gorzej z całą masą klientów, jaka przepełniała Oasis o tej późnej porze. Głównie ludzie w identycznym wieku, co młoda aurorka. Nieśmiało siadła na piętrze przy jednym ze stolików. Początkowo grupka trzymała się razem, ale wkrótce wielu się porozchodziło. A to tańczyć z nowopoznanym przystojniakiem, a to do części wydzielonej dla palaczy, a to, aby zniknąć gdzieś z butelką whisky w ręce i głupim uśmiechem na twarzy. Jedna koleżanka chyba z litości pozostawały przy Ariadne, próbując zachęcić dziewczynę do czegokolwiek. Na marne.
- Oho, chyba ktoś Ci się przygląda... - szepnęła, chichocząc. - Zostawię Cię, może zagada.
Ariadne przyssała wargi do trzymanej w rękach lemoniady. Nie patrzyła nawet w stronę rzeczonego obserwatora. Może istniał tylko jako wymówka dla koleżanki, aby się uwolniła.

@Atlas M. O. Rosa
Powrót do góry Go down


Atlas M. O. Rosa
Atlas M. O. Rosa

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
C. szczególne : czar wili rozdawany na lewo i prawo, ogromne zainteresowanie każdym rozmówcą, lekki zapach lawendy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 2035
  Liczba postów : 1028
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptySro Lis 09 2022, 13:54;

Mój nastrój nie zmienia się łatwo, mimo że wciąż niosę ze sobą straszny żal i ból po tym, jak zostawiła mnie Anna. Tęsknię za nią, za jej włosami, perfumami, za tym, jak trzymała kubek, podpierając go małym palcem, za jej głupie żarty o niczym i wielkie oczy, którymi tak ochoczo patrzyła w naszą wspólną przyszłość. Nie płaczę po niej, pozwalam ludziom przychodzić i wychodzić z mojego życia, kiedy tylko chcą, jestem w końcu miłościerny, ale w tej całej Anglii niesamowicie doskwiera mi ta samotność i tęsknota, jak kamyk w bucie, którego za nic nie mogę wytrząsnąć.
Hogsmeade jest najbliżej zamku, więc eksploruje je w wolnych chwilach, by zapoznać się z tym, co jest na podorędziu. Wieczorem wślizguję się do Oasis, choć nie jestem w stanie pozostać anonimowym. Nie dość, że wyróżniam się bezczelnie w tłumie, to jeszcze jestem o głowę od większości gości wyższy. Staram się trzymać półcieni, nie chcę peszyć przypadkowych imprezowiczów, którzy pijani i tak miewają trudności z poprawnym zachowaniem, ale nie mogę powstrzymać lekkiego uśmiechu. Lubię, kiedy pewna swoboda, jak wstążka dymu eliksiru zgodności przemyka między zgromadzonymi, ich miękkie ruchy w tańcu, wesołe rozmowy. Pijani ludzie są zabawni, ja sam lubię być pijany, choć może nie w miejscach publicznych.
Witam się z przypadkową dziewczyną, która próbuje porwać mnie na parkiet i z uśmiechem zapewniam, że z pewnością się tam zjawię, ale jeszcze nie teraz. Skrupulatnie, krok po kroku, zbliżam się do baru, by zapoznać z lokalną ofertą. Przysięgam na wszystkie kłykcie Morgany, jeśli znów będzie tylko whisky, to chyba się zapłaczę. Zwijam usta w trąbkę, oglądając menu i znów jestem zawiedziony, że nie mają na stanie wina. Proszę więc o lemoniadę, bo nie będę kaleczył kubków smakowych tymi brytolskimi, paskudnymi ognistymi i czekając, wsparty o ladę, rozglądam się, sam nie wiem po co. Przecież nikogo tu nie znam, Anny też tu nie zobaczę, równie dobrze mógłbym patrzeć sobie w buty, ale przecież jestem Atlasem Rosą.
Jasnym spojrzeniem przemykam po tańczących, po śmiejących się, chichoczących nawet gdzieś tam w kącie, aż dostrzegam panią auror z Ministerstwa, w towarzystwie jakiejś koleżanki, która natychmiast odwzajemnia mój uśmiech. Pomimo że się wpatruję, dziewczyna nie odwraca do mnie głowy, co kwituję westchnięciem. Powinienem nauczyć się jakiejś legilimencji.
To podsumowując w głowie, chwytam szklankę podaną mi przez barmana i swobodnym krokiem przecinam parkiet w pół, niewiele przejmując się tym, że psuję ludziom tańce, bo ja idę linią najmniejszego oporu tam, gdzie chcę dojść, po czym siadam naprzeciw aurorki, opierając się w krześle i zakładając nogę na nogę. Przyglądam jej się chwilę w milczeniu, z niewielkim uśmiechem, wspierając lemoniadę o kolano, aż w końcu nie mogę już być taki poważny i wybucham wesołym śmieszkiem.
- Ariadne Wickens? - zapytuję z mrugnięciem, choć jestem pewien, że to ta sama, zbyt poważna jak na tak młodą dziewczynę twarz.
Powrót do góry Go down


Ariadne W. Wickens
Ariadne W. Wickens

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 171
C. szczególne : owocowe perfumy | elegancki ubiór | łagodny, delikatny głos
Galeony : 841
  Liczba postów : 529
https://www.czarodzieje.org/t21609-ariadne-willow-wickens#703422
https://www.czarodzieje.org/t21613-poczta-ariadne-wickens#704304
https://www.czarodzieje.org/t21610-ariadne-willow-wickens#703604
https://www.czarodzieje.org/t21614-ariadne-w-wickens-dziennik
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptySro Lis 16 2022, 14:17;

Jak śliwka w kompot. Starała się nie żałować tego całego wyjścia na miasto ze współpracownikami, ale i tak myślała o bardziej pożytecznych sposobach spędzenia wolnego czasu. W końcu posiadała go żałośnie mało, a przez to znacznie bardziej doceniała te chwile. Drgnęła nieco, gdy ktoś przysiadł się naprzeciwko stolika. Czy to ten tajemniczy obserwator czy może nie był z tym powiązany? Zmrużyła oczy, ale szybko rozpoznała tę gładką twarz malowaną teraz kolorami kuli dyskotekowej nad ich głowami. Ariadne nie miała pojęcia z czego Atlas się zaśmiał, ale podejrzewała, że po prostu z niej. Może to dziwne, że aurorka przebywała w tym miejscu. Albo bawiło go, że siedzi tak niemrawo sama... Przełknęła ślinę. Niemiło byłoby nic nie odpowiedzieć, a więc skinęła głową.
- Pan... Rosa, tak? - zastanowiła się nie dlatego, że posiadała dziurę w pamięci, bo jakże mogłaby kogoś takiego zapomnieć, ale dlatego że nie była pewna czy to aby angielskie nazwisko, a przez to czy poprawnie je wymawia. Ostatnio w związku z zawirowaniami w magicznych szkołach pojawiło się sporo ludzi o egzotycznych imionach, których Ariadne nawet nie miała szans się nauczyć. - Pan pochodzi z Wielkiej Brytanii? - dopytała więc od razu nieśmiało, próbując wyłapać nuty obcego akcentu w głosie nieco starszego mężczyzny. Jego urok odejmował mu z pewnością kilka lat.
- Miło Pana znowu widzieć. - kontynuowała w niepewności i zakłopotaniu, uciekając spojrzeniem na boki w obawie, że jeśli poświęci choćby chwilę na analizowanie przepięknych oczu Atlasa to straci resztki skupienia i się wygłupi. Gestykulując dłonią, w której nie trzymała szklanki z lemoniadą, wskazała na otaczające ich ściany budynku.
- Zabawne, że spotykamy się w klubie! W sensie, w związku z moimi warsztatami... - wyjaśniła od razu, ale może tylko jej ten zbieg okoliczności wydał się bardzo interesujący. Spojrzeniem złotozielonych oczu zahaczyła o koleżankę z pracy, która od razu pokazała jej kciuk w górę i uśmiechnęła się szeroko. Ariadne odchrząknęła, poprawiając włosy.
Powrót do góry Go down


Atlas M. O. Rosa
Atlas M. O. Rosa

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
C. szczególne : czar wili rozdawany na lewo i prawo, ogromne zainteresowanie każdym rozmówcą, lekki zapach lawendy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 2035
  Liczba postów : 1028
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyCzw Lis 17 2022, 13:21;

Wydawała się napięta, kiedy podchodziłem, a jednak miałem nadzieję, że to pozory. Siedząc przy tym stoliku, mam wrażenie, że jej nastrój obmywa mnie jak małe fale. Drży mi brew, ale umiem utrzymać uprzejmy uśmiech. Waham się. Czy powinienem wstać i odejść? Zostawić ją tu znów samą? Czy może, och może jednak skusić ją na odrobinę luzu.
- Atlas. Jeśli Pani zechce przejść ze mną na 'Ty' będzie mi szalenie miło. - uśmiecham się zachęcająco. Staram się uchwycić jej uciekający wzrok, jak myszkę, która kiedy tylko ją dostrzegę, umyka mi gdzieś z kata w kąt. Trochę mnie to cieszy, trochę niepokoi, pozwalam sobie jednak zająć jej jeszcze odrobinę czasu swoją osobą. Jestem dość bezkrytyczny wobec siebie, zawsze zachowuję kulturę i dżentelmeństwo. Jeszcze chwila i po prostu spytam ją, czy nie wolałaby zostać jednak sama.
Popijam lemoniadę, lekko ucieszony, humor mi dopisuje wyśmienity, świetnie czuję się w miejscach pełnych szczęśliwych ludzi. Może byłbym empatą, gdybym nie skupiał się tylko na rzeczach dobrych i pozytywnych.
- Ciekawość! - chwalę, z zaczepnym spojrzeniem, chcąc jakoś wpłynąć na jej poważną powściągliwość- Jestem Austriakiem. - informuję- Pochodzę z Klagenfurtu, dokładniej spod Pyramidenkogel. - uśmiecham się szerzej, nie powinienem, ale zawsze mnie śmieszy reakcja ludzi, na te zakręcone nazwy. Pociagam kolejne łyki lemoniady nie spuszczając z niej wzroku. Ciekawi mnie tak bardzo, skąd w niej taka powściągliwość. Czy to kwestia wychowania? Obcości? Czy krępują ją ludzie? Dlaczego narzuca sobie taki twardy rygor nawet poza pracą? Może jest w pracy? Och, mam nadzieję, że nie.
- Panią również niesamowicie miło spotkać poza ministerstwem. - odpowiadam ciepło, po czym śmieję się na tę jej zaskakującą uwagę- Powinno to być kasyno, by dopełnić symboliki. - zauważam. Stawiam jednak w końcu szklankę na stole i nachylam się w stronę blondynki, opierając przedramiona na swojej krawędzi stołu. Przyglądam się jej z niesłabnącą uwagą, jakby każde jej mrugnięcie mogło mi coś zdradzić.
- Proszę powiedzieć mi, jeśli zechce Pani zostać sama, a pójdę sobie i nie zobaczy mnie Pani już więcej. - mówię szczerze, może tylko odrobinę pozwalając sobie na to, by wpłynąć na nią swoim magicznym urokiem- Może też Pani skusić się i ze mną potańczyć. - rzucam lekkim tonem, po czym rozklejam usta w wesołym uśmiechu.
Po chwili sympatycznej rozmowy wrócił do swoich zajęć by dłużej dziewczyny nie dręczyć swoim wyraźnie niechcianym towarzystwem.

2 x zt
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1531
  Liczba postów : 395
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyNie Mar 05 2023, 11:56;

Benjamin siedział przy stoliku, paląc papierosa. Siwy dym snuł się wokół jego szczęki, na której zarysowana była wyraźna trzydniowa szczecina. A jego zielone oczy pogrążone były w zamyśleniu, gdy obserwował pianistę, który czule dotyka klawiszy fortepianu.
Jak na siebie, był nawet relatywnie trzeźwy.
Akurat miał wolny dzień, dlatego w poszukiwaniu inspiracji oddawał się swojemu ulubionemu zajęciu. Siedział w barze i przyglądał się biernie ludziom, ich ruchom oraz gestom. Potajemnie przysłuchiwał się nawet ich rozmowom, jeśli tylko miał ku temu odpowiednie warunki. Teraz jednak skupiony był na pianiście i swoich myślach. Jak zwykle, kłębiły się pod jego czaszką liczną gromadą.
Nagle jednak ktoś wyrwał go z zamyślenia. Podeszła niego kelnerka, zabierając pusty kieliszek po trytoniaku, który wypił na wejściu. Podziękował jej, a następnie zamówił skrzacie wino. Dzisiaj na spokojnie, wiecie, był środek tygodnia.
Nie był pewien, czy w tym drinku było coś specjalnego, ale po chwili poczuł, jak wszystkie jego troski i zmartwienia (a było ich całkiem sporo) znikają. Na jego twarz wstąpił głupawy uśmiech, gdy pomyślał, że życie jest czasami cudowne. Rozejrzał się po pomieszczeniu, próbując wyhaczyć jakieś co ciekawsze sylwetki. I gdy w końcu zobaczył coś, a raczej kogoś godnego uwagi, skupił na tej osobie spojrzenie swoich zielonych oczu. Cierpliwie czekał, aż dziewczyna nawiąże z nim kontakt wzrokowy.

@Jiliane B. Lanceley

______________________


Quiet

when I'm comin' home and I'm on my own
I could lie, say I like it like that, like it like that

Powrót do góry Go down


Jiliane B. Lanceley
Jiliane B. Lanceley

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : piegi na nosie i policzkach, tatuaż na lewym nadgarstku
Galeony : 49
  Liczba postów : 57
https://www.czarodzieje.org/t21924-jiliane-bambi-lanceley#718458
https://www.czarodzieje.org/t21925-poczta-jbl#718461
https://www.czarodzieje.org/t21923-jiliane-b-lanceley#718456
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyPon Mar 06 2023, 20:45;

drink 6
Po feriach spędzonych na Antarktydzie potrzebowała się rozgrzać, w każdy możliwy sposób. Potrzebowała energii płynącej od ludzi, zastrzyku energii tak innego od tego, czego doświadczyła w trakcie ferii. Przede wszystkim potrzebowała muzyki - wibracji, które poruszały całym ciałem, ale i sercem, nowych tonów, nowych połączeń, starych utworów w odnowionej wersji. Nie miało znaczenia, czy sluchalaby mugolskich zespołów, czy czarodziejów, dla niej muzyka była uniwersalna i nie zwracała większej uwagi na pochodzenie twórcy.
Niestety, będąc zaledwie uczennicą, nie mogła sprawdzić, jak wyglądają kluby w Londynie, więc musiała rozejrzeć się w Hogsmeade. Nie potrafiłaby opisać zaskoczenia i radości, kiedy trafiła do Klubu Oasis, który zdecydowanie mógł stać się dla niej oazą spokoju, miejscem, w którym mogłaby naładować siebie właściwymi wibracjami, jak zapomniane utwory, kiedy tworzyło się ich covery. Tak przynajmniej uważała, widząc, że niewiele było w miasteczku miejsc, gdzie można było potańczyć, a właśnie tego jej teraz brakowało.
Weszła do środka, zgrabnie pozbywając się niepotrzebnego w środku lżejszego płaszcza, niemal od razu skupiając się całą sobą na dźwiękach fortepianu, starając się odszukać muzyka spojrzeniem. Odebrała z lekkim uśmiechem podarowany jej powitalny drink, którego wystarczyło upić odrobinę, aby przekonać się, że najprawdopodobniej nie miał w sobie alkoholu, a jeśli już, to zdecydowanie niewielką jego ilość. Nie miało to jednak znaczenia, a najważniejsza była muzyka, przyjemne tony wydobywane z instrumentu przez kogoś wrażliwego na piękno, co można było wyczuć w wybrzmiewającej melodii. Nie grał tego żaden laik i tego Bambi była pewna, podchodząc do jednego z wysokich stolików. Przysłuchiwała się granej muzyce, tracąc poczucie czasu, nie wiedząc, od jak dawna była w klubie, nie zwracając uwagi na to, że drink już dawno zniknął z jej szklanki.
W końcu odwróciła głowę, poprawiając śnieżnobiałe włosy, jakie wciąż miała po feriach na Antarktydzie, rozglądając się wokół. Znieruchomiała na moment, kiedy zorientowała się, że ktoś się jej przygląda i bez skrępowania odwzajemniła spojrzenie, opuszczając powoli dłoń i przechylając głowę z lekkim uśmiechem. W innych okolicznościach odwróciłaby głowę i czekała, aż nieznajomy zdecyduje się, czy wykonuje w jej stronę jakiś ruch, czy nie, ale teraz miała wrażenie, jakby spotkała swojego przyjaciela. Złapała kelnera, prosząc go o skrzacie wino, po czym bez skrępowania skierowała się w stronę mężczyzny, posyłając ostatnie, tęskne spojrzenie muzykowi.
- Nie spodziewałam się spotkać cię tutaj i pewnie jest to efekt powitalnego drinka, ale czuję, jakbyś był moim przyjacielem, a skoro tak, to chyba mogę się dosiąść? Chyba że jednak moje towarzystwo nie jest ci miłe - zagadała, zatrzymując się przy stoliku, przy którym siedział mężczyzna, stukając palcami po brodzie, jakby naprawdę zastanawiała się nad swoim pytaniem.

@Benjamin Auster
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1531
  Liczba postów : 395
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyWto Mar 07 2023, 22:52;

Spodobało mu się, z jaką pewnością siebie odwzajemniła jego spojrzenie. A gdy opuściła powoli dłoń, a potem przechyliła głowę lekko rozchylając usta, poczuł wiatr w żaglach. Co najlepsze, nie musiał nawet wstawać z miejsca. Nie wiedział czy to zasługa tego drinka, ale czuł, że dzisiaj sprzyja mu szczęście.
Nie przerywając palenia papierosa, obserwował, jak skracała dzielący ich dystans. Zmrużył lubieżnie oczy, wyobrażając sobie z nią wiele nieprzyzwoitych rzeczy. Nieważne, że był środek dnia, on nie był nawet pijany, a ona mogła mieć co najwyżej ledwie 19 lat. O ile jest pełnoletnia, a tak z góry założył Auster (nie wpuściliby smarkuli do klubu), to wszystko było dozwolone.
Nie liczyły się dla niego przyzwoitość czy moralność. Czy miał coś z tego, że czasami okazywał przejawy człowieczeństwa? Niewiele. A ile straciłby w życiu przyjemności martwiąc się bezsensownymi konwenansami? No właśnie.
- Serdecznie zapraszam - odpowiedział jasnowłosej, strzepując wypalony tytoń do popielniczki. Obdarzył szybkim spojrzeniem pianistę, któremu nieznajoma jeszcze przed chwilą posłała tęskne spojrzenie. Czyżby czuł w sercu zadrę zazdrości? Nie, nie może być. Alkohol go przecież tak skutecznie uszczęśliwił.
Nie słysząc w głowie żadnych nieprzyjemnych myśli - a to dziwne, bo ostatnio nie odstępowały go na krok - odsunął krzesło od stołu tak, by mogła wygodnie usiąść. Gdy to zrobiła, zgasił peta i oparł się na łokciach.
- Moja droga przyjaciółko - zaczął żartobliwie, a na jego twarz wstąpił promienny uśmiech - czy zdradzisz mi, jak właściwie masz na imię?
Oparł się wygodnie o oparcie krzesła, oczekując odpowiedzi. Po chwili uświadomił sobie, że przecież nie zdradził jej swoich personaliów. Roześmiał się, przeczesał niesforne włosy, po czym odparł nonszalancko.
- Przepraszam, zapomniałem się. Ja jestem Ben. Ben Auster.

______________________


Quiet

when I'm comin' home and I'm on my own
I could lie, say I like it like that, like it like that

Powrót do góry Go down


Jiliane B. Lanceley
Jiliane B. Lanceley

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : piegi na nosie i policzkach, tatuaż na lewym nadgarstku
Galeony : 49
  Liczba postów : 57
https://www.czarodzieje.org/t21924-jiliane-bambi-lanceley#718458
https://www.czarodzieje.org/t21925-poczta-jbl#718461
https://www.czarodzieje.org/t21923-jiliane-b-lanceley#718456
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyPon Mar 20 2023, 22:07;

Czymkolwiek były powitalne drinki, zdecydowanie klub zyskiwał dzięki nim kolejne plusy w głowie Bambi. Nie przejmowała się wcześniej niczym, a teraz jeszcze czuła, że ma pośród tutejszej klienteli przyjaciela! Owszem, miała świadomość, że mężczyzna był zupełnie obcy, ale… Był przystojny wystarczająco, żeby poddała się temu uczuciu, idąc za nim, jak ćma do światła, nie przejmując się tym, że cel jej podróży może nie być tak przyjemny, jak w tym momencie zakładała. W końcu, dlaczego miałaby przejmować się tym już teraz?
Z szerokim uśmiechem usiadła na krześle, płynnym ruchem poprawiając sukienkę, zarzucając w tym samym momencie nogę na nogę. Oparła się wygodnie plecami, nie odrywając spojrzenia od nieznajomego, poświęcając mu w pełni swoją uwagę, cichym śmiechem komentując jego pytanie o jej imię. Miała już zapytać, dlaczego nie mogą pozostać bezimiennymi przyjaciółmi, kiedy mężczyzna sam się przedstawił. Auster… Nazwisko brzmiało znajomo, ale nie miała ochoty zastanawiać się nad tym. Nie teraz, nie w tej chwili, nie wtedy, gdy wydawało jej się, że jej zainteresowanie jest częściowo odwzajemnione.
- Prawdę mówiąc, nie zamierzałam się przedstawiać - odpowiedziała szczerze, przechylając nieznacznie głowę, obserwując jego reakcję, czując się tak swobodnie, jak dawno się nie czuła. - Jiliane Lanceley, miło mi cię poznać - przedstawiła się ostatecznie z cichym westchnieniem, odwracając na moment spojrzenie w stronę pianisty.
- On często tutaj gra? Zakładałam, że prędzej będzie tu grała muzyka typowo klubowa, a tu taka przyjemna niespodzianka… Zostaje wierzyć, że nie ostatnia - powiedziała, mimowolnie bawiąc się kosmykiem włosów, przez ułamek sekundy znów myśląc, że powinna utrzymać ten kolor na dłużej, nim spojrzała na swojego rozmówcę. - Dlaczego twoje nazwisko brzmi znajomo?

@Benjamin Auster
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1531
  Liczba postów : 395
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptyPią Mar 31 2023, 14:09;

- Mnie również jest niezmiernie miło - odparł, przyglądając się jej z uśmiechem. Wydawała się bardzo pewna siebie, co niezmiernie mu się spodobało. I była taka słodka, gdy przechylała głowę.
Ciekawił go jej śmiech i fakt, że z początku nie chciała się przedstawić. Niemalże żałował, że tak ochoczo zdradził swoje nazwisko, w sumie byłoby śmiesznie pozostać nieznajomymi-znajomymi.
- Jiliane, powinienem się bać? Z jakiegoś szczególnego powodu chciałaś ukryć swoją tożsamość? - zażartował, upijając łyk skrzaciego wina. Zdusił w sobie chęć, by machinalnie odpalić drugą fajkę. Nie chciał jej przecież stąd przegonić smrodem papierosowego dymu.
- Chyba tak. Tak mi się przynajmniej wydaje. - posłał w jej kierunku uśmiech, mimowolnie zgadzając się z nią myślach. On również miał nadzieję, że to nie jedyna miła niespodzianka, jaka ją dzisiaj czeka. - Och, to nic wielkiego. Piszę dla Proroka Codziennego, mogłaś kiedyś czytać moje wypociny.
Dodał z fałszywą skromnością. Bardzo ucieszył się, że dziewczyna go kojarzyła. To zawsze było miłe, gdy okazywało się, że ktoś znał jego nazwisko. Robił wręcz wszystko, aby Auster kojarzyło się z jego towarzyską kolumną a nie osiągnięciami jego wyrodnego ojca.

@Jiliane B. Lanceley

______________________


Quiet

when I'm comin' home and I'm on my own
I could lie, say I like it like that, like it like that

Powrót do góry Go down


Jiliane B. Lanceley
Jiliane B. Lanceley

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : piegi na nosie i policzkach, tatuaż na lewym nadgarstku
Galeony : 49
  Liczba postów : 57
https://www.czarodzieje.org/t21924-jiliane-bambi-lanceley#718458
https://www.czarodzieje.org/t21925-poczta-jbl#718461
https://www.czarodzieje.org/t21923-jiliane-b-lanceley#718456
Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 EmptySro Kwi 05 2023, 21:28;

Gdyby wiedziała, jakie myśli krążą po jego głowie, z pewnością roześmiałaby się bardziej. Zamiast tego mogła jedynie przygryźć nieznacznie wargę, wahając się co do szczerości swojej wypowiedzi, ale w towarzystwie Bena czuła się tak dobrze… Owszem, wszystko to było zasługą powitalnego drinka, była o tym przekonana, ale nie widziała powodu, dla którego miałaby z tym walczyć. Nic więc dziwnego, że ostatecznie zmarszczyła nieznacznie nos, kręcąc lekko głową.
- Ot, z powodu nazwiska. O ile w Paryżu nie byliśmy jeszcze aż tak znani, w Anglii Lanceleyowie nie są pierwszymi lepszymi muzykami i czasem… Mam ochotę nie przedstawiać się w pełni… Co z pewnością nie jest zbyt mądre, skoro nie jest powiedziane, że każdy zna się na kompozytorach, czy muzykach innych niż Amortentia West czy Don Lokharto - odpowiedziała w końcu z lekkim westchnięciem. Nie, nie chciała być rozpoznawana od razu, gdy tylko wchodziła do pomieszczenia, nie chciała, żeby pokazywano za nią palcem jak za kimś sławnym tylko przez nazwisko, ale jednocześnie czuła cień żalu, że część jej rodziny mogła nie być znana absolutnie wszystkim. Wiedziała, jak małostkowo może to brzmieć, ale nie przejmowała się tym, co inni mogli na ten temat pomyśleć.
Zaraz też klasnęła w dłonie, przykładając palce do swoich ust, wpatrując się w mężczyznę z roziskrzonym spojrzeniem, w którym wyraźnie widoczne było zainteresowanie jego osobą. Teraz tym większe, że wiedziała już, skąd znała nazwisko, jakim się przedstawił.
- Prorok Codzienny… Wszystko jasne! Jedyna zwykła gazeta, jaką czytam i nie zawsze sprawdzam, czyj artykuł przed chwilą mnie zainteresował… - powiedziała, pochylając na moment głowę, kłaniając się lekko, aby zaraz uśmiechnąć się kącikiem ust - Przyszedłeś tu odpocząć, zrelaksować się, czy szukasz nowych tematów do swojej pracy? - zapytała nieco ciszej, mrużąc odrobinę oczy, jakby chciała prześwietlić go swoim spojrzeniem, naprawdę ciekawa odpowiedzi.

@Benjamin Auster
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Klub Oasis - Page 12 QzgSDG8








Klub Oasis - Page 12 Empty


PisanieKlub Oasis - Page 12 Empty Re: Klub Oasis  Klub Oasis - Page 12 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klub Oasis

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 12Strona 12 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Klub Oasis - Page 12 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-