Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Uzdrowicielska Oaza

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 542
  Liczba postów : 1565
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyNie Lip 11 2021, 17:39;


Uzdrowicielska Oaza


Miejsce, w którym przebywają lokalni uzdrowiciele, gotowi pomóc w każdej sytuacji. Pustynne pustkowia, a nawet ulice Burzowych Obrzeż nie są najbezpieczniejszymi miejscami, Wielka Wezyrka więc zarządziła powstanie Uzdrowicielskiej Oazy w pałacu, gdzie każdy otrzyma potrzebną pomoc.

Tutaj nie musisz nosić specjalnego stroju.  

Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyWto Lip 13 2021, 21:47;

Jeżeli ktoś myślał, że tak może zakończyć się wyprawa po jeden składnik - szkoda, iż nie miał możliwości odczytania tej jednej, prostej myśli. Dowiedzenia się tego, jak coś może się zakończyć, niemniej jednak powinien się tego spodziewać, kiedy raz po raz poruszał się na tym leniwym Dumbaderze, a na domiar złego - z każdą chwilą przyzwyczajał się z powrotem do bólu. Cholerstwo w nim drzemało i tylko czekało na to, by ponownie zaczął podchodzić do tego obojętnie. Nie chciał, a ciało jednoznacznie pokazywało, iż bladość nie jest naturalna i na pewno wymaga uzdrowicielskiej interwencji.
No ba, nawet nie zwrócił się w kierunku pokoju, by pozostawić własne rzeczy, a szaty, jakie na sobie nosił, nie mogły zostać zdjęcie. Z jednej, prostej przyczyny - przylegały, stopione wraz ze skórą, do prawej ręki. Idealnie, nie mógł się samemu uleczyć, prosić o pomoc nie chciał innych opiekunów, bo to świadczyłoby o jego własnej nieporadności, w związku z czym, kiedy to zakrył dodatkowym materiałem uszkodzoną kończynę, udał się tym samym do Oazy Uzdrowicielskiej, gdzie mógł uzyskać należytą pomoc.
Widok takich rzeczy był normalny, w związku z czym nie panikował, kiedy to wszedł i zawitał w progach miejsca stworzonego specjalnie przez Wielką Wezyrykę. I chwała jej, bo gdyby nie to, na pewno musiałby budzić któregoś z bardziej doświadczonych opiekunów do tego, by zaleczył to cholerstwo i się nim zajął. Owszem, mógł na lewą rękę wyciągać włókna, ale nie byłoby to na tyle perfekcyjne, w związku z czym wolał ostatecznie uniknąć ryzyka zakażenia. Przyjęty w odpowiednie ręce, początkowo nie rozumiał pytań, aczkolwiek z czasem, gdy został usadowiony na odpowiednim miejscu, w ciszy i spokoju, tutejsi uzdrowiciele zaczęli działać. Rozcięcie niepotrzebnych płacht materiału, który ewidentnie utrudniał zdiagnozowanie, jak do tego należy podejść. Dopiero z czasem, gdy górna część garderoby została zażegnana, a i odpowiednie eliksiry podane (kompletnie nie wiedział, do czego służą, ale skrzywił się, gdy mogło się okazać, iż jest to jakiś przeciwbólowy), powoli odczuwał konieczność oddania się w sen wieczny.
Ramiona Morfeusza brzmiały wyjątkowo kusząco. Jakby należały do tych, w których to chciał się zatopić, kiedy odpowiednie środki zaczęły działać, ból w kończynie górnej przemijać, a on - rzeczywiście odpływać. I wówczas nie wiedział, co się działo, no ba, nie miał prawa wiedzieć, ale tego, że był w dobrych rękach, nie zamierzał negować. A zajmowanie się czymś takim potrafiło pochłonąć ogromne ilości czasu i siły.
Nie, nie obudził się rano. Obudził się dopiero popołudniu, gdy organizm uznał, że to czas, by wreszcie zawitać do świata żywych, niemniej jednak nie zakończyło się to bez żadnych problemów. O ile blizn nie było, o tyle kończyna nadal bolała, a, jak się okazało - konieczne było narzucanie na nią odpowiedniej ilości zaklęć schładzających. Głowa pękała mu od wydarzeń, od tego koniecznego snu, a na domiar złego - jakby nie było - nie wiedział, czy Maximilian wrócił. Był zmęczony, wyczerpany, nadal blady i cholernie chciał spędzić tutaj resztę czasu. Wierzył jednak, że będzie dobrze.
Być może byłaby to nawet lepsza opcja? Westchnąwszy, rozejrzał się po otoczeniu, dostał jakąś karteczkę ze skierowaniem na sprawdzenie, czy wszystko się odpowiednio zagoiło, a następnie ruszył się nie w stronę pokoju, a pierwsze w stronę łazienki, by móc ogarnąć cały ten syf po minionych wydarzeniach. Było mu cholernie gorąco i dopiero zimny prysznic był w stanie ogarnąć jego kompletnie rozrąbane myśli.

[ zt ]
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptySob Lip 31 2021, 22:28;

Dlaczego znalazł się nagle w uzdrowicielskiej oazie? Powodów miałby naprawdę wiele. Po pierwsze wciąż niezdrowo ciągnęło go do wszelkich używek, mimo że przez prawie pół roku utrzymał czystość od tego, co przez tak długi czas ściągało go na dno. Po drugie, podczas krótkiego pobytu w Arabii zdołał doświadczyć już naprawdę wielu urazów i możliwe było, że wciąż miał jakieś związane z nimi powikłania. Mógł też odwiedzać bliską mu osobę, która ze względu na przekorny los się tutaj znalazła. Żaden z tych powodów nie był jednak tym, który sprawił, że Max zawitał w te progi.
Przyszedł do uzdrowicielskiej oazy, bo chłonąc informacje o kraju, jakim była Arabia, nie mógł nie natrafić na kilka istotnych dla niego zagadnień, na których temat chciał dowiedzieć się więcej. Już na wejściu upewnił się, że nie przeszkadza i znajdzie się ktoś, kto będzie miał chwilę z nim porozmawiać. Miał szczęście, bo był to wyjątkowo spokojny dzień dla uzdrowicieli i jeden z głównych medyków zaprosił go do siebie, by rozwiać wątpliwości chłopaka.
Nie chcąc marnować okazji i czasu medyka Max od razu przeszedł do rzeczy. Na wstępie zaczął pytać o pewne zioła, które ponoć rosły tylko tutaj, wyjątkowo odporne na gorąc i suchotę powietrza, a posiadające niezwykle lecznicze właściwości magiczne. Uzdrowiciel przytaknął, że faktycznie coś takiego rośnie w niektórych zakątkach pustyni i zaczął nie tylko opisywać same rośliny ale dokładnie ich zastosowanie w magii leczniczej. Ponoć były idealne jako okłady nawet na poważne rany, a dodane do eliksiru znieczulały i pomagały pacjentowi przez chwilę poczuć się pełnym sił. Max został poinformowany, że te wywary stosuje się w tym kraju głównie dla osób przewlekle chorych, by ulżyć im cierpienia ze względu na ewentualne konsekwencje, które na niektórych organizmach mogą wystąpić ze skutkami śmiertelnymi. Solberg słysząc to nieco zwątpił w użyteczność mikstury, ale wytłumaczono mu, że czasem jest to lepsze rozwiązanie, gdyż śmierć poprzez powikłania po eliksirze jest dużo spokojniejsza niż ta, która mogła nastąpić w skutek nieprzyjemnej choroby.
Mając tę kwestię za sobą, Solberg poruszył jeszcze jeden pasjonujący go temat. Przechadzając się po mieście natknął się kilkukrotnie na dziwny symbol, którego znaczenia nie rozumiał, a który ze względu na obecność czegoś co przypominało kość i różdżkę, zdecydowanie jednoznacznie kojarzył mu się z magią uzdrowicielską. Słysząc o znaku, medyk uśmiechnął się lekko i zaczął tłumaczyć nastolatkowi, że jest to symbol wolnego związku Arabskich uzdrowicieli, którzy stosują czasem metody nie do końca pochwalane przez władze tego kraju. Ze względu na obecną kulturę praktyki, które wydawały się zupełnie naturalne i niezbędne w Wielkiej Brytanii mogły być tutaj zakazane a tamci buntownicy medycy mimo wszystko cenili ludzkie życie bardziej niż prawo i chcieli ze wszystkich sił pomóc tym, którzy przychodzili do nich z pomocą. Uzdrowiciel zaczął wyjaśniać Maxowi, czym często zastępuje się popularne na świecie zaklęcia, czy wywary tutaj, gdzie Wielka Wezyrka i cała społeczność potrafi patrzeć na ręce i wydawać osąd bez logicznego przemyślenia, czy jest to dobra droga, czy też nie. Sam nie przyznawał jednak po której ze stron stoi, skupiając się na faktach o tej dziedzinie magii niż na własnych odczuciach.
Konwersację przerwała im jedna z uzdrowicielek, która wbiegła do gabinetu informując o nagłym przypadku. Medyk nie odwracając się na nastolatka wybiegł z pomieszczenia, a Solberg nie mając tu już czego szukać spokojnie opuścił oazę.

//zt

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1557
  Liczba postów : 4784
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyPią Sie 13 2021, 14:07;

Dziwna to była pobudka. W jednej chwili Brooks robiła porządki w kuferku, usuwając z niego każdy gram kurzu i piasku, a także układając rzeczy jak od poziomicy. Nie lubiła, gdy coś było nie na swoim miejscu. Wszystko miało swoją rolę, a także odpowiednią szufladkę bądź odpowiedni kąt. Rzeczy treningowe osobno, kosmetyki również, podobnie jak przyrządy i sprzęt do quidditcha. Dla wielu osób robienie porządków stanowiłaby ostatnią deskę ratunku w walce z lenistwem. Dla Julki jednak był to doskonały plan na spędzenie poranka. Lubiła sprzątać i choć brakowało jej pod ręką ulubionego mugoskiego płynu, to chłoszczyść i tergeo sprawdzały się równie dobrze. Niestety, ten przyjemny poranek szybko został zakłócony przez niespodziewany black out. Dziewczynie pociemniało przed oczami i nim zdążyła się zastanowić, co takiego się dzieje, zasnęła snem sprawiedliwego. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że wszystko to jest wywołane wyjściem na pustynię i wizytą w pewnym opuszczonym miasteczku. Już zdążyła zapomnieć o tej przykrej batalii z zombiakami. Jak widać, jej organizm jeszcze nie zapomniał.

Gdy otworzyła oczy, nie znajdowała się już w pałacowym pokoju. Była w jakiejś dziwnej oazie, otoczona nieznanymi jej twarzami. Co się stało? Jak się tu znalazła? Nie miała bladego pojęcia. Z trudem otwierając zaschnięte usta, przywołała do siebie najbliższą postać.

- Co ja tu robię? – wychrypiała. Arabska piguła spojrzała na nią z troską i szybko wyjaśniła jej, co się wydarzyło. Otóż okazało się, że Krukonka zasnęła, co było efektem nie wiadomo czgo. Nikt nie wiedział, co jej się przytrafiło. Zasnęła dobre kilkanaście godzin temu i dopiero teraz postanowiła łaskawie się obudzić. Żadna próba dobudzenia jej, czy to magią, czy specyfikami, nie przynosiła rezultatu. Nie były to dobre wieści dla pałkarki. Dopiero co przeżyła próbę na pustyni, wrzesień zbliżał się nieubłaganie, a ona ląduje w oazie, zasypiając pod wpływem klątwy. Gorzej być nie mogło. Nie licząc oczywiście faktu, że z wyprawy do miasteczka mogła nie wrócić w ogóle. – Dajcie mi pióro i pergamin – poprosiła jeszcze, po czym, po otrzymaniu przyborów, naskrobała krótki list i wysłała go papparem do pewnej bliskiej jej osoby.

/ZT

#wielkibratpatrzy
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyPią Sie 13 2021, 15:30;

List od Brooks nieco go zaniepokoił. Klątwa? To nie brzmiało najlepiej. Po rozmowie z Patricią bał się, że Julkę mogło dopaść to samo, ale czy przypadkiem Klątwa Wampirzego Oddechu nie powinna zostać przez kogoś rzucona. W tym wypadku Brooks raczej potrafiłaby cokolwiek o swojej przypadłości powiedzieć. Musiał jednak zobaczyć, jak dziewczyna się trzyma. Wziął więc z jej pokoju to, o co go prosiła i udał się do uzdrowicielskiej oazy, gdzie od razu zauważył tę jej prostą jak drut grzywkę.
-Brooks! Jak się czujesz? - Przystawił sobie krzesło i usiadł obok niej, uważnie przyglądając się temu, w jakim stanie jest dziewczyna. Ciężko było mu cokolwiek powiedzieć. Jakby nie było nie był uzdrowicielem. -Jak to zasnęłaś i obudziłaś się tutaj? Miałaś jeszcze jakieś objawy? Pamiętasz cokolwiek dziwnego? - Zapytał, próbując znaleźć jakikolwiek znak, który naprowadziłby go na właściwą diagnozę. Był pewien, że uzdrowiciele tutaj też objęci są tajemnicą lekarską i tak łatwo nie podzielą się z nim żądnymi informacjami.

@Julia Brooks

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1557
  Liczba postów : 4784
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyPią Sie 13 2021, 15:43;

Jedyną klątwą, jaka kiedykolwiek spotkała Brooks, to „zemsta faraona”. To, z czym zmagała się jednak teraz, było czymś znacznie gorszym. Zwłaszcza że nie miała bladego pojęcia, co jej dolega. Może wypiła coś zanieczyszczonego jakimś eliksirem? W końcu zdarzało jej się to dosyć często? A może wciąż odczuwała zmęczenie i traumę związane z ostatnią próbą Derwiszy? Pytań był wiele, odpowiedzi żadnych. I nawet uzdrowiciele nie byli w stanie powiedzieć, co tak naprawdę jej dolega. W poszukiwaniu wsparcia i być może, odpowiedzi, napisała list do Maxa. Ten pojawił się w ciągu godziny, tak więc nie miała czasu się za bardzo wynudzić.

- Dziękuję, Felixo – powiedziała, biorąc w dłonie metalową skrzyneczkę. Ta okazała się powiększona zaklęciem, przez co mieściło się w niej naprawdę sporo rzeczy. Krukonka włożyła rękę po sam łokieć i po chwili wyciągnęła ze środka pluszową lunnaballę, sudoku oraz puszkę z wiśniową Colą. Pluszak i czasopismo wylądowały na łóżku, a względną ciszę przeszył odgłos otwieranej puszki.

- Jak się czuję? Jak pół dupy zza krzaka – powiedziała z uśmiechem. – Bywało lepiej, nie powiem, że nie. – Upiła napoju, a na jej zmęczonej twarzy pojawił się błogi uśmiech. – Normalnie, było tak, jak powiedziałam. Sprzątałam w kuferku i nawet nie wiem kiedy, zasnęłam. A jak już się obudziłam, to się okazało, że spałam prawie dwadzieścia godzin i nie można było mnie dobudzić w żaden sposób. Tak więc zajebiście – dodała, a chwilowe zadowolenie zamieniła frustracja. Nie wiadomo, co jej było i kiedy wyjdzie z tego cholernego łóżka. A przecież miała tyle rzeczy do zobaczenia! – Coś dziwnego? To znaczy? Tutaj co chwilę dzieje się coś pojebanego.

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Wolf T. Fairwyn
Wolf T. Fairwyn

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.78 m
C. szczególne : wiecznie blady, jakby mu coś dolegało, blizny na plecach po czarnomagicznych zaklęciach
Galeony : 368
  Liczba postów : 163
https://www.czarodzieje.org/t20443-wolf-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t20491-poczta-wolfa
https://www.czarodzieje.org/t20449-wolf-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t20599-wolf-t-fairwyn-dziennik#65205
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyNie Sie 15 2021, 17:02;

W innym czasie

Nic się mu nie działo. W godzinę dotarli do miasta. Podróż do przytulnej groty nie należała do wycieczki, którą można polecić turystą. Wolf na pewno był wyczerpany i zmęczony. Potrzebował kąpieli, snu, a także uzdrowicieli. W pałacu mieściła się Uzdrowicielska Oaza, gdzie można było zwrócić się o pomoc do przebywających tu lokalnych uzdrowicieli. Ledwo zszedł z dumbadera, a Irvette pomogła mężczyźnie, który ucierpiał bardziej niż gryffon. Dlatego wszyscy troje jakoś doczołgali się do medyków. Pierwsze co to Fairwyn poprosił o wodę, czuł takie palące pragnienie, jednak gdy dostał przezroczysty napój — zwymiotował. Nadal jego żołądek trzymał dziwny urok rzucony przez demona z przytulnej groty. Nie musiał za wiele mówić, a nawet jeśliby nie dodał żadnych szczegółów, towarzysząca mu ślizgonka zrobiłaby to za niego. Czuł narastające zmęczenie, a także ból w okolicy barku i nogi — tam też został zaatakowany ostrymi pazurami. Rany nie wyglądały za ciekawie, ale teraz zdał sobie sprawę, że coraz bardziej je odczuwa. Może wcześniej adrenalina pozwoliła złagodzić zostawione przez potwora obrażenia? Cierpiał.
Uzdrowiciele za pomocą magii leczyli biednego, zmęczonego chłopaka. Następnie kazali mu zdjąć ubrania (oczywiście zostając w gadkach) i zanurzyć się w wodzie o uzdrowicielskich właściwościach. Woda zmniejszyła jego ból, a rany zmieniły się w drobne skaleczenia, a po dłuższym czasie powoli zaczęły zanikać. Nie zostały po nich blizny. Na koniec Wolfowi podali napój z tajemniczych ziół. Niezbyt dobry w smaku, ale jego zapach był całkiem ładny. Wypił duszkiem do dna, po czym się skrzywił i przetarł usta dłonią, nie chcąc, aby ten gorzki smak pozostał z nim na dłużej.
Siedział tak w uzdrowicielskiej wodzie dłuższy czas, powoli dochodząc do siebie. Siły wracały, chociaż nadal potrzebował porządnego snu. Oczy lekko mu się zamykały, ale nie pozwolił sobie zasnąć. Za chwilę to przyszedł uzdrowiciel, doglądając Fairwyna, czy rany dobrze się zagoiły. Wolf tylko ziewnął w odpowiedzi. Medyk pomógł mu wyjść z ciepłej wody, a następnie podał mu ręcznik i szatę, gdzie gryffon się wytarł, założył ubranie przyniesione przez mężczyznę na siebie, po czym skierował się do swojego pokoju, aby w końcu pozwolić sobie zasnąć i odpocząć.

| zt
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyPon Sie 16 2021, 20:29;

Sam nie wiedział, czego ma się spodziewać, więc widok Brooks poniekąd go uspokoił. Dziewczyna nie wyglądała specjalnie tragicznie, choć nie zmieniało to faktu, że właśnie mierzyła się z czymś, co mogło być ponad jej siły, lub zmienić jej życie na jakiś czas. Stara sztama, czy też nie, Max chciał jej pomóc i zaczął od przyniesienia pudełka, w którym nie miał pojęcia, co się może znajdować.
-Zawsze musisz mieć pod ręką krzyżówki albo sudoku w szpitalu? - Wyszczerzył się w jej kierunku, gdy zobaczył, co ląduje na jej łóżku. Jakby nie było, to właśnie tak się spotkali, choć ani pluszaka, ani napoju wtedy nie było. Zamiast tego raczyli się okropnie smakującymi lekami, które przynosiła im pielęgniarka.
-I to wszystko zdarzyło Ci się pierwszy raz? - Dopytał słuchając historii, która naprawdę brzmiała trochę jak to, z czym musiała zmagać się Brandon, gdyby nie odpowiednie eliksiry wzmocnione raptuśnikiem, jakie zażywała. -To akurat racja, sam przeżyłem dziwaczne akcje... - Zaczął głębiej myśleć, gdy ta wspomniała o tym, co się w tym kraju odkurwiało. I wtedy, jak grom z jasnego nieba, spadła na niego jedna z sytuacji. Sytuacji, których nie wspominał najmilej ze względu na to, co wtedy usłyszał, choć miał nadzieję, że to jedna z tych przepowiedni, jakie nigdy się nie spełnią.
-Byłaś może na pustyni? Jest takie miasto, gdzie ponoć są ludzie objęci klątwą i... - Nie do końca wiedział jak to wszystko ugryźć, ale było to jedyne, co jakkolwiek mu pasowało. -Byłam tam jednego dnia z Moses i jeden z tych tubylców mnie dotknął. Nic poważnego, nie zaatakował specjalnie mocno, ale potem cholernie chciało mi się spać przez kilka dni. Normalnie nie mogłem utrzymać przytomności. - Opisał całą historię licząc, że może to nakieruje ich na rozwiązanie tej całej zagadki, jaką było nagłe zaśnięcie Brooks przy codziennych czynnościach.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1557
  Liczba postów : 4784
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyWto Sie 17 2021, 10:58;

Prychnęła z lekkim rozbawieniem na słowa Maxa. Faktycznie, sudoku i krzyżówki stanowiły kamień węgielny jej „niezbędnika łamagi” i najważniejsze wsparcie w czarodziejskich szpitalach, gdzie nie znają internetu. – Mam jeszcze książki – odpowiedziała z udawanym oburzeniem i wyciągnęła z magicznej skrzyneczki jakiś cienki objętościowo kryminał Macleana, wypożyczony w lokalnej bibliotece w Londynie. Na takie pobyty w szpitalu, podrzędna literatura nadawała się najlepiej, bo pozwalała zabić czas, a jednocześnie – nie wymagała zbyt dużego wysilania mózgu.

- Czy pierwszy raz co? Zdarzyło mi się zasnąć przy robieniu porządków? Otóż tak – powiedziała. – Zazwyczaj jak już ląduję w szpitalu, to z jakimś złamaniem albo pęknięciem, a nie dlatego, że przespałam całą dobę, bo się nawąchałam „Pronto” – dodała, dając chłopakowi przyjacielską mukę. Żarty żartami, ale cała ta sytuacja nie była zbyt wesoła i zdecydowanie nie napawała optymizmem. Mimo to starała się robić dobrą minę do złej gry.

Chłopak miał wystarczająco dużo zmartwień i dokładanie mu kolejnego mijało się z celem.
Kiedy Max wspomniał o Fredce i miasteczku zombie, zamyśliła się dłużej. Słyszała o ich wspólnej wyprawie od samej Moses, sama przeżyła podobną przygodę, razem z Felkiem. Nie była jednak pewna, czy jej symptomy, to efekty tamtej wyprawy.

- Byłam, razem z Felkiem, i też oberwałam od zombiaka, ale nie jestem pewna, czy to od tego. Znaczy się wiesz… przez prawie dwa tygodnie byłam później senna i zmęczona, ale ostatnio już mi przeszło i czułam się normalnie. Myślisz, że to jakiś nawrót, czy może zjadłam coś nieświeżego? – podzieliła się swoimi przemyśleniami. – Ty, właśnie. Myślisz, że mogłam zarazić się klątwą od Brandon? Albo zachorowałam na coś identycznego? Symptomy się w sumie zgadzają. Kurwa, mam nadzieję, że to nie to, bo się chyba zabiję. – Momentalnie pobladła, przerażona tą wizją. Gdyby musiała rzucić quidditcha w momencie, kiedy dopiero zaczęła osiągać to, na co tyle pracowała… jaki jest sens egzystencji, kiedy nie można robić tego, co kocha się najbardziej? – Jak mogę sprawdzić, czy to klątwa? – dodała ciszej, a oczy dziewiczy rozszerzyły się ze strachu. A więc to tyle z jej robienia dobrej miny do złej gry.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyWto Sie 17 2021, 16:02;

Sam nigdy nie wpadł na to, by taki niezbędnik sobie przyszykować, a Merlin mu świadkiem, że zdecydowanie by się przydał skoro swego czasu dość często w szpitalnym łóżku lądował. Zapamiętał sobie więc ten pomysł zastanawiając się, co takiego by w taką skrzyneczkę sam mógł włożyć.
-Normalnie kruk jak się patrzy. Co tym razem czytasz? - Spojrzał zainteresowany, bo akurat literatura wbrew pozorom nie była mu obca, a miłość do niej zaszczepiła mu jego przybrana matka, która przecież sama powieści tworzyła.
-A widzisz, mówiłem tyle razy, nie wdychaj bo Cię zetnie. - Sam odpowiedział żartobliwie, choć faktycznie atmosfera średnio do tego pasowała. Nie pasowało jednak do nich, by robić z tego jakieś grobowe spotkanie i odprawiać ostatnie namaszczenie, czy inne pierdoły.
To, że miał wystarczająco zmartwień nie oznaczało, że nie przejmował się bliskimi. Wręcz przeciwnie, choć podobne akcje martwiły go i bolały, pozwalały też odciągnąć myśli od innych nieprzyjemnych rzeczy, które zajmowały umysł nastolatka.
-Też nie jestem pewien, ale może.. Może Ciebie dopadły jakoś mocniej, albo inaczej? Wspominałaś o tym uzdrowicielom? - Pomysłów za wiele nie miał i uznał, że warto chwycić się każdego możliwego tropu. -Z tego co wiem, klątwą nie można się od tak zarazić. Musiałby ją ktoś na Ciebie rzucić, więc jeżeli nie wkurwiłaś jakiegoś tubylca, to szczerze wątpię, by to było to. - Przyznał, choć gdzieś głęboko musiał brać taką opcję pod uwagę. To by dopiero był pech, gdyby Brooks nabawiła się tak poważnej klątwy i musiała, podobnie jak Patricia, zrezygnować z tego, co kocha najbardziej.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1557
  Liczba postów : 4784
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptySro Sie 18 2021, 16:34;

kostka na klątwę: mdleję na dwa posty - post 1/2 #wielkibratpatrzy


Gdyby ktoś wpadł kiedyś na pomysł, aby sporządzić listę wszystkich urazów, jakie dotknęły Brooks, to spisanie wszystkiego zajęłoby długie godziny, a sama lista przypominałaby cienką nowelkę. Nie było chyba kości w ciele dziewczyny, która nie zostały kiedykolwiek złamana lub pęknięta. Nos? Dostawał po nosie średnio kilka razy w roku, najczęściej tłuczkiem. Żebra? Popękane wielokrotnie przez te wszystkie lata, ostatni raz w zeszłoroczną jesień. Ręce i nogi? Nawet nie ma co zaczynać. Zresztą, to właśnie kolejne złamanie wywołane upadkiem z miotły podczas ćwiczenia Zwodu Wrońskiego, przyczyniło się do ich pierwszego spotkania w Skrzydle Szpitalnym. Mając więc na koncie tyle niezbyt przyjemnych doświadczeń, musiał przyjść dzień, w którym Julka wpadła na pomysł, że przyda jej się jakaś szpitalna wyprawka, która urozmaici jej pobyt wśród piguł.

- „Złote Wrota” MacLeana o ataku terrorystycznym na moście Golden Gate. Niezbyt dobra i przewidywalna, ale fajnie odmóżdża. Zresztą, jak większość książek MacLeana – uśmiechnęła się lekko. Przy takim nawale obowiązków, nie sięgała po książki zbyt często. Na bieżąco była z prasą i literaturą miotlarską, a także podręcznikami do zaklęć, uzdrawiania czy eliksirów. Czytanie beletrystyki było jednak czymś zupełnie innym. Po długim i ciężkim dniu wolała obejrzeć sobie odcinek serialu na Netfliksie albo pochillować w słuchawkach na balkonie. Czytanie kryminałów musiało poczekać na sytuacje takie jak ta, gdy lądowała w szpitalu lub – oazie.

- Niby Kruk, a głupi, bo się nie słucha mądrzejszych od siebie – odpowiedziała żartem na żart. Faktycznie, ta dwójka wyjątkowo rzadko uderzała w poważne tony i gdy już to robiła, to najczęściej podczas nielicznych sprzeczek.

Teoria Maxa miała ręce i nogi, a symptomy były zbieżne z tym, co czuła zaraz po wyprawie do miasteczka. Nie spodziewała się co prawda, że potencjalna klątwa pojawi się z opóźnieniem, ale niewiele wiedziała o naturze samych klątw, tak więc na dwoje Fredka wróżyła.

- Nie wspomniałam, bo nie myślałam, że to dlatego. Wzięłam to za udar słoneczny, bo spędziłam trochę czasu na pustyni, biegając – powiedziała, ziewając w międzyczasie. – A tak poza ty… - Nim zdążyła dokończyć, z jej ust wyrwało się jeszcze jedno ziewnięcie, powieki stały się ciężkie jak grube kotary i ku zdziwieniu ex-ślizgona, zasnęła.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptySro Sie 18 2021, 16:48;

I to właśnie dlatego ona była wśród krukonów, a nie Max, który sam lądował w szpitalnym osiem razy częściej, a jeszcze takiej wyprawki nie miał.
-Nie słyszałem, nie przeczytam, ale ważne żeby Ci czas jakoś zabiła. Te wszystkie ataki terrorystyczne są dla mnie takie same. - Ciężko było zaprzeczyć, że przejąłby się, gdyby coś takiego go spotkało, ale też nie robiło to na nim przesadnego wrażenia, gdy ktoś opisywał mu kolejny zamach. Wszystkie zdawały się podążać tym samym, utartym szlakiem, który zdecydowanie ciężko było nazwać ambitnym. Choć często skutecznym niestety.
-Skoro uważasz mnie za mądrzejszego od siebie to chyba naprawdę źle się czujesz. - Zaśmiał się, bo nie przypominał sobie, by kiedykolwiek wcześniej taka sytuacja miała miejsce. Zdecydowanie było to warte zapisania w zeszyciku i obchodzenia rocznicy nawet, jeśli był to tylko wynik klątwy, czy złego samopoczucia Brooks.
Zdarzało mu się myśleć logicznie i teraz taki moment właśnie nadszedł. Wolał się nie mylić z tego względu, że była to najłagodniejsza opcja, jaką obecnie posiadali.
-Udar ma inne objawy. Czas przyłożyć się do uzdrawiania. - Pokazał jej język, który szybko zniknął w jego ustach, gdy dziewczyna po prostu odcięła się od rzeczywistości. Przez chwilę Max próbował ją obudzić, jako że nie wyglądało to dobrze, ale w końcu zdecydował się pójść po uzdrowiciela i przedstawić mu nie tylko sytuację ale i własne podejrzenia co do tego, co mogło Julkę spotkać.
Gdy tylko medyk pojawił się przy dziewczynie i stwierdził, że nie może nic zrobić poza czekaniem, aż Brooks się obudzi, Max wiedział, że nie da rady siedzieć tu i patrzeć na jej nieprzytomne ciało. Wyszedł więc na zewnątrz i zajarał szluga, próbując pozostać względnie spokojnym i myśleć, co tutaj mogłoby pomóc.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1557
  Liczba postów : 4784
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptySro Sie 18 2021, 17:32;

To już oficjalne. Republika Podkarpacka ogłosiła dziś swoją niepodległość, oświadczając przy tym, że jest otwarta na podtrzymywanie stosunków dyplomatyczno-gospodarczych z Państwem Polskim. Podczas Pokojowego przekazania władzy, zginął prezydent oraz wszyscy posłowie

- Nic ciekawego w tej telewizji – mruknęła do siebie Julia Brooks, przełączając kanał w TV. Kiedy na ekranie wyświetliły się wirujące w tańcu pary celebrytów, uśmiechnęła się szeroko. W końcu jakaś rozrywka na poziomie!

Nie dane jej było cieszenie się spokojem przez dłużej niż kwadrans. Ledwo zdążyła zdjąć crocsy i położyć spuchnięte stopy na stoliku do kawy, a w pokoju obok rozległ się najpierw krzyk, a potem płacz. Ex-Krukonka westchnęła ciężko, przeklęła cicho pod nose i ruszyła w tamtym kierunku. Przechodząc obok lustra, celowo odwróciła wzrok w innym kierunku. Blada twarz, podkrążone oczy i drugi podbródek. Kiedyś marzyła o tym, żeby przytyć, walczyła o każdy kilogram. A dziś? Była zaledwie cieniem, i to bladym, tego, kim była w przeszłości. Kiedy weszła do dziecięcego pokoju, zastała dobrze sobie znany widok. Dwójka bliźniaków znów się tłukła między sobą.

- Co wam mówiłam? – warknęła wściekle, podnosząc jednego z urwisów z podłogi. Ten wciąż chlipał, a z nosa tryskał mu gejzer glutów. Była na to przygotowana. Wyjęła z wytartego i workowatego dresiku kawałek ręcznika papierowego i podała go chłopcu. – Nie maż się, nic ci przecież nie jest.

- No bo Archie rzucił mnie w nos – wydukał poszkodowany pięciolatek, ocierając nos.

- Nie moja wina, że nie potrafisz złapać kafla! – obruszył się Archie, do żywego dotknięty oskarżeniami brata.

- Co wam mówiłam? – powtórzyła Brooks, podnosząc piłkę, warząc ją w dłoni. Ile to już lat minęło, od kiedy jej karierę przerwała głupia wyprawa do opuszczonego miasteczka? 8? 10? Nie pamiętała. Życie, które wtedy miała, marzenia i cele… tego dawno już nie było. Na miotłę nie siadała już wcale, było to zbyt niebezpieczne, a Stadion Narodowy zamieniła na Urząd Niewłaściwego Użycia Produktów Mugoli. Poszła po linii najmniejszego oporu. Koniec końców, była przecież mugolaczką. No i w tym dziale nikomu nie przeszkadzało to, że raz na jakiś czas zdarzało jej się zasnąć za biurkiem. Koniec końców, liczyło się to, że na koniec miesiąca dostawała sakiewkę pełno galeonów i miała co włożyć do garnka. Nie miała już marzeń, poza tym jednym, aby wszyscy dali jej święty spokój. Albo, żeby móc cofnąć się w czasie i nigdy nie wyruszyć na tę cholerną pustynię. Było jednak za późno.

- Jak chcecie się bawić, to bez krzyków. Ty Archie nie rzucaj brata w twarz, a Ty Dick pamiętaj, że kafla się łapie rękami, a nie nosem. – Podała piłkę chłopcu i wyszła, zatrzaskując za sobą drzwi. Trafiła idealnie, bo akurat skończyła się reklama i znów wjechał „Taniec z Gwiazdami”.

***

Pubudka była to dziwna. Przez dłuższą chwilę nie wiedziała, gdzie dokładnie się znajduje i tak na dobrą sprawę, kim jest. Kiedy jej spojrzenie złapało w końcu ostrość, a mózg wyszedł z mgły nieogarnięcia, od razu sobie przypomniała. I odetchnęła z ulgą, że to wszystko był jedynie sen, a nie teraźniejszość. Jednocześnie wzdrygnęła się, bo taka wizja przyszłości wyjątkowo jej nie odpowiadała.

- Długo spałam? – zapytała uzdrowiciela, sięgając po leżącą na stoliku szklankę z wodą. - I gdzie jest Max?
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptySro Sie 18 2021, 19:34;

Iść, czy nie iść, to było pytanie, na które nie potrafił sobie odpowiedzieć. Palił więc szluga przechadzając się po okolicy uzdrowicielskiej oazy i czekając, aż Julka się wybudzi. Miał nadzieję, że krukonka się wybudzi, bo inaczej siedziałby tu naprawdę długo. Kilka kółeczek zrobił, ale Brooks nadal spała. Max więc skoczył do pałacowego baru, gdzie starym zwyczajem ojebał kilka szotów i powrócił na swój posterunek.
Jak tylko znów pojawił się przed uzdrowicielską oazą, medyk zawołał go oznajmiając, że krukonka wybudza się i czy chce przy niej usiąść. Solberg nie potrzebował kolejnej zachęty. Od razu wbił do środka i pojawił się przy łóżku Brooks, która wyraźnie o niego pytała.
-Odjechałaś nam na kilka godzin. Podejrzewali śpiączkę, ale nie wiem czy to można tak szybko wybudzić. - Powiedział, błądząc po niej lekko spitym wzrokiem, by przekonać się, że dziewczynie nic więcej nie jest. -Podaliście jej może Exsecratio? - Zapytał medyka, a kiedy ten przyznał, że myśleli o tym, ale czekali aż dziewczyna będzie przytomna tylko przewrócił oczami. -Już jest, więc na co czekacie? Musimy się dowiedzieć, czy to klątwa. - Może nie był najbardziej przyjemny w obyciu w tej chwili, ale alkohol zdecydowanie dodał mu waleczności o zdrowie kumpeli i też pozwolił wpaść na ten pomysł, by użyć eliksiru, który może wykryć, czy dana osoba jest pod działaniem klątwy, czy też nie.
-Pij. To pomoże nam poniekąd wykluczyć lub potwierdzić nasze założenia. - Powiedział do Brooks, gdy uzdrowiciel pojawił się z odpowiednim flakonem. Normalnie zachowywał się jak u siebie. Jakby to on tutaj miał cokolwiek do powiedzenia. Nie obchodziło go to jednak. Liczyło się tylko to, by Brooks zdiagnozować.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1557
  Liczba postów : 4784
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptySro Sie 18 2021, 21:44;

W czasie, kiedy Brooks śniła o swej przyszłości, która, jak na ironię, była jej boginem, Max szwendał się po ośrodku, czekając, aż ta zakończy swe rodzicielskie przygody w krainie zapomnienia. Cieszyła się, że to właśnie on był u jej boku, za każdym razem, gdy spotykało ją coś złego. Czuła się dzięki temu pewniej i nie bała się aż tak bardzo. Nie oznaczało to, że nie bała się w ogóle. W gruncie rzeczy miała prawo być przerażona. Dotknęło ją w końcu coś nietypowego, co mogło zamienić koszmar w sen na jawie.

- Max… - wychrypiała, upijając wody. – Kiedy straciłam wszystkie zmysły, byłeś przy mnie. Podobnie jak wtedy, gdy byłam centaurem albo liliputem jeżdżącym na kocie. Wydaje mi się, że przynosisz mi pecha, mordeczko – uśmiechnęła się ciepło, robiąc mu miejsce obok siebie.

Wkrótce, na polecenie Maxa, który przejął inicjatywę (co jej imponowało), napoili ją eliksirem, mającym określić, czy ciąży na niej jakaś klątwa. I dziewczyna nie musiała nawet spoglądać w lustro, żeby znać odpowiedź. Widziała to w oczach zarówno Solberga, jak i uzdrowiciela.

- Mam czarne usta, prawda? – powiedziała cicho. I pewnie rozbeczałaby się i uciekła gdzieś na miotle, gdyby nie fakt, że była całkowicie przybita. A więc jednak. Ciążyła na niej klątwa, podobna do tej, na którą cierpiała Brandon. – Daj mi szluga – rzuciła niemrawo do chłopaka, podnosząc się z łóżka. Teraz potrzebowała go jak nigdy wcześniej.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptySro Sie 18 2021, 22:03;

Nawet nie wiedział, że jego obecność może jakkolwiek Brooks pomagać. Przynajmniej nie w takim stopniu. Nie wyobrażał sobie jednak tak po prostu jej zostawić i choć wrócił nieco bardziej wyluzowany, niż wyszedł z oazy, tak wciąż chciał być przy niej dopóki nie dowiedzą się, co do kurwy jest powodem całej tej sytuacji. Wbrew pozorom, wlanie w siebie alkoholu przynosiło mu nieco jasności umysłu, którą na trzeźwo często zatracał przez zbyt duży natłok myśli.
-I dopiero teraz na to wpadłaś? - Zaśmiał się. -To niemożliwe zresztą. Mam przecież na imię "Największe Szczęście". - Dorzucił jeszcze rozbawiony, bo był to idealny moment, by tę ironię losu wytknąć. Coś jednak w tym prawdy było i obydwoje to wiedzieli, że jak się śmiać to razem, ale jak już lądować w szpitalu to też w obecności tego drugiego.
W momencie, gdy tylko wargi Julki dotknęły eliksiru, wszystko stało się jasne. Usta przybrały czarną barwę, a oczy Maxa rozszerzyły się, by od razu przygasnąć. Na jego twarzy było widać mieszankę czystego wkurwienia i czystej troski, gdy uzdrowiciel informował Brooks, że owszem, ma na sobie klątwę.
-Ja Ci kurwa dam szluga... - Powiedział, nie podając jej tego, czego ewidentnie potrzebowali obydwoje. Nie było to jednak podyktowane skąpstwem, czy troską o jej płuca, ale o coś zupełnie innego. Chwycił ją delikatnie za podbródek i przybliżył własną twarz do jej warg, by się im lepiej przyjrzeć. Zauważył charakterystyczne plamy nieco bardziej wyblakłej czerni. -Pan na to spojrzy. - Powiedział do medyka, który również spojrzał nieco uważniej na efekt działania eliksiru.
-Brooks, jeżeli nas, a przynajmniej mam nadzieję, że uzdrowiciel się ze mną zgadza, oczy nie mylą, czeka Cię cierpienie nie dłużej niż do października. Możemy chyba więc bezpiecznie założyć, że to nie ten cały wampirzy oddech, czy ki chuj. - Spojrzał na czarodzieja, czekając aż ten potwierdzi jego słowa. Co, jak co, ale nawet po alkoholu, Max potrafił rozpoznać to, co mówiły do niego eliksiry i teraz miał okazję pokazać światu, że nie jest wcale takim bezużytecznym gównem, za jakie sam się uważał.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1557
  Liczba postów : 4784
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptySro Sie 18 2021, 22:17;

Zapewne powtarzała mu tu milion razy i chłopak on tym doskonale wiedział, ale był jej jak brat. I po prawdzie, był jej znacznie bliższy, niż ten rodzony. Andy był od niej starszy i kiedy ona dorastała w Soton, on siedział w Hogwarcie, tak więc widywała go jedynie w wakacje. I to tylko wtedy, gdy ten nie wyjeżdżał gdzieś tak jak teraz ona do Arabii. Max z kolei to była inna bajka. Zaczęło się od spotkania w skrzydle szpitalnym i tak jakoś trwali przy sobie, czy było źle, czy dobrze. I wiedziała, że może mu zaufać. Jak już coś się jej działo, to nigdy nie informowała rodziny, ale Maxa? Zawsze. I tak było i tym razem.

- Największe szczęście to spotkało Hampsona, jak zakończyłeś edukację – odcięła się lekko, choć nie było jej do żartów. Takie dowcipkowanie jednak rozładowywało atmosferę, która w innym przypadku byłaby grobowa.

Na wszystko jednak przychodzi czas. I gdy okazało się, że ciąży na niej klątwa, momentalnie straciła nastrój do żartowania. Nie miała ochoty na nic, oprócz szluga. A i tego jej odmówiono. I kiedy tak Solberg przyglądał się jej ustom z bliska, chcąc nie chcąc, musiała zażartować.
- Jak chciałeś mnie pocałować, to mogłeś do tego podejść w bardziej subtelny sposób. – Wbiła w niego spojrzenie, zastanawiając się, co też wyprawia.
Jego słowa, podobnie jak opinia medyka sprawiły, że momentalnie jej ulżyło. Na chwilę oczywiście, bo szybko wróciła stara dobra Brooks.

- Nie da się tego jakoś przyspieszyć? W październiku rusza sezon i muszę trenować. A ciężko myśleć o jakimkolwiek treningu, kiedy w każdej chwili można się zwalić z miotły. – Spojrzenie dziewczyny, rzucone uzdrowicielowi, nie pozostawiało złudzenia, że mówi śmiertelnie poważnie. Siedzenie na dupie do października? To brzmiało jak areszt domowy.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptySro Sie 18 2021, 22:41;

Sam traktował ją jak rodzoną siostrę, choć przez to ile odpierdalał po prostu nie czuł, że może przynosić jej jakąkolwiek ulgę mimo, że zawsze starał się pomagać, gdy zachodziła potrzeba. Bez względu na to, ile rodzeństwa biologicznego jeszcze miał odkryć w swoim życiu, krukonka zawsze będzie na tej samej pozycji w jego hierarchii. Widać wbiła mu tę miłość tłuczkiem do łba, czy coś.
-Ciężko żeby nie, skoro sam mnie wyjebał. - Żartowanie z lego niedoli było chyba normą. Zresztą miał dużo poważniejsze zmartwienia na głowie niż studia, a fakt, że nie będzie musiał użerać się z Hampsonem był mu bardzo na rękę.
Fakt, że dziewczyna nosiła klątwę faktycznie nie był najbardziej pocieszający. Nie mogli jednak nic na to poradzić poza nadzieją, że uzdrowiciele zidentyfikują to, co ją dopadło i znajdą sposób by jakoś ogarnąć organizm Brooks, nim ten zapadnie w sen wieczny, czy jakie tam miały być długotrwałe skutki tego bagna.
-Bardzo śmieszne. Cicho bądź i rozchyl lekko usta. - Zapewne właśnie chuchnął jej spirytem prosto w nozdrza, ale nie przejmował się. Potrzebował, by jej wargi były stabilne, by mógł wyczytać z nich to, czego szukał. I ostatecznie się udało, a to co zobaczył przyniosło nadzieję na to, że nie będzie wcale tak tragicznie, jak mogli się spodziewać.
-To już pytanie nie do mnie. Ja tylko rozumiem mowę eliksirów. - Puścił jej twarz, oddalając się nieco, a następnie wyciągnął z kieszeni szlugi i podał jednego Julce, a drugiego sam włożył sobie do ryja.
- Pomogą może eliksiry czuwania z raptuśnikiem? - Zasugerował, przypominając sobie to, co opowiadała mu Brandon. Jeżeli na jej klątwę działało, to może i dla Julki byłoby to jakieś rozwiązanie.

+

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1557
  Liczba postów : 4784
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyPią Sie 20 2021, 10:23;

Max rozumiał mowę eliskirów. Brooks z kolei rozumiała to, w jak wielkiej jest dupie. Nawet trzy miesiące w takim stanie brzmiały jak wieczność. I choć pocieszenie stanowił fakt, że to nic trwałego, to i tak nie była zbyt zachwycona faktem, że ominie ją początek sezonu, o ile nie zajmie się tym problemem. Najważniejsze jednak było to, że wiedziała, co się stało. Teraz, mając pewność, że ciąży na niej klątwa, będzie mogła pomyśleć nad tym, jak ją zdjąć. Lepsze to, niż nieświadomość i życie w niepewności. Krukonka wsadziła papierosa za ucho i podążyła za Maxem na zewnątrz, aby nieco poprawić sobie humor. Chciała zniknąć stąd jak najszybciej i już zacząć walczyć z przypadłością, która na nią spadła, z takim samym zacięciem, z jakim walczyła na boisku.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyNie Sie 22 2021, 23:27;

Oczywiście, że miała niezwykłe szczęście, które polegało na tym, że za każdym razem, gdy tylko miała zrobić jedno to kończyła czyniąc drugie. I tak też przesadziła, gdy tylko przyszło do pojedynku z mężczyzną, który bronił przystępu do wielkiej wezyrki. Miała tego świadomość, ale zawsze gdy tylko przychodziło do pojedynków to wyznawała zasadzę, że albo jedzie na pełnej, albo… może się to źle skończyć.
Teraz jednak nie było, co wielce rozwodzić się nad pojedynkiem i jego wynikiem. Musiała skupić się przede wszystkim na sobie i na ranach, które odniosła, a na które za bardzo nie miała sama jak wpłynąć. Próbowała sama rzucić odpowiednie zaklęcia leczące, ale nie przynosiły one spodziewanych efektów. Dlatego też nie miała wyjścia i musiała udać się do miejscowych uzdrowicieli. Tylko oni mogli w tej sytuacji okazać się pomocnymi. Tyle dobrego, że nie musiała męczyć się w tym tradycyjnym stroju, choć musiała przyznać, że był całkiem wygodny i nie było w nim aż tak gorąco.
Po przybyciu na miejsce objaśniła pokrótce całą sytuację jednemu z uzdrowicieli i powiedziała, czego już w zasadzie próbowała. Nie była aż tak zła, jeśli chodziło o zaklęcia lecznicze także nie sądziłaby wina leżała w ich wykonaniu. Obrażenia nie były zbyt rozległe, a ona była już wprawiona po tylu latach szaleńczego latania na miotłach, które obfitowało we wszelkiego rodzaju kontuzję.
Całe szczęście napotkany Arab okazał się wielce utalentowanym medykiem, który przede wszystkim posiadał ogromną wiedzę na temat lokalnej magii i mógł jej wytłumaczyć, w czym leżał jej problem i jakie kroki należy podjąć. Co prawda wciąż rany nie zaleczyły się do końca, a ciało w ich obrębie pozostało dosyć podatne na wszelkie bodźce, ale przynajmniej wiedziała już czemu tak się działo i kiedy może się spodziewać pełnego powrotu do zdrowia. Przynajmniej tyle dobrego, a ona po jeszcze krótkiej chwili wymiany zdań z medykiem, podziękowała mu uprzejmie i skierowała się ku wyjściu z oazy. Skoro już zasięgnęła profesjonalnej opinii i usług to mogła wrócić do siebie. Więcej i tak nie będzie w stanie zdziałać.

z|t

@Camael Whitelight
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8




Gracz




wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza EmptyPon Wrz 06 2021, 00:35;

prosto z zimnych piasków

Oczywiście, że go nie posłuchała. Akurat w momencie kiedy mogli tam ZGINĄĆ, ona postanowiła, że w nosie będzie mieć prośbę Tadka i wcale nie przylepi się do jego pleców. Można było się spodziewać, że tak się to skończy. Jak na Gryfonkę to cholerna była z niej panikara, nie?
Jakby w celu rekompensaty postanowiła dla odmiany spełnić drugą z jego próśb i NIE ZEMDLEĆ. Próbowała więc ze wszystkich sił, twarda jak nigdy dotąd (bo trzeba przyznać, że nigdy nie była zbyt wytrzymała na ból... ani w ogóle wytrzymała, niestety), być może dlatego, że wystarczająco się już skompromitowała.
Jednak jestem plecami do Ciebie — skwitowała słabym głosem kiedy dumbader jak oszalały pędził przez pustynię, najwyraźniej rzeczywiście znając drogę, czy to do oazy, czy nawet samego miasta. Zaśmiała się przy tym, bo w tej tragicznej sytuacji była już w stanie tylko się śmiać. — Nie znasz żadnych zaklęć? — To nawet nie tak, że bardzo chciała, żeby jakieś rzucił. To znaczy fajnie by było nie brudzić krwią wszystkiego dookoła, poczuć się choć trochę lepiej i przede wszystkim pozbyć się palącego bólu, od którego z minuty na minutę zbierało jej się na wymioty, ale trochę obawiała się uzdrawiania z rąk pierwszego lepszego studenta. Chciała mówić do niego cokolwiek, bo w momentach, kiedy czuła, że ciążą jej powieki, tylko to pozwalało jej utrzymać przytomność. W końcu jednak przestała go zaczepiać i chyba całkiem odpłynęła, bo kiedy otworzyła znów uchyliła powieki, byli w jakimś pomieszczeniu. Totalnie kręciło jej się w głowie.
Thaddeus? — zawołała łamiącym się głosem, widząc przy sobie same nieznajome twarze. Domyślała się, że chcą jej pomóc, ale poczuła się nagle okropnie samotna i wystraszona. — Thaddeus, jesteś tutaj? Nie zostawiaj... mnie... samej. — Wyciągnęła ku niemu pokrytą plamami krwi dłoń i spróbowała odnaleźć go wzrokiem. Ktoś rozcinał jej poharataną koszulkę, żeby dostać się do ran i najpewniej chcieliby wyprosić stąd chłopaka... ale na to nie zamierzała się zgodzić.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza QzgSDG8








wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty


Pisaniewielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty Re: Uzdrowicielska Oaza  wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza Empty;

Powrót do góry Go down
 

Uzdrowicielska Oaza

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: wielkibratpatrzy - Uzdrowicielska Oaza JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Arabia
 :: 
Miasto
 :: 
Pałac
-