Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 27 z 39 Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 33 ... 39  Next
AutorWiadomość


Agavaen Brockway
Agavaen Brockway

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 121
  Liczba postów : 161
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyNie Maj 20 2012, 22:41;

First topic message reminder :




Do hogwarckiej kuchni prowadzi boczny korytarz zakończony owalnymi drzwiami z klamką w kształcie gruszki. By wejść do środka należy ją połaskotać. W środku znajduje się skrzacie królestwo, a mianowicie niezbyt duża kuchnia. Jest tu gorąco oraz duszno, a przede wszystkim roztacza się tu mix cudownych zapachów. Każdy zbłąkany czy głodny uczeń dostanie tu coś ciepłego, o ile zachowuje się wobec skrzatów życzliwie i uprzejmie. Głównymi skrzatami dowodzącymi w tym miejscu są Bambuś, Bryłka, Chmurka oraz bardzo włochaty Gwizdek o donośnym głosie.



Chyba każdy ma problemy z nazywaniem uczuć. Ale niektórzy mają się trudniej, ponieważ mają ogromne problemy z zrozumieniem swoich emocji. A szczególnie ona. Niewiele przeżyła, niewiele mogła tak naprawdę określić. Jedyna jej wiedza na temat związków bierze się z romansów, z opowieści Ikuto. Przez to w jej głowie funkcjonuje jedynie pojęcie, że wszystko zawsze dobrze się kończy, miłość zawsze zwycięża i jeszcze wiele innych głupot, które chyba tylko zranienie tego dziecka mogłoby wyperswadować. Choć ją często zranić. Chyba, że fizycznie... Kyaaa, aż jej się przypomniało, jak Dracon brutalnie uderzył nią o ziemię! Momentalnie zakończyła smutne tematy i uśmiechnęła się niezwykle wesoło. Odwróciła się w stronę Finna uchylając wargi.
- Finn... Eto... Kojarzysz może takiego chłopaka... Draco – No nie mogła nie zapytać. Miała ochotę przeprosić za to, że schodzi na taki temat, ale ją aż tak strasznie korciło, że aż ją przechodziły ciarki. Jeju! Ona by powiedziała, że przy takiej rozmowie, gdzie się dowie jak cudny jest Dracon nie zliczy orgazmów. Kyaaaa!
- Nie pouczaj mnie, bo wiem lepiej niż ty. Co ty możesz wiedzieć o holenderskim ty ty... HOLENDRZE! - Powiedziała wytykając lekko język w jego stronę, uśmiechając się zabójczo po tym sztucznie patrząc na niego z wyższością, bo przecież ona wie lepiej i rybak nie będzie w stanie podważyć jej inteligencji i genialności O!
Sama również zaczęła jeść chociaż zdecydowanie wolniej, jakby zastanawiając się nad każdym kęsem. Jajecznicę lubiła jeść, delektować się nią nawet w towarzystwie. W innym wypadku nie chciałaby z kimś jeść, ponieważ... Ta dziewczyna wstydzi się tego, że używa sztućców na odwrót, a więc widelec w prawej ręce, a do tego dzieli danie od tego, co najmniej smaczne do tego co najsmaczniejsze i w takiej kolejności wszystko je nigdy nie mieszając dwóch rzeczy ze sobą.
- Nie nauczę cię, bo ten przepis to ogromna tajemnice. Zdradzę go tylko mężowy, bo on mi będzie robił takie wykwintne śniadanka do łóżka – Skomentowała zadowolona, że jak zwykle jakże najprostsza do zrobienia potrawa robi ogromną furorę. Powinna zostać kucharką!... Haha! Dobreee! Nie no, Van w kuchni. Szkoda gadać. Skrzaty to by chyba już tutaj nie wróciły, gdyby zaczęła pichcić coś „dobrego”.


Ostatnio zmieniony przez Agavaen Brockway dnia Sro Maj 23 2012, 16:54, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptySob Gru 21 2019, 18:15;

Nie spodziewała się tego, że jako chyba najmniej doświadczona w dziedzinie gotowania zostanie wybrana na osobę odpowiedzialną za przygotowanie jednej z potraw. Szczęśliwie nie zapowiadało się na to, że będzie to zbyt trudne zadanie. Tym bardziej, że owy piernik korzenny był całkiem podobny do przygotowywanego przez Gretel Lebkuchen, które skrzatka przygotowywała w okresie świątecznym. Chyba wielkiej tragedii w takim razie nie będzie, prawda? Zresztą gotowanie nie powinno być takim wyzwaniem jeśli tylko trzymało się przepisu oraz odmierzało w odpowiedni sposób składniki. Postępowanie z instrukcją powinno zapewnić im z pewnością sukces.
Spojrzała na młodszą Krukonkę, która podeszła do niej po wyznaczeniu przez Bozika zadań i skinęła głową na jej pytanie po czym prostym ruchem głowy wskazała na odpowiednie stanowisko do pieczenia.
- Jasne, dołączaj - powiedziała po czym podwinęła rękawy bluzy i zabrała się za pierwsze etapy pieczenia.
W sumie tak jak się spodziewała to całe piekarzenie nie było znowuż takie skomplikowane jak mogłoby się z boku wydawać. Przysunęła do siebie odpowiednie składniki na ciasto. Jajka, mąka, cukier to podstawa. Strauss zerknęła jeszcze w kierunku przepisu, by się upewnić jakie byłyby odpowiednie proporcje i upewnić się, że na pewno robi dobrze i nie przesadzi z którąś z ingrediencji. W sumie jeśli to ciasto jej pójdzie to potem zajmie się może eliksirowarzeniem, bo to w sumie takie nieco podobne do gotowania. Kto wie, może odkryje jakiś ukryty talent? Co jakiś czas zerkała na innych cukierników, by zobaczyć jak oni sobie radzą i chyba aż takiej wielkiej tragedii nie było. Dlatego Viol skupiła się głównie na zadaniu i trzymała się przepisu... do momentu, gdy zobaczyła dopisek, że piernika można dla smaku doprawić wedle własnego uznania. Cóż niezwykle pomocne stwierdzenie. Sięgnęła więc po jakąś nadającą się do pierników przyprawę jakieś goździki czy inny cynamon, którego nieco sypnęła, by owego smaku dodać. I voila! Chyba poszło jej nieźle. A przynajmniej miała takie wrażenie. Drużyna piernika zapakowała swoje wyroby na wspólną blachę, którą następnie wstawiono do pieca czy jakiegoś innego magicznego piekarnika i zostawiono, by mógł się wspaniale wypiec. Straż nad nimi miała trzymać Beatrice, której jednak... coś się zapomniało.
Viol spojrzała jedynie na przyrumienione wypieki i przez chwilę się zastanawiała co z tym fantem w zasadzie zrobić. W końcu na wszystko znajdzie się rada i prawie wszystko można jeszcze odratować. Należało tylko powziąć jakąś dobrą decyzję w tej kwestii.
- Z lukrem powinno być w porządku. Jak coś będzie zbytnio przypieczone to po prostu odkrój tę część - poleciła dziewczynie i zabrała się za urabianie lukru, aby finalnie udekorować nim choć część z wykonanych pierników.

Punkty z gotowania: 0
Kości: 2
Grupa: Beatrice i ja chwilowo
Danie: Piernik korzenny
Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyNie Gru 22 2019, 13:21;

Punkty z Magicznego Gotowania: 1 :')
Kostki: 4, 6 - Namawiasz się ze swoimi partnerami, żeby nieco poeksperymentować i dodać ociupinkę alkoholu do dania (od Was zależy jakiego użyjecie), wszakże Bozik na pewno doceni. Gotowanie idzie pomyślnie, a całą grupą jesteście dumni z efektu.
Grupa z: @Charlie O. Rowle, @Gabrielle Levasseur, @Chloé Swansea
Jedzonko: Indyk

- Nie musiałbym? - powtarzam za Chloé jak zwykle z niezrozumieniem wypisanym na twarzy, widocznie chcąc by rozwiązała dalej tą myśl, więc pyrgam dziewczynę łokciem, żeby mi coś odpowiedziała, a nie tutaj rzucała jakimiś tajemniczymi stwierdzeniami.
Nie bardzo chce słuchać o Twoich romansach, Charlie też nie jest moim szczególnym faworytem, więc mruczę coś tylko, udając niesamowite zainteresowanie pijanym nauczycielem.
- Kto co lubi - rzucam tylko kąśliwym tonem, krytykującym ten ewentualny wybór. Bardzo zadowolony ze swojej odpowiedzi czuję się bardzo niedoceniony, że to nie ja, a inna dziewczyna, która podała alkohol dostaje jakąś nagrodę. Aż marszczę gęste brwi widząc, że atrakcyjna płeć przeciwna ma dostać jakąś pierdołę nie ja. Momentalnie jednak zapominam o sytuacji i zerkam kątem oka jak Chloé otrzymuje jakąś karteczkę, słucham trzy po trzy co mamy dalej robić i tak sobie myślę, że raczej za dużo to ja nie pomogę w grupie. I już chcę zapytać z kim chce być, a Ślizgonka wydaje się doskonale wiedzieć do kogo chce dołączyć, więc idę za nią pokornie. Po drodze widzę w końcu @Sol Irving i kiedy nasze spojrzenia się spotykają uśmiecham się do niej i odwracam jeszcze na chwilę, kiedy się mijamy.
- Hej, Sol, wyglądasz ślicznie i rześko - zaczepiam dziewczynę, odnosząc się do naszych poprzednich spotkań. Rzucam jej jeszcze jedno spojrzenie, zanim nie dochodzę do grupy gdzie parła Chloé na co aż żałuję, że nie wyruszyłem na dalszy podryw Gryfonki. Bo widzę, że dołączyliśmy do grupy, która ma pomagać w podbojach mojej przyjaciółki. Wzdycham na to lekko zniechęcony. Zerkam na towarzyszkę Rowle'a za którą biega ostatnio, za co mu się nie do końca dziwię, bo wygląda prawie na osobę, ktora ma geny, których osobiście odrobinę się boję.
- Nie znamy się, Fillin jestem - przedstawiam się @Gabrielle Levasseur i patrzę na Ciebie chwilę czujnie. - Jesteś spektakularna. Jeszcze trochę, a byłabyś jak wila - zauważam uprzejmie, nie widząc sensu, by nie powiedzieć na głos tej całkiem oczywistej rzeczy. Przypomina mi się przez to niesamowicie przyjemna historia.
- Ej, nie zadawaliśmy się kiedy ja chodziłem z pół -wilą - mówię, odwracając się do Chloé. - Cały czas rzucała na mnie czar i nie mogłem z nią zerwać, chodziłem po nocach po kwiaty, robiłem co mi kazała. Jeszcze młodziutki bylem. Traumatyczne przeżycie - opowiadam jej niepokojącą anegdotkę a propo mojego tragicznego pierwszego chyba związku, zamiast przykładać się do gotowanka. Staram się też nie patrzeć na osobę o której mówię. Orientuję się, że Puchonka słysząc to może pomyśleć, że jakoś nieprzyjemnie piję do niej, chcąc ją obrazić w jakiś wymyślny sposób, jeśli ma jakiś dalszych przodków z tej linii.
- Oczywiście nie mam nic do innych wil teraz. Nie oceniam ludzi po pochodzeniu. Nie jestem jakimś angielskim reliktem - mówię wprost nawiązując do tego co mówił wcześniej Charlie. Nie mam pojęcia czy też takowym nie jesteś, Gab, ale muszę jakoś wyrazić moją dezaprobatę do tego co usłyszałem o Ślizgonie.
- Po pierwsze musimy wybrać jaki alkohol dodamy do indyka - oznajmiam z pewnością siebie. - Proponuję irlandzką whisky, tylko z sentymentu, nie mam pojęcia czy faktycznie pasuje - dodaję jeszcze na sprostowanie, zamiast pomagając jakoś znacznie w krojeniu, czy czymś takim, szukając dobrego alkoholu.
Powrót do góry Go down


Niamh O'Healy
Niamh O'Healy

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : irlandzki dialekt, odstające uszy, krzywy ryj
Galeony : 36
  Liczba postów : 106
https://www.czarodzieje.org/t17122-niamh-ira-o-healy#478041
https://www.czarodzieje.org/t17422-niamh-o-healy#488374
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyNie Gru 22 2019, 21:23;

Nawet nie słuchała odpowiedzi innych, z góry zakładając, że i tak nie zapamięta obcych nazw. Może gdyby zrobili z tego prezentacje z degustacją, ale tak... nigdy nie była dobra w słuchaniu tego, co się do niej mówi.
Złapała mandarynkę lewitującą przed jej twarzą i tylko wzruszyła ramionami. Nie musiał jej tego mówić, chociaż szczerze mówiąc jej wyobrażenie mieszkańców wschodu jedzących kapustę jak cukierki trochę upadło.
Wybór grupy był dla niej bardzo prosty. Po pierwsze - wolała ruska, czy skąd tam był ten kudłaty, niż parszywego anglika; po drugie - zupa wydawała jej się łatwa. Wrzucasz trochę wszystkiego do wody, mieszasz i masz żarcie. Trochę jak eliksir, z tą różnicą, że jak nie wyjdzie, to możesz wypluć i zamówić McMagica, a nie wyrastają ci bokobrody, albo zapadasz w śpiączkę.
Skończyła szarlotkę od skrzata, spokojnie obrała mandarynkę i rzuciwszy skórkę gdziekolwiek niechętnie ruszyła do grupy, jedząc owoc.
- Ja mogie mieszać - zaoferowała od razu. Lubiła tę czynność, bo nie dało się niczego tym zepsuć i generalnie nie robiło się nic ważnego, a sprawiało się wrażenie, że jakoś tam się dokłada do efektu. Jej grupa chyba jednak nie była tak głupia jak jej się na pierwszy rzut oka wydawało i postanowiła zaprzegnąć ją do czegoś więcej - miała przynieść przyprawy. Nie miała pojęcia jakie, więc chwyciła, to co jej wpadło w ręce i dobrze kojarzyło, przy czym nie miała nawet pewności, że to co wzięła do ręki, było tym czym jej się wydawało, że jest. Nikt jednak nie wnikał i to co przyniosła wylądowało w zupie. A czy to była pietruszka, czy oprylak, to się okaże przy degustacji.

Punkty z Magicznego Gotowania: 1
Kostki: 5,6
Grupa z: @Lazar Grigoryev
Jedzonko: zupa

Pisane nie-w-stanie, więc nie oceniajcie xD
Powrót do góry Go down


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyPon Gru 23 2019, 17:46;

Tylko niechęć do socjalizowania się z grupą sprawiła, że nie uniósł brwi ku górze. Pozwolił obojętnie, aby jej słowa rozmyły się w gwarze, chociaż wyraz twarzy Rasheeda zdecydowanie zdradził jego ostateczny stosunek do pokładanej w nim nadziei. „Watch me”, zdawał się mówić jego lekko uszczypliwy uśmieszek. Krzyżując ramiona na piersi przytulił do niej mocno butelkę, nieszczególnie zwracając uwagę na Bozika. O wiele lepiej trzymało mu się teraz od niego z daleka. Czeski nauczyciel już niejeden raz dotrzymał mu towarzystwa w opróżnianiu butelek ze słynnym piwem pochodzącym z rodzimych stron wilowatego. Panowie znali się lepiej, niż chcieli by się do tego przyznać zwłaszcza, że oboje mieszkali w dolnej części zamku i pili zdecydowanie więcej, niż przewidywałby to szkolny regulamin. Jasnowłosy co prawda wymienił go z nazwiska, ale były Ślizgon zdołał tylko posłać mu przeciągłe spojrzenie mówiące mniej więcej „nie teraz, Bozik”. Nie był fanem gotowania, wolał więc pozostać względnie niezauważony, a to tylko kolejny dowód na to jak cierpienie zmienia człowieka. Swego czasu specjalnie zrobiłby wokół siebie raban byleby tylko znaleźć się na ustach pozostałych.
- Nessa, ogarnij się - odpowiedział, szturchając ją końcem różdżki w bok i tym razem nie wstrzymując już wywrócenia oczami. - Jak nie podpalę kuchni to bądź ze mnie dumna. - Dodał, oczywiście z absolutnym przekonaniem, że uda mu się spalić cokolwiek, za co by się nie wziął. Raz jeden w życiu Sharker gotował coś samodzielnie i było podczas serii kursów z gotowania… jakieś trzy lata temu? Sam już nawet nie pamiętał. Kuchnia była raczej terenem jego skrzata domowego, a kiedy raz wszedł tam na dłużej… no cóż, skończył z kolegą, obsypanym mąką, prosto na blacie. Niestety, z racji że teraz zdecydowanie na wrzucenie Lanceleyówny na blat liczyć nie mógł, musiał przyłączyć się do jakiejś grupy.
- Chodź na jakieś danie główne. Plumpka brzmi mi chyba najmniej groźnie. - Tak naprawdę to wybrał po prostu na chybił trafił, celując w najmniej liczną grupę. Zupełnie nie wzruszony awanturami ze strony Charliego i Emily, ani nie poddenerwowany harmidrem jaki nagle nastał w kuchni po prostu przywołał zaklęciem fartuch dla siebie i Nessy. Rzucił jej mniejszy, a potem zerknął na Morgan, która dzisiaj była kierownikiem tego przyszłego pobojowiska.
- Mów mi ile mam tego tu wrzucać. - Polecił, najwidoczniej pierwszy raz dobrze odnajdując się w roli wykonującego czyjeś polecenia. Szło mu to tak mocno średnio, bo za cokolwiek się nie złapał to rozsypywał, a to znowu dorzucił trochę za dużo tego całego kamienia księżycowego i musiał dolać trochę więcej miodu (przypadkiem ubrudził nim pół fartucha). Klął pod nosem po szwedzku, najwidoczniej dochodząc do wniosku, że to nie ma sensu. Różdżką nie za wiele sobie pomógł, ale chociaż jak rozlewał to nie na siebie, a na blat.
- Jak to pójdzie nad ogień to ja tego nie dotykam. - Oznajmił, najwidoczniej już szczerze zniechęcony do dalszego pichcenia. Pozostawił plumpki kobietom, najwidoczniej nie wierząc w równouprawnienie w kuchni.

Punkty z Magicznego Gotowania: 9
Kostki: 5, 1
Grupa z: @Morgan A. Davies, @Nessa M. Lanceley
Jedzonko: plumpki w sosie
Powrót do góry Go down


Bruno O. Tarly
Bruno O. Tarly

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183,5
C. szczególne : mocno zarysowane kości policzkowe, baran na głowie, typowo brytyjski akcent
Galeony : 1410
  Liczba postów : 1087
https://www.czarodzieje.org/t17773-bruno-o-tarly
https://www.czarodzieje.org/t17828-korespondencja-bruna#501992
https://www.czarodzieje.org/t17803-bruno-o-tarly
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyPon Gru 23 2019, 19:00;

UWAGA! Wydłużam czas na odpisy! Czekam na Wasze posty do 26.12.2019r do godziny 23:59

Bruno był w siódmym niebie.
Lekcje Magicznego Gotowania odbywały się tak rzadko, powinny zdecydowanie częściej! Mógłby słuchać Bozika godzinami i tak samo długo wpatrywać się w niego, w jego śnieżnobiały uśmiech. Szkoda, że profesor zazwyczaj odwoływał zajęcia tuż przed ich rozpoczęciem... To niemalże cud, że teraz odbywały się według planu, jedynie z małym poślizgiem.
Przypatrywał się czujnie, gdy nauczyciel gmerał w swojej torbie. Gdy okazało się, że to drobne upominki z okazji zbliżających się Świąt i pechowego piątku, Tarly zaśmiał się pod nosem. Czyż to nie rozczulające? Jakiż on uroczy! Gryfon chciałby zostać tym szczęśliwcem, ale nie ze względu na chęć posiadania pluszowych zabawek, ale dlatego, że wtedy Bozik zwróciłby na niego szczególną uwagę. Cóż... nie udało się. Ale lekcja nadal trwa, jeszcze może zyskać w oczach swojego ulubionego prowadzącego. Tak, musi się mu przypodobać! Tymczasem złapał swoją mandarynkę i przy pomocy prostego zaklęcia obrał. Zajadając się owocem, słuchał dalszej przemowy nauczyciela.
Praca w grupach. Było to do przewidzenia. Tak samo, jak świąteczne potrawy. Nie mniej jednak, Bruno był całkiem zadowolony. Gdy usłyszał, że Lazar ma być jednym z liderów, od razu po monologu Hynka zagaił do Rosjanina.
- Dołączam do Waszego zespołu! - zawołał. Byli jedyną grupą, która miała przygotować zupę. Przynajmniej nie będzie porównania i może wypadną nieźle. Poza tym i on, i Lazar całkiem nieźle gotowali. Szkoda tylko, że to nie wegetariańska potrawa, ale nie można mieć wszystkiego.
Zawiązał sobie fartuch na biodrach i zerknął na nauczyciela. Następnie poszedł szybko po książkę kucharską. Chyba nawet zbyt szybko, bo był jednym z pierwszych, którzy dorwali się do przepiśnika. A i tak starczyłoby dla wszystkich. Otworzył księgę na właściwej stronie i zaczął czytać pobieżnie przepis. Znał go, w jego domu dość często gościła ta zupa. Szczególnie, gdy na kolacji bożonarodzeniowej zjawiali się dziadkowie od strony mamy. Ojciec nie przepadał za magicznymi potrawami.  
- Lazur, pokroisz plumpki? Przyniosę je z półek chłodzących. - Jak powiedział, tak zrobił. Położył ryby na stole i pobiegł po resztę składników. Przytaszczył sporo jarzyn i dobył różdżki. Przy pomocy zaklęcia Cofminuo posiekał drobno warzywa. Skubnął nieco marchewki, bo był coraz bardziej głodny... W międzyczasie nastawił wielki gar na palenisku i jednym machnięciem różdżki rozpalił ogień. Zerknął na Nimah, która przyniosła dziwnie znajome zioła. Nie sprzeciwił się jednak, by dodała je do zupy. Przecież czytała przepis. Czytała, prawda?
- Dziewczyny, doglądajcie wywaru i mieszajcie co jakiś czas. Nie może się gotować zbyt intensywnie! - był strasznie nakręcony i podniecony zadaniem. A przecież była to tylko zupa.
Latał po kuchni i krzątał się po stanowisku jak pracowita mróweczka. Było to do niego wręcz niepodobne, ale co się nie robi, by przypodobać się nauczycielowi... No i Lazarowi. Pomagał ile mógł, w efekcie czego jego partnerzy z grupy mieli sporo mniej roboty. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu... Gdy skończyli swoją potrawę, efekt był chyba zadowalający. Bruno przeżył ten wyścig z czasem i ze swoją ambicją. Miał tylko strasznie brudny fartuch.

Punkty z Magicznego Gotowania: 5pkt
Kostki: 4
Grupa z: @Lazar Grigoryev, @Sol Irving, @Niamh O'Healy (mamy jeszcze jedno wolne miejsce w tym super team'ie!)
Jedzonko: zupa z plumpek słodkowodnych
Powrót do góry Go down


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyPon Gru 23 2019, 19:21;


Punkty z Magicznego Gotowania: 0
Kostki: 2 > 4
Grupa z: @Morgan A. Davies
Jedzonko: plumpki duszone w sosie miodowym

Spojrzała na koleżankę z chytrym uśmieszkiem.
- Traszki i topielce. - mrugnęła- Będę pamiętać Twoje preferencje na przyszłość. - zaraz jednak skupiła się na wypowiedzi nauczyciela bo aż jej się oczy zaświeciły, kiedy wydobył pluszowego krecika. Momentalnie koleżanka z domu Moe wspięła się sprawnie do ścisłej czołówki ludzi w szkole, których Harlow darzy szczerą niechęcią tylko dlatego, że stała się szczęśliwą posiadaczką zabawki. Nie miała do końca pojęcia co to krtek ale był tak słodki, że chciała go tylko i wyłącznie dla siebie. I trochę dla Morgan, gdyby Morgan wygrała krecika to by nie była aż tak wściekła. Skrzywiła się jednakże strasznie, dając wyraz swojej skrajnej pogardy wszelkim prezentom wyjętym przez Bozika, bo przecież nie zamierzała ani dziś ani nigdy w życiu okazywać kiedy jej na czymś zależy a już na pewno nie na pluszowych misiach!
Udała się po fartuch dla siebie i dla @Morgan A. Davies po czym skupiła na tym, żeby dobrze zrozumieć podział zadań. O ile pamiętała to plumpka była rybą i o ile jeszcze ryby lubiła czasem smażyć to robienie ryb w sosie miodowym brzmiało jak ostrze rzygańsko przez pół wieczora. Z taką świadomością wysnuła wniosek, żeby zapamiętać coby z pewnością nie próbować próbować dań czeskich studentów na święta. Ale co robić - trzeba robić.
W momencie w którym odpierając się łokciem o dłoń i stukając palcem w brodę rzeczowo oceniała plan działania do ich stolika podeszła Nessa i jakiś podejrzany typ, którego Dina nie kojarzyła nawet trochę - czemu dziwić się nie można, ją w zasadzie mało kto obchodził poza nią samą. Cmoknęła przewracając oczami jak już zaczęli się rządzić kiedy ona tu układała taki istotny plan działania - no ale nie mogła się dziwić po pani prefekt naczelnej niczego mniej niż takiego towarzystwa.
- Gdyby to było tak proste jak eliksiry... - biedna Moe musiała się użerać z bandą patałachów z dwiema lewymi rękami, bo Dina podobnie jak Sharker jakoś niefortunnie robiła na stole bardziej bałagan niż cokolwiek innego. Kiedy ogarnęła już na tyle swoje danie, żeby reprezentowało sobą cokolwiek poza żalem i bólem spróbowała łyżeczką swojego sosu - pomimo wcześniejszego przekonania o tym, że ryby w miodzie nie dotknie - po to tylko by skrzywić się okrutnie i to nie dlatego, że waliło rybą a dlatego, że smakowało koszmarnie!
Westchnęła rozgląając się po blacie i postanowiła podejść do kucharzenia jak do eliksirów, trochę bardziej na intuicję trochę mniej na żelazne zasady zapisane w kulinarnych książkach zaserwowanych przez Bozika. Zaczęła podnosić i wąchać przyprawy porozstawiane w kuchni, smakować zioła i rozcierać je w palcach by ostatecznie nawrzucać-nawrzucać z rozmysłem do swoich plumpek co uznała za stosowne tym samym ratując danie.
- Nie znalazłam traszek. - powiedziała cicho do Davies.
Powrót do góry Go down


Darcy U. Hirrland
Darcy U. Hirrland

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : amerykański akcent, blizna na lewym przedramieniu, przygarbiona postawa i czerwona szminka na ustach
Dodatkowo : Likantropia
Galeony : 118
  Liczba postów : 61
https://www.czarodzieje.org/t17869-darcy-u-hirrland?nid=1#505748
https://www.czarodzieje.org/t17906-korespondencja-darcy
https://www.czarodzieje.org/t17890-darcy-u-hirrland
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyPon Gru 23 2019, 22:11;

Punkty z Magicznego Gotowania: okrąglutkie 0
Kostki: 5
Grupa z: @Violetta Strauss i panienką Zakrzewski
Jedzonko: piernik korzenny

Darcy nigdy w życiu nie wygrała nic, co nie było potyczką słowną, początkowo więc nie mogła uwierzyć, że profesor postanowił wręczyć nagrodę właśnie jej. Słysząc swoje nazwisko, Gryfonka pobladła i rozejrzała się nerwowo po klasie, jakby sprawdzała, czy nauczyciel na pewno ma na myśli właśnie ją. Czuła się trochę nieswojo z myślą, że oto zwrócono na nią uwagę całej klasy, niemniej uśmiechnęła się do Bozika, któremu chyba o to chodziło.
-Spasiba? - podziękowała w języku, który choć trochę brzmiał w jej głowie jak czeski. Korzystając z chwili, kiedy profesor rozdawał resztę prezentów, Darcy przyjrzała się swojej zdobyczy. Nie miała pojęcia, czym jest ów "krtek", ale nikt nigdy nie dał jej pluszaka na święta, stąd  mimowolny cień sympatii do stworka w czapce.
Druga część lekcji okazała się znacznie mniej przyjemna od pierwszej, co można było poznać po grymasie, który przemknął przez twarz Gryfonki, znikając jednak równie szybko, jak się pojawił. Strasznie odkładała w czasie ruszenie się z miejsca, śledząc kątem oka, jakie grupy powstają. Oczywiście pierwszą myślą, jaka przyszła jej do głowy po usłyszeniu, że pracują w zespołach, był Charlie, jednak ten zdawał się zaabsorbowany swoją śliczną koleżanką, toteż Darcy nie chciała wchodzić chłopakowi w paradę. Coraz więcej stołów było zapełnionych, jednak na samiutkim końcu, przy stanowisku do pieczenia pierników, dziewczę dostrzegło dwie samotne Krukonki, z których jedna wyglądała na naprawdę młodziutką. Raz jeszcze obrzuciła spojrzeniem resztę klasy, po czym zebrawszy swoje manatki, ruszyła w stronę upatrzonego stolika.
-Cześć, można? - zapytała formalnym tonem, chcąc sprawiać wrażenie, że jest jej absolutnie bez różnicy, do jakiej grupy dołączy. Merlin jeden wiedział, jak bardzo bała się, że zostanie na lodzie, wystawiona na pośmiewisko reszty uczniów. Nie słysząc głosu sprzeciwu, Gryfonka postawiła torbę pod stołem i zabrała się do pracy, zapominając nawet o fartuchu. Pierwszy raz pichciła cokolwiek, więc każdy ruch wykonywała z podwójną ostrożnością, praktycznie nie podnosząc nosa znad książki kucharskiej. Oznaczało to, że wszystkie opisane czynności zajmowały dziewczynie dwa razy dłużej niż pozostałym, ale Darcy chciała mieć pewność, że niczego nie zepsuje. O ile z takimi składnikami jak cukier, mąka, jajka i mleko nie miała problemu, to problemy pojawiły się, kiedy nadszedł czas, by do surowego ciasta dodać przyprawy. Na drewnianym blacie stało pełno słoiczków z różnymi proszkami, ale co było czym...tego Darcy za żadne skarby nie była w stanie ocenić. Mogła co prawda poprosić o pomoc jedną z Krukonek, ale duma nie pozwalała jej przyznać się do tego, że nie wie nawet, w którym z pojemniczków znajduje się taki cynamon. Dodała więc do miski wszystko to, co w jej mniemaniu pachniało jak piernik, licząc w duchu, że gotowe ciastka okażą się zjadliwe.
Akurat włożyła swoje wypieki do pieca, kiedy @Beatrice R. Zakrzewski wyjęła z niego swoja blachę, pełną mocno wypieczonych ciastek. Słysząc, że za jej plecami dokonuje się osądu, jaka przyszłość czeka przyrumienione pierniki młodziutkiej Krukonki, Darcy wychyliła się i spojrzała trzecioklasistce przez ramię.
-E tam, nie jest tak źle. Jestem pewna, że takie miały być... - powiedziała, energicznie odwracając się w stronę książki kucharskiej, z zamiarem doczytania, jaki kolor powinny mieć gotowe pierniki, jednak nie dane jej było się tego dowiedzieć. Sięgając po tomiszcze, Gryfonka potrąciła ręką leżący na blacie, otwarty worek mąki, który spadł z hukiem na ziemię, spowijając ich część stołu w białej chmurze. Przez chwilę słychać było jedynie kaszlnięcia, spowodowane osiadającymi na płucach cząsteczkami mąki, a gdy dym opadł, wyłoniły się spod niego trzy bielutkie postaci, łypiące na siebie ślepiami, które odznaczały się na umorusanych białym proszkiem twarzach.
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyCzw Gru 26 2019, 15:10;

Rozmyślając o świętach we własnym domu rodzinnym, zupełnie się wyłączył, a przez to nie był pewien, jakie jest ich zadanie. Przez dłuższą chwilę krążył więc bez sensu po kuchni, wreszcie dostrzegając Bruno, który dołączył do grupy prowadzonej przez Grigoryeva. Skorzystał z okazji i podążył za nim, by zaraz dostrzec, że ten zespół ma się zająć ugotowaniem zupy z plumpek słodkowodnych. Znał to danie i często gotował je z matką, więc miał wrażenie, że trafił idealnie.
- To ja też dołączę do Was. – Rzucił wesoło, poszukując jakiegoś noża. Chociaż… czy był mu właściwie potrzebny? Skoro miał różdżkę, mógł sobie darować taki sprzęt. – Zajmę się resztą składników. – Oznajmił więc tylko pozostałym, po czym wyciągnął wątroby z ryb i zaczął je siekać na kawałeczki za pomocą prostego zaklęcia Cofminuo. Kiedy skończył, schował różdżkę za pasek spodni i przeszedł do ręcznego rozcierania mleczy. Próbował sobie podczas tej czynności przypomnieć dokładny przepis wyniesiony z własnego domu. Z tego co kojarzył ta zupa miała dodawać energii i poprawiać nastrój, ale na skutek jakiego składnika? Ah tak! Zupełnie zapomniałby o proszku z chrobotków!
- Musimy ją jeszcze doprawić. – Podzielił się swoją uwagą z kolegami i nie czekając na ich reakcję, sięgnął po chrobotki i po moździerz. Do tego zadania potrzeba było trochę krzepy, ale on akurat nie musiał w tej kwestii narzekać. W końcu był pałkarzem, więc siły raczej mu nie brakowało. Bez problemu starł wszystko na drobny proszek, a następnie zbliżył się do dziewcząt i wrzucił go do wywaru. Nad garnkiem unosił się już bardzo przyjemny zapach. Coś podpowiadało mu więc, że zupa w ich wykonaniu będzie naprawdę smaczna.
- To chyba wszystko? – Tym razem zwrócił się do Lazara jako przewodniczącego całej grupy. Wydawało mu się, że zrobili już wszystko co trzeba, ale wolał się upewnić, bo przecież mogli przypadkowo coś pominąć.

Punkty z Magicznego Gotowania: 2
Kostki: 3 -> 4 – przypadkowo rzucone z Leo
Grupa z: @Lazar Grigoryev
Jedzonko: zupa z plumpek słodkowodnych
Powrót do góry Go down


Charlie O. Rowle
Charlie O. Rowle

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188cm
C. szczególne : łobuzerski, i rozbrajający uśmiech. nadmiar energii, pali
Galeony : 1802
  Liczba postów : 829
https://www.czarodzieje.org/t17714-charlie-oliver-rowle#498256
https://www.czarodzieje.org/t17716-cygaro#498257
https://www.czarodzieje.org/t17715-charlie-oliver-rowle#498254
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyCzw Gru 26 2019, 17:50;

Punkty z Magicznego Gotowania: 5
Kostki: 4
Grupa z: Są ze mną @Gabrielle Levasseur,@Fillin Ó Cealláchain, @Chloé Swansea
Jedzonko: Pracujemy nad Indykiem!

Wiedział, że rąk nie zdoła zamaskować bez zaklęcia lub opatrunków, więc brak zbędnych pytań ze strony przyjaciół. Było mi wystarczająco trudno w obecności Emily, którą chcąc czy nie — trudno było traktować jak powietrze w tak niewielkiej przestrzeni. Na szczęście uczniów było sporo, więc mogła chwilami ginąć w tłumie. Wywrócił oczyma na towarzyszące mu gołąbki, nie komentując kwitnącej relacji Gabrielle i Williama. Zamiast tego ubrał swój czarny fartuch, biorąc się za mycie rąk. Trochę szkoda, że nie dostali piwa, ale mandarynkami nikt o zdrowych zmysłach nie wzgardził. Posłał jednak nauczycielowi zachwycony uśmiech, pokazując kciuka do góry. Zadania zostały przydzielone, a do tego on został kapitanem drużyny. Klasnął w dłonie zachwycony, co poskutkowało sykiem i cichym przekleństwem. Od razu trzeba było brać się do pracy. Na szczęście gotowanie wytrawne, a zwłaszcza mięsa były jego najlepszą stroną.
- Moje elfy, do dzieła! Mamy mało czasu! Trzeba przygotować warzywa, natrzeć mięso przyprawami i przygotować nadzienie. - zaczął ze skupieniem w głosie, wyjmując pokaźną brytfannę, do której ich indyk z pewnością by wszedł. Do trójki przyjaciół dołączyła również zaczepna, śliczna Chloé i jej przyjaciel Fillin, na co prychnął cicho. Na szczęście był ślizgonem, odrobina dobra w święta.
- Gabs, przygotuj przyprawy. Nie zapomnij o czosnku, tymianku, odrobinie kurkumy. Musi być aromatyczny i rześki, możesz dodać płatek hibiskusa, da skórce koloru i podkreśli delikatne mięso. Możecie obrać warzywa z Chloé?
Zwrócił się do chłopaka, posyłając mu krótkie spojrzenie. Zaraz zabrał się za mielenie wątróbki z kwaskowymi jabłkami z przyprawami oraz odrobiną śliwek. Masa musiała być gładka, jednolita. Przysłuchiwał się ich rozmową, parskając śmiechem.
- Chochlik miałaby mieć coś wspólnego z willą? Zwariowałeś chyba. Faktycznie, niezła laska, ale ma za dobry charakter i raczej nie nadaje się do mącenia w głowach. - odparł z rozbawieniem, mieszając masę z przyprawami, aby następnie nasmarowanego przyprawami indyka nadziać z pomocą rękawiczki. Trochę mu to zajęło, bo duże dłonie niezbyt zgrabnie mieściły się w wypatroszonym drobiu. Wsunęli mięso do przygotowanego wcześniej piecyka, dorzucając przygotowane warzywa. Gdy chłopak odezwał się o alkoholu, wydał z siebie ciche hmm, przykładając palec do brody.
- Masz świetny pomysł, możemy go podlewać co jakiś czas, mięso będzie sprężyste. Pasuje albo whiskey, albo wytrawne wino, które pasuje do białych mięs. Dla świątecznego akcentu i przez śliwki, jabłka i żurawinę w farszu, można dodać też korzennego piwa! To jak już chcecie.
Zakończył z delikatnym wzruszeniem ramion, biorąc się znów za mycie rąk, bo nosiły śliską powłokę po rękawicach. Co więcej, chłodna woda doskonale działa na opuchliznę i zmywała resztki krwi z dłoni.
Powrót do góry Go down


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyCzw Gru 26 2019, 19:44;

Uśmiechnęła się widząc, że Chloé wraz ze swoją parą postanawiają dołączyć do ich grupy. W głębi duszy liczyła na to, że Ślizgoni wykażą się większym talentem do gotowania niż ona. Miała dwie lewe ręce, choć wiele czasu spędzała w kuchni przyglądając się czy to babci czy mamie podczas gotowania, lecz nigdy dobrowolnie nie pchała się do tego typu czynności.
- Miło cię poznać, jestem Gabrielle. Gab - odpowiedziała, uśmiechając się delikatnie do chłopaka, lecz tak szybko jak uśmiech na jej ustach się pojawił, tak sekundę później znikł, gdy chłopak zabrał głos. Spieszyła się nieco, robiąc krok w tył, nawet nie zwracając uwagi na komplement, który mimochodem opuścił jego usta. Instynktownie chciała się gdzieś skryć lub po prostu zapaść pod ziemię, a wtedy odezwał się Charlie, stając w jej obronie. Uśmiechnęła się do niego w podziękowaniu, a potem zabrali się do pracy. Uważnie słuchała wszystkich wskazówek, stosując się do nich.
- Myślę, że dodatek alkoholu to świetny pomysł - stwierdziła, zabierając głos po dłuższej chwili ciszy. W moździerzu utarła wszystkie przyprawy, tak aby wydobyć z nich jak najwięcej aromatu. Niestety z głowy nie mogła pozbyć się myśli o zakrwawionych dłoniach Charliego, choć miło było widzieć go w nieco lepszym nastroju. Chciała z nim później porozmawiać, jednak nie była pewna czy uda im się zamienić chociażby słowo, ludzie pracowali, niczym przysłowiowe mrówki starając się jak najlepiej wykonać swoje zadania.
-Czy tak może być? - zapytała Ślizgona (@Charlie O. Rowle) , odpowiedzialnego za dyrygowanie ich grupą. Ręka w nadgarstku zaczynała ją powoli boleć, dlatego zaprzestała dłuższego ucierania, zdając sobie sprawę z tego, że na więcej ją nie stać.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3436
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyCzw Gru 26 2019, 20:11;

Świąteczne nagrody, niekiedy nawet dla samego nauczyciela, były bliżej niezidentyfikowanymi obiektami z bajek. I to pewnie starszych od Bozika. W ramach pocieszenia, że nic nie wpadło w jej łapki, w zupełności wystarczyły jej punkty dla domu. Ale, że pan-duży-skrzat rozdał mandarynki, to początkowo właśnie na nich skupiła swoją uwagę zamiast właściwego pichcenia i liderowania w swojej grupie. Chyba tylko samobójcy pchali się do jej zespołu. I fani dwuogoniastych traszek.
Po spędzeniu połowy lekcji na opychaniu się pomarańczowym szczęściem (niestety nie dynia tylko mandarynki), zorientowała się, że warto byłoby zajrzeć w przepiśnik i wziąć się do pracy. Wszyscy wokół robili jakieś głupoty (choć Dinie chyba udało się całkiem zręcznie uratować sytuację), a jej szło... Okej? Bez szału oczywiście, ale poprawnie. Może starsze, poważne towarzystwo zniechęciło ją do eksperymentów. A może fakt, że z gotowaniem miała dotąd doświadczenie w postaci co najwyżej doprowadzenia wody na herbatę do wrzenia.
- Bardziej od traszek chyba wrzuciłabyś tu Hirrland. - podsumowała jej wcześniejsze jadowite wzroczenie na jedną z Gryfonek znajdujących się w kuchni, po czym pogłaskała Harlow po ramieniu. I tak to Ślizgonka bardziej wczuwała się w ich zespołowe wysiłki, więc bardzo doceniała starania związane z przyprawami.
- Jeżeli to kiedyś tknę, to tylko ze względu na Ciebie. - nie miała pewności, czy spróbowanie potrawy z grzeczności było jakimkolwiek komplementem, jednak chciała dziewczynie oddać chociaż tyle, jeżeli chodziło o jej aktywność i oddanie zadaniu. Być może jeszcze uda się to uczynić jakkolwiek jadalnym, ale Davies na ten moment nie czuła się na siłach, aby przy tym bardziej kombinować.

Punkty z Magicznego Gotowania: 0
Kostki: 1 - trzymam się przepisu, ale robię na odwal się
Grupa z: @Rasheed Sharker @Nessa M. Lanceley @Dina Harlow
Jedzonko: plumpki duszone w sosie miodowym

______________________

But I ain't worried 'bout it
Kuchnia - Page 27 UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Chloé Swansea
Chloé Swansea

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165
C. szczególne : Kolczyk w nosie i naturalny magnetyzm.
Galeony : 390
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t17753-chloe-swansea#499883
https://www.czarodzieje.org/t17778-piernik#500564
https://www.czarodzieje.org/t17754-chloe-swansea#499884
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyCzw Gru 26 2019, 20:18;

Chloé zaśmiała się tylko, kiedy Fillin trącał ją łokciem, chcąc uzyskać wyjaśnienie jej słów.
- Zaproś mnie na jakieś wyjście z ziomkami to zobaczysz - mrugnęła do niej i zaśmiała się ponownie.
Proszę, proszę, ile czeskich potraw znają uczniowie Hogwartu. O większości z nich Chloé słyszała pierwszy raz. W końcu Bozik nagrodził trzy najlepsze - według niego - odpowiedzi i mogli w końcu przejść do gotowania. Wcześniej jednak mandarynka zatrzymała jej się przed twarzą, a potem opadła w dłonie. Cóż, miło z jego strony! W tym momencie też dotarła do niej karteczka od Gabrielle i Chloé posłała przyjaciółce promienny uśmiech i uniosła kciuk w górę.
Wysłuchała instrukcji nauczyciela i nawet sekundę nie zastanawiała się do czyjej grupy dołączyć. Wzięła fartuch i pociągnęła Fillina w stronę grupy Charliego, Gab i Williama.
- Ta-dam! - zawołała, rozkładając ręce. - Dostarczam dwóch, mało rozgarniętych z gotowania pomocników! - zaśmiała się wesoło, po czym zarzuciła ręce na szyję Gabrielle i obdarowała ją serdecznym całusem w policzek. - Tęskniłam bardzo! - zawołała, tuląc puchonkę do siebie. - Teraz to czekam na koniec tej lekcji, żebyśmy mogły już wybrać się do Hogsmeade - szepnęła jej do ucha i odsunęła się z szerokim uśmiechem.
- Ale masz fajnego Rumcajsa! - zaśmiała się, patrząc na maskotkę-nagrodę puchonki.
Wysłuchała anegdotki Fillina, obserwując z rozbawienie, jak próbuje zapewnić Gab, że nic do niej nie ma.
- Słońce, czy ty opowiesz mi kiedyś jakąś przyjemną historię z tobą i dziewczyną w roli głównej? Tych traumatycznych masz chyba dość, co? - zaśmiała się rozbawiona. Należało teraz skupić się na gotowaniu, a ślizgon - jak to on - nie omieszkał wspomnieć o alkoholu. To jednak chyba nie był najgłupszy pomysł, bo podobno dodawania tego typu trunków do różnych dań było powszechnie praktykowane.
- Jesteś pewny, że całość wyląduje w potrawie? Czy może będziesz musiał wcześniej spróbować? - spojrzała na Fillina z błyskiem w oku. Nie ciągnęło jej za bardzo do rozpoczęcia gotowania, indyk brzmiał dla niej zbyt skomplikowanie i męczyła ją sama myśl o przygotowaniu tego dania. Stwierdziła więc, że sama nie będzie nic proponować (z tej prostej przyczyny, że i tak się na tym nie zna), tylko poczeka na instrukcje od reszty drużyny. A właściwie od Charliego. Szczerze mówiąc, chłopak zrobił na niej wrażenie tym, że wiedział co zrobić ze zwłokami ptaka, z którego mieli wyczarować wykwintne danie. Od razu rozdzielił zadania, jej przypadło obieranie warzyw. Cudownie! Tutaj raczej nie uda jej się nic schrzanić. Zabrała się więc za swoje zadanie, cokolwiek bez entuzjazmu, ale robiła wszystko poprawnie i według przepisu. Gdy skończyła Charlie dodał je do potrawy. Był zdecydowanie liderem w ich grupie i naprawdę przygotowanie indyka poszło im sprawnie i łatwo.
- Wow, Charlie, jestem pod wrażeniem - nie omieszkała mu tego powiedzieć, na pewno zrobi mu się miło.

Punkty z Magicznego Gotowania: 0
Kostki: 1
Grupa z: @Charlie O. Rowle, @Gabrielle Levasseur, @Fillin Ó Cealláchain, @William S. Fitzgerald (?)
Jedzonko: Pieczony indyk
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyCzw Gru 26 2019, 21:00;

Punkty z Magicznego Gotowania: 1
Kostki: 4
Grupa z: @Morgan A. Davies, @Rasheed Sharker, @Dina Harlow
Jedzonko: Plumpki duszone w sosie miodowym

Nie sądziła, że zostanie w kuchni — nawet po małej prowokacji z jej strony. Nie każdy lubił gotować, a do tego Sharker wydawał się mieć jakieś problemy i pesymistyczne podejście względem społeczeństwa. Nie, żeby Nessa pałała do całego świata jakąś większą miłością ostatnimi czasy, jednak opończa obojętności skutecznie maskowała ów niechęć. Na jego wyraz twarzy uniosła zaintrygowana brwi, a spomiędzy warg uciekło ciche "hmm", sugerujące, że nie może się doczekać, co takiego przyniosą te zajęcia. Mężczyzna sprawiał, że mogło być ciekawiej, niż sądziła. Nie miała pojęcia, że nauczyciele się znają i spędzają razem czas na opróżnianiu butelek, więc nic podejrzanego w ów przeciągłych spojrzeniach nie widziała, skupiając się na lekcji. Dziwnie stać było obok tego samego człowieka, który jeszcze cztery lata temu byłby królem kuchni, rozbawiając towarzystwo i kradnąc maślane spojrzenia dziewcząt. Słuchała jednak Czecha. Sama orłem kulinarnym nie była, jednak przynajmniej chciała spróbować, gdyby w przypadku jednego z najgorszych scenariuszy, sama musiała się zająć swoim żywieniem. Na jego szturchnięcie wzruszyła jedynie ramionami, uśmiechając się pod nosem.
- I wzajemnie, chociaż zaczynam wierzyć, że moja umiejętność zrobienia jajek na toście sprawia, że jestem od Ciebie znacznie lepsza, przez te Twoje reakcje i spojrzenia.
Odparła cicho, zadzierając nieco głowę tak, aby ją usłyszał. Miał szczęście, że w przeciwieństwie do niego — nie umiała czytać w myślach, bo pewnie skończyłby z mąką na buzi, a nie Lanceleyówną na blacie. Im więc profesor mówił, tym bardziej była przestraszona wizją tego, co będzie kazał im przyrządzić. Wszystko brzmiało tragicznie skomplikowanie, jednak słowa towarzysza sprawiły, że kiwnęła głową, przybierając rozbawiony i zaczepny wyraz twarzy.
- Nie wiem, z której strony brzmi łagodniej niż indyk, ale Ci zaufam. - zgodziła się, zgarniając kosmyk włosów za ucho. Nie chciała również wtrącać się w problemy Rowlów, więc posłała tylko Emily krótkie, ciepłe spojrzenie i złapała za fartuch, który jej podesłał. Uśmiechnęła się, wkładając go na siebie i zawiązując mocno za plecami, bo przesuwając spojrzeniem po brunecie, doszła do wniosku, że wielkolud w fartuchu wygląda całkiem dobrze. Poszła za nim w stronę Gryfonki. Znała ją z widzenia, a do tego była prefektem. Miały okazję razem pracować. Do tego była też Dina.
- Cześć. - rzuciła w jej stronę, aby zaraz spojrzeć na jasnowłosą ślizgonkę. Ciekawe, czy załatwiła sprawę, o której niegdyś rozmawiały z Beatrice. Nessa westchnęła cicho, biorąc się do pracy. Słuchała się poleceń, starając się jak najdokładniej je wykonywać i nie robić pod górkę, chociaż momentami czuła się niczym dziecko we mgle. Zakręcone działanie Rasheeda dodatkowo skutecznie odwracało jej uwagę, wywołując rozbawienie na drobnej, bladej buzi. Robiła wszystkiego po trochu, pomagając z przyprawami, miodem, jak i samymi plumpkami. W końcu spojrzała na liderkę, krzyżując ręce na piersiach.
- A może by podlać je trochę białym winem lub piwem? Powinno podbić smak, a alkohol wyparuję. - zaproponowała w końcu, bo od dłuższego czasu chodziło jej to po głowie. Obmyła następnie ręce i złapała za mandarynkę, którą dostała od nauczyciela. Nieco zgłodniała, a intensywne zapachy nie ułatwiały życia.
Powrót do góry Go down


Hemah E. L. Peril
Hemah E. L. Peril

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Białe włosy, brwi i rzęsy, jasna cera. Akcent cockney. Umięśniona sylwetka. Blizna na jednej brwi po dawnej bójce. Blizny po odmrożeniach na lewej ręce i udach.
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 1140
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t16565-help-budowa
https://www.czarodzieje.org/t16590-help-me-mr-postman#458344
https://www.czarodzieje.org/t16566-help-budowa
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyCzw Gru 26 2019, 22:02;

Punkty z Magicznego Gotowania: 22 + 1 za itemek
Kostki: 2, 3
Grupa z: @Rasheed Sharker @Nessa M. Lanceley @Dina Harlow @Morgan A. Davies
Jedzonko: plumpki

Jakimś sposobem nie dostrzegła jasnej głowy Eliy pomiędzy uczniami. Może to wina świątecznych ozdób albo tego, że była zaprzątnięta czym innym? Niemniej jak tylko doszedł ją znajomy głos i Ślizgonka zwróciła na siebie uwagę Gryfonki, jej twarz rozświetlił uśmiech. Wychyliła się, by cmoknąć Elizę w policzek na powitanie.
- Dziękuję, skarbie! - A potem zaczęła się lekcja.
Stopniowo entuzjazm Hem opadał. Była dobra z gotowania. Fakt, że jej odpowiedź nie została doceniona można zrzucić na przypadek. Ale to, że nie wybrano jej nawet na lidera grupy? Nauczyciel był obcy, w dodatku pijany. A i tak ubodło to cholernie dumę Peril, która uważała, że ma naprawdę duże doświadczenie w kulinariach. To ona powinna zarządzać. Jest przecież przewodniczącą kółka, naprawdę Bozik tego nie wie?
Trochę naburmuszona nie zauważyła, jak szybko ludzie się podobierali i Eliza jej gdzieś uciekła. Westchnęła zatem i podeszła do Morgan, starając nie tracić entuzjazmu.
- Witajcie - zabrała się po tym za gotowanie. Trochę jej leciało wszystko z rąk, może pod wpływem pesymistycznego myślenia w związku z treningami, może pod wpływem tego, że nie zgrywała się z resztą grupy.
O ironio, nie zdawała sobie nawet sprawy z tego, że wesoło sobie pichci ze swoim przyszłym katem. Jaki los bywa przewrotny.
Od kiedy przerzuciła się na różdżkę, zaczęło jej iść lepiej. Nie zderzała się już z ludźmi i mogła nadrobić, ogarniając plumpki, jak przystało.
Wbrew pozorom, było przyjemnie. Gotowanie zawsze poprawia humor, nawet, jeśli duma cierpi.
- Patrząc po nauczycielu, to raczej nie będzie mile widziane, jeśli alkohol wyparuje - zażartowała, słysząc słowa Nessy. - Ale białe wino, masło i miód będą dobrymi składnikami do sosu.
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyCzw Gru 26 2019, 22:17;

  Parsknął bezgłośnym śmiechem, gdy z gardła dziewczyny wyrwał się pisk, a moment później dostał od niej kuksańca w ramię, czego właściwie nawet nie poczuł. Jego usta wciąż pozostawały wygięte w szerokim, nieco bezczelnym uśmiechu. Musiał przyznać sam przed sobą, że brakowało mu podobnych interakcji z nią przez ten ostatni czas, kiedy z tak dużą namiętnością go unikała.
  — Jednej konkretnej w szczególności — odparł, po czym puścił jej oczko, także nawiązując tą odpowiedzią do ich małego spotkania przy gruszy, które miało dość interesujący finał. Chętnie by się z nią trochę bardziej podroczył, bo naprawdę zaczął za tym trochę tęsknić, ale niestety lekcja nie była na to odpowiednim miejscem; na resztę słów skinął głową. Tak samo jak na to, żeby jakkolwiek komentować fakt, że dłonie Rowle’a wyglądały jakby boksował się ze ścianą czy coś. Trochę szkoda, że faktycznie nie dostali tego piwa do degustacji, bo sam zdecydowanie by nie pogardził takim… urozmaiceniem, ale w sumie mandarynka też nie była taka zła. Szczególnie, że był trochę głodny, więc swoją od razu obrał i po cząstce zaczął sobie wrzucać do ust. Jedynie uniesieniem brwi skomentował nagrodę, którą otrzymała Gabrielle.
  Bozik rozdysponował zadania i okazało się, że Charlie miał nadzorować przygotowywanie indyka. Oczywiście nad wyborem grupy nawet się nie zastanawiał, choć indyk to było chyba jedno z najbardziej wymagających dań, szczególnie dla kogoś, kto jest kompletnym żółtodziobem w gotowaniu, jak on. Nic to, towarzystwo przynajmniej będzie doborowe, więc może nie będzie tak źle. Z dużym naciskiem na ‘może’. Krótkim salutem przywitał Chloé, za którą ciągnął się uczepiony jej niczym rzep psidwaczego ogona Filin.
  — Czyli wychodzi na to, że mamy jednego faktycznie kompetentnego i czwórkę kompetentnych inaczej. Co może pójść nie tak? — zaśmiał się, słysząc słowa Chloé, przywdziewając w końcu fartuch i jednym uchem słuchając wymiany zdań między resztą. — Właśnie, masz bogatą wyobraźnię Ó Cealláchain, jest urocza, ale zdecydowanie zbyt niewinna, żeby miała mieć coś wspólnego z wilami — rzucił z wyraźnym rozbawieniem zaraz po Rowle’u, zerkając przy tym w stronę Gabrielle i posyłając jej uśmiech, po czym zabrał się do roboty, szybko jednak przekonując się, że to chyba nie jego dzień.
  Nie był przesądny i nie wierzył w takie pierdoły jak piątek trzynastego, ale dziś ewidentnie prześladował go jakiś pech. Nieważne czego by się nie chwycił, wszystko szło kompletnie nie tak jak powinno – tu rozbił jakiś słoiczek z przyprawą, przez którą aż zaczął kichać, tam coś wylał, dał radę nawet zaciąć się nożem przy krojeniu, sprawiając, że koniec końców bardziej chyba przeszkadzał niż faktycznie pomagał w oprawianiu tego nieszczęsnego indora. Istną wisienką na przysłowiowym torcie był moment, kiedy usiłując wspomóc się zaklęciami z nadzieją, że może w ten sposób pójdzie mu choć odrobinę lepiej, jakimś cudem zdołał… podpalić sobie fartuch. Na szczęście nie było to nic, z czym nie poradziłoby proste aquamenti, więc szybko udało mu się opanować ten drobny kryzys. W tym momencie jednak podarował sobie wszelkie dalsze próby ‘pomagania’, żeby czasem nie przyczynić się do kompletnego zrujnowania potrawy, szczególnie, że reszta sobie jako tako radziła i jednak szkoda by było ich pracy.
  — Zdam się na was, mi jednak zdecydowanie lepiej idzie jedzenie niż gotowanie, jak widać — odezwał się unosząc przy tym ręce w poddańczym geście i jednocześnie parsknął śmiechem, wyraźnie nie przejmując się swoją totalną porażką w swoim dzisiejszym kulinarnym debiucie. Nie zależało mu w końcu na tym, a na tych zajęciach wylądował zupełnym przypadkiem.

Punkty z Magicznego Gotowania: 0
Kostki: 51 :’)
Grupa z: @Charlie O. Rowle | @Gabrielle Levasseur | @Chloé Swansea | @Fillin Ó Cealláchain
Jedzonko: indyk
Powrót do góry Go down


Elizaveta Konstantinova
Elizaveta Konstantinova

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 164
C. szczególne : Albinoska -> białe włosy, brwi i rzęsy, bardzo jasna cera z różowymi akcentami
Dodatkowo : półwila
Galeony : 350
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17867-elizaveta-konstantinova
https://www.czarodzieje.org/t17879-beethoven#504785
https://www.czarodzieje.org/t17866-elizaveta-konstantinova#504272
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyCzw Gru 26 2019, 22:37;

Punkty z Magicznego Gotowania: -
Kostki: 4 i 3
Grupa z: @Beatrice R. Zakrzewski @Violetta Strauss @Darcy U. Hirrland
Jedzonko: Piernik korzenny

Wszyscy podobierali się tak szybko w grupy, że dziewczyna trochę spanikowała. Jeszcze przed chwilą uśmiechała się od ucha do ucha na przywitanie z Hem, a już po chwili wszyscy zgadywali się do wspólnego gotowania. W dodatku dziewczyna nie była przygotowana na taki rozwój sytuacji, myślała, że będą pracować w mniejszych grupach, pięcioosobowe, to jednak trochę dużo.
- Co powiesz na piernik? – zapytała @Ignis C. Hodel i sama skierowała się w stronę pracujących już przy nim dziewczyn.
Lubiła słodycze, i choć ciasto nie było czekoladowe, no cóż, wciąż było ciastem. A i w tej grupce były akurat dwa miejsca, by ślizgonka i ona mogły się zmieścić.
- Można dołączyć? – zapytała nieśmiało, bawiąc się rękawem swojej bluzki.
Niedopowiedzeniem było stwierdzenie, że dziewczyna była zestresowana, nie radziła sobie w rozmowach, ani kontaktach w tak dużej grupie ludzie, postanowiła więc skupić się na pracy. Tylko że i to jej tego dnia za bardzo nie wychodziło. Nie umiała się skupić i sama nie wiedziała, czy to przez tak tłoczną salę, czy jednak to, że miała wrażenie, że co chwila giną jej spod rąk przedmioty. Była się w stanie założyć, że odłożyła łyżkę na blat po lewej stronie, ale tej po chwili już nie było. W dodatku widziała, że Beatrice miała podobny problem, może więc wcale nie oszalała, i ktoś naprawdę podkradał im rzeczy?
Chciała znaleźć sprawcę tego zamieszania, zapominając o tym, że obiecała pomóc w pilnowaniu pierniczków i zupełnie przestała spoglądać na nie, by sprawdzić, czy są już dobrze przyrumienione. No… przyrumienione na pewno skończyły, pytanie tylko, czy można to było opisać jako „dobrze”.
- Przepraszam… - rzuciła, zwieszając głowę. – Też powinnam na nie patrzeć. Ale lukier faktycznie może pomóc!
Odeszła na chwilę od blatu, by pójść po lukier lub chociaż składniki do jego zrobienia, gdyby gotowego nie znalazła. Jak się okazało, była to bardzo dobra decyzja. Przy ich stanowisku rozsypała się mąka i gdy tylko odwróciła się w kierunku huknięcia, zobaczyła trzy dziewczyny całe pokryte białym proszkiem.
- Może przy okazji przyniosę czystą ścierkę? – zawołała do nich, próbując udawać, że ten widok wcale nie był zabawny.
Na każdym kroku coś szło nie tak, ale przynajmniej szło im nie tak wspólnie. Nawet jeżeli piernik nie wyjdzie, załatwiły sobie niezłą komedię.
Powrót do góry Go down


Lazar Grigoryev
Lazar Grigoryev

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Tatuaże, kolczyk w języku, przekłute uszy, silny rosyjski akcent
Galeony : 378
  Liczba postów : 541
https://www.czarodzieje.org/t17721-lazar-arseni-grigoryev
https://www.czarodzieje.org/t17739-lazar-grigoryev#499191
https://www.czarodzieje.org/t17722-lazar-grigoryev#498407
https://www.czarodzieje.org/t18307-lazar-grioryev-dziennik
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyPią Gru 27 2019, 14:07;

Zaśmiał się na to, że przekręcił jej imię, ale nie przepraszał – nie uważał żeby zrobił coś złego. Nie jego wina, że jej imię brzmiało tak bardzo podobnie do nazwy przyprawy. Zresztą z tym akcentem, który nawet po kilku miesiącach w tej szkole wcale nie chciał ulec zmianie to było jak loteria – raz powie coś dobrze, a pomyśli źle, raz pomyśli dobrze, a wypowie źle, innym razem spaprze po całości.
Złapał mandarynkę i obrał ją niespiesznie, słuchając tego co mówił nauczyciel. W końcu podzielił ich na grupy, a on, na swoje szczęście lub nieszczęście, został liderem jednej z nich. Od razu spojrzał na Sol i Bruna, a kiedy zobaczył, że zbliża się do nich Matthew, uśmiechnął się do niego szeroko. Po chwili dołączyła do nich też ta dziewczyna od kapusty i do niej wyciągnął dłoń.
Chyba się nie znamy? Lazar — przedstawił się jej i skinął głową. Mogła mieszać, pewnie. Mniej-więcej poprzydzielał im zadania, chociaż nie miał ochoty się tutaj rządzić – wcale nie czuł żeby miał do tego prawo. Zajął się krojeniem składników i kontrolowaniem stopnia wrzenia zupy. W końcu postanowił, że czas dorzucić trochę przypraw i poszedł do szafeczki, w której miały się znajdować. Gdyby był w Souhvězdí, od razu wiedziałby za co ma złapać, ale tu? Wszystko było opisane po angielsku i nawet jeśli w miarę znał słownictwo, nazwy przypraw zaczęły mu się mieszać i niczego nie był już pewien; ostatecznie namieszało mu to w głowie do tego stopnia, że wcale nie był pewien czego potrzebują. W końcu wziął coś na chybił trafił, uznając, że przecież nikt nie każe mu zjeść tej zupy i doprawił ją wedle swojego uznania. Kiedy jej spróbował, okazało się, że jest naprawdę nieźle.

Punkty z Magicznego Gotowania: 10
Kostki: 5 → 3
Grupa z: @Bruno O. Tarly, @Sol Irving, @Matthew C. Gallagher, @Niamh O'Healy i jo
Jedzonko: zupa z plumpek słodkowodnych
Powrót do góry Go down


Emily Rowle
Emily Rowle

Student Slytherin
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : -72
  Liczba postów : 1809
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyPią Gru 27 2019, 14:41;

Nic już nie mówiła, ale miała dzisiaj ochotę na szczerą rozmowę. A przynajmniej na tak szczerą, na jaką mogła sobie pozwolić. Możliwe też, że po prostu nie chciała być sama, zwłaszcza, że ostatnio czuła się wyjątkowo odizolowana od innych, a raczej sama siebie ciągle odsuwała. Zdecydowanie więcej czasu spędzała z nosem w książkach, niż w towarzystwie ludzi. Była już tym trochę zmęczona. Uśmiechnęła się, kiedy Panda zawołała ich do swojej grupy i poszła razem z Elaine w ich kierunku, narzucając torbę na ramię.
- Ja też coś tam umiem, więc damy radę - stwierdziła i kiwnęła głową, na prośbę przyjezdnej dziewczyny. Zaczęła rozglądać się za składnikami potrzebnymi na ciasto i nawet nie dostrzegła, że Elaine nie poczuła się dobrze z tym podziałem. Dopiero kiedy ta się odezwała, spojrzała na nią i kiwnęła głową.
- Nie, myślę, że to zupełnie normalne. Przynajmniej lubisz jego dziewczynę. On pewnie też jest o ciebie trochę zazdrosny - zauważyła, chyba dobrze się złożyło, że znaleźli sobie kogoś mniej więcej w tym samym czasie, bo pewnie łatwiej było zaakceptować to, że nie są już tak nierozłączni jak wcześniej, kiedy oboje mieli kogoś, komu poświęcali większość swojej uwagi. W końcu zaczęli łączyć wszystko razem, a Emily skubnęła trochę farszu, który okazał się rewelacyjny. Aż sięgnęła po jeszcze jedną łyżeczkę. - Świetnie wam to wyszło. Macie rękę do przyprawiania - zauważyła i uśmiechnęła się tylko na słowa Elaine. Cieszyła się, że dołączyła do takiej pozytywnej grupy, w której może nie znała wszystkich za dobrze, ale każdego darzyła sympatią.

Punkty z Magicznego Gotowania: 4
Kostki: 1
Grupa z: @Pandora J. Doux, Elijah, Elaine
Jedzonko: strudel
Powrót do góry Go down


Sol Irving
Sol Irving

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 150
C. szczególne : Blizny na torsie i ramieniu
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 212
  Liczba postów : 267
https://www.czarodzieje.org/t17129-sol-irving
https://www.czarodzieje.org/t17136-niebla#478388
https://www.czarodzieje.org/t17130-sol-irving
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyPią Gru 27 2019, 15:08;

Uśmiechnęła się do ślizgona i też przedstawiła, ale zaraz zabierali się za przygotowywanie zupy. Prawdę mówiąc chyba pierwszy raz ją robiła, ale przepis wydawał się wręcz banalny. Obserwowała trochę sceptycznie doprawianie chłopaka, w między czasie przygotowując plumpki. Sięgnęła po łyżkę i spróbowała trochę, a potem spojrzała na niego zaskoczona.
- Nieźle. Dużo gotujesz? - dopytała zainteresowana, bo w Hogwarcie nie było wiele okazji do rozwijania tej umiejętności. Może u nich było inaczej? Tutaj lekcje magicznego gotowania odbywały się bardzo rzadko, chyba większość zakładała, że skrzaty mają odpowiadać za posiłki, a uczniowie nie muszą się w to bawić. Traktowali to raczej jak urozmaicenie i nawet nie mieli nauczyciela konkretnie od tego przedmiotu. Do kuchni na ogół się skradała, bo sama uwielbiała bawić się i tworzyć jakieś dziwne połączenia. Tym razem jednak odpuściła eksperymenty, nie chcą narażać całej grupy na porażkę. Pokroiła jedynie warzywa potrzebne do zupy i dorzuciła je do całości.
- Normalnie dodałabym tu jeszcze kostkę czekolady. No i może sypnęła więcej chilli... ale chyba nie ma co kombinować - przyznała.

PUNKTY Z MAGICZNEGO GOTOWANIA: 5
KOSTKI: 3 --> 3, ale mam 5 punktów z MG
GRUPA Z: @Lazar Grigoryev, Sol, Matthew, Niamh
JEDZONKO: zupa z plumpek słodkowodnych
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu wielka i paskudna blizna, ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 3556
  Liczba postów : 3212
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyPią Gru 27 2019, 17:49;

Znicza – poprawił ją z uśmiechem, wypełniając tym samym cichą misję jaką było nauczenie jej angielskiego. Nie przeszkadzało mu to w jaki sposób mówi, ale trzeba przyznać, że niekiedy chyba tylko siła uczucia pozwalała mu ją zrozumieć, inni zaś mieli z tym nie lada problem. Chciał pomóc jej opanować język, ale wolał robić to bez jej świadomości, bo nie chciał jej zawstydzić. Gdyby powiedział jej, że jest kilka kwestii, które wymagają poprawy, pewnie sprawiłby jej tym przykrość. Z drugiej strony i tak nie było tak źle – mogła mówić jak ten wielki Rosjanin, którego prawie wcale nie rozumiał. Wziął mandarynkę od Bozika i schował ją sobie na potem, i uśmiechnął się kiedy jego siostra dostała płytę z czeskimi piosenkami. Na pewno puszczą ją w domu i razem przesłuchają.
Chodźcie, chodźcie – zachęcił dziewczyny do przyjścia ich grupy – a właściwie grupy Pandory. Starał się nie wtrącać, zostawił Pandorze dowodzenie, kiedy więc kazała mu obrać jabłka, nie kłócił się z nią. Nie zauważył przy tym, rzecz jasna, że skaleczyła się w palec. Kiedy skończył, dziewczyna zaczęła wykłócać się... z Irytkiem. Obserwował ją z zafascynowaniem i musiał przygryźć wargę, żeby nie parsknąć śmiechem kiedy nazwała Barona „tłustym”. Kiedy przegoniła poltergeista, przyciągnął ją do siebie i ucałował w policzek, przez kilka sekund pozwalając sobie na jej przytulenie. Potem zmierzył Elaine niby to morderczym spojrzeniem, ale zaraz zaśmiał się pod nosem, zdradzając tym samym, że całkiem skutecznie go to rozbawiło – bez względu na to czy taki był jej zamiar.
Dobrze, że nie może ćwiczyć z Krukonami bo byłby nie do pokonania – oznajmił z dumą – takie dobre? – zagadnął Emily i przysunął się do niej, żeby spróbować co tam stworzyli. I rzeczywiście, farsz był wyśmienity... zresztą całe ciasto już po upieczeniu wyglądało jak z obrazka.

Punkty z Magicznego Gotowania: chyba 10
Kostki: 1
Grupa z: @Pandora J. Doux, Elaine J. Swansea, Emily Rowle
Jedzonko: ciasto - strudel
Powrót do góry Go down


Hynek Bozik
Hynek Bozik

Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 27
  Liczba postów : 141
https://www.czarodzieje.org/t17517-poczta-profesora-hynka-bozika#491596
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Specjalny




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptySob Gru 28 2019, 13:41;

Przechadzał się po kuchni, nucąc pod nosem czeską kolędę. Nie był wierzący. Przecież kłóciłoby się to z byciem czarodziejem. Ale jednak ta religijna piosnka była tak popularna w jego ojczystym kraju, a przy tym wpadająca w ucho, że nie mógł się powstrzymać. Podrygiwał i kolebał się na boki, uśmiechając się i pogwizdując od czasu do czasu. Obserwował pracę uczniów i to, jak krzątają się po pomieszczeniu. Zrobił się niezły harmider, ale nic dziwnego. Spodziewał się tego, takie lekcje zawsze wyglądały w ten sposób.
Pomiędzy nogami młodych czarodziejów biegały szkolne skrzaty, usiłujące wykonywać swoją robotę. Bozikowi było trochę żal malców, bo niewątpliwie utrudniał im pracę poprzez organizację lekcji w głównej kuchni. Teraz jednak było już za późno na przeprosiny i... przenosiny.
Przypatrywał się poczynaniom i kuchennym rewolucjom. To zaskakujące, jak świetnie sobie co niektórzy radzili. Aż łezka się w oku kręciła. Trochę nie był pewny, czy poradzą sobie z dobraniem się grupy. Wybrał liderów nieco na przypał, bo jednak był odrobinkę wczorajszy i nie chciał zmuszać swoich szarych komórek do tak ogromnego wysiłku strategicznego. Dwójkę z reprezentantów znał jeszcze z poprzedniej szkoły. W pewnym sensie wpłynęło to na jego decyzję.
Chadzając pomiędzy stołami starał się pomagać uczniom na tyle, na ile był w stanie. W imię zasady "samodzielności" - pozwalał im na wiele i przymykał oko na drobne potknięcia. Czasem skubnął jakiegoś półproduktu, by upewnić się, że jest jadalny. Korciło go, by skosztować wina lub piwa korzennego, które spoczywało na półkach. Oczywiście w celach naukowych.
Kątem oka dojrzał akcję posyłania w diabli uporczywego Irytka. Może gdyby miał bardziej trzeźwy umysł, to sam od razu by go dostrzegł i odpowiednio zareagował. A tak - nie zdążył nawet dobyć różdżki. Młoda Czeszka poradziła sobie sama.
-  Bravo, panno Doux! Nie będzie nam psuł lekcji ten děsný poltergeist. - zawołał entuzjastycznie w stronę @Pandora J. Doux. Odetchnął z ulgą, że zjawa opuściła już kuchnię. Ostatnie czego chciał, to borykanie się z nieproszonymi gośćmi.
Koniec końców, musiał skorzystać ze swojej różdżki. A to za sprawą mini-katastrofy spowodowanej rozsypaną mąką. Owe zdarzenie bardzo go rozbawiło, a nawet... rozczuliło. Podszedł do @Darcy U. Hirrland i pokiwał głową z niedowierzaniem, jednak przy tym uśmiechając się ciepło, co podkreślało jego pokojowe zamiary i brak zdenerwowania.
- Można by rzec... iście białe święta! - zażartował, a potem przy pomocy prostego zaklęcia: usunął rozsypaną mąkę ze stołu, podłogi i ubrań. No i po kłopocie.
Czyżby? Ledwo odwrócił się na pięcie, a już dostrzegł, że @William S. Fitzgerald podpalił sobie fartuch. Już miał rzucać czary-mary, ale Ślizgon sam opanował mały pożar przy pomocy wodnego zaklęcia. Uff. Bozik postanowił więc, że powróci do spacerowania po kuchni i wesołego nucenia świątecznych piosenek.
Ach, w pomieszczeniu rozlegał się taki cudny aromat pieczonego indyka, korzennych pierniczków i innych wspaniałych przypraw i potraw. Aż człowiek nabierał ochoty na jedzenie i na same Święta! Nie mógł się doczekać, kiedy wreszcie spróbuje efektów pracy swoich uczniów. Oparł się o blat jednego ze stołów i czekał cierpliwie. W międzyczasie zdjął z głowy swoją elfią czapkę i począł nią wymachiwać  w rytm czeskiej kolędy.

W końcu zajęcia zaczęły zbliżać się ku końcowi, a w pomieszczeniu unosił się już mocno intensywny zapach gotowych potraw. Zadowolony Hynek już zacierał ręce, a jego ślinianki zaczęły intensywniej pracować. Czeskie kubki smakowe były całe w gotowości na próbowanie tych wszystkich smakowitych dań.
- Zaczniemy od zupy. - oznajmił i podszedł do grupy odpowiedzialnej za rybną zupkę. Chwycił chochlę i zanurzył ją w płynie. Powąchał i pokiwał głową z aprobatą. Następnie upił łyczek i uśmiechnął się pod nosem. - Dobrá práce! Dobrze, że dodaliście proszku z chrobotków.- pochwalił. Widział, że w zupie pływają jakieś dziwne zioła, których pochodzenia nie był pewien, ale nie wnikał, bo potrawa sama w sobie była smaczna. I poprawna.
Następnie podszedł do stołu, gdzie przygotowywane były dania główne. Zarówno plumpki w sosie miodowym, jak i indyk świąteczny wyglądały zacnie. Na pierwszy ogień poszły plumbki.
- No, no, te przyprawy korzenne pasują tutaj idealnie! I czy... dodaliście odrobiny wina? - nie byłby sobą, gdyby nie wyczuł tego smaku. - Pyšně jídlo. - posłał kolejny komplement w kierunku zdolnych studentów. I szybko przeszedł do próbowania indyka. Ach, ta złocista skórka!
- Mmm... - rozmarzył się, kosztując pierwszy kęs. Grupa wiedziała, co go ujmie za serduszko. Poświęcili chyba większość czasu na wybór odpowiedniego alkoholu do podlania indyczka. A i nie żałowali ilości! Bozik uśmiechnął się do uczniów porozumiewawczo i skubnął kolejny kęs dania. Następnie podziękował serdecznie i udał się do stołu z deserami.
- To teraz strudel. - oznajmił i ukroił sobie kawałeczek. Tutaj także wszystko wyszło wyśmienicie i nauczyciel nie miał do czego się przyczepić. Ciasto było pyszne, jak u mamy. Pochwalił uczniów i przeszedł do grupy piernika.
- Dużo lukru, ale to dobrze. Musi być słodko. - i w istocie tak było. Aż poczuł smak Świąt i zatęsknił za domem.
Wszystkie potrawy wyszły świetnie, a Hynek był pod ogromnym wrażeniem. Stanął na środku sali, otarł twarz z okruszków piernika, odkaszlnął (i ponownie pomyślał o tym, że przydałaby się jakaś popitka) i przemówił pogodnym, donośnym tonem:
- Dobrze, moi mili. Spisaliście się świetnie. Všechno bylo vynikající! Możecie teraz zejść swoje arcydzieła. Smacznego i Wesołych Świąt! - i to mówiąc, skłonił im się nisko z należytym szacunkiem, uprzednio kilkukrotnie klaszcząc w ręce. A następnie zabrał swoją torbę, nie zapomniał też o piwie. I... wyszedł z kuchni, zostawiając ich samych, w towarzystwie jedynie skrzatów domowych.

|zt dla wszystkich (chyba że ktoś jeszcze ma ochotę pisać)

Podsumowanko:


Dziękuję za aktywność i piękne posty! Czytanie tego w nocy było błędem, bo zrobiłam się mega głodna XD Postaram się w ciągu kilku dni rozliczyć Wasze punkty.
Powrót do góry Go down


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptySob Gru 28 2019, 13:58;

Ona również musiała - z pełną szczerością - przyznać, że tęskniła za tworzystwem Williama, nawet jeśli wina za ten stan, ciągłego mijania się, leżała głównie po jej stronie. W przeciągu ostatnich tygodni nie do końca była sobą, zatrzymując się w zupełnie innej rzeczywistości przekonana była o antypatia wobec jego osoby. Na szczęście wróciła do siebie, choć w jej umyśle wciąż znajdowały się trzy duże dziury, nie było to już tak okrutne w skutkach, jak całkowita ciemnota.
Uśmiechnęła się kręcąc przy tym głową, rozbawiona słowami Ślizgona. W gruncie rzeczy wciąż nie do końca wiedziała, co powinna myśleć o ich spotkaniu pod gruszą, w jej głowie - gdy ruszyli wówczas w stronę zamku - rodziły się pytania, na które odpowiedzi bała się poznać. Z tego powodu wciąż ich jeszcze nie zadała i dopóki William nie poruszy tego tematu, ona zamierzała udawać, że nic się nie wydarzyło. Niestety wiedziała, że obierając takie stanowisko popełniła błąd, lecz tak było blondynce znacznie łatwiej.
Na szczęście myśli Gabrielle zostały oddalone od tego tematu, rozpoczynającymi się zajęciami oraz obecnością Chloé, która od razu rzuciła się jej na szyję, dając całusa w policzek.
- Ja też! - odpowiedziała na słowa panienki Swansea, uśmiechając się promiennie. - Ja też nie mogę się doczekać - stwierdziła. Już dawno nie miała okazji spędzić czasu z Chloé, nad czym mocno ubolwała, gdyż uwielbiała towarzystwo Ślizgonki, która zdawała się być bardziej szalona od niej. Gabrielle w brunetce zawsze podziwiała jej pewność siebie oraz otwartość, zwłaszcza w relacjach damsko-męskich, w których Puchonka miała pewne braki.
-Wiesz kim jest Rumcajs? - zapytała, marszcząc przy tym w zabawny sposób nos. Ona nie miała pojęcia kogo przestawia zabawna maskotka, właściwie wciąż była zaskoczona tym, że to właśnie ona dostała nagrodę za swoją odpowiedź, które przecież nie była pewna.
Panienka Levasseur nie mogła się nie zgodzić z Williamem czy Chloé - Charlie zdecydowanie wyróżniał się na tle ich wszystkich, chociażby tym, że wiedział co powinni robić i os czego zacząć. W momencie w którym Fitzgerald również stanął niejako w jej obronie, poczuła się głupio - okłamywała ich. W jej żyłach wszakże płynęła krew magicznych istot, jednak ona starała się to ukrywać z obawy, że osoby które zna zaczną traktować i postrzegać ją zupełnie inaczej - nie chciała tego. Wile miały dość słabe opinie wśród czarodziei, a ich potomstwo często nie było zbyt dobrze traktowane i nawet jeśli w dzisiejszych czasach uległo to nieco zmianie, Gabrielle nie zamierzała ryzykować. Zapawne kiedyś odkryje przed przyjaciółmi swoją tajemnice, jednak nastąpi to dopiero, kiedy poczuje, że przyszedł to czas, nie prędzej. Swoje wyrzuty sumienia zamaskowała delikatnym, dziękującym uśmiechem, którym obdarzyła Williama, a później wszyscy wzięli się do pracy osiągając różne efekty, choć ostatecznie potrawa wyszła im naprawdę pięknie, a nieziemski zapach indyka rozniósł się po całej kuchni.
- Nie każdy musi być dobry we wszystkim Fitzgerald, ty i tak masz już aż za dużo talentów - odparła ze śmiechem na słowa rudowłosego, kiedy pierwsze przerażenie - wywołane poczynaniami Ślizgona oraz podpaleniem własnego fartucha - minęło. Na szczęście więcej przygód ich już nie spotkało i właściwie wszystko poszło nadzwyczaj dobrze, więc kiedy nauczyciel zakończył lekcje, Gabrielle mimochodem spojrzała na Chloé @Chloé Swansea, dając jej jasno do zrozumienia, że czas na ich wypad do Hogsmeade.
- Za dwadzieścia minut przed bramą? - zapytała, unosząc brew w pytającym geście, kiedy chłopaki zajęli się jedzeniem.
- Zdecydowanie dobrze idzie Ci jedzenie, Will @William S. Fitzgerald - zaśmiała się, po czym dając mu buziaka w policzek pożegnała się z nim i resztą, by mieć jeszcze trochę czasu na zmianę ubrania, ponieważ to które miała na sobie przesiąknięte było zapachem jedzenia.

zt
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1521
  Liczba postów : 2519
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyPią Sty 03 2020, 01:06;

Zadanie z KÓŁKa KULTURALNYCH KUCHARZY
Styczeń/luty

- Dajże już spokój, Wywłoczko, panuję nad nimi - mruknął, wykonując kolejny unik, gdy skrzatka próbowała teleportować się na jego plecy, by wcisnąć mu swoją różową opaskę na głowę. - No mówię Ci przecież, że to nie mógł być mój włos w pierogach, tylko kogoś kto je rozmrażał - kontynuował wymigiwanie się, wyciągając z torby magiczną trzepaczkę i nóż, które dostał na święta, a nie miał okazji ich jeszcze przetestować. - Dobra, już, dobra, nie wołaj Fircyka - jęknął i włożył na głowę wciskaną przez skrzatkę opaskę, zaraz dodając, żeby lepiej przygotowała jeszcze jedną, bo czeka na kogoś z większą ilością loków na głowie. Kupił tym sobie chwilę spokoju, w której Wywłoczka zniknęła, zapewne by wyselekcjonować coś ze swojej kolekcji, więc zerknął na zegarek i widząc, że zostało mu nieco czasu do umówionej z @Bruno O. Tarly godziny, zdezynfekował swoją różdżkę i wciągnął na dłonie silikonowe rękawiczki, które skrzatka wcisnęła mu do tylnej kieszeni. Raz przy takiej zgarniesz palcem trochę kremu i nie da Ci żyć do końca szkoły. A przecież doskonale znał wszystkie przepisy BHP obowiązujące w gastronomii.
Przyniósł na blat jedną ze skrzyń czekających na członków koła i zawahał się czy powinien ją otworzyć. Mógłby już zacząć jakieś przygotowania, ale z drugiej strony czuł, że trochę głupio byłoby zabierać Bruno okazję do tej nieco ekscytującej chwili, gdy tajemnicze składniki zostaną ujawnione. A może tylko dla niego to było interesujące? Tak czy inaczej zdecydował się zaczekać, więc sięgnął po nóż, przeglądając się w odbiciu, aby, nawet z lekkim rozbawieniem, ocenić to jak wyglądał w opasce. Powinien zrobić pamiątkowe zdjęcie na dowód, że jednak posiada czoło. Ani róż, ani uszka zupełnie mu nie uwłaczały, a jednak w duchu poczuł ulgę, że Finn nie należy do osób, które zajrzałyby do kuchni z własnej woli. Póki on go nie widzi, to może paradować i w całym puchato-różowym komplecie.
Powrót do góry Go down


Bruno O. Tarly
Bruno O. Tarly

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183,5
C. szczególne : mocno zarysowane kości policzkowe, baran na głowie, typowo brytyjski akcent
Galeony : 1410
  Liczba postów : 1087
https://www.czarodzieje.org/t17773-bruno-o-tarly
https://www.czarodzieje.org/t17828-korespondencja-bruna#501992
https://www.czarodzieje.org/t17803-bruno-o-tarly
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyNie Sty 05 2020, 01:28;

Ostatnio był zdecydowanie zbyt ambitnym studentem.
To wręcz do niego niepodobne, by wykonywał tyle zadań z kół pozalekcyjnych. Ale co sobie nałapie punktów, to zaraz straci, więc lepiej nazbierać na zaś. Poza tym, czy miał coś lepszego do roboty? Otóż nie. A wizja gotowania w towarzystwie Skylera brzmiała całkiem sensownie. Na pewno wolał towarzystwo Puchona od samotności, która w ostatnim czasie mu doskwierała. Święta minęły mu zupełnie miałko, przerwa była oczywiście za krótka; nie zdążył nacieszyć się pobytem w rodzinnym domu, ani tym bardziej podzielić z mamą wszystkimi troskami. Zdążył za to pokłócić się z ojcem. Ot, żadna nowość. I odkąd wrócił do Hogwartu i szkolnej rzeczywistości - dni mijały mu na naprzemiennym spaniu i uczęszczaniu na lekcje. To pierwsze przeważało.
Już miał wychodzić z Dormitorium, kiedy przypomniał sobie, że przecież mógłby zabrać ze sobą przybory kuchenne, które dostał pod choinkę. Otworzył ogromny kufer i począł przekopywać go w poszukiwaniu skarbów. Koniec końców - udało mu się odszukać samosiekający nóż i brytfannę Gideona Ratliffa. Oba przedmioty były jeszcze zapakowane w oryginalne pudełeczka, więc szybko je uwolnił i wrzucił do podręcznej torby, którą następnie przewiesił sobie przez ramię. Od razu ruszył w kierunku kuchni, był już i tak spóźniony... As always.
Kiedy wreszcie dotarł zziajany do hogwardzkiej kuchni - po raz enty przeklął słabą wentylację i wszechobecny gorąc. W połączeniu z przyspieszonym tętnem i rozgrzanym ciałem, obecny mikroklimat panujący w podziemiach starego zamczyska był istną katorgą. No ale sam sobie na to zapracował swoim spóźnialstwem. Na całe szczęście zapachy i aromaty unoszące się zewsząd były całkiem przyjemne i apetyczne.
Gdy tylko przekroczył próg kuchni, od razu dostrzegł Skylera. Podszedł do niego, przystrojony w przepraszający uśmiech. Miał cichą nadzieję, że jego niewielkie opóźnienie nie wpłynęło na zapał do pracy Puchona.
- No siema, ładna opaska. Podkreśla Ci ten, no... kolor oczu, o. - pokiwał głową, siląc się na poważny ton, jednak rozbawienie brało górę, a on był słabym aktorem. Rzucił swoją torbę na blat, a dźwięk łupnięcia odbił się echem od ścian. Nie zdążył jednak wyciągnąć swoich itemów, bo zawzięta skrzatka dopadła i jego.
Jęknął, prychnął, westchnął; z całych sił próbował odgonić od siebie zdeterminowaną Wywłoczkę, ale na próżno, bo nie poddawała się i nie dawała za wygraną. BHP ponad wszystko. Po kilku minutach i po kilku wyrwanych czarnych kłakach - i Bruno miał na sobie stylową, różowiutką opaskę. Jak się okazało: on także posiadał czoło.  I te uszka, ach! Teraz był bardziej jak kociak, niż jak kocimiętka. Dobrze, że Ragnar go nie widzi...
- Na miecz Godryka, po co to wszystko... - jęknął, jednocześnie kręcąc głową z niedowierzaniem i odprowadzając wzrokiem skrzatkę, która wielce zadowolona powróciła do swoich obowiązków.
Wyciągnął na stół nóż i brytfankę. Co prawda, nie wiadomo było, czy ta druga im się przyda, bo zadanie nadal pozostawało tajemnicą, ale lepiej nosić, niż się prosić. Poza tym aż korciło go, by wypróbować swoje najnowsze gadżety. Święty Mikołaj był w tym roku wyjątkowo hojny, no ale cóż się dziwić, przecież z Bruno taki grzeczny chłopiec...
- Normalnie nie wierzę, że nie otworzyłeś jeszcze skrzynki. Dawaj, niech okaże się, jakie sekrety skrywa! - posłał chłopakowi nonszalanckie spojrzenie i wdział na ręce jednorazowe rękawiczki, idąc za ciosem i w ślady Skylera. Pozwolił czynić honory swojemu partnerowi, zasłużył na to cierpliwym czekaniem. Po chwili ich oczom ukazał się mały stos świeżych produktów. Otwarta skrzynka wręcz buchnęła mięsnym aromatem, co wywołało grymas niezadowolenia na twarzy Tarly'ego. Fuj, mięso. Jakby nie mogli bazować na warzywach lub przynajmniej nabiale! Wieprzowina przeważała ilością, na szczęście obok niej znajdowały się rozmaite grzyby i kolorowe papryki. Bruno tak się zirytował wszechobecnym mięsiwem, że nie zerknął, czy w skrzynce nie znajduje się jakaś dodatkowa instrukcja od przewodniczącej koła.
- Czyli bazą potrawy ma być, ugh, mięso? - skrzywił się. Jeszcze długa droga czeka go w jego wege-propagandzie. Cóż, jakoś przełknie to zadanie, choć może nie dosłownie. Już nie raz pichcił coś z produktów odzwierzęcych, zdawał sobie sprawę, jak wygląda rzeczywistość i że sztuka kulinarna w głównej mierze opiera się na daniach mięsnych.
Ale sam nie zamierzał wracać do diety tradycyjnej, o nie.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1521
  Liczba postów : 2519
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyPią Sty 10 2020, 22:02;

Na nieszczęście Gryfona, Sky na jakiś czas adoptował normalnie działający zegarek, gubiąc poprzedniego kłamcę w czasie alkoholowego spacerku po Londynie, więc doskonale zdawał sobie sprawę z każdej minuty jego spóźnienia i powoli zaczynał myśleć, czy może nie powinien iść go poszukać. W końcu w pewnym sensie byli kolegami od... spania, więc miał nawet pewne podejrzenia, w których miejscach mógłby go przyłapać. Na drzemce oczywiście. W oczekiwaniu zdążył zrobić sobie kawę i nawet wypić jej połowę, ale nie ukrywajmy - odkąd rozpoczął próby słodzenia jej o połowę mniejszą ilością cukru, to płyn znikał w zdecydowanie wolniejszym tempie.
- Kawki, herbatki? - spytał, gestykulując przy tym dłońmi, jakby proponował mu niewidzialne towary, poruszając przy tym brwiami jakby fakt ich niewidzialności świadczył tym bardziej za ich wysoką wartością. Czasami zapominał, że spotykając się w hogwarckiej kuchni wcale nie powinien stawiać się w roli gospodarza, ale spędził w niej tyle godzin, że trudno było mu udawać, że czuje się tutaj chociaż odrobinę nieswojo. - A... - zgasił się zaraz na chwilę, po jego słowach, bo zdążył już zapomnieć o swojej opasce, do której mimowolnie powędrował teraz dłonią, natrafiając na miękkie ucho. Otwierał już usta, by ostrzec go, że i jego to nie ominie, ale było to zbędne, bo skrzatka już zaczęła się do niego dobierać. Ściągnął usta, próbując się nie śmiać, a jednak w jego oczach wymalowana była satysfakcja z błyskawicznie działającej sprawiedliwości. Może i powinien jakoś załagodzić tę miniwalkę między nimi, ale cóż, był Puchonem, a on dumnym Gryfonem, więc chyba... nie wypadało? Zdusił więc w sobie chęć pomocy i zamiast tego nastawił wodę na nową porcję ciepłych napojów.
- Najwidoczniej obu nam to obnażenie pasuje - rzucił, wskazując na czoło i zaraz wyprostował się bardziej niż zazwyczaj, bo uniesione włosy i kocie uszka wydawały się dodawać Bruno wzrostu. Nie żeby to miało jakieś znaczenie... ale Tarly normalnie i tak był te m i l i m e t r y od niego wyższy, a on jakoś pewniej czuł się przy niższych od niego osobach.
- No przepraszam bardzo, Hufflepuff - mruknął, stukając palcem w żółto-czarny krawat - Cierpliwość i lojalność - dorzucił, obniżając teatralnie głos, jednocześnie otwierając czekającą na nich skrzynkę i zaraz skrzywił się lekko z zawodu, gdy mógł już spojrzeć do środka. Do ostatniej chwili mógł naiwnie liczyć na to, że dostaną do zrobienia coś na słodko, a na dzień dobry przywitał go ten charakterystyczny odcień mięsa, który mimowolnie przywołał mu przed oczami obraz rozszarpanego przedramienia Dunbara. Zacisnął usta, po chwili je otwierając, by zapytać się czy Bruno mógłby zająć się odzwierzęcą częścią zadania, ale zamknął je, słysząc jego komentarz, który przypomniał mu, że przecież chłopak jest wege. No to się, kurwa, dobraliśmy.
- Ja się nim zajmę - rzucił, próbując brzmiąc brzmiąc swobodnie i stanowczo, jednocześnie krótko poklepał go przy tym po ramieniu. Będzie niczym rycerz w srebrnej zbroi, który posieka mieczem smocze paskudztwo. - Pomyślmy co możemy zrobić, żeby się nie narobić, a wygodnie oddzielić wegetariańską porcję od tej z zadania, żebyś też mógł spróbować - zaproponował i gdy tylko doszli do porozumienia, że najlepszą opcją będzie zrobienie faszerowanej papryki, zniknął mu na chwilę, by donieść więcej warzywnych składników. - Mam cebulę, czosnek, marchewkę... i imbir do herbaty - wymienił, wykładając przyniesione rzeczy na stół i zaraz uniósł dłoń, wskazując na jedną z wyższych szafek - Jak coś to tam są słoiczki z przyprawami, więc wiesz, nie żałuj sobie towaru - dodał jeszcze i zaraz odchrząknął z dyskomfortu, gdy spojrzał na mięso, ale nie zamierzał tu przecież odgrywać jakiejś miękkiej kluski, więc zaraz obmył je zimną wodą i podsuszył. Chwycił samosiekający nóż i... zamarł na chwilę. - Ej, Bruno... - mruknął, wykręcając głowę w jego stronę. - Pokroić w kostkę - zaczął, unosząc lekko dłoń z nożem w górę - czy zmielić? - dokończył unosząc drugą rękę z różdżką.
Powrót do góry Go down


Charlie O. Rowle
Charlie O. Rowle

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188cm
C. szczególne : łobuzerski, i rozbrajający uśmiech. nadmiar energii, pali
Galeony : 1802
  Liczba postów : 829
https://www.czarodzieje.org/t17714-charlie-oliver-rowle#498256
https://www.czarodzieje.org/t17716-cygaro#498257
https://www.czarodzieje.org/t17715-charlie-oliver-rowle#498254
Kuchnia - Page 27 QzgSDG8




Gracz




Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 EmptyNie Sty 12 2020, 15:32;

Koło Kulturalnych Kucharzy
Był zaintrygowany powiadomieniem z kółka kulinarnego, które wspominało o czarnej skrzynce, gdzie znajdowały się składniki, mające być bazą do autorskiego przepisu młodych kucharzy — amatorów. Gdy nastał weekend, postanowił zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Charlie wciągnął czarne spodnie dresowe i t-shirt z nadrukiem, zabrał swój fartuch i notes, a następnie z zadowolonym uśmiechem na buzi ruszył w stronę szkolnej kuchni. Po opowiedzeniu skrzatowi, po co przyszedł, dostał swoje tajemnicze pudełko i został w izbie sam. Przeciągnął się leniwie, odsłaniając następnie zawartość, pchany niepohamowaną ciekawością. Bał się, że znów będzie pieczenie lub – co gorsza – danie bez mięsa, które uwielbiał. Z zadowoleniem jednak stwierdził, że wieprzowina, papryka i grzyby stanowią doskonałe składniki główne na gulasz. Mógł też zrobić pieczoną szynkę, jednak wydał mu się nazbyt banalna i prosta. Wybrał więc ładny kawałek łopatki, sięgając następnie po nóż i deskę, aby wyciąć z mięsa tłuste kawałki i fragmenty żyłek, które były widoczne. Obrobiona wieprzowina została pokrojona w kostkę i odstawiona na bok. Na patelni rozgrzał olej, na którym przysmażył całą gamę przypraw: tymianek, paprykę wędzoną, drobno posiekany czosnek, suszonego hibiskusa, majeranek. Gdy aromat wypełnił kuchnie, dorzucił wędzony boczek, a potem mięso, smażąc je do zarumienienia. Sięgnął po butelkę whiskey, podlewając zawartość patelni, czekając chwilę, aż alkohol wyparuje, zostawiając bogaty smak. Zalał to bulionem, dusząc pod przykryciem na małym ogniu. Uprzątnął deskę i zmienił nóż, aby przygotować grzyby do smażenia. Posiekana w plasterki leśna mieszanka została doprawiona solą i pieprzem, a następnie odparowana z wody na maśle i dorzucona do bulgoczącego z wolna mięsa w garze. Czuć było w kuchni paprykę i whiskey z aromatem grzybów. Wiedział, że te drugie lepiej dogadują się z winem, jednak wolał postawić na jeden ze swoich ulubionych napoi. Dłonią sięgnął do kosza po zielone, czerwone i żółte warzywa. Pokroił paprykę w kostkę, dodając jej po pięciu minutach od grzybów, aby na sam koniec dodać świeżej pietruszki. Osobiście był fanem kolendry, jednak ta w żaden sposób zdawała się nie pasować do wybranego przepisu, które detale zapisywał w otwartym notatniku, którego pewnie nikt poza nim nie byłby w stanie rozczytać. Były tam odkrycia i ulubione smaki bruneta, a także kilka autorskich pomysłów. Na szczęście w sklepach ze sprzętem do gotowania mieli odporne na tłuszcz, czy wodę dzienniki.. Zerknął na zegarek, zadowolony z siebie. Pachniało obłędnie, zajęło mu niecałe dwie godziny, z czego jedną mięso musiało się dusić, aby wieprzowina rozchodziła się w ustach. Nałożył sobie porcję dla testu, posypując jeszcze wierzch odrobiną sera z mleka lunbali. Smaki doskonale współgrały, a hibiskus dodawał ostrości i sprawiał, że przyjemne ciepło rozchodziło się po ciele przy każdym kęsie. Mięso rozpadało się w ustach. Brunet zamruczał zadowolony, klaszcząc w dłonie, po czym szybko dojadł resztę porcji. Jego umiejętności kulinarne rosły w zastraszającym tempie, odkąd zdecydował się poświęcać im chociaż godzinę tygodniowo. Musiał mieć talent! Sprzątnął po sobie, a następnie przygotował porcję dla opiekuna koła, na spróbowanie, dał mu nawet nieco większą szczyptę sera, niż sobie!

z/t
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kuchnia - Page 27 QzgSDG8








Kuchnia - Page 27 Empty


PisanieKuchnia - Page 27 Empty Re: Kuchnia  Kuchnia - Page 27 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 27 z 39Strona 27 z 39 Previous  1 ... 15 ... 26, 27, 28 ... 33 ... 39  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kuchnia - Page 27 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Podziemia
 :: 
kuchnia
-