Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Główna ścieżka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 12 z 13 Previous  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyWto Maj 21 2013, 19:39;

First topic message reminder :




Urocza ścieżka, ciągnąca się przez cały park. Co jakiś czas na jej uboczu znajdują się wygodne ławeczki, na których można przysiąść, by spędzić trochę czasu na świeżym powietrzu i posłuchać radosnych treli ptaków. Nie brakuje tu roju bzyczków, much siatłoskrzydłych, pary zakochanych memortków czy na krańcu parku drzewa opanowanego przez chochliki kornwalijskie. Uwaga też na niuchacze, podobno gdzieś nieopodal znajduje się ich nora.


ozdabianie ścieżki:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySob Kwi 29 2023, 20:22;

Drabina: parzysta

Christopher skinął lekko głową, doskonale rozumiejąc, co na myśli miała jego rozmówczyni. Każdy z nich miał takie okresy, kiedy pracy było zdecydowanie więcej i trudno było się ze sobą wzajemnie porównywać. Miał świadomość, że dla każdego coś innego było ważnego, że na coś innego trzeba było zwrócić uwagę i na czymś innym się skupić, więc to nie podlegało w ogóle dyskusji. Dlatego też zielarz skoncentrował się na jej kolejnych słowach, coraz bardziej ciekaw tego, jak wyglądały te spotkania. Słyszał ją, kiedy śpiewała i było w tym coś pociągającego, coś nowego, coś niezwykle interesującego, nic zatem dziwnego, że miał wielką chęć się tam przejść i przekonać, jak faktycznie to wyglądało.
- Sądzę, że dla większości miejscowych to prawdziwa nowość i niemała gratka, więc z wielką przyjemnością zbierają się, żeby przekonać się, jak to jest rozmawiać z naturą w ten sposób - wyjaśnił, opierając się o drabinę, która cały czas podskakiwała i spacerowała, zachowując się, jakby nie zamierzała zatrzymać się nawet na chwilę. Było w tym coś dziwnego, a jednocześnie zabawnego, chociaż Christopher nawet nie do końca umiał powiedzieć dlaczego. Czuł w tym wszystkim jakiś przypływ wiosny, coś zupełnie nowego, coś, co go budziło, a jednocześnie powodowało, że miał wrażenie, że mógł teraz odpocząć i faktycznie zapomnieć, że cały świat tonął w problemach. Na swój sposób było to niebezpieczne, z drugiej jednak strony właściwie niezbędne, jeśli chcieli żyć w spokoju.
- Nigdy do tej pory nic podobnego nie było zakazane, więc zapraszam. Być może uzna nawet pani, że kiedyś moglibyśmy przeprowadzić wspólnie lekcję, to często bardzo interesuje dzieciaki - odparł, przechylając nieznacznie głowę, przy tej okazji dziękując jej również za zaproszenie, przyjmując je z zaciekawieniem, chociaż daleki był od tego, by w wiankach, czy faktycznie innych wróżbach, dopatrywać się odpowiedzi na własne pytania.
- Może chodzi o obie te rzeczy - stwierdził, zauważając, że faktycznie wiadomość zawarta w girlandzie nie była ani zwięzła, ani logiczna i opowiadała o czymś, czego nie był w stanie zrozumieć. Wydawało mu się jednak, że drabina nie była aż tak przejęta tą sprawą i bardziej zajmowało ją po prostu dokazywanie w okolicy. Drabina, na której siedział, również podskoczyła, ale utrzymał się, choć nie miał szans na to, by zawiesić kolejną ozdobę.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySob Kwi 29 2023, 20:28;

Scenariusz: żabertrzucam zaklęcie

Powrót do domu nazbyt wcześniej zdecydowanie mijał się z celem. Pozostanie tutaj, gdzie wszyscy przygotowywali się do nadchodzącego święta, miało o wiele więcej sensu i pozwalało Frederickowi na uniknięcie wielu, całkowicie niepotrzebnych pytań, irytujących spojrzeń i nie wiadomo czego jeszcze. Dzięki temu miał możliwość zniknąć z radaru swojej matki i nie musiał spowiadać się jej z tego, co robił cały dzień i czy aby na pewno spotkał się ze swoją narzeczoną. To było tak idiotyczne, tak skończenie głupie, że nie wiedział nawet, jak mógłby to skomentować i zdecydowanie wolał trzymać się z dala od podobnych rzeczy. Wychodził z założenia, że o wiele lepiej będzie, kiedy wróci do domu po zmroku, kiedy przemknie się do swojego pokoju i po prostu uniknie konfrontacji z matką. Zapewne, jak skończony tchórz, ale z drugiej strony wydawało mu się, że tak będzie lepiej. Głowa go bolała na samą myśl, że miałby coś wyjaśniać, tłumaczyć, bronić się, czy nie daj Merlinie słuchać tego, że powinien coś opowiedzieć, podzielić się swoimi doświadczeniami, czy czymś podobnym. To było tak skończenie niedorzeczne, że nawet nie chciał brać tego pod uwagę.
Nie sądził jednak, że kiedy tylko znajdzie się na jednej z głównych alejek, zostanie nieoczekiwanie zaatakowany przez żaberta. Frederick aż parsknął pod nosem, mając wrażenie, że coś tutaj było nie w porządku i te wszystkie magiczne stworzenia chyba jakoś podświadomie musiały wyczuwać, z kim właściwie miały do czynienia. Ciągnęły do niego, zupełnie jakby miał zawieszoną na szyi tabliczkę informującą, że oto proszę bardzo, w okolicy pojawił się Shercliffe. To było śmieszne, może nawet nieco żenujące, ale mimo wszystko Frederick przyjmował to, uznając, że wszystko było lepsze od tańczenia z Josephine. Nie wspominając o tym, że musiał na dokładkę być wtedy centaurem.
- Nie - powiedział ostro, kiedy żabert spróbował odebrać mu różdżkę i zacisnął na niej palce, by rzucić proste accio, przywołując do siebie pierwszą z brzegu girlandę, nie do końca wiedząc, co miał z nią zrobić, ale przynajmniej zajął żaberta na tyle, że mógł wysłuchać jazgotu wróżek, które namawiały go do pomocy w dekorowaniu okolicy. Jeśli chciały ryzykować, to Frederick nie zamierzał im odmawiać.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySob Kwi 29 2023, 23:33;

Drabina: iks de

Faktycznie, jakby spojrzeć przez to jako coś nowego, atrakcyjnego i nietypowego, może nie powinno ją dziwić aż tak bardzo, że było tylu chętnych. W końcu ludzi od zawsze ciągnęło do tego, co nieznane. Ona sama dała się wciągnąć w wielki, nieznany jej Londyn.
- Mam nadzieję tylko, że jest to bardziej chęć obcowania z naturą, niż łapanie się nowej gradki – zaśmiała się, nie była jednak w tym ani cyniczna, ani oceniająca, brzmiało to bardziej, jakby tylko podzieliła się jakąś żartobliwą myślą. – Z drugiej strony każdy powód jest dobry, by zbliżyć się do natury, więc przyjmę i ten – spuentowała, bo naprawdę daleko jej było do oceniania działań innych, a tym bardziej, jeżeli działania te miały ich zapoznać z przyrodą, otworzyć ich na nią. Miała wrażenie, że to było doznanie, to zetknięcie z natura, jakiego potrzebował każdy, by trochę zmienić swoją perspektywę. A na pewno potrzebowała tego od ludzi natura.
Zainteresował ją podjęty przez Christophera temat. Wspólna lekcja? Dopiero uczyła się o tym, jak wszystko funkcjonowało w szkole, ale musiała przyznać, że był to jeden z tematów, który bardziej jej się spodobał.
- To byłoby bardzo interesujące! – przytaknęła, na bieżąco zastanawiając się, jak mogliby to połączyć, a opcji było wiele. – Mógłby pan opowiedzieć o znaczeniu kwiatów, a ja wytłumaczyłabym, jak z nich wróżyć? – myślała na głos, podekscytowana pomysłem. – Mogliby też na początku wybrać jeden zestaw kwiatów, a po pana wykładzie drugi. Później zrobić dwa wianki i zobaczyć, jaka była różnica we wróżeniu, gdy włożyło się w to odpowiednie myśli? Sama muszę to przetestować, obiecuję, zrobię to jeszcze dzisiaj – kiwnęła głową, szukając w myślach czy przemknęła jej jakaś książka o języki kwiatów.
Drabina Laeny była naprawdę kapryśna. Specjalnie ze względu na nią zmieniła swój wybór girlandy na inną, o żywszych, bardziej letnich niż wiosennych kolorach. Może takie bardziej odpowiadałyby wybrednemu sprzętowi? Pokazała drabinie kwiaty, na które się zdecydowała. Był jakiś postęp, nie uciekała. Weszła więc na nią i po przejściu trzech stopni sama ewakuowała się na ziemię zeskoczeniem z niej, bo już czuła, jak miała się zabrać do biegu.
Nie pomyliła się.
- Doprawdy śmieszną macie tę tradycję z drabinami – zachichotała, kręcąc głową z niedowierzaniem. – Tylko obawiam się, że mało praktyczną – uniosła bezradnie girlandę, pokazując ją Chrisowi. Na pewno w tym tempie to szybko by jej nie zawiesiła.
Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 352
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySob Kwi 29 2023, 23:56;

Nie planowała samotnych eskapad na atrakcje z okazji przygotowań. W sumie to trafiła tutaj zupełnie przypadkiem, po prostu przechadzając się na spacer. Od swojego powrotu z Francji dopiero na nowo orientowała się co i gdzie się dzieje. Miała wrażenie, że chociaż nie było jej tylko od zakończenia zeszłego roku nauki, to naprawdę dużo się pozmieniało. Jakoś zupełnie ominęły ją informacje o wydarzeniu, które właśnie odbywało się na głównej ścieżce i wcale jej się to nie podobało. Dama powinna być zawsze dobrze doinformowana i nie kroczyć bez sensu i bez celu, nawet na zwyczajnej przechadzce, nie powinna dać się tak zaskoczyć.
Skoro już tu jednak była, a wróżki namawiały ją do ozdabiania, mogła dodać coś od siebie. Co prawda, najbardziej podobałby jej się układ, w którym mogłaby wszystko zaaranżować od zera, wedle swojej wizji artystyczno-estetycznej, a nie tylko uzupełniać czyjąś. Jak zawsze podeszła do nawet takiej czynności ambitnie i zadaniowo, jak na perfekcjonistkę przystało, chcąc mieć wszystko idealnie. W tym przypadku jednak mogło być to trochę awykonalne, więc westchnęła, siląc się na entuzjazm i zaklęciami zaczęła przekopywać pobliskie kosze z girlandami, by znaleźć coś stylowego.
Można by pomyśleć, że na siedmiocentymetrowych szpilkach nie powinna brać się za takie czynności, że to niewygodne. I może w ogólnej zasadzie tak było, ale ona pod te standardy nie podchodziła. Szpilki były przedłużeniem jej nóg i miała często wrażenie, że poruszała się na nich zgrabniej niż bez nich. Chociaż miała na sobie wyjściowe ubrania, materiałowe spodnie zapewniały sporo swobody, a elegancka garsonka była uszyta specjalnie pod nią, nie krępowała jej żadnych ruchów. Trochę bała się o swoje czerwone rękawiczki, ale koniec końców znała magię transmutacji i w razie drobnych wypadków mogła je naprawić. W razie większych – napisać do projektanta.
Wróżki musiały jednak uznać, że całemu jej ubiorowi brakowało jakieś dodatku i stworzyły jej swój własny w postaci skrzydeł hipnotyki mesmeri. W pierwszej chwili Charlotte myślała tylko, że złośliwe istotki obsypały ją proszkiem, ale wtedy poczuła, że gdy chciała za nimi ruszyć, załopotała skrzydłami.
- Co do…? – mruknęła, obracając się, by zerknąć na swoje plecy. Jak nic wyrosły jej skrzydła. Oczywiście pierwszą myślą było to, że musiały jej jakoś uszkodzić garsonkę, skoro przebiły się na wierzch. Dopiero trzecia (bo drugą myśl poświęciła temu, czy szpilki jej nie spadną, gdy wzniesie się w powietrze), że kogoś nimi zahaczyła. – Wybaczy pan, też mnie zaskoczyły – i choć faktycznie przeprosiła, jej ton nie był jakoś wyjątkowo kajający się. Bardziej stwierdziła to tonem oznaczającym prosty fakt, że skrzydła nie były znajomym jej dodatkiem i że jej też przeszkadzały.

@Frederick Shercliffe
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyNie Kwi 30 2023, 20:34;

Drabina: wygrywam

- Nawet jeśli nie, to być może właśnie po takim spotkaniu, będą w stanie dostrzec naturę i otaczające nas piękno, którego nie dostrzegali wcześniej - zauważył spokojnie, dodając swoje trzy knuty do jej myśli. Nie był pewien, czy wśród czarodziejów było tak wielu pasjonatów przyrody, czy było tak wiele osób, które pragnęłyby się na niej skupiać i dostrzegałyby to, co ich otaczało. Zwierzęta były w dużej mierze atrakcyjne, gdy były gdzieś z daleka, innych zaś w ogóle nie interesowały, byli tacy, których brzydziła ziemia. Można by naprawdę długo wymieniać, toteż Christopher daleki był od tego, żeby twierdzić, że właśnie to przygnało chętnych do nauczenia się śpiewania czarodziejów. Ale skoro Laenie najwyraźniej to nie przeszkadzało, to nie mieli po co o tym tak długo rozmawiać.
- Och, zatem uważa pani, że może być różnica we wróżbie z uwagi na użyte kwiaty? To wydaje się bardzo interesującym zagadnieniem. Tym bardziej zachęcam, żeby zajrzała pani na moją kolejną lekcję, jestem pewien, że znajdzie tam pani odpowiednio dużo inspiracji. Mam również przygotowany przez siebie słownik, więc mogę się nim podzielić - odparł, wyraźnie zadowolony z takiego obrotu spraw. Mimo wszystko uważał, że poszerzanie horyzontów jest ważne, a skoro miał możliwość połączyć dwie dziedziny nauki, to nie widział w tym niczego złego. Mógł również dać profesor wróżbiarstwa jakąś inspirację do działania, do znalezienia takiego sposobu nauczania, który będzie jej odpowiadał, a jednocześnie, może nieco zachęci dzieciaki do tego, żeby przykładały się do tego, co robiły.
- Uwaga - zdążył jeszcze rzucić, kiedy drabina Laeny wykonała jakiś niezrozumiały ruch, ale nie zdołał w żaden inny sposób zareagować, znowu siłą utrzymując się w miejscu, kiedy sam został porwany gdzieś dalej, w poszukiwaniu odpowiedniej ozdoby. Pokręcił głową, nakłaniając przy okazji drabinę do tego, żeby wróciła na swoje poprzednie miejsce i aż westchnął ciężko, nie do końca rozumiejąc, na czym ten świat stał. - Spodziewam się, że gdybyśmy wybrali się pleść kukły albo robić cokolwiek podobnego, skończyłoby się w podobny sposób.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyNie Kwi 30 2023, 20:37;

Żabert: zaklęcie

Frederick, który nie interesował się losem istot, które go otaczały i nic dla niego nie znaczyły, nie miał pojęcia, że stojąca w jego pobliżu kobieta, została właśnie obdarzona darem od wróżek. Co więcej, nie miał świadomości, że powinien ją kojarzyć, w końcu oboje pochodzili z wielkich rodów i bez dwóch zdań musieli się już kiedyś widzieć na jakimś przyjęciu, kolacji, balu, czy czymkolwiek podobnym. Co prawda ich rodziny nie przepadały za sobą, ale dla Fredericka te waśnie były zaszłościami, jakie nie miały obecnie zbyt wielkiego znaczenia. Prawdę mówiąc, był ostatnią osobą, która łączyłaby kogoś z wielkim nazwiskiem, ostatnią osobą, która w ogóle zwracałaby uwagę na podobne sprawy. Dla niego liczyły się inne rzeczy oraz prosty fakt, że tak naprawdę nie lubił ludzi. Nie ukrywał się z tym, większość przyjęć spędzając w kącie, w jakimś głębokim cieniu, po prostu obserwując innych, czując się dokładnie tak, jak zawierzę, które próbuje przetrwać atak stada drapieżników. Dlatego też, gdy się odwrócił, by spojrzeć na młodą kobietę, nie był do końca pewien, z kim właściwie miał do czynienia, mając jedynie mgliste pojęcie, że powinien znać jej imię, a przynajmniej nazwisko. Odnosił wrażenie, że coś dzwoniło w jego głowie, że pamięć próbowała mu coś podsunąć, jednak nie było to dla niego na tyle ważne, żeby w ogóle chciał się na tym koncentrować.
- Proponuję uważać, bo mają w zanadrzu o wiele więcej niespodzianek - powiedział, orientując się, że żabert, który właśnie spacerował po jego ramionach, wyciągał się w stronę kobiety. Najwyraźniej zamierzał sięgnąć po jej różdżkę, żeby przekonać się, czy byłby w stanie za jej pomocą coś wyczarować, co Frederick skwitował krzywym uśmiechem, doskonale wiedząc, że stworzenie to nie byłoby w stanie zrobić nic więcej, poza pomachaniem patykiem na wszystkie strony. Wolałby jednak nie gonić żaberta po okolicznych krzakach, tylko dlatego, że temu przyszło do głowy coś niesamowicie idiotycznego.
- Można na ten przykład spotkać całe stado stworzeń, które będą we wszystkim przeszkadzały - dodał, rzucając kolejne zaklęcie, przyciągając do siebie jedną z większych girland, co zafascynowało ponownie żaberta i zwierzę odsunęło się od Charlotte, spacerując po Fredericku, jakby był drabiną albo czymś podobnym. Ponieważ był przyzwyczajony do czegoś podobnego, a wcześniej musiał mierzyć się już z łupdukami, jedynie odetchnął ciężko, zastanawiając się, czy nie było tutaj chociaż jednego spokojnego miejsca i czy musiał wszędzie robić z siebie wariata.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyNie Kwi 30 2023, 23:28;

Drabina: WRESZCIE!

- Cóż, nigdy na to w ten sposób nie patrzyłam, ale nigdy też tego nie próbowałam, dopiero pan otworzył mi na to oczy – to zabawne, że choć całe życie przebywała na nieskalanym łonie natury, dopiero tutaj dowiedziała się o takich sekretach, jak znaczenie kwiatów. Dla niej rośliny zawsze mówiły o porze roku, wilgoci gleby, temperaturze w powietrzu i tym, jakie zwierzęta były obok. Liczyło się to, z którego miejsca je zerwała, jakie słowa przy tym wyśpiewała i jak operowała magią, gdy je ze sobą plątała, zupełnie nie uwzględniając słów, które mogły przekazywać one same. – Na pewno się pojawię, postaram się poustawiać lekcje tak, by mieć wolne okienko na tę okazję. A słownik bardzo chętnie pożyczę, muszę jakoś przetestować tę teorię – uśmiechnęła się na samą myśl, jak dużo mogłoby to wnieść. Wierzyła w energię, jaką niosła ze sobą przyroda, wręcz boską moc, kierowaną i od słońca i wnętrza ziemi, która łączyła się we wszystkich żywych istotach. Każda z tych żywych istot miała swoją funkcję i znaczenie, a skoro powstał język kwiatów, znaczyło to, że ktoś był na nie tak wyczulony, że był w stanie podzielić ich energię. Teraz trzeba było się tylko jej nauczyć i jej użyć ze swoją własną.
- Dziękuję za ostrzeżenie! – powiedziała, śmiejąc się lekko. Naprawdę te drabiny chciały ich wykończyć, nie widziała na to innego wytłumaczenia. W zgodzie z poprzednią myślą wymieniła tę girlandę na jeszcze jedną i tym razem drabina pozwoliła jej spokojnie na nią wejść. – Chyba jej się spodobała – stwierdziła, wieszając ją między jednym drzewem a drugim. Chociaż drabina dość entuzjastycznie między nimi lawirowała, Laenie udało się na niej utrzymać i nawet pozahaczać girlandy na gałęziach. – Kukły też gustują w przewracaniu czarodziejów? – zażartowała, nie mogąc sobie jakoś tego wyobrazić. – To moje pierwsze świętowanie tutaj, ale mam chyba więcej pytań niż odpowiedzi co do tego, co tutaj się dzieje. Niech pan nie zrozumie mnie źle, bawię się fantastycznie – uniosła ręce w geście obronnym, nie chcąc urazić Chrisa, szczególnie, że tak dobrze jej się z nim rozmawiało. – Po prostu jestem zaskoczona… Interaktywnością waszych atrakcji. Czy to tutaj typowe?
Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 352
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Maj 01 2023, 00:29;

Dopiero gdy mężczyzna się do niej odwrócił, zdała sobie sprawę z kim rozmawiała. Chyba nigdy nie miała tej nieprzyjemności osobiście wpaść na Fredericka, ale doskonale wiedziała, że był on reprezentantem Shercliffeów. Jej matka zawsze powtarzała, że zarówno prawdziwa dama jak i pani biznesu powinna umieć podać imię, nazwisko, datę urodzenia i aktualne stanowisko na świecie i w branży zaledwie po mignięciu czyjejś twarzy w tłumie. Od dziecka chodziła z nią na wiele eventów, branżowych, modowych, charytatywnych, czy wszystkich innych prestiżowych wydarzeń na zaproszenia, by tam spisywać w głowie tę wielką encyklopedię.
Co szło z nową wiedzą to to, że ich rody się nie lubiły, a to w pewien sposób nie pozwalało Charlotte przejść obok tej postaci obojętnie. Co prawda sama szła za głosem swojego dziadka o potrzebie progresywności ich rodziny jak i biznesu, ale jeżeli ktoś kiedyś zagroził ich nazwisku, tak łatwo u tej dziewczyny nie znalazłby wybaczenia. Na całe szczęście nie postępowała pochopnie i była sprawiedliwa w swoich osądach, więc póki co Frederick tylko ją zainteresował. Skoro był blondynem od zwierzaków, był i ciekawą personą do wybadania, czy im zagrażał? Czy planował podstawiać im kłody? A może zupełnie nie przejmował się nazwiskiem?
Pozostawała strategicznie uprzejma, bez zbędnych przyjacielskości, ale i bez żadnych uprzedzeń, uzupełniając swoją encyklopedię o nową osobę.
- Chyba muszę przyjąć pana radę do serca – dygnęła lekko, kurtuazyjnie, w starym stylu. Miała w sobie wiele z damy dawnego wychowu i wcale się tego nie wstydziła, co więcej, chwaliła sobie wszystkie umiejętności, które za tym szły. – Jak widać nawet magiczne istoty oszalały od tego święta. Zaskakujące, jak szybko człowiek potrafi w sobie odkryć pasję do zielarstwa – pokręciła głową, niby naturalnie obejmując właśnie taki tok i wydźwięk rozmowy.
W rzeczywistości jednak zdążyła już cztery razy przewertować całą swoją wiedzę na temat tego konkretnego Shercliffea i stwierdzić, że dokładnie ten temat będzie najbardziej optymalnym. Przychodziło jej to całkowicie naturalnie, od dziecka wychowywała się, obserwując właśnie taki sposób rozdawania kart, tak zręczną damską taktykę, że sama nawet nie musiała się zastanawiać, jak wyciągnąć asy z rękawów. Było to jej już normalnym wzorem postępowania, tak oczywistym jak oddychanie i równie przydatnym.
- Widzę, że pan ma już z tym jakieś doświadczenie. Musiał pana polubić – kiwnęła głową na całkiem zabawnego żaberta, którego wyjątkowo fascynowała magia. – Pozwoli pan, że podbiorę sobie ten sposób – wyciągnęła różdżkę, samej używając accio. – Może wróżki nie wyrwą mi włosów, że nie skaczę po drabinach z resztą – westchnęła, wcale nie udając niedowierzania na całe to ich zachowanie. Doprawdy, żeby tak małe istotki zaciągały poważnych czarodziei do tych zabaw? Charlotte nie zdziwiłaby się, gdyby to całe ogłupienie świętem było ich zasługą, wszystko to było równie niepoważne, co one same.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Maj 01 2023, 13:46;

Żabert: zaklęcie

Im dłużej się jej przyglądał, tym bardziej był pewien, że ma przed sobą kogoś z Dearów albo Brandonów. Ta druga opcja wydawał mu się jednak zdecydowanie bardziej pewna, nie był jednak w stanie przypomnieć sobie imienia młodej kobiety, która była dla niego, jak niemalże wszyscy w jego otoczeniu, jedynie tłem jego własnego życia. Była kimś, kto kręcił się gdzieś po salach w czasie bali, kimś, kto zapewne opowiadał jakieś anegdoty i zachowywał się, jak wszyscy dobrze wychowani czarodzieje. Prawdę mówiąc, Frederick nie wiedział jednak zupełnie nic o istocie, która właśnie się przed nim znajdowała. Była dla niego całkowicie białą kartką, pustą, niezapisaną, nieopisaną i dokładnie taką, z jaką nie mógł nic zrobić. Lub też, jak powiedzieliby inni, mógł właściwie zapisać ją po swojemu. Nie miał do niej żadnych uprzedzeń, nie patrzył na nią, jak na jakieś zło konieczne, była dla niego mniej więcej tak samo istotna, jak zeszłoroczny śnieg. To zaś, o dziwo, ułatwiało ich konwersację, powodując, że Sherclffe nie czuł natychmiastowej konieczności obrony, czy atakowania, byle tylko pozbyć się jej sprzed swojego nosa.
- Zapewne wszystko jest ciekawsze od monotonii - odpowiedział gładko, nie zamierzając jakoś szczególnie mocno dawać się wciągać w dyskusje, bo i nie miał na ten temat ugruntowanego zdania. On sam znajdował się tutaj jedynie dlatego, że wolał nie przebywać w domu i dla świętego spokoju spełnił prośbę swojej matki, udając się na ten idiotyczny kurs tańca z Josephine. Nie podobało mu się to ani trochę, ale wolał to od obrażonych min, wyzwisk i szarpaniny, jaka mogła go czekać, kiedy tylko odmówiłby spełnienia tej prostej powinności narzeczonego. I tym oto sposobem został tutaj, po prostu kręcąc się po okolicy, starając się jakoś odpocząć i nie skupiać na tym, co czekało go po powrocie do domu. Nie wiedział, czy miał liczyć na jakieś oklaski albo coś podobnego, ale było to lepsze od użerania się z wymaganiami rodziców, którym pomimo wieku wciąż nie umiał się sprzeciwić, kierowany niczym marionetka.
- Nie sądzę, żeby mnie polubił, prędzej moją różdżkę. Jeszcze chwila i zamieni ją w batutę - zauważył, gdy żabert ponownie spróbował swoich sił, najwyraźniej zbyt znudzony prostymi zaklęciami, jakie rzucali. Frederick westchnął, mając wrażenie, że jest skazany na użeranie się z rozochoconymi magicznymi stworzeniami, a potem ucisnął nasadę nosa, zerkając spod przymkniętych powiek na kobietę. - Sądzę, że zależy im tylko i wyłącznie na tym, by okolica była tak bardzo wystrojona, żeby nie widać było najmniejszego cienia brzydoty - stwierdził, rzucając kolejne zaklęcie, dość niedbale zawieszając za jego pomocą jakąś kukłę, czy co to było, widząc, że żabert podziwiał to z prawdziwą ekscytacją, dochodząc po raz kolejny do wniosku, że on nie nadawał się do podobnych zajęć. - Chociaż wolałbym się im nie narażać, to paskudne stworzenia.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Maj 01 2023, 13:47;

Drabina: wygrywam

Nic zatem dziwnego, że Christopher zaproponował Laenie, żeby przeszli później do jego gabinetu, gdzie miał odłożone notatki dotyczące właściwie wszystkiego, czym się zajmował. Miał tam również rzeczony słownik, opatrzony własnoręcznymi rysunkami poszczególnych kwiatów, gdzie przy każdym z nich znajdowała się krótka adnotacja dotycząca miejsca jego występowania, sposobu dbania o ten konkretny gatunek oraz podstawowa informacja, jaką w tym wypadku było akurat znaczenie danego kwiatu, czy też całej rośliny. Christopher nie miał rzecz jasna bladego pojęcia, jak te informacje mogą przełożyć się na wróżbiarstwo, w tej jednak dziedzinie był całkowicie i absolutnie zielony, nie próbował zatem choćby snuć jakichś domysłów. Całą tę sprawę i wątpliwości pozostawiał po prostu swojej towarzyszce, pozwalając jej na to, żeby sama przekonała się, czy mowa kwiatów miała znaczenie, gdy przychodziło do poszukiwania odpowiedzi w przyszłości. Być może tak, być może nie, ale jako laikowi w tej sprawie, nie pozostawało mu właściwie nic, co mógłby powiedzieć.
- Prawdę mówiąc, trudno mi powiedzieć. Musielibyśmy pójść i sprawdzić, ale często zdarzało się, że magia płatała nam figle w czasie świąt albo większych wydarzeń. Najwyraźniej jesteśmy na to po prostu skazani - odpowiedział, w łagodny sposób proponując jej tym samym, żeby faktycznie przekonali się, jak sprawa miała się z kukłami. Ozdabianie ścieżki poszło im całkiem nieźle, ale Walsh musiał przyznać, że miał zdecydowanie dość tej biegającej drabiny, która nawet teraz brykała, jakby chciała go z siebie zrzucić. Nic zatem dziwnego, że umieściwszy ostatnią girlandę na drzewie, zeskoczył ze stopni, lądując dość gładko na ziemi i przy okazji pokręcił głową.
- Miejmy nadzieję, że nie popędzą za nami, kiedy tylko postanowimy pójść dalej. Nie mam za grosz zaufania do tych młodocianych drabin - stwierdził jeszcze, kręcąc przy okazji głową, kiedy drabina, na której do tej pory siedział, wierzgnęła i pobiegła przed siebie, zaatakować kolejnego czarodzieja, jakby już znudziła się jego obecnością.
+

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Laena Aasveig
Laena Aasveig

Nauczyciel
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Duże, kryształowo-błękitne oczy, często chodzi z wiankami na głowie
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 224
  Liczba postów : 239
https://www.czarodzieje.org/t22055-laena-aasveig
https://www.czarodzieje.org/t22057-l#722340
https://www.czarodzieje.org/t22056-laena-aasveig
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Maj 01 2023, 15:12;

Drabina: Wytrzymała do końca 8)

Ona sama nie widziała scenariusza, w którym mogłaby zmarnować okazję na zgłębienie tajników tak przydatnej wiedzy. Dawno już nie eksperymentowała z niczym nowym w dziedzinie wróżenia, trzymając się swoich ulubionych, sprawdzonych metod. Skoro jednak była szansa na to, by być w nich jeszcze bardziej optymalną, może nawet przyzwać jaśniejsze i bardziej konkretne obrazy przyszłości, nie zamierzała się przed tym powstrzymywać.
Z uśmiechem przyjęła tę propozycję, od razu komentując też to, że czuje się zaszczycona, mogąc przejrzeć osobiste notatki Chrisa. Od razu podzieliła się też paroma konkretniejszymi przemyśleniami, jakby to mogło przy wróżenia wyglądać i z czym pomóc, w końcu pomysły na świeżo były często jednymi z tych najlepszych.
- Z takimi atrakcjami jak u was jeszcze się okaże, że będę się bawić lepiej niż w moim domu – zażartowała, ciepło się uśmiechając. Była to całkiem miła wizja. Tęskniła, ale obchody tutaj, z tymi szalonymi przedmiotami tak bardzo się różniły, że nawet nie czuła nostalgii, a prawdziwą ekscytację na nadchodzącą Celtycką Noc. – W takim razie nie ma na co czekać, chciałabym zapleść jakąś kukłę, zanim ta drabina postanowi mi złamać ręce – stwierdziła wesoło, zawieszając końcówkę swojej girlandy i zeszła z tego łobuza, który zdawał się chcieć wszystko powtórzyć, przynajmniej na to zdawało się wskazywać niecierpliwe tupanie drabiny. – W takim razie powinniśmy się pospieszyć, bo ta się na nas właśnie przymierza, jeszcze nigdy nie zostałam kopnięta przez drabinę i wolałabym, żeby tak zostało – zaśmiała się, ruszając za Chrisem do tych kukieł, które zaproponował. Pozostawało mieć nadzieję, że nie były równie złośliwe co drabiny.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 352
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Maj 01 2023, 20:43;

Dla niej samej Frederick nie był tłem jej własnej opowieści, o nie, pełnił dużo ważniejszą rolę – był zasobem. Jako nieznana jej osobiście jednostka był po prostu pionkiem na planszy, który mógł zwrócić się przeciwko niej, lub też stanąć po jej stronie, co za tym szło, patrzyła na niego niemal jak na ciekawą partię szachów do rozegrania. Jeżeli jej nie kojarzył, znaczyło to tyle, że niewiele obchodziły go salonowe pogadanki, a skoro to go nie interesowało, mógł być dobrym kontaktem do złapania i utrzymania. Oczywiście nie przekreślała też opcji koniecznego wygonienia go ze swojej prezencji, jeżeli wykazywałby antyBrandonowe poglądy, jednak póki co nie miała takiej potrzeby. W dodatku całkiem dobrze się bawiła, umiejętnie rozdając karty spojrzeń, zwierzeń i niepochlebnej dla innych rozmowy. Była salonową damą i w takich gierkach na półsłówkach czuła się jak ryba w wodzie, będąc przy tym i równie naturalną.
- Mogłabym tu z panem wejść w polemikę – przyznała, jednak nie zrobiła tego atakująco, a raczej w idealnie wyważony sposób ciekawa jego zdania. Nie narzucając się ze swoją uwagą, mimo to wciąż wykazując żywe zainteresowanie tematem, powściągliwe i niekrępujące. – Umiejętne dysponowanie monotonią to produktywna rutyna – uśmiechnęła się jednym kącikiem, lekko unosząc nosek. – Choć chyba zgodzę się, że raz na jakiś czas odmiana jest wręcz wskazana. Ale musi pan przyznać, że ludzie trochę powariowali – kiwnęła głową na kilku czarodziejów, którzy po zrzuceniu przez drabiny dalej się na nie pchali. – Trochę to już niemądre – i nie kryła tej lekkiej, dumnej wyższości, nie jednak własnej wobec niego, a ich dwójki wobec tamtej gromadki.
Przyglądała się żabertowi z hamowanym rozbawieniem. Była wielką fanką zwierząt i uważała je za jedne z niewielu powodów, dla których można było stracić głowę, ale nie zamierzała swojej słabości pokazywać przed Shercliffem. Nie była ani głupia ani nierozważna, żeby to zrobić.
- Jeżeli nie chcą widzieć brzydoty, niech udadzą się do bardziej odosobnionego miejsca. Problemów tego kraju nie zakryje się kilkoma kwiatkami – westchnęła pół żartem, pół serio, kręcąc z wyczuciem głową. – No cóż, dobrze, że zdaje się całkiem oczarowany pana żartami, może też będzie zaskoczony tym – powiedziała, po czym wzleciała w górę.
W trakcie rozmowy testowała trochę machanie swoją nową parą skrzydeł i wiedziała, że przy ich sile, były w stanie ją podnieść. Tak oto wzleciała, wieszając jeden z wianków na lampie obok nich.
- No dobrze, muszę panu przyznać, że takie wyrwanie z monotonii jest całkiem zabawne.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySro Maj 03 2023, 10:02;

Żabert: łapanie

- Monotonia staje się marazmem - powiedział prosto. - Ale jeśli ma pani inne zdanie, to proszę, z chęcią go wysłucham - stwierdził gładko, zerkając na nią kątem oka.
Prawdę mówiąc, Frederick był daleki od spoglądania na świat przez pryzmat własnego nazwiska. Nie oceniał ludzi przez to, czy byli skonfliktowani z jego rodem, czy też nie, z tej prostej przyczyny, że nikogo nie lubił. W jego odczuciu dosłownie wszyscy byli niewarci jego uwagi, nudzili go i przeszkadzali w tym, czym się zajmował. Był samotnikiem, tak wielkim, że potrafił gryźć, gdy tylko ktoś za bardzo się do niego zbliżał. Niewiele go obchodziło to, czy ten był Dearem, czy był Swansea, czy jakimś zwykłym Smithem. Był człowiekiem, który z takiego, czy innego powodu naruszał jego przestrzeń osobistą i to liczyło się dla mężczyzny bardziej, niż cokolwiek innego.
- Powariowali już dawno temu, teraz jedynie ich choroba się pogłębia - uznał, zerkając na pozostałych czarodziejów, ale nie zaszczycił ich zbyt wielką uwagą.
Frederick uśmiechnął się ledwie widocznie, zastanawiając się, czy ten dobór słów ze strony Brandonówny był celowy, czy też nie. Wydawało mu się jednak, że kobieta była równie co i on inteligentna, i nie grała z nim w idiotyczne gry, których sama by nie rozumiała. Były takie osoby, które tego próbowały i to nigdy nie kończyło się dobrze. Miał do czynienia z głupcami, którzy rzucali się do niego z pięściami, spotkał już innych szaleńców, którzy zupełnie nie pojmowali jego aluzji i ironii, spotkał także tych, którzy zaciekle go atakowali, nie mając świadomości, że wkładali broń w jego ręce. Ciekaw był, na swój sposób, jak zamierzała sobie z tym poradzić młodsza kobieta.
- Czyżby? Odnoszę wrażenie, że te kilka kwiatków i kilka ładnych słów ma skutecznie ukrywać brzydotę. To zupełnie, jak pudrowanie noska, kiedy ten jest połamany - zauważył, specjalnie dobierając słowa w ten sposób, ciekaw tego, jak jego rozmówczyni zareaguje. Jej ruch, jej wzbicie się w powietrze, nie było jednak tym, czego się spodziewał, więc nieco się zdekoncentrował, obserwując ją uważnie, wyraźnie zaciekawiony tą magią. Stanowiła coś, co można było złapać, chwycić, wykorzystać. Wspomóc się w pracy. Tak to postrzegał Frederick, który z tego wszystkiego przegapił moment, w którym żabert chwycił jego różdżkę i musiał mu ją odbierać, kręcąc przy tej okazji głową i marszcząc lekko nos.
- Obawiam się, że jednak bardziej interesują go patyki - mruknął, przyglądając się, jak kobieta wiesza jedną z ozdób. - Natomiast dla mnie nie ma w tym zbyt wielkiej zabawy, jest jednak pouczająca mądrość.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 352
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySro Maj 03 2023, 16:17;

- Dlatego właśnie powiedziałam umiejętne – uśmiechnęła się do niego, kiwając głową z lekkim uznaniem, częściowo przyznając mu rację. – Jeżeli ktoś podążając za mądrą rutyną nie potrafi znaleźć rozwoju, znaczy to tylko, że sam nie jest tak inteligentnym, za jakiego się uważa – dokończyła z lekką kąśliwością, nie skierowaną jednak bezpośrednio w niego, a w koncept tych wszystkich monotonnych ludzi, którzy ewidentnie znajdowali się pod nimi.
Możliwość lubienia kogoś dla samego lubienia, czy też nielubienie w tej samej zasadzie, uważała za przejawy dwóch rzeczy, albo skończonego idiotyzmu, albo wyjątkowo uprzywilejowanej pozycji, gdzie ktoś mógł sobie po prostu na takie rzeczy pozwolić. A że nie uważała Fredericka, po tej krótkiej wymianie zdań, za niepoprawnego debila czy też nieuleczalnego romantyka (koniec końców na jedno wychodziło), znaczyło to tyle, że musiał nosić swoją plakietkę przywileju całkiem na wierzchu. Nie oceniała tego, nawet w jakiś sposób doceniała umiejętne wykorzystywanie surowca nazwiska i idącej za nim władzy. Ona sama zdecydowała się pozbyć takiego podejścia, by umocnić swoją pozycję w rodzinie i niejednokrotnie myślała, co by było, gdyby po prostu urodziła się pierworodną, czy też mogłaby zdać się na sam przywilej inicjału B w nazwisku, gdyby Vincent nigdy się nie urodził.
- Jeżeli jest tak, jak pan mówi, nie wiem co świadczy gorzej o naszym społeczeństwie – pokręciła z niedowierzaniem głową, nie kryjąc w swoim głosie nut przekonania o swojej wyższości ani tego, z jaką wyniosłością tak prosto i uszczypliwie komentowała innych czarodziejów. Uważała, że nie było co kryć swojej opinii na ich temat, wszak sami się upokarzali, wariując w tak niemądry sposób, że woleli korzystać z zaczarowanych drabin niż użyć magii, którą mieli prawo władać, wszystko w imię wykrzywionego nieroztropnością konceptu ”zabawy”.
Podobało jej się, w jaki sposób mówił, komentował a nawet ją sprawdzał swoimi lekko złośliwym tekstem. Ona jednak była damą, więc wszystko, co jako dama robiła, nie miało przesłanek to wstydzenia się za to. Z dumą uniosła głowę, spoglądając na niego bystrym, rozumiejącym spojrzeniem
- Jeżeli ktoś patrząc na złamany nos, widzi tylko puder na nim, znaczy to tylko tyle, że albo wybiera świadomą ślepotę, albo jest niepoprawnym optymistą, albo, co gorsza, wariatem. I żadna z tych cech nie należy do osób inteligentnych. Patrzy pan jednak na to z zupełnie złej perspektywy – posłała mu swój stylowy, wyuczony półuśmiech, w idealnie wymierzony sposób unosząc prawy kącik ust. – Nie należy bowiem patrzeć na tych, onieśmielonych ładną przykrywką, a tego, kto tak ładnie i sprawnie przypudrował ten nosek, że był w stanie omamić całe tłumy. To jest bowiem dopiero osoba warta jakiegoś zainteresowania – przechyliła głowę na bok, ciekawa, jak sobie z tą zagwozdką poradzi. – Ktokolwiek przyłożył do tego rękę, wspaniale manipuluje świadomością czarodziejów. Kto by pomyślał, że zmasowane zaklęcie zapomnienia o wszystkich problemach i chaosie byłoby tak proste, jak nałożenie trochę makijażu. Doprawdy, majstersztyk godny pochwały.
Musiała przyznać, latanie było całkiem przydatne, ale jeszcze bardziej satysfakcjonujące było zaskoczenie, jakie udało jej się wywołać u mężczyzny.
- Skoro nie bawi pana, jak ktoś próbuje omamić pana percepcję na aktualne problemy – wylądowała i wskazała ręką na ludzi dookoła. – Znaczy, że wcale nie pomyliłam się co do tego, że należy pan do zagrożonego gatunku inteligentnych jednostek – i dygnęła z uznaniem, uśmiechając się z niemałą satysfakcją, jakoby to, że niby go skomplementowała, było tak naprawdę jej triumfującą kartą.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySob Maj 06 2023, 13:28;

Żabert: zaklęcie

- Czym jest dla pani mądra rutyna? - zapytał, mając wrażenie, że młoda kobieta grała z nim w jakąś przepychankę, która była dość trudna do zrozumienia, mając jednocześnie wrażenie, że miała świadomość, na czym polegała ich rozmowa. Nie powinien się jednak dziwić, skoro miał przed sobą przedstawicielkę jednego z wielkich rodów, przywykłą do tego, że ludzie uwielbiali robić sobie na złość, że wiecznie przesuwali się po planszach cudzych żyć, starając się zyskać coś, co na pewno do nich nie należało. W tym świecie, zdaniem Fredericka, zawsze należało być górą, w sposób, który nie zwracałby na człowieka nadmiernej uwagi. On sam nie znosił się pchać na świecznik, a jednocześnie doskonale wiedział, że był rozpoznawany, że inni wiedzieli, że był Shercliffem, że znali jego pochodzenie i wiedzieli, czym się zajmował. Przez swoją złośliwość i niedostępność był jednak istotą nieco wyższą i odleglejszą od świata, niż przeciętny Smith i to właśnie w pełni mu odpowiadało.
Zerknął na nią kątem oka, marszcząc ledwie dostrzegalnie nos, zdając sobie sprawę z tego, że faktycznie wiedziała, jak z nim rozmawiać. Trudno było powiedzieć, czy to były jej szczere słowa, czy to była jej jasna, jawna postawa, czy jednak kryło się w tym coś innego. Swoista teatralność i gra, którą potrafiły prowadzić wyższe sfery, kiedy tylko tego potrzebowały. Kobieta sprawiała wrażenie nienagannie eleganckiej, dokładnie takiej, po której nie można było nic poznać, wychowanej w taki sposób, że nikt nie mógł mieć do niej zarzutów. Nie była taka, jak on, który nie bał się złośliwości i po prostu jawnie obrażał swoich rozmówców, gdy tego chciał. Ale wiedział, że miała świadomość, jak grać w salonowe gry.
- Ludzie to istoty, które dają się mamić. Wpadamy w końcu w pułapki miłości, czy innych wzniosłych uczuć, więc czym przy tym jest umiejętnie rozegrana partia szachów? - stwierdził prosto, nie mając ochoty rozwlekać się w jakichś niesamowicie długich i zmyślnych słowach. Miał świadomość, o co jej chodziło, w pełni zrozumiał jej uwagi, ale nie czuł się w obowiązku, żeby dyskutować z nią na jej warunkach. Mogła zatem jedynie domyślać się, co on sam sądził o władzy, Ministerstwie, czy innych osobach, które zdecydowały, że takie piękne obchody świąteczne zdołają omamić czarodziejów. Bo to, że była to piękna kiełbasa wyborcza, nie należało ani na moment zapominać, spoglądanie krytycznie na świat było w stanie człowieka nie raz i nie dwa uratować.
Koncentrując się na kobiecie, nie zorientował się, kiedy żabert ponownie się do niego zbliżył, ale nim ten sięgnął po jego różdżkę, Frederick prychnął pod nosem i z wprawą rzucił kolejne zaklęcie, przyciągając do siebie cały kosz pełen ozdób. Najwyraźniej to spowodowało, że stworzenie uznało, iż jest to niesamowicie interesujące i zeskoczyło z niego, by przekonać się, co się wydarzyło. Shercliffe spojrzał więc ponownie w stronę Charlotte, mrużąc nieznacznie oczy, orientując się, że jej słowa mogły być i uroczą prawdą, jak i słodkim kłamstwem. Uśmiechnął się więc do niej, by oddać jej ten pokłon, przykładając dłoń do piersi.
- Ależ nie musi mi pani aż tak schlebiać.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 352
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySob Maj 06 2023, 19:49;

- Powtarzalność bez koleiny. Dobry schemat pracy, bez popadnięcie w wygodne ramy. Rozwój – powiedziała tak prosto, jakby te słowa znała na pamięć i faktycznie, były one wykute w jej umyśle przez jej mamę tak zręcznie, że aż stały się scalone z nią samą, jej jestestwem. Zresztą jak wiele innych nauk, które wlewała w nią za młodu. – Nie da się dokonać odkrycia stoją w miejscu, tak samo, jak się go szczęśliwym trafem nie znajdzie, skacząc z kwiatka na kwiatek. Przełom jest poza granicami komfortu, jednak w ustalonych przez nas samych granicach – dokończyła uprzejmie, a jednak z uniesionym noskiem i tym jej lekkim uśmieszkiem na pomalowanych ustach.
Jej słowa były absolutnie szczere, wierzyła w to, co mówiła, przy okazji podając je w sposób tak zgrabny i dopasowany pod rozmówcę, by jak najbardziej go zainteresować, połechtać jego ego, zakręcić w temacie. Salonowe gry były jej równie bliskie i proste co chodzenie w wysokich szpilkach i jak każda dama potrafiła doskonale zabawiać swojego rozmówcę, jednocześnie robiąc to na sobie pasujących zasadach, by samej cieszyć się tym odrobinę bardziej. Nie mogła mieć pewności, czy ich rozmowa mogła być nazwana dobrą rozrywką dla Fredericka, jednak widziała, że na pewno w jakiś sposób przykuła jego uwagę.
- Czym? Sztuką samą w sobie – jej półuśmiech drgnął nieznacznie wyżej, gdy akcentowała każde słowo, nie tylko stylowo je modelując, ale i samej wyglądając przy tym nienagannie. Bawiła się swoją mową, pozą i mimiką, zapraszając go do tego w taki sposób, że jasno pokazywała drobnymi przekrzywieniami głowy czy uniesieniami podbródka, że to oni byli ponad to i że właśnie dlatego wybrała dalszą rozmowę z nim. – Trzeba być wszak wprawnym graczem, by sprawić, że wszyscy tak bardzo polubią bycie pionkiem w czyjejś opowiastce – zaraz jednak jej wzrok stał się trochę ostrzejszy, niemalże pogardliwy, gdy przeniosła go na grupkę świętujących w wariackim entuzjazmie czarodziejów. – Choć ma pan i rację w swoim podejściu. Nie lubię być pionkiem – prychnęła, kręcąc głową.
Grała z nim w gierkę, była to prawda i wcale się tego nie wstydziła, gdy z klasą kamuflowała ją pod właściwie dobranymi słowami na równie wyuczone w wyborze tematy. Czy jednak chciała ugrać coś konkretnego? Nie do końca. Doskonale wiedziała, że jedna rozmowa w tę czy inną stronę nie przekona Shercliffe’a do opowiedzenia się za Brandonami w trudnej chwili i że pozytywną nutkę mogłaby sobie zyskać, gdyby po prostu uprzejmie się przywitała, zagaiła jednym zdaniem i zostawiła go w spokoju. Czemu więc drążyła temat?
Możliwe, że było to przeczucie, że faktycznie mogło im się dobrze rozmawiać. Może też to poczucie wyższości nad innymi, które bez wątpienia z nią dzielił. Może i ją samą bawiło szydzenie, złośliwe chociaż bardzo w tym wszystkim salonowe, jak to Frederick określił, z dobrze przypudrowanym noskiem, z tych całych przygotowań.
Może po prostu dobrze było zamienić słowo z kimś swojego pokroju.
- Oh spokojnie, chwalę też tym samą siebie. Bo chyba nie chce mi pan teraz powiedzieć, że się pomyliłam?
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Moderator




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySob Maj 06 2023, 22:17;

Żabert: zaklęcie

Słuchanie Charlotte nie było dla niego aż tak ekscytujące, żeby chciał spędzić z nią niesamowicie wiele czasu, aczkolwiek musiał przyznać, że płynęli całkiem swobodnie w tej dyskusji. Niemniej jednak uniósł lekko brwi, gdy ta wyraziła swój kolejny pogląd, przy tej okazji nieznacznie przekrzywiając głowę, jakby bardzo uprzejmie chciał zapytać ją, czy naprawdę tak postrzegała rzeczywistość. Wyczuwał w niej niezbitą pewność, coś, o czym była po prostu przekonana, w sposób, który aż zdawał się bić po oczach. To było coś, co nieznacznie go bawiło, a jednocześnie powodowało, że miał wrażenie, jakby w tej właśnie chwili przeglądał się w lustrze. Jeśli choć po części zachowywał się tak, jak ona, to musiał przyznać, że był z tego niezmiernie wręcz zadowolony.
- Pozwolę sobie zauważyć, że to mimo wszystko nieco się wyklucza - powiedział prosto, nie zamierzając tłumaczyć swojego spojrzenia na sprawę, bo i też nie widział takiej potrzeby, wychodząc z założenia, że Charlotte była na tyle inteligentna, żeby to dostrzec. Oczywiście, o ile zechce jej się nad tym zastanawiać, bo nie zamierzał jej do niczego zmuszać. Ta ich rozmowa i tak nie prowadziła w żadne konkretne miejsce, po prostu płynąc, unosząc się na falach i zachowując się tak, a nie inaczej. Nie musiał się na tym skupiać, wiedząc, że za chwilę znowu gdzieś pójdzie, a jeśli kiedyś spotka ponownie młodą kobietę, może wysłucha jej uwag, a może zupełnie nie.
- Każdy śni o zostaniu królową - zauważył prosto, nawiązując nadal do szachów, mając świadomość, że ludzie w swej naturze byli próżni, zadufani w sobie, przekonani o własnej wyższości. I znał to wszystko z autopsji, nie znosząc tańczyć tak, jak mu się grało. Sprawiał wrażenie, że właśnie to robił, żyjąc na łańcuchu, jaki założyli na jego szyję rodzice, ale tak naprawdę czerpał przyjemność z wygód, jakie mu to zapewniało. Jedyną realną przeszkodą były zaręczyny, jednak był pewien, że prędzej, czy później, zdoła się ich pozbyć i po prostu wróci do tego, co już miał.
- Pozostawię to pani domysłom, skoro już teraz pozwala sobie pani na swobodną interpretację - odparł i trudno było powiedzieć, czy robił to złośliwie, czy nie, tym bardziej że zaraz później zajął się żabertem, koncentrując się na kolejnych zaklęciach, wiedząc, że musi powstrzymać stworzenie przed tym, by weszło mu na głowę. Nie chciał zresztą dłużej bawić się w to układanie wianków na drzewach, bo potwornie go to nudziło, więc planował po prostu skierować się gdzieś dalej.

+

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 352
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Maj 08 2023, 11:20;

Zapytana, czy zgadzała się z jego zdaniem na temat ich podobieństwa, bez zawahania odpowiedziałaby tak, pytając się jeszcze zadziornie, czy nie uważali, że z tą pewnością siebie było jej po prostu do twarzy. Uważała, że niczego w tej kwestii nie musiała się wstydzić, była trochę zarozumiała, ale czym była zarozumiałość, jeżeli nie najzwyklejszym objawem dumy ze swoje działania i tego, jak się przez życie nosiło? Wolała być nazywana zadufaną, aniżeli niewartą spojrzenia, a skoro ktoś przyglądał jej się na tyle, by stwierdzić, że się zachowywała się pyszałkowato, znaczyło to tylko i aż tyle, że była warta zawieszenia na niej wzroku. I to było coś, z czego miała zamiar się cieszyć i korzystać w pełni.
- I dlatego tylko inteligentni są w stanie na tym balansować – nie zamierzała się z nim kłócić, kiedy miał rację. Rozumiała jego zdanie i sama też nie czuła potrzeby bardziej tłumaczyć swojego. Ich podejścia, choć różne, wszak nie były do końca sprzeczne i w wielu miejscach spotykały się swoimi zgodnościami. A dyskutowanie o nich byłoby po prostu głupie i nie warte uwagi, skoro potrafili przemyśleć to, nie marnując do tego słów.
- Touché, choć większości tylko wydaje się, że nimi są – oczywiście, sama nie uważała, by zaliczała się do tej wspomnianej grupy. Stąpała twardo po ziemi, wysoko przy tym unosząc głowę i rozkładając swoje karty atutów tak, by ugrać jak najwięcej. Potrafiła się bawić i mamić, korzystać z nazwiska, kiedy było potrzeba i wszystkich nauk, które za nim szły. Wiedziała, że jeszcze wiele musiała udowodnić, wiele się nauczyć, ale robiła to wszystko na własnym zasadach, nie będąc w żaden sposób onieśmieloną finalnym ciężarem korony.
- Cóż mogę więcej powiedzieć, miło było przy panu posnuć interpretacje – powiedziała elegancko i gustownie, tak, jak przystało na damę, nie szczędząc jednak zadziornego półuśmiechu. – W takim razie życzę panu miłego dnia – i z tym akcentem wzleciała z ostatnią girlandą na swoich skrzydłach, a po powieszeniu jej, z gracją odeszła na wysokich szpilkach.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Sty 22 2024, 22:59;

Fire miała dwie wersje siebie ostatnimi czasy - tę zawodową, w ciasno upiętym koku, długiej szacie i z sztywnością w mięśniach sugerującą posiadanie naprawdę długiego kija w dupie oraz tę pojawiającą się, kiedy wsiadała na Bestię. W skórzanej kurtce z ćwiekami, czarnych spodniach i z założonymi okularami przeciwsłonecznymi, które akurat teraz, zimą, miały rację bytu, bo w pogodny dzień słońce potrafiło mocno odbijać się od śniegu. Na swoim motocyklu czuła się wreszcie na wolności, bez błaznów próbujących wyciągnąć z niej każdy galeon, bez przeżywającej swoje humorki i foszki Fleur, bez tony trudnych książek, jakie przeglądała w związku z nauką hipnozy... Na takie chwile pozwalała sobie rzadko. Ale jak już to przeżywała je pełną parą.
Teraz jechała z Londynu do Hogsmeade doskonale znaną sobie trasą po raz setny. Zawsze na asfalcie, nigdy w powietrzu. Przez lęk wysokości ten sposób poruszania się odpadał i była praktycznie niczym mugol. Jeździła już blisko sześć lat, niekiedy po pijaku, niekiedy naćpana, niekiedy wściekła jak osa, a mimo to ani razu nie spowodowała wypadku. Goniła ją i magiczna, i mugolska policja, ale nie pozwalała się złapać. Musiała mieć wielkie szczęście, bo przecież nie rozsądek.
Tym razem nie zdążyła wyhamować. Winowajcą okazał się lód pokrywający ścieżkę. Jechała specjalnie powoli, żeby nie rozjechać biegających po parku dzieciaków lub niedowidzących staruszek. Tylko dlatego nic się nie mogło poważnego stać chłopakowi, jaki kompletnie znikąd pojawił się jej przed maską. Może się aportował akurat w to miejsce? W każdym razie odczuła uderzenie, a potem natychmiast zatrzymała pojazd i z niego zeskoczyła, zrzucając na bok kask. Odezwało się w niej chyba dobre serce, bo nie sprawdziła najpierw swojej maszyny czy nie ma wgnieceń lub rozbitego lusterka, ale od razu skierowała się w stronę nieznajomego.
- Cholera jasna - zaklęła, podchodząc bliżej. - No jak Ty łazisz no?
Nie było w niej współczucia. Nawet odrobiny zaniepokojenia. Tylko mierzyła go chłodnym spojrzeniem zza okularów.

@Thomas Seaver
Powrót do góry Go down


Thomas Seaver
Thomas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 187
Galeony : 435
  Liczba postów : 321
https://www.czarodzieje.org/t22403-thomas-tim-seaver
https://www.czarodzieje.org/t22418-poczta-tima-seavera
https://www.czarodzieje.org/t22404-thomas-tim-seaver
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySro Sty 24 2024, 18:38;

Wracał z pracy w Trzech miotłach po bardzo długiej zmianie. To znaczy, czasowo była taka jak zwykle, ale ilość klientów z fanaberiami i pretensjami sięgnęła dzisiaj zenitu. Był zmęczony, do tego zamyślony. To drugie akurat nie było dla niego czymś nietypowym, łatwo odpływał myślami w inne miejsca. W tym momencie akurat jego umysł zdryfował w stronę kuzyna i jego charjuczki.
Nagle poczuł uderzenie, a potem krótki lot w zaspę. Rozejrzał się i zobaczył dziewczynę na motocyklu, która najwyraźniej go przed chwilą potrąciła i nie była tym zachwycona. W sumie musiał przyznać, że miała rację, powinien zwracać większą uwagę na otoczenie, zwłaszcza jak idzie drogą. Ale z drugiej strony nieczęsto spotykał tu motocykle jadące po ziemi.
Wygrzebał się ze śniegu i podszedł do dziewczyny, która jakoś znajomo mu się kojarzyła. Ale za brodę Merlina nie mógł sobie przypomnieć, skąd może ją znać.
- Przepraszam, zamyśliłem się. Nie rozwaliłem ci niczego w tym cudeńku? - Też mu się marzyła taka maszyna, już nawet zaczął się przygotowywać do egzaminu i zbierał fundusze. Przyszło mu do głowy, że siebie też powinien zbadać, ludzie w szoku nie czują złamań podobno,  ale wszystko wyglądało na całe.
- Jestem Tim, Tim Seaver - Uśmiechnął się do niej po swojemu, rozbrajająco.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32438
  Liczba postów : 102435
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Specjalny




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Sty 29 2024, 09:17;

ingerencja fabularna dla @Thomas Seaver

Czujesz, że wiatr zaczyna delikatnie wiać ci prosto w twarz, aż nagle kichasz. Kiedy otwierasz oczy przez chwilę, ledwie ułamek sekundy, jedno uderzenie serca, widzisz przed sobą zupełnie inną krainę. Soczyście zieloną trawę, pokrytą wielobarwnym kwieciem, nad którym tańczą swój taniec motyle. Widzisz wzgórze pokryte wyższą trawą, falującą na wietrze, a na nim ułożone w okrąg kamienie, niczym idealnie wyznaczone miejsce do zabawy, czy odpoczynku. Widok ten wywołuje u ciebie krótkotrwałe poczucie spokoju, radości, pragnienie ruszenia w tan do melodii, jaką wydawało ci się, że słyszałeś chwilę temu.
Wiatr dalej wieje ci w twarz i znów kichasz, a widok, jaki miałeś przed oczami, znika. Wszystko trwało zbyt krótko, abyś mógł przypomnieć sobie, czy widziałeś już podobne miejsce. Trwało zbyt krótko, abyś mógł mieć pewność, że cokolwiek takiego się wydarzyło, ale wciąż jeszcze czujesz ten spokój przemieszany z radością. Odkrywasz również, że twoją twarz pokrywa pył, który wzbudził ogromne zainteresowanie Ministerstwa.

Zmiana postu z uwagi na brak odpisu -  @Blaithin 'Fire' A. Dear
Widzisz, że chłopak, którego potrąciłaś zdaje się jakiś nieobecny. Może masz ochotę zwrócić mu uwagę, a może chcesz wrócić do swojego motocyklu, ale nim wykonujesz jakikolwiek gest, również w ciebie uderza podmuch wiatru, ciskając w ciebie pyłem, podrażniając oczy, aż musisz je przymknąć. Kiedy je otwierasz, dostrzegasz niezwykle piękną roślinność wokół siebie, gatunki wydają się znajome, choć mogłabyś przysiąc, że nigdy nie widziałaś tak rozwiniętych roślin. Twoją uwagę przykuwa krąg grzybków, mieniących się niespotykaną barwą, wabiące cię, aż w końcu zbliżasz się do nich, odchodząc na bok.


~Joshua Walsh

______________________

Główna ścieżka - Page 12 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto Lut 20 2024, 09:39, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Thomas Seaver
Thomas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 187
Galeony : 435
  Liczba postów : 321
https://www.czarodzieje.org/t22403-thomas-tim-seaver
https://www.czarodzieje.org/t22418-poczta-tima-seavera
https://www.czarodzieje.org/t22404-thomas-tim-seaver
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Lut 12 2024, 20:04;

Początkowo nie zwrócił uwagi na powiew wiatru, zbyt zaaferowany zdarzeniem i dziewczyną na motocyklu. Ale kiedy po kichnięciu zmienił się krajobraz, czuł, że coś nie gra. Może uderzenie było mocniejsze, niż myślał. Uczucie spokoju i radości było miłe, ale trwało tak krótko, że poczuł się zawiedziony, kiedy wszystko wróciło do normy. No, może nie całkiem wszystko, bo na twarzy pod palcami poczuł pył, pasujący do tego, o którym gazety ostatnio pisały.
Nie, to zdecydowanie nie był efekt wypadku. Jeszcze nie wiedział, czy powinien się niepokoić, a raczej, jak bardzo.
Popatrzył na rudowłosą kobietę z zagubionym uśmiechem, ale ona wydawała się go nie widzieć, najprawdopodobniej przez ten sam pył. On ocknął się błyskawicznie, ale u niej to trwało wyraźnie dłużej. Szła w kierunku czegoś, co widziała tylko ona.
- Wszystko okej? - zawołał do niej, żeby zwrócić jej uwagę, a potem podszedł do niej, żeby dotknąć jej ramienia. Jeśli nie miała kontaktu z rzeczywistością, mogła zrobić sobie krzywdę. A na to nie zamierzał pozwolić.

// @Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32438
  Liczba postów : 102435
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Specjalny




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptySro Lut 21 2024, 07:12;

Zdecydowałeś się podejść do kobiety, choć przed momentem doświadczyłeś halucynacji. Nie było to rozważne z uwagi na wiatr, który nie zamierzał ustawać i reszty pyłu, jakiej nie zdołałeś zetrzeć z twarzy. W efekcie, gdy dotknąłeś ramienia kobiety, masz wrażenie, jakby świat wokół ciebie zawirował wraz z migoczącym wokół pyłem. Słyszysz ponownie muzykę, ale poza nią, ktoś ciągnie cię w bok, a park nieoczekiwanie zmienia się w salę balową.
- Kolejny spóźniony - słyszysz chichot obok swojego ucha. - Nie wiesz, że to nie wypada spóźniać się na bal? I jeszcze w takim stroju - głos mówi dalej, śmiejąc się wciąż, a czyjeś dłonie zaczynają cię obracać, aż na twoich oczach zmienia się twoje ubranie w niezwykle strojne, ale jakby bajkowe.
- Tylko jeszcze ta mina - odezwał się drugi głos, jakby gdzieś przed tobą i jak na zawołanie poczułeś falę wesołości. Usta same zaczęły rozciągać się w uśmiechu, a śmiech powoli zaczynał narastać ci w gardle. Będziesz próbował walczyć z nim i dziwną wizją?

@Thomas Seaver
~Joshua Walsh


______________________

Główna ścieżka - Page 12 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Thomas Seaver
Thomas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 187
Galeony : 435
  Liczba postów : 321
https://www.czarodzieje.org/t22403-thomas-tim-seaver
https://www.czarodzieje.org/t22418-poczta-tima-seavera
https://www.czarodzieje.org/t22404-thomas-tim-seaver
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Lut 26 2024, 20:10;

W momencie, w którym krajobraz zaczął się zmieniać, pomyślał, że ta jego rycerskość znowu wpędziła go w kłopoty. Ale z drugiej strony uczucie wesołości wróciło, więc może nie jest tak źle?
Na szczęście instynkt samozachowawczy jednak zaskoczył, bo to, co działo się wokół niego, było bardzo nie w porządku. To pewnie przez ten pył, musiał mieć jakieś właściwości halucynogenne, i oby tylko to. Starał się stłumić tę dziwną wesołość, powtarzając sobie, że to się nie dzieje naprawdę, Nawet zdzielił sam siebie w twarz dłonią, żeby otrzeźwieć.
- No dalej Tim, koniec bajki - Powiedział do siebie.

@Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32438
  Liczba postów : 102435
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Specjalny




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPią Mar 01 2024, 21:48;

Łatwiej powiedzieć, ale trudniej zrobić, gdy przychodzi do wybudzenia się ze snu na jawie i wyciszeniu. Śmiech wciąż w tobie narastał i zaczynało bawić cię dosłownie wszystko, łącznie z tym, że zacząłeś unosić się nad ziemią. Było tak, jakby ktoś doczepił ci parę skrzydeł, które pracowały po to, żebyś mógł kilka centymetrów nad ziemią oddalać się w stronę słyszanej muzyki. Wokół ciebie wciąż rozbrzmiewał chichot, a park zdawał się znikać zastępowany niezwykle piękną roślinnością.
- Powiedz, jesteś głodny? Nie możesz brać udziału w balu z pustym brzuchem… Może coś zjesz? - głos pada tuż przy tobie, choć nikogo nie widać. Nagle jednak czujesz najbardziej aromatyczny zapach jedzenia, jaki mógłbyś sobie wyobrazić. Jest w nim coś znajomego, a jednak masz pewność, że tego dania, gdziekolwiek ktoś go nie przygotowuje, nie miałeś jeszcze możliwości skosztować, co również wydaje się przedziwnie zabawne.

@Thomas Seaver
~Joshua Walsh

______________________

Główna ścieżka - Page 12 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Thomas Seaver
Thomas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 187
Galeony : 435
  Liczba postów : 321
https://www.czarodzieje.org/t22403-thomas-tim-seaver
https://www.czarodzieje.org/t22418-poczta-tima-seavera
https://www.czarodzieje.org/t22404-thomas-tim-seaver
Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 EmptyPon Mar 04 2024, 20:38;

Walczył, dopóki mógł, ale ta wszechogarniająca radość była trudna do zwalczenia, bo ciężko się przeciwstawić czemuś, co w gruncie rzeczy jest przecież przyjemne. I do tego to latanie, które samo sobie było dziwnym, ale bardzo fajnym uczuciem. A właściwie, to po co z tym walczyć? Co może się stać złego w tak wesołym miejscu? Jedzenie? No tak, przecież nie jadł jeszcze kolacji, a to coś pachniało tak dobrze, że zaczęło mu burczeć w brzuchu.
- A co to właściwie za bal? - zapytał głosu, kiedy udało mu się trochę pohamować śmiech. W końcu wypadałoby wiedzieć, na jaką imprezę się idzie, a właściwie leci.
Nadal głos rozsądku podpowiadał mu, że to wszystko jest bardzo nie w porządku, że najprawdopodobniej mu się to przyśniło. Ale był coraz słabszy.

@Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Główna ścieżka - Page 12 QzgSDG8








Główna ścieżka - Page 12 Empty


PisanieGłówna ścieżka - Page 12 Empty Re: Główna ścieżka  Główna ścieżka - Page 12 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Główna ścieżka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 13Strona 12 z 13 Previous  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Główna ścieżka - Page 12 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Park
-