Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematuShare
 

 Winiarnia rodu Barbarigo

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyPią Lip 14 2023, 09:33;

First topic message reminder :


Winiarnia rodu Barbarigo


Najpopularniejsza winiarnia w Venetii i jedna z najbardziej docenianych na świecie, winiarnia rodu Barbarigo do prawdziwa kolebka dla koneserów wina. Produkty sprowadzane są do prosto z rozległych winnic rodu, gdzie najwięksi smakosze mogą próbować nowych smaków, a kolekcjonerzy zdobyć co ciekawsze butelki.
Winiarnia została wybudowana w jednym z podziemnych zabudowań Venetii, wykorzystując klasyczne, mocne i piękne sklepienia, unowocześniając je o szykowne żyrandole i nowoczesne, chociaż pełne klasy lasy i stoły barowe. Znajdują się tu także pokoje tastingowe małe pomieszczenia z wygodną lożą na planie koła, gdzie w ciemności można w pełni zatonąć w aromatach prezentowanych alkoholi.

Cennik:

Tu możesz spotkać ducha kota Murano.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 409
  Liczba postów : 509
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyPią Sie 25 2023, 20:44;

Bellini Amoro. Kurde, tu wszystko takie było - amoro.
Ale od początku - po krótkiej wymianie wiadomości spotkała się z Jinem na umówionym miejscu. Była ubrana w niedługą czarną sukienkę i trampki, ale za to takie czyste. Pomalowana, z ładnie ułożonymi lokami - słowem wyglądała przyzwoicie. Miała nawet na ustach szminkę, co było niespotykane (musiała ją oczywiście od kogoś pożyczyć). W każdym razie nie minął obiecany kwadrans a już przytulała Jina na powitanie.
Po całej tej sytuacji, która złamała ją jak zapałka stwierdziła, że nie ma co się zasmucać. Z powodu relacji damsko-męskich przez całe życie siedziała w domu i wylewała morze łez. A może by tak zaszaleć?
- Czeeeść, gotowy na, yyy… gotowy? - zapytała, wręcz nienaturalnie ucieszona. Zaraz potem trochę się ogarnęła, bo przecież przypomniała sobie, że Jin miał problemy ze swoim chłopakiem. - Nie wiem w sumie na co, chyba na picie - wzruszyła ramionami, wyglądając już o wiele bardziej naturalnie i wraz z przyjacielem przekroczyła próg winiarni.
Gdy weszli, od razu zamówiła sobie kieliszek prosecco z brzoskwiniami, krzywiąc się na widok amore w nazwie. Poczekała aż Jin wybierze coś dla siebie, posłała mu szeroki uśmiech i w oczekiwaniu na przyniesienie zamówienia, zaczęła nerwowo bawić się serwetką.
- No i jak tam życie? - zagaiła, bo przecież tak dawno się nie widzieli.
Powrót do góry Go down


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyPią Sie 25 2023, 21:08;

W jedne wakacje jego życie obróciło się o 360 stopni, dosłownie.
Pierw całkowicie się rozwaliło, a następnie wróciło do normy albo nawet było i lepiej.
W końcu jak mógłby powiedzieć, że sygnet od Milo był "normalny"? Albo taki po prostu... Codzienny.
Tak czy siak, od momentu kiedy założono mu owy pierścionek na dłoń już wcale go nie zdejmował i wpatrywał się w niego non-stop. Był w siódmym niebie.

W momencie w którym Valerie do niego napisała, ten także zajęty był swoim sygnetem. Pomimo tego odpisał jej praktycznie od razu, umawiając się przy okazji na spotkanie.
No to winiarnia... Cóż, nie było do miejsce do którego Jinwoo poszedłby z byle jakiego powodu - w końcu nie pije i nawet pić nie może. No ale skoro już wszystko było ustalone, to nie mógł tak nagle odmówić.
Już na miejscu spotkania odwzajemnił swój uścisk z Val, choć nieco spiął się wciąż nie będąc przyzwyczajonym do dotyku innych.
- Hej hej, powiem tak... No ja nie pije - odpowiedział bardzo przekonany o swojej decyzji. Był widocznie pewny siebie i wierzył w fakt, że wcale się tego wieczora nie napije, w końcu go to nie kręciło.

Wszedł spokojnie do środka i od razu poczuł ten charakterystyczny zapach win. No ale kto by się spodziewał? Byli w winiarni, a Jin-woo był w takim miejscu po raz pierwszy.
Rozejrzał się, aż w końcu odwrócił wzrok od ściany przepełnionej malowidłami, gdyż prawie wpadł na jedną osobę stojącą mu na drodze.
Przeprosił lekko spanikowany i po prostu przyśpieszył dalej kroku, aby już po chwili zająć miejsce obok nastolatki.
- Powiem szczerze, że jest wspaniale! Oczywiście oprócz tego co się działo jakiś czas temu w łaźni tooo... Tak, jest super i dostałem sygnet - z czułym uśmiechem pokazał jej pod koniec wypowiedzi pierścień, który to dostał od swojego ukochanego. W końcu skoro się spytała, to brunet musiał się z nią podzielić tak istotnym faktem.

Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyPią Sie 25 2023, 21:16;

Nie ulegało wątpliwości, że rozmowa im nie szła, ale też Victoria nie czuła właściwie żadnego związku z siedzącą przed nią dziewczyną, więc nie była w stanie wiele z siebie wykrzesać. Była trudnym stworzeniem do ujarzmienia, stworzeniem kapryśnym, czasami zaś wręcz paskudnym, a w większości po prostu nudnym. Większość jej przyjaźni, czy znajomości, wynikała po prostu z tego, że ludzie przychodzili do niej po pomoc albo po rady, a później zostawali na dłużej. Dokładnie tak to wyglądało w jej przypadku, nic zatem dziwnego, że teraz sprawiała wrażenie kogoś, kto nie umie odnaleźć się w sytuacji. Nie było niczego, co mogłoby w tej chwili wzniecić w niej jakiś ogień, coś, co by faktycznie by ją porwało, bo po prostu nie działo się nic, co byłoby w stanie rozpalić krew w jej żyłach. Gdyby jednak było inaczej, Xion z całą pewnością zobaczyłaby, jak ta lodowata bryła rozpada się na części pierwsze, uwalniając prawdziwy żar.
- Cóż, pozostaje mi zatem podejrzewać, że to działanie maski. Nie wiem zupełnie, jak one się zachowują i jak działają, ale za każdym razem, jak ją zakładam, dzieje się coś innego. Nie wiem, czy tego próbowałaś – powiedziała, poruszając nadal wodą, tworząc z niej wzory w powietrzu, co wyglądało naprawdę interesująco, a ona już najwyraźniej była cała nakręcona na to, żeby przekonać się, jak to działało. A przynajmniej widać było, jak jej jasne oczy zapalają się wewnętrznym blaskiem, który wskazywał na to, że zamierzała zdobyć wiedzę tajemną magii, jaka pozwalała jej najwyraźniej władać żywiołami. To było bardziej, niż niesamowite i po prostu nie mogła przestać.
- Hm? Powiedzmy, że nie – stwierdziła, z lekkim uśmiechem przesuwając w stronę dziewczyny kieliszek z winem, domyślając się, o co ta pytała, spoglądając na nią spod przymkniętych powiek, jakby chciała jej powiedzieć, że w tej chwili dostała niesamowitą szansę. W kąciku jej ust czaił się nawet uśmiech sugerujący, że w tej chwili nic nie widziała.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Andrew Park
Andrew Park

Przyjezdny
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : włosy zwykle znajdujące się w lekkim nieładzie, promienny uśmiech, zawsze ma przy sobie talię kart tarota
Galeony : 65
  Liczba postów : 195
https://www.czarodzieje.org/t21647-andrew-park#705519
https://www.czarodzieje.org/t21829-andrzej#713828
https://www.czarodzieje.org/t21659-andrew-park#706245
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptySob Sie 26 2023, 09:43;

Akurat jeśli chodziło o wciskanie ludziom kitu to był swego rodzaju ekspertem. Niejednokrotnie już wróżył w podobny sposób, a czasami nawet starał się nakłonić inne osoby, do tego, aby doprowadziły jego wróżby do skutku. Jak przykładowo przekupienie znajomego w dawnej szkole, aby umówił się z dziewczyną, której się podobał tylko dlatego, że Park wywróżył jej to w tarocie. Potem ta niestety się o wszystkim dowiedziała i dostał w pysk, ale przez chwilę był zajebistym wróżbitą.
- W takim razie będziesz mogła być za te kaktusy wdzięczna bratu - ocenił, samemu zerując kolejny już kieliszek wina, nie przejmując się aż tak nadto smakiem trunku. Nie był w końcu sommelierem.
Naprawdę nie sądził, że jego kryształowe wizje wzbudzą u Irv aż tak ogromne emocje. Wyglądało na to, że nie miała tak dobrego kontaktu ze Stefanem. Ba, nawet dobrego zdania na jego temat nie miała, ale za to doceniała amerykańskie kaktusy, które chętnie umieściłaby w swojej własnej szklarni. Andrew chyba dzięki swojemu talentowi do wróżbiarstwa zaczynał odkrywać zupełnie inną stronę dziewczyny i przy okazji miał też zaszczyt dowiedzenia się czegoś więcej na temat jej rodziny chociaż wcale tego nie planował.
- A więc przeszkadza ci to, że jest Amerykanką... a nie to, że jest czarna? - dopytał całkiem ostrożnie, bo nie wiedział jak takie rewelacje może znieść de Guise.
W końcu jej ton wcześniej sugerował, że podobna kobieta z pewnością może za bardzo odstawać od jej rodziny czystokrwistych białych Europejczyków. Czy faktycznie zobaczył akurat taką kobiecą postać czy dodawał coś od siebie byle tylko jeszcze bardziej wzburzyć rudowłosą może pozostać jego własną tajemnicą.
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 409
  Liczba postów : 509
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptySob Sie 26 2023, 12:14;

Valerie poczuła jak Jinwoo się spina. No tak, nie pomyślała o tym, że w sumie nie spędzali ze sobą aż tak wiele czasu, szczególnie od kiedy w jego życiu pojawił się Milo. No i ogólnie, chyba nie był taki dotykalski jak chciwa bliskości Valerie. A mimo to odwzajemnił uścisk, bo w jej odczuciu było niezwykle miłe. Zawsze mógł ją odepchnąć albo wywinąć się jakoś inaczej.
- Och, no to… nie wiem, może chociaż jakaś lemoniada? - zagaiła Puchonka bo po pierwsze było jej głupio, że była aż tak samolubna, żeby wyciągać go do winiarni, stolicy alkoholu, pomimo tego że w przeciwieństwie do niej nie był pełnoletni. Po drugie naprawdę nie chciała pić sama. Źle to wyglądało, niedobrze by się z tym czuła.
Była tak pochłonięta swoim wewnętrznym światem, że nawet nie zauważyła, że jej towarzysz na kogoś wpadł. Zajęła miejsce przy stoliku, zamówiła to co zamówiła i maltretowała tę nikomu winną serwetkę. W ten nieznacznym geście było widać i stres i zdenerwowanie, bardzo niesprawnie zresztą maskowane.
Gdy zobaczyła jego uśmiech, zrobiło się jej niemal niedobrze. Cudownie, kolejny zakochany w trzy dupy. Nie wywróciła oczami, choć bardzo miala na to ochotę i przysłuchiwała się z uwagą jego słowom b a r d z o mu zazdroszcząc. Wygląda na to, że jednak im się ułożyło, Jinowi i Milo. Z kolei na samo wspomnienie łaźni, jej ciało przeszył dreszcz.
- A co się tam działo? - zapytała z miną niewiniątką, no bo przecież nie mogła po sobie dać znać, że Remy sprzedała jej plotę. Gdy spojrzała na sygnet, wymusiła na sobie uśmiech. - Och, jaki śliczny! Ale… - przez chwilę się zawahała, bo w końcu nie była nie bieżąco. - Jak w takim razie sobie to wyobrażacie? Twój powrót do domu i w ogóle.
Bardzo, bardzo nie chciała, aby Jin wracał. Ostatnie wydarzenia już wystarczająco mocno na nią źle wpłynęły. Potrzebowała teraz przyjaciół jakby nigdy wcześniej i to najlepiej takich, co nie nazywali się Artie Gadd i Harmony Seaver.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptySob Sie 26 2023, 16:57;

Maska: Moc

Venetiańskie wakacje dobiegały końca, a ona miała wrażenie, że tak wiele jeszcze miała do zobaczenia, zwiedzenia i odkrycia! Dobrze, że na festiwalu dostali ten świstoklik do portu, inaczej już zupełnie nie umiałaby się pożegnać z toskańskim słońcem i delfinami przemierzającymi kanały. No i wydretkami! Nie zapominajmy o wydretkach!
Korzystając z ostatnich dni pełnej wolności i zabawy, postanowiła zaprosić Carly na wino. Po pierwsze, bo dobrze byłoby, żeby w końcu mogły usiąść i sobie porozmawiać, po drugie, bo zupełnie nie miała, kiedy podziękować jej za to czekoladowe, walijskie ciasto. No a po trzecie, bo przecież czekały gorące plotki do sprzedania.
Może i chwila sławy pofestiwalowa powoli im gasła i coraz mniej osób zaczepiało je na ulicach, ale w jej głowie wciąż widniał obraz profesora Walsha jako zamaskowanego tenora! Niesamowite, że taki talent operowy, najbardziej rozchwytywany Włoski głos to tak naprawdę ich profesor zielarstwa! Oczywiście były to wnioski bardzo poważne, więc miała i równie poważne dowody – zebrała chyba wszystkie artykuły z gazet o tenorze i te, na których uchwycony został profesor Walsh w przebraniu.
- No spójrz tylko! – ekscytowała się nad lampką czerwonego wina, pokazując Carly znalezione materiały. – To na pewno on! Te same barki, no totalnie te same barki – zaznaczyła różdżką te podobieństwa i zaraz przerzuciła na kolejną gazetę, której udało się zrobić zdjęcia profesorowi Walshowi. – A spójrz tutaj! Widzisz jak z przerażeniem przenosi wzrok po zdjęciu maski na aparat?! Zdał sobie sprawę, że został rozpoznany! To musi być on!
Kto by się spodziewał, że odkrytym dzisiaj talentem i zaparciem dzięki magicznej masce będzie plotkowanie.

Powrót do góry Go down


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptySob Sie 26 2023, 19:00;

Wciąż był cholernie dumny z tego, że udała mu się tamta rozmowa z Milo oraz, że dostał sygnet.
Teraz jednak musiał się ogarnąć i przede wszystkim skupić na rozmowie z Valerie, w końcu nie mógł cały czas gadać tylko o swoim związku.
- Wątpię, że tutaj podają lemoniadę... Ale najwyżej po prostu nie napije się tutaj niczego, to nie problem - wzruszył ramionami pod koniec.
No bo przecież nie wypiłby alkoholu. Ktoś musiałby się nieźle postarać aby zdołać go do tego zachęcić, choć nie byłoby to ani trochę proste.

Przez tą całą sytuację, tyle rozmów i myśli, kompletnie zapomniał o najważniejszym.
Valerie przecież nie wiedziała jeszcze, że Jin-woo tak właściwie to nie wracał do "domu".
Przez to pytanie też zignorował jej prośbę o sprzedanie informacji co do łaźni.
- Cóż zacznijmy od tego, że ja tak właściwie too... Nie wracam do Korei - uśmiechnął się lekko i odwrócił wzrok.
Było mu głupio, że nie poinformował jej wcześniej o tak istotnej rzeczy, no ale cóż... Lepiej późno niż wcale, co nie?

Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2971
  Liczba postów : 1337
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptySob Sie 26 2023, 23:15;

Prawdę mówiąc, Carly nie chciała, żeby wakacje się kończyły. Wyjeżdżała na nie z naprawdę ciężkim sercem, mając świadomość, że jej tata nie był w najlepszym stanie, ale w miarę upływu kolejnych dni, wszystko zdawało się wracać do normy. Właściwie to wyglądało na to, że wraz z ich powrotem do domu, ich ojciec zamierzał wrócić do pracy, co było może nieco przerażające, ale jednocześnie uspokajało ją, pozwalając na to, by spoglądała ze zwykłą radością w przyszłość. Bo tę radość to w ogóle należało nieść gdzieś dalej, żeby się nią dzielić i ją pomnażać, a skoro tak, to z chęcią wybrała się na wino.
Bo w końcu przestała być dzieckiem! Owszem, było to zabawne i nieco fascynujące, ale prawdę mówiąc, Norwood miała powoli tego dość, odnosząc wrażenie, że nie była w stanie nic ze sobą zrobić. Wygrała kilka fajnych fantów, nie mogła temu zaprzeczyć, zdobyła sobie co zdobyła, może właśnie dlatego, że była dzieciakiem, ale jednak wolała swoje metr sześćdziesiąt w kapeluszu. No i swoją dorosłą buzię, która nie wzbudzała podejrzeń, kiedy radośnie piła sobie wino, dokładnie tak, jak w tej chwili, wytrzeszczając oczy, kiedy oglądała kolejne zdjęcia.
- Oczywiście, że to jest on, Remy! Proszę cię, to doskonale widać. I wiesz, co ci powiem? On się w ogóle na pewno tylko tak ukrywa za tą swoją łagodnością i spokojem, i wstydem. Przecież to oczywiste, nie! Wtedy nikt na pewno nie zwróci na niego uwagi. Sprytne, ale ja nie umiałabym tego zastosować - powiedziała, wzdychając nad tą lampką wina, zastanawiając się, jak właściwie doszło do tego, że do tej pory nie widziały tak oczywistej oczywistości. Zaraz też wysnuła teorię, że tak naprawdę drugi z profesorów pełnił funkcję jakiegoś osobistego ochroniarza, dodając, że to zapewne był powód, dla którego ta dwójka się zeszła. Przy tej okazji Carly miała niesamowicie lisi uśmiech, a jej oczy zdawały się po prostu tak błyszczeć, jakby była już całkowicie pijana.
- Ale w ogóle ja jestem pewna, że tutaj działo się o wiele więcej rzeczy, proszę cię. Po tym, co zrobiliście z Maxem na karnawale, to jestem pewna, że jesteśmy na ustach wszystkich i nikt nie da nam spokoju. Zobaczysz, wkrótce będą o tobie mówić, jako o młodocianej matce, która jednak walczy o swoją niezwykłą karierę. W ogóle, czekaj, a jak twoje treningi? I co z tą dietą? Merlinie, mam tak dużo pomysłów i planów na kolejny rok, że nie wiem, od czego zacząć. I gadam, jakbym się zacięła. Może się zacięłam? Może powinnam zapisać się na jakiś kurs z lepszej organizacji czasu? Jak myślisz? - zaczęła paplać, jak to ona, przeciągając się przy tej okazji, nie przejmując się tym, że ramiączko sukienki zsunęło się z jej nagiego ramienia. Uśmiechnęła się ponownie, żeby westchnąć i przyznać, że już nie mogła się tak naprawdę doczekać ferii, bo Hogwart nie dawał jej takiej przestrzeni do eksperymentowania i działania, jakby chciała.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyNie Sie 27 2023, 12:24;

Radość nie tylko należało nieść, ale i z właściwymi osobami mnożyć, a nie wątpiła, że Carly należała do tych właściwych osób, które potrafią wykorzystać dobrą energię do tworzenia jeszcze lepszej wokół siebie. Poza tym dobrze było z nią wreszcie posiedzieć, nie martwiąc się wzrokiem innych osób. Co prawda to z tym przejmowaniem się to też nie do końca tak. Ona sama wcale sobie opinią innych nie zawracała głowy, ale uciążliwym było, gdy czasami odmawiali sprzedaży alkoholu i to o dziwo pierwszy raz nie ze względu na nią w tym duecie.
Teraz wreszcie mogły sobie po prostu razem usiąść, ciesząc się winem i ploteczkami. Bo przecież te najlepiej się sprzedawało w lekko zakropionym towarzystwie. Wtedy też powstawały te najdziksze teorie, które wydawały się dużo bardziej prawdopodobne, niż dla osoby siedzącej z boku.
- Myślisz, że wcale nie jest tak łagodny? – zastanowiła się, a oczy jej się zaświeciły. – No w sumie przecież był Gryfonem! Znasz jakiegoś Gryfa, który nie jest przebojowy? Myślisz, że musi mu być trudno tak ukrywać prawdziwy charakter? Chyba bym nie wytrzymała… Ale to się da zrozumieć, jakby się wszyscy dowiedzieli, niemiałby spokoju! Tylko czy to tak źle? Za mną tam mogliby ganiać z aparatem, zresztą będą jak już zostanę sławną łyżwiarką – wyszczerzyła się, a zaraz podekscytowała jeszcze bardziej na słowa Carly. – Jejku, taki zakazany romans, Carly jesteś genialna! No oczywiście, że musieli znać się dużo wcześniej. Przecież jako Zamaskowany Tenor już nie mógłby nikogo tak blisko do siebie dopuścić! Ale pan Walsh znał go już jako Tenora i nosi ten sekret, myślisz, że trudno mu go utrzymać? Jak on w ogóle sobie radzi, no wiesz, tak z podwójną tożsamością męża? – dywagowała, coraz bardziej wkręcając się w temat. Od teraz musiała prenumerować wszystkie muzyczne magazyny, które śledziły jego poczynania.
Na słowa dziewczyny omal nie popluła się winem, no tak, wygłupy na Dniu Fali. Prawdę mówiąc nie był to pierwszy raz, gdy coś podobnego odwalili z Maxem. Gorszenie ludzi w randomowych miejscach było chyba po prostu ich hobby.
- Młodociana matka walcząca o karierę w sidłach swego ekscentrycznego męża i starając się zapewnić stabilny dom córce, kiedy sama nie jest stabilna, no nie no, to jest materiał na jakąś sztukę! – prychnęła wesoło. – Dieta? – omal się nie udławiła winem. – Wiesz, przerwa od treningów na wakacje, chociaż sama codziennie jeżdżę, Venetia inspiruje! Mam już część nowego programu wymyśloną! – opowiedziała tyle co mogła w luźnej atmosferze, zręcznie omijając tematy co było do niego inspiracją na pierwszym miejscu, tym miał się już zająć jej tata po powrocie. – Planów? – od razu podłapała temat i posłała jej zaciekawione spojrzenie. – Będziesz ruszać z jakimś ze swoich pomysłów?! A który ci się najbardziej podoba? Wiesz, do którego masz najwięcej zapału? – pytała, nakręcając się razem z nią, przy okazji mocno odradzając jej tego kursu. Przecież już i tak miała tyle rzeczy na głowie, gdzie ona zmieściłaby coś takiego!

Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2971
  Liczba postów : 1337
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyNie Sie 27 2023, 14:02;

O wiele lepiej było plotkować, kiedy nie było się małą dziewczynką. Owszem, miała wtedy swoje przywileje, miała różne możliwości, ale jednocześnie doskonale wiedziała, że była przez to co najmniej mocno ograniczona, tak więc cieszyła się, że wszystko się skończyło. Mogła dzięki temu paplać jak najęta, bez ograniczenia pijąc wino, śmiejąc się, jeśli ktoś nie był do końca pewien, czy była pełnoletnia. Była, od jakiegoś czasu, a teraz jedynie świetnie się bawiła, kiedy mogła sięgać po wszystkie, różnorodne atrakcje związane z dorosłym życiem. Jedną z nich, jak było widać, było również plotkowanie, co nieco mogło dziwić, a jednocześnie pokazywało, jak bardzo Carly była niepoważna w tym całym swoim dorosłym życiu.
- Jakby był taki łagodny, to nie byłby kimś takim wielkim, proszę cię! Jestem pewna, że po prostu tak się zachowuje, żeby inni o tym w ogóle nie wiedzieli, no, a poza tym masz rację, skoro jest Gryfonem, to nie ma mowy, żeby był faktycznie taki nieśmiały, jak próbuje to pokazać. Mówię ci, coś tutaj śmierdzi - stwierdziła z przejęciem, a później jej oczy zaczęły błyszczeć jeszcze bardziej, kiedy dostała odpowiedź, jaka w pełni ją satysfakcjonowała, już po chwili śmiejąc się nad lampką wina i kiwając głową. - Mówię ci, znają się od dawna i pewnie mają z tego całkiem dobrą zabawę. Jestem przekonana, że traktują to, jak coś, na czym muszą się skupić, ale też, no wiesz, jako coś, co sprawia im przyjemność. I nie jest mu trudno, co ty, mówię ci - dodała, poruszając brwiami w sposób, który sugerował, że daleka była od podobnych twierdzeń, skupiając się na samych przyjemnościach. A te, jej zdaniem, mogły być, cóż, ogromne. Ale może jednak nie powinna tego mówić na głos, bo nie miała pojęcia, jak Harmony by na to zareagowała, więc zachowała dla siebie te przemyślenia, pijąc wino i paplając radośnie o wszystkim i o niczym, co brzmiało straszliwie wręcz idiotycznie, ale w ogóle się tym nie przejmowała.
- Najpierw to z tego zrobią artykuł w Czarownicy. Masz to jak w banku, jak tylko wywąchają, co się tutaj działo, a potem będą cię pytać, co się stało z twoim dzieckiem! - wytknęła jej właściwie od razu, uważając, że to chyba była najzabawniejsza część tego całego bałaganu, w jaki się tak pięknie wpakowali. Zaraz też pochyliła się w stronę Remy, żeby zapytać ją, czy w takim razie mogła zobaczyć jej program, a potem wzniosła ręce w górę, niemalże rozlewając przy tym wino, co nie było ani trochę dziwne. W końcu tak już z nią było. Taki miała talent! - O jakich to ja nie mam planów. Muszę zająć się bardziej kołem naukowym, a teraz to w ogóle skupię się na tych nowych przepisach, które tu widziałam. I dalej zastanawiam się, jak sprowadzać bubole, żeby były tak samo smaczne, jak tam, w lodowej krainie. Może ja powinnam założyć jakiś biznes? Nie wiem? Jak myślisz? Albo ja wiem! Ja będę pisała książki kucharskie - stwierdziła w końcu, wielce zadowolona z takiego obrotu spraw, będąc pewną, że robiła w tej chwili coś, co robić powinna.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 409
  Liczba postów : 509
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyNie Sie 27 2023, 16:08;

- Jest tylko jeden sposób, aby się przekonać. Sprawdźmy to - Val nie traciła tych resztek optymizmu, które skrywała gdzieś w sobie na dnie. Ściągnęła spojrzeniem obsługę lokalu i głosem wdzięcznym jak śpiew skowronka zapytała o odpowiedni napitek dla jej towarzysza. Pani kelnerka spojrzała na nią dziwnie i po chwili wróciła z wodą z cytryną. No cóż, jak Jin doda sobie cukier to będzie prawie jak lemoniada.
- No widzisz - mruknęła zachęcająco, kryjąc zakłopotanie. Nie zamierzała próbować wlać w niego alkohol, przynajmniej nie póki sama była na tyle trzeźwa, żeby zachować rozsądek.
Nie umknęło jej uwadze to, jak zwinnie wywinął się z tematu łaźni. No cóż, niech będzie, niechże zachowa swoje sekrety i grzeszki dla siebie. Val nie musiała znać szczegółów, w sumie to lepiej, bo skoro się przecież pogodzili i dali sobie sygnety musiało być ckliwie i romantycznie. A tego słuchać nie chciała.
Ucieszyła się jednak na wieść o tym, że przybrany Puchon zostaje w Hogwarcie. Jej twarz się rozpromieniła, uśmiech, który na nią wstąpił ani trochę nie był udawany, a sama Val… no cóż, prawie wylała z ekscytacji swoje bellini.
- Jin, to cudownie! To znaczy… - mruknęła, nie do końca wiedząc, jakie jej przyjaciel ma relacje z rodziną. Może za nimi tęsknił? Lloydówna od razu pomyślała o swojej kłamliwej matce, ale szybko odrzucila od siebie tę myśl. Wolała skupić się na szczęściu przyjaciela.
- Ale super! - nie dokończyła poprzedniego wątku, zbytnio była rozproszona a i alkohol zaczął uderzać jej do głowy. - No i jakie masz plany na VII klasę? Bo ja to zamierzam się w końcu wybawić. Ej, ej. Jak będzie jakaś impreza z ziomkami z drużyny to mnie wkręcisz? Proszę, proszę, proszę, proszęęę.
Powrót do góry Go down


Xion S. Grey
Xion S. Grey

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : włosy; obecnie ciemny blond, subtelny różowy błyszczyk na ustach; paznokcie pomalowane na czarno, buntowniczy wyraz twarzy, jakby szykowała się na walkę z całym światem
Dodatkowo : prefektka
Galeony : 163
  Liczba postów : 65
https://www.czarodzieje.org/t22290-xion-s-grey
https://www.czarodzieje.org/t22349-xu-xu#734977
https://www.czarodzieje.org/t22292-xion-s-grey?nid=1#734967
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyNie Sie 27 2023, 19:00;

To ona była tym żarem, wulkanem energii, ale przy Victorii czuła się niepewnie, ponieważ jej nie znała, poza tym dziewczyna była naprawdę specyficzna. Xion miała też uprzedzenia, o których by siebie nie posadziła — młodość, plotki, aczkolwiek krukonka podobno była pomocna i bardzo mądra, bo poruszyła w zdaniu coś, o czym Grey nawet by nie pomyślała. Wychowankowie Roweny Ravenclaw chyba tak mieli. Głód wiedzy, mędrkowanie takie rzeczy, do których gryffonka większej wagi nie przykładała. To nie znaczy, że ignorowała wiedzę, po prostu ta musiała ją zaciekawić.
- Aha...aa.- Wyrwało jej się na słowa dziewczyny, uniosła lekko głos. To chodziło o maski! - Próbowałam, ale nie spotkałam się z takim efektem. Raz zmieniło mnie w chłopca! - Wyszczerzyła się na tą myśl, wracając do miłych wspomnień z Zielnej Łąki. - A Remy to teleportowała się do jakiegoś grobowca i zgarnęła artefakty. - Nie mogła się nie pochwalić wszechstronnością swojej najlepszej przyjaciółki.
Nagle jej uśmiech przygasł, zaskoczyła ją, dlatego przez chwile Xion nabrała podejrzeń, ale szybko one się ulotniły, kiedy Brandon przesunęła kieliszek wina w jej stronę. Upiła łyczek, zerkając co chwila na krukonke i jej uśmiech? Może Victoria Brandon wcale nie była wyrzeźbiona z lodu?
- Dzięki. - Wypiła wszystko naraz, po czym wstała, zamierzała się już zbierać.- Eee, cześć i jesteś spoko.- Totalnie nie umiała się żegnać po królewsku, brandonowsku i w ogóle... - Do zobaczenia, swoją drogą fajną moc Ci dała maska, szkoda tylko, że to mija.- W przypadku efektu maski krukonki było naprawdę szkoda, ale dobrze, że niektóre efekty mijały. Nie miała pojęcia, jakby się wytłumaczyła dziadkom, że teraz mają wnuczka, bo mama z pewnością by zrozumiała.

| zt

@Victoria Brandon
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyNie Sie 27 2023, 20:14;

Victoria od zawsze zdawała sobie sprawę z tego, że nie wszyscy byli w stanie z nią wytrzymać, że dla wielu osób była po prostu nieznośnie wręcz nudna, że nie potrafili w żaden sposób porwać jej do działania, czy zainteresować czymś, co dla nich było niesamowite. Z tej prostej przyczyny, że dla niej zupełnie takie nie było i autentycznie nie wiedziała, co powinna sobie o tym wszystkim myśleć. Inna sprawa, że nie zwracała na to zbyt przesadnie uwagi, bo miała świadomość, że ludzie byli różni, więc też nie wszyscy musieli za nią przepadać. Była w pewnym sensie przyzwyczajona do tego, że większość osób miało ją za lodowatą, oschłą i nienadającą się do tego, by w ogóle zrobić coś szalonego.
- Owszem, maska. Jak widzisz, mają różne właściwości. I chyba będę musiała zapytać Harmony o co dokładnie chodziło z tym grobowcem - stwierdziła, a jej głos na moment stwardniał, tak samo, jak jej wejrzenie. Miała nadzieję, że dziewczyna nic sobie nie zrobiła, bo to byłaby ostatnia rzecz, na jakiej jej zależało. Nie mówiąc o tym, że zapewne byłaby to również ostatnia rzecz, jaką Harmony zrobiła w swoim życiu, bo Victoria nie zamierzała pozwalać jej na całkowite szaleństwo.
Uniosła nieco zdziwiona brwi, kiedy usłyszała kolejne słowa dziewczyny, nie do końca wiedząc, jak miała je odczytywać, bo nie było to coś, co mieściło się w jej pojmowaniu i postrzeganiu rzeczywistości. Nazwanie kogoś "spoko" było raczej pozytywne, ale prawda była taka, że Victoria nie wiedziała, co miała z tym łączyć i co miała w związku z tym czuć. Zapewne zadowolenie i musiała przyznać, że nawet było jej z tego powodu miło. Tak zwyczajnie, chociaż jednocześnie dla niej nie było to nic całkowicie naturalnego, co było dziwne, ale jednocześnie Victoria wiedziała, że właściwie nie było w tym również nic złego.
- Do zobaczenia - powiedziała zatem, skinąwszy jeszcze głową na znak, że zgadzała się w kwestii maski, a później po prostu spojrzała za dziewczyną, nie zastanawiając się nawet nad tym, co miała robić dalej. Ostatecznie nigdy nie nudziła się w swoim własnym towarzystwie.

z.t

+

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl




Ostatnio zmieniony przez Victoria Brandon dnia Nie Paź 08 2023, 10:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 670
  Liczba postów : 2708
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyNie Sie 27 2023, 23:25;

-Chociaż za coś. - Mruknęła niewyraźnie do siebie. Alkohol spotęgował emocje, które czuła wobec brata. Owszem, mogło się wydawać, że nie miała do niego za grosz miłości, ale prawda była zupełnie przeciwna. To Stephana tylko naprawdę kochała w tej chorej rodzinie. Tylko jemu całkiem ufała i tylko na niego mogła liczyć. Dlatego podwójnie zabolało ją to, że zniknął bez słowa teraz, gdy mieli szansę naprawić zepsutą relację.
Mrugnęła powoli, słysząc jeszcze jedną rewelację z wizji Parka. Czy też raczej, rzekomej wizji. Potrzebowała chwili, by zrozumieć, w jakim kontekście Andrew to wypowiedział. Zdecydowanie nie powinna była zakupić pełnej, a nawet rozszerzonej degustacji.
-Bardziej interesuje mnie kolor jej krwi niż skóry. - Powiedziała w końcu, zgodnie z prawdą. Jeśli miano ją posądzać o rasizm, to tylko ten na tle czystości krwi. Z każdego innego wyleczono ją w domu, sensownie zresztą tłumacząc, że w ich biznesie uprzedzenia ograniczają rozwój.
-To wszystko? - Zapytała dość chłodno, bo bała się tego, jakie rewelacje może jeszcze usłyszeć. Zdecydowanie za dużo w tej wróżbie było jej brata, a za mało tego, jak zajebiście radzi sobie w biznesie i jaki sukces osiąga samodzielnie, bez większego wpływu rodziny na jej życie. Chociaż te kaktusy to akurat chętnie by przyjęła.

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Andrew Park
Andrew Park

Przyjezdny
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : włosy zwykle znajdujące się w lekkim nieładzie, promienny uśmiech, zawsze ma przy sobie talię kart tarota
Galeony : 65
  Liczba postów : 195
https://www.czarodzieje.org/t21647-andrew-park#705519
https://www.czarodzieje.org/t21829-andrzej#713828
https://www.czarodzieje.org/t21659-andrew-park#706245
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyPon Sie 28 2023, 00:12;

 Atmosfera stała się napięta już w momencie, gdy po raz pierwszy wspomniał o bracie imieniem Stefan, a od tego czasu można było stwierdzić, że metodycznie kopał sobie coraz głębszy grób z czego nie do końca zdawał sobie sprawę. Dlatego też z każdym kolejnym zdaniem coraz bardziej narażał się dawnej Ślizgonce, co pewnie mogło się dla niego kiepsko skończyć. W końcu miał do czynienia z de Guise. Podpitą de Guise.
Park niestety nie znał umiaru w swoich wróżbach, które podparcie miały w niezbyt wyraźnych wizjach, których doświadczał dzięki kryształowej kuli. Dlatego też zdecydował się na to, aby ciągnąć to wszystko jeszcze dalej pomimo zdecydowanego wzburzenia Irvette.
- Takiego rentgena w oczach nie mam - skwitował jeszcze, bo o ile kolor skóry czy włosów był kwestią doskonale widoczną tak jednak statusu krwi nijak nie można było sprawdzić w rzetelny sposób, bo jednak papiery zawsze mogły kłamać, a adopcja istniała.
Zresztą sam Andrew był przeciwko jakiemukolwiek rodzajowi dyskryminacji. Czy to chodziło o podobne kwestie jak rasa czy też kwestię na ile magiczna czy też zamożna była dana rodzina. Dla niego nie miało to takiego znaczenia i nie miał pojęcia czemu dla innych mogło się tak liczyć.
- Chyba tak. O ile nie chcesz wiedzieć czegoś jeszcze - stwierdził, ale sądził, że po podobnych rewelacjach dziewczyna raczej odpuści sobie dalsze wróżenie.
Dlatego też skupili się na tym, aby w spokoju dokończyć kolejne porcje wina, a następnie rozejść się każde w swoim kierunku.

z|t x2
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyPon Sie 28 2023, 11:47;

Może i plotkowanie nie było poważne, a już w ogóle tak głośne to nawet i nie rozsądne, ale Remy się tym wcale nie przejmowała. Dużo bardziej interesowało ją po prostu ekscytowanie się z Carly, przeżywanie no i, oczywiście i co najważniejsze, spekulowanie na temat Zamaskowanego Tenora i jego ochroniarza! Zakazany romans! Podwójne życie! Kariera sceniczna i próba zachowania normalności, przecież o tym można by napisać sztukę!
- Oj i to bardzo Carly i to bardzo! – pokiwała głową, upijając łyk wina a czacha to aż jej parowała od tych wszystkich pomysłów. W dodatku każdy kolejny brzmiał coraz bardziej prawdopodobnie! – Ta nieśmiałość to jego alter ego! Dzięki temu nikt go przez te wszystkie lata nie podejrzewał, niby czemu zaszył się jako gajowy? Carly, no to jest jedyne logiczne wytłumaczenie! Ojejku! A myślisz, że dyrektor wie? A co jeśli on to robi bez jej wiedzy i zgody? TEATEALNA INTRYGA ZA JEJ PLECAMI! – aż podskoczyła z przejęcia. – No totalnie kibicuję Tenorowi! – wyszczerzyła się i oczy to jej się świeciły jeszcze bardziej na dywagacje o romansie, a i policzki lekko się zarumieniły o domysłach, jak bardzo mogło się to Walshowi opłacać. I wtedy sobie przypomniała rozmowę z Chrisem! – Na Merlina Carly! A ty wiesz, że profesor Walsh gra na skrzypcach! No, w sensie Joshua! Niby taki brutal, niby były zawodnik, którego żaden tłuczek nie zatrzymał, a tu się okazuje, że jednak gra! Na pewno nauczył się tego dla Tenora. Kiedy Tenor był na próbach czy na występach, on grał w ukryciu, żeby mu zaimponować i wtedy… – aż się zachłysnęła powietrzem i złapała Carly za dłonie, patrząc prosto na nią rozmarzonym wzrokiem. – Carly! I on go pewnego dnia nakrył! Usłyszał dźwięk skrzypiec, trochę niesprawny ale grany z takim uczuciem, że aż poszedł jego śladem! I zobaczył Walsha! Zaszedł go od tyłu – wstała na chwile i weszła za dziewczynę, żeby ze śmiechem jej to zaprezentować jak jakaś rozmarzona smarkula. – Złapał jego dłonie, nie, nadgarstki! I przylgnął do jego pleców! – i dokładnie to zrobiła, ustawiając ręce kumpeli jak do gry na skrzypcach. – I szepnął mu prosto na ucho „ja ci pomogę”. No po prostu! Ach! – westchnęła i zaraz wróciła na miejsce, wziąć kolejny łyk wina. Tak! Na pewno tak było! Toż to było genialne!
Oczywiście, że się zgodziła, żeby pokazać Carly program, wszak już się zapowiedziała, że będzie ją reklamować jako najlepszą kawę przedtreningową i w ogóle rozgłaszać jej biznes na zawodach.
- Kołem naukowym?! Którym? Rany… Będę musiała coś wymyślić na realizacji… Chcesz razem ze mną pomyśleć coś o gotowaniu? – bo chociaż ani trochę o jedzeniu nie chciała myśleć, to jednak musiała brać pod uwagę wszystkich członków stowarzyszenia, a wiedziała, że Puchonce to jednak na tym aspekcie zajęć najbardziej zależało. – Może pieczenie połączone z dekorowaniem? – zaproponowała i już za chwilę znów ekscytowała się jak dzika razem z Carly, bo jej pomysły były przecież… - GENIALNE! Carly książki kucharskie! To jest to! Zrobię ci do nich najpiękniejsze zdjęcia i w ogóle mogę cię z mamą skontaktować, to ci je zredaguje! O matko, a my przecież tyle jeździmy, to by mogły być takie trochę podróżnicze książki kucharskie! No wiesz! Jedziesz gdzieś, poznajesz przepisy, a później przerabiasz na swoje, takie a little bit Scarlett spice and everything nice! – zaśmiała się, wtórując jej, że koniecznie musiała to zrobić.

Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2971
  Liczba postów : 1337
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyWto Sie 29 2023, 17:30;

Gdyby ktoś ich posłuchał, doszedłby do niechybnego, ale jakże właściwego wniosku, że dziewczyny były nienormalne. Właściwie, że były zdrowo rąbnięte i ktoś powinien nad tym jakoś zapanować, nim wszystko pójdzie jeszcze dalej i okaże się jeszcze bardziej skomplikowane, niż było do tej pory. Norwood miała bowiem świadomość, że jeśli nikt nie przerwie tego potoku słów, tego nieprzerwanego wyrzucania z siebie bzdur, jakie kryły się na końcu ich języków, to faktycznie będą miały poważny problem, bo ich wyobraźnia zaprowadzi je w takie miejsca i rejony, z których nie będzie odwrotu. Prawdę mówiąc, Carly była przekonana, że jeszcze trochę i te bzdurne plotki, jakie właśnie wymyśliły, rozniosą po połowie Hogwartu, co potwornie ją cieszyło, powodując, że rosły jej różki diabła, z każdą mijającą chwilą coraz to większe i wyraźniejsze. Bawiła się doskonale, a w miarę, jak Remy opowiadała kolejne bzdury, na dokładkę wszystko tak uważnie jej prezentując, humor miała tylko lepszy. Wszystko, co się działo, było wręcz idealne, było dokładnie takie, jak tego chciała i nie mogła temu zaprzeczyć. Śmiała się pod nosem, przytakując, czasem zaprzeczając, a w jej umyśle wyraźnie kiełkowało jakieś ziarenko złośliwości, jakieś ziarenko sugerujące, że chciała coś zrobić, ale nie wiedziała jeszcze co dokładnie. To była jednak kwestia czasu, nic więcej, wystarczyło przedyskutować to z Gryfonką, żeby trafić na właściwy trop.
- Sztuka, mówisz? A kto się na niej lepiej zna, niż my i... pewien tajemnicy, ukrywający się duet? - zapytała, śmiejąc się znowu pod nosem, jakby faktycznie zamierzała zrobić z tego wszystkiego jakieś przedstawienie. Znając Norwood, nie byłoby w tym niczego dziwnego, ostatecznie właśnie tym zajmowała się przez większość swojego życia. Robieniem najróżniejszych przedstawień, które akurat pasowały jej do tego, czym się zajmowała. Lubiła to, po swojemu się tym bawiąc, tworząc sobie takie sceny, jakie jej odpowiadały. Trzeba było przyznać, że chociaż nie ciągnęło jej przesadnie mocno na deski teatru, to jednak potrafiła dawać niezłe występy, oszukując bardzo, ale to bardzo wielu ludzi. I wszystko wyglądało na to, że to, o czym właśnie wspomniało, łączyło się również z kołem naukowym, bo w końcu realizacje twórcze były, cóż, cóż tu dużo mówić, twórcze.
- Ależ oczywiście, że pomogę w kwestiach gotowania, jest wiele opcji, na których możemy się skupić, a dekorowanie to jedna z nich, ale możemy się też nauczyć tworzyć ozdoby ze specjalnych mas cukierniczych! - zakomunikowała, wyraźnie podekscytowana taką możliwością, by zaraz zacząć sprawiać wrażenie, jakby po prostu błyszczała, bo to, co powiedziała Remy było... - IDEALNE! O mój Merlinie, to znaczy, że muszę zacząć jeździć na więcej wycieczek. Chcesz jeździć ze mną, hm? A później zrobi się do tego wiele cudownych zdjęć i wynajdę super specjalne potrawy dla danego regionu, o wiem, takie, które robią już tylko babcie i nie chcą za bardzo dzielić się swoimi przepisami. Widzisz to, Remy, widzisz?

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptySro Sie 30 2023, 11:05;

Co z tego, że rąbnięte, skoro zdrowo? Jak na gust Remy to każdy powinien czasami dać się porwać tej dawce szaleństwa, od tak, dla zachowania właśnie tego zdrowia psychicznego. Przecież nie można było cały czas chodzić jak te ponuraki i tylko mruczeć pod nosem, że wszystko pójdzie w piach. Bo wszystko miało wyjść przecudownie! Te ich plotki, te przypuszczenia, jak można było zachować powagę czy kamienną minę, kiedy zabawa przy nich była tak dobra, a same domysły wywołujące nie tylko rumieńce na policzkach, ale i równie gorące spekulacje. Kobiety miały to w zwyczaju, że umiały się bawić jak żadne inne przy kieliszku wina i zdawkowych informacjach, a one już w ogóle zrobiły z tego popis kreatywności i wygłupów.
Kreatywność była tutaj zdecydowanie kluczowa, bo te barwne bzdury i jakże niezostawiające miejsca na wyobraźnię prezentacje były tylko pierwszym krokiem do piekła, w którym to one pełniły rolę diabełków. Ich pomysłowość tylko się rozkręcała, a obecność wina wcale nie pomagała w hamowaniu się. Bo i po co miałyby to robić? Noc była młoda, a plan iście genialny.
- Myślisz, że tajemniczy, ukrywający się duet dałby się porwać – uśmiechnęła się złośliwie, stukając się z nią kieliszkami w imię ich geniuszu. – W sumie… Carly! No przecież! – i ogniki w jej oczach nie były już tylko złośliwe. Nie, nie. Były wprost diabelskie, jakby właśnie planowała z Norwood sprowadzenie Tenora na pokuszenie. Co wcale nie było tak dalekie od prawdy. – Będzie musiał się zgodzić! Bo jeżeli odmówi, będzie to zbyt podejrzane i wtedy zachwieje swoją wiarygodność! Tylko ktoś, komu zależy na zachowaniu tajemnicy nie zgodziłby się na coś takiego! Totalnie musimy zacząć to robić. I wymyślać role! Carly, mianuję cię moją prawą ręką od sztuki! Nie! Wspólnikiem! – i wystawiła do niej dłoń, proponując zawarcie tego paktu z diabłem.
A zaraz toczyły się już kolejne sprawy koła. I dobrze, że się rozruszały, bo zaraz naprawdę Remy musiała zacząć na poważnie myśleć o spotkaniach. Przewodnicząca nie mogła sobie pozwolić na opóźnienia!
- Ozdoby z mas cukierniczych? To podchodzi w sumie pod rzeźbę, prawda? Rzeźbiący na kole też powinni być wtedy zadowoleni – zastanowiła się, kiwając głową z aprobatą. Tylko po to, by to kiwanie zmieniło się w podekscytowane podskakiwanie w miejscu, kiedy dziewczyna zaczęła błyszczeć wtórując tym Carly. – O RANY! No jeszcze pytasz! Oczywiście, że chcę! Zrobię ci tyle zdjęć, że będziesz mogła swoje albumy nawet sprzedawać! – a wzrok przecież miała i nie wątpiła, że wielu by za takie sesje zapłaciło. – Ojejku tak! Widzę to! Carly ja to totalnie widzę! – nakręcała się coraz bardziej, bo przecież taka wiedza była fascynująca! – Spędzić z tymi ludźmi czas, poznać ich kulturę i kulturę gotowania tak, by te babcie aż chciały się podzielić! Przecież to się będzie sprzedawało jak świeże bułeczki! Tradycyjne techniki gotowania i nowoczesny twist!

Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2971
  Liczba postów : 1337
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptySro Sie 30 2023, 20:28;

Te dwie były całkowicie niereformowalne i było to doskonale po nich widać, po prostu nie dało się ich zatrzymać, a one same nie umiały usiedzieć w miejscu, roznosiło je, powodując, że zachowywały się, jak skończone wariatki. Bawiły się doskonale, tym bardziej że zwykły opowiadać sobie jakieś nieprawdopodobne głupoty, a jak było widać w tej chwili, były również skłonne do tego, żeby szykować niecne, paskudne i straszliwe plany, w które inni musieli wpadać dokładnie, jak śliwki w kompot. Nie inaczej, dokładnie tak! Nic zatem dziwnego, że jej oczy po prostu zabłyszczały, niczym miliony gwiazd, kiedy podawała dłoń Gryfonce, tym samym przyjmując jej propozycję, stając się głową całej tej operacji, tego przedsięwzięcia, które brzmiało tak niesamowicie, że nie zamierzała go odpuszczać.
- Musimy się do tego dobrze przygotować, żeby wpadł w nasze sieci! Słuchaj, porozmawiaj z nim, może jakoś go zachęcisz do pomocy przy przedstawieniu, skoro już usłyszałaś tyle ciekawostek. I będziemy się szykować powoli, powoli. Najpierw zrobimy te ozdoby z masy, żeby artyści też mieli się czym bawić, a później będziemy przygotowywać makiety do spektaklu. I jakoś trzeba będzie poprosić… ja się zajmę drugim Walshem, w końcu jest moim opiekunem! Zwabię go na ciasteczka i płaczliwą minę – powiedziała, niemalże podskakując w miejscu, dopijając wino w kieliszku, po czym aż radośnie się otrzepała, bo takie było to smaczne i ekscytujące. Pewnie gdyby inni je słyszeli, uznaliby je za skończone wariatki, ale jakoś wcale się tym nie przejmowała, bo dla niej liczyło się to, że pędziła przed siebie i bawiła się tak, jak najbardziej lubiła. Nie zatrzymywać się w miejscu, grać życiem, opowiadać sobie głupoty, szukając nie wiadomo czego i nie wiadomo po co. To nie miało właściwie znaczenia, liczyła się dla niej jedynie zabawa i ta radość, jaka ją przepełniała.
- Ja jestem pewna, że to będzie cudowne! Myślisz, że dałabym radę już teraz gdzieś jeździć? Jak czasami nie będzie mnie na zajęciach, to na pewno nic się nie stanę, a mogłabym sobie skoczyć tu, czy tam i nazbierać trochę wspomnień i możliwości! O rany, nie jestem pewna, od czego mogłabym zacząć i z kim pojechać, i w ogóle… Wiem, wiem! Spróbujemy załatwić coś podobnego na feriach! – zadecydowała, niemalże unosząc się nad swoim krzesłem, sprawiając wrażenie, jakby już w tej chwili nie mogła się powstrzymać, po czym zachichotała. – Ale wiesz? Do tych wypraw przydałby mi się jakiś postawny mężczyzna.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptySro Sie 30 2023, 21:49;

Uśmiechnął się lekko widząc jak ta zamawia mu wodę z cytryną. Nie miał nawet ochoty na wodę, ale mimo to podziękował jej grzecznie i od razu wziął łyka napoju. Skrzywił się lekko przez cytrynę jednak udawał, że nic się nie stało oraz, że wcale nie krzywi się przez kwaśne.

On sam cieszył się, że zostaje w Hogwarcie, nie chciał wracać do Azji, a tak konkretniej to do Mahoutokoro.
Po prostu gardził tym miejscem przez to co mu tam robili, a w Hogwarcie był spokój. Przynajmniej tam nie nękali go na każdym kroku, nie miał tam też możliwości utonięcia co było ogromnym plusem.
- Prawda, może uda mi się zapomnieć o tych ludziach - zaśmiał się pod nosem, niby dla żartu, ale tak naprawdę miał wielką nadzieję, że uda mu się wymazać ich z pamięci.
Prychnął śmiechem na wspomnienie o imprezce, no tak, on i imprezy.

Nagle dostał powiadomienie z wizzengera. Kto mógłby napisać do niego tak nagle i o takiej porze?
- Wybacz na sekundę, Milo do mnie pisze - rzucił do niej i po prostu przeczytał wiadomości od niego.
Chwilę popisali, a ten w międzyczasie zdążył zrobić się czerwony.
W pewnym momencie rudy zaczął pisać o dotyku... I więcej o dotyku i o tym specyficznym. Tym który przekazywał tylko brunetowi.
Jin-woo jeszcze bardziej spalił się i po prostu wpatrywał się w ekran. W końcu napisał do Seavera, że odezwie się później.

Musiał ochłonąć i przede wszystkim skupić się na rozmowie.
- Przepraszam za to. No ale wracając... Na czym my to? A, imprezy - potrzebował paru sekund aby przypomnieć sobie wątek rozmowy. - Słuchaj no jak dołączysz do drużyny to nawet nie będę musiał cię wkręcać! Ale jasne, postaram się. No a jako kapitan będę chyba mógł zaprosić każdego. - Dodał odpowiadając jej tym samym na pytanie.
Pomijając samą kwestię imprez, w których on będzie zapewne po prostu siedzieć w rogu albo na zewnątrz - to i tak one by były i był gotowy na wkręcenie tam przyjaciółki.

Po chwili dostał kolejne wiadomości na wizzengerze, więc był zmuszony odpisać.
Napisał do niego po prostu, iż nie może pisać oraz, że spotkają się gdy wróci do Koloseum.
Faktycznie chciał się z nim zobaczyć, najchętniej to byłby przy nim cały czas.
A już tym bardziej miał ochotę się z nim widzieć po takich wiadomościach. Było mu trochę głupio przez to, że nie mógł być obok niego, ale na to już nic nie mógł zaradzić.
Te wszystkie wiadomości o pocałunkach i jego dotyku... Jin wrócił do nich myślami jeszcze parę razy, ale koniec końców zauważył, że przez to totalnie nie może skupić się na rozmowie z puchonką.

Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyPią Wrz 01 2023, 10:30;

Zdecydowanie w swoim zestawieniu robiły za wariatki na oczach innych, były to jednak pozory, na których każdy nieostrożny mógł się zaciąć, a im to chyba nawet pasowało. Bo chociaż szalały, pędziły i bawiły się życiem, to w tej zabawie była metoda, w której każdy nieuważny mógł stać się częścią ich planu. Niby niegrzecznie było tak mącić kosztem innych, ale gdy miało im to przynieść tyle radości, a temu komuś nie dużo szkód, diabelskie różki tylko rosły bardziej. Już jako jednostki były niszczącymi kulami, a w połączeniu? To siła, z którą trzeba było się liczyć, zamknięta w najbardziej niepozornym opakowaniu, a to z kolei dawało im tylko większą szansę na rażenie, gdy już kogoś złapały w sidła swoich wygłupów.
- Tak, tak, koniecznie! – pokiwała głową, a jej łobuzerski uśmiech stawał się tylko większy. Może i było to wariactwo, ale jak najbardziej przemyślane i, co więcej, im na rękę, więc musiało się po prostu udać. Nie było innej opcji, jeżeli tylko by się uparły. – Urób drugiego Walsha, a zamaskowanym zajmę się ja! Tylko masz rację, masz rację, nie możemy ich zaskoczyć t e r a z! To by im dawało zbyt dużo szans a odwołanie sztuki… WIEM! Może do ostatniego momentu będziemy udawać, że wszystko mamy obsadzone? I dopiero na koniec okaże się, że NIESZCZĘŚLIWIE nasze dwie gwiazdy padły ofiarą irytka! Potrzebujemy zastępstwa! A pan Walsh przecież tak pięknie gra na skrzypcach! – szczerzyła się coraz bardziej i bardziej, gdy w głowie układał jej się ten plan. – Jak spojrzysz na niego rozpłakanymi oczami, to na pewno zmięknie mu serce! A wtedy z Zamaskowanym już lekko, przecież… Nie odmówi swojemu kochankowi – poruszyła sugestywnie brwiami i tak prychnęła śmiechem, że omal wina nie rozlała.
A powodów do ekscytacji było coraz więcej, bo jeżeli Carly chciała zacząć podróżować, to Remy była gotowa już w tej chwili spakować je i rzucić pierwszym lepszym świstoklikiem, nie ważne, gdzie i nie ważne, czy z drogą powrotną!
- Ojejku, tak! Ferie będą do tego idealne, takie wiesz, jeszcze kontrolowane warunki – podparła głowę na dłoni, zastanawiając się chwilę. – W sumie ciekawe, gdzie pojedziemy, no nie? Antarktyda była świetna! I wcale tam nie potrzebowałaś żadnego mężczyzny! – wytknęła na nią język, wspominając ich wygłupy na lodospadzie. Miała wrażenie, że od kiedy tam ruszyły pełną parą, to już wcale nie zwalniały. – Ale wiesz, jeżeli jakiegoś szukasz, to znam i-de-a-lny katalog podróżników w twojej okolicy – i znów diabelskie różki pojawiły się na jej głowie.

Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2971
  Liczba postów : 1337
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptySob Wrz 02 2023, 20:32;

Prawda była taka, że w dwójkę były po prostu nieznośne. Nic nie było w stanie ich zatrzymać, nic nie było w stanie wskazać im właściwej drogi, a kiedy już się rozpędziły, to dosłownie wszystko było nie takie, jak być powinno i wszyscy powinni schodzić im z drogi. A przynajmniej dokładnie tak uważała Carly, która mimo wszystko wiedziała, do czego była zdolna. Nie miała pojęcia, że gdyby stanęła w szranki z częścią swojej rodziny, mogłaby mieć trudności z osiągnięciem sukcesu i na razie po prostu cieszyła się tym, co miała, kiwając entuzjastycznie głową na to, o czym mówiła Remy, już wietrząc nadchodzący sukces, który był dla niej całkowicie i nieodwołalnie oczywisty. Zaśmiała się głośno, robiąc nawet minę, która mogłaby gwarantować jej sukces, po czym odetchnęła głęboko, dopijając wino do końca.
- Masz to wszystko, jak w Gringocie. Zobaczysz, złapiemy ich w idealną pułapkę, biorę na siebie swojego opiekuna, jestem pewna, że przekonam go do tego, żeby jakoś nam pomógł albo coś podpowiedział. Musimy tylko dopracować wszystko w szkole, zanim do niego pobiegnę. Tak się umawiamy? – zapytała, doskonale czując, że wino przyjemnie uderzało jej do głowy, powodując, że kiwała się z rozbawieniem, czując się doskonale. To wszystko, co ich otaczało i co się działo, było dokładnie takie, jak być powinno i to powodowało, że dziewczyna nie miała żadnych zahamowań, nad niczym się nie zastanawiała i po prostu paplała po swojemu, wyraźnie zachwycona.
- Widzisz, czasami zdarza mi się myśleć – stwierdziła prosto, bardzo krytycznie, jakby naprawdę uważała się za skończonego idiotę, co oczywiście nie miało sensu, ani nie było prawdą, ale Carly się tym doskonale bawiła. – Nie mam pojęcia! Gdzie nas jeszcze nie było? Może na jakiś lodowiec? Albo, nie wiem, kurczę – mruknęła, na chwilę się zamyślając, jakby od tego wszystko zależało, chociaż doskonale wiedziała, że tak nie było, więc machnęła na to ręką, by zaraz zacząć się śmiać w głos. – Och, tak mówisz? To może zrobisz dla mnie specjalny katalog? Personalizowany? – zapytała, wciąż niesamowicie ubawiona, doskonale się tym bawiąc.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyNie Wrz 03 2023, 12:28;

Były dzikie, nieznośne, kochające zabawę a teraz w dodatku do tego wszystkiego jeszcze zawinione, co nie zwiastowało niczego dobrego. No, przynajmniej niczego dobrego dla otoczenia, bo dla nich? To już tylko jeden Merlin wiedział. To, co się za to liczyło, to że w ich głowach plan ten był idealny, wybitny i w ogóle bez dziur. One miały mieć trochę śmiechu z własnych plotek i stworzonej sytuacji, więc oczywiście, że rzeczywistość by się nagięła pod ich małe szachrajstwa, bo zwyczajnie nie mogło być inaczej. A teraz, przy dobrym trunku i wspólnych śmiechach Remy była tego pewniejsza, niż kiedykolwiek, mimo że nigdy w swoje decyzje nie zwykła wątpić.
- W to nie wątpię, w to nie wątpię – powtórzyła, machając dłonią i śmiejąc się wesoło, co jak co, ale Carly miała wyjątkową zdolność przekonywania ludzi do robienia tak, jak im zagrała i wystarczyła chwila nieuwagi, a już było się w jej planie. – No pewnie! Najpierw musimy mieć scenariusz i obsadzone role, później można zaczynać! Matko, Carly, ty sobie ich wyobrażasz razem na scenie? Chyba się tu popłaczę! – oczywiście ze śmiechu, bo poziom absurdu już dawno wyważył sufit i teraz po prostu wesoło kisła.
- Jak na lodowiec, to byle łóżka były osobne – zauważyła, podnosząc kieliszek jakby wznosiła do tego toast. – Wiesz jak to było spać między Hope a Irvette? Podpowiem ci, przerażająco! – prychnęła, bo w życiu by nie zapomniała jak dziewczyny chciały zabić się nie tylko wzrokiem. – A no mówię – wyszczerzyła się, sugestywnie ruszając brwiami. – Tak się składa, że mam najświeższe informacje o podróżnikach, więc wiesz, spiszę ci ich wszystkich, będziesz miała w czym przebierać – posłała jej oczko, śmiejąc się przy tym wesoło.
Skoro miały sprowadzać chaos w swojej zabawie, to nawet rodowe nazwisko nie mogło być bezpieczne i dla czystego żartu Remy planowała obskoczyć całe swoje kuzynostwo, robiąc im właściwy album zdjęciowy.

+
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2971
  Liczba postów : 1337
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyNie Wrz 03 2023, 13:11;

Prawda była taka, że Carly w obecnym stanie była skłonna zrobić wszystko, wszystko obiecać i nigdzie, w niczym, nie widziała choćby cienia szaleństwa. Była podekscytowana wakacjami, śmiechem, ciepłem, wolnością, winem, tym, że nie mogła usiedzieć w miejscu, tym, że życie wydawało jej się takie piękne, pełne i właściwie nie do końca odkryte. Właśnie dlatego była skłonna do tego, żeby skakać na głęboką wodę, żeby nie patrzeć, co ją czeka, ale robić to, co dyktowało jej serce, a to było dla niej wyjątkowo okrutne, bawiło się z nią, przypominając o tym, że dosłownie cały świat stał przed nią otworem, że po prostu miała przed sobą wszystko, co chciała i nie mogła się ani na chwilę zatrzymać.
- Popłaczesz się dopiero, kiedy nasz plan się uda, zobaczysz, gwarantuję ci to, masz to po prostu, jak w Gringocie! - zakomunikowała, wyraźnie już rozbawiona tym winem, które piły, nie będąc w stanie do końca nad sobą zapanować, ale trzeba było przyznać, że kolejne rzeczy opowiadane przez Harmony bawiły ją jeszcze bardziej, powodując, że rozchylała z zaciekawieniem wargi, pochylając się w jej stronę, łapiąc te strzępki informacji, które być może mogłaby pewnego dnia wykorzystać. Ostatecznie bowiem każda wiadomość miała swoją cenę, a ona uwielbiała sięgać po te ceny, żeby robić z nich właściwy użytek. Nie była zbyt miła, czy krystalicznie czysta i było to teraz doskonale widać.
- No mam nadzieję, że w takim razie dostanę spersonalizowany katalog! - stwierdziła, śmiejąc się, zaczynając zaraz opowiadać dziewczynie jakieś inne bzdury, wspominając o tym, że właściwie to nie mogła się doczekać tego powrotu do Hogwartu, nie do końca wiedząc, co miała ze sobą zrobić. A wino, jak to wino, lało się dalej!

z.t x2

+

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Valerie Lloyd
Valerie Lloyd

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : blizna na łuku brwiowym
Galeony : 409
  Liczba postów : 509
https://www.czarodzieje.org/t22001-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22003-poczta-val
https://www.czarodzieje.org/t22002-valerie-lloyd
https://www.czarodzieje.org/t22007-valerie-llyod-dziennik
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptySro Wrz 06 2023, 17:35;

Udawała, że nie widzi jak się krzywi, choć zastanawiała się jaki jest tego powód. Jin zawsze był skryty i zdawało jej się, że nie lubi okazywać zbytnio po sobie żadnych emocji. Jednak teraz zdaje jej się, że Puchonowi coś się wymsknęło. Była ciekawa jego przeszłości, może to źle, ale chciała wiedzieć czemu chce zapominać i o kim. Ale nie drążyła. Jeśli ich relacja ją czegokolwiek nauczyła to tego, że warto czekać na to, aż chłopak otworzy się sam.
Sączyła więc swoje bellini, czekając z głupią miną na to, by powiedział coś więcej. Jednak tego nie zrobił, a więc temat po prostu sam przygasł.
Co więcej, Jin wyjął wizzingera i zaczął komuś bacznie odpisywać. Val to nie wadziło, póki miała coś w swoim kieliszku nic jej w sumie nie przeszkadzało. Chociaż odnosiła dziwne wrażenie, że jej rozmówca z każdą mijającą chwilą robi się coraz to bardziej czerwony na twarzy.
Merlin jeden wie o czym tak świergotali za pośrednictwem magicznego komunikatora, bo pod koniec ich wymiany zdań Puchon był już bardzo mocno zdezorientowany. Val przyglądała się temu grzecznie nie komentując całej sytuacji, bo spodziewała się, że może chodzić o jakieś kłopoty. Choć na usta cisnęło jej się jedno pytanie, które, kurde, musiała zadać.
- Hej, wszystko w porządku? - wymsknęło jej się, chociaż to tak bardzo nie była przecież jej sprawa. Zaraz potem Jin wrócił jednak do właściwego tematu jej rozmowy, który to zresztą szybko podłapała.
- Mówisz? Może się skuszę na miejsce w drużynie, jeśli będzie dla mnie jakiś wolny wakat. Niby trochę boję się latać, ale do odważnych świat należy! Całe szczęście, kości chyba szybko zrastają się przy małej pomocy eliksirów, co nie? - zapytała naiwne, bo Quidditch kojarzył się jej przede wszystkim z bólem i złamaniami. Ale i glorią wygranej i wiatrem we włosach i w ogóle wolnością. Och tak, pomimo strachu postrzegała latanie jako swoisty rodzaj wolności.
A potem znowu zaczął wrócić do odpisywania. Okej, to już jest trochę wkurzające. Dopiła swój drink i spojrzała na towarzysza rozmowy.
- No i co tam ciekawego pisze twój luby? - zapytała niby od niechcenia, ale tak naprawdę to zżerała ją ciekawość.
Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 352
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 EmptyCzw Wrz 21 2023, 10:13;

Doskonale wiedziała, że przyciągała uwagę, pławiła się w niej jak w promieniach Veneckiego słońca, pozwalając innym oglądać, jak lśniła pod tym blaskiem, była wszak wspaniałomyślną damą, nie odmawiającą innym sztuki. Gdy wchodziła do pomieszczenia, stąpała ze stukotem obcasów dźwięcznym niczym jej pewna siebie aura, tak świadoma swoich walorów i bezczelnie z nich korzystająca, wypełniała je całe swoją osobą, zmieniając półmrok piwnicznych ścian i blask świec w swój wybieg. Głupotą byłoby jednak niezauważenie, że pewien mężczyzna tak nonszalancko nie tylko oparł się jej kolorytowi, ale i zajął część tej atmosfery sobą, a przecież Charlotte głupia nie była.
Zmrużyła oczy, w klimatycznym świetle jej ciemne spojrzenie wwierciło się w mężczyznę z groźnym błyskiem. Wyzwanie czy zaproszenie? O tym musiał już zdecydować sam, jednak nie mógł się wycofać. Gdy wychodziło jej się naprzeciw z taką butnością, lepiej, żeby dotrzymało się niewypowiedzianej obietnicy, podpisanej napięciem grzmiącym w powietrzu. Francuska riwiera i hiszpańska carrera, wybuchowe połączenie, w którym to jednak odnajdywała się z iście dworską gracją.
Perfekcja była czymś, do czego dążyła, czym się otaczała i czego wymagała tak samo od innych jak i siebie samej. Ułożenie włosów, ton głosu, przelotne spojrzenia, sposób doboru całego swojego stroju, nie mniej nie więcej, niż szyty na jej własną, wyniosłą miarę ideał.
A jednak mężczyzna stał przed nią w wymiętej koszuli, stając naprzeciw całej jej manierze.
Lubiła arogancką odwagę.
Nie zmieniła jednak nic w samym swoim wyrazie. Jeszcze nie. Trzymała go na chłodny dystans, samymi gestami rozpalając powietrze. Kokieteryjność miała w małym palcu, którym teraz podążyła wzdłuż linii swojego dekoltu, gdy resztę palców, niby nieśmiało, oparła między obojczykami, zawieszając je na złocie, pociągając lekko w subtelnej sugestii. Wiedziała, gdzie zszedł spojrzeniem, a skoro on arogancko spoglądał w jej karty, ona zamierzała zmienić je na swoje atutowe. Delikatnie przekrzywiła głowę, ciekawsko, wpatrując się w niego spod delikatnie przymkniętych powiek, jakby pod samym wpływem klimatu tego miejsca i wydęła pomalowane usta, podkreślając tym krótkim gestem jeszcze lepiej swój półuśmieszek, którym raczyła go z równą intensywnością co wodzeniem małego palca wzdłuż dekoltu, niespiesznie, lekko, niby naturalnie i w zwykłym zamyśleniu. Nawet jeżeli wiedzieli, że to gra, ta dalej toczyła się na przewagi.
Jako kobieta nietuzinkowa miała ich wiele.
- Jeżeli pan sobie pozwoli – odparła zdawkowo, melodyjnie, podkreślając każde słowo dokładnym akcentowaniem czerwonych ust. Drugą dłoń, jakby w zastanowieniu, podparła o żuchwę, paznokciem kciuka przejechała powolnie po szyi, a serdecznym palcem, niby tylko go układając, zahaczyła o wargę, zostawiając już go opartego przy kąciku ust. – Nie chciałabym przeszkadzać w degustacji wina – spojrzała na niego znacząco, wiedząco i zdecydowanie z kokieteryjnym oczekiwaniem, jakby jeszcze śmiał pomyśleć, że wcale nie miała czegoś zgoła odwrotnego na myśli, jeżeli koneser byłby tego wart.

Powrót do góry Go down


Sponsored content

Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 QzgSDG8








Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty


PisanieWiniarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty Re: Winiarnia rodu Barbarigo  Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Winiarnia rodu Barbarigo

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Winiarnia rodu Barbarigo - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Venetia
 :: 
Centrum
-
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu