Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Latif

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1489
  Liczba postów : 1463
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Latif - Page 2 QzgSDG8




Administrator




Latif - Page 2 Empty


PisanieLatif - Page 2 Empty Latif  Latif - Page 2 EmptyNie Lip 04 2021, 00:17;

First topic message reminder :


Latif

Magiczne kebaby to coś co każda osoba, która przyjedzie na bliski wschód musi spróbować! Możesz wybrać, który kebab chcesz. Niestety pan, który sprzedaje kebaby mówi tylko po arabsku, więc jeśli nie potrafisz w tym języku - mężczyzna daje ci kebab i dopiero kiedy go dostajesz, widzisz na co trafiasz! Jeśli nie jesz mięsa, zawsze dostajesz odpowiednik falafelowy zamiennik.

Pamiętaj, że by kupić kebaba musisz w odpowiednim temacie zapłacić 10 galeonów.

Rodzaje kebabów:

Spróbuj rzucić kostką jeśli twój Pappar jest dobry z Magicznego Gotowania.
Tutaj nie musisz nosić specjalnego stroju.


______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Theodore Kain
Theodore Kain

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : delikatne piegi na nosie i w okolicach oczu / wyraźne oznaki niewyspania - sińce pod oczami, podkrążone ślepia
Galeony : 2360
  Liczba postów : 886
https://www.czarodzieje.org/t20346-theodore-kain#642305
https://www.czarodzieje.org/t20350-theodore-kain#642529
https://www.czarodzieje.org/t20348-theodore-kain#642476
https://www.czarodzieje.org/t20351-theodore-kain-dziennik#642530
Latif - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Latif - Page 2 Empty


PisanieLatif - Page 2 Empty Re: Latif  Latif - Page 2 EmptyPon Sie 30 2021, 20:31;

Emocje miały to do siebie, że nie sposób było ich w pełni kontrolować, a zazwyczaj odbierały też zdrowy rozsądek i zdolność logicznego myślenia. Fruwające frywolnie w brzuchu motylki często prowadziły na manowce, ale z drugiej strony czasami warto było poddać się temu szaleństwu, bo nawet najbardziej skomplikowane i z pozoru niemające racji bytu relacje mogły jednak przerodzić się w gorące uczucie, łączące dwoje ludzi na długie, szczęśliwe lata. Oboje znaleźli się więc w podobnej, niby to beznadziejnej sytuacji, ale może lepiej było żałować, że zrobiło się coś głupiego, niżeli czekać bezczynnie na to, co przyniesie los.
- Hola, hola. Nie wiadomo czy go w ogóle dostanę. – Upomniał ją a propos swojego awansu, by nie traktowali go w rozmowie jako oczywisty element przyszłości. Pracował za dwóch i wierzył, że zasłużył sobie na pozytywną rekomendację, ale jednocześnie wolał nie zapeszać i nie wyprzedzać niepewnych faktów. – Ale spokojnie, jeżeli się uda, to nie widzę przeszkód, żeby pochylić się i nad tą sprawą. W każdym razie… na pewno zadbam o to, by nie leżała na półce oczekujących dłużej niż powinna. – Poprzysiągł jej, na potwierdzenie swoich słów przykładając dłoń do serca. Nie czuł się wcale wykorzystywany, wszak byli przyjaciółmi i doskonale wiedział, że on również może liczyć na jej wsparcie. Skoro zaś pełnione przez niego stanowisko mogło przyczynić się do zażegnania problemu, to czemu mieliby z takiej okazji nie skorzystać.
- Może to tylko kwestia przyzwyczajenia? Czasami potrzeba czasu, żeby organizm przyzwyczaił się do innego eliksiru albo zwiększonej dawki. – Zasugerował, kiedy dziewczyna wspomniała o dziwnym samopoczuciu, ściśle powiązanym ze zmianą przepisanych jej medykamentów. Nie wdawał się jednak w dalej idące zapewnienia, a po jej kolejnym komentarzu skinął jedynie głową w milczeniu, bo nie miał zamiaru udawać eksperta w temacie, w którym nie poruszał się wcale tak swobodnie. Nie odpowiedział również na jej obawy względem ostatnich wydarzeń z Arthemisem w roli głównej, a to z kolei przede wszystkim dlatego, że w tym samym momencie zapomniał, czym jest trzeźwe myślenie, a ostry smak kebaba przyjemnie drażniący język, sprowokował go do nieoczekiwanej wylewności – jeżeli tak można było eufemistycznie nazwać płonące w trzewiach pożądanie.
Dotarło do niego z niemałym opóźnieniem, co najlepszego uczynił, dlatego nadal spoglądał na towarzyszkę przepraszającym, nieco skołowanym wzrokiem, a jego policzki momentalnie pokryły się kolorem palącego, tym razem, wstydu. Szczęście w nieszczęściu, że byli z Brandon na tyle blisko, że dziewczyna postanowiła humorystycznie skwitować jego pocałunek, a przynajmniej tak to odczytał, skoro nie widział na jej twarzy żadnych śladów skrępowania. – Potraktuję to jako komplement. – Zawtórował jej więc w akompaniamencie znacznie spokojniejszego uśmiechu, a chwilę później upijał już kolejny łyk piwa w bezpodstawnym chyba zaufaniu, że to nie w nim tkwiła ukryta siła, podobna w działaniu do afrodisii.
Przetarł raz jeszcze zmęczone od niewyspania powieki, jakby chcąc się upewnić, że tajemnicza magia całkiem opuściła jego organizm, a w końcu mógł się również w pełni skupić na rozterkach swojej przyjaciółki. Wpierw jednak mruknął zamyślony, próbując raz jeszcze przeanalizować wszystko to, co niegdyś Pat opowiadała mu o Verey’u. – Wiesz… na to chyba nie do końca masz wpływ, ale… jeżeli rzeczywiście liczysz na coś więcej, może nie powinnaś oceniać go przez pryzmat jego innych, jednonocnych przygód. Jak będziesz od początku nastawiona do niego negatywnie, to raczej nie wróżę wam sukcesu. – Zaczął może niezbyt pokrzepiająco, ale jednak zdołał posilić się o jakąś radę, jak i znacznie cieplejsze spojrzenie, którym próbował załagodzić targający nią stres. – Skoro czujesz, że coś się zmieniło, to niewykluczone, że tak właśnie jest. Nie wiem jak to robicie, ale jednak kobiety mają do tego nosa. Zresztą…Pat… Może i zmienia partnerki jak rękawiczki, ale skąd wiesz, czy z tobą nie będzie inaczej? Niektórzy muszą się wyszaleć, ale jeśli miałbym znaleźć kobietę, która potrafiłaby okiełznać temperament takiego ogiera, to byłabyś nią właśnie ty. – Rzucił zaraz rozbawionym tonem, żeby jakoś odpędzić gęstniejącą atmosferę i dodać dziewczynie otuchy. Nie mógł mieć pewności, czy jej romans zakiełkuje poważniejszym uczuciem, nie znał również Arthemisa na tyle, by przewidzieć jego zamiary, a skoro i tak nie byli w stanie zrobić nic więcej, najlepiej było chyba obrócić sytuację w żart i nie zamartwiać się nieistniejącymi póki co problemami, niejako na zapas.

+

Powrót do góry Go down


Patricia D. Brandon
Patricia D. Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : burza kręconych, jasnych włosów; runa protekcyjna za lewym uchem
Galeony : 2242
  Liczba postów : 764
https://www.czarodzieje.org/t20195-patricia-danielle-brandon#626883
https://www.czarodzieje.org/t20197-poczta-patricii#627724
https://www.czarodzieje.org/t20196-patricia-danielle-brandon#627505
https://www.czarodzieje.org/t20342-dziennik-patricii-brandon#641
Latif - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Latif - Page 2 Empty


PisanieLatif - Page 2 Empty Re: Latif  Latif - Page 2 EmptySro Wrz 01 2021, 19:38;

Brandon raczej mniej romantycznie podchodziła do kwestii uczuć. Co w żadnym wypadku nie oznaczało, że w nie nie wierzyła! Zwyczajnie starała się podchodziła bardziej sceptycznie do tego typu relacji, oceniając bardziej na chłodno czy mają rację bytu czy nie. Nie lubiła rozczarowań. I nawet jeśli żyła z dnia na dzień i w większości przypadków nie patrzyła na konsekwencje swoich działań to i tak wolała, aby w przyszłości nie skończyć ze złamanym sercem. Przecież do niej to nie pasowało... Już prędzej założy Zakon Czystości, niż pozwoli, żeby ktokolwiek pogrywał sobie z nią i na końcu bezlitośnie olał.
- Dostaniesz, dostaniesz - rzuciła tylko, pewna jego sukcesu i dobrych przeczuć co do przyszłości. - Dzięki, Theo. Na Ciebie zawsze można liczyć - dodała jeszcze po chwili, kiedy obiecał, że zobaczy jak ma się sprawa jej zlecenia. W sumie, zawsze ktoś z pracowników biura mógł zwyczajnie gdzieś przełożyć jej dokumenty i o nich zapomnieć. A więc warto było to sprawdzić, żeby nie leżało w nieskończoność...
- Może masz rację. Nie wiem, nie znam się na tym, jedynie mówię co zaobserwowałam - wzruszyła lekko ramionami, odwijając ze sreberka kebaba, aby dostać się do jego pozostałej części. A potem już magia potrawy zadziałała zadziwiająco mocno, bo połowicznie świadomi, pozwolili jej przejąć kontrolę nad sobą. Dla niej to naprawdę nie było nic takiego. Ot zwykły pocałunek, niesiony nieznaną magią. Może gdyby to nie był Theo, to mogłaby to jakoś inaczej odebrać. Ale widząc jego delikatne rumieńce na twarzy, była pewna, że nie zrobił tego z premedytacją. To byłoby do niego zupełnie niepodobne.
Temat Arthemisa powrócił po chwili, a Pat nie była w stanie powstrzymać westchnięcia, słysząc słowa przyjaciela. Tylko jak miała nie oceniać Artha na podstawie jego wcześniejszych relacji, skoro to samo aż wołało o interpretacje? A co jeśli to ona zacznie wykazywać większe zaangażowanie i on to wyczuje, nie chcąc od niej kompletnie nic więcej niż tylko seksu? Bała się tego, bo wiedziała, że nie chce dopuścić do takiej sytuacji, gdzie okaże się słabsza.
- Sukcesem byłoby gdyby nie patrzył na mnie jak na każdą inną. I mam wrażenie, że trochę tak jest, ale może to tylko moja naiwna podświadomość mi to podpowiada... - z Theo mogła być całkowicie szczera, bo ten już doskonale wyczuł, że Brandonówna jednak nie traktowała tamtej nocy jako przygodę. Były Puchon był jedną z niewielu osób, którym bez mrugnięcia okiem mogła powiedzieć co naprawdę chodzi jej po głowie, bo wiedziała, że chłopak zatrzyma to dla siebie nie wykorzysta tego nigdy przeciwko niej. - Merlinie, Kain, teraz to dowaliłeś - zaśmiała się na jego słowa, ewidentnie rozbawiona jego ostatecznym wyznaniem. - Dobra, potraktuję to jako komplement - oznajmiła cytując jego sprzed kilku minut, po czym nadal śmiejąc się, jednak sięgnęła po piwo, aby upić z niego porządny łyk. - Zabiję go, jeśli narobi mi nadziei, a potem poleci obracać jakąś inną laske. - zakomunikowała Theodorowi uroczyście, śmiertelnie poważnym tonem, jednak po chwili nie wytrzymała i znowu parsknęła śmiechem. Co będzie to będzie - przeszło jej przez myśl.
Dopili swoje piwko, nie tykając resztek podejrzanego kebaba i spędzając jeszcze kilkanaście dobrych minut na rozmowie, cieszyli się ze swojego towarzystwa. A potem razem wrócili do pałacu, w całkiem nienajgorszych nastrojach. W końcu to był miły wieczór.

|zt x2|

+
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Latif - Page 2 QzgSDG8








Latif - Page 2 Empty


PisanieLatif - Page 2 Empty Re: Latif  Latif - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Latif

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Latif - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Arabia
 :: 
Miasto
 :: 
Burzowe obrzeża
-