Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klasa Mugoloznawstwa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 14 z 23 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 18 ... 23  Next
AutorWiadomość


Fabian Jost
avatar

Nauczyciel
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 34
Galeony : 42
  Liczba postów : 37
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyCzw 1 Lip - 21:07;

First topic message reminder :




Klasa ta nie różni się niczym szczególnym od innych poza nietypowym wyposażeniem - na tyłach są regały ze starymi książkami mugolskich autorów, przy bocznej ścianie są stoły z niedziałającym laptopem, ekspresem do kawy, małym modelem autobusu, żarówką czy kalkulatorem.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Lotta Hudson
Lotta Hudson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Galeony : 1875
  Liczba postów : 1231
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13872-lotta-hudson?nid=5#367718
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13932-lotta-hudson
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13931-lotta-hudson
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptySob 16 Gru - 15:42;

Kontynuując mój zwyczaj chodzenia na wszystkie lekcje w celu udawania, że doskonale sobie ze wszystkim radzę pojawiłam się na debacie dotyczącej ustawy tajności. Jeszcze niedawno byłam dość aktywna społecznie i ten temat piekielnie mnie interesował, jednakże biorąc pod uwagę obecne okoliczności było mi w sumie wszystko jedno - miałam poważniejsze problemy. Sala była prawie pusta, więc zajęłam miejsce z boku ignorując obecność Zakrzewskiego, po czym otworzyłam szkicownik i wróciłam do ogarniania rysunków ze smokami. Nie byłam zbyt dobra w te klocki, ale zależało mi na tym, żeby jak najdokładniej narysować każdy gatunek, dlatego poświęcałam temu każdą wolną chwilę.
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptySob 16 Gru - 17:32;

Mugoloznawstwo obchodziło mnie mniej więcej tak samo jak zeszłoroczny śnieg, nie zmieniało to jednak faktu, że ze względu na temat nadchodzącej debaty postanowiłam wziąć udział w zajęciach - chociaż wobec mugoli byłam raczej bierna to perspektywa grupy ludzi kłócących się o to, że powinniśmy dzielić się z mugolami naszą mocą trochę mnie przerażała. Jasne, ukrywanie się było dosyć upierdliwe, nie zmienia to jednak faktu, że zdecydowanie bardziej wolałam się maskować z moimi umiejętnościami i trzymać wyłącznie z magicznymi niż dzielić się magią z niemagami. Z zajęć z historii magii doskonale wiedziałam jak natarczywi potrafili być mugole, którzy chcieli korzystać z magii. Wiedziałam, że na zajęciach pojawi się mnóstwo pseudo postępowych przeciwników kodeksu tajności, dlatego mając to na uwadze zdecydowałam się bronić starego porządku.
Weszłam do sali jako jedna z pierwszych i zajęłam miejsce z tyłu klasy rozglądając się z ciekawością po sali - byłam naprawdę zaintrygowana tym jak potoczy się ta dyskusja.
Powrót do góry Go down


Lyonesse Cousdale
Lyonesse Cousdale

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 114
  Liczba postów : 90
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15440-budowa-lyonesse-calanthe-cousdale#414743
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15451-idunn#414912
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15435-lyonesse-cousdale
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptySob 16 Gru - 23:32;

Nie jestem świetna z Mugoloznastwa, ciężko w ogóle uznać mi je za przedmiot – ale skoro już przedmiotem jest, to mogę się wybrać na lekcję. Albo debatę. Cokolwiek. Mugolska kultura jest w pewien sposób pociągająca, nawet jeśli nigdy nie miałam z nią zbyt wiele do czynienia. Pojawiam się w klasie dość wcześnie, zajmując jedno z środkowych miejsc. Nie mam może zamiaru zapalczywie bronić swoich poglądów, bo te wcale nie są skrystalizowane, ale czemu miałabym nie posłuchać? Może nawet wtrącić swoje trzy grosze, jeśli będzie taka potrzeba. Ze starannie splecionymi włosami, w odpowiedniej szacie i czerwonym krawatem na szyi czekam aż ta cała osławiona dyskusja wreszcie się rozpocznie. Jestem ciekawa ile osób się pojawi – czy przeciwnicy mugoli i mugolaków zjawią się tylko po to by bronić starego porządku? Nie jestem zdania, że wszyscy, którzy wierzą w kodeks są z reguły uprzedzeni, bo wydaję mi się, że sama w niego wierzę. Przynajmniej trochę.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyPon 18 Gru - 16:31;

Fire nie chodziła na mugoloznawstwo z paru prostych powodów. Świat pozbawiony magii od jakiegoś czasu wydawał jej się bezbarwny i nudny. Fascynowała się nim nieco, gdy była młodsza, a po spędzeniu całych wakacji z mugolem (swoją drogą, dziękowała Merlinowi, że nikt nie ma o tym bladego pojęcia) wiele się dowiedziała, ale w ciągu lat zapomniała szczegóły. Poza tym pamiętała, że w środowisku, gdzie dzieciaki nigdy nie widziały prawdziwej różdżki na oczy, czuła się dziwacznie obca i niedopasowana, jak kawałek układanki z wybrakowanymi bokami. Od razu uznano ją za dziwaczkę, bo nie znała się na telefonach czy innych urządzeniach, chociaż bardzo starała się grać swoją rolę i udawać, że wcale nie jest jakaś upośledzona.
Słuchanie o cudacznych machinach, bezsensownych prawach czy absurdalnym sposobie wyobrażania sobie, czym jest magia... Fire wolała poczytać coś o hipnozie albo uwarzyć eliksir. Chciała przyjść na debatę, żeby sprawdzić, jak wielu znajdzie się kretynów, którzy są za zniesieniem kodeksu tajności. W gruncie rzeczy wiedziała, co by zrobiła w takiej sytuacji. Blaithin zaszyłaby się w najbardziej odludnym miejscu na Ziemi, żeby nie dopadł jej żaden mugol, który chciałby skorzystać z jej umiejętności. Już widziała te wycieczki turystyczne do Hogsmeade i Doliny Godryka (ludzie z tymi dziwnymi, dużymi urządzeniami, które trzymali przed twarzami przy oknie jej kuchni?), przed oczami miała ludzi typu tych, którzy wtargnęli na teren Hogwartu w Halloween, widziała gnębienie czarodziejów za to, że są inni, a przede wszystkim za to, że są lepsi. Bo zdaniem Fire mugole nie zmienili się zbytnio od czasów średniowiecza.
Niech sobie żyją w nieświadomości. Oni sobie, my sobie. Dear była pewna, że większość czystokrwistych czarodziejów myśli podobnie, a popierający ujawnienie to głównie szlamy. Taka już była kolejność rzeczy. Weszła do sali spokojnie, z torbą na ramieniu i w ciszy zajęła miejsce obok swojej kuzynki. Nie miała właściwie zamiaru uczestniczyć w debacie aktywnie, ale może powie słowo czy dwa. Jakoś tak spodziewała się, że zostanie zagłuszona przez rozgorączkowanych krzykaczy i tylko czekała aż Wykeham zacznie ciskać argumentami z rękawa.
- Ce sera intéressant* - szepnęła tylko do @Vivien O. I. Dear

*Będzie ciekawie.
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyPon 18 Gru - 22:03;

Nie nadawałem się do debatowania. Pomimo tego, że byłem typem obserwatora i znajdowałem zaskakująco wiele przyjemności w śledzeniu wszystkiego co działo się wokół mnie, brakowało mi należytej śmiałości do zabierania głosu. Obecne wydarzenia w Hogwarcie również nie sprawiały, że miałbym ochotę nagle przerywać swoją barierę milczenia, a jednak przybyłem tutaj, aby słuchać. Wślizgnąłem się do klasy, jak miałem nadzieję, niezauważony. Wciąż miałem wrażenie, że ta cała plakietka prefekta bezczelnego naczelnego skupia na mnie spojrzenia, chociaż przecież w sali nie było prawie nikogo. Nieco zbiło mnie to z tropu. Czyżby młodzi czarodzieje, zawsze mający do powiedzenia aż zbyt wiele, nagle zapomnieli języka w gębie? Nie potrafiłem w to uwierzyć. Zająłem miejsce na uboczu, mając nadzieję, że jakoś schronie się przed spojrzeniem karłowatego nauczyciela. Wyjątkowo czujny, tym razem podarowałem sobie bujanie w obłokach i jakby dla odreagowania stresującej mnie myśli o zmuszeniu do wyrażenia własnej opinii na tle tłumu, obrzucałem taksującym spojrzeniem każdego, kto jeszcze miałby przejść przez drzwi wejściowe do klasy mugoloznawstwa.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyWto 19 Gru - 21:34;

Temat zniesienia Międzynarodowego Kodeksu Tajności przewijał się już niejednokrotnie podczas zajęć mugoloznawstwa, zazwyczaj w formie upierdliwych pseudo protestów Harriette. Trzeba było jej jednak przyznać, Gryfonka chociaż częściowo osiągnęła swój cel, skoro nauczyciel zdecydował się uczynić ten problem tematem debaty. Ezra uznał, że nie może go na niej zabraknąć - w końcu perspektywa osoby wychowanej w całkowicie mugolskiej rodzinie, która dopiero w pewnym etapie swojego życia dowiedziała się o swoich zdolnościach, mogła być pomocna. Poza tym był ciekawy po jakiej stronie będą się opowiadać uczniowie. (Nie, żeby za bardzo wierzył w wyłamywanie się ze schematów przez dzieciaki z czystokrwistych rodów. Oni w genach już mieli segregację rasową)
Rozejrzał się po sali, ale nie szczególnie odnalazł tam partnera do dyskusji, bo oczywiście najbardziej marzyło mu się przyłączenie się do osoby o całkowicie innych poglądach niż on. Postanowił usiąść zatem sam, wierząc że jeszcze ktoś urozmaici to towarzystwo.
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyWto 19 Gru - 21:37;

Ciekaw był jak wyjdzie debata na tak kontrowersyjny temat (czy one wszystkie nie miały właśnie takich?). Tak czy inaczej Leo, choć zwykle wcale nie udzielał się jakoś głośno w tego typu dyskusjach, polityki delikatnie mówiąc unikając, tym razem postanowił zawitać do sali mugoloznawstwa. Ot, dla zaspokojenia ciekawości. A poza tym, akurat miał chwilkę czasu wolnego, bo na trening umówił się dopiero później... Chodząc po Hogwarcie znowu z tą wielką wypchaną torbą poczuł się trochę jak gdyby wrócił do poprzedniego roku szkolnego, kiedy to nawet o podręcznikach nie myślał. Fakt faktem Leonardo bardzo się wyciągnął, za motywację mając głównie naukę animagii. Teraz, kiedy nie musiał już ślęczeć nad książkami i dalszy proces opanowywania umiejętności polegał na trenowaniu w praktyce, było mu o wiele łatwiej (to jest, mentalnie. Fizycznie dalej miewał problemy z odmienianiem się z postaci niedźwiedziej). Mimo wszystko jakoś tak znajdował więcej czasu i, jak to on, nie potrafił poświęcić go na odpoczynek. Lawirując pomiędzy załatwianiem prezentów świątecznych, pracą, nauką (miał dobrą passę!) i życiem osobistym, postanowił dołożyć sobie więcej treningów. Bardzo, bardzo mu ich brakowało.
I choć napatoczył się od razu na @Ezra T. Clarke, to postanowił go tak nie usidlać - przesunął dłonią po jego włosach, przechodząc obok i po prostu poszedł dalej, za ofiarę obierając @Lotta Hudson. Siedziała tak grzecznie z boku i coś majstrowała w szkicowniku, ale Leo chyba nie powinien przeszkadzać, prawda?
- Hej słońce, mogę? - Zagadnął z ciepłym uśmiechem na ustach, siadając na krześle obok Krukonki. - Jak tam?
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyWto 19 Gru - 21:53;

Mefisto raczej nie chodził na mugoloznawstwo. Pomimo, że urodził się w rodzinie czarodziejskiej, to świat mugolski był mu bardzo bliski. Ślizgon ośmieliłby się nawet stwierdzić, że wolał go od tego, w którym machnięcie różdżki wszystko załatwiało. Kiedy usłyszał o debacie na tak fascynujący temat uznał, że nie może go tam zabraknąć. W końcu ujawnienie czarodziejskiej społeczności wyjaśniłoby również sprawy stworzeń i istot magicznych, a na nich całkiem mu zależało. O ile różdżkę odrzuciłby bez zawahania, o tyle kły były dla niego ważne.
Wszedł do sali mocno pachnąc mentolowymi Wizz-Wizzami, na które ostatnio męczyła go notorycznie ochota i bawiąc się zapalniczką. Humor miał wyjątkowo dobry, liczył bowiem na ciekawą wymianę zdań i w gruncie rzeczy intrygowało go, jakie postawy przybiorą uczestnicy. Plus podobno nauczyciele również mogli dołączyć do zabawy! Przemknął zaciekawionym spojrzeniem po pomieszczeniu i zatrzymał je na siedzącym w samotności @Ezra T. Clarke. Rozpromienił się na jego widok jeszcze bardziej, nawet nie ukrywając radosnego uśmiechu.
- Nie wiem, jakie masz zdanie - zaczął, opadając na krzesło obok i obracając zapalniczkę w palcach. - W razie czego siądę obok, to będzie łatwiej gryźć.
Czas na debatę! I nawet miał w torbie paczkę orzeszków, które mogły spokojnie ujść za popcorn!


Ostatnio zmieniony przez Mefistofeles E. A. Nox dnia Wto 19 Gru - 23:19, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Lettice Callaghan
Lettice Callaghan

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : brak lewej nogi do 1/3 łydki, piegata twarz, krótkie włosy, blada, lekko zielonkawa cera, nieprzyjemny wyraz twarzy;
Galeony : 440
  Liczba postów : 130
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15562-lettice-callaghan#418362
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15586-salatowa-poczta#419557
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15563-lettice-callaghan#418367
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyWto 19 Gru - 22:23;

W dni takie jak te każdy krok sprawiał ból. Nie skarżyłam się, z piersią dumnie wypiętą do przodu parłam dalej; mocno zaciskałam zęby, by przypadkiem nie wydać z siebie dźwięku, oznajmiającego to z jak wielkimi nieprzyjemnościami muszę się właśnie zmagać. Jedyną rzeczą dodającą otuchy było to, że zaraz usiądę — zmęczone i przeciążone mięśnie odpoczną, i chociaż na krótką chwilę będę mogła zdjąć tę przeklętą protezę.
Kulałam; było ze mną naprawdę źle, w jednej chwili musiałam ugryźć się w język, bo nagły skurcz mięśnia okazał się zabójczy. Przed wejściem do klasy wzięłam głęboki wdech, z policzka starłam jedną, samotną łzę, której jakimś cudem udało się zwiać z oka. Cholera, może jednak nie byłam taka mocna, na jaką kreowałam się przed ludźmi od zawsze, może powinnam zrezygnować ze szkoły i zajęć, z istnienia w społeczeństwie, skoro nawet pieprzone chodzenie sprawiało mi tak wielką trudność.
Byłam nieustraszona, niepowstrzymana, a teraz czułam się tchórzem, tchórzem, który miał ochotę wiać, gdzie pieprz rośnie.
Z siłą zacisnęłam pięść na skórzanym pasku torby — sens w rozmyślaniu nad tym, co byłoby, gdyby, nie istniał — musiałam być twarda. Za wszelką cenę starając się nie kuleć, weszłam do sali. Nie rozglądałam się, nie szukałam przyjaciół, bliskich mi osób, bo nie liczyłam na to, że osoby, z którymi się przyjaźnię, zaszczycą swą obecnością lekcję mugoloznastwa — ja sama pojawiłam się tam ze względu na tematykę zajęć — nad tematem, który miał być poruszany, już dawno myślałam. Czułam bardzo sprzeczną mieszankę uczuć i miałam nadzieje, że może spojrzenie na sprawę reszty uczniów, pomoże mi rozwiązać ten dylemat.
Siadłam gdzieś z tyłu, licząc na to, że którykolwiek z uczniów zdecyduje się dosiąść i ze mną pogadać; chociaż na chwilę odciągając mą uwagę od pulsującego bólu powoli pnącego się coraz wyżej i wyżej. Niezastanawiającą się dużej nad tym, co robię, jednym ruchem różdżki rozpięłam zapięcia protezy i uwolniłam swą nogę z męczących mą nogę zatrzasków skomplikowanej machiny.
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyWto 19 Gru - 22:47;

Bądź Etką. Lvl. prawie 17.
Od blisko dziesięciu lat badała temat zasadności istnienia Kodeksu Tajności i przez siedem lat próbowała nakłonić profesor mugoloznawstwa na dyskusję na ten temat. I kiedy z nieba spadł jej nauczyciel, który w końcu jej nie zbył i zorganizował debatę dla całej szkoły... ona łapała zapalenie krtani i nie mogła się słowem odezwać.
Nie zamierzała jednak odpuścić. Zawsze można było pisać, może jej nie zakrzyczą (skoro ona odpadała, to chyba nie było komu krzyczeć). Może tak było nawet lepiej, może uda jej się przekazać wszystko na spokojnie. Zwykle nikt nie traktował jej poważnie, bo reagowała zbyt emocjonalnie. A może reagowała emocjonalnie, bo nie traktowano jej poważnie? To było chyba błędne koło...
Nie obawiała się jednak, że na sali zrobi się zbyt gorąco - siedziała w tym tak długo, że była pewna, że ma argument na wszystko, a gdyby ktoś ją mimo to zaszył, przynajmniej będzie wiedziała, czego jeszcze nie rozpatrzyła. Szkolna, niewiele znacząca dla ludzkości dyskusja była idealnym treningiem, przed zmienianiem świata na wyższych szczeblach.
Nie lubiła pierwszych ławek, ale to właśnie tam usiadła. W ten sposób, kiedy będzie pisać, będzie miała pewność, że zobaczą to wszyscy. Szkoda tylko, że było tak mało osób...

//jestem świadoma tego jak ten post jest chujowy, ale jesteśmy z Etką obie chore i mamy prawo xD
Powrót do góry Go down


Lotta Hudson
Lotta Hudson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Galeony : 1875
  Liczba postów : 1231
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13872-lotta-hudson?nid=5#367718
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13932-lotta-hudson
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13931-lotta-hudson
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptySro 20 Gru - 0:03;

Z letargu wyrwał mnie @Leonardo O. Vin-Eurico. Oderwałam spojrzenie od całkiem nieźle odwzorowanego skrzydła norweskiego smoka kolczastego i spojrzałam w górę obdarzając mojego olbrzymiego przyjaciela względnie promiennym uśmiechem.
- Oczywiście, że możesz - powiedziałam, a gdy chłopak usiadł powitałam go standardowym całusem w policzek.
Gdy zapytał o to co u mnie na moment się zawahałam - nieszczególnie wiedziałam co mu odpowiedzieć. W moim życiu działo się zabójczo niewiele, a opowiadanie ludziom o swoich mdłościach, bólach i o powoli gojących się bliznach na dłoniach nie było szczególnie dobrym pomysłem. Gdy moi znajomi korzystali z życia, ja coraz częściej czułam, że coś spieprzyłam i poniosłam za to karę. Nie mogłam w tym momencie tego wszystkiego powiedzieć, więc zdecydowałam się na pokazanie Gryfonowi notatnika, w którym widniał szkice smoków.
- Ostatnio robię to niemal nałogowo - powiedziałam wyciągając notatnik w jego stronę i cicho wzdychając - Strasznie tęsknię za moimi bestyjkami.
Powrót do góry Go down


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2320
  Liczba postów : 1657
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptySro 20 Gru - 0:08;

Po chwili zajmowania się wszystkim i niczym dostrzegłem, że do sali weszła @Harriette Wykeham - gdy tylko ją zobaczyłem przypomniało mi się, że dziewczyna jest chora... co za pech - tak bardzo zależało jej na tej dyskusji. Nie wiem co planowała, żeby dać sobie radę, ale fakt, że usiadła w pierwszej ławce był dla mnie co najmniej dziwny i niepokojący. Co tu dużo mówić - nie zamierzałem grzać tyłów, kiedy ta biedaczka męczyła się naprzeciwko nauczycielskiego biurka. Podniosłem tyłek i przemierzyłem całą salę, by po chwili z lekką nonszalancją zająć miejsce koło Ette.
- Hej - rzuciłem, wyciągając z torby pióro i kawałek pergaminu - Jesteś gotowa na to starcie?
Być może żartobliwy ton mojej wypowiedzi nie był do końca odpowiedni do tej sytuacji, przyjaciółka wiedziała jednak, że poważnie traktuję jej sprawę i chociaż nie ma to dla mnie aż tak wielkiego znaczenia jak dla niej to wspieram ją z całych moich sił.
Powrót do góry Go down


Erika L. Frisk
Erika L. Frisk

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 219
  Liczba postów : 94
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13998-erika-laine-frisk
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14011-aike
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14009-erika-laine-frisk#370421
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptySro 20 Gru - 1:12;

Właściwie nie miała wyrobionej opinii na temat tego całego kodeksu tajności. Uważała, że z obowiązującymi przepisami żyło im się dobrze, zarówno czarodziejom jak i mugolom, była jednak otwarta na jakieś argumenty strony przeciwnej. Erika, choć była czystokrwista (teoretycznie, bo wilkołactwo było taką zmazą, że pewnie większość szybko wolałaby spoglądać przez ten pryzmat), nie przykladała ogromnej wagi do tego, czy ktoś pochodził z rodziny mugolskiej czy nie. Dopóki sobie wzajemnie nie przeszkadzali, nie miało dla niej znaczenia, co wiedzieli o nich mugole. Mogli ich nawet brać za jakieś ufoludki, inną rasę... No cokolwiek, poważnie. Jedyne na czym jej zależało to na tym, by nie próbowali z butami wchodzić w ich cywilizację i kulturę - chyba by pogryzła, gdyby ktoś podniósł głos oburzenia o taki quidditch, który mógł się skończyć połamaniami i upadkiem z dużej wysokości, a do którego namawiali już dzieciaki w pierwszej klasie.
Nie zamierzała aktywnie włączać się do dyskusji, więc zajęła jedną z ostatnich ławek, ze znudzeniem opierając podbródek o ręce i w tej pozycji czekając na rozpoczęcie debaty.
Powrót do góry Go down


Prince A. S. Shercliffe
Prince A. S. Shercliffe

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 64
  Liczba postów : 113
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15493-prince-arthur-s-shercliffe#416253
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15503-szambelan#416502
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15491-prince-arthur-s-shercliffe
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptySro 20 Gru - 1:17;

Och, Prince był prawie pewny, że się spóźni. To jest, najzwyczajniej w świecie postanowił zignorować zegarek, choć jego wskazówki nieubłagalnie nie chciały zwolnić. Kompletnie nie rozumiał czemu ten jeden raz nie mógł się wyrobić, skoro tak potwornie zależało mu na dokończeniu układu, na zakręceniu jeszcze jednego piruetu, na... no dobrze, najchętniej zamieszkałby na lodzie i to tam ściągałby nauczycieli oraz uczniów. Czemu nie mogli robić debat w bardziej rozrywkowy sposób? Tak czy inaczej, Puchon bardzo chciał posłuchać trochę na temat Międzynarodowego Kodeksu Tajności i ciekawiło go, czy ktokolwiek faktycznie jest za zniesieniem tej ustawy. Prawdę mówiąc opinię miał, aczkolwiek zwykle zachowywał ją dla siebie, przy okazji dopuszczając zdania innych. Zamierzał zatem sprawdzić, czy jego obecność będzie od razu wymuszała faktyczne odzywanie się, czy może przemknie niezauważony, wzbogaci się o trochę wiedzy i informacji, może kogoś lepiej pozna...
Wszedł - nie, wbiegł - do sali z potarganymi włosami i czerwonymi od mrozu policzkami. Ogólnie cały aż dygotał, poniekąd nie tylko z zimna a i ze zmęczenia. Chętnie odnalazł wolne krzesło i to nie przy pustej ławce, lecz u boku @Riley Fairwyn. Odstawił cicho na ziemię torbę oraz swoje ukochane łyżwy, z których być może skapnęło trochę za dużo kropelek chłodnej wody, znaczących trasę Puchona.
- To dużo ludzi, czy mało ludzi? W sensie, to debata, a w końcu to nie jest tak, że każdy lubi zabierać głos przed jakąś wielką publicznością... A tak w ogóle, to hej! Piękna odznaka - Uśmiechnął się ciepło do Krukona, żeby zaraz zerwać kontakt wzrokowy, bo musiał dmuchnąć na zmarznięte dłonie. Powinien chyba zainteresować się zaklęciami ocieplającymi, ale na Merlina - przy tych zakłóceniach bał się nawet Lumos!
Powrót do góry Go down


Edgar T. Fairwyn
Edgar T. Fairwyn

Nauczyciel
Wiek : 47
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : kamienny, lekko znudzony i pogardliwy wyraz twarzy
Galeony : 1291
  Liczba postów : 833
https://www.czarodzieje.org/t14352-edgar-tobias-fairwyn?nid=1#379672
https://www.czarodzieje.org/t14365-golebie-pocztowe-fairwyna#380360
https://www.czarodzieje.org/t14355-edgar-t-fairwyn#379705
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptySro 20 Gru - 19:41;

Skłamałby, gdyby powiedział, że nie był zainteresowany dyskusją organizowaną przez Harringtona. Mugoloznawstwo nie było jego działką, temat był jednak dość ciekawy i dotykał pośrednio jego pracy. Mugole byli w równej mierze co czarodzieje zainteresowani starożytnymi cywilizacjami. Edgar sam korzystał czasem z ich odkryć, choć na pewnym poziomie ich wiedza zaczynała być bezużyteczna. Dane, które posiadali mugole były w rzeczywistości okrojeone i solidnie przekłamane przez amnezjatorów, ktorzy wkraczali, gdy jakiś niemag dokopał się w badaniach zbyt głęboko.
Nie on zajmował się utajnianiem wiedzy przed częścia społeczeństwa, więc nie był to jego problem, ale sam pomysł dyskusji był już ciekawy. Ukrywanie się przed mugolami było w pewnym sensie podobne do zastrzegania wiedzy czarnomagicznej - zakłamywało rzeczywistość, nastęczało problemów, było niemożliwe do całkowitego opanowania, a sposoby utrzymania pożadanego stanu rzeczy nyły niedoskonałe. Podobnie jak przypadku czarnej magii nikt jednak nie potrafił wskazać lepszej metody zachowania ładu i nikt specjalnie się tym nie zajmował. Zastanawiał się czy w tym przypadku dyskusja w wykonaniu uczniów będzie równie "porywająca", co ta na jego wykładzie.
Nikt go naszczęście o zainteresowanie zajęciami nie pytał, więc oficjalnie pojawił się na nich w roli opiekuna Slytherinu. Wszyscy wiedzieli, że gdzie jak gdzie, ale w domu Salazara roiło się od osób o radykalnych poglądach, a dyskusja z radykałami była z reguły bezowocna i nie miała nic wspólnego z kultralną wymianą zdań. Nie chciał podważać kompetencji Harringtona (wszystko nadal oficjalnie), ale w razie gdyby na zajeciach pojawił się ktoś, kto chciał tylko narobić szumu, obecność Edgara nie powinna zaszkodzić, a mogła okazać się przydatna. Temat cokolwiek nadal należał do delikatnych.
Pojawił się w sali tuż przed rozpoczęciem dyskusji i niezwracając na siebie niczyjej uwagi, po cichu usiadł w końcu sali, tak aby mieć widok na wszystkich. Oparł się na krześle i założył ręce na piersi, nerwowo przebierając palcami jednaj dłoni. Miał nadzieję, że szybko zaczną. Nienawidził siedzieć bezczynnie.
Powrót do góry Go down


Edwin Harrington
Edwin Harrington

Nauczyciel
Galeony : 52
  Liczba postów : 408
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15202-poczta-profesora-harringtona#405518
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyCzw 21 Gru - 18:43;

Frekwencja na zapowiadanej od dawna debacie nie była szczególnie powalająca, jednakże Edwin nie był tym faktem szczególnie zawiedziony. Jego lekcje nigdy nie cieszyły się taką popularnością co chociażby zaklęcia, po za tym był pewien, że sporo osób się jeszcze spóźni. Po za tym towarzystwo zdawało się inteligentne i zróżnicowane, a debatę swoją obecnością zaszczycił nawet @Edgar T. Fairwyn, którego Edwin w życiu nie podejrzewałby o zainteresowanie tym tematem.
Ustawienie ławek nie było szczególnie korzystne dlatego mężczyzna poprosił wszystkich o wstanie i za pomocą zaklęcia przesunął ławki pod ściany, a krzesła ułożył w kręgu. Gdy wszyscy usiedli w kółku Harrington rzucił ostatnie spojrzenie w stronę pustych miejsc, po czym z lekko ironicznym uśmiechem rozpoczął.
- Zgodnie z prośbą panny Wykeham postanowiłem zorganizować debatę dotyczącą Międzynarodowego Kodeksu Tajności - jego sensowności, ale również sprawiedliwości. Głos będzie należał przede wszystkim do państwa, ja będę moderatorem dyskusji - powiedział obchodząc grupę dookoła - Mam nadzieję, że nie muszę państwu przypominać o kulturze dyskusji. Liczę również, że każdy z Was odświeżył sobie przynajmniej podstawowe informacje dotyczące tematy naszej dysputy. Na wszelki wypadek przypominam, że Międzynarodowy Kodeks Tajności został podpisany po raz pierwszy w 1689 roku w celu ochrony wspólnoty czarodziejów przed mugolami. I tutaj zaczyna się temat do dyskusji - czy Kodeks miał jakiś sens i przede wszystkim - czy ma go w obecnych czasach? Proszę pierwszego chętnego o zabranie głosu

Z racji naszych możliwości debata jest raczej swobodna. Możecie zabierać głos w dowolnej kolejności, a punkty zostaną rozdane w zależności od Waszego zaangażowania. Możecie założyć, że Wasza postać się nie odzywała, ale jeśli chcecie dostać chociaż ten jeden punkt to potrzebny jest jeden post, w którym opisujecie jej odczucia. Proszę również o to by w wypowiedzi postaci zaznaczyć czy jest za, przeciw, a może po środku?
Wstępnie daję czas do 27 późnym wieczorem, ale jeśli debata będzie się fajnie toczyła to może przedłużę ją do końca grudnia (info na bieżąco). Nie wykluczam ingerencji Edwina w trakcie rozmowy.
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptySob 23 Gru - 20:00;

Zaśmiałam się cicho słysząc słowa @Blaithin ''Fire'' A. Dear. Przywitałam się z nią i odpowiedziałam (również po francusku):
- J'attendais de Ette Wykeham cri* - zachichotałam.
Nie wdałyśmy się w żadną głębszą pogawędkę, gdyż po chwili profesor Harrington otworzył debatę. Bardziej od niskiej frekwencji dziwiła mnie obecność @Edgar T. Fairwyn - mimo że mężczyzna był moim wujem i opiekunem mojego domu to zdecydowanie unikałam jego towarzystwa.
Minęło kilkanaście sekund, a mimo to nikt nie zabrał głosu. Cisza wokół nas zaczęła się robić lekko niezręczna, więc ja - wiedziona instynktem samozachowawczym wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić:
- W mojej opinii Międzynarodowy Kodeks Tajności miał, ma i będzie miał sens. Został wprowadzony, żeby chronić naszą społeczność przed prześladowaniami ze strony mugoli. Mugolska literatura jest wprost naszpikowana fałszywymi stereotypami dotyczącymi magii, przez co mugolom wydaje się, że magia jest rozwiązaniem każdego problemu. Przed wprowadzeniem kodeksu wprost zasypywali czarodziejskich sąsiadów prośbami, a momentami wręcz ich prześladowali. Nie zamierzam w żaden sposób deprecjonować mugoli, ale uważam, że mamy dosyć swoich problemów, żeby zajmowac się jeszcze tym z czym oni mają kłopot



*Czekam na krzyk Ette Wykeham
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyNie 24 Gru - 6:03;

Była zbyt skupiona na własnej misji, więc zupełnie nie zwracała uwagi na kolejne pojawiające się w sali osoby, ani to czy gdzieś tam padało jej imię. Wyjątkowo nie obchodziło ją kto na nią patrzył, ani co o niej myślał - cel był wyższy i nie mogła dać się rozproszyć, czy sprowokować. Skinęła tylko Lysandrowi. Trzeba przyznać, że zapalenie krtani było bardzo w tym koncentrowaniu się pomocne.
Harrongton rozpoczął dyskusję, a Ette od razu sięgnęła po różdżkę, żeby napisać swoje zdanie. Nie znalazla jej jednak w kieszeni. W pierwszej chwili zaczęła nerwowo przeszukiwać pozostałe. Nie mogła jej nie wziąć! Zawsze ją brała! Po chwili dopiero przypomniała sobie, że wyjątkowo schowała ją do torby, z jakiegoś powodu, ktorego już nie pamiętała. Zanim ją wyciągnęła, odezwała się Dear. Ettie przyglądała jej się, słuchając w skupieniu. W sumie się nie zdziwiła - typowa opinia czystokrwistej szlachcianki, która mugoli znała pewnie tylko z gróźb skrzacich-nianek, czy co ich tam wychowywało, o starym mugolu, ktory zabierał w nocy niegrzecznych małych czarodziejów. Poczekała aż dziewczyna skończy mówić notując sobie w głowie, o czy wspominała.
Kiedy Ślizgonka skończyła mówić, Ette podniosła rękę i pomachała lekko, chcąc zwrócić na siebie uwagę wszystkich. Rzuciła Scribo i zaczęła pisać, to co chciałaby powiedzieć.
Przepraszam za formę - straciłam głos.To ja może zaczne od zwrócenia uwagi na datę podpisania Kodeksu. 1689 to, jak chyba wszyscy wiemy, środek procesów o czary. Więc, owszem, został wprowadzony, po to żeby nas chronić i wtedy nawet miał sens. Jeśli się w to jednak zagłębić, to łatwo zauważyć, że tak na dobrą sprawę procesy były spowodowane strachem mugoli, który z kolei wynikał z niewiedzy. Niesnaski miedzy czarodziejami a niemagami zdażały się wilokrotnie, ale dopiero wydany w X wieku Canon Episcopi na poważnie odseparował ich od siebie. Przypomnę - czary definiował jako przestępstwo, karane banicją, a czasem tylko ekskomuniką. Jego faktycznym celem było wmówienie ludziom, że magia jest wytworem wyobraźni, bo nie zgadzało im się to z obrazem Boga, ktorego wciskali wtedy ludziom siłą. Dla porównania - wiejskiego uzdrowiciela wypędzano, ale mugola, który twierdziłby, że uzdrowicielskie moce pochodziły od Duchów Lasu, czy czegoś, skazywano na śmierć. Tak czy owak wokół magii narosło wiele mitów i w końcu, w duźym skróci, wszystko co z nią się kojarzyło, karano śmiercią. Warto jednak zauważyć, że ofiarami procesów o czary byli w większości niewinni mugole, bo święta inkwizycja nie miała bladego pojęcia o prawdziwej magii i łatwo ich było oszukać.
Moim zdaniem Kodeks Tajności tylko ten problem powiększył. Okej, jako środek doraźny miało jeszcze sens, ale w momencie, w którym polowania ustały (a ustały, bo świat zmądrzał, nie dlatego, że się domniemane czarownice pokończyły) trzeba było zająć się odbudowywaniem tego co było, zamiast się chować. Fałszywe stereotypy, o których wspomniała Vivien są w rownej mierze (o ile nie bardziej) efektem co i przyczyną ratyfikacji Kodeksu. Ukrywamy się i jesteśmy zaskoczeni, że nie znają o nas prawdy, no szok i niedowierzanie po prostu... Mam jeszcze przygotowane materiały dotyczące współczesnych procesów o czary i wnioski á propos, ale to może jak ktoś się w to zechce zagłębić, bo i tak zabieram dużo czasu.
Odniosę się jeszcze tylko do tego proszenia o pomoc. Jak ktoś nie zechce, to może odmówić. Jak będziesz biegać do sąsiadki po cukier co drugi dzień, to chyba najpierw coś Ci powie, zanim przedłoży zakaz zbliżania. A jak już będzie chciała zrobić to drugie, to chyba łatwiej jej będzie, jeżeli Was obie będzie obejmowało to samo prawo.
Chciałam jeszcze zauważyć, że w czasach przedkodeksowych bylismy dużo lepiej rozwinięci cywilizacyjnie od mugoli, ale oni ostatnio świetnie sobie radzą i na niektorych podłożach zapewne naszej pomocy nawet by nie chcieli. Mnie osobiście nie przeszkadzałoby gdybym w pewnych aspektach mogła mugolom pomóc, a wręcz uważam za okropnie niesprawiedliwe, że nie mogę.

W tym miejscu zakończyła, choć chciała powiedzieć, a raczej napisać jeszcze dużo. Skupiała się jednak na tym, żeby kontrargumentować wypowiedzi adwersarzy. Nie zajmowała się tym od wczoraj, wiedziała jakie argumenty za stosownością Kodeksu mogły paść i korciło ją, żeby omówić je wszystkie teraz w jednej wypowiedzi, wiedziała jednak, że żeby miało to sens, musi dać wypowiedzieć się innym. W ten sposob miała też pewność, że o niczym nie zapomni. Już teraz nie była pewna, czy powiedziała/napisała wszystko tak jak chciała. Chyba jednak trochę się tym denerwowała.

Scribo:
Kostka 2
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15551p800-kostki#419652
Piszę z tel i bardzo na szybko, bo chcę iść spać, więc nie szukam już kodu. Wstawię po świętach dla porządku.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyPon 25 Gru - 1:35;

Miał rację, że nie szukał na siłę sobie towarzystwa. Ono znalazło jego. Ezra spojrzał krzywo na Mefisto, który roztaczał wokół siebie dziwny zapach. Inny. Ładny. Jako koneser różnych papierosów, rozpoznał w zapachu rodzaj Wizz-Wizzów. Sam ich nie palił, ale zapach uważał za przyjemny, a przy tym charakterystyczny.
- Nie chcę się zdradzać przedwcześnie, nie  byłoby zabawy. Ale może cię zaskoczę, kto wie... - Ezra nie był pewny jak to się stało, że potrafili ze sobą rozmawiać po tej całej bójce, ale poważnie był wdzięczny z tego powodu.
Debatę czas zacząć!
Kącik ust Ezry drgnął prześmiewczo, bo Vivien niczym go nie zaskoczyła. Jak mówił, rasizm wpisany w krew. Nie można było lepiej zacząć tej dyskusji.
A oto następna głos zabrała gwiazda tego mugoloznawstwa - cóż, może nie do końca głos, ale Harriette bez wątpienia skupiła na sobie uwagę. Ezra uważnie czytał kreślone przez nią słowa, zauważając, że dziewczyna faktycznie była na tę dyskusję dobrze przygotowana i wypowiedź Vivien praktycznie zaniknęła pod ilością argumentów Gryfonki.
- Jeśli mogę... - podniósł rękę, sygnalizując, że on również chciał dodać coś od siebie. - Zgodzę się z tobą, że czasy, kiedy palono czarownice na stosie już przeminęły. I wierzę, że nie wrócą, bo przynajmniej na poziomie humanitaryzmu ludzie posiadają większą świadomość. Dziwi mnie jednak, że choć sama mówisz o rozwoju cywilizacyjnym mugoli, nie dostrzegasz związanego z tym problemu. Wyobraź sobie, ze kodeks przestanie obowiązywać i znajdą się czarodzieje tacy jak ty, chcący pomagać mugolom. Co zresztą uważam za godne naśladowania, też życzę im jak najlepiej. Pewnie byłby to obszar medycyny, nie? To świetne, że w kilka chwil jesteśmy w stanie naprawić komuś kość. I skrócić czas rehabilitacji... Tylko co wtedy z tymi wszystkimi zawodami, które stałyby się niepotrzebne? Co z ludźmi, którzy całe życie doskonalili się w swoim fachu i nagle zostaną z niczym? Bo ja wolałbym poprosić czarodzieja, żeby naprawił mi coś jednym zaklęciem niż złościć się przez tydzień na kolejki i terminy. To nie tylko załamie gospodarkę, wielu mugoli wpędzi w bezrobocie, ale też w niepełnosprawność. Z osoby, która jest znawcą tematu, staną się kimś drugorzędnym, pomocnikiem, drugim wyborem. - zamilkł na moment, dajac Etce czas, żeby to sobie przemyśleć lub rzucić kontrargumentem. A może ktoś jeszcze chciał coś dodać? - Co jeszcze... Znasz takie przysłowie, że daj komuś palec, a weźmie całą rękę? Na początku być może mugole mieliby dystans, ale z czasem zaczęliby uważać, że pomoc z naszej strony im się należy. Że to niesprawiedliwe, jeśli ktoś im czegoś odmówi. Że jesteśmy im to winni. A spójrzmy na taką Vivien, która przecież nie splamiłaby w ten sposób swoich czystokrwistych rączek. I nie ona jedna. Nawet zwierzę potrafi wyczuć, kiedy ktoś jest do niego źle nastawiony. Myślisz, że mugole tego nie poczują? Lub że to zignorują, bo będą szczęśliwi, że w ogóle wiedzą? Wiedza niesie za sobą odpowiedzialność, Harriette, a zarówno u mugoli, jak i u czarodziejów zdarzają się mniej inteligentne jednostki. Ludzie zaczęliby obwiniać magię za swoje własne niepowodzenia. Druga wojna światowa, całkiem bliski przykład. Wyznawcy jednej religii prześladują drugą, dlatego że zasady w niej panujące minimalizują analfabetyzm i dzięki temu ludzie są lepiej wykształcenie. Czy zatem aż tak bardzo zmieniliśmy się od czasów średniowiecza? - Uniósł lekko brwi z pobłażliwym uśmiechem błądzącym na ustach. Ettie pełna była ideałów, lecz całkowicie pomijała realistyczny ogląd sytuacji. Ludzie z natury nie byli dobrzy. Byli egoistami. Lubili posiadać. Ezra mógłby powiedzieć, że znał to z autopsji... Na razie nie chciał jednak przytaczać więcej własnych przemyśleń, chcąc otrzymać jakieś ustosunkowanie się. Po to przecież dyskutowali. Nie obstawał twardo przy swoim, kategorycznie i nieracjonalnie. Jeśli ktoś był w stanie dostatecznie mocno zbić jego argumenty, gotów był zmienić stronę. Czy Etka potrafiła wykazać się
podobnym zrozumieniem?
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyPon 25 Gru - 2:07;

Jeśli Ezra myślał, że jedna bójka wystarczy, aby pozbyć się Mefisto, to solidnie się mylił. Wręcz przeciwnie, bo Ślizgon jakby do niego lgnął, spoglądając nań nieco łaskawszym spojrzeniem i odnajdując w sobie zaskakująco dobry humor. Nie wiedział czy taką zmianę spowodowało wyładowanie emocji i napięcia podczas bijatyki na korytarzu, czy może po prostu miał lepszy humor. Pokiwał ze zrozumieniem na słowa Krukona, choć w jego uśmiechu dalej było coś prześmiewczego. Wstał grzecznie, pozwolił aby profesor trochę przemeblował salę, a potem opadł z powrotem na krzesło i wrzucił do ust kilka orzeszków, słuchając pierwszej przemawiającej osoby. Vivien Dear... ach, Dear. Mef wbił w nią beznamiętne spojrzenie, choć pod koniec jej wypowiedzi z trudem powstrzymał śmiech. Ciekawe, że jej argumentem było to, że ludzie mogliby oczekiwać pomocy, a czarodzieje mają ważniejsze rzeczy na głowie. Nie była to głupia opinia, a jednak wypowiedziana przez czystokrwistą Ślizgonkę brzmiała jak pełna oburzenia błahostka. Jak gdyby czarodzieje byli ważniejsi.
Nie wiedział, że ta debata będzie takim fascynującym pokazem - panna Wykeham wymagała więcej uwagi, niż ktokolwiek inny. Mefisto pochylił się nieco do przodu, z zaciekawieniem czytając jej bazgrołki i z każdą chwilą uświadamiając sobie, że ta dziewczyna wiedziała o czym pisze. Rzucała konkretnymi argumentami i datami, bardzo ładnie broniąc swojego zdania, a jednak... A jednak Clarke nie zawahał się, aby zabrać głos. Nox zasmucił się nieznacznie, gdy dotarło do niego, że nie będzie musiał gryźć. Postanowił samemu zabrać głos, trochę podłączając się pod wypowiedź Krukona.
- Mmm, no właśnie, moment. Ujawnienie czarodziejskiej społeczności stanowiłoby dla mugoli ogromną konkurencję, pomijając już takie aspekty jak prace, chociaż ciężko się i z tym nie zgodzić... Nie oszukujmy się, ale czym jest mugolska broń przy różdżce? Kto nie czułby się zagrożony? Przecież zaraz zaczęłyby się protesty i ludzie zwyczajnie potrzebowaliby pomocy. Mogliby chcieć nas ograniczać... Jak zapewnić kogokolwiek, że jesteśmy pokojowo nastawieni i nie zamierzamy szastać zaklęciami na prawo i lewo? Wszędzie znajdzie się idiota, który to zaprzepaści, a w tego typu sytuacji sprawy mogłyby przybrać wyjątkowo nieciekawy obrót. Nie zapominajmy o starej dobrej zazdrości i zwykłym strachu. Osobiście widzę to jako rozpoczęcie paskudnej wojny, bo jak to oni potrafią czarować, a my nie? - Przerwał na chwilę, dalej obracając w palcach zapalniczkę. W gruncie rzeczy Ezra swoimi słowami pokrył większość jego argumentów i choć Mefisto starał się trzymać zdania, że rzeczony kodeks miał sporo sensu, to nie potrafił pozbyć się jednej myśli, burzącej wszystkie jego poglądy. Wyraźnie złagodniał i jakby zgubił część tej buntowniczej pewności siebie. Mefisto wkroczył w tematy, które faktycznie poddawał wątpliwościom, a które bardzo go interesowały. Nie spodziewał się wielkiego odzewu, acz potrzebował odniesienia do słów, które zaczął z siebie wyrzucać. - Z tym, że to nie jest taka prosta sprawa. Mam niestety argument, który pewnie do nikogo nie trafi, ale... Co z wilkołakami-mugolami? Zdarzają się takie wypadki. Nie mają wtedy pojęcia o istnieniu wywaru tojadowego i nie mają żadnego sposobu, aby go zdobyć. Nie wiedzą co się dzieje, a jeśli nie otrzymają pomocy... Czarodziej przynajmniej wie, gdzie jej szukać. To skomplikowane, pewnie. - Wbił spojrzenie w Harriette, która aktualnie stanowiła za najsolidniejszego przedstawiciela przeciwników ustawy. Nie powinna czuć się niezrozumiana, bynajmniej. - Wydaje mi się, że mugole boją się magii, albo próbują ją idealizować. Tak czy inaczej ujawnienie się jest, moim zdaniem, zbyt ryzykowne dla ogółu. Międzynarodowy Kodeks Tajności przypomina mi najmniejsze zło.
Argumenty miał zarówno "za", jak i "przeciw", nie zamierzał tego ukrywać - po to rozmawiali, prawda? Aby trochę rozjaśnić sobie całą sprawę. Mefisto starał się nie plątać za bardzo w politykę, nie miał zatem opinii tak rozbudowanej jak panna Wykeham, dlatego tak chętnie jej słuchał. Rozumiał pobudki Harriette i sam miał swoje. Mugole siłą zostawali wciągnięci w świat czarodziejski nie tylko za sprawą wilkołaków czy innych magicznych stworzeń, ale również poprzez posiadanie w rodzinie kogoś o szczególnych zdolnościach. Te dwa realia trwały obok i musiały na siebie zachodzić, ale Mefisto nie wyobrażał sobie pełnego połączenia ich.
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyPon 25 Gru - 2:22;

Obecność Princa była taka naturalna. Zjawił się znikąd, a przynajmniej dla mnie tak to wyglądało. Miałem obserwować, a ostatecznie i tak się zamyśliłem. Jak zwykle, gdyż oto cały ja. Równie zakochany w bujaniu w obłokach jak niezdecydowany w sprawie zabierania głosu. - Szału nie ma - odpowiedziałem po prostu, chociaż nie wydawało się, aby dla mojego wuja ta odpowiedź miała większe znaczenie. - Chociaż ja sam nie jestem pewien czy w ogóle się odezwę. - Uśmiechnąłem się do niego nieznacznie, ale zaraz gdzieś uleciał mój względnie dobry nastrój. Lekko się skrzywiłem, gdy wspomniał o odznace, co pewnie nie uszło jego uwadze, ale podziękowałem krótko… i nieco zbyt sucho jak na mnie. Nic więcej nie dodawałem, śledząc już przebieg lekcji. Ach, słodka dyskusja. Bardzo pragnąłem, aby nic nie zmotywowało mnie do zabrania głosu. Niestety, nie potrafiłem wytrzymać, chociaż dobrze wiedziałem, że nie radziłem sobie z potyczkami słownymi z ludźmi o bardzo silnych poglądach. Wolałem zbyć ich zdanie uśmiechem, w duchu wierząc w wyznawane przez siebie wartości. Tego dnia słowa po prostu ze mnie wypłynęły. - Moim zdaniem kodeks wciąż powinien obowiązywać. Nie dlatego, że mugolom nie należy się wiedza o nas czy pomoc z naszej strony. Myślę, że mogę dołączyć się do wypowiedzi Ezry i Mefistofelesa. Nie tylko kompletnie wywrócilibyśmy ich świat do góry nogami, ale i moglibyśmy wywołać prawdziwą wojnę. Zazdrość jest bardzo silnym uczuciem. Potrafisz postawić się w sytuacji, w której Twój sąsiad potrafi zrobić absolutnie wszystko niewielkim nakładem pracy, podczas gdy ty sam ledwo radzisz sobie z codziennością? To czarodzieje przodowaliby niemalże we wszystkich zawodach świata. Po cóż komu skomplikowane, czasochłonne i przede wszystkim zawodne mechanizmy, skoro starczy ledwie machnąć różdżką? Jak wytłumaczysz mugolskiemu dziecku, że ono musi poświęcić całe życie na doskonalenie się w sztuce powiedzmy szkutnictwa, aby poradzić sobie z naprawą rozbitego statku, podczas gdy jego kolega może skorzystać ze zwykłego reparo. Nie mogę postawić się w sytuacji mugola, ale może niedługo będę mógł, jeżeli zakłócenia magii nie ustaną. Teraz jednak sądzę, że ta ustawa teraz nie chroni nas, a właśnie mugoli. Ich nieświadomość stanowi obopólną korzyść, niestety okupioną pewnymi znaczącymi niedogodnościami. Międzynarodowy Kodeks Tajności jest trudnym tematem i jakakolwiek decyzja nie zostałaby podjęta, czuję że żadna ze stron nigdy nie będzie do końca z niej zadowolona. - Wreszcie zamilkłem. To była najdłuższa wypowiedź w moim życiu, ale nie byłem pewien czy najinteligentniejsza. Chciałbym móc teraz schować się za ławką lub Princem, szkoda że Edwin zadbał o przesunięcie ławek.

Zaczęłam to pisać zanim mi chłopaki odpisały (uwielbiam swoje pisanie jednego posta przez sto lat), nie bijcie za powtórzenia, nie mam siły na edycję xdd
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyPon 25 Gru - 4:54;

Właściwie nie musiała w ogóle myśleć nad argumentami innych. Spodziewała się ich i to tak bardzo, że miała nawet przygotowane pomocnicze notatki. Kulturalnie poczekała, aż Clarke skończy i znów zaczęła grzebać w torbie. Czemu ona wcześniej tego wszystkiego nie wyjęła... Aż się w niej gotowało, żeby przerwać Krukonowi w połowie zdania, tak jalby mogło jej nie starczyć czasu na odpowiedź. Na szczęście nie była w stanie mówić. Wyjęła w końcu notatnik, a w tym czasie zaczął mówić Nox. Szczerze mówiąc na taki argument nie była przygotowana, ale był on na jej korzyść, więc był warty zapamiętania. Tak dla pewności, znalaźla sobie jeszcze pióro, bo może będzie tego więcej i warto by było zapisać, a w międzyczasie do głosu doszła kolejna osoba. Znów o tym samym. Nie mogąc się powstrzymać, zapisała coś szybko w notatniku i przechyliła go delikatnie w stronę Lysandra, żeby mógł sobie przeczytać nabazgrane "Krukoni jak zwykle błyszczą".
Uniosła znów rękę i zaczęła pisać.
 Po pierwsze to Ette
Nigdy nie przedstawiała się pełnym imieniem, wyłączając jakieś bardzo formalne sytuacje, ale jakimś cudownym sposobem, ludzie nie tylko je znali, lecz także go używali. Tak trudno było się domyślić, że ktoś nie chciał być nazywany jak piędziesięcioletnia stara panna susząca reformy na balkonie. Chociaż przynajmniej nie był to Kapelusz.
Wyjaśniwszy to, kontynuowała:
 Nie jestem specem w kwestii mugolskiej technologii, więc jak coś to proszę poprawiać
Teraz widziała jak bardzo bez sensu był jej bojkot uczenia się o mugolach. Z początku działało to idealnie, ale im bardziej wchodziła w temat, tym bardziej widziała, że prędzej czy później będzie musiała się w ten temat zagłębić. Przynajmniej w dobrym celu.
Chodzi mi o sztuczną inteligencję.
W tej części wypowiedzi musiała posiłkować się notatnikiem
W ostanim czasie komputery i roboty wygryzły bardzo wiele zawodów. Postępu jednak nikt nie zatrzymuje, a wręcz przeciwnie posuwa się on dalej - ludziom zależy przede wszystkim na wygodzie. Zawsze bierze sie pod uwagę dobro większej grupy - chorych jest więcej niż lekarzy, ludzi korzystających ze statków wiecej niż szkutników, a lekarz i szkutnik może się przebranżowić. Okrutne, wiem, ale tak to wygląda. To tak jakby wymagać od Dearów, żeby zmienili nakład w sklepie, bo mają zbyt dobrą renomę i nie pozwalają rozwijac się mniejszym elisirowarom.
Przecież nikt nie zamierza na hura obwieszczać całemu światu, że magia istnieje. Takie zmiany wprowadza się latami, potrzebny jest plan, tylko najpierw trzeba o tym zacząć rozmawiać. Wiem, że wydaje się to nie możliwe, ale to  że dziesiątka nastolatków nie jest w stanie wymyślić sposobu, na spokojne wdrożenie zmian, nie znaczy, że nie znajdą się ludzie, którzy coś takiego mogą zrobić. Planu gospodarczego też byśmy raczej nie ułożyli, a takie istnieją.
To jest też à propos brania całej ręki. Próbowalam to wyjaśnić na przykładzie tej sąsiadki i cukru, ale widać za mało wyraźnie. Zniesienie Kodeksu byłoby równoznaczne z ujednoliceniem prawa mugoli i czarodziejów i wprowadzenia do niego zapisów, które chroniłyby przed takimi sytuacjami. Jedyne co mi teraz przychodzi do głowy, to wprowadzenie usług magicznych na podobnej zasadzie, co lekarskich. Możesz iść do sąsiada-uzdrowiciela po diagnozę w środku nocy, ale on ma prawo odmówić. Wiem, że to nieidealne rozwiązanie, ale jak już mówiłam: wymyślenie odpowiednich rozwiązań, to lata pracy mądrzejszych ode mnie.
Ezra, powiesz mi może, że w związku z prześladowaniami wyznawcy jednaj religii powini przed drugimi ukrywać jej istnienie? Ludzie zawsze znajdą powód, żeby dorżnąć innych jeśli zechcą. Religia, kolor skóry, orientacja seksualna. Historia jednak pokazuje, że najlepiej w takich wypadkach oswajać społeczeństwo z odmiennością, a nie ją chować.

Urwała w tym miejscu, nie bedąc pewną, czy chłopak nie odbierze tego jako personalne zagranie. Przygryzła wargę, przypominajac sobie, co jeszcze mówili pozostali i po chwili kontynuowała.
W kwestii różdżek i poczucia zagrożenia... Trzymam teraz jedną, nie? Mogłabym teraz spokojnie rzucić jakimś urokiem i powiedzmy podpalić salę. A mimo to nikt nie panikował, ani nie protestował, kiedy ją wyjęłam. Wiemy, że różdżki służą wilu celom, mugoli też by się z tym oswoiło. Gdyby to jednak nie wystarczało, można by ustalac lokalne prawa, że z różdżką w mugolskim miejscu publicznym przebywać nie można, z bronią jest jakoś podobnie. To znów mój autorski pomysł, który wymagałby oszlifowania. A i jeszcze wyjaśnię, że nie chcę tworzyć gett, jak to "mugolskie miejsce publiczne" mogło zasugerować. Raczej myslałam o czymś w stylu lokali dla niepalących. Palacz może tam przebywać, ale msi się dostosować do zasad, tak jak niepalący włażąc do palarni nie ma prawa narzekać na dym.
Najbardziej w tym wszystkim męczył ją fakt, że ludzie nie potrafili zrozumieć, że takich zmian nie przeprowadzało się rach-ciach, a potem smażyło pianki nad pogrążonym w chaosie światem. Tak to było, jak ktoś kompletnie nie interesował się polityką, żyjąc w błędnym przekonaniu, że "mnie to nie dotyczy". W tematach ważnych potrafiła jednak wykazać się nieprawdopodobną wręcz na nią cierpliwością.
 A w kwestii wilkołaków-mugoli, to akurat ciekawe. Wiesz jak to aktualnie wygląda? Istnieje jakiś ich rejestr, ktoś tego pilnuje? Takich powinno się od razu wprowadzać w świat magiczny, pomijając ich dobrobyt, stanowią przecież zagrożenie dla tajności czarodziejów. Ja się z chęcią dowiem więcej.
To nie było tak, że Ettie nie była otwarta na argumenty innych, mimo że pewna, że dzisiajsza debata nie zmieni jej poglądów. Nie dlatego, że była tak wierna ideałom. Ona po prostu analizowała ten temat od tak dawna, że od lat słuchała niemal tych samych argumemtów i miała już na nie odpowiedź. Wszystko to co mówiła dziś, już wcześniej prezentowała innym. Gdyby jednak ktoś ją czymś zaszył nie przyznałaby mu od razu racji. Ba! Miała nadzieję, że i jej nikt dziś nie przyzna. Sama zgłębiła by temat, próbując obalić, czy raczej znaleźć rozwiązanie i miała nadzieję, że to samo zrobią jej adwersarze. Zależało jej głównie na pogłębianiu wiedzy o problemie w społeczeństwie. Nie potrzebowała osób, które bezmyślnie jej przyklasną. Chciała żeby ktoś powiedział jej, jeżeli jej pomysł się nie sprawdzał, nie po to jednak, by się poddać, ale żeby go udoskonalić.


Scribo:
Kostka: 2 (przerzut 1)
 http://czarodzieje.forumpolish.com/t15551p800-kostki#419769
Nadal z tel i nadal "spod kołdry", wiec też ogarnę kod później.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyWto 26 Gru - 20:38;

Najwyraźniej Mefisto znalazł się w tej sali, aby przede wszystkim pooglądać tę komedyjkę. Ezra trochę sceptycznie, a trochę z rozbawieniem patrzył, jak wrzuca do ust orzeszki. Może ktoś jeszcze popcorn zdecydował się przynieść? Wbrew temu początkowemu wrażeniu, Ślizgon miał coś do powiedzenia. Dodatkowo, coś mądrego. Ezra nieświadomie pokiwał głową, gdy Nox wspomniał o wilkołakach-mugolach, notując sobie w myślach, żeby się do tego jakoś odwołać.
Bardzo spodobała mu się wypowiedź Rileya, że w obecnych czasach kodeks bardziej chroni mugoli niż czarodziejów. To była ładna wypowiedź, również skupiająca się na emocjach mogących zaistnieć w społeczeństwie. A przecież wiadomo, że uczucia stanowiły najpotężniejszą siłę napędową i nawet najbardziej szczegółowe plany nie mogły uwzględnić każdej reakcji.
Postarał się nie przewrócić oczami, kiedy Ettie poprawiła go w kwestii swojego imienia. Zadziwiało go, że ludzie wciąż to robili - Ezra lubił robić ludziom na przekór i dobierał zwroty bez względu na upodobania drugiej strony. Gryfonkę nazwał pełnym imieniem jednak nie ze złośliwości, bo w rzeczywistości nie była dla niego nikim istotnym - najbardziej kojarzył jej imię z listy przydzielającej pokoje na wakacjach. Stąd niemal bezmyślne wybranie tej poważnie brzmiącej formy. Nic innego.
- Ette - zgodził się zatem, jako taki gest dobrej woli. (Nawet jeśli korciło go do uczynienia tej złośliwości, tak poruszającej jak pstryknięcie kogoś w nos) - Rzeczywiście rewolucja przemysłowa całkowicie wszystko odmieniła. Pojawienie się internetu, technologii i tak dalej. Wiele zawodów nagle stało się niepotrzebnych, ale na ich miejsce pojawiły się nowe, wymagające większej wiedzy i umiejętności. Różnica w robotach i magii jest taka, że obsługi komputera mógł nauczyć się każdy. Już nikt nie pierze ręcznie, ale okazało się, że nagle potrzeba ludzi, którzy będą konserwować maszyny, tworzyć do nich części, składać je, wymyślać udogodnienia, które utrzymają firmę na rynku.
Sukces na tym polu zależał tylko od ambicji i ogólnodostępnej wiedzy. Ujawnienie magii anuluje tę równość, ponieważ niektórych rzeczy po prostu nie osiągniesz, nie posiadając w sobie pierwiastka magii. Masz rację, że na gospodarce się nie znam, więc zaznaczam, że to tylko moje domysły. Uważam, że aby jednocześnie mugolscy jak i czarodziejscy lekarze mogli się utrzymać, musiałaby pojawić się prawna dysproporcja w cenach takich usług.Tym samym pojawiłby się kolejny zarzut - magia tylko dla elit, dla najbogatszych.

Nie wymagał od dziewczyny, żeby znalazła realne rozwiązania na te problemy. Wskazywali raczej punkty ich zdaniem najbardziej kruche w jej ideach, a jako że byli zwolennikami panującej ustawy, to Ettie musiała się bardziej wysilić, aby argumenty obalać. Ona w tym miała największy interes.
- Oczywiście, że nie uważam, że wyznawcy innych religii powinni się ukrywać. Pokazuję ci tylko, że skoro potrafimy szerzyć tak ogromną nienawiść opierając się na różnicach dotyczących jednej płaszczyzny, płaszczyzny religii, seksualności czy nawet rasy, to o wiele gorzej może być, gdy pojawi się aspekt tak silnie różnicujący obie grupy. - Jeśli Ezra nawet odczytał to jako personalny przytyk, zbył to lekkim uśmiechem, w żaden sposób nie komentując. - W kwestii różdżek - powtórzył po Gryfonce - możesz ją wyjąć spokojnie, ponieważ każdy z nas posiada identyczną. Jeśli wpadnie ci do głowy coś durnego, przynajmniej połowa tu obecnych zdąży własne skierować przeciwko tobie. Poza tym, chodzi o zaufanie. Mam wrażenie, że gdyby pomiędzy nas weszła grupa osób posługująca się magią bezróżdżkową i nie znalibyśmy ich zamiarów, także czulibyśmy się niekomfortowo. Ale masz rację, że prawnie możnaby ograniczyć zagrożenie, pytanie tylko czy uspokoiłoby to naturalne i instynktowne negatywne nastroje.
Czas był tu oczywiście kluczem. Rozumiał, że byłby to cały proces, ale przecież nie było potrzeby dyskutować o tym, jak najlepiej rozłożyć to w czasie.
Nie, przed omówieniem ewentualnych zagrożeń, możliwych niezależnie od czasu wdrażania zmian.
- Zgadzam się, że mugole dotknięci w jakikolwiek sposób przez magię, powinni być uświadamiani, tak jak robione jest to z najbliższą rodziną mugolaków. W ogóle mam wrażenie, że w całej tej kwestii bardzo pomijamy stworzenia antropoidalne, które być może także chciałyby się jakoś wypowiedzieć. Centaury, olbrzymy, wile, gobliny. To ujawnia wszystkich, nie tylko czarodziejów i nie mamy prawa decydować bez poznania ich stanowiska. Pomyślmy też o stworzeniach magicznych, szczególnie o zagrożonych gatunkach, na które mogłyby rozpocząć się polowania. Teraz oczywiście też się z tym zmagamy, mam jednak wrażenie, że byłby to kolejny zakazany owoc. Popyt na takie nielegalne produkty by się zwiększył ze względu na samo powiększenie się grona potencjalnych klientów.
Na pewno nadejdzie czas, kiedy kodeks przestanie być wystarczający przez to jak zmieni się sytuacja. Już teraz przecież mamy o wiele większą różnorodność, tendencja do mieszanych związków się zwiększa i jak widzimy, mugole potrafią żyć w zgodzie ze swoimi magicznymi dziećmi, siostrami, mężami. Bo więzi są często silniejsze od podziałów. I tak mam wrażenie, że idziemy ku lepszemu, ale nie wszyscy będą tak moralnie związani. Moim zdaniem to czarodzieje jeszcze zbyt mało zaakceptowali istnienie mugoli, aby myśleć o zdjęciu kodeksu. Merlinie, często gardzimy nawet charłakami
- Czy dla fundamentalnych czystokrwistych rodów narodzenie się niemagicznego dziecka nie było obrazą? Nie było hańbą? - Może właśnie powinnaś zapytać charłaka, w jaki sposób żyje się w magicznym świecie, w rzeczywistości jednak nie mogąc w pełni do niego należeć? Jeśli dobrze, może być to świadectwo dla twojego stanowiska. Jeśli źle, może on ci przybliży co konkretnie w takiej sytuacji boli najbardziej. Ale na przykład ja, jak tak się zastanawiam, nie chciałbym wiedzieć. Oczywiście, każdy odczuwa to inaczej, ale gdybym w wieku jedenastu lat nie
dowiedział się, że potrafię czarować, wolałbym zostać w moim mugolskim, ograniczonym światku, z moją całkowicie mugolską matką i mugolskimi ambicjami. Bo byłbym wtedy szczęśliwszy i nie marnowałbym czasu na zastanawianie się, co by było gdyby, co mógłbym zrobić i osiągnąć
- Ezra większość dzieciństwa spędził, czując się gorszy. Już w mugolskich kryteriach wychowywany był przez całkowity niż społeczny. Gdyby jeszcze miał świadomość, że istnieje grupa ponad zwykłymi ludźmi... Naprawdę szło wpaść w jakąś depresję. (Lub się zabić.)
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyWto 26 Gru - 21:30;

Nie spodziewał się wcale, że dostanie dużo czasu na rozmowę z Lottą. Wystarczyło mu to słodkie powitanie i pochwalenie się rysunkami. Leo przemknął zaciekawionym spojrzeniem po starannie naniesionych kreskach i uśmiech jeszcze bardziej rozkwitł na jego twarzy. Zazdrościł Krukonce jej pracy, choć sam doskonale wiedział, że na chwilę obecną zupełnie by się do tego nie nadawał. Rozważał pracę ze stworzeniami magicznymi, po rodzicach miał tę fascynację i to zamiłowanie do istot żywych. Smoki uważał za niesamowite i godne podziwu, a Lotta... Lotta się nimi zajmowała. Niezwykłe.
- Oj, pewnie też tęsknią - zaśmiał się cicho, szturchając dziewczynę leciutko w ramię. Nauczyciel przemeblował salę i zaczęli dyskusję, a Leo udało się wtrącić jeszcze tylko kilka słówek odnośnie swojej rozmowy z Hudson. - Chyba inna bestyjka wysunie się na pierwszy plan... - Taka bardziej człowiecza, o.
Słuchał z zainteresowaniem, posyłając Etce zatroskane spojrzenie, bowiem faktycznie kiepski moment wybrała sobie na chorowanie. Argumenty miała przygotowane i wszystko było kwestią tego, czy uda jej się napisać za pomocą magii. Cóż, chyba tylko Leo miał takie problemy z czarowaniem... Słuchał Vivien, Ezry, Riley'a, Mefisto, stojącej po drugiej stronie barykady Gryfonki. Spoglądał na innych uczniów (i profesorów w gruncie rzeczy też, choć w pewnym momencie niemal zapomniał o ich obecności), obserwując ich reakcje. Wydawało mu się, czy mało kto się odzywał? Wspaniałomyślnie zignorował fakt, że Ezra bezczelnie zgodził się na zdrabnianie imienia Wykeham, choć chyba jednak zanotowało się w jego pamięci. Drobiazg, zupełnie w tej chwili nieistotny.
- Cóż, ten kodeks jest nieznośny - stwierdził, oficjalnie zabierając głos. - Uciążliwy dla obu stron. Łatwo to sobie wyobrazić chociażby biorąc pod uwagę kogoś, kto zostaje wciągnięty do magicznej rodziny - moja mama na przykład jest mugolką i przez mieszkanie z czarodziejską rodziną odcięła się od wszystkich dawnych znajomych. Może się starać, ale fakt faktem po prostu żyje w innym świecie. Ciężko mi sobie w ogóle wyobrazić co czuje, kiedy jako jedyna nie ma różdżki i nie może czegoś załatwić prostym zaklęciem... Całkiem niezła zabawa z próbami wyrównania szans - uśmiechnął się lekko, tym samym zaznaczając, że nikt nie był wobec niej wrogo nastawiony i wszyscy stawali na głowie, aby kobiecie pomóc (co w gruncie rzeczy trochę wymuszała, bo Leo wielokrotnie dostał w ramię za użycie różdżki do zrobienia czegoś, co spokojnie mógł zrobić ręcznie). Cóż, dzięki Amali Vin nauczył się egzystować bez różdżki i musiał przyznać, że był jej za to bardzo wdzięczny (w końcu na chwilę obecną odmawiała mu ona posłuszeństwa do tego stopnia, że niemal jej nie używał). Domyślał się, jak dziwnie kobieta musiała się czuć i nie wyobrażał sobie, żeby miało to dobrze wypaść na większą skalę. Ona nie narzekała (a przynajmniej nie do swojego syna), ale ile ludzi tyle opinii... - Pewnie byłoby jej łatwiej, gdyby mogła o tym swobodnie rozmawiać z kim tylko by chciała, ale... ale po prostu wydaje mi się, że dla wielu ludzi to mogłoby być zbyt trudne, żeby żyć obok kogoś, kto "ma łatwiej". Nie wiem. - Gryfon zamilkł na sekundkę, odczuwając niesamowicie silną potrzebę, żeby porozmawiać z matką. Miał dwadzieścia jeden lat i zerowe pojęcie, jaką opinię o tym wszystkim posiadała kobieta, która wydała go na ten świat. - Osobiście jako czarodziej mam też problem z tym, że notorycznie okłamuję moich mugolskich znajomych, a jeśli chcę się z nimi spotkać, to cholera, wysłanie sowy nie jest opcją. Patrząc na ten aspekt mam ogromną ochotę powiedzieć im o co tak naprawdę chodzi, ale w gruncie rzeczy nie wiem, czy to istnienie kodeksu mnie od tego powstrzymuje. Raczej nie zastanawiam się codziennie nad politycznymi aspektami. Nie mówię, bo nie chcę być oceniany przez pryzmat posiadania zdolności magicznych. Nie chcę, żeby mieli o co być zazdrośni albo źli, ani żeby mieli choćby cień powodu, aby mi nie ufać. I, broń Merlinie, nie sugeruję przez to, że mugole są gorsi - mówię tylko, że gdyby dowiedzieli się o istnieniu magii, mogliby się tak czuć. Dysproporcja sił po prostu się w jakiś tam sposób pojawia. - Potarł kark z zamyśleniem. Nie koncentrował się za bardzo na historii czy rzeczach ściśle związanych z gospodarką, bo Ettie i Ezra jego zdaniem skutecznie temat pokryli. Leo o wiele łatwiej patrzyło się na aspekty bardziej "ludzkie", proste odczucia i przekonania. W końcu jako czarodziej nieszczególnie zainteresowany polityką koncentrował się głównie na tym, co spotykało go w życiu codziennym. - Czyli w sumie wracam do tej zazdrości i tego, jak ciężko byłoby pogodzić te dwa światy chociażby na tak prostych poziomach jak relacje ze znajomymi, a co dopiero kiedy zacznie się brać pod uwagę zawody i tak dalej...
Powrót do góry Go down


Myles Redmond
Myles Redmond

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 36
  Liczba postów : 43
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15428-myles-redmond#414526
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15501-phoenix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15427-myles-redmond
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptyWto 26 Gru - 23:49;

Myles usłyszał o debacie zdecydowanie za późno. Nigdy nie przeglądał tablicy ogłoszeń i nie interesowało go żadne ogłoszenie wychodzące ze strony profesora Harringtona, kiedy jednak dowiedział się, że poruszana miała być kwestia Kodeksu Tajności, nie mógł się nie pojawić. Przypomniał sobie o niej jednak w ostatniej chwili i wbiegł zdyszany do klasy w połowie wypowiedzi Vivien. Zorientował się, że zabrała głos jako pierwsza, więc słuchał z uwagą każdego, kto wypowiadał się po niej. Był nieco zawiedziony, że tylko Ette zdecydowała się opowiedzieć się po stronie zniesienia Kodeksu, bo liczył, że więcej osób zaangażuje się w dyskusję. Niemniej jednak, musiał dodać swoje trzy grosze, bo inaczej nie byłby sobą.
- Chłopcy i Vivien mają rację - zaczął swoją wypowiedź - Chociaż przyznam, że Twoje argumenty, Ette, również do mnie przemawiają. Obawiam się jednak, że wciąż jest za wcześnie. I to dla obu ze stron. My, czarodzieje, nie jesteśmy gotowi oddać część swojej tożsamości. Osób magicznych jest w świecie przecież zdecydowanie mniej niż mugoli. W gruncie rzeczy jesteśmy mniejszością, a procent osób niezbyt przyjaźnie nastawionych do niemagicznego świata jest więc dość spory. Wystarczy spojrzeć na charłaków, o których wspomniał Ezra. Niektóre rodziny potrafią nawet pozbyć się takiej osoby z własnej rodziny - mówił tutaj o swoich własnych dziadkach, ale nie zamierzał wyciągać swojego prywatnego życia w dyskusji - Jak więc potraktują mugoli w sytuacji, kiedy będą traktowani z nimi na równi? Ja nie uważam, że jako czarodzieje jesteśmy lepsi od nich, ale jestem przekonany, że część czarodziei ma takie zdanie. I również uważam, że mugole nie byliby gotowi zmierzyć się z czymś tak dla nich abstrakcyjnym i niezrozumiałym. Wśród nich znalazłyby się miliony takich, którzy chcieliby nas unieszkodliwić, zamknąć albo nawet zacząć badać! Mugole mają... Nie, ludzie. Ludzie mają tę wadę, że nie lubią, kiedy istnieje ktoś, kto zawsze będzie miał lepiej od nich i wiecznie dążą do tego, żeby osiągnąć jak najwięcej. Poczucie niesprawiedliwości, o którym wspominali moi przedmówcy mogłoby popchnąć ich do takich ekstremów, o których sobie nawet nie śnimy. Myślicie, że po prostu przystaliby na fakt, że nigdy nie posiądą zdolności magicznych? Skąd! Próbowaliby wszystkiego, by w końcu zdolności magiczne miałby każdy! Jak możemy zaufać ludziom, którzy sprzeczają się, czy homoseksualistą trzeba się urodzić czy to jakiś defekt spowodowany wychowaniem? Niestety w rzeczywistości nie jest tak kolorowo. Wiem, że ja mówię o jakiejś mniejszej grupie osób. Wiem, że nie wszyscy mugole tacy są. Jednak da się zauważyć, że osoby, które się z czymś nie zgadzają są najgłośniejsi. I ci, którym nasza magia będzie się wydawała niebezpieczna, z pewnością będą protestowali najliczniej. Bo reszta osób, które będą w stanie żyć z taką informacją, po prostu nie zabierze głosu. Im to będzie zupełnie obojętne, a jak zwykle zwycięży grupa bez skrupułów. Uważam po prostu, że jeszcze nie jest dobry moment. Prawdopodobnie zresztą nigdy nie będzie. Ba, wydawało mi się, że świat dążył do globalizacji, otwierał się, granice wydawały się zanikać, a jednak nie tak dawno sami byliśmy świadkami ponownego zamknięcia jakie miało miejsce w naszym kraju. Cofamy się. Świat znowu się zamyka, ludzie znowu się boją - i to siebie nawzajem! To nie jest dobry moment, powtarzam. Chciałbym, żeby tak nie było. Naprawdę chciałbym nie musieć się ukrywać. Ale chyba za bardzo bym się bał. Ważną kwestię poruszył Ezra - stworzenia magiczne. Dla mugoli nigdy nie będą one akceptowalne na tyle, by dali im żyć w spokoju. Ba, od setek lat sami własne zwierzęta zamykają w ciasnych klatkach i każą robić jakieś chore, nienaturalne rzeczy. Co by się stało jakby zobaczyli prawdziwego jednorożca na oczy? Strach pomyśleć. Chyba wszyscy znają przecież historię kelpii ze Szkocji, o której mugole nie mogą przestać mówić do dzisiaj. Stało się to chyba jakąś legendą wręcz. Generalnie nie czuję się w pozycji, w której mógłbym decydować na temat tego, czy Kodeks Tajności powinien, czy nie powinien istnieć, ale myślę, że sam fakt, ilu z nas tutaj zgromadzonych opowiada się za jego utrzymaniem, a ilu jest przeciw, świadczy o tym, że jest za wcześnie, by o tym dyskutować na poważnie - chciał coś jeszcze powiedzieć, ale już wystarczająco pogubił się w swojej wypowiedzi, więc nie zamierzał jej kontynuować. Nie miał w planach wyrażania swojego zdania raz jeszcze. Do końca lekcji zamierzał jednak słuchać z uwagą kolegów i koleżanek i jeśli któreś z nich miałoby mówić kompletne głupoty, chętnie by ich powstrzymał.
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 EmptySro 27 Gru - 19:33;

Nie biła, ani nie wyzywała za nazywanie jaj Harriette ( w odróżnieniu od różnych wariacji Hattie), ale po prostu tak rzadko używała pełnego imienia, że czuła się jakby nie należało do niej. "Harriette" oznaczało najczęściej kłopoty i tylko z tym sobie to kojarzyła. O ile nie miała nic na sumieniu, zwracanie się do niej pełnym imieniem wywoływało taki sam skutek, jak gdyby ktoś nazwał ją "Mary" - konsternację. Rzuciła Scribo, ale jej różdżka się zablokowała. Zakłócenia trwały jednak nie od wczoraj, więc był przygotowana. Zaczęła pisać w notatniku po każdym zdaniu wyrywając stronę i podając @Lysander S. Zakrzewski, niewerbalnie dając znać, żeby czytał.
Przesadzasz Ezra. Niektórych rzeczy owszem nie da się robić nie będąc czarodziejem, ale w mugolskim świecie, to wcale nie wygląda inaczej. Prawie każdy zawód wymaga czegoś, co nie każdy posiada i nieprawdą jest, że każdą cechę można w sobie wyrobić. Ktoś bardzo nieśmiały nie sprawdzi się w pracy... bo ja wiem, akwizytora, a ktoś o cichej, ugodowej naturze raczej nie powinien iść w politykę. Co z niepełnosprawnymi. Powinniśmy udawać przed głuchoniemymi, że dźwięki nie istnieją, żeby nie było im przykro, że nie mogą śpiewać?
Ujawnienie magii również stworzyłoby mnóstwo nowych zawodów. Nie ukrywajmy - wiele aspektów naszego życia zahacza o magię, ale nie trzeba jej praktykować. Pomyśl ile pracy mieli by historycy, odkrywając to co przez lata ukrywaliśmy. Mugole spokojnie mogliby się zajmować częścią magicznych roślin, zwierząt. Mogliby współpracując z czarodziejami zajmować się praktycznie wszystkim. Rusz wyobraźnie i wymyślisz milion zawodów. Ludzie są kreatywni - nawet nie wiemy jak bardzo mogliby usprawnić nasze życie. Być może wymyślili by coś, co sprawiłoby, że sprzęty elektroniczne nie wariowałyby przy magii.
Nie uważam, żeby kwestia magii była faktycznie bardziej różniąca ludzi od religii. Tak jest teraz, bo ten podział stworzyliśmy. Zauważ, że w teorii jedna religia nakazuje zwalczać inną i oczywiście są przeszczepy, które się do tego stosują, ale są też ludzie, którzy potrafią żyć obok swojego sąsiada, który modli się do zupełnie innego boga i prowadzi inny tryb życia, mimo, że ten sąsiad łamie podstawowe dogmaty jego religii . Czy to nie jest też dowód na to, że ludzie potrafią zaakceptować różnice między sobą?

Bujnęła się na krześle, kiedy Ezra mówił o różdżkach i opadła miękko na ziemię, gdy skończył, unosząc różdżkę, by zacząć znów pisać. W ostatniej chwili jednak szybko, aczkolwiek spokojnie i trochę jakby od niechcenia machnęła nią w stronę chłopaka. Rzucone przez nią Anteoculatia utworzyło na jego głowie imponujące poroże. W tym momencie zapewne przekroczyła trochę granice kulturalnej dyskusji, chociaż osobiście uważała, że mała demonstracja nikomu nie zaszkodziła. Chwilę później rzuciła Finite, ale zamiast się zniknąć, poroże jeszcze urosło. Przyglądała się swojemu dziełu z dezaprobatą, ale przecież wszyscy mili różdżki, więc w sumie mogli go odczarować. Zamiast tego znów rzuciła Scribo, żeby się wytłumaczyć, ale słowa które utworzyły się w powietrzu pojawiały się od tyłu. Trochę tym poirytowana, wrzuciła różdżkę do torby i wróciła do wyrywania kartek dla Lysa.
Przepraszam Ezra i pana psorze - więcej nie będę. Chciałam tylko coś pokazać. Dlaczego nikt mnie nie powstrzymał? Zaklęcie można rzucić w niewerbalnie, w plecy, z ukrycia - a jednak nikt z nas nie idzie korytarzem z duszą na ramieniu, bo wszyscy wokół mają różdżki. Nie dlatego, że w każdej chwili jesteśmy gotowi obronić się własną, ale dlatego, że różdżki są dla nas na porządku dziennym. Mugoli trzeba by powoli oswajać z magią.
Kolejne argumenty Ezra podał już jedne po drugich, więc żeby mu nie przerywać zapisała tylko na osobnej kartce, której nie podała Lysowi: "s. antropo"  i "charłaka". Tym czasem odezwał się Leo, a Etka w pewnym momencie jego wypowiedzi aż wstrzymała oddech, żeby powstrzymać się przed potężnym facepalmem.
Merlinie, Leo. Czy Ty tak poważnie?
DO tej pory cieszyła się, że nie mówiła, bo pisana forma wypowiedzi pozwalała wyzbyć się emocji, ale to co powiedział starszy Gryfon było tak głupie, że nic nie pomagało. Pozostawało mieć nadzieję, że lektor w postaci Lysa, nie będzie zbyt egzaltowany.
Więc wolisz wciskać znajomym kłamstwo, bo boisz się, że odwrócili by się od Ciebie, gdyby znali prawdę? To co z nich za przyjaciele? Lepiej już takich nie mieć.
"Nas też oszukujesz?" dopisała na kartce, ale wyrwała ją, zgniotła i wrzuciła do torby. Prywata nie powinna mieć miejsca w dyskusji.
Była tak zszokowana, że na moment wyłączyła się z dyskusji, co wykorzystał Myles. Poruszył tematy przywołane wcześniej przez Ezrę, co przypomniało Etce o tym gdzie stanęła. Pod skąpymi notatkami do wypowiedzi Ezry, dodała jeszcze kilka, a na końcu napisała jeszcze większymi literami: "Serio, co jest nie tak z tym domem" i trąciła Lysa w ramię, pokazując mu to dyskretnie. Wypowiedź Krukona wyprowadziła ją z równowagi i znów dziękowała losowi, że nie jest w stanie nic powiedzieć. Noż, mów do słupa...
Zaraz potem wzięła się do pisania publicznej wypowiedzi i znów podawało kartki przyjacielowi.
Jutro zacznę się odchudzać.
Podała kartkę Lysowi i odczekała chwilę, dając wszystkim dość czasu, żeby okazać zdumienie.
Ale nie dziś, bo dziś nie jest dobry moment. Dziś babcia przysłała mi kremówki. Tylko, że jutro do obiadu dadzą paszteciki, więc znów moment będzie zły. A pojutrze przyjaciółka będzie miała urodziny,
a więc tort.
Teraz, Myles, jest idealny moment. Idealny moment był też wczoraj, w październiku, 30 lat temu...
Żeby coś zacząć dobry moment jest zawsze. Kwestia zdjęcia Kodeksu nie wygląda tak, że pewnego dnia się obudzisz i w Proroku zobaczysz, że możesz wyprowadzić psidwaka w Hyde Parku, a wczoraj nie mogłeś. Oczywiście jest potrzebna restrukturyzacja prawa itp, ale przeciętny Smith, też nie dowie się o tym z dnia na dzień. Zacząć trzeba od kampanii społecznych, uświadamiania ludzi jak zmieniłoby się ich życie, walka z uprzedzeniami. Szczerze mówiąc to już się zaczęło, ale nieoficjalnie.

Właśnie teraz to robiła i trzeba przyznać, że forma dyskusji była bardzo skuteczna. Swoje obawy podawali jej na dłoni, a ona na bieżąco mogła je uspokajać. Fakt, lepiej żeby zajmował się tym ktoś bardziej kompetentny i przede wszystkim bardziej opanowany od niej, ale przecież były to dopiero początki.
Kolejna osoba twierdzi, że opcja z nieukrywaniem się byłaby super, ale się nie uda, bo inni będą na nie. W tej sali za zdjęciem Kodeksu jest ja kontra reszta, ale Myles "naprawdę chciałby nie musieć się ukrywać", dla Leo Kodeks jest nieznośny i Merlin wie co myślą osoby, które się nie odezwały. Ezra też nie opowiedział się kategorycznie przeciw. Ja również zdaję sobie sprawę z tego, że wiele rzeczy stoi na przeszkodzie zdjęcia Kodeksu, ale w odróżnieniu od Was nie załamuję rąk na tymi przeszkodami i nie złorzeczę na tych, którzy je kładą, a szukam rozwiązań jak je usunąć. Tak ogromna zmiana musiałaby być przecież poprzedzona referendum. Logiczne, że trzeba zacząć od debat społecznych.
Z resztą czy tak ze stuprocentową pewnością jesteś w stanie powiedzieć jak sytuacja wygląda na świecie. Zacytuję Cię: "procent osób niezbyt przyjaźnie nastawionych do niemagicznego świata jest więc dość spory". Badałeś ten procent? Masz dostęp do jakiś danych na ten temat? Czy po prostu słyszałeś dużo takich historii? Nikt nie opowiada historii o tym, jak dobrze żyje mu się z niemagiczną czy też magiczną rodziną, bo nikogo to nie interesuje. Ludzie lubią dramaty. Bez konkretnych badań nie możemy wyciągać wniosków - ani ja, ani Ty. Podobnie Ezra - powiedziałeś "zapytaj charłaka". Jednego? I co mi to powie? Absolutnie nic. Równie dobrze mogę założyć, że gdybym ja nie wywaliła swojego potencjalnego niemagicznego dziecka z domu, to znaczy, że nikt by tak nie zrobił.
Argumenty o tym, że mugole chcieli by nas badać, albo wybijali by nasze zwierzęta jest dla mnie dowodem na to, że Kodeks tworzy fałszywy obraz mugoli. Co z tego, że chcieli by nas badać? Mam nadzieję, że zechcą! Ja bym nas chętnie badała. Nie wiemy skąd bierze się magia, nie wiem czy ktoś to bada, ale powinien, bo to fascynujące. Mamy XXI wiek. Nikt nie zamknąłby czarodzieja w klatce i nie przeprowadzał na nim wiwisekcji. Jest coś takiego jak Komisja Etyki, w której skład wraz ze zdjęciem Kodeksu, musiałby wejść jakiś procent czarodziejów. Co do magicznych stworzeń. Czy my je tak fantastycznie chronimy. Co siedzi w Waszych różdżkach? Jaką mam pewność, że Kelpie, od której pozyskano włos do mojego rdzenia, po prostu go zgubiło? Ja jeszcze mogę mieć nadzieję, ale chyba nie my wszyscy, nie? Z jednej strony chronimy zwierzęta w rezerwatach, a z drugiej części z tych samych zwierząt mamy w eliksirach, które kupujemy zupełnie legalnie. Nie robiłam jeszcze żadnej analizy porównawczej, ale wiem tyle, że mugole mają wiele całkiem dobrych projektów ochrony przyrody i z pewnością magiczne zwierzęta i rośliny zostałyby w to włączone.
Co się zaś tyczy stworzeń antropoidalnych... Myślę, że gdyby spytać takie centaury o zdanie, to usłyszelibyśmy, że chcą się ukrywać także przed czarodziejami. Osobiście uważam, że jeśli do dyskusji politycznych nad zdjęciem Kodeksu, przedstawiciele istot rozumnych powinny być na nie zaproszone. Na dzień dzisiejszy się tego nie spodziewam, ale tak jak w przypadku ujawnienia się, nie uważam, że jest to powód, by przestać się o to starać, ale żeby ten problem jakoś rozwiązać. Mówiłam, że to wieloetapowa akcja.

Przejrzała jeszcze notatki, szukając czy o czymś przypadkiem nie zapomniała, ale zaraz je odłożyła. Nawet jeśli, to zaraz jej się ktoś przypomni.

Pierwsze Scribo: 5
Anteoculatia: 4
Finite: na odwót
Drugie Scrio: na odwrót

Przerzutów już nie mam. Kody zaraz ogarnę we wszystkich postach.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 QzgSDG8








Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty


PisanieKlasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa  Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klasa Mugoloznawstwa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 14 z 23Strona 14 z 23 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 18 ... 23  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Klasa Mugoloznawstwa - Page 14 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
czwarte pietro
-