Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Boisko Quidditcha

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 16 z 39 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 27 ... 39  Next
AutorWiadomość


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptySob Mar 25 2017, 11:59;

First topic message reminder :


Boisko Quidditcha

Jest to duża powierzchnia o owalnym kształcie, rozmiarów około 55 na 152 metry. Po dwóch przeciwnych końcach, na polach bramkowych umieszczone są trzy tyczki, każda z obręczą na czubku, do których to wrzuca się kafla. Po środku znajduje się koło środkowe, skąd na początku meczu wypuszcza się piłki.
Odbywają się tu wszystkie rozgrywki Quidditcha między domami, a także treningi drużyn. Czasem uczniowie przychodzą sami, bądź większymi grupami by polatać sobie dla przyjemności.



Wydawało się, że Daisy gra całkiem spokojnie, bo ani nikt w nią nie uderzał tłuczkami, ani ona sama nie próbowała tego robić. Nic dziwnego, że łapanie kamyków wychodziło jej tak świetnie i miała ich już dobry tuzin. Śmigała na swojej super miotle, nie dając się trafić żadnemu tłuczkowi, które chociaż nie odbijane w jej stronę, to wydawały się same za nią latać. I znowu jeden z nich był wyjątkowo uparty i Daisy już widziała śmierć w oczach i niemalże wyobraziła sobie jak ląduje na ziemi razem z koszem kamyków, które rozsypują się dookoła i może jeszcze połamaną miotłą. Przyśpieszyła jednak i przechytrzyła wszystkie te okropne piłki, w końcu miała z nimi niemałe doświadczenie. Złapała przy okazji jeszcze parę kamyków, szło jej naprawdę wyśmienicie.

Kamyczki: 2-> 6+6=12
Tłuczki: 2->1-> 4
Przerzuty: 14-> 11
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyCzw Gru 07 2017, 17:03;

Ledwo kilka dni mija od naszego drużynowego treningu, a już idę na kolejny - tym razem dla wszystkich uczniów i studentów. Wygląda na to, że ostatnio nic sobie nie uszkodziłam, albo tak szybko wyleczyli mnie w Skrzydle Szpitalnym. W każdym razie, teraz jestem pełna energii i gotowa do latania i wymachiwania pałką. Po poprzednim treningu miotła pewnie wymaga czyszczenia, spędzam więc trochę czasu, żeby na witkach nie było ani trochę kurzu, posyłam też koszulkę quidditchową do prania i teraz mogę założyć czystą i pachnącą. Ubieram się w standardowy strój, dbam jednak o to, żeby było mi ciepło - najwyżej później zdejmę jedną warstwę, kiedy już wystarczająco się rozgrzeję. Teraz nie mam ochoty trząść się z zimna. Ledwo parę dni temu kupiłam sobie gogle, więc zakładam je na głowę - jeszcze nie na oczy, obecnie tylko zdobią moje włosy. Nadal nie wiem po co ten kompas, ale przyczepiam go do miotły. Dzięki niemu na pewno się nie zgubię, nawet gdyby była ogromna śnieżyca! Jeszcze rękawiczki i moja własna pałka i jestem gotowa, żeby iść na boisko. Na lokach od razu osiadają mi płatki śniegu, pewnie zaraz się roztopią i będę cała mokra. Podchodzę do @Vivien O. I. Dear i @Lope Mondragón, którzy zdaje się, że właśnie śmieją się z puchonów - chętnie do nich dołączę. Witam się z obojgiem wylewnie i staję sobie obok. W przeciwieństwie do Viv całkiem mi ciepło, więc nie macham wszystkimi kończynami w tę i z powrotem.
Przyglądam się puchonom i kojarzę, że obydwoje są w drużynie swojego domu, więc wydaje mi się, że oni akurat z miotły nie spadną.
- Myślę, że tak łatwo nie zlecą. Chyba że im pomogę. - Uśmiecham się i wymachuję pałką. Widzę, że Limier przyniósł sporo szkolnych, więc być może nawet będę miała okazję któreś z nich zrzucić.
Powrót do góry Go down


Lope Mondragón
Lope Mondragón

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Kapitan Drużyny Ślizgonów
Galeony : 809
  Liczba postów : 430
http://czarodzieje.forumpolish.com/t12840-lope-feliciano-mondragon#345714
http://czarodzieje.forumpolish.com/t12864-buho#346290
http://czarodzieje.forumpolish.com/t12875-lope-mondragon#346540
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyCzw Gru 07 2017, 18:43;

Jak to jest, że Puchoni zawsze musieli tryskać aż taką energią i wyglądać, jak chodzące słoneczka? Lope nie zwrócił większej uwagi na głośną dziewczynkę, zajął się sprawdzaniem, czy dopiął wszystkie ochraniacze. Bądź co bądź, niedawno miał poważną kontuzję, więc wolał nie ryzykować za bardzo. Zmierzył wzrokiem @Vivien O. I. Dear, zauważając ten strój, który na te zimowe warunki nie był najlepszym rozwiązaniem.
- Cześć, Viv. Będzie ci zimno. - Ślizgon skrzyżował ramiona, bez żadnego wstydu przelatując wzrokiem po szczuplutkiej sylwetce jasnowłosej. Przynajmniej nie udawała, że temperatura jej nie przeszkadza i zaczęła rozgrzewkę. Mondragón zamierzał ocenić pozostałych zawodników, a na język nasuwało się mu naprawdę mnóstwo ciekawych komentarzy, ale zamknął usta, widząc Pandę. Podchwycił na krótką chwilę kontakt wzrokowy z dziewczyną, kiedy ta się zbliżyła. Chyba liczył na jakieś przywitanie, ale w sumie cholera wie, co mogła zrobić. Lope mruknął coś pod nosem, przytrzymując nieco Naberrie, żeby nie upadła. Zaraz później uciekła, więc Mondragón zmarszczył brwi skonsternowany i wsadził ręce do kieszeni slytherinowego płaszcza.
- Widzę, że ekwipunek pierwsza klasa, Daisy. - odezwał się, skupiając się na swoich zawodniczkach. Dotknął gogli Ślizgonki, ścierając ze szkiełek parę płatków śniegu. Chociaż tego nie okazywał, cieszył się, że zdecydowała się na kilka ulepszeń.
- Przeceniasz ich. - stwierdził zaskakująco miękkim tonem, patrząc na Puchonów, jakby bardzo chciał właśnie teraz rozwiać wątpliwości dziewcząt. Cóż, ciężko było się doczekać aż uniesie się w górę. - Najpierw któreś z nich musiałoby w ogóle umieć na jakąś wsiąść. Pokażemy im, jak to się robi?
Przełożył nogę przez trzonek, żeby usiąść wygodnie i okrążyć powoli Ślizgonki. Musieli wyglądać ciekawie, spoglądając na resztę.
Powrót do góry Go down


Ophélie Zakrzewski
Ophélie Zakrzewski

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 285
  Liczba postów : 141
https://www.czarodzieje.org/t15512-ophelie-e-zakrzewski#416665
https://www.czarodzieje.org/t15516-poczta-ophelii
https://www.czarodzieje.org/t15513-ophelie-zakrzewski#416669
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyCzw Gru 07 2017, 19:23;

Kiedy tylko usłyszała o treningu, na którym pojawić się mogą wszyscy uczniowie i studenci wiedziała, że ona także musi tam być. Uwielbiała tę dyscyplinę, a poza tym nie na co dzień miało się zajęcia z latania na miotle z zawodnikami z innych drużyn i mogło być naprawdę ciekawie. Ubrana w strój treningowy, pod którym miała jeszcze dodatkowy sweter (coby nie było jej zimno), wyszła z zamku i truchtem udała się na boisko od Quidditcha. Uznała to za doskonały pomysł - nie dość, że dotrze tam szybciej, to w dodatku już trochę się rozgrzeje i nie będzie jej zimno gdy będzie czekać na rozpoczęcie treningu.
- Dzień dobry. - powiedziała, kierując słowa do nauczyciela i zaczęła iść się w stronę @Maili Lanceley i @Prince A. S. Shercliffe. Krocząc w ich kierunku zauważyła, że przygląda się im grupka Ślizgonów, zapewne obgadując ich. Wredne szuje, pomyślała sobie tylko. No bo co mogła im zrobić? Ludzie jednak bywają okropni. - Heeej. - przywitała się, przeciągając samogłoskę w wyrazie. Kątem oka widziała, że nie ona jedna nie ma jeszcze swojej miotły. Nie jej wina, że nie ma wystarczająco pieniędzy, żeby zainwestować w kupno własnego sprzętu. Co prawda dostaje regularnie od rodziców galeony, ale wciąż to nie jest wystarczająca suma na taki wydatek. Odkłada je natomiast, żeby jak najszybciej uzbierać odpowiednią kwotę. Na razie jest jednak skazana na miotłę szkolną. - O czym gadacie?
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyCzw Gru 07 2017, 21:03;

Ezra nie przepadał za bardzo za quidditchem w formie aktywnej. Zdecydowanie częściej zasiadał na trybunach niż na miotle. Każdy ze stałych bywalców treningów bez wątpienia miał świadomość, że jego obecność na boisku była jedynie przejawem skrajnego znudzenia. Lepiej było trochę polatać i podszlifować nieistniejące umiejętności w przyjaznym otoczeniu niż siedzieć samotnie w murach zamku.
Kiedy pojawił się na miejscu, w oczy od razu rzucił mu się jakiś dziwny podział na grupki ze względu na kolory kołnierzyków. Idąc tym tokiem rozumowania, Ezra miał jakby odgórny nakaz aby zaczepić @Padme A. Naberrie - dziewczyna jednak zdecydowała się na rozgrzewkę, a Ezra niespecjalnie miał ochotę truchtać przez boisko, żeby powiedzieć "cześć". Całe szczęście, że skłonność do mieszańców płynęła Ezrze w żyłach, więc nie miał problemu ze złamaniem schematu i zbliżeniem się do trójki Puchonów. (@Prince A. S. Shercliffe, @Ophélie Zakrzewski, @Maili Lanceley)
- Gramy dom na dom, czy czegoś nie łapię? - zagadnął, nie kierując pytania konkretnie do nikogo, choć jego wzrok zatrzymał się na dłuższą chwilę na chłopaku, którego twarz kojarzył z zajęć wróżbiarstwa. Nie potrafił jednak powiedzieć, czy gdzieś wcześniej jeszcze o nim słyszał. - Bo gdybym wiedział, zmieniłbym kolor na zielony. Z moim brakiem umiejętności ciężko byłoby im zachować poziom - westchnął z żalem, rzucając krytyczne spojrzenie na bandę Ślizgonów. Szczerze? W tym momencie miał tylko jedno marzenie: dostać możliwość zrzucenia z miotły @Vivien O. I. Dear. - Tak w ogóle to się chyba nie znamy - zauważył, tym razem dokładniejszym wzrokiem lustrując dwie śliczne panie. Ezra kojarzył większość wychowanek Helgi (i polecał - zdecydowanie najbardziej godne uwagi dziewczęta z całego Hogwartu!), wypadało więc, żeby i teraz nadrobił trochę zaległości.
- Będzie głupio, jeśli czekacie na okazję, żeby mnie przegonić, ale zaryzykuję i się przedstawię. Ezra - uśmiechnął się lekko, po kolei wyciągając dłoń do trójki uczniów.
Powrót do góry Go down


Prince A. S. Shercliffe
Prince A. S. Shercliffe

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 64
  Liczba postów : 113
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15493-prince-arthur-s-shercliffe#416253
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15503-szambelan#416502
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15491-prince-arthur-s-shercliffe
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyCzw Gru 07 2017, 22:33;

Nie stał sobie długo w samotności, bo zaraz dostrzegł rudowłose słoneczko kroczące przez boisko. Uśmiechnął się do @Maili Lanceley tak ciepło, że chyba śnieg dookoła nich nieco stopniał. Uwielbiał Puchonkę, z którą dzielił niesamowicie dużo wspomnień. Cieszył się, że razem wylądowali w drużynie quidditcha - w pewnym sensie była chyba nawet jego inspiracją, aby wychylić się z bezpiecznego kręgu znanego już hobby.
- Hej, mała - przywitał ją tak, jak to miał w zwyczaju, ale utonęło to gdzieś w słowotoku dziewczyny. Ze śmiechem zaczekał aż skończy opowiadać o ostatnim meczu i rozsiewać pozytywną energię, którą miała jeszcze silniejszą od niego. - Nie mam pojęcia, co będziemy robić... I poza pozytywnym myśleniem sugeruję też trochę uważać - dodał, biorąc jedną szkolną miotłę. Zerknął przy tym na nauczyciela, ale w końcu nie planował jakichś dzikich akrobacji bez jego aprobaty, także nie powinno być problemu. Musiał niestety zdjąć rękawiczki, bo wziął nieodpowiednie i ślizgały mu się w nich dłonie po trzonku. Usiadł sobie na niej właśnie, unosząc się niewiele nad ziemią (tak, aby móc w miarę na poziomie rozmawiać z przyjaciółką), kiedy dostrzegł spoglądających na nich Ślizgonów. Nie gapił się, choć był prawie pewien, że lecą w ich stronę nieprzyjemne komentarze. Prince nie rozumiał ludzi tak zamkniętych w sobie, choć przecież miał w swoim życiu różne etapy. Wychowankowie Slytherinu interesujący się quidditchem zawsze wyglądali dla niego jak fanatycy, ale być może chodziło tutaj tylko o szalone ambicje... W końcu Shercliffe również w niektórych sytuacjach nie potrafił oprzeć się rywalizacji. No, zdrowej rywalizacji. Zresztą wydawało mu się, że treningi z Limierem były dla wszystkich, a ci bardziej zaawansowani ćwiczyli sobie sami, będąc w drużynach.
- Hej, Off - przywitał miękko drugą Puchonkę, która postanowiła zaszczycić go swoją obecnością. Biorąc pod uwagę fakt, że właśnie wyklinał w duchu pogrupowanych uczniów, to zaczynali się kiepsko prezentować. Zostawił przyjaciółki na chwilę same, rozglądając się po boisku. Było zaskakująco mało ludzi, toteż zaraz wrócił do @Ophélie Zakrzewski i Maili. - Trochę o tych zakłóceniach... - Znikąd obok pojawił się @Ezra T. Clarke, a Prince rozpromienił się jak dziecko, dostrzegając szansę na zaburzenie podziału. Co więcej, chłopak sam to zauważył!
- Myślisz, że bez ciebie mają aż taki dobry poziom? - Zaśmiał się krótko. Jego słowa nie były przepełnione jadem czy szyderstwami, bo po prostu sobie żartował - fakt, że robił to tak otwarcie i nie szczędził uśmiechu uważał za zapewnienie, że z jego strony rywalizacja należy do tych sympatycznych. Faktycznie niezbyt Krukona kojarzył, chociaż chyba mignął mu gdzieś na lekcji... Merlinie, pamięć Prince'a to była masakra. Był w stanie powtórzyć większość wypowiedzianych do niego kiedykolwiek słów, ale twarze? Własnej matki mógłby nie poznać - aczkolwiek to kiepski przykład, bo zwykle siebie unikali... Odruchowo uścisnął rękę chłopaka, zapominając, że nie ma rękawiczek.
Zadrżał ledwie zauważalnie czując zalewający go natłok emocji i myśli. Zsunął się łagodnie z miotły na ziemię, ściskając mocniej dłoń Ezry. Ezra. Clarke? Chociaż słyszał coś bardziej hiszpańskojęzycznego... Przed oczami przemknął mu obraz Krukona trzymającego na rękach małe dziecko. Wizja była krótka i zaraz później wpatrywał się już po prostu w chłopaka, choć w głowie echem odbijały mu się powyrywane z kontekstu słowa, a euforia spowodowana poczuciem bezpieczeństwa i otaczającą troską dalej nie odpuściła.
- O słodka Morgano - szepnął, gapiąc się na Ezrę jak ostatni idiota. - Jakie urocze dziecko - dodał, a gdy tylko powiedział te słowa, to zrozumiał ich absurdalność. Zabrał rękę i potrząsnął lekko głową z niedowierzaniem, po drodze rzucając zrozpaczone spojrzenie Maili. Że też nie pilnowała go lepiej! - Nie ty, w sensie, nie mówię, że ty jesteś uroczym dzieckiem. Nie. To byłoby dziwne, bo nie jesteś dzieckiem, jesteś... Ja po prostu... Chodziło mi o twoje dziecko. Masz urocze dziecko. Czekaj, masz dziecko? - Zagryzł mocno wewnętrzną stronę policzka, zmuszając się do skończenia tego żałosnego monologu.
Zacznijmy już ten trening.
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
Galeony : 998
  Liczba postów : 2293
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyCzw Gru 07 2017, 23:28;

Bridget nigdy nie była pewna swoich umiejętności w kwestii Quidditcha. W tamtym roku postanowiła spróbować swoich sił jako ścigająca na treningu, który organizowała Gemma, lecz rzucanie nie wychodziło jej najlepiej, natomiast przechwytywała większość piłek - stąd powstał pomysł, by objęła pozycję obrońcy! Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że zawsze, dosłownie zawsze, gdy pojawiała się na boisku jako gracz, w przeciwnej drużynie ścigającym był jej ówczesny chłopak, Theo... No i powiedzmy sobie szczerze, skutecznie ją rozpraszał nawet bez użycia swoich tajemniczych umiejętności hipnozy. Niemniej jednak Bridget całkiem polubiła wiatr we włosach i postanowiła zjawić się na lekcji z gier miotlarskich, chociażby tylko po to, by poćwiczyć to nieszczęsne rzucanie.
Na miejscu zjawiła się chwilę przed czasem, a jej uwagę przykuła grupka, składająca się z @Prince A. S. Shercliffe, @Maili Lanceley, @Ophélie Zakrzewski oraz... @Ezra T. Clarke. Z tym ostatnim dziewczyna zbyt wiele kontaktu nie miała, aczkolwiek chciała zwiększyć częstotliwość ich rozmów, toteż bez wahania podeszła do zgromadzonych osób.
- Cześć! - rzuciła, wbijając się w rozmowę, zupełnie nieświadoma dziwnego tematu, po czym obdarzyła wszystkich z domu borsuka przyjacielskim buziakiem w policzek (i bardzo żałowała, że ten dla Prince'a był wyłącznie w policzek...). Do Krukona odwróciła się z uśmiechem i w pierwszej chwili z nim również chciała się tak przywitać, lecz w ostatniej chwili złapały ją wątpliwości. Nie wiedziała, która opcja była bardziej niezręczna - pominięcie buziaka dla Ezry, czy też danie buziaka Ezrze, ale ostatecznie wolałaby naprawić ewentualne faux pas jakimś dodatkowym przytuleniem, niż spotkać się z jawnym odrzuceniem w towarzystwie jej próby kontaktu. Uśmiechała się natomiast i to bardzo szeroko. - Ty? Tutaj? Co sprawiło, że zechciałeś zejść z trybun? - zapytała go szczerze zaciekawiona. Zawsze widziała go w roli kibica, nigdy jako gracza, więc jego obecność na murawie (?) boiska zdecydowanie była zaskoczeniem.
Powrót do góry Go down


Maili Lanceley
Maili Lanceley

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 201
  Liczba postów : 236
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15401-maili-o-l-lanceley
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15407-listy-do-m
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15402-maili-o-l-lanceley
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPią Gru 08 2017, 17:29;

Prawda była taka, że Maili powinna się trochę ogarnąć. Trochę mniej mówić, trochę więcej słuchać. Jednak każdy kto ją choć trochę znał, doskonale wiedział, że w jej przypadku było to niewykonalne, niemożliwe i przede wszystkim nieprawdopodobne. Cicho siedziała tylko przy fortepianie i kiedy patrzyła jak @Prince A. S. Shercliffe wykonuje te swoje niesamowite ruchy na gładkim lodzie. Cieszyła się, że była z nim w drużynie. Była wtedy jeszcze bardziej szczęśliwa. Wszystko robione z przyjaciółmi było o niebo lepsze.  Dziewczyna oczywiście nie usłyszała słów Prince’a, ale szybko się tego domyśliła, zaraz po tym jak chłopak  odpowiedział jej na pytanie.
- Fakt, uważać też można. – tutaj rzuciła wzrokiem na zbierających się na boisku ślizgonów.
Maili nie lubiła szufladkowania i unikała tego jak ognia. Nie uważała, że każdy spod zielonych barw jest zły i nikczemny. Nie chciała tak nawet myśleć. Ale widziała ich w grze i nadal sądziła, że grali trochę zbyt wrogo i agresywnie. Oczywiście rywalizacja była fantastyczna, ale to był tylko SZKOLNY puchar quidditcha, więc twierdziła, że nieco przesadzali. Lanceley uwielbiała rywalizować z innymi, ale tylko wtedy kiedy była to zupełnie zdrowa rywalizacja. Wiedziała też, że nie jest nie wiadomo jak dobra w tej grze, ale było to coś co lubiła. Maili robiła tylko to co sprawiało jej przyjemność. Właśnie dlatego tak dobrze jej szła gra na fortepianie –bo wkładała w to całe swoje serce i przede wszystkim to kochała.
- Ale wiesz może dzisiaj nie będą aż tak szarżować. – powiedziała z niewielkim przekonaniem do Shercliffe’a i dostrzegła idącą w ich kierunku @Ophélie Zakrzewski. – Hej Ophé!
Maili z Zakrzewski miała naprawdę fantastyczny kontakt. Poznały się dawno temu w Hogwarcie i od tamtego czasu spędzały ze sobą sporo czasu. Lanceley cieszyła się też, że Price również polubił puchonkę, co bardzo ułatwiało dzielenie czasu między tę dwójkę.
Już miała dodać co nieco do odpowiedzi puchona kiedy obok nich stanął @Ezra T. Clarke. Maili uśmiechnęła się do niego szeroko i ciepło.
- Nie przesadzaj, jeśli masz zmieniać barwy chodź do nas, jesteśmy fajniejsi, zaufaj mi. – powiedziała do krukona. – Jestem Maili. – przedstawiła się, wciąż nie przestając się uśmiechać.
Nie zwróciła uwagi, że Prince zdjął rękawiczki. Wiedziała co dla niego znaczył kontakt cielesny i że nie jeden raz to uratowało ją przed kolejnym atakiem paniki. Rozejrzała się po boisku patrząc kto jeszcze przyszedł, kiedy usłyszała jak Prince zaczął się plątać. Szybko przeniosła na niego wzrok. Wystarczyło jedno spojrzenie, żeby wiedziała co jest grane. Od razu zaczęła myśleć jak to odkręcić kiedy chłopak wchodził w coraz większe bagno. Z drugiej strony doszła do wniosku, ze hej! nie miał wizji pełnej bólu i cierpienia!
Kiedy zobaczyła idącą w ich kierunku @Bridget Hudson, stwierdziła, że to jej szansa.
- O dokładnie! Szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie widziałam cię na boisku, Ezra! Ale nie martw się, na pewno będzie super. W ogóle, powiedz mi jak to się stało, że nie poznaliśmy się wcześniej? Chodzę do tej szkoły siedem lat i ledwo cię kojarzę z korytarzy. Cholera, to chyba źle o mnie świadczy.. – wylała z siebie potok słów, mając nadzieję, że odwróciła uwagę krukona od tego co powiedział Shercliffe.
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPią Gru 08 2017, 18:48;

Zrobiłam kolejny skłon i uśmiechnęłam się do @Lope Mondragón - Quidditch wyzwalał we mnie wprawdzie masę negatywnych emocji, z drugiej jednak strony w tym momencie był jednym z niewielu powodów dla których jeszcze nie skoczyłam z Wieży Astronomicznej.
- Lope, nie jestem mięczakiem z Ravenclawu, żeby przychodzić na trening w kożuchu - powiedziałam pewnie, gdyż po lekkiej rozgrzewce było mi już zdecydowanie mniej zimno. Po chwili u naszego boku pojawiła się @Daisy Manese, z którą przywitałam się dość wylewnie.
- Świetne gogle, Daisy - skomentowałem odnosząc się do tego co wcześniej powiedział Lope. Ja sama byłam wyposażona w masę naprawdę dobrych ochraniaczy - trudno ukryć, że drużyna Slytherinu oprócz wyszkolenia charakteryzowała się również najlepszym sprzętem - niemal każdy z nas latał na najnowszym Nimbusie i korzystał z różnych przydatnych gadżetów.
- Święta racja - przytaknęłam w stronę Lope, rzucając w międzyczasie pogardliwe spojrzenie w stronę @Ezra T. Clarke (byłam ciekawa ile jemu zajmie spadnięcie z miotły!). Wzięłam przykład z kapitana i przywołałam swoją miotłę, po czym dosiadłam jej i wraz ze starszym Ślizgonem robiłam niewielkie okrążenia nad ziemią. Trzymałam się miotły głównie nogami, lekko opierając o nią jedną dłoń.
Powrót do góry Go down


Severus I. G. Horan
Severus I. G. Horan

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.85 m
C. szczególne : prawie niezmienna mimika twarzy, szczupły i nieco umięśniony (żaden z niego heros)
Galeony : 82
  Liczba postów : 48
https://www.czarodzieje.org/t15426-severus-i-g-horan
https://www.czarodzieje.org/t15465-listy-severusa
https://www.czarodzieje.org/t15425-severus-i-g-horan
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptySob Gru 09 2017, 16:33;

Sev ubrał się ciepło w końcu szedł na zajęcia z Quidditcha. Tak jakoś ostatnio trening dobrze mu zrobił, więc postanowił wybrać się na zajęcia. Trochę sportu nie zaszkodzi. Problem tkwił tylko w miotle, której nie posiadał, ale przecież zawsze mógł skorzystać ze szkolnych. Tak też zrobił i najpierw odwiedził schowek na miotły. Wziął jakąś taką normalnie wyglądającą, jeśli można w ogóle tak powiedzieć i udał się na boisko. Pogoda nie należała do najprzyjemniejszych, a on jak głupek rwał się na zewnątrz, aby polatać na miotle. To nie było do niego podobne. Może zachorował na jakąś niebezpieczną chorobę?
W końcu zajęcia z ruchu dobrze wpływają na samopoczucie. Ćwiczenia, świeże powietrze... Odświeży sobie szare komórki w mózgu i lepiej mu będzie się uczyć. Posiedzi sobie nad książką od transmutacji. Transmutacja zawsze rekompensowała siniaki i zmęczenie po meczyku.
Powrót do góry Go down


Lyonesse Cousdale
Lyonesse Cousdale

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 114
  Liczba postów : 90
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15440-budowa-lyonesse-calanthe-cousdale#414743
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15451-idunn#414912
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15435-lyonesse-cousdale
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptySob Gru 09 2017, 16:50;

Tego dnia wcale nie czułam się najlepiej, a myśl o treningu powodowała, że niemal przewracało mi się w brzuchu – wiedziałam jednak, że tej lekcji nie mogę odpuścić. No bo jak to? Chodzę na Zielarstwo, Opiekę nad Magicznymi Stworzeniami i nawet – o zgrozo – Magię Leczniczą, a odpuszczam sobie Qudditcha, którym akurat całkiem się interesuję? Może i to nie moja największa pasja, ale jako że ostatnio dołączyłam do drużyny, nie mam szczególnego wyboru. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Tak przynajmniej słyszałam. A praktyka piechotą nie chodzi, w końcu lata na miotle. Trochę na duchu podnosi mnie ten cały śnieg, bo przecież lubię zimę. Z drugiej strony nie można zaprzeczyć, że w zimie jest zimno. A ja dzisiaj najchętniej w ogóle nie wychodziłabym spod kołdry. Ubieram się dość ciepło, ale bez przesady. Nie wyglądam jak opancerzona w puchy i szaliki. Wręcz przeciwnie. Natychmiastowo moją uwagę przyciągają te przedziwne grupki, które kształtują się ze względu na domy. W tym roku Gryffindor nie był pod tym względem szczególnie silny, co dziwne, bardzo często pojawiał się jednak na innych lekcjach. Czyżbyśmy chcieli zabrać Krukonom miano prymusów, ceną sportu? Jeśli chodzi o kolor czerwony to jestem niemal zupełnie osamotniona. Rzucam ciepły uśmiech @Bridget Hudson, ale nie podchodzę bliżej, bo widzę, że otacza ją zgraja Puchonów. Ponad zielonymi kołnierzykami posyłam również znaczące spojrzenie @Lope Mondragón, mój wzrok ślizga się krótko po jego sylwetce.  Wciąż nie przyzwyczaiłam się do tego, że uczęszcza do Hogwartu, że w ogóle udało mi się go spotkać po tylu latach. Zresztą od rozpoczęcia roku niespecjalnie mieliśmy czas na rozmowy. Czy to te lekcje tak mnie pochłonęły? Zajmuję się rozgrzewką, stojąc nieco z boku, bo w końcu przyszłam tu po to, żeby ćwiczyć. Nie żeby się lenić. Dopiero po jakimś czasie dostrzegam kolejnego Gryfona, @Lysander S. Zakrzewski. Jestem jednak chwilowo skupiona na tym, co robię, więc zanim witam go kilkoma krótkimi słowami mija jeszcze kilka chwil.
Powrót do góry Go down


Dreama Vin-Eurico
Dreama Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185 cm
C. szczególne : Wyjątkowo szczupła, posiada kilka drobnych tatuaży, kolczyk w nosie.
Galeony : 84
  Liczba postów : 665
https://www.czarodzieje.org/t13697-dreama-vin-eurico
https://www.czarodzieje.org/t14451-dramatyczne-listy
https://www.czarodzieje.org/t13852-dreama-vin-eurico
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptySob Gru 09 2017, 17:21;

Miotła niesiona pod pachą trochę dziewczynie ciążyła. Może gdyby była kimś innym to wleciałaby na niej na boisko, robiąc trochę wejście smoka i chwaląc tym, że wreszcie nabyła umiejętność latania i niespadania, a nawet potrafi umieścić tyłek na tym często niewygodnym pojeździe tak, by potem wcale nie bolał. Z goglami na czole, kompasem do miotły przy rączce, szczęśliwej quidditchowej koszulce (której, gdyby nie śmierdziała niemiłosiernie, najprawdopodobniej by nie prała, licząc, że pot z poprzednich udanych rozgrywek doda szczęścia i tym razem) weszła na boisko, gdzie byli już inni zawodnicy Slutherinu i nie tylko.
Vin-Eurico obawiała się zbłaźnienia, nie chciała wyjść źle, szczególnie że należała do stałego składu. Ludzie nie wybaczyliby Lope tego, że wziął do drużyny łajzę, mając pod ręką  innych, całkiem niezłych zawodników i pewnie zaraz węszyliby jakiś postęp - przekupstwo, a już szczególnie, że Hiszpan wydawał się żywić do niej pozytywne uczucia, sama Dreama również lubiła chłopaka i domyślała się, że gdyby mieli chociaż trochę więcej czasu by pobyć ze sobą sam na sam albo i w większej grupie ludzi, to pewnie zaprzyjaźniliby się bardziej.
Dwie grube bluzy oraz czarny komin zakrywający twarz, policzki i nos, ochraniały przed podmuchami wiatru, który tam w górze stawał się jeszcze bardziej uciążliwy.
Uśmiechnięta, chociaż nie było widać jej ust przez ów komin, podeszła do najbardziej znanej osoby jeszcze znajdującej się na ziemi - @Daisy Manese. Na chwilę odsłoniła usta i rzekła.
- Mam nadzieje, że pojawi się jeszcze kilku chłopców - z kieszeni wyjęła czarną gumkę i w miedzy czasie zaczęła związywać włosy - Niby fajnie pałować w laski, ale pozbawienie rosłego gryfona czy krukona oddechu, sprawia mi szczególną satysfakcję - niewinnie wzruszyła ramionami i założyła kaptur na głowę, bo zimno jej się zrobiło w uszy.
Powrót do góry Go down


Melusine V. Pennifold
Melusine V. Pennifold

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Galeony : -20
  Liczba postów : 30
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15485-m-valkyrie-pennifold#416000
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15486-melusine-v-pennifold#415998
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptySob Gru 09 2017, 17:58;

Znowu trening? I tym razem dla wszystkich? Nie do końca lubię się dzielić, ale być może tym razem przynajmniej podglądniemy naszych przeciwników. Nie wydaję mi się, by byli szczególnie silni, ale kto wie, może są wśród nich i Ci warci uwagi? Pojawiam się na boisku, niespiesznym krokiem i odziana w zwykłą kurtkę. Nie mam zamiaru robić z siebie idiotki i stroić się w puchowe wdzianka. Przechodzę koło nauczyciela i pozornie nie zwracam na niego uwagi, ale moje myśli zaprząta to kim jest. Nie miałam okazji być na wielu lekcjach, dlatego rzucam "dzień dobry" i wydaje mi się, że jego imię jest w kolorze piaszczystej plaży. Nie lubię żółtego, ale gusta są różne.
Wszyscy stoją w dziwnych grupkach i ja nie zamierzam tego zmieniać. Od razu ruszam ku zielonym kołnierzykom. Spoglądam na @Lope Mondragón i @Vivien O. I. Dear, którzy rozpoczynają od żartów z Puchonów. Po chwili dołącza się do nich także i @Daisy Manese. Zatrzymuję się i witam się z każdym, jednak poza tym nie odzywam się słowem. Żarty żartami, ale nie należało bagatelizować przeciwników.  Wydaję mi się, że przynajmniej ta ciemnowłosa dziewczyna w barwach Hufflepuffu wie o grze wcale nie tak mało. Nie daję nic po sobie poznać i nic na ten temat nie dodaję, bo wydaję mi się, że nie ma po co. Nie będę przecież broniła innych domów, nie zwariowałam. Uśmiecham się tylko lekko, słuchając kolegów z drużyny i nie przejmując się zimową pogodą – ten dzień zapowiada się bardzo dobrze.
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 01:03;

Wypadłem na błonia, bo nie dało się tego inaczej określić. Raczej na ostatnią chwilę, bo na szczęście jeszcze nie rzucił mi się w oczy nasz trener. Zasapany, gdyż całą drogę pokonałem jeżeli nie biegiem to wyjątkowo szybkim marszem, a wszystko to tylko po to, aby się przekonać, że Lazare jeszcze nie dotarł. Zamiast się poirytować - odetchnąłem… a raczej odetchnąłbym, gdyby nie sapał jak po przebiegnięciu maratonu. Słowo daję, muszę popracować nad kondycją. Metamorfomagiczne poprawienie sylwetki na nic mi się nie zda, jeżeli jakikolwiek wysiłek będzie kończył się właśnie w ten sposób. Pewnie to dlatego przybyłem tutaj, na trening Quidditcha. Lubiłem też latać, to była dodatkowa motywacja, ale czy ja w ogóle mogłem przeżyć te godzinę w powietrzu, skoro nie dosiadałem miotły od tak dawna? Za moment się przekonamy. Póki co, jedynie obracałem na nadgarstku bransoletkę z ayuahascą, nie bardzo zdając sobie sprawę z tego, że to robię. Powoli, stopniowo mój oddech zwalniał.

Jak ktoś ma chęć to śmiało niech podbije. Nie mam teraz głowy do nadrabiania postów i szukania znajomej buzi :c
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 04:14;

Nie śpieszyło jej się na trening, bo i po co? Lubiła grę, a nie odmrażanie sobie pośladów w oczekiwaniu na polecenia trenera. Trening nie zając, a przyłażenie wcześniej tylko po to, żeby poszpanować sprzętem czy poprężyć muskuły było dla pozerów pokroju Mondragona.
Gwiżdżąc cicho świąteczne piosenki weszła na boisko z Nimbusem przerzuconym przez ramię i wywijając młynki pałką. Na sobie miała najzwyklejszy dres - od tego, żeby było ciepło, to ona miała różdżkę i Fovere. Jak tak patrzyła po niektórych, to dochodziła do wniosku, że ktoś ich nie poinformował, że byli czarodziejami. Magiczna koszulka, narzucona na bluzę, była standardowo w barwach Gryffindoru, ale na plecach, zamiast jej nazwiska, widniał napis "BAD MOTHERFUCKER".
Od razu podeszła do @Lysander S. Zakrzewski, nie rozglądając się nawet za innym towarzystwem.
- Elo - rzuciła, poprawiając ochraniacze, które jeszcze były trochę uwalone błotem po jakimś innym treningu - Coś mnie ominęło? - pytała retorycznie, bo doskonale widziała, że nie działo się nic. Ślizgoni powłazili na miotły, wyobrażając sobie chyba, że ktoś ich obserwował i nie mógł wyjść z podziwu, że umieli siedzieć na kiju, Puchoni szczebiotali wesoło między sobą, a Krukoni wyglądali jakby zabłądzili po drodze do biblioteki - bardzo stereotypowy obrazek, ale zupełnie nieinteresujący.
Powrót do góry Go down


Naeris Sourwolf
Naeris Sourwolf

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 167 cm
C. szczególne : Tatuaż anielskich skrzydeł na plecach
Dodatkowo : Szukająca Ravenclawu
Galeony : 3337
  Liczba postów : 1205
https://www.czarodzieje.org/t12503-naeris-cynthia-sourwolf
https://www.czarodzieje.org/t12508-listy-do-cierpkiej-wilczycy
https://www.czarodzieje.org/t12511-naeris-sourwolf#337284
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 18:09;

Ten dzień nie był zbyt dobrym dniem dla Nae. Kompletnie się nie wyspała, a później jeszcze musiała pisać pracę z eliksirów, która poszła jej tak fatalnie... Nawet, jeśli codziennie nakładała na twarz ciepły uśmiech, tym razem trochę sobie odpuściła. Nie wyglądała na smutną - chociaż może trochę tak po dokładniejszych oględzinach. No i martwiła się tym treningiem. Wszystkim się bardzo martwiła.
Ściskając swoją miotłę w dłoniach skrytych pod błękitnymi rękawiczkami, Nae weszła na boisko. Na sobie miała magiczną koszulkę Quidditcha, która ukazywała na plecach dziewczyny jej nazwisko. Było tu sporo ludzi, ale jasnowłosa i tak rozpoznawała zaledwie niektórych. Wydzieliły się dwie grupki, a reszta intensywnie się rozgrzewała. Nie chciała zacząć biegać, ale stanie jak kołek w samotności też wydawało się beznadziejną perspektywą. Naeris uratował widok zadyszanego @Riley Fairwyn. Minęła chwila zanim do chłopaka dotarła i uśmiechnęła się na powitanie. Szczerze, bo każdy Krukon obecny na boisku to był prawdziwy skarb. Nawet obecność @Ezra T. Clarke była pokrzepiająca - może zainteresuje się tym Quidditchem?
- O Merlinie, jak dobrze, że jesteś. - zaczęła, przez drobne nerwy zapominając o tym, że właściwie... właściwie to nie znali się jakoś wybitnie. Ale byli w jednej drużynie, a to już wystarczało Sourwolf. Stanęła obok, poprawiając niezbyt czystą i wyprasowaną szatę do gry. - Gramy niedługo przeciwko Puchonom, a Theo odszedł, nie mamy już od dawna żadnego kapitana... I to jest jakaś katastrofa. - powiedziała, starając się nie dramatyzować, ale takie były fakty. Bywały chwile, kiedy bała się, że zostanie sama w tej drużynie. Nie mieli nawet własnych treningów, a Sourwolf mogła ćwiczyć w wolnych chwilach tylko sama ze sobą. I na zajęciach organizowanych przez Limiera. Ciężko ukryć, jak bardzo jasnowłosej było z tego powodu przykro. Quidditch był jej ukochanym hobby, któremu poświęcała bardzo dużo miejsca we własnym sercu. Patrzenie na to, jak bardzo inni mieli to w nosie po prostu bolało.
- Najgorsze, że mam wrażenie, że tylko ja się tym w ogóle przejmuję. - dodała, zaczesując kosmyk włosów za ucho i wypuszczając kłębek pary z ust. Uśmiechnęła się jednak do Fairwyna. - Przepraszam... chyba musiałam się komuś wyżalić, Riley.
Zauważyła specyficzny przedmiot na nadgarstku chłopaka, ale postanowiła na razie nie interesować się nim za bardzo.
- Słyszałam, że zostałeś prefektem naczelnym. Gratuluję! - szczerze cieszyła się, że w taki sposób go nagrodzono.

zaczepiam cię ostatnio namiętnie XD
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 18:15;

Usłyszawszy, ze odbędzie się lekcja Quidditcha, ucieszył się tą myślą, że będzie mógł aktywnie trenować. Niedawno miał trening Ślizgonów, na którym bardziej planowali (i dobrze!), więc teraz miał szansę bardziej się wczuć w latanie na magicznej miotle. Przygotowawszy Nimbusa 2015 i strój do Quidditcha, wyszedł z dormitorium by zaraz móc odetchnąć świeżym powietrzem, miła odmiana w porównaniu do wilgotnej atmosfery w lochach.
Zjawiwszy się na boisku i przebrawszy się w szatni, wszedł na pole do gry i omiótł wszystkich zimnym spojrzeniem. Nie miał dziś ochoty na jakiekolwiek kontakty, dlatego też stanął z tyłu, czekając na rozwój akcji.


Ostatnio zmieniony przez Daniel Blackfyre dnia Sro Gru 13 2017, 17:58, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Bianca Zakrzewski
Bianca Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174cm
C. szczególne : veela vibe || zniszczone terpentyną dłonie umazane farbami
Dodatkowo : ćwierć wila
Galeony : 1327
  Liczba postów : 713
https://www.czarodzieje.org/t14411-bianca-zakrzewski?nid=3#381696
https://www.czarodzieje.org/t14416-bianca#381732
https://www.czarodzieje.org/t14414-bianca-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t18447-bianca-zakrzewski-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 18:33;

Przybiegłam na boisko dosłownie w ostatnim momencie. Nie spóźniłam się, więc nie było źle. Długo zastanawiałam się czy na pewno chcę przychodzić na tę lekcję. Prawdę mówiąc, zastanawiałam się czy latanie i quidditch był na pewno dla mnie. Ostatnio dość często zawodziłam i czułam się z tym naprawdę paskudnie. Pomijając to, że upadki z tylu metrów nie były zbyt przyjemna, to po prostu sam fakt, że przeze mnie przegrywaliśmy był nie do zniesienia. Oczywiście pewnie zakłócenia magii też miały w tym jakiś udział, ale nie myślałam o tym pod tym względem. Byłam przekonana, że to wszystko było zwyczajnie moją winą.
Po wypożyczeniu miotły i wejściu na boisko podeszłam do @Lysander S. Zakrzewski i @Harriette Wykeham.
- Cześć wam. - rzuciłam z uśmiechem.
Starałam się nie myśleć o moich beznadziejnych umiejętnościach w grze. Z drugiej strony, przecież jakoś mnie przyjęli do tej drużyny, prawda?
Okazało się, że przybyłam naprawdę w ostatniej chwili. Tuż po przywitaniu się z bratem i Etką, Lazare zaczął mówić.


Ostatnio zmieniony przez Bianca Zakrzewski dnia Wto Gru 12 2017, 12:11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 19:08;

Mefistofelesa raczej ciężko było spotkać na treningu quidditcha - gra była naprawdę spoko, niestety Ślizgon miał spory problem z tym całym zgraniem drużyny. O wiele lepiej radził sobie w pojedynkę, toteż proszę nie uważać go za gogusia, co nie potrafi siedzieć na miotle. Swego czasu interesował się nawet wyścigami... Tak czy inaczej na ogłoszenie Limiera przyszedł zupełnie bez większej refleksji, potrzebując po prostu trochę ruchu.
Długo dochodził do siebie po ostatniej pełni, spędzając właściwie każdą wolną chwilę w skrzydle szpitalnym, gdzie Nora Blanc najprawdopodobniej planowała morderstwo. Mefisto zmuszony był zatem do siedzenia na tyłku i czekania, aż magiczne środki lecznicze w końcu pozbędą się paskudnych poparzeń, przez które ledwo się ruszał. Gdy w weekend w końcu poczuł się lepiej, zamierzał wykorzystać to maksymalnie. I tak od szyi do nadgarstków i pasa obwiązany był bandażami, ale nie były tak grube i nie krępowały jego ruchów - stanowiły tylko zabezpieczającą formę izolacyjną. Nox dotarł na boisko w wyśmienitym humorze, odpychając od siebie myśli, czy to nie jest jeden z jego gorszych pomysłów. Na widok stałej ekipy wyrafinowanych Ślizgońskich graczy, radosnych Puchonków i porozsiewanych po boisku innych ludzików, po prostu się uśmiechnął pod nosem. Doskonała okazja, żeby trochę się wyzłośliwić i rozprostować kości! Wziął sobie jedną szkolną miotłę i przeszedł trochę dalej, pogwizdując i spoglądając w niebo. Pogodę mieli niezłą. Zamyślony prawie wpadł na @Ezra T. Clarke, co mogło być częściowo działaniem jego podświadomości...
- A już myślałem, że będę tu jedynym amatorem - ucieszył się, ale była to jedyna uwaga rzucona w stronę Krukona, bowiem otaczał go wianuszek dziewcząt (i nie tylko, ale w gruncie rzeczy kompletnie go to nie obchodziło). Mrugnął do niego wesoło, idąc sobie niespiesznym krokiem dalej. Zerknął na profesora, nie wiedząc czy powinien rozgrzewać się sam, czy może nauczyciel ma jakieś plany. No i przyszedł jako jeden z ostatnich, więc może by tak zaczęli? Posłał tęskne spojrzenie pałkom, marząc o tym, aby komuś po prostu (za przeproszeniem) przypierdolić.
I hej, miał tu kilka opcji!
Powrót do góry Go down


Lazare Limier
Lazare Limier

Nauczyciel
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 247
  Liczba postów : 337
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t6623-lazare-osiris-limier#186310
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Specjalny




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 20:25;

Limier musiał przyznać, że ucieszyła go wewnętrznie ta frekwencja. Spodziewał się, że uczniowie będą woleli pozostać w ciepłych dormitoriach zamiast męczyć się na miotle z wysokim prawdopodobieństwem, że coś sobie obiją albo połamią. Obecności niektórych uczniów był pewien - zdążył zapamiętać wszystkich bardzo dobrze. Ale to, że zwabił całkowicie nowe twarze uznał za pewien sukces. Mężczyzna od razu zauważył, że wydzieliły się pewne grupki, a przeciwne drużyny patrzą na siebie niezbyt przyjaźnie, ale taka rywalizacja była na porządku dziennym. Nadal pamiętał, jak kapitan Ślizgonów pobił się z pałkarką Gryffindoru, a to i tak nie był pojedynczy przypadek w tej szkole. Slytherin vs reszta Hogwartu? Lazare myślał, że z tego schematu wyrośli jakieś kilkanaście lat temu. Żałował, że Krukoni nie mają żadnego kapitana, ale nie wątpił, że wkrótce kogoś wyznaczą na to stanowisko. Zbliżał się w końcu mecz o którym już szumnie mówiono. Musieli się sprężać.
Dobrze, że niektórzy się rozgrzewali, ale Limier nie chciał, żeby biegali po całym boisku. Zwołał ich do siebie i klasnął.
- Dzisiaj będzie nieco inaczej i słuchajcie uważnie, żeby się połapać. - zaczął głośno i zerknął na brudne, błękitne niebo, żeby zauważył, że śnieg pada nieco mocniej. Płatki osiadały na ubraniach, ale to nie powinno być wielkim utrudnieniem w czasie gry. Nauczyciel machnął różdżką i nie przejął się tym, że za pierwszym razem go nie posłuchała. Chwilę później w powietrzu nad boiskiem unosiły się zwykłe bałwany bez twarzy.
- Plan jest prosty. Podzielę was w pary. Obie osoby mają za zadanie poruszać się dookoła bałwanów. W wyznaczonym momencie pierwsza osoba nurkuje ku ziemi, żeby zebrać śnieg i ulepić śnieżkę. Później zbliża się do mnie, a ja zaczarowuję śnieżkę, żeby miała twardość kafla. Następnie rzuca w swojego partnera, tak jakby mu podawała. Druga osoba z pary ma za pomocą pałki uderzyć w podaną śnieżkę i trafić w jednego z bałwanów. Para, która trafi najwięcej razy w bałwana dostanie punkty dla domu.
Wszystko wytłumaczył, jak krowie na miedzy. To w gruncie rzeczy miała być bardziej zabawa, ale mogli przy okazji poćwiczyć celność i siłę rzutu, a także siłę odbicia pałką. Limier nie chciał na razie wzbudzać w nich przesadnej rywalizacji - tutaj bardziej liczyła się współpraca.


Instrukcja:
Robicie wszystko tak, jak powiedział Limier. XD Najpierw rzucacie kostką na zakłócenia mioteł i jeśli akcja wam wychodzi, wtedy kostkami poniżej. Zależnie od ilości waszych postów i aktywności dostanie inną liczbę pkt do kuferka i inny bonus na następne zajęcia (a będzie mieć znaczenie!). Ta ilość spoilerów tylko wygląda tak strasznie... Zobaczycie, jak przejdzie do praktyki, a w razie czego pytać śmiało @Blaithin ''Fire'' A. Dear!

Pary:

Kostki na zakłócenia mioteł:



Kostki dla osoby rzucającej śnieżką:

Kostka dla osoby z pałką:



KOD NA KONIEC POSTA:
Kod:
<zg>Rola: </zg>Pałkarz/Podający
<zg>Kostka na zakłócenia i ta na działanie: </zg>xxx i xxx
<zg>Punkty w kuferku: </zg>xxx
<zg>Przerzuty: </zg> pozostałe/wszystkie np. 1/3
<zg>Liczba trafień w bałwana: </zg> wypełnia pałkarz na bieżąco


TERMIN DO 16.12 krótko, bo mecz będzie!
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 21:45;

Kiedy dwa lata temu przyjechałam do Hogwartu, myślałam źle o każdym, kto nie pochodził z Ameryki. Do głowy by mi nie przyszło, żeby obgadywać puchonów, tylko dlatego, że są puchonami. Teraz się to zmienia - wszystko przez coraz częstsze towarzystwo ślizgonów. Szczególnie ci z drużyny są wyjątkowo... oceniający innych. Może nic dziwnego, taki sport, że zwraca się uwagę na każdą wadę innej osoby, żeby odpowiednio ją wykorzystać w grze.
- Ano, nowiusieńkie. - Miło mi, że Lope to zauważa, uśmiecham się do niego i do Viv, kiedy również komentuje moje gogle. Patrzę jak obydwoje zaczynają dookoła mnie krążyć, ale twardo stoję na ziemi, chociaż od tego wszystkiego i wodzenia za nimi wzrokiem zaczyna mi się trochę kręcić w głowie. Widzę w oddali @Severus I. G. Horan, ale z jakiegoś powodu nie podchodzi do naszej zielonej grupki, więc tylko macham do niego. Tymczasem Lope jest wyjątkowo wredny w stosunku do puchonów. Udziela mi się ten nastrój, więc uśmiecham się złośliwie.  
- Trochę przesadzasz, Lope... ale jasne, pokażemy.
Przychodzą też Drama i Walkiria, więc witam się z obydwiema. Uśmiecham się do Dramy, nie myślałam o takich rzeczach, w sumie wszystko jedno w kogo uderzam, byle to miało coś na celu. Przypominam sobie, że całkiem sporo satysfakcji przyniosło mi kiedyś trafienie w Corteza, ale teraz nie ma na boisku osoby, którą darzyłabym podobnymi uczuciami. Patrzę na ludzi, którzy jeszcze się pojawiają.
- Może @Mefistofeles E. A. Nox? - proponuję Dramie, szczególnie, że to kolejny ślizgon, który się od nas izoluje.
W końcu zaczyna się lekcja, słucham Limiera, a chwilę potem rzucam ślizgonom spojrzenie w stylu "ratujcie mnie", kiedy zostaję dobrana w parze z puchońską ścigającą. Trochę się krzywię, ale tak naprawdę nawet nic do niej nie mam, nawet się nie znamy.
- Cześć, jestem Daisy - przedstawiam się i nawet wyciągam do niej rękę w rękawiczce. - To co, może sprawdzisz się z pałką? - pytam i nie przyjmuję protestów, bo już rzucam swoją pałkę na ziemię. W sumie zabawnie, że zamieniamy się rolami. Na pewno jej dużo lepiej wychodzić rzucanie, a mi odbijanie piłek, więc nie liczę na jakieś super wyniki.
Naciągam gogle na oczy i wskakuję na miotłę, która jest wyjątkowo grzeczna, po czym łapię dużo śniegu i lepiej z niego śnieżkę. Pozwalam Limierowi zamienić ją w prawie-tłuczek, a potem rzucam Ophelie. Wiatr stara mi się przeszkodzić, ale jakoś się ratuję i tylko odrobinę wyglądam jak klaun. Śnieżna piłka leci idealnie, żeby puchonka mogła w nią uderzyć.


Rola: Podający
Kostka na zakłócenia i ta na działanie: nieparzysta i 5
Punkty w kuferku: 26
Przerzuty: 3/3
Liczba trafień w bałwana: 0
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
Galeony : 998
  Liczba postów : 2293
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 22:02;

Bridget obdarzyła Maili uśmiechem, a następnie przeniosła wzrok na Ezrę. Jego obecność naprawdę ją dziwiła, zazwyczaj widziała go na trybunach i nie sądziła, że będzie chciał zejść na boisko grać. Nie słyszała wcześniejszych słów Prince'a, wobec czego nie bardzo miała się jak odnieść do nieco dziwnej atmosfery w gronie znajomych. Dodatkowo profesor od latania chwilę później zaczął tłumaczyć przebieg lekcji i Bridget skupiła się na jego słowach.
- Hihi, ale fajnie - powiedziała półgłosem, szturchając Schercliffe'a łokciem i uśmiechając się szeroko. Rzucanie w bałwany wydawało jej się fajną rozrywką i raczej nie powinno im to sprawić aż tylu problemów co faktyczna gra. Do tego okazało się, że w parze wylądowała z Puchonem - czy mogło być lepiej? Dosiadła miotły i bez problemu wzbiła się w powietrze, krążąc razem z resztą wokół bałwanów. Na sygnał zanurkowała, by odzianymi w rękawiczki dłońmi ulepić śnieżkę. Przyleciała do Limiera, który zaczarował śniegową kulkę, a następnie odbiła nieco wyżej, po czym rzuciła śnieżkę z całej siły prosto w chłopaka. - Prince, dajesz! - zawołała przy tym, motywując kolegę do trafienia w śnieżkę.

Rola: Podający
Kostka na zakłócenia i ta na działanie: 5 i 4
Punkty w kuferku: 7
Przerzuty: 1/1
Liczba trafień w bałwana: 8D
Powrót do góry Go down


Ophélie Zakrzewski
Ophélie Zakrzewski

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 285
  Liczba postów : 141
https://www.czarodzieje.org/t15512-ophelie-e-zakrzewski#416665
https://www.czarodzieje.org/t15516-poczta-ophelii
https://www.czarodzieje.org/t15513-ophelie-zakrzewski#416669
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 22:18;

Spojrzała na radosną twarz przyjaciółki, którą tak naprawdę traktowała jak siostrę. Rodzeństwa nigdy za wiele, śmiała się czasem w myślach. Wraz z rudowłosą trzymały się razem od początku szkoły, kiedy to spotakły się i zaczęła się ich przygoda z Hogwartem. Oczywiście, nie były dla siebie na wyłączność i każda z nich miała jeszcze innych znajomych i przyjaciół. O tyle się fajnie złożyło, że z Princem również Oph złapała dobry kontakt.
- O, to widzę, że temat ciekawy. - odparła, nie za bardzo wiedząc, co jeszcze dodać. Wbrew pozorom nie lubiła wcinać się ludziom w dyskusję. Odnosiła wtedy wrażenie, że oni tak jakby milkną lub często zmieniają temat, porzucając ten, o którym akurat rozmawiali. Tak, to bywało niezręczne. Teraz, w towarzystwie @Maili Lanceley i  @Prince A. S. Shercliffe nie odczuwała tego, przy nich czuła się bardzo swobodnie. I mimo, że czasem zdarzało jej się palnąć jakąś głupotę (no, bo komu się to nie zdarza?), nie przejmowała się tym tak jak w towarzystwie innych osób.
Przebiegła wzrokiem po boisku, wypatrując znajomej twarzy, która być może przybyła w tym czasie na zajęcia. Jednak zamiast kogoś znajomego, ujrzała zbliżającego się w ich stronę chłopaka. Coś tam jej w głowie świtało, że niejednokrotnie mijali się na szkolnych korytarzach, ale pamięć do takich rzeczy to ona miała słabą.
- Ophelie. - przedstawiła się i uścisnęła dłoń @Ezra T. Clarke. Chłopak wydawał się być sympatyczny, a już na pewno bardziej niż Ślizgoni znajdujący się z nimi na boisku. Chociaż trzeba przyznać, że nie wszyscy z domu Salazara byli usposobieniem zła. Ophe znała osoby, które owszem, miały cechy charakterystyczne dla Slytherinu, ale dało się z nimi normalnie dogadać. Co do tych tutaj - jakoś się nie zapowiadało, żeby tak było. Nie miała w zwyczaju oceniać ludzi po okładce, ale już miała okazję zobaczyć co nieco na własne oczy i nie były to pozytywy.
Tymczasem w ich stronę wędrowała kolejna Puchonka, @Bridget Hudson.
- Cześć Bri! - przywitała się radośnie z koleżanką. Cieszyła się, że na boisku pojawia się coraz więcej osób, w dodatku znajomych. Starała się ukryć uśmiech spowodowany potokiem słów, jakie wylała z siebie Maili. Właśnie to między innymi w niej lubiła - że była rozgadana. Czasem potrafiła tak gadać bez opamiętania, ale Zakrzewskiej to nie przeszkadzało.
Czekała w takim oto właśnie towarzystwie na rozpoczęcie zajęć i miała nadzieję, że zaczną się one lada chwila. Cóż, długo już nie musiała oczekiwać, gdyż Limier wreszcie przemówił. Wytłumaczył co i jak, a następnie podzielił ich w pary. Zadanie nie wydawało się być skomplikowane, ale wiadomo, w rzeczywistości zawsze wychodzi różnie.
- Hej, ja Ophelie. - powiedziała i uścisnęła dłoń Ślizgonki. Jednej z tej grupki, co to wcześniej ich obgadywała. Ah, te zbiegi okoliczności... - Jasne, czemu nie. - chwyciła pałkę i dosiadła miotły, po czym wzbiła się w powietrze. Teraz czekała, aż Daisy rzuci śnieżkę, żeby ją odbić i posłać w bałwana. Przynajmniej tak miało być. Bo oczywiste jest, że tak nie wyszło. Wystarczyła chwila nieuwagi, w której właśnie pocisk leciał w jej stronę, aby oberwać nim w ramię. Syknęła i skrzywiła się, czując w miejscu uderzenia silny ból, ale do wytrzymania. Mięczakiem to ona nie była, bez przesady. Nie upuściła pałki, a jedynie zacisnęła na niej mocniej ręce. Drugi raz już się to nie powtórzy.


Rola: Pałkarz
Kostka na zakłócenia i ta na działanie: 1 i 1
Punkty w kuferku: 6
Przerzuty: 0 :c
Liczba trafień w bałwana: 0, nie odbijam xD
Powrót do góry Go down


Prince A. S. Shercliffe
Prince A. S. Shercliffe

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 64
  Liczba postów : 113
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15493-prince-arthur-s-shercliffe#416253
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15503-szambelan#416502
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15491-prince-arthur-s-shercliffe
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 22:19;

Miał wrażenie, że już od jakiegoś czasu nie trafiła mu się równie przypałowa akcja. Nie miał pojęcia skąd aż tyle zamieszania, ale na całe szczęście do ich grona zaraz dołączyła śliczna Bridget, a Maili podchwyciła rozpaczliwe spojrzenie chłopaka i zaczęła paplać jak najęta. Sam Shercliffe tylko uśmiechnął raz jeszcze z ogromnym zakłopotaniem, mając nadzieję, że Ezra załapie, że lepiej porzucić ten temat. Zresztą zaraz Limier rozpoczął zajęcia i mieli lepsze rzeczy do roboty niż rozmawianie o dzieciakach!
- Zobaczymy, czy tak fajnie - zaśmiał się, oddając szturchnięcie. Również nie miał problemów ze wzbiciem się w powietrze. Szybko ustalili, z jakich pozycji zaczynają, ewentualne zmiany zostawiając na później. Prince nie potrafił przestać się uśmiechać, mając przydzieloną do siebie taką partnerkę. Normalnie grał jako ścigający, chociaż fakt faktem kusiło go zawsze stanowisko pałkarza. Obserwował uważnie Bridget, poprawiając pałkę w dłoniach. W odpowiednim momencie zamachnął się, celując w brzuch bałwana. Krzyknął radośnie, gdy akcja udała im się perfekcyjnie, a nauczyciel skwitował to podniesionym kciukiem.
Dalej!

Rola: Pałkarz
Kostka na zakłócenia i ta na działanie: 3 i 4
Punkty w kuferku: 0
Przerzuty: 0
Liczba trafień w bałwana: 1!
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 22:52;

Nie spodziewam się po puchonce zbyt dużo, ale tak tragiczne uderzenie jest aż śmieszne. Twarda śnieżka trafia ją w ramię, a chichoczę sobie pod nosem, bo co innego mam robić? Nic się nie dzieje, nie tracimy punktów, chociaż trochę szkoda, bo miałam nadzieję, że uderzymy najwięcej bałwanów.
- Dobra, jeszcze raz. Postaraj się bardziej tym razem. Musisz przewidzieć gdzie znajdzie się piłka i zamachnąć się odpowiednio wcześnie - tłumaczę jej, bo pewnie nie wie, skoro gra na pozycji ścigającej. Mogła nawet nigdy za bardzo pałką nie machać, nie zawsze ćwiczy się wszystkie pozycje. Prędzej już na treningach wszyscy bawią się w ścigających, a nie na odwrót. Uderzanie pałką nie jest wcale takie łatwe i wymaga wprawy. Lepię kolejną śnieżkę, ale trochę mi nie wychodzi i z początku rozsypuje mi się w dłoniach. Co jest z tym śniegiem? Przechodzę kawałek dalej, gdzie wszystko już idzie dobrze. Znowu za sprawą Limiera staje się prawie-tłuczkiem. Wznoszę się na miotle, walcząc trochę z wiatrem, który nie przestaje wiać nawet na chwilę. Dziwne, że nie znosi piłek - może to przez ich zmienioną za sprawą zaklęcia masą.
Podrzucam śnieżkę i mam nadzieję, że tym razem Ophelia da radę w nią trafić.

Rola: Podający
Kostka na zakłócenia i ta na działanie: nieparzysta i 2,6
Punkty w kuferku: 26
Przerzuty: 3/3
Liczba trafień w bałwana: wypełnia pałkarz na bieżąco
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
Galeony : 998
  Liczba postów : 2293
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 22:55;

Bridget wydała z siebie okrzyk zadowolenia, a jej buzię rozjaśnił szeroki uśmiech satysfakcji, gdy Prince posłał śnieżkę prosto w brzuch bałwana. Nawet nauczyciel pokazał mu kciuka! Dziewczyna podleciała do niego, by przybić mu piątkę.
- Dobra robota! - pochwaliła go, ściskając jego rękę. Posłała mu szczery uśmiech i jakoś tak zrobiło jej się cieplej na serduszku. Dobrze, że trafiła akurat na takiego partnera - nie dość, że przystojny, to najwyraźniej uzdolniony! - Oby tak dalej! Musimy pokazać Ślizgonom, że nie są najlepsi na tym świecie w Quidditcha - stwierdziła i z zadziornym uśmiechem odbiła w bok, wracając do krążenia nad bałwanami. Niestety karma odezwała się zaskakująco szybko i w zasadzie niemal natychmiast poczuła dziwną wibrację ze strony miotły. Automatycznie przypomniały jej się wydarzenia z Grecji, gdy nagle wszyscy grający w meczu na plaży wpadli do morza wskutek niedziałających mioteł. Przestraszyła się, że zaraz i ją spotka ten los, wobec czego zaczęła opadać na miotle spiralnie w dół, kierując się w stronę nauczyciela. - Panie profesorze, coś jest nie taaaaaaaaaaa... - Jej słowa przerodziły się w głośny pisk, gdy miotła wbrew jej woli skierowała się w stronę postaci nauczyciela. Bridget wleciała w mężczyznę, dosłownie wpadając mu w ramiona i paląc największego buraka na świecie. Ale trzeba przyznać, że lądowanie miała... boskie. - Prze-przepraszam najmocniej. Zbuntowała się - powiedziała rozżalona, gramoląc się z Limiera i chwytając w dłoń trzon niesfornej Zmiataczki.

Rola: Podający
Kostka na zakłócenia i ta na działanie: 6, 6, 4 xD
Punkty w kuferku: 7
Przerzuty: 1/1

Powrót do góry Go down


Prince A. S. Shercliffe
Prince A. S. Shercliffe

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 64
  Liczba postów : 113
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15493-prince-arthur-s-shercliffe#416253
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15503-szambelan#416502
http://czarodzieje.my-rpg.com/t15491-prince-arthur-s-shercliffe
Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 EmptyPon Gru 11 2017, 23:01;

Uśmiechnął się z odrobiną zakłopotania, gdy Bridget podleciała i złapała go za rękę - automatycznie najpierw się spiął, mocniej zapierając nogami na miotle. Na całe szczęście udało mu się zachować trzeźwy umysł i nic się nie wydarzyło. Dobrze, to znaczyło, że wyskok z Ezrą był jednorazową małą wpadką. Shercliffe zaśmiał się szczerze, kiwając głową entuzjastycznie.
- No pewnie! Nie wiń mnie, jeśli odbiję śnieżkę bardziej w ich stronę - mrugnął do panny Hudson. Jego zadaniem była głównie obserwacja, więc szybko zauważył problemy doskwierające Puchonce. Początkowo nie wiedział o co chodzi i tylko podleciał troszkę wyżej, nie spuszczając z ciemnowłosej wzroku. Otworzył usta z zaskoczeniem, widząc jak jej miotła dosłownie wariuje i prowadzi ją prosto na Limiera! - Bri! - Zawołał odruchowo, pomykając pospiesznie w ich stronę i o mały włos nie puszczając pałki. Nie zdążył dolecieć do swojej partnerki, bo wylądowała już w ramionach profesora. Prince z trudem powstrzymał rozbawione parsknięcie, zawisając kawałek od nich. - Wszystko w porządku? Ćwiczymy dalej? - Dopytał z troską, choć jego twarz dalej rozjaśniał uśmiech. Nie wiedział, czy Hudsonówna nie chce wymienić miotły... no i czy nie obiła czegoś więcej poza swoją dumą.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Boisko Quidditcha - Page 16 QzgSDG8








Boisko Quidditcha - Page 16 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 16 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 16 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Boisko Quidditcha

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 16 z 39Strona 16 z 39 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 27 ... 39  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Boisko Quidditcha - Page 16 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
boisko quidditcha
-