Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Droga do Hogsmeade

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 19 z 19 Previous  1 ... 11 ... 17, 18, 19
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptySob Cze 12 2010, 14:20;

First topic message reminder :



Ta droga prowadzi od Hogsemade aż do hogwarckiej bramy. Jest dość szeroka, by z łatwością zmieściły się powozy przywożące uczniów ze stacji kolejowej. Na jej powierzchni widać lekkie wgniecenia od kół, zapewne z okresów gdy już we wrześniu psuła się pogoda i nowy rok rozpoczynał się wyjątkowo deszczowo, przekształcając drogę w wielką rzekę błota. Uczniowie chodzą tędy zawsze do wioski, co zajmuje im około dwudziestu minut.

Podczas podróży przez ścieżkę masz możliwość natknięcia się na uczniów pobierających przede wszystkim galeony od pozostałych uczestników życia w czarodziejskiej szkole. Nikt nie wie, kiedy dokładnie pełnią swoją wartę, niemniej jednak jest to zależne przede wszystkim od Twojego szczęścia. Zaleca się zatem trzymania w minimum trzyosobowej grupie, aczkolwiek nic nie stoi na przeszkodzie, by iść samemu - jeżeli posiada się odpowiednie ku temu umiejętności.

Aby dowiedzieć się, czy na Twojej drodze stanęli skorzy do bijatyki uczniowie, rzuć kostką.
Spoiler:

Zasady

1. Walka opiera się z początku na wylosowaniu zaklęcia, z którego będziesz korzystać. Odruch ten jest normalny, naturalny, w związku z czym postanowiłeś użyć pierwszego czaru, który przyszedł Ci do głowy, by móc się obronić, gdy próba przekonania uczniów w żaden sposób nie zadziałała.
Spoiler:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptySro Wrz 27 2023, 11:58;

Wkurwiony był jak osa i nieco zastanawiał się, czy skoro Díaz aż tak na niego działa, to czy jego uczucia względem Paco nie są tylko chwilowe, zniekształcone przez emocjonalną bliskość, jakiej pragnął, a jaką przecież od mężczyzny dostawał. Nawet jeśli tak było, to Max nie do końca potrafił w to uwierzyć wiedząc, jak wiele jego partner się zmienił od czasu, gdy po raz pierwszy spotkali się na Nokturnie. Nie mówiąc już o tym, co miało miejsce nie tak dawno w parku w Hogsmeade, a co dobitnie wskazywało na pewną zmianę w sposobie myślenia i wartościach Meksykanina.
-Co się stało? - Powtórzył, kupując sobie czas na jakieś poukładanie tej historii. -Poszedłem popracować, ale spotkałem tego zasrańca. Że stał przy barze, to musiałem i tak podejść, choć Merlin mi świadkiem, robienie tego, co mu się podoba nie jest mi na rękę. - Ponownie zacisnął szczękę, próbując opanować wzbudzające się na nowo emocje. -Chciał się dogadać ze względu na Paco, to mu powiedziałem, że szacunek daję tym, którzy na niego zasługują, a on to na razie mi koło chuja lata i zgniłej myszy by ode mnie nie dostał. - Niebezpieczne ogniki tańczyły w oczach Maximiliana, gdy wspominał słowną walkę, w której zdecydowanie górował nad przyjacielem swojego partnera. -O ile chyba ze swoją głupotą sobie poradził, to jak wspomniałem, że nie dziwi mnie, że laski przed nim uciekają, to się wkurwił i rzucił na mnie z pięściami, a wybacz, nie mam zamiaru dać się pobić jak szmata. - Zakończył streszczenie historii, wzruszając przy tym ramionami. Pominął fragmenty o tym, jak wielką przyjemność czerpał z obijania Diazowi mordy. Może i ostatecznie wyszli na zero, ale Max był pewien, że całe to spotkanie zakończyło się bardziej na jego korzyść niż na korzyść Katalończyka. -Ostatecznie nas rozdzielili i tyle z tego wyszło. - Dodał jeszcze, jakby przypadkiem Chris chciał lecieć do wioski i szukać pobitego czarodzieja, by i jemu zaoferować pomoc w stanięciu na nogi.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptySro Wrz 27 2023, 21:03;

Pierwsze pytania o Rezerwat były dla niego dość niezręczne, kłopotliwe w tym, że i wcale nie wiedział,  jakiej reakcji może oczekiwać. Śmiech wyższości wydawał się mu równie prawdopodobny co podziw i zazdrość czy chociażby i neutralne zainteresowanie. Z każdą kolejną osobą oswajał się więc z myślą, że im więcej razy to powtórzy przez pierwsze dni nauki, tym szybciej plotki rozniosą się po zamku i już nigdy nie będzie musiał zastanawiać się jakiego podejście może się spodziewać.
- Urodziłem się w Rezerwacie Wilkołaków, na mokradłach w Luizjanie, pod Nowym Orleanem jak już mam mówić tak dokładniej - odpowiedział więc wpierw dość ogólnie, by w zerknięciu na dziewczynę uśmiechnąć się lekko, upewniając się, że ta oczekuje nieco więcej. - To dość zamknięty teren. W sensie metaforycznym, bo poza kilkoma znakami z ostrzeżeniem, to nie ma jakiegoś płotu czy coś... Po prostu od małego uczono nas, że mamy nie wychodzić poza nasz teren, a i nas rzadko ktoś odwiedzał, co było dość logiczne, gdy sąsiadowało się z wampirami... - pociągnął więc dalej, testując nową opcję dialogową, więc i nieco bardziej ciekawsko zerkał na dziewczynę, chcąc sprawdzić na ile ta da zaskoczyć się informacją o wampirach, bo i wypytując o nie w ministerstwie magii dość wyraźnie usłyszał, że tych tutaj raczej nie spotka.
- Zwiększone łaknienie - poprawił ją, bo i szczerze wierzył, że gadka o zapotrzebowaniu jest tylko wymówką ludzi pokroju jego ojca, by usprawiedliwić swoje własne preferencje i zachcianki, dokładając do tego całą filozofię o naturze i łańcuchu pokarmowym, w którą czasem i on sam jeszcze wierzył. - Uzależnienie jak każde inne, kwestia trenowania silnej woli - skitował wzruszeniem ramion, jakby naprawdę i on potrafił to osiągnąć, nie będąc przykładem skończonego hedonisty.
Uśmiechnął się - wpierw dość bezwiednie w mimowolnej reakcji na szerszy uśmiech dziewczyny, a zaraz i już bardziej świadomie pod myślą, że sprzedana mu porada względem Puchonów okazała się skuteczna.
- Jeszcze nie, ale się nauczę. Jakieś konkretne zamówienia? - zadeklarował dość pewnie, lekko, wciąż czując wibracje śmiechu w klatce piersiowej, bo i cała ta sytuacja była dla niego równie zabawna co i zwyczajnie przyjemna. Nie był do końca pewien czy chodzi o to, że dziewczyna zdawała się dość dobrze przyjmować wszelkie jego odpowiedzi czy jednak o to, że wprost komunikowała swoje odczucia, dzięki czemu nie musiał gubić się w myślach, czy na pewno dobrze ją rozumie. Dzięki temu też łatwiej było wierzyć w szczerość jej rozbawienia, w rozkoszną swobodę z jaką się rozgadała, poufale celując w niego oskarżycielsko palcem.
- O nie, wierzyłem, że mój urok osobisty wystarczy, żebyś dała mi szansę, ale dobrze wiedzieć, że w razie czego ciastka też działają - odpowiedział, od razu chytrze chowając torebkę do torby, by w razie konieczności móc zagrać tą słodką kartą, jeśli zdąży jakoś podpaść dziewczynie, której zachwyt podarowanym jej wypiekiem był tak przejmująco urzekający, że i na moment zapomniał gdzie i po co w ogóle idą.
- Jak już skończyliśmy na razie mówić o mnie, to i ja mam pytanie - podjął, wyprzedzając dziewczynę o te kilka kroków, by przez moment iść ścieżką tyłem, nie potrafiąc odmówić sobie przyjemności obserwacji jej mimiki. - Mam wrażenie, że Prefekci mają pełno dodatkowych obowiązków i przez oczekiwania nauczycieli mają też spoko ograniczeń, więc czemu właściwie ludziom zależy na odznace?
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyNie Paź 08 2023, 15:32;

To, że był naprawdę wściekły, było doskonale widoczne dla Christophera, który robił wszystko, żeby złożyć chłopaka w całość. Nie chciał, żeby ten przypadkiem zrobił sobie większą krzywdę, czy pobiegł gdzieś i postanowił dokonać dzieła zniszczenia, jakie najwyraźniej wciąż krążyło gdzieś po jego głowie. Trudno było tak naprawdę w pełni pojąć to, co się wydarzyło i zielarz odnosił wrażenie, że nie będzie to dla niego zbyt proste, że być może zgubi się gdzieś w tym co się stało, że może będzie miał na to wszystko inne spojrzenie, ale starał się nie przerywać chłopakowi. To nie byłoby wskazane, tym bardziej że ten najwyraźniej nie zwracał nawet do końca uwagi na to, co się z nim w tej chwili działo, na ten cały proces leczenia, na zmiany, jakie zachodziły w jego ciele, czy oczyszczanie dłoni z krwi, która wciąż tam pozostawała. Najwyraźniej był w pełni skoncentrowany na przeżyciach, jakich doświadczył i z tego powodu nie był w stanie skupić się na tym, co się dookoła niego działo.
- O kim tak właściwie mówisz, Max? O Salazarze? - zapytał zatem, starając się brzmieć nadal spokojnie, zastanawiając się również, jak prezentował się drugi mężczyzna, kimkolwiek by nie był. Skoro jednak ta dwójka została rozdzielona, to wszystko wskazywało na to, że Christopher nie miał powodów do tego, by się tym kłopotać. Miał przed nosem kogoś, na kim zdecydowanie musiał się skupić i chociaż miał ochotę przypomnieć mu, że agresja była idiotyczna - bo sam doskonale zdawał sobie z tego sprawę - to jednocześnie wiedział, że właśnie to bardzo często rozładowywało nagromadzone emocje, z którymi w innym wypadku człowiek nie byłby w stanie sobie poradzić. Chris tego nie pochwalał, starał się tępić u siebie samego, ale jednocześnie miał świadomość, że wspominanie o tym w tej chwili nie przyniesie pożądanych skutków, a wręcz odwrotne.
- Może na chwilę usiądziemy? - zapytał spokojnie, kiedy uznał, że Maximilian prezentował się ostatecznie jak człowiek i mógł spokojnie wrócić do Hogwartu. Wolał jednak przedyskutować z nim całą tę sprawę, by coś podobnego nie wydarzyło się w najbliższym czasie.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyNie Paź 08 2023, 20:12;

Nie skupiał się na tym, co wyczyniał Christopher, bo szczerze średnio go to obchodziło, czy jest obity czy nie, czy krwawi, czy nie... Podejście błędne - wiedział o tym, ale w tej chwili przemawiała przez niego złość i adrenalina, które sprawiły, że potrzebował chwili, by zrozumieć, o co zielarz go pyta.
-Nie tym razem. Mówię o jego zjebanym kumplu Diazie... - Nie mógł się powstrzymać i splunął na bok, przypominając sobie po raz kolejny mordę Antonio. -Paco tak od razu bym nie chciał zajebać, no i pewnie nie tak mocno szczególnie po tym, jak ostatnio klę.... - Nakręcił się i jak zrozumiał, jakie słowa opuszczają jego usta, było już na to za późno. Zamilkł, mrugając oczami i nie do końca wiedząc, co zrobić, bo na ten moment nie do końca wiedział, czy jest gotów o tym rozmawiać z kimś ogarniętym.
Z opałów wybawił go syk bólu związany z działaniami leczniczymi, jakich podejmował się Walsh.
-Tak, usiądźmy. - Zgodził się, zapalając szluga, bo teoretycznie byli jeszcze poza terenem Hogwartu, więc mógł sobie na to pozwolić, nim za te dwadzieścia metrów znów zaczną obowiązywać go te durne zasady. -Dzięki. Za to. - Pomachał rękami nad swoim ciałem, dając znak, że chodzi mu o ogarnięcie jego stanu po bijatyce. Przynajmniej ktoś w tym burdelu miał głowę na karku i używał ją do czegoś sensownego, a nie tylko do lizania dupy innym idiotom.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyPon Paź 09 2023, 12:40;

Nie tym razem. To nie zabrzmiało zbyt optymistycznie i Chris zdawał sobie z tego w pełni sprawę, jednocześnie jednak wiedział, że poruszanie tej kwestii w tej właśnie chwili, było całkowicie niemożliwe, nieodpowiednie i nie doprowadziłoby go do właściwych rozwiązań. Prawdę mówiąc, nie wiedział, co w tej chwili byłoby najwłaściwsze, co byłoby tym rozwiązaniem, jakie uznałby za słuszne, więc pozwolił po prostu Maximilian owi mówić, wyrzucać z siebie słowa, które zdawały się łączyć w całość, chociaż jednocześnie nią nie były. Tak samo, jak ta przerwana wypowiedź, za którą niewątpliwie kryło się coś więcej. I znowu, mógłby się tego chwycić, mógłby za to pociągnąć, żeby przekonać się, co dokładnie chodziło chłopakowi po głowie i do czego nawiązywał, ale był pewien, że to nie doprowadzi do niczego dobrego, a wręcz przeciwnie. Będzie jedną wielką katastrofą.
- Nie sądzę, żebym go znał, więc trudno mi tak naprawdę zrozumieć, dlaczego doszło do tej bójki. Domyślam się jednak, że za sobą nie przepadacie, czy może raczej, uważacie się wzajemnie za idiotów - odparł gładko, kiedy siadali, ignorując to, że ten palił, chociaż mimowolnie zmarszczył lekko nos, bo nie znosił zapachu dymu papierosowego. Tak po prostu, nie lubił go, drażnił go i zwykł od tego uciekać. Teraz jednak sytuacja była inna, wymagała czegoś innego i tego właśnie zamierzał się trzymać, po prostu spoglądając spokojnie na chłopaka.
Zapytał jedynie, czy coś go jeszcze bolało, czy było coś, w czym mógł mu pomóc, ale nie zamierzał mu się nadmiernie narzucać. Teraz właściwie nie było już śladu po tym, co go spotkało, a to oznaczało, że Maximilian mógł wrócić spokojnie do szkoły, gdzie są doprowadziłby się ostatecznie do stanu używalności. Wciąż jednak był wzburzony i z tym akurat warto byłoby poradzić sobie wcześniej, a nie za bramami szkoły. W końcu chłopak musiał zdecydowanie uważać na to, co robił, musiał zdecydowanie patrzeć na swoje kroki, jeśli nie chciał ich całkowicie zmylić.
- Tylko to powoduje, że jesteś taki wzburzony?

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyPon Paź 09 2023, 19:27;

Obydwoje wiedzieli, jak bardzo ta relacja jest pojebana, więc nie było co ukrywać, że w przeszłości kłótnie z Paco przybierały różny obrót, choć to Max zawsze był tym, który podnosił na partnera rękę, wielokrotnie sprzedając mu policzek czy atakując nawet mocniej. Tym razem na szczęście nie chodziło o meksykanina a o katalończyka, który na jego nieszczęście, nie miał u Maxa żadnej taryfy ulgowej.
-Coś w ten deseń. - Potwierdził przypuszczenia Christophera, co do wzajemnej nienawiści dwóch panów. -Zdziwiłbym się, jakbyś go znał i szczerze Ci życzę, żebyś nigdy nie miał nieprzyjemności go spotkać. - Odpowiedział szczerze, zastanawiając się jakim cudem będzie w stanie wytrzymać mordę Diaza, jeśli kiedyś Morales dopnie swego i wyciągnie ich na tę cholerną kolację, czy co tam sobie ubzdurał. Problem tkwił w tym, że Max nawet najebać się nie mógł, żeby jakoś tę sytuację przełknąć. Chyba już powinien zacząć ćwiczyć opanowanie gniewu i ignorowanie ryja, który sam prosi się o wpierdol.
Myśli dwudziestolatka pomknęły po chwili w innym kierunku, a potem znów zmieniły bieg. Nie widział swojej twarzy, ale domyślał się, że wygląda już jak cywilizowany człowiek i niedługo przyjdzie mu przekroczyć ponownie, znienawidzone mury Hogwartu. Zgodnie z prawdą odpowiedział Walshowi, że fizycznie nic mu już nie dolega i zaciągnął się szkodliwą nikotyną.
-Nie. - Pokiwał głową po dłuższej chwili milczenia. -Dużo się ostatnio dzieje. - Spojrzał z nienawiścią na górujące w oddali wieże zamku, by zaraz potem przygasnąć zagubionym we własnych rozmyślaniach. Wiedział, że tak będzie, a jednocześnie ten wir wydarzeń i nieplanowanych propozycji kompletnie mieszał mu w głowie.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyPon Paź 09 2023, 20:46;

Nietrudno było się domyślić, że Maximilian nie miał najmniejszej ochoty widzieć człowieka, o którym właśnie mówił. Christopher nie znał jego relacji z Salazarem, nie wiedział, jak bliska była to przyjaźń, ale podejrzewał, że mężczyzna, o którym właśnie opowiadał mu chłopak, był potencjalną kolejną kością niezgody pomiędzy Moralesem a Solbergiem. To zaś powodowało, że zielarz miał prawdziwą ochotę westchnąć ciężko, ukryć twarz w dłoniach albo zrobić coś podobnego, odnosząc wrażenie, że relacja tej dwójki była niekończącą się drogą przez mękę. Nie zamierzał oczywiście namawiać chłopaka do tego, żeby zerwał z Salazarem, bo nie tędy prowadziła droga, ale odnosił wrażenie, że Maximilian miał wciąż naprawdę wiele spraw do przemyślenia. Musiał jednak zrobić to samodzielnie, bez oglądania się na innych, bez słuchania tego, co inni myśleli o jego związku z Salazarem. Bo, jak już kiedyś mu to powiedział, inni po prostu nie mogli za niego decydować, o ile oczywiście nie działa mu się prawdziwa krzywda.
- Dużo - przyznał, zdając sobie sprawę z tego, że on również miał za sobą całkiem poważną rozmowę z mężem, ale to akurat nie było coś, czym chciał się w tej chwili z kimkolwiek dzielić. Poza tym musiał skoncentrować się na czymś innym, czy raczej na kimś innym, wiedząc jednocześnie, że chłopak może nie do końca mieć ochotę mówić o tym, o czym właśnie myślał. I to również było w pełni zrozumiałe, ostatecznie nie zamierzał ciągnąć go za język, jeśli ten zupełnie nie chciał się czymś dzielić.
- Chcesz o tym opowiedzieć? - zapytał spokojnie, dając mu jasno do zrozumienia, że nie musiał, że równie dobrze mógł to po prostu zostawić, pozwalając na to, żeby sprawa na razie wygasła. Nie chciał również niczego komentować, po prostu pozwalając na to, by opływała ich cisza, żeby zapadali się w tym, jak spokojnie teraz było. Sądził zresztą, że to było w ogóle potrzebne Maximilianowi, żeby ostatecznie się wyciszył, żeby przestał wyrywać się z niezadowolenia gdzieś do przodu, żeby przestał się szarpać sam ze sobą.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptySro Paź 11 2023, 15:19;

A więc był z daleka! I to jeszcze jak - Luizjana leżała praktycznie na drugim końcu świata, choć wiedziała, że te odległości były tak naprawdę niczym, jeśli mieli możliwość podróżowania za pomocą przykładowo takich świstoklików. Nie była do niego pod żadnym względem uprzedzona, kierowała nią czysta ciekawość, więc słuchała z żywym zainteresowaniem, zwłaszcza gdy właśnie taki fakt wyszedł na jaw. Był kimś innym, kimś nowym, kimś, kto nie spędził całego życia na Wyspach, co niesamowicie ją fascynowało i chciała wiedzieć jeszcze więcej, a jednocześnie nie potrafiła sformułować dobrych pytań.
- Wampirami? Takimi prawdziwymi? - A jednak się udało. Być może nie było to pytanie najwyższej klasy, ale co miała poradzić na to, że szczęka dosłownie opadła jej do ziemi, bo nie spodziewała się, że w tej historii pojawią się także wampiry. Halo, rozmawiała właśnie z kimś, kto mieszkał sobie z nimi po sąsiedzku, to nie była zwykła gadka o pogodzie. - Ale nie żartujesz sobie ze mnie, prawda? - dopytała podejrzliwie, zerkając na niego z ukosa. Wątpiła, że tak szybko wykorzystałby szansę na pośmianie się z niej, ale z drugiej strony nie mogła tego wykluczyć, w końcu jeszcze nic o nim nie wiedziała.
Pokiwała głową na jego słowa o uzależnieniu, choć sama nie do końca wiedziała, jak to jest. Skutecznie powstrzymywała się od spożywania jakichkolwiek używek, kompletnie jej do tego nie ciągnęło, chociaż można było chyba uznać słodycze za coś w tym rodzaju, bo przecież powstrzymanie się jedzenia ich graniczyło z cudem, zwłaszcza na samym początku. To był inny rodzaj głodu.
- Wyślę ci pocztą całą listę, bo ja jestem z tych wiecznie niezdecydowanych ludzi, więc oczywiście teraz też nie umiem podać tylko jednego konkretnego zamówienia, to jest takie trudne! Przecież istnieje tyle różnych ciast i ciasteczek, każde inne, jak można wybrać tylko jedno? - pożaliła się i przyłożyła dłoń do czoła, jakby sama ta myśl o dokonaniu wyboru przyprawiała ją o gorączkę. Nie było to zresztą tak dalekie od prawdy... Skoro sam się wkopał i wydał, że uczy się piec, to nie mogła mu tak po prostu tego odpuścić, to się nie godziło. Tym bardziej, jeśli miał za nauczycieli tych Mistrzów przez wielkie M, którzy stali za stworzeniem dyniowych pasztecików z cynamonowym cukrem.
- Nooo wiesz jak jest - zaśmiała się, cały czas rozpływając się nad nowymi smakami. - To znaczy wiesz, nie mówię, że twój urok nie wystarcza, bo robi naprawdę kawał dobrej roboty, ale ciastka to ciastka, co ja mogę poradzić - dokończyła i wzruszyła ramionami, dalej z rozbawieniem wymalowanym na twarzy. Z tymi słodkościami zwyczajnie nie było co konkurować, bo i tak było się na przegranej pozycji. Zamieniła się w słuch, kiedy tylko on postanowił zacząć ją wypytywać, stwierdzając, że to w sumie fair. Nie mogła się jednak powstrzymać, żeby nie spojrzeć za niego, na drogę, którą szli i upewnić się, że chłopak zaraz sobie nie wybije zębów. Uzdrowicielką to niestety nie była. Zmarszczyła brwi, szczerze zaskoczona jego pytaniem.
- Tak, to prawda, mamy dużo obowiązków - zaczęła dość ostrożnie, zastanawiając się, jak właściwie powinna na to odpowiedzieć. - Ale ograniczenia, czy ja wiem? Moim zdaniem nie do końca, no chyba że mówisz o tym, że powinniśmy ciągle dobrze się zachowywać i w ogóle, ale i tak wydaje mi się, że jest więcej przywilejów, na przykład wstęp do łazienki prefektów - wyszczerzyła się w jego stronę. Tak, to była zdecydowanie jedna z większych zalet noszenia na piersi odznaki. - A zależy nam, bo to w sumie dość prestiżowe. Wiesz, nie każdy może być prefektem, nie wspominając już o sprawowaniu tej funkcji przez dłuższy czas, na przykład dwa lata - powiedziała. Sama grzała stołek właśnie drugi rok i bardzo jej to odpowiadało. W tym roku zresztą familia Brandonów opanowała zamek i przedstawiciela brakowało im jedynie wśród Gryfonów. - Poza tym jeśli masz jakiegoś znajomego prefekta, to z tego i dla ciebie też są same korzyści. Można przymknąć oko na niektóre wybryki, ale nie, żebym zachęcała! Co złego to nie ja! - dodała jeszcze ze śmiechem, z opóźnieniem dostrzegając jakiegoś chłopaka, który zastąpił im drogę.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyCzw Paź 12 2023, 21:08;

- Mhm - przytaknął od razu, zerkając na dziewczynę z zadowolonym uśmiechem czającym się w kącikach ust, bo i ta reagowała dokładnie tak, jak tego oczekiwał, przez co łatwo było mu odnaleźć tę lekkość w śmiechu i chwilowe ułożenie dłoni na jej ramieniu, gdy zapewniał ją, że mówi całkowicie poważnie. - Raz do roku organizujemy nawet wspólną imprezę. Taka tradycja na upamiętnienie zawarcia między nami pokoju, ale szczerze mówiąc to jest na niej strasznie drętwo, zupełnie nie tak jak w inne nasze święta. No bo to nie tak, że teraz jakoś się kochamy i wampiry to nasze ziomki, do których wpadamy po trzcinę cukrową jak nam się skończą zapasy. No ale to ważne, takie spotkania i obustronna tolerancja, żeby zachować pokój - wyjaśnił pokrótce, załagadzając nieco to, jak o całym tym pakcie pokojowym wypowiadał się jego ojciec.
- Przegrać z ciastkami to żaden wstyd - przyznał jej, nie tylko nie czując się tym urażony, ale wręcz uśmiechając się tylko pewniej dzięki otrzymanemu w ten sposób komplementowi, będąc na nie łasy pewnie nawet bardziej od samego niesławnego Gilderoya Lockhearta.
- Macie własną łazienkę? - podłapał błyskawicznie, a nawet i uniósł brwi w górę, bo i tym razem to on dał się zaskoczyć, w jednej sekundzie mając w głowie tysiące przeróżnych wyobrażeń. - W sensie... tak dla prywatności w pojedynkę czy raczeeej chodzicie tam razem? - dodał więc od razu, starając się tylko rozbawionym roziskrzeniem oczu zdradzać gdzie pomknęły jego myśli, będąc całkiem pewnym w jaki sposób on sam wykorzystywałby prywatność takiego przywileju.
- Przeurocza jes...- podjął na równi rozbawiony co i szczerze zauroczy energią dziewczyny, ale przycichł stopniowo, bo i zwabiony jej uciekającym za jego plecy spojrzeniem, sam też obrócił się od razu, niemal wpadając na zagradzających im drogę uczniów.
- Okej, mogę być niedoinformowany, ale nie jestem na tyle naiwny, żeby płacić bandzie szczeniaków za przejście do miasta. Wracajcie do szkoły, to może nikomu nie powiemy o tym jak durny pomysł na biznes sobie wymyśliliście - odpowiedział spokojnie, bo i po żądaniu od niego (i tylko od niego!) opłaty uśmiechnął się nawet rozbawiony abstrakcyjnym zachowaniem uczniów, ale gdy tylko usłyszał jak jeden z nich w odpowiedzi zaczyna szczekać, to od razu rysy spoważniały mu w drobnej irytacji. Przez moment, gdy tylko wziął głębszy wdech w instynktownej próbie rozluźnienia szybko spinających się mięśni, gotów był uwierzyć, że to tylko zbieg okoliczności, głupia reakcja na nazwanie ich szczeniakami, a jednak gdy tylko usłyszał rzucone do Elizabeth "Jak weźmiesz go na smycz, to może nie płacić" nie do końca potrafił powstrzymać się przed ostrzegawczym warknięciem. Nim zdał sobie z tego dobrze sprawę to już instynktownie sięgał po własną różdżkę, gdy tylko dostrzegł, że stojący przed nimi uczniowie unoszą własne wyżej.
- Jęzlep! - wyrzucił z siebie o tyle bezmyślnie, że przecież po głowie kołatało mu się już tylko zapętlone "zamknij pysk", które cała swoją siłą woli próbował wstrzymać w sobie, by nie pokazywać się przed Panią Prefekt od tej strony. I może właśnie to podświadome wstrzymywanie się, a może abstrakcyjność całej tej sytuacji, sprawiło, że nie tylko nie udało mu się uniknąć wymierzonego w niego podstawowego zaklęcia, ale też pozwolił na to, by jego własne odbiło się w niego rykoszetem.

Życia:٭ ٭  no umrę przez gang uczniaków
Rzucone zaklęcie: Jęzlep
Statystyka z Zaklęć: 1 c:
Wymowa, ruch nadgarstka, szczęście: 1, 4, 1
Obrażenia: Jęzlepem dostaję rykoszetem XD
Życia przeciwników: ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭
Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyPią Paź 20 2023, 14:30;

Chociaż o imprezach nadal wiedziała stosunkowo niewiele, to wizja takiej, na której balowały wilkołaki i wampiry sprawiła, że jej brwi powędrowały niemal do linii włosów. Była to dla niej niemal abstrakcja, cóż mogła więcej powiedzieć na ten temat. I była prawie gotowa się założyć, że takie balangi były niezapomniane i w ogóle jedyne w swoim rodzaju, bo przecież nie na co dzień można było znaleźć takie towarzystwo, ale właśnie wtedy dotarła do niej informacja o tym, że sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. "Drętwo" było określeniem, którego kompletnie się nie spodziewała, ale z drugiej strony co ona tam mogła wiedzieć.
- Mhm, ma- a coś ty nagle taki ciekawski? - w mgnieniu oka zmieniła tor wypowiedzi, popatrując na niego z równą dozą podejrzliwości, co i rozbawienia. Przecież nie mogła mu tak wprost zdradzić, czy chodzą do łazienki w pojedynkę, czy z kimś, poza tym to była każdego indywidualna sprawa i... tak. Nie mógł wiedzieć za dużo. - No, w każdym razie już wiesz, czemu między innymi ludzie tak się starają o odznakę prefekta, ale to nie znaczy, że nas regulamin szkolny nie obowiązuje - powiedziała, patrząc na niego tym razem znacząco z delikatnym rumieńcem zdobiącym jej policzki. Nie była na tyle niewinna, żeby nie wiedzieć, gdzie pomknęły jego myśli i nie zamierzała pozwalać, aby poszło to jeszcze krok dalej. Gorzej, jeśli już było za późno...
Cała ta miła rozmowa została brutalnie przerwana przez jakichś uczniów, którzy najwyraźniej uznali, że zaczepianie innych jest wyśmienitym zajęciem. Ba, zaczepianie - oni chcieli od nich (a właściwie od Wilkiego) galeony za przejście tą drogą. Przecież to była jakaś kpina. Prychnęła oburzona i zlustrowała ich wzrokiem, zupełnie jakby chciała spytać, kim właściwie są, żeby się tak rządzić, ale sytuacja szybko stała się poważna. Nie wiedziała nawet, kto pierwszy wyciągnął różdżkę, ale sama również sięgnęła po swoją, bo nie zamierzała pozostać bierna lub co gorsza pozbawić się możliwości obrony na własne życzenie. Kto wie, co im siedziało w głowach. Po tekście o smyczy spodziewała się wszystkiego...
...tylko nie tego, że zaklęcie Wilkiego wróci do niego jak bumerang i przyklei mu język do podniebienia. Na moment aż straciła wszystkie siły, bo jak miała pokonać tych dryblasów sama? Pozostawało jej mieć nadzieję, że chłopak umie rzucać zaklęcia niewerbalnie. Sama, starając się zyskać nieco na czasie, posłała w stronę grupki Relashio, nie chcąc zrobić im żadnej krzywdy, a raczej jedynie postraszyć i zmusić do cofnięcia się, ale i ona nie miała szczęścia. Z krzykiem odskoczyła w tył, gdy odbite zaklęcie wróciło do niej, powodując przypalenie wierzchniego ubrania. Jedynie sam Merlin uchronił ją od stanięcia w płomieniach.
- Wiesz co, mamy chyba większy problem, niż nam się wydawało - jęknęła w stronę swojego towarzysza, doprowadzając się jako tako do stanu używalności i ponownie stając w gotowości do obrony lub kolejnego ataku, wcześniej jeszcze krótkim Finite uwalniając jego język. Czy naprawdę akurat oni tego dnia musieli napatoczyć się na takich debili?

ŻYCIA: ٭ ٭
RZUCONE ZAKLĘCIE: I - Relashio
STATYSTYKA Z ZAKLĘĆ: 16
WYKORZYSTANE PRZERZUTY: 1/1
WYMOWA, RUCH NADGARSTKA, SZCZĘŚCIE: 2, 1, 2 :)
OBRAŻENIA: obrywam rykoszetem strumieniem ognia rip
ŻYCIA PRZECIWNIKÓW: ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyWto Paź 24 2023, 13:38;

Gdyby jeszcze sam potrafił jasno określić, kiedy dzieje mu się krzywda, to byłoby dobrze. Diaza miał głęboko w piździe i specjalnie nie uważał, by jego parszywa morda miała jakkolwiek wpłynąć na reakcję Soberga z Paco. Chłopak liczył na to, że Meksykanin zrozumie ewentualną awersję swojego partnera do jego przyjaciela i po prostu nie będzie go zmuszał do przebywania z tym zasrańcem w jednym pomieszczeniu. Tak samo, jak Max oszczędzał swoim bliskim spotkań z Salazarem, choć liczył na to, że niektóre uprzedzenia niedługo się przedawnią, gdy ich relacja faktycznie wejdzie na lepsze tory, na co poniekąd chyba się zapowiadało.
Skinął głową, oczywiście w całej swojej złości nie dostrzegając, że Chris mógł mieć na myśli coś więcej. Gdy targały nim tak wielkie emocje, Max był pierdolonym egoistą i niestety nie był w stanie z tym nic zrobić, a raczej skupiał całą uwagę na eliminowaniu bardziej inwazyjnych problemów, z jakimi się na co dzień borykał.
Westchnął natomiast ciężko, gdy usłyszał otwarte pytanie, poniekąd zapraszające do odpowiedzi.
-Po prostu mam wrażenie, że nie potrafię podjąć żadnej dobrej decyzji. Każda, która wydaje się spoko, ostatecznie jest chuja warta. A do tego wszystko, co wymaga tego wyboru zdaje się być takie... Poważne i ciężkie. - Przyznał po tym, jak spalił peta i wyrzucił niedopałek gdzieś w pizdu. Nie wiedział, kiedy życie stało się grą o tak wiele, zamiast zabawą, którą przez tyle lat się beztrosko cieszył.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyWto Paź 24 2023, 20:39;

- Cóż, Max, tak niestety wygląda dorosłość. Wiem, że to jest przytłaczające, kiedy nagle musisz faktycznie decydować o swoim losie, kiedy nie jesteś pewien, czy to, co robisz ma sens, ale nigdy nie możesz mieć tej pewności. Mówisz, że wydaje ci się, że twoje decyzje nie były słuszne, ale być może dasz radę wyciągnąć z nich jakąś naukę, być może dostrzeżesz w nich coś, czego nie widziałeś do tej pory, a okaże się to niezwykle pomocne - powiedział, nie do końca wiedząc, co kryło się pod tymi uwagami, ale jednocześnie odnosił wrażenie, że byłby w stanie wskazać choć jedną rzecz, która faktycznie nie była nazbyt dobra, a mimo to Max postanowił się jej podjąć. Jak szaleniec, którego nic nie było w stanie zatrzymać, wierząc w to, że porywy serca były słuszne. Te jednak nie zawsze prowadziły we właściwe miejsca, nie zawsze były tym, co było odpowiednie.
Chris westchnął cicho, mając świadomość, że zapewne Maximilian oczekiwałby czegoś innego, oczekiwałby odpowiedzi, która podniosłaby go na duchu, ale nie sądził, żeby kłamanie i zapewnianie, że wszystko się ułoży, było w tej chwili dokładnie tym, czego potrzebował chłopak. Czasami, co nie ulegało wątpliwości, o wiele lepsza była szczerość, przyznanie wprost, że nie wszystko było takie, jak być powinno, bo takie właśnie było życie, z którym nie dało się pogrywać na własnych zasadach. Im szybciej Solberg sobie to uświadomi, tym lepiej dla niego, bo to również dawało swoiste poczucie bezpieczeństwa. Można było kontrolować własne życie, ale nie można było panować nad innymi ludźmi, nie można było tak naprawdę prowadzić ich drogami, jakie samemu się wybrało, nie można było ich im narzucić, więc czasami podejmowane decyzje wydawały się człowiekowi wręcz niesamowicie niemądre.
- Skoro je podjąłeś, to wybrałeś jakąś drogę. Jeśli jednak czujesz, że są błędne, ale tylko jeśli uważasz tak naprawdę, jeśli wiesz, że tak jest, możesz próbować je zmienić, możesz spróbować postąpić inaczej, w tych kwestiach, które mają jeszcze czas. Wiem, że nie zmienisz czegoś sprzed lat, ale możesz faktycznie dostrzec to, co wtedy zrobiłeś błędnie, możesz przyznać, że coś ci nie odpowiadało i teraz, dzięki temu, będziesz po prostu mądrzejszy. I to właściwie jest najważniejsza sztuka dorosłości.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyCzw Paź 26 2023, 11:48;

-To nie tak, że nie zdaję sobie z tego sprawy, ale jakoś nagle wszystko jest o wiele bardziej przytłaczające. - Przyznał, wciąż nieco zaplątany we własnych myślach. -Od lat podejmuję ciężkie decyzje, lepsze lub częściej gorsze, ale ze świadomością ich konsekwencji. Jednak jakoś łatwiej zdecydować się na rozpierdolenie sobie życia niż na jego poukładanie. - Kontynuował wiedząc, że niestety ale tak naprawdę dorósł za szybko. Musiał, gdy jego matka nawet nie przejmowała się tym, czy miał co jeść, nim jeszcze trafił do rodziny zastępczej. -Łatwiej jest żyć w trybie przetrwania. Nie wiem, czy to ma jakikolwiek sens, ale jak wszystko zaczyna wyglądać spokojnie, to nagle się w tym wszystkim gubię. Powrót do Hogwartu? Myślałem, że podejmuję słuszną i dojrzałą decyzję, a na ten moment żałuję każdego dnia, jaki tu spędziłem. Praca? No tutaj to dostaję pierdolca, bo z jednej strony mam na głowie wszystko, z drugiej chciałbym więcej, a nie mogę bo muszę nie zawalić studiów, które ledwo co zacząłem. Paco? W tym temacie już w ogóle serce i rozum podpowiadają mi skrajne rzeczy i obydwie są na tyle przekonujące, że nie jestem w stanie ruszyć w żadnym kierunku. A może obydwie są na tyle nieprzekonujące? Sam nie wiem, a jest to tym trudniejsze, że widzę jak bardzo mu zależy i jak rozczarowują go moje odpowiedzi. - Westchnął ciężko, masując sobie skronie, bo od tego wszystkiego już łeb go rozbolał. Zdążył już zapomnieć o pobiciu Diaza. Trochę szkoda, bo widok jego mordy uderzającej o blat stołu był zdecydowanie piękny. Ale, co się na chwilę zapomni, niekoniecznie na zawsze zniknie z pamięci.
Nie oczekiwał czczego pocieszania. Właśnie za szczerość i chłodne spojrzenie szanował Christophera i jego męża, choć z Joshem mieli zdecydowanie cięższą drogę do przebycia, nim znaleźli się w miejscu, w którym byli teraz. To jednak z miotlarzem Max był w stanie porozmawiać jeszcze bardziej otwarcie czując, że ten jest w stanie lepiej go zrozumieć przez wzgląd na nieoczywiste podobieństwa charakterów. Nie zmieniało to jednak faktu, że i zielarza bardzo lubił, nie tylko jako doradzę, ale i jako ciepłego człowieka, wręcz ojcowskiego, czego podczas szkolnych lat nie zauważał, gdy panował między nimi widoczny dystans.
-Właśnie ta świadomość, że mogę zmienić zdanie, przeraża mnie chyba najbardziej. Ale nie zawsze mamy szansę próbować kilku opcji. Poza tym, nie lubię się poddawać i jak już się czegoś podejmuję, to staram się dać temu szansę, nieważne czy uważam to za słuszne. Nie zrezygnuję ze studiów, gdy dopiero co dano mi szansę. Wiedziałem przecież, jak to miejsce działa i sam dziwię się, że jestem tym aż tak rozczarowany. - Pokręcił głową, ale nie dlatego, że się z mężczyzną nie zgadzał, a przez fakt, że nie miał zamiaru oddawać walki bez podjęcia całego wysiłku, na jaki było go stać. Przetrwał w tym miejscu siedem ciężkich lat, więc te trzy, które go jeszcze czekały, nie wydawały się być aż tak tragicznym czasem. Przynajmniej w teorii.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4690
  Liczba postów : 2262
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyNie Paź 29 2023, 22:16;

To nie było tak, że Christopher go nie rozumiał. Miał inne problemy, niż Maximilian, ale jego życie również nie należało do najłatwiejszych. Kryło się w nim wiele niewiadomych, wiele ciemnych miejsc, o których wolał nie pamiętać, naznaczyło je wiele decyzji, które nie zawsze były dobre i zdawał sobie z tego sprawę, choć jednocześnie wiedział, że właśnie one były częścią tego, kim był obecnie. Ukształtowały go, zmieniły, pchnęły na właściwą ścieżkę, zrobiły z niego kogoś, kim obecnie był i tak naprawdę nie mógł się ich wyrzec. Rozumiał jednak w pełni to, że coś podobnego mogło być niesamowicie przytłaczające, kiedy był młodszy wielokrotnie miał poczucie, że zniszczył sobie życie, być może również z uwagi na to, że jego babka patrzyła na niego czasami jak na coś gorszego od gumochłona. Zapewne dlatego w pewnym sensie był w stanie pojąć to, co próbował mu teraz przekazać chłopak i kiwał na to lekko głową.
- Wydaje mi się, Max, że po prostu zawsze musisz mieć jakiś cel, że musisz mieć coś, do czego dążysz, bo później zwyczajnie zaczynasz się gubić. Może jesteś tym człowiekiem, który lepiej działa, kiedy ma zdecydowanie zbyt wiele na głowie, bo nie ma czasu na myślenie, ale to też nie zawsze jest do końca dobre. Tak samo, jak palenie za sobą mostów, chociaż czasami bywa pomocne.
Mówił powoli, niespiesznie, z pewnym namysłem, nie do końca wiedząc, jak miałby pomóc chłopakowi, wiedząc, że ten był zagubiony. Proste powiedzenie mu, że będzie dobrze do niczego nie prowadziło, wręcz przeciwnie, było raczej irytujące i mogło postawić ponownie między nimi wielki mur. Jednocześnie jednak Walsh przyznał spokojnie, że rozumiał to, że Max był w tej chwili przytłoczony, bo było to coś, co najczęściej spotykało człowieka, kiedy w jego życiu następowały zmiany. Nawet wtedy kiedy były dobre, kiedy się ich wyglądało, kiedy się ich tak naprawdę oczekiwało.
- Być może minął już ten czas ekscytacji, jaki w ciebie wstąpił, gdy postanowiłeś zrobić to, co zrobiłeś i teraz podchodzisz do wszystkiego zdecydowanie bardziej krytycznie. Wydaje mi się, że czasami idealizujemy niektóre rzeczy, że wierzymy w to, że jednak są inne, że się mylimy, że możemy wyciągnąć z nich więcej, niż sądziliśmy. Zderzenie z rzeczywistością jest zawsze bardzo gorzkie, Max i nie ma znaczenia, czy dotyczy pracy, nauki, czy miłości. Nie ma na świecie człowieka, który w pełni kocha swoje życie, który uważa, że każda jego decyzja była słuszna, nawet jeśli jest szczęśliwy – dodał jeszcze, marszcząc lekko brwi, przypominając sobie rozmowę z Joshem, która była bardzo istotna i zaliczała się właśnie do tych decyzji, których później można było żałować, ale to nie było coś, o czym chciał rozmawiać.

+

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful


Ostatnio zmieniony przez Christopher Walsh dnia Pon Sty 01 2024, 09:33, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptySob Lis 04 2023, 16:46;

ŻYCIA: ٭ ٭
RZUCONE ZAKLĘCIE: F - Furnunculus (zaklęcie powodujące pojawienie się białych krost oraz piekących bąbli -
WYMOWA, RUCH NADGARSTKA, SZCZĘŚCIE: 1, 2, 6 = 9 i poniżej dorzut parzysty
OBRAŻENIA: a tym razem nic
ŻYCIA PRZECIWNIKÓW: ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭

Wybełkotał coś zupełnie niezrozumiałego, zaraz orientując się, że z przyklejonym do podniebienia językiem nie może nawet zawarczeć porządnie, ale gdy tylko zaklęcie Puchonki odbiło się w jej stronę - nie było wątpliwości, że to, co z siebie wyrzucił musiało być zniekształconą serią obrzydliwych przekleństw. Nie pozwolił sobie na choćby sekundę zawahania,  nawet nie myśląc o wątpliwej jakości próbie rzucania czarów niewerbalnych, od razu doskakując do dziewczyny, by gołymi dłońmi zacząć gasić dość słabe przecież płomienie na jej szacie. W końcu czym był taki magicznie wyczarowany dymek w porównaniu do kawałków zwęglonego drewna, które zdarzało mu się wynosić z niedogaszonych ognisk?
- Wróć do zamku - nakazał od razu, gdy tylko dzięki niej język łaskawie oderwał mu się od podniebienia, bo i zaczynał już zdawać sobie sprawę, że nawet jeśli zaczepiający ich gang idiotów składa się z młodszych od nich uczniów, to wciąż mają nad nimi przewagę liczebną. - Wolę dostać wpierdol sam niż się nim z Tobą dzielić - dodał w ramach wyjaśnienia, siląc się na tę nutę rozbawienia, gdy już odwracał się z powrotem do blokujących mu drogę uczniów, próbując nie myśleć o tym jak sama obecność dziewczyny wpłynie na to, jak opisywane później będzie przez innych całe to wydarzenie. - W końcu przestanę wybierać bezpieczne zaklęcia! - ostrzegł ich jeszcze, balansując wibracją głosu między rozbawieniem a coraz gorącej odczuwanym w sobie wkurwieniem i choć pierwszy krok zrobił dość spokojnie, to przy drugim rzucił już w stronę jednego z chłopaków proste "Furnunculus", przy trzecim doskakując do niego z pięścią uderzającą w puchnący od magii policzek.
Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptySro Lis 15 2023, 13:55;

Jeśli była jedna rzecz, której nie przewidziała w trakcie tego spotkania, to był to właśnie pojedynek z jakimiś napuszonymi samcami alfa. To nie mogło zrobić dobrego wrażenia na jej towarzyszu, którego opinia o uczniach Hogwartu musiała ulec gwałtownej zmianie, ale mleko się rozlało. Skoro już różdżki poszły w ruch, to było oczywiste, że nici z jakichś rozmów pokojowych i chociaż naprawdę nie była zwolenniczką rozwiązywania problemów przez agresję, tak tym razem została przyparta do przysłowiowego muru i nie widziała innej możliwości, jak po prostu obronić się i odpłacić tym samym.
- Nie zostawię cię tu samego - odpowiedziała bez żadnego namyślania się, nawet nie patrząc w jego stronę. Chwila rozproszenia mogła ją słono kosztować - choć póki co największą krzywdę miała okazję zrobić sama sobie, kiedy własne zaklęcie w nią zrykoszetowało. Szczęście, że cała nie stanęła w płomieniach. - Dobra, jesteśmy w tym razem. W gruncie rzeczy radzę sobie całkiem dobrze z zaklęciami, to było takie wiesz, jednorazowe potknięcie, podpucha - powiedziała, sama zdobywając się na żartobliwy ton i łapiąc na tym, że kolejny raz skopiowała jego reakcję. Było w chłopaku coś takiego, co sprawiało, że jakby zarażał ją swoim humorem, ale jednocześnie było to całkowicie naturalne, przychodziło samo.
Postanowiła wykorzystać moment, w którym dopadł do jednego z chłopaków, zajmując się w tym czasie drugim i celnie rzucając zaklęcie oślepiające. Dwóch mniej, przynajmniej na chwilę. Musieli to wykorzystać.
- Zaatakujmy teraz jednocześnie, może będzie im trudniej się obronić - zaproponowała cichym głosem, tak żeby tamci jej nie usłyszeli. Cały plan poszedłby się wtedy bujać, a przecież chodziło o to, żeby jak najszybciej zakończyć ten pożal się Merlinie pojedynek o przejście drogą do Hogsmeade.

ŻYCIA: ٭ ٭
RZUCONE ZAKLĘCIE: C - Conjunctivis
STATYSTYKA Z ZAKLĘĆ: 16
WYKORZYSTANE PRZERZUTY: 1/1
WYMOWA, RUCH NADGARSTKA, SZCZĘŚCIE: 5, 4, 2, dorzut parzysta
OBRAŻENIA: -
ŻYCIA PRZECIWNIKÓW: ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyWto Lis 28 2023, 19:12;

Życia: ٭ ٭
Rzucone zaklęcie: F i I, więc Furnunculus i Relashio
Wymowa, ruch nadgarstka, szczęście: pierwsze nieudane, bo odbite rykoszetem, ale bez utraty życia, drugie udane
Obrażenia: dostaję rykoszetem krostami ale w osłabionej wersji
Życia przeciwników: ٭ ٭ ٭ ٭ ٭ ٭

- Waleczna - mruknął cicho, bo i właściwie bardziej do samego siebie, nie potrafiąc nie uśmiechnąć się pod tą deklaracją dziewczyny, że ta wcale nie zamierza odwrócić się na pięcie i uciec. Nie miałby do niej o to pretensji, bo i zupełnie nie czuł, że to jej walka, gdy był więcej niż pewien, że chłopcy w ogóle nie zaczepiliby Elizabeth, gdyby ta szła do Hogsmeade sama. To, co sprawiało, że jej gotowość do walki wydała mu się tak przejmująco czarująca, było jednak ściśle związane z faktem, że nikt tego od niej nie wymagał. Nikt by jej tego nie wypomniał. Nikt by jej z tego nie rozliczył. A jednak postawiła się i jemu, decydując się zostać.
- I do tego sprytna - zauważył już głośniej, pozwalając sobie na to sekundowe rozproszenie, by spojrzeć na dziewczynę z nowymi pokładami szacunku, zaraz już zaczynając cicho odliczać do trzech, po których powtórzył ostatnio rzucone przez siebie zaklęcie... nie zdążając jednak zareagować na jego odbicie.
- Kurwawilczamać - warknął cicho, właściwie tylko po to, by przebić się przez mimowolne zaciśnięcie szczęki, bo i od razu, gdy tylko rozluźnił je do wyraźniejszej deklinacji, wyrzucił z siebie głośniejsze "Relashio!", celując raz jeszcze w nadal nie wycofującego się z ich drogi ucznia. - Ostrzegałem! - przypomniał uprzejmie, unosząc różdżkę w gotowości zarówno do kolejnego ataku, jak i do pomocy w gaszeniu podpalonej szaty chłopaka.
Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyNie Gru 10 2023, 19:26;

Może i wykazała jakiś przebłysk mądrości, chcąc zaatakować, póki przeciwnicy byli oślepieni, ale najpierw jeszcze należało wykonać ten jakże sprytny plan. Wydało jej się to wręcz oczywiste, choć może nie do końca honorowe, ale w tamtej chwili jakoś się tym nie przejmowała. Chciała po prostu przejść przez tych upartych palantów, którym najwyraźniej brakowało w życiu rozrywek, skoro w taki sposób postanowili dręczyć losowych ludzi. Nie mogła się jednak nie uśmiechnąć, kiedy złapała spojrzenie Wilkiego przed tym, jak podjęli próbę wspólnego ataku...
...i to dosłownie wspólnego, bo nawet i zaklęcie wybrali to samo. Najwyraźniej ktoś, kto stwierdził, że wielkie umysły myślą tak samo wcale się nie pomylił.
- O jasny szlag - wykmskęło jej się, kiedy zamiast w jednego z napastników zaklęcie trafiło w nią rykoszetem, po raz drugi już tego dnia (i miała nadzieję, że ostatni). Szczęśliwie nie oberwała na tyle mocno, aby zmagać się z poważnymi konsekwencjami, ale niemal od razu odczuła, jak na jej ciele zaczęły pojawiać się krosty i piekące bąble. Sama przyjemność, nie wspominając już o tym, że cały jej super sprytny plan oczywiście spalił na panewce, bo zamiast znokautować agresorów, to jeszcze sami oberwali, ostatecznie nie czyniąc większej krzywdy tamtym.
Z większą zaciętością uniosła różdżkę po raz kolejny, postanawiając ponowić zaklęcie, tak jakby chciała udowodnić samej sobie, że przecież umie je poprawnie rzucić, że to była kwestia... no właśnie, czego? Zaczynała odczuwać powoli pojawiające się zmęczenie, ale starała się o tym nie myśleć, bo nie mogła sobie pozwolić na to, żeby dało się we znaki jeszcze mocniej. Musieli dokończyć tej pojedynek i to najlepiej zwycięsko. Innej opcji w ogóle nie przyjmowała.
- Masz jakiś pomysł? Jak wy tam rozwiązujecie konflikty w tej Luizjanie? - rzuciła do swojego kompana, zerkając na niego tylko na ułamek sekundy, nie chcąc zostać zaskoczoną kolejnym atakiem. - Tylko wiesz, takie eee cywilizowane? Bez drastycznych obrazków - zastrzegła też zaraz, bo chociaż nie sądziła, żeby miał się posunąć tak daleko, to jednak wolała to dodać. Tak na wszelki wypadek.

Życia: ٭
Rzucone zaklęcie: F - Furnunculus
Statystyka z zaklęć: 16
Przerzuty: 0/1
Wymowa, ruch nadgarstka, szczęście: pierwsze 8 i nieparzysta (nieudane), drugie 12 i po przerzucie parzysta (udane)
Obrażenia: dostaję rykoszetem krostami, ale osłabionymi : D
Życia przeciwników: ٭ ٭ ٭ ٭ ٭
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 EmptyPon Gru 18 2023, 11:14;

Max bardzo cenił sobie rozmowy z Christopherem. Nawet, jeśli nie mieli identycznych doświadczeń, to mężczyzna wydawał się go na jakiejś stopie rozumieć, a to było już o wiele więcej, niż to, do czego był przyzwyczajony. Szczególnie w Hogwarcie, gdzie uczniów traktowało się jak kamyczki w klepsydrze i praktycznie nie dbano o ich problemy, jeśli nie zagrażały szkole, a i wtedy bywało z tym różnie.
-Pewnie masz rację. I wiem, że to nie jest dobre, szczególnie w takiej skali. Muszę się mocno pilnować, żeby nie wrócić do nadużywania eliksirów. - Przyznał bez bicia, bo to był kolejny problem, z którym się mierzył, przy takim stylu życia. Palić mostów raczej nie zamierzał, co nie zmieniało faktu, że miał wieczne dylematy, która droga jest tą właściwą. A najgorsze było to, że żadna się taką nie wydawała, przez co frustracja i poczucie bezsilności tylko w nim rosły.
Słuchał Chrisa i przytakiwał milcząco w momentach, gdy zgadzał się z jego słowami. W pewnym momencie musiał jednak ponownie zabrać głos.
-Pewnie tak było, chociaż w wypadku Hogwartu ciężko powiedzieć, że jakakolwiek ekscytacja miała kiedyś miejsce. - Westchnął ciężko, wstając powoli z ławki. -Jakbym kogoś takiego spotkał, zdecydowanie wątpiłbym w jego trzeźwą ocenę sytuacji. - Dodał już zdecydowanie lżej, z delikatnym uśmiechem na ustach. -Robi się późno, wracamy? - Kiwnął w stronę zamku, dziękując jeszcze czarodziejowi za rozmowę.

//zt x2

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Droga do Hogsmeade - Page 19 QzgSDG8








Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty


PisanieDroga do Hogsmeade - Page 19 Empty Re: Droga do Hogsmeade  Droga do Hogsmeade - Page 19 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Droga do Hogsmeade

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 19 z 19Strona 19 z 19 Previous  1 ... 11 ... 17, 18, 19

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Droga do Hogsmeade - Page 19 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
-