nie było Cię rano w cukierni - kawa z innej ręki już nie smakuje wystarczająco słodko. Obiecałem Ci jednak możliwość skorzystania z drugiej szansy, więc lepiej się postaraj! Marla i Ricky, gryfońskie rodzeństwo, organizują w sobotę o 19 imprezę urodzinową w swoim domu w Hogsmeade (trzeba przejść prawie caaałą Aleję Amortencji) i chciałbym, żebyś dotrzymał mi tam towarzystwa. Zobaczysz jak imprezują Hogwartczycy!

To ma być takie piżama party, więc w paczce przesyłam dodatkową zachętę w postaci piżamki. Szukałem stroju dla siebie i na widok tego natychmiast pomyślałem o Tobie, więc musisz się zgodzić i musisz zaprezentować mi jak ta piżama się na Tobie układa.

urok wili nie działa przez listy, po prostu na mnie lecisz!
Proponuję spotkać się na początku Alei Amortencji, pójdziemy razem na imprezę. Nie jestem jeszcze pewny jak będę tego dnia pracował, więc myślę, że to będzie dobre miejsce. Mam nadzieję, że pojawisz się już w piżamie - sprzedawca zapewniał, że materiał jest niesamowicie wygodny i doskonale dopasowuje się do warunków pogodowych, a nam zapowiada się przyjemny wieczór...
Ja na pewno postaram się załatwić jakieś prezenty, jednak gryfońskość zobowiązuje. Nic więcej nie jest potrzebne na piżama party, ale to jednak urodzinki, więc jakbyś miał jakąś flaszkę pod ręką, to Marla i Ricky na pewno się nie obrażą. Tak czy tak - nie bój nic, będziesz ze mną, a
przecież moja obecność to już jak prezent, nie?

...a jak długo będziesz czekał? O 6:30 to można mnie obudzić ewentualnie na poranny seks, ale pod warunkiem, że będę mógł później wrócić do spania.


Skoro mnie potrzebujesz, to postaram się zwlec z łóżka, ale nie wycofuj się z opcji niesienia mnie po schodach. I can rise, but I will not shine...


I z kawą o takiej porze nie ma żadnej "drugiej szansy", Wilku.

widzisz, właśnie dlatego nie mam zwierzaków - zamiast spać normalnie, to trzeba się zrywać o 6:30 do wyjącego szczeniaka, który sobie wymyślił spacer do kuchni!


Szykuj gardziołko, chętnie przetestuję jego możliwości.