Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Mugolski pokój

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
AutorWiadomość


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyWto 2 Kwi 2013 - 23:19;

First topic message reminder :




Mugolska Sala, nazywana przez większość ślizgonów pogardliwie "szlamowatą salą" jest jednym z najmniej magicznych miejsc w Hogwarcie. Znajdziesz tu masę książek mugolskich autorów, różnorakich czasopism oraz płyt winylowych z mugolskimi zespołami, których możesz przesłuchać na gramofonie znajdującym się w rogu klasy.
Ściany oblepione są wycinkami z mugolskiej prasy, wydrukami z Internetu, plakatami samochodów i motorów, a nawet paragonami z restauracji. Czyli dosłownie wszystkim.
Możesz tu także przyklapnąć na jednej z kanap.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 956
  Liczba postów : 991
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyCzw 26 Sty 2023 - 18:20;

scenariusz: H "Heros!" Pomimo trzęsienia ziemi, ty chodzisz stabilnie i pewnie. Nie dotykają cię żadne dziwne efekty, nie masz też problemu z roślinami czy ziemią, które brudzą Pokój Wspólny. Co więcej - okazuje się, że działasz jako pewnego rodzaju... wzmacniacz? Twoja obecność może załagodzić bądź wzmocnić magiczne efekty zniszczeń u innych postaci. Wszystko zależy od twojego nastroju!


Mugolski pokój był jednym z przyjemniejszych miejsc w Hogwarcie, o czym Jamie nie powiedziałby na głos. Wiedział, jak wciąż niektórzy potrafili patrzeć na czystokrwistych, którzy fascynowali się mugolskim światem i wiedział, że niektórzy uważali go za takiego dziwaka. Nie tłumaczył nikomu, że choć był z czystokrwistej rodziny to jego macocha pochodziła właśnie z mugolskiej i podobne otoczenie zwyczajnie wpływało na niego kojąco. Cieszył się również, że umówili się z Carly na chwilę w tym miejscu. O czymkolwiek nie mieliby rozmawiać, zdecydowanie przyjemniej będzie, gdy otoczą się czymś znajomym, bez konieczności wracania do domu.
- Przynajmniej nie masz wiecznie mokrych ubrań, nie śmierdzisz zgnilizną, nie jeździsz na błocie i nie szukasz eliksiru pieprzowego po kątach, czekając, kiedy tylko zaczniesz kichać – mruknął, doskonale rozumiejąc, że przebywanie w miejscu wypełnionym jedzeniem także mogło być uznane za nieprzyjemne, choć sądził, że dziewczyna nie zamieniłaby się z nim na dormitoria w obecnej sytuacji. - Przeprowadzka do dziadków brzmi lepiej niż powrót do domu, choć nie chciałbym rozmawiać z tatą, gdyby i o tym się dowiedział – dodał zaraz, zapadając się głębiej w fotelu, czując głęboki spokój. – Właściwie nie dziwię się mu. To była szkolna impreza, coś, co powinno być zabezpieczone… Do tego gadanie dyrektorki o heroicznej śmierci? Oni spłonęli, bo nie chciała upewnić się, że jesteśmy bezpieczni. Byliśmy jak te twoje tarteletki podane na talerzu – idealny cel dla wściekłych stworzeń, bo zamiast zrobić bal w Wielkiej Sali, zachciało jej się pływać. Nie zdziwiłbym się, gdyby ojciec postanowił przybyć tu z innymi, żądając jej odejścia – powiedział cicho, po czym machnął ręką, dając znać, że tak naprawdę nie było o czym mówić. Kochał ojca, uwielbiał go, mężczyzna był wzorem dla Jamiego, ale kiedy był wściekły, Ślizgon wolał trzymać się z dala od niego, byle samemu nie wpaść w furię. Dlatego mimo wszystko przemoczone lochy, wypełniające się błotem i ziemią były lepsze niż powrót do domu.
Tak właściwie ostatnio trzęsły mi się nogi, choć kiedy dotykałem innej osoby to znów było dobrze. Dziś jest… Lepiej. Nie czuję absolutnie nic, więc kto wie, może jak posiedzisz przy mnie to i twoje troski znikną. Jak tam, ile drożdżówek dziś zjadłaś i babeczek? – zapytał, nie próbując nawet powstrzymać drobnych złośliwości, spoglądając w bok na siostrę. W jednej chwili poczuł, o jak wiele rzeczy chciał ją wypytać i jak bardzo chciał z nią porozmawiać, jednocześnie mając wrażenie, że zupełnie nie było to potrzebne i nie powinien tego robić. Ostatecznie nie był słabym dzieciakiem, który nie radził sobie z własnymi problemami, nie potrzebował roztrząsać wszystkich swoich wątpliwości… A mimo to miał ochotę porozmawiać z Carly tak, jak kiedyś zdarzało mu się z jej matką, choć teraz niewiele z tych rozmów pamiętał.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2923
  Liczba postów : 1293
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyPią 27 Sty 2023 - 19:55;

- Nie, ale za to wchodzę w pełne zupy wazy, znajduję pod łóżkiem zepsuty grzybowy sos albo jestem niespodziewanie oblewana kompotem. Wszystko ma swoje plusy i minusy, Jimmi, ale wierz mi, nie chciałbyś żyć pomiędzy syropem klonowym a spleśniałym krwistym stekiem - stwierdziła i aż się cała wstrząsnęła, by później wyciągnąć przed siebie rękę, dość bezwiednie chwytając jeden z przedmiotów znajdujących się przy kanapie, który natychmiast przemienił się w kołyszący się na boki pudding. Piękny, swoją drogą, wyglądający niesamowicie smakowicie i Carly byłaby skłonna przysiąc, że był na pewno najwyższej jakości smakołykiem, ale spoglądanie na jedzenie powoli zaczynało ją już odrzucać. - Tak jest od rana, już raz to przeżywałam, ale nie jestem teraz w stanie zrobić niczego poważnego. Pióra stają się żelkami, pergaminy zamieniają się w wafle, jeden z podręczników został wielkim blokiem masy marcepanowej. Jestem tym zmęczona - stwierdziła, wznosząc w końcu ręce ku górze i jęknęła, zachowując się nieco teatralnie, ale nie chciało jej się jakoś mocno trzymać przy bracie śmiesznej maski, więc mógł zauważyć, że faktycznie nie była zadowolona z tego, co się działo. I może nawet była zaniepokojona.
Pokręciła lekko głową, gdy wspomnieli o przeprowadzce do dziadków i chyba nie musiała mówić na głos, dlaczego nie był to wcale aż tak rewelacyjny pomysł. Przeżyli dostatecznie wiele, by jeszcze teraz borykać się ewentualnie z problemami wnuków. Nie powinni się o nich bać, nie powinni się o nich trząść na każdym kolejnym kroku, nie powinni również mierzyć się z ich wściekłym ojcem, który jedynie próbował zapewnić im bezpieczeństwo, chociaż nie zawsze mu to wychodziło i czasami przemieniał się w szalejącą furię. Oboje doskonale to wiedzieli, dlatego też Carly ostatecznie wzruszyła nieznacznie ramionami.
- Naprawdę myślisz, że byłaby wielka różnica, gdybyśmy byli w zamku? Bo ja nie. Za dużo się wydarzyło od wakacji, ciągle zdarzają się pożary i to w miejscach, które powinny być bezpieczne - powiedziała, odwracając się przodem do brata, starając się trzymać ręce przy sobie, bo miała dość zamieniania wszystkiego w jedzenie. - Zresztą, co się stanie, jak ją wywalą? Kogo zrobią dyrektorem, po tym, co się tutaj stało? Ministerstwo przejmie nad nami kontrolę? - mruknęła, krzywiąc się wyraźnie, bo żadna z tych możliwości nie wydawała jej się odpowiednio miła i wolała to mimo wszystko zostawić na boku. Odnosiła również wrażenie, że jej brata coś gnębiło, ale nie wiedziała co, więc kiedy tylko zadał jej pytanie, parsknęła i wzniosła oczy ku sufitowi.
Nie z nią były te numery, co to, to nie, absolutnie! Znała go za dobrze, by nie wiedzieć, że poza lękiem i niezadowoleniem, były inne rzeczy, jakie chciał powiedzieć, ale z jakiegoś powodu nie chciał tego robić. Rozsiadła się więc wygodnie na sofie, wciągając na nią również nogi, po czym dość bezceremonialnie kopnęła go w udo, zmuszając do tego, żeby w pełni się na niej skoncentrował. Miła nie była, ale Carly zdarzały się takie chwile, kiedy nie zamierzała bawić się z innymi w ciuciubabkę.
- Wyduś to, bo się zaraz udusisz - stwierdziła, zakładając ręce na piersi, czekając na to, co Jamie miał do powiedzenia i o co tak naprawdę chodziło w tej jego postawie, jakby siedział na beczce prochu.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 956
  Liczba postów : 991
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptySro 1 Lut 2023 - 13:06;

Starszy z rodzeństwa widział zmęczenie swojej siostry i przez chwilę zastanawiał się, czy nie mógłby w jakiś sposób jej pomóc. Gdyby tylko mógł, oddałby jej swój chwilowy spokój, ale takie rzeczy były możliwe najczęściej na kartach książek i tyle. Zaraz też temat poszedł dalej, schodząc na ich rodzinę, czego żadne nie chciało bardziej komentować. Ani Scarlett, ani on nie chcieli niepotrzebnie martwić dziadków, o ojcu nie wspominając. O wiele bezpieczniej było pozostać w zamku, nawet jeśli ten zachowywał się, jakby nie był zdolny ich dłużej ochraniać przed resztą świata.
Słuchał Carly, kręcąc po chwili głową, ale nie przerywał jej, czekając, aż skończy, a gdy tylko próbowała go nacisnąć, żeby powiedział, co tak naprawdę siedzi mu na żołądku, jedynie machnął ręką. Mimo wszystko temat sylwestra i zniszczeń był o wiele ciekawszy i z pewnością bardziej właściwy od jego niepewności.
- Przede wszystkim smoki nie zdołałyby wlecieć do środka. Zwróć uwagę, że owszem są zniszczenia zamku, ale wnętrze nie ucierpiało zanadto. Być może dwójka profesorów byłaby wciąż żywa i nie musieliby szukać innych na ich miejsce. Nie mówię, że bylibyśmy całkowicie bezpieczni, ale sądzę, że wiedząc o tym, co działo się choćby w Avalonie, za bardzo ryzykowali - stwierdził prosto, kręcąc lekko głową. - Nie chciałbym, żeby Ministerstwo pchało się do szkoły, ale poważnie… Choć dobra, za poprzedniego nie było lepiej…. - dodał, zamykając oczy, milknąc na chwilę. Poruszał jednak nogą nieco niespokojnie, wyraźnie zaczynając się irytować na samego siebie, nim ostatecznie sięgnął po pudding, który jego siostra przypadkiem wyczarowała, zamierzając go skosztować, nie przejmując się tym, czym on wcześniej był.
- Nie jestem pewien czy chcę być aurorem… - powiedział w końcu powoli, zaciskając mocno zęby, kiedy gniew na samego siebie nagle w niego znów uderzył. - To nie jest możliwe, kiedy wystarczy byle pyskówka, żebym stracił nad sobą panowanie, ani gdy ludzie zapamiętują moją twarz… Zawsze chciałem być jak nasz ojciec, ale nie jestem jak on, nie jestem nim i ostatnio… Zastanawiam się, czy nie zmarnowałem tych lat, goniąc za czymś, co nie jest dla mnie dobre - rozwinął myśl, dłubiąc w puddingu, który ostatecznie odstawił na bok, nie kosztując ani kawałka. Wszystko po to, żeby po chwili wstać, niemalże zrywając się z fotela. Był zły na samego siebie za zmarnowanie potencjału, który mógł mieć, a jednocześnie za to, że nie próbował wcześniej zmienić swoich planów. Teraz czuł się, jakby właśnie został obudzony pośrodku bitwy bez różdżki w dłoni i wiedział, że przegra.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2923
  Liczba postów : 1293
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptySro 1 Lut 2023 - 21:24;

Dziewczyna słuchała go uważnie, aczkolwiek widać było, że wszystko to, co jej brat ma do powiedzenia, nie ma dla niej aż tak wielkiego znaczenia. Albo też ma, ale nie zamierzała się tym przejmować, nie zamierzała tym żyć, ani się nad tym pochylać. Wiedziała bowiem doskonale, że nic to nie da, nic to nie zmieni i nie spowoduje, że ci, którzy odeszli powrócą, a zniszczenia, jakie zostały dokonane, niespodziewanie się cofną. Nic zatem dziwnego, że westchnęła cicho, po czym pokręciła lekko głową, dochodząc do wniosku, że jej brat mimo wszystko był podobny do ich taty, chociaż nie we wszystkich aspektach.
- Jimmi, to są sprawy, o których zdecydowanie pomyślę jutro - powiedziała spokojnie, wiedząc doskonale, że ten nie znosił, kiedy się w ten sposób wyrażała, kiedy w ten sposób odsuwała od siebie niektóre rzeczy. Czasami jednak, jak w tej chwili, było to po prostu potrzebne. Nic zatem dziwnego, że Carly chwyciła poduszkę - która zamieniła się w wielki kawałek indyka, więc odstawiła ją na stolik, a później spojrzała uważniej na Jamiego. - Nic z tym nie zrobimy, nic nie zmienimy, jesteśmy tylko studentami, biednymi, małymi trybikami, a jak będziesz się cały czas irytował, to już ci tak zostanie. Pomyśl lepiej o tym, co zrobić, żeby znowu nie wpakować się w kłopoty i na co uważać. A jeśli wolisz, zbieraj drobne i nieco większe haki - stwierdziła, wyraźnie przeciągając ostatnie słowa i patrząc na niego bez mrugnięcia, zdając sobie sprawę z tego, że zapewne nie była to idealna rada, ale w tej chwili nie miała innej i liczyła na to, że młody mężczyzna jednak jej posłucha.
Uniosła lekko brwi, kiedy jej brat zaczął się zachowywać, jakby wydarzyło się coś, czego nie umiał pojąć i zamrugała, słuchając go uważnie. Od dłuższego czasu wiedziała, że temu się coś nie podoba, że coś jest nie tak, chociaż nie wiedziała, co dokładnie. Mogła sobie żartować, że chodziło o dziewczyny, ale była pewna, że to było coś poważniejszego, już w czasie ich świątecznych zakupów widziała, że Jamie jest zły, że zapada się w sobie, że dzieje się z nim coś dziwnego. I, prawdę mówiąc, spodziewała się tych słów, które padły, chociaż nie sądziła, że będą aż tak gorące i tak pełne jakiejś nienawiści, jaką ten kierował do samego siebie.
- A kim chcesz być? - zapytała prosto i zupełnie swobodnie. Bo właśnie to było jej zdaniem najważniejsze, nie pomysły, jakie kształtowały go, gdy był dzieckiem, gdy później starał się zaimponować ojcu, a to, co obecnie w nim siedziało. Widziała, że Jamie się przeistacza i chciała, żeby po prostu był sobą, musiała jednak zmusić go do myślenia, a nie głaskać w tej chwili po głowie. Jej brat był mimo wszystko bardzo skrupulatną jednostką, która, jej zdaniem, musiała mieć wiele rzeczy uszeregowanych, ułożonych i skompletowanych, a zatem najważniejsze było, żeby stawiać mu odpowiednie pytania. Żeby sam, szczerze, udzielał na nie odpowiedzi. Usiadła więc wygodniej, pochylając się w jego stronę i okazując mu nie tylko zainteresowanie, ale i cierpliwość.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 956
  Liczba postów : 991
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptySob 4 Lut 2023 - 16:57;

Słysząc zdanie, które zbyt często padało z ust siostry, gdy poruszali trudniejsze tematy, poczuł wzrost irytacji. Miał ochotę krzyknąć na nią, potrząsnąć dziewczyną, że nawet jeśli nie mieli mocy sprawczej, żeby cokolwiek zmienić, powinni się nad tym zastanowić, bo wiedzą dawała im więcej możliwości. Wiedział jednak, że na niewiele się to zda, więc jedynie spoglądał na nią przez chwilę z ukosa, nim odpuścił. Zamknął oczy, aby uspokoić się w pełni, nie chcąc mimo wszystko kłócić się z siostrą, choć niewiele później krążył po pokoju niczym wściekła osa, nie potrafiąc rozładować tej irytacji.
- Nie wiem? - powiedział w końcu, uderzając pięścią w fotel, na którym jeszcze przed momentem siedział, żeby nagle zatrzymać się, oddychając już spokojniej. - Naprawdę nie wiem. To nie tak, że nie lubię bawić się eliksirami, ale… Razem z myślą o zostaniu aurorem… Coraz mocniej mnie to irytuje - dodał, krzywiąc się, nie wiedząc, jak powinien to wyrazić.
Podobało mu się otaczanie ziołami, składnikami do eliksirów, ale nie wyobrażał sobie stałej pracy nad tym. Z biegiem lat przerażała go myśl o tym, że miałby przygotować wywar żywej śmierci dla kogoś sobie bliskiego, a jednocześnie wiedział, że jeśli kiedykolwiek miałoby do tego dojść, zrobiłby to. Jednak nie chciał myśleć o tym za każdym razem, gdy spoglądałby w kociołek.
- Chciałbym zajmować się czymś, co byłoby spokojne, co nie groziłoby moją nagłą furią… Myślałem o hodowli fogsów i innych ras psów. Wiesz, domek gdzieś na odludziu z dużym terenem wokół, żeby psy mogły się wybiegać, ale dostatecznie daleko od ludzi, żeby nie być przez nich irytowany. Trochę tak, jak teraz mieszkamy - dodał ciszej, uśmiechając się nieznacznie do swoich myśli, które w tym momencie brzmiały jak dziecinne mrzonki. Nie znał się na hodowaniu zwierząt, nie wiedział, czy byłby w stanie naprawdę zajmować się hodowlą i sprzedażą fogsów, ale jednocześnie miał wrażenie, że to byłoby dokładnie to, czego chciał.
- Zwyczajnie próbuję pogodzić się z tym, że nie jestem w pełni normalny i mam drugą stronę natury, z którą muszę żyć w zgodzie. W tym przeszkadzają plany pójścia w ślady ojca.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2923
  Liczba postów : 1293
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptySob 4 Lut 2023 - 17:03;

Młodsza Norwood doskonale wiedziała, że jej brat nie znosił sposobu, w jaki czasami się wyrażała, pokazując niemalże całą sobą swoistą ignorancję, jaka z całą pewnością działała mu na nerwy. Jednocześnie jednak bardzo jasno wyrażała to, że sprawy wielkiego świata niewiele ją obchodziły, była człowiekiem, który daleki był od rzucania się na ratunek całego świata, nie była na tyle odważna, żeby szukać duchów i nie wiadomo czego jeszcze, żeby walczyć ze smokami i innymi stworami. Wolała siedzieć na tylnym siedzeniu i stamtąd obserwować to, co się dzieje, zachęcając innych do działania, zachęcając ich do tego, by działali, a ona mogła im podpowiadać. Od dawna wiedziała, że nie nadaje się na aurora ani nikogo takiego. Miała swoje plany, chciała stworzyć wspaniałą restaurację, chciała otworzyć coś, co będzie dawało jej nieopisaną wręcz radość, co spowoduje, że po prostu będzie szczęśliwa. Ona sama, nie ktoś inny, bo w życiu ostatecznie najbardziej liczył się sam człowiek, jego pragnienia i nadzieje, a nie to, czego inni w stosunku do niego oczekiwali.
Carly westchnęła bezgłośnie, widząc zachowanie swojego starszego brata, rozumiejąc to, że ten miotał się, był zły, znała jego reakcje i wiedziała, że bardzo często podchodził do różnych spraw niesamowicie emocjonalnie. Miała świadomość, że musiał wciąż jeszcze z tym walczyć, że zapewne potrzebował czasu, żeby nauczyć się panowania nad niektórymi sprawami i zamierzała mu w tym dzielnie kibicować. Niewiele mogła pomóc, poza wysłuchaniem go i skłonieniem do tego, żeby nieco inaczej spojrzał na swoje życie. To jedno była w stanie zrobić, miała tego pełną świadomość, bo umiała otwierać przed nim nowe ścieżki. Teraz od razu pochyliła się w przód, gdy zaczął mówić, co chciałby robić i lekko rozchyliła wargi. Położyła dłonie na kanapie i już po chwili zdała sobie sprawę z tego, że siedzi na wielkim bloku chałwy, więc aż podskoczyła niczym oparzona.
- A dlaczego niby nie mógłbyś się tym zajmować? To praca, jak każda inna i na dokładkę mogłaby dawać ci odpowiednio wiele przyjemności! I mógłbyś wykorzystywać swoją wiedzę, bo przecież zwierzęta też chorują, też trzeba podawać im eliksiry i właściwe zioła, żeby były zdrowe, zadbane i uspokojone. A jakbyś poza fogsami chciał hodować custosy, to ta twoja wiedza zielarska bardzo by ci się przydała. Jamie, to jest dobry pomysł - powiedziała poważnie, podnosząc się z mebla, który obecnie był wielkim kawałkiem jedzenia i otrzepała się pospiesznie z resztek, stukając przy okazji palcem po wargach, zastanawiając się nad czymś bardzo intensywnie i w końcu spojrzała na swojego brata.
- Właściwie to mógłbyś o tym porozmawiać z profesorem Rosa, nawet bardzo mógłbyś z nim porozmawiać, bo wiesz chyba, że on jest taki, jak ty? - powiedziała cicho, przekrzywiając lekko głowę, dodając również, że mógłby pomówić z Walshem w sprawie zielarstwa, bo przecież hodowanie zwierząt nie wykluczało założenia szklarni, w której dodatkowo mógłby mieć rośliny na sprzedaż, a na pewno miałby wtedy co robić.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 956
  Liczba postów : 991
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptySob 4 Lut 2023 - 17:05;

- Przez to, że jest taki jak ja, nie mam ochoty do niego iść… Czytałaś o wilach, prawda? Nie jestem pewien, czy byłbym spokojny przy nim, a nie mogę sobie nawet pomóc eliksirem… Ale zawsze mogę do niego napisać - stwierdził powoli Jamie, marszcząc nieznacznie brwi, nie wiedząc, jak właściwie się czuł z taką reakcją Carly. Nie chodziło o to, że się z nią nie zgadzał, ba, dziewczyna wskazała mu nawet możliwości, których nie brał pod uwagę. Jednak nie spodziewał się z jej strony takiego zapału, przez który aż zmieniała meble w chałwę. Z tego powodu powoli robił się głody, ale nie chciał mówić tego na głos, nagle chcąc dokończyć rozmowę, rozwiać wszystkie swoje wątpliwości.
- Tylko, że przez te wszystkie lata starałem się dopasować do bycia aurorem, a teraz miałbym powiedzieć ojcu, że chcę hodować fogsy? - odezwał się znów, kręcąc lekko głową, dobrze wiedząc, jak ojciec mógłby zareagować, a jednocześnie nie potrafił przestać o tym myśleć, szczególnie gdy Carly wskazała możliwość wykorzystania zdobytej już wiedzy. Westchnął ciężko, przesuwając dłonią po włosach, zastanawiając się nad wszystkim, o czym mówili.
- No i wymaga to odpowiedniego terenu. Mógłbym zmienić pracę, spróbować podjąć się pracy przy zwierzętach… A po studiach znaleźć odpowiedni dom. Nie mógłbym prowadzić hodowli w domu ojca, skoro nałożył na niego wszystkie możliwe zaklęcia, żeby go nie odnaleźli - mówił spokojnie, zastanawiając się jednocześnie nad możliwościami. Owszem, zajmowanie się zwierzętami sprawiałoby mu o wiele więcej przyjemności, a do tego nie ryzykował kontaktami z innymi ludźmi. Nie musiałby zastanawiać się, czy ktoś chciał przebywać w jego towarzystwie, czy był do tego mimowolnie zmuszany. Po prostu byłby wolny i od czasu do czasu sprzedawałby młode fogsy chętnym. Custosy nie były również złym pomysłem.
- To zmuszałoby mnie do rozmowy z profesorami, żeby zmienić przedmioty. Dużo trudu z powodu czegoś, co być może jest tylko moim chwilowym kaprysem - dodał jeszcze, wzruszając ramionami.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2923
  Liczba postów : 1293
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptySob 4 Lut 2023 - 17:06;

- Wiem, że to może być dla ciebie trudne, ale myślisz, że tak będzie całe życie? Zawsze się upierasz, że nie można się ograniczać, trzeba walczyć i w ogóle, więc w sumie czemu nie spotkasz się z nim twarz w twarz? - zapytała, może nieco podchwytliwie, ale uważała, że to była bardzo istotna kwestia i Jamie nie mógł od niej uciekać całe życie. Faktem było, że był jeszcze młody i miał przed sobą całe długie lata, wyzwania i zmiany, ale mimo to nie powinien, zgodnie z własnymi słowami, chować głowy w piasek i uciekać od tego, co stanowiło jakieś wyzwanie. I może faktycznie w tej chwili drażniła jego ego, jego spojrzenie na świat, na samego siebie, na to, co go otaczało, ale tak jak uważała, że sama czasami potrzebowała lodowatego prysznica, tak uważała, że jej brat czasami powinien skoczyć na głęboką wodę, bez kombinowania i wykręcania wszystkiego na dziesiątą stronę.
Zaraz jednak wydęła wargi, spoglądając na Jamiego, jakby postradał rozum i pokręciła głową, by westchnąć ciężko, wznieść oczy i ręce ku sufitowi, jakby chciała zapytać kogoś w niebiesiech, czy widział to i dlaczego nie grzmiał. Nie miała pojęcia, że wykonuje ruch, który tak wiele razy wykonywała jej mama, nie wiedziała nawet, że w tej chwili była do niej bardzo podobna, ale widać podświadomie zakorzeniły się w niej te gesty, czy ta sama mimika. Prawdę mówiąc, Carly była podobna do swojej mamy i być może właśnie to czasami przerażało ich tatę, powodując, że bał się o nią jeszcze bardziej, wyobrażając sobie możliwe tragedie.
- A co może powiedzieć? Daj spokój! Przez całe życie chciał, żebyśmy byli szczęśliwi, jest surowy, ale przecież nie będzie zachowywał się jak skończony głupiec i wydzierał się, bo nie chcesz być aurorem. Nie jesteś jego następcą, czy coś takiego, Jimmi! - powiedziała, marszcząc nos, a potem wzięła się pod boki, by zaraz przekląć, kiedy pasek przy jej spodniach zamienił się w wielkiego żelka w kształcie węża. Carly miała ochotę zacząć w tym momencie rwać włosy z głowy, ale domyślała się, że i to skończy się tragicznie, więc rozłożyła ręce, starając się niczego nie dotykać, bo wiedziała, że to skończy się po prostu źle.
- A ty jesteś durny, Jimmi - stwierdziła, marszcząc lekko nos. - Chodzisz struty od kilku miesięcy i o tym nie gadasz, bo chyba się wstydzisz, chociaż nie wiem czego, bo to jest fantastyczny pomysł i na dokładkę całkiem dochodowy. Gdyby tego było mało, zastanawiasz się nad tym, co oznacza, że to wcale nie jest aż taki kaprys, bo faktycznie rozważasz takie opcje. Weź się mocno puknij w łeb - zasugerowała, unosząc rękę, jakby chciała postukać się sama w głowę, a potem westchnęła cicho i zaproponowała mu, żeby wybrał się do hodowli, żeby spróbował się zorientować, czy mógłby gdzieś pracować jako wolontariusz, bo chciałby się po prostu zorientować, jak to jest i czy to faktycznie coś dla niego.
- A jakbyś zajął się hodowaniem roślin, to mogłabym mieszkać w drugim domu i w cieplarni zrobilibyśmy też dział roślin do kuchni - zakomunikowała, uśmiechając się do niego lekko, ale patrzyła na niego bardzo poważnie, wiedząc doskonale, że jej brat musiał zastanowić się nad tym, o czym rozmawiali, chociaż wyraźnie chciał zrobić właśnie coś podobnego.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 956
  Liczba postów : 991
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptySob 4 Lut 2023 - 17:07;

- Bo nie jestem przekonany czy zareagują zrozumieniem pozostali, gdybym się na niego rzucił, czy raczej uznają, że zaatakowałem profesora. Sama przyznasz, że ostatnio jest dość nerwowo i nie zamierzam babrać się w tym bardziej - stwierdził prosto Jamie, czując irytację na samą sugestię, że może się zwyczajnie bać. To, co czuł nie było jednak strachem przez profesorem, obawą przed spotkaniem drugiego półwila. Jedyne, czego mógł powiedzieć, że się obawia, to utraty panowania nad sobą. Owszem, nie był mistrzem samokontroli, co było widoczne przy przepychance słownej z Goldwynem, gdy nie potrafił powstrzymać się przed niewielką przemianą, ale zdołał zapanować nad chęcią rozszarpania go. Nie wiedział jednak, jak będzie się zachowywać przy drugim półwilu.
Wszystko jednak odeszło na boczny tor, gdy przyglądał się siostrze, jak nieświadomie wykonywała gesty, podkreślając je mimiką, które przypominały tak bardzo jej matkę. Osobę, za którą Jamie tak naprawdę tęsknił i której brak mocno odczuwał, gubiąc się nie raz w tym, co właściwie powinien zrobić, gubiąc się w byciu nastolatkiem. Także teraz kiedy szukał rozmowy z Carly, wiedząc, że może na nią liczyć, a jednocześnie szukając w niej części tamtej zmarłej kobiety. Mruknął cicho, że przypomina swoją matkę, kręcąc zaraz głową, gdy tylko wsłuchał się w słowa siostry.
- To brzmi jak sielankowa wizja przyszłości, a nie rzeczywista możliwość - burknął, nie wiedząc, z jakiego powodu będąc nagle poirytowany. Nie wstydził się swoich planów, ale nie widział w nich potencjału, nie brał na poważnie podobnych wizji. Jednak musiał przyznać, że wizja posiadania dużej ilości zwierząt, małej szklarni z ziołami, w której polowałyby custosy, a których to ziół używałby do leczenia stworzeń, do tworzenia potrzebnych eliksirów i maści, ta wizja była kusząca. Wyraźnie zamyślił się, wpatrując przez chwilę w mebel z chałwy, nie wiedząc, co tak naprawdę w związku z tym czuł, poza zagubieniem.
- Poważnie chciałabyś mieszkać w domku blisko mojego? Co powiedzieliby na to twoi adoratorzy? Choć miałbym bliżej, żeby przeganiać tych bardziej upartych i gdzie chodzić na obiady - zaśmiał się cicho, kręcąc głową w niedowierzaniu. - Masz rację, spróbuję pomówić z profesorami, żeby jeszcze znaleźć potwierdzenie dla tych planów.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2923
  Liczba postów : 1293
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptySob 4 Lut 2023 - 17:09;

Przez dłuższą chwilę Carly przyglądała się Jamiemu w milczeniu, dokładnie analizując jego słowa, aż w końcu pokiwała głową z cieniem zrozumienia. Nie do końca pojmowała to, jak działały zdolności jej brata, ale wiedziała, że ten potrafił zdenerwować się nawet wtedy, kiedy nie było ku temu powodów albo też te powody były mimo wszystko wyjątkowo błahe. Nie panował nadal w pełni nad tym, co robił w pewnych sytuacjach, cały czas zdarzało mu się błądzić albo gubić rytm, dlatego też młodsza Norwood była w stanie pojąć jego wątpliwości. Jamie miał również rację mówiąc o tym, jak źle mogłoby zostać odebrane zaatakowanie nauczyciela, nawet jeśli miałoby się okazać, że nie było do końca świadome. Nie chciała, żeby jej brat dorobił się dodatkowych problemów, żeby spotkało go coś, czego później by żałował, czy miał problemy z tym, żeby z tej sytuacji wybrnąć. Tak więc przyznała mu w niemy sposób rację, mając świadomość, że takie zapewnienie było mu również potrzebne.
Zaraz też uśmiechnęła się lekko, kiedy dosłyszała jego niewyraźną uwagę, ciesząc się z niej, bo prawda była taka, że bardzo chciała przypominać swoją mamę, chciała mieć w sobie jej cząstkę, to swoiste żywe piękno, jakie z niej zapamiętała, tę radość, jakiej ta nigdy nie kryła, to coś, co czyniło ją po prostu niezwykłą kobietą. Może kiedyś coś podobnego okaże się możliwe, tego Carly nie wiedziała, ale starała się w to wierzyć.
- A dlaczego miałoby nie być sielankowo? Ja tam uważam, że warto spróbować i nie miałabym żadnych problemów, by mieszkać blisko ciebie. Nie razem, broń Merlinie! Ale w pobliżu, żebyśmy mogli sobie pomagać, Jimmi - stwierdziła, marszcząc lekko nos, kiedy tylko wspomniała o możliwości spędzenia z nim niejako reszty własnego życia. Nie nadawała się do tego, a i wydawałoby się jej to dziwne, uznała więc, że woli trzymać się w pobliżu, ale nie w nazbyt wielkim.
- No właśnie! I to jest bardzo mądra decyzja, Jimmi, spróbuj, przekonaj się, może w wakacje zostań jakimś opiekunem, czy coś podobnego. Masz jeszcze czas, nie musisz decydować w tej chwili, ale na pewno nie zostawaj kimś dlatego, że kiedyś, jako dziecko, tak postanowiłeś - powiedziała, spoglądając na niego uważnie, by podskoczyć, gdy budyń zamienił się na nowo w przedmiot, którym wcześniej był, a potem odetchnęła głęboko, starając się zapanować nad szybko bijącym sercem.
- Jestem pewna, że mama powiedziałaby ci to samo. I pewnie powiedziała ci dużo takich mądrych rzeczy, kiedy byliśmy dziećmi - dodała, uśmiechając się lekko, ale nie było w tym geście ani grama smutku, wręcz przeciwnie. - A teraz obiecaj na mały paluszek, że jak tylko z nimi porozmawiasz, to powiesz mi, co myślisz i przestaniesz się kisić, jak kapusta na zimę - powiedziała, wyciągając w stronę brata rękę z uniesionym małym palcem, gotowa na złożenie obietnicy.

+

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 956
  Liczba postów : 991
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptySob 4 Lut 2023 - 17:10;

Nie mógł powstrzymać krótkiego śmiechu, gdy tylko Carly tak stanowczo zaznaczyła, że nie chciałaby mieszkać cały czas z nim, ale jedynie gdzieś w pobliżu. Mimo wszystko była to całkiem miła perspektywa, która dodawała jaśniejszych kolorów do jego przyszłości, choć nie przyznałby się do tego nikomu. Podejrzewał jednak, że młodsza Norwood i tak była tego świadoma. Chwilę zastanawiał się jeszcze nad tą wizją, oznajmiając w końcu, że pomówi z profesorami, co oczywiście spotkało się z entuzjazmem Carly. W tej chwili był gotów powiedzieć, że to jej bardziej zależało na tym, żeby wybrał hodowanie fogsów na swoje przyszłe zajęcie niż jemu.
- Mogłabyś piec ciastka, mieć kilka sów i wysyłać je sowią pocztą. Odeszłyby ci koszta prowadzenia sklepiku – rzucił pomysłem, spoglądając uważnie na siostrę, gdy wyglądała znów i brzmiała jak jej matka, co w dziwny sposób ocieplało jego serce.
Uśmiechnął się w końcu lekko, ale całkowicie szczerze, wiedząc, że dziewczyna miała rację. Nie powinien skupiać się na tym, czego chciał jako mały chłopiec, skoro były inne interesujące go dziedziny, do których miał więcej predyspozycji, niż do bycia aurorem. Obawy, jakie miał względem opinii ojca były prawdopodobnie jedynie jego własną kłótnią między tym, czego chciał, a tym, do czego się przygotowywał przez lata. Teraz jednak zderzał się z rzeczywistością, mając ostatni moment tak naprawdę na wybór, na zmianę przedmiotów, na rozmowy, żeby uzupełnić brakującą mu wiedzę.
Drgnął nieznacznie, kiedy budyń nagle postanowił wrócić do wcześniejszego kształtu. W tej jednej chwili cieszył się, że nie był łasuchem i nie zjadł ostatecznie kawałka. Nie chciałby mieć tapicerki, czy innego pluszu w swoim żołądku. Zaraz też uniósł brwi wysoko, widząc wyciągnięty w jego stronę mały palec siostry, jak zawsze, gdy byli młodsi i dawali sobie słowo, że coś zrobią.
- Nie jesteś już za duża na paluszkową obietnicę? – zapytał nieco kpiącym tonem, ale ostatecznie uniósł własną dłoń, zaginając swój mały palec wokół jej palca. – Obiecuję, że dam ci znać od razu, jak tylko pomówię z profesorami. Do Walsha spróbuję podejść, a do Rosy napiszę – złożył swoją obietnicę, od razu precyzując, w jaki sposób zamierza z nimi porozmawiać. Wciąż nie uważał, żeby by zdolny do rozmowy twarzą w twarz z profesorem opieki nad magicznymi stworzeniami i wolał trzymać się z dala od niego, co jednocześnie utrudniało wizję przychodzenia na jego zajęcia.
- Wracajmy, zanim wszystko tu zamienisz w jedzenie… Proponuję zajrzeć na Wielką Salę, powinni dawać teraz podwieczorek. Przynajmniej tam, jak dotniesz jedzenia to wciąż będzie można je zjeść – zaproponował, czując, że nie ma ochoty na dalszą poważną rozmowę, a od obserwowania kolejno pojawiających się dań, był zwyczajnie głodny.
+
z.t x2
Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 531
  Liczba postów : 394
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyCzw 28 Wrz 2023 - 13:28;

Zdarzenie Losowe — Niszczyciel dobrej lektury (składamy książki)

Poszukiwania stronic po zamku było wyzwaniem, które dłużyło im się niemiłosiernie, w końcu musiały zajrzeć w każdy kąt, jakby zwiedzały Hogwart, będąc na pierwszym roku — ciekawe doświadczenie, a jednak należało jeszcze te książki złożyć do kupy. Dlatego zapowiadało się kilka godzin roboty w mugolskim pokoju. Marcella jako wielka fanka książek nic sobie z tego nie robi i z cierpliwością segreguje strony.
- Zrobimy tak, ja je układam w odpowiedniej kolejności, ty sklejasz zaklęciem? - Pyta nie chcąc przemeczać Veroniki, dając jej łatwiejsze zadanie, tak jej się wydaje. Seaver tyle już dla niej zrobiła. Zgodziła się na ten żmundy proces naprawiania książek.
Jest tu spokojnie i prawie jak w domu wszystko niemagiczne takie swojskie. Hudson czeka na jej odpowiedź, już sięgając po strony, ale gdyby krukonka chciała jej pomóc, nie miałaby nic przeciwko.

Powrót do góry Go down


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Galeony : 397
  Liczba postów : 405
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyNie 22 Paź 2023 - 18:22;

Rzadko kiedy Veronica Seaver była wyraźnie oburzona. Zdegustowana. Albo i wręcz obrzydzona.
Ale kiedy dowiedziała się o tym, że jakiś fircyk zbezcześcił szkolne biblioteczne zbiory, nie mogła zostać obojętna. Nawet gdyby poprosiła by ją o to inna osoba, a nie Marcella, i tak zgodziłaby się pomóc. A to, że jej psipasi wyszła z inicjatywą po prostu łączyło pożyteczne z przyjemnym.
Siedziały w pokoju, którego za dobrze nie znała. Zupełnie jak świata, który w pewnym sensie reprezentował. Póki nie rozpoczęły pracy na dobre, patrzyła z otwartymi ustami na wszystko, co się w nim znajdowało. Plakaty, książki, takie śmieszne obrazki z podpisami. No i oczywiście płyty.
Gdy Marcella zabrała głos, Vera kiwnęła głową na tak. I na nie. A potem się zaśmiała, mówiąc.
- Tak, tak możemy się podzielić, ale poczekaj. Widziałam urządzenie takie jak muzogram, ale trochę inne bo o wiele większe. Pomożesz mi je włączyć? Posłuchajmy sobie muzyki, to nam umili czas – rzuciła, przyjmując od niej pierwsze kartki i szybkim, a zarazem tak prostym Zlepem przytwierdziła je do bloku książki.


______________________



If you're going to San Francisco
Be sure to wear some flowers in your hair




Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 531
  Liczba postów : 394
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyPon 30 Paź 2023 - 14:05;

Strona 657, a gdzie strona 658, no nie ma jej na pewno w tym stosie kartek po prawej stronie. Ręce delikatnie z wielkim namaszczeniem przekładają kolejne kartki. Nie ma pojęcia, że Veronica stoi z otwartą buzią, przyglądając się miejscu, które dla Marcelli jest prawie jak dom. Mugolski pokój i zero magii, wytchnienie dla każdego dzieciaka mającego dość czarów oczywiście nie dla Hudson — magia to życie!
- No jest! - Znajduje poszukiwaną kartkę, skupiając się zaraz na Veronice, która zgadza się na proponowane zasady pracy. Kieruje swoje spojrzenie na to, co Seaver nazywa muzogramem. - Gramofon. Mój dziadek ma taki. Musisz wybrać płytę winylową, jaką chcesz posłuchać. - Zabiera się za włączenie sprzętu, wystarczy tylko położyć wybrany utwór muzyczny na igłe i cieszyć się muzyką, segregując strony, sklejając na nowo je w książki.

Powrót do góry Go down


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Galeony : 397
  Liczba postów : 405
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyCzw 23 Lis 2023 - 22:57;

Seaver z grzeczności zamknęła buzię i podeszła w milczeniu do półki z winylami. Wybrała taki, który wygląda na najbardziej rockowy i już niedługo potem w pomieszczeniu zabrzmiała muzyka,
- Ty, niezłe. Zlep. Co to tak właściwie jest? Zlep. – Przysłuchiwała się w skupieniu piosence, spoglądając raz po raz na przyjaciółkę. W międzyczasie podziwiała też plakaty i książki, których tytułów oczywiście nie rozpoznawała. Przynajmniej nie wszystkich, chociaż cośtam z tej mugolskiej literatury starała się nadrobić.
- A powiedz mi tak właściwie, zlep. Nie tęsknisz za tamtymi, zlep, czasami? Życie w błogiej nieświadomości, zlep. Że smoki, wilkołaki, zlep i czarodzieje istnieją, zlep. To musiał być niezły, zlep, szok, co? – zapytała uprzejmie, na razie ostrożnie badając czy Marcella będzie miała ochotę o tym mówić. W końcu to jej sprawa i Veronica to szanowała. Ale cóż poradzić, zżerała ją ciekawość.

______________________



If you're going to San Francisco
Be sure to wear some flowers in your hair




Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 531
  Liczba postów : 394
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyPią 24 Lis 2023 - 17:55;

Przez małą chwilkę obserwuje, jak Veronica zbliża się do półki z winylami, aby następnie skupić się na układaniu stron w odpowiedniej kolejności. Pokaźny stosik leży przed nią. To chyba do jednej książki, zapewne jakiegoś opasłego tomiska. Trochę im to zajmie, za to mogą posłuchać jakieś ciekawej muzyki; rozbrzmiewa rockowy zespół Bon Jovi, czasami Jack puszczał jej na swoim magnetofonie takie brzmienia. Z Veronicą pewnie by się dogadali, bo Marcella nie ma za bardzo pojęcia o chłopcach zapuszczających długie włosy w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych. Dziadek karmił ją jedynymi słusznymi dźwiękami, a były to jazz i muzyka klasyczna.
- Czasami skakałam do tego z tatą. Kiedyś nosił rockowe koszulki i podobno miał dłuższe włosy od moich, tak podobno poznał moją mamę. - Na chwile odrywa się od swojego zadania, zostawiając przyjaciółkę, ze zlepem, który co chwile wtrąca sprawnie w ich rozmowę, sklejając strony. Jak tak dalej pójdzie, założą swoją firmę naprawiania książek. Podnosi opakowanie po winylu.
- Bon Jovi — You Give Love A Bad Name. - Podskakuje, wracając tak do Seaver. - Szok? No nie, to niesamowite. Wiesz, ja to się bardzo ucieszyłam, mój tata za to miał szok o tak. - Wytrzeszcza oczy, usta układa w "o" i przykłada do wiecznie rumianych policzków ręce. - Jeszcze jak się okazało, że gadam z wężami, to w ogóle było śmiesznie. Bo to podobno u czarodziejów nie jest normalne, a ja myślałam, że wilkołaki są, jedzenie magicznie pojawia się na talerzach, można latać i strzelać z magicznego patyka ogniem to rozmowa z wężami to pikuś, a tu co? No nie. - Śmieje się, jakby właśnie opowiedziała jakiś świetny żart. - Magia jest fajna! - Ponownie skupia się na układaniu stron w odpowiedniej kolejności, jeden błąd i skleją strony tak, że nie będzie się, tego dało normalnie odczytać.

Powrót do góry Go down


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Galeony : 397
  Liczba postów : 405
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyCzw 8 Lut 2024 - 12:47;

- Och, serio? To bardzo ciekawe. Ja wiem sporo o magicznym rocku. Chyba przydałyby mi się korepetycje z tego mugolskiego – wzruszyła ramionami, siadając naprzeciwko przyjaciółki. Muzyka jej się podoba i to bardzo, nie sposób powiedzieć na czym skupia się bardziej – pomocy czy po prostu słuchaniu. Gdy Marcella zdradziła personalia tego cudownego artysty, Vera zanotowała ów fakt w pamięci. Uśmiechnęła się na widok Hudson skaczącej w rytm muzyki, jej samej głowa kołysze się na prawo i lewo.
- Zapamiętane! Na pewno jeszcze tu wrócę nie raz tego posłuchać – rzuciła Vera, zlepując kolejne kartki. Marcella sortowała je całkiem sprawnie, toteż praca szła im bardzo dobrze. Aż szkoda tak wcześnie kończyć, toteż Seaver nieco zwolniła tempo.
- No wyobrażam sobie, chyba… w sumie to trudno jest coś takiego ogarnąć. – Vera uśmiechnęła się promiennie, na grymasu Marcelli. Z kolei gdy wspomniała o wężoustości, nieco spoważniała. Wiadomo, jak taki „dar” był oceniany przez czarodziejską społeczność. W końcu podobno sam Voldemort się nim szczycił. Ale Hudson daleko było do takich mrocznych klimatów, w końcu mowa o jej p r z y j a c i ó ł c e. Muchy by nie skrzywdziła, no chyba, że na mucha skrzywdziłaby kogoś jej bliskiego. Ale wtedy atak to niemal jak samoobrona!
- No to trochę skomplikowana sprawa, ale ej. Spójrz na to tak, nie każdy może sobie to wpisać do CV. Byłabyś cudowną poskramiaczką zwierząt. – Z gardła Veronicy również wydobył się śmiech, a jej policzki stawały się coraz to bardziej rumiane, w końcu kiwała już tak w takt muzyki kilka dłuższych chwil. Zlepiła ostatnią kartkę z rozdziału VII i na chwilę wstała z miejsca, kołysząc biodrami w rytm muzyki.
- Magia jest super. Cieszę się, że ją w sobie masz. W przeciwnym razie trudniej byłoby nam się poznać. Czasami chciałabym nie być Seaverem, wiesz? Ten magiczny świat jest strasznie hermetyczny, przynajmniej tak było u mnie w rodzinie. Gdy już skończę szkołę będę sobie podróżować po całym świecie. Poznam każdego i będę wszędzie, a przynajmniej taki jest plan. – Gdy mówiła, całe jej ciało kiwało się w szaleńczych wygibasach. Przy Marcelli tańczyła tak, jakby nikt nie patrzył, czy coś. Jako jedną z nielicznych mogła zaliczyć ją w końcu do grona zaufanych.

______________________



If you're going to San Francisco
Be sure to wear some flowers in your hair




Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 531
  Liczba postów : 394
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyPią 9 Lut 2024 - 15:51;

Składanie książek z tych znalezionych stron jest z pewnością monotonne i wymaga bardziej skupienia, ale po Marcelli nie widać, żeby ją to nudziło, ani żeby nie koncentrowała się odpowiednio na zadaniu; chociaż rozmawia z Verką, a muzyka leci w tle i to jaka! Ma się ochotę skończyć to, zacząć tańczyć, no i nie przestawać, ale muszą to dokończyć, potem będzie czas na zabawę!
- Przyjedź kiedyś do mnie na wakacje, mój tata udzieli ci korepetycji z mugolskiego rocka, a na dodatek zjesz sobie pyszne ciasto z jabłkami mojej babci i to totalnie za darmo. Będziemy się świetnie bawić. - Taka myśl jest przyjemna. Spędzenie razem wakacji z najlepszą przyjaciółką u dziadków Hudson na wsi brzmi jak cudownie spędzony czas.
Kiwa głową, całkowicie nie zauważając, że Vera spoważniała. No bo Marcella uważa, że wężoustość to dar po bardzo niezwykłej mamie. To prawda, że kobieta ją zostawiła, ale pewnie miała jakieś ważne powody. Krukonka sama nie przejmuje się za bardzo, tym co magiczny świat może sobie o niej myśleć. Dlatego każdy, kto, chociaż o niej słyszał, wie o jej umiejętności, nie robi z tego żadnej tajemnicy no bo po co?
- Myślisz, że mogłabym sobie to wpisać to CV? - Słucha uważnie Seaver, jakby ta właśnie zdradziła tajemnice wszechświata. - Bardziej poskramiaczką węży. - Uśmiecha się słodko, wyobrażając siebie w jakiejś arabskiej oazie.
- Ja też się cieszę i wiesz co... Bycie Seaverem jest fajne. Dlaczego już nie będziesz podróżować? Tylko czekasz na skończenie szkoły? Wiesz, w weekendy możesz lecieć, gdzie chcesz, jesteś studentką, a przede wszystkim Seaverem! Kto ci zabroni? - Patrzy, jak przyjaciółka sobie tańczy, nadal jednak układa kolejne stronice. Odkłada skończoną pracę na bok, przyłączając się do Veroniki. Na zaniesienie złożonych książek do biblioteki przyjdzie jeszcze czas. Teraz mogą sobie poskakać i pogibać się w rytm Bon Joviego.
- Twoja kolej. - Jeszcze tylko Vera sklei ostatnie kartki.

Powrót do góry Go down


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Galeony : 397
  Liczba postów : 405
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 EmptyPią 9 Lut 2024 - 20:32;

- Oja, ale czad! Bardzo chętnie skorzystam z twojej propozycji. Uwielbiam jabłka, szczególnie z cynamonem. Żal mi ludzi, którzy gardzą dobrą szarlotką – kiwnęła głową w rytm muzyki, czując, jak wszystkie jej zmartwienia chwilowo opuszczają rudą czuprynę.
- No jasne, że tak! Poskramiaczka węży brzmi bardzo egzotycznie, mogłabyś w sumie pracować w jakimś cyrku. No, oczywiście jeśli chcesz. Ja bym w sumie się odnalazła w takim miejscu – rzuciła Vera, nie przerywając tańca. Choć wiedziała, że za chwilę muszą wrócić do pracy, postanowiła podarować im tę chwilę beztroski. W końcu od kiedy dorosła tak rzadko się jej oddawała.
Gdy usłyszała jej pytanie, otworzyła oczy, które już dawno zamknęła. W sumie dobre pytanie – czemu nie zacząć już dzisiaj? Chyba podświadomie czuła, że tak często używana odpowiedź to tylko wymówka. Szkoła, praca, brak kasy. To przecież drobiazg. Pierwsze i drugie można rzucić, a trzecie to nie problem. Była pewna, że Nico w razie potrzeby poratował by ją kilkoma galeonami.
- W sumie to sama nie wiem. Chyba po prostu trochę się… boję? Nie wiem, może nie chcę jechać sama. Zawsze wyobrażałam sobie, że spakuję w walizkę Fitza, ale obie wiemy, że nie ma co na to liczyć. – Wzruszyła ramionami, a smutek zalśnił w jej oczach. Nie dała się jednak tak łatwo ponurej atmosferze i po chwili kontynuowała przerwany taniec. - Do Venetii nie udało mi się pojechać, ale ferii już sobie nie odpuszczę. Nikt mi niczego nie zabrania, ale staram się być rozsądna. W weekend to się uczę. – Pokazała jej język i obróciła się wokoło z gracją baletnicy. Śmiesznie musiało to wyglądać – to zaburzenie zasady decorum.
Vera zaśmiała się widząc, jak jej przyjaciółka dołącza do tańca. Jeszcze chwilę się pogibała, ale szybko złapała aluzję i podjęła po chwili przerwaną pracę. Usiadła przy stole i skleiła ostatni rozdział, a reszta wieczoru upłynęła im na pogaduchach w rytm rockowych klasyków.

Zt x 2

______________________



If you're going to San Francisco
Be sure to wear some flowers in your hair




Powrót do góry Go down


Sponsored content

Mugolski pokój - Page 9 QzgSDG8








Mugolski pokój - Page 9 Empty


PisanieMugolski pokój - Page 9 Empty Re: Mugolski pokój  Mugolski pokój - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Mugolski pokój

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 9Strona 9 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Mugolski pokój - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
czwarte pietro
-