Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Huśtawka ogrodowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 13 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość


Elisabeth Shepherd
Elisabeth Shepherd

Nauczyciel
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 53
  Liczba postów : 51
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptySro 12 Wrz 2012 - 22:48;

First topic message reminder :

]



Huśtawka ta odwiedzana jest często przez zakochańców. Wystarczy raz ją trącić a będzie huśtać samodzielnie, powoli i przez dobrą godzinę. Co więcej okoliczne aromaty kwiatów w magiczny sposób zmieszały się przez co w powietrzu wyczuć można zapach swojej amortencji - nie mota ona jednak zmysłów, a jedynie uprzyjemnia spędzony tu czas.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


George C.Callum
George C.Callum

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 53
  Liczba postów : 65
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6776-matthew-avery#192661
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6780-sowa-pielegniarki-strzesz-sie#192690
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyWto 15 Paź 2013 - 21:30;

Usiadł i popatrrzył na dziewczyne z wyraźnym rozbawieniem - no już już ... nie szkodzi nie twoja wina, jestem nawet zdumiony, że przy sobie masz te bandarze. - przyglądał się dokładnie jak mu opatruje ręke - masz wprawe moja droga, będziesz moją a'la uczniem - powiedział to powstrzymując śmiech. Rozbawiła go - no może i tak, ale jakoś... No to poco byłaś w szpitalu?- te pytanie go w myślach tak dręczyło, że musial jej sie o to zapytać. Widział w jej przyszłośc dobrego medyka co jeszcze bardziej go cieszyło i bawiło.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyWto 15 Paź 2013 - 21:49;

Nikola westchnęła pod nosem i zaczesała włosy odwracając natychmiast spojrzenie, na jej policzkach pojawił się niewyraźny rumieniec, który był dowodem, że czuła się zakłopotana tą sytuacją.
- Pan pracuje tutaj od tego roku nieprawdaż? – zapytała niepewnie. No cóż, ona prawie na samym początku roku szkolnego wyjechała, więc nie mógł on doświadczyć jej kalectwa.
- Nauczyłam się na sobie opatrunków – wydukała onieśmielona – jestem dosyć niezdarna i często robię sobie krzywdę, jestem stałym klientem w skrzydle szpitalnym. – wyszeptała i zaśmiała się pod nosem.
Nigdy nie marzyła o tym, żeby zostać pielęgniarką, jakoś ją do tego nie ciągnęło, zwłaszcza, że była świadoma, że ona zrobi komuś krzywdę zamiast mu pomóc. Taka z niej niezdara była!
- Może mnie pan nauczyć nowych sposobów, przydadzą mi się na przyszłość! – powiedziała z szerokim uśmiechem, jednak kiedy wrócił do tematu szpitala spoważniała, a uśmiech znikł z jej drobnej twarzyczki.
Nie daje za wygraną… i co ja mam z tym faktem zrobić?
- Umm… – spróbowała zacząć, jednak coś jej nie wyszło. Nie przepadała za kłamstwem, a nie chciała mówić dlaczego – Po prostu miałam dosyć poważne problemy zdrowotne… i… – dziewczyna spojrzała na mężczyznę kątem oka. Nie wiedziała, czy jest świadomy tego, że jest chora na dysocjacyjne zaburzenie osobowości, nie dużo osób było tego świadomych, jednak i tak za dużo… o dziwo mniejsza ilość jej znajomych wiedziała o tym, że dziewczyna ma astmę!
- Nie chcę o tym rozmawiać – wyszeptała trochę smutna. Znowu poczuła tą pustkę, która nie dawała jej spokoju. Ta cisza w głowie sprawiała, że dziewczyna czuła, że zaraz oszaleje!
Nastała cisza, Nikola musiała uspokoić się, żeby móc kontynuować rozmowę. Nie była Victorique, nie była tak silna jak ona… wahała się?
- A pan? – na jej bladej twarzy pojawił się szeroki teatralny uśmiech, oczy zabłyszczały wesoło i wpatrywała się w Matt’a z dziwnym, nieopisanym szczęściem. Udawała, a raczej grała szczęśliwą, była dobrą aktorką i tylko mała garstka ludzi potrafiła rozgryźć jej aktorstwo.
- Jak się panu podoba w Hogwarcie?
Powrót do góry Go down


George C.Callum
George C.Callum

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 53
  Liczba postów : 65
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6776-matthew-avery#192661
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6780-sowa-pielegniarki-strzesz-sie#192690
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptySro 23 Paź 2013 - 15:54;

- Naucze cię oczywiście. - powiedział i odwzajemnił uśmiech. - Tak od tego roku. I zaczyna mi się tu bardzo podobać. Uczniów jest wiele, jednak nie każdy jest inteligentny. - powiedział po czym szybko dodał - nie każdy jest troszeczke mądrzejszy od poziomu przeczkolaka - dodał, żeby nie pomyślała jeszcze, że on praktykuje samych prymusów o nie! Pamiętał dokładnie jak w szkole go bardzo denerwowali wielcy prymusi z Ravenclawu. Jakby on teraz ich spotkał ... och to by była rozkosz poderżnąć gardło takiemu człowiekowi. Gdy miał czarne myśli mu się coś przypomniało. Musiał jak najszybciej dostać się do szkoły. - Przepraszam cię bardzo jednak musze iść. Do zobaczenia. Wyślij mi sowe kiedy będziesz chciała się umówić na "korki" z medycyny - rzucił jeszcze przez ramie i poszedł w strone zamku. Zniknął dziewczynie z oczu praktycznie odrazu.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101882
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyPon 21 Kwi 2014 - 20:31;

Maria Bjoern w iście refleksyjnym nastroju przemierzała błonia. Nie wiadomo dlaczego nie znalazł się po drodze nikt, kto mógłby oprowadzić ją po Hogwarcie. Możliwe, że została zapoznana z zamkiem już wcześniej, a teraz po prostu pragnęła świeżego powietrza i spokoju, aby móc poukładać sobie wszystko w głowie. Niczym rasowa marzycielka zasiadła na huśtawce w środku ogrodu i bujała się w przód i w tył... w przód i w tył... w przód...
Niewątpliwie świetny moment na refleksje. Ale to miejsce upatrzyła sobie także Jaroslava Příborský. Dostrzegłszy Norweżkę stwierdziła, że najlepszym sposobem na poprawienie jej humoru (bo w swych refleksjach wyglądała smutno) w ten piękny dzień będzie przefarbowanie włosów Bjoern. A że zaklęcie znała dobrze, od razu zabrała się za zmianę barwy jej ślicznych blond loków.


Zaczyna Jaroslava!

______________________

Huśtawka ogrodowa - Page 5 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Jaroslava P. Příborský
Jaroslava P. Příborský

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 279
  Liczba postów : 186
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8143-jaroslava-pharrell-priborsky#226287
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8154-sowka-jaroslavy#226352
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8152-jaroslava-pharrell-priborsky#226350
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyPon 21 Kwi 2014 - 22:30;


Mając za sobą tą całą kabałę z przyjazdem, przydzielaniem domów, powitaniem i ogarnianiem dormitoriów, nieco zmęczona. Przez tren cały chaos nie zdążyła pomyśleć o niczym. Tutaj bam Hogwart, uczta, tiara, dormitoria, TYLE LUDZI. Nie o, żeby się bała tłumów, lubiła ludzi, po prostu taka ilość rozentuzjazmowanych osób trochę ja oszołomiła.  Starała się do wszystkich uśmiechać i poznać jak najwięcej imion, niestety to wszystko działo się zbyt szybko. I nagle, znalazła się po środku wielgachnych błoni, sama. Wcale się nie gubiła, wyszła nawet wcześniej, żeby w razie potrzeby mieć trochę więcej czasu na... dodatkowe zwiedzanie.
I tak znalazła się w okolicach ogrodu, w kierunku którego się skierowała. Miała jeszcze przecież czas. Miała chęć zrobić COŚ. Zdecydowanie za długo tkwiła w bezczynności. I tak spacerując po ogrodzie zauważyła huśtawkę w samym jego środku. Od razu spodobała jej się myśl huśtania się jak najwyżej i skakania jak najdalej pomagając sobie magią. Niestety, zanim dotarła do wypatrzonego miejsca, okazało się, że jest już zajęte. Jakaś dziewczyna z bardzo smutną miną kołysała się niemrawo. Jarce zrobiło się trochę żal bidulki, więc niewiele myśląc, wyjęła różdżkę i szepcząc wypowiedziała doskonale znane sobie zaklęcie. W mgnieniu oka jasne włosy dziewczyny zmieniły kolor na błękitno-fioletowe. Chowając różdżkę, Jaroslava kiwnęła z uznaniem głową.
- Ładny odcień, nie? - zagadnęła, podchodząc bliżej. Na prawdę niedobrze byłoby, gdyby się okazało, iż rozmówczyni nie ma poczucia humoru.


Ostatnio zmieniony przez Jaroslava P. Příborský dnia Sro 30 Kwi 2014 - 22:11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Maria Bjoern
Maria Bjoern

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 32
  Liczba postów : 45
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8064-maria-bjoern
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8097-lisciki-i-karteczki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8099-maria-bjoern#225255
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyPon 21 Kwi 2014 - 23:31;

Tego wszystkiego było za dużo. Stanowczo za dużo emocji, stanowczo za dużo hałasu i stanowczo za dużo ludzi. Co ja tu w ogóle robiłam, przecież to jakiś absurd. Jakim cudem się tu znalazłam? Nie chciałam się przecież pakować w środek takiego chaosu! Tak, dokładnie tym była ta cała sytuacja, chaosem. Jednym, wielkim chaosem, w którym kompletnie się nie odnajdywalam. Podobno było jakieś spotkanie w wielkiej sali... Cóż, dobrze wiedzieć! Szkoda tylko, że trochę po fakcie! Po prostu nie potrafiłam się w tym wszystkim odnaleźć.
Postanowiłam więc udać się w jakieś ciche i raczej spokojne miejsce. Taki, w którym złośliwe schody nie wyniosą mnie na trzecie piętro. Ale takie, w którym Irytek nie wyskoczy na mnie zza rogu. Tak, z tym panem już zdarzylam się zapoznać.
Wybrałam się na błonia, w celu zaznania tego właśnie spokoju. I ciszy, oczywiście. Bo w Hogwarcie było trochę jak w zoo. Wszyscy się na wszystkich pchali i było okropnie GŁOŚNO! Usiadłam na huśtawce i zaczęłam się melanholijnie bujac. Przód, tył, przód, tył. Moje myśli bladziły gdzieś między moja rodzina, a nowym miejsce. Przód, tył, przód, tył. Ale spokój chyba nie był mi dany, bo zaraz podeszła do mnie jakaś dziewczyna. Kiedy usłyszałam jej słowa, spojrzałam na nią tylko ze zdziwieniem.
- Zaraz, ale że co...? -spytałam, jednak zaraz odpowiedź pojawiła się sama, kiedy przed oczami mignal mi kosmyk moich włosów.- Osz cholera jasna -wyrwało mi się, kiedy ze zdumieniem nawinelam na palec pasmo włosów. Czy one były FIOLETOWO NIEBIESKIE? Wytrzeszczylam na niego oczy, jednak zaraz przeniosłam wzrok na. dziewczynę. Sama miała specyficzny kolor włosów.
- Ładny -przyznałam z lekkim rozbawieniem. Zaraz jednak na mojej twarzy odmalował się niepokój.- [b]Ale umiesz to usunąć, prawda? To chyba nie mój odcień[/] -powiedziałam niepewnie, a na moje usta wstąpił delikatny uśmiech. Miałam nadzieję, że dziewczyna będzie potrafiła przywrócić moje włosy do wcześniejszego stanu.
Powrót do góry Go down


Jaroslava P. Příborský
Jaroslava P. Příborský

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 279
  Liczba postów : 186
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8143-jaroslava-pharrell-priborsky#226287
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8154-sowka-jaroslavy#226352
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8152-jaroslava-pharrell-priborsky#226350
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyWto 22 Kwi 2014 - 11:43;

To, czego się obawiała w przyjeździe do Anglii oprócz tych spraw szkolnych i integracyjnych była pogoda. Ile to się nie nasłuchała, że w Wielkiej Brytanii prawie ciagle pada, jest nijako i smutno. Jarka nie była zadowolona takimi prognozami. Może w Czechach nie miała klimatu jak chodźby we Włoszech, ale przywiązała już się do Słońca, halo. Nie wyobrażała sobie codziennie patrzeć w zachmurzone niebo. To przecież dawało taką ospałą, dziwna energię. Tymczasem, jak sie okazało, Słoneczko w Wielkiej Brytanii nie zawodziło. Może nie była to pogoda marzeń, a ciemne chmury gromadziły się już nad horyzontem, ale przynajmniej nie padało. No i te wszystkie rośliny w tym uroczym ogrodzie.
Niezastąpionym elementem tego krajobrazu była dziewczyna, która włąsnie coś zaczęła kontaktować, więc Jarka była zmuszona zejść za ziemię porzucając dywagacje nad pogodą.
Patrzyła na nią słuchając jej z rozbawieniem. Nie potrafiła ukryć ogromnego, łobuzerskiego uśmiechu wypełzającego jej na twarz. Musiała przyznać, ze dziewczyna wyglądała naprawde ciekawie. A gdyby tak ten niebieski był intensywniejszy? Nie, chyba nie, tak jest na prawdę dobrze.
- Świetnie wyglądasz, serio. - odpowiedziała wciąż uśmiechając się jak dziecko, któremu wyszedł dowcip. - Usunąć? Bardzo byłaś przywiązana do tego blondu? - spytała niewinnie. - Tak w ogóle to jestem Pharrell. - uwielbiała tak się przedstawiać. Nigdy nie przyznała się wprost, że nie lubi swojego pierwszego imienia. Uparcie twierdzi, iż po prostu lubi to drugie i uwielbia widzieć wyniki zamieszania związanego z jej imieniem. Ludzie zachowują się tak uroczo, gdy są zmieszani!
Powrót do góry Go down


Beauregard B. Bertran
Beauregard B. Bertran

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 170
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8101-beauregard-b-bertran
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8230-gnojaki-pisza#227879
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8229-beauregard-b-bertran#227876
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptySro 30 Kwi 2014 - 21:39;

Beauregardę nie od dziś znamy. A przynajmniej ona sala tak uważa. Ale no, nieważne, chciałam po prostu, aby post był dłuższy o te dwie czy trzy linijki, tak więc, kończę niepotrzebny spam, pozdrawiam!
Tego dnia musiało jej się naprawdę nudzić, bo w końcu kto normalny śledzi nieznanych dla niej ludzi. Stop! Ona znała, doskonale kojarzyła dziewczynę w kolorowych włosach. Oczywiście dla niej, wiejskiej dziewuchy takie frykasy były wręcz nie do pojęcia. No bo jak tak można? Od tak pokolorować sobie włosy? Przecież to jakieś szaleństwo! Gdyby ta dziewczyna mieszkała we wsi Beauregardy, to gwarantuje, że większość wioski uznałoby ją za jakąś niezrównoważoną psychicznie. Przykro mi, takie życia w Woodland Mills, zapraszam! Niemniej jednak postanowiła zabawić się w creepy stalkera i podpatrzeć jakie to ma zwyczaje ta niezwykła dziewczyna. Łaziła za nią krok w krok, oczywiście pomijając lekcje, bo przecież miały zupełnie inny grafik. Oczywiście biedną BBB strasznie mąciło w głowie co taka przedziwna dziewczyna robi podczas lekcji. Ktoś zwraca uwagę na jej włosy? A może stosuje jakieś specjalne zaklęcie, które sprawiają, że jej tęcza na głowie znika na jakiś czas? Spokojnie, Jarka rozwieje jej wątpliwości!
I tak oto nastało upragnione popołudnie nastało. Wreszcie dziewczyna mogła skupić się na dalszym śledzeniu przedziwnej dziewczyny. Co ją ciągnęło na błonia? Może jest to coś związane z jej włosami? Kto wie, może uda jej się wyciągnąć z tej kolorowej główki. Schowała się za drzewem i niczym detektyw z mugolskich seriali obserwowała jej poczynania. To co zauważyła było dla niej ogromnym szokiem? Jak to ona zrobiła? Skąd ona zna to zaklęcie? BBB też tak chce! Oczywiście Bertran była obeznana w eliksirach koloryzujące włosy, jednak jeszcze nie spotkała się z czymś takim. Koniecznie musi opanować to zaklęcie, choćby musiała palec za to obciąć (nie no, taki tam żarcik). Po odejściu dziewczyny na której Jarka czyniła swoje czary nagle zza drzewa wyskoczyła oczywiście Beauregarda!
- Halo! Jak ty to robisz? Czemu? Ej, też tak chce! Weź mi powiedz! Albo wiem, POKOLORUJ MI WŁOSY! - krzyknęła w stronę dziewczyny.
Powrót do góry Go down


Jaroslava P. Příborský
Jaroslava P. Příborský

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 279
  Liczba postów : 186
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8143-jaroslava-pharrell-priborsky#226287
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8154-sowka-jaroslavy#226352
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8152-jaroslava-pharrell-priborsky#226350
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptySro 30 Kwi 2014 - 22:46;

Na prawdę miło gawędziło jej się z Marią. Nie dosc, że była ogarnięta,to jeszcze dziewczyna miała poczucie humoru. W czasie pogawędki jeszcze kilka razy nawzajem zmieniły sobie kolor włosów, choć Norweżce szło widocznie gorzej. Śmiały się z nieudanych prób, doradzały następny kolor, eksperymentowały i świetnie się bawiły. Po jakimś czasie jednak Maria ponownie zamyśliła się, popadajac w stan melancholii.Po prostu wpatrzyła się w jeden punkt, lekko huśtając. Jarka postała przy niej chwilę, jednak po kilku minutach zaczęła się zmywać. Odeszła już jakiś kawałek, nie myśląc o niczym konkretnym. I tak poszła by sobie, wyszła, polazła na koniec świata, gdyby nie przeżyła mini zawału serca. Nagle, coś rozwianego, blondwłosego wypadło jej na drogę, krzycząc i wymachując kończynami. Jarka, opanowując odruch krzyczenia i uciekania, zatrzymała się gwałtownie i skupiła się, aby zrozumieć coś z wykrzykiwanych przez dziewczynę słów.
- OKEJ, dobra, ale poczekaj chwilkę! - także krzyknęła i złapała tamtą za przedramiona. Odgarnęła jej włosy sprzed twarzy i popatrzyła w jej oczęta. O dziwo, nie były to oczy psychopatki, tylko rozentuzjazmowanej, sympatycznej dziewczyny. - No cześć, jestem Jaroslava, znaczy Pharrell, KURDE BLASZKA, JESTEŚ ZARAŹLIWA. - roześmiała się, puszczając dziewczynę. Usiadła na ławce obok, zachęcając do tego także swoją towarzyszkę. - A jaki chcesz kolor? Może buraczkowy? Crinus Muto. - krótki ruch różdżką i zaklęcie, które lepiej zna niż imię własnej matki wystarczyły, aby włosy dziewczyny stały się dłuższe i buraczkowe.
Powrót do góry Go down


Beauregard B. Bertran
Beauregard B. Bertran

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 170
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8101-beauregard-b-bertran
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8230-gnojaki-pisza#227879
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8229-beauregard-b-bertran#227876
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyCzw 1 Maj 2014 - 22:17;

Jak na razie sytuacja była pod kontrolą. Beauregarda nie musiała się niczego obawiać. Na tą chwilę panna kolorowa nie może być zagrożeniem dla całego świata czarodziejów. No bo jak to? W tej kolorowej główce musi coś się kryć. Jakaś mroczna tajemnica, przeraźliwa teoria zniszczenia świata, a ta cała tęcza na jej włosach to taka zmyłka, coby ludzie uważali ją za miłą dziewuszkę. Ale nie tak łatwo BBB podejść. Ona wie wszystko! W końcu to najwyższej klasy dójka w całym Woodland Mills, halo! Niemniej jednak chciała poznać tą całą sztuczkę z farbowaniem włosów. Kto wie, może przyda się Beauregardzie podczas jakiegoś zadania? Lecz zanim je pozna będzie musiała dobrze zbajerować kolorową dziewuszkę. Dobra, do dzieła!
- Okej, poczekam! Jak to mawia moja ciotka Harriet - nie zarzynaj świni tuż przed wiosną, bo Ci kwiatki nie urosną! - odparła, również podniosłym głosem, skoro jak razem już krzyczą. Oczywiście, musiała dodać jakąś mądrość swoich ciotek, bo bez nich dzień jest stracony. Nim się obejrzała za siebie na głowie miała trudny do zidentyfikowania kolor. Jakie to zaklęcie? Niechże ona powtórzy jeszcze raz, bo biedaczka nie usłyszała! Wyciągnęła ze swojej kieszonki małe lusterko, obejrzała się po czym popadła w wielką histerię. Jednak szybko to minęło, bo w końcu będzie teraz miała piękny i unikatowy kolor włosów.
- Ile ten kolor się trzyma? Myślisz, że odstraszę tym gęsi? - no tak, bo w Hogwarcie znajdzie jakieś gęsi. Chyba, że je zaczaruje, wtedy może się o to martwić. Na Merlina, co ona robi? Zamiast knuć plany i rozmyślać nad dalszym działaniem to zaczęła podziwiać swoje buraczkowe owłosienie.
Powrót do góry Go down


Jaroslava P. Příborský
Jaroslava P. Příborský

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 279
  Liczba postów : 186
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8143-jaroslava-pharrell-priborsky#226287
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8154-sowka-jaroslavy#226352
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8152-jaroslava-pharrell-priborsky#226350
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyCzw 1 Maj 2014 - 23:24;

W sumie sytuacja była bardzo komiczna. Oprócz tego zawału serca, na prawdę, Beuregarda mogłaby darować sobie wyskakiwanie jak zając z kapusty na biednych ludzi. Z drugiej strony Jaroslava lubiła takich trochę nienormalnych ludzi, przynajmniej nie byli nudni! Rozmowa z takimi bywała często na prawdę zabawna. A ta tutaj dziewuszka wydawała się takim przykładem pociesznej, niezrównoważonej panienki, jak miło! Gdyby tylko biedna Jarka wiedziała, co o niej myśli BBB! Najpewniej po prostu by się roześmiała, albo skoczyła jak oparzona krzycząc, ze dziewczynie udało się odkryć tajemnicę jej życia. Na pewno byłoby to niezłe przedstawienie. Tymczasem, Pharrell, jak lubiła się przedstawiać, obserwowała z uśmiechem poczynania towarzyszki, marszcząc brwi na mądrość przez nią wygłoszoną. Po chwili jednak parsknęła krótkim śmiechem, zupełnie rozluźniając atmosferę.
- No, trzyma. To znaczy, jakąś godzinę, ale mogę ci zmienić już teraz. Bardzo ci do twarzy. - pochwaliła ją i przy okazji siebie. - Gęsi? Chyba nie trzymasz ich tutaj? Gdybyś nawet miała coś odstraszać, to na pewno nie chłopaków. - tutaj puściła do niej oczko, jak to miał w zwyczaju robić Thiago. Posłużyła się nawet tym jego specjalnym tonem, jeśli mówi własnie tego typu rzeczy. Normalnie Jarka raczej nie zaprząta sobie głowy myślami o charakterze matrymonialnym, bo po co? To tylko wszystko psuje, z kumplem można zrobić dużo więcej fajnych rzeczy nie myśląc w TAKI sposób o nim.
- Może chcesz zmienić kolor? Może chcesz się nauczyć zaklęcia? Popatrz! - spróbowała zwrócić uwagę dziewczyny na siebie, wyjęła różdżkę i bardzo wolno, na razie odkładając patyk na podołek, powiedziała zaklęcie: - Colovaria. To jest najprostsze, zmienia tylko kolor włosów. Powtórz. - Gdy dziewczyna powtórzyła,  Jarka pozwoliła zmienić sonie kolor włosów. - No, teraz wyjmij różdżkę, skieruj ją w moja stronę i wypowiadając zaklęcie, myśl o jakimś kolorze.

1 - wyszło cudownie
2 - kolor wyszedł, ale są przebłyski poprzedniego koloru
3 - żadnej zmiany
4 - włosy Jarki stały się kompletnie przezroczyste
5 - kolor dwa odcienie ciemniejszy
6 - włosy przybrały kolor neonowo zółty
Powrót do góry Go down


Beauregard B. Bertran
Beauregard B. Bertran

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 170
  Liczba postów : 174
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8101-beauregard-b-bertran
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8230-gnojaki-pisza#227879
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8229-beauregard-b-bertran#227876
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyPią 2 Maj 2014 - 23:08;

Dziwna i owiana tajemnicą dziewczyna jak na razie nie dawała po sobie poznać. Ale za którymś razem Beauregardzie uda się wyjawić jej złowieszcze plany na światło dzienne. Trzeba tylko cierpliwości. To tak samo jak z gęsiami. Trzeba do nich odpowiednio dojść, by schwytać je do worka i sprzedać jakiemuś przechadzającemu się bezczynnie wieśniakowi, coby miał jakieś zwierzęta na dobry początek rozwinięcia swojej farmy. Tak, Jarka jest jak taka gąska, którą trzeba za wszelką cenę złapać, o!
- Ojej, dzięki! - odwdzięczyła się uśmiechem, po czym ponownie wyjęła ze swojej małej kieszonki lusterko i przejrzała się. Rzeczywiście, w tym kolorze było jej bardzo do twarzy, taka tam skromna Beauregarda! Och, chce nauczyć ją zaklęcia, jak pięknie! Nie spodziewała się, że tak szybko zajmie jej oswajanie małej, kolorowej gąski. Wyjęła nieco większej już kieszeni różdżkę, wykierowała prosto na głowę dziewczyny, wyszeptała zaklęcie i niestety, nie udało się. Najwidoczniej za mało się skupiła, błądziła gdzieś myślami. Kurczę, jak tak będzie to nigdy się tego nie nauczy, a co gorsza, nie poza mrocznej tajemnicy kolorowej dziewczyny, OH NOES!
- Wiedziałam, że tak będzie! - jęknęła, a następnie usiadła na kamieniu, oparła się łokciami o kolana i zaczęła coś tam mruczeć pod nosem.
Powrót do góry Go down


Jaroslava P. Příborský
Jaroslava P. Příborský

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 279
  Liczba postów : 186
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8143-jaroslava-pharrell-priborsky#226287
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8154-sowka-jaroslavy#226352
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8152-jaroslava-pharrell-priborsky#226350
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyPią 2 Maj 2014 - 23:32;

Jareczka, bardzo rozsądne dziewczę nie pomyślało, że BBB może nie jest zbyt dobra z zaklęć, albo to właśnie ona nie jest wyjątkowo dobra, aby kogoś czegoś nauczyć. Ale po co myśleć, działanie jest fajniejsze. Dać różdżkę i nieprzećwiczone na fantomie zaklęcie laikowi, który mierzy własnie w twoją urocza główkę, genialne. Bo co miałoby się nie udać? Jeśli dziewczyna by cos zepsuła, Jaka jest wystarczająco kompetentna, aby szkodę naprawić. Nie ma się czym przejmować.
Tak na marginesie, zupełnie nie czuła sie jak gąska, którą można złapać i sprzedać. Szczerze powiedziawszy, w ogóle nie czuła sie jak żadne zwierzę hodowlane. Jeśli brać pod uwagę wszystkie zwierzęta na takiej farmie, Jaroslava najprędzej utożsamiałaby się z kotem, albo kogutem.
Tymczasem, Jaroslava w skupieniu oczekiwała efektu zaklęcia rzuconego przez dziewczynę. Poczuła lekki niepokój, któremu może daleko było go strachu o własne życie, jednak jakiś lęk tam jej w duszy piknął. Dziewczyna wyszeptała prawidłową formułkę, z różdżką wykierowaną prawidłowo, jednak Jaroslava nic nie poczuła. Odczekała jeszcze kilka sekund, po czym złapała kosmyk swoich włosów przekonując sie, że dalej są takie, jakie były. Dziewczyna szybko wzięła lusterko lezące na kolanach BBB i dokładnie się obejrzała. Na pewno. Bez zmian. Jareczka westchnęła, lecz powstrzymała się od jakichkolwiek oznak rozczarowania. Biorąc pod uwagę zagrożenia związane z ewentualnymi konsekwencjami, powinna raczej poczuć ulgę.
- Ej no, nie przejmuj się, następnym razem ci wyjdzie! Mi tez nie udało się tak od razu. - pocieszyła dziewczynę, klepiąc ją po ramieniu. Gdy tak wyciągnęła rękę, aby wykonać ten pocieszycielski gest, na nadgarstku błysnęła jej tarcza zegarka, który Jarka automatycznie poprawiła. Robiąc to, zamarła. Czy właśnie za pięć minut zaczynała swoja zmianę w Kolorowej Kawiarni? Na to wygląda. Jaroslava podskoczyła jak oparzona, rozejrzała się dzikim wzrokiem, po czym złapała za nadgarstek Beuregardę i energicznie ja pociągnęła. Nie bacząc na jej ewentualne protesty, ciągnąc ją za sobą, rzuciła się w szaleńczy pęd w stronę wyjścia z ogrodu. W trakcie tego biegu wyrzucała z siebie wyjaśnienia, skierowane do dziewczyny. Co jakiś czas zatrzymywała się, brała kilka głębokich oddechów i nie puszczając ręki BBB dalej biegła na złamanie karku w stronę Hogsmeade.

/ zt x2
Powrót do góry Go down


Nina Goldrey
Nina Goldrey

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 98
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8009-nina-goldrey#224330
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8367-nina-goldrey#235625
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8134-nina-goldrey#226097
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyCzw 5 Cze 2014 - 21:38;

To był idealny dzień na wyjście do ogrodu! Niby Nina wydawała się być mroczna, ponura i nieść za sobą jedynie śmierć jednak miała swoją skrytą słabość do pięknych kwiatów, o której wiedzieli naprawdę nieliczni. Dzisiaj był dzień idealny - nie miała żadnych zajęć. Normalnie uwielbiała większość zajęć ale ostatnio na żadnych, nawet na ulubionych w ogóle jej nie szło. I jak ona miała wygrać Złotego Feniksa?! Musiała się zrelaksować dlatego dziś zrobiła sobie dzień wolny od wszystkiego. Nawet swojemu kochanemu wężowi pozwoliła odpocząć i zostawiła go w dormitorium. Przechadzała się ogrodem baaardzo powoli delektując się każdym krokiem po miękkiej trawie. Oczywiście nie byłaby sobą gdyby nie przyszła tu boso. Lubiła czuć się jak najbardziej naturalnie i w ogóle nieskrępowana dlatego specjalnie na tą okazję założyła zwiewną sukienkę, która była tak lekka, że prawie jej na sobie nie czuła. Idealnie. Wisienką na torcie było jej ulubione miejsce w tym ogrodzie czyli huśtawka. Usiadła na niej i zaczęła delikatnie odpychać się od ziemi ale i tak prawie się nie ruszała tylko siedziała poetycko wpatrzona gdzieś w przestrzeń przed nią i kompletnie zamyślona. To był niemalże idealny moment żeby ktoś tu przyszedł i wyrwał ją z zamyślenia, rozśmieszył, później tańczył z nią w deszczu i zasnął na trawie. No dobra, to już było zbyt poetyckie. Cóż, Nina ostatnimi czasy naprawdę zbyt wiele czytała i coraz częściej łapała się na puszczaniu wodzy fantazji.
Powrót do góry Go down


Romeo Travers
Romeo Travers

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 41
  Liczba postów : 35
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8238-romeo-j-travers
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyNie 8 Cze 2014 - 11:34;

No dobra. To się robiło powoli dziwne. Niech państwo zgadną, gdzie teraz znajdował się Romeo? Gdzieś na obrzeżach lasu. Co tutaj robił? To jest kolejne dobre pytanie. Zapewne zasnął, a sugeruje to pognieciony sweter, który zwisa z niego jak z wieszaka. Usiadł i oparł łokcie na kolanach, przesunął dłonią po twarzy i spróbował w ten sposób jakoś się obudzić. Uwielbia te momenty, kiedy nie pamięta dlaczego w ogóle zamknął oczy... Nic już go nie zdziwi, jeżeli chodzi o jego talent do spania. Robił to niemalże wszędzie, kiedy chciał a nawet kiedy nie chciał. Wystarczyło aby poczuł się bardzo komfortowo w danym miejscu.
Wstał i otrzepał spodnie. Czas się ogarnąć, może nawet coś zjeść... Jego brzuch dał mu już znak, że domaga się czegoś zjadliwego i sytego. Wyciągnął papierosa z kieszeni spodni i odpalił go standardowo zapalniczką. Musi mu to wystarczyć, na jedzenie przyjdzie czas później... A dlaczego? Bo zauważył coś, co szczególnie przyciągnęło jego uwagę. Niewielkie to takie, drobne i ma burzę ciemnych włosów, które wprost uwielbiał... Fetysz? Nie, skądże. Zaczesał włosy do tyłu i uśmiechnął się pod nosem. Los się do niego uśmiechnął i postanowił, że nie spędzi nudno tego dnia. Zaciągnął się wolno i równie wolno wypuścił dym, śpieszyć też się nie śpieszył.
Po dosłownie kilku minutach(miał długie nogi, łatwo poszło) usiadł obok niej i bezceremonialnie szturchnął ją lekko ramieniem.-Cześć-Uśmiech godny Romea. Już z pewnej odległości widział, że krążyła myślami gdzieś daleko... Ładnie to tak amancie przeszkadzać dziewczynie? Oj, nie zmuszaj go do odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Nina Goldrey
Nina Goldrey

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 98
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8009-nina-goldrey#224330
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8367-nina-goldrey#235625
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8134-nina-goldrey#226097
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyPon 9 Cze 2014 - 21:59;

Obecność Romcia w lesie dziwna? No niekoniecznie, tym bardziej dla Niny. Z resztą dla niej takie rzeczy w ogóle nie były dziwne tym bardziej, że sama potrafiła zasnąć w każdym miejscu i w każdej pozycji kiedy akurat miała na to fazę i kiedy nie miała dni bezsenności. Zazdrościła takim osobom jak Romeo, które nie miały problemów ze spaniem, nawet kiedy tego nie chciał. Czasem kiedy miała wszystkiego dosyć chciałaby się zakopać w pościeli i przespać ze dwa dni ale niestety nigdy nie było jej to dane.
W sumie przydałby jej się teraz taki Romeo, który dotrzymałby jej towarzystwa coby się nie nudziła. Chociaż i tak nie robiła sobie nadziei, że kogokolwiek tu spotka. Z resztą była w takim zamyśleniu, że pewnie przegapiłaby każdą przechodzącą tędy osobę tak samo jak nie słyszała kiedy chłopak podchodził. Otrząsnęła się dopiero kiedy szturchnął ją ramieniem i gwałtownie odwróciła głowę w stronę "napastnika" i niemalże natychmiast na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-No cześć przystojniaku - mruknęła w odpowiedzi sprytnie podprowadzając mu z ręki papierosa, który szybko wylądował w jej ustach. Oczywiście uśmiechnęła się niewinnie mając nadzieję, że nie będzie się na nią gniewał.
Powrót do góry Go down


Billie L. Breckenrige
Billie L. Breckenrige

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 104
  Liczba postów : 108
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10062-billie-l-breckenrige
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10068-i-tak-zgubie-ten-list-hehe#280340
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10073-billie-l-breckenrige
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptySob 27 Gru 2014 - 15:45;

Jak to szło...
Z nie do końca znanych komukolwiek powodów, Billie chciała wypróbować zaklęcie zmniejszające. Przemierzała zamkowe błonia i mamrotała coś pod nosem, usiłując przypomnieć sobie słowa ów zaklęcia. Równocześnie wykonywała bliżej niezdefiniowane ruchy nadgarstkiem, w dłoni dzierżąc różdżkę. Jakby zupełnie zapomniała, że ten właśnie niepozorny przedmiot naprawdę działa i może przypadkiem spowodować jakąś katastrofę. Szczególnie w rękach kogoś takiego, jak młoda Breckenrige. Są ludzie, którzy potrafią wpakować się w kłopoty niezależnie od wszystkiego. Jakby je przyciągali, czy coś. Dokładnie wtedy, kiedy uświadomiła sobie, że różdżka istotnie może być narzędziem zbrodni, doszło do niej, że coś się pali. Coś, co było bardzo blisko. Zdecydowanie zbyt blisko. Szata... Zaczęła płonąć! Co więcej, z winny Billie, bo najwyraźniej wymamrotane przez Puchonkę zaklęcie, połączone z ruchem nadgarstka, było właśnie tym, które sprawiło, że z różdżki wystrzelił płomień! Ruda zrobiła wielkie oczy, stanęła, jak wryta, a dopiero po paru sekundach doszła do wniosku, że trzeba zdjąć wierzchnią część garderoby, co by uratować własne życie. Pospiesznie odrzuciła szatę gdzieś w prawą stronę, przyłożyła ręce do serca, jakby próbując się uspokoić i chwyciła różdżkę w dłoń. Niestety, była tak spanikowana, że nie potrafiła wydusić z siebie słowa, a tym bardziej wykonać odpowiedniego ruchu nadgarstkiem. Stała więc, obserwując, jak płonie jej własność i z głupią miną przetarła twarz. Cóż, są tacy, którzy nie potrafią zachować zimnej krwi w stresowych sytuacjach, a przecież męstwo i odwaga, to działka Gryffonów, nie? To oni rzucają się w ogień, pakują w bójki i potrafią bronić swoich racji, jak lwy. Billie była natomiast Puchonką... Wyjątkowo tchórzliwą Puchonką do tego i choć bardzo chciała przezwyciężyć swoje słabości, pewnych rzeczy nie potrafiła przeskoczyć. W sytuacjach kryzysowych, najzwyczajniej traciła rozum.
Co teraz?
Powrót do góry Go down


Felix Lockwood
Felix Lockwood

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Dodatkowo : Prefekt Gryffindoru
Galeony : 1634
  Liczba postów : 481
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9263-felix-lockwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9268-moze-cos-do-mnie-skrobniesz#259170
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9271-felix-lockwood#259263
http://felixowa.cba.pl/joomla2
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyNie 28 Gru 2014 - 12:33;

Pogoda sprzyjała spacerom. Był mróz, ale nie taki, przy którym człowiek marzy wyłącznie o ciepłym łóżku. Z nieba prószył lekki śnieg, a piękne płatki kładły się cienką warstwą na każdej możliwej przestrzeni. Felix od dawna chciał usiąść gdzieś na błoniach i naszkicować jak najwięcej różnych śnieżynek. Dzisiaj aura zdecydowanie do tego zachęcała.
Wybrał się do ogrodu, w którym rosły kwiaty zapierające dech w piersiach. Teraz co prawda części z nich nie było, ale ich miejsce zastąpiły niezwykłe kwiaty zimowe. I to właśnie one, wraz z dokładnym odwzorowaniem śniegu, miały stać się tematem dzisiejszych rysunków. Arcydzieła to może nie będą, ale żeby wysłać rodzinie z życzeniami na nowy rok jak znalazł.
Już z daleka widział dziewczynę, której jakoś nie potrafił umiejscowić w pamięci. Właściwie skłaniał się już ku myśli, że jeszcze nie mieli okazji się spotkać. Na tyle, na ile z daleka mógł ocenić, uznał, że jest ładna – i może gdyby mu zapozowała wśród tych kwiatów, całość wyszłaby jeszcze lepiej.
Nagle zauważył coś jakby dym. Przypatrzył się uważniej, żeby znaleźć źródło i z przerażeniem dostrzegł, że dziewczynie pali się płaszcz. Ona z kolei stoi i patrzy, zamiast go ugasić. Rzucił się biegiem w jej stronę, wyciągając w międzyczasie różdżkę.
- Aquamenti! – zawołał, kiedy był już wystarczająco blisko, by trafić. Strumień wody poleciał prosto na tlące się ubranie, ale było już trochę za późno i z odzienia niewiele zostało.
- Wszystko w porządku? – zapytał przejęty. Bez zastanowienia zdjął swój płaszcz i odkrył nim dziewczynę, żeby nie zmarzła.
Powrót do góry Go down


Billie L. Breckenrige
Billie L. Breckenrige

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 104
  Liczba postów : 108
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10062-billie-l-breckenrige
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10068-i-tak-zgubie-ten-list-hehe#280340
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10073-billie-l-breckenrige
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptySro 7 Sty 2015 - 14:52;

Co robić, co robić, co robić?!
Pomocy...?
Billie zajęta panikowaniem i usilnym przypominaniem sobie zaklęcia, które mogłoby pomóc jej ugasić ten pożar, nie zauważyła nawet, kiedy jakiś chłopak zjawił się obok niej. Pewnie umknęłoby to uwadze Puchonki, gdyby nie fakt, iż szata... Przestała płonąć. Sprawczyni wypadku uniosła lekko brwi, jakby nie mogła pojąć, co się właśnie stało. A już chwilę później, ku jeszcze większemu zdziwieniu, poczuła ciepły materiał na swoich ramionach i czyjś równie przyjemny, głos. Na jej twarz wpłynął ten nieznośny rumieniec, kiedy odwróciwszy głowę, ujrzała zatroskanego chłopaka.
- Tak, dziękuję... - Powiedziała cichym głosem, po czym odchrząknęła i zaczęła... Trajkotać, jak najęta. To znaczy, tłumaczyć się, no wiecie. Że ona, to w sumie znała zaklęcie aquamenti, że spanikowała, że przeprasza za kłopot, a to wszystko wyrzuciła z siebie na jednym wydechu. - Nie umiem zachować zimnej krwi w takich sytuacjach i tracę rozum. W sensie rozsądek, jakby wyłączało mi się myślenie, czy coś. O tak! - Strzeliła palcami, jakby chcąc zademonstrować sposób, w jaki mózg Puchonki zostaje niekiedy dezaktywowany. - Pstryk! - Zrobiła zbolałą minę, ale już po chwili uśmiechnęła się szeroko i podała swojemu rycerzowi dłoń. - Jestem Billie. Ludzie mówią, że to męskie imię, ale mylą się. - Wzruszyła ramionami. - A ty... - Powiedziała, posyłając mu przeciągłe, przenikliwe prawie, spojrzenie zmrużonych oczu. - Jesteś Gryffonem. - Kiwnęła głową na potwierdzenie swoich słów. Nie, żeby wiedziała, do jakiego domu przydzieliła go tiara. Nic z tych rzeczy, no bo w końcu zupełnie chłopaka nie kojarzyła, ale... Od razu jej pomógł. Nie przeszedł obojętnie, nie spanikował, nie wzruszył ramionami, więc dla Billie wszystko było jasne. Lew z krwi i kości, choć przecież mogła się mylić. Aczkolwiek nie sądzę, by przewidziała taką opcję, zważając na charakterystyczną pewność w jej głosie. Cóż. Była niezdarna i tchórzliwa, a lista jej wad prawdopodobnie nie skończyłaby się na setce, ale przyznać trzeba, że miała dobrą intuicję. Coś, co często pozwalało jej wyczuwać ludzi. W każdym razie, właśnie ta Puchonka zrobiła wreszcie parę kroków do przodu i podniosła swój na wpół spalony, mokry płaszcz i obejrzawszy go ze wszystkich stron, schowała do torby.
- Gdyby nie ty, to by spłonął razem z połową zamku. Znając życie, więc dziękuję jeszcze raz. - Rzuciła, po czym roześmiała się, no bo przecież trzeba mieć dystans do swoich porażek, prawda? No właśnie.
Powrót do góry Go down


Oriane L. Carstairs
Oriane L. Carstairs

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : szukająca
Galeony : 533
  Liczba postów : 1330
http://czarodzieje.org/t11413-oriane-l-carstairs
http://czarodzieje.org/t11416-shadow#306304
http://czarodzieje.org/t11415-oriane-leonie-carstairs#306303
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyPon 21 Mar 2016 - 22:22;

Zmęczona po spotkaniu z Jayem wróciła do swojego dormitorium. Nadal czuła jego dłonie na całym swoim ciele, a czerwone punkty widoczne na jej ciele tylko dowodziły iż nie był to sen. Z błogim uśmiechem na ustach rzuciła się na łóżku. Jedyne czego w tej chwili pragnęła to sen. Nie miała siły dosłownie na nic. Nawet aby otworzyć okno sowie dobijającej się do środka. Nie mogła jednak ignorować jej przez cały czas. Z ociąganiem podeszła do niej aby odebrać list. Siadając z powrotem na łóżku ręce jej zaczęły drżeć. Lucas. W sumie normalnym było, że chłopak pisał do swojej dziewczyny. Jednak nie była jeszcze gotowa na spotkanie z nim. Bała się jego reakcji, swojej reakcji na informacje które z pewnością wypłynęłyby na wierzch. Nie potrafiła kłamać i z pewnością zorientowałby się, że coś jest nie tak, a wtedy... Wtedy przyznałaby się do wszystkiego. Z pewnością zrani go tym wyznaniem. Z pewnością zostawi ją jak tylko się o tym dowie ale nie mogła go okłamywać. Tym bardziej, że nie wiedziała co dokładnie czuje do nich obu. Miała naprawdę porządny mętlik w głowie. Jay jej zawrócić, a wręcz omamił. Było jej z nim naprawdę dobrze i na pewien sposób, uczucia które kiedyś do niego żywiła, znów się odezwały. Lucasa natomiast bezapelacyjnie kochała. A może najprostszym rozwiązaniem byłoby zostawienie ich obu...
Ściągnęła kąpielówki jak i sukienkę którą założyła na spotkanie z gryfonem. Nie mogła pokazać się Lu w tym samym. Szybko włożyła zwykłą, czarną bieliznę i do tego czarną sukienkę z długim rękawem. Nakładając szatę wyszła na spotkanie w umówionym miejscu.
Dotarłszy stanęła na samym początku wejścia do ogrodu. W końcu to tutaj chłopak chciał się spotkać. Czekając na niego miała istny mętlik w głowie.
Powrót do góry Go down


Lucas Kray
Lucas Kray

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 23
  Liczba postów : 746
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1625-lucas-kray
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12239-wilk-lucas#326758
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12068-lucas-kray
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyPon 21 Mar 2016 - 23:06;

Wszystko jest gotowe, wszystko jest gotowe.. weź się w garść przecież to dziecinnie proste. - Powtarzał sobie te słowa co najmniej pięć razy, był strasznie zestresowany przez to że wydawało mu się że coś nie jest dopięte na ostatni guzik.. a no faktycznie, jego koszula. Zaśmiał się pod nosem zapinając ją by wyglądała schludnie, grunt to uśmiech na twarzy by nie przejmować się tym co zaraz się stanie. Ta chwila musiała być wyjątkowa.. oddalił się od huśtawki zostawiając za sobą "całość". Szybkim krokiem podreptał pod główne wejście, to tam miała oczekiwać na niego Ria. Wytarł nieco spocone dłonie w spodnie i podrapał się co ciekawe, po niedawno ogolonej brodzie. Nie chciał teraz wyglądać jak drwal, tylko jak ten sam Lucas jakiego poznała na początku.
Zauważył ją z dala, prezentowała się wspaniale. Obarczył ją ciepłym uśmiechem i odruchowo poprawił swoją czarną koszulę, dżinsy delikatnie przetarł dłonią i zniecierpliwiony przeniósł ciężar z jednej nogi na drugą. Luca, przecież nie musisz się niczym stresować! To twoja kochana Oriane, twój promyczek dla którego tu jesteś. Ucałował ją w policzek i rzekł. - Witaj, skarbie. Cieszę się bardzo że postanowiłaś tu przyjść.. nic nie mów, proszę. To co za chwilę ujrzysz i tak sprawi że nie będziesz mogła nic dodać. - Ujął jej dłoń i szedł z nią powoli, gustownym i pewnym krokiem jednak nadal tym "luźnym" w całości. Przecież nie będzie udawał chodzącego ideału bo takowym nigdy nie będzie. W jego żyłach dalej płynie krew ślizgona, a to co teraz robi to po prostu przejaw miłości do Ori.
Wyszli na dokładny środek ogrodu, odetchnął głośno i puścił ją przodem. Przed nimi znajdowała się dróżka, stworzona z małych świeczek które miały sprawić że nakierują kobietę wprost na huśtawkę. Kwiaty natomiast delikatnie rozchylił ku bokom by wyglądało to wręcz cudnie. Wszędzie wokół kwiaty, różnej maści. Tylko te małe promyczki dawały większą ilość światła, bo dopiero tuż przy drzewie znajdowało się główne jego źródło. Szedł za nią powoli, trzymając jej dłoń w pewnym chwycie. Bardziej to on prowadził ją, chciał by jej kroki były pewne i żeby wiedziała dokąd zmierza ta droga.. wprost do serca Luca. Teraz nie ma odwrotu, nie po tym co za chwilę ujrzy.
Na drewienku od huśtawki leżał skromny bukiecik różowiutkich chryzantem, chyba nie trzeba było mówić co one oznaczały. Wiedział że są to ulubione kwiaty Oriane, kolor natomiast stanowił główną symbolikę. Wśród środkowego kwiatu znajdował się drobny wisiorek przekształcony z pierścionka który pokazywał swojej ukochanej kiedy byli jeszcze dziećmi. Czy pamiętała jego znaczenie? Sam nie wiedział, ale był dla niego bardzo wyjątkowy. Przy bukieciku leżał także drobny liścik z napisem:"Skoro mój ojciec dzięki niemu stał się szczęśliwy, to ja także mogę. Chcę byś wiedziała że trud który włożyłem w ten prezent nie poszedł na darmo. Jesteś wyjątkowa, kocham Cię i nie opuszczę Cię aż do śmierci." - Kiedy tylko ujęła ów bukiecik, sam przeczytał te słowa na głos.. pamiętał je na pamięć. Nie mógł ich zapomnieć. Myślał nad nimi dłuższy czas, chciał sobie już odpuścić ten drobny element ale nie mógł. Bez tego nie wiedziałaby, że Lucas pragnie z nią zostać na zawsze. Tylko śmierć może rozłączyć miłość, brzmiało to jak zaręczyny szczerze mówiąc. Objął ją delikatnie w pasie i przytulił, a po chwili założył jej wisiorek na szyję. Był zadowolony, spełniony i dumny ze swojej połówki.
Powrót do góry Go down


Oriane L. Carstairs
Oriane L. Carstairs

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : szukająca
Galeony : 533
  Liczba postów : 1330
http://czarodzieje.org/t11413-oriane-l-carstairs
http://czarodzieje.org/t11416-shadow#306304
http://czarodzieje.org/t11415-oriane-leonie-carstairs#306303
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyWto 22 Mar 2016 - 14:19;

W jednej chwili pragnęła uciec stąd i schować się w miejscu, gdzie by jej nie znalazł. Może wyjazd za granicę byłby dobrym rozwiązaniem... Z pewnością nie szukałby jej. Bo po co. Pewnie znalazłby inną dziewczynę, wartą jego miłości. Bo kto by chciał jej szukać ? Szczególnie po tym co mu zrobiła. Z nerwów zaczęła skubać brzeg swojej szaty. W tej chwili była równie zdenerwowana co Lu. A może nawet i bardziej... ? Bardzo to możliwe.
Widząc go uśmiechnęła się szeroko. Nie chciała aby zauważył jej niepewność i strach. Teraz była z nim i to się liczyło. Przecież go kochała. Ale czy nadal mogła doświadczyć od niego tego samego? Zapewne po tym jak się dowie co zrobiła to nie. Stop! Nie może tak myśleć! Przecież nic nie jest przesądzone. Jeszcze bardzo wiele może się wydarzyć. Jeszcze wszystko może się ułożyć. Choć prawdę powiedziawszy sama w to nie wierzyła. Przestała w to wierzyć po pierwszej nocy z Jayem.
Jego radosny głos jeszcze bardziej ją przygnębił. Choć z drugiej strony cieszyła się, że chociaż on jest roześmiany i radosny. Aż serce łamało się jej na myśl, że zaraz zburzy tą radość. Jej oczy lekko zaszkliły się lecz szybkie mruganie odpędziło niechciane łzy. Mocno ścisnęła jego dłoń. Chciała aby trzymał ją jak najdłużej w tym uścisku. Jego ciepło choć na trochę ją rozluźniło. Na tą małą sekundę zapomniała o gryfonie. Nie potrzebne były teraz myśli o nim. Szczególnie, że lekkie zdrenowanie zauważyła u swojego chłopaka. Czyżby i on chciałby jej coś oznajmić? A co jeśli chce ją rzucić bo dowiedział się o wszystkim? Nie, na pewno nie. Wtedy nie uśmiechałby się do niej tak ciepło. Więc czemu tak bardzo się denerwował? Przez to sama zaczynała denerwować się jeszcze bardziej. Chyba po powrocie do dormitorium będzie musiała wysłać sowę z zamówieniem na nową szatę. Rękaw od tej był już cały postrzępiony przez ciągłe skubanie go. Nitki wisiały wokół niego tworząc dziwne wzorki.
Po dotarciu na sam środek ogrodu Lucas puścił ją przodem. Zdezorientowana spojrzała na niego nie rozumiejąc o co chodzi. Chciała aby jej to wytłumaczył lecz... słowa już nie były potrzebne po tym co zobaczyła. Zresztą, i tak nie byłaby w stanie nic powiedzieć. Zbyt bardzo oczarował ją widok. Kierując się dróżką stworzoną z małych świeczek ruszyła wolno w stronę huśtawki. Co chwilę rozglądała się nie mogąc uwierzyć w to co zobaczyła. A sądziła, że to co przygotował Jay było wyjątkowe. W tym momencie, spadało na ostatnią pozycję. A nawet można by pokusić się o stwierdzenie, że znalazło się poza nią podczas gdy niespodzianka Lucasa górowała ponad wszystkim. Mimo wszystko bała się co ujrzy na końcu tej drogi.
Dochodząc do huśtawki i widząc bukiet stworzony z jej ulubionych kwiatów po jej policzkach popłynęły łzy. Pamiętała doskonale słowa Lilith na temat ich znaczenia jak i koloru. Wieczność powtórzyła w myślach. Czyżby Lucas chciał spędzić z nią całe życie i za sprawą tych kwiatów miał jej to przekazać? Nie, na pewno nie. A co jeśli jednak...? Delikatnie ujęła kwiaty w dłonie i dopiero wtedy dostrzegła, że nie są one same. Na środkowym kwiecie leżał srebrny wisiorek. Był przepiękny. Delikatnie przejechała opuszkami palców po nim nie chcąc go zniszczyć. To wszystko naprawdę ją zaskoczyło, a do tego jej serce biło coraz mocniej. Wiedziała, że swoimi słowami zburzy tą piękną chwilę. Jedną z najpiękniejszych w jej życiu. Czyżby faktycznie szczęście nie było jej pisane? Dopiero po chwili zauważyła mały liścik leżący nadal na huśtawce. Uniosła go drżącą ręką i rozpoznając pismo Lucasa uśmiechnęła się blado. Słowa tak bardzo wpłynęły na jej emocje, że nie mogła powstrzymywać dłużej łez. Same zaczęły płynąć przez co, co chwilę musiała ocierać je rękawem swojej szaty. Zdecydowanie nie zasługiwał na taką dziewczynę. Nie po tym co mu zrobiła. Czując jak ją obejmuje wtuliła się w niego jak małe dziecko. Po chwili miała już na szyi wisiorek. Nie mogła go okłamywać. Musiała mu powiedzieć prawdę choćby miała przez to stracić swoją miłość.
- Tak bardzo Cię przepraszam Lucas. Naprawdę... - zaczerpnęła trochę powietrza i spojrzała załzawionymi oczami w jego oczy - Bardzo ale to bardzo Cię przepraszam.. - po czym znów wtuliła swoją twarz w jego koszulę.
Powrót do góry Go down


Lucas Kray
Lucas Kray

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 23
  Liczba postów : 746
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1625-lucas-kray
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12239-wilk-lucas#326758
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12068-lucas-kray
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyWto 22 Mar 2016 - 21:21;

Nie sądził że ta chwila może aż tak na nią wpłynąć, szczerze mówiąc nie rozumiał w czym rzecz. Kobiety były bardzo uczuciowe, ale kiedy tylko się rozpłakała zaczął pomagać jej ocierać łzy z obu policzków kciukiem, a czasem palcem wskazującym. Musi się wziąć w garść, ale.. w czym jest tak na prawdę problem? Czyżby prezent się jej nie podobał, a może pamiętała że to dzieło należało wcześniej do matki Luca i zrobiło to na niej tak oszałamiające wrażenie.
- Hej, hej.. nie masz mnie za co przepraszać. Jesteś wyjątkowa, moją jedyną w swoim rodzaju i zapewne odczuwasz to samo co ja. Przecież.. nie przepraszaj mnie, powiedziałem już raz. Przecież to prezent, chyba.. nie podoba Ci się? Źle wybrałem pod względem twojego gustu.. może kwiaty się nie zgadzają.. co zrobiłem nie tak? - Przejął się tym teraz kompletnie, nie wiedział w czym zawinił przecież wszystko miało być dopięte na ostatni guzik. Ria po prostu się do niego przykleiła, Luca objął ją ramieniem i dalej nie rozumiał. Zerknął pierw na dróżkę za nimi, wyglądała idealnie.. jego strój? Także prezentował się tak jak powinien, schludny oraz delikatnie elegancki. Może to wina materiału z którego wykonał prezent, miała na niego uczulenie.. co on w ogóle chrzanił? Przejął się tym bardzo, coś się stało.. musiał wiedzieć.
- Proszę, powiedz mi o co chodzi. Masz problem z kimś, ktoś Cię dręczy? Może to moja wina i nie zdałaś Magii Leczniczej albo.. coś Ci się stało? Powiedz mi wszystko, chcę wiedzieć w czym rzecz. - Ujął jej dłoń, ucałował ją powoli i dołożył drugą by ogrzać jej zimne dłonie. Teraz zauważył jej nieco postrzępiony płaszcz, dziwne że założyła taki.. może powinien zakupić jej w prezencie nowy. Ten nie nadaje się na nic, więc po co go dalej trzymać wśród ubrań? Wspomni o tym jak tylko wrócą wspólnie do zamku, chciał być blisko niej tylko to się liczyło. Przerzedził dłonią jej włosy i patrzył się w jej zapłakane oczka, wyciągnął z kieszeni chusteczkę i otarł jej policzki.
Powrót do góry Go down


Oriane L. Carstairs
Oriane L. Carstairs

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : szukająca
Galeony : 533
  Liczba postów : 1330
http://czarodzieje.org/t11413-oriane-l-carstairs
http://czarodzieje.org/t11416-shadow#306304
http://czarodzieje.org/t11415-oriane-leonie-carstairs#306303
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptyWto 22 Mar 2016 - 23:04;

Jego słowa powodowały iż zaczynała więcej płakać. Wyjątkowa tak? Ciekawe co powiesz jak zdradzi Ci swój sekret. Na każde jego zapytanie odnośnie czemu jest w takim stanie kręciła głową w geście zaprzeczenia. Wszystko było przepiękne. Nawet słowami nie była wstanie wyrazić swojego zachwytu. Wyobrażała sobie ile wysiłku musiał włożyć w to wszystko, a teraz ona miała to zburzyć. Była najgorszą dziewczyną na świecie.
- Nie... Nie-eee. To... nie w ... tym rzecz. - co chwila jąkała się przez swój wybuch płaczu. Nawet zdania porządnie nie mogła złożyć. a przecież miała mu tak wiele do powiedzenia. W sumie to tylko jedną rzecz ale bardzo ważną. Nie chciała wyjść na jakąś desperatkę. Przecież doskonale wiedziała co robiła. Była tego w pełni świadoma, a mimo to... Co z tego, że przy Harperze czuła się zupełnie inaczej niż przy Krayu? To nie było usprawiedliwienie i doskonale o tym wiedziała. - Chodzi o.. o-o zupełnie coś... innego. - spojrzała na niego swoimi wielkimi oczami. Można było zauważyć w nich iskierki świadczące o strachu jaki w tej chwili nią targał.
Czy ktoś ją dręczył? Owszem, ale nie w ten sposób o którym myślał chłopak. Wybacz mój drogi ale taka była prawda. W dodatku ta udręka czasami była naprawdę miła. Choć były chwile, że żałowała. Jak teraz. Pocałunek który złożył na jej dłoni rozświetlił jej twarz na chwileczkę. Jedynie był to ułamek sekundy w którym można było zauważyć jak jest szczęśliwa. Po chwili uczucie to prysło jak bańka mydlana. Jedynie postało po nim niewyraźne wspomnienie.
- To nie ma nic wspólnego z... zz tymi rzeeeeczami. - spojrzała na niego. Przez chwilę nie wiedziała co powiedzieć. Po prostu nie mogła. Lecz wiedziała, że musi. Jeśli nie zrobi tego teraz to kiedy? - Ja Ciebie zdradziłam.... z Jayem. - jej cichy głos odbił się echem w przestrzeni.
Wyswobodziła się z jego objęć i stanęła do niego tyłem spoglądając na chryzantemy. Wieczność, też mi coś.
Powrót do góry Go down


Lucas Kray
Lucas Kray

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 23
  Liczba postów : 746
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1625-lucas-kray
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12239-wilk-lucas#326758
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12068-lucas-kray
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptySro 23 Mar 2016 - 0:01;

Uśmiech jednak dalej nie schodził z jego twarzy, każde jej mruknięcie czy też zaprzeczenie odpowiadał krótkim przytaknięciem. Ale i ten uśmiech schodził z jego twarzy z czasem, w końcu jego wyraz twarzy stał się neutralny.. tylko i wyłącznie przytakiwał czekając na końcowy finał. Stresował się? Jak diabli, chodziło po nim wiele myśli ale czy spodziewa się co powie Ria? Nic z tego, nawet nie pomyślał o tym. Pewnie chodzi o jakąś drobnostkę, a ona przeżywa to teraz w ten sposób bo jest zaskoczona tym wszystkim. Był tego stuprocentowo pewien, ale chyba najwidoczniej będzie się mylił. Chciał coś dodać, pocieszyć ją i rozchylił usta by spróbować coś powiedzieć. Przerwała tylko nawet nie dając mu dojść do słowa i rzucając mu jak piaskiem w oczy szczerość.
Jejku, serce zabolało go jakby dostał rykoszetem pocisku albo samą kulą prosto w centrum. Nie, nie wierzył w jej słowa przez dłuższy czas. Stał jak wryty i przez chwilę zastanawiał się nad jej słowami. Jay.. to mój były chłopak.. nie martw się przecież tylko Ciebie kocham... jesteś wyjątkowy.. Kocham Cię.. Kocham Cię.. nie opuszczę Cię aż do śmierci.. - W głowie miał istny mętlik, przymknął na chwilę oczy i wziął kilka głębokich oddechów. Patrzył się gdzieś w dal nie mogąc pogodzić się z prawdą. Pierwsze brzemię zabrała złość, przecież.. miał go tolerować. Patrzył mu w twarz, a ten po prostu śmiał się z niego w duchu przy każdej okazji.. noc w pubie. Jego słowa.. ten wzrok wlepiony prosto w kobietę stojącą mu obok, była mu teraz taka obca. Stał się zimny, nie biło od niego ciepło tylko chłód. Dosłownie, ręce miał jak z lodu. Zacisnął pięści i zerknął na swoje buty, wypowiedział pod nosem tylko jego nazwisko.. Harper. Ile było w tym prawdy, a ile fałszu.. szczera prawda boli najbardziej. Uświadomił sobie że to wszystko poszło na marne, ojciec.. wyśmiałby go. Powiedziałby mu że jest słaby, że nie potrafi postawić się jakiemuś cieciowi. Jay, nie wiesz z kim zadarłeś.. jednak.. przecież zapomniał o jednej ważnej rzeczy.
Stała obok niego jego ukochana.. dotychczas tak ją nazywał, przymrużył oczy i obarczył ją spojrzeniem pełnym bólu. Właśnie Ria złamała serce Lucasowi, zrobiła sobie z niego konfetti po czym rzuciła nim mu prosto w twarz jak gdyby nigdy nic. To boli, dotknął miejsca gdzie powinno znajdować się serce i czekał aż tylko się odwróci by widziała że cierpi. Cierpi tak bardzo.. oczy badały tylko jej mimikę twarzy modląc się że powie cokolwiek. Że to tylko głupi żart, a jednak nie wyczytał nic takiego z jej biednej.. opłakanej twarzyczki. Heh.. to była trucizna dla jego organizmu, w oczach pojawiły mu się pierwsze objawy złamania jego silnej woli. Oczy błądziły bez celu szukając ratunku, a także zeszkliły się. Pierwsza łza poleciała mu po policzku, a także jedyna. Płacz mu się na nic zdał, zbyt wiele łez stracił przez swojego ojca.
- Idę kurwa mu łapy poskręcam, wywiozę do jebanego zakazanego lasu i będzie wreszcie wiadomo który Harper jest który.. - Teraz dopiero się wkurwił, bez słowa odszedł zostawiając ją tu samą.

z/t
Powrót do góry Go down


Oriane L. Carstairs
Oriane L. Carstairs

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : szukająca
Galeony : 533
  Liczba postów : 1330
http://czarodzieje.org/t11413-oriane-l-carstairs
http://czarodzieje.org/t11416-shadow#306304
http://czarodzieje.org/t11415-oriane-leonie-carstairs#306303
Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 EmptySro 23 Mar 2016 - 0:47;

Nie potrafiła na niego spojrzeć. Nie umiała. Bała się, że jego ból rozbije jej serce jeszcze bardziej. Choć czy było jeszcze coś do rozbicia? Raczej nie. Jej serce było w małych kawałeczkach. Zamknęła na chwilę oczy wsłuchując się w cisze. Spodziewała się krzyków, wyzwisk pod jej adresem, nawet zaklęć. A on co? Nic. Właśnie w tym był problem. Wolałaby aby ją ze zwał od najgorszych niż stał w ciszy nie mówiąc nic. To bolało jeszcze bardziej. Jednak nie mogła stać tak przez cały czas. Odwróciła się do niego z bólem wypisanym na twarzy. Mogła go przepraszać tyle razy ile tylko chciał ale gdyby spytał czy żałuje powiedziałaby, że nie. To było w tym najgorsze. Nie żałowała tego. I z pewnością nigdy nie będzie tego żałować. Poniekąd zrobiła to z osobą którą kochała.
- Naprawdę Cię przepraszam Lucas. - dodała cicho odwracając się w jego stronę. Za nic nie mogła zatrzymać łez płynących z jej oczu. Do tego jeszcze widok jego twarzy całkowicie pozbawił ja chęci do życia. Patrzyła się na niego spojrzeniem pełnym bólu nie wiedząc co mogła by powiedzieć. Chociaż nie, wiedziała jednak niemiała na tyle sił aby cokolwiek przeszło przez jej gardło. Chciała podejść również do niego, objąć, przytulić mocno, pocałować. Nie mogła jednak.
Widok samotnej łzy spływającej po jego policzku rozbił ją na dobre. Nieświadoma osunęła się na trawę obok huśtawki. Wszystkie siły wyparowały z niej wraz z tą łzą. Chwilę zajęło jej zanim słowa które wypowiedział dotarły do niej. Niestety gdy uniosła głowę jego już nie było. szybko podniosła się z kolan mając w myślach tylko jeden ce: Nora. Nie mogła pozwolić na to. Zbierając resztki sił jakie jeszcze pozostały pobiegła po pomoc. Tylko gdzie później miała się z nią udać? Tego nie wiedziała ale w tej chwili było to najmniejsze zmartwienie.


z/t
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Huśtawka ogrodowa - Page 5 QzgSDG8








Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty


PisanieHuśtawka ogrodowa - Page 5 Empty Re: Huśtawka ogrodowa  Huśtawka ogrodowa - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Huśtawka ogrodowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 13Strona 5 z 13 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Huśtawka ogrodowa - Page 5 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
łąka
-