Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Zapomniana salka przy klasie eliksirów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4
AutorWiadomość


Sophie Sinclair
Sophie Sinclair

Absolwent Slytherinu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172 cm
Galeony : 600
  Liczba postów : 826
https://www.czarodzieje.org/t18692-sophie-sinclair#534986
https://www.czarodzieje.org/t18769-poczta-sophie#538251
https://www.czarodzieje.org/t18691-sophie-sinclair#534984
https://www.czarodzieje.org/t18698-sophie-sinclair-dziennik
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyWto Gru 22 2020, 10:52;

First topic message reminder :


Zapomniana salka przy klasie eliskirów


Niedaleko klasy do eliksirów są inne drzwi, które bardzo ciężko się otwierają - za każdym razem przeraźliwie skrzypią. Nie wiadomo czym dokładnie było kiedyś to pomieszczenie, teraz nie jest zbyt często używane. Wygląda trochę jak kuchnia z zamierzchłych czasów, a trochę jak idealne miejsce na robienie eliksirów. Jest tu parę starych, przyrdzewiałych kociołków wiszących na łańcuchach nad wygasłym paleniskiem, znajdzie się również kamienny stół, idealny do krojenia różnych rzeczy. Pomieszczenie zaczarowano w taki sposób, że wpada tutaj coś, co wygląda jak dzienne światło, więc w dzień nawet nie potrzeba posługiwać się dodatkowym oświetleniem, żeby coś zobaczyć.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4966
  Liczba postów : 12174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyCzw Wrz 14 2023, 12:59;

Zaśmiał się na pytanie o pakt krwi. W pewien sposób mógłby tak powiedzieć, ale nie, on po prostu był debilem.
-Na skórze sam czuję, jak ostry jest, przedmioty bywają mylące. - Brnął w swoje tłumaczenie wiedząc, że na tym etapie to już nie tylko kwestia rzetelnego przygotowania narzędzi do pracy. Lubił to szczypanie wynikające ze świeżej rany otwartej. Lubił widok własnej krwi, uspokajał go i przypominał, że wciąż jest żywy. Tak, powinien zaprzestać tych praktyk, szczególnie teraz, ale niektóre przyzwyczajenia były silniejsze od niego.
Tak, trafiła bardzo dobrze. Max uwielbiał dzielić się wiedzą licząc na to, że krok po kroku będzie mógł znaleźć kogoś, z kim będzie mógł porozmawiać na nieco bardziej kreatywne tematy niż patrzenie jak wiggenowy stygnie.
-Dokładnie tak. Ale jak pytasz o to, które, co i jak to odpowiem Ci prosto - sama musisz do tego dojść, bo każdy eliksir jest inny. To trochę jak z ludźmi. Jeden napije się piwa i umiera pod stołem, a drugi po beczce nawet nie zauważy, że wypił cokolwiek. - Posłużył się tą wyszukaną analogią, bo zazwyczaj takie najłatwiej mu przychodziły do głowy. -Ślina nietoperza. Niewiele przyjemniejsza niż trollowe gluty. - Przyznał szczerze, bo nie była to substancja miła do pracy, ani do pozyskiwania. -Bardzo dobrze pochłania gorycz składników roślinnych, a przy tym jest mało reaktywna z większością składników. - Wyjaśnił, mieszając dokładnie swoje składniki, by następnie odstawić je na bok i zająć się wyciskaniem jagód jałowca. -Dodaj do utartej szałwii i dobrze wymieszaj. Ilość zależy od smaku, jaki chcesz uzyskać. Ja dzisiaj lecę w cytryny, więc użyłem cztery do pięciu kropel. Jak myślisz o czymś słodszym używasz mniej, a jak o czymś bardziej neutralnym to więcej. - Rozgadał się, a po jego postawie widać było, że jest całkiem wyluzowany i bawi się wszystkim tym, co właśnie ma miejsce nawet, jeśli oczy Maxa wyrażały niezmierne skupienie na pracy.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Elaine Morieu
Elaine Morieu

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : fioletowe paznokcie, charakterystyczny zapach perfumy(mieszanka cytryny, mandarynki, konwalii, jaśminu i drzewa sandałowego)
Galeony : 35
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22452-elaine-morieu#743747
https://www.czarodzieje.org/t22456-krakers#743891
https://www.czarodzieje.org/t22451-elaine-morieu#743694
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyPią Wrz 15 2023, 07:44;

Jeszcze raz pokręciłam głową, w odpowiedzi na wyjaśnienia ślizgona. Podobne zachowanie było dla mnie niezrozumiałe - po prostu te kilka szarych komórek, które mi pozostało, nie było w stanie przetworzyć informacji, że ktoś z własnej, nieprzymuszonej woli, może się ranić w celu sprawdzenia stopnia naostrzenie swojego noża do krojenia składników. Pomimo tego, musiałam zaakceptować stan rzeczy w takim wykonaniu, w jakim został mi przedstawiony. Ani nie miałam zamiaru zmieniać jego zachowań, ani nie miałam do tego prawa. Byłam tylko jedna z gówniar, kolejna małolatą nie rozumiejącą świata i procesów, jakie w nich zachodziły.
Zapisałam cenna uwagę, dopisując obok porównanie. Skoro z każdym eliksirem trzeba się było obnosić inaczej, to nie wiedzą, jaka jestem w stanie poznać w dzień, tydzień, ani nawet rok. To było zadanie na lata praktyki, nawet przy pomocy udzielanej przez chłopaka. Dojście samej do celu i zrozumienie koncepcji i strukturalności rzeczy - jeżeli dokonam tego metodą prób i błędów, parokrotnie się przy tym parząc, przyswoję to bardziej naturalnie. To nie problem dać komuś rybę. Dopiero przy próbie nauczenia kogoś jak łowić, pojawiają się pierwsze problemy i wizja rozwiązania sprawy za jakiś czas. Utwierdzenia w tym, że druga osoba da sobie radę sama.
Ślina, uh, ohyda. Dlaczego składniki musiały być takie...wyszukane? Już nie wystarczy, że same eliksiry w większości były okropne w smaku? - Jakbym wiedziała, że ktoś mi coś takiego dodał do eliksiru, to bym go raczej nie wypiła. - skomentowałam, jednocześnie posłusznie ucierając szałwię w moździerzu aż do uzyskania ładnej konsystencji. Stawiając na bardziej słodki posmak, bo i dlaczego nie, użyłam trzech kropel. Zmieszałam obydwie substancje, robiąc to tak energicznie, jakby zależało od tego moje życie. I zapewne brzuch.

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4966
  Liczba postów : 12174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyPią Wrz 15 2023, 21:14;

Nie wymagał od niej zrozumienia. Jeśli chodziło o eliksiry był świadom tego, że jego metody uchodzą za ekscentryczne. Już dawno się do tego przyzwyczaił i nie przejmował opinią innych szczególnie, że nad kociołkiem potrafił zapomnieć o bożym świecie.
Widział w Elaine wiele z siebie samego. Dziewczyna była głodna wiedzy i chętna do rozszerzania swoich horyzontów. Podobało się to Maxowi. Miał nadzieję, że nie jest to ostatnie takie ich spotkanie, bo jeśli puchonka zachowa to podejście do nauki, na pewno wyśmienicie się dogadają. Oczywiście sam zalecał eksperymenty na własną rękę, choć zdawał sobie sprawę z tego, że to niebezpieczna ścieżka i nie raz sam o mało co by się nie przekręcił przez jakąś głupotę, którą po prostu musiał sprawdzić.
-Raczej mało który składnik brzmi apetycznie, ale już same eliksiry nie są takie najgorsze. - Zauważył, przygotowując dalsze etapy eliksiru. Wywar w jego kociołku już przyjmował odpowiednią, dyniową barwę, co świadczyło tylko o tym, że przyszedł czas na dalszą część kombinatoryki. -Jak zupa zacznie robić się soczyście pomarańczowa, dodaj do niej osiem płatków nagietka. Bo idziesz w słodycz, prawda? - Posłał w jej stronę kwiat. Choć był skupiony na własnej pracy, kątem oka uważnie obserwował poczynania puchonki i bardzo dobrze widział, co zrobiła ze śliną nietoperza. -Potem musimy zmodyfikować samo mieszanie. W połowie zmieniasz kierunek i musisz zwrócić uwagę, żeby nie merdać łychą za szybko. - Poinstruował Elaine, samemu powoli wkładając chochlę do własnego kociołka.

Elaine:

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Elaine Morieu
Elaine Morieu

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : fioletowe paznokcie, charakterystyczny zapach perfumy(mieszanka cytryny, mandarynki, konwalii, jaśminu i drzewa sandałowego)
Galeony : 35
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22452-elaine-morieu#743747
https://www.czarodzieje.org/t22456-krakers#743891
https://www.czarodzieje.org/t22451-elaine-morieu#743694
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyNie Wrz 17 2023, 10:09;

Kostka: 81 - wywar stabilny

Wykrzywiłam usta na boki, nie mając argumentu na ten komentarz. Faktycznie znaczna większość składników należała niezbyt smacznych, a niektóre to wręcz były bardzo niebezpieczne, na przykład taki jad akromantuli. Wzdrygnęłam się na samą myśl o niej, czując, jak moje ciało przeszywa dreszcz. Wróciłam do zajmowania się swoim kociołkiem, nie chcąc, żeby tworzony wywar eksplodował mi prosto w twarz. Do tej pory, pomiędzy wymianą zdań z Maxem, postępowałam zgodnie z instrukcjami. Nie wspominał nic o zmianach, więc uznałam, że nie będę eksperymentować na własną rękę. Nie tutaj, nie teraz, kiedy moje umiejętności wciąż były bliskie zera. Byłam pewna, że kilka takich spotkań i wtedy będę mogła stworzyć coś na własną rękę. Oczywiście, o ile wcześniej Max nie stwierdzi, że ma mnie dość. Potrafiłam robić głupie błędy w najłatwiejszych rzeczach, a te trudne rozwiązywać bez problemu. Roztrzepanie czy niedocenianie? Sprawa dyskusyjna.
Przytaknęłam głową, przyswajając instrukcje i odpowiadając na pytanie. - Zdecydowanie wolę spróbować słodkie. - dodałam jeszcze, czekając aż ciecz w kociołku zmieni barwę. Kiedy tak się stało, dodałam osiem płatków i rozpoczęłam mieszanie, zgodnie z poleceniem w połowie zmieniając kierunek. Robiłam to umiarkowanym tempem, starając się powstrzymać ekscytację grzmiącą w moim wnętrzu. Chciałam, aby eliksir powstał już, teraz, nie mogłam się doczekać, aż go skosztuje. Moja podstawowa wiedza pozwalała mi wiedzieć, że byłby to kiepski pomysł. Destabilizacja eliksiru nie była niczym przyjemnym, a mogła zakończyć się w naprawdę różny sposób. Wystarczy wspomnieć spotkanie laboratorium medycznego.

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4966
  Liczba postów : 12174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyCzw Wrz 21 2023, 21:36;

Sam początkowo miał ogromne opory przed piciem tych wszystkich okropieństw, ale siedział w tym już tyle lat i ładował sobie do organizmu takie gówna, że praktycznie już o tym nie myślał. Ostatecznie przecież eliksir nie wyglądał, ani tym bardziej nie smakował, jak jego ohydne składowe, a jak przyprószyło się go cynamonem, to już w ogóle można było pomyśleć, że pije się jakiś dobry, jesienny napój a nie zupę z nerek lunaballi czy coś równie odrzucającego.
-To poczekaj... - Mruknął, na chwilę zostawiając swoją robotę i sięgając do swojej torby po dwa niewielkie pudełeczka, które posłał zaraz do Elaine. -Wanilia i truskawki. Owoce utrzyj na mus, wymieszaj ze szczyptą wanilii i dodaj na samym końcu, gdy będziesz chłodzić wywar. - Poinstruował ją zwięźle, jak to miał w zwyczaju, samemu natomiast biorąc się za modyfikacje swojego eliksiru, który powoli już dochodził do swojej finalnej formy, co Max widział oczywiście poprzez kolor, jaki pojawił się w kociołku. Nie bacząc na nic, wziął palucha i zanurzył w roztworze, próbując swojego dzieła.
-Zdecydowanie za mało cytrusa. - Mruknął bardziej do siebie niż do puchonki, po czym wziął się za obieranie cząstek pomarańczy, których miąższ następnie wrzucił bezpośrednio do bulgoczącego lekko wywaru, po czym zamieszał jeszcze osiem razy w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara i ponownie spróbował eliksiru. -No i teraz mordę wykrzywia. Miodzio! - Odpowiedział zadowolony, posyłając Elaine szeroki uśmiech. - Twój jak się ma? - Zainteresował się, choć z jego wzrostem, to widział praktycznie wszystko, co działo się w kociołku dziewczyny.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Elaine Morieu
Elaine Morieu

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : fioletowe paznokcie, charakterystyczny zapach perfumy(mieszanka cytryny, mandarynki, konwalii, jaśminu i drzewa sandałowego)
Galeony : 35
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22452-elaine-morieu#743747
https://www.czarodzieje.org/t22456-krakers#743891
https://www.czarodzieje.org/t22451-elaine-morieu#743694
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyCzw Wrz 21 2023, 23:36;

Obserwowałam z niepewną miną wirującą ciecz, zastanawiając się kiedy coś się spierdzieli i włączy się odliczanie przed wybuchem. Mała warstwa piany, jaka powstała na wierzchu, powolutku się wchłonęła, a poruszający się co raz to wolniej płyn nie wykazywał żadnych oznak destabilizacji. Odetchnęłam z ulgą, przykładając rękę do czoła, by obetrzeć zebrany na nim pot. Nawet nie zarejestrowałam faktu, że się zestresowałam całym tym przedsięwzięciem. Serce biło zdecydowanie szybciej niż powinno, automatycznie złapałam się za mostek, jakby miało mi to coś dać. - Mój Merlinie. - powiedziałam, wydychając powietrze. - Ale się zestresowałam, że mój kociołek wyleci w powietrze. - pokiwałam sama na siebie głową, po czym się roześmiałam. Sama z siebie, za tę głupotę.
Zgodnie z poleceniem utarłam owoce na mus i wymieszałam całość z wanilią. Wróciłam do wykonywania procedur przy eliksirze, sprawdzając dla bezpieczeństwa w podręczniku, czy wszystko idzie zgodnie z planem. Kolor cieczy się zgadzał, a przynajmniej tak mi się wydawało, bo był nieco inny przez wzgląd na dodane smarki trolla, czy jakiegoś innego nietoperza. Przynajmniej odcień się w miarę zgadzał. - Mam nadzieję, że moje kubki smakowe nie oszaleją. W pierwotnej wersji to ma być ostre. - wykrzywiłam usta w bok, sama nie wiedząc, czy jestem gotowa na spróbowanie. A jeśli popełniłam błąd i całość będzie bardzo ostro bardzo słodka? Już na samą myśl brało mnie na wymioty. - Ale wiesz, spróbuje, ufam Ci. - zawyrokowałam, przytakując sama do siebie.
Kiedy eliksir uzyskał swoją finalną formę i przyszło mi zgasić pod kociołkiem, dodałam przygotowaną wcześniej mieszankę. Pomyrdałam lekko chochlą w eliksirze, by rozprowadzić słodką zawiesinę. Eliksir bulknął, jakby niezadowolony z dalszego kombinowania, ale przynajmniej był na tyle grzeczny, że mnie w odpowiedzi nie opluł. - Raz grozi śmierć. - włożyłam palucha do garnka, namoczyłam koniuszek opuszka w cieczy, po czym przystawiłam go do języka, zaciskając oczy mocniej, niż planowałam. - Mmmm... - wydałam z siebie, wyciągając palca z ust i otwierając jedno oko na Maxa. - Cholera, dobre to. - dodałam po chwili, takim głosem, jakbym nie wierzyła swoim zmysłom.

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4966
  Liczba postów : 12174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyWto Paź 03 2023, 22:39;

Skupiony na własnej pracy mimo wszystko obserwował to, co dzieje się u Elaine. Dziewczyna radziła sobie naprawdę dobrze, choć z drugiej strony nie siedzieli też nad zaawansowanymi miksturami. Szkoda, czy nie szkoda, to już była kwestia potrzeby. Max wiedział, że nie powinien łazić bez regenerującego pod pachą szczególnie teraz, gdy magia tak bardzo go osłabiała.
-Wybuchający kociołek to dobra metoda nauki. No i można nieźle się zaprzyjaźnić z pielęgniarkami. - Wyszczerzył się do dziewczyny, dając jej jasno do zrozumienia, jak wiele czasu spędzał na wyściełanym białą pościelą łóżku. Może nie teraz, ale podczas pierwszych lat nauki zdecydowanie przebywał tam więcej niż na lekcjach.
Przez chwilę odwrócił uwagę od poczynań Elaine, skupiając nie tylko swoje myśli, ale i zmysły na własnej miksturze. Przyglądał się barwie i chłonął zapach unoszących się nad kociołkiem oparów czując, jak bardzo to wszystko sprawia, że ma poczucie sensu i celu w życiu. Hogwart nigdy nie był dla niego prawdziwym domem, ale gdy warzył eliksiry wszystko dookoła przestawało mieć znaczenie. Przymknął nawet na chwilę oczy, by wsłuchać się w bulgotanie wywaru, a gdy rozpoznał charakterystyczne syczenie, ponownie otworzył powieki.
-Nad kociołkiem zawsze można mi ufać. - Puścił jej oczko, jednocześnie zmniejszając płomień, by ostudzić nieco eliksir. Przez chwilę musiał utrzymać tę temperaturę, więc zabrał się za szykowanie fiolek, które jak zawsze dokładnie czyścił, choć i tak były przecież nowiusieńkie.
-A widzisz! Ryzyko nie zawsz jest tak złe, jak próbują nam tu wmówić. Choć od pewnych rzeczy lepiej trzymać się z dala. - Końcówkę burknął już zdecydowanie mniej radośnie, pochłonięty własnymi wspomnieniami. -No i nie radzę wkładać palucha do każdego eliksiru, jaki robisz. Nawet do tego o najładniejszym aromacie. - Zauważył jeszcze, dość logicznie jak na to, co sam wyczyniał przez większość czasu, jednocześnie przelewając eliksir do szkła, które zaszło lekko mgłą od ciepła substancji. Uważnie pieczętował każdą fiolkę, by na koniec powycierać je od ewentualnych zabrudzeń.
-To było relaksujące. Musimy częściej robić sobie takie spotkania nad kociołkiem. - Zauważył szczerze. Obecność puchonki i jej otwarty umysł, działały na niego kojąco, co wcale nie było oczywiste przy kimś tak emocjonalnym jak Solberg.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Elaine Morieu
Elaine Morieu

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : fioletowe paznokcie, charakterystyczny zapach perfumy(mieszanka cytryny, mandarynki, konwalii, jaśminu i drzewa sandałowego)
Galeony : 35
  Liczba postów : 567
https://www.czarodzieje.org/t22452-elaine-morieu#743747
https://www.czarodzieje.org/t22456-krakers#743891
https://www.czarodzieje.org/t22451-elaine-morieu#743694
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptySro Paź 04 2023, 18:53;

Starałam się nazbyt nie cieszyć z mojego dzieła, co mimo wszystko wychodziło dość kiepsko. Ludzie mówią, że powinniśmy się radować z najmniejszych rzeczy - dość często korzystałam z tej zasady, potrafiąc podnieść sobie tym humor czy morale podczas wysiłku. Ten jeden uśmiech, to małe ciastko, które zjadłam, czy zasłyszana pochwała za dobrze wykonaną pracę, tak, to był mój mocny zastrzyk paliwa. Stanowiło to jeden z typów źródeł dla motywacji, ale nie o tym mowa w chwili obecnej.
- Mówisz z własnego doświadczenia? Poderwałeś jakąś? - uniosłam zaczepnie brew, posyłając chłopakowi promienny uśmiech. Nawet nie wiedziałam, czy jest z kimś w związku, co z drugiej strony nie powinno mnie nazbyt interesować. - Czy to jakaś aluzja do mnie? Mam sobie znaleźć swoją pielęgniarkę? - w sumie było to ciekawe pytanie. Nie czułam pożądania wobec jakiegokolwiek człowieka, nawet nie potrafiąc patrzeć na kogoś w ten sposób. Moi znajomi łączyli się w pary, byli z sobą chwilę po czym w widowiskowy sposób kończyli swoją relację. A ja? Ja się bardziej martwiłam tym, czy nie zapomniałam podlać swoich roślin w dormitorium.
Przytaknęłam, zapamiętując sobie to stwierdzenie. Faktycznie, postępowałam zgodnie z poleceniami chłopaka i wyszło mi to na dobre. Eliksir był pięknie pomarańczowy i w tak samo smakował. Świetna odmiana od przypisanego ostrego, palącego gardło smaku. Miałam wielką ochotę wypić eliksir tu i teraz, dla samego spróbowania jego smaku w pełni. - Oj tak, bardzo chętnie! - wypaliłam nieco głośniej, niż zamierzałam. Było mi bardzo miło, że osoba pokroju Maxa chciała spędzać ze mną czas nad kociołkiem. Czas, który mogła zużyć na bardziej kreatywne i rozwijające rzeczy niż powtarzania materiału pierwszoklasisty. - Proponuje takie spotkanie raz w miesiącu. - podsunęłam ofertę, zabierając się za przelewanie eliksiru do fiolki. Dzisiejsze spotkanie było dla mnie niezwykle pouczające. Miałam wielką nadzieję na więcej takich przeżyć.

z/t x2
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 954
  Liczba postów : 198
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptySob Lut 03 2024, 20:57;

    — Wegańskie receptury — powtórzył za nią, jakby rozmawiał z osobą niespełną na umyśle, jak tylko usłyszał te dwa słowa. O ile wcześniej przepuścił ją w drzwiach, teraz zagrodził uczennicy drogę, patrząc na nią z czymś, co w jego przypadku było najbliższe nauczycielskiej troski, co tylko mogła w jego wykonaniu zobaczyć. Było to pobłażanie, jak pobłaża się dziecku i jednocześnie, jak patrzy się na nie z góry i z rezerwą, wiedząc, że cokolwiek teraz głupiego plecie, w przyszłości z tego wyrośnie. Problem był jednak w tym, że Mina nie miała z tego absurdu wyrosnąć.
    Zmarszczył w niezadowoleniu brwi, przewiercając ją spojrzeniem tak intensywnym, że chociaż tego nie planował, to kiedy się odezwał, w jego tonie rozbrzmiała pewna, wila, sugestywna nuta, przez którą nawet jeśli nie chciała go słuchać, musiała – ściągnięta czarem pół-wila, jakiego nie używał nigdy intencjonalnie na uczniach.
    — Nie będziesz bezcześcić tak nauki.
    Nie był to jednak urok nakazu, a mogła tylko poczuć bardzo dominujący wydźwięk tego zdania, które nie miało w sobie żadnej argumentacji, ale przez naturalny czar wila, sprawiało wrażenie, jakby było naprawdę mocnym argumentem.
    — Sama to wymyśliłaś, czy ktoś ci to podsunął?
    Oczywiście, że istniały wegańskie receptury, zaskakująco, był też na nie target, ale Casey osobiście uznawał to za duże ograniczanie potencjału magicznego i potencjału eliksirów. Wierzył, że nie wszystko dało się zastąpić substytutami, że część sprawdzonych i dopracowywanych czasami przez wieki receptur była po prostu… niezaprzeczalnie najlepsza. Wziął jednak głęboki wdech, próbując dostrzec w tym nie tylko limitowanie się, ale także nowatorskie spojrzenie. Nie przemawiało do niego.
    — Potencjalnie… to możliwe, ale.
    “Ale”, po którym postawił kropkę, bo to zdanie powinno być wystarczającą sugestią, że możliwe było w tym przypadku synonimem bezużytecznego.
    — Po co? Wyjaśnij mi.

@Mina Hawthorne
Powrót do góry Go down


Mina Hawthorne
Mina Hawthorne

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
Dodatkowo : Wężoustość, prefektka
Galeony : 357
  Liczba postów : 508
https://www.czarodzieje.org/t21049-wilhelmina-hawthorne#676337
https://www.czarodzieje.org/t21573-mina#701344
https://www.czarodzieje.org/t21033-wilhelmina-hawthorne#675877
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyWto Lut 06 2024, 21:04;

W momencie, gdy przyszła do Jamiego ze swoim pytaniem o tworzenie wegańskich wersji eliksirów nie myślała nawet o tym, że faktycznie zaczną nad nimi w jakikolwiek sposób pracować. Ani o tym, że informacja o ich pomyśle dotrze do nauczyciela eliksirów, który zdawał się mieć na ten temat niezwykle silną opinię.
Zdawała sobie sprawę z tego jak patrzył na nią O'Malley. Słyszała pobrzmiewające w jego głosie nuty, świadczące o tym, że zdecydowanie potępia podobną ideę i gardzi takowymi eksperymentami. Nie bardzo ją jednak to obchodziło. Po prostu wpatrywała się w mężczyznę, który z dezaprobatą marszczył brwi i krzywił się niemalże na myśl o tym, co takiego też wyczyniała od jakiegoś czasu z Norwoodem.
- Z całym szacunkiem, profesorze, ale to nie jest bezczeszczenie. Nazwałabym to raczej naukową ciekawością i badaniem pewnych możliwości - odpowiedziała, nie zważając na to, że podobne stwierdzenie przez niektórych nauczycieli, zwłaszcza starszej daty, mogłoby być uznane za bezczelność.
Casey może i mógł być śmiało zaliczany do grona kadry, która nie miała za sobą półwiecza, ale jego ton i zachowanie zbliżały go właśnie bardziej do tych czarodziejów, którzy powinni powoli zacząć wybierać się na magiczną emeryturę niż młodego grona pedagogicznego, które samo niedawno ukończyło szkołę.
- To była moja idea - potwierdziła, bo nie widziała kompletnie sensu w tym, żeby kłamać.
Jamie jedynie wysłuchał jej wywodu i chociaż z początku też uznał go za absurdalny to jednak z czasem stwierdził, że mogliby zacząć sprawdzać przynajmniej część przepisów i zacząć się zastanawiać nad alternatywami dla tradycyjnych eliksirów. Musieli tylko odpowiednio dobrać składniki oraz dokładnie je odmierzyć.
Nie spodziewała się tego, że nagle w tym dialogu pojawi się cokolwiek, co wskazywałoby na to, że O'Malley może przyznać jej rację. Chociażby pokrętnie i w niewielkim stopniu. Niemniej mogła mu udowodnić, że wcale nie była tak szalona za jaką ją miał.
- Głównie z praktycznych względów. Uznałam, że uprawa roślin jest o wiele łatwiejsza i tańsza niż hodowanie oraz utrzymywanie zwierząt, by można było z nich pozyskać składniki. Dlatego też jeśli udałoby się uzyskać zadowalający efekt eliksirów z zastosowaniem roślinnych zamienników to można byłoby zwiększyć ich produkcję przy jednoczesnym zminimalizowaniu kosztów.
To w zasadzie tyle. Nie stało za tym żadne szlachetne przeświadczenie związane z tym, by oszczędzić zwierzętom zbędnego cierpienia. Po prostu czysty pragmatyzm.

@Casey O'Malley
Powrót do góry Go down


Casey O'Malley
Casey O'Malley

Nauczyciel
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : gardłowy głos, zbielałe prawe oko, blizna po oparzeniu na prawej części twarzy, tatuaże na przedramionach, mniej widoczne - uwydatnione żyły i papierowa skóra - wszystko mniej rzucające się w oczy przez wili urok
Dodatkowo : półwil
Galeony : 954
  Liczba postów : 198
https://www.czarodzieje.org/t21252-casey-o-malley#685333
https://www.czarodzieje.org/t21260-mewa#685449
https://www.czarodzieje.org/t21258-casey-e-o-malley#685433
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptySro Lut 07 2024, 20:04;

    Gniew Caseya nie wynikał do końca z tego, że był absolutnie pewien, że to, co Mina wymyśliła to absurd. O’Malley cenił eliksiry za ciągły rozwój w dziedzinie i nie zamierzał temperować niczyjego zapału. W końcu to zainteresowanie wykraczało i tak ponad większość płytkich, uczniowskich szybkich rozrywek. Cas zwyczajnie nie ufał czegoś, czego jeszcze sam nie zgłębił. Dlatego zadawał jej pytanie: “po co?”. Miała go wdrożyć w temat. Nawet jeśli wydawał się oporny, splatał gniewnie ręce na ramionach i taksował ją niesympatycznym spojrzeniem, prawda była taka… że pionierzy w życiu mieli spotkać więcej przeszkód niż nauczyciela eliksirów, który chciał tylko poznać temat.
    — Nie pierdol mi tu o naukowej ciekawości. Wiem. I bez szacunku. Powiedz dokładnie to, co myślisz. Tylko w tej sali, kiedy omawiamy ten temat.
    Zaznaczał, że tutaj nie byli nauczycielem i studentką, a raczej postanowił potraktować ją równiej siebie. Nauka cierpiała na hierarchiczności, dlatego w ramach pogłębienia wiedzy mogli na chwilę z niej zrezygnować. Oczywiście, w tych czterech ścianach. Na lekcji – dalej – nie było takiej opcji.
    — Szczególnie jeśli się ze sobą nie zgadzamy.
    Co do tego, to jeszcze była dyskusyjna kwestia, bo tak naprawdę Cas jeszcze głębiej nie znał tematu. Jeszcze go nie zaszufladkował, nawet jeśli wyrażał się o nim dość… jednoznacznie. Bezpośredniość była sposobem storpedowania jej pomysłu, żeby dowiedzieć się, jak bardzo poważnie go traktuje. Nie wycofała się z niego, otwarcie wyraziła niezgodę z nim – musiał więc uznać, że wydawała się pewna tego kierunku.
    — Oddziałowanie ingrediencji roślinnych na zwierzęce, zwierzęcych na zwierzęce i odroślinnych na roślinne ma swoje ograniczenia. Bierzesz to pod uwagę? Że niektóre z tych eliksirów mogą mieć nieco słabsze działanie? Mogą nie wydobywać pełni potencjału?
    Wbrew temu jak na nią naskoczył, cofnął się kilka kroków, nie patrząc nawet za siebie, kiedy sięgnął po wcześniej przygotowaną książkę i cisnął nią na blat obok niej – w odpowiedniej dawce zrównoważenia tej energii, agresji i opanowania, żeby nie pomyślała, że ją atakuje, ale też nie wyszła z założenia, że jest zbyt miły.
    — To powinno wam pomóc. Chcę znać wasze wyniki.
    “Chcę”. Casey nie umiał prosić. Mógł, ale “proszę” nie byłoby i tak szczere, a w tym momencie był z nią tak transparentny, jak to tylko było możliwe.
    — Bez żadnego udziału w waszym przedsięwzięciu.
    Po prostu był ciekaw…

@Mina Hawthorne
Powrót do góry Go down


Mina Hawthorne
Mina Hawthorne

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
Dodatkowo : Wężoustość, prefektka
Galeony : 357
  Liczba postów : 508
https://www.czarodzieje.org/t21049-wilhelmina-hawthorne#676337
https://www.czarodzieje.org/t21573-mina#701344
https://www.czarodzieje.org/t21033-wilhelmina-hawthorne#675877
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptySob Lut 10 2024, 00:22;

Nie znała go jeszcze zbyt dobrze, a co za tym szło nie potrafiła do rozgryźć. Nie miało to jednak dla niej większego znaczenia. Nie poszukiwała w końcu jego aprobaty. Nie była jej ona do niczego potrzebna. Bez rad mężczyzny też była w stanie sobie poradzić. Potrzebowała w zasadzie jedynie czasu i składników, by móc swobodnie eksperymentować i badać kolejne kombinacje.
- Właśnie to robię, profesorze. Staram się zachować kulturę, ale jednocześnie nie pierdolić - odparła, dostosowując się poniekąd do sposobu w jaki zwracał się do niej O'Malley.
Efekt z pewnością był niezwykle ekscentryczny. Z jednej strony znajdowały się grzecznościowe tytuły, a z drugiej wulgaryzmy wypowiadane tym samym niemalże bezbarwnym głosem. Mina nie należała do ludzi, którzy unosili się emocjami.
- Drobna różnica zdań.
Nie ustępowała łatwo. Owszem może i wyczuwała momentami napływający od niego upór i autorytet, ale nie poddawała się temu. Zdawała się być niewzruszona. Zapewne była to kwestia tego, że nie rezygnowała łatwo z raz już obranych planów jeśli oczywiście chodziło o coś, co było dla niej ważne.
- Zdaję sobie z tego sprawę. Właśnie dlatego kluczową kwestią jest znalezienie zamienników o odpowiednich właściwościach oraz dobranie idealnej dawki - przytaknęła, bo oczywiście nie mogło to być tak proste jak chociażby w trakcie gotowania, gdzie mniej lub bardziej swobodnie można było żonglować składnikami.
Eliksiry wymagały skrupulatności. Złe dopasowanie ingrediencji lub niepoprawne odmierzenie ich mogło poskutkować niezliczoną ilością komplikacji o różnym stopniu powagi.
- Miałam mówić co myślę, bez pierdolenia - odezwała w końcu. - Myślę, że takie alternatywy mogą być porządane z wielu różnych powodów... Mój organizm silnie reaguje na magiczne substancje. Z tego powodu muszę przyjmować zmniejszone dawki eliksirów lub rozcieńczać je. Jeśli uzyskałabym przypadkowo eliksiry o słabszym działaniu to lepiej dla mnie, bo nie musiałabym się tak pilnować. Ponadto jestem pewna, że oprócz podobnych osób są też ci, którzy posiadają reakcje alergiczne na poszczególne składniki albo też znajdzie się jakaś typowa Puchonka, która stwierdzi, że nie będzie przyjmowała danego eliksiru, bo nie chce przykładać ręki do wyrywania skrzydełek biednym nietoperką na składniki. Powodów może być wiele. Liczy się to, że na coś takiego może być zapotrzebowanie.
Rzadko kiedy decydowała się na dłuższe wypowiedzi. Nie była kobietą wielu słów. Zawsze starała się wyrażać zwięźle i niie poruszać zbędnych kwestii. Tutaj jednak chodziło o jej projekt, którego zamierzała bronić. Zresztą miała wrażenie, że zdecydowanie udaje jej się dotrzeć do Caseya.
Spojrzała w kierunku książki, którą nauczyciel cisnął w kierunku pobliskiego biurka. Sięgnęła do niej i przekartkowała kilka stron, aby chociaż pobieżnie zapoznać się z tym, co właściwie udało jej się uzyskać od profesora.
- Dziękuję. Przejrzę to w wolnym czasie - powiedziała, skinąwsze mu z uznaniem głową.
Odpowiadał jej podobny układ. Nie chciała namawiać go do udziału w tym wszystkim. Nie chciała też żadnego nadzoru i w zasadzie jeśli tylko O'Malley byłby skłonny do tego, by od czasu do czasu odpowiedzieć jej na parę pytań lub też wskazać materiały, które mogły ją nakierować na rozwiązanie danego problemu to mogła to uznać za swego rodzaju zwycięstwo.

@Casey O'Malley
Powrót do góry Go down


Laurent I. A. Rise
Laurent I. A. Rise

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.70 m
C. szczególne : mało ekspresyjna mimika twarzy
Dodatkowo : Wężousty
Galeony : 60
  Liczba postów : 77
https://www.czarodzieje.org/t23032-laurent-i-a-rise
https://www.czarodzieje.org/t23038-poczta-laurenta
https://www.czarodzieje.org/t23033-laurent-i-a-rise
https://www.czarodzieje.org/t23039-laurent-i-a-rise-dziennik#784
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptySro Cze 19 2024, 17:42;

Warzenie eliksiru neonu

Cynowy kociołek już stał w klasie i na mnie czekał. Postanowiłem wcześniej sobie wszystko przygotować, ale zapomniałem podręcznika, dlatego po niego wróciłem, chociaż powinienem znać na pamięć przepis eliksiru neonu, to jednak z ręką na sercu muszę przyznać, że nie byłem, aż tak zapalonym eliksirowarem, raczej czasami lubiłem mieć w swoim kuferku mikstury, głównie dlatego, że mogłem po prostu komuś je przehandlować; zadziwiające było to, że taki o to eliksir neonu, który właściwie nie był przydatny, zwłaszcza dla mnie na hogwarckich korytarzach rozchwytywano go, jak dilera narkotyków na Śmiertelny Nokturnie.
Jednym sprawnym ruchem dłoni, rzuciłem zaklęcie, które spowodowało, że pod kociołkiem pojawił się ogień. Kociołek miał już w sobie odpowiednio odmierzoną ilość wody, dlatego przyszło mi po prostu zacząć warzenie. Zabierałem się do tego powoli, dlatego zmniejszyłem ogień, aby następnie skupić się na składnikach. Najpierw zacząłem przygotowywać napar z tykwobulwy, jeden z najważniejszych składników, jaki należało dodać, zaraz po dzikiej róży. Moje oczy wędrowały po przepisie i nie zamierzałem od niego odbiegać. Żadne mi eksperymenty w głowie, jeszcze narobiłbym sobie bałaganu tak jak ostatnio... Postanowiłem, że kiedy indziej zabawie się w małego alchemika teraz w trakcie egzaminów, kiedy musiałem większość czasu poświęcić na powtarzanie do testów, uznałem, że po prostu sobie odpuszczę. Włożyłem tykwobulwe do szklanego naczynia i zalałem ją wrzątkiem. Musiałem poczekać, aż roślina się zaparzy i puści soki, dodałem listek mięty, a następnie zacząłem obierać granat, z którego zaraz wycisnąłem sok, na dzikie róże. Poczekałem chwile i wrzuciłem je do kociołka, a następnie zabrałem się za ugniatanie moździerzem liści jagód jałowca. Starłem imbir i wymieszałem z papką, potem wyłożyłem ją do garnka, który zaczął nabierać jakiegoś koloru, jeszcze do końca nie wiedziałem jakiego, ale moje postępy były zauważalne. W końcu wlałem napar z tykwobulwy, sprawdzając wcześniej, czy jest już gotowy. Zwiększyłem ogień i zacząłem mieszać w prawo. Obserwowałem, jak eliksir neonu w moim kociołku przybiera różową barwę, zaczynał lekko się błyszczeć. Dodałem na koniec kilka kropel z soku granatu, który mi jeszcze został za pomocą pipety, dokładnie wymierzając ilość, nie chciałem zepsuć tak idealnego efektu. Charakterystyczny zapach słodki, przypominający gumę balonową, zaczął roznosić się po sali. Wiedziałem, że muszę dodać, jeszcze odpowiednie składniki, które nadadzą koloru, jaki chciałem uzyskać, tak więc wrzuciłem garstkę fiołków, które miały ciekawy niebieski odcień, nie potrafiłem jednak dokładnie sprecyzować jaki, po prostu podobał mi się, tak więc zmniejszyłem ogień pod kociołkiem. Czekałem, jeszcze chwile, aż eliksir uzyska odpowiednią temperaturę, a kiedy to nastąpiło, przelałem go do małej fiolki. Wygasiłem ogień, posprzątałem stanowisko i skierowałem swoje kroki do dormitorium, aby schować buteleczkę neonu do kuferka.

| zt
Powrót do góry Go down


Holly Wood
Holly Wood

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 17
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : piegi, kolczyki w lewym uchu
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 76
  Liczba postów : 203
https://www.czarodzieje.org/t23041-holly-eithlinn-wood
https://www.czarodzieje.org/t23051-poczta-hollywood
https://www.czarodzieje.org/t23042-holly-e-wood-kuferek#784344
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyNie Cze 23 2024, 21:08;

Pozyskiwanie składnika — napar z tykwobulwy

Kieszonkowe w ostatnich miesiącach było raczej kiepskie, a to dlatego, że Nancy uparła się, że dla dobra Holly nieco przykróci finanse po to, by po zakończeniu roku szkolnego podarować je z nawiązką, pod warunkiem, że na świadectwie nie znajdzie się żadny „Okropny”. Dobre sobie. Gryfonka od początku czuła, że będzie na tym stratna, bo wzięła się za naukę jak zwykle zbyt późno, by optymistycznie myśleć o swoich ocenach. Jej to nie bolało, ale sakiewka to już zupełnie inna kwestia. Kiedy więc umyśliła sobie, że uwarzy eliksir neonu, wiedziała, że najlepiej będzie spróbować pozyskać przynajmniej część składników własnoręcznie, zwłaszcza że te nie należały do rzadkich i trudnodostępnych. Im mniej będzie musiała zakupić, tym lepiej dla jej sakiewki, a dodatkowa praktyka z zielarstwa i eliksirów w obecnym momencie roku szkolnego była wyłącznie dobrym pomysłem.
Zaczęła od tykwobulwy, bo przy ostatnim spacerze widziała kilka młodziutkich okazów rosnących dziko nieopodal Zakazanego Lasu. Ledwie zaczęło się lato, tykwobulwy były więc jeszcze w okresie dojrzewania, lub jak kto woli – nie były szczególnie wyrośnięte. O ich rozmiarze decydował też zapewne fakt, że rosły tam dziko, przez nikogo nieuprawiane. Nieprzesadzane cebulki zużywały wartości odżywcze z gleby, które z kolei nie były uzupełniane w żaden inny sposób, niż sporadycznym, przypadkowym nawozem pozostawianym przez zwierzęta żyjące w lesie. Poza tym z roku na rok rosły coraz głębiej. Tak, tak, Holly dokładnie czytała o tym wszystkim, kiedy uczyła się do egzaminu z Zielarstwa. Teorię miała już opanowaną, więc nadszedł czas na praktykę.
Przygotowała się pierwszorzędnie. Do plecaczka spakowała wypożyczoną z biblioteki książkę, a właściwie atlas „Cebulowe Cuda: 101 Amarylkowatych, Które Cię Zaskoczą”, poręczną łopatkę ogrodniczą i niezbyt duży jutowy worek, do którego zamierzała spakować wyrwane... warzywa? Czy można było nazwać je w ten sposób? Kiedy dotarła na miejsce, zanim przystąpiła do niszczenia dzikiej przyrody, raz jeszcze zerknęła do książki i dokładnie porównała wszystkie widoczne elementy z obrazkiem. No tykwobulwa jak z bicza strzelił no... chociaż tak naprawdę mogła to ocenić dopiero po wyrwaniu. Trzeba ją więc było wyrwać.
W pierwszej kolejności poruszyła łopatką ziemię wokół jednej z „cebulek”, dopiero potem spróbowała objąć palcami wystającą część i wyciągnąć roślinę z ziemi. Koniec końców musiała sobie pomóc i łopatką, i magią (stare dobre vindgardium leviosa nigdy nie wyjdzie z mody), ale sobie dziewczyna poradziła. Kilka chwil potem maszerowała już zadowolona z tykwobulwami w worku, zmierzając do sali, w której mogła spokojnie przygotować napar.
Będąc już na miejscu, delikatnie wyjęła roślinę z worka i obejrzała ją raz jeszcze. Naprawdę nie chciała pomylić jej z czymś innym, przez co eliksir okazałby się niewypałem, a ona straciłaby tylko czas. W końcu obmyła ją za pomocą aquamenti z resztek ziemi i położyła na wysłużonej (czytaj: zjechanej do cna) desce do krojenia. Przecięła roślinę zaklęciem i przyjrzała się jej wnętrzu w poszukiwaniu ukrytej łodyżki, która miała być ostatnim znakiem, że ma w rękach właściwą cebulę. Dynię.
Dybulę.
Pokroiła ją elegancko, rozbierając na warstwy, bo była to forma, z której jej zdaniem najłatwiej było przyrządzić napar. Wrzuciła wszystko do kociołka i zalała wrzątkiem, kilka razy mieszając, aż kolor wody wydał jej się odpowiedni.

» z/t «

+
Powrót do góry Go down


Holly Wood
Holly Wood

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 17
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : piegi, kolczyki w lewym uchu
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 76
  Liczba postów : 203
https://www.czarodzieje.org/t23041-holly-eithlinn-wood
https://www.czarodzieje.org/t23051-poczta-hollywood
https://www.czarodzieje.org/t23042-holly-e-wood-kuferek#784344
Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 EmptyNie Cze 23 2024, 22:53;

Warzenie eliksiru neonu
składniki kupione tutaj

Holly wychodziła z założenia, że eliksiru Neonu nigdy za dużo. Przydawał się do wszystkiego – do prywatnej ekspresji twórczej, na lekcje działalności artystycznej, do szybkich zmian w wyglądzie garderoby kiedy nagle zebrało jej się na kaprysy (genialnie sprawdzał się na mundurku, ale z oczywistych względów stosowała ten trick raczej sporadycznie, żeby zbytnio sobie nie nagrabić) i  w ogóle w wyglądzie, na przykład żeby wysmarować sobie nim łeb przed jakąś imprezą i nie musieć trwale go farbować. Czasem używała go nawet w co odważniejszych i oryginalniejszych makijażach, jako genialne zastępstwo dla cieni, farbek do twarzy, czy nawet ust. Z tym ostatnim była nad wyraz ostrożna, trochę się już naczytała o skutkach wypicia tej mikstury i nie miała ochoty ani na zatrucie, ani na niekontrolowaną zmianę kolorów... choć to drugie momentami było nawet zachęcające. Nie sądziła, żeby przedostanie się eliksiru do organizmu w minimalnych dawkach miało być aż tak kiepskie w skutkach, ale nie chciała też ryzykować. Nie zamierzała zostać królikiem doświadczalnym... zresztą nie pochwalała testowania na zwierzętach, tak w ogóle.
Stara, porzucona sala nie była może wymarzonym miejscem do tworzenia eliksirów, ale przynajmniej była i nikt nie zakłócał tu jej spokoju. Owszem, wyposażenie było biedne jak na studenckiej stancji, a wszystko, co nie było czynnie używane przez myszkujących tu uczniów, pokrywała gruba warstwa kurzu. Tak, to, czego używano może i było czyste, ale za to było zużyte do stopnia, w którym groziło rozleceniem się w rękach... To wszystko było prawdą, ale sala tak czy siak służyła doskonale i nikt nawet specjalnie się nie skarżył. Hollywood na pewno tego nie robiła.
Pierwszym jej krokiem było przygotowanie naparu z tykwobulwy. Własnymi ręcyma wzięła i wyrwała mało dorodną, zdziczałą tykwobulwę! Nie był to godny podziwu okaz, ale ona i tak była z siebie dumna, czując się jak rolnik z pierwszego zdarzenia, choć nawet opuszka palca nie przyłożyła do procesu wzrostu rośliny. Nieistotne. Skroiła ją elegancko, zalała wrzątkiem i poczekała, aż roślina puści soki. Drugim krokiem było wyciśnięcie soku z granatu, co było właściwie nawet łatwiejszym zadaniem. Owoc podwędziła skrzatom z kuchni, a raczej: grzecznie zapytała o to, czy mogłyby się z nią podzielić. Z kim jak z kim, ale ze skrzatami to wolała nie zadzierać. Pożyczyła od nich też spore metalowe sitko, na które wysypała czerwone nasionka z przepołowionego granatu. Można było pozyskać sok na różne sposoby, nawet zaklęciem, ale ona lubiła robić to właśnie w ten sposób. W jakiś dziwaczny sposób sprawiało jej to przyjemność. Brała łyżkę i cierpliwie przecierała miąższ przez sitko tak, że zostawały na nim tylko drobniutkie nasionka. Potem raz jeszcze przelewała całość przez sitko, by mieć pewność, że nic nieplanowanego nie przedostało się do soku. I tak zrobiła i tym razem.
Postawiła kociołek z tykwobulwowym naparem na ogniu i, mieszając, dolała do niego soku z granatu. Teraz oba składniki powinny się trochę ze sobą pogotować, toteż w spokoju wygrzebała owoce dzikiej róży z plecaka i każdy z nich przepołowiła, uważając, by jej skóra nie miała z nimi więcej kontaktu, niż było to konieczne. Różę niestety musiała nabyć w sklepie ze składnikami, świadoma, że o tej porze roku nie ma nawet co ich szukać w naturze. Nie posiadała własnych zapasów składników, które uzupełniała o różnych porach roku, naprawdę nie przesadzajmy. To świadczyłoby o organizacji, a więc nie mogło mieć z nią zbyt wiele wspólnego.
Zamieszała w kotle raz i dwa, a potem jeszcze parę razy w drugą stronę, przy każdym okrążeniu wrzucając do kotła kolejny kawałek róży. Z zadowoleniem obserwowała, jak różowy wywar z każdą chwilą zaczyna mocniej błyszczeć, a mieszanka zapachu dzikiej róży i granatu (oraz lekkiej nuty cebuli...) powoli staje się słodszy i coraz przyjemniejszy.
Zanim uznała eliksir za skończony, dla pewności zajrzała jeszcze do księgi z eliksirami, bo nie ufała sobie na tyle, żeby tak po prostu uznać, że na pewno o niczym nie zapomniała. Kiedy zyskała jednak pewność, w kotle pojawił się elegancki blask i efekt kameleona, a w dodatku poczuła nęcący zapach gumy balonowej (i jak tu dziwić się tym nieszczęśnikom, którzy jednak go połknęli?), z zadowoleniem zgasiła ogień i rozejrzała się za jakąś wolną fiolką. Jako że były tu same potłuczone sztuki, niechętnie wyciągnęła z plecaka wymyty elegancko słoiczek po dżemie i to jego napełniła eliksirem.
+
» z/t «
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 QzgSDG8








Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty


PisanieZapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty Re: Zapomniana salka przy klasie eliksirów  Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Zapomniana salka przy klasie eliksirów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 4Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Zapomniana salka przy klasie eliksirów - Page 4 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Podziemia
-