Chciałabym prosić pana o zgodę na wyjście do Doliny Godryka, a dokładniej do rezydencji rodzinnej. Mamy nagłego gościa w naszych progach, a raczej gościa, który chciałby wejść, ale nie może tego zrobić bez obecności kogoś z rodu. Aktualnie nikt dorosły nie może go przyjąć, a sam Pan rozumie, nie możemy zostawić go pod bramą. Potrzebuję przepustki dosłownie na kilka godzin, by go wpuścić i wszystko wyjaśnić. Jak pewnie Pan wie, nasze mury chronią specjalne zaklęcia, do których rozwiązania nie możemy od tak wysłać listownie.
Przy okazji wyjścia chciałabym zahaczyć o pracownię Brandonów, będę pod opieką Victorii Brandon, idę tam w celach czysto zawodniczych - Brandonowie naprawiają moje buty do jazdy figurowej.
Z góry dziękuję za zrozumienie niecodziennej sytuacji.

Nie mogę przejść obojętnie obok tego, co dzieje się aktualnie w społeczności czarodziejskiej w sprawie smoków! Jako wychowanka domu Gryffindora nie byłam uczona i nie chcę się zgodzić na stanie w rogu i oglądanie, jak inni decydują, co należy zrobić. Sama też chciałabym wziąć w tym czynny udział, a nie tylko biernie się przyglądać! Chcę mieć wpływ na decyzje, które nieuchronnie na pewno zapadną i chcę się móc wypowiedzieć i przydać w tej ważnej kwestii! I pomóc smokom! Bardzo, bardzo, bardzo mocno proszę Pana o zgodę na puszczenie mnie na protesty.
To niezwykle ważne!