Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 24 z 25 Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25  Next
AutorWiadomość


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Polana  Polana - Page 24 EmptyWto Maj 26 2020, 23:03;

First topic message reminder :


Polana


Dużo miejsca, spora odległość od lasu i wyjątkowo krótka trawa - to sprawia, że jest to świetnie miejsce nie tylko do spędzania czasu wolnego (na przykład na kocu), ale też do małych pojedynków na zaklęcia czy ćwiczenia latania na miotle.


Impreza księżycowa:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 15
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Galeony : 495
  Liczba postów : 571
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyWto Lis 28 2023, 15:52;

Łapanie: 72 (druga próba bo jestem lamus)

– S..słucham? - uśmiechnął się nerwowo, nie mając pojęcia, jak powinien się zachować. Musiał się przesłyszeć, prawda? Policzki chłopaka przybrały kolor dojrzałej czereśni, który w jednej chwili rozlał się po całej piegowatej twarzy, sięgając aż po czubki uszu. Wbił jeszcze niedawno utkwiony w Wodzireju wzrok w ziemi, jak gdyby dostrzegł tam coś niezwykle interesującego. Niby wiedział, że chłopak żartował, ale nagle poczuł się niezręcznie świadomy każdego swojego ruchu, każdej kończyny. Czuł się okropnie skrępowany, a niedawny swawolny humor ulotnił się, nie pozostawiając po sobie śladu.
– Ustawiłem poprzeczkę za nisko. – mruknął, widząc jak Puchon sprawnie zamienia kijek w łopatę. No tak, mógł sam o tym pomyśleć. Kręcąc głową odebrał narzędzie i sprawnie naprawił sowią norkę, umożliwiając zwierzakowi powrót do porzuconego domku, gdyby tylko miał na to ochotę.
Porzuciwszy pierwszą napotkaną pójdźkę, ruszył za chłopakiem w tylko jemu znanym kierunku.
– Trochę głupio ją tak porzucać samą, nie? Wiesz, niby mnie ugryzła, ale to wciąż tylko mała sówka. – nie potrafił ukryć obawy o stworzonko pozostawione same sobie. W końcu idą mrozy! Nie chciał jednak wyciągać jej z norki na siłę, a ostatnia próba wywabienia ptaszyny po dobroci skończyła się sromotną porażką.
– Patrz, tam się chyba coś rusza! – wskazał na rosnący niedaleko krzak, który faktycznie zdawał się dziwnie dygotać tuż przy ziemi.

@Wacław Wodzirej
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1124
  Liczba postów : 1021
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Polana - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyWto Lis 28 2023, 18:55;

- Pan przynajmniej był pewien, że chce być nauczycielem, a ja sam wciąż nie wiem dlaczego zgłosiłem się, żeby być przewodniczącym, poza tym, że chce, aby to koło robiło też coś pożytecznego, w jakiś sposób pomagało, jak teraz, jednocześnie poszerzając naszą wiedzę… - wyznał cicho, marszcząc brwi, gdy dotarło do niego, że nieświadomie zdradzał więcej, niż chciał i nie był pewien, czy to było właściwe. Z drugiej strony Walsh nie dał powodu, póki co, żeby nie czuł się dobrze w jego towarzystwie. Za to mężczyzna sprawiał, że Jamie co raz spoglądał na niego z cieniem niedowierzania w spojrzeniu. Nie to, żeby zakładał, że go okłamuje, ale z jakiegoś powodu zakładał, że każdy nauczyciel, jest w pewnym stopniu ekspertem od danej dziedziny. Wyznanie, że nawet on przygotowywał się nie raz przed zajęciami było dość nieoczekiwane, a jednocześnie dodające wiatru w skrzydła, przekonania, że może pochopna decyzja o zostaniu przewodniczącym nie była najgorsza.
W milczeniu trzymał żuka przed sobą w wyciągniętej ręce, czekając aż sowa zbliży się do niego dostatecznie, aby mógł ją pochwycić. Jednocześnie wyraźne było, że zastanawiał się nad tym, co usłyszał i o czym rozmawiali wcześniej. Miał wrażenie, jakby profesor udzielał mu odpowiedzi na pytania, które dopiero miał mu zadać, co z pewnością składało się na jego doświadczenie w obcowaniu ze studentami. To były cenne rady i Norwood zamierzał skorzystać z nich w przyszłości także. Teraz jednak skupił się na sowie, którą w końcu dostrzegł pośród trawy, jak zbliżała się do niego powoli, żeby w końcu zaatakować żuka. Nie zdążyła jednak odlecieć, gdy Jamie złapał ją, chwytając jak kurczaka, pilnując, żeby nie mogła docięgnąć jego palców dziobem.
- Moja złapana. Ciekawe, jak poszło pozostałym i… dziękuję za rady - powiedział, spoglądając na chwilę na mężczyznę. - Pozostaje mi dalej starać się, żeby te spotkania dawały wszystkim jakąś wiedzę i może umiejętności.

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 4700
  Liczba postów : 2276
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Polana - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyWto Lis 28 2023, 19:47;

- Niektóre decyzje wydają nam się jasne dopiero z czasem, panie Norwood - powiedział prosto, pozwalając na to, żeby ta informacja również między nimi zawisła. Nie chciał opowiadać wszystkiego wśród pozostałych uczniów, w końcu to nie było coś, co każdy mógł i powinien usłyszeć, a przynajmniej z takiego założenia wychodził Christopher. Tak czy inaczej pozwalał na to, żeby Jamie, czy też ktokolwiek, kto ich słyszał, dostrzegał, że nie wszystko było tak jasne i proste, jak się im wydawało. Bycie nauczycielem wymagało również zdobywania nowej wiedzy. Ciągle, wręcz nieustannie, zupełnie, jakby można było z tego powodu stracić oddech. I być może właśnie o to w tym chodziło.
Zaraz jednak skupił się na czymś innym, pozwalając, by sowa podeszła blisko niego, po czym chwycił ją bez większego problemu, unosząc, by spojrzeć na nią i upewnić się, że ta przypadkiem nie została ranna. To nie byłoby dobre i należałoby się nią od razu zająć, ale prawdę powiedziawszy, nic nie wskazywało na to, żeby stworzenie z jakiegoś powodu ucierpiało. Chris przyjął to z zadowoleniem, ale i spokojem, a później spojrzał na studenta i uśmiechnął się do niego łagodnie, na znak, że wszystkie wątpliwości, jakie miał, zostają między nimi.
- Jeśli chciałby pan omówić kolejne spotkanie koła, zapraszam - stwierdził, nim trzymając sowę, odwrócił się do pozostałych. - Mam nadzieję, że nikt nie ucierpiał? Czy ktoś potrzebuje pomocy? Może znajdę jakieś plastry z sowami - rzucił ciepło do zgromadzonych.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Jamie Norwood
Jamie Norwood

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191 cm
Dodatkowo : Półwil, prefekt
Galeony : 1124
  Liczba postów : 1021
https://www.czarodzieje.org/t21547-jamie-norwood#699534
https://www.czarodzieje.org/t21553-torcik#699779
https://www.czarodzieje.org/t21551-jamie-norwood
Polana - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyNie Gru 03 2023, 15:55;

Wyglądało na to, że większość sów została znaleziona, co cieszyło Norwooda. Nie należeli do kadry Hogwartu, ani nie byli grupą gajowych, aby w pełni wykonać zadanie, a jednak Ślizgon był zdania, że zdołali pomóc bardziej, niż po prostu ucząc się o sowach. Zamknął klatkę z pochwyconymi pójdźkami i uśmiechnął się lekko do członków koła.
- Dzięki za pomoc, mam nadzieję, że nic się wam nie stało i nie wrócicie do zamku poszkodowani. Następne spotkanie myślę, że będzie spokojniejsze - powiedział do wszystkich, po czym dał sygnał, że mogą już wracać. Sam w tym czasie zebrał do końca wszystkie woreczki po żukach i zaklęciem uniósł klatkę, aby ostrożnie prowadzić ją do zamku. Przez cały czas zastanawiał się nad słowami profesora, nie będąc pewnym, jak powinien je rozumieć. Nie zamierzał jednak o nie dopytywać, rozgrzebywać bardziej temat podjętych przez niego decyzji. Może właśnie chodziło o to, że miał poczekać i zobaczyć na to, co się wydarzy? Teraz jednak czekało go przygotowanie kolejnego spotkania, które chciał, aby skupiało się na zielarstwie.

z.t. dla wszystkich, dziękuję bardzo

______________________


Cleanse my soul
free me of this anger that I hold and make me whole
Powrót do góry Go down


Saskia Larson
Saskia Larson

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Duże, piwne oczy oraz dwa charakterystyczne pierścionki na lewej dłoni: z lisem i z czerwonym klejnotem. Zazwyczaj trzyma się z boku i nie angażuje, jeśli nie musi - nie, że jest nieśmiała, raczej ma wszystko w dupie.
Dodatkowo : kapitanka drużyny Krukonów
Galeony : 180
  Liczba postów : 601
https://www.czarodzieje.org/t18235-saskia-kia-larson
https://www.czarodzieje.org/t18368-saskowa-gaja#523010
https://www.czarodzieje.org/t18364-saskia-kia-larson
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyWto Sty 23 2024, 16:46;

Trening krukonów - styczeń
prowadzony przez @Jenna Hastings


Czubki jej palców zdawały się sekundy od zamienienia w kostki lodu i nawet specjalna wersja ocieplanych rękawic sportowych zdawała się nie kumulować ciepła, co - będąc całkowicie szczerym, mogło być winą tego, że owe rękawiczki kupiła z drugiej ręki i to za ćwierć ceny, przez co teraz podejrzewała, że zwyczajnie została naciągnięta na podrabiany szmelc. Pogoda ostatnimi czasy była kwintesencją zimowej aury. Nawet, teraz gdy w ciągłym ruchu czekała na zbierających się krukonów, puszyste płatki śniegu spadały miękko i nieprzerwanie, tworząc na wilgotnych kosmykach włosów, które nie znalazły się pod czapką, białą aureolę. Wyglądała anielsko. A do tego była w dobrym humorze.
Mam nadzieję, że każdy z was poznał już zaklęcie ogrzewające — przesunęła spojrzeniem po zebranych, niemal mając trudności z tym, by rozpoznać kto kryje się pod grubymi warstwami ubrań, chociaż pytanie należało do tych retorycznych, po których nie oczekiwała żadnej odpowiedzi, nie licząc niemrawych kiwnięć głowami — bo dzisiaj niezaprzeczalnie się ono przyda.
Zrobiła krok, przy akompaniamencie charakterystycznego skrzypienia śniegu, by stanąć bliżej najniższego narybku krukońskiej drużyny - Jennie, ponownie zapadając się po kostki w zbitym puchu. Przez moment milczała, wlepiając spojrzenie w połyskujący pył, który zdawał się pokrywać wszystko, jak okiem sięgnąć, ale zauważalny był tylko przy odpowiednim kątem.
No dobrze... — mruknęła w końcu, a z jej ust wydobył się kłębek mlecznej pary — myślę, że większość z nas oglądała ostatni mecz Gryfonów i Ślizgonów? A jeśli ktoś z was nie był zainteresowany to radzę przemyśleć obecność w drużynie — rzuciła z naciskiem, po czym kontynuowała swobodniejszym tonem — wszystko wskazuje na to, że następnym razem to m y spotkamy się na boisku z gryfońską drużyną, a Ruby Maguire nie jest osobą, którą powinno się ignorować. — W oczach Saski Ruby reprezentowała nie tylko prawdziwą gryfonkę, ale i dziewczęcą siłę, próbującą niszczyć szklane sufity w tym wciąż uważanym za męski sporcie, przez co traktowała ją jako najgroźniejszą konkurentkę — Dlatego już wam zapowiadam, że trenować będziemy dwa razy w tygodniu. I zanim usłyszę chociaż westchnienie sprzeciwu, przypominam, że walczymy o puchar i jak na razie, idzie nam całkiem sprawnie.
Potarła zmarzniętymi dłońmi o siebie, przełykając jednocześnie ślinę, bo czas najwyższy, by zapoznać członków drużyny z dzisiejszą niespodzianką. Opuściła dłoń na ramię Jenny, zachęcając ją, by wystąpiła krok do przodu:
Plany planami, ale co do dzisiejszego treningu, to poprowadzi go Jenna. — Poinformowała krukonów wprost — Miałyśmy przyjemność rozmawiać o przyszłości drużyny i Jenna ma kilka świetnych pomysłów, co uważam za dosyć wyjątkowe, biorąc pod uwagę, że jesteś w... — ciemne oczy skupiły się na drobnej posturze uczennicy w zamyśleniu — dru... nie, trzeciej klasie? W przyszłym roku któreś z was będzie musiało starać się o rolę kapitana, a czym prędzej spróbujecie się w szefowaniu, tym łatwiej będzie wam zadecydować, czy taka rola wam leży. Więc, Jenna... to znaczy, pani kapitan, od czego zaczynamy?
Uśmiechnęła się do dziewczyny zachęcająco, robiąc krok do tyłu tak, że trzecioklasistka sama stała przed szeregiem zmarzniętych krukonów. Jeśli będzie w stanie poprowadzić trening w takich warunkach, to cóż, chyba trafił się im naturalny talent. Zanim jednak ta była w stanie odpowiedzieć, od strony zaśnieżonej ścieżki rozległ się dźwięk zbliżających się, ciężkich kroków. Saskia zerknęła ponad ramieniem, rozpoznając nikogo innego niż...
Swansea! — Zawołała, całkiem nieźle kryjąc zdziwienie, że jednak się pojawił. Odkaszlnęła, dodając głośniej do wszystkich, żeby jego obecność nie stała się obiektem głównego zainteresowania — Uznałam, że Lockie może zaszczyci nas jakąś wybitną radą po swoim ostatnim meczu. A jeśli nie, to chociaż podniesie nam poprzeczkę swoim rozpraszaniem.
Wykrzywiła usta w tłumionym śmiechu, puszczając mu oczko, chociaż kwestia potencjalnego rozpraszania prawdopodobnie ograniczała się tylko do jej osoby.


Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1386
  Liczba postów : 1236
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyWto Sty 23 2024, 17:31;

Kiedy mu powiedziała, że szkoli nową panią kapitan, to nie mógł odmówić sobie przyjścia, żeby popatrzeć. Oczywiście wszyscy w tej szkole w popierdolony sposób wierzyli, że nie wolno wpuszczać na treningi nikogo z innych domów, bo wyssą zz mózgów tajemną wiedzę o tym, czy boli cie dupsko od trzonka miotły, czy już odmarzły ci palce, ale z jakiegoś racjonalnego powody Saskia wykalkulowała, że skoro Slytherin już się z Gryffindorem zmierzył, to ma większe pojęcie i doświadczenie o ich kondycji w tym sezonie, więc może warto wymienić się spostrzeżeniami, a nie przydzbanić i na złość światu chować głowę w dupie.
Przyszedł na polankę, widząc już z daleka zziębniętą krukońską ekipę i ich kapitankę, której czarne kosmyki włosów wymykały się spod czapki nieujarzmione jak jej głupie myśli. Uniósł rękę, uśmiechając się lekko i trzymając na uboczu, jako, że nie planował zdominować Hastings jej ważnego dnia, po czym uniósł brwi.
- Radą? Myślałem, że jestem tu, żeby podglądać wasze taktyki... - uśmiechnął się okropnie - Po pierwsze, nie dajcie się zwieść Milburn. Wydaje się, że jest najsłabszym ogniwem ich drużyny, ale była dużym wyzwaniem dla naszego ataku. Po drugie, wkurwianie Maguire pomaga ją rozproszyć tylko do pewnego stopnia, w pewnym momencie pęka jej żyłka i robi się podwójnie zajadła. - wyliczył pierwsze, co mu przyszło do głowy po ostatnim meczu, podchodząc bliżej i kładąc Larsonównie rękę na czapce- Dodałbym coś o Davies ale każdy wie, że jest pierdolnięta na punkcie mioteł. - uniósł znów brwi, spoglądając na Saskie. Może, skoro chciał udawać, że jest tu rzeczywiście do pomocy, powinien mówić głośniej, ale mówił to raczej tylko do pani kapitan i @Jenna Hastings, która na kapitankę aspirowała.
- Zmarźllak. - dodał zaczepnie ciszej, patrząc na zaczerwieniony z zimna nos Saski.
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 13
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 145
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek. Bardzo rzadko się uśmiecha, a jej słownictwo jest zaskakująco rozbudowane.
Galeony : 250
  Liczba postów : 395
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySro Sty 24 2024, 00:14;

To nie tak, że Jenna aspirowała na następczynię kapitanki Larson. Po prostu była bardzo zaangażowana w temat drużyny i fascynowała ją taktyka. Jako krukonka od początku uważała, że do Quidditcha należy podchodzić z głową, a nie wyłącznie siłą mięśni, choć i te były oczywiście niezbędne. Razem z DeeDee kibicowała na ostatnim meczu, by dokładnie prześledzić zachowanie zawodników obu walczących drużyn, bo i ze ślizgonami, i z gryfonami miało im jeszcze przyjść się zmierzyć w tym roku szkolnym i zapewne z grubsza również w tym samym składzie.
Z tego powodu będąc na trybunach sporządzała uważnie notatki, starając się zrozumieć zachowanie poszczególnych przeciwników. Wnioski były konkretne i Jenna zaprezentowała je Saskii, wysnuwając przy okazji propozycje treningów mogących zwiększyć szanse krukonów na powodzenie. Zupełnie nie spodziewała się jednak, że kapitanka zdecyduje się oddać najbliższe spotkanie w jej trzynastoletnie ręce. Dziewuszka zdenerwowała się jak chyba nigdy i pół nocy nie spała, myśląc o tym, czy w ogóle sobie poradzi. Była w tym wieku, w którym dorastające dziewczynki zaczynały kwestionować swoją wartość i umiejętności, bojąc się ośmieszyć przed całą grupą. W dodatku Jenna w tym roku zrobiła się wyjątkowo nieśmiała, a to jeszcze bardziej utrudniało objęcie roli przywódczej. Ale mleko już się rozlało.
Hastings wysłuchała przemowy Saskii, czując, że presja jest coraz większa, a jej serce zaczęło bić jak oszalałe ze zdenerwowania. Miała ochotę zapaść się pod ziemię, uciec i zaszyć się w najdalszym kącie bibliotecznym, żeby mieć święty spokój. I zrobiłaby to, gdyby nie świadomość, że spojrzenie po takiej dezercji w oczy Saskii byłoby jeszcze trudniejsze. Kiedy kapitanka oddała jej głos, Hastings zebrała w sobie dobrze skrywane pokłady odwagi i zaczerpnęła oddech, by zacząć mówić, ale wtedy pojawił się Lockie. Dziewczynka zbladła, czując, że nogi wrastają jej z przerażenia w ziemię. Jak miała opowiadać o swoich przemyśleniach, kiedy obok stał pałkarz wrogiej drużyny, w dodatku taki straszny i taki wysoki, i taki...

Nie, stop. To był JEJ trening, ona miała tu coś do powiedzenia! Nie po to się tak starała, żeby kto inny grał pierwsze skrzypce, rolę, która na najbliższe dwie godziny była przeznaczona dla niej! Odchrząknęła i wyprostowała się, bo w jakimś poradniku dla liderów przeczytała, że to zwiększa wrażenie profesjonalizmu dla odbiorców. A że i tak była minimum pół głowy niższa od dosłownie każdego, kto tu przyszedł, to już inna kwestia.
- W ostatnim meczu bardzo duża siła położona była na działania pałkarzy. Niezależnie od umiejętności ścigających i obrońców pałkarze obu drużyn - tu ledwo powstrzymała się przed nerwowym zerknięciem w stronę Lockiego - krążyli głównie przy pętlach i to od ich skuteczności zależały losy obrońców, a zatem i losy kafla. Jednak mecz rozstrzygnięty został przede wszystkim za sprawą Morgany Davies. A skoro tak, po prześledzeniu rozwiązań z książki Brutusa Scrimgeoura "Biblia Pałkarza" sądzę, że powinniśmy zadbać o zmianę rozkładu sił, stawiając na wyeliminowanie szukającego.
Zrobiła pauzę, patrząc na zawodników i analizując, jakie wrażenie wywarły na nich jej słowa. To była dość śmiała operacja i duża zmiana względem poprzedniego meczu, a w dodatku miała też swoje poważne minusy.
- To jednak będzie oznaczało, że przynajmniej w początkowej fazie gry nasi ścigający i... obrońca, będą bardziej narażeni. Musimy zatem zrobić wszystko, by wyćwiczyć się w umiejętności unikania tłuczków, nawet jeśli naszego pałkarza nie będzie w pobliżu. Dlatego na dzisiejszym treningu będziemy szkolić przede wszystkim uniki. Ich elementy pojawią się już przy rozgrzewce! A pomoże nam w tym nasz gość! - uśmiechnęła się do ślizgona, czując, że wstępuje w nią jakaś nowa energia. Zamierzała sama wcielić się w tę rolę, albo poprosić Saskię, ale skoro pałkarz sam się nawinął, czemu by nie wykorzystać go do treningu krukońskiej drużyny? Pomysł spontaniczny, ale dający jeszcze większy element nieprzewidywalności. - Oczywiście, jeśli się zgodzisz, Lockie.



Trening jak zawsze zaczyna się rozgrzewką, polegającą na znanych wszystkim ćwiczeniach. Bieganie, pajacyki, przysiady, wyskoki, slalom między pachołkami, wszystko co pomoże na początku rozruszać mięśnie. W trakcie rozgrzewki Jenna rzuca do losowych osób piłkę - chodzi o to, żebyście w trakcie wysiłku byli na niej skupieni. Elementem podnoszącym poziom trudności są śnieżki, które rzuca Lockie w wybrane przez siebie osoby. Musicie się zatem skupić jednocześnie na dokładnym wykonywaniu ćwiczeń, łapaniu i odrzucaniu Jennie piłki, jak i obserwowaniu otoczenia, by nie dać się trafić.

Rzuć pięć razy kostką k6. Każda z nich odpowiada jednemu wykonywanemu przez postać ćwiczeniu.

1 - obrywasz śnieżką Lockiego prosto w twarz. Zupełnie go nie widziałeś. W dodatku nie udało ci się złapać piłki. Ale przynajmniej ćwiczenie udało ci się wykonać jako tako.
2 i 3 - może nie była to całkowita porażka, śnieżka ledwo Cię musnęła, ale zdecydowanie nie chciałbyś, żeby to był tłuczek. Za to przejąłeś piłkę i to się liczy. Niestety ćwiczenia w Twoim wykonaniu dość kuleją.
4 i 5 - całkiem zgrabny unik, chociaż akurat ta śnieżka nie należała do najtrudniejszych. Piłkę ledwo bo ledwo, ale udało się złapać, a ćwiczenia są wykonane znośnie.
6 - fenomenalny unik! Lockie się postarał, a Tobie i tak się udało umknąć śnieżce! W dodatku złapanie piłki od Jenny nie stanowiło najmniejszych trudności. Wykonujesz też prawidłowo rozgrzewkę, więc ze wszystkim radzisz sobie po prostu świetnie.

Termin pierwszego etapu 26.01. do końca dnia.
Potem wlatuje drugi etap, żeby zdążyć rozliczyć trening w styczniu.
Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 531
  Liczba postów : 394
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySro Sty 24 2024, 12:49;

Kostki: 6,6,5,6,6

Dźwięk suwaka rozbrzmiewa przy drzwiach wyjściowych, kiedy zatrzymuje się, aby sprawdzić, czy na pewno zimne powietrze nie wedrze się przez jej grubą niebieską kurtkę; zasuwa go pod samą szyję. Spogląda na jasne trapery, grzejące ją w stópki. Kuca i wiążę jedną ze sznurówek, która postanowiła sobie figlarnie skakać, kiedy porusza bucikiem. Wstaje, poprawiając różową bawełnianą czapkę w misie. Otwiera drzwi, będące przejściem do krainy pani zimy i biegnie na trening krukonów.
Macha do @Saskia Larson na powitanie, aby nie miała problemów, z rozpoznaniem kto kryje się pod warstwą grubych ubrań. Słucha, jak anielski głos wydobywa się z jej ust, głosząc boskie prawdy. Kiwa głową i ani na moment nie wzdycha. Lubi treningi, odkąd zaczęła ćwiczyć dla drużyny, dlatego zapowiedzi Sasi o wysiłku na miotłach dwa razy w tygodniu napawa ją wielką radością, a także optymizmem. Przez moment tylko lekkie ciemne chmury myśli wybijają ją z rytmu, bo to ostatni rok Larson w Hogwarcie. Bardzo to smutne jest i przykre.
Jenna! Jenna! Dajesz BISZKOPCIKU! - Zakrzykuje, zachęcająco dopingując młodą krukonke, jeśli dziewczynka zamierzała przejąć rolę pani kapitan, Marcella nie ma nic przeciwko, chociaż bardzo by chciała, aby Sasia sobie nigdzie nie szła.
Spojrzenie swoich oczu kieruje na zbliżającego się ślizgona tego od kółka IKE, to @Lockie I. Swansea, któremu brakuje miłości, był mało dotykalski na zajęciach pozalekcyjnych ezoterycznych. Może Larson coś na to poradzi, bo ten Loki kładzie rękę na czapce pięknej anielicy, co wcale nie uchodzi uwadze Hudson.
Przygotowuje się do treningu, zachwycona z przemowy Hastings, klaszcze.
Zaczyna się rozgrzewka najpierw bieganie. Marcella przebiera nogami, jakby sam tłuczek ją gonił. Skupia się na piłce, którą rzuca do niej Jenna, ale gdzieś za plecami czuje, że Locki już się szykuje na nią. Szósty zmysł dziewczyny działa na wysokim poziomie, śnieżny pocisk nie ma szans trafić ścigającą krukonów.
- Jestem szybka jak błyskawica! - Krzyczy do Swansea, zatrzymując się w miejscu i skacząc jak jackalope, robi pajacyki. Ponownie łapie piłkę od Hastings, a ślizgon znowu musi spudłować, bo uniki Marcelli są tak fenomenalne, jakby była córką samego Superman. Przysiady tylko wybijają ją z rytmu i ledwo łapie piłkę, ale za to śnieżka Lockiego jest na tyle słaba i nie sprawia problemu z unikiem. Co można powiedzieć więcej o wyskokach i slalomie między pachołkami wykonywanych przez Hudson? Nikt chyba w życiu nie widział czegoś tak wybitnego. Gwiazdą dzisiejszego treningu jest Marcella!
Powrót do góry Go down


Saskia Larson
Saskia Larson

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Duże, piwne oczy oraz dwa charakterystyczne pierścionki na lewej dłoni: z lisem i z czerwonym klejnotem. Zazwyczaj trzyma się z boku i nie angażuje, jeśli nie musi - nie, że jest nieśmiała, raczej ma wszystko w dupie.
Dodatkowo : kapitanka drużyny Krukonów
Galeony : 180
  Liczba postów : 601
https://www.czarodzieje.org/t18235-saskia-kia-larson
https://www.czarodzieje.org/t18368-saskowa-gaja#523010
https://www.czarodzieje.org/t18364-saskia-kia-larson
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySro Sty 24 2024, 19:21;

Kostki: 3, 3, 2, 4, 4
Zadanie specjalne dla @Lockie I. Swansea: Rzuć czterema kostkami K6 - każda parzysta oznacza, że w trakcie, kiedy to Ty utrudniasz rozgrzewkę innym, trafiła Cię śnieżka Saskii. Jeśli przynajmniej trzy z wyrzuconych przez Ciebie kostek będą parzyste, możesz założyć, że dodatkowo zostałeś natarty śniegiem!


Podczas trwania całej - krótkiej bo krótkiej - przemowy Lockiego, pod warstwą grubego, wełnianego szalika skrywała błąkający się uśmiech wdzięczności, za to, że wziął sobie do serca jej prośbę i faktycznie zaserwował krukonom kilka rad. Chociaż może rada to nieodpowiednie słowo, jednak zdanie relacji z ostatniego meczu było przydatne, szczególnie to, co powiedział o Milburn. Obiektywnie rzecz ujmując, faktycznie wydawała się najsłabszym punktem gryfońskiej drużyny, przynajmniej po ostatniej rozgrywce, aczkolwiek zakładanie, że jest to jej standardowy poziom gry, byłby pójściem na łatwiznę - może miała gorszy dzień, może była rozkojarzona lub ofensywa ślizgońskich pałkarzy, grających niczym jeden umysł dzielący dwa ciała, jest czymś, pod naporem czego każdy wypadłby kiepsko. Bo, jeśli nieumiejętność Kate, jako obrońcy nie była niczym nowym - to skąd decyzja o zmianie pozycji?
Och — sapnęła, czując jak ciężar Lokowej dłoni, niczym niedźwiedziej łapy, opadł jej na czapkę, co rozbawiona skwitowała szturchnięciem go łokciem w bok. Różnica ich wzrostu była szczególnie widoczna, kiedy tak robił sobie z niej za podpórkę - a jednak ta niespodziewana, nieco spoufalająca się bliskość wyjątkowo jej nie przeszkadzała. — Wygodnie Ci?
Kątem oka obserwowała, jak reszta drużyny wdała się w krótką dyskusję o gryfońskiej drużynie, szczególnie o tym, gdzie leży granica, za którą Ruby zamienia się w kometę zniszczenia i na ile mogą sobie pozwolić z psychologicznymi zagrywkami w jej stronę. Wykorzystała tę chwilę zamieszania, podnosząc podbródek, zerkając z ukosa na Lockiego:
Zmarźlak? — Badawczo sięgnęła dłonią do swojej twarzy. Ciężko było stwierdzić, co w dotyku było bardziej lodowate - jej policzki i skrzydełka nosa czy skostniałe palce, chwilowo wysunięte z lichej rękawiczki. Czuła na skórze kłujące igiełki mrozu, a mimo to zmarszczyła brwi, przyjmując intensywnie zamyśloną minę. Na tyle, by z miejsca było widać, że się droczy. — A wiesz, że to bardzo, b a r d z o dziwne? Mogłabym przysiąc, że zrobiło mi się cieplej. O, tak mniej więcej wtedy, kiedy się pojawiłeś. Tylko co może być tego powodem? — Rozejrzała się dookoła, zerkając we wszystkie strony świata, nawet wychylając się, jakby szukała odpowiedzi schowanej za chłopakiem, po czym rozłożyła bezradnie ramiona, nieskutecznie starając się brzmieć o wiele poważniej, niż wskazywałby to jej podszyty śmiechem głos — Hm, kto wie, może to alergia?
Zaraz jednak uciszyła - mówiąc konkretnie - siebie samą, skupiając uwagę na Jennie. Drgnięcie ramion zdradziło, że bezgłośnie się zaśmiała, słysząc, jak ta cytuje książkę - co było tak krukońskie, że Saskia właściwie sama sobie dziwiła się, jakim cudem żaden trening ich domu nie odbył się jeszcze w szkolnej bibliotece. Obserwowała, jak tymczasowa pani kapitan zyskuje z każdym słowem coraz więcej odwagi, jednocześnie oddychając coraz spokojniej, by zasady rozgrzewki przekazać im już pewnym tonem. Gdy skończyła, brunetka skinęła głową z podziwem dla jej zaangażowania - a może i szczypty brawury?
Świetnie sobie poradziłaś! A co do taktyki, później możemy wrócić do tego tematu... — skomentowała oszczędnie, nie chcąc jednak rozkładać swoich kart w momencie, kiedy na spotkaniu mieli gościa, który jakkolwiek mile był widziany, na boisku wciąż był przeciwnikiem. Świeżość spojrzenia Hastings na manewry mógło być bardziej wpływowe na przyszłe rozgrywki, niż się trzecioklasistce wydawało.
Razem z resztą drużyny, przystąpiła do rozgrzewki, która biorąc pod uwagę minusową temperaturę i śnieg do kostek, wydawała się być lekką formą tortur. Chociaż regularne treningi wzmocniły jej mięśnie i umiejętność skupienia się na kilku rzeczach na raz, to wszystkiego wydawało się jakby za dużo: szczypiący mróz, czapka zsuwająca się jej na czoło, fakt, że oddychała przez usta, przez co już po chwili jej płuca zdawały się płonąć, jak zimne ognie, obserwowanie Jenny i jej podań, oraz Lockiego i jego śnieżnych pocisków. Wyglądało na to, że przynajmniej on się dobrze bawił, zmiatając krukonów mniej i bardziej skutecznie śnieżkami. Pomiędzy odrzuceniem piłki, a podniesieniem się z klęczek, gdy wykonywała kolejny przysiad, zgarnęła garść śniegu, uklepując go w kulkę - zmrużyła jedno oko, celując i bum! Śnieżka poleciała w stronę ślizgona, a Saskia szybko odbiegła w bok, żeby nie mógł jej tak łatwo oddać. Cała zmachana, ale nie poprzestała na jednym pocisku, trzęsąc się w pewnym momencie ze śmiechu, kiedy to niemal padała na ziemię, zbierając swoją artylerię, samej chowając się przed ostrzałem.
Brakowało jej tego - poczucia, że może się po prostu śmiać.

Powrót do góry Go down


Christian Hastings
Christian Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rozwichrzone włosy
Galeony : 264
  Liczba postów : 231
https://www.czarodzieje.org/t20685-christian-hastings#656607
https://www.czarodzieje.org/t20721-poczta-christiana-hastingsa#657830
https://www.czarodzieje.org/t20686-christian-hastings#656610
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySro Sty 24 2024, 20:02;

5,5,5,4,6

Dziwnie układają się losy czasami. W pierwszej klasie, to jemu szło lepiej na miotle niż Jenn, nawet myślał czy nie wstąpić do drużyny, ale jakoś tak się złożyło, że zrezygnował. Za to jego kuzynka teraz jest obrończynią, i to bardzo dobrą obrończynią. Chris był niesamowicie z niej  dumny. Kibicował jej na meczu i w ogóle. Ale sam do tej pory nie palił się do quidditcha. Ale skoro Jenn miała prowadzić trening jako potencjalna kapitanka, to nie mógł nie przyjść. A do tego sam trening dobrze mu zrobi, dawno porządnie się nie zmęczył. Co prawda ćwiczył i biegał regularnie, ale to nie to samo co konkretny wycisk.
Na miejscu przywitał się z daleka z Saskią i Jenn, żeby im nie przeszkadzać.
Kiedy padło pytanie o zaklęcie rozgrzewające zrobiło mu się trochę głupio, bo akurat na tej lekcji nie był. Ale to nie był duży problem, bo za chwile będzie mu gorąco i bez magii.
Zdjął kurtkę, żeby mu nie przeszkadzała i nie przegrzała w trakcie i ruszył na trasę.
Pierwsze trzy przejścia były takie sobie, niby unikał śnieżek, niby łapał piłkę, ale ciągle o włos. Tak go to zestresowało, że kolejne przejście było prawie nieudane, na szczęście mimo wszystko był wysportowany, więc jakoś dał radę. Przed ostatnim podejściem wziął głęboki oddech i tym razem było super. Tak, z całą pewnością nie potrzebował dodatkowego rozgrzewania się magią.
Kiedy skończył założył kurtkę, nie byłoby rozsądnie stracić cała ciepło i przeziębić się przez to.
Podszedł do prowadzącej trening  @Jenna Hastings  zmachany, ale szeroko uśmiechnięty.
- Genialne ćwiczenie, Jenn. Muszę mojemu trenerowi opowiedzieć, jak będę się z nim widział.


Ostatnio zmieniony przez Christian Hastings dnia Sro Sty 24 2024, 20:04, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4519
  Liczba postów : 2503
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Polana - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySro Sty 24 2024, 20:02;

Kości: 3, 2, 1, 3, 2

Victoria zdawała sobie sprawę z tego, że gra coraz bardziej ją nużyła. Miotły nabrały dla niej innego znaczenia, postrzegała je inaczej, niż dawniej, nie służyły jej jedynie jako środek do gry. Podziwiała ich prędkość, możliwości transportowe, zwrotność, całą masę rzeczy, jaka nie łączyła się tylko z qudditchem. Gra, po tylu latach, stała się zaś swoistą rutyną, a to było coś, co nie odpowiadało Victorii. Wszyscy zdawali sobie z tego sprawę, tak samo jak z tego, że prefekt naczelna zawsze chciała być gdzieś dalej, parę kroków dalej. Im była starsza, tym widać było wyraźniej, że była przewodnikiem, a nie częścią stada, tak więc dobrze się stało, że została szukającą, bo w czasie gry miała pełną swobodę ruchów, mogła robić to, co chciała i ścigać złotą piłkę, śmigając między innymi, uważając na latające dookoła niej piłki. Była najmniej istotną częścią składową drużyny i zapewne właśnie dlatego te wszystkie opisy wydarzeń, taktyki i Merlin raczy wiedzieć czego jeszcze, prawie do niej nie trafiały. Miała swoje zadanie i był nim złoty błysk. I chociaż tego wszystkiego nie skomentowała, po prostu stojąc i słuchając, oczywiste było, że nie czuła się doskonale pośród planów, jakie mimo wszystko nieco ją omijały.
Westchnęła cicho, wiedząc, że jak zawsze dostanie tłuczkami. Ile razy nie ćwiczyliby czegoś podobnego, zawsze obrywała. Wymiotowała, wpadała na gałęzie, robiła milion innych rzeczy, a później w czasie meczu unosiła dłoń, w której trzymała znicza. Nie zawsze, aczkolwiek w większości przypadków okazywała się zwycięzcą, bo najwyraźniej właśnie do tego została stworzona. Nie do unikania śnieżek. Jedna z nich trafiła ją prosto w twarz, przez co Victoria odetchnęła ciężko, kolejne zaś niemalże ją muskały, ale przynajmniej udawało jej się w miarę poprawnie wykonać zadanie. Widać jednak było wyraźnie, że gdyby ktoś poprosił ją o zmianę pozycji, nie odnalazłaby się za dobrze w drużynie, bo jej atutem była całkowita koncentracja i szybkość, a nie orientowanie się pośród pozostałych zawodników. Tak jakoś wyszło.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down
Online


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1386
  Liczba postów : 1236
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySro Sty 24 2024, 20:50;

Kostki specjalne: 3, 1, 6, 4

Nie cofnął ręki z czapy pani kapitanki, nieudolnie powstrzymując uśmieszek, kiedy wysłuchał przemowy @Jenna Hastings. Zerknął na Saskie kątem oka:
- Ty wprowadzasz taką musztrę i zamordyzm, że dzieci cytują książki na treningu mioteł? - zapytał konspiracyjnym szeptem. Może gdyby Rojs zarządzał tak wężami, to może mieliby większy zapał do ćwiczeń i jakiekolwiek wyniki. Nie udało mu się jednak ukryć zadarcia nosa z dumą, kiedy Hastings wspomniała o fenomenalnej - dokładnie tak zrozumiał jej wypowiedź - pracy pałkarzy Slytherinu. Może i byli z Maxem debilami, no, może to on był debilem a Max z grzeczności czasem zniżał się do jego poziomu, ale na boisku działali jak syjamskie bliźnięta.
- Oczywiście, dam z siebie wszystko. - położył wielką łapę na piersi, stając na baczność z powagą, kiedy mikroskopijna krukonka znalazła mu zajęcie. Szczerze, to przyszedł tu popatrzeć, jak ludzie się męczą i czy bardziej od ślizgonów na ślizgońskim treningu, ale jak miał się przydać, to zamierzał przydać się z nawiązką. Czy istniało podejrzenie, że podgląda krukońskie taktyki? Podejrzenie istniało zawsze. Ale czy to robił? No aż tak bystry nie był.
Zaczął kulać śnieżki masową produkcją, ustawiając się w odległości od przestrzeni rozgrzewki tak, by śnieżna piguła wycelowana w oko nikomu tego oka nie wybiła. Kusił nokaut krukonów przed meczem, ale już ustaliliśmy, że za głupi był, by wpaść na ten pomysł. Rechotał zadowolony za każdym razem, kiedy kogoś niemal trafił, a kiedy rzeczywiście śniegucha sięgała celu, niczym futbolista z amerykańskiego filmu wyrzucał ramiona w górę z głośnym "SCORE!" ewidentnie licząc w głowie punkty za każde trafienie.
Nie zdążył jednak rzucić jakiegoś prześmiesznego komentarza w stronę @Victoria Brandon, którą jako pierwszą trafił w twarz, bo dostał w kark śnieżką z zaskoczenia. Obejrzał się zdziwiony i oberwał kolejną, zanim nie dostrzegł chichrającej się w zaspie @Saskia Larson:
- O Ty gnoju mały... - mruknął zgarniając w rękę wielką porcję śniegu i kilkoma susami cisnął w jej stronę, by ją w nim wykąpać. Usatysfakcjonowany obrotem spraw wrócił do obrzucania ćwiczących śnieżnymi pociskami, co gorsza, robiąc zmyłki i wołając "Uwaga!" kiedy wcale nie rzucał, a rzucając kiedy skupiali się na podaniach od malutkiej kapitanki. Tej też nie uszło płazem, bo choć skupiała się na podawaniu piłki, to przecież nie mogła jednocześnie pilnować, czy nie nadciągają w jej kierunku żadne pociski, więc dostała w czapę i to wcale z bliska!
Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam bardzo dziewczęcą twarz, upierdliwe rodzeństwo i piękne włosy, których nie umiem ogarnąć
Galeony : 142
  Liczba postów : 477
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Polana - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyPią Sty 26 2024, 19:26;

6, 5, 3, 4, 6

- Ruch to zdrowie - stwierdzam dziarsko, kiedy próbuję namówić @Zoe Brandon na trening. - Poza tym radzisz sobie na miotle lepiej niż niejeden zawodowiec, moim skromnym zdaniem nie dorastają ci do pięt - obwieszczam rozanielony, wpatrując się w dziewczynę jak w obrazek. Była po prostu idealna i czułem się w obowiązku non stop jej o tym przypominać, gdyby jakimś cudem zapomniała. Łapię ją za rękę, żeby dodać jej odwagi i energicznym krokiem ruszam w stronę polanki, na której mieliśmy ćwiczyć. - Moje noworoczne postanowienie, że będę chodził na siłownię nie do końca mi idzie, ale nie ma tego złego, jeszcze nabiorę masy i mięśni - paplam sobie, bo jestem w wyśmienitym humorze. - Nie jest ci za zimno? - upewniam się jeszcze zatroskany i poprawiam jej czapkę, bo ostatnie czego nam trzeba to przeziębienie. Dawno nie miałem tyle motywacji i energii do działania. Co ta miłość robi z człowiekiem!!
Gdy @Saskia Larson rozpoczyna trening i wspomina moją siostrę aż parskam cicho pod nosem. - Jej się nie da ignorować, jest jak wrzód na dupie - mówię uprzejmie, nie widząc niczego złego w szkalowaniu tego gryfońskiego gremlina, bo tylko jeden Merlin wie ile nerwów kosztuje mnie pokrewieństwo z nią. - Najmocniejszą stroną Gryfonów jest to, że są zgrani i się przyjaźnią, więc łatwiej przychodzi im współpraca na boisku - dodaję jeszcze niczym ekspert, po czym zamieniam się w słuch, kiedy @Jenna Hastings tłumaczy co i jak. - Ciekawa taktyka - szepczę do Zosi, kiedy Krukonka coś wspomina o eliminacji szukającego. Jestem zdania, że lepiej skupiać się na atutach i mocnych stronach, zamiast nikczemnie kogoś się pozbywać, no ale nie moją rolą jest ustalanie strategii działania. Pozostaje mi zaufać młodszej koleżance, a głupia być nie może, skoro jest w Ravenclaw. Obecności Ślizgona wolę nie komentować, bo mój trening zakończyłby się na niezbyt przychylnym monologu zwieńczonym wiązanką przekleństw - nie dlatego, że jestem z góry uprzedzony w stosunku do innych domów, ale nie uważam, żeby ich członkowie byli niezbędni na treningu drużyny. - Trzymam kciuki, a jak cię za mocno rzuci to powiedz słowo i zrobię mu taką rebelię o jakiej marzą gobliny od 1576 roku - uśmiecham się do mojej ukochanej.
Zabieram się ochoczo za rozgrzewkę; parę razy udaje mi się zrobić unik, czasem obrywam, czasem też latam jak paralityk nie do końca umiejąc skoordynować ruchy, jednak ostatecznie jestem w miarę zadowolony z tego jaki poziom reprezentuję.

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 332
  Liczba postów : 546
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyPią Sty 26 2024, 21:33;

2, 4, 3, 2, 4

Nie musiał jej wcale namawiać na przyjście, przecież była w Tomasza wpatrzona jak skrzat w skarpetę i poszłaby za nim choćby do Azkabanu, zwłaszcza kiedy tak ją wychwalał pod niebiosa i komplementował wątpliwe zdolności miotlarskie. Szła cała zarumieniona, rozpromieniona i w ogóle w siódmym niebie, słuchając paplaniny mecenasa i odwdzięczając się rozanielonym szczebiotem: - Kochany, ależ nie musisz n i c z e g o nabierać, jesteś idealnej postury! Niemniej jednak zgadzam się, że ruch to zdrowie... wiedziałeś, że na przykład pocałunek angażuje aż 126 mięśni? Skuteczniejszy niż siłownia - zachichotała zalotnie i gorliwie zapewniła chłopaka, że jest jej absolutnie gorąco, bo jak miałoby nie być w towarzystwie takiego amanta, ale nie protestowała gdy poprawiał jej czapkę, tylko odwdzięczyła się tym samym, upewniając się że żaden lok nie zmarznie podczas treningu.
Przemówień kapitanki i Jenny wysłuchała niby z uwagą, ale tak naprawdę błądząc myślami głównie po Tomaszu, bo w zainfekowanym miłością umysłu zajmował on jakieś 99 procent - pozostały 1 był dzielony między tatę i Florkę oraz szkołę. Ocknęła się z zamyślenia dopiero, gdy jej ukochany się odezwał i pokiwała głową na znak, że potwierdza, choć nie miała pojęcia, o czym była mowa. Dopiero pod koniec udało jej się nieco bardziej skupić.
- Eliminacja...? Znaczy co? Chcecie znokautować Moe? - zdziwiła się szeptem, słysząc o taktyce, i zmarszczyła brwi, bo średnio jej się to podobało. W jej mniemaniu w sporcie powinno chodzić o dobrą zabawę i współpracę, a nie zabijanie się tłuczkami... no, ale może właśnie dlatego nie należała do drużyny.
- Mój b o h a t e r - westchnęła rozmarzona, składając całuska na policzku Tomasza, zanim rozeszli się by ćwiczyć; wykonała jako-tako rozgrzewkę, a potem ruszyła na starcie przeciwko śnieżkom Lokiego. Poszło jej... chyba nieźle, chociaż niezbyt imponująco - a to musnęła ją śnieżka, a to ledwo złapała piłkę, ale chyba wszystkie rzuty mogła uznać za udane. Była z siebie dumna, bo nie spadła z miotły, nie oberwała mocno w żadną część ciała i nie przepuściła żadnej piłki - jak na laika to brzmiało jak sukces.
- Tomek!! Byłeś f e n o m e n a l n y - zapiała z zachwytu, lądując obok swojego chłopaka z szerokim uśmiechem. - Ja chyba też całkiem nieźle, co?? Kurczę, ciekawe czy naprawdę mam talent czy Lockie dał mi fory... Chociaż... to Ślizgon, raczej nie powinien. Dziwne, że Sasia go tu wpuściła, nie? Na pewno szpieguje dla Baxtera - ostatnie zdania wypowiedziała konspiracyjnym szeptem, mierząc z daleka Swansea uważnym spojrzeniem. Niby chłopak był całkiem miły, ale kto go tam wie...
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Polana - Page 24 QzgSDG8




Administrator




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySob Sty 27 2024, 13:00;

1,2,3,4,5

Co prawda mogłem pojawić się w szkole wcześniej, ale tego nie zrobiłem w związku z tym że nie chciałem pokazywać się tuż po chorobie. Dopiero Marla praktycznie wyciągnęła mnie z domu i to po naszym spotkaniu decyduję się na powrót do szkoły, mimo że nawet moja matka mówiła, że mogę odpoczywać ile chcę, ona wszystkim się zajmie. Złota kobieta, ale nawet mi może znudzić się siedzenie w domu.
Wiedziałem, że królem treningu nie będę z moją kondycją pochrobową, ale musiałem wrócić na dobre tory. Trening też powinien na nie wrócić, bo przybyłem na miejsce i widzę co się dzieje aż marszczę z niechęcią szerokie brwi.
- O chuj chodzi - mówię cicho do @Zoe Brandon oraz @Thomas Maguire, którzy oczywiście zapomnieli o moim towarzystwie zbyt zajęci sobą. Czy jak byłem z Brooks też byłem tak irytujący? Moimi bardzo miłymi słowami miałem na myśli fakt, że po pierwsze - czemu poucza nas jakaś trzynastolatka, której pewnie Saskia napisała tekst, który ma przekazać i jak mam to traktować poważnie. Po drugie - dlaczego siedział tu jakiś frajer Swansea ze Slytherinu.
- Ciekawa. Mam nadzieję, że Moe nie ma kochanka w Ravenclawie, którego przyprowadza na treningi, żeby nie wygadał - mówię ponuro; od razu przyjemniej kiedy wracam do drużyny! Oczywiście nawiązuję do niezrozumiałej dla mnie obecności Lockiego, od którego potrzebujemy najwyraźniej pomocy. Bardzo rozpogodził mnie też fakt, że obrońca będzie musiał zostać bez opieki pałkarzy.
Cały trening idzie mi tak jak komuś po długiej chorobie, czyli dość średnio. Raz dostaję mocniej, czasem ledwo unikam, ale pod koniec już idzie mi znacznie lepiej. Może odrobinę zmniejszyłem swoją objętość metamorfomagią, ale z pewnością nie zrobiło to aż takiej różnicy.

______________________

I'm almost never serious, and I'm always too serious.

Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 13
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 145
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek. Bardzo rzadko się uśmiecha, a jej słownictwo jest zaskakująco rozbudowane.
Galeony : 250
  Liczba postów : 395
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySob Sty 27 2024, 19:41;

Kostka na unik przed śnieżką Lockiego: 5

Panna Hastings mianowana przez Marcelkę na Biszkopcika spłonęła rumieńcem słysząc od kapitanki o tym, że taktykę omówią później. Oczywiście miała rację, ale też ważnym było przedstawienie celu dzisiejszych zmagań. Na szczęście poczucie niepewności ustąpiło, kiedy zobaczyła wśród trenujących swojego ukochanego kuzyna. Jak zawsze jego obecność podnosiła ją na duchu.
Pojawienie się głównego obrońcy ją zaskoczyło i prawdę mówiąc przyniosło również ulgę. Naprawdę nie miała ochoty bronić pętli po tym, co się działo ostatnio. Za to miała ochotę wcielić się w rolę pałkarki, na której stanowisko mieli ostatnio wolne miejsce. Mogłaby zejść z rezerwy! Może i nie współgrało to za bardzo z jej charakterem, ale już samo dzisiejsze wystąpienie pokazywało, że mała Hastings chciała coś zmienić w swojej osobie. To była dobra okazja.
Przez to, jak się zamyśliła oberwała z bliska śnieżką i zdała sobie sprawę, że i ona ma braki w orientowaniu się w otoczeniu. Szybko to zmieniła, od tej pory czujnie obserwując w trakcie podań, co w tym czasie robi Lockie.
Kiedy rozgrzewka dobiegła końca, Jenn zarządziła króciutką przerwę na czas wyjaśnienia dalszego przebiegu treningu.
- W ramach treningu po prostu zagramy w quidditcha, tylko w okrojonej wersji. Augustine broni pętli - tu pokazała na wypożyczone pętle z przenośnego zestawu treningowego, które już unosiły się w powietrzu na odpowiedniej wysokości. - Victoria łapie znicz, Saskia jest pałkarzem broniącym wszystkich grających, z wyjątkiem wrogich pałkarzy - Lockiego i mnie. Pozostali grają jako ścigający. Thomas i Zoe w jednej drużynie, Marcela i Christian w drugiej drużynie. Ścigający muszą oblecieć polanę dookoła, zanim przypuszczą atak na pętlę. Atakujących pałkarzy jest dwóch, żeby każdy miał okazję przećwiczyć uniki również kiedy nie będzie mieć obrony Saskii, przy czym ja będę również sędziować. Czy wszyscy rozumieją zasady?
Rozejrzała się, żeby zobaczyć, czy na pewno nie ma pytań, w razie konieczności na takowe odpowiedziała, a potem wypuściła treningowe piłki i posłała w górę kafla. Mały mecz się rozpoczął!


Oczywiście nie mamy możliwości rozegrania meczu naprawdę, więc poniżej wrzucam mechanikę, która narzuci trochę przebieg gry. Ale mam nadzieję, że i tak będziecie się dobrze bawić! Tłuczki wykorzystywane na treningu to tłuczki treningowe! Nie mogą zrobić krzywdy i uderzenie nimi nie boli zbyt mocno.


Szukająca - @Victoria Brandon
Rzuć sześć razy po dwie kostki k6. Każda para, to sytuacja w grze. Dwie jednakowe kostki, to złapany znicz. Jeśli bliźniaczych par będzie więcej, to znaczy, że tyle razy złapałaś i wypuściłaś znicz. Jeśli nie będzie żadnej bliźniaczej pary, to znaczy, że znicz złapałaś tuż przed końcem treningu i jesteś totalnie wykończona lataniem. W przypadku kiedy kostki w ramach pary się różnią, oznacza to następujące sytuacje:
  • dwie parzyste - idzie Ci doskonale. Pięknie lawirujesz między innymi graczami i tłuczkiem posłanym przez Jennę, rozwijasz wspaniałe prędkości. Nie potrzebujesz obrony pałkarza. Oby tak dalej!
  • parzysta i nieparzysta - Oj, niebezpieczna sytuacja z tłuczkiem posłanym przez Jennę! Potrzebujesz pomocy Saskii. Jeśli więcej oczek jest na kostce parzystej - Sasi udało się Ciebie obronić. Jeśli na nieparzystej - Sasia akurat walczyła z Lockiem, a Ty z trudem unikasz tłuczka.
  • dwie nieparzyste - Saskii akurat nie ma w pobliżu, a Ty nie zauważyłaś tłuczka od Jenny. Obrywasz!

Kod:
<zg>Szukająca - [tu wpisz sumę punktów z rozgrzewki oraz punktów kuferkowych]</zg>
<zgss>Akcja 1:
Akcja 2:
Akcja 3:
Akcja 4:
Akcja 5:
Akcja 6:</zgss>

Ścigający:
Drużyna Studentów -  @Zoe Brandon i  @Thomas Maguire
Drużyna Uczniów -  @Marcella Hudson i  @Christian Hastings

Każde z Was rzuca kostką k6 na to, ile skutecznych ataków wyprowadził na pętlę. Nie oznacza to jeszcze zdobycia gola, bo one zależą od skuteczności obrońcy. Oprócz tego rzucacie również kostkami na wydarzenia w trakcie gry. Rzucacie 5 razy po dwie kostki k6. Jeśli wyrzucisz w ramach pary dwie bliźniacze kostki, oznacza to popisową akcję zakończoną dodatkowym skutecznym rzutem na pętlę. Pozostałe pary rozpatrujesz jako następujące akcje:
  • dwie parzyste - latasz jak as przestworzy i prezentujesz przykład doskonałej pracy zespołowej. Przejmujesz i podajesz z sukcesem kafla, a jednocześnie omijasz tłuczki posłane przez Jennę!
  • parzysta i nieparzysta - Tłuczek leci w Twoją stronę, ale go zauważasz! Jeśli więcej oczek jest na kostce parzystej - Sasia akurat była w pobliżu i udało jej się Ciebie ochronić. Jeśli na nieparzystej - Sasi nie ma, wykonujesz unik, a tłuczek mija Cię o włos, obniżając skuteczność w grze.
  • dwie nieparzyste - Masz pecha, tłuczek się na Ciebie uwziął, albo Jenna chce w szczególny sposób Cię przetrenować. Nie dajesz rady wykonać uniku, obrywasz.

Kod:
<zg>Ścigająca/y - [tu wpisz sumę punktów z rozgrzewki oraz punktów kuferkowych]</zg>
<zgss>Akcja 1:
Akcja 2:
Akcja 3:
Akcja 4:
Akcja 5:
Liczba skutecznych ataków na pętlę: </zgss>

Obrońca -  @Augustine Edgcumbe
Rzucasz po dwie kostki literowe na każdego ścigającego. Ich wynik oznacza czy na tym treningu bronisz rzuty danej osoby, czy nie.
  • dwie samogłoski - Obrona kompletnie nieudana, wpuszczasz gola.
  • spółgłoska i samogłoska - Niebezpieczna sytuacja, oprócz kafla leci w Twoją stronę również tłuczek! Jeśli w wylosowanych kostkach samogłoska jest dalej w alfabecie niż spółgłoska (np B oraz E), bronisz pięknie, popisowo unikając jednocześnie tłuczka. Jeśli spółgłoska jest dalej w alfabecie (np A oraz D), wtedy obrywasz tłuczkiem i wpuszczasz gola.
  • dwie spółgłoski - Gratulacje, bronisz doskonale!

Jeśli jakiś ścigający odpisał przed Tobą, możesz (ale nie musisz) rzucać na obronę za każdy z jego skutecznych ataków osobno, zamiast jednego rzutu na całokształt obrony przed danym ścigającym.
Kod:
<zg>Obrońca - [tu wpisz sumę punktów z rozgrzewki oraz punktów kuferkowych]</zg>
<zgss>Christian Hastings:
Marcelle Hudson:
Thomas Maguire:
Zoe Brandon:</zgss>

Pałkarze -  @Saskia Larson i  @Lockie I. Swansea
Saskia broni krukonów, Lockie atakuje. Fabularnie śmigacie po całej polanie i namiatacie pałkami, a z kostek się dowiecie jak dobrze poszło Wam pilnowanie danego gracza. Na każdego członka drużyny rzucacie kostką tarota, im wyższy wynik, tym skuteczniejsze działanie. Ten, kto ma więcej od przeciwnika, jest skuteczniejszy. Czyli np Lockie zaatakował Christiana losując kartę 7, a Saskia broni losując kartę 11. Oznacza to, że w trakcie całego treningu Saskii udawało się obronić Christiana przed atakami Lockiego. W przypadku odwrotnej sytuacji Saskia nie nadążała z obroną, albo nie zauważała ataku. Jeśli dla danego gracza i Saskii, i Lockiemu wypadnie identyczna karta, tłuczkiem obrywa pałkarz - jeśli karta była nieparzysta, obrywa Lockie, jeśli parzysta, obrywa Saskia. Niezależnie od pozostałych kart, jeśli któremuś z Was wypadnie Głupiec lub Śmierć, to oznacza, że pałkarz przywalił sam sobie pałkę w łeb Polana - Page 24 3831175897, a jeśli Diabeł lub Sąd Ostateczny, może zdecydować, czy przywala pałką rywalowi - jeśli tak, Jenna gwiżdże na niego kapitańskim gwizdkiem, ale za to jaka satysfakcja!
Kod:
<zg>Pałkarz - [tu wpisz sumę punktów z rozgrzewki oraz punktów kuferkowych]</zg>
<zgss>Augustine Edgcumbe:
Christiane Hastings:
Marcella Hudson:
Thomas Maguire:
Victoria Brandon:
Zoe Brandon:</zgss>

Modyfikatory dla wszystkich:
Sumujecie punkty z kostek uzyskanych za rozgrzewkę oraz swoje punkty kuferkowe. Każde 10 punktów możecie wykorzystać na przerzut jednej kostki. Liczy się ostatni wynik.

Termin pisania do 31 stycznia do godziny 19:00, żebym zdążyła rozliczyć w styczniu.
No chyba że się nie wyrobicie, a bardzo będziecie chcieli, to wtedy pal sześć termin, liczy się zabawa c:
Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 531
  Liczba postów : 394
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySob Sty 27 2024, 21:31;

Ścigająca - [45]
Akcja 1: 4 i 1 przerzucona na 4, czyli 4 i 4
Akcja 2: 3 i 1  kostka 3 przerzucona na 6 potem 4 i na koniec 5, czyli 5 i 1
Akcja 3: 1 i 1
Akcja 4: 4 i 4
Akcja 5: 4 i 4
Liczba skutecznych ataków na pętlę:
5 i 4 popisowe akcje! Razem 9 rzutów, jestem mistrzem! Alecto broń! Znaczy Augustine!

Dzisiaj Marcella się popisuje albo to genialny trening Jenny pod nadzorem Sasi, robi cuda jak mieszanka protein i kreatyniny. Kurczak z ryżem zrobi z ciebie ścigającego, ale Hudson ma mało masy, a chyba ostatnio jadła jakieś biszkopty; dobre, jednakże czy one wystarczą, aby sprostać przed meczem z pragnącymi krwi gryffonami? Jak by to nie było, krukonka jest w świetnej kondycji.
- Jestem z Christianem ścigającą! Chris, ale fajnie nie? Damy popalić! - Uśmiecha się do @Christian Hastings, wystawiając rękę, aby ten przybił piątkę, za nim wskoczą na miotły i pokażą, na co ich stać. Potem przenosi wzrok na łysego obrońcę.
Alecto nie masz szans! - Rzuca wyzwanie w stronę @Augustine Edgcumbe myląc totalnie jego imię.
Zaczynają, a Hudson mknie niczym burza z wiatrem, żadne tłuczki jej się nie imają. Wykonuje popisowe akcje jedna za drugą, jakby na nazwisko miała Baxter, a nie Hudson kto wie, może jej mama była prawdziwą zawodniczką w świecie Quidditcha? W końcu jej nigdy nie poznała. Wie tylko jedno o niej, że pewnie umie rozmawiać z wężami! Pięć udanych rzutów na pętle, cztery popisówy, aż w końcu jakiś tłuczek się na nią uwziął i nawet Sasia nie może nic na to poradzić!
Powrót do góry Go down


Christian Hastings
Christian Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rozwichrzone włosy
Galeony : 264
  Liczba postów : 231
https://www.czarodzieje.org/t20685-christian-hastings#656607
https://www.czarodzieje.org/t20721-poczta-christiana-hastingsa#657830
https://www.czarodzieje.org/t20686-christian-hastings#656610
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySob Sty 27 2024, 22:26;

Ścigający - 25+6=31
Akcja 1: 1->2,2
Akcja 2: 5,5
Akcja 3: 6,3->5
Akcja 4: 1,1
Akcja 5: 1->1,2
Liczba skutecznych ataków na pętlę:
1+3=4

Marcela na rozgrzewce dała taki popis, że Chrisowi szczęka opadła z wrażenia. Sam też dał radę, ale to co starsza dziewczyna pokazała, było genialne!
- No pewnie! - przybił jej piątkę z szerokim uśmiechem.
Rozgrzewka najwyraźniej spełniła swoje zadanie, bo jego refleks był na odpowiednio wysokich obrotach. Co prawda od dawna nie latał na miotle na poważnie, ale dzięki adrenalinie i temu, że chciał zaimponować Jenn, przeszedł sam siebie. To że jego partnerka robiła cuda w powietrzu też  go motywowało do pełnej koncentracji. Dawno się tak dobrze nie bawił, ale jak ci coś wychodzi, to zawsze jest fajniej. A Chrisowi wychodziło, może nie tak jak Marceli, ale też parę sztuczek mu się udało i cztery kafle posłał w pętle. Saskia też miała dobry dzień, na jego szczęście, bo dwa razy uratowała go przed tłuczkiem.
- Rządzisz, Marcela! - zawołał, kiedy wracali na ziemie. Krew naładowana adrenaliną i endorfinami buzowała mu w żyłach. To był jednak super pomysł, żeby przyjść na ten trening. Zerknął jeszcze, żeby sprawdzić, czy kuzynka widziała jego popisy. Nadal nie był przekonany czy chce grać na poważnie, ale na kolejny trening pewnie też przyjdzie.


Ostatnio zmieniony przez Christian Hastings dnia Wto Sty 30 2024, 19:33, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4519
  Liczba postów : 2503
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Polana - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyNie Sty 28 2024, 14:30;

Szukająca - 81
Akcja 1: 3, 6
Akcja 2: 6, 1
Akcja 3: 2, 1
Akcja 4: 6, 3
Akcja 5: 6, 6
Akcja 6: 3, 6


Mecz? Victoria zmarszczyła ledwie dostrzegalnie brwi, ale doszła do wniosku, że to było właściwie coś, co powinno jej odpowiadać. Być może tym razem obędzie się bez dzikiej ilości tłuczków, nadmiernego szaleństwa i Merlin raczy wiedzieć, jakich jeszcze nieszczęść. To było coś, co zrobić mogła, jednak wyraźnie czuła coraz mniej związku z drużyną i koniecznością współzawodniczenia. Zapewne wiele osób uznałby, że nie miała zatem czego tutaj szukać, ale dla niej nie miało to aż tak wielkiego znaczenia, po prostu powoli, aczkolwiek sukcesywnie, szła naprzód, zaczynając coraz lepiej rozumieć siebie i własne potrzeby, jakie jej zdaniem, były najważniejsze ze wszystkiego. Dlatego też zamierzała wykonać swoje zadanie i dokładnie na tym poprzestać, nie mając ochoty pchać się w coś, co przestało ją pociągać.
Zabrała się zatem do pracy, to ratując się przed tłuczkiem dzięki Saskii, to znowu wykonując unik, jakiego potrzebowała, bo tłuczki śmigały sobie z zadowoleniem, jak to tłuczki. Wszystko pędziło, nie zatrzymywało się, mknęło, a ona pędziła za zniczem, bo przecież to właśnie on był jej potrzebny. I w końcu znalazła go, by złapać z zadowoleniem, bez większego problemu, akurat na krótko przed końcem całej tej zabawy. Co jej odpowiadało, a jednocześnie przyjemnie zmęczyło, akurat na tyle, by miała chęć wrócić do zamku i tam wypocząć po ciepłej kąpieli.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down
Online


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1386
  Liczba postów : 1236
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyPon Sty 29 2024, 00:54;

Pałkarz - 33
Augustine Edgcumbe: -
Christiane Hastings: 7
Marcella Hudson: 16
Thomas Maguire: 6
Victoria Brandon: 6
Zoe Brandon: 4

kostki - przerzuty

Lockie totalnie był szpiegiem Baxtera. Obu Baxterów zapewne, żadna tajemnica, że był ich fanem, jak i w ogóle fanem sportowców. Co więc robił na tym krukońskim treningu? Ano był durnowatym studentem, nie traktującym niczego na poważnie, skoro zaraz umrze kończy szkołę, więc zdecydował się powydurniać.
Sztylety posyłane z oczu krukońskiej drużyny zadziwiły go tylko połowicznie, z jednej strony spodziewał się, że będzie ból dupy, z drugiej nie do końca rozumiał o co. Treningi i sekretne taktyki mógł sobie zobaczyć właściwie każdy, kto przechodzi obok. Patrząc jednak na młodą  @Jenna Hastings to za niedługo będą mieli trening w klasie przy notatkach i tablicy  wtedy będą bezpieczni. Podglądać i podsłuchiwać będą tylko duchy i obrazy. Daj Merlinie, by nie wykorzystali tej sekretnej wiedzy przeciwko drużynie!
Wzbił się w powietrze po wysłuchaniu instrukcji małej kapitanki i puścił @Saskia Larson oko. No przecież nie będzie kasował jej zawodników przed tak ważnym meczem. Jakby nie patrzeć, kibicował krukonom w sumie nie tylko na tym meczu, ale i całym pucharze quidditcha w tym roku. Nie łudził się, że Slytherin cokolwiek zdobędzie, bo niestety wśród ambitnych ślizgonów była tylko ambicja jednostkowa i w większości mieli wysrane w puchary i to, czy dom punkty zyskuje, czy traci, a na meczach bywali chyba tylko dlatego, że wypadało. Swansea nie miał pretensji, nie każdy jest stworzony do sportów drużynowych, a egzystencja w tej podzielonej na cztery obozy szkole wydawała się być jak niesamowicie ważny, życiowy egzamin z obrony domku na drzewie przed wrogiem.
Podrzucił pałkę w ręce, próbując ominąć Augustina, bo zdążył się dowiedzieć od Larson, że biedak chorował, to przecież tym bardziej nie chciał mu sadzić tłuczkiem w głowę, za to rzecz jasna sadząc w głowę sobie pałką. Slalomował w powietrzu, posyłając kolejne tłuczki w kierunku kolejnych zawodników, jedynie przy Marceli biorąc mocniejszy zamach, chyba wciąż mając pretensje o to głaskanie po plecach na spotkaniu IKE.
Czuł się bardzo dziwnie, trochę był nawet wzruszony i strasznie go to wkurwiało, kiedy widział jak krukońska drużyna świetnie się bawi na treningu. Treningi Slytherinu wyglądały zazwyczaj tak, że każdy miał minę taką, jakby tam był za karę, a latanie na miotle było przymusem pod groźbą śmierci. Nikt się nie śmiał, nie był z siebie dumny, nikt nikomu nie kibicował, chyba że spadnięcia z miotły - wtedy jak najbardziej, wiwaty i brawa się zdarzały.
Zawisnął na miotle w powietrzu, patrząc na dzielne kruki i pomyślał, że naprawdę zasługują na zwycięstwo. I skrzywił się, bo było mu z tą myślą okropnie niewygodnie.
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag, prefekt
Galeony : 148
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Polana - Page 24 QzgSDG8




Administrator




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyPon Sty 29 2024, 23:40;

Obrońca - [25]
Christian Hastings: CC
Marcelle Hudson: DB
Thomas Maguire: DF
Zoe Brandon: JI->D (I przerzut na D)

kostki

Wciąż nie jestem pewny czy Lockie jest tu nam tak potrzebny, ale nie mam ochoty się kłócić. Moja kwaśna mina musi wystarczyć, by wyrazić moje głębokie niezadowolenie. Druga tura rozgrywek znacznie bardziej mi się podoba. Rzadko kiedy mogłem próbować tylko i wyłącznie swojej pozycji podczas treningu. Zwykle musiałem odbijać tłuczka, unikać tłuczka, albo robić inne rzeczy z tłuczkiem. Teraz wystarczyło, że go unikałem i najwyraźniej Lockie wolał celować w atakujących mnie ścigających niż we mnie. I bardzo dobrze.
Okazuje się, że może i długo nie trenowałem, ale chyba powinienem to częściej robić. Bo nagle mnie niesamowicie natchnęło i byłem niczym król przestworzy. Łapałem każdego kafla odbitego w moją stronę i nikt nie miał szans mi jakkolwiek zaszkodzić. Nie wiadomo czy byłem chory czy może po prostu byłem na jakimś bardzo sekretnym treningu dla czystokrwistych czarodziejów! Z obojętną miną bronię wszystko co @Marcella Hudson we mnie rzuca. Nie wiem od kiedy jest w drużynie, ale nie mam pojęcia czemu krzyczy do mnie coś, nie wiem co, nie mam pojęcia o co jej chodzi, ale gdybym cokolwiek zrozumiał, miałbym szczerą nadzieję, że na następny mecz nauczy się chociaż imion graczy, skoro nic nie umie trafić. Jak z resztą każdy z tych patafianów, taki ze mnie król.

______________________

I'm almost never serious, and I'm always too serious.

Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam bardzo dziewczęcą twarz, upierdliwe rodzeństwo i piękne włosy, których nie umiem ogarnąć
Galeony : 142
  Liczba postów : 477
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Polana - Page 24 QzgSDG8




Moderator




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyWto Sty 30 2024, 13:44;

Ścigający - [44]
Akcja 1: 5 3
Akcja 2: 1 3
Akcja 3: 4 4
Akcja 4: 5 4
Akcja 5: 3 1
Liczba skutecznych ataków na pętlę: 6


Ale heca! – krzyczę ucieszony ciekawostką, którą sprzedała mi moja ukochana. – To w takim razie dziś będę ćwiczył z tobą w Poziomce – rzucam świetną propozycję spędzenia wieczoru aktywnie czyt. angażując 126 mięśni. Chichoczę jeszcze pod nosem, bo czuję się jak nastolatka, na którą właśnie spojrzał jej idol. Zofinda sprawia, że jestem beztroski, wiecznie uśmiechnięty i mniej przejmuję się pierdołami, bo najważniejsze jest to, że jesteśmy razem. Gdyby nie to, że mamy sprecyzowaną ścieżkę kariery to zostałbym poetą wychwalającym walory tego chodzącego ideału jakim jest Zofia Brandon-Williams.
Nasze amory przerywa jak zwykle radosny i pozytywnie nastawiony @Augustine Edgcumbe. – A ty już możesz trenować? Żebyś się nie przeforsował… Oczywiście gdybyśmy wiedzieli, że już czujesz się na siłach to byśmy cię eskortowali, ty naprawdę na siebie uważaj – paplam z troską, autentycznie zmartwiony zdrowiem mojego najlepszego przyjaciela. – Dobrze widzieć, że stanął na nogi, bo bałem się, że to depresja po zerwaniu – szepczę do @Zoe Brandon, która doskonale wie jak zamartwiałem się przez ostatnie tygodnie.
Po rozgrzewce rozpromieniam się na masę komplementów i kiwam głową, bo całkowicie zgadzam się z jej spiskową teorią. – Jesteś prawdziwym ORŁEM – zapewniam ją skwapliwie, bo choćby nawet nie oderwała się od ziemi piałbym, że jest najlepszą miotlarą. Liczą się chęci, a nie ostateczny wynik!! A tych mam o wiele więcej, kiedy okazuje się, że w dalszej części jesteśmy na tej samej pozycji. Życzę mojej ekipie powodzonka, wskakuję na miotłę i zaczynam nakurwiać co najmniej jakbyśmy grali prawdziwy mecz. Jest to spowodowane tym, że miłość mnie uskrzydla, a dodatkowo chcę zaprezentować się przed moją konkubiną, która nie próżnuje i wywija w powietrzu jakby urodziła się na miotle.
Idzie mi znośnie, ataków mam dużo, ale tylko jeden naprawdę widowiskowy; cała reszta jest niweczona przez złowrogie tłuczki i zaczynam powoli myśleć, że zostałem naczelną ofiarą tego treningu. Czy nikt ich nigdy nie uczył, że słabszych się nie bije?? Cud, że kończę ćwiczenia bez żadnego złamania.
Po tych znojach i trudach ląduję na ziemi i siadam na niej wycieńczony. – Poszedłbym do jakiegoś d ż a k u z i – mówię do Zofiulki z nadzieją, że przystanie na ten pomysł i resztę dnia spędzimy tak jak należy – czilując razem.

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Saskia Larson
Saskia Larson

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Duże, piwne oczy oraz dwa charakterystyczne pierścionki na lewej dłoni: z lisem i z czerwonym klejnotem. Zazwyczaj trzyma się z boku i nie angażuje, jeśli nie musi - nie, że jest nieśmiała, raczej ma wszystko w dupie.
Dodatkowo : kapitanka drużyny Krukonów
Galeony : 180
  Liczba postów : 601
https://www.czarodzieje.org/t18235-saskia-kia-larson
https://www.czarodzieje.org/t18368-saskowa-gaja#523010
https://www.czarodzieje.org/t18364-saskia-kia-larson
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyWto Sty 30 2024, 21:29;

Pałkarz - 43
Augustine Edgcumbe: 0 —> 12
Christiane Hastings: 14
Marcella Hudson: 5 —> 4 —> 14
Thomas Maguire: 18
Victoria Brandon: 15 (nie korzystam z bonusu)
Zoe Brandon: 16
Kostki: tu


Mogli szeptać, mogli grymasić, mogli kwestionować jej kapitańską drużynę. Oczywiście, że nie umknęły jej reakcje większości z obecnych, gdy orientowali się, że w ich szeregach znajduje się dzisiaj wyjątkowo dodatkowa osoba - ślizgała się spojrzeniem po nietęgich minach, omijając wzrokiem jedynie Marcele, bo ta zdawałaby się być uradowana nawet faktem, że do ćwiczeń dołączył sam Minister Magii ujeżdżający Irytka. Splotła ręce na piersi, przez moment wahając się, czy to nie ona stoi tu po złej stronie, a reszta ma rację, jednak - z ręką na saskowym sercu, nie skłamałaby mówiąc, że nie widziałaby nic złego we wspólnych, regularnych treningach domów. W końcu w jakich warunkach lepiej byłoby testować swoje umiejętności, niż mierząc się z przeciwnikiem? Od razu rozbrzmiała jej w głowie kontra, że przecież profesjonaliści tak nie robią - ale co tu dużo ukrywać, nie było tajemnicą, że żadna z niej profesjonalistka. Była uosobieniem tymczasowych kapitańskich transformacji, po tym jak szkołę skończyli Brooks i Elijah. A jeszcze przez rokiem miotły częściej widywała, obmacując się w składziku woźnego, niż w powietrzu.
Inną sprawą było to, że to był Lockie, a przy nim traciła swoją obiektywność. O tym jednak nikt nie musiał wiedzieć - żeby się z tym nie zdradzić, do końca treningu przyjęła raczej neutralną postawę (chociaż nie ruszyła się nawet o krok, bo skoro ona słyszała te szepty, to ślizgon tym bardziej, a ostatnie czego chciała, to by poczuł się niemile widziany - chociaż pewnie obok miotły mu to latało), tym bardziej, że Jenna przedstawiła swój pomysł na trening, który swoją drogą był ujmująco przemyślany i szybko pochłonął jej uwagę. Przywołała do siebie Czyżyka i płynnym, wyćwiczonym ruchem, ruszyła ku górze. Krążyła w pewnym dystansie od Lockiego, to nurkując w powietrzu, to gwałtownie kierując się ku górze, odbijała wszystkie jego tłuczki, nie dając mu szansy na przeszkodzenie reszcie. Tylko raz mu się udało, chociaż nie mogła się oprzeć wrażeniu, że tego konkretnego tłuczka posłał jakoś mocniej, bardziej personalnie, gdy celował w Marcelę. Po raz pierwszy stanęła z nim w tak bezpośrednich szrankach - w trakcie meczu działo się tyle, że ciężko było się skoncentrować na konkretnej osobie, a tu mieli taką możliwość. I chociaż była wdzięczna, że nie napierdala tłuczkami, jakby chciał wpłynąć na obniżenie populacji kruczego domu, to jednocześnie miała nadzieję, że nie daje jej forów, tym bardziej, że raz niemal na nią wpadł i w ostatniej chwili szarpnęła ręką, by nie obić go tłuczkiem.
Gdy wyglądało na to, że każdy przećwiczył już swoją rolę, zeskoczyła z Czyżyka tuż przy zaśnieżonej nawierzchni, zabierając głos:
Tori, znowu znicz nie miał z tobą szans — posłała kuzynce uśmiech, chociaż nie mogła się oprzeć wrażeniu, że ta była jeszcze bardziej niewzruszona, niż zwykle. Z jednej strony to była typowa mina Victorii, ale z drugiej... może powinna z nią porozmawiać? Odwróciła się do obrońcy. — Augustyn, jeśli zaraz po chorobie tak grasz, to już współczuję gryfonom w marcu... — Edgcumbe nieczęsto obecny był na treningach, ale pojawił się i od razu pozamiatał — Marcy, nic dodać, nic ująć, tylko kim jest ten Alecto? — Hudson, jak na razie, była na fali sukcesów, śmigając w powietrzu, jakby było jej żywiołem.
A, że nie była orędowniczką metody twardej ręki to skomentowała tej jeden udany atak Tomka, dodając, że po to się spotykają, żeby pulę tych swoich mniej skutecznych rzutów wyzerował na treningu. Poza tym, coś (te maślane spojrzenie?) jej podpowiadało, że obecność Zosi mogło na niego działać nieco rozpraszająco - może na meczu to, co teraz zajmuje jego uwagę, będzie głównym źródłem motywacji? Wiedziała jednak, że Tomek sam będzie w stanie zadecydować, kiedy podczas treningów posłać Zoe na trybuny, jeśli ta będzie nieprzerwanie wpływać na jego poziom gry.
No i Jenna... — zamiast coś powiedzieć, zaczęła po prostu klaskać, bo trzecioklasistka w pełni na to zasługiwała. Po chwili skończyła, wciąż się uśmiechając i ruchem dłoni zachęciła ją do zakończenia treningu, jeśli ta tylko chciała coś dodać.


dla każdego coś małego
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 13
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 145
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek. Bardzo rzadko się uśmiecha, a jej słownictwo jest zaskakująco rozbudowane.
Galeony : 250
  Liczba postów : 395
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptySro Sty 31 2024, 22:50;

Entuzjazm Marcelki był bardzo zaraźliwy, a to, że Christian dobrze się bawił, dodatkowo poprawiało jej humor. Mimo początkowych obiekcji i niepewności, Jenna miała pełne prawo przyznać przed sobą, że się udało, i że mogła być z siebie dumna. A uznanie Saskii jeszcze bardziej to podkreślało. Na jej policzkach wykwitł rumieniec, a oczy zaświeciły się z radości. Chyba takiego sukcesu ostatnio jej brakowało. Nawet jeśli niektóre miny były nietęgie.
- Bardzo wam wszystkim dziękuję, byliście wspaniali! - powiedziała, nie mając do dodania już nic więcej ponad to, co powiedziała pani kapitan. - Jeśli tak będziemy grać na meczu, to rozniesiemy gryfonów! Tylko musimy wszyscy pamiętać o bardzo ważnej rzeczy. Jesteśmy drużyną i powinniśmy mieć do siebie zaufanie. A zwłaszcza do kapitana! Po to go mamy, prawda? Musimy pracować jak jeden organizm na boisku, wtedy będziemy niepokonani. No i... To koniec treningu! Dziękuję jeszcze raz!
Na końcu spojrzała na Lockiego i ze znów budzącą się pewną nieśmiałością, którą postanowiła szybko zwalczyć, podeszła do ślizgona, wyciągając do niego rękę. Wyglądało to dość zabawnie, bo był od niej o jakieś pół metra wyższy.
- To była prawdziwa przyjemność z tobą trenować! - powiedziała z powagą, ale oczęta jej błyszczały. - Może chciałbyś jeszcze kiedyś razem poćwiczyć? To znaczy... Jeśli to nie kłopot. Jesteś doskonałym pałkarzem.
Nawet jeśli tym razem Sasia była lepsza. A może po prostu nie chciał być posądzony o znokautowanie krukonów? Kto wie! W każdym razie chciała się od niego uczyć. I od pani kapitan również, skoro ją natchnęło na zostanie pałkarzem. No i właśnie o tym chciała porozmawiać z Saskią, kiedy wszyscy się już rozeszli. Dlatego zaczekała chwilę, by zyskać nieco prywatności, a potem zamieniła z panią kapitan parę słów na temat planowanego podejścia do nowej pozycji w drużynie.

ZT dla wszystkich
Dziękuję i jesteście super!
Powrót do góry Go down


Mina Hawthorne
Mina Hawthorne

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : rozsiane po ciele tatuaże, kolczyk w nosie, na środkowym palcu prawej ręki zawsze nosi pierścień Atlantów, który przykrywa krwawy znak, praktycznie zawsze towarzyszy jej blady pyton królewski imieniem Faust
Dodatkowo : Wężoustość, prefektka
Galeony : 341
  Liczba postów : 475
https://www.czarodzieje.org/t21049-wilhelmina-hawthorne#676337
https://www.czarodzieje.org/t21573-mina#701344
https://www.czarodzieje.org/t21033-wilhelmina-hawthorne#675877
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyCzw Mar 21 2024, 22:41;

Widziadła: H

Coraz bardziej można było poczuć w powietrzu wiosnę. Zarówno jeśli chodziło o plusowe temperatury, zachęcające do tego, aby ubierać na siebie coraz cieńsze warstwy ubrań i porzucenie na dobre kurtek zimowych jak i o pojawiające się coraz liczniej rośliny kwitnące poza murami zamku.
Hawthorne za pewnością doceniała oba aspekty nowej pory roku ze względu na to, że nie przepadała zbytnio za niskimi temperaturami, a budząca się do życia przyroda zaczynała oferować liczne skarby, z których mogłaby skorzystać. Chociażby jeśli chodziło o kwestie związane ze zbieraniem składników do eliksirów.
Chwilowo znajdowała się na polanie na błoniach Hogwartu i przyglądała się polnym kwiatom, które zdążyły się pojawić wśród młodych traw, przez które dzielnie przedzierała się Faust. Pamiętała doskonale, że obiecała w czasie ferii, że uplecie jakiś wianek dla DeeDee. Wtedy wydawało jej się to dobrym pomysłem, ale w momencie, gdy jej umysłu nie zasnuwał obłoczek amortencji zaczynała coraz bardziej się zastanawiać czy nie było to w rzeczywistości po prostu głupie i dziecinne. Nie miały już po siedem lat. Poza tym... mimo wszystko dziwnie czuła się z podobnymi gestami. Może dlatego że do nich nie nawykła.

@DeeDee Carlton


Ostatnio zmieniony przez Mina Hawthorne dnia Pią Mar 22 2024, 13:57, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


DeeDee Carlton
DeeDee Carlton

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 392
  Liczba postów : 298
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Polana - Page 24 QzgSDG8




Gracz




Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 EmptyCzw Mar 21 2024, 23:51;

widziadła: F - nie

Zawsze, gdy wiosna budziła przyrodę do życia, DeeDee odczuwała dziwną do opisania mieszankę emocji. Z jednej strony była to radość ponownego oglądania natury w jej rozkwicie. Przejście świata z tej monochromatyczności do pejzażu skąpanego we wszystkich barwach tęczy rezonowało z jej wnętrzem w bardzo przyjemny sposób. Nie była jednak wielką fanką przebywania na zewnątrz i była to ta druga strona medalu - im cieplej będzie, tym więcej szkolnego życia przeniesie się na błonia, więc siłą rzeczy tym więcej czasu będzie musiała spędzić w naturze. Zima, choć nieprzyjemna i chłodna, miała swoje plusy w postaci złotego ognia trzaskającego w kominku, ciepłych napojów, grubych swetrów i długich szalików, pod którymi można było się schować. Ponadto służyło jej to jako dobry kamuflaż dla jej węża, który bezproblemowo mógł się z nią wślizgnąć na każdą możliwą lekcję, schowany pod połami szat i wystający okazjonalnie z rękawa. W lecie nie będzie tak prosto, więc Sike będzie musiał nauczyć się bawić samemu.
Zmierzała w kierunku cieplarni, a w zasadzie z cieplarni do zamku, gdy zboczyła z trasy. Doglądanie mandragor było wyczerpujące i stresujące, a grzebanie w ziemi nie było jej ulubionym zajęciem, więc odrobina spaceru miała pomóc jej w zrzuceniu emocjonalnego balastu i frustracji. Z jakiegoś powodu myśl o łące i polnych kwiatach nastrajała ją pozytywnie - czy przez wzgląd na obiecywane z Miną wianki? Od czasu powrotu do zamku po feriach temat nie powrócił, a na każdej lekcji, na której były razem, Ślizgonka wróciła do wcześniejszego ignorowania obecności Carlton, jak gdyby nigdy nic. Nie miała jej za co winić, wszak oranżeria i tamtejsze wydarzenia napędzane były działaniem eliksiru miłosnego. Wszystkie słowa, które do siebie wypowiedziały, mogły być równie prawdziwe, co to złudne uczucia wzajemnego zainteresowania. Poświęcała czasem kilka myśli jej osobie, analizując w głowie mgliste wspomnienie tamtego dnia. Nieraz zerkała na ususzone kwiaty bzu zastanawiając się, czy cokolwiek z tego miało znaczenie?
Fakt, że idąc na spacer realnie się na nią natknęła, był dla niej niezwykłym szokiem. Biorąc pod uwagę powierzchnię zamku i jego terenów zielonych, wpadnięcie na konkretną osobę, o której się właśnie myślało, graniczyło z cudem. Dostrzegła ją trochę za późno, by wycofać się niezauważenie. Sike zasyczał, zsuwają się z jej ramienia i znikając na moment w zielonej trawie, a jej to posunięcie wydawało się bardzo dziwne do chwili, w której jej oczy spoczęły na damskiej sylwetce siedzącej nieopodal. Jej oczy wywinęły jej niezły numer, gdy świat na moment zamigotał jak obsypany brokatem - to ten pył, czy jej własny umysł rzucał na Minę confetti? Zastygła na moment w bezruchu, a kolejnym krokiem złamała jakąś suchą gałązkę. Nie było odwrotu.

@Mina Hawthorne
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Polana - Page 24 QzgSDG8








Polana - Page 24 Empty


PisaniePolana - Page 24 Empty Re: Polana  Polana - Page 24 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Polana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 24 z 25Strona 24 z 25 Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Polana - Page 24 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
łąka
-