Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ruiny Areny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość


Tilda Thìdley
Tilda Thìdley

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 46
  Liczba postów : 411
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15607-tilda-thidley#420456
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15652-tilda-thidley#421489
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15637-tilda-thidley
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty06.10.18 11:51;

First topic message reminder :


Ruiny areny


Kiedyś miejsce walk czarodziejów, dziś zapomniana ruina. Skupisko dużej mocy ułatwiające przepływ i plastyczność zaklęć. Nałożone na arenę zaklęcia ochronne działają po dziś dzień, wzmocnione wieloletnimi wyładowaniami mocy. Okoliczna roślinność i panująca tu cisza pomagają w oczyszczeniu umysłu i stanowią dobre miejsce do odpoczynku.

Aby wejść do lokacji, obowiązkowy jest rzut kostką!
1,6 - niestety nie możesz tu wejść, musisz spróbować innym razem!
2, 4 - udaje Ci się wejść do lokacji bez problemów.
3, 5 - udaje Ci się wejść do lokacji, lecz podczas przebywania w niej w którymś momencie przechodzisz przez kępkę brzytwotrawy. Dorzuć kostką: parzysta - po odbytym wątku rozwija się u Ciebie choroba o nazwie Brzytwówka (możesz poczytać o niej tutaj), jesteś zobligowany do napisania jednego posta w Szpitalu Św. Munga o leczeniu dolegliwości; nieparzysta - w domu zauważasz jedynie kilka przecięć na kostce, ale w ogólnym rozrachunku nic się nie dzieje.

Jeśli udało Ci się wejść do lokacji, możesz ją zdradzić jeszcze dwóm innym osobom! Pamiętaj, że na wejście do lokacji można rzucać raz dziennie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty26.03.21 11:32;

Kostki: 5, 2, J
Gargulki: 11


Po cichu liczyła, że kiedy wytrąci kolejne gargulki z pola do gry, przeszywające ją mroźne dreszcze przynajmniej złagodnieją. O ile w ogóle nie znikną - skoro zaczęli kolejną rundę. Tymczasem musiała zmierzyć się z zawodem - nie tyle przez dalej przeszywające ją zimno, co przez to, że ciepło Darrena nie docierało do jej skóry tak jak powinno. Jakby była do niego przytulona przez grubą szybę - jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. I jak bardzo irytujące by nie było.
P-Próbuj wytr-rącić jakieś ba-ardziej przychylne garrrgulki — nieodmiennie walczyła z językiem i szczękającymi co chwila zębami. Musiała wręcz skulić się w sobie i schować głowę w ramiona, żeby choć trochę opanować klekot szczęk i targające nią zimno. Fovere nie działało - ale może gorąca czekolada już tak. Więc trzęsącą się dłonią sięgnęła do piknikowego koszyka, wyjmując stamtąd termos z napojem. Choć niezwykle trudno było rozlać czekoladę do styropianowych kubeczków jedną ręką - drugą zaciskając na kolanie Krukona.
S-Sfinksa? — prychnęła śmiechem - i zadrżała z zimna jednocześnie, biorąc łyk gorącego, słodkiego napitku. — Ma-am w planach c-coś i-innego — nie powiedziała jednak nic więcej, głównie przez gargulka, który postanowił zostać kolejnym wodospadem w magicznych ruinach. Biorąc pod uwagę, że w Exham mieli aż dwa zamki Theomerasa (w tym jeden dalej niezamontowany) - to sfinks byłby przerostem formy nad treścią. Choć... dalej bardzo ciekawym stworzeniem...
Podsunęła Darrenowi drugi kubeczek z czekoladą, tak by nie za wiele wody do niego nie wpadło - choć trochę na próżno poszły jej starania, bo zaraz na głowę spadł jej dosłownie garniec złotych monet. Posypały się dosłownie na wszystkie strony - cudem nie przewracając niczego, choć szczodrze wpadając do czekoladowych kubeczków.
M-Mam nadzieję, że-e następ-pna nie b-będzie P-Pożoga — zaśmiała się cicho - choć dalej klekocząc zębami - i szybkim ruchem zrewanżowała się, wybijając z planszy cztery gargulki Shawa.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3010
  Liczba postów : 3046
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty28.03.21 14:40;

  Darren naprawdę nie mógł powstrzymać się od rozczulonego wyrazu twarzy, kiedy Jess dzielnie się trzymała mimo jakiegoś dziwnego, zaklętego w gargulkach mrozu który ją napadł. Ubranie dziewczyny pod dłonią Krukona było ciepłe - zimno czuła więc sama poszkodowana, nie emanowała nim jak kostka lodu czy śniegowa figura.
- A jakie to plany? - spytał Shaw z nową dozą zainteresowania w głosie, nachylając się nad celującą w kuleczki Smith. Wcale, ale to wcale nie chciał jej oczywiście przeszkodzić w odpowiednim wycelowaniu - skądże! Chciał wiedzieć po prostu, o jakich nowych lokatorach Exham Priory mówiła Krukonka.
Shaw sam nie spodziewał się, że tak przywiąże się po miesiącu mieszkania razem z kolejnymi zwierzętami. Przynajmniej jedna głowa widłowęża zdawała się go wyjątkowo lubić, Warg jeszcze nie odgryzł mu ucha, psidwak był po prostu uroczy, podobnie zresztą jak śnieżnobiała Konwalia. Lunaballi i kruka nie widział za często, Adelajda bardziej zajęta była zaś ssaniem cegieł niż zapoznawaniem się z Krukonem.
Mówiąc krótko, było całkiem w pytę.
  Rozmyślania te przerwał Darrenowi strzał dziewczyny, który wybił kilka kolejnych gargulków Shawa z planszy. Jedna z kulek obróciła się parę razy dookoła własnej osi i strzeliła w mężczyznę jakimś na wpół gazowym płynem. Ostatnią rzeczą jaką poczuł były jego plecy uderzające lekko - zahamowane przez rękę przyklejoną do Smith - o ziemię areny, a chwilę później stał nad planszą, obserwując Jess próbującą znów usiąść mimo przyczepionego do niej, bezwładnego ciała...
Co do kurwy - przebiegło Darrenowi przez myśl. Spojrzał w dół - nie dość, że był na wpół przezroczysty, to jeszcze jego stopa tkwiła w stosie odrzuconych gargulków... albo raczej to stos tkwił w jego stopie.
  Shaw jęknął przeciągle - wręcz jak szyszymora czy inna banshee - i usiadł pod wpływem własnego, widmowego głosu prosto na planszy.
- Nigdy więcej w to nie gramy - oznajmił naburmuszonym głosem, kopiąc samego siebie - oczywiście bezskutecznie - w nogę.
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty30.03.21 16:02;

Kostki: 6, 1, A
Gargulki: 16!!!


Miała wrażenie, że zaraz zamieni się w sopel lodu - zdawała sobie jednak doskonale sprawę, że było to spowodowane magicznym działaniem gargulków, a nie rzeczywistym mrozem. W końcu Shaw nie wykazywał żadnych oznak przemarznięcia i... ona w sumie też nie. Ani sinych rąk, ani pary z ust - zwyczajne odczucie i nic więcej. Nie musiała się więc tym martwić.
Tylko przeczekać, albo wygrać - do czego się przymierzała. I w czym Darren skutecznie jej przeszkadzał, nachylając się ku niej. Nawet przez przemożne mroźne dreszcze przebijały się te powolniejsze, przyjemne. A wzrok mimowolnie uciekał jej od gargulkowej areny do twarzy Shawa i jego lekkiego uśmiechu. Jeśli coś mogło powstrzymać szerzące się po jej ciele zimno, to był to tylko Darren Shaw.
M-Mogę powie-edzieć tylko t-tyle — zaczęła, dalej walcząc ze szczękającymi zębami. — Że te-też ma czterry n-nogi. — Czyli zdradziła, że jednak planuje poszerzyć już i tak dość spory zwierzyniec w Exham Priory (nie żeby była to jakaś wielka niespodzianka). Niemniej, akurat ten pomysł był przemyślany - i ujmował także osobę Shawa. Uśmiechnęła się sama do siebie na ten plan.
A potem stało się to co się stało - gargul wytrącił jej ukochanego z jego własnego ciała. Smith nie była przygotowana na takie rewelacje - w pierwszej chwili przestraszyła się, że Darrenowi coś się stało, kiedy tak nagle zwiotczał. Poza tym, choć Krukonka była niewiele od niego niższa - i tak dała pociągnąć się bezwładnemu ciału na koc.
D-Darren? — próbowała się podnieść, razem z mężczyzną - przynajmniej dopóki do jej uszu nie dotarł widmowy-acz-ewidentnie-darrenowy jęk. Podniosła wzrok na siedzącego na samym środku arenki astralnego Shawa - i zwyczajnie nie mogła nie wybuchnąć śmiechem, widząc jego naburmuszoną minę.
Trzyma-maj k-kciuki — rzuciła tylko, kiedy zaczęła odgarniać złote monety na bok, by przymierzyć się do kolejnego ciśnięcia gargulkiem - które potencjalnie mogło zakończyć rozgrywkę. Chciało jej się śmiać, że takim - dosłownie - rzutem na taśmę miała szansę jeszcze wygrać tę partię. Jeszcze przed strzeleniem kulką zerknęła na 13 gargulków Shawa - po czym... Udało jej się wybić AŻ PIĘĆ kulek i jednocześnie zakończyć grę.
Och — westchnęła z ulgą, kiedy zimno mrożące jej kości przeszło jak ręką odjął - szybko jednak odwróciła się do dalej leżącego na kocu Krukona, nachylając się nad nim z tryumfalnym uśmiechem.
Wy-gra-łam! — oznajmiła, mrużąc oczy z zadowoleniem i składając drobny pocałunek na ustach mężczyzny, kiedy ten wrócił już do swojej ziemskiej otoczki. — Chyba jednak wolę Cię całkiem materialnego... Czy to czyni ze mnie materialistkę w tym momencie? — mruknęła nieco ciszej, przebiegając kciukiem po darrenowym policzku.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1626
  Liczba postów : 2531
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty02.04.21 1:17;

Inny czas

Ekwipunek: Kryształowa fiolka (+2 ziele), uszkodzony flet pana (+1 ONMS) oraz Dictum. No i różdżka
Pora dnia: Wczesny wieczór

Słyszała o tym miejscu już wcześniej, ale nigdy specjalnie nie miała okazji się tutaj pojawić. Ostatnio jednak dość często odwiedzała Londyn i postanowiła w końcu ten stan rzeczy zmienić. Chciała odwiedzić w pracy Huntera, by spytać o fiolkę, którą zabrała z bankietu Koalicji, ale okazało się, że ten miał dzisiaj wolne. Schowała więc eliksir i pomyślała, gdzie może ciekawie spędzić resztę dnia. Wtem przypomniała sobie o ruinach czarodziejskiej areny. Od razu ruszyła w tamtym kierunku. Jak zwykle miała przy sobie kryształową fiolkę, na wypadek gdyby znalazła jakąś ciekawą roślinność, której mogłaby się później przyjrzeć i kilka innych mniej lub bardziej przydatnych rzeczy, jak to zawartość kobiecej torebki, choć w tym wypadku był to raczej skromny, stylowy plecak.
Droga nie zajęła jej wiele czasu, choć nie korzystała z aportacji. Nie spieszyła się nigdzie, a więc i nie zwracała uwagi początkowo na chylące się ku zachodowi słońce. Zrobiło się nieco chłodniej, więc Irvette szczelniej otuliła się kurtką. Mimo wszystko wciąż nie były to temperatury, do których potrafiła się przyzwyczaić.
Początkowo myślała, że jest tutaj sama. Magia, jaką otoczone było to miejsce zdawała się przenikać przez komórki ciała dziewczyny, aż do jej wnętrza. Jej umysł począł się wyciszać, a rudowłosa przymknęła na chwilę oczy chłonąc ogarniające ją uczucie spokoju, ale też i niesamowitej mocy. Gdy jej powieki ponownie się otworzyły, postanowiła pójść w stronę centralnego punktu areny. Wiedziona ciekawością rozglądała się wokół szukając czegoś, co przykułoby jej wzrok. Liczyła na jakiś ciekawy okaz magicznej Flory bądź pozostałości z magicznych czasów świetności tego miejsca, lecz zamiast tego jej zielone tęczówki odnalazły znajomą sylwetkę.
-Pan Zagumov! Jeszcze jedno takie przypadkowe spotkanie i będzie Pan zmuszony zabrać mnie na kawę. - Przywitała się uprzejmie, choć bardziej żartobliwie niż wcześniej podczas bardziej oficjalnych spotkań. Miała wrażenie, że są tutaj sami, więc mogła pozwolić sobie na lekkie spuszczenie z tonu. Do tego ostatnio naprawdę emanowała dużo bardziej pozytywną energią, co poniekąd przekładało się na jej otwartość wobec innych, choć wciąż zachowywała bezpieczny dystans.
-Mam nadzieję, że nie przeszkadzam w niczym ważnym. - Zniżyła nagle głos do szeptu zdając sobie sprawę, że mężczyzna mógł przecież być tutaj w celach służbowych, nie prywatnych.

@Boris Zagumov, @Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty02.04.21 16:07;

Ekwipunek Różdżka i Dictum (1/1)

Samemu nie wiedział czemu przyszedł akurat w to miejsce, może chciał po ludzku odpocząć od ostatnich wydarzeń, które miały miejsce podczas wieców partyjnych i przemyśleć dalsze kroki w pracy, a może zastanowić się nad tym co i jak powinien w swoim życiu poprowadzić. Najprawdopodobniejszym jednak scenariuszem było to, że chciał wyemigrować wewnętrznie, by zaliczyć każdy z przedstawionych wyżej punktów w swoim rozumowaniu.
Nie odczuwał zbytnio upływu czasu, dumając w samotności, dlatego też nie zorientował się, gdy słońce zaczęło zachodzić i zrobiło się odrobinę zimniej. Z letargu wybudził go rześki powiew powietrza oraz słowa osoby, osoby, której głos kojarzył dość dobrze, chociażby z ich ostatniego spotkania w rezydencji Whitelightów.
-Irvette!- nie widział powodu, by w tak nieoficjalnej sytuacji, kiedy to został jeszcze zaskoczony tą niespodziewaną wizytą, zachowywać jakiekolwiek formy oficjalnej wypowiedzi.
-Z wielką chęcią- odpowiedział uśmiechem na to żartobliwe stwierdzenie, chociaż nie miał nic przeciwko spędzaniu wspólnie czasu z dziewczyną. W końcu nie często miał okazję wyrwać się z kimkolwiek poza mury Ministerstwa i spędzić czas w przyjaznej atmosferze, popijając przy tym rozmaite napoje, czy też jedząc w restauracji, czy mniej oficjalnie, w knajpce.
-Nie, nie przeszkodziłaś. Akurat mam przerwę od pracy- nie była to jego rezydencja nieopodal Bari, czy też Neapol, ale wciąż mógł zaznać tutaj spokoju, którego tak nieustannie poszukiwał. Nie mógł przecież za każdym razem, gdy coś się działo, po prostu uciekać z kraju i unikać odpowiedzialności oraz obowiązków.

@Eskil Clearwater @Irvette de Guise
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1626
  Liczba postów : 2531
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty03.04.21 0:45;

Ruiny dawnej areny były idealne do wyciszenia się i odpoczynku. Gdyby Irv znała to miejsce wcześniej, na pewno korzystałaby z niego, jako ze swoistej rodzaju odskoczni. Szczególnie podobało jej się to uczucie przepełniającej ją mocy magicznej. Czuła się silniejsza, a to zawsze wprawiało ją w lepszy nastrój. Nienawidziła być bezbronna, czego powodem było między innymi jej wychowanie i choć raczej nie pchała się na pierwszą linię walki, gdy coś się działo, w wypadku bezpośredniego ataku potrafiła o siebie zadbać, czy nawet o kogoś obok. Idealnym przykładem był jej ostatni wypad na Nokturn, podczas którego miała okazję natknąć się na Robin. Ślizgonka ogólnie miała wrażenie, że ostatnio jej życie to pasmo niespodziewanych spotkań. Najpierw Doppler, następnie Zagumov na bankiecie i Hunter, którego spotkała w Londynie. Dziś kolejny raz miała wpaść na znajomą twarz.
Nie miała problemów z rozpoznaniem znajdującej się nieopodal sylwetki. Jej pamięć do ludzi była naprawdę dobra i to nie tylko dlatego, że wymuszano na niej znajomość kilku podstawowych faktów, o każdej osobie, którą by napotkała. Była dobrą obserwatorką z natury, co dość mocno ułatwiało jej życie. Dlatego też nie umknęła jej ta drobna zmiana podejścia Zagumova do jej osoby i choć faktycznie nie znajdowali się dziś w żadnych formalnych okolicznościach Ruda miała twardo wpojone zasady, których często nieświadomie się trzymała. Jako starszy i "bardziej znaczący" w tym duecie, Boris miał prawo zwracać się do niej praktycznie jak tylko zapragnął, a ona musiała trzymać fason. Było to dla niej naturalne, jak oddychanie, dlatego też, choć jej wypowiedzi nie były już tak bardzo formalne, wciąż zwracała się do niego z należytym szacunkiem.
-Chciałam wysłać do Pana patronusa z zapytaniem, jak oddać marynarkę, ale skoro już się spotkaliśmy, to zapytam osobiście. Poza tym, jeszcze raz dziękuję za pomoc tamtego wieczoru. Mam nadzieję, że Pan również bezpiecznie wrócił do domu. - Nie chciała wypytywać o akcję na stadionie domyślając się, że może to podpadać pod jakąś tajemnicę zawodową czy inny paragraf. Musiała jednak przyznać, że pomimo krzywego wzroku matki, marynarka Zagumova naprawdę jej się przydała. Wieczór był chłodny, a ona nie pomyślała o żadnym odzieniu wierzchnim, co było nieco nierozsądne z jej strony.
-Każdy potrzebuje chwili wytchnienia. Jeśli jednak mogę spytać, dlaczego to miejsce? Zna Pan jego historię? - Ciekawiła ją okolica, do której zawędrowała i chętnie dowiedziałaby się więcej na jej temat. Delikatnie dotknęła znajdujących się nieopodal resztek jakiegoś filaru. Poczuła dziwne mrowienie pod palcami i nagłą falę ciepła, przenikającą jej organizm, która zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Dziewczyna odruchowo cofnęła dłoń, w razie gdyby miejsce to było bardziej niebezpieczne, niż się spodziewała. Nie była głupia, by narażać się niepotrzebnie na jakieś uszczerbki mimo, że ciekawość pchała ją do przodu, a wzrok co rusz wędrował po kolejnych pozostałościach dawnej areny magicznej.

@Boris Zagumov
Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty03.04.21 19:25;

Musiał przyznać się przed samym sobą, że pod wpływem stresu zapomniał o tym, że tuż przed teleportacją na stadion narodowy oddał dziewczynie swoje odzienie wierzchnie. Jego garderoba była na tyle dobrze zaopatrzona, a przy tym jednolita, że nawet po powrocie do domu nie zorientował się w tym, że brakuje jednej z marynarek.
-Nie ma za co, marynarkę można oddać przy okazji następnego spotkania- uśmiechnął się ciepło w stronę Irvette. Nie zamierzał nakładać sztywnych terminów co do tego kiedy ma się odbyć zwrot podarowanej przez niego odzieży. Plusem przebywania w chaotycznym miejscu jakim był stadion bez marynarki był to, że przynajmniej nie musiał marnować czasu na jej czyszczenie, chociaż zajęłoby mu to dosłownie sekundę czy dwie.
-Jest z dala od ludzi, a nie chciało mi się znowu do Włoch jechać. Co do historii- część znam, ale nie mogę się uznać niestety za eksperta w tej dziedzinie- dobrze jest urozmaicać swoje wyjazdy i to jak się spędza wolny czas. Nie chciał zniechęcić się Bari przez zbyt częste przyjazdy w tamto miejsce, bo w końcu sensem zakupu terenu i budowy rezydencji było właśnie stworzenie takiego miejsca odizolowania. Wracając do ruin, jego szczątkowa wiedza na ich temat może i nie pozwalała na elaborację rozmowy na ich temat, ale mogła posłużyć jako ciekawostka wciśnięta w środek rozmowy, co też pozwoliłoby ją urozmaicić.

@Irvette de Guise
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3010
  Liczba postów : 3046
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty03.04.21 20:55;

  Oczywiście, będąc duchem - a raczej pod postacią formy astralnej - Darren nie miał jak wykonać swojej rundy w gargulkach, dlatego Jess mogła rozegrać kolejną turę, co skończyło się wybiciem piętnastego (a nawet nieco więcej) gargulka chłopaka z planszy, co ostatecznie zakończyło całą grę i przywróciło Krukona do jego omdlałego ciała.
  Pierwszą rzeczą którą Shaw zrobił po odzyskaniu władzy nad swoimi członkami było doskoczenie do Jess - co musiało wyglądać dość komicznie, biorąc pod uwagę że startował z pozycji leżącej. Miał jednak ku temu dobry, ważny powód - a mianowicie dreszcze wstrząsające przez prawie całą grę ciałem Smith.
- Wszystko w porządku? - spytał zaniepokojonym głosem, obejmując Krukonkę. Ostatecznie przecież mogła to być jakaś reakcja magii gargulków oraz czarów zaklętych w arenie - a z tak niebezpiecznymi siłami nie chciał zadzierać. Cóż - on jak on. Nie chciał narażać na ich działanie przede wszystkim Jess.
Wyglądało jednak na to, że drżenie i uczucie wszechogarniającego zimna ustało - Shaw mógł więc odetchnąć z ulgą. Oparł się więc rękami o ziemię i wystawił twarz w stronę błękitu wiosennego nieba, uśmiechając się po usłyszeniu komentarza zwyciężczyni ich starcia.
- W takim razie mnie też nazwij najgorszym materialistą - powiedział, zamykając oczy i wciągając w nozdrza świeże powietrze - czynność, za którą nie spodziewał się że zatęskni po paru chwilach w formie astralnej - Też wolę jak jesteś, niż jak cię nie ma - dodał po krótkiej pauzie, spoglądając spod przymrużonych powiek na Jess.
- Gratuluję wygranej - rzucił z lekkim uśmiechem, siadając po turecku i sięgając po leżące najbliżej gargulki, by pomóc dziewczynie zebrać je do atłasowej torebki.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1626
  Liczba postów : 2531
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty05.04.21 15:07;

Boris mógł zapomnieć, ale Irv dbała o wszystko. Mimo zamieszania jakie pojawiło się na bankiecie i zmartwienia tym, czy jej przyjaciel przypadkiem nie znalazł się w środku rozróby na Narodowym, zachowywała dość jasny umysł i potrafiła przypomnieć sobie wszystko, co działo się wokół niej od momentu ukazania się patronusa, do teleportacji pod drzwi swojego domu. Czuła się też zobowiązana oddać mężczyźnie odzienie chociażby ze względu na fakt, że nie byli ze sobą szczególnie blisko.
-Patrząc na częstotliwość, z jaką ostatnio na siebie wpadamy proszę się spodziewać, że już niedługo ją Panu zwrócę. - Jej samej ciężko było uwierzyć, że można tak często wpadać na jednego człowieka. Ostatecznie jednak dziewczyna nie miała powodów żeby narzekać. Zdecydowanie wolała towarzystwo Zagumova niż niektórych "znajomych", jakich musiała mijać na szkolnych korytarzach, czy też poza nimi. Na całe szczęście Avrey rozpłynął się w powietrzu i tego dupka Ruda miała chwilowo z głowy.
-Do Włoch? - Zapytała ciekawa, czemu akurat ten kraj mężczyzna wymienił. Ponownie dotknęła jednego z elementów ruin, rozkoszując się tym dziwnym, przeszywającym uczuciem, jakie od niego biło, po czym przysiadła się obok Borisa. -Chętnie posłucham, co Pan wie o tym miejscu. Muszę przyznać, że czuję bijącą stąd potężną magię i nie wiem, czy jest ona związana z walkami, które miały mieć tu miejsce w przeszłości, czy może coś innego jest powodem. - Jeżeli Boris wiedział coś na ten temat, miała zamiar to z niego wyciągnąć, a przynajmniej spróbować. Nie sądziła, by była wyjątkowa jeżeli chodziło o bijące z tego miejsca odczucia, ale zdecydowanie nie lubiła podobnych sytuacji bez wyjaśnień. Zachodzące nad ruinami słońce jeszcze bardziej dopełniało atmosfery tajemniczości i w pewien sposób sprawiało, że umysł dziewczyny zalewał błogi spokój. Zdecydowanie nie żałowała, że nogi poniosły ją dziś w tym właśnie kierunku.

@Boris Zagumov
Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty06.04.21 22:15;

Faktycznie w ostatnim czasie miał częściej przyjemność znajdowania się w tym samym miejscu i o tej samej porze w jednym miejscu co Irvette. Podobnie zresztą miał nie tak dawno temu z pewnym studentem, to jest Feliniusem. W tamtym przypadku jednak, okoliczności, w których się poznali, jak i natura ich znajomości oraz tematów prowadzonych przez nich rozmów była z goła odmienna, bo i miała charakter bardzo prywatny. Oczywiście nie oczekiwał od każdej nowo poznanej osoby takiego nastawienia w stosunku do swojej osoby, ponieważ on sam nie zamierzał wylewać z siebie na prawo i lewo wszystkich swoich przemyśleń i problemów.
-Jak znajdę chwilę wolnego od pracy, to z chęcią wyślę sowę z - odpowiedział z ledwo widocznym uśmiechem na ustach. Z chęcią przyjąłby chwilę odpoczynku, chociaż ostatnio takich chwil miał aż za dużo. Po prostu nie radził sobie najlepiej od pewnego momentu z natłokiem pracy i stresem z tym związanym, ale dalej chciał jak najlepiej pełnić swoje obowiązki.
-Kiedyś odbywały się tutaj walki czarodziejów, tylko tyle niestety wiem, ale oczami wyobraźni dostrzegam jak kiedyś musiało wyglądać to miejsce, za czasów swojej świetności. Pięknie.- nie wiedział, czy to miejsce służyło za miejsce pojedynków honorowych, ochotniczych, czy też ludzie zmuszani byli do walki ze sobą, by sprawić rozrywkę widzom. Mogła też to być pewna forma kary za popełnione przestępstwa.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty07.04.21 8:44;

Zasady szopa Baltazara:
Spoiler:

Kamień na którym siedzieliście nie wyróżniał się niczym szczególnym na tle innych, rozrzuconych i ukruszonych o różnych wielkościach. Panowała tu cisza przerywana jedynie Waszymi głosami. Bez problemu można wyczuć unoszącą się w powietrzu magię. Osaczała Was ze wszystkich stron i można przypuszczać, że mugolak mógłby czuć się tym miejscem zbyt przytłoczony. Ile tak siedzieliście? Kilkanaście minut? Wystarczająco długo, aby miało się coś zmienić. Najpierw mogliście poczuć w uszach dziwne napięcie - jakbyście nagle wznieśli się na miotle wysoko ponad poziom chmur, powietrze nabrało zapachu ozonu, gnijącej trawy... a wokół Was nikogo ani niczego nie było. Dosyć szybko to dziwne uczucie nabierało na intensywności od czego łatwo może rozboleć głowa... a minutę później nastąpił wybuch, dosłownie w tym miejscu, w którym siedzieliście. Wyglądało to tak jakby ktoś rzucił Wam "Bombardę Maxima" u stóp, a przecież nie słyszeliście ani inkantacji ani nie dało się dostrzec wiązki czaru. Momentalnie pospadaliście z tego kamienia, na którym siedzieliście, a filary i ziemia zadrżały. Przypominało to dźwięk gardłowego mruczenia rozbudzonego smoka.

Niech każdy z Was rzuci osobno kością k6 i pozna własny scenariusz:
1,2-3 - to powietrze było zbyt przytłaczające, opóźniło Twoją reakcję. A może po prostu nie masz dobrego refleksu? Wystraszyłeś się? Z jakiegoś powodu nie zdążyłeś nawet odskoczyć, a ziemia pod Tobą pękła. Nawet jeśli wstałeś i próbowałeś odskoczyć to silne drżenie ziemi wytrąciło z równowagi przez co wpadłeś się w wąską szczelinę do wysokości swojego serca, a potem utknąłeś. Ostre odłamki napierają na skórę na wysokości Twojego serca, a z drugiej strony przy plecach na wysokości aorty. Jeden fałszywy ruch i te krańce kamieni zatopią się w Twojej skórze. Lepiej zachować ostrożność. Z drugiej strony gdyby nie one to mógłbyś wpaść w przepaść... bowiem pod stopami nie czujesz gruntu. Utknąłeś w dosyć niefortunnej pozycji. Ziemia cały czas drży, nieco spokojniej, ale tylko na obszarze ruin. Co robisz?
4-5 - udało Ci się jakoś odskoczyć jednak stanąłeś na płycie... która pod ciężarem Twojego ciała zafalowała i zmieniła swoją fakturę w bardzo kleiste błoto. Od razu zapadasz się w nim do wysokości łydek. Czujesz jak się do Ciebie klei, wsiąka w ubranie, jakby chciało przedostać się do Twojego krwiobiegu. Przez 1k6 postów (rzuć kością) możesz z trudem przemieszczać się na obszarze trzech metrów (szerokości i średnicy płyty na której stoisz) do czasu aż nie uda Ci się z niej zejść. Możesz skrócić ten czas jeśli wpadniesz na ciekawy pomysł uwolnienia się. Ziemia cały czas drży.
6 - Twój refleks jest świetny, a może po prostu masz szczęście. Udaje Ci się odskoczyć z zagrożonego terenu, choć niestety przy tym się wywróciłeś. Wybuch obsypał Cię gruzem i piachem od stóp do głów przez co przez cały następny post oczy będą Cię szczypać a kaszel męczyć. Widzisz jak ziemia się w jednym miejscu rozstępuje, kamienne filary drżą, roślinność porusza się, choć wcale nie ma tu wiatru. Dostrzegasz wokół ruin lśniącą powłokę jasnozielonego zaklęcia... szybka dedukcja: jesteście w pułapce. Nie możecie stąd wyjść.

@Irvette de Guise @Boris Zagumov

______________________

Ruiny Areny - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1626
  Liczba postów : 2531
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty07.04.21 13:19;

Kostka: 2 Ruiny Areny - Page 3 3831175897
Zgoda na obrażenia przewlekłe/trwałe: A co mi tam, jasne, baw się dobrze heart

Ruda od małego otaczała się starszymi, czy to klientami jej rodziny, czy też własnym rodzeństwem, z którego tylko Nicolas był od niej młodszy. Nie miała więc problemów z kontynuowaniem tej znajomości szczególnie, że Zagumov wydawał jej się dość interesującym człowiekiem. Z natury jednak Irvette była ostrożna i nie miała zamiaru od razu wylewać z siebie prywaty. Dość mocno chroniła własnych spraw, dając do nich dostęp tylko najbliższym chyba, że akurat sytuacja wymagała innego podejścia. Wtedy zagryzała zęby i uchylała rąbka tajemnicy pilnując jednak, by nie wypuścić na światło dzienne zbyt wielu informacji.
-W takim razie będę czekać. - Rzuciła jeszcze wiedząc, że to raczej Boris tutaj nada daty ich spotkania. Sama co prawda miała szkolne zajęcia i pracę w sklepie zielarskim, ale zapewne i tak miała więcej czasu niż pracownik Ministerstwa i to jeszcze na tak odpowiedzialnym stanowisku.
-Zdecydowanie musiało być tu niesamowicie. Już same te ruiny mają w sobie pewien majestat, który ciężko zignorować. - Przyznała mu rację, bo choć nie potrafiła do końca zwizualizować sobie areny w czasach świetności, nie potrafił wyobrazić sobie, by było to miejsce obskurne.
-Też Pan to czuje? - Zapytała, gdy powietrze nagle przybrało zupełnie nowej woni, a uszy dziewczyny wypełniło napięcie, którego wcześniej zdecydowanie tam nie było. Ruda odruchowo zacisnęła prawą dłoń na różdżce, rozglądając się wokół. Niepokojące uczucie nabierało mocy, ale dziewczyna nie zdążyła już powiedzieć nim więcej, bo przed nimi coś jakby wybuchło, a z jej piersi wydobył się krótki, wysoki krzyk będący efektem głównie zaskoczenia. Nim się obejrzała, a utknęła w dole unieruchomiona w bardzo niekomfortowej i niebezpiecznej pozycji. Niewielki ruch mógł spowodować, że ostre odłamki wbiłyby się w jej skórę w okolicy serca. Nie mogła tak ryzykować. Próbowała oprzeć się nogami na podłoży szczeliny, jednak nie była w stanie go wyczuć. Opierała się więc głównie na ramionach na krawędzi szczeliny, wzrokiem wypatrując Zagumova.
-Nic się Panu nie stało? Utknęłam w szczelinie i nie mogę się zbytnio ruszyć. - Zapytała, gdy tylko namierzyła go wzrokiem. Gorączkowo myślała, jak wydostać się z tej niefortunnej sytuacji. Ziemia wokół lekko drżała, co w cale nie sprzyjało w jej położeniu. W końcu ostrożnie spróbowała skierować różdżkę w stronę znajdujących się z przodu jej ciała odłamków, by przy pomocy Morfio zamienić je w coś zdecydowanie bardziej miękkiego, na co mogłaby się pochylić i wydostać na zewnątrz szczeliny.

@Boris Zagumov , @Eskil Clearwater


Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty07.04.21 19:53;

KOSTKA:4 i 4
ZGODA NA OBRAŻENIA PRZEWLEKŁE/TRWAŁEpewnie, czemu nie

Kiwnął głową tylko na słowa dziewczyny, dając do zrozumienia, że przyjął i skatalogował jej wypowiedź w odpowiedniej szufladce w głowie. Liczył na to, że uda mu się tak ułożyć sprawy, że nie żadne z nich nie będzie musiało czekać na wiadomość oraz, że szybko uda się ustalić termin spotkania odpowiadający każdemu z zainteresowanych. Kwestia napisania listu, nawet prostego, po całym dniu siedzenia za biurkiem i pisania na pergaminie podobnych rzeczy nie ułatwiała mu sformułowania składnej wypowiedzi na jakikolwiek temat.
-Szkoda, że nie ma więcej takich miejsc w Londynie, a te które są, nie są konserwowane.- dobrze było mieć taką własną-publiczną ruinę, w której można było spokojnie spędzić czas, ale odnowiona, przynosiłaby więcej zysku dla społeczności czarodziejskiej oraz kieszeni prywatnych, czy też państwowych, w zależności od tego, kto by przejął opiekę nad tym obiektem.
-Czuję- powiedział już zamyślony, głową będąc w przyszłości, starając się wykalkulować co lub kto mogło spowodować taką nagłą zmianę zapachu powietrza. Również, tak samo jak dziewczyna, odruchowo chwycił za różdżkę, ale w przeciwieństwie do niej, podniósł się nieznacznie z kamienia, na którym siedzieli, dlatego, gdy tylko doszło do niespodziewanej przez nikogo eksplozji, Rosjanin częściowo odskoczył, a częściowo został rzucony przez siłę odrzutu na leżącą w pobliżu płytę kamienną. Wydawało mu się, że to koniec jego problemów, jednak jak się okazało, rzecz na której się znalazł, zmienił swoją konsystencje, zmieniając się w coś podobnego do błota, które zaczęło oblepiać jego nogi do łydek, uniemożliwiając mu sprawniejsze poruszanie się.
-Wszystko w porządku, trzymaj się tam!- z tego co zdążył zaobserwować, znajdywał się w znacznie lepszej sytuacji niż Irvette, która znajdowała się w dość nieciekawej sytuacji. Musiał szybko wymyśleć sposób na dotarcie do niej, żeby przypadkiem nie stała się jej krzywda.
-Sebuli!- uznał, że zamienienie tego w czym się znajdował w piasek, znacząco ułatwi mu wydostanie się z tej pułapki. Udało mu się w pewnym stopniu osiągnąć sukces, dzięki czemu powoli uwalniając obie nogi zmierzał na kraniec płyty znajdujący się bliżej de Guise.

@Eskil Clearwater, @Irvette de Guise
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty08.04.21 7:27;

Od teraz przy każdym użyciu zaklęcia proszę rzucić dodatkową Literą. Określa ona siłę/moc czaru. Poniżej i równo 50% będą problemy z czarem. Powyżej 50% nie powinno być problemu... jeśli czar jest przemyślany. Rozpiska znajduje się w Waszych spoilerach bowiem różni się w jednym i drugim.

Prośba, aby przy rzucaniu czaru określić jego dziedzinę - będzie mi łatwiej :) D-defensywne, O - ofensywne, T- transmutacyjne, Z- zwykłe, C - czarnomagiczne, L- lecznicze np. Lumos - Z.

Irvette:

Boris:

Irvette, nie da się wyczuć podłoża pod stopami. Czujesz jednak, że tam na dole jest znacznie chłodniej. Bez problemu udało Ci się zmienić fakturę napierających na Ciebie z przodu odłamków. Uzyskałaś trochę więcej miejsca jednak od razu mogłaś zauważyć, że im więcej masz miejsca w szczelinie tym bardziej się zsuwasz. Gruz przy Twoich plecach rozdarł kawałek Twojego ubrania, gdy opadłaś niżej dwa centymetry, ale nie masz przy tym obrażeń. Nagle czujesz jak coś mokrego i zimnego musnęło Cię po łydkach.

Boris, to syzyfowa praca. Zmieniasz błoto w piasek, robisz dwa kroki, błoto się mnoży i znowu próbuje Cię chwytać. Musisz ponowić zaklęcie cztery razy (pięć minut) zanim wyrwiesz się poza płytkę. Możesz wyczuć, że im bliżej Irvette się znajdujesz tym ziemia wydaje się bardziej krucha i miękka. Nie masz pewności ile ciężaru wytrzyma. Powietrze cały czas drży i na dziwny posmak. Twoja różdżka wibruje od natężenia mocy w tym miejscu. Jeśli chcesz wyczuć/określić jakiego rodzaju magia tutaj wibruje, rzuć kością k100, dodaj swój wiek i punkty z dziedziny Historii Magii. Wynik równy bądź wyższy niż 70 da Ci podpowiedź.

@Boris Zagumov  @Irvette de Guise

______________________

Ruiny Areny - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1626
  Liczba postów : 2531
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty08.04.21 12:01;

Czar Z: B Ruiny Areny - Page 3 3831175897

A miał to być spokojny wieczór spędzony na zwiedzaniu okolicy i pogawędce z przypadkowo spotkanym Zagumovem. Jak widać jednak los miał dla nich inne plany i choć dostali subtelne ostrzeżenie, chyba żadne z nich nie spodziewało się takiego obrotu spraw. Nagły wybuch zaskoczył dziewczynę, choć na szczęście Boris zdołał nieco uskoczyć i nie utknąć w podobnej sytuacji co ona. Tyle dobrze, że choć jednemu z nich nie groził ostry odłamek wbity prosto w serce.
-Spróbuję się wydostać, ale nie mam gruntu pod nogami. - Widziała jak nogi Zagumova zatapiają się w błocie, które próbował zamienić w piasek. Nie mogła zbytnio spojrzeć na resztę jego sytuacji, ale miała nadzieję, że nic więcej mu się nie stało. Chwilowo jednak musiała zająć się własnym problemem. Nie widziało jej się zbytnio zostać Rudym szaszłykiem, więc zrobiła pierwsze, co przyszło jej na myśl, by nieco uratować swoją sytuację. Na całe szczęście udało się i Irvette mogła swobodniej poruszyć się do przodu, oddalając od ostrych odłamków wycelowanych w jej plecy.
Niestety wszystko ma dwie strony i choć ostre odłamki stały się mniej groźne, dziewczyna zsunęła się kilka centymetrów w dół i poczuła, jak jej kurtka się rozdziera. Większym problemem było jednak to, że coś smagnęło ją po nodze.
-Panie Zagumov proszę uważać. Tu coś jest! - Ostrzegła go, choć tak naprawdę to ona była w bezpośrednim niebezpieczeństwie. Spróbowała podciągnąć się ze szczeliny przy pomocy Carpe Retractum, ale niestety w tym momencie ponownie poczuła to oślizgłe coś na swojej skórze i straciła koncentrację, przez co zaklęcie się nie udało. Zacisnęła mocniej zęby przenosząc ciężar ciała na swoja przedramiona i próbując w zwykły, fizyczny sposób wyciągnąć się ze szczeliny. Tak łatwo nie miała zamiaru dać się pożreć, czy cokolwiek tam planowało to coś, co widocznie upodobało sobie jej nogę. Starała się jednak nie wykonywać zbyt gwałtownych ruchów, by w razie czego nie sprowokować przeciwnika, czymkolwiek on miał być.

@Boris Zagumov , @Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty08.04.21 21:17;

CZAR B-Mobilicorpus-Z
OKREŚLENIE MAGII87+39+5---> udane

Wydawało mu się, że jednorazowe użycie wcześniej wybranego zaklęcia pomoże mu szybko wybrnąć z sytuacji, w której się znalazł, ale na swoje nieszczęście, okazało się, że masa podobna do błota i kleista jak smoła, szybko wraca do swojej poprzedniej formy, przez co Rosjanin musiał zakasać rękawy i jeszcze kilka razy rzucić to samo zaklęcie, by po pewnym, dość krótkim czasie, wyjść z tej zdradzieckiej płyty.
-Spokojnie, zaraz do ciebie podejdę- chciał uspokoić Irvette, by ta przypadkiem w nagłym ataku desperacji, nie zaczęła się szarpać, co mogłoby tylko pogorszyć całą sytuację. Na jej nieszczęście, gdy tylko Boris zrobił swój pierwszy krok, poczuł, że ziemia pod nim osuwa się, a nie chcąc ryzykować całkowitego zawalenia się terenu i upadkiem w szczelinę, nad którą wisiała dziewczyna, powstrzymał się przed dalszym podchodzeniem w jej kierunku.
-Mobilicorpus!- chciał pomóc znajomej wybrnąć z impasu zwyczajnie unosząc ją chociaż trochę wyżej, nie ryzykując przy tym, że coś ostrego się w nią wbije, a jednocześnie chciał pomóc jej w złapaniu lepszego uchwytu i odzyskaniem pewnej formy stabilności, podczas tego zwisu. Niestety, różdżka odmówiła posłuszeństwa, a zamiast tego, zaczęła mocno wibrować. Przez chwilę był zszokowany tym, co właśnie zaszło, ale z tyłu głowy coś obijało się o jego jaźń, mówiąc mu, że skądś znał to zjawisko.
-Rozświetl szczelinę, to pewnie nic takiego- nie mógł pozwolić, żeby de Guise rozpraszała się czymś pod nią, a ewentualny strach miał zostać rozwiany właśnie dzięki konfrontacji z potencjalnym niebezpieczeństwem. W końcu gdyby okazało się, że to nic groźnego, ulżyłoby jej, bo w końcu człowiek najbardziej boi się nieznanego.

@Eskil Clearwater, @Irvette de Guise




Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty08.04.21 21:39;

Irvette:

Boris:

Irvette:
Faktycznie zaklęcie niewiele Ci pomogło, ale za to siła ramion owszem. Trochę się wyciągnęłaś, ale niestety ostry kraniec ziemi przejechał Ci mocniej po plecach przez co nabywasz ranę lekką. Twoja kurtka/szata jest pozdzierana, brudna, a skóra przecięta i piecze. Nagle poczułaś jak czyjeś palce zaciskają Ci się na kostce. Słyszysz tylko Ty szeptane, z trudem wymawiane: - P-pooo...pomó...sz... mi... - nie jesteś pewna czy można przypisać ten dźwięk do strun głosowych ludzkich. To coś, co Cię trzyma za kostkę... czujesz lodowatą dłoń i łatwo wywnioskować, że jeśli szarpnie to bez najmniejszego problemu wciągnie Cię na dół. Póki co nie możesz wyjść na zewnątrz bo jesteś niejako podwójnie zatrzymana w miejscu. - Po...pomó...sz...


Boris:
Twoje zaklęcie trwało raptem parę sekund i "zerwało się", być może przez to wibrujące powietrze? Za to intuicja... Dodajesz sobie dwa do dwóch. Ruiny areny gdzie czarodzieje pojedynkowali się na śmierć i życie. Miejsce przesycone magią i śmiercią, przegraną i zwycięstwem. Może Ci się wydawać, że masz do czynienia z potężną magią transmutacyjną i defensywną, związaną z żywiołem ziemi. Takie natężenie mocy może łatwo dekoncentrować. Irvette znajduje się od Ciebie około trzy metry dalej. Możesz dostrzec, że kilka metrów dalej pojawiła się druga szczelina o szerokości pół metra. Co robisz?


@Boris Zagumov @Irvette de Guise

______________________

Ruiny Areny - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1626
  Liczba postów : 2531
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty08.04.21 23:32;

Zaklęcie Z: E = 50% Ruiny Areny - Page 3 3831175897

Patrzyła jak Zagumov radzi sobie z błockiem i niestety musiała przyznać, że sama liczyła iż pójdzie mu nieco lepiej. Widocznie ten teren był bardziej nieprzewidywalny i zdecydowanie potężniejszy niż się tego spodziewali. Nie miała jednak zamiaru pozwolić, by kupka ruin ją pokonała. Co to, to nie. Dlatego też skoro czar nie zadziałał, zdała się na własną siłę. Poczuła, jak mięśnie rąk zaczynają jej pracować, gdy podniosła się nieco, lecz zaraz też jej receptory odebrały zupełnie inny sygnał. Zdecydowanie mniej przyjemny i świadczący o tym, że nie wyjdzie dzisiaj stąd bez zadrapań. Jeden z ostrych odłamków zdołał do końca przedrzeć się przez jej ubranie i zostawić na plecach krwawą smugę i choć nie widziała jej, zdecydowanie poczuła ten moment.
Gestem skinęła Borisowi, że raczej nigdzie się nie wybiera i poczeka na jego pomoc, choć widać nie tylko jej dzisiaj zaklęcia gorzej wychodziły. Nie miała jednak czasu zbytnio się zastanawiać nad tym, bo usłyszała dobiegający ze szczeliny szept, a zaraz po tym palce zaciskające się na jej kostce. Lodowaty uścisk sprawił, że przeszedł ją dreszcz. Nie zapowiadało to niczego dobrego.
-Niech Pan tu lepiej nie podchodzi. To coś... Próbuje mnie chyba zwabić. - Ostrzegła Borisa, kumulując w sobie magię i skupienie, by nie dać się ponieść emocjom i panice. Nie był to odpowiedni moment na utratę jasności myślenia.
-Tak, oczywiście. Lumos Sphaera. - Spróbowała oświetlić szczelinę kulą światła, by móc przy okazji rzucać też inne zaklęcia. Dojrzenie tego, co obecnie próbowało zatrzymać ją w szczelinie na pewno pomogłoby jej w ocenie sytuacji i podjęciu odpowiednich działań. Bała si rzucać na ślepo mocniejszymi urokami, by przypadkiem nie trafić w siebie. Wiedziała, z czym wiąże się podobny ból i zdecydowanie nie chciała paradować po świecie z nieprzyjemnymi bliznami na swoich kończynach, których dorobiła się z własnej głupoty.

@Boris Zagumov , @Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty09.04.21 14:10;

ZAKLĘCIE F Carpe Retractum- Z


To, że coś oprócz pustej przestrzeni znajdowało się pod dziewczyną nie było, delikatnie mówiąc, dobrą informacją. Z jednej strony mogło to oznaczać, że uskok pod nią nie jest najgłębszy, co było małym pozytywem, ale jednak obecność nieznanego mu stworzenia, które wabiło dziewczynę, nie stawiało ich, a w szczególności Irvette do dobrej sytuacji. Postanowił posłuchać się rady kobiety i nie podszedł już dalej, mając na uwadze to, że grunt przed nim nie wydawał się stabilny.
-Skup się na mnie, zaraz coś wymyślę- próbował odgonić myśli de Guise od tego czegoś, co znajdowało się w szczelinie, starając się jednocześnie wymyślić dobry sposób, w jaki mógłby ją stamtąd wyciągnąć. Oczywiście, nie ryzykując zawaleniem się jeszcze bardziej ziemi. Gdyby ich sytuacja nie była wystarczająco zła, kilka metrów za Irvette, pojawiła się kolejne szczelina, z której mogło wyjść jeszcze więcej tych samych stworzeń, jak to, które znajdowało się pod kobietą.
-Carpe Retractum!- postanowił wyczarować linę, która owinęłaby się wokół ręki dziewczyny, albo chociaż była w zasięgu jej dłoni, dzięki czemu mógłby ją przyciągnąć do siebie. Tym razem zaklęcie się udało, jednak wciąż czuł energię, która biła od tego miejsca. Uświadomił sobie, że znajdują się praktycznie na jednej wielkiej mogile. Pojawiające się szczeliny dały mu do myślenia, że wciąż muszą działać zaklęcia powiązane z tym miejscem, z jakimś żywiołem, w tym przypadku oczywiście z ziemią.
-Jeżeli uda ci się wyjść, nie wstawaj. Ziemia nie daje oparcia, jak się położysz i przeczołgasz, rozłożysz swoją masę, tylko staraj się to robić powoli- postanowił poinstruować dziewczynę, co ma zrobić w przypadku, w którym to uda się jej wyjść z pułapki, w jaką wpadła. Z wabiącym stworzeniem musiała na ten moment poradzić sobie sama.

@Eskil Clearwater, @Irvette de Guise
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty09.04.21 18:45;

Irvette:

Boris:

Do wszystkich:
Po rzuceniu zaklęcia w szczelinę coś syknęło, cofnęło się lecz Irvette zdążyła w ciągu tej sekundy zauważyć ludzkie oczy o barwie stali. To coś odsunęło się poza zasięg świecącej kulki więc nie widzisz nic więcej - musiałabyś wsunąć się głębiej w szczelinę albo ją poszerzyć (i jednocześnie w nią nie wpaść), aby świetlista kula wcisnęła się niżej i oświetliła większy obszar ciemności.
Zaklęcie liny zawiązało się na wysokości ramion Irvette - trochę ograniczając jej ruchy rękoma, ale przynajmniej prowizorycznie jest zaczepiona i połączona z różdżką Borisa - musisz utrzymywać to zaklęcie, jeśli chcesz cały czas trzymać dziewczynę w tej linie. Jeśli rzucisz inne zaklęcie, automatycznie czar liny znika.
Irvette słyszysz: - POMÓSZ!! - i towarzyszy temu mocne szarpnięcie w dół - na tyle mocne, że zsunęłaś się w szczelinie kilka centymetrów (dodatkowa rana lekka tym razem w okolicy żeber) i nie wpadłaś do środka dzięki linie Borisa - który teraz ma za zadanie trzymać Cię albo próbować wyciągnąć z pomocą własnych sił bowiem siła tego czegoś pod ziemią nie zelżeje. Cały czas próbuje wciągnąć Cię do środka i siłuje się z oporem. Próba sił?

@Boris Zagumov @Irvette de Guise

______________________

Ruiny Areny - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1626
  Liczba postów : 2531
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty10.04.21 3:06;

Światło jakie wyczarowała przyniosło efekt, choć nie do końca taki, jakiego Irvette by sobie życzyła. Zdołała dostrzec za to stalowe ślepia pod sobą, które sprawiły, że dreszcz przeszedł jej po plecach.
Czy to...? Nie.. Na pewno nie... Pomyślała, starając się zachować spokój. Całe szczęście, że opanowanie miała we krwi, bo inaczej zapewne już dawno by straciła głowę. Do tego Zagumoc solidnie sprowadzał ją na ziemię, choć nie mogła do końca tak po prostu przestać myśleć o tym, co w tej chwili oplatało jej kostkę.
Ulgę przyniosła jej rzucona przez Zagumova lina, która choć ograniczyła dziewczynie ruchy dała nadzieję, na wyjście z tej sytuacji. Irvette powoli zaczynała czuć się w szczelinie klaustrofobicznie, co zdecydowanie nie polepszało jej stanu.
-Niech Pan mocno trzyma. Spróbuję się wyczołgać, chociaż to coś strasznie chce mnie ze sobą pociągnąć. - W jej głosie pod warstwą spokoju można było wyczuć maleńką nutkę irytacji, która zrodziła się przez tego potwora o stalowych oczach, który popsuł jej tak spokojny wieczór.
-Odpierdol się ode mnie! - Ruda straciła cierpliwość do reszty, co w jej wypadku było raczej rzadko spotykane tak samo, jak słowa, które opuściły jej usta. W normalnych okolicznościach pewnie oblałaby się rumieńcem i przeprosiła za ten brak taktu, jednak teraz, gdy to coś ciągnęło ją w dół i krzyczało, dziewczyna nie przejmowała się takimi rzeczami. Zależało jej tylko na tym, by wydostać się z tego pierdolnika.
-To coś nie chce mnie puścić. Przypomina człowieka, ale wątpię by nim do końca było. Da Pan radę mnie wyciągnąć? Spróbuję podciągnąć się jeszcze w miarę możliwości. - Zwróciła się znów do Borisa, a jej głos znów brzmiał spokojnie, jakby poprzednie słowa w ogóle nie miały miejsca. Czuła uraz w okolicy żeber, ale nie był to przenikający ból, więc postanowiła nie marnować sił i czasu na próby zaleczenia tego. Zamiast tego, spróbowała nogą odrzucić (odkopnąć) od siebie to, co tak usilnie błagało o jej atencję. Wciąż zbyt mocno bała się wystosować jakiekolwiek zaklęcie ofensywne, by nie zaszkodzić sobie jeszcze bardziej, dlatego liczyła, że uda im się wyciągnąć ją z tej dziury przy pomocy wyczarowanej przez Borisa liny.

@Boris Zagumov , @Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Boris Zagumov
Boris Zagumov

Dorosły czarodziej
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : Blizny po gniciu na szyi, klatce piersiowej i górze brzucha, rytualny krwawy znak na małym palcu prawej ręki, naszyjnik Ariadne zawsze zawieszony na piersi oraz mocno zmęczona twarz z widocznie podkrążonymi oczyma, które wydają się zapadać w sobie
Galeony : 306
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18108-borys-zagumov
https://www.czarodzieje.org/t18123-boris
https://www.czarodzieje.org/t18109-boris-zagumov
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty11.04.21 22:47;

KOSTKI J,F,A

Rosjanin zaparł się nogami najmocniej jak mógł, starając się nie stawić ani jednego kroku w przód, by przypadkiem nie ziściło się to, czego się obawiał, to jest, zawalenie się terenu przed nim. Jeżeli był tylko jeden przeciwnik czyhający na nich na dole, to ich sytuacja nie byłaby aż taka zła, ale szanse na to były małe.
Widział, że dziewczyna ma problemy z samodzielnym wydostaniem się, nawet po chwyceniu liny. Stworzenie pod powierzchnią ziemi musiało ją ściągać na dół, a nawet jeżeli tego nie robiło, to skutecznie uniemożliwiało wyswobodzenie się Irvette. Naprężona lina wdawała mu się we znaki, nie tylko przez nadwyrężanie fizyczne, poprzez wytężenie stawów, mięśni i ścięgien, ale też psychologicznie, ponieważ czuł, jak żył na skroniach zaczynają mu szybciej pulsować oraz przyspiesza mu oddech, stresował się.
-Postaram się- zaparł się jeszcze mocniej, skupiając się na tym, by wyciągnąć de Guise z dołu. Starał się na przemian ciągnąć linę za pomocą ręki i różdżki oraz cofać się nogami, uważając przy tym, by ponownie nie wpaść na zdradliwą, kleistą płytę, która zdecydowanie utrudniłaby jego zadanie i tylko pogorszyło sytuację.

@Eskil Clearwater, @Irvette de Guise
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty12.04.21 20:06;

Sorki, chcemy dokończyć wątek LOL


Rozczuliła ją reakcja Shawa, gdy ten powrócił do swojego ciała za sprawą zakończonej partii gargulków. Podejrzewała, że jak ktoś - lub w tym wypadku coś - wyrwie cię z formy fizycznej, to pierwsze co zrobisz po powrocie to sprawdzisz samego siebie. Tymczasem Darren od razu zerwał się do siadu - i do niej. Zaśmiała się wdzięcznie, przytrzymując jednak Krukona za ramię, jednocześnie w razie czego chcąc go asekurować. Choć nie wyglądało na to, by potrzebował pomocy - widocznie odpowiednio szybko wytrąciła gargulki.
To ja powinnam spytać, czy wszystko w porządku — odsunęła się lekko od ukochanego, sprawdzając czy rzeczywiście wszystkie gargulkowe uroki zniknęły. W istocie, nie byli już do siebie przylepieni. A i złote monety leprokonusów zaczęły jedna po drugiej rozpływać się jak fatamorgana. — Chociaż widzę, że oboje wyszliśmy z tego starcia bez szwanku. Junior zapewne wolałby Cię w astralnej formie — rzuciła lotnym inside-joke, wspominając duchowego rezydenta Exham Priory.
Na całe szczęście, niematerialny markiz nie będzie miał jeszcze przez jakiś czas żadnego towarzysza w wędrówkach po korytarzach rezydencji. Jess też już pozbyła się przemożnego chłodu z kości - ostatecznie swoją pierwszą grę w gargulki z Shawem wspominając miło. Efekty gry mimo wszystko obeszły się z nimi łagodnie.
A dziękuję, dziękuję — uśmiechnęła się do Darrena pięknie, zgarniając drugą połowę gargulków i rozglądając się za tymi wybitymi najdalej. Szkoda było pogubić kulki z kompletu. — W nagrodę zaklepuję wszystkie twoje weekendy... przynajmniej do końca kwietnia — chciała rzec '... do końca roku', ale ostatecznie powściągnęła język. O to być może zagrają następnym razem.
W koszyku są naszykowane gofry. Grzywka mi trochę pomagała — przyznała, podnosząc się na równe nogi i rozglądając dookoła. — Brakuje trzech kulek... — mruknęła bardziej do siebie, niż do Shawa, śledząc wzrokiem wszelkie rzucające się w oko błyski. Ostatecznie dostrzegła jednego z gargulków w wysokiej trawie przy runicznym menhirze. W dwóch susach znalazła się obok, podnosząc go z ziemi - z sykiem bólu, gdy zielone źdźbła przecięły wierzch jej dłoni.
Cholerna brzytwotrawa — sarknęła, choć ranka była mała i płytka - tak straszliwie piekła.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32411
  Liczba postów : 101881
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty13.04.21 19:59;

Irvette:

Irv -5% do mocy zaklęć do momentu wyleczenia ran

Boris:

Ta walka siłowa była zażarta. Irvette, wyswobodziłaś stopę jednak nie na długo, bo została złapana druga, ale tym razem na wysokości kolana. Możesz wyraźnie poczuć teraz jak to jest być... rozdartym? Z jednej strony coś ciągnie w dół, z drugiej Boris w górę, a i jesteś w szczelinie. Doskonale zdajesz sobie sprawę, że obie siły są potężne. Ani to z dołu ani Boris nie ustępowali, a Ciebie to... bolało. Niewidzialna lina zacisnęła się ciasno na Twoich ramionach tworząc tam bardzo głębokie i czerwone pręgi. Ścisk ręki na kolanie stworzy Ci ogromnego i paskudnego siniaka. Boris, zapierasz się z całych sił i przez chwilę udaje Ci się trochę wysunąć Irvette w swoim kierunku. Musiałeś włożyć w to naprawdę ogromną ilość sił. To trwało za długo, mięśnie wszystkich protestowały, włącznie z tym czymś na dole. Jednocześnie wydarzyło się parę rzeczy: niewidzialna lina pękła, a pod wpływem siły ciągnięcia Boris poleciałeś dwa metry do tyłu i od razu upadłeś. To coś na dole syknęło, chyba też się miało osunąć jednak niefortunnie ciągnąć za sobą dziewczynę.

Irvette - zniknęłaś w czeluściach przepaści lecz nie spadałaś jakoś specjalnie długo. Siła ciągnięcia w przeciwne strony też naruszyła odrobinę strukturę szczeliny. Zleciałaś na dół, prosto w mrok... i na to coś, co zamortyzowało Twój upadek i najwyraźniej uratowało przed złamaniem kości. Przede wszystkim panują tu egipskie ciemności, jest tu naprawdę chłodno, wilgotno i czuć silny aromat roślinności. Wylądowałaś na miękkim ciele kogoś, kto stęknął pod Twoim ciężarem, ale od razu oplótł Cię zimną ręką na wysokości ramion klatki piersiowej, a drugą zasłonił usta. (Rzuć k6 - parzysta - różdżka została "na górze", nieparzysta - różdżka leży gdzieś obok Ciebie). Słyszysz jego szept: - Nie krzycz, nie szamocz, nie czaruj a cię puszczę. - nie wiesz kim jest to coś, jednak wiesz, że ma dwie normalne ręce. Zimne, twarde, ale ręce.

Boris - Irvette wpadła prosto w dół. Widzisz, że szczelina się trochę powiększyła jednak cały czas ziemia wokół niej była krucha i łamliwa. Pomyśleć, że chwilę temu rozmawiałeś spokojnie ze studentką, a teraz przepadła i nie słyszysz absolutnie nic dochodzącego spod ziemi.
Co robisz? Od teraz możesz zastosować dwa zaklęcia na post.

@Irvette de Guise  @Boris Zagumov

______________________

Ruiny Areny - Page 3 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1626
  Liczba postów : 2531
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty14.04.21 16:40;

Kostka: parzysta - Zostaję bez różdżki Ruiny Areny - Page 3 3831175897

Wszystko wydawało się zmierzać w dobrą stronę, gdy nagle jakby gromoptak walnął ich w biały dzień jakimś piorunem. Ręka nieznanej istoty mocniej pociągnęła ją w dół, a rzucona przez Borisa lina pękła i Ruda spadła w szczelinę, wydając z siebie mimowolny, krótki krzyk. Irvette zdziwiła się, jak krótko spadała i jak miękkie było jej lądowanie. Bała się, że będzie to ostatnie, co jej się w życiu przydarzy, a jednak była względnie cała. Nie podobały jej się jednak warunki panujące tu na dole. Ciemność i brak jakiejkolwiek opcji ucieczki jeszcze mocniej nasiliły jej klaustrofobię. Nim jednak zielone tęczówki zdołały przyzwyczaić się do nowych warunków, a dziewczyna zdołała stanąć na nogi, sylwetka, na którą upadła mocno objęła ją swoimi dłońmi, jednocześnie zasłaniając usta.  Ruda mimowolnie wydała z siebie jęk protestu, lecz słysząc kolejne słowa zamilkła. Była w impasie. Różdżka wypadła jej z ręki podczas upadku i choć nie była tak całkiem bezbronna, zdawało się, że obecnie jest zdana na łaskę tego czegoś. Przymknęła więc powieki, by powoli uspokoić łomoczące w jej piersi serce i nie dać się ogarnąć panice. Potrzebowała przede wszystkim chłodnego umysłu i gdy tylko udało jej się odsunąć największy strach na bok, poczuła w nozdrzach zapach wilgoci i roślinności. Jak to możliwe? Zaczęła się zastanawiać, bo jej logiczny umysł nie wyobrażał sobie, by w takiej odległości od powierzchni i to w warunkach bez światła mogło cokolwiek rosnąć. Nagle jej oczy rozszerzyły się, gdy zdała sobie sprawę z tego, że jedna roślina uwielbia podobne warunki, a do tego jest oślizgła i dość nieprzyjazna.
Diabelskie sidła.... Jeżeli właśnie wpadła w zastawioną przez nie pułapkę była w naprawdę srogich tarapatach. Bez różdżki nie miała możliwości obrony, a przecież to, co złapało jej nogę na widok światła jakby się wycofało. Modliła się w duchu do Morgany i wszystkich Wielkich, by jednak się myliła. Skinęła tylko w milczeniu głową, dając nieznajomemu znak, że nie ma zamiaru się szarpać. Nie miała wyjścia, musiała zaufać, że Boris jakoś ją stąd wyciągnie, a tajemnicza sylwetka nie będzie chciała jej ukatrupić na miejscu.

@Boris Zagumov
@Eskil Clearwater
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3010
  Liczba postów : 3046
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty14.04.21 21:14;

Już zmykamy :V

  - Junior niech się wypcha - burknął Krukon, przypominając sobie ducha swojego przodka, który tego ranka bezceremonialnie wparował mu do toalety by oznajmić, że daszek nad jego portretem lekko przecieka, i jeśli Shaw tego jak najprędzej nie naprawi, to w swojej nieskończonej łasce markiz nastraszy Jess tylko dwa razy.
- Tylko do końca kwietnia? Pff - machnął ręką Krukon - Dorzucam cały maj - dodał, uśmiechając się i podnosząc z ziemi razem z dziewczyną. Skończyli partię - co prawda niekorzystnym dla Shawa wynikiem, ale to tutaj było najmniej ważne.
Kiedy dziewczyna poszła szukać straconej kulki, Darren sięgnął po gofra i przeszedł się dookoła areny, oglądając runy wykute i wyryte w kamieniach ją otaczających. Cała konstrukcja przypominała nieco - odrobinę - Stonehenge i być może też służyła w dawnych czasach druidom, teraz jednak, według słów Smith, była miejscem rozmyślań gringotckich łamaczy zaklęć.
  - W porządku? - rzucił przez ramię, słysząc syk dziewczyny. Krukon nie był jednak orłem z zielarstwa i nie miał pojęcia, jakie niebezpieczeństwa niesie ze sobą brzytwotrawa - o nich zaś Shaw miał się dowiedzieć dopiero parę godzin po pikniku, kiedy Jess zaczął męczyć ból głowy.

z/t x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ruiny Areny - Page 3 QzgSDG8








Ruiny Areny - Page 3 Empty


PisanieRuiny Areny - Page 3 Empty Re: Ruiny Areny  Ruiny Areny - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ruiny Areny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 6Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ruiny Areny - Page 3 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
za Londynem
-