Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Most

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 34 z 34 Previous  1 ... 18 ... 32, 33, 34
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Most  Most - Page 34 EmptySob Cze 12 2010, 14:22;

First topic message reminder :



Wiszący most łączy jeden z dziedzińcowy z błoniami, a dokładnie z Kamiennym Kręgiem. Most zbudowany jest z drewna, a dach dodatkowo pokrywa jeszcze słoma. Jest tak stary, że gdyby nie podtrzymująca go magia już dawno by się rozwalił. Przy samym końcu znajduje się mały balkonik z kamienną ławką.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Most - Page 34 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyPią Lut 03 2023, 19:12;

Max przyglądał jej się z zaciekawieniem, zastanawiając się, co jakich ostatecznie wniosków dojdzie Puchonka, nie zwracając zbyt wielkiej uwagi na papierosa, który jeszcze tlił się resztką sił. Wiedział, że gdyby dziewczyna była równie uparta, co jej starsza siostra, z całą pewnością zaciągnęłaby go przed oblicze któregoś z profesorów, porzucając go na pastwę losu, na jego wściekłe, niezadowolone spojrzenia, na to wszystko, co mogło wiązać się z tą paskudną niesubordynacją, jaką się właśnie w tej chwili wykazał. Było w tym coś zabawnego, co powodowało, że Gryfon z jeszcze większym zaciekawieniem czekał na dalszy rozwój wypadków, przekrzywiając nieco głowę. Doszedł również do wniosku, że bycie prefektem było tak naprawdę niewdzięcznym i paskudnym zajęciem, było czymś, czego na pewno nie chciałby robić i zdecydowanie wolał siedzieć na dupie albo dostawać szlabany. Podejrzewał również, że Puchonka nie czuła się wcale doskonale, kiedy musiała obsztorcować starszego od siebie człowieka, na dokładkę studenta, któremu brakowało kilku miesięcy do zakończenia nauki i ostatecznego opuszczenia szkolnych murów.
- Ciekawe, czy to można uznać już za przekupstwo - odpowiedział, uśmiechając się do niej szerzej, dochodząc do wniosku, że ta przepychanka słowna była z jakiegoś powodu całkiem zabawna, a jednocześnie dość ciekawa. Zupełnie, jakby obserwował jakieś stworzenie, które próbowało wyjść ze swojej strefy komfortu i pokazać, że również ma ostre zęby, czy coś podobnego, co było naprawdę przekomiczne, a jednocześnie niezwykle intrygujące.
- I wtedy będziesz musiała ukarać mnie w imię regulaminu, wielkiego i straszliwego, a w ramach szlabanu każesz mi posprzątać wszystkie spluwaczki, jakie znajdę w zamku? - zapytał, gasząc ostatecznie trzymany niedopałek, całkiem dobrze bawiąc się tym delikatnym podpuszczaniem dziewczyny, chcąc się przekonać, czy okaże się groźna, czy jedynie będzie najeżonym chomikiem, który z całą pewnością mógł człowiekowi wpierdolić naprawdę mocno, kiedy tylko naprawdę się zdenerwuje. W to ostatecznie nie wątpił ani trochę!

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptySob Lut 04 2023, 18:31;

Gdyby Elizabeth była bardziej podobna do Victorii, to już dawno nie byłoby ich na moście. Prawdopodobnie od razu zaciągnęłaby chłopaka do szkoły, do jednego z profesorskich gabinetów, nie bacząc zupełnie na różnicę wieku między nimi. Ani różnicę wzrostu. Ten tutaj kolega to przynajmniej nie był wysoki jak brzoza i nie musiała aż tak zadzierać głowy i pytać, jaka tam pogoda na górze.
Zmrużyła oczy, słysząc jego kolejne słowa.
- Czy ty właśnie próbujesz sprawić, żebym wpadła w wykopany przez samą siebie dołek? - spytała i skrzyżowała ręce na piersiach, co wcale nie było takie łatwe przez puchatą kurtkę. Nie dość, że chciała pozwolić mu wyjść z tej sytuacji bez szwanku, jeszcze jako wygrany, to on teraz próbował tak obrócić sytuację, jakby to ona była tą złą. A przecież to on palił! A ty powinnaś go za to ukarać, a nie bawić się w kotka i myszkę. Była w kropce. Na gacie Merlina, w tamtej chwili naprawdę nie wiedziała, co zrobić, jak zareagować. Dlatego westchnęła bojowo i spojrzała na niego nieco podirytowana.
- Tak, żebyś wiedział, że tak właśnie zrobię. O, albo możesz być pewny, że wymyślę jeszcze gorszą karę na ten szlaban - obiecała mu, choć była to trochę obietnica bez pokrycia. Sama miała bowiem moc jedynie do karania punktami ujemnymi, szlabany leżały niestety poza jej władzą, bo nie była prefektem naczelnym. Coś jej jednak podpowiadało, że ani jedno, ani drugie nie zrobiłyby na nieznajomy wrażenia.
I wtedy doznała olśnienia.
- I tak nie powiesz nikomu o tej próbie przekupstwa, bo tym samym sam byś się wydał ze złamaniem szkolnego regulaminu. Szach i mat - powiedziała nagle bardzo z siebie zadowolona i nie mogła nic poradzić na zwycięski uśmieszek, który wypełzł na jej twarz. Czy jednak rzeczywiście był on zwycięski, to dopiero się miało okazać. - To co, chcesz tego lizaka czy nie?
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Most - Page 34 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptySob Lut 04 2023, 19:26;

Rozmowa, którą prowadzili, stawała się z każdej chwili na chwilę coraz bardziej abstrakcyjna, ale jednocześnie było w niej coś, co Maxa coraz to mocniej wciągało, powodując, że jego zły humor odchodził gdzieś na bok. Nie miał czasu skupiać się na problemach, na tym, co było złe, kiedy tak naprawdę musiał mierzyć się z tą niewielką furią w puchowej kurtce, przypominającej mu coraz to bardziej bojowego chomika. Gryfon musiał przyznać, że było w tym nawet coś dziwnie rozkosznego, uroczego wręcz, coś, czego nie do końca umiał opisać, czy uchwycić, ale nie widział w tym niczego złego. Napięcie, jakie do tej pory trzymało go bardzo mocno, które wiązało niemalże jego ramionami i powodowało, że kręcił się w kółko, jak wściekły, nagle zniknęło, pozwalając mu nieco głębiej odetchnąć, w pełni poświęcając się temu, co działo się teraz.
- Ja? Nie śmiałbym. W końcu to bardzo nieładnie pogrywać sobie z prefektami prawda? - powiedział na to, uśmiechając się do niej jeszcze szerzej, wyraźnie się z nią drażniąc, wyraźnie sprawdzając, jak daleko może się posunąć, zanim faktycznie odejmie mu punkty nie tylko za palenie, ale również za bycie niesamowicie bezczelnym i irytującym. Zdawał sobie sprawę z tego, że teraz próbował jej niejako wejść na głowę, że prowadził z nią bardzo niemądrą przepychankę, starając się zrobić coś, czego pewnie później będzie żałował, ale jednocześnie czuł się z tym doskonale. Zupełnie, jakby nagle odzyskał wolność, nic zatem dziwnego, że odchylił się w tył i oparł się na łokciach o most, przyglądając się jednocześnie dziewczynie.
- Myślisz, że bałbym się do tego przyznać? - zapytał zatem wyraźnie rozbawiony jej podejrzeniami na ten temat, jej chwilowym zwycięstwem, tym małym triumfem, który nie był wcale tak naprawdę główną nagrodą w tym sporze. Właściwie, można było śmiało powiedzieć, że po chwilowym triumfie, dziewczyna raczej mogła pregrać z kretesem, bo Max naprawdę miał w dupie regulamin i szlabany, skoro niewiele mogli mu z ich tytułów zrobić za jedno zapalenie papierosa. - Chcę. Mam tylko nadzieję, że nie jest truskawkowy, bo wtedy mnie trujesz i okaże się, że to ty będziesz miała szlaban.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyNie Lut 05 2023, 18:30;

Nie wiedziała, skąd miała odwagę na prowadzenie takiej rozmowy ze starszym od siebie chłopakiem. Mężczyzną tak właściwie. I skąd on miał w sobie takie pokłady powagi, żeby nie roześmiać jej się w twarz na te marne próby przekonania go do nawrócenia się na właściwą ścieżkę. Teatrzyk, ot co, tylko nie kukiełkowy, a taki z prawdziwego zdarzenia, z rzeczywistymi aktorami z krwi i kości.
- Nie wyglądasz na kogoś, kto by się tym przyjmował - odpowiedziała, wciąż mu się przyglądając i nieco przekrzywiając głowę. Nie, zdecydowanie nie wyglądał na potulnego i grzecznego studenta, dla którego jedno upomnienie było niczym cios w twarz. I właściwie w tamtej chwili mogła odpuścić, po prostu odejść i zastanowić się, co dalej zrobić z tym fantem - naskarżyć nauczycielowi, czy puścić w zapomnienie. Wybór drugiej ścieżki byłby prostszy, gdyż podążając pierwszą, musiałaby się zapewne wytłumaczyć, dlaczego nie zareagowała, ale pozostawało też czyste zaciekawienie rozwojem sytuacji. Była zaintrygowana, a ten jego zadowolony uśmiech jednocześnie podkręcał ją mocniej i irytował.
Fuknęła, gdy znów przyparł ją do muru swoimi słowami. "Myślisz, że bałbym się do tego przyznać?". Nie potrafiła znaleźć na to dobrej odpowiedzi; albo może inaczej - wiedziała, jak ta odpowiedź brzmiała, ale wypowiedzenie jej na głos nie wchodziło w grę. Chciała być sprytniejsza, ale on po raz kolejny był krok przed nią. Trybiki w jej mózgu pracowały na pełnych obrotach, ale nic odpowiedniego nie przychodziło jej do głowy, ostatecznie więc jedynie nią pokręciła, jakby przed samą sobą przyznając się do przegranej.
- Może być jaki tylko zechcesz - poinformowała go, nieświadomie myśląc o wiśniach i wyciągając z kieszeni lizak we właśnie takim smaku. Uniosła go wyżej, tak żeby mógł go zobaczyć i wziąć lub poprosić o inny. - Zawsze jesteś taki mocny w słowach? Współczuję nauczycielom, jeśli tak - powiedziała, nie czekając nawet na jego odpowiedź. W gruncie rzeczy ta ich słowna przepychanka sprawiła jej jakąś dziwną przyjemność i pozwoliła odkryć w sobie coś nowego. Coś, czego do tej pory może nie była do końca świadoma.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Most - Page 34 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyNie Lut 05 2023, 19:15;

Prawdę mówiąc, Max był nieco zdziwiony, że dziewczyna nadal się z nim spierała, że nadal próbowała swoich sił, starając się przekonać, co może jeszcze zrobić, starając się być te kilka kroków przed nim, jakby to coś zmieniało, jakby to do czegoś miało prowadzić. Była to jednak utarczka słowna, która nie zmieniała właściwie nic, która była jedynie dawaniem sobie paru razy po pysku, ale wyglądało na to, że nie było tutaj tak naprawdę zwycięzcy, bo młodsza Brandon całkiem nieźle radziła sobie w lawirowaniu między tematami, czy może raczej, była całkiem niezła w graniu w taki sposób, żeby dostać dokładnie to, czego chciała, pomijając niewygodną prawdę. Wszystko wskazywało na to, że całkiem niezła radziła sobie z zamiataniem jej pod dywan, co było jednocześnie zabawne i fascynujące, i w pewien sposób Maxa bawiło. I fascynowało, powodując, że naprawdę miał już w dupie palenie, czy jakieś inne problemy. Nawet zdążył zapomnieć o tym, że wyglądał jak jeden wielki pomidor, chociaż kiedy się poruszył, odniósł wrażenie, jakby skóra zaczęła go gwałtownie potwornie swędzieć. Nic zatem dziwnego, że zaczął pocierać spalony policzek, przypominając sobie poniewczasie, że to nie był najlepszy pomysł.
- Nie, a jakbyś trochę poszukała, to byś się pewnie dowiedziała, że dałem komuś w mordę na lekcji zaklęć - stwierdził, by zaraz wydać z siebie nieco idiotycznie zdziwione wetchnięcie, kiedy udało mu się zdrapać kawałek poparzonej skóry i aż sapnął, zdając sobie sprawę z tego, że teraz musiał to jakoś załatać. Wyglądało na to, że po zajęciach będzie musiał obłożyć się jakąś maślanką, jeśli chciał to przeżyć i nie skończyć na wierceniu się całą noc w łóżku, bo nie będzie się dało położyć w żaden sposób. Zaraz jednak sprawa ta zeszła na dalszy plan, kiedy został obdarowany lizakiem i parsknął rozbawiony, uznając, że najwyraźniej doczekał się nagrody.
- Bo ja wiem? Musiałabyś sprawdzić, żeby się przekonać, może czasami zdarza mi się zamknąć - stwierdził, ostatecznie sięgając po lizaka, który zdecydowanie mógł zastąpić papierosy i nawet był pod pewnymi względami lepszy. To zaś oznaczało, że mimo wszystko dziewczyna mogła przypisać sobie małe, nieznaczne zwycięstwo, ale zawsze zwycięstwo.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyPon Lut 06 2023, 13:23;

Szczerze mówiąc, była chyba niemniej zdziwiona niż chłopak tą dyskusją. Normalnie dużo mówiła, niekiedy bez większego ładu i składu, ale raczej nie wchodziła w takie szermierki słowne, bo tego się nie dało inaczej nazwać. To wyszło jednak naturalnie. Nie musiała się specjalnie wysilać, żeby ciągnąć to dalej i próbować wymierzać kolejne pchnięcia floretem, chociaż widać było, że brakowało jej jeszcze w tej sztuce umiejętności. A może nawet nie tyle umiejętności, ile wytrenowania, bo jednak nieczęsto prowadziła takie słowne utarczki. Było w tym coś, co jej się podobało.
- To nie wiem, czy chcę szukać - odparła i widocznie się skrzywiła w reakcji zarówno na jego słowa (chwalił się?), jak i widok zdrapanej skóry. Okej, widziała już wcześniej, że nie wyglądał dobrze, ale nie sądziła, że może być tak źle. - Wiesz co, może lepiej pójdź z tym do skrzydła szpitalnego, co? Gdybym umiała w uzdrawianie, to może byłabym ci w stanie trochę pomóc, ale niestety nie jestem zbyt dobra, no zdecydowanie nie mam aż takiej wiedzy... Ale jestem pewna, że pielęgniarka sobie poradzi. Na bank nie jesteś pierwszą osobą, którą takie coś spotkało, więc zaserwują jakieś zaklęcie albo mazidło i... - urwała na chwilę, nie tylko po to, żeby wziąć oddech, ale też dlatego, że nagle uświadomiła sobie, że papla jak najęta. Zarumieniła się, lekko odwróciwszy wzrok. - W każdym razie idź lepiej do skrzydła szpitalnego - dokończyła innymi słowami, niż to z początku miała w zamiarze. Nie chciała go jednak dalej męczyć swoim słowotokiem, który i tak był pozbawiony większego sensu i można go było podsumować właśnie tym jednym, krótkim zdaniem. Bo skąd miała wiedzieć, że chłopak sam był świetny w uzdrawianiu?
- Czy to zaproszenie do kolejnej dyskusji? - spytała i uniosła brew. W gruncie rzeczy nie miała nic przeciwko, a kto wie, może mógł zostać kimś w rodzaju jej mentora. To byłoby nawet całkiem zabawne.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Most - Page 34 QzgSDG8




Moderator




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyPon Lut 06 2023, 18:50;

- Bardzo mądra decyzja - stwierdził jakby nieco znudzony, uśmiechając się do dziewczyny i nieznacznie przekrzywił głowę, mając wrażenie, że jeszcze chwila i po prostu wydrapie sobie cały policzek. Wyglądało na to, że naprawdę musiał uważać na to, co się działo w zamku, bo jeszcze trochę i skończy jak spalony na wiór pergamin. To nie była miła wizja i znowu z jej powodu wracał myślami do tego, co powinien zdecydowanie i stanowczo od siebie odsunąć. Nic zatem dziwnego, że wolał skoncentrować się na tej paplaninie dziewczyny, która sprawiała wrażenie, jakby nie zamierzała ani na chwilę zamilknąć. To zaś było kolejnym interesującym elementem, który spowodował, że Max uśmiechnął się samym kącikiem ust. Trzeba było przyznać, że nawijanie makaronu na uszy szło jej całkiem nieźle, aczkolwiek do właściwego efektu było jej jeszcze daleko.
- Za to ja jestem całkiem niezły w uzdrawianiu, ale zastanawiałem się, ile wytrzymam ze spaloną gębą, zanim uznam, że jednak nie jest to możliwe do dalszego znoszenia - stwierdził, kiedy już wyraziła swoje zdanie, zapewniła go, że nie jest w stanie mu pomóc, a potem wysłała go do Skrzydła Szpitalnego, chociaż do autorytarnego tonu było jej jeszcze naprawdę daleko. Wszystko wskazywało na to, że musiała zdecydowanie poćwiczyć, jeśli chciała, żeby cokolwiek z tego wyszło. Miała jednak czas, a wszystko wskazywało na to, że nie zamierzała odpuszczać, skoro zadała mu takie, a nie inne pytanie. Nie wiedział, co prawda, co jej odpierdoliło, że miała ochotę na podobne dyskusje, ale właściwie nie zamierzał protestować, ostatecznie była całkiem uroczym chomiczkiem i obserwowanie jej, zwłaszcza jak się złościła, było co najmniej zabawne.
- Na to pytanie musi już sobie pani sama odpowiedzieć - powiedział. - Ale gdyby mnie pani szukała, to będę w Skrzydle Szpitalnym, tam na pewno mogę gubić skórę - stwierdził, uśmiechając się do niej ponownie, po czym ukłonił jej się w zdecydowanie przesadzony sposób, zamierzając ją wyminąć i faktycznie skierować się do zamku, kiedy tylko mu na to pozwoli. Musiał przyznać, że poparzona skóra zaczynała go już nieznośnie palić i swędzieć, a każdy ruch był coraz to mniej przyjemny.

+

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Elizabeth Brandon
Elizabeth Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 393
  Liczba postów : 420
https://www.czarodzieje.org/t21413-elizabeth-brandon#693691
https://www.czarodzieje.org/t21420-poczta-elizabeth#694351
https://www.czarodzieje.org/t21414-elizabeth-brandon#693692
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyCzw Lut 09 2023, 15:22;

Elizabeth była wrażliwą na krzywdy innych istotką, dlatego aż dziwiła się sama sobie, że wcześniej nie zwróciła większej uwagi na stan, w jakim znajdował się chłopak. Właściwie, jak tak teraz o tym myślała, to zastanawiała się, jak on się jeszcze trzyma na nogach. Wyglądało to dość poważnie, dlatego nagle zaniepokojona wylała z siebie cały ten potok słów, które zresztą i tak były raczej niepotrzebne. Jej rozmówca był przecież dorosły i z pewnością potrafił o siebie zadbać, a skoro przyszedł na most i jeszcze palił papierosa, to najwyraźniej nie było aż tak źle, jak mogło się wydawać.
Wydała z siebie ciche zaskoczone i lekko zawstydzone westchnienie, kiedy oznajmił, że jest dobry w uzdrawianiu. No tak, oczywiście, że musiała zrobić z siebie jeszcze większego pajaca. Czy to jednak miało jakiekolwiek znaczenie? Chyba jedynie świadczyło na jej korzyść, że martwiła się o jego stan i chciała nawet osobiście odprowadzić do skrzydła szpitalnego, a że miał jakieś dziwne upodobania i specjalnie chodził z poparzoną twarzą, to już nie jej wina. Zostawiła więc temat w spokoju, dając mu umrzeć śmiercią naturalną.
- W takim razie może się pan spodziewać mojej wizyty - zapewniła jeszcze ze słyszalnym w głosie rozbawieniem. Widząc, że już chciał się oddalić, sama też zaczęła powoli szykować się do odejścia. Nie chciała go dłużej trzymać w miejscu, a i sama zaczynała marznąć mimo tych wszystkich ubrań, które na siebie założyła. Odwdzięczyła mu się więc równie przesadnym ukłonem i zeszła z mostu z drugiej strony, udając się następnie do zamku.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
C. szczególne : nosi rękawiczki, które zdejmuje tylko do gotowania
Galeony : 1061
  Liczba postów : 349
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptySob Wrz 16 2023, 21:23;

Siedziała na barierce mostu prowadzącego z błoni do szkoły z książką na kolanach i ołówkiem między zębami. Już za czasów szkolnych miała wielokrotne bany na bibliotekę z powodu pisania po kartkach pożyczonych tomów i była absolutnie niereformowalna w tej kwestii, nie rozumiejąc, dlaczego to był taki problem robić sobie w książce notatki czy zakreślać ważne paragrafy. W końcu były z papieru, a papier służył do notowania, czyż nie?
Nuciła jakiś wielki hit Wareback pod nosem, grzebiąc końcówką ołówka w wardze w zamyśleniu, ze wzrokiem bezmyślnie wbitym w dalekie wyjście z konstrukcji mostu, gdzie zamajaczyła jej jakaś postać poruszająca się pospiesznym krokiem. Im bliżej się znajdował, tym jej usta rozciągał weselszy uśmiech, aż był na tyle blisko, by zdołała dosięgnąć go pociskiem z ołówka, rzuconego w jego głowę, wołając:
- Toshka, gdzie tak biegniesz! - zamknęła z trzaskiem tomik - Jak powiesz, że do pracy to Ci nie uwierzę. - zeskoczyła z barierki - Dzieciaki po ostatniej lekcji Quidditcha stały w kolejce do szpitalnego, widziałeś? Nazywają ją "Tłuczkogeddon". - parsknęła, biorąc go pod rękę i ruszając z nim, właściwie pociągając go ze sobą, w kierunku, w którym zmierzał.
Powrót do góry Go down


Antosha Avgust
Antosha Avgust

Nauczyciel
Wiek : 46
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185
C. szczególne : mocny rosyjski akcent, niski głos; poważny, nieprzystępny i mało ekspresyjny
Galeony : 564
  Liczba postów : 295
https://www.czarodzieje.org/t19662-antosha-avgust#587797
https://www.czarodzieje.org/t17516-poczta-profesora-antoshy-avgusta#491595
https://www.czarodzieje.org/t19663-antosha-avgust
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyNie Wrz 17 2023, 16:40;

Antek wracał dziarsko ze szkolnych błoni, na których to oficjalnie zażywał swego codziennego spaceru celem dotlenienia się przed pójściem spać (bo to zdrowo), a nieoficjalnie - wymykał się na cygareta, chowając przed wścibskim wzorkiem uczniów, pracowników i własnego sumienia (bo to niezdrowo i nie wolno dawać takiego przykładu młodzieży). Krok niekoniecznie był pospieszny, ot, po prostu nie znosił się wlec i nawet gdy nigdzie mu się nie spieszyło, wyglądał jakby pędził. Z marszu wyrwał go świst koło ucha i cudem zdążył się w ostatniej chwili uchylić przed ciosem ciśniętego w jego stronę przedmiotu, w końcu lata praktyki na boisku zrobiły swoje w kwestii refleksu. Schylił się powoli po ołówek i podał go siedzącej na murku Gwen.
- Upadło tobie - oznajmił niewzruszony, nic sobie nie robiąc z tego że właśnie próbowała go zabić i tak dla zasady zgromił spojrzeniem za oburzającą (prawdziwą) sugestię, jakboby nie paliło mu się do roboty. - Ty nie interesuj się, bo kociej mordi dostaniesz - pouczył ją, nie protestując wcale gdy tak bezczelnie się do niego przyczepiła i to dosłownie, uwieszając na ramieniu. Był to z jego strony wyraz ogromnej sympatii, bo taką też darzył młodą nauczycielkę gotowania, której udało mu się z nim zakolegować głównie dzięki temu, że zdawała się nie przejmować nieprzystępnością i zamiast odbić od tej mimowolnej antkowej bariery, przeskoczyła przez nią, ale na tyle nienachalnie, by go nie zirytować. Uniósł brew w wyrazie rozbawienia, gdy zaczęła mówić o Tłuczkogeddonie. - Na mojich lekcji bardzij cierpi godność niż kości. To Joshua im zrobił z miotły jesień średniowiecza. Mówią, że on oszalał - dał się wciągnąć w ploteczki i bynajmniej nie dlatego, że średnio przepadał za drugim miotlarzem. No, może trochę dlatego. Zwolnił nieco kroku, by Gwen nie musiała za nim biec i choć byłby gotowy odbyć resztę drogi w milczeniu, oddając jej głos, zapytał, wskazując głową na wciśniętą pod pachę książkę:
- Co czytasz?
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
C. szczególne : nosi rękawiczki, które zdejmuje tylko do gotowania
Galeony : 1061
  Liczba postów : 349
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyNie Wrz 17 2023, 19:10;

Pokiwała brwiami, widząc jego refleks. Obstawiała, że jest nieco bliżej możliwości innych mężczyzn około swojego wieku, a tu proszę.
- Ależ z Ciebie gibka lunaballa. - skomplementowała go, przyjmując ołówek i śmiejąc się z kociej mordy- No nie bądź już taki sekretny i tajemniczy, bo pomyślę, że coś ukrywasz. - spojrzała mu bezpośrednio w oczy na chwilę zbyt długą, by była to przelotna uwaga, a wręcz tak, jakby chciała rzeczywiście wyczytać z nich jego sekret - Jadłeś pączki? - strzeliła- Nie nie. Hmm... pisałeś listy do ukochanej? - zmrużyła oczy, to by wyjaśniało drażliwość, ale też nieodpowiednia pora. Poniuchała, wprawnym nosem sommeliera- Ach poszedłeś jarać szlugi, cwaniaku. - proszę, czapkę kucharską należy jej zamienić na lupkę detektywa.
Nic sobie nie robiąc ze świeżo wykopanego sekretu Avgusta, dokładnie tak samo, jak niewiele robiła sobie z jego osobliwej gry wstępnej w wymianę nieuprzejmości, dziarskim krokiem, nie chcąc spowalniać jego ruchów, przemierzała z nim most. Wychowała się jako młodsza siostra Viego, ni chuja nie przejmowała się nieprzystępnością, jeśli nie była ona otwartym komunikatem "nie chcę z Tobą rozmawiać".
- Czujesz trochę presje, hm? - spojrzała na niego nieco z dołu, wdzięczna zwolnieniu kroku, bo nie była fitnesiarą i w takim tempie ich pogawędka stałaby się dość jednostronna gdy Honeycott będzie próbowała uspokoić zadyszkę- Wiesz, czyja lekcja będzie fajniejsza, te sprawy... - zagaiła, trochę projektując na niego własne obawy, bo Viego w końcu wrócił do Anglii i również nauczał w Hogwarcie Magicznego Gotowania. Skłamałaby, gdyby nie zdarzało jej się zawiesić na myśli, czy kiedykolwiek zrobi równie dobrą lekcje co on.
- A. - uniosła książkę do góry, pokazując mu okładkę- Hiszpania do zjedzenia. Takie kulinarne czytadełko. - pokręciła głową, nie sądząc, że jej wybory literackie go zainteresują. Sama miała wiele uwag co do rozwiązań magikucharzy z Hiszpanii, dlatego więcej w tej książce notowała, niż robiła postępów czytając.
Powrót do góry Go down


Antosha Avgust
Antosha Avgust

Nauczyciel
Wiek : 46
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185
C. szczególne : mocny rosyjski akcent, niski głos; poważny, nieprzystępny i mało ekspresyjny
Galeony : 564
  Liczba postów : 295
https://www.czarodzieje.org/t19662-antosha-avgust#587797
https://www.czarodzieje.org/t17516-poczta-profesora-antoshy-avgusta#491595
https://www.czarodzieje.org/t19663-antosha-avgust
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyPon Wrz 18 2023, 12:53;

- Albo ty słabi cela masz. - odparł na jej słowa, brzmiące jak coś pomiędzy komplementem a wytknięciem starczego wieku. Chociaż to nie była prawda, bo prawie go trafiła a on rzeczywiście był gibki i niejeden uczeń mógłby mu pozazdrościć kondycji. Nie zamierzał wcale przyznawać się do celu swojej wycieczki i w tym momencie chodziło już nie o to, by go ukryć - bo właściwie co to Gwen obchodziło - a by zrobić jej na złość. Ot tak, a niech się gówniara zastanawia. Wytrzymał jej spojrzenie, a twarz miał nieprzeniknioną, nie wyrażającą absolutnie niczego i tylko lekkie uniesienie brwi po każdej sugestii zdradzało towarzyszące mu rozbawienie. Sam nie wiedział, co w jego przypadku byłoby bardziej absurdalne: ukochana czy pączki. Rozłożył bezradnie ręce, gdy straszna tajemnica jednak ujrzała światło dzienne, bo Honeycott z kucharki zmieniła się w detektywa. - No. Teraz masz na mnie haki - skwitował, jakby przyłapała go na faktycznej zbrodni a nie tylko lekkim nagięciu szkolnego regulaminu i zasad zdrowego stylu życia którym tak hołdował. Niespodziewanie Gwen od beztroskich docinek i plotek przeszła do pytania, które go zaskoczyło, bo nigdy dotąd nie przyszło mu do głowy. W całym swoim życiu czuł presję pod wieloma względami: żeby sprostać wygórowanym oczekiwaniom rodziców, żeby dostać się do drużyny, żeby wygrywać wszystkie mecze, żeby dobrze wypaść na konferencji prasowej i fotografii na okładkę magazynu sportowego, żeby nie przynieść hańby rodzinie, żeby przekazywać rzetelną wiedzę na lekcjach, ale nigdy żeby być fajnym czy też organizować takie zajęcia. Zastanowił się chwilę, zanim odpowiedział. - Nie. Lekcji to nie imprezi, nie ma być fajni, tylko musi... no, nauczić - stwierdził, zerkając z góry na rozmówczynię i coś mu podpowiedziało, że kwestia nie została poruszona przypadkowo. - Ty boisz o to się? - zapytał, choć nie bardzo rozumiał czego mogła się obawiać taka nauczycielka jak Gwen. Była młoda, przystępna, uczyła niezbyt wymagającego przedmiotu, większość uczniów chodziła do kuchni w ramach relaksu od zakuwania zaklęć i dat. Nie zamierzał jej oczywiście tego mówić, sama powinna dojść do takich wniosków. Wbrew pozorom, książka kulinarna całkiem go zainteresowała, więc pociągnął temat. A nuż Gwen go zainspiruje do ugotowania czegoś nowego. - I co, smaczna ta Hiszpania jest?
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
C. szczególne : nosi rękawiczki, które zdejmuje tylko do gotowania
Galeony : 1061
  Liczba postów : 349
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyPon Wrz 18 2023, 21:36;

Sprzedała mu lekkiego kuksańca w bok, bo cela miała wcale dobrego, przynajmniej we własnym mniemaniu, szczególnie kiedy jeszcze kilka lat temu lawirowała na miotle po boisku w roli ścigającej. Przewróciła oczami na jego miny, do których zdążyła przywyknąć, a nawet trochę polubić. Dzieliła ich solidna różnica wieku, a jednak z Antoshką z niewiadomego powodu zawsze milej spędzała czas nich, chociażby z własnym, starszym bratem. Może dlatego, że tak miłosiernie pozwalał jej być nieznośną, a może po prostu też ją lubił, a nie tylko jednostronnie fangirlowała jego śmiesznemu akcentowi.
- Twoje sekrety są ze mną bezpieczne, Toshka. - zapewniła go, klepiąc lekko po ramieniu, pod które go trzymała- Nie jestem fanką szlugów, wiesz, tytoń źle wpływa na kubki smakowe i komplikuje mi pracę, kiedy staram się wymyślić coś nadzwyczajnego. - poinformowała go, wiedząc, że go to zapewne niekoniecznie obchodzi, ale również mając pewność, że Avgust wysłucha dokładnie wszystkiego, co by mu nie opowiadała. Taki już ten układ był dziwny.
- No tak, Ty i Twoje staroświeckie zasady. - westchnęła dramatycznie - Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, lekcja może nauczać i nie być wojskową musztrą, to nie trzydziesty dziewiąty... - przewróciła oczami. Miała w pamięci różnice między lekcjami prowadzonymi przez młodszych nauczycieli i lekcjami będącymi męką w wykonaniu takich nieśmiertelnych starych pierników jak Patton. Spojrzała gdzieś w bok na jego bardzo trafne pytanie, jednak zaraz posłała w jego kierunku ciepły uśmiech.
- Może trochę? Viego to bardzo dobry kucharz. - pochwaliła brata, bo musiała panu oddać co pańskie- I preferuje podobną do Ciebie metodykę terroru. - obnażyła zęby w uśmiechu, wiedząc, że ten Honeycott nie urodził się by być pedagogiem, ponieważ miał bardzo małą cierpliwość do czegokolwiek, a już z pewnością do dzieci.
Nie uważała, żeby jej przedmiot był mało wymagający, choćby z tego względu, że źle przyrządzone potrawy magiczne stawały się właściwie bronią biologiczną masowego rażenia, jak siedem lat temu, kiedy cały rocznik nie wiedział już do którego biec kibla bo na wszystkich piętrach były zajęte po nieudanej partii faszerowanych słowików.
- Hm. - odpowiedziała na jego pytanie zamyśleniem. Nie potrafiła jednoznacznie stwierdzić, czy tak czy nie - Wyobraź sobie... - wyciągnęła rękę przed siebie, jakby malowała mu jakiś obraz - Hiszpańska kuchnia to taniec smaków i aromatów, symfonia oliwy, czosnku i pomidorów. Paella, jak złota tarcza słoneczna, z soczystym kurczakiem albo owocami morza, tapas, małe dzieła sztuki na talerzu rozkwitające jak kwiaty na magicznym płótnie. Jamón ibérico, szlachetna wieprzowina, wędzona i suszona w ciepłym klimacie. Albo churros z gorącą czekoladą, słodkie jak kojący uśmiech w chłodne wieczory. Rioja, czerwone wino z winogron wysoko z gór La Mancha, gdzie słońce jest królem. Oliwki z Andaluzji, jak krople rosy na liściach, dodające blasku każdej potrawie... - nie umiała powiedzieć, czy kuchnia jest smaczna czy nie, gotowanie i potrawy były dla niej czymś więcej niż kawałkiem klopsa na porcelanie.
Powrót do góry Go down


Antosha Avgust
Antosha Avgust

Nauczyciel
Wiek : 46
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185
C. szczególne : mocny rosyjski akcent, niski głos; poważny, nieprzystępny i mało ekspresyjny
Galeony : 564
  Liczba postów : 295
https://www.czarodzieje.org/t19662-antosha-avgust#587797
https://www.czarodzieje.org/t17516-poczta-profesora-antoshy-avgusta#491595
https://www.czarodzieje.org/t19663-antosha-avgust
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyPią Wrz 22 2023, 12:14;

- Wiem. Dlatego dam radi jeść to szkolne żarci - powiedział wcale nie tak poważnie jak sugerowała jego mina i ton, kiedy Gwen wspomniała o bardzo sensownym powodzie, dla którego dawała sobie spokój z cygaretami. Nie żeby uważał jedzenie podawane przez hogwarckie skrzaty za absolutnie niejadalne, ale był przekonany że sam zrobiłby je lepiej (tak samo jak większość rzeczy, ale to swoją drogą). Oczywiście uważał też że nieomylny był w kwestii metod wychowawczych i pedagogicznych i szczerze nie był w stanie sobie wyobrazić, jak niby luźne podejście i rozrywkowa forma mogłyby dawać takie same efekty jak rygor i dyscyplina. Po prostu nie. - Najpirw praca poten rozrywki - odparł nieugięcie, chociaż nie zamierzał się jakoś szczególnie wykłócać, ot po prostu nie chciał przyznać jej racji. Bo jej nie miała. Zaskoczyło go nieco, gdy zaczęła mówić o bracie jako surowym profesorze, bo jakoś z automatu założył że każdy noszący nazwisko Honeycott śladem Gwen jest uosobieniem czekoladowego cukierka. - W takim razie ty nie musisz przejmować się. Uczni nie lubią terrori, dla nich jego lekcji niefajni będą. - stwierdził, wzruszając ramionami, bo był przekonany że choćby wspomniany mężczyzna był najprawdziwszym wirtuozem kuchni, nie zdobędzie sympatii uczniów. Wiedział z doświadczenia. Gdyby miał w zwyczaju się uśmiechać, pewnie by to zrobił kiedy rozmówczyni w odpowiedzi na proste pytanie roztoczyła przed nim prawdziwy poemat, który prawie przeniósł go na południe Europy. Bardzo miło się tego słuchało, choć jednocześnie myśl o smakowitej paelli jeszcze bardziej odejmowała mu ochotę na serwowane uporczywie przez skrzaty na każdą kolację tłuczone kartofle. No, ale nie miał zamiaru się tu przecież teraz rozmarzać. - Brzmi smaczni. - skwitował krótko, bezsprzecznie z aprobatą, której jednak nie sposób było wyłapać z samego tonu - A ty powinna pisać swoji książki kucharski, tak jak opowiadasz. - dodał. Kto by nie chciał gotować z tak opisanych przepisów? I kto by pomyślał, że skończy ten wieczór, dyskutując z Gwen o pedagogice i kuchni?
Powrót do góry Go down


Saskia Larson
Saskia Larson

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Duże, piwne oczy oraz dwa charakterystyczne pierścionki na lewej dłoni: z lisem i z czerwonym klejnotem. Zazwyczaj trzyma się z boku i nie angażuje, jeśli nie musi - nie, że jest nieśmiała, raczej ma wszystko w dupie.
Dodatkowo : kapitanka drużyny Krukonów
Galeony : 278
  Liczba postów : 584
https://www.czarodzieje.org/t18235-saskia-kia-larson
https://www.czarodzieje.org/t18368-saskowa-gaja#523010
https://www.czarodzieje.org/t18364-saskia-kia-larson
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptyWto Paź 03 2023, 17:27;

W innym czasie

Koszmar trawił ją każdej nocy.
Bezdusznie skradał się, połykając wszystko na swojej drodze - każde senne marzenie, każdą fantazję, wszystko przemienia w scenę, którą znała niemal na pamięć. Tonęła. Co noc znikała pod taflą nieprzeniknionej, ciemnej wody. Im bardziej walczyła, tym mocniej czyjeś dłonie zaciskały się na jej kostkach, ciągnąc ją w dół, w głębiny bez dna. Tylko ciemność. Bezradność. Ból. Płyn zalewający drogi oddechowe i płuca. Odkąd wrócili z Avalonu nie przespała ani jednej nocy - codziennie budziła się z niemym krzykiem, w przemoczonej koszuli, przerażona, że znowu zaklęta została w pętli złudzeń i majaków.
Nawet nie próbowała ukrywać tego zmęczenia - bo po co? Nieprzespane noce malowały się siną łuną pod jej oczami. Poza tym, w środku dnia koszmary przestawały mieć moc, w blasku słońca niemal o nich zapomina, przynajmniej dopóki to znowu nie schodzi w dół, ku zachodowi. Z tym mogłaby sobie poradzić, machnąć na to ręką, wpisać na listę rzeczy, z którymi przyszło jej żyć. Ale brak głosu? Wtedy, gdy harfa rozpadła się jej w dłoniach, a na Starszego Smoka spłynął sen, miała nadzieję, że Merlin doceni jej starania i odda jej to, co zostało jej skradzione. Takiego wała. Nadal pogrążona była w swoim milczeniu. Ale przecież została oznaczona przez Ministerstwo tą pozłacaną odznaką, która miała przypominać jej o poświęceniu i odwadze. I o bezużyteczności, niejako. Bo oto ona, dzierżąca różdżkę, której nijak nie dało się zmusić do współpracy. W świecie, gdzie magia jest podstawą, była niemal naga.
Z Elio chciała spotkać się od razu, gdy tylko świstoklik przetransportował członków wyprawy do Londynu - potrzebowała tego komfortu, którym tylko on potrafił ją otoczyć. Ale przecież zszedłby na zawał, gdyby pojawiła się pod jego drzwiami w tych nadpalonych ubraniach, zakrwawiona, cuchnąca spalenizną, z niezaleczonymi ranami. Nie chciała mu tego robić, tak samo, jak nie chciała robić tego sobie. Stłumiła tęsknotę i potrzebę bliskości. I chociaż Swansea był jej niemal najbliższą osobą, poplątaną kombinacją uczuć wszelakich, to odezwała się dopiero dzisiaj.
Umyta. Przebrana. Z włosami zebranymi kokardą, jak zwykle, by zachować, chociaż namiastkę normalności. Wciąż nie gotowa, by odpowiedzieć na podstawowe pytanie: czemu? Domyślała się, że dotarły do niego pierwsze plotki, bo chociaż profesor Voralberg przebywał w szpitalu, to zarówno Rosa, Huxley, jak i Whitelight wrócili w lepszym stanie. A jak nie mówić o czymś tak ważnym, jak uśpienie zła, które czyha na cały świat? Opowieści przekazywane były z ust do ust, powstawały plotki, przeinaczenia, historia wydawała się bardziej żywa, niż kiedy historią jeszcze nie była, rozgrywając się w zeszły weekend. Cały kraj żył pokonaniem Starszego Smoka.
Odepchnęła się dłońmi od drewnianej barierki, przestępując nerwowo z nogi na nogę. Rzadko kiedy ktoś przystawał na moście, szczególnie w dni tak wietrzne, jak ten, co - jak zwykle, czyniło to miejsce idealnym do rozmów, których nikt inny miał nie usłyszeć.

Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
C. szczególne : nosi rękawiczki, które zdejmuje tylko do gotowania
Galeony : 1061
  Liczba postów : 349
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Most - Page 34 QzgSDG8




Gracz




Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 EmptySro Paź 04 2023, 13:09;

Zaśmiała się lekkodusznie, bo w zasadzie odczytywała wiele z jego słów jako dobrze zawoalowane komplementy, może dlatego, że czasem rzeczywiście nimi były, a może po prostu takie juz miała wybujałe mniemanie o sobie i swojej relacji z Avgustem. Przyglądała mu się zawsze z zainteresowaniem, szukając w jego surowym, wschodnio-europejskim wyrazie twarzy braku ukontentowania najmniejszych oznak mimicznych ruchów, by lepiej rozumieć kontekst jego słów i wrażeń.
Miała swoje opinie co do tego jak powinna wyglądać praca nauczyciela, choć nie zawsze trzymała je dla siebie. Wierzyła ponad wszystko, że jeśli nie chcesz czegoś robić to nie powinieneś i jeśli ktoś nie miał w sobie pasji do uczenia, to zamykanie go w klasie z bandą podrostków wstrząśniętych niemieszanym koktajlem hormonalnym niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Puściła mu oko, kiedy zapewnił ją, że nie ma sie o co martwić, bo było to miłe, choć wcale nie zmniejszyło jej zmartwień.
- Bo jest smaczni! - powtórzyła z ekscytacją wypowiedziane w jego słowiańskim akcencie słowo, ale zaraz się zaśmiała rozbawiona - Ja nie umiem pisać. Umiem opowiadać. I gotować. Ale nie potrafiłabym pisać książki kucharskiej. - może dlatego, że jej matka pisała takie świetne tomy, że teraz czułaby, że nic co sama by spisała nie miałoby sensu ani polotu?
- Tosha, a co powiesz na mały wyścig? - zerknęła na niego - Dawno nie latałam na miotle, miałbyś fory. Moglibyśmy się założyć o coś i pościgać, co Ty na to? - wyszczerzyła zęby - Chyba, że sie cykasz, to rozumiem. Wiadomo, sprawność już nie ta, pewnie coś łupie w plecach, ciężko konkurować z młodością... - podpuszczała.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Most - Page 34 QzgSDG8








Most - Page 34 Empty


PisanieMost - Page 34 Empty Re: Most  Most - Page 34 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Most

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 34 z 34Strona 34 z 34 Previous  1 ... 18 ... 32, 33, 34

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Most - Page 34 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
most wiszący
-