Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Drzewo Zapomnienia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
AutorWiadomość


Luke Gringott
Luke Gringott

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 292
  Liczba postów : 674
http://czarodzieje.org/t1383-luke-gringott
http://czarodzieje.org/t1419-luke-gringott
http://www.lastfm.pl/user/hollywoodo
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptySro 9 Lut - 21:10;

First topic message reminder :



Przy drodze prowadzącej do Hogsmeade znajduje się drzewo.  Jego widok niektórych odstrasza, a niektórych przyciąga. Jednak przechodniu, nie jest to zwykła roślina rosnąca przy dróżce. Podejdź i przyjrzyj się dokładniej. Widzisz tę dziurę w pniu ? Wrzuć tam rzecz, o której chcesz zapomnieć. Bądź ostrożny i pewny swej decyzji. Już nigdy jej nie odzyskasz. Magiczna siła wyrwie ci owe wspomnienie na zawsze. Gdy tylko zajrzysz do środka ujrzysz wielkie, zielone oko, które będzie cię nękać w najgorszych koszmarach.
Warto dodać, że jedyna rzecz wyróżniająca je od innych to ogromne rozgałęzienie, które zdoła zasłonić dwójkę ludzi.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Melusine O. Pennifold
Melusine O. Pennifold

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169
C. szczególne : turban na głowie z magicznymi wzorami, piegi na twarzy, płynne ruchy, zwiewne ubrania;
Galeony : 758
  Liczba postów : 653
https://www.czarodzieje.org/t15444-meluisne-pennifold
https://www.czarodzieje.org/t15473-meluzyna#415677
https://www.czarodzieje.org/t15446-meluisne-pennifold#414814
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyPią 27 Mar - 22:28;

Może i tak było, jednak trudno jest mnie przekonać do zmiany zdania w tak poważnych kwestiach. Żyję twierdząc, że rządzi nami przeznaczenie; oczywiście mamy jakiś wkład własny w nasze życie. Wybieramy kim chcemy być, z kim je spędzimy, jak będziemy się spełniać. Jednak po prostu czasem nie możemy w żaden sposób zapobiec temu co ma się wydarzyć. Tym jest dla Ciebie Twój dar, czy tam przekleństwo, jak zwał tak zwał, a u mnie dziedzictwo krwi, czy może raczej wody.
- Priorytety - komentuję jedynie Twoje słowa uśmiechając się na poły z rozbawieniem i jedną uncją żalu, którego nie zauważasz skupiony już na naszym miejscu na wróżby. Po prostu jestem szczerze przekonana, że gdzieś w głębi serca tak naprawdę chciałbyś, żeby ktoś dzielił Twoje troski, szczególnie że widać, że Ty po prostu masz ich tak wiele, że przykrywasz je nieszczególnie sprytnie pod swoją wulgarną skorupą. Z chęcią bym ją rozbiła w drobny mak moimi magicznymi dłońmi syreny i próbowała uformować od nowa, ale mam wrażenie, że to nie ja jestem Twoim przyszłym złotym środkiem.
Póki co jednak łapiesz moją dłoń, a ja ściskam Twoją, zadowolona że przynajmniej jakkolwiek uczestniczę w tym całym przedsięwzięciu. Kiedy zaczynasz coś mówić pochylam się jeszcze bardziej w stronę ogniska, czując jak niezwykle duszący dym wypełnia mi płuca. Kiedy mówisz o wodzie mam wrażenie, że niemalże czuję unoszący się zapach z oddali, przebijający się nawet przez dym.
- To musi być to, zostać przy wodzie - mówię prędko, zamiast być przerażona sytuacją, jeszcze bardziej się ekscytuję. Otwieram szeroko oczy kiedy patrzę co się z Toba dzieje. Kiedy miotasz się dziwnie z bólu, a twoje tęczówki kompletnie znikają mi z pola widzenia.
- Max? - mówię jednak bardzo cicho jedynie, nie chcąc ci przerywać; w końcu chyba wiesz co robić. Jednak zamiast siedzieć w miejscu, przenoszę się na kolankach bliżej Ciebie, bo odrobinę się boję, że wpadniesz zaraz głową w to ognisko i tyle będzie po tych wróżbach. Siedzę teraz obok przyglądając Ci się uważnie, zastanawiając się kiedy w ogóle jest ten czas w którym powinnam interweniować? Na razie jedynie kładę drugą dłoń na Twoim kolanie, by w razie czego Cię powstrzymać od tarzania się po żarze.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5640
  Liczba postów : 2288
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptySro 1 Kwi - 20:06;

Przekleństwo. Być może, gdyby znał swoją rodzinę, gdyby spotkał kogoś, kto również władał tą mocą i wiedział, jak do końca panować nad darem, byłoby lepiej. Szkoda tylko, że to nie do końca tak działało, a on wiedział, że właściwie do końca życia będzie nurzał się w tym gównie. Już i tak było o wiele lepiej, przeczuwał to, starał się to jakoś artykułować, ale wciąż za mało, wciąż jeszcze był za daleko, żeby móc powiedzieć, że doskonale wie, co ma, kurwa, robić. Dobrze, swoją drogą, że Melusine nie zaczęła pieprzyć czegoś o skorupie i jej rozbijaniu, bo pewnie rozbiłby jej, przynajmniej metaforycznie, ryj. Nie znosił, kiedy ktoś się próbował dobrać do jego wnętrza, nie potrzebował pierdolenia nad uchem, doskonale wiedział, że ma chujowe życie i tego się trzymał, nie wchodząc w jakąś jebaną polemikę. Teraz zresztą już i tak pozwalał w pełni na to, żeby obrazy zaczęły do niego przychodzić, chciał je rozczytać, tak dobrze, jak to tylko było możliwe.
- Woda i dom. Cisza i płacz - wymamrotał, chyba nie do końca świadom tego, co robił. Chciał złapać obraz, jaki miał przed oczami i jakoś go wyrazić, jak czasem próbował, gdy spotykał się z Rose, ale to było najczęściej kurewsko trudne i podobnie jest, teraz kiedy po prostu zapadał się w to wszystko. Miał wrażenie, że leci prosto na ryj do wody, która go dusi, choć podświadomie wiedział, że to dym z pieprzonych ziół zalega całe jego płuca i budzi w nim te pojebane halucynacje. To jednak wiedziała jego podświadomość, cała reszta była bowiem skupiona na tym, co miał przed sobą. Ten domek, pomost? Widział Melusine, to była na pewno ona, a on był przekonany, że to nie chodzi po prostu o to, że dziewczyna właśnie siedziała przed nim. Płakała. Dostrzegł kogoś jeszcze. Ktoś tam był, ktoś tam był.
Max nie zdawał sobie sprawy z tego, że cały już drżał, że włosy zaczęły kleić mu się do czoła, że zrobił się blady jak ściana. Nie wiedział właściwie w ogóle o tym, jak chwilowo się prezentuje, aczkolwiek doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak to się skończy. Wynurzył się gwałtownie z tego, co zobaczył, jakby wypłynął w końcu na powierzchnie i zdołał jedynie odwrócić się i zwymiotować, po czym właściwie padł na ziemię, oddychając ciężko i cały się dalej trząsł. Było mu tak kurewsko zimno! Czuł pot, który staczał się kropelkami po jego plecach, w głowie go łupało, jakby ktoś napierdalał tam we wszystkie dzwony, a on starał się złapać w pełni kontakt z rzeczywistością, ale smród szałwii i malwy nadal pchał go w objęcia przyszłości.
- Zgaś - wycharczał, bo to było jedyne, na co było go chwilowo stać. Żółć znowu podchodziła mu do gardła i nic dziwnego, że plunął nią ponownie. Domyślał się, że będzie tak balansować na granicy istnienia i nieistnienia, dopóki będzie znajdował się w okolicach ziół. Nie wiedział, co dokładnie miało wpływ na jego pierdolony stan - dym, noc, okoliczności, chuj wie co, może prośba, jaką wyraziła Melusine? Wiedział tylko, że muszą odejść na bok, by mógł odetchnąć świeżym powietrzem, ale na razie nie umiał się nawet podnieść, taki był słaby.
Powrót do góry Go down


Melusine O. Pennifold
Melusine O. Pennifold

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169
C. szczególne : turban na głowie z magicznymi wzorami, piegi na twarzy, płynne ruchy, zwiewne ubrania;
Galeony : 758
  Liczba postów : 653
https://www.czarodzieje.org/t15444-meluisne-pennifold
https://www.czarodzieje.org/t15473-meluzyna#415677
https://www.czarodzieje.org/t15446-meluisne-pennifold#414814
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyPon 6 Kwi - 20:47;

Najwyraźniej nikt nie uczył się Twojego daru i mogło to być dla Ciebie trudne. Niestety nie mogę się przebić przez Twoją ciężką skorupę i trudno mi jakkolwiek Ci pomóc, szczególnie, że nasze kontakty nie są jeszcze na jakimkolwiek wyższym stopniu. Raczej można powiedzieć, że są niesamowicie ubogie. A Twój wulgarny charakter raczej mi nie pomaga w jakimokolwiek zbliżeniu się (oczywiście w sensie spirytualnym, chociaż fizycznym też by mnie nie pociągał). W każdym razie teraz siedzimy przy tym ognisku trzymając się za ręce. Ty odczuwasz coś, czego ja sobie nawet nie mogę wyobrazić. Zafascynowana patrzę na Twoją przemianę. Próbuję Cię mocno trzymać, byś nie runął jakimś cudem prosto w ogień. Aż w końcu padasz, ale na plecy wcześniej wymiotując, cały w drgawkach, blady. Puszczam Cię dopiero kiedy widzę, że bezpiecznie lądujesz, nie w okolicy ogniska. Kiedy tylko charczysz, bym zgasiła ogień szybko rzucam agumenti na tlący się jeszcze dym. W pośpiechu wstaję z miejsca i wychodzę z tej zionącej ziołami pieczary. Wyciągam swoje długie ręce, by niezbyt delikatnie pociągnąć Cię po ziemi, byś zaczerpnął odrobinę świeżego powietrza, bo każdy głupi widzi, że to jest coś co potrzebujesz. Dopiero kiedy wyciągam Cię lekko na zewnątrz przypominam sobie o czarach i prostuję się, by delikatnym zaklęciem wyciągnąć Cię do końca. Siadam obok Twojej głowy i delikatnie kładę ją na swoich kolanach. Wyczarowuje lekki strumień wody z różdżki, zanurzam w nim rękę, by lekko przemyć Twoją twarz jak mogę. Zbieram Ci z czoła strąki włosów, przemywam policzki oraz szyję. Nie przejmuję się wcześniejszymi wymiotami, żółciami, czy cokolwiek w czym przed chwilą jeszcze byłeś.
- Już dobrze - mówię spokojnym tonem, jakby przed chwilą nic się nie działo strasznego, przez chwilę jeszcze głaszcząc Cię po włosach lekko, zanim nie zmieciesz mnie bulwersując się z powodu tej odrobiny pocieszenia. - Wygląda na to, że zadziałało - zauważam jeszcze uprzejmie, zakładając, że nastąpi zaraz jakiś Twój wybuch, jak tylko odzyskasz chociaż trochę sił.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5640
  Liczba postów : 2288
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptySro 8 Kwi - 22:39;

Nie do końca wiedział, co się z nim dzieje. Tak działo się właściwie zawsze, bo po prostu odpływał do innej rzeczywistości, więc dobrze, że mimo wszystko Melusine jakoś nad nim czuwała i nie pozwoliła, by wjebał się ryjem w sam środek ogniska, bo to dopiero byłoby chujowe. Nie przejmował się również za bardzo tym, że wlokła go przez jakieś krzaki i tym podobne miejsca, czy to była trawa, kamienie, czy inne gówno, po prostu chciał przestać czuć zapach z ogniska, chciał odpocząć, bo robiło mu się kurewsko zimno i nie do końca chciał się z tym tak naprawdę mierzyć. Drgnął lekko, kiedy poczuł wodę na twarzy, ale to nieco go otrzeźwiło, a przynajmniej częściowo zaczęło zmywać to pieprzone poczucie niestabilności i obrzydzenia do tego, co się z nim działo, kiedy naprawdę przyszłość przychodziła i zaczynała napierdalać sobie radośnie w drzwi.
- Masz jakiś... domek nad jeziorem? - spytał, charcząc nadal, bo dym gryzł go wciąż jeszcze w gardło, podrażnione teraz na dokładkę wymiocinami. Nie ruszał się, pozwalał, żeby Melusine polewała jego twarz wodą, starał się oddychać spokojnie, ale mimo wszystko nadal jeszcze drżał, a płuca zdawały się nie pracować tak, jak powinny, jakby coś je blokowało. Kolejny ciężar? To było coś, czego nie rozumiał, do tej pory rzadko kiedy tak naprawdę miał wizje dotyczące osób, które nie były z nim jakoś szczególnie mocno związane, tak więc przeżywał to raczej dodatkowo mocno, bo nie potrafił wyłowić z tego, co widział, czegoś, co jest sensowne, co się z czymś łączy. Może to jednak był pomost nad jeziorem, ale tutaj, w Hogwarcie, a on nie był w stanie tego rozpoznać? Miał wrażenie, że unosił się na wodzie, kiedy patrzył na dziewczynę, że wszystko, co ich otaczało, było rozmyte przez to nieszczęsne jezioro, ale jednocześnie wiedział, że widział coś ważnego, kogoś ważnego, ale obraz był dziwnie nieostry, pewnie z uwagi na to, że nie był w pełni w stanie dopasować odpowiednich figurek do osób, które przewinęły mu się przed oczami. Ale starał się, próbował coś z tym zrobić, próbował jakoś działać i podchodzić do tego poważnie, bo doskonale wiedział, że przyszłość w jakiś sposób do niego przemówiła.
- Z pomostem. Albo to było tutaj... - rzucił jeszcze, nieco półprzytomnie, starając się w pełni złapać te pieprzone obrazy, które nijak nie przystawały mu do Hogwartu i na pewno były czymś zupełnie innym. I kim był ten jebany facet na dalszym planie? Musiał być kimś mniej więcej w jego wieku, ale znowu, czy Melusine aby na pewno nie wyglądała tam trochę inaczej, jakby była już starsza? A może to było tylko takie pierdolone wrażenie? Drżały mu dłonie, nad czym nie był w stanie zapanować i poczuł, że robi się lodowato zimny, wiedział, że powinien podnieść się z tej pieprzonej ziemi, ale nie bardzo był w stanie się ruszyć, pewnie chuj by z tego wszystkiego wyszedł, więc po prostu trwał w miejscu, w zawieszeniu, które było dla niego chwilowo najlepsze.
Powrót do góry Go down


Melusine O. Pennifold
Melusine O. Pennifold

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169
C. szczególne : turban na głowie z magicznymi wzorami, piegi na twarzy, płynne ruchy, zwiewne ubrania;
Galeony : 758
  Liczba postów : 653
https://www.czarodzieje.org/t15444-meluisne-pennifold
https://www.czarodzieje.org/t15473-meluzyna#415677
https://www.czarodzieje.org/t15446-meluisne-pennifold#414814
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyCzw 7 Maj - 19:31;

Kładę dłonie na Twojej twarzy, sprawdzam czy wszystko w porządku, szukam oznak możliwej kolejnej tragedii; jakichś niespodziewanych konwulsji, zapaści, ponownego zwymiotowania. Nie miałam pojęcia jak bardzo przeżywasz swoje wizje może nie zmuszałabym Cię gdybym wiedziała.
A może i tak bym poprosiła w końcu każdy dar ma jakieś minusy, musimy po prostu z tym żyć, a nie łatwo jest być wyjątkowym.
- Mam wielką posiadłość nad jeziorem, a raczej moja rodzina ma, nie można powiedzieć, ze to domek - mówię spokojnym tonem, rozczesując nadal spokojnym ruchem Twoje włosy. Drugą dłoń kładę delikatnie i uspokajająco na Twojej piersi, jakby to mogło Ci jakoś pomóc z oddychaniem. Nie mam pojęcia jakie zaklęcie powinnam rzucić by Ci pomóc. Niestety uzdrawianie było mocno poza moją ekspertyzą. Kiwam głową na Twoje słowa, widząc, że nie potrafisz odpowiednio poradzić sobie ze zrozumieniem co się wydarzyło w Twojej wizji.
- Może nabierz trochę sił, pozbieraj myśli - mówię wciąż spokojnym tonem, czekając aż nabierzesz sił. Przez chwilę we dwójkę trwamy tak w zawieszeniu. Jakby ktoś teraz przechodził obok mógłby pomyśleć, że jesteśmy jakąś romantyczną, zakochaną parą gapiącą się na jeziora i przeżywającą słodkie chwile pod gwiazdami. Nawet nuciłam sobie coś delikatnie, już automatycznie głaszcząc Twoją czuprynę.
- Idziemy? Dasz radę wstać? Mogę przywołać miotłę? - pytam po jakimś czasie, kiedy wydaje mi się, że Twoje ciało jest w odrobinę chociaż lepszej formie.
- Widziałeś tylko domek? - pytam jeszcze kiedy zaczynamy próby ruszenia się z miejsca.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5640
  Liczba postów : 2288
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyCzw 7 Maj - 20:12;

Wszystko, co niezwykłe, ma swoją cenę, to na pewno. Max miał tego dość, nienawidził tego, a jednocześnie wiedział, że szukanie odpowiedzi w przyszłości jest tym, co mu odpowiada, wiedział doskonale, że tylko tam, do kurwy nędzy, jest coś, na co na pewno może patrzeć. Nie chciał się w to w pełni zapadać, ale jednak wiedział, że bez tego chuja może. W tym czasie jeszcze nie myślał poważnie o swojej przyszłości, więc nic dziwnego, że jedyne czego był w stanie się uczepić, to tego pierdolonego przepowiadania przyszłości. Teraz zaś słuchał tego, co Melusine ma mu do powiedzenia, ale w żaden sposób tego nie komentował, po prostu pozwalając na to, żeby myśli i odczucia płynęły, zaś jego pierdolone ciało dochodziło do siebie. Potrzebował tego, również po to, żeby w pełni zrozumieć, co zobaczył i z czym się to gówno wiązało. Odetchnął w końcu głęboko, w dupie mając to, jakby mogli wyglądać z boku i podniósł się ostrożnie, by usiąść.
- Po prostu chodźmy, nie latam, bo to mogłoby mnie spotkać w jebanym powietrzu - powiedział tylko, a później podniósł się powoli, bardzo ociężale, bo wcale nie było to takie proste i sięgnął po swoją torbę. Nie zamierzał palić, ani robić niczego takiego, potrzebował teraz tylko świeżego powietrza i jebanego spacerku do zamku, tyle wystarczy. Musiał również opowiedzieć Melusine o tym, co widział, chociaż dobranie słów nie było wcale takie łatwe, jak mu się wydawało, bo właściwie jeszcze nigdy nie przekazywał nikomu tego, co widział. Nie licząc macochy, gdy był dzieckiem. I Rose, która z nim o tym wszystkim rozmawiała jebanymi godzinami.
- To wyglądało jak domek nad jeziorem, z pomostem, nie umiem tego dokładnie opisać, ale nie wydawało mi się wielkie. Widziałem to jakby z pierdolonego jeziora, więc wiele ci nie powiem. Byłaś tam ty, na pomoście i wydaje mi się, że płakałaś. Z tobą stał jakiś chłopak. Znam go, na pewno, tylko teraz nie umiem go skojarzyć. Był... wysoki, serio wysoki, włosy miał chyba ciemne i był, no, raczej nieźle zbudowany. Ale za chuja pana nie umiem go do nikogo dopasować, może tobie to coś powie - stwierdził jeszcze, starając się wyjaśnić dziewczynie to, co zobaczył, co oczywiście nie było zbyt łatwe do przełożenia, a jemu pozostawało jedynie starać się oddać to najlepiej. Kurwa. - Chodźmy - burknął w formie prośby, bo naprawdę nie chciał już dłużej sterczeć jak kołek w płocie i powiedział jej wszystko, nie był w stanie opisać nic więcej, bo dla niego to i tak było wszystko, co zobaczył, pozostałe elementy musiała odkryć sama. Miał nadzieję, że teraz już będą mogli wrócić do zamku, a on po prostu, kurwa, pójdzie spać. Był wykończony i raczej było to po nim widać.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Melusine O. Pennifold
Melusine O. Pennifold

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169
C. szczególne : turban na głowie z magicznymi wzorami, piegi na twarzy, płynne ruchy, zwiewne ubrania;
Galeony : 758
  Liczba postów : 653
https://www.czarodzieje.org/t15444-meluisne-pennifold
https://www.czarodzieje.org/t15473-meluzyna#415677
https://www.czarodzieje.org/t15446-meluisne-pennifold#414814
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyCzw 7 Maj - 20:41;

Oczywiście zakładam, że Twoje zachowanie i buntownicze podejście do życia jest kwestia tego jak ciężko przeżywasz swoje wizje. Nie wszyscy potrafią się pogodzić ze swoją wyjątkowością i oto zamiast widzieć w tym dar, raczej twierdzą, że to zwykłe przekleństwo. Zakładam, że byłeś jedną z tych osób, ale równocześnie jestem przekonana, że kiedy otrzymujesz już coś takiego, w rzeczywistości nie potrafiłbyś do końca bez tego żyć. Przez chwilę jednak spokojnie odpoczywamy w spokoju po ciężkich przeżyciach z namiotu. Mnie również oczywiście nie obchodziłoby co ludzie pomyślą, uważam się raczej za kogoś mało wstydliwego, szczególnie nawet gdyby faktycznie ktoś wypytywał mnie o życie erotyczne z kimś z kim naprawdę cokolwiek robiłam.
- Och, nie pomyślałam o tym - mówię całkiem zaskoczona, że nie przeszło mi to jakoś nigdy przez głowę. Zgadzam się jednak i powoli wstaję z kolan, otrzepując wpierw spódnicę. Kiedy widzę z jaką ociężałością się podnosisz, podchodzę by bez pytania, złapać Cię w pół i pomóc Ci wstać. Pomagam Ci podnieść się do pionu, nawet jeśli byś spróbował wzgardzić moim chudym ramieniem, na którym w obecnej sytuacji można było jednak polegać znacznie bardziej niż Twoich zwiotczałych mięśniach. Dopóki mnie nie odganiasz, a ja widzę że tego potrzebujesz, idę sobie lekko Cię podtrzymując na wszelki wypadek. Wcześniej jednak zostawiam Cię na chwilę samego, by wziąć swoją torbę z ziołami, którą zostawiłam przy ognisku. Otrzepuję się jeszcze raz i ruszamy w stronę zamku. Słucham tego co masz mi do powiedzenia z zastanowieniem.
- Chcę kupić sobie sama domek nad jeziorem, jak tylko skończę Hogwart - zauważam na początek wesoło, że miał wizję w której spełnia się moje życzenie. Kiedy jednak mówisz mi o chłopaku wydaję się być odrobinę zmieszana. Najbardziej nie podoba mi się fakt, że miałam znowu płakać przy jakimś chłopcu. Naturalnie szybko myślę, że to pewnie znowu Gunnnar. Ale co on by robił w moim domku. Twój opis nie jest zbyt pomocny.
- Ragnarsson? Charlie Rowle? - wymieniam po prostu imiona chłopców z którymi się zadaję. Na jeszcze jedną myśl aż uśmiecham się pod nosem. - A może Callahan? To możliwe, że widzisz kogoś tylko dlatego, że żywisz do kogoś gwałtowniejsze uczucia? - pytam czysto teoretycznie wspominając piękną lekcję zaklęć.
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5640
  Liczba postów : 2288
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyCzw 7 Maj - 21:04;

To nie do końca było tak, to nie tak działało i jego upór, jego zachowanie, jego napierdalanie na wszystko, co ich otaczało nie brało się tylko z tych wizji. Z tego jebanego daru, który dostał po przodkach, o których nawet nic nie wiedział, chociaż bardzo chciałby się przekonać, skąd właściwie pochodzi i co jest jego jebaną przeszłością, bo na razie, tak szczerze mówiąc, to chuja wiedział i chuja czuł. To wszystko jednak nie było czymś, o czym chciałby gadać z Melusine, czy kimkolwiek innym, kto nie był mu dostatecznie bliski. To było coś bardzo osobistego, niesamowicie intymnego i po prostu nie chciał się z tym w żaden sposób pierdolić. Na uwagę Melusine jedynie skinął lekko głową, bo nie miał tutaj nic do dodania, nie było nawet sensu o tym napierdalać, ot, stwierdzenie faktu. Podobnie było z pływaniem, bo mało mu się uśmiechało niespodziewanie pójść na dno, bo nagle przyszłość postanowi napierdalać mu do głowy.
Przyjął jej pomoc, aczkolwiek niezbyt chętnie i spokojnie można powiedzieć, że dość mocno się przed nią wzbraniał, w końcu nie chciał jednak wychodzić na jakiegoś pojebanego złamasa. Niemniej jednak wiedział, że dobrze będzie mu się na kimś wspierać, bo jego jebane nogi były niczym dwie pierdolone galarety i nie mógł nic na to poradzić. Odetchnął głęboko i skinął głową, gdy wspomniała o domku, bo to najwyraźniej się zgadzało, co oznaczało, że mimo wszystko trafił, a przyszłość nie była dla niego aż tak zasłonięta. Później zaczęła wymieniać chłopaków, a on przez chwilę myślał, starając się dopasować obrazy do osoby, co aż tak, kurwa, łatwe nie było.
- Rowle - powiedział w końcu i brzmiał zdecydowanie. Kiedy zestawił w głowie to, co zobaczył, z tym co wiedział o danych osobach, o danych chłopakach, nie miał już właściwie wątpliwości. Na wspomnienie Boyda aż wywrócił oczami, bo to było w chuj nieprawdopodobne, a później zerknął na Melusine. - Nie. Widzę wszystko i nic, nawet obcych mi ludzi, których nie znam. Kiedy byłem dzieckiem, zobaczyłem swojego nienarodzonego jeszcze brata, chyba nawet nieplanowanego. Nie dokładnie oczywiście, ale widzisz, takiego to jest pojebane - stwierdził jeszcze, ale już w żaden sposób tego nie komentował, po prostu skupiając się na tym, żeby doczołgać się do tego pierdolonego zamku i pójść spać.

//zt x2
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32476
  Liczba postów : 102644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyPon 25 Maj - 11:53;

Akcja startowa

Dzień zrobił się całkiem ładny, świeciło słońce, wszystko wskazywało na to, że wiosna jest już w rozkwicie. Dało się słyszeć pokrzykiwanie ptaków, z daleka dobiegały okrzyki uczniów, którzy chyba wypełniali sobie w jakiś sposób swój wolny czas, zrobił się harmider i swoiste szaleństwo. To wszystko było gdzieś w tle, bo tutaj, przy Drzewie Zapomnienia, było o wiele spokojniej.  Cokolwiek tutaj robiłaś, @Wiera R. Krawczyk, nagle straciłaś wszystkie ozdoby, jakie na sobie miałaś. Spinki? Kolczyki? Zostało to porwane przez chmarę elfów, które radośnie chichotały, siadając sobie spokojnie na gałęziach drzewa, stroiły się w twoją własność, wyrywały ją sobie z rąk i zachowywały się, jakby były najszczęśliwsze na świecie. Ot, sroki złodziejki! Na taki obrazek natknął się @Felinus Faolán Lowell - cokolwiek tutaj robił. Śmiejące się elfy, czy właściwie co one tam z siebie wydobywały, które szarpały się ozdobami i nie zamierzały przestawać, daleko poza zasięgiem rąk. Co teraz z tym zrobicie?

W razie pytań:
Kontakt z @Christopher O'Connor
Uwaga:
Po waszych postach (jedna tura), pojawię się znowu, z niespodzianką.

______________________

Drzewo Zapomnienia - Page 6 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Wiera R. Krawczyk
Wiera R. Krawczyk

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 176 cm
C. szczególne : rude włosy, piegi, wyzywające stroje
Galeony : 179
  Liczba postów : 61
https://www.czarodzieje.org/t18315-wiera-roza-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18369-wiera#523028
https://www.czarodzieje.org/t18351-wiera-roza-krawczyk#522383
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyPon 25 Maj - 20:12;

Wiera bardzo się cieszyła, że za oknem zaczęło się robić coraz to przyjemniej. Dziewczyna tak bardzo kochała lato jak mało kto. I to nie dlatego że będzie mogła nareszcie opuścić mury szkoły czy coś w tym stylu. Nic z tych rzeczy. Po prostu uwielbiała nakładać na siebie skąpe ubrania i kiedy to słońce ogrzewało jej półnagie ciało. Kochała też czuć na sobie spojrzenia innych. Czuła się wtedy atrakcyjniejsza niż była w rzeczywistości. Podczas zimy niestety nie miała takich możliwości. Ubierała na siebie ciepłe i przyległe sweterki, bo była strasznym zmarzluchem. Dbała o siebie najbardziej jak umiała, ale mimo wszystko czasami jej włosy się puszyły.
Dzisiaj było ciepło i przyjemnie dlatego postanowiła wyjść gdzieś na zewnątrz i pospacerować, póki to była jeszcze okazja. Kto wie kiedy nauczyciele zasypią ich gradem egzaminów, a ona będzie zaciągnięta przez bliźniaka do biblioteki. Oboje lubili razem się uczyć, ale fakt, że byli w osobnych domach tylko utrudniał sprawę.
Ubrała się swobodnie i przystępnie. Oczywiście jak to na nią. Latem postara się o bardziej skąpe ubrania. Nie było jeszcze tak gorąco, nie chciała przesadzać. Raz w tym roku już zachorowała. Smocza grypa bywa nieprzyjemna. Zwłaszcza jeśli twoja skóra zmienia kolor. Aż się wzdrygnęła, przypominając sobie to, co działo się nie tak dawno temu.
Była tak pochłonięta swoimi myślami, że nie zorientowała się kiedy zniknął jej naszyjnik. Nie mogło być tak. Nie mogła go stracić. To jej wyjątkowy prezent. Przeklęte elfy. Zaczęła podążać prosto do nich, mając nadzieje, że te znów gdzieś nie uciekną z jej błyskotką.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyPon 25 Maj - 22:43;

Piękny, słoneczny dzień.
Idealny, by znaleźć miejsce do tresowania Equinoxa - kruka o wyjątkowo niebieskich oczach, intensywnie patrzących w stronę wszystkiego, co go zaintryguje i poniekąd ucieszy. Skrzydlata istota trzepotała swoimi czarnymi skrzydłami, próbując ponownie wydostać się z klatki - jak to przystało na młode stworzenie, wymagało odpowiedniej dozy doznań. Felinus natomiast cieszył się czasem wolnym, leżąc na jednym z łóżek, które licznie potrafią udekorować dormitorium; leżał, rozmyślał, przemyślał, analizował. Był tego typu człowiekiem - stawiającym na pierwszym miejscu obiektywne spojrzenie na dusze pozostałych, dopiero potem na subiektywne, z muśnięciem własnym emocji, które w nim drzemały, przykryte pod pierzyną.
Ubrany był w czarne spodnie, stanowiące przede wszystkim jego element idealnego wystroju. Wcześniej, gdy miał jeszcze ku temu zwyczaj i powód, stawiał na pierwszym miejscu koszule - eleganckie, aczkolwiek w większości czarne lub w kolorze grafitu. Teraz, gdy był wobec tego całkowicie obojętny, miał na sobie czarną koszulkę z jakimś bliżej nieokreślonym napisem i rysunkiem, połączony wraz z grubą bluzą, która tuszowała jego wychudzenie. To wszystko po to, by kruk nie zahaczył o skórę i nie rozlał niepotrzebnie krwi.
Droga do Hogsmeade wydawała się być opustoszała, w związku z czym student postanowił postawić na niej własne kroki i tym samym rozpocząć niejaką tresurę. Wiedział, że potrwa to dosyć długo, zanim skrzydalty się do niego przyzwyczai, niemniej jednak podejrzewał, iż jakaś więź ostatecznie się tworzy. Powoli, z odpowiednim bagażem doświadczeń. Proste polecenia, jakie go uczył, początkowo nie dawały rady - głównie zatem starał się spędzić z nim trochę czasu, jak również pozwolić mu na rozprostowanie skrzydeł. Equinox był mądry jak na swój wiek i zdawał się rozumieć większość rzeczy; jak nie ponad to, czego tak naprawdę oczekiwał Felinus.
Droga powrotna, z krukiem siedzącym mu na przedramieniu, zdawała się być zaskakującą odmianą - elfy. Małe, nieinteligentne istoty, które najwidoczniej z czegoś miały sporą zabawę, a w które to podążała jedna z licznych Puchonek - a kojarzył ją, ale nie do końca znał,
A z których sporą zabawę zamierzał mieć kruk.
- Equinox! - wydostało się z ust Felinusa, który początkowo nie zamierzał angażować się w ten cyrk, co nie zmienia faktu, iż cholerny ptak najwyraźniej go do tego zmusił, rozprostowując swoje skrzydła i lecąc tuż w stronę magicznych istotek, zauważając błyskotkę.
A kto wie, czy później, jeżeli uda mu się ją zdobyć, będzie chciał ją oddać.
Westchnął.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32476
  Liczba postów : 102644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Specjalny




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptySro 27 Maj - 13:05;

Niespodzianka

Tak, dzień był piękny, a elfy wyraźnie rozbrykane i nic sobie nie robiły z tego, że ktoś tam próbował ich dosięgnąć! Dziewczyna musiałaby wejść na drzewo, żeby naprawdę jej się to udało, więc powinna o wiele mocniej pokombinować, tym bardziej że małe stwory zaczęły właśnie nieco szarpać się o jej wisiorek - kto wie, jak długo ten wytrzyma? I w tym wszystkim pojawił się jeszcze ptak! No pięknie. Elfy na pewno nie były skore do tego, by cokolwiek mu oddawać, więc wściekle wzleciały jeszcze wyżej, gdzie znajdowało się doskonale ukryte ich gniazdo, przy którym, jak zaraz sie okazało, roiło się ich jeszcze więcej! Teraz koniecznie musicie pomyśleć, co zrobić, bo elfy znajdują się w koronie drzewa, przy swoim gnieździe, gdzie dalej walczą o wisorek i na dokładkę są w niebezpieczeństwie.
A widzicie tę dziurę w pniu? Wiecie, co się stanie, jeśli coś tam wpadnie? Wiecie, co się stanie, jeśli tam zajrzycie? Trafiliście w niezbyt miłe miejsce, więc dobrze zastanówcie się, co robicie!

Kości:
1 - 2. Nieprzyjemna niespodzianka
3 - 6. Jesteście bezpieczni

Niech każde z was rzuci 1k6 i podlinkuje w swoim następnym poście, dzięki temu zobaczymy, co wydarzy się dalej. W razie pytań - piszcie na PW.

@Wiera R. Krawczyk @Felinus Faolán Lowell


______________________

Drzewo Zapomnienia - Page 6 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Larkin J. Swansea
Larkin J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : medalik na szyi
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 2303
  Liczba postów : 928
https://www.czarodzieje.org/t19499-larkin-j-swansea#577514
https://www.czarodzieje.org/t19599-marmo-sowa-larkina#582623
https://www.czarodzieje.org/t19516-larkin-j-swansea#578211
https://www.czarodzieje.org/t21399-larkin-j-swansea-dziennik#692
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyNie 29 Maj - 20:46;

Nie zamierzał kierować się do Hogmseade, ale nogi same zaprowadziły go pod drzewo zapomnienia. Nie skorzystał z niego ani razu i nie miał na to ochoty również i teraz. To, co go interesowało to drzewo jako takie. Jego niecodzienny wygląd, ogromne korzenie, rozgałęzienia sprawiały, że pragnął je odtworzyć w formie rzeźby, albo wykorzystać przy produkcji biżuterii. Czasem zastanawiał się nad nowymi wzorami spinek do włosów, czy broszek, które chętnie kupowały kobiety. Podejrzewał, że tak majestatyczne drzewo sprawdziłoby się równie dobrze w formie elementu dekoracyjnego.
Przyszedł pod nie z zamiarem szkicowania. Rozsiadł się na jednym z korzeni drzewa, wyjmując z kieszeni ołówek i nowiutki szkicownik. Na moment przymknął oczy, podwijają rękawy koszuli, żeby czuć się swobodniej, jednocześnie próbując wyobrazić sobie kształt broszki w którą chciałby wpisać drzewo. Czy może spróbować metalem otoczyć szlachetny kamień i w ten sposób stworzyć podobiznę majestatycznej rośliny. Przypadkiem szturchnął swoje rzeczy, które spadły na ziemię obok niego. Zanim jednak zdołał po nie sięgnąć, usłyszał syk tuż obok siebie.
Odwrócił spojrzenie dostrzegając kota. Zwierzę jednakże wydawało się rozdrażnione jego obecnością, wyraźnie niezadowolone, choć Larkin mógłby przysiąc, że kiedy siadał na korzeniu, nie było wokół niego żadnej żywej istoty.
- Na mnie syczysz? Pierwszy tu usiadłem… Uciekaj - mruknął jedynie do zwierzęcia, sięgając po swoje rzeczy. Trudno powiedzieć, czy poruszył się zbyt gwałtownie, czy może kot planował pierwszy złapać za ołówek, choć trudno powiedzieć do czego miałby mu się przydać. Niemniej zwierzę machnęło łapą, zostawiając na przedramieniu Larkina ślady po pazurach, wprawiając studenta w niemałe zdziwienie, szczególnie że kot najwyraźniej nie zamierzał się wycofać.

@Ashley S. A. Phoenix

______________________

ti dedico il silenzio
tanto non comprendi le parole
Powrót do góry Go down


Ashley S. A. Phoenix
Ashley S. A. Phoenix

Rok Nauki : VII
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : często nosi żeński mundurek, rzadko pokazuje się bez makijażu; piegi; atencjusz
Galeony : 214
  Liczba postów : 277
https://www.czarodzieje.org/t20841-ashley-s-a-phoenix#665168
https://www.czarodzieje.org/t21005-poczta-ashley-s-a-phoenix#674412
https://www.czarodzieje.org/t20857-ashley-s-a-phoenix-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20858-ashley-s-a-phoenix-dziennik
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptyNie 29 Maj - 22:19;


Nawet jeśli wydawało mu się, że zdobył kilkoro bliższych znajomych w Hogwarcie, to wciąż czuł, że jego ekstrawertyczna natura przygasła na tyle, że zamiast prób zdobycia dla siebie jakiejkolwiek uwagi wolał schować się w znajomym mieszkaniu Raffaello, by poczekać tam na niego, aż ten skończy swoją zmianę w Bibliotece. Był całkiem pewny tego, że Bibliotekarz w jeden wieczór jest w stanie wynagrodzić mu trudy samotności, a i cały dzień nudnych zajęć, jeśli tylko odrobinę się postara. I to właśnie o tym rozmarzył się beztrosko, gdy klucze do łabędziego mieszkania brzęczały mu okręcane na palcu przez pierwszą część drogi do Hogsmeade, a jednak w pewnym momencie zatrzymał się gwałtownie, dając rozproszyć się sceną odgrywaną przy drzewie, które zawsze omijał szerokim łukiem.
Głowa sama przechyliła mu się w bok, gdy tylko dostrzegł niezbyt wyrównaną walkę i zanim zdołał to przemyśleć już szedł w stronę nieznanego sobie Krukona, chowając klucze do przewieszonej przez ramię torby, którą wypełniały bardziej napoczęte przekąski niż faktycznie przydatne do nauki przybory.
- Co z Tobą? Kotu dajesz się pomiatać? - zagadnął, trzaskając w chłopaka rozbawionymi iskierkami z oczu, zanim pewnym ruchem różdżki nie zawiesił kota w powietrzu prostym Wingardium Leviosa. - To jakiś Twój kolega-animag? - podpytał ciekawsko, zbliżając się coraz bliżej, by złapać kocisko za skórę na karku, chcąc tym uciskiem uspokoić miotające w ślepych atakach łapy, w pierwszej chwili uzyskując jedynie pogorszenie sytuacji w postaci ostrzegawczego burczenia. - Niee, za tępe ma spojrzenie na człowieka - orzekł, blefując zupełnie, ale też chcąc sprawdzić czy drobną bezczelnością nie zmusi animaga do ponownej przemiany przy zupełnym braku reakcji ze strony mruczka stwierdzając, że jego strzał musiał być trafny. - Masz jakąś kanapkę w torbie czy coś? Bo raczej by się nie przypierdolił tak bez powodu - podpytał, przeskakując spojrzeniem od uspokajającego się kota na atakowanego jeszcze przed chwilą Krukona, zastanawiając się jeszcze, który z nich okaże się ciekawszy.
Wiedział już na pewno, który z nich jest bardziej dominujący.
Powrót do góry Go down


Larkin J. Swansea
Larkin J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : medalik na szyi
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 2303
  Liczba postów : 928
https://www.czarodzieje.org/t19499-larkin-j-swansea#577514
https://www.czarodzieje.org/t19599-marmo-sowa-larkina#582623
https://www.czarodzieje.org/t19516-larkin-j-swansea#578211
https://www.czarodzieje.org/t21399-larkin-j-swansea-dziennik#692
Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8




Moderator




Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 EmptySob 4 Cze - 16:45;

Larkin drgnął, słysząc czyjś głos niedaleko, aby po chwili przyglądać się uważnie Gryfonowi, który posłał kota w powietrze, po chwili chwytając go za kark. Nie wyglądał jakby był właścicielem stworzenia, przez co już zyskiwał dodatkowe punkty. Jeśli czegoś LJ nie znosił bardziej od luster to właśnie kotów. Zawsze były do niego uprzedzone, choć można byłoby również stwierdzić, że zwyczajnie podzielali niechęć. Jednak był to pierwszy raz, gdy zupełnie obcy mu kot zaczął na niego syczeć i zaatakował go.
- Gdybym miał znajomego animaga, nie wybrałbym takiego, co zmienia się w kota. Nie lubię ich i pewnie to wyczuł - odpowiedział LJ, spoglądając uważniej na swojego wybawcę zastanawiając się, czy on tak poważnie pyta o kanapkę w torbie, czy nie. Sięgnął po swoje rzeczy, sprawdzając, co mógł chcieć kot, czy raczej co mogło mu przeszkadzać, odnajdując jedynie niewielka buteleczkę, do której przelał wcześniej nieco terpentyny. Wystarczyło, żeby nią poruszył, a zapach uderzył prosto w jego nos.
- Kanapki nie mam, ale podejrzewam, że nie spodobał mu się ten zapach. Terpentyna - stwierdził ostatecznie, od razu tłumacząc czym jest płyn. Uniósł spojrzenie na Gryfona, zastanawiając się mimowolnie, skąd chłopak wiedział, jak podejść do kota. Gdyby to było źrebię, Larkin nie miałby najmniejszego problemu z tym, jak powinien się zachować i co zrobić, ale w przypadku futrzastych zachowywał dystans. Schował terpentynę do torby, sięgając po swoją różdżkę, aby wycelować w zadrapanie, rzucając proste vulnus alere.
- Co z nim zrobisz? - spytał spoglądając na Gryfona w trakcie leczenia zadrapań. Jakkolwiek za kotami nie przepadał i przez moment myślał nad wrzuceniem go do dziury w drzewie, tak doszedł do wniosku, że jeśli byłby to czyjś zwierzak… To właściciel i tak nie pamiętałby już o nim. Więc chyba żadna strata, prawda? Chyba że byłaby to Paskuda. Jedno skojarzenie kota z pewną blondynką i Larkin przerwał działanie zaklęcia zbyt rozproszony. Zmarszczył na moment brwi, decydując się przestać myśleć w tej chwili o jakichkolwiek kotach.

______________________

ti dedico il silenzio
tanto non comprendi le parole
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Drzewo Zapomnienia - Page 6 QzgSDG8








Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 6 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Drzewo Zapomnienia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 6Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Drzewo Zapomnienia - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
-