Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Drzewo Zapomnienia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość


Luke Gringott
Luke Gringott

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 292
  Liczba postów : 674
http://czarodzieje.org/t1383-luke-gringott
http://czarodzieje.org/t1419-luke-gringott
http://www.lastfm.pl/user/hollywoodo
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptySro 9 Lut 2011 - 21:10;

First topic message reminder :



Przy drodze prowadzącej do Hogsmeade znajduje się drzewo.  Jego widok niektórych odstrasza, a niektórych przyciąga. Jednak przechodniu, nie jest to zwykła roślina rosnąca przy dróżce. Podejdź i przyjrzyj się dokładniej. Widzisz tę dziurę w pniu ? Wrzuć tam rzecz, o której chcesz zapomnieć. Bądź ostrożny i pewny swej decyzji. Już nigdy jej nie odzyskasz. Magiczna siła wyrwie ci owe wspomnienie na zawsze. Gdy tylko zajrzysz do środka ujrzysz wielkie, zielone oko, które będzie cię nękać w najgorszych koszmarach.
Warto dodać, że jedyna rzecz wyróżniająca je od innych to ogromne rozgałęzienie, które zdoła zasłonić dwójkę ludzi.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Skyla A. Quinley
Skyla A. Quinley

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 527
  Liczba postów : 657
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4434-skyla-astrid-quinley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4460-papuzka-aurelia-farge
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyNie 28 Kwi 2013 - 16:03;

Niby śmieszne, ale jedną z teorii dotyczących zniknięcia Lawrenca, które wydawały się Sky prawdopodobne, był właśnie wywóz do jakiejś Arabii, czy czegoś podobnego, gdzie Lavosier zostałby zatrudniony przy przemycie jednorożców, wielbłądów, ewentualnie właśnie w haremie, jako kierownik of kors! Przecież z tego co Quinley pamiętała, to do niego byłoby podobne, eheh. Kiedyś chciała nawet do niego napisać czy to prawda co mówią i czy ewentualnie może do niego przyjechać i uratować życie tym kilku biednym jednorożcom... niestety nie wiedziała gdzie ma kazać lecieć swojej sowie; czy brat Violet jest może w Egipcie, może jednak w tej Arabii? Albo nikt nie wiedział, albo nikt jej nie chciał powiedzieć, co za tupet, halo.
- To ja! - wykrzyknęła radośnie, a dłoń z zaciśniętą pięścią poszybowała w górę, co najmniej, jakby ktoś powiedział jej, że jest mugolskim supermanem, a nie dendrofilką!
- No ja tam nie wiem, może jednak jesteś martwy? - żeby się upewnić, szybko uniosła palec, celując go gdzieś między żebra chłopaka. Niestety napotkała opór, ech, marzenia o zaprzyjaźnieniu się z duchem będą musiały poczekać.
- Nie jesteś martwy - stwierdziła z przekonaniem i chyba trochę lekkim rozczarowaniem - Myślałam, że zginąłeś przy przemycie zwierząt w Afryce, ojaa - zdawała się być autentycznie zdziwiona, ale zaraz wybuchła śmiechem, psując podniosłą atmosferę chwili. - No aleale cieszę się, że jednak nie, Violet pewnie też!
Powrót do góry Go down


Lawrence Lavoisier
Lawrence Lavoisier

Nauczyciel
Wiek : 31
Galeony : 56
  Liczba postów : 62
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5562-lawrencja-sowa-lawka#160970
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyNie 28 Kwi 2013 - 16:18;

O nie. Od przemytów wszelakich to się Lawrence trzymał z daleka. Nie chciał przecież iść w ślady znienawidzonego teraz ojca. Ale dziewczyna nie mogła o tym wiedzieć, nie miała prawa o tym wiedzieć, przecież po to uciekł! To jednak rozmowa na całkiem inną chwilę, bardziej patetyczną i zapewnie z kimś innym. Z Violet, to właśnie ona powinna jako pierwsza się z nim zobaczyć, to z nią powinien porozmawiać, a nie z przypadkową, ćpuńską puchoneczką w Wielkiej Sali, czy nawet taką Skylą, do której raczej pozytywne uczucia żywił.
- No to sprawdzaj. – Uniósł ręce jak na filmach, kiedy policja w końcu zwycięstwo odnosi i spluwami biednym przestępcom grozi. Może faktycznie był martwy? Przecież na tym egzystencja duchów polegała! Najczęściej nie zdawali sobie po prostu sprawy, że są martwi! Nękali tych żywych i nieustannie czegoś szukali, a odejść w zaświaty nie chcieli. Wiecznie nieszczęśliwi. Szybko się jednak okazało, że nie musi się szykować na spóźniony pogrzeb. Był całkowicie żywy! Chyba obydwie strony się zawiodły trochę przez to odkrycie.
- Kiedy ci mała te cycki tak urosły? – Bo jak ją ostatni raz w pokoju wspólnym widział, to całkiem płaska była! Jak nie wklęsła, a tutaj proszę! Taka niespodzianka! Wielkości arbuzów to one nie byłym, nawet do melonów porównać nie sposób, ale takie grejpfrutowe wzgórza to już były! Szkoda, że trochę za młoda na niego była! Bo ile ona lat mogła mieć? Piętnaście? Nie, coś się rachunki nie zgadzają… nieważne! I tak za młoda! On na przykład jak Violeta miała lat siedemnaście to nie chciał, że by się spotykała z jakimś napalonym dwudziestolatkiem, któremu dziewicze wąsy urosły dopiero!
Powrót do góry Go down


Skyla A. Quinley
Skyla A. Quinley

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 527
  Liczba postów : 657
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4434-skyla-astrid-quinley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4460-papuzka-aurelia-farge
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyNie 28 Kwi 2013 - 17:33;

Niestety Skyla nie mogła tego wiedzieć. Naprawdę sądziła, iż Lawrence znalazł sobie jakieś ciekawsze, niekoniecznie legalne zajęcie daleko od Hogwartu i dlatego tak nagle dał nogę. Może ktoś też już go ścigał, jakaś czarodziejska mafia? Zawsze podejrzewała, że Violet wie co wyprawia jej braciszek, co więcej, że może pomaga mu w tym ewentualnym transporcie jednorożców z zakazanego lasu i dlatego też nikomu nic nie mówi, ale Quinley jakoś nigdy nie miała okazji jej o to spytać, smuteczek. Zresztą, przecież nie miała gwarancji, że Violet powiedziałaby jej prawdę, więc no!
Na uwagę o cyckach, automatycznie na nie spojrzała. Znaczny na te swoje, nie na Lawrenca.
- Eee no wiesz, trochę cię nie było, miały czas - wzruszyła ramionami, zastanawiając się, czy odkąd Lavosier wyjechał, jej cycki naprawdę tak urosły i czy mógł jej z tego powodu nie poznać. Mógł? Ohnoes!
- Poza tym, skąd wiesz, że nie są wypchane, może wcale nie urosły? - zapytała buńczucznie, marszcząc nosek. W końcu nie chciała, żeby Lawrence pomyślał, że się podszywa pod Skylę Astrid Quinley Wspaniałą czy coś, jakkolwiek to wszystko brzmi! I nieee, wcale niczego nie wypychała, po prostu na swój pokrętny sposób chciała przekazać dawnemu koledze, że to ona, ta dawna Sky!
Powrót do góry Go down


Lawrence Lavoisier
Lawrence Lavoisier

Nauczyciel
Wiek : 31
Galeony : 56
  Liczba postów : 62
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5562-lawrencja-sowa-lawka#160970
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyNie 28 Kwi 2013 - 17:47;

Podejrzliwie jakoś zaczął na nią spoglądać, kiedy mu podsunęła pomysł, że mogła sobie te cycki po prosu wypchać. No chyba by na głowę upaść musiała! Miał ją za jakąś taką no... mądrą, przecież głupota z jej twarzy nie tryskała tak, jak z puchońskich mordeczek! To te żółte ofermy by prędzej o takie zabiegi podejrzewał, bo musiały się jakoś z kompleksów leczyć, a tu nagle Skyla wyskakuje mu z takimi głupotami!
- To weź się nawet nie przyznawaj. - Podszedł bliżej o krok i rękę wyciągnął tak, że mógł sobie swobodnie za koszulkę ślizgonki złapać i przyciągnąć ją jeszcze bliżej. Akurat tak, żeby zajrzeć, co pod nią chowa! Bo jednak jako mężczyzna, samiec alfa i te inne bzdury, to miał ogromną chęć poznania świata i odkrywania. Nie myślał chwilowo o tym, czy mu za to Skyla mordy nie obije, albo gorzej, czy ktoś inny mu za to mordy nie obije bo być mogło też tak, że ona już jakiegoś fagasa miała! Ale bez obaw, przecież Lawrence ją maksymalnie aseksualnie traktował, nie w głowie mu jakieś miłosne jej podboje, miał dużo innych koleżanek do tego. I żeby znowu przypadkiem opacznie tego nie odebrano to zaznaczyć trzeba, że to taki wyraz szacunku, a nie tego, że ona jakoś mało atrakcyjna, a jej gnomy w gaciach odstraszają potencjalnych fagasów. - A widzisz, jednak prawdziwe, nie kłóć się, znam się na tym, mam siostrę. - Która cycków raczej za wielkich nie ma, ale jej koleżanki za to miały!
Powrót do góry Go down


Skyla A. Quinley
Skyla A. Quinley

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 527
  Liczba postów : 657
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4434-skyla-astrid-quinley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4460-papuzka-aurelia-farge
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyNie 28 Kwi 2013 - 18:16;

O na Merlina, jakby Lawrence powiedział to na głos, pewnie już by się do niego nie odezwała! Bo fakt, ze Sky to była wyjątkowo bystra osóbka, po prostu czasem widziała rzeczywistość nie w ten sposób, w jaki widział ją typowy, inteligentny uczeń Slytherinu. Proste rzeczy potrafiły być skomplikowane, a skomplikowane proste, ponieważ na większość z nich patrzyła przez swój dziwaczny, ale jednak wciąż logiczny pryzmat. Miała tego świadomość i uznawała to za swoją zaletę, a co! Następna rzecz, która odróżniała ją od tej całej reszty szaraczków, których jakikolwiek przejaw kreatywności bolał niemalże fizycznie.
I co prawda, sama Skyla była tak bezpośrednia jak kilkulatek, ale kiedy Lawrenc ot tak zajrzał jej pod bluzkę, aż uniosła brwi! Sama zwykle też się nie hamowała, chcąc coś osiągnąć czy sprawdzić, ale halo, to były jej cycki, cycki Skyli Astrid Quinley.
- Weź się, Lawrence - warknęła, odskakując od chłopaka. Wygładziła swoją ekstra glamrockowo koszulkę i skrzywiła się, zakładając ręce na piersi. Och, gdyby Ollie to widział, rany, co by pomyślał! Niee, on by nie dał byłemu ślizgonowi czegoś takiego zrobić, była przekonana.
- Raaany, Lavosieir, przecież nie wypchałabym sobie stanika, ugh - pokręciła głową, dochodząc do wniosku, że nie potrzebuje już udowadniać chłopakowi, że to ta dawna Sky. Chyba już wiedział!
Powrót do góry Go down


Lawrence Lavoisier
Lawrence Lavoisier

Nauczyciel
Wiek : 31
Galeony : 56
  Liczba postów : 62
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5562-lawrencja-sowa-lawka#160970
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyNie 28 Kwi 2013 - 18:46;

- Wy, dziewczyny, miewacie naprawdę ciekawe i bezwiednie głupie pomysły. - Wzruszył ramionami i ucieszył się, że jednak w mordę nie dostał! - A nastolatki to już w ogóle! - Odezwał się pan dorosły niby. Miał te swoje lat dwadzieścia, a często zachowywał się gorzej niż trzynastolatki, był więc ostatnią osobą, która mogła takie mądrości mogła wygłaszać gdzieś po kątach. Ale jednocześnie czuł moralny obowiązek, żeby przyszłość narodu w jakiś sposób przed zagładą ocalić. Nie, żeby taką Skyle trzeba było przed czymś ratować. Właściwie ona wyglądała całkiem normalnie. Jej skóra nie wyglądała na spaloną fioletowymi lampami, nie wpłynęła też na nią wielka moda emo, różowe akcenty dostrzec potrafił tylko na włosach, no i na tym jej oczojebnym staniku... Tak! Ślizgonka dzielnie opierała się społecznej homogenizacji! Lawrence bardzo dumny był z tego powodu!
Lavoisier też był na swój sposób logiczny! Miał jakieś tam wielkie teorie, które często nijak wpasowywały się w ogólnie przyjęte konwenanse, wyznaczał sobie własne ścieżki, własne zasady, może nawet własną moralność i jej się właśnie trzymał. A to była chyba połowa sukcesu! - No to co z tym drzewem mała? - Bo ona może już zapomniała, ale on pamiętał pierwsze słowa, jakie dnia dzisiejszego do niego wypowiedziała! Ten mały łobuz coś chciał kolorować, więc może on jej w tym pomoże? Mogą razem zrobić coś ciekawego i wcale nie chodzi tu o dzieci.
Powrót do góry Go down


Skyla A. Quinley
Skyla A. Quinley

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 527
  Liczba postów : 657
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4434-skyla-astrid-quinley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4460-papuzka-aurelia-farge
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyPon 29 Kwi 2013 - 16:15;

Tym razem to Skyla wzruszyła ramionami, poświęcając chwilkę na zastanowienie się nad słowami Lawrenca. No niiby była dziewczyną, niby też nastolatką, ale równocześnie należała do tych dwóch grup z mnóstwem innych, bezbarwnych osób i Merlinie, nie lubiła być wrzucana do jednego wora z takimi ludźmi, nawet jeśli zakrawało to pod lekką paranoję.
- Niektóre z nich mają tylko głupie pomysły, ja miewam za to wyłącznie ciekawe - sprostowała bardzo skromnie, ponownie wzruszając ramionami - Pod tym względem, my dziewczyny, dzielimy się jeszcze na dwie grupy. Na Skylę i na całą resztę, hehe - tak, do takiego wniosku doszła, po czym błysnęła ząbkami do koleżki w uśmiechu, będąc dumna z niepodważalności swojej logiki.
- Bo wiesz, ja nie lubię dzielić ludzi w ogóle, ale jeśli muuuuszę! - westchnęła teatralnie, posyłając Lawrencowi zmęczone spojrzenie matki piątki dzieci. Zaraz jednak kolega przypomniał jej o misji upiększania Hogwartu, dlatego tymczasowo porzuciła rozmyślania na tematy tak filozoficzne.
- Więc no, będę kolorować Hogwart! - odparła z dumą, wyjmując różdżkę, którą wcześniej wsadziła do buta - I chciałam zacząć od tego drzewa hmhm, lepiej będzie się prezentować na tęczowo czy w jednym, konkretnym kolorze? - zapytała, chyba Lavoisiera i podeszła do drzewa, mrużąc oczy i udając, że usilnie się nad czymś zastanawia, bo w rzeczywistości już miała swoją wizję... ale kto wie, może Lawrence też rzuci jakimś kul pomysłem?
Powrót do góry Go down


Lawrence Lavoisier
Lawrence Lavoisier

Nauczyciel
Wiek : 31
Galeony : 56
  Liczba postów : 62
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5562-lawrencja-sowa-lawka#160970
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyPon 29 Kwi 2013 - 18:56;

Gapił się przez dłuższy czas na to drzewo i stwierdził, że upiększenie go nie jest takim złym pomysłem, byle tylko go Skyla nie skrzywdziła i nie zrobiła jakiegoś pedalskiego, czy tam słagerskiego wzorku.
- Tam daj tęczę. - Wyciągnął rękę i chociaż palcem to bardzo nieładnie jest pokazywać, to palcem jej pokazał na lewą część, ogołoconej korony. - Tam by się przydały jakieś brokatowe listki, na samym środku walnij artystyczne wiewiórki i będzie spoko! - I z tego przejęcia, to nawet całą sytuację narysować postanowiłam.
Czy on ludzi wrzucał do jakichś wytartych worków? Pewnie tak, nikt przecież nie jest idealny, nikt nie ma w sobie tyle wyrozumiałości, żeby na równi każdego człowieka postawić i pamiętać o nim, bez konkretnej etykietki. Samo przecież nazywanie ludzi po imieniu było takim działaniem. A to wrzucanie pierwszoroczniaków do odpowiedniego domu? To było chyba najbardziej oczekiwane przez dzieci nadanie etykietek i tak już się ciągnie od małego, ludzie się przyzwyczajają, nikt nie chce być pieprzonym altruistą i ideałem chodzącym, świecącym. Bo zaskoczę was, ideały też chodzą do toalety! No i co? I miało nie być filozoficznych wywodów, a jednak się takie szuje małe zaległy w jego umyśle.
- Spadam mała! Idę szukać innych dziewczyn, którym cycki już urosły! - Powiedział w pewnej chwili i włosy Skajli rozwalił, bo przecież laski tego nie lubiły i paszedł w pizdu. Szukać siostry chyba.

zt :sasasasa:
Powrót do góry Go down


Rainier Ignas Pérez
Rainier Ignas Pérez

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Galeony : 35
  Liczba postów : 36
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5508-rainier-ignas-perez
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5510-kameleon-o-imieniu-jose
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyNie 26 Maj 2013 - 13:39;

Good morning suneshine! Mimo, że było już grubo po południu Rainier, który wolał być nazywany Ignasem dopiero co wstał. Przez całe dwie minuty zastanawiał się nad tym czy przejść się w poszukiwaniu jakiś lekcji albo bibliotek, ale zaraz parsknął śmiechem pod nosem, a jego współlokator z Dormitorium spojrzał na niego z przerażeniem, zastanawiając się czy przypadkiem się nie krztusi albo co gorsza nie dławi wymiocinami po jakimś melanżu jak pewien znany mugol. Panie świeć nad jego duszą. Całe szczęście Raini się zaraz potem podniósł i narzucił pierwsze lepsze jeansy. Szykowanie się nigdy mu długo nie zajmowało, więc niedługi czas potem przemierzał szkolny korytarz w poszukiwaniu wrażeń, których nie dane mu było znaleźć. Zrezygnowany powlókł się w stronę wyjścia z zamku. Może w Hogsmeade zahaczy o jakiś pub, a tam może spotka jakąś fajną panienkę, która go oprowadzi po okolicy? Nie był typem osoby zainteresowanej zwiedzaniem miasta, ale chętnie zwiedziłby zakamarki jej... ekhm, duszy. Z zamyślenia wyrwał go korzeń, o który pierdoła musiał się potknąć. O cholera jak tu ładnie! Nie był też typem osoby, która rozckliwiała się nad widoczkami, ale rozpalić blanta w takim majestatycznym towarzystwie? No nie można ominąc takiej okazji! Rozsiadł się wygodnie na trawie i zaczął przeszukiwać kieszenie w poszukiwaniu żądanego ekwipunku.
Powrót do góry Go down


Gość
avatar

Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8








Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyNie 26 Maj 2013 - 16:37;

Georgia tego dnia nie była nawet w połowie tak entuzjastycznie nastawiona, co Rainier. Nadal była zdołowana tym, że się tak żałośnie dała zbić w zbijaku (oh god, żeby przez całe życie miała tylko takie problemy!). To znaczy - podejść. Bo to pewnie była jakaś intryga. Może ktoś rzucił na nią confundusa. Albo coś.
Ale nie miała bynajmniej zamiaru leżeć i płakać w poduszkę nas swoją wiszącą na włosku karierą zawodniczki quidditcha, bynajmniej. Wbiła się w przecudny dresik, na który sładały się z braku laku fioletowe leginsy i ogromna koszulka z logo Pogromców z Townsville i wyszła pobiegać. Postanowiła rozgrzać się na trasie Hogwart-Hogsmeade, żeby potem pobiegać sobie w uroczych zakamarkach okolic tego miasteczka. Jeszcze się dobrze nie rozpędziła, kiedy zobaczyła Péreza siedzącego sobie pod drzewem. Zaraz, on był na treningu? Nie, nie było go. TO DLACZEGO TERAZ NIE BIEGA? I siedzi jak ten leń? No, nie miała zamiaru go pytać. Jakoś ją peszył, a sądziła, że zaganianiem do roboty raczej go nie uszczęśliwi. Więc tym razem mu ujdzie na sucho! A poza tym to chyba nawet dobrze, że go nie było, nie widział jej upokarzającej porażki.
- O, cześć Ignas! - przywitała się z udawanym zaskoczeniem, że niby wcale nie patrzyła na niego z hen daleka, tylko dopiero teraz go dostrzegła, bo wcale nie rzucał się w oczy, a już na pewno nie jej. - Co tak siedzisz? - spytała, zatrzymując się i opierając ramiona na talii, żeby nie wyglądać jak żagiel w swojej przeogromnej bluzce.
Powrót do góry Go down


Rainier Ignas Pérez
Rainier Ignas Pérez

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Galeony : 35
  Liczba postów : 36
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5508-rainier-ignas-perez
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5510-kameleon-o-imieniu-jose
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyNie 26 Maj 2013 - 17:32;

Niby miał być to jeden z jego samotnych 'poranków', gdzie chillował sobie w samotności w jakimś dziewiczym miejscu, ale Rainier tak naprawdę nie lubił samotności i zazwyczaj kiedy wybierał się na spacer w odosobnieniu, wybierał te najczęściej uczęszczane miejsca, w których to ludzie niby przypadkiem na niego wpadają. W ten sposób chyba próbował sobie uspokoić sumienie, że naprawdę posiada tą zdolność wyciszenia się, a w głowie wcale mu nie są balangi. Jasne. Nawet jego sumienie w tym momencie leżało na podłodze, wskazując na niego palcem i zanosząc się śmiechem.
Był tak pochłonięty zwijaniem pieczołowicie blanta, że nawet nie usłyszał zbliżających się kroków, więc równie dobrze Georgia mogła stać nad nim i puszczać znaki dymne, a on by się wcale nie zorientował. Czasem takim pozazdrościć. Co najdziwniejsze na boisku jego podejście zupełnie się zmieniało, a on był w stanie usłyszeć najmniejszy szmer w powietrzu (swoją drogą to nie takie trudne, bo przy grze w Quiddicha wszystko jest takie jakby głośne).
Gdyby mógł wyskoczyłby właśnie w powietrze, bo zupełnie nie spodziewał się żadnego powitania, tak znienacka (tak, bo przecież ludzie informują Cię sto metrów wcześniej zanim podejdą). Na szczęście udało mu się opanować sytuację i usypał tylko odrobinę tego co miał w zanadrzu.
- Hej Georgia - uśmiechnął się leniwie do dziewczyny, jakby fakt że jest z nim w drużynie i wygląda jakby ćwiczyła przed rozgrywkami zupełnie mu umknął.
- Skąd się tu wzięłaś? - kolejne głupie pytanie, ale jego mina rzeczywiście odzwierciedlała w tym momencie jego szczere zaskoczenie. Aj, aj panie Pérez chyba właśnie kopiesz pod sobą dół, a panna Sancroft z przyjemnością przyniesie ci nagrobek.
Powrót do góry Go down


Gość
avatar

Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8








Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyPon 27 Maj 2013 - 19:22;

W ogóle Hogwart był takim miejscem, w którym rzadko kiedy ma się okazję zaznać samotności, wszystkie miejsca zdawały się być po brzegi wypełnione uczniami. Dziwni byli ci Anglicy!
Uniosła brwi, widząc, jak się jej przestraszył. Uśmiechnęła się na to trochę kpiąco, chociaż uznała to za dosyć zabawne.
- Pytasz w kontekście filozoficznym, biologicznym czy czysto technicznym? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, czując się taka mądra i elokwentna, a w dodatku jeszcze zabawna. Złota dziewczyna, jedyna w swoim rodzaju.
Dopiero po chwili Sancroft w ogóle zwróciła uwagę na to, co Ignas trzyma w rękach.
- Czy to jest to, co mam na myśli? - spytała niepewnie, pochylając się i przyglądając się blantowi, bo przecież taka znawczyni i koneserka jak ona oczywiście się na wszystkim pozna. Zaczęło jej już chodzić po głowie, że palenie czegokolwiek jest absolutnie wzbronione sportowcom i Pérez przez to wyrządza krzywdę całej drużynie, a nie tylko sobie, ale zdołała się powstrzymać przed robieniem mu kazań, zwłaszcza, że w sumie to należało do obowiązków kapitana (którym ona sama byłaby lepszym, niż Audrey, przecież tamtej było chyba wszystko jedno). Co mu będzie truć, sam się wystarczająco zatruwa, heheh. I nie chciała go wystraszyć jeszcze bardziej, wystarczy, że już po jej pojawieniu się podniosło mu się ciśnienie, poza tym wyglądał, jakby już był zjarany i nie wiadomo, jakie piętno odcisnęłoby się na jego psychice po czymś takim, o ile zielsko działa tak, że to by było możliwe, bo Georgia nie miała bladego pojęcia, jak.

/sorki za jakosc, ale mój mozg umiera xd
Powrót do góry Go down


Rainier Ignas Pérez
Rainier Ignas Pérez

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Galeony : 35
  Liczba postów : 36
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5508-rainier-ignas-perez
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5510-kameleon-o-imieniu-jose
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyWto 28 Maj 2013 - 1:46;

Na szczęście jego koleżanka z drużyny wcale nie miała zamiaru dawać mu do zrozumienia jakim jest dupkiem i wytykać mu jego brak odpowiedzialności, która rzeczywiście momentami by mu się przydała. Lubił chadzać własnymi ścieżkami i robić to co się mu żywnie podobało, co często sprowadzało się do tego, że dawał dupy ze zobowiązaniami, choć nie zawsze. Jednak kiedy mu się to już zdarzało, potrafił kilkoma słowami i jednym spojrzeniem sprawić, że na pozór istotna sprawa wydawała się zwykłą błahostką, o której nie było sensu mówić, a jego rozmówca był jakby pod wpływem uroku. Jego osobistego rzecz jasna. Taki z niego był cwaniaczek. Właściwie od małego były z nim same problemy, ale jakimś dziwnym cudem koledzy, którym zabraniano się z nim bawić już następnego dnia zapraszali go do swoich domów, a matki głaskały go po głowie, po cichaczu wkładając mu do kieszonki w koszulce ciasteczka.
- Czysto technicznym - stwierdził, kiedy już zdążył ochłonąć, a jego mina nie przypominała miny dziecka cofniętego w rozwoju.
- Wydaje mi się, że nie ma co filozofować, a Ciebie nie przysłał bocian w kapuście - czy jak to tam szło. Nigdy nie mógł dobrze zapamiętać jak dokładnie szły te mugolskie bajeczki dla dzieci, w odpowiedzi na pytanie skąd się biorą. Wracając jednak do sedna, chyba każdy wie o co chodzi, co nie?
- Jeżeli na myśli masz MARIHUANĘ - widząc jej minę, nie mógł się powstrzymać przed głośnym, dosadnym i wyraźnym nazwaniem 'tego o czym myślała'. Wyszczerzył się do niej wdzięcznie i pomachał blantem przed nosem.
- Chcesz trochę? - zapytał, bo przecież niekulturalnie byłoby się nie podzielić, a poza tym lubił palić w towarzystwie. No bo co to za frajda siedzieć z kimś kto uważa Cię za półmózga, tylko dlatego że Twoje oczy wyglądają na anielsko rozmarzone, a uśmiech nie schodzi Ci z gęby. Dziwne. Na szczęście on jeszcze nie był upalony, a Georgia wcale nie należała do tych popierdółek, które ślęczały mu and głową smęcąc, że to co robi jest złe, fujka, be, nielegalne i w ogóle to jest najgorszym łotrem na świecie, robiąc coś takiego. Na myśl o takich swołoczach, których na drodze mu stanęło niemało poczuł falę, zalewającego go ciepła na myśl o kochanej Sancroft, która nawet słowem się nie zająknęła na temat jego nieobecności na boisku i łomotu jaki dostali.
Powrót do góry Go down


Gość
avatar

Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8








Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyPią 31 Maj 2013 - 21:17;

Niewątpliwie z tym jego urokiem musiało coś być na rzeczy, bo to nienormalne, że Georgia ot, tak dała sobie spokój z moralizacją i gadaniem na temat dobra drużyny. Bo przecież wiadomo, że dobro drużyny miałaby gdzieś, gdyby nie to, że od niego bezpośrednio zależało jej dobro, a to było dla niej priorytetem numer jeden! Potrafiła wiele poświęcić dla osiągania swoich celów, w tym mnóstwo czasu, a tu nie dość, że Ignas nie trenował, palił jakieś podejrzane świństwa niekoniecznie zalecane sportowcom, to jeszcze odrywał ją od samodoskonalenia się, a ona nie miała mu na ten temat nic do powiedzenia, to absolutnie do niej niepodobne i jedyne wytłumaczenie tego dziwnego zachowania prawdopodobnie leżało w jego zdolnościach do manipulowania.
- Skoro tak, to, jeśli nie widać - tu wskazała na swój jednoznacznie mówiący o jej zamiarach stroj - wyszłam pobiegać. Ale pewnie za daleko nie dobiegnę, bo zaraz będzie padać - sprytnie, Sancroft! Ale faktycznie, nad ich głowami zbierały się ciężki chmury, a w powietrzu czuć było wilgoć.
- Cicho bądź, bo jeszcze cię zdyskwalifikują czy coś! - pouczyła go, mimowolnie rozglądając się na boki, ale na jego szczęście w pobliżu nie było nikogo, kto mógłby na nich donieść. Ale ostrożności nigdy za wiele!
Kiedy Rainier zaproponował jej to śmierdzące zielsko, przyjrzała się uważnie trzymanemu w jego rękach blantowi, podejrzliwie skanując jego fakturę, jakby miała się dzięki temu dowiedzieć, jakie konsekwencje niesie ze sobą dla jej przyszłej kariery palenie tego czegoś. O dziwo nie odmówiła od razu! I nawet się za to nie zabrała.
- Nigdy nie paliłam - powiedziała tylko i zaraz usiadła sobie pod drzewem koło Ignasa.
/sorki za zwłokę
Powrót do góry Go down


Rainier Ignas Pérez
Rainier Ignas Pérez

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Galeony : 35
  Liczba postów : 36
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5508-rainier-ignas-perez
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5510-kameleon-o-imieniu-jose
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptySro 12 Cze 2013 - 22:57;

Teraz to już zupełnie zgłupiał. Ze szczęścia chyba. Nie dość, że olał trening, to i jeszcze nikt mu o to głowy nie suszył. W dodatku czekało go teraz wspaniałe towarzystwo, w postaci koleżanki z drużyny, której mógłby dać spokojnie dziesiątkę. Chociaż teraz prezentowała się jak dziewięć i pół, bo jego mniemaniem taki strój nie pasował do ich pierwszej randki. Oho patrzcie ludzie jak się zagalopował, ale on już nie zwracał na to uwagi. Teraz w myślach kalkulował jej wady i zalety na rzecz soczystej dychy. Miała fajne gęste, kasztanowe włosy, które podkreślały kolor jej oczu. Rany, czemu on tego wcześniej nie zauważył! Może to dlatego, że za często chodził zbakany, a kiedy już był na boisku (TRZEŹWY) to nie zwracał uwagi na nic innego poza tym co się dzieje na boisku i co leży w jego kompetencjach. Miała też fajne duże usta i twarz całą skąpaną w piegach. Zacnie. Uśmiechnął się do siebie w myślach, puszczając wodze fantazji i wyobrażając ją sobie w jakiejś fajnej kiecce u niego przy boku. Albo i lepiej. Bez! Nie był jakoś specjalnie zawstydzony swoimi myślami. Przecież nie wiedziała o czym myśli, a w tym momencie to nawet nie on myślał. To znaczy on, ale wiecie, nie ta głowa co trzeba przejęła nad nim kontrolę. Ehh, ci faceci. Ehh, Rejni. Ehh. 
Potrząsnął głową, a kilka niesfornych kosmyków rozwiało się po jego czole. Trzeba było się ogarnąć. Nie mógł przecież nagle zacząć fantazjować na temat koleżanki. W szczególności, że była to jego koleżanka Z DRUŻYNY i stała tu teraz obok niego NICZEGO NIEŚWIADOMA. Może i miał mały system moralny, ale przynajmniej jakiśtam był. Na jego twarzy wykwitł teraz głupkowaty uśmiech, który zupełnie różnił się od poprzedniego lekko złośliwego uśmieszku. Tak wygląda Rainier kiedy sprzecza się z własnymi myślami, które docierały tam z dołu. 
- Nikt mnie nie zdyskwalifikuje - powiedział spokojnie i powoli, rzucając jej przebiegłe spojrzenie.
- Powiem im, że to Ty mnie zmusiłaś. Najwyżej to Ty wylecisz, ale pomyśl jak się poświęcisz dla drużyny - przybrał teraz ton kaznodziei, prawiącego o tym jakie cuda czekają ją po drugiej stronie tęczy. Obserwował przy tym uważnie twarz dziewczyny czy aby przypadkiem nie wychwyciła ukrytego sensu w całym stwierdzeniu. To jasne, że uważał się za lepszego gracza. Przecież był facetem! Oczywiście ona też sobie świetnie radziła, ale HALOO to on miał zostać gwiazdą. Nie mogli go ot tak zdyskwalifikować. Jedno można jednak stwierdzić, że cham i burak z niego czasem był. No, ale cóż, nie ma ludzi idealnych. Nie można być przecież zniewalająco przystojnym, a do tego miłym i życzliwym. Nie, nie, nie. Georgia też na pewno miała jakieś ukryte wady, o których on nie wiedział. Musiał je teraz odkryć i pokazać jej jacy są do siebie podobni! Potem może oprowadzi ją po swoim dormitorium i kto wie, może uda im się powierzyć swoje najskrytsze tajemnice, że tak to poetycko ujmę hehe. A jak lepiej można kogoś poznać, jak nie zapalić z towarzyszem maryśkę! Genialny był, to się wie.
Widział jak nieufnie dziewczyna przygląda się blantowi, jednak kiedy siadła obok niego, przyrzekł sobie, że dzisiaj będzie to pierwszy dzień reszty jej życia. Z Ignasiem oczywko.
- Co Ty gadasz?! - udał zszokowanego, wybałuszając przy tym oczy. Musiał to czym prędzej naprawić. Tak nie mogło być. Z nim straci swoje jaraniowe dziewictwo!
- Koniecznie musimy to zmienić piękna - pokręcił głową, niczym surowy rodzic nad dzieckiem. 
- Trzymaj - wcisnął jej w rękę ten zawinięty w bletkę skarb, zanim w ogóle zdążyła cokolwiek powiedzieć. Miał zamiar wyciągnąć z kieszeni zapalniczkę, ale uznał że bardziej bajerancko będzie wyglądać rozpalanie skręta różdżką.
- Włóż go do buzi - poinstruował ją dość dwuznacznie, aczkolwiek przecież wszyscy wiemy co miał na myśli. - Incendio! - ryknął (zupełnie niepotrzebnie), a z różdżki buchnął płomień. Klasa.
Powrót do góry Go down


Derek Coppy
Derek Coppy

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 27
  Liczba postów : 41
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptySro 28 Sie 2013 - 23:07;

Chłopak dzisiaj wracał z Hogsmeade. Bardzo mu się tam dzisiaj podobało. Wiele ludzi, wiele poznanych osób. Na prawdę było świetnie. Jedynie żałował, że nie było z nim jego rodzeństwa. Kochał ich ponadto. Brat ostatnimi czasy rzadko się z nim widywał, podobnie jak i Derek byli orientacji homoseksualnej, lubili chłopców. O orientacji jej siostry nie miał pojęcia. Nigdy o tym z nią nie rozmawiali i pewnie nigdy się tego nie dowie, może to i lepiej? Kto wie jakby to chłopak przyjał. Strasznie się o nich troszczył. Był w stanie zrobić dla nich dosłownie wszystko, a jeśli coś poszłoby nie tak nie wiedziałby co by zrobił. Przyszedł nowy rok szkolny i wspólne mieszkanie odeszło w niepamięć. Po prostu każdy był z innego domu i tak jakoś wyszło, że nie mieli ze sobą żadnego kontaktu. A szkoda. Chłopak nie kiedy na prawdę ich bardzo potrzebował. Ale miał też swoich przyjaciół na których zawsze mógł liczyć. Uwielbiał ich towarzystwo, a zwłaszcza jednej z puchonek. Była od niego o rok starsza, ale los chciał, że się kiedyś spotkali i zaczęli się bardzo dogadywać. Uwielbiali swoje towarzystwo.
A więc wracając z Hogsmeade zaintrygowało go jedno z drzew. Wiele o nim słyszał, jedna z dziewczyn z Gryffindoru o rok od niego młodsza mówiła, że widziała drzewo nieco inne od wszystkich. Wyśmiał ją, ale teraz zastanawiał się czy nie powinien ją przeprosić, bo chyba przyszedł moment, że sam je spotkał. Stanął przed nim przyglądając się mu.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyCzw 29 Sie 2013 - 20:01;

Drzewo Zapomnienia. Ileż on miał z tą rośliną wspomnień. Mniej lub bardziej przyjemnych. Najgorsze jednak było to, że zdecydowana większość owych wspomnień dotyczyła pewnej osoby. Osoby, o której chciał zapomnieć. Doskonale pamiętał, jak przyszedł tu w dniu zakończenia siódmej klasy. Wyrzucił tam wszystkie obrazy. Wszystkie obrazy, wiersze, opowiadania, które przypominały by mu o tej osobie.
Co tu robił teraz? To samo, co zwykle w takich ciekawych miejscach. Malował. Zabrał ze sobą sztalugę, pędzle, paletę, farby i wszystkie inne rzeczy, ku temu służące. Był tu od co najmniej kilku godzin. Postanowił jednak przerwać na moment. Wyciągnął papierosa, którego natychmiast odpalił. Przyglądał się jeszcze drzewu. Co chwila zerkał to na obiekt swojego nowego dzieła, to w sztalugę, w celu znalezienia jakiegoś ciekawego rozwiązania. Sama roślinka wyszła nawet ciekawie. Najtrudniej było z jej gałęziami. Zwłaszcza, że w niektórych miejscach było ich jakby więcej.
- Wspaniałe miejsce, prawda? – powiedział nagle, nie ruszając się z miejsca. Zasadniczo to sam nie wiedział, czy ktoś był w pobliżu. Tak mu się wydawało. Słyszał czyjeś kroki. No, ale mógł się przesłyszeć. To równie dobrze mógł być wiatr.
Nadal malował, w nadziei, że jednak jego słuch nie zawiódł go i istotnie ktoś znajdował się w jego otoczeniu. Postanowił jednak nie szukać wzrokiem gościa. Wszak, jeśli faktycznie tu był, tona pewno sam do niego podejdzie. Przynajmniej on by tak zrobił..
Powrót do góry Go down


Derek Coppy
Derek Coppy

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 27
  Liczba postów : 41
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyCzw 29 Sie 2013 - 20:20;

Zazwyczaj zauważał ludzi, a zwłaszcza swoich znajomych, ale dzisiejszego dnia był jakoś dziwnie nieobecny, aż dziwne, że to u niego w ogóle występuje, ale owszem występowało. Nie czuł się wtedy swojo, a wręcz przeciwnie całkiem obco i nie wiedział chwilami co ze sobą miał zrobić. Teraz jednak wiedział, że miał zamiar skierować swoje kroki ku szkole, ale usłyszał czyjś głos. Skąd mógł wiedzieć, że te słowa były skierowane akurat do niego? Równie dobrze mogłaby tu siedzieć zakochana para gdzieś za drzewem. A dlaczego ich nie widział? Pień tego drzewa był na prawdę ogromny, za nim mogłoby się schować co najmniej pięciu uczniów i nikt by ich nie zauważył, więc nie am się co dziwić, że ten nikogo nie widział.
Jednak postanowił to sprawdzić. Bo głos był dla niego bardzo znajomy. Jednak od jakiegoś czasu nie słyszał go dość często. Obszedł drzewo i zauważył Ambroge. Chłopak, który był kiedyś dla niego bardzo ważny. Jak wiadomo, chłopak gustował jedynie w chłopakach, owszem parę dziewczyn mu się podobało, ale nie potrafił być w związku z kobietami, nawet nie kiedy tego próbował, ale te próby na nic się nie zdały. Gdy tylko zauważył krukona wszelaka mimika twarzy mu się zmieniła. Z chłopakiem było mu na prawdę doskonale i dość długo byli ze sobą, ale ten postanowił opuścić Hogwart i przez to ze sobą zerwali. Drobne sprzeczki, które potem przerodziły się w niesamowite kłótnie o jego wyjazd i skończyło się to tak jak się skończyło.
- Może i byłoby wspaniałe gdyby Ciebie tutaj nie było... - mruknął. No chyba nie spodziewał się, że rzuci mu się w ramiona. Nadal coś do niego czuł i o dziwo po ich związku nie był z nikim, a więc to o czymś świadczyło. A dlaczego tak chamsko się odezwał? Nadal miał do niego uraz po tym jak go potraktował.
Powrót do góry Go down


Bambi Northwood
Bambi Northwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 54
  Liczba postów : 107
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6602-bambi-northwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6615-dziwna-sowka-z-kocimi-lapkami
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyCzw 29 Sie 2013 - 20:24;

Wspaniałe miejsce prawda? Beatrice dzisiaj miała równie wspaniały dzień. Wszystko jakoś zupełnie na przekór układało się idealnie, ale czy kiedy wszystko idzie z górki nie spotykamy się wreszcie z tym momentem kiedy musimy jednak wspiąć się pod górę, a ta podróż nam się niezwykle dłuży? Może faktycznie tak jest, ale dla Bambi Northwood spacer pod górkę był jak rozgrzewka, więc proszę jej tu nie straszyć, o co to to nie. Zła się nie przelęknę heheh.
Dzisiaj nie zrobiła nic pożytecznego. Wstała o wiele za późno, a zamiast iść na lekcje szkicowała sobie w notatniku, podśpiewując pod nosem. W myślach już planowała rozmieszczenie mebli w jej i Laikowym mieszkanku. To był chyba najlepszy pomysł na jaki mogła wpaść żeby na urodziny Howettówny sprawić jej mieszkanko! W dodatku z nią, z Bambi, więc czego tu jeszcze chcieć od Boga. Pomyślała, że nawet może walnie na ścianie jakieś fajowe rysunki graficzne, bo przecież ostatnio to było takie modne! Zaraz jednak się rozmyśliła, bo przypomniało jej się że dawno Dereka nie widziała, więc czemu by się z nim nie spotkać? Zrobi mu niespodziankę! Cóż. Nie należało to do najłatwiejszych, bo jakimś DZIWNYM TRAFEM nikt nie wiedział gdzie ten Coppy polazł. Nawet wpadła na jakąś zdruzgotaną Gryfonkę, która była wstrząśnięta faktem, że ten okropny chłopak wyśmiał ją kiedy opowiadała mu o jakimś drzewie. Puchonka grzecznie dziewuszki wysłuchała i z miną znawcy skierowała się w poszukiwaniu tego superowego drzewa. Już zapomniała jaki był wcześniejszy cel jej wizyty na szkolnych korytarzach. Teraz koniecznie chciała znaleźć kolejne magiczne miejsce do jej kolekcji. Ale fajnie! Pobiegła przez błonia, kilka razy zaliczając poważniejszą glebę, bo tak jakoś wyszło że nie zauważyła dołka. Kurcze, słaba akcja. Tyle drzew, a ona szuka drzewa. Taka sytuacja. Spróbowała się jednak nie poddawać do momentu kiedy zauważyła Dereka. No co za zbieg okoliczności ludzie! Już chyba na nowo zapomniała po co tu właściwie przyszła.
- HEJ COPPY!- wrzasnęła, nie przejmując się tym że gdzieś obok mignęła jej postać malującego chłopaka. O nim też pewnie za moment zapomniała. Biedaczysko, będzie musiał chyba się mocniej postarać, bo Beatrice dzisiaj miała zbyt wspaniały dzień żeby o czymkolwiek i kimkolwiek pamiętać. Peszek!
- Wiesz, spotkałam taką jedną Gryfonkę, która skarżyła się na to, że byłes strasznie niemiły kiedy opowiadała Ci o jakimś drzewie. I co znalazłeś to drzewo? Ja chyba też je chciałam znaleźć, ale tu jest tyle drzew no i spotkałam Ciebie i zapomniałam - stwierdziła spuszczając wzrok żeby zaraz na nowo go podnieść i wyszczerzyć się roześmiana, bo taka z niej dzisiaj gapa była. Northwood ogarnij się, bo zaraz Cię będą zbierać z podłogi!
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyCzw 29 Sie 2013 - 21:06;

Słysząc te zapewne krzywdzące słowa, Krukon wychylił się zza swojej sztalugi. Ewidentnie mówił je facet. Czyżby mówił do lubej swej niestałej? Nie, chyba nie. Z ciekawością wychylił łepek, już miał mówić, że to nieładnie, tak do drugiej osoby, kiedy nagle zobaczył.. – DEREK! – wyrwało mu się. Nie spodziewał się go tutaj spotkać. Matko! A co on tu na Merlina robił?! – Derek. To Ty? – spytał, nieco odzyskując pion emocjonalny. Patrzył zdziwiony. Zmienił się trochę od czasu ich ostatniego spotkania. I chyba trochę zmężniał. Co czas potrafi zrobić z człowiekiem.. a to był tylko rok..
Już miał coś powiedzieć jeszcze, podejść do chłopaka, uściskać go nawet, gdy nadleciała jakaś dziwna, rozwydrzona dziewczyna. Chłopak słuchał uważnie tego, co ma do powiedzenia. – Jak mogłeś na nią nakrzyczeć? No wiesz.. – zapytał ironicznie, posyłając byłemu „przyjacielowi” bardzo zadziorny uśmiech. Oczywiście był pewien, iż Gryfon nie odbierze jego słów tak, jak powinien, zapewne myśląc, że mu ubliża. No cóż.. Biorąc pod uwagę okoliczności w jakich się rozstali wszystko było możliwe.
Postanowił jednak jakoś nawiązać dialog z chłopakiem. Niestety, ale nie mogli pobyć sami..
- My się chyba nie znamy. Ambroge jestem. – zwrócił się do dziewczyny, wyciągając ku niej rękę i posyłając jej ciepły i serdeczny uśmiech. Wyrzucił nawet papierosa, spalonego do połowy, co by nie urazić w żaden sposób nowopoznanej dziewczyny. Czy to możliwe, aby byli razem? Czyżby Derek pod jego nieobecność zaczął gustować w kobietach? W sumie.. on był ostatnim mężczyzną Ambrożego..
Powrót do góry Go down


Derek Coppy
Derek Coppy

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 27
  Liczba postów : 41
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyCzw 29 Sie 2013 - 21:15;

Ambroge, albo tak bardzo udawał, albo może i faktycznie się cieszył z jego widoku. Derek oczywiście też sie ucieszył w głębi serca, że go spotkał, ale nie pokazywał tego po sobie, nawet nie byłby w stanie. Jak było wcześniej wspomniane, nadal miał do niego uraz i niechęć. Pewnie, że po dzisiejszym spotkaniu to wszystko się zmieni, Derek zacznie na powrót myśleć o krukonie, a nie wiadomo czy w ogóle powinien to robić. Czy w ogóle powinien się z nim zadawać. Obiecywał wiele, a do wielu kwesti nawet nie przyłożył ręki. Co będzie jeśli znowu go zostawi, jeśli znowu zachce mu się podróżować po świecie? Nie chciał przechodzić tego po raz kolejny.
- Ambroge daruj sobie... - mruknął jedynie do niego. Bardzo dobrze, że nie zdążył się do niego przytulić, bo na pewno gryfon nie byłby z tego faktu zadowolony. Tęsknił za nim, wiele sów do niego jeszcze pisał, owszem na nie które odpisywał, ale to nie było to, czego wtedy gryfon potrzebował. Minął rok. Derek często o nim myślał, ale jakoś już mu to przechodziło, a teraz gdy go ujrzał te piękne chwile, które z pewnościa miały miejsce powróciły.
Całe szczęście, że teraz wpadła tutaj jego ukochana puchonka. Ona doskonale wiedziała o co chodzi i jakby ją po prostu do siebie przywołał. Dziewczyna zazwyczaj mówiła do niego po nazwisku, wcale mu to nie przeszkadzało, bo mogło i nawet służyć za przezwisko.
- Bambi! - zawołał uradowany. Na prawdę za nią tęsknil, te wakacje bez niej były okropne, owszem spotkali się parę razy, bo ich przyjaźń była na prawdę ogromna. I jeśli ktoś mu powie, że nie istnieje, bądź nie wierzy w przyjaźń damsko-męską będzie uważał go za głupca.
- Ja byłem niemiły? To ona na mnie dziwnie naskoczyła z jakimś drzewem. Nie wiem czy dobrze szukam, ale to chyba o tym drzewie mowa. - kiwnął głową na drzewo przy którym stal krukon.
Powrót do góry Go down


Bambi Northwood
Bambi Northwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 54
  Liczba postów : 107
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6602-bambi-northwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6615-dziwna-sowka-z-kocimi-lapkami
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyCzw 29 Sie 2013 - 22:07;

Bardzo ubolewała nad tym, że nie wyjechała do Japonii. Marzyła jej się tamtejsza kuchnia i te słodkości, które na nią czekały, ale jednak się nie doczekały. Bywa. Może za rok. O ile nie zapomni, a to jest bardzo prawdopodobne, zwłaszcza że co chwila goniła za czymś innym. Stęskniła się przeokropnie za Derekiem. Przez tyle czasu kiedy spędzała wakacje w Belgii, siedziała na nudnych praktykach w Ministerstwie, marząc tylko o tym żeby się stamtąd wyrwać i uraczyć swoją radosną paplaniną swoich przyjaciół. Sęk w tym, że przez całe wakacje mogła jedynie wysyłać sowy, a i jej Kociołapkę gdzieś wcięło na jakiś czas, więc nie pozostawało jej nic innego jak każdego wieczoru męczyć jej młodszego brata opowieściami o wszystkim i o niczym. Nie martwcie się jednak kochani, Bee powróciła do Hogwartu głosić radosne nowiny, a pierwszą osobą która tego zaszczytu miała dostąpić był nikt inny jak Coppy! Dopiero po chwili zorientowała się, że za nią ktoś stoi. Złośliwy komentarz nie uszedł jej uwadze. Wstydziłbyś się Ambroge. Śmiać się z tej wesolutkiej Bambi? I nazwać ją rozwydrzoną? Na tyle na ile możemy, nauczymy Cię co to znaczy być miłym, a nie obejmuje to tylko wyrzucenia papierosa. W naturze Northwood nie leżał sarkazm, ani złośliwości, jednak wychowując się w rodzinie pełnej Ślizgonów, niektóre rzeczy wchodziły w nawyk. A czym skorupka za młodu nasiąknie... No właśnie. Nie w głowie jej było wyżywanie się w jakiś sposób na Friday'u, ale przecież to był były jej przyjaciela, a w dodatku złamał mu serce, a ona Bambi, nie mogła mu tego odpuścić! To ona była przy Dereku kiedy cierpiał i to ona wysłuchała ich historii około pięciuset razy. No dobra. Może tylko czterystu dziewięćdziesięciu. Jednak to zobowiązuje.
Obróciła się więc blondyneczka żeby ocenić nowego rozmówcę. W sumie był uroczy. Nawet wyrzucił papierosa żeby się z nią przywitać! To słodkie. Nie, nie Bambi. On nie jest słodki. On złamał serce Twojemu przyjacielowi.
- Bambi - przedstawiła się, potrząsając jego ręką, przybierając najbardziej uroczy uśmiech jaki miała w swojej kolekcji. Przylgnęła zaraz do Dereka i w razie gdyby miał wątpliwości co do tego czy jego przyjaciółka właśnie postradała zmysły, bardzo subtelnie go uszczypnęła. Może odrobinkę za mocno. Nie krzycz Derek, niech Ambroge zobaczy co nabroił. Niech się pomartwi chociaż przez chwilę, że Cię stracił. No popatrz Friday, od czasu Twojego wyjazdu tyle zdążyło się pozmieniać! Wyszczerzyła się promiennie i spojrzała maślanym wzrokiem na Gryfona.
- Oh, w takim razie mogłeś mi to wcześniej powiedzieć, to bym ją zwymyślała za jakieś naskakiwanie z drzewem - stwierdziła wojowniczo, jak gdyby to mogło coś zmienić, ehe.
- No niezłe, zastanawiam się czemu go wcześniej nie zauważyłam. Może poproszę Math, tą przyjezdną żeby zrobiła jakieś fajne zdjecie, a potem je przerysuję na ścianę w moim mieszkaniu! Ej właśnie, mówiłam Ci już że się przeprowadzam? Miałam zamieszkać z Lailą, ale wiesz, wilkołaki i te sprawy i nikt się nie chciał zgodzić. A już myślałam, że będzie tak pięknie! - pokręciła ze smutkiem głową, zasypując go potokiem słów. No rzeczywiście się stęskniła i jak widać przez wakacje nic się nie zmieniło. Dalej potrafiła nadać dziesięć informacji w ciągu kilku sekund.
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyCzw 29 Sie 2013 - 22:23;

Bambi.. – powtórzył za dziewczyną, jakby starał się zapamiętać. – Ciekawe imię. Rzadko spotykane.. –uśmiechnął się doń szeroko. Szybko jednak spoważniał, widząc jak zachowuje się w stosunku do Dereka. Dobra. okej. Przecież nie był zazdrosny. Nie miał o co. W końcu to, co było między nimi, było dawno, bardzo dawno temu. A on odciął się od tamtego epizodu, tak? Właśnie, stąd nie powinien tak zareagować. Poza tym on miał już swoją lubą! I nie powinien o niej zapominać!
Przecież nie zapomniał. Tylko po prostu zdziwił się. Zawsze myślał, że Coppy pozostanie homoseksualistą do końca życia. A tu proszę, kobieta. W dodatku całkiem ładna, trzeba było przyznać. Cóż. Derek też był niczego sobie, więc chyba dobrze się dobrali. Poza tym, wyglądali na zgraną parę. Może ta miłość, która ich połączyła, jeśli oczywiście była, wyniknęła z jakieś piękne przyjaźni? Kto wie?
Piątek postanowił wrócić do swojego poprzedniego zajęcia. A gdy już stał spokojnie przed sztalugą, przeklinał w duchu. Był wkurzony, jak diabli. A to był taki piękny dzień! Że też musiał go spotkać! I to jeszcze ze swoją kobietą! Na Merlina! Wyciągnął kolejnego papierosa. Czym prędzej go odpalił, choć sprawiło mu to nie lada problem. Ze złości, nie wróć z zimna, jego ręce trzęsły się tak bardzo, że nie mógł w spokoju odpalić. – Pieprzony Derek! Pieprzony, kutas! – mówił do siebie, a raczej cedził przez zęby, na tyle cicho, aby pozostali go nie usłyszeli. Nie potrzebował więcej problemów. A niech on go tylko dorwie. Pożałuje, oj pożałuje..
Powrót do góry Go down


Derek Coppy
Derek Coppy

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 27
  Liczba postów : 41
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyCzw 29 Sie 2013 - 22:48;

No tak, Bambi wiele się od niego nasłuchała, ale co mogła poradzić na to? Była jedyna osobą z którą mógł wtedy porozmawiać. Uwielbiał jej towarzystwo, a zwłaszcza zaprzyjaźnili się, kiedy tyle razy wysłuchiwała jego histori. A to jednak do czegoś zobowiązuje. Nie każdy potrafi pocieszyć, a przy niej chociaż uśmiech na twarzy mu się pokazywał.
Ambroge jednak miał coś w sobie, że Derek nadal za nim wariuje, Bambi o tym doskonale wiedziała, ale mieli chytry plan o którym juz kiedyś rozmawiali, miał nadzieję, że ta jej propozycja była nadal aktualna i Ambroge chociaż trochę poczuję się jak on, wtedy kiedy go tak zostawił.
Już miał coś powiedzieć kiedy puchonka go uszczypnęła, no tak. Plan miał działać i bardzo dobrze. Bambi miała rację, niech zobaczy kogo stracił.
- Masz nowe mieszkanie? Czemu mi o tym wcześniej nie powiedziałaś. Nawet mnie tam nie zaprosiłaś. - mruknął z lekkim wyrzutem. Oczywiście nie był na nią zły, bo nie wszystko chłopak musiał o niej wiedzieć. Chociaż zazwyczaj to ona sama o wszystkim mu mówila. Był jej za to wdzięczny, że uważa go za zaufaną osobę.
- Bambi masz ochotę ze mną później pójść do Hogsmeade na kremowe piwo? - zapytał. Nie dlatego, żeby zrobić na złość krukonowi, chociaż i to wtedy miał na myśli chłopak, ale miał ochote z przyjaciółką iść na piwo. Z pewnością chciałby również iść tam z Ambroge nadal go uwielbiał, nadal go kochał, ale co z tego? Ambroge pewnie miał go już w dupie i nie mógł się przejmować tym, że wrócił do Hogwartu. Niech sobie robi co chce, przecież on nie będzie mu niczemu zabraniać.
- Ambroge? Wszystko w porządku? - zapytał spoglądając na ruchy chłopaka. Po prostu odwrócił się i poszedł dalej malować. Chociaż nieco to było dziwne, bo dopiero co wyrzucił papierosa, a już odpalił następnego, czyżby krukon był na niego wkurzony? Bardzo dobrze, bo właśnie na tym im zależało. Uśmiechnął się kącikiem ust przenosząc wzrok na Bambi. Chyba ich plan zadziałał.
Powrót do góry Go down


Bambi Northwood
Bambi Northwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Metamorfomag
Galeony : 54
  Liczba postów : 107
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6602-bambi-northwood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6615-dziwna-sowka-z-kocimi-lapkami
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyCzw 29 Sie 2013 - 23:43;

Bambi, najmądrzejsze stworzonko świata, miało głowę do niecnych planów! No dobra. Nie miało. Ale plan z wkurzeniem Ambrożego podziałał najwidoczniej, bo ten jakoś tak dziwnie na nich spojrzał i sobie poszedł. No cóż. Jego strata skoro zrezygnował z dalszej gry. Czym śmieszniejszą tworzył ją fakt, że to własnie Northwood i Coppy układali zasady.
- Hej, całkiem niezły!- pisnęła pod nosem, ale tak w miarę cichutko, co by Friday jej nie dosłyszał, bo jeszcze zakochałby się w sobie i nici by z ich powrotów wyszły, a Derek ze złamanym sercem po raz drugi by skończył. Nieładnie tak przecież. W każdym razie Puchonka mogła się jeszcze bardziej utwierdzić w tym, że Gryfon był wręcz idealnym dla niej przyjacielem, między innymi ze względu na to, że mieli podobny gust, ale i potrafili się dzielić. Na przykład taka Beatrice nigdy by za jego byłego się nie wzięła, bo przecież to takie niepisane prawo było, którego przyjaciele powinni przestrzegać, a i Derek przecież facetem był więc dobrze mu szło rozgryzanie męskich umysłów! Lepiej się blondynce trafić nie mogło!
- Oj no, bo to miała być niespodzianka! Jeszcze się nie wprowadziłam, chciałam żeby to był prezent urodzinowy dla Laili, bo przecież tyle czasu nam się marzyło żeby zamieszkać razem. Oh i właśnie, byłabym zapomniała! Chciałbyś może wpaść mi pomalować ściany? Wiesz, pewnie się zgrzejesz czy coś, TO MOŻESZ TO ROBIĆ BEZ KOSZULKI - dodała już końcówkę nieco głośniej. Tak przypadkiem. Nie żeby chodziło jej po głowie dotarcie do uszu Krukona. No co to to nie. Po prostu chciała być miła. Wiedziała, że Derekowi może być trochę za ciepło w koszulce. Co nie?
- Jasne, chętnie! Tylko nie wlewaj go we mnie za dużo, bo będziesz mnie musiał zanosić. Ale właściwie to przecież nie raz Ci się to zdarzyło to wprawiony jesteś. Ustalone więc! Dzisiaj koniecznie zaliczamy kremowe piwa - klasnęła radośnie w ręce, rozentuzjazmowana pomysłem, na który wpadł chłopak. Będzie miała okazję opowiedzieć mu o swoich nudnych wakacjach i posłuchać o jego. Chociaż domyślała się, że to o czym będzie słuchać wakacji raczej tyczyć się nie będzie. Nie przeszkadzało jej to. Była dumna, że on wie, że może na niej polegać!
Powrót do góry Go down


Ambroge Friday
Ambroge Friday

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 166
  Liczba postów : 1394
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6204-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6383-ambroge-friday
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7523-a-friday
Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 EmptyPią 30 Sie 2013 - 0:41;

Dziwna para. Ona się przeprowadza, a on nic o tym nie wie.. – pomyślał, chwytając w dłoń pędzel. W drugiej zaś dzielnie dzierżył papierosa, którego filtr nieźle był już przez chłopaka „pognieciony”. Zasadniczo, to Ambroge nieomal byłby papierosa zniszczył i już drugiego byłby stratny.
- Tak. Tak. W porządku.. Po prostu. Wiesz, jak jest. Kiedy nagle, znikąd przychodzi do Ciebie wena.. – rzekł, jak gdyby nigdy nic. Faktycznie w jego głowie zrodził się pomysł. Nie był on jednak aż tak wspaniały, jak mogłoby się wydawać. W ogóle nie był tak wspaniały, aby chłopak rzucał wszystko i pędził do sztalugi. No, ale czymś musiał sobie widok ów parki zasłonić. Bo inaczej jeszcze by zwymiotował, albo najzwyczajniej w świecie zwinął manatki i co by było? Spokojnie zatem malował, nie wsłuchując się zbytnio w rozmowę dwojga kochanków, bardzo dziwnych, skoro nic o sobie nie wiedzieli. Malował tak spokojnie, kiedy doszły do jego uszu słowa o malowaniu i nagim torsie Dereka. Nie, żeby miał coś do tego. Niech sobie robi co chce. W końcu od ponad roku był wolnym człowiekiem, mógł robić żywnie co chciał, zatem, w czym miałby widzieć problem? Przycisnął jednak pędzel nieco mocniej. Dlaczego? Bo doskonale pamiętał, jak tors Gryfona wyglądał. Choć, coś mu podpowiadało, intuicja męska najpewniej, że trochę się ta klata zmieniła. Jeśli wziąć poprawkę na to, jak wyglądał teraz, wolał nawet o tym nie myśleć. Chętnie by to zobaczył. Może by tak zaproponować mu pozowanie? Dawno go nie malował. Dawno nie malował mężczyzn w ogóle. Dawno nie miał mężczyzny..
- Długo już ze sobą jesteście? – zapytał zza sztalugi. Nie stali tak daleko, aby musiał krzyczeć, czy coś. Wręcz przeciwnie. Byli na tyle blisko, iż mogli prowadzić normalną rozmowę, bez żadnego podnoszenia głosu, jak to miało miejsce w przypadku Bambi. Piątek miał jednak dziwne wrażenie, iż oni wcale nie są parą. Dlaczego? Bo on doskonale wiedziałby, co słychać u swej drugiej połówki, no, ale każdy ma inne zwyczaje prawda? Może oni tak lubili? Nie pisać, gdy długo się nie widzieli, by potem mieć o czym pogadać? To by wskazywało jednak na brak wspólnych tematów. A oni z Coppym na tę przypadłość nigdy nie cierpieli. Czy byli ze sobą, czy nie.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Drzewo Zapomnienia - Page 3 QzgSDG8








Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty


PisanieDrzewo Zapomnienia - Page 3 Empty Re: Drzewo Zapomnienia  Drzewo Zapomnienia - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Drzewo Zapomnienia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 6Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Drzewo Zapomnienia - Page 3 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
-