Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Korytarz w podziemiach

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 4 z 18 Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 11 ... 18  Next
AutorWiadomość


Gabrielle Papillon
avatar

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1125
  Liczba postów : 2118
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyWto Cze 22 2010, 19:30;

First topic message reminder :


Korytarz w podziemiach

Przez podziemia ciągnie się długi korytarz oświetlony nielicznymi pochodniami. Podłoga jest wykonana z czarnego kamienia co wcale nie ułatwia utrzymywania ciepła w tym miejscu. Wyraźnie czuć wilgoć, jako że cześć drogi prowadzi pod jeziorem.


***

Usłyszala wołanie Lily. Postanowiła odpowiedzieć, co jej szkodziło.
- Tak, Lily, idę do dormitorium. Chce mi się już spać - powiedziała i jak na zawołanie ziewnęła przeciągle.
- Zresztą, sama widzisz - dodała.

(Juliette Joan Parker)
Lubiła ten korytarz. Ciemno, mrocznie - takie klimaty jak najbardziej jej odpowiadały.
Wsunęła ręce do kieszeni i brnęła do przodu, patrząc przed siebie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Angie Davis
Angie Davis

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Animag (testral)
Galeony : 676
  Liczba postów : 889
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyNie Paź 03 2010, 21:54;

Wyszła zza ściany, która prowadziła do Wspólnego Ślizgonów i pomachała z daleka do Mel i Natha. Miała w ręku nieprzeźroczystą siatkę, w której zapewne były ubrania na przebranie. Podeszła ku nim szybkim krokiem i z wesołym uśmiechem. Wszystko było rewelacyjnie.
- No to jak? Idziemy? - Zapytała. - Wzięliście tylko ubrania czy jeszcze coś? A może nic? - Zwróciła się do Puchonów.
Powrót do góry Go down


Melanie Coldwater
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 29
Galeony : 217
  Liczba postów : 215
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyNie Paź 03 2010, 21:59;

- Ja nie wzięłam nic. - Znów wrócił jej dobry humor. - Będę pływać w ciuchach, a wysuszę się zaklęciem. - Powiedziała wesoło odchodząc od ściany. - To prowadź. - Podeszła do Angie i posłała jej przyjazny uśmiech. Nic dziwnego, że się cieszyła, nawet Nathan się trochę rozchmurzył.
Powrót do góry Go down


Angie Davis
Angie Davis

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Animag (testral)
Galeony : 676
  Liczba postów : 889
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyPią Paź 08 2010, 22:04;

- No to idziemy. - Machnęła na nich ręką. Skoro wrócili to zdecydowanie mieli ochotę iść, a samo to było dobrą perspektywą. - Ale będzie faaajnie. - Ucieszyła się.
Szła pierwsza, niby chyba wiedzieli gdzie idą, ale nie wiedziała czy znają dokładne położenie. Ach te czary były przydatne, ale zawsze można było wymyślić coś, czego nie naprawią zaklęciem. Ona już nad tym myślała. Trzeba im było zrobić na złość. Szczególnie, że Roslen siedział cichutko, śmieszny był czasami.
- Achhh, przecież ty nie wiesz gdzie jest Łazienka Prefektów, nie? - Skierowała pytanie do Mel, powoli prowadząc ich na górę.
Powrót do góry Go down


Melanie Coldwater
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 29
Galeony : 217
  Liczba postów : 215
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyPią Paź 08 2010, 22:11;

Rozmyślała jak wygląda łazienka prefektów zupełnie zapomniała o istnieniu chłopaka, pomogło je w tym to, że się nie odzywał. Zza zamyśleń wyrwało ją pytanie Angie.
- No tak się składa, że nie. - Uśmiechnęła się. Miała ochotę na jakiś kawał, a nie tylko na kąpiel. Zdawała się jednak na instynkt i pomysłowość koleżanki.
Powrót do góry Go down


Audrey Delilah Primrose
Audrey Delilah Primrose

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Metamorfomagia, teleportacja
Galeony : 1004
  Liczba postów : 1900
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptySro Paź 20 2010, 15:56;

Korytarz w podziemiach - Page 4 Loteria
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptySro Gru 08 2010, 20:45;

Można byłoby powiedzieć, że Tamara kolejny raz zabłądziła w poszukiwaniu jakiegoś pomieszczenia Hogwartu. Ale to nie było prawdą, więc tego nie będę mówić. Powiem natomiast w zamian prawdę, cała prawdę, tylko prawdę. Mianowicie, Tamara celowo krążyła po zamku wchodząc w różne korytarze, pozwalajac na to, by schody kierowały ją tam, gdzie chciały. Nie chciała spotkać się z nikim dla niej szczególnym, a raczej z kilkoma konkretnymi osobami. Po prostu jeszcze nie uporządkowała swych spraw, nie rozwiązała swych problemów, a czuła, że nie była w stanie zrobić tego dzisiaj. Wiedziała, że gdyby natknęła się na pewne osoby, na pewno rozgorzałaby między nimi awantura. I że nie wyszłaby z żadnej walki zwycięsko, nie. Wynieśliby ją natomiast na tarczy.
Jednak wszystko kiedyś się nudzi, tak jak i człowiek kiedyś się męczy. Bo w końcu ile można chodzić i chodzić, czyż nie? Postanowiła zatrzymać się wreszcie, zrobić odpoczynek, choć na chwilę. Dlaczego akurat tu? Wiedziała, że mało kto tu się zapuszcza, oprócz tych uczniów, co mają zielone i żółte barwy. Nie pamiętała jeszcze, jakie to są domy i pewnie jeszcze długo tego nie zapamięta. W końcu ona była studentką, a podział na domy mieli uczniowie. Poza tym tu była idealna temperatura, w każdej innej części zamku było jej zbyt gorąco. No cóż, była przyzwyczajona do zimnego klimatu.
Zatrzymała się więc w połowie korytarza, a następnie oparła o ścianę, oddychajac głęboko i chcąc pozbyć się wszystkich niepotrzebnych myśli.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyPią Gru 10 2010, 22:41;

Zimowy poranek powitał Dimitria płatkami śniegu, które poruszane wiatrem tworzyły rozmaite kombinacje za oknem sypialni chłopców.Niebo było szare, a przez gęste chmury przedzierały się pierwsze promienie słońca, które gdy tylko powieki chłopaka odsłoniły brązowe tęczówki, nieprzyjemnie podrażniły jego źrenice i pobudziły nieprzyjemny ból w jego skroniach, popularnie zwany kacem.Nie pamiętał wprawdzie jak znalazł się w łóżku, które bodajże wczoraj określił swoim.Zapewne to Orlov pomógł mu się tam dowlec po imprezie jaka odbyła się w Sali Przyszłości. Udało mu się zgubić wątek już w połowie imprezy, a w jego głowie pozostały niewypełnione luki, które nie dawały mu spokoju.
Zatłoczone korytarze tylko pogłębiały tępy ból w jego głowie, dlatego też szybko udał się na dwór w nadziei, że zimne powietrze orzeźwi go nieco.Zawiódł się jednak gdy tylko usłyszał jak pod czyimś zimowym obuwiem skrzypi śnieg.Nawet ten na pozór nieszkodliwy dźwięk doprowadzał go do szału.Podziemia był co prawda na ostatniej liście miejsc w których mógłby odnaleźć spokój, ale dziwnym trafem to właśnie tam czuł się najbardziej komfortowo.Przyjemny chłód, półmrok i...postać?Tak, zdecydowanie Tamara.
Wcale nie wyglądała inaczej niż zwykle.Nadal miała te długie, brązowe włosy idealnie gładkie zakończone grzywką opadającą na czoło i ciemne, duże oczy.Pachniała perfumami, które zawsze wydawały mu się niezwykle subtelne.
- Szybko wczoraj zniknęłaś. - Musnął jej miękkie wargi swoimi na powitanie.Bezwładnie opadł na ścianę obok niej, która swoim zimnem przyjemnie uspokajała palący ból w skroniach.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyPią Gru 10 2010, 23:16;

A ona głupia myślała, że nikt bliski jej tu nie znajdzie. Naiwna. Na co ona liczyła? Na łut szczęścia? Na to, że ucieknie przed tym, co nieuniknione? Że uda jej się jeszcze wydrzeć choć kilka dni spokoju? Niedoczekanie jej. Konfrontacja stała się nieunikniona. Wpakowała się w taką, a nie inną sytuację i musiała rozwiązać wszystkie swoje problemy, pozbyć się tego, co ją dręczyło. Zbyt dużo zaszło, by to ukrywać, tym bardziej, że widziano ją z Howardem (choć o tym nie wiedziała). Nie było odwrotu.
Jakby nie mogła rozwiązać tego wszystkiego wcześniej, normalnie, a nie bawić się w jakieś cyrki. Ale nie żałowała tego, co zaszło między nią, a Steve'em, bo to była cudowna noc, taka, którą będzie wspominać do końca życia.
Och, oczywiście, że nie zmieniła się zewnętrznie. Natomiast wewnętrznie i owszem.
Gdy Dimitri pocałował ją, nie poczuła nic poza obrzydzeniem do samej siebie, że daje mu złudną nadzieję na to, ze jest między nimi dobrze i że mogło tak być zawsze. Bo przecież nie mogło. Nie, gdy kochała innego.
- Dziwisz się? - zapytała, zachowując zewnętrzny spokój, choć w istocie jej dusza była niespokojna.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptySob Gru 11 2010, 01:35;

Zapewne Tamara zmieniła się wewnętrznie, ale czy Dimitri to dostrzegł ? Może nawet tego nie chciał.Zbyt bolesny był fakt, że dawna Markowa tak po prostu odeszła, pozostawiając za sobą zupełnie obcą mu osobę z którą nie łączy go już to co kiedyś.Przede wszystkim nie chciał jednak zrozumieć, że uczucie, która kiedyś żywili do siebie oboje pozostało już tylko w nim, podczas gdy brunetka nie czuje już nic.Nieodwzajemnione uczucie wydawało się opcją wręcz beznadzieją, szczególnie w przypadku Rosjanina.
Ostatnie kilka tygodni były dla niego wyjątkowo ciężkie, częściowo przez obojętność dziewczyny, a częściowo przez własne problemy emocjonalne, które coraz częściej niż zwykle (o ile to możliwe) topił w alkoholu, co zapewne nie wpływało pozytywnie na jego opinię.
- Tak. - Odpowiedział starając się przybrać obojętny ton głosy.Obwiniała go za wydarzenia wczorajszej nocy?Jakże trudno było mu zrozumieć dlaczego.Nie zmuszał jej przecież do zakładu z Orlovem, który jak sądził był powodem jej zirytowania.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptySob Gru 11 2010, 12:42;

Źle, że nie chciał dostrzec tych wszystkich szczegółów, którymi różniła się obecna Tamara od tej Tamary, którą była kiedyś. Te różnice nie były widoczne na pierwszy rzut oka. Ale wystarczyło przyjrzeć się dokładnie i można było je ujrzeć. Dziewczyna wiedziała dobrze, że każdym swym zachowaniem, każdym przejawem obojętności raniła Dimitrija. Że nie raz dawała mu złudną iluzję uczucia, którego w niej tak naprawdę nie było. Dla niej też nie było to łatwe, tym bardziej, że przez długi czas próbowała to ratować, ale pewnego dnia zdała sobie sprawę, że nic z tego nie będzie, bo jej uczucie do niego wypaliło się. A na zgliszczach nie da się rozniecić ognia na nowo. Można je tylko zastąpić nowym i tak też się stało.
Widziała każdego dnia, jak chłopak zapija swe smutki, jednak nie była w stanie mu pomóc i wyrwać go z tego błędnego koła, bo wiedziała, że jej podejście także było jedną z przyczyn częstszego zaglądania do kieliszka przez chłopaka. Poza tym mogło to się wydawać dziwnym - z jednej strony sprawiała mu ból, z drugiej starała się go pozbyć. Chora sytuacja.
- Nie powinieneś - odparła stanowczo.
Nie, nie chodziło o to, że go obwiniała za tamto, nie. Obwiniała, owszem, ale nie jego. I dlaczego myślał, że ona się zakładała z Grigorim? Dlaczego tylko ona wiedziała, jak było naprawdę? Kolejne pytania bez odpowiedzi. Tamara nie miała nic za złe Dimitriowi, jak tylko to, że nie pozwalał jej odejsć.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptySob Gru 11 2010, 13:22;

Dimitri zwyczajnie nie chciał czy też nie potrafił ich dojrzeć.Zamiast stanąć w miejscu i stawić czoła prawdzie wolał uciekać i chować się pomiędzy niejasnymi sprawami i wymysłami własnej wyobraźni.Potem się gubi.Może czas wyrwać się ze złudnego przekonania, że zepsuł kilka spraw, które może ot tak naprawić.Może wcale nie zawinił? W takim razie czemu jego dusza nękana jest przez wyrzuty sumienia, które wypominały mu, że z jego winy ich relacje się zmieniły.Cały czas zaznaczał, że to tylko chwilowa zmiana, którą można ot tak naprawić.Nie może przecież dopuszczać do siebie myśli, że uczucia Tamary co do jego osoby już nie ma.Kolejnym faktem, który ranił go bardziej niż brak miłości brunetki, była możliwość oddania jej serca komuś innemu. Nawet Steve wydawał się mu lepszą opcją niż najlepszy przyjaciel.
Sytuacja w istocie była chora i dopiero niedawno zdał sobie sprawę, że alkohol przestał już być dla niego zabawą, a stał się koniecznością, dzięki, której mógł porzucić wątpliwości, odganiając je na jakiś czas.One oczywiście zawsze wracały i popychały go w kierunku kolejnej butelki, a ciało i dusza wdzięcznie przyjmowały napój, najwyraźniej nim uspokajana i szczęśliwe, że może się od nich uwolnić kolejny raz.
- Powinienem. - Słowo powiedziane było głębokim, acz nieco znudzonym głosem. - Nie mów mi proszę, że nie wiedziałaś co robisz.
Jakże mógł pozwolić odejść Tamarze.Była to jedyna osoba zaraz obok Orlova na której mu zależało, może odrobinę za bardzo w przypadku brunetki.Kochał ją i nie mógł nic na to poradzić, nawet jeśli bardzo by chciał.Może dlatego przysiągł sobie, że będzie walczył tak długo jak dziewczyna będzie budzić w nim nadzieję, że jednak uczucie, które do niej żywił nie jest jednostronne.
- Nie kłóćmy się.- Było to raczej błaganie niż prośba, rzucone w jej stronę w akcie desperacji, poparte dodatkowo szczerym spojrzeniem jego czekoladowych tęczówek.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptySob Gru 11 2010, 20:04;

Dlaczego w ogóle obwiniał się o to, że Tamara nie chciała z nim być? To nie była jego wina. To nie jego wina, że ona zmieniła obiekt swoich uczuć na inny. To ona była temu winna. To jej zachowanie sprawiało, że coraz bardziej oddalali się od siebie. Na jej własne życzenie. Między nimi powstała niewidzialna ściana, której nie można było zburzyć. Nie, jeśli dwie strony tego nie chciały. A ona nie chciała. Nie miała nawet nadziei, że po rozstaniu będą chociażby przyjaciółmi. Doskonale wiedziała, że Dimitri będzie żywił do niej urazę. Nie tylko z tego powodu, że ona jego nie kochała, ale także z tego, kto był obecnym obiektem jej uczuć. ale serce nie sługa, nie da się nim rządzić. Gdyby miała rozsądnie wybierać, na pewno wybrała Dimitrija, którego mogła mieć, z którym mogła być, w przeciwieństwie do Grigorija, który nie żywił do niej innych uczuć, jak tylko przyjaźń. Ale, serce nie sługa, na jego decyzje Tamara nie miała wpływu.
Tamara widziała już dawno, że alkohol stał się dla Rosjanina nie przyjemnością, a uzależnieniem. Ale jak ona mogła coś doradzać? Ona? Mogła tylko ubolewać nad sytuacją.
- Nic takiego nie mówię.
Dlaczego nie pozwalał jej odejść? Dlaczego próbował na silę ją zatrzymać, choć tego nie chciała? Bo on chciał? Do tanga trzeba dwojga. A ona z nim tańczyć już dłużej nie chciała, nie potrafiła. Wiedziała, jak cholernie mu na niej zależało, ale to było za mało, by coś z tego było. Walczył jeszcze? Nie dawała mu już nadziei na nic. A on walczył, walczył z wiatrakami.
- Dobrze, nie kłóćmy się - odparła głosem, w którym można było wyczuć rezygnację. Nie potrafiła nawet spojrzeć mu prosto w oczy, nie chciała widzieć żalu i smutku bijącego z wnętrza jego duszy.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptySob Gru 11 2010, 20:56;

Tamara go oczarowała.Każdy jej gest, każde słowo utwierdzało go w przekonaniu, że nie chce aby uczucie jakie do niej żywił się skończyło.Nigdy, ale to nigdy nie przypuszczałby, że los podsunie mu brunetkę dla której całkowicie stracił głowę.To ona kiedyś sprawiła, że Dimitri przestał bać się miłości.Wystarczył jeden wieczór aby cały strach uleciał, ustępując miejsca innemu, przyjemniejszemu uczuciu.Nigdy nie mówił o sobie jako o osobie zakochanej.Nawet wtedy określał się tylko jako zauroczonego charyzmą Tamary.Czas jest jednak nieubłagany.Przynosi i zabiera.Nadal jednak nie mógł zrozumieć czemu odebrał to uczucie tylko i wyłącznie Tamarze.Czas nie był dla niego aż tak łaskawy, aby zdjąć choć tą jedną emocję, która sprawiała, że się dusił ? Związek ten nie był toksyczny tylko dla Rosjanki bo i mu było ciężko.Bał się jednak, że gdy się rozstaną będzie jeszcze gorzej.Cóż może być gorszego niż widok Markowej z uśmiechem na ustach, który nie gościł na jej twarzy już tak dawno i świadomość, że nie on go wywołuje.
- Idziemy gdzieś ? - I w jego głosie dosłyszeć można było rezygnację.Od jakiegoś czasu nie potrafili nawet ze sobą rozmawiać, co było dla niego kolejnym ciosem. Ale była z nim nadal.Nie odeszła, nie powiedziała nic.Z pewnością to była jego ostatnia deska ratunku, której chwytał się jak mocna tylko mógł i upierał się, że skoro jeszcze nie odeszła nadal go kocha.Właśnie ten fakt sprawiał, że mógł nadal wmawiać sobie, że ich związek przechodzi krótkotrwały kryzys, który minie równie szybko, co przyszedł i już niedługo znów będzie tak jak dawniej.Nadzieja bywa zgubna, a on wiedział o tym lepiej niż ktokolwiek. - Jest jakaś impreza urodzinowa, przysłali zaproszenia.
Odchylił głowę by jeszcze raz zaznać chłodu jaki od niej bił. Nie obdarzył Tamary nawet krótkim spojrzeniem, wiedząc, że zapewne unikałaby jego wzroku lub też uciekła nim do swoich butów.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptySob Gru 11 2010, 22:05;

A ona wolalaby, żeby te uczucie się skończyło, zniknęło. Tak byłoby lepiej dla nich obojga. Nie musieliby meczyć się sami ze sobą nazwajem. A ona wciąż pamiętała chwilę, w której się poznali, jak świat nabrał innych barw, jak patrzyła pozytywnie na wszystko, co ją otaczało. Wtedy kochała go, naprawdę. A może jej się tylko wydawało, może to było tylko złudzenie? Jak miala tak nie myśleć, skoro nadszedł dzień, że świat stracił barwy, a ona przestała mieć chęć do życia, bo zdała sobie sprawę, ze kocha innego, a na domiar złego, najlepszego przyjaciela jej chłopaka? A najgorsze było to, że Grigori nie odwzajemniał jej uczuć, nie było na to żadnej szansy. To było najbardziej dobijające. I nic nie mogła na to poradzić. Nie można nikogo zmusić do miłości.
Czas nie był łaskawy dla żadnego z nich. Był nieubłagany. Fortuna kręciłą swym kkołem tak, jak chciala i człowiek musiał podporządkować się temu, co mu naznaczono i grać swą rolę w teatrze, którym było życie. A kiedy próbował cokolwiek zmienić, był skazany na porażkę.
- Tak, dostałam. Ale nie mam ochoty tam iść - odparła beznamiętnie. Nie chciała nigdzie iść wśród ludzi, nie chciała pokazywać im się w tak beznadziejnym stanie emocjonalnym, w jakim była obecnie. Nie miała siły, odwagi, by powiedzieć "zakończmy to, co nie ma sensu". Nie była w stanie wypowiedzieć tych kilku słów, które miała w myślach już od dawna, a które nie chciały jej przejść przez gardło.
Nie potrafiła obecnie powiedzieć do Korotyi nic, co by go nie raniło. Dlatego może lepiej było, na krótką chwilę, by ze sobą nie rozmawiali. Ale na dłuższą metę to nie miało sensu, bo ile tak mogli trwać w marazmie? Który ich wykańczał? Ile czasu mogli trwać w nadziei, która ich gubiła?
Ale nie potrafiła odejsć. Dlatego właśnie Dimitri łudził się, że może da się jeszcze wszystko naprawić.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptySob Gru 11 2010, 22:39;

Dałby wiele, aby jej nie spotkać, nie teraz.Łatwiej byłoby być teraz na zatłoczonych korytarzach, nawet jeśli zewsząd dobiegając Cię na nim krzyki innych, czy też co jakiś czas jesteś ofiarą pierwszoroczniaka, który bawiąc się w berka gania po korytarzu i niezbyt delikatnie uderza w Ciebie z całą swoją agresywnością i porywczością.Mógł nawet sprzątać, jeść w tym momencie śniadanie.Z pozoru proste czynności do których nikt specjalnie się nie rwie.Wszystko wydawało się lepsze niż tkwienie tu z Tamarą i analizowanie ich miłości, choć może raczej jej brak.Nigdy nie powiedziałby, że obecność brunetki będzie sprawiała mu tyle problemów.Wszystko przez jeden mały szczegół jakim był brak jej miłości.
Mógłby wyliczać co takiego ma w sobie Grigori czego mu brak.Mógł nawet go znienawidzić za to, że Tamara wybrała jego.Gdyby jednak wiedział o uczuciu jakie dziewczyna żywiła do jego nieodłącznego towarzysza nie wybrałby żadnej z opcji. Nie mógłby zresztą tak nagle porzucić ich przyjaźni, która już od dawna była dla niego jednym z pozytywniejszych elementów życia.Nie wiedział nawet czy poradziłby sobie bez wsparcia Orlova.Nie chodziło tylko o to, że to najczęściej Rosjanin pomagał mu dotrzeć do sypialni czy też czasem wzajemnie wyciągali się z kłopotów.Grigori był przede wszystkim kimś komu mógł się wyżalić i choć jest to raczej cecha zdesperowanych kobiet po czterdziestce, musiał przyznać, że to pomagało.
- Nie masz ochoty. - Powtórzył za nią, zsuwając się w dół kamiennej ściany by po chwili gładko opaść na ziemię.Zrezygnowanie i zmęczenie zachęcały go do zadania jednego prostego pytania 'a więc to koniec?', lecz jego wnętrze miało inne plany. Nie miał tyle odwagi, aby tak po prostu wyrzec się swoich uczuć, licząc, że to pomoże mu zapomnieć.Wiedział, że nie pomoże.
- Na co masz ochotę ? - Zapytał ukrywając twarz w dłoniach i usilnie ignorując palące go od wewnątrz uczucie rozżalenia.Miał dziwne przeczucie, że zgrabnie wywinie się z całej tej sytuacji tłumacząc się zmęczeniem, a on wróci do siebie by opróżnić butelkę alkoholu, na co miał nieodpartą chęć już od początku trwania tej rozmowy.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyNie Gru 12 2010, 14:14;

A ile ona by dała, żeby się tu nie znaleźć. Mogła iść dalej albo zawrócić w odpowiednim momencie. Może wtedy by się nie spotkali, a może tylko minęli się po drodze, zajęci swoimi sprawami, zasłonięci przez uczniów tej wspaniałej szkoły. Może pomogliby komuś uporać się z ich problemami, a może z kimś by zadarli. A może wykonywaliby tak trywialne czynności jak jedzenie, czy spanie. Robiliby wszystko inne niż ta rozmowa. Nie, to nie rozmowa. To był dialog dwóch osób, które, niegdyś sobie tak bliskie, obecnie były dla siebie obce, choć nie chciały, przynajmniej jedna z nich. Wypowiadanie kwestii, które mialy zastąpić to, co naprawdę chcieli sobie przekazać. Gdyby Tamarze rok temu ktoś powiedział, że tak to wszystko się potoczy, nie uwierzyłaby tej osobie, nawet, gdyby to była Raisa, która znana była z tego, że jej przepowiednie sprawdzaly się. A jednak, jednak przyszedł czas, nastał koniec, tego, jak się dotąd ludziom wydawało, szczęśliwego związku.
Na tarczy, na tarczy. Na cholernej tarczy. Wyniosą ją na tarczy, przegraną i powiedzą: walczyła o to, o co nie było sensu walczyć. Wiedziała, że to ona najwięcej straci, że to ona zostanie najbardziej sponiewierana i nie będzie miała już nikogo bliskiego. Bo jednak Dimitri i tak był kimś bliskim dla niej, zbyt dużo razem przeżyli, by taką osobą nie był. Dlatego tak ciężko było jej odejść, bo wiedziała, że go tym zrani. Choć nie potrafiła być w stosunku do niego tak kochającą osobą, jak kiedyś. I to też go raniło.
Patrzyła, jak chłopak osuwa się po ścianie z bezsilności. Patrzyła, a w tamtej chwili coś w niej umarło. Nie myślała, że tak go to dotknie. A przecież nie powiedziała jeszcze nic konretnego. Czuła się podle, bardzo podle. Czuła się tak pustą, nic niewartą osobą.
- Na nic. Mam dosyć samej siebie - odparła, także obniżając się, aż w końcu usiadła na podłodze. Wiedziona jakąś tajemniczą potrzebą przytuliła chłopaka do siebie. To nie było normalne, jak na nią. Jednak wiedziała, że nie może sprawić, by odszedł, bo znowu zacząłby pić. Jeszcze zapiłby się na śmierć, a to była ostatnia rzecz, jakiej Tamara chciała.
- Przepraszam, że nie potrafie dać ci tego, czego ode mnie oczekujesz. Przepraszam - wyszeptała mu wprost do ucha, przełykając łzy, które zaczęły spływać po jej policzku.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyNie Gru 12 2010, 18:02;

W tej sytuacji tracili oboje. On tracił ją, przede wszystkim.Ona wszystko inne.Choć wychodziło, że to Tamara traciła więcej, chłopak czuł jakby było zupełnie odwrotnie. Nie zwrócił nawet uwagi na fakt, że nie miał jej już od dawna.Stracił ją już w chwili gdy wszystkie jej ciepłe uczucia powędrowały w stronę najlepszego przyjaciela.Więc dlaczego nadał łudził się, że Markowa jest jego, choć to nie była kwestia posiadania.Idiotycznie niedomówienie z jego strony przez które czasem omylnie myślał o Tamarze jako o cennym przedmiocie, który pokochał.To zdecydowanie było fair w stosunku doń, przecież była człowiekiem i miała uczucia. Nie oznaczało to oczywiście, że nie miał do niej szacunku, bowiem darzył go nią bardziej niż kogokolwiek. Liczył się z nią w każdej kwestii z wyjątkiem jednej.Nigdy nie zaakceptuje tego, że tak nagle przestała go kochać.Wolałby już aby go znienawidziła, ignorowała, ale chciał także by tym uczuciom towarzyszyła miłość.Wymagał od niej zbyt wiele. Zapewne zapomniał, że nie można nikogo zmusić do miłości, choć wiele by mu to ułatwiło.Nie będzie przecież faszerować Tamary eliksirem miłości tylko po to aby poczuć się lepiej.Zresztą to tylko pewnie pogorszyłoby sprawę.Nie zniósłby widoku brunetki zmuszonej do kochania go.
Słyszał jak dziewczyna powoli ześlizguje się za nim. Opuścił dłonie na posadzkę, która była równie zimna co ściana. Chłód był w tej sytuacji wręcz wskazany, zdawał się uspokajać emocje Dimitria, które kołatały się wewnątrz niego.
- Ja też. - Stwierdził krótko zaraz po jej słowach.Przez jego twarz przemknął cień na wzór wymuszonego uśmiechu, który szybko został zastąpiony wcześniej obecnym zdezorientowaniem. On także nigdy nie pomyślałaby nawet, że ich sytuacja się tak potoczy. Owszem przewidywał kilka niegroźnych kłótni, jednak mimo wszystko zawsze uważał Tamarę za jedyną kobietę, którą będzie kochać już zawsze.Sądził też, że i ona będzie go kochać, a wspólnie tworzyć będą szczęśliwy związek, który będzie trwał już do końca.Jakaż przyszłość jej nieprzewidywalna.
Poczuł jej ciepły oddech, który omiótł jego ucho w chwili gdy wypowiedziała te dwa zdania. Powoli przerzucił na nią wzrok nie odwzajemniając nawet jej uścisku. Płakała. Łzy ciekły po jej gładkim policzku strugami. Nawet gdy łkała była piękna.Nie potrafił tak po prostu zignorować jej łez, smutku.
Kciukiem otarł kolejne łzy płynące z jej czarnych oczu i obdarzył ją smutnym uśmiechem.
- Nie płacz.To nie Twoja wina. - Oznajmił jej wzdychając ciężko.Nie mógłby przecież jej oskarżać o brak uczuć do niego.Byłoby to przecież co najmniej chore. - Po prostu stąd idź.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyNie Gru 12 2010, 21:23;

Ona traciła, sumując, więcej niż on. Jednak to on tracił to, co najważniejsze - ja samą. Tracił ją dzień po dniu, od chwili, kiedy przestała go kochać, kiedy zaczęła kochać Orlova. Jednak Dimitri nie zdawał sobie z tego sprawy, nie mógł, bo ona nie dawała mu nigdy wcześniej odczuć tego wprost, a, jak widać było, chłopak nie chciał zagłębiać się w szczegóły. Nie powiedziała mu: nie kocham cię. Dlatego mógł myśleć, że nadal czuła to samo, co on, choć wcale tak nie było. Tamara miała czasem wrażenie, jakby Dimitri traktował ją jak swoją właśność. Jakby był pewien, że między nimi zawsze będzie dobrze, dlatego też stwierdził, że nie musi się starać o nią, bo wie, ze ona i tak go nie opuści. Może dlatego i ona w końcu poddała się i nie chciała walczyć o ich związek, widząc, że on nie walczył. Dlatego walczyła o to, by być wolną. A gdy nadeszła na to szansa... Nie mogła. Coś ją trzymało. Nie potrafiła znienawidzić Dimitrija, ignorować go. Nie potrafiła go jednak kochać. Ale chciała... sama nie wiedziała czego. Nie chciała na pewno, by Rosjanin znienawidził ją za jej działanie, choć była świadoma, że tak najprawdopodobniej się stanie. Chciała, by jej wybaczył. Nie zapomniał, ale wybaczył. Nie chował do niej urazy przez całe życie, postarał się chociaż zrozumieć jej postępowanie, choć to na pewno nie było łatwe. Ale szczerze mówiąc, wątpiła, żeby chłopak był dla niej aż tak wspaniałomyślny. Nie wierzyła w to, by kiedyś dostąpila ją taka łaska. Była mu wdzięczna za to, że nie poił jej amortencją, bo to na pewno pogorszyłoby ich relacje i tak już niezbyt dobre. Nie można zmusić kogoś do miłości. A nie wybaczyłaby mu, gdyby próbował.
Nikt nie mógł wiedzieć, co się zdarzy za jakiś czas, dlatego ona nie planowała nigdy, że będzie z Dimitrim do końca życia. Na początku nie planowała, bo nie myślała, że będą ze sobą tak długo. A później, później nie planowała, bo wiedziała, że nic z tego nie wyjdzie, więc nie było nawet sensu wyobrażać sobie czegoś, co i tak się nie spełni.
Zabolało ją, gdy nie poczuła na swym ciele uścisku ramion, którego oczekiwała, gdy przytulała do siebie chłopaka. Jego wzrok przeszywał ją na wskroś. Nie potrafiła uciec już od niego. Patrzyła mu prosto w oczy, a z jej oczu nadal lecialy łzy, mimo tego, że Dimitri je ocierał. Płakała tak, jakby chciała wypłakać wszystko to, co ją dręczyło, wyrzucić to z siebie za pomocą łez, nie słów.
- To tylko i wyłącznie moja wina. I dobrze o tym wiesz. Wiesz także, że nie mogę iść, nie potrafię odejść, nie chcę, coś zatrzymuje mnie przy tobie - odpowiedziała na jego stwierdzenie. Dziwne to było, bo choć tak powtarzała sobie, ze chce odejść, to nie potrafiła, czuła, że nie może go zostawić, że ejst mu potrzebna, choć swoją obecnością go raniła. Tak naprawdę sama nie wiedziała, czego chce. To chyba był dowód na to, że może jednak nie zniknęły wszystkie jej dawne uczucia co do Dimitrija. A po wczorajszych wydarzeniach miała tak naprawdę poważne wątpliwości, co tak naprawdę do kogo czuła. Bo czy naprawdę potrafiła kochać? A może to, co czula do Orlova było tylko chwilowym zauroczeniem, chwilą słabości? I nie wiedziała już, czy warto rezygnować z tego, co do tej pory miała dla niespełnionej miłości, bo przecież Grigori jej nie kochał, nigdy nie będzie. On miał tę swoją Colette i świata poza nią nie widział. Więc czy warto było palić za sobą mosty?
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyPon Gru 13 2010, 08:27;

I znów mu to robiła.Dawała złudne nadzieje, że może jeszcze im się uda.Przez chwilę znów odzyskiwał wiarę w jej miłość, której już nie było, o czym przypomniał sobie równie szybko.Ponownie w jego głowie kłębiło się milion kolejnych myśli, tysiąc pytań na które nie potrafił odpowiedzieć.Możliwe było przecież, że została bo jednak to uczucie nadal się tliło, co zapewne było tylko wymysłem chłopaka tak zakochanego, że aż wymyślającego nowe argumenty, które jednak dałaby mu siłę aby o Tamarę walczyć.Każdy jednak, oprócz niego był skłonny uwierzyć, że Markowa był aż taką masochistką, iż chciała tkwić w tym wszystkim.Była to opcja bardziej prawdopodobna od pierwszej, jednak z osobistych pobudek Dimitriemu o wiele bardziej odpowiadała pierwsza.
Niezdecydowanie brunetki sprawiała, że Korotya miał jeszcze większą ochotę po prostu stąd odejść by niezwłocznie wlać w siebie duże ilości alkoholu.W końcu nic nie pomagało mu aż tak bardzo jak wysokoprocentowy napój, tym bardziej, że czuł się na tyle zdezorientowany,że z sekundy na sekundę rosło w nim podenerwowanie spowodowane bezradnością.Nie wiedział nawet co powinien zrobić czy też powiedzieć.Nigdy nie chciałby odpychać od siebie Tamary, jednak w obecnej sytuacji stało się to niemal konieczne. Całkowicie stracił już wiarę w ich wspólną przyszłość, która nawet już nie istniała, przynajmniej nie w jego głowie.Zresztą nawet gdyby uległa by diametralnej zmianie.Nie byłoby już ich jako szczęśliwej parki z własnym domem w małym miasteczku.Był by to już raczej obskurne mieszkanie z ich dwójką w środku.Nieszczęśliwą Tamarą, której brak uczucia w tym związku uczyniłby nieszczęśliwą i Dimitri, który także podzielałby odczucia dziewczyny, ze względu na fakt, że nie dawał jej tego na co zasługuje.
- Tak to Twoja wina. - Powtórzył wściekle, dając upust złości jaka w nim siedziała. Liczył, że to pomoże?Bardzo możliwe.Obarczenie Tamary za tą całą sytuację nic jednak nie zmieniło, nadal pozostało w nim to parzące uczucie pustki. - I co to zmienia ?
Czemu nie potrafiła odejść, choć walczyła o to tak długo? Byłoby bezsensem tkwić przy nim i wraz z nim opadać na dno.Teraz nie mogła mu pomóc bez dodatkowego ranienia jego uczuć.Nie było dla Rosjanina gorszej sytuacji niż ta w której dziewczyna wbrew swojemu sercu zostaje przy nim i trwa w swoim nieszczęściu tylko przez wzgląd na to, że tak właśnie wypada zrobić.A uczucie Grigoriego ? Był niemal pewien, że to tylko jednorazowe zauroczenie, choć myślał tak tylko dlatego, że przyjaciel jeszcze nie zwierzył mu się z uczuć do nudnej Francuzki. Zawsze zresztą był zdania, że dla Orlova najlepszą osobą byłaby Lotta, która mignęła mu na korytarzu w dniu przyjazdu. To właśnie z nią powinien być Grigori.Jeszce w starej szkole stanowili idealny zespół.
- Co ? - Zapytał idiotycznie o przyczynę tkwienia dziewczyny przy jego osobie.Był tego o tyle ciekawy, że nadal miał nadzieję na uzyskanie odpowiedzi, która znów przywróciłaby ład i radość w ich związku.Wypowiedzenie tych dwóch słów przez Tamarę graniczyło niemal z cudem, jednak nadal idiotycznie brnął w swojej wierze.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyPon Gru 13 2010, 22:23;

I znowu. I Znowu. I znowu. Na nowo. Nieustannie. Nieprzerwanie. Bez końca. Ciągle. Non - stop. Każdego dnia, przez dwadzieścia cztery godziny, siedem dni w tygodniu.
Cały czas.
Cały czas dawała mu złudną nadzieję. Choć może nie była ona aż tak złudna, jak mogłoby się wydawać? Może była jeszcze szansa dla nich? Było jeszcze tyle kwestii do rozwiązania, a wszystko tak naprawdę zależało od tego, co zrobi Tamara. Jej decyzje miały największą wagę. Bo wiadomym było, że jeśli dałaby tylko Dimitriemu znak, on byłby gotów zrobić dla niej wszystko, tak ją kochał. A czy była masochistką? Oczywiście, jej działania na to wskazywały. Chciała tkwić w tym wszystkim, bo chciała, żeby ktoś o nią walczył, bo zdała sobie spprawę, że jeśli teraz odejdzie, zostanie kompletnie sama, bo najbliżsi ją opuszczą. A tylko oni mogli uratować ją przed upadkiem. Przed samą sobą.
W tej chwili nawet ona miała ochotę uchlać się do nieprzytomności. By tylko zapomnieć, pozbyć się na chwilę problemów. Ale to był środek, który nie mógł zaradzić problemom, tylko odsunąć je na krótki czas. Była załamana, zdruzgotana, uświadamiając sobie, jakie błędy popełniła w swym życiu, jak może stracic kogoś, kto był dla niej w a ż n y. W jednej chwili. Tak blisko. Przez swoją głupotę. Mógł on odepchnać ją i odejść, zostawić ją, ale nie potrafił widocznie tego zrobić. Nie mówmy o ich przyszłości, mówmy o teraźniejszości.
- Co ja zrobilam? - zapytała samą siebie, chowając twarz w dłoniach. Skuliła sie w soie, czując nagle niewyobrażalne zimno. Drżała. Przeżywała to, bardzo.
Zostać, czy odejść?
Co zrobić?
- Coś, co mówi mi, że nie powinnam zaprzepaszczać tego wszystkiego, co miedzy nami było i jest, tylko z powodu moich urojeń i niepewności - odpowiedziała dosyć niepewnie, bojąc się reakcji chłopaka. - Pokaż mi, pokaż mi, jak bardzo mnie kochasz. Pocałuj mnie, proszę - dodała rozpaczliwie, patrząc znowu prosto w jego czekoladowe tęczówki.

[przepraszam, że dosyć krótko, ale, no, bywa]
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyWto Gru 14 2010, 15:17;

Cała ich przeszłość była dla niego nadal żywym wspomnieniem.Dopiero teraz zaczął zdawać sobie sprawę, że uczucie Tamary wygasało z czasem gdy i on zaprzestał starań o jej osobę tłumacząc sobie, że miłość przezwycięży nawet największe trudności.Jednak nawet największe uczucie nie ma szans przetrwać bez czułości.Zapomniał o tym w chwili gdy uznał, że skoro są ze sobą już tak długo to będzie tak już zawsze.Skąd miał jednak o tym wiedzieć, skoro dopiero z brunetką połączył go związek dłuższy niż ten kilkutygodniowy.
Rzeczywiście, był w stanie zrobić dla Tamary wszystko, wystarczyłby mu choć jeden znak z jej strony, który dałby mu wiarę, że jednak to wszystko ma szansę przetrwać.Uczucie jakie nadal w nim żyło popchnęłoby go zapewne do czynów nawet chwilami niemoralnych.Nieodwzajemnienia miłość wykańcza znaczną większość i jeszcze kiedyś wyśmiewałby osoby, która poddały się temu przykremu uczuciu i nie potrafią się z niego wyrwać.A teraz ? Czuł się dokładnie tak jak te osoby,zdolny niemal do wszystkiego aby zaznać w życiu choć odrobinę szczęścia.
Gdy jej cichy głosik przerwał panującą na korytarzu ciszę zlustrował spojrzeniem jej drobną posturę. Poczuł nieodpartą potrzebę pocieszenia jej, co też zrobił gdy bez słów wziął ją w ramiona.Nie powinien bo była to kolejny gest, który sprawiłby, że coraz trudniej byłoby mu o tej sytuacji uwolnić.Nie mógł jednak sprzeczać się z własną naturą i pozostawić ją samej sobie.Potrafiłby gdyby byłby to ktoś inny, ale nie Tamara.
- Nie powinnaś robić nic wbrew sobie. - Szepnął cicho, sam zdziwiony, że zdanie to tak płynnie wydostało się z jego ust, choć tak naprawdę pozostałoby tam najchętniej.Czy nie łatwiej byłoby mu zastąpić to oskarżeniami czy też przekonaniem, że kryzys ten jest tylko chwilowy.Znów jednak nie chciał ranić Tamary, tudzież uczynić ją nieszczęśliwą przez własne ambicje, która nakazywały mu ratować ten związek.
Jej prośba i rozpacz w głosie jak i w oczach nie co zadziwiły chłopaka, który przez chwilę zdumiony był jej wolą, dlatego też na chwile utonął w jej oczach doszukując się jakiegokolwiek wytłumaczenia.
Nie mógł przecież odmówić, oświadczyłby tym samym, że jego miłości także już nie ma.Uczucie jednak było wielkie i musiał jej to pokazać.Dlatego też nachylił się nad jej twarzą by musnąć jej wargi niezwykle delikatnie,acz także niezwykle czule.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyWto Gru 14 2010, 17:37;

Lepiej późno, niż wcale. Ona czuła to już od dawna. Miłości nie można było pozostawiać samej sobiie. Miłość była jak roślina. Odpowiednio pielęgnowana rozwijała się z każdym dniem, by rozkwitnąć w odpowiednim momencie. Potem kwiaty więdły, ale za jakiś czas znowu, jeśli się dbało o roślinę, znowu zakwitała. Tak było i z miłością. Gdy się dbało o tego, kogo się kochało, miłość mogła przeistoczyć się w coś pięknego. Później przychodziły kryzysy, ale przez odpowiednie działania można było je przezwyciężyć. I znowu było dobrze. Nikt nie mógł wiedzieć, czy oni przezwyciężą swe słabości i ich miłość znowu odżyje. Przede wszystkim, czy ona ją odzyska. Czy ona odnajdzie w sobie miłość do Dimitria. Nie będzie to łatwe, na pewno. Najtrudniejszą była kwestia, czy ona odnajdzie w sobie tyle siły, by walczyć o szczęście, które znowu miałaby z nim dzielić. Nie była jeszcze nigdy w takiej sytuacji, to był zresztą jej najdłuższy związek jak do tej pory i właściwie oboje uczyli się dopiero na błędach, jak ze soba postępować, by nie stracić siebie nawzajem. Musieli doświadczyć pewnych rzeczy, by móc zapobiegać innym.
Potrzebowała pocieszenia tak, jak nigdy dotąd. Dlatego też nie oponowała, gdy chłopak wziął w ramiona, co jednak ją trochę zdziwiło, patrząc przecież na to, że wcześniej nie objął jej ramionami, gdy to ona przyciągnęła go do siebie. Ale nie zwróciła na to aż takiej uwagi, bo wtuliła się w niego, chcąc zaznać ciepła z jego strony, jakiego nie czuła od dawna.
Słowa Dimitria uderzyly w nią nagle. Słyszała już podobne słowa, tylko z ust innej osoby. Cholera jasna. To jej uświadomiło fakt, jaki błąd popełniła, dając się ponieść własnym emocjom i oddając się Howardowi ostatniej nocy. Jeśli Dimitri się dowie, a na pewno tak będzie, to jej tego nie wybaczy. Walka była przegrana. Ale czy na pewno? Dlatego musiała starać się i tak się wybronić, żeby wyjsć z tego obronną ręką. W co ona się wplątała?
Szukała wzrokiem odpowiedzi w oczach Rosjanina, czy spełni on jej prośbę. Jednak spodziewała się, że tak, przecież ją kochał, prawda, i chciał to jej udowodnić. Gdy tylko poczułą wargi chłopaka na swoich, zaczęła oddawać pocałunki z taką samą delikatnością, choć można było wyczuć, że chciała i oczekiwała czegoś bardziej namiętnego.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyWto Gru 14 2010, 18:15;

Tamara zdecydowanie wplatała się w nieciekawą sytuację.Nawet jeśli Steve miałby milczeć, co było kwestią wątpliwą, ponieważ Amerykanin nigdy nie przegapi okazji aby dogryźć Dimitriemu, a biorąc pod uwagę okoliczności, na pewno nie można liczyć na jego dyskrecję, to także jego najlepszy przyjaciel miał okazję obserwować Tamarę z Howardem. A Dimitri o to zapytany sam zapewne nie znałby odpowiedzi.Przecież kochał dziewczynę, choć jej zdrada może mocno osłabić jego uczucie, choć nie był do końca przekonany czy zniszczyłaby je całkowicie.Tamara stała się pewną stałością w jego życiu której nie chciał się puścić.Zawsze uważał, że Markowa jest przedstawicielem gatunku osób niezwykle wrażliwych i delikatnych.A Steve ? Był dla niego zwykłym dupkiem, takim samym kretynem jak Ridley, który mimo wszystko był nieco przyjaźniejszy niż Howard.Te dwie osoby zwyczajnie kontrastowały ze sobą w głowie Rosjanina.Mógł zresztą posądzić Amerykanina o rzeczy najgorsze, jednak nigdy nie spodziewał się, że tak nagle postanowi przespać się z jego dziewczyną, która się na to zgodziła co byłoby dla niego kolejnym dużym szokiem.Może plan Stevea nie byłby aż tak zadziwiający gdyby nie fakt, że brunetka postanowiła mu wykonanie postawionego sobie celu ułatwić.
Dziewczyna nadal tkwiła w jego objęciach, a on przysunął ją do siebie nieco bliżej tak aby pocałunki nie wymagały od nich aż tak wielkiego wysiłku. Niemal od razu wyczuł, że oczekuje ona czegoś bardziej namiętnego, choć spodziewał się raczej, że gest ten by ją spłoszył.Rozczarował się, pozytywnie oczywiście, widząc, że nie odpycha go, nie odchodzi.Dlatego też jego pocałunki stały się zachłanniejsze i o wiele bardziej namiętne niż chwilę temu.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyWto Gru 14 2010, 19:55;

Sytuacja nie była dla niej komfortowa, na pewno. Po co ona w ogóle się godziła, dlaczego?
Carpe diem.
Cholerne carpe diem, które jak na razie przynosiło jej więcej szkód. Miało być tak pięknie. Wydawało sie, że będzie stosować się do carpe diem i wszystko będzie dobrze. Ale nie było. I tak było na jej własne życzenie.
Cierp ciało, co się chciało.
A co, jeśli przez swoją głupotę zaprzepaściła swą ostatnią szansę na odzyskanie szczęścia? Gdy Dimitri się dowie o jej wybryku, to będzie koniec. Koniec wszystkiego. A chłopak był dla niej ważny, naprawdę, choć go tak raniła. Był kimś, przy kim czuła się bezpiecznie, zapewniał jej stałość. Niezmienność jego uczuć była naprawdę czymś wspaniałym. A ona to odrzucila, tak po prostu. Bo co? Bo chciała się poczuć inaczej?
Masochistka. Pieprzona masochistka.
Czuła, jak chłopak przysuwa ją bliżej do siebie. Czuła jego zapach, czuła smak jego ust. Od którego zakręciło jej się w głowie. Znowu. Czuła się już tak kiedyś. Wtedy, gdy dopiero poznawała Dimitria. Czy to była nadzieja na to, że znowu go pokocha? Kto to wiedział? To będzie przyszłość. Teraz wpiła się wręcz w usta chłopaka i przysunęła się do niego na tyle, na ile pozwalała im na to pozycja, w jakiej przebywali.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyWto Gru 14 2010, 21:35;

Carpe diem było chyba główną przyczyną wszelakich głupot popełnianych w życiu ludzkim.Kto nie chciałby choć na chwilę zapomnieć o wszystkich problemach i po prostu oddać się wspaniałej chwili ? Szczerze wątpił aby nie było osoby, która nawet mimo swoich żelaznych zasad postanowiłaby cieszyć się jednym momentem w którym może zapomnieć o wszystkim i chrzanić wszelakie tego konsekwencje. Uniesienie chwili jest najlepszym wspomnieniem, które pozostają w nas jeszcze długi czas.Niestety większość tych rzeczy, które sprawiają nam radość czy pozwalają zapomnieć o przeszłości ciągnie za sobą poważne konsekwencje, których uniknąć chciałby każdy, co jest niestety niemożliwe.Ciągnął się one za nami już do końca.Większości udaje się je stłumić z jak najbardziej pozytywnym efektem, reszta tuła się z wyrzutami sumienia.Jednak bez porywu chwili nasze życie stałoby się zbyt monotonne w efekcie dając nam minimum przyjemności i coraz częściej popychając nas w stronę rutyny, która potrafi dokuczyć nawet najzagorzalszym poplecznikom wyznających ład i porządek w życiu.
Przejechał dłonią po aksamitnym policzku Tamary nadal na nowo poznając jej usta niezwykle namiętnie.Ich wspólne języki połączone we wspólnym tańcu sprawiały, że uczucie doń odrodziło się w nim na nowo, najwyraźniej zamiast kwitnąć z każdym dniem usychało.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 EmptyCzw Gru 16 2010, 21:16;

Nie trzeba było powtarzać kolejny raz, jaką głupotę popełniła Tamara, idąc poprzedniej nocy na tę pieprzoną wieżę ze Steve'em i kochając się z nim. Nie wejdzie tam już nigdy dobrowolnie, tylko, jeśli będzie musiała. Ale i tak zawsze będzie wracało to wszystko. Bo to była taka noc, którą się pamięta do końca życia. Tak naprawdę znowu była rozdarta pomiedzy dwoma opcjami, antagonistycznymi do siebie. Jej ciało chciało powtórzyć zdarzenia z tejże nocy, było wręcz tego spragnione. Natomiast jej dusza mówiła, że nie może tego zrobić, że to było niewłaściwe, niemoralne. I teraz wygrywała dusza, ta część, która powinna była zawsze zwyciężać, choć nie zawsze tak się działo. Dlatego właśnie ludzie wplątywali się w różne zagmatwane sytuacje, bo nie potrafili do końca kierować się tylko ciałem lub tylko duszą. Choć powinni duszą. Tylko i wyłącznie. Kierować się moralnością. Choć mogło to być nudne, prawda. Ale bardziej zapobiegliwe. I o ile lepszy byłby świat, gdyby ludzie dobrze postępowali.
Zarówno dotyk dłoni Dimitria, jak i to, jak ją całował, to wszystko sprawiało, że, tak jak wcześniej coś w niej umarło, tak teraz to coś w niej odrodziło się na nowo. Znowu czuła się przy nim dobrze. Znowu jego obecność sprawiala jej neiwysłowioną przyjemność.
A może właśnie potrzebowała, by być choć przez chwilę z kimś innym, by docenić wreszcie to, co miała?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Korytarz w podziemiach - Page 4 QzgSDG8








Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty


PisanieKorytarz w podziemiach - Page 4 Empty Re: Korytarz w podziemiach  Korytarz w podziemiach - Page 4 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Korytarz w podziemiach

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 18Strona 4 z 18 Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 11 ... 18  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Korytarz w podziemiach - Page 4 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Podziemia
-