Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pusta klasa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4236
  Liczba postów : 11866
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pusta klasa - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pusta klasa - Page 6 Empty


PisaniePusta klasa - Page 6 Empty Pusta klasa  Pusta klasa - Page 6 EmptyWto Maj 26 2020, 01:47;

First topic message reminder :

Kostka: 3 - brak Irytka

Przyszedł chwilę wcześniej do sali. Gdy dostał propozycję pomocy w eliksirach, nawet się nie zastanawiał. Zawsze chętnie dzielił się wiedzą w tym temacie, a do tego miał w tym czasie pracować nad własnym projektem. Ze względu na ostatni zastrzyk gotówki, zaproponował, że zakupi potrzebne składniki. Wziął więc wszystko i przytuptał na miejsce spotkania. Długo zastanawiał się, nad czym powinien pracować i w końcu do niego dotarło. Amortencja! Jeszcze nigdy poprawnie nie uwarzył tego wywaru. Może zbyt mocno kombinował, a może po prostu brakowało mu skupienia. Nie był pewien, ale uparł się, że dzisiaj w końcu mu to wyjdzie.
Był już gotowy do pracy, gdy do sali weszła Aoife.
-Hej. Aoife, prawda? Jestem Max. - Przywitał się z nią ciepło. Dziewczyna była młodsza od niego, ale nie zakładał, że przez to miała mniej doświadczenia.
-Wszystko jest jak powinno. Ty warzysz bełkoczący, ja miłosny, dlatego tyle tu składników. - Był pod wrażeniem, że na podstawie ingrediencji była w stanie pomyśleć o eliksirze pamięci. Nie każdy by to wydedukował. Składniki faktycznie były podobne, chociaż Amortencja miała jeszcze kilka bonusów.
-Sanford mówi, że masz niezły potencjał. Liczę, że go tu dzisiaj zobaczę. - Zagadał z błyskiem w oku. Czyżby dzięki profesorce znalazł potencjalną partnerkę do eksperymentów? Miał zamiar się dzisiaj przekonać. W między czasie już szykował w swoim kociołku bazę pod eliksir. Musiał osiągnąć odpowiednią temperaturę, zanim będzie mógł przystąpić do przygotowywania reszty składników.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Anna Brandon
Anna Brandon

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
Dodatkowo : prefektka
Galeony : 354
  Liczba postów : 619
https://www.czarodzieje.org/t22217-anna-luna-brandon#730807
https://www.czarodzieje.org/t22223-korespondencja-panienki-anny-luny-brandon#730916
https://www.czarodzieje.org/t22222-anna-luna-brandon#730888
https://www.czarodzieje.org/t22397-anna-brandon-dziennik#745098
Pusta klasa - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Pusta klasa - Page 6 Empty


PisaniePusta klasa - Page 6 Empty Re: Pusta klasa  Pusta klasa - Page 6 EmptyCzw Lut 29 2024, 22:28;

Aneczka nie była cnotką. Spędziła wiele czasu na rozmowach z siostrą o jej podbojach miłosnych, choć może nie zagłębiała się w technikalia szczególnie mocno. Panienka Brandon była po prostu romantyczką i na miłość patrzyła w bardzo wyidealizowany, górnolotny sposób. Nie potępiała wyzwolonych kobiet eksplorujących własną cielesność, choć sama czekała na Tego Jedynego, nie obdarzając nikogo nawet nieśmiałym pocałunkiem, nie mówiąc już o poważniejszych aktach.
Dla puchonki miłosne igraszki miały być ostatecznym dowodem gorącego uczucia, zjednoczeniem ze swoją drugą połówką, czymś absolutnie wyjątkowym i zarezerwowanym dla tej jednej osoby, która będzie zajmowała szczególne miejsce w jej kochającym serduszku. Właśnie dlatego szczególną niechęcią darzyła tych, którzy dali się ponosić prymitywnym instynktom w sposób tak godzący w zasady dobrego smaku, tak zwierzęco pierwotny i godny pożałowania.
Brandonówna była wzorową prefektką nie uchylającą się nigdy od swoich obowiązków, dlatego z najwyższą sumiennością patrolowała szkolne korytarze, nie zapominając o mniej uczęszczanych miejscach i pustych klasach. Pomimo nadchodzących ferii i walentynek, niepomna na kończący się semestr  dbała o to, by szanowano regulamin i zachowywano się w zamku w sposób przystający do elit tego świata. Bo Aneczka nie miała najmniejszych wątpliwości, że właśnie taką elitą byli czarodzieje, przejawiając zdolności wyższe nad braćmi mniejszymi, czyli mugolami. I w tym wszystkim ona należała do elity elit, dlatego musiała dokładać szczególnych starań w swych działaniach. Bo tam, gdzie dla innych znajdował się cel, dla niej był to dopiero początek. Pokazywała jej to Victoria, pokazywała jej to Charlotta. I dlatego ona, Anna Luna Brandon, nie mogła ich zawieść.
Kiedy znalazła zatraconą w igraszkach parkę gołąbków, zachowała spokój. Była już świadkiem podobnej sceny w szkolnej bibliotece, choć wówczas sprawy nie zaszły jeszcze. Teraz zbrodnia była już bardzo zaawansowana i po prostu nie można było mieć wątpliwości, że regulamin został już nie tylko złamany, ale wręcz sprofanowany, zbezczeszczony i potraktowany w sposób zakrawający o bluźnierstwo. Odchrząknęła, by zwrócić na siebie uwagę, ale wśród jęków i innych nieprzyzwoitych dźwięków była bardzo słabo słyszalna. Posłużyła się więc magią i przywołując strumień zimnej wody, którym ugasiła ogień rozpusty.
- Niestety jestem zmuszona wam przerwać. Nie musiałabym tego robić, gdybyście zachowali choć cień przyzwoitości. Rowan, podciągnij spo... - urwała, dostrzegając u gryfona niebieskie krostki na przyrodzeniu. - Zdajesz sobie sprawę, że ta wysypka to objaw sylis? Minnie, po krukonce spodziewałabym się rozpoznania tak ewidentnych symptomów choroby wenerycznej. Mam nadzieję, że miałaś choć tyle pomyślunku, by zażyć eliksir antykoncepcyjny?
Cisza, która zapadła, była aż nazbyt wymowna. Aneczka nie traciła więcej czasu. Odjęła tyle punktów, ile przewidywał regulamin, świadoma, że to najmniej istotna część kary, która ich spotka. Zagoniła gołąbki do pielęgniarki i pozostawiła jej kwestię dalszego rozwiązywania problemu, który dla tamtych dwoje niewątpliwie dopiero się zaczął.

ZT
Powrót do góry Go down
 

Pusta klasa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 6Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pusta klasa - Page 6 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
drugie pietro
-