Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Biblioteka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Camael Whitelight
Camael Whitelight

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 185
C. szczególne : tęczówki w kolorze oceanu; bransoletka z morskiego szkła i syrenia bransoleta; zapach Lordków i drzewa sandałowego; tatuaż z Oazy Cudów na łopatce; pierścień kameleona
Dodatkowo : animag
Galeony : 1141
  Liczba postów : 1346
https://www.czarodzieje.org/t18633-camael-ariel-whitelight
https://www.czarodzieje.org/t18638-alphard#533258
https://www.czarodzieje.org/t18634-camael-whitelight#533045
Biblioteka QzgSDG8




Gracz




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Biblioteka  Biblioteka EmptyWto 9 Mar - 13:46;


Biblioteka


Kiedyś używana znacznie częściej, chociaż wciąż mieszcząca wiele cennych woluminów. Pomieszczenie jest długie i zimne, choć świetnie oświetlone przez dzienne światło, wpadające przez liczne i duże okna. Zazwyczaj jest puste i rzadko można się w nim natknąć na któregokolwiek z mieszkańców posiadłości, którzy zdecydowanie preferują inne pomieszczenia domostwa.
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Biblioteka QzgSDG8




Gracz




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptyPon 17 Paź - 20:41;

Wcale nie był przekonany do wywołanych odbitek. Spędził w ciemny znacznie więcej czasu niż zazwyczaj i od tamtej pory wciąż wydawało mu się, że stracił zdolność używania części swojego mózgu. Jakby objęła go martwica, zaklęty strachem zakamarek głowy odłączył się od statku matki i odmówił współpracy. Próbował się odnaleźć w swoich typowych zajęciach, plącząc się po bibliotece, szukając ciekawych tytułów w pracy, zamykał się w ciemni chcąc odszukać co właściwie mu zginęło, a potem układał fotografie w kolaże, jakby w ich miękkich ruchach mógł znaleźć wszystko. Znajdował nic.
Z odbitkami zamkniętymi w szarej kopercie, wsuniętej w książkę, którą ukrył pod pachą, deportował się do Doliny bo bardzo chciał pokazać jej ją samą. Czy miał nadzieję, że prezentacja portretów osobie portretowanej, obserwacja jej reakcji, nauczy go i przypomni to, czego szukał w tych zdjęciach? Być może. Nie był z nich jednak wcale zadowolony. Nie wiedział czemu, wykonywał je przecież swoim ulubionym sposobem, przepalał zdjęcia kiwających się w polu źdźbeł trawy i nakładał na portret tak, by zdjęcie przedstawiało oba obrazy i jednocześnie ani jednego z nich. Na innej fotografii jej otwierające i zamykające się powieki konkurowały swoim ruchem z odbiciem motyli, siedzących na siatce koło szkolnych szklarni, na jeszcze innej, kiedy zupełnie nie zwróciła uwagi na swojego fotografa, po jej odwróconych plecach padał deszcz, pozostawiając kółka na skórze jak na wodzie. Przyglądał im się długo, może za długo, a im dłużej patrzył tym bardziej ich nie znosił, a przecież tak rzadko bywał taki krytyczny wobec swojej pracy.
Kiedy dotarł pod dom Whitelightów uniósł brwi. Czasami zastanawiał się, jak to jest, że jedne czystokrwiste, czarodziejskie rody, przestrzegające absurdalnych wymogów czystości krwi, żyją w nędzy i biedzie, a inne mają luksusowe zamczyska wypełnione służbą. Wszedłszy do środka poczuł się niezręcznie, jak zwykle, jakby wnosił komuś brud na ciżemkach i roznosił go po polerowanych marmurach. Pociągnął nosem, bo zmarzł w drodze, nie dając po sobie poznać tej ekonomicznej niewygody skierował się zgodnie z wcześniejszą umową z Nanael do biblioteki.
Strasznie lubił tę ich bibliotekę. Nigdy nie udało mu się obejrzeć wszystkich tytułów, a strasznie by chciał. Oczywiście nie całkiem otwarcie, nie chciał wypaść przy niej na jakiegoś nudnego mola książkowego, w głowie osiemnastolatka liczyła się tylko duma, ego i szczypta godności na wierzchu, ale i tak, czekając na goszącą go panią, zatrzymał się przy jednym z regałów, chłonąc wzrokiem tytuły grawerowane na skórzanych, wyprawionych grzbietach. Och gdyby tak mógł zamknąć się tu, na tydzień, miesiąc, na rok i nie wychodzić tylko on i wszystkie te nieznane mu wolumeny, pełne zapewne zupełnie obcych mu informacji. Poruszył nerwowo głową i podrapał bezmyślnie w przedramię, które świądem doprowadzało go do wyrywania w skórze dziur zawsze, kiedy gnębiło go coś w środku. Niezadowolenie jakieś. Czy to zdjęcia, ciemnia, jego modelka, niepamięć może, używki, ich zbyt długie odstawienie, milczący Max w którego oczach czaiły się problemy, czy może już popierdoliło go do końca, a nie miał jeszcze dwudziestu lat?
Wyjął spod pachy książkę i wydobył z niej kopertę.
Powrót do góry Go down


Nanael O. Whitelight
Nanael O. Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171cm
C. szczególne : Niezwykle jasne i mocno pomalowane oczy, styl vintage, taneczna gracja przy każdym ruchu, wiecznie perfekcyjnie pomalowane paznokcie
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 1018
  Liczba postów : 404
https://www.czarodzieje.org/t19962-nanael-o-whitelight#612606
https://www.czarodzieje.org/t20214-now-or-never#628807
https://www.czarodzieje.org/t19963-nanael-o-whitelight#612607
https://www.czarodzieje.org/t20225-nanael-o-whitelight-dziennik#
Biblioteka QzgSDG8




Moderator




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptySro 19 Paź - 13:05;

Przede wszystkim - nie była modelką. Mogła uśmiechnąć się do kilku zdjęć, mogła zapozować do rzeźby swojego przyjaciela, mogła spojrzeć w kadr przeszywająco jasnym spojrzeniem i mogła nawet zgodzić się na jakieś amatorskie sesje... ale przerażała ją wizja wciągnięcia się w ten świat utrwalanego błyskami flesza piękna. Nie czuła, że może do niego przynależeć i wcale nie była pewna, czy w ogóle by tego chciała, bo przecież miała już dość problemów. Fotografie były doskonałym sposobem na dostrzeżenie nieścisłości i niedoskonałości; przed spotkaniem z Basilem Nanael przygotowywała się na to, by wyłapać na każdym zdjęciu coś, co może zrobić lepiej i ładniej, by metamorfomagicznie otulić swoje ciało przyjemną dla obcych oczu otoczką. Jej własne i tak nigdy nie były szczęśliwe.
Wydawało jej się, że już teraz wytworzyli jakąś magiczną więź - jak modelka z fotografem, którzy muszą w pełni się sobie oddać chociaż na chwilę, nawet jeśli wcale nie byli tak blisko, by rzeczywiście widzieć prawdziwych siebie. Nie oponowała przed spotkaniem, wykorzystując je jako kolejne rozproszenie, bo potrzebowała tego ostatnio jak najwięcej, chociaż z całych sił starała się pozostać skupioną... na studiach, na stanięciu na własnych nogach, na pogodzeniu się z utratą matki. Pani Whitelight zmarła jeszcze przed wakacjami, ale Nanael dalej lubiła snuć się po starym domostwie i szukać jakichś śladów, które matka po sobie pozostawiła.
- Basil - przywitała się, ze stuknięciem wysokich obcasów wchodząc do biblioteki, poinformowana przez przemykającego niemal niewidocznie skrzata, że jej gość już tutaj czekał. Odruchowo poprawiła rękaw zielonego swetra, powstrzymując się już od odgarnięcia luźno opadających na ramiona włosów, które lekko przybladły frapującymi dziewczynę myślami. - Nie podobają ci się zdjęcia? - Strzeliła z lekkim uśmiechem, podchodząc bliżej; niewiele wyjaśniał, a przecież gdyby efekty mu pasowały, to wydawałby się... bardziej zadowolony? - Czy po prostu chcesz przekonać mnie do kolejnej sesji?...
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Biblioteka QzgSDG8




Gracz




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptySro 19 Paź - 17:53;

Zatopił się na chwilę w swoich myślach, stojąc tak nieruchomo z rozchyloną kopertą, jakby liczył banknoty w portfelu i matematyka mu się nie zgadzała. Wywołane odbitki były jego szczególnie wielkim skarbem, a sam fakt, że fotografował największym sekretem, bo wciąż żył w przekonaniu, wciskanym mu przez staroświeckiego ojca, że to niemęskie, a prawdziwy facet powinien interesować się wyścigami smoczych lotów, quidditchem i ewentualnie wynikami na czaro-giełdzie. Był pewien, że gdyby miał kontakt z Unką, wsparłaby jego zainteresowanie, może nawet wtłoczyła do głowy trochę przekonania o tym, że robienie zdjęć nie jest takie całkiem beznadziejne, a jeśli sprawiało przyjemność, to nie należało się tego wstydzić. Unki jednak nie było, a Bazyl, jak zawsze i ze wszystkim, był sam, wystawiony na działania własnych, niepochlebnych myśli, jak niepobejcowane drewno wystawione na niepogodę, zmurszałe i pełne pęknięć.
Kiedy usłyszał stukot jej obcasów, mimowolnie lekko podskoczył, w pierwszym odruchu zamykając kopertę, bo zapomniał się na chwilę gdzie stał, co chciał i właściwie co robił. Nie umiał sprecyzować czemu, ale jej widok sprawiał mu zawsze jakąś nieprzyzwoitą przyjemność. Od drugiej klasy, kiedy wysłał jej pierwszą walentynkę, aż niemal do końca szkoły, kiedy zdecydował wreszcie skończyć te anonimowe tradycje. Nie potrafił nazwać tego, co chowała w oczach, zawsze był tym jednak zafascynowany. Jak piękna muszla, migocząca czasem przez szczelinę jeszcze bardziej zachwycającą masą perłową, owoc, który pod rumianą skórką ukrywał przed światem swoją słodycz.
- Hej. - uśmiechnął się do niej kącikami ust. Miał sentyment do jej osoby, choć był wystarczająco upośledzony, żeby nigdy się jej do tego nie przyznać. Z czasem zaproponował jej wspólne sesje, prosząc o wyrozumiałość i dyskrecję, bo ani był profesjonalistą, ani zależało mu na rozgłosie w tej materii. Mogło się wydawać, że ich życia płynęły zupełnie różnymi strumieniami, a jednak, jak zwykle, była w stanie zaskoczyć go tym, jak dobrze odczytywała zapisane w jego grymasach odczucia. Spojrzał ponownie na kopertę, z której w końcu wyjął odbitki i ułożył na stole.
- To nie tak. Podobają mi się. - rozłożył je w dość chaotycznym układzie- Ale jednocześnie mi się nie podobają... - cmoknął, krzywiąc się lekko i włożył ręce w kieszenie spodni marszcząc brwi i patrząc na fotografie- Próbuję wymyślić dlaczego już trzeci dzień.
Powrót do góry Go down


Nanael O. Whitelight
Nanael O. Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171cm
C. szczególne : Niezwykle jasne i mocno pomalowane oczy, styl vintage, taneczna gracja przy każdym ruchu, wiecznie perfekcyjnie pomalowane paznokcie
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 1018
  Liczba postów : 404
https://www.czarodzieje.org/t19962-nanael-o-whitelight#612606
https://www.czarodzieje.org/t20214-now-or-never#628807
https://www.czarodzieje.org/t19963-nanael-o-whitelight#612607
https://www.czarodzieje.org/t20225-nanael-o-whitelight-dziennik#
Biblioteka QzgSDG8




Moderator




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptySro 19 Paź - 21:17;

- Mmmmhm - przytaknęła cicho, wyraźnie sceptycznie - i słusznie, bo Basil zaraz sam wycofał się ze swojego stwierdzenia. Nanael podeszła bliżej do stołu i podparła się na jego krawędzi, czujnym spojrzeniem przemykając niespiesznie po każdym zdjęciu z kolei, pozwalając sobie na zapamiętanie wszystkich ruchów, które uchwycił jej fotograf. Nie odzywała się przez ten czas ani słowem, ewidentnie szukając tego, czego Basil nie mógł znaleźć, chociaż dla niej wszystkie wady były całkowicie oczywiste.
- Może po prostu nie spełniam twoich oczekiwań - oznajmiła w końcu, nie pozwalając sobie nawet na cień żalu w głosie, a zamiast tego przybierając ten rzeczowy ton, którego musiała nauczyć się w Ministerstwie Magii; a może którego odziedziczyła po swojej rodzinie, sztywnej i profesjonalnej. - Może potrzebujesz innej modelki, by spełnić twoją wizję? Mówiłam, że się na tym nie znam - przypomniała łagodnie, zgarniając jedno ze zdjęć, obserwując rozbijający się po jej plecach deszcz. - Jeśli chcesz, możemy tę sesję po prostu powtórzyć... Tylko nie wstydź się mówić, co chciałbyś zobaczyć - dodała, zerkając na niego wpierw kątem oka, by wreszcie jednak wykręcić się do niego przodem. - Muszą być jakieś plusy poproszenia metamorfomażki o pozowanie - dodała, uważnie przyglądając się rysom bazylowej twarzy, by odwzorować je na swojej własnej; pozwoliła by włosy skróciły się do widzianego u Ślizgona ułożenia; wyprostowała się pewniej w dodających się do jej wzrostu centymetrach, nie docierając jednak do dokładnej wysokości, bo już i tak nieco poddusiła się zachowującymi opór przed większymi zmianami ubraniami.
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Biblioteka QzgSDG8




Gracz




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptySro 19 Paź - 21:59;

Patrzył na te zdjęcia już długi czas. Dobierał dodatkowe elementy do swojej modelki skrupulatnie, mając za każdą z tych póz i każdą z tych fotografii jakiś konkretny zamysł, konkretną historię. Padający po ramionach deszcz, spalające się powoli gęsie pióro ze starą stalówką, pojawiające się i znikające w poruszającej się na zdjęciu, pozującej według jego chaotycznych wytycznych Nanael, rude lisie futro, stanowiące ruchome tło dla jej niezwykłych oczu. To nie były złe zdjęcia, nie mógł powiedzieć, że mu się nie podobały, bo gdyby tak było nigdy nie opuściłyby ciemni. Nie byłby w stanie zliczyć ile spalonych klisz skrzaty musiały wysypywać z kosza w kącie pomieszczenia, ile porwanych odbitek, pogniecionych planów rozpisanych na wyrwanych z notesów kartkach. To były dobre zdjęcia, wiedział o tym, a jednak coś w nich strasznie mu wierciło dziurę w brzuchu.
Cmoknął z niezadowoleniem, rzucając jej groźne spojrzenie, jakby ostrzegawcze, że nie zamierzał słuchać żadnego marudzenia. W końcu uważał sam siebie za nieomylny pępek świata, więc skoro chciał, żeby mu Nana pozowała, to wiedział co wybiera. Ton jej głosu sugerował jednak, że to nie kwestia braku wiary w jej własne, modelingowe zdolności, ani w jego umiejętność operowania kamerą, tylko coś innego. Ze zmarszczonymi brwiami obserwował jej metamorfozę, czując przedziwny dreszcz, kiedy jej miękkie i kobiece rysy zmieniły się w te gębę, którą jest zmuszony oglądać codziennie w lustrze, a smukłe ramiona, ukryte pod seledynowym swetrem poszerzyły się znacząco, rozciągając materiał. Było to bardzo ciekawe i abstrakcyjne uczucie, którego w tej chwili jednocześnie żałował, że doświadczył i był tym zafascynowany. Wyciągnął rękę w jej stronę, wpierw pozwalając sobie i swoim myślom zachwycić się po raz kolejny nad jej niezwykłym talentem, tak unikatowym, tak niebezpiecznym i tak pięknym jednocześnie, by zaraz potrząsnąć głową i znów zmarszczyć brwi.
- No chciałbym to powtórzyć, ale... - przebiegł językiem po zębach w jakimś zniecierpliwieniu do samego siebie i tego jak wolno pracowały jego myśli. Potarł palcami czoło- Może to właśnie kwestia metamorfomagii... - powiedział cicho, patrząc na zdjęcia. Whitelight była na nich doskonała, absolutnie przepiękna, proporcjonalna i pełna niezwykłego uroku jakby nosiła w sobie geny wili, a przecież ich nie posiadała. Każde z tych zdjęć samo w sobie podkreślało piękno jej formy, ruchu, każda odbitka uwydatniała to, co chciał przedstawić.
- Nie wierzę tym zdjęciom, Nana. - powiedział w końcu, dość cicho, zgarniając z twarzy włosy i podchodząc do niej bliżej.- Są piękne, ale im nie wierzę. Rozumiesz? - wątpił, by rozumiała, bo sam nie miał pewności, czy wybrane przez niego słowa mają sens i w ogóle odzwierciedlają to, co myślał.
Powrót do góry Go down


Nanael O. Whitelight
Nanael O. Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171cm
C. szczególne : Niezwykle jasne i mocno pomalowane oczy, styl vintage, taneczna gracja przy każdym ruchu, wiecznie perfekcyjnie pomalowane paznokcie
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 1018
  Liczba postów : 404
https://www.czarodzieje.org/t19962-nanael-o-whitelight#612606
https://www.czarodzieje.org/t20214-now-or-never#628807
https://www.czarodzieje.org/t19963-nanael-o-whitelight#612607
https://www.czarodzieje.org/t20225-nanael-o-whitelight-dziennik#
Biblioteka QzgSDG8




Moderator




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptySro 19 Paź - 22:09;

Uniosła brew w prowokacyjnym wyrazie, ciekawa tej uniesionej przez Basila ręki - ciekawa, czy nie podoba mu się patrzenie na swoje wykrzywione odbicie, czy spróbuje je przegonić. Ani drgnęła, pozwalając mu na oswojenie się z tą abstrakcyjną sytuacją, nim wreszcie nie pozwoliła sobie na znacznie szybszą niż wcześniej zmianę, bo taką, która przywracała do doskonale sobie znanej, upiększonej rzeczywistości.
- Czy to komplement? - Dopytała, pozwalając sobie na nutę rozbawienia w głosie, którą wsparły drżące w lekkim uniesieniu kąciki ust. - Twierdzisz, że jestem zbyt piękna, by to mogło być prawdziwe? - Doprecyzowała nieco, lżejszym tonem próbując jakoś zakryć fakt, że serce zabiło jej szybciej w niepokoju, bo najwyraźniej prowadzona i szlifowana latami gra wreszcie została przez kogoś dostrzeżona. Basil jej nie wierzył - może nie on jeden, może po prostu dopiero jemu udało się zabrać głos w tej sprawie? Może wszyscy cichymi szeptami dzielili między sobą wątpliwości, by Whitelightówna posiadała w sobie krztynę szczerości? - Nie jesteś pewny... więc co jeśli brak metamorfomagii też nie będzie ci się podobał? - Wytknęła mu, nie chcąc otwarcie przyznać, że nie wie, czy da radę wrócić do naturalnej postaci i wcale nie ma ochoty sprawdzać, jak ona teraz wygląda. Oczywiście, że były momenty, w których Ślizgonka nie zakrywała się żadną magią, jak chociażby we śnie... ale, na słodką Morganę, po wstaniu pierwsze myśli dziewczyny dążyły właśnie do tego, by poczuć się pewniej, więc jeszcze przed podejściem do lustra wprowadzała modyfikacje, nad którymi nie musiała się już wcale zastanawiać. - Co jeśli różnica będzie za duża? Albo za mała, przez co zrobisz kolejne takie same zdjęcia?
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Biblioteka QzgSDG8




Gracz




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptySro 19 Paź - 22:36;

Lubił te jej drgające w rozbawieniu kąciki, tę iskierkę w oku, ton głosu, jakim operowała - uprzejmy, ale też lekko pobłażliwy. Odpowiedział uśmiechem i parsknął cicho.
- Zbyt piękna? - odwrócił pytanie, ale znów spojrzał na zdjęcia i pokręcił głową- W sumie tak to zabrzmiało, prawda? - odsłonił zęby w szerszym uśmiechu i westchnął. A więc tak to zabrzmiało. Choć nie taką miał intencję, więc może tak to usłyszała? Podniósł na nią wzrok znad swoich fotografii i milczał, pozwalając by jej wątpliwości w formie pytań posypały się naprzód, na jego powoli wyciągające się dłonie, którymi ujął lekko jej ramiona w geście ni to zakotwiczenia w rzeczywistości, ni to jakiejś otuchy, ni po prostu fizycznym kontakcie mającym położyć nacisk na szczerość wypowiadanych przez niego słów.
- Nie jestem pewny. - przyznał się, a nie przyznawał się do niepewności i strachu nigdy, przed nikim przecież. Ale Nana widziała jego zdjęcia, widziała jak stękał turlając się po podłodze z aparatem, widziała jak prosił, jak obserwował, jak żartem prowokował naturalny śmiech. Czuł, że jej może się przyznać ale jednocześnie było to zobowiązanie szczerości, był wystarczająco skrajny, by nie potrafić jednocześnie odsłaniać się z jednej strony, a z drugiej szczelnie zakrywać.- Nie jestem. Może mi się też nie spodobać. Może mi się już nic nie podobać, wiesz, to są emocje, ja jestem trochę pierdolnięty. - przesunął kciukami po wełnie osłaniającej jej ramiona i opuścił ręce znów dziwnie marszcząc brwi. Zamyślił się na kolejną krótką chwilę, obracając bezwiednie znajdującą się na wskazującym palcu, zwykłą srebrną obrączkę, jedyny element biżuteryjny, który kiedykolwiek nosił.
Przeniósł na nią skupione spojrzenie, zastanawiał się, dlaczego miała tyle pytań, tyle wątpliwości, dlaczego zabrzmiało to, jakby się chciała wycofać?
- Nana, nie chcesz..? - zapytał wprost, bo też i czuł, że prostolinijność jest jej dłużny za jej otwartą koleżeńskość i brak oceniania. Nie miał pojęcia, że po prostu była zbyt zajęta ocenianiem samej siebie. - Brzmisz, jakbyś miała wątpliwości. Jeśli ty nie chcesz, to ja też nie chcę. - zaparł się - Ale może warto spróbować? To przecież tylko zdjęcia dla nas... - przyznał cicho. Rzeczywistość była jednak taka, że my to więcej niż ja i w niektórych układach 'dla nas' to już o jedną osobę zbyt dużo.
Powrót do góry Go down


Nanael O. Whitelight
Nanael O. Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171cm
C. szczególne : Niezwykle jasne i mocno pomalowane oczy, styl vintage, taneczna gracja przy każdym ruchu, wiecznie perfekcyjnie pomalowane paznokcie
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 1018
  Liczba postów : 404
https://www.czarodzieje.org/t19962-nanael-o-whitelight#612606
https://www.czarodzieje.org/t20214-now-or-never#628807
https://www.czarodzieje.org/t19963-nanael-o-whitelight#612607
https://www.czarodzieje.org/t20225-nanael-o-whitelight-dziennik#
Biblioteka QzgSDG8




Moderator




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptyPon 24 Paź - 12:54;

Skinęła lekko głową, chociaż wcale nie wiedziała na ile dobrze interpretuje słowa Basila. Nie znała się na fotografii, nie wiedziała co powinno znajdować się na dobrych zdjęciach, nie miała pojęcia jak mogłaby mu pomóc i jakie rady faktycznie by mu się przydały. Mogła tylko spróbować nie spiąć się pod jego dotykiem, nie zmaleć metamorfomagicznie pod tym zamkniętym kontaktem i obserwować go dalej, jasnym spojrzeniem błądząc między układającymi się w poszczególne słowa ustami, a dwukolorowymi tęczówkami swojego rozmówcy.
- Nie wiem, czy chcę - stwierdziła wreszcie ostrożnie, uśmiechając się lekko, bo chociaż Ślizgon już niemal się wycofał, to zaraz wrócił do zachęcania; ewidentnie mu zależało, na Merlina, Nana miała tego świadomość. Widziała jego pasję, nawet jeśli ten próbował się do niej nie przyznawać. - Cóż, raczej chcę - poprawiła się. - Nie wiem tylko, czy umiem. Czy jestem w stanie zapozować ci tak, żebyś był zadowolony - zwłaszcza, jeśli ty sam nie wiesz, co chcesz ode mnie dostać - pociągnęła, wbrew sobie próbując utrzymać kontakt wzrokowy, bo chociaż chciała się zdystansować, to czuła, że lepiej będzie z tym zawalczyć. - Twoim pomysłem jest brak metamorfomagii, a ja... nie wiem na ile nad nią panuję. Nie myślę o niektórych zmianach, więc teraz doszukiwanie się ich, cofanie ich... - Musiała na chwilę urwać i potrząsnąć głową, przez co jasne kosmyki włosów zakołysały się rytmicznie. Może właśnie takiego projektu potrzebowała? Takiego wyzwania? Może na tym powinna się skupić, może właśnie dostrzeżenie samej siebie miało być dla niej teraz cenne? - Jeśli mamy to zrobić, to tylko pod warunkiem, że nie pokażesz mi później tych zdjęć - wypaliła jednak.
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Biblioteka QzgSDG8




Gracz




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptyPon 24 Paź - 16:43;

Śmiesznym mogło wydawać się to, że Basil też się na fotografii nie znał. Nigdy się nie szkolił, nie miał mentora, może przeglądał wiele albumów w wolnym czasie, czy zaczytywał się w książkach o konstrukcji magicznych aparatów, ale nie był specjalistą. Dziedzina działalności artystycznej stanowiła dla niego naukowe wyzwanie jak każdy inny przedmiot. Bazyl lubił po prostu uwieczniać to, co mu się poczuło, kiedy na coś patrzył. Szukał w fotografiach umiejętności zrobienia sobie zdjęć czegoś, co sam miał w głowie, kiedy kogoś, czy coś obserwował. Symbolika czasami była zagrzebana tak głęboko, że same zdjęcia wydawały się być kpiącymi paszkwilami na prawdziwą, wielką fotografię. Ale przecież nie pretendował do miana znawcy, nikomu nawet tych zdjęć nie pokazywał, były jego zapiskiem przemyśleń, jak myślodsiewnia, czy dziwaczny pamiętnik.
Powoli pokiwał głową, gdyby zaprzeczyła - nie uwierzył by jej. Czuł, że mógł jej wątpliwości niemal posmakować w powietrzu, mimo, że wcale nie byli aż tak bliskimi przyjaciółmi, to jednak te chwile przedziwnej intymności chwil spędzonych po jednej i drugiej stronie aparatu wydawały się mu, jakby powoli uczył się tego, jaka jest naprawdę. Choć może to jedynie kolejna woalka, jeszcze jedna warstwa tiulu wokół jej drobnej talii księżniczki domu Whitelightów.
- Chciałbym to eksplorować. Jednocześnie nie chce Cie eksploatować. - zmarszczył brwi, opierając się biodrem o stolik. Patrzył na nią chwilę, po czym przeniósł spojrzenie na półki zastawione książkami, milcząc kilka oddechów.
- Nigdy nie oczekiwałem przecież, żebyś coś umiała. Ja sam nic nie umiem. - wzruszył dziwnie ramionami - Uwielbiam Cię na zdjęciach, ale... coś mi w nich nie pasuje. pomyślałem jedynie, że może to właśnie byłoby tym unikatowym, specjalnym dodatkiem do tej doskonałości. - myślał na głos - Jej brak. - jego brwi drgnęły, nie myślał o tym co mówi ani jak mogło to zabrzmieć- jestem tak przywykły do tego jak wyglądasz, do tego jak potrafisz wyglądać, że czasami myślę, że Cię nigdy nie widziałem. - zamknął usta a potem ugryzł się w nie mocno i boleśnie, bo pierdolił już coraz głębiej i głębiej wpadając w chaos własnego mózgu.
Spojrzał na Nanę i uśmiechnął się raz jeszcze, zachęcająco.
- Jeśli tak sobie zażyczysz, to nikt ich nie zobaczy. - położył rękę na piersi.
Powrót do góry Go down


Nanael O. Whitelight
Nanael O. Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171cm
C. szczególne : Niezwykle jasne i mocno pomalowane oczy, styl vintage, taneczna gracja przy każdym ruchu, wiecznie perfekcyjnie pomalowane paznokcie
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 1018
  Liczba postów : 404
https://www.czarodzieje.org/t19962-nanael-o-whitelight#612606
https://www.czarodzieje.org/t20214-now-or-never#628807
https://www.czarodzieje.org/t19963-nanael-o-whitelight#612607
https://www.czarodzieje.org/t20225-nanael-o-whitelight-dziennik#
Biblioteka QzgSDG8




Moderator




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptySro 26 Paź - 22:15;

- Nie wiem czy umiem ci się pokazać - doprecyzowała nieco bardziej twardo, ściągając brwi w wyraźnej frustracji, choć ta nie była skierowana do Basila. Nanael nie lubiła przyznawać się do swoich słabości, nie podobało jej się samo myślenie o nich, a co dopiero zdradzanie ich obcym. Miała wrażenie, że powiązanie Whitelightów z aniołami jest czasem nie tyle żartem czy byle porównaniem, ale i zrzuconym na nich ciężarem, chociaż większość sami na siebie nakładali; próbowała być lepsza, nawet jeśli jeszcze nie wiedziała od kogo. - Nie chodzi o umiejętność pozowania, bo wiem, że nie oczekujesz ode mnie bycia profesjonalną modelką... chodzi o to, że- na Merlina, bredzę - przerwała sama sobie, by zaraz wziąć głębszy wdech i złapać basilową dłoń, odciągając ją od jego piersi. Zawiesiła na nim ostre w swojej jasności spojrzenie, potrzebując jeszcze kilku ciężkich sekund na podjęcie ostatecznej decyzji - na zrozumienie, że niepotrzebnie rozdmuchuje sprawę.
- Robimy nowe zdjęcia i zobaczysz je tylko ty. Proponowałabym za to nową scenerię, a nie powtórki, żeby mieć też świeże spojrzenie - wyrzuciła z siebie wreszcie, niespiesznie go puszczając, by nerwowo przeczesać niemal bielejące pod jej dotykiem kosmyki włosów. - Chyba, że bardzo ci zależy na powtórzeniu... swoją drogą, nie zapytałam cię nawet, czy chcesz coś do picia - zreflektowała się, kilkoma niecierpliwymi pstryknięciami przywołując jednego ze skrzatów domowych. - Kawa, herbata, woda? Możemy tu usiąść i na spokojnie poszukać nowych miejsc, jeśli interesuje cię sceneria na zewnątrz. Mam doskonałą mapę Doliny Godryka, pewnie znajdzie się też chociażby Hogsmeade... - rozgadała się nieco, podchodząc do jednego z regałów, to działaniem próbując otrzeźwić swoje myśli.
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Biblioteka QzgSDG8




Gracz




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptyCzw 27 Paź - 13:07;

Skaza doskonałości, coś, co mogłoby wydawać się absurdalne dla kogoś, kto nigdy nie miał okazji tego zobaczyć. Życie w niezachwianej perfekcji, które okazywało się być bardziej karą, niż powodem do dumy. Im więcej czasu spędzał z Naną, tym bardziej miał wrażenie, że pomiędzy lśniącymi płytami tej anielskiej zbroi, dostrzega bardzo wrażliwe i delikatne ciało, które nigdy nie było - bo przecież nie mogło być - wystawione na widok świata.
Jego brwi drgnęły lekko, jednak pokiwał głową słysząc jej słowa. Może i nie rozumiał, może rozumiał tylko trochę, nigdy nie przeszedł nawet kroku w jej butach, bo choć sam pochodził z rodziny, która ponad wszystko stawiała swoją doskonałość, czystość i nieskalanie, to O'Cathain nie byli żadnym znaczącym rodem już od kilku pokoleń. Zubożała szlachta, mieszkająca w ruderze na obrzeżach Belfastu, żyjąca jakimś cieniem marzeń o wpływach na cokolwiek poza pojebaniem własnego dziecka. Czy to samo pojebanie dostrzegał w przeszywającym błękicie jej oczu?
- W porządku, w porządku. - powiedział szybko, chcąc uciąć temat, bo miał wrażenie, że jej stoicyzm zadrżał u podstaw przy tej próbie nacisku na jakieś wewnętrzne wyznania. Kiwnął głową na jej słowa, odpowiadając na jej gest lekkim uściskiem palców na jej drobnej dłoni. - bardzo chętnie, możemy to zrobić nawet tutaj. - powiedział dziwnie dwuznacznie, klepiąc blat stolika przy którym stali i kiwnął brwiami.- Zawsze byłem fanem wielkich bibliotek, a kto wie, może będziesz się czuła swobodniej w swoim domu. - właściwie nie mówił tego na serio, bardziej dla rozluźnienia tematu, ale był gotów podjąć się fotografowania w tym okropnym zamczysku, jeśli to miało pomóc Nanael poczuć się choć trochę swobodniej. Spakował zdjęcia do szarej koperty, oglądając się na prędko tuptającego skrzata.
- Może herbatę? - spojrzał na stworka, zawsze uważał skrzaty domowe za wyjątkowo paskudne stworzenia, ten, który usługiwał jego rodzinie był cały pomarszczony i owłosiony w dziwnych miejscach. Pamiętał, że bał się go jako dziecko, bo matka kazała mu obserwować jak Bazyl śpi, w razie gdyby miał złe sny i zdarzało mu się budzić w nocy z widokiem wielkich, szarych oczu nad głową. To dopiero był koszmar. - Irish cream, jeśli mogę być wybredny? - był niemal pewien, że skrzat złoży się w tył byle tylko spełnić jego zachciankę, więc czemu nie zaszaleć. Tęsknił za smakami swoich stron. Odprowadzając wzrokiem Nanę, która skierowała się do jednego z regałów przycupnął na fotelu w kąciku czytelniczym.
- Fajnymi mapami i tak bym się chętnie zainteresował. - przyznał szczerze, rozpinając bluzę i zakładając nogę na nogę- Zimą obrzeża doliny wyglądają niesamowicie.

+
Powrót do góry Go down


Nanael O. Whitelight
Nanael O. Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171cm
C. szczególne : Niezwykle jasne i mocno pomalowane oczy, styl vintage, taneczna gracja przy każdym ruchu, wiecznie perfekcyjnie pomalowane paznokcie
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 1018
  Liczba postów : 404
https://www.czarodzieje.org/t19962-nanael-o-whitelight#612606
https://www.czarodzieje.org/t20214-now-or-never#628807
https://www.czarodzieje.org/t19963-nanael-o-whitelight#612607
https://www.czarodzieje.org/t20225-nanael-o-whitelight-dziennik#
Biblioteka QzgSDG8




Moderator




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptyCzw 27 Paź - 19:28;

- Tutaj? - Powtórzyła, nie potrafiąc ukryć swojego zaskoczenia, jakby zaproponowanie bycia sobą we własnym domu było takie absurdalne. Większość czasu spędzała w Hogwarcie, większość nocy w starym domu Camaela, a tutaj... cóż, tutaj tylko przychodziła potęsknić. Było coś wyjątkowo abstrakcyjnego w odkrywaniu prawdziwej twarzy w tym miejscu, które przepełnione było zasadami i oczekiwaniami, a jednak dopiero teraz Nanael poczuła przyjemne ciepło ekscytacji. Może jednak Basil wiedział co robi... albo raczej czuł, opierając się na swojej intuicji?
- Niech będzie tutaj - zgodziła się, machnięciem różdżki przywołując do siebie kilka wąskich zwojów, spiętych cienkimi rzemykami, które skrywały w sobie perfekcyjne magiczne mapy. - Osobiście wolę okolice Hogsmeade, Dolina wydaje mi się zbyt pusta. Dalej czekam aż skądś wyskoczy akromantula, o której ktoś zapomniał - mruknęła, bo chociaż świat zwierząt był jej szalenie bliski, to mimo wszystko nie chciała zginąć przez przerośniętego pająka, który uciekł Shercliffe'om - a przynajmniej tak wszyscy zakładali po słynnym zamknięciu Doliny Godryka sprzed laty. - Jakbyś potrzebował jakichś materiałów, to możesz pytać. Myślę, że w tej bibliotece jest po trochu wszystkiego - dodała, wracając do chłopaka ze swoimi znaleziskami w sam raz, by wpaść na pytanie przesadnie usłużnego skrzata, czy i jej nie przynieść czegoś do picia; odmówiła, zamiast tego zajmując Basila kolejnymi opowieściami o bibliotece Whitelightów, bo absolutnie nie potrzebowała dodatkowych kalorii w pitnej formie. Zwłaszcza, skoro wiedziała, że będzie musiała niedługo pokazać siebie Ślizgonowi.
- Dam ci znać kiedy uda mi się, hm, przejąć rezydencję dla siebie, żeby nikt nie przeszkadzał w trakcie sesji - napomknęła, gdy odprowadzała już chłopaka do drzwi. To nie było takie proste - albo raczej, Nanael nie chciała pozostawiać tego szczęściu. Już i tak musiała pozwolić sobie zaufać Basilowi, co stanowiło wystarczające wyzwanie... choć gdy żegnała go z lekkim uśmiechem na ustach, to nie potrafiła znaleźć w sobie ani odrobiny żalu co do podjętej decyzji.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 915
  Liczba postów : 259
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Biblioteka QzgSDG8




Moderator




Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka EmptyCzw 8 Lut - 19:15;

samonauka luty 2024

Nie mógł siedzieć w miejscu i choć lubił chwile całkowitego spokoju, kiedy mógł czytać książki, tym razem zdecydował się na naukę. Nie mógł twierdzić, że był najgorszy z transmutacji, ale przecież zawsze mógł być lepszy, tym bardziej że nie radził sobie z eliksirami i uzdrawianiem. Z tego powodu wybrał się do biblioteki, gdzie odszukał jedną z książek tłumaczącą działanie zaklęć niewidzialności. W dalszych etapach tłumaczono jak stworzyć pelerynę albo czapkę niewidkę, ale to najmniej interesowało Nakira.
Usiadł przy pierwszym stoliku, odszukując pospiesznie rozdział, tłumaczący działanie zaklęcia, które znał, póki co jedynie z nazwy – abdico visus. Zaklęcie sprawiało, że cząsteczki przedmiotu, na które zostało rzucone, stawały się niewidoczne dla oka, choć przedmiot wciąż pozostawał w tym samym miejscu. Nie znikał całkowicie, a jedynie nie był możliwy do dostrzeżenia. Whitelight wczytywał się w opis zaklęcia, na moment przerywając czytanie, aby wrócić do początku i raz jeszcze przeczytać ten fragment, aż miał pewność, że zrozumiał. Przez chwilę na sucho ćwiczył ruch nadgarstka, wierząc, że wykonywał go poprawnie, zgodnie z opisem w książce, nim ostatecznie wziął do ręki różdżkę.
Miał ze sobą portfel, który wyjął z kieszeni i położył przed sobą na stole. Spoglądając raz jeszcze do książki, wycelował w niego koniec cyprysowego drewna, po czym wypowiedział wyraźnie formułę. Abdico visus. Obserwował jak portfel zafalował na jego oczach na wpół znikając, ale wciąż jeszcze mógł go dostrzec. Stał się raczej przezroczysty, jednak nie niewidzialny. Finite wystarczyło, żeby znów ciemnobrązowa skóra pojawiła się na stole. Whitelight spojrzał raz jeszcze do książki, szukając dodatkowych wskazówek, na czym powinien skupić swoją uwagę przy rzucaniu zaklęć, w końcu jednak pokręcił głową. Ponownie wycelował różdżkę w portfel, wyobrażając sobie, że go zwyczajnie tam nie ma, po czym wypowiedział formułę i obserwował zachowanie przedmiotu. Ten kolejny raz zafalował, zrobił się przezroczysty, aż część całkowicie zniknęła. Jednak połowiczna niewidoczność nie była satysfakcjonująca. Raz jeszcze zakończył działanie zaklęcia i chwilę obracał po prostu różdżkę w dłoniach. Skupienie i namysł, jak przy teleportacji, wszystko to było, ale być może jednak brakowało mu pewności. Ta myśl wywołała krzywy uśmiech na twarzy aurora, który w końcu zacisnął zęby i z nieznaczną irytacją wycelował różdżkę w przedmiot, wymawiając niemal wściekle formułę. Ku jego zaskoczeniu portfel nie falował tak długo, jak wcześniej. Od razu stał się przezroczysty, aby po chwili zupełnie zniknąć. Nakir sprawdził dłonią, czy przedmiot wciąż leżał na swoim miejscu i rzeczywiście, widział, że dotyka powietrza, ale pod palcami czuł wyraźnie krzywizny portfela. Zakończył zaklęcie i odłożył na moment różdżkę, aby raz jeszcze wczytać się w teorię dotyczącą zaklęcia, szukając wzmianki o emocjach, które mogą wspomagać działanie zaklęcia, albo czegoś podobnego. Jeszcze przez kolejne pół godziny na zmianę rzucał abdico visus i finite, ćwicząc, aż upewnił się, że zaklęcie działa prawidłowo za każdym razem.

z.t.

+
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Biblioteka QzgSDG8








Biblioteka Empty


PisanieBiblioteka Empty Re: Biblioteka  Biblioteka Empty;

Powrót do góry Go down
 

Biblioteka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Biblioteka JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Domy i mieszkania
 :: 
Dom Whitelightow
-