Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Stoliki barowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Elaine J. Swansea
Elaine J. Swansea

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : pomalowane usta, wyprostowane plecy, rażąco stonowana mimika
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 523
  Liczba postów : 1395
https://www.czarodzieje.org/t16910-praca-wre
https://www.czarodzieje.org/t16935-syczek-jeczybula#471819
https://www.czarodzieje.org/t16911-elaine-swansea#471382
https://www.czarodzieje.org/t18301-elaine-j-swansea-dziennik
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPią Cze 12 2020, 09:41;


Stoliki barowe


Jeśli wszędzie miejsca są zajęte można przejść przecznicę dalej i rozsiąść się przy stołkach dostępnych dla wszystkich, niezależnie gdzie zakupiłeś drink. Część stolików stoi w cieniu, muzyka z sąsiedniego baru dociera aż tutaj. Zajmij miejsce póki wolne!

Gdy usiądziesz przy krańcowych stolikach znajdujących się najbliżej murku to po jakiejś godzinie raz na jakiś czas wydarzy się wokół Ciebie coś dziwnego... a to szklanka podskoczy na stole, a to kwiatek wyrośnie bądź odwrotnie, zwiędnie, a to sztućce spadną Ci na chodnik albo jabłko na głowę... jeśli uważnie się rozejrzysz to dostrzeżesz dziecięcego ducha, malutkiego poltergeista, który będzie Cię w drobny sposób zaczepiać aczkolwiek nie da się wciągnąć w rozmowę. Czuj na sobie jego spojrzenie i usłysz nad uchem echo jego chichotu...
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPon Lip 13 2020, 22:10;

Dzień 1,
zachód słońca, po spotkaniu z Nancy i Gabrielle


outfit

Było dość chłodno i pochmurnie tego wieczoru, w związku z czym Noah założył bluzę, którą wcześniej owinął sobie wokół pasa, chroniąc swoje kieszenie. Rześki wieczór przy French Quarter spędzony w dość zatłoczonym barze na pewno nie był już tak niebezpieczny, jak tamta dość dziwna ulica na obrzeżach Nowego Orleanu, na której znalazł się w środku dnia. O nie, tutaj było bardzo przyjemnie: słońce już schowało się za zabudowaniami, już wyraźnie chyląc się ku zachodowi, ulica była dość ruchliwa, zapełniona spacerowiczami, zarówno tubylczymi, jak i przyjezdnymi, wszędzie było słychać wesoły gwar i muzykę, którą wybrzdąkiwali na trąbkach i perkusjach grajkowie w lokalach dookoła. Szczególne wrażenie robiły wytresowane nuti, które siedziały na słupach ustawionych wzdłuż ulicy i dawały okolicy oświetlenie.

Noah umówił się tutaj z @Loulou Moreau, która miała mu pomóc w rozgryzieniu tutejszego francuskiego. Prawdę mówiąc, odkąd tylko Lou pojawiła się w Hogwarcie, ona i Noah od razu się zaprzyjaźnili, za moment dziewczyna weszła do grona jego najbliższych znajomych, więc tym bardziej się cieszył, że spotka się z nią po raz pierwszy od opuszczenia murów szkoły. Usiadł przy jakimś stoliku przy murku (jednym z niewielu, które pozostały wolne) i zaczął obserwować ulicę, wyczekując Lou i licząc na to, że uda mu się ją wypatrzeć wśród wszystkich tych ludzi przechodzących w okolicy. Przy jego stoliku pojawiła się kelnerka, która zapytała o ilość , którą ma podać, na szczęście (!) po angielsku. Gryfon poprosił o dwie i szybko zamówił szklankę soku dyniowego, aby umilić sobie czekanie na Lou, wsłuchując się przy tym w muzykę. Prawdę mówiąc, nie przepadał za jazzem i nie do końca łapał rytm tej muzyki, wiedział jednak, że tutaj, w Luizjanie, ten styl muzyczny jest elementem bardzo silnej lokalnej tradycji, a w Nowym Orleanie musi się przyzwyczajać do słyszenia jej na każdej niemal liczącej się ulicy.
Powrót do góry Go down


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyWto Lip 14 2020, 17:39;

duch B - Twój duch jest dzisiaj wyjątkowo irytujący. Nieustannie Cię zagaduje, więc w każdym poście musisz zaznaczyć, że niegrzecznie przerywa Ci rozmowę, albo o coś pyta.

Ucieszyła się, gdy umówiła się z Noah na wsłuchiwanie się w język tutejszych mieszkańców. Mogła dzięki temu liczyć na spokojny wieczór, choć pragnęłaby, aby duch dał jej spokój. Najwyraźniej za bardzo wziął pod uwagę jej słowa, że wysłucha historii jazzu, jeśli pozwoli jej samej spotkać się z Violą, bo teraz nie dawał jej spokoju. A może wziął sobie do serca wcześniejszą kłótnię? Tak czy inaczej, nie mogła pozbyć się Borisa i jego szczęście, że był przystojny. Przynajmniej tyle miała przyjemności ze słuchania historycznych opowieści. Liczyła na to, że gdy dojdą już na spotkanie z Gryfonem, Boris zwyczajnie znudzi się i da jej spokój.
- Noah! - zawołała do chłopaka, dostrzegając go pośród innych klientów baru, po czym przyspieszyła. Może wieczór był chłodny, ale sama wciąż była w szortach i luźnej bluzce, na którą narzuciła jedynie rozpięta koszulę w kratę z krótkim rękawem. Nagrzana przez cały dzień, wciąż czuła przyjemne ciepło. - Dobra, Boris, przestań na chwilę gadać, przyszłam spotkać się z przyjacielem - mruknęła do ducha, dosiadając się do Gryfona, do którego uśmiechnęła się o wiele szerzej. Zastanawiała się, gdzie był wcześniej, że francuski go aż tak zaskoczył, ale podejrzewała, że nie miało to większego znaczenia. Całe miasto było pełne turystów, zarówno czarodziejów, jak i mugli, co powodowało, że język był znacznie wymieszany. Później dochodziły akcenty, a ten różnił się od kraju, od regionu… Jeśli Noah uczył się czystego, typowo z Francji francuskiego, nie dziwiła się, że miał trudności w zrozumieniu, jak on to nazwał, murzyńskiego francuskiego. Jej przychodziło to odrobinę prościej, biorąc pod uwagę pochodzenie z Quebecu, gdzie również była ciekawa mieszanka kulturowa, a przynajmniej w samym Riverside.
- Powiedz, że ty też jesteś tak podekscytowany tym przyjazdem… Nie, Boris, nie ty, przecież nie mówię do ciebie… Mam wrażenie, jakbym przesadnie się cieszyła - odezwała się do Noah, starając się ignorować gadającego jej nad uchem ducha, który przysiadł na murku, wyjął swój saksofon i opowiadał bez ustanku o jazzie, irytując się, gdy go ignorowała, a próbowała robić to od dłuższego czasu. Żałowała, że inni nie widzą tych duchów, bo przynajmniej miałaby towarzystwo w tej katordze.

@Noah P. Williams
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptySro Lip 15 2020, 10:32;

Kiedy Noah tak siedział obserwując okolicę, dźwięk głosu Lou wołający jego imię doszedł go zza pleców. Tak, czasem tak się zdarza, kiedy się kogoś wypatruje. To taka wręcz filmowa sytuacja...
- Cześć, Lou! - zawołał z uśmiechem skierowanym w jej kierunku, wstając z miejsca, aby odsunąć jej krzesło naprzeciwko siebie. Przywitał się z nią delikatnym uściskiem, po czym oboje usiedli na swoich miejscach, a Lou zaczęła mamrotać coś pod nosem. Noah nie do końca usłyszał, co mówiła, ale i tak wystarczyło już samo to, co zobaczył, aby zorientował się o co chodzi.
- Co, duch cię męczy? - zapytał z lekkim uśmiechem i wyraźnym wyrazem zrozumienia na twarzy. - Daj spokój! Żyć się z nimi nie da! Chyba z godzinę musiałem swojego grzecznie prosić, żeby dał mi dziś w spokoju wyjść do miasta! - fakt, duchy w tych okolicach były potwornie irytujące. A najdziwniejsze było w nich to, że, w przeciwieństwie do duchów z Hogwartu, te mogła zobaczyć tylko osoba, którą one nawiedzają. Dawało to dość dziwny efekt dla osoby trzeciej, dla której wyglądało to tak, jakby ktoś rozmawiał z samym sobą. Ciekawe, jak oni odróżniali nawiedzenie przez ducha od prawdziwych zwidów...
- Och, tak, uwielbiam wyjeżdżać w takie miejsca! - odpowiedział z entuzjazmem Noah, przechodząc na francuski. - Zawsze jestem ciekawy tego jak żyją czarodzieje w innych krajach, sama wiesz zresztą... Nie mogę się doczekać najbliższych dni, koniecznie muszę się wszystkiego dowiedzieć o tym miejscu! Już nawet sprawiłem sobie magiczną mapę okolicy, zobacz! - pokazał jej mapę, na której, po uderzeniu różdżką w odpowiednie miejsce, pokazywały się różne informacje o danym miejscu. - Powiem ci, że strasznie chciałbym zwiedzić te moczary, są tak... intrygujące! - jego zainteresowanie tymi stronami wiązało się zapewne z tym, co przez cały ranek opowiadał mu Edward. Każdego innego pewnie strasznie by denerwował, ale Noah był ze swojej natury ciekawski i dociekliwy, chciał wiedzieć dosłownie wszystko o tych wilkołakach i wampirach...
W tej chwili pojawiła się kelnerka, która słysząc, że rozmawiają po francusku, sama przemówiła do nich w tym właśnie języku.
- Emm... - zaczął Noah, który, prawdę mówiąc, nawet nie zerknął jeszcze na tę kartę. Próbował znaleźć coś na szybko i odpowiedzieć takim francuskim, żeby Lou była z niego dumna, nawet jeśli tutejszy język był do chusteczki niepodobny. - Poproszę tę jambalayę... - zamówił coś, co nie do końca wiedział, czym było, ale zachęciła go informacja, że to lokalny specjał. - ...i "Nieboskłon". To chyba nie jest mocna kawa, prawda?

@Loulou Moreau
Powrót do góry Go down


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPią Lip 17 2020, 09:30;

Spojrzała na przyjaciela ze zbolałą miną. Duch był uciążliwy, gdy za dużo gadał. Już wolała, żeby grał na tym swoim saksofonie i dał jej święty spokój, choć rozumiała, że z pewnością dawno nie miał z kim porozmawiać, a tu proszę, młoda wiedźma.
- Nie no, Boris jest całkiem spoko... Tak, to znaczy, że cie lubię, choć doprowadzasz mnie do szału, daj mi skończyć zdanie… Ale uwielbia mówić o muzyce i obiecałam mu… Tak, pamiętam, odczep się w końcu… Że wysłucham historii jazzu, przez co ten wciąż i wciąż zasypuje mnie nowymi informacjami - odpowiedziała, nieomal mając ochotę krzyczeć na ducha, ale wokół byli mugole. Musiała zachowywać się normalnie, jak gdyby nigdy nic. Szczęśliwie Noah nie brał jej za nienormalną, dobrze wiedząc, z czym przyszło jej się mierzyć. Ciekawa bała, kto jego nawiedzał, ale nie mogła się skupić na  pytaniu, gdy Boris gadał, właściwie bez przerwy, o Louisie Armstrongu. Co ją to interesowało?! Gdyby jeszcze sama grała na saksofonie! Och, no tak, Boris twierdził, że mógłby ją nauczyć, tak… Przymknęła na moment oczy, aby spróbować skupić się na tym, co mówi do niej Noah, który nagle przeszedł na francuski. Dobrze, to jej odpowiadało i wciąż nie przestała się cieszyć, że może z kimś swobodnie rozmawiać w ojczystym języku. Uśmiechnęła się lekko do Gryfona, a jej oczy zabłyszczały.
- Po pierwsze, jak będziesz szedł na moczary, daj znać, pójdę z tobą chętnie, a po drugie… Moja babcia pochodzi z Luizjany i kto wie, może z Nowego Orleanu? Na pewno stąd, musi być stąd - odpowiedziała mu, gładko zmieniając akcent i mówiąc po francusku. Czuła się podekscytowana tym, że prawdopodobnie jest w miejscu, w którym jej babcia uczyła się wszystkiego, co później przekazywała dziewczynie. Aż czuła mrowienie pod skórą. Zamierzała wysłać do babki list, w nadziei, że tym razem jej odpisze. Teraz jednak była tu po to, żeby z drugim Gryfonem wsłuchać się w nowoorleański francuski, wyłapać różnice w akcencie i cóż, bawić się. Jednocześnie czuła, jak zwykle przy spotkaniach z Noah, ulgę, mogąc porozumiewać się w tym samym języku, w którym przeklinała pod wpływem emocji. Uśmiechnęła się do kelnerki, która pojawiła się obok nich. - Dla mnie “Słodka Morgana” - poprosiła, nie domawiając niczego do jedzenia, wciąż czując się pełną po słodkościach, jakie przyszło jej jeść z Finnem. Odczekała, aż kelnerka się oddali, aby zaśmiać się cicho, z nieznacznym rozbawieniem.
- Wiesz, na taki akcent uwagę zwracają podobno we Francji tylko. Tutaj… Boris tak, mówię po francusku… Tutaj myślę, że lepiej, żebyś bawił się językiem, jak oni muzyką… O, duch dobrze mówi, jak oni improwizują, tak ty podejdź do języka, bez sztywnych reguł - stwierdziła, wracając spojrzeniem do mapy, którą niewiele wcześniej pokazał jej chłopak. Może też powinna sobie taką sprawić? - Jakiego masz ducha? - spytała z zaciekawieniem i jedynie nagle zmarszczenie brwi sugerowało, że Boris znów zaczął do niej mówić, a ona próbowała go ignorować. W końcu złapał za swój saksofon i zaczął grać, a jej pozostało mieć nadzieję, że zajmie się muzyką do końca spotkania z Gryfonem.

@Noah P. Williams
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPią Lip 17 2020, 21:26;

Noah roześmiał się cicho pod nosem patrząc, jak Lou użera się z duchem. Tak, on też miał z Dorianem dość sporo "frajdy". Dobrze, że dzisiaj dał się udobruchać i zostawił go samego, pozwalając mu zwiedzić miasto. Choć Gryfon musiał przyznać, że ciągłe namawianie go do ryzyka przez ducha było poniekąd zgodnie z jego kochającą wszelkie gry naturą...
- I co, dowiedziałaś się czegoś ciekawego? - zapytał z lekkim uśmiechem, choć za moment tego pożałował, bo domyślał się, że choć on nie widzi owego Borysa, ti duch z całą pewnością słyszy jego samego...
- Nie omieszkam cię poinformować! - powiedział, puszczając do niej oko. - Tam musi być tak... ekstra! Jest ryzyko, jest zabawa, co nie? - zapytał chyba bardziej retorycznie, choć druga część zdania wypowiedzianego przez Kanadyjkę zainteresowała go znacznie bardziej. - Zawsze możemy jej poszukać, jeśli chcesz. Może nawet jest na tych moczarach? - prawdę mówiąc chyba sam w to nie wierzył, do tego dopiero po czasie zorientował się, że palnął głupstwo sugerując, że babcia Lou jest wilkołakiem czy też, o zgrozo, wampirem! Nie to miał na myśli oczywiście i miał nadzieję, że nie będzie musiał się z tego tłumaczyć.
- Ehh, tu nie chodzi o sztywne reguły... - Aiden nieco zmarkotniał, ale za moment się uśmiechnął dziękczynnie, kiedy kelnerka przyniosła ich zamówienia. - Ja mówię, jak mówię, oni mnie chyba rozumieją, ale ja ich... no ni chusteczki! - spróbował dania, które zamówił. Smakowało dość... dziwnie, ale z każdym kolejnym kęsem czuł się coraz bardziej pobudzony. Niekoniecznie było to bezpieczne, zważywszy, że bliżej było zmierzchu, niż zmroku...
- Tia... - wydobył z siebie dźwięk o tej mniej więcej treści na wspomnienie o Dorianie. - Ciągle namawia mnie do zakładów i ryzykowania! I powiem ci - zrobił sobie przerwę, aby upić łyk kawy, która tylko dodawała mu energii - że mi to... nawet pasuje! Ale... nie mów Nancy, co nie?
Powrót do góry Go down


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPon Lip 20 2020, 13:54;

1 ciekawostka ducha
Posłała mu spojrzenie, które jasno mówiło - nie śmiej się nawet. Wykłócanie się z duchem i jego ciągłe wtrącanie się w każdą jej wypowiedź, było uciążliwe, ale właściwie nie narzekała na swojego ducha. Przynajmniej namawiał ją na zabawy i czuła się dzięki niemu nieco swobodniej. Zawsze mogła trafić gorzej, prawda? Przynajmniej tak jej się wydawało, aż Noah nie zadał jednego pytania, które było niczym zepsuty detonator, który odpalił bombę przed czasem. Boris jak na zawołanie zbliżył się do ich stolika, na swój sposób przysiadając się, żeby zaraz zacząć opowiadać o jednym z wielkich saksofonistów oraz ojców jazzu, jak zwykł ich nazywać.
- Charlie Parker był najlepszy! Co prawda jako dzieciak dostał się do więzienia dla nieletnich przez narkomanię, ale artystom można to wybaczyć! Miał tam pseudonim, który później skrócony funkcjonował jako jego rozpoznawalna nazwa - Bird. Musieliście słyszeć o tym, że to on stworzył be-bop! Bo co to jest, to oczywiście wiecie. Nie wiecie? Dziewczyno, musicie iść posłuchać ulicznego jazzu i zapytać ich, wszyscy wam powiedzą, czym jest be-bop, albo jeszcze lepiej! Ja wam powiem! Otóż… - zaczął swój wykład, a Lou oparła czoło o swoją dłoń, próbując powstrzymać jęk rozpaczy. - Boris, jeśli chcesz, żeby cie słyszał, powinieneś mu się pokazać… Wywołałeś lawinę informacji… Nie wiem jak, ale jeszcze się odegram - mruknęła wpierw do ducha, żeby w końcu ze śmiechem grozić Noah. Ignorowanie Borisa było trudne, ale nie niemożliwe. Przynajmniej w czasie, gdy Gryfon mówił o mokradłach. Była na tyle podekscytowana możliwą wyprawą na mokradła, że zupełnie nie przejmowała się słowotokiem Borisa. Roześmiała się, gdy zasugerował, że jej babcia może być na mokradłach.
- O nie, babcia siedzi teraz w Terrebonne w Quebecu… Gdzieś tu mam jednak korzenie, bo stąd jest, ale… Ale tak właściwie nie mam pewności. Zwyczajnie historie, jakie mi opowiadała, wydaje mi się, że urodziła się w Nowym Orleanie - wyjaśniła, przygryzając policzek od środka. Zabawne, że nie wiedziała tak podstawowej informacji… - Jednak spotkanie tam wilkołaków, albo wampirów wydaje się dostatecznie zachęcające. Kiedy idziemy? Nie, Boris, ty nie pójdziesz z nami i nie wiem, jak to zrobię, ale uwiążę cię do domku - dodała, na koniec znów zwracając się do ducha, który przedziwnie wychodził z założenia, że będzie wszędzie z nią chodził. Najgorzej było wygonić go z balialni.
- Za bardzo się na tym skupiasz i wciąż myślisz po angielsku? Wsłuchaj się w rozmowy, a jak chcesz, ja mogę mówić mniej wyraźnie - zaśmiała się, a jej akcent zdecydowanie brzmiał teraz typowo dla kanadyjskiego francuskiego, nie dla zwykle uczonego - paryskiego. Uśmiechnęła się do kelnerki, aby zaraz zamruczeć z zadowolenia, kiedy czekoladowy aromat kawy uderzył w jej nozdrza. Oparła się swobodnie o krzesło i przymknęła oczy, chcąc usłyszeć to, co czym ciągle mówił Boris - rytm tego miasta. Otwarła jedno oko, aby spojrzeć na Gryfona i mrugnąć do niego zaczepnie. - Spokojnie, nic Nancy nie mówię o naszej znajomości. Mówisz hazard? Nie wiedziałam… Boris, z nim rozmawiam… Nie wiedziałam, że mają tutaj takie atrakcje. Czyli zakłady też przyjmujesz? - spytała, a jej ciemne spojrzenie błysnęło, jak zwykle, gdy wyczuwała ciekawą zabawę. Jak mogłaby go tutaj sprawdzić… Zaraz jednak wolne krzesło, które stało obok nich, podskoczyło, odsuwając się gwałtownie. Spojrzała szybko w jego stronę, ale nie widziała nic podejrzanego.
- Czy to był twój duch? Bo Boris akurat tego nie zrobił - spytała, rozglądając się ostrożnie na boki, gdy kubek z jej kawa podskoczył, rozlewając trunek na boki. Czyżby był tu jeszcze jakiś głos?
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptySro Lip 22 2020, 17:47;

Co prawda Noah nie słyszał tego, co Boris mówi do Loulou, ale wystarczyła mina Gryfonki, aby się zorientował co się właściwie święci. Podczas, gdy tak na nią patrzył, wybuchnął szczerym śmiechem. Nie przestawał się śmiać nawet wtedy, kiedy zagroziła mu odwetem na nim. Cóż, musiałaby chyba zacząć mówić o hazardzie, ryzyku i zakładach w obecności Doriana... Ale tego by nie zrobiła. Widział, że Lou popada w ekscytację na samą myśl o wyprawie na mokradła. Głupimi minami starał się zabić swoje zażenowanie samym sobą po tym, jak zasugerował, że babcia jego przyjaciółki jest wampirem albo wilkołakiem i przebywa na mokradłach. Gryfonka jednak nie wydawała się tym za bardzo obruszona, więc nie ciągnął dalej tematu, tylko uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Możemy nawet zaraz... - powiedział pół żartem, pół serio, wzruszając ramionami, po czym znów parsknął śmiechem i skupił się na swojej ryżowej przekąsce, która działała jak jakiś silny energetyk. - Pomyśl: wyprawa w blasku księżyca na moczary, gwiazdy odbijające się od lustra wody, aligatory salutujące przed nami, wampiry ścielące nam czerwony dywan pod nogami... - tak, o Noem można było powiedzieć różne rzeczy, ale bardzo bujnej wyobraźni odmówić mu nie można.
- A co, chcesz się założyć, że nie wyrzygam tego ryżu, jak popiję kawą? - coś mu wyostrzyło poczucie humoru. Czy to ta kupa śmiechu na początku? Czy któreś z tych wymyślnych dań (i napojów...), które dzisiaj spróbował? A może to właśnie obecność jego przyjaciółki wprawiła go w tak dobry nastrój? Nie wiadomo...
- Hmm? - akurat skupił się na jedzeniu i nie zauważył podskakującego krzesła. Zwrócił jednak uwagę na zmianę jego położenia, choć wzruszył na to ramionami. - Nie, Doriana tu nie ma. Pewnie jakiś poltergeist tu lata... Ej! - w tej chwili dostał czymś w głowę. A tym "czymś" była guma do żucia. Napastnik jednak, najwidoczniej, był niewidzialny. Noah wstał i sięgnął po różdżkę.
- Czy poltergeisty mogą być niewidzialne? - spytał, bo sam zaczął powątpiewać w swoją tezę. - Wszystkie, które spotkałem, nawet nie były przeźroczyste... Revelio! - rzucił zaklęcie przed siebie podejrzewając, że może ktoś ukrywa się tam pod peleryną-niewidką, ale nic się nie wydarzyło. Westchnął tylko ciężko i schował różdżkę, siadając lekko na stoliku.
- Nieważne... Chyba to coś nie zrobi nam krzywdy - powiedział, a potem, czując, że rozpiera go energia, wyciągnął rękę do Loulou. - Voulez vous danser avec moi, madame? - poprosił Gryfonkę do tańca. Choć nikt nie tańczył, instrumenty z lokalu obok, które albo same grały, albo grały na nich niewidzialne dla niego duchy, wygrywały melodie, które aż prosiły się o taniec.
Powrót do góry Go down


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptySob Lip 25 2020, 16:10;

Może nie wykorzystałaby wiedzy o upodobaniach ducha, żeby odegrać się na Noah, ale niech nie myśli, że nie zamierzała dać mu nauczkę. Może jeszcze nie teraz, może nie następnego dnia, jednak była pamiętliwa i cóż, mściwa. Teraz się wygłupiali, a ciekawostki Borisa były nawet interesujące, ale nie zamierzała odpuścić Gryfonowi jego wplątania jej w tę sytuację. Nie potrafiła skupić się na rozmowie, gdy zmarły cały czas trajkotał im nad uchem. Szczęśliwie Noah miał w zanadrzu coś, co mogło ją udobruchać, jak opowiadanie o mokradłach i choć niefortunnie umieścił jej babcię między wilkołakami, Lou i tak była skłonna iść z nim na zwiedzanie bagiennych terenów.
Parsknęła śmiechem, gdy zaczął malować słowami przed nią abstrakcyjny obrazek wyprawy. No tak, miał wyobraźnię, której nie pozazdrościłby mu żaden pisarz, tego była pewna.
- Przypomnij mi, masz już dziewczynę? Bo taki romantyk to powinien mieć cały harem - zaśmiała się, nie dbając o przykrycie sarkazmu dodatkowym uśmiechem. Nie czuła się w obowiązku przykrywania złośliwości pod jego kątem, wiedząc, że się nie obrazi. Spróbowałby tylko. Nie wiele później sama dostała swoja dawkę złośliwości Noah, na które nie zdążyła odpowiedzieć, reagując na ruszające sie krzesło. To nie było raczej normalne, ale nie zwróciła uwagi na to, żeby kręcił się obok nich jeszcze jakiś duch.
- Nie… Już prędzej uwierzę, że nie zwracamy na niego uwagi… - mruknęła rozglądając się na boki, gdy dostrzegła roześmiane dziecko, które stroiło głupie miny, aby zaraz znów zrzucić komuś innemu sztućce. - Tam jest, to dziecko - wskazała gestem głowy ducha przyjacielowi, ale ten już podnosił się z krzesła, wystawiając do niej dłoń. Jedno, czego nienawidziła, to urządzanie scenek przed innymi ludźmi. Czy nie tym było tańczenie na ulicy? Wyraźnie wahała się nad zgodą, a wyrażeniem dość głośno swojego niezadowolenia. Ostatecznie jednak wyciągnęła dłoń, aby złapać Noah, zgadzając się na taniec.
- Harem… Przemyśl to. Najpierw romantyczna wizja spaceru, teraz taniec na środku ulicy - rzuciła cicho, nieco złośliwie, ale spojrzenie miała roześmiane, więc nie pozostawiające wątpliwości, co do jej humoru. Jak się bawić, to się bawić i nikt nie zarzuci jej tchórzostwa.
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPon Lip 27 2020, 12:38;

Na słowa Lou o haremie Gryfon uśmiechnął się blado, bo na nic więcej nie było go stać. Zastanawiał się, czy może jej powiedzieć o tym, że od kilku miesięcy patrzy na jedną z jej koleżanek z drużyny Quidditcha nieco dłużej, niż na wszystkie inne dziewczyny - nawet zaczął przychodzić na mecze Gryffindoru o wiele częściej, bo jak dotychczas przychodził tylko na te, w których grała Nancy (jakoś mu nie przeszkadzał fakt, że byli w innych domach...). Uznał jednak, że to chyba nie jest odpowiedni moment. Choć Lou była jego przyjaciółką, rzadko im się zdarzało rozmawiać na nieco bardziej poważne tematy, częściej ich rozmowy dotyczyły różnych bardziej lub mniej dziwnych pomysłów Noah'ego lub konsultacji językowych, których Kanadyjka mu udzielała. Poza tym, nie chciał wyjść na takiego, który jak się zakochuje, to od razu wiedzą o tym wszyscy, poza rzeczoną dziewczyną.
- Jak na razie to również jest jedynie rzeczywistość pozostająca na poziomie wyobraźni - odpowiedział z tym samym, bladym uśmiechem na twarzy tonem, który miał być niewinny i zdawkowy.

Szybko zwrócił głowę w kierunku, w którym wskazała Lou, i rzeczywiście dostrzegł tam ducha małego, rozbawionego dziecka, które uśmiechało się do nich złośliwie i pokazywało im różne wulgarne gesty, zaklejając odpływ rynny gumą do żucia. Noah tylko westchnął głośno i pokręcił głową. Tym bardziej, że zaraz pojawił się ktoś z obsługi okolicznych lokali, który sam zajął się poltergeistem.

Kiedy jego koleżanka wstała i zaczęli się kołysać w rytm wygrywanych najprawdopodobniej przez duchy na trąbce i perkusji jazzowych rytmów, w ciągu kilku minut przyłączyły się do tańca dwie pary. Jedna wariowała gdzieś w okolicach wejścia do lokalu. Noah patrzył na nich i, choć sam o muzyce i tańcu miał dość blade pojęcie, zastanawiał się, czy ich poczucie rytmu jest jeszcze gorsze, niż jego osobiste, czy słyszą jakąś inną muzykę, czy też, co było z tego wszystkiego najbardziej prawdopodobne, mają głęboko w nosie co sobie grają duchy, tańcząc coś przypominającego brazylijską sambę. Druga para zaś tańczyła tuż obok nich. Był to potężny, czarnoskóry mężczyzna, któremu Noah sięgał co najwyżej do połowy ramion, oraz jakaś kobieta wtulona w jego potężną klatkę piersiową. Mówili do siebie coś po francusku, ale Noah ledwo co z ich języka rozumiał.
- Czy on powiedział, że... - zwrócił się do Lou, która, jako native speaker, miała nieco lepsze rozeznanie w tutejszym francuskim. - ...że chce, żeby mu... zrobiła dobrze ręką?* - był nieco zniesmaczony i czuł się dziwnie, zadając jej takie pytanie. Aby uniknąć usłyszenia go przez nieznajomego, przeszedł na angielski i powiedział jej to na ucho.

*
Spoiler:
Powrót do góry Go down


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyCzw Lip 30 2020, 23:57;

Gdyby zaczął jej opowiadać o tym, w kim się zakochał… Zdecydowanie wysłuchałaby go, może spróbowała coś doradzić i na pewno w duchu miałaby ochotę uciekać. Każdemu życzyła jak najlepiej, ale ostatnio miała wrażenie, że jest otoczona przez zakochane w większym, czy mniejszym stopniu pary. Zwyczajnie zaczynała mieć tego dosyć. Można było mówić, że jest zazdrosna, ale to nie było to uczucie. Nie patrzyła na innych z myślą, że tez by tak chciała, co bardziej z nadzieją, że nie będzie się tak afiszowała z uczuciami, jak niektóre pary. Zwyczajnie nie była gotowa na związek i cieszyła sie, gdy nie musiała z nikim o tym rozmawiać, choć nigdy nie odmówiłaby pomocy. Szczęśliwie Noah takowej nie potrzebował i nieświadoma niczego, mogła dalej śmiać się z jego przyszłego haremu, choć nie umknął jej uwadze jego blady uśmiech. Powodów mogło być wiele - mógł być gejem, co patrząc na otaczających ją przedstawicieli płci przeciwnej, nie byłoby dziwne, mógł nie być zwolennikiem poligamii, ale mógł też w ogóle nie być nikim zainteresowany, a ona tu mu już chmarę kobiet w ramiona wciska. Roześmiała się więc wesoło, nie przejmując się Borisem, który zaczął jej opowiadać o jakimś saksofoniście, który był posądzony o poligamię.
Poltergeist został odprawiony z kwitkiem, a oni spokojnie bujali sie do rytmu muzyki. W jej przypadku dodatkowo wzbogacone było o dźwięki saksofonu jej ducha, ale nie mówiła o tym Noah. Jeszcze postanowiłby o coś zapytać i wywołałby tym samym kolejny monolog zmarłego. Zamiast tego drgnęła, gdy nagle Noah zaczął mówić jej na ucho, coś po angielsku. Musiała się szybko przestawić, jednocześnie powstrzymując się od naskoczenia na niego za to, że ją straszy, aby zaraz pochylić głowę i zakryć usta dłonią, trzymaną na jego ramieniu, aby nie roześmiać się na cały głos na środku ulicy.
- To zależy… Pamiętasz pozostałą część zdania? Jeśli użył jako czasownika, to raczej tak… Ale baiser oznacza także pocałunek, a patrząc na nich… Trudno mi wyobrazić sobie, żeby świntuszyli teraz - odpowiedziała mu również po angielsku, żeby dopiero później przejść znów na francuski. - Ale podziwiam znajomość wulgaryzmów - zaśmiała się, przyglądając mu się z niemym wyzwaniem w spojrzeniu, jakby chciała sprowokować go, żeby więcej powiedział. - Nie, Boris… Nie chcę tego słuchać i daj mi w spokoju zatańczyć - syknęła nagle spoglądając odrobinę w bok na swojego ducha-przewodnika. Pięknie. Teraz wyjdzie na nienormalną na środku ulicy. Na jej nieszczęście Boris także znał francuski i teraz w tym języku zaczął do niej mówić, a ona nie mogła udawać, że go nie rozumie.
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyNie Sie 02 2020, 14:21;

Widząc, że Loulou powstrzymuje wybuch śmiechu, sam miał z tym jeszcze większe problemy, więc kiedy usłyszał jej odpowiedź, już nie wytrzymał i wybuchnął. Na szczęście, wyglądało na to, że nikt dookoła się tym nie przejmuje, za to coraz więcej par przyłączało się do tańca.
- To zupełnie tak, jakbyś nie wiedziała - powiedział do niej cicho, znów przechodząc na francuski - że takie słowa przyswaja się najszybciej... - bo faktycznie, przeklinania i słownictwa związanego z tymi najbardziej zwierzęcymi instynktami człowieka Noah nauczył się w innych językach najszybciej. A zwłaszcza we francuskim, bo z jakiegoś bliżej nieznanego mu powodu w tym języku dosłownie wszystko kojarzyło się tylko z jednym...
Napatoczyło się też kilku typków z biedniejszych dzielnic, podobnych do tych, których widział w południe w okolicach baru z kanapkami.
- O, ci to dopiero będą zaraz używać ciekawego słownictwa... Od takich zawsze dużo można się nauczyć, zwłaszcza, że nie rozumiem z tego ni chusteczki - bo faktycznie, kilku nie do końca świeżych murzynów zaczęło przystawiać się do kelnerki, a ta nie wyglądała na zbyt uradowaną z tego powodu. - A w tej sytuacji to trochę szkoda, bo gdybym potrafił coś powiedzieć po ichniemu, to może miałbym już pierwszą mieszkankę swojego haremu... - parsknął śmiechem, choć faktycznie przysłuchiwał się im próbując zrozumieć, jak pijani murzyni podrywają kelnerkę w tej dość średnio zrozumiałej dla niego wersji francuskiego...

@Loulou Moreau
Powrót do góry Go down


Loulou Moreau
Loulou Moreau

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne : francuski akcent, burza loków, ciemniejsza karnacja
Galeony : 835
  Liczba postów : 1048
https://www.czarodzieje.org/t18184-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18218-loulou-m#518183
https://www.czarodzieje.org/t18195-loulou-moreau
https://www.czarodzieje.org/t18299-loulou-moreau-dziennik#520878
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptySro Sie 05 2020, 22:17;

Czy było coś przyjemniejszego od tańca na środku ulicy pośród innych, różnorodnych par? Choć z pewnością byłoby przyjemniej, gdyby nie Boris co chwilę przerywający jej wypowiedź, utrudniający zwykłą rozmowę z przyjacielem. Mimo to bawiła się całkiem dobrze, szczególnie gdy Noah zaczął podsłuchiwać innych. Właściwie nigdy nie skupiała się aż tak na różnicach w akcencie, przyzwyczajona do tego, że w Riverside rozmawiało się z różnymi osobami. Najśmieszniej słuchało się, gdy ktoś mówiący zwykle po hiszpańsku nagle zaczynał mieszać francuski z własnym ojczystym, ale dzięki temu sama nauczyła się paru słówek. Wulgarnych także, więc i teraz uśmiechnęła się zaczepnie, gdy zasugerował, że nie wie, jakich słówek człowiek uczy się najszybciej.
- Myślałam, że jesteś raczej grzecznym typem, a tu taka niespodzianka… Przyznaj się, że pierwsze rozmówki, jakie mogłeś prowadzić były z pogranicza przyzwoitości - rzuciła ze śmiechem, aby zaraz spojrzeć na swojego ducha, który zaczął znów wywód na temat tego, jak saksofon działał na płeć przeciwną, gdy on zaczynał karierę. - Merlin mi świadkiem Boris, że jeśli się nie zamkniesz, znajdę zaklęcie, które ponownie pozbawi cię życia i tym razem na dobre - syknęła, zaciskając nieznacznie palce na dłoni Noah, jakby prosząc go, żeby dał jej swojej cierpliwości, bo ona jest na wyczerpaniu. Gdyby tylko usłyszała, że chłopakowi język francuski kojarzy się w głównej mierze z jednym, z pewnością zrugałaby go na miejscu, choć nie mogła w pełni zaprzeczyć takim skojarzeniom. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę osiągnięcia Francuzów w konkretnej dziedzinie. Cóż… Zaraz jednak ich uwagę przykuła kolejna grupka, tym razem nieco wstawionych mężczyzn, wywołująca w Lou chęć sięgnięcia po różdżkę. Skupiła się jednak na zachowaniu kelnerki, która wyraźnie nie była pierwszy dzień w pracy.
- Obawiam się, że nie należy ona do typu czekających na rycerza i jeszcze to ty wylądowałbyś w jej haremie - stwierdziła z lekką złośliwością, gdy obserwowała, jak kobieta radzi sobie z podrywającymi ją w dość niedbały sposób mężczyznami. Pokręciła jeszcze lekko głową, próbując opanować śmiech, pocl czym na nowo spojrzała na Noah.
- Wracamy do pensjonatu, czy masz jeszcze jakieś plany? - spytała, odczuwając już powoli zmęczenie dniem, a przecież to był dopiero początek wakacji!

@Noah P. Williams
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPią Sie 07 2020, 14:15;

Noah kompletnie się nie spodziewał, że ktokolwiek przyłączy się do tańca, kiedy zaczną to robić on i Lou, ale w głębi serca był z tego powodu zadowolony, bo dzięki temu mniej oczu było na nich zwróconych. Nie mógł jednak narzekać - w końcu to on rozpoczął całą akcję taneczną... To chyba w tej kawie albo w tym ryżowym daniu było coś, co sprawiło, że miał w sobie tyle energii, więc nawet nie przejmował się tym, że ktoś na nich patrzy, choć on ani trochę nie umie tańczyć. Tyle tylko, że jazz był akurat tym rodzajem muzyki, który dość średnio nadawał się do tańca, więc zapewne mało kogo to obchodziło. Zwłaszcza patrząc po parach tańczących dookoła - och, oni kompletnie nie przejmowali się muzyką... Albo słyszeli jakąś inną, co wcale nie było wykluczone, wszak w świecie czarodziejów już nie takie cuda się zdarzały.
- Nooo... - zaczął, ale przerwał mu atak śmiechu. - ...powiedzmy. Kiedyś przechodziłem koło jakiejś damskiej szkoły w Paryżu, a obok mnie przechodziła grupka małych dziewczynek w niebieskich sukienkach i beretach. Wszystkie szły w parach, trzymając się za ręce, a prowadziła je jakaś kobieta wyglądająca tak, jakby miała kij w dupie taki, że jej drugą stroną wychodzi. I one wszystkie, te dziewczynki, mówiły do niej maîtresse. Zacząłem się wtedy zastanawiać, co to w ogóle jest za szkoła, skoro dzieci tak mówią do nauczycielek, a dopiero później dotarła do mnie dwuznaczność tego słowa... - oboje musieli zwracać na siebie uwagę innych nawet nie tyle tańcem, ale tym, że albo śmiali się do rozpuku, albo usiłowali powstrzymać śmiech. - Ale same rozmówki... Nie, były bardzo przyzwoite. Chociaż mam wrażenie, że właśnie po tym ludzie poznawali, że nie jestem Francuzem...
Noah aż sam miał ochotę zwrócić uwagę Borisowi, który, najwidoczniej, ciągle dręczył Lou, ale go nie widział i nie miał pojęcia, czy duch jakkolwiek by na to zareagował, więc tylko zamienił się z Gryfonką stronami, wykonując półobrót. Zapewne nie pomogło, ale co tu może pomóc, skoro nawet Lou nie była w stanie przekonać go do zaprzestania dręczenia jej...
- Może i tak... - powiedział, obserwując jak kelnerka wypędza z baru pijanych murzynów. - Ostra babka się z niej wydaje... - i znów zaśmiał się pod nosem. Oczywiście, nie miał najmniejszego zamiaru zakładać jakiegoś tam haremu! Jedna Odey w zupełności mu wystarczyła, o ile oczywiście on wystarczyłby jej! Noah'ego aż korciło, żeby powiedzieć Lou, że podoba mu się jej koleżanka z drużyny, może byłaby w stanie powiedzieć mu o niej coś, czego nie wiedział, a co mogłoby mu się przydać, ale wyglądała na powoli tracącą cierpliwość i energię, wolał więc nie ryzykować. Może kiedyś o tym jeszcze porozmawiają...
- A ty już się zmęczyłaś, co? - zapytał, odsuwając ją od siebie na odległość rąk. - Możemy wracać, jeśli chcesz. Jest już późno, a to pewnie był męczący dzień, co? Nawet pomijając tego ducha... - powiedział z uśmiechem i ziewnął potężnie, zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo sam jest zmęczony. - Chodź, wracajmy do pensjonatu! Tylko pamiętaj - obiecałaś mi wyprawę na mokradła!

/zt

@Loulou Moreau
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyNie Sie 23 2020, 23:05;

Poprzedni wieczór był dla młodego ślizgona prawdziwym rollercoasterem. Najpierw rozmowa z Olivią, a później ta niefortunna wyprawa na mokradła z Felkiem. Po części bardzo obwiniał się za wszystko, co stało się tej nocy. Gdyby poczekał chociażby do rana, puchon mógłby wyjść z poszukiwań grappy bez najmniejszego zadrapania, a tak nie dość, że odniósł poważne rany, to jeszcze Max o mało co nie spoczął na dnie mokradeł, przez swoją nieuwagę. To wszystko sprawiło, że chłopak potrzebował chwili dla siebie. Upewniając się, że z Felkiem będzie dobrze, nie udał się do domku, który dzielił z trzema gryfonkami, a skierował swoje kroki do francuskiej dzielnicy. Było wcześniej rano i siedział tutaj praktycznie sam, obecnie popijając trzecią już kawę. Nie zwracał nawet uwagi na to, jak może być postrzegany przez przechodniów, którzy co jakiś czas rzucali mu zaciekawione spojrzenia. Jego ubranie wciąż było brudne od bagien, a w dodatku gdzieniegdzie widniały zaschnięte plamy puchońskiej krwi. Wiedział, że nie będzie mu dane zasnąć, więc myślał. Oprócz naczynia z parującą kawą, na stole znajdował się ostry kieł aligatora. Solberg wziął go i zaczął obracać w palcach dokładnie odtwarzając w głowie ostatnie 12 godzin ze swojego życia.

@Olivia Callahan

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPon Sie 24 2020, 12:10;

Dzisiejszy dzień nie był zbyt łaskawy dla Olivii; obudził ją mocny ból głowy w okolicach skroni i potrzeba ugaszenia morderczego pragnienia. Delikatnie uniosła jedną powiekę, równie leniwie ją zamykając. Czynność tą powtórzyła trzydzieści sześć razy nim organizm przyzwyczaił się do faktu, że już nie śpi i wypadałoby, chociaż na chwilę, wstać. Ze sflaczałą postawą i naganną kondycją, zarówno fizyczną jak i psychiczną, leniwie podniosła się do pozycji siedzącej, zmuszając swój organizm do tego, by na nowo zaczął funkcjonować, co było efektem dość trudnym do osiągnięcia.
Patrząc w lustro musiała przyznać, że wygląda jak kupka nieszczęścia, dlatego by uniknąć niewygodnych pytań, którymi zapewne zasypałaby ją Mia, a nie była gotowa na konfrontację z przyjaciółką, zwłaszcza, że wieczór wcześniej rozmawiała z Maxem popijając tequilę. Zaraz
po tym, jak doprowadziła się do względnego porządku po cichu wymknęła się z domku, nie zdając sobie zupełnie sprawy, że Solberg nie spędził w nim tej nocy.
Od razu swoje kroki skwitowała do miasteczka, nie bardzo wiedząc jaki cel wędrówki tak naprawdę obrała. Musiała odetchnąć a przede wszystkim pozbierać myśli, które poprzez luki w pamięci były wielkim chaosem ciężkim do opanowania.
Kupiła duży kubek gorącej kawy w przydrożnym wozie, siadając przy jednym stoliku, które znajdowały się stosunkowo niedaleko i wciąż były opustoszałe. Nie dostrzegła go od razu, topiąc się we własnych myślach, w skupieniu wpatrywała się w ciemny napój, jakby zastanawiając się czy powinna go pić, choć połowa kubka była już pusta. Unosząc wzrok mimochodem przygryzła górną wargę, kiedy jej niebieskie tęczówki napotkały spojrzenie nikogo innego, jak Maxa Felixa Solberga. Poczuła dziwne ukłucie zaciskając palce mocniej na tekturowym kubku, przez chwilę wpatrując się w niego. Nie była pewna czy powinna wykonać jakiś ruch, podejść bliżej? A może odwrócić się na pięcie i zwyczajnie wyjść, udając że go nie rozpoznała? Druga opcja była bardzo kusząca, zwłaszcza, że Ślizgona naprawdę ciężko było poznać, wyglądał jak menel; brudny, wycieńczony.
Ignorując krzyk zdrowego rozsądku, który wręcz nakazywał się jej wycofać z cichym westchnięciem wstała ze swojego miejsca po czym bez słowa zajęła krzesło naprzeciwko bruneta. Wtedy też dostrzegła, że jest nie tylko ukazany zaschniętym błotem, ale również krwią. Otworzyła zdumiona usta, w jej oczach od razu pojawił się strach.
- Powinnam pytać? - zapytała.




Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPon Sie 24 2020, 20:45;

Max był mentalnie zupełnie w innym świecie, dlatego też nawet nie zauważył, że przygląda się siedzącej nieopodal Olivii. Dopiero, gdy dziewczyna zajęła miejsce na przeciwko niego, a z jej ust wydobyło się pytanie, ślizgon powrócił myślami na ziemię.
-Miałem dość ciekawą noc. - Zaczął krótko, rzucając wymowne spojrzenie na ząb, który właśnie trzymał w ręku. Z ulgą, ale też lekkim zdziwieniem zauważył, że jego krzyki musiały nie być aż tak donośne skoro, Olivia nie była świadoma całego zajścia. Tym bardziej cieszył się, że profesor Whitehorn usłyszała go i zareagowała na czas.
Solberg przyjrzał się gryfonce, która również nie wyglądała jakby była dzisiaj w szczycie formy.
-Czyżby odzywała się wczorajsza tequila? - Zapytał unosząc lekko kąciki ust. Prawdę powiedziawszy, nie do końca wiedział, jak powinien się przy niej dzisiaj zachować. Biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się poprzedniego wieczora trochę dziwił się, że dziewczyna bez problemu się do niego dosiadła. Z drugiej strony.... Czy to był strach w jej oczach? Bacznie obserwował ją, szukając jakiejkolwiek wskazówki. Szczerze liczył na to, że Oli po prostu niczego nie pamięta i będzie mógł odetchnąć z ulgą. Problem polegał jednak na tym, że nawet jeżeli alkohol odebrał wspomnienia gryfonce, to Max doskonale pamiętał każdą sekundę ich rozmowy. Męczył się z własnymi uczuciami, nie rozumiejąc, dlaczego Callahan tak bardzo miesza mu w głowie. Przecież nie raz sobie wyjaśniali, co oznacza, a raczej czego NIE oznacza ich relacja. Dlaczego więc jej bliskość wywierała na niego aż taki wpływ? Im więcej o tym myślał tym mniej znajdował odpowiedzi, a tym więcej pytań pojawiało się w jego głowie. Kiedy zaczął umawiać się z Mią myślał, że wszystkie tego rodzaju rozkminy przestaną go męczyć. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie przeciwna.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyWto Sie 25 2020, 17:09;

Kiedy napotkała zielone tęczówki Maxa zrozumiała, że wyrwała go z zupełnie innej rzeczywistości, w którą zdawał się wsiąknąć zbyt głęboko. Nie wiedział co zaprząta jego myśli, choć odpowiedź jaką uzyskała idealnie wpasowywała się w jego wygląd i niejako tłumaczyła nieobecny wyraz twarzy. W co tym razem się wpakował? Jak niebezpieczne to było? Czy to jego krew zaschnięta była na materiale ubrania? Mimowolnie w umyśle brunetki pojawiało się wiele pytań, jednak nie pozowaliła by jakiekolwiek z nich opuściło jej usta. Zamiast tego w ciszy przytknęła tekturowy kubek z kawą, upijając z niego niewielki łyk, oparła brodę o dłoń czując, że jej głowa znowu robi się zbyt ciężka by mogła ją utrzymać bez podpórki.
Słysząc pytanie padające z ust Ślizgona, skrzywiła się znacznie. - Prawdopodobnie tak. Nie sądziłam, że picie alkoholu następnego dnia niesie ze sobą tyle bólu - westchnęła, wydymając przy tym usta. W gruncie rzeczy Gryfonka zachowywała się naturalnie w towarzystwie chłopaka, nawet jeśli powietrze między nimi było nieco gęściejsze niż zazwyczaj, co wyczuła od razu. Dystans? Tylko skąd się nagle wziął? Tak bardzo chciałaby pamiętać co wydarzyło się poprzedniego wieczora, jednak za każdym razem kiedy próbowała sobie przypomnieć dostawała okropnego bólu głowy, który wręcz wykrzywiał jej twarz w grymasie.
Nie wiedziała też, jak zapytać o to Maxa. Bo kim stałaby się w jego oczach, gdyby na jaw wyszła jej niepamięć? A co jeśli zrobiła coś złego? Wszakże obudziła się w samej bieliźnie, a jej ubrania leżały gdzieś… nawet nie była w stanie określić gdzie dokładnie.
Wstyd. Poczuła jak fala tego uczucia zalewa jej ciało, wywołując delikatne rumieńce na policzkach. - Ja… - zaczęła, podejmując pierwszą próbę, by dowiedzieć się czy zrobiła wczoraj coś złego. Oczywiście należała raczej do grzecznych i dość ułożonych dziewcząt, jednak Max budził w niej emocje, które mąciły jej w głowie, a czy mogły sprawić, że odrzuciła zdrowy rozsądek?
- Co ci się stało? Skąd ta krew? - wyrzuciła z siebie, rezygnując z poruszania tematu, który dotyczył jej. Wolała skupić się na brunecie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyWto Sie 25 2020, 18:48;

Kawa znajdująca się w kubkach Maxa i Oli parowała leniwie otaczając dwójkę przyjemnym zapachem. Dla każdego z nich oznaczała w tej chwili co innego. Solberg szukał w niej powrotu sił i spokoju ducha, podczas, gdy gryfonka oczekiwała ukojenia skutków pitego wczoraj alkoholu i rozjaśnienia umysłu. Musieli wyglądać jak kupka nieszczęścia siedząc w tym miejscu pół żywi. Ślizgon czuł, jak wypita kofeina zaczyna oddziaływać na jego organizm. Mięśnie zaczęły mu drżeć, a serce przyspieszyło tempa, choć powieki nadal opadały mu ze zmęczenia. Potrzebował czegoś więcej niż kawy, by doprowadzić się dzisiaj do porządku.
-Samo picie alkoholu nie, ale kochana, Ty opróżniałaś tę tequilę w tak zawrotnym tempie, że chyba każdy by zgonował na następny dzień. - Zaśmiał się krótko wspominając, jak ostrzegał ją wczoraj by zwolniła. Nie miał pojęcia dlaczego dziewczyna narzuciła sobie wczoraj tak szaleńcze tempo, ale prawdą było, że jeszcze w takim stanie jej nigdy nie widział.
Uniósł lewą brew, gdy zaczęła mówić, lecz nagle urwała. Max domyślał się, jaki temat mogła chcieć poruszyć i trochę poczuł ulgę, gdy zrezygnowała z tego zamiaru. Nie wiedział, czy jest gotowy na tę rozmowę. Nawet jeżeli miałby możliwość, nie cofnąłby tego, co się wczoraj zdarzyło. Nigdy nie żałował żadnego z pocałunków, który dzielili, chociaż wiedział, że prawdopodobnie nie powinien wczoraj zachowywać się w tak arogancki sposób. Jakby nie było, jego podejście w połączeniu z dawką alkoholu, jaką Olivia przyjęła, mogło mieć wpływ na to, co zrobiła.
-Hmmm? - Zapytał niejako zapraszając ją do kontynuowania myśli, chociaż jednocześnie modląc się w duchu, by gryfonka ją porzuciła.
-Szukałem ze znajomym grappy na mokradłach. Byliśmy trochę mało przygotowani i najpierw wpadłem w wodę, a potem jego zaatakował aligator. - Z ulgą przyjął zmianę tematu. -To jego krew. - Dodał jeszcze wyjaśniając szybko swój stan. Sam Max na szczęście nie odniósł ran, ale nie wiedział, jak po tym wszystkim będzie wyglądać jego relacja z puchonem. Felinus wydawał się dość niezadowolony z faktu, że Solberg wezwał pomoc, czego młodszy ślizgon kompletnie nie potrafił zrozumieć.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyCzw Sie 27 2020, 08:45;

Mimowolnie skrzywiła się przypominając sobie drażniący smak alkoholu, który teraz przyprawiał ją o mdłości. Na koniuszku języka poczuła nieprzyjemne pieczenie i choć było to jedynie wrażenie sięgnęła po parujący kubek z kawą wypijając jej spory łyk. Nie podejrzewała się o tego typu zachowanie, zwłaszcza że zawsze stroniła od wszelkiego rodzaju nawet niskoprocentowych trunków, tymczasem widząc rozbawienie rozbijające się na ustach Maxa miała nieodparte wrażenie, że zrobiła przed nim niezły popis. Ukryła twarz w dłoniach a przeciągły jęk niezadowolenia opuścił malinowe usta Gryfonki.
- Było aż tak tragicznie? - zapytała, nieświadoma tego, że właśnie zdradzała przed chłopakiem fakt, że nic właściwie nie pamiętam. Co prawda w jej wspomnieniach pojawiały się pewne przebłyski, jednak były one ukryte za mgłą przez którą nie potrafiła się przedrzeć. Położyła dłonie pod brodę, opierając na nich ciężką głowę.
Kiedy zaczęła mówić w tej samej sekundzie rozpoczęła wewnętrzną walkę z samą sobą. Z jednej strony chciała - wręcz bardzo - dowiedzieć się, co dokładnie się wczoraj wydarzyło, lecz czuła emocjonalną blokadę, która nie pozwala wypowiedzieć na głos pytań, które krążyły w jej głowie. Z tego powodu postanowiła skupić się na Ślizgonie oraz jego wyglądzie - ten daleki był od normalnego, a widok zaschniętej krwi przyprawiał Olivię o zawroty głowy. Bała się o niego. Sama myśl, że chłopakowi mogłoby się coś stać odbierała jej oddech, zatrzymywała serce. Czy on zawsze musiał się narażać? Pakować w kłopoty? To była już niejako ich tradycja - Max pakował się w kłopoty, ona za każdym razem robiła mu wykład na temat tego jak dużą bezmyślnością się wykazał a później cała historia powtarzała się po raz kolejny. Na myśl o tym kąciki ust brunetki drgnęły delikatnie ku górze.
- Chcesz mi powiedzieć, że całą noc spędziłeś na jakiś mokradłach? - zapytała zaskakująco spokojnie, biorąc pod uwagę fakt, jak wiele emocji przemknęło przez jej zmęczona twarz - od wyraźnego zaskoczenia po wyraźną złość, która za każdym razem zagarniała trochę błękitu z jej tęczówek.
- Kompletnie oszalałeś?! - warknęła znacznie głośniej, wstając gwałtownie co skutkowało wywróceniem krzesła na którym siedziała. Od razu pożałowała jednego i drugiego. Chwyciła się za głowę, która boleśnie wciąż dawała znać o wczorajszym wieczorze, drugą podnosząc drewniany mebel; ponownie na nim usiadła.
- Za mało wrażeń? - zapytała znacznie ciszej, a jednak jej zaciśnięte w cienką linię usta nie pozostawiały wątpliwości - była na niego zła. Który to już raz?

Powrót do góry Go down


Caine Shercliffe
Caine Shercliffe

Nauczyciel
Wiek : 47
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : drogie garnitury, burzowe spojrzenie
Galeony : 1978
  Liczba postów : 538
https://www.czarodzieje.org/t17784-caine-vergil-shercliffe#500817
https://www.czarodzieje.org/t17800-lexa#501207
https://www.czarodzieje.org/t17786-caine-v-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19458-caine-shercliffe#575643
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyCzw Sie 27 2020, 17:37;

Stoliki barowe były złotym środkiem pomiędzy faktycznym barem, a zwykłym spacerem po Nowym Orleanie. Caine zasiadł przy jednym z nich, akurat wrzucając do ust słodkiego karmelka. Mała już miała jakiś komentarz, którym chciała się z nim podzielić. Dlatego uniósł zapobiegawczo dlon, bo chyba wiedział do czego zmierzała.
- Jeśli chcesz mi powiedzieć, że Twój przyjaciel skomponował płytę "Słony karmel", która podbijała serca najbardziej zgorzkniałych to... Już mi to mówiłaś. I dalej uważam, że to absurdalny tytuł jak na muzyka jazzowego
Mimo tej wiedzy, Mala nie odmówiła sobie opowiedzieć całej genezy powstania płyty od początku, ubarwiając tą historię o nowe argumenty. Czas nie upływał przyjemnie. Shercliffe zerkał na lusterko dwukierunkowe w kieszeni marynarki, jakby czekając tylko na powód do wyjścia. Aż ten się nie znalazł.

Zt
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPią Sie 28 2020, 13:13;

Zarówno pijana Callahan, jak i ta na kacu, były twarzami dziewczyny, których nie spodziewał się prędko zobaczyć, a już na pewno nie w ciągu tak krótkiego czasu. Współczuł Olivii dzisiejszego poranka, dobrze wiedząc, jak złośliwy potrafi być organizm po dobrej imprezie. Chociaż ciężko było powiedzieć, że sam Max wyjątkowo dobrze się wczoraj bawił. Cieszyła go myśl, że w.końcu normalnie porozmawiali, ale ich konwersacja i wszystko, co działo się po niej, skutecznie wytrąciły go ze względnej stabilności, którą był pewien, że w końcu osiągnęli.
- Zależy, co masz na myśli. Ja tam bawiłem się przednio, zresztą też nie wyglądałaś na nieszczęśliwą. - Zalotnie puścił jej oczko po chwili jednak lekko się wycofując. Nie mógł powstrzymać się przed lekkim wzbudzeniem niepewności w dziewczynie, która najwyraźniej zbyt wiele nie pamiętała z poprzedniego wieczoru.
Widział, jak lustruje go wzrokiem coraz bardziej zdając sobie sprawę, jak ciekawie musi wyglądać. W tym duecie faktycznie to on był tym, który nie potrafił zbyt.długo usiedzieć w spokoju. Zazwyczaj wykłady Oli na temat jego głupoty chwilowo go hamowały, jednak zawsze w końcu musiał sięgnąć po kolejny zastrzyk adrenaliny.
- Nie całą, tylko kilka godzin... - Zaczął, ale nie dane mu było dokończyć myśli, bo gryfonka wstała i poddała wstąpieniu działanie jego mózgu.
- Żyjesz? - Zapytał, gdy ten nagły skok na nogi wywołał w brunetce nową falę bólu. W tym momencie na chwilę rozjaśniło mu się w głowie i sięgnął do plecaka, wynajmując z niego malutkie pudełeczko. - Trzymaj, powinno pomóc - Podał jej swój niezastąpiony lek na poalkoholowy ból głowy.
- Potrzebowałem trochę wyluzować, poza tym wybraliśmy się tam żeby zdobyć składniki, które chciałem wykorzystać na spotkaniach laboratorium medycznego w tym roku. - Wrócił do tematu niezbyt wzruszony swoją wątpliwą decyzją o nocnej wyprawie. Widział, że Olivia jest na niego zła i potrafił zrozumieć dlaczego.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPią Sie 28 2020, 19:14;

Ona również nie sądziła, że kiedykolwiek ktoś ujrzy ją w tych dwóch zgoła odmiennych od normalnego stanach, jeszcze zanim osiągnie pełnoletniość. Przecież to ona zawsze była tą rozważną i odpowiedzialną, a tymczasem stanowiła obraz nędzy i rozpaczy, nawet jeśli wyglądała lepiej niż siedzący naprzeciwko niej Ślizgon. Głową jej pękała, słuch wrażliwy był na każdy wyższy ton, a sama myśl o alkoholu wywoływała nudności. Oczywiście poza wyraźnym rozbawieniem Maxa, które wywołała jej osoba w jego zielonych tęczówkach dostrzegła coś na kształt współczucia. Niestety prawda była taka, że brunetka sama odpowiadała za swój stan ignorując jego dobre rady, a w dodatku zaburzyła nie tylko swoją, a przede wszystkim jego rzeczywistość; tego drugiego nie była do końca świadoma, jednak słowa chłopaka sprawiły, że podejrzenia jakie miała stały się bardziej realne.
Mimochodem wyprostowała plecy, spinając przy tym mięśnie. Uśmiech znikł z jej malinowych ust, a w oczach pojawiła się jeszcze większa niepewność oraz skrępowanie. Pewność siebie uleciała z niej niczym ciepło uciekające z kubka w postaci białych oparów. Wzięła w górne zęby dolną wargę miętosząc ją przez chwilę przez co nabrała koloru żywej czerwieni, na koniec oblizała usta koniuszkiem języka, kupując sobie czas. Nie wiedziała, co powinna odpowiedzieć. Max żartował? A może mówił prawdę? Czuła wewnętrzny niepokój. Przełknęła wielką gule, która zagnieździła się w jej gardle utrudniając oddychanie.
- Nie żartuj sobie ze mnie, Solberg - poprosiła w końcu, widząc jego roześmianą twarz. Nie była skora do tego typu żartów, bo przecież nic nie pamiętał. Oczywiście mogła zapytać Ślizgona wprost, co się wczoraj wydarzyło, jednak brakowało jej do tego odwagi. Bo co jeśli poddała się własnym uczuciom? Głupia Odeya stwierdziła w myślach wydobywając z siebie głośne westchnięcie.
Chwilę później słysząc odpowiedź chłopaka miała ochotę prychnąć, jednak się przed tym powstrzymała kręcąc jedynie głową z dezaprobatą.
- Żyje - oznajmiła wygładzając dłońmi materiał sukienki, zanim ponownie zajęła swoje miejsce. Gdy wręczył jej malutkie pudełeczko wzięła je w dłonie, patrząc na niego pytając - choć Maxowi, to jednak temu co mogło kryć się mogło w środku, już nie koniecznie.
- Wyluzować - powtórzyła nie mogąc ukryć ironicznego tonu głosu, który mimo choć opuścił jej usta,po czym dodała - Z resztą, to twoja dziewczyna powinna się tym przejmować i dawać ci pouczenia, nie ja - ohoho czyżby mały przytyk? Callahan, opamiętaj się! skarciła się w myślach.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyPią Sie 28 2020, 21:56;

Kto by się spodziewał, że to Solberg będziesz dawał Oli pożyteczne rady. Jednak jeśli chodziło o wszelkiego rodzaju używki, Max mógł z pewnością służyć radą i niestety doświadczeniem. Mimo zmęczenia, jakie odczuwał po wydarzeniach minionej nocy, obecność dziewczyny sprawiła, że potrzeba snu chwilowo go opuściła. Uniósł swój kubek z kawą, by kupić sobie trochę czasu po tym, jak jego słowa wywołały w gryfonce napięcie i niepewność, którą wiedział na jej twarzy. Gdy przygryzła wargę po raz kolejny zastanowił się, czy Olivia wie, jak ten gest na niego działa. Dziś, na trzeźwo i pod wpływem zmęczenia, czuł, że dużo łatwiej jest mu się kontrolować.
- Czemu miałbym żartować z tego, że się dobrze bawiłem? Może nie spodziewałem się do końca striptizu, ale to nie znaczy, że mi się nie podobało. - Solberg, Ty tępa pało, ugryź się czasem w język Skarcił sam siebie w duchu. Przecież miał zapomnieć o teh sytuacji i udawać, że nic się nie działo. Mieli o tym zapomnieć...
- Już nie bądź taka podejrzliwa, zwykłe przeciwbólowe. - Zaśmiał się widząc jej podejrzliwy wzrok. Z przyzwyczajenia nosił zawsze przy sobie opakowanie, gdyby akurat zaszła potrzeba złagodzenia fizycznego bólu.
- Czasem trzeba spuścić z pary... - Tym razem to on spiął się słysząc, jak Olivia porusza kwestię hego związku. Nie wiedział czemu ten temat tak na niego działał. Chłopak instynktownie zamykał się w sobie i jak najszybciej chciał zmienić temat. Nie wiedział też czemu Callahan w ten sposób do tego podchodzi. Czuł ironię w jej głosie i niezbyt podobał jej się wyraz jej twarzy, ale uznał, że jest to tylko przewidzenie.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyNie Sie 30 2020, 17:03;

Słowa, które padły z ust chłopaka sprawiły, że w jednej sekundzie przez umysł Olivii przemknęło milion myśli; patrząc na nią łatwo było zauważyć, jak wielkie zaskoczenie wywołały - twarz dziewczyny przybrała niepewny wyraz, oczy powiększyły się znacznie przez co barwa jej tęczówką wydała się być intensywniejsza, rozdziawiła nawet wargi, jakby chciała coś powiedzieć, jednak poza ciepłym oddechem nic ich nie opuściło.
Strach pojawił się tuż po tym, jak pierwszy szok minął. Po raz kolejny przygryzła wargę, tym razem wyłamując sobie palce. Czy naprawdę to zrobiła? Rozebrała się przed nim? Ale dlaczego? Striptiz? Wszystko docierało do niej ze znacznym opóźnieniem, a brunetka wciąż trwała w ciszy, próbując pozbierać chaotyczne myśli. Wiedziała, że otwarcie nie może zaprzeczyć temu co mówił, nie miała pełnej pewności co, a czego nie zrobiła, jednak z drugiej strony czy byłaby zdolna do czegoś takiego? Znała przecież siebie.
- Niemożliwe - mruknęła pod nosem. Wciąż wpatrywała się w twarz Ślizgona próbując odnaleźć w niej oznak kłamstwa. - Czemu mi na to pozwoliłeś?! - zapytała, jakby z oskarżeniem w głosie. Oczywiście Max w tej sytuacji był najmniej winny o czym Callahan wiedziała, ale z drugiej strony czy nie mógł jej powstrzymać?
Ukryła twarz w dłoniach.
- Ale ze mnie idiotka, a ty się cieszysz jak głupi. - jęknęła. Jak miała teraz spojrzeć Mii w oczy? Co powiedzieć i czy powinna mówić cokolwiek? Przyjaciółka ją znienawidzi, rozbierała się przed jej chłopakiem, a tłumaczenie że była pijana wcale jej nie usprawiedliwiało. Gdy brała od Maxa małe pudełko, dłoń drżała jej z nerwów. Czuła się gorzej niż jeszcze kilka minut temu, bo poza zwykłym kacem, dopadł ją jeszcze ten moralny.
- Kto cię tam wie - oznajmiła otwierając małe pudełeczko, wyjęła z niego od razu dwie tabletki, które zaraz zniknęły w jej ustach razem z kolejnymi łykami kawy.
Na końcu języka miała już kolejną odpowiedź na słowa chłopaka, lecz w ostatniej chwili powstrzymała się, by je wypowiedzieć, gdyż były nie tylko nie na miejscu, ale niejako uderzały w jej przyjaciół. Dopiero teraz dotarło do niej, jak zazdrość paskudnie wpływać może na charakter człowieka.
- Co z tym twoim kolegą? - zapytała, mimochodem zmieniając temat, kiedy dostrzegła jak mięśnie bruneta spinają się znacznie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Stoliki barowe QzgSDG8




Gracz




Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe EmptyNie Sie 30 2020, 23:00;

Wiedział, że to jedno zdanie było przegięciem. Był świadomy, że Olivia może odebrać tę sytuację inaczej, niż wyglądała naprawdę. Mimo wszystko jednak nie potrafił powstrzymać się przed wypowiedzeniem tych słów tak samo, jak noc wcześniej nie potrafił powstrzymać się od flirtu z nią. Z drugiej jednak strony, on raczej by się dziwił, gdyby obudził się po nocy z nią bez jakichkolwiek wspomnień i w dodatku w samej bieliźnie. Prawda była po części taka, że wolał żartować z tego niż przyznać, że faktycznie miał miejsce pocałunek, który zdarzyć się nie powinien.
Jej zapewnienia, że było to niemożliwe upewniły go, że gryfonka raczej nie daje się ponieść dużej ilości alkoholu. Jeżeli wiedziałaby, że tequila tak na nią działa, to zapewne nie wlewałaby sobie jej aż tyle do gardła. Przy najmniej nie przy Maxie. Nie teraz.
-Ja?! - Zapytał zdziwiony, chociaż jednocześnie lekko rozbawiony. -Próbowałem Cię ostrzec, ale wiedziałaś lepiej. - Absolutnie nie widział w tym swojej winy. Zrzucenie przez Olivię ubrań zaskoczyło go wczoraj tak samo jak ją dziś. Nawet gdyby chciał, zapewne nie zdążyły jakkolwiek zareagować, a Merlin mu świadkiem, że nie miał nic przeciwko Oli w bieliźnie.
-Nie ma co rozpaczać, każdemu się zdarza. - Dodał pocieszająco. Nie chciał żeby dziewczyna przesadnie się tym zamartwiała, chociaż miał świadomość, że słowa opuszczające jego usta nie do końca jej w tym pomagają.
-Działy się też inne rzeczy. Na przykład, nie wiem czy pamiętasz, ale obiecałem Ci wycieczkę. - Chciał odciągnąć jej myśli od tego, co nie powinno się wydarzyć.
Poczekał, aż dziewczyna łyknie tabletki nim ponownie się odezwał.
-Profesor Whitehorn się nim zajęła, ale chyba będzie miał uraz do mokradeł. Albo i do mnie... - Puchon bardzo niemiło zareagował na to, że Max sprowadził dla niego pomoc. Ślizgon nie wiedział, czemu akurat to wywołało u Felinusa złość, ale nie miał zamiaru tego rozgrzebywać. Miał czyste sumienie, że zrobił, co w jego mocy, aby pomóc kumplowi.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Stoliki barowe QzgSDG8








Stoliki barowe Empty


PisanieStoliki barowe Empty Re: Stoliki barowe  Stoliki barowe Empty;

Powrót do góry Go down
 

Stoliki barowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Stoliki barowe JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
luizjana
 :: 
Nowy Orlean
 :: 
French Quarter
-