Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Mieszkanie nr 8

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu wielka i paskudna blizna, ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 3556
  Liczba postów : 3212
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyPon Maj 04 2020, 18:19;

First topic message reminder :


Mieszkanie nr 8



Kuchnia


Duża i mocno nasłoneczniona, pełni jednocześnie funkcję jadalni.



Salon


Jest jednocześnie biblioteczką, bo jedna ze ścian w całości pokryta jest regałami z książkami. Kanapa jest rozkładana i bardzo, bardzo wygodna.



Łazienka


Choć wygląda niepozornie, ta wanna jest naprawdę wygodna.



Pokój 1


Bardzo stonowane wnętrze wypełnione prostymi meblami. Idealne do nauki i pracy ze względu na małe biurko usytuowane pod oknem.



Pokój 2


Choć pokrywająca ściany tapeta ma gęsty wzór, całość w magiczny sposób nie jest ani trochę przytłaczająca. To typowo sypialniany pokój, poza łóżkiem znajduje się w nim tylko szafa.

Wylosowana kostka: 1
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2425
  Liczba postów : 1061
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Lut 07 2023, 17:58;

Longwei starał się nie dekoncentrować w trakcie mówienia, nie poddawać się odpowiedziom Maxa, obawiając się, że w przeciwnym wypadku nie zdoła powiedzieć wszystkiego, co chciał. Jednak zdziwiła go reakcja drugiego mężczyzny na wspomnienie Atlasa. To nie była zwykła złość, zwykła reakcja na zdradę, a przynajmniej tak wydawało się Huangowi, a gdy usłyszał zdanie Maxa, że jego profesor był manipulantem, mógł jedynie uśmiechnąć się ledwie dostrzegalnie i skinąć głową. Odniósł podobne wrażenie w trakcie ich ostatniego spotkania, kiedy Rosa przyszedł zobaczyć zwierzęta i później, w trakcie próby postawienia jasnych granic relacji. Czuł, że powinien uważać na mężczyznę, a teraz, słysząc warkot w głosie Maxa, miał pewność, że jego własna intuicja nie zawodziła. Nie chciał jednak rozmawiać o tym, jak się okazywało, mało znaczącym incydencie, gdy wszystko inne było o wiele ważniejsze. Nieznacznie zdziwił się, gdy usłyszał o całowaniu się po mleku jaka Oli z Maxem, choć zaskakujące nie było to, co się kiedyś stało, ale to jak do wszystkiego podszedł student.
- Nie żałowałbym. Miałeś wszelkie prawo, żeby mnie wtedy pocałować, a i możliwe, że ja szybciej poczułbym się dobrze. W każdym razie teraz lepiej rozumiem - zareagował na wyznanie Maxa, czując nagle niezrozumiały żal. Miał ochotę zapytać, czym różniła się przyjaźń z nim od przyjaźni z Olą, że najwyraźniej tamto zdarzenie nie wpłynęło na studentów, ale Max obawiał się podobnego ruchu przy nim. Jednak podobne pytanie nie tylko przekraczało granice ich znajomości, co jeszcze nie było konieczne. Wyjaśnienia, jakie otrzymał, były logiczne i były tym, czym Huang sam kierowałby się, gdyby sytuacja była odwrotna. Nie chciał robić niczego pod naciskami innych.
Kontynuował swoją odpowiedź, swoje tłumaczenie, czując się coraz dziwniej. Teoretycznie nic się nie zmieniło, a jednocześnie miał wrażenie, jakby w tym momencie zmieniało się wszystko między nimi. Zupełnie, jakby nagle uważniej zaczęli przyglądać się ich relacji, poprawiając porozciągane nici, nakładając na nie inne, kolorowe. Wszystko stawało się jaśniejsze, zmieniało się, zachowując takie same ramy i Longwei nie wiedział, czy tak powinno być. Wiedział jednak, że nie chciał tracić tego, co miał, nie chciał również odbierać tego poczucia pewności czy to Maxowi, czy samemu sobie. Z cieniem ulgi usłyszał słowa Gryfona, potwierdzenie, że i jemu odpowiadało to, co się działo. Chętnie poruszyłby ten temat, gdyby nie wcześniejsze słowa Brewera, ukazujące, że miał doświadczenie w czymś, co zdecydowanie kładło się cieniem na następnych latach i Longwei wiedział, że musi się upewnić, czy miał rację.
Milczał, przekręcając się na bok, wpatrując uważnie w przyjaciela, obserwując jego wyraz twarzy. Nie poganiał go, wierząc, że otrzyma odpowiedź na swoje pytanie, choć jednocześnie miał wrażenie, że już ją dostawał. Widział, jak ręka studenta powędrowała w stronę lewego ramienia, na którym musiało znajdować się coś ważnego, ale nie wiedział, czy pozytywnego, czy negatywnego.
- Dajemy to, co sami otrzymujemy - stwierdził cicho, gdy Max wzruszał ramionami, samemu również kładąc się na nowo na plecach, spoglądając w sufit. Czy podpisałby papiery? Czy naprawdę wiedział, że jego przyjaciel był zaborczy? - Małżeństwo jest trochę zaborcze, nie uważasz? Też nie chciałbym, w sytuacji, gdybyśmy byli tak związani, żebyś był z innymi. Jednak nie wydaje mi się, żebyś był tak zaborczy, aby to odstraszało... Poza tym... - urwał, uśmiechając się nieco szerzej, spoglądając znów na przyjaciela z powagą w spojrzeniu, wyraźnie widoczną mimo uśmiechu. - Przypominasz smoka... Podpisałbym właściwe papiery bez wahania.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Lut 07 2023, 18:01;

Max nie miał pojęcia, jak doszło do tego, że znaleźli się w samym środku tej rozmowy, nie wiedział, co ma z tym zrobić, jak ma się zachować, jak ma to wszystko traktować. Wiedział jednak, że był to niesamowicie poważny temat, od którego za nic w świecie nie mógł się odwrócić, nie mógł teraz zrezygnować i spróbować uciec, bo to skończyłoby się jeszcze gorzej. Odnosił zresztą wrażenie, że mógł być z przyjacielem zupełnie szczery, całkowicie, a to było niesamowicie ważne. Bo, być może, w końcu było tym, co pozwoli mu pod pewnymi względami stanąć na nogi. Dziwił się jednak nieustannie, że Longwei był taki spokojny, że nie wdał się z nim w awanturę, że nie zarzucił mu, że go zranił, że był dla niego niedobry, czy coś podobnego. Zapewne właśnie z tego powodu Max czuł się, jakby chodził po bagnie, obawiając się, że jeszcze chwila i po prostu całkiem się zapadnie, zniknie, przestanie istnieć i znajdzie się w samym środku gówna.
Nie miał również pojęcia, jak miałby skomentować sprawę z pocałunkiem, odnosząc wrażenie, że w jego głowie powstał jeszcze większy mętlik, że nic mu się nie zgadzało, chociaż jednocześnie wszystko wydawało się jasne i przejrzyste. Pogubił się w tym, o czym mówili, plątał się w swoich wspomnieniach, wędrował gdzieś pomiędzy tym wszystkim, nie umiejąc złapać właściwego rytmu, a to nieco go wkurwiało, ale pierwszy raz od dawna, jeśli nie pierwszy raz w ogóle, nie zareagował gniewem. Po prostu pozwalał, żeby pomieszane uczucia przelewały się przez niego, niczym fale, mieszając się z tym, co już minęło, dołączając do tego, co znajdowało się dopiero przed nim.
- To by oznaczało, że nie mamy własnych charakterów - odparł, parsknąwszy cicho, zdając sobie sprawę z tego, że właściwie zgadzał się z tą uwagą. Nie miał własnego rozumu, nie miał siły sprzeciwiać się, gdy widział, że pcha się w bagno i skończył, jak skończył, bo chciał coś mieć, chciał coś posiadać, o czym wspomniał, kiedy tylko Longwei z jakiegoś powodu wypomniał mu, że przypomina nieco smoka.
- W mugolskich bajkach smoki są złe, zaborcze, posiadają skarby, porywają księżniczki, zabijają, bo strzegą tego, co dla nich najważniejsze. Są chciwe i nie ma w nich niczego dobrego. Jeśli porównujesz mnie do smoka, to tylko do takiego - stwierdził, uśmiechając się do niego, jakby chciał mu pokazać, że nie uważa tego za obraźliwe, bo po prostu wiedział, że dokładnie takim był człowiekiem, że tak należało go postrzegać, że tak należało go traktować. - A to oznacza, że właśnie tak zaborczy jestem. Gdybyś porozmawiał z niektórymi osobami, które wiedziały, jak się wtedy zachowywałem, nie chciałbyś się ze mną zadawać. W ogóle byś nie chciał - dodał, odwracając ponownie spojrzenie, wzdychając przy okazji ciężko, czując, jak wspomnienia zaczynają go uwierać, jak znowu się w nich zapada, w sposób, którego nie chciał, a jednocześnie od którego nie potrafił w żaden sposób uciec.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2425
  Liczba postów : 1061
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Lut 07 2023, 18:02;

Longwei słuchał go z nieco smutnym uśmiechem, zdając sobie sprawę, że nawet Max nie widział smoków tak, jak on. Nie widział siebie tak, jak on. Trudno było powiedzieć, kto miał było jednak stwierdzić, który z nich miał rację, a Huang był ostatnią osobą, która mogłaby spierać się z Maxem o to, jaki był kiedyś. Leżał w milczeniu, oddychając spokojnie, starając się zrozumieć, co właściwie czuł w związku z tą rozmową, która zeszła na tematy, jakich się nie spodziewał, ostatecznie uznając, że nie może po prostu milczeć.
- Mugole nie różnią się tak bardzo od większości czarodziei. Jedni i drudzy zupełnie nie rozumieją smoków - powiedział w końcu cicho, podkładając sobie ramię pod głowę, odwracając ją w stronę Maxa. - Strzegą tego, co dla nich najważniejsze na sposoby, jakie znają. Nie ma złych smoków, są niezrozumiałe, a ludzie są bardziej zachłanni niż one. Ty nie jesteś taki, jesteś rannym smokiem, co widzę od dawna. Bronisz dostępu do miejsc, które bolą i nie pozwalasz ich wyleczyć, a podejrzewam, że same też nie goją się tak, jak powinny. Jedną mi już odsłoniłeś, pokazałeś, a tamten związek brzmi jak kolejna rana - mówił dalej, spokojnie, ostrożnie.
Nie chciał sprowokować Maxa do kłótni, do krzyku, a wiedział już, że im trudniejszy temat, tym większe było prawdopodobieństwo, że jego przyjaciel da się porwać irytacji. Do tej pory rozmawiali zadziwiająco spokojnie, w ciszy i półmroku, jakby odcięci od całego świata. W ten sposób mogli bardziej skupić się na słowach, na tym, co chcieli przekazać, aby być na pewno dobrze zrozumiani.
- Nie znam się na związkach, co już wiesz, ale kiedy będziesz gotów, chętnie wysłucham pełnej historii również o tym. Wtedy dowiem się, jaki obraz siebie masz w swojej głowie. To, co było kiedyś, jest przeszłością, z której każdy wyciąga jakąś naukę. Nie jesteś tym, kim byłeś dwa dni temu, więc dlaczego miałbym przejmować się tym, jaki byłeś kiedyś? - dodał szczerze, przestając zastanawiać się, o czym tak właściwie rozmawiali.
Wszystko było hipotetyczne. Ostatecznie byli przyjaciółmi i to jedno było pewne. Nie byli związani, jak się okazało, więc rozmowa o podpisaniu aktu małżeństwa, czy też nie podpisaniu, nie powinna tak naprawdę mieć miejsca. Nie powinni tego rozważać, ponieważ nie było powodu do zrobienia tego. Jednak właśnie ten temat zdawał się otwierać Maxa, sprawiać, że mówił o sobie więcej, niż zwykle i Huang chciał skorzystać z okazji, zapewnić, że jest obok niego niezależnie od wszystkiego. W końcu gdzie jeszcze mógłby znaleźć drugiego, tak szalonego kompana do przygód.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Lut 07 2023, 18:04;

Max nie spodziewał się takich porównań, ani takich wyjaśnień, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że Longwei rozumiał go jednak lepiej, niż podejrzewał. Uważał go za przyjaciela, za bliskiego sobie człowieka, od którego nie uciekał, ale nie sądził, że ten zdołał go rozgryźć, że zdołał dotrzeć do tego, co próbował schować, na co większość ludzi po prostu się łapała. Inna sprawa, że Huang spędzał z nim sporo czasu, od kiedy razem zamieszkali, miał okazję widzieć go w lepszych i gorszych chwilach, miał szansę rozmawiać z nim, kiedy było tragicznie i kiedy było lepiej. Przede wszystkim zaś mógł go obserwować i zdaje się, że to właśnie dawało starszemu mężczyźnie prawdziwe pole do popisu. Kiedy Max się nie kontrolował, przestawał grać rolę zabawnego głupka, odsłaniał zmęczenie, melancholię, to kołysanie się na granicach, jakie czasami znowu go dopadało, próbując powalić na ziemię.
- Właściwie nawet nie nazwałbym tego związkiem - powiedział w końcu, chociaż widać było, że znowu naprężył wszystkie mięśnie i sprawiał wrażenie, jakby chciał wstać i odejść. Mówienie o tym sprawiało mu ból, a jednocześnie wiedział, że musi ostatecznie zamknąć ten rozdział, po to wybrał się do Skylera, po to odłożył na bok rzeczy, które jakoś kojarzyły mu się z Finnem, po to przełamał się z grą na gitarze, by zacząć traktować to wszystko jak przeszłość, jak normalne elementy życia. Ale wciąż w miejscu trzymało go nieznośne poczucie winy, z jakiego trudno było mu się uwolnić.
Powoli, z oporami, zaczął więc opowiadać, nie szczędząc samemu sobie krytycyzmu, nie udając, że widział wcześniej czerwone flagi, nie udając, że sam był w porządku. Potykał się, zatrzymywał, kręcił po podłodze, mając wrażenie, że naprawdę za chwilę wstanie i zacznie zionąć ogniem. Tak po prostu, żeby pozbyć się tego wszystkiego z myśli, z ciała, z pamięci, wiedząc, że z jakiegoś powodu musiał prezentować się tragicznie. Cały czas unikał jednak patrzenia na Longweia, jakby obawiał się, że to może go sprowokować do naprawdę błędnego ruchu albo do tego, żeby w końcu zamknął mordę.
- Mieliśmy na siebie wzajemnie fatalny wpływ - mruknął ostatecznie, mając wrażenie, że był jeszcze bardziej zmęczony, niż kiedy zaczęli tę rozmowę. Zmierzali nie wiadomo dokąd, nie wiadomo, co chcieli osiągnąć, o ile w ogóle coś mieli w planach, błąkali się, rozbijając o niewypowiedziane słowa. Jednocześnie jednak Max wiedział, że próbował ostrzec przyjaciela, że próbował dać mu znać, że nie jest wcale taki idealny, jak mogłoby się wydawać, że kryje w sobie całkiem sporo ciemności, o jakiej nie mówił na głos. Zmienił się, to nie ulegało wątpliwości, ale nie ufał samemu sobie na tyle, żeby uważać się za dobry materiał na kogoś bliskiego. Może był dla siebie za bardzo krytyczny, może uważał się za skończonego zjeba, chociaż wcale nim nie był, trudno było mu to wyjaśnić.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2425
  Liczba postów : 1061
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Lut 07 2023, 18:05;

Nie spodziewał się, że Max zacznie opowiadać o swoim dawnym związku. Podejrzewał, że w tym miejscu zakończy się ich rozmowa, że być może kiedyś wrócą do tego tematu, ale ku jego zdziwieniu, drugi mężczyzna postanowił otworzyć się przed nim. Widział, że to, o czym mówił, nie było łatwe, że najwyraźniej wciąż wywoływało w nim skrajne emocje. Miotał się, a Huang coraz wyraźniej widział, że brakowało mu łagodności od drugiej osoby. Bezinteresownego bycia obok i zamiast zaufać przyjaźni, szukał wcześniej sposobu, aby zatrzymać kogoś przy sobie, co sam przyznał.
- To wciąż ma na ciebie wpływ, prawda? - powiedział cicho, ledwie słyszalnie. W jednej chwili przypomniał sobie ich spór, zarzut próby manipulacji. Teraz wszystko to nabrało sensu, a Huang nie wiedział, jak miał pokazać, że nie jest Finnem. Miał wrażenie, że to było niesamowicie ważne z różnych względów. W tej jednej chwili wiedział już, że wszystko, co się wydarzyło, było powiązane z jego przeszłością, z tym związkiem, który wyniszczał obie strony. Tak, jak wcześniej zastanawiał się, dlaczego mimo wszystko Max ciągnął temat małżeństwa, dlaczego wcześniej nie wyprowadził go z błędu, tak teraz wiedział i rozumiał.
Przekręcił się na podłodze tak, żeby leżeć obok przyjaciela, wpatrując się w niego niepewnie. Wiedział, co chciał zrobić, ale nie miał pomysłu w jaki sposób. W końcu wyciągnął rękę, żeby zasłonić oczy Maxa.
- Chciałbym, żebyś mi zaufał, tak w pełni. Nie ma znaczenia, jaki wtedy byłeś… Widzę, jaki jesteś teraz, po tych wszystkich przejściach. A co ważniejsze, nie jestem nim - mówił cicho, zdejmując po chwili rękę z jego oczu, mając wrażenie, że powinien go w tej chwili objąć, przytulić, że właśnie tego prostego gestu Gryfon potrzebował. Fizycznego zapewnienia, że jest obok, choć jednocześnie nie wiedział, czy naprawdę mógł to zrobić.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Lut 07 2023, 18:06;

Max uśmiechnął się krzywo na pytanie Longweia, spoglądając na niego, jakby chciał zapytać, czy naprawdę musiał próbować wyciągnąć z niego odpowiedź na coś, co było oczywiste. Czuł się skrępowany tym, co kiedyś się wydarzyło, spleciony konopnym sznurem, który powodował, że miotał się jak wściekły, spoglądając na siebie przez pryzmat wszystkiego tego, co zrobił źle, przez pryzmat własnych win i złego, niestosownego zachowania. Wiedział, że mógł i powinien nauczyć się kochać tak, jak robiła to jego macocha, ale to z jakiegoś powodu o przerastało, z jakiegoś względu Max umiał odnosić się jedynie do ciemnych uczuć, do złości, gniewu, porzucenia i lęków, jakie gnieździły się wiecznie w jego sercu.
Czegokolwiek nie mówiłby Huang, Gryfon i tak wiedział swoje, miał świadomość, że nie był najlepszym na świecie człowiekiem, że się potykał, że mylił się wiele razy, a jego zachowania nie były do końca właściwe. Że mimo wszystko nie traktował przyjaciół tak, jak traktować ich powinien i zapewne właśnie to go denerwowało. Z jakiegoś powodu chciał mimo wszystko zostać przystawiony do jakiegoś modelu, chciał dowiedzieć się, że terapia, że zmiany, jakie w nim zachodziły były dobre, że zmierzały w tę stronę, która była właściwa. Miał świadomość, że wciąż jeszcze coś trzymało go przy przeszłości, chociaż jednocześnie odnosił wrażenie, że im częściej o tym mówił, im częściej słyszał, że niektóre rzeczy nie były jego winą, to sznury zaczynały pękać. Puszczały, krok po kroku, nić po nici, uwalniały go, tworząc zupełnie nowego człowieka.
Max odetchnął znowu głęboko, przypominając sobie niedawną rozmowę z profesorem Walshem, zdając sobie sprawę z tego, że musiał go posłuchać, że miał rację, a jego wieczne kręcenie się w kółko nic nie dawało. Teraz gdy zdał kurs, gdy stał się częścią kadry w Mungu, gdy jego wizje stały się wyraźniejsze, a on ostatecznie za nimi podążył, musiał spojrzeć sobie w twarz i przyznać, że nie był człowiekiem, którym był jeszcze te dwa, czy trzy lata wcześniej. Jakkolwiek by to nie brzmiało, coraz mniej przypominał tego mugola, którym rzekomo był, był coraz mniej tym dzieciakiem, który nienawidził samego siebie, a stawał się kimś, kim chciał być.
Naprężył mięśnie, kiedy Longwei nie tylko się do niego odwrócił, ale zasłonił mu oczy. Budziło to w nim niepokój, chęć zerwania się do biegu i nic dziwnego, że odruchowo chwycił przyjaciela za nadgarstek, zaciskając mocno palce, czując się nieco jak zwierzę, które ktoś próbował ujarzmić. Nie zrobił mu krzywdy, nie szarpnął się, ale wyraźnie dał mu ostrzeżenie, żeby uważał na to, co właściwie robi, żeby uważał, bo jeszcze chwila i naprawdę zerwie więzy, jakich zrywać nie powinien. Trzymał go mocno, nawet kiedy Longwei odsunął rękę, a później przekręcił się w jego stronę, nie puszczając go i jedynie pociągnął za sobą koc z kanapy, by go na nich zarzucić.
- Nadal jesteś taki pewien, że nie bałbyś się składać swoich podpisów pod certyfikatem na posiadanie takiego zaborczego smoka? – zapytał, ni to poważnie, ni to żartobliwie, patrząc na niego uważnie, zastanawiając się nad tym, co się właściwie kryło za tym wszystkim, o czym rozmawiali, za tym, co się właściwie teraz działo. – To wciąż układ, wciąż coś, co znajduje się w granicach, które ci odpowiadają, ale czy to nie jest igranie z ogniem? Z twoimi rodzicami? – zapytał, sam do końca nie wiedząc, dokąd właściwie zmierza.
Miał świadomość, że nie chciał tracić tego, co teraz miał, że nie chciał porzucać tego, co było mu miłe, a to wspólne mieszkanie okazało się dla niego swoistym wybawieniem, zmianą, jaka powodowała, że faktycznie szedł przed siebie. Max miał jakieś popieprzone wrażenie, jakby z każdym dniem, każdą rozmową, każdą zmianą, pękały faktycznie okowy, jakie sam sobie zbudował. Zupełnie, jakby Hogwart miał opuścić jako zupełnie nowa, nieznana samemu sobie osoba, ktoś, kim chciał się stać, ktoś, kto wiedział, kim miał być. Świadomy własnego daru, własnego pochodzenia i nazwiska, świadom przyszłości, jaką budował, chociaż przecież jej nie znał.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2425
  Liczba postów : 1061
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Lut 07 2023, 18:09;

Starał się zachować ostrożność, nie robić nazbyt gwałtownych ruchów, kiedy poruszał drażliwe tematy z Maxem. Starał się, tak po prostu, nie rozdrażnić smoka, którego miał przed sobą. Wiedział, że zadając swoje pytanie, nie uzyska odpowiedzi werbalnej, skoro i tak miał ją przed oczami. Widział, że przeszłość trzymała się go kurczowo i miał przykład, jak mocno na niego oddziaływała w tym, co działo się między nimi. Byli przyjaciółmi, ale odnosił wrażenie, że Max szukał dodatkowego sposobu, żeby zatrzymać go przy sobie. Była to dość śmiała myśl, być może zupełnie niezwiązana z rzeczywistością, ale bazując na wszystkim, co widział i co zostało powiedziane, nie mógł pozbyć się tego wrażenia, tego przekonania, że stał się skarbem mugolskiego smoka.
Wstrzymał powietrze, gdy tylko dłoń Maxa zacisnęła się mocno na jego nadgarstku, jednak nie wycofał ręki od razu. Nie robił mu krzywdy, a chciał aby skupił się na nim, na jego obecności, aby usłyszał jego głos, poczuł jego dotyk i w końcu zobaczył jego, zamiast tkwić we wspomnieniach, które nie były całkowicie szczęśliwe. Jednak reakcja drugiego mężczyzny jasno wskazywała, że zrobił coś, co mu nie odpowiadało i w tej chwili Longwei nie wiedział, czy chodziło o dotyk, czy konkretnie zasłonięcie oczu. Zachował spokój, jednocześnie czując, jak gwałtownie uderzyło mu serce, na skutek nagłego pokazania swojej siły i stanowczości. Jak ostrzegawcze kłapnięcie zębami, warkot, czy nieznaczne przypalenie ogniem, wszystkie sygnały, które smoki wydawały, każąc od siebie odejść, a na które Huang reagował odwrotnie. Zostawał w miejscu, aby po chwili znów próbować się zbliżyć i nie inaczej reagował teraz, leżąc na podłodze.
Będąc nagle przykryty kocem, odruchowo przysunął się bliżej Maxa, aby koc mógł ich obu swobodnie nakryć, nie wpuszczając zimnego powietrza od strony pleców. W jednej chwili poczuł gorąc buchający od drugiego mężczyzny, który w jednej chwili wywołał niewielki dreszcz wzdłuż pleców Huanga, na który ten starał się nie zwracać uwagi.
- To nie byłby po prostu układ, Max. Podpisanie papierów sprawiłoby, że naprawdę bylibyśmy małżeństwem, nawet jeśli po prostu łączy nas przyjaźń. I nie rozumiem pytania, czy nie bałbym się. Teraz kiedy wiem o tobie więcej, nie stałeś się nagle inną osobą - odpowiedział, kładąc, nieco niepewnie dłoń na mostku Maxa, wiedząc, że jeśli nie będzie sobie życzył dotyku, po prostu odsunie jego rękę, skoro wciąż go trzymał. - To też nie jest podpisanie aktu własności. Nie posiadałbym ciebie, choć przynależelibyśmy do siebie, ale... To tylko hipotetyczna rozmowa. Ważniejszym pytaniem byłoby, czy ty byłbyś gotów coś takiego podpisać, przyjmując warunki wiążące się z małżeństwem - dodał, przymykając na chwilę oczy.
Nie wiedział, dlaczego ta rozmowa nagle stała się tak trudna i ciężka. Słysząc historię toksycznego związku Maxa, nie chciał do niczego go zmuszać. Jednocześnie nie chciał mówić, że być może lepiej byłoby pozostać po prostu przyjaciółmi, bez udawania małżeństwa, czy zawierania go. Chciał, żeby Brewer miał pewność tego, że był wolny, że mógł być sobą, a on sam od niego nie zamierza się odsuwać. Nie chciał również mówić o swoich rodzicach, podejrzewając, że wystarczy, że powie im, że poślubił mężczyznę i zostanie wydziedziczony. Takiej wiedzy Max nie potrzebował.
- Przyjacielem i współlokatorem mogę być i bez tych papierów - dodał cicho, ostrożnie, wpatrując się uważnie w studenta, czując jak po jego własnym ciele przebiegają na zmianę fale gorąca od jego bliskości i zimna od niepewności.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Lut 07 2023, 18:10;

Zapewne dokładnie tak było. Max bał się, że straci swoich bliskich, bał się, że wypowiadając o jeden żart za dużo albo robiąc o jeden krok za dużo, złamie wszystko, co do tej pory miał. Wiele osób, które były mu bliskie, odeszło od niego, wybierając własne drogi. I chociaż wiedział, że tak wyglądało życie, że faktycznie można było iść gdzieś przed siebie, że można było wędrować do własnych celów, nieustannie czuł, że zostawał gdzieś z tyłu. Być może to lęk przed samotnością pchał go do niektórych decyzji, do tego, żeby grać idiotę, chociaż nie do końca musiał to robić. Nie umiał tego do końca wyjaśnić, nie umiał samemu sobie przełożyć, że przecież nie wszyscy musieli się od niego odwracać, więc ciągle kręcił się w kółko, ciągle wracał do własnych błędów, żyjąc przeszłością i własnymi sprzecznymi emocjami.
Serce biło mu mocno, chociaż nie umiał powiedzieć dlaczego. Nie chodziło lęk, bardziej o niepewność sytuacji, w jakiej się właśnie znalazł, jakby spodziewał się, że za chwilę jednak stanie się coś, czego nie chciał. Albo też coś, co chciałby zrobić, ale jednocześnie wiedział, że nie powinien. To było znowu plątanie się w sieciach, w problemach, jakie pozornie powinny już dawno go opuścić, a jednak trwał w nich, jak ryba w cienkiej sieci. Dlatego też trzymał mocno Longweia, zaciskając palce na jego nadgarstku, nie puszczając go, nie pozwalając na to, żeby mu uciekł, co z całą pewnością ograniczało jego swobodę, ale w tej chwili zabierali ją sobie wzajemnie.
Przyglądał mu się w otaczającym ich półmroku, dostrzegając jego ciemne oczy w chwilach, gdy w pokoju na chwilę robiło się jaśniej. Zastanawiał się, czy kiedykolwiek z kimkolwiek rozmawiał tak szczerze, czy poza Olą ludzie wiedzieli, jaki był naprawdę i co dokładnie ukrywał, starając się z tym żyć, starając się sobie z tym radzić. Być może Alise, choć od dawna nie miał z nią kontaktu i nie chciał dalej plątać jej w to, co się z nim działo. Być może Mulan, chociaż z nią nigdy nie dyskutował poważnie, po prostu pozwalając, żeby ich przyjaźń opierała się o szaleństwa. Być może jego imiennik, który był pod wieloma względami taki sam, jak on. Ale miał wrażenie, że nikt nigdy nie podchodził do niego aż tak spokojnie, jak Longwei.
- To oszukiwanie – powiedział cicho, komentując w ten sposób własne ukrywanie przeszłości, to, że nie był wcale tak dobrym człowiekiem. Świadczyły o tym również blizny na jego ciele, ślady po rozcięciach, ślady po tym, że potrafił się bić i wiedział, jak to robić. Był również pewien, że znaleźliby się ludzie, którzy uciekliby od niego, gdyby dowiedzieli się, że potrafił rozwiązywać swoje problemy za pomocą pięści, co ostatnio prawie nie miało miejsca, a jego porywczość niespodziewanie zaczęła się tonować.
Odetchnął nieco głębiej, nie wycofując się pod wpływem jego dotyku, ale mierzył go wciąż uważnym spojrzeniem, przypominając sobie słowa profesora Walsha, te napomnienia, że miłość nie była posiadaniem, że nie wiązała się z niczym podobnym. Nic zatem dziwnego, że na moment stracił dech, a jego serce zabiło gwałtownie i dość nieregularnie, gdy ponownie odsuwał od siebie wspomnienia czegoś, do czego nie chciał nigdy więcej wracać, wspomnienia czegoś, co go zmieniło i nauczyło, że nie wchodzi się do szamba, tylko dlatego, że pozornie jest niesamowicie pociągające.
- Jeśli mógłbym ci w ten sposób pomóc – stwierdził w końcu, marszcząc lekko brwi, nie wiedząc, jak do końca wyrazić to, co miał jeszcze na myśli. Nic zatem dziwnego, że prychnął na kolejne słowa Longweia i poruszył się, jakby jednak chciał w coś uderzyć, zaciskając na moment mocniej palce na jego nadgarstku, by później zamknąć oczy i odetchnąć znowu głębiej. – Ale wtedy nie będzie tak samo, jak było. I stracisz swój kluczowy argument – dodał w końcu, spoglądając na niego jedynie jednym okiem, klucząc we własnych myślach i poczuciu, że tak jak było, było dobrze. Wygodnie. Momentami zabawnie, gdy tłumaczył się innym.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2425
  Liczba postów : 1061
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Lut 07 2023, 18:12;

Uśmiechnął się lekko, poprawiając tak, aby leżeć wygodniej, nie odsuwając się wcale od Maxa. Tak było wygodnie, przyjemnie, nie było powodu, żeby miał nagle się odsunąć, nie potrafiąc również wrócić do poprzedniej pozycji. Nie chciał także wyciągać swojego nadgarstka z uścisku przyjaciela, pozwalając mu przytrzymać się bliżej, podejrzewając, że to w jakiś sposób mu pomagało.
- To nie jest oszukiwanie... Na początku zastanawiałem się, dlaczego nie powiedziałeś wcześniej, żebym nie brał tego wszystkiego na poważnie. Później przez chwilę szukałem różnicy między twoją przyjaźnią z Olą i przyjaźnią ze mną, skoro obawiałeś się, czy będę żałować, jeślibyś mnie pocałował. Teraz kiedy... Nie mogę powiedzieć, że rozumiem cię w pełni, bo to byłoby kłamstwo, ale jestem w stanie zrozumieć co miało wpływ na to wszystko - odezwał się po chwili, mimowolnie zaciskając palce na materiale jego koszulki, jakby chciał go przyciągnąć, ale kiedy zorientował się, co robi, rozluźnił palce. Nie chciał prowokować go do kolejnego szarpnięcia, jak te sprzed chwili, a wolał uspokoić go. Jednocześnie nie wiedział, dlaczego serce zaczęło rozbijać mu się gwałtownie w piersi, gdy tylko dotarło do niego, że w pewnym sensie, z różnych powodów, obaj chcieli zatrzymać stan, jaki był wcześniej. Obaj chcieli, aby ich relacja się nie zmieniła, aby wróciła do tego, co mieli na samym początku.
- Na brak argumentu znajdę inny, zarówno do odmawiania randek, czy aranżowaniu kolejnego małżeństwa. To nie jest tak ważne w tej sytuacji - stwierdził łagodnie. - Tylko... Zostaje w takim razie pytanie, czy mam jednak traktować to, co się stało równie poważnie, jak do tej pory, czy obaj tak to traktujemy, czy jednak nie. I nie, naprawdę, nie boję się tej zaborczości, która brzmi jak cień przeszłości i nie zdołała mnie w żaden sposób odstraszyć.
Zmęczenie uderzyło w niego nagle, z mocą, sprawiając, że miał ochotę po prostu zostać, jak leżał, aby zasnąć. Ciężar odkryć z rezerwatu mieszał się z ciężarem prywatnych rozterek. Nie mogli po prostu zostawić tego tematu bez rozwiązania, wiedział o tym, a jednocześnie nie był pewien, czy było proste wyjście z tego, w co się wplątali, nie robiąc tak właściwie nic, czego obaj do tej pory nie chcieli.
+

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Lut 07 2023, 18:12;

- To, co przydarzyło się Oli było… wcześniej – powiedział jedynie, lekko wzruszając ramionami, uważając, że to wyjaśniało całą sprawę. Prawda była taka, że gdyby wplątał się w coś skomplikowanego z przyjaciółką, zapewne zachowywałby się podobnie, jak w tej chwili, nie chcąc w żaden sposób jej skrzywdzić. Inaczej miała się sprawa z Riverem, którego właściwie nie znał i nie miało dla niego żadnego znaczenia to, co się wydarzyło, ot, po prostu było, ale nie wliczało się w nic konkretnego, przeminęło, zanim w ogóle o tym pomyślał. Prawdę mówiąc, właściwie już prawie o tym nie pamiętał, traktując to jak zabawny incydent i nic więcej, a już na pewno nie zamierzał się nad tym w żaden sposób rozwodzić. Musiał również przyznać, że był już nieco zmęczony tą rozmową, tym, z czym się wiązała, chociaż jednocześnie liczył na to, że zdoła się wykaraskać z problemów, w jakie się wepchnął, starając się po prostu o niektórych rzeczach żartować. Teraz widział, że nie zachował się właściwie, ale odnosił wrażenie, że wszystko jednocześnie zostało wyjaśnione.
Jednocześnie miał świadomość, że nie we wszystkim doszli do porozumienia, że niektóre kwestie pozostawały otwarte, a ich pojmowanie różniło się z uwagi na to, jacy po prostu byli. Istniał cień szansy, że kiedyś wszystko sobie wyjaśnią, że ostatecznie znajdą rozwiązania, ale Max zdecydowanie nie miał siły na dalsze szarpanie się, kiedy fale emocji zdawały się wciąż przez niego przetaczać. Odetchnął nieco głębiej, trochę jakby sennie, mając wrażenie, że zaczynają pulsować mu skronie, po czym zagryzł wargę. Trwał tak przez dłuższą chwilę, po czym w końcu skinął ledwie dostrzegalnie głową.
- Zostawmy to tak, jak jest – mruknął w końcu, nie wiedząc, jak inaczej miałby wyjaśnić to, o czym myślał, nad czym się obecnie zastanawiał. Liczył na to, że to jest właściwa odpowiedź, że to jest właściwy wybór, że nie będą go żałowali, że obaj wiedzą, co w tej chwili robią. Zamknął oczy, nie puszczając dalej ręki Longweia, trwając w takim zawieszeniu, mając świadomość, że wiele spraw dookoła nich potwornie się skomplikowało, chociaż nie powinno. Wydawało mu się jednak, że trzymając się razem, że nie zmieniając tego, co było mimo wszystko dobre, będą w stanie osiągnąć sukces, którego potrzebowali. Dla niektórych byłoby to zapewne trwanie w zawieszeniu, ale Max widział w tym nie tylko stałość i bezpieczeństwo, ale również coś na kształt cienia obietnicy, że po prostu sobie pomogą, kiedy będzie to konieczne. Tak po prostu.

z.t x2

+

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyCzw Kwi 20 2023, 19:05;

Nie wiedział, jak właściwie doszło do tego, że wrócili do tego pomysłu z wakacji, ale skoro już się to trafiło, to nie zamierzał tego w żaden sposób odrzucać. Był to dobry zamysł, który na dokładkę mógł przetestować na samym sobie, a poza tym odciągał skutecznie jego myśli od sprawy Mulan, od poszukiwania rozwiązań i leków na coś, co nie dało się tak łatwo wyleczyć, co właściwie było chorobą śmiertelną. I chociaż trudno było mu to tak naprawdę przyznać, miał tego pełną świadomość. Wiedział, że życie jego przyjaciółki przemijało, że trwało, ale powoli, krok za krokiem, rozpadało się, niszczało i trudno było przewidzieć, co jeszcze z tego wyjdzie, jak ostatecznie będzie to wyglądać, jak się to zakończy. Skoro miał teraz możliwość zająć się czymś innym, nie skupiać się dodatkowo na własnych studiach, pracy dyplomowej, czy praktykach, to zamierzał z tego po prostu bezczelnie korzystać, mając świadomość, że właśnie to może postawić go na nogi i spowodować, że poczuje się chociaż trochę lepiej, a nie znajdzie się tak w środku niczego.
Wpuścił imiennika, kiedy tylko się zjawił, rzucając coś na temat ostatniego pożaru, który spowodował w okolicy znaczne szkody, ale jakimś cudem w dużej mierze ocalił to mieszkanie, pozwalając im na to, żeby tutaj zostali. Pewnie powinni pomyśleć o tym, żeby coś zmienić, gdzieś się przenieść, czy coś podobnego, ale wydarzyło się zdecydowanie za dużo, żeby skupiać się na czymś podobnym. Tak więc musieli zadowolić się tym, co po prostu mieli, wierząc w to, że to im w zupełności wystarczy i jakoś zdołają popracować nad tym, co zamierzali zrobić.
- Chodź, nie będziemy wysadzali w powietrze salonu – stwierdził, zabierając Maxa do swojego pokoju, gdzie miał przygotowane wszystkie potrzebne rzeczy i przy okazji, co było zadziwiające, posprzątał. Skoro miał nad czymś pracować, to mimo wszystko musiał ogarnąć bajzel i wszystkie podręczniki, notatki i książki, jakie teraz piętrzyły się pod ścianami, wskazując na to, że Brewer poważnie podchodził do swojej pracy, do leczenia ludzi, ucząc się w każdej możliwej chwili, czytając coraz trudniejsze opracowania, sięgając tam, gdzie wcześniej na pewno by nie sięgnął.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyPią Kwi 21 2023, 10:16;

Strasznie się ucieszył, gdy w końcu udało mu się zgadać z Brewerem w kwestii eliksiru, o którym kiedyś mu opowiadał. Potrzebował teraz pracy i kreatywności, a akurat ten temat mógł mu załatwić obydwa za jednym zamachem. Był dodatkowo zmotywowany, bo zaczął trzymać w ustach liść mandragory, potrzebny do przyrządzenia eliksiru animagicznego. Miał nadzieję, że uda mu się osiągnąć to za pierwszym razem i nie będzie musiał przy kolejnej pełni powtarzać całego procesu. Jak do tej pory nie szło mu najgorzej, choć tak jak mówił Whitelight, zdarzało mu się czasem zapomnieć o tym składniku w swoich ustach i o mało co go nie połknąć.
Uśmiech nieco mu zbladł, gdy usłyszał o pożarach, ale na szczęście imiennikowi nic się większego nie stało, więc mógł odetchnąć z ulgą. Pamiętał, co mówiła mu Harmony i starał się zbytnio nie martwić, ale nie zawsze mógł nad tym zapanować. Sam uniknął tego wszystkiego, będąc na chwilowym wygnaniu.
-Salon dobry, jak każde inne pomieszczenie. - Wyszczerzył się, ale grzecznie podreptał za gryfonem do jego sypialni, w której po chwili zaczął się sam rozpakowywać. -Widzę nieźle się przygotowałeś. Wprowadź mnie w to, co masz w głowie. - Poprosił, wyciągając z magicznie powiększonej torby wszystkie swoje przybory, kociołki, składniki, książki i notatki. Szło mu trochę wolniej niż zawsze, bo miał obandażowane wszystkie palce u obydwu rąk, ale mimo to dość szybko postawił swoje małe stanowisko w sypialni kumpla.
-Próbowałeś już cokolwiek upichcić?  - Zapytał jeszcze dla pewności, czy poruszają się wciąż w strefie teorii, czy może Brewer przeszedł już do metody prób i błędów, z której mogli wyciągnąć jakieś wnioski.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyPią Kwi 21 2023, 21:08;

- Po tym, jak mnie opierdoliłeś w Avalonie, pamiętam o odpowiednim porządku - stwierdził, wzruszając lekko ramionami, a później oparł się o ścianę, zakładając ręce na piersi, zastanawiając się, jak ma wyjaśnić wszystko to, nad czym do tej pory myślał, nie do końca wyraźnie, nie do końca jasno, nie bardzo wiedząc, od jakiej dokładnie strony ugryźć całe to zagadnienie eliksiru. To było dla niego coś zupełnie nowego, coś, czego nigdy nie robił i chociaż zdołał zdecydowanie poprawić swoją wiedzę w tym zakresie, miał świadomość, że potrzebował pomocy kogoś o wiele bardziej doświadczonego.
- Nie ma tego wiele, bo w życiu nie brałem się do tworzenia czegoś od zera. Potrzebuję czegoś, co może wyciszyć i uspokoić, co potencjalnie mogłoby wyklarować sposób myślenia po wizji. Dlatego uznałem, że bazą w tym eliksirze mogłaby być melisa, na tyle wyraźna i mocna, żeby wpływała na reakcję organizmu. W którymś momencie przyszło mi do głowy wykorzystanie sproszkowanej malwy, bo centaury używają jej do wróżenia, ale nie sądzę, żeby miała jakieś właściwości, które mogłyby ostatecznie pomóc w wygładzeniu tego, co się dzieje z jasnowidzem w takiej chwili. Przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl, ale jest trochę pieprznięta, skoro myślę o uspokojeniu melisą - wyjaśnił, pocierając skronie, zastanawiając się nad tym, co właściwie na siebie brał i czy to był dobry pomysł, skoro chuja się na tym znał. Z drugiej strony, miał przy sobie specjalistę, który z całą pewnością mógł pomóc mu wpaść na odpowiednie tory, a jeśli mieliby okazję do tego, żeby wypróbować kilka potencjalnych wersji tego eliksiru, tym lepiej. Spojrzał więc teraz na swojego imiennika, uznając, że nie może zatrzymywać całej wiedzy dla siebie, nawet jeśli jego pomysły były zjebane.
- Zastanawiałem się nad piórem memortka. Jest w veritaserum, czy w eliksirach na pamięć - powiedział ostatecznie, wzruszając lekko ramionami, po czym pokręcił głową. - Nie, to wszystko na razie faza przemyśleń i ustawiania w głowie możliwości. Nie mam aż takiego doświadczenia, żeby wiedzieć, w jakie reakcje wchodzą ze sobą poszczególne składniki - odparł na jego pytanie, uśmiechając się przy tej okazji dość rozbrajająco, wiedząc jednocześnie, że niewątpliwie robił w tej chwili z siebie skończonego kretyna, ale ani trochę mu to nie przeszkadzało.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyPią Kwi 21 2023, 21:24;

Wyszczerzył się do Brewera, bo teraz, jak chłopak o tym wspomniał, to dokładnie przypomniał sobie tamtą sytuację.
-Kto by pomyślał, że ktoś mnie kiedyś posłucha. - Zażartował sobie, a jednocześnie nawet był dumny i to z ich obu. Zdecydowanie wolał pracować w środowisku, w którym sam mógł nabałaganić, ale w taki sposób, żeby wszystkie składniki były pod ręką i nie ucierpiały w całym procesie, a to wcale nie było tak łatwe, jak mogło się wydawać. Rzucił więc okiem na wszelkie drzwi, okna i potencjalne zwierzęta, by wiedzieć, jakie tutaj mogą czekać na nich niespodzianki, bo jednak nie było to jego laboratorium, które znał lepiej niż samego siebie.
-Nie musi być wiele, wystarczy zalążek idei. - Zachęcił kumpla, po czym wsłuchał się w to, co siedziało mu w głowie. Miał swoje przemyślenia, ale nie chciał ich powiedzieć, dopóki nie usłyszy alternatywy, na którą się zapowiadało i miał nadzieję, że imiennik nie będzie chciał wstrzymać tych informacji. Na szczęście Solberg nie musiał długo czekać i nim wyjął ostatni pojemniczek ze swojej torby, miał już pełen obraz sytuacji. A przynajmniej na tyle, na ile na tym etapie dało się go mieć.
-Myślisz w dobrym kierunku, ale zacznijmy od podstaw. Domyślam się, że mówiąc o bazie, masz na myśli składnik, który będzie pełnił najważniejszą funkcję, w tym przypadku wyciszającą. Musisz jeszcze pomyśleć o drugiej bazie, a mianowicie o tym, co będzie stanowiło podstawę eliksiru i utrzyma ciężar dokładanych do niego składników. Melisa jest na obydwie te rzeczy za słaba. Bardzo dobrze wspiera działanie eliksiru i dodaje mu rumieńców, ale musiałbyś użyć z pięć kilo żeby mogła przyjąć na siebie jakąkolwiek większą rolę. - Zaczął tłumaczyć, wcale nie tonem nauczyciela, czy kogoś, kto uznaje się za osobę wyższą, a po prostu informacyjnie, szczerze chcąc pomóc kumplowi i nakierować go na właściwą drogę. -Pióro memortka brzmi dla mnie zdecydowanie lepiej, jeśli nie jest strzałem w dziesiątkę, ale tylko dla bazy magicznej. Dla samej podstawy eliksiru, szczególnie takiego, który ma działać leczniczo, będziesz potrzebował czegoś tłustego, kalorycznego i najlepiej regenerującego, co nawet jeśli zatraci trochę właściwości, wciąż utrzyma wszystko w kupie. Nad resztą przyjdzie czas zastanawiać się później, ale bez tego nigdzie nie ruszysz. - Wyjaśnił, chwytając za jeden ze swoich notesów i pokazując gryfonowi notatki, które sam sporządził swoim krzywym pismem, gdy szukał metody na dobranie odpowiednich baz pod somnium.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyNie Kwi 23 2023, 12:04;

To, co teraz robił, było dla Maxa właściwie zupełną przygodą. Nie miał pojęcia, w co się pcha, ale też nie sądził, żeby było to aż tak trudne, żeby nie mógł sobie z tym zupełnie poradzić. Ludzie cały czas wymyślali nowe rzeczy, więc sądził, że on również może spróbować i nawet jeśli mu się nie uda, to przynajmniej nabędzie doświadczenie w minimalnym zakresie. To był jakiś plus i mógł czerpać z niego wiedzę na przyszłość, kiedy przyjdzie mu już pochylać się nad innymi zagadnieniami, nad chorobami, nad cierpieniem pacjentów i całą masą innych rzeczy. Na razie jednak wysłuchał swojego imiennika, który oczywiście miał o wiele większe doświadczenie związane z eliksirami i właśnie się nim dzielił.
- Dobra, nie jestem w to najlepszy - przyznał, śmiejąc się cicho, a potem przesunął dłonią po podręcznikach, które leżały obok niego, marszcząc lekko brwi. - Coś jak... krwawe ziele albo kora drzewa wiggen? - rzucił zatem, patrząc na drugiego chłopaka, zastanawiając się, czy tym razem jego myśli szły w dobrą stronę, czy jednak zdecydowanie gdzieś odbijały i nie wiedział, dokąd właściwie zmierzał. Bo tak naprawdę nie bardzo wiedział, jak się za to wszystko zabrać i skakał z tematu w temat, próbując dokonać jakiejś analizy, która nie do końca mu wychodziła. Nie mógł jednak zaczynać całkowicie od podstaw, skoro zabierał się za tworzenie czegoś, co nie mogło być samo w sobie nazbyt banalne, bo wtedy po prostu nie byłoby zbyt skuteczne.
- Myślałem też, żeby użyć składników z płynnego szczęścia. W końcu mogłyby przydać się do podbudowania właściwości eliksiru. Skoro tam dodają nam wiele możliwości i wszystko nam się udaje, to tutaj mogłyby działać wspomagająco i stymulująco - zauważył, wzruszając lekko ramionami, pozwalając na to, żeby jego imiennik tę kwestię zweryfikował, a sam sięgnął po własne notatki, dodając do nich wspomniane przez Solberga podstawy, które musiały mimo wszystko stworzyć bazę eliksiru. Później, zapewne, będzie mógł dodawać do niej inne rzeczy, żeby wszystko działało lepiej albo było po prostu łatwiej przyswajalne.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyPon Kwi 24 2023, 20:53;

Tworzenie czegoś od nowa nigdy nie było proste, ale fakt, Solberg miał już w tym jakieś doświadczenie i przynajmniej wiedział, gdzie mniej więcej zacząć. Co prawda uzdrawianie nie było do końca jego dziedziną, a tym bardziej już wróżbiarstwo, ale eliksiry już tak i to bardzo. Brewer miał przed sobą długą i ciężką drogę, a jego imiennik był gotów pomóc mu na każdym etapie w miarę swoich możliwości i wiedzy, jaką posiadał w temacie magicznych mikstur.
-Wyluzuj, nikt nie jest w to mistrzem. Jakby tworzenie eliksirów było takie proste, to byle charłak mógłby to zrobić. - Pocieszył kumpla w swoim stylu, po czym postarał się wyjaśnić mu zawiłości, jakie niosła za sobą chociażby sama baza czegoś takiego. -Bingo! - Pochwalił gryfona, bo ten szybko załapał, o co mu chodziło. -Osobiście jestem fanem krwawego ziela, ze względu na jego możliwości, ale jest też cięższe do zbalansowania i może wiązać się z większą ilością przykrych konsekwencji w wypadku porażki. Nie odradzam, ale uświadamiam, z czym to się może wiązać. Wiggen jest bezpieczną opcją i zdecydowanie bardziej neutralną, ziele niesie ryzyko, ale też dobrze ogarnięte, potrafi zdziałać cuda. - Przedstawił obydwie strony medalu, by chłopak świadomie mógł sam podjąć decyzję. Felix nie miał pojęcia, która droga jest prawidłowa, więc nie chciał go nawet nakierowywać w żadną ze stron. Ot wyraził swoją opinię i przekazał wiedzę, jaką na temat składników posiadał.
-To tak nie działa. Znaczy....ehhhhh.... - Westchnął, wyciągając paczkę szlugów i gestem pytając imiennika, czy może sobie zapalić. -Sam składnik w sobie może obiecywać złote góry, ale to tak naprawdę od kombinacji z resztą zależy, jak zadziała. Płynne szczęścia działa tak, a nie inaczej, bo ma takie a nie inne ingrediencje, poddane tej jedynej, wyjątkowej obróbce. Nie mówię, że tu nie zadziałają, ale musisz być tego świadom. Jakie konkretnie składniki miałeś na myśli?  - Zapytał, ciekaw tego, czy uda mu się od razu stworzyć w myślach prototyp, czy jednak będą musieli się nieco pogłówkować. Niektóre ingrediencje zdecydowanie łatwiej było ze sobą łączyć, a innych za żadne skarby nie powinno się stawiać obok siebie, o czym Solberg nie raz zdążył się już w życiu przekonać.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptySob Kwi 29 2023, 20:24;

Wszystko wskazywało na to, że Max od człowieka, który wiele rzeczy olewał i miał je właściwie w dupie, przeszedł do człowieka, który mimo wszystko się starał, który próbował osiągnąć sukces, który starał się sięgnąć po to, co było dla niego ważne. Pewnie dlatego podchodził do tego eliksiru tak, a nie inaczej, co było z jego strony bez dwóch zdań głupie i nieodpowiedzialne, ale jakoś nie umiał jeszcze znaleźć złotego środka. Człowiek uczył się jednak powoli, więc miał czas na to, żeby oswoić się z myślą, że w podejmowanych działaniach nie zawsze będzie idealny. Co, akurat w przypadku uzdrowiciela, było nieco ryzykowna i w tym zakresie Max nie zamierzał sobie niczego odpuszczać.
Wysłuchał uważnie imiennika, zastanawiając się nad tym, co ten miał mu do powiedzenia, jednocześnie zestawiając to z tym, co chciał tak naprawdę osiągnąć, kiwając do siebie głową. Wiedział, że swoimi pomysłami i założeniami może się w każdej chwili wpierdolić na minę, ale właściwie nawet mu to nie przeszkadzało. To było coś, co chciał sprawdzić, spróbować i przekonać się, czy był zdolny do tego, żeby tworzyć coś własnego, czy może jednak był tylko odtwórcą.
- Myślę, że lepszy będzie w takim razie wiggen, bo jeśli chcę uzyskać coś stabilnego do niestabilnego jasnowidza, to zdecydowanie wolę nie ryzykować. Przynajmniej tak mi się wydaje, że to może być lepsze rozwiązanie - uznał, wzruszając ramionami, bo prawda była taka, że chuja wiedział, co z tego wyjdzie. Od czegoś jednak, jak zresztą jego imiennik doskonale wiedział, trzeba było zacząć, a siedzenie z założonymi rękami było ostatnią rzeczą, jakiej w tej chwili potrzebował, skoro już postanowił się za coś zabrać.
- Nie mogę wjebać w to wszystkich składników stamtąd - mruknął, bardziej do samego siebie, wiedząc, że stworzenie czegoś z niczego jest zdecydowanie trudniejsze, niż bazowanie na czymś, co już istniało. Podrapał się po brodzie, jakby to miało mu w czymś pomóc, czy uratować go przed odpowiedzią, ale potem wspomniał o jajach popiełka, zaraz marszcząc brwi. - No, chyba że, wykorzystać coś z tojadowego. Ostatecznie on również ma wpływać na nie do końca stabilną jednostkę.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyCzw Maj 04 2023, 08:02;

Solberg nie uważał, że podchodzenie w ten sposób do eliksirów było głupie, ale on prawdopodobnie nie był też najlepszym przykładem. Cieszył się, że jego imiennik postanowił zaryzykować i wziąć sprawy w swoje ręce. Był gotów pomóc mu w tej podróży i upewnić się, że Brewer ją przeżyje. Nie chciał i też nie posiadał wiedzy uzdrowicielskiej na tyle dużej, by całkowicie się mieszać w projekt, ale przynajmniej mógł go pokierować i wybić z głowy pomysły, które bez wątpienia skończyłyby się szpitalnym łóżkiem, czy też stylową urną.
-No to wiggen. - Przytaknął, samemu nie będąc pewnym, czy jest to dobre rozwiązanie, dopóki nie mieli reszty receptury. Wiedział natomiast, że ten składnik ma odpowiedni potencjał i przy odpowiedniej kombinacji może zdziałać wiele dobrego.
-Tojad, figi, skrzek... - Wymienił pod nosem, jak dziecko, powtarzające materiał do sprawdzianu. -To może zadziałać. - Uśmiechnął się, po krótkiej analizie w swoim umyśle. -Spróbowałbym też czegoś przeciwnego do rzeczy, które wywołują wizję. Nie wiem z jakich ziółek wróżycie, ale jakby to skontrować? Może czymś odzwierzęcym? - Wkraczał na nieznane sobie terytorium, ale burza mózgów raczej nie miała przykrych konsekwencji. Może i Solberg był zaznajomiony z eliksirami, ale jeśli chodziło o tematy wróżbiarskie, była to dla niego zupełnie nieznana działka. Wiedział tylko, jak Brewer męczył się po wizjach i szczerze miał nadzieję, że uda mu się coś zdziałać nie tylko dla siebie samego, ale i innych jasnowidzów, którzy musieli przechodzić przez to piekło.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptySob Maj 06 2023, 13:29;

Wiggen. Pióro memortka. To brzmiało, jak początek planu, chociaż Max miał wrażenie, że taplał się w bagnie, które było dla niego całkowicie obce, nieznane i niepewne. Wiedział, że nie od razu wszystko zrobiono, zbudowano i coś tam jeszcze, ale tak naprawdę miał wrażenie, że rozpierdala właśnie głową mur. I było mu naprawdę trudno to jakoś przetrwać, jakoś dotrzeć do sedna sprawy, toteż cieszył się, że jego imiennik zebrał się w sobie, znalazł czas i do niego wpadł, żeby wspólnie popracowali nad różnymi recepturami. Na jego kolejne słowa i pytania przekrzywił lekko głowę, zaczynając krążyć po pokoju.
- Najczęściej używasz liści herbaty, przynajmniej w Anglii, ale występują też inne sposoby. Centaury używają na ten przykład malwy, ale jest sporo ziół halucynogennych, które stosowano w różnych zakątkach ziemi, by wprowadzić widzących we właściwy trans. Większość z nich przyjmowana jest w postaci dymu albo obrazu, poza grzybami, rzecz jasna. Ze składnikami odzwierzęcymi jest u mnie trochę gorzej, więc będę pewnie ryzykował. Na pewno nie miód trzminorka, bo na cholerę mi to. Żądło żądlibąka? Bez sensu. Krew salamandry? Pasuje do eliksiru wigoru, ale nie wiem, co zrobi w zestawieniu z wiggenem i piórem memortka - wyrzucił z siebie, wyraźnie zastanawiając się nad niektórymi kwestiami, ale na razie sprawy związane z tworzeniem eliksirów były dla niego na tyle zawiłe, że po prostu błądził po omacku, sięgając ku składnikom, które pamiętał. Wymienione przez niego nie były jednak na pewno tym, czego szukał, bo ani nie potrzebował melancholii, ani nie potrzebował lewitacji, nie był zaś pewien, czy krew salamandry w zestawieniu z pozostałymi możliwościami dałaby mu to, czego potrzebował. Dlatego też liczył na to, że może jego imiennik podsunie mu tutaj jakąś myśl albo po prostu da jakieś podpowiedzi dotyczące tego, jak pewne rzeczy łagodzić albo co ze sobą wchodziło w bardzo niepożądane reakcje. Bo Max podejrzewał, że Solberg doskonale to wiedział.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Maj 09 2023, 11:37;

-Herbata nic nam nie da. - Wtrącił od razu ze śmiechem, po czym słuchał dalej, poszerzając też swoją wiedzę na temat wróżbiarstwa i metod, jakie stosowano, by przewidzieć przyszłość. -Malwa mogłaby być pomocna.... - Mruknął, myśląc gorączkowo, jakby można było skontrować tę roślinę, gdy weszli na temat składników odzwierzęcych. Obydwoje zdawali się myśleć na głos i powoli mieli już szablon, na którym mogli zbudować eliksir, ale też obydwoje zdawali sobie sprawę, że to dopiero początek trudnej drogi, jaka czekała gryfona. -Krew salamandry jest zawsze dobrym wyborem. Ma silne właściwości, ale jest też okropnie niebezpieczna. Użyłbym jej, ale musisz pomyśleć o naprawdę silnym stabilizatorze. - Zgodził się, nakreślając sytuację. Oczywiście, że bardzo dobrze wiedział, jakie mogą być konsekwencje, bo nie raz się już sparzył pracując z tym popularnym składnikiem. -Może nerka legwana? - Zaproponował zdecydowanie rzadką ingrediencję, ale na szczęście Solberg miał niejedno dojście i wiedział, jak ściągnąć praktycznie wszystko. -Nie martw się, to legalne, ale trochę bardziej kosztowne. Mogę Ci ogarnąć jeśli się zdecydujesz. - Dodał jeszcze, żeby gryfon nie musiał się martwić o to, skąd brać takie smaczki. Choć może nie było to najlepsze określenie do tego rodzaju wnętrzności biednego zwierzęcia.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptySro Maj 10 2023, 20:46;

- Wiem. Zresztą, sam uważam ją za dość kiepski składnik. Malwa też jakoś szczególnie mocno na mnie nie działała, ale podejrzewam, że to jest już całkowicie osobnicze. Niektórzy próbują wróżyć również na nagietkach, ale przez ich obserwowanie. Nie będę mówił o taliach kwiatowych, bo to nam w ogóle nie pomoże – wyjaśnił, kręcąc się w kółko, ale prawda była taka, że nieco się już zgubił w swoich pomysłach, nadal mając wrażenie, że melisa i malwa nie będą takie złe, ale faktycznie nie miały takiej siły, żeby stanowić podstawy do tego, co usiłował zrobić. Co do tego jednego miał akurat przekonanie, więc po prostu pokiwał do siebie głową, słuchając uwag Solberga, by ostatecznie unieść lekko brwi.
- Legwana? Nerka? – zapytał, jakby nie do końca wiedział, co to jest i jak miałby się do tego zabrać, więc mimo wszystko poprosił o rozwinięcie tematu. Wpisał na swoją listę krew salamandry, zastanawiając się, czy faktycznie mogła mu się przydać, jednocześnie kręcąc nad tym lekko nosem, ale prawda była taka, że nie do końca umiał to wszystko skompletować. – A kolce szpiczaka albo kości taranda? Myślisz, że to dobry kierunek, czy zupełnie nie? – zapytał jeszcze, stukając w swoje notatki, zastanawiając się, czy to właściwie miało sens, chociaż musiał przyznać, że to właśnie krew salamandry bardziej go w tej chwili korciła, zupełnie, jakby faktycznie spodziewał się, że może tutaj zdziałać jakieś cuda.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyCzw Maj 11 2023, 11:04;

-Wasza społeczność jest jednak strasznie pojebana. - Zaśmiał się, gdy usłyszał o gapieniu się w nagietki i jakiś kwiatowych taliach. No to zdecydowanie nie pasowało do mistycznego obrazu wielkich jasnowidzów, który często kreowano. -Ale masz rację, to nam za dużo nie da. - Dodał jeszcze nieco poważniej, bo jakoś nie sądził, by jakakolwiek forma tarota czy fakt wpatrywania się w coś, miały im pomóc.
-No tak. Ma bardzo fajne właściwości stabilizujące. Dowiedziałem się co nieco o tym, jak siedziałem teraz w Kolumbii. Ponoć dobrze współpracuje ze składnikami pochodzącymi z drzew, więc przy wiggen może dać ciekawe i skuteczne rezultaty. - Wyjaśnił, skoro imiennik potrzebował rozwinięcia tematu. Zresztą nie był to dla niego problem, bo o eliksirach i ich składnikach mógł nawijać bez przerwy, jeśli tylko ktoś był na tyle chętny, lub szalony, żeby go wysłuchać.
-Kości taranada bym wybrał z tej dwójki, ale eliksir będzie Ci jebał i smakował jak zgniłe mięso. Da się to na spokojnie obejść jakimś intensywnym dodatkiem. Może trochę skoncentrowanego olejku z jaśminu, albo drzewa sandałowego.... - Myślał na głos, zastanawiając się co może zniwelować ten okropny smród, jakim przesiąkały aż do szpiku te magiczne jelenie. Oczywiście wiedział, że odpowiednia ilość godzin nad kociołkiem przyniosłaby mu idealne rozwiązanie, ale tutaj musiałby mieć prawdopodobnie składniki, by z nimi popracować. Sama teoria nie była w stanie pomóc mu aż tak mocno.
-Przy używaniu krwi salamandry warto też pamiętać, by jej nie przegrzewać. Nie powinieneś na żadnym etapie mieć większej temperatury niż osiemdziesiąt stopni. Normalnie zalecałbym nawet siedemdziesiąt, ale jak odpowiednio ją zneutralizujesz, możesz pozwolić sobie na trochę więcej. - Wtrącił troszkę zasad BHP, które wypadało znać, bo co jak co, ale nie chciał by Brewer wylądował w Mungu z poparzeniami trzeciego stopnia. Albo i nawet w gorszym stanie, ze stopioną połową twarzy, bo i takie przypadki widział na oddziale wypadków eliksirowarskich.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyWto Maj 16 2023, 20:29;

- Nie powiedziałbym, żeby wasza była normalna – stwierdził, odnosząc się do tego nieszczęsnego legwana, który przecież nic nikomu nie zawadzał, a jednak najwyraźniej stał się istotnym składnikiem jakiegoś szalonego eliksiru. A przynajmniej wszystko na to właśnie wskazywało i Max nie do końca wiedział, jak do tego podejść. Z drugiej strony, używali traszki, szpiczaków, nietoperzy i całej masy stworzeń, które z całą pewnością również wolałby nie skończyć w garnku. Nic zatem dziwnego, że po prostu uważnie wysłuchał tego wszystkiego, co miał do powiedzenia jego imiennik, starając się jednocześnie poczynić jakieś sensowne notatki, które mógłby później wykorzystać, mając nadzieję, że złoży wkrótce wszystko w całość.
- Dobra, wywalmy te kości, nie pasują mi za bardzo do obecnego konceptu – stwierdził w końcu, kręcąc głową i patrząc w swoje notatki, dodając do nich uwagi Solberga, wiedząc, że ten znał się o wiele lepiej od niego na eliksirach i mógł mu wskazać właściwą drogę rozwoju. To zaś w pełni mu odpowiadało, a jednocześnie powodowało, że przychodziły mu do głowy coraz dziwniejsze pomysły i założenia. Te jednak musiał odłożyć na razie na półkę, bo od czegoś przecież musiał w ogóle zacząć. A ten eliksir, który miał przed nosem, przynajmniej na papierze, był pierwszym krokiem w przyszłość.
- Więc… Bazą byłby wiggen, do tego pióro memortka i stawiałbym raczej na jedno, bo obawiam się, że w innym wypadku za bardzo podbiję jego zdolności. Krew salamandry, jako ostatnia, a później jako dodatki… Melisa i malwa na próbę. Brakuje mi czegoś, co by to wszystko równoważyło – wymamrotał, w stronę samego siebie i swojego imiennika, mając mimo wszystko nadzieję, że ten podsunie mu jeszcze jeden genialny pomysł. Chociaż, jednocześnie, nie do końca chciał w pełni na nim polegać, uważając, że mimo wszystko powinien z wieloma sprawami poradzić sobie całkiem sam. Zupełnie tak, jak w tej chwili.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4226
  Liczba postów : 11847
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyPon Cze 12 2023, 00:40;

-Fair point. - Przyznał, śmiejąc się jeszcze bardziej, bo faktycznie dla kogoś z zewnątrz, takie wykorzystywanie zwierzęcych części musiało być strasznie popierdolone. Cóż, Brewer otworzył mu oczy i Solberg miał sobie to zapamiętać, przynajmniej na jakiś czas.
-Tak, też myślę, że nic tu nie dadzą. Nie żebym się wymądrzał, ale po prostu bardzo rzadko się je używa ze względu na ten okropny odór. Lepiej znaleźć coś innego i zdecydowanie mniej zgniłego. - Potwierdził, bo też nie był specjalnie fanem tego składnika. Oczywiście, gdyby jego imiennik uznał to za warte przetestowania, pewnie by go nie zniechęcał, ale zdecydowanie wolał rzeczy, które nie psuły całego doświadczenia odorem i okropnie nieprzyjemnym, słodkawym posmakiem, który daleki był od pychoty słodyczy.
-Yhym.... - Zapisywał zarówno w głowie jak i na papierze to, do czego udało im się już dojść, by mieć do czego się odnieść w przyszłości, ale i też żeby lepiej zwizualizować sobie, co może być brakującym składnikiem w tym wszystkim. -Jaja popiełka. Tak, tego bym spróbował na Twoim miejscu. - Powiedział po dłuższej chwili zastanowienia się, bo nic lepszego nie przychodziło mu do głowy. -Najwyżej jak nie, do pomyślimy dalej, ale w tej chwili, to najlepsze, co mogę zaproponować. - Dodał, dając imiennikowi do zrozumienia, że nie jest alfą i omegą i też może się mylić, ale nie ma zamiaru się poddać przez jedną, czy dwie głupie pomyłki.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 5635
  Liczba postów : 2283
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptySro Cze 14 2023, 18:12;

- Wygląda na to, że po prostu nie możemy należeć do normalnego świata – skwitował Brewer, wzruszając lekko ramionami, ale to teraz nie miało wielkiego znaczenia. Wiedział, że nie było sensu w przeciąganiu tej liny w nieskończoność. Mieli coś ważniejszego na głowie, niż zarzucanie sobie wzajemnie, że ich środowiska były co najmniej pochrzanione, bo to też nic by nie zmieniało i nie prowadziło do niczego dobrego. Mieli zdecydowanie inne rzeczy na głowie i na nich musieli się skupić, po kolei niektóre składniki odrzucając, inne wykorzystując, chociaż oczywiście to wszystko była tylko i wyłącznie teoria. Tę trzeba było przełożyć później na praktykę.
- Dobra, w takim razie dopisuję je do listy i będę sprawdzał, jak to się właściwie ze sobą łączy. Jak nic nie wysadzę w powietrze, to będę potrzebował kogoś, kto popilnuje mnie, jak będę to testował – stwierdził ostatecznie, dorzucając jeszcze, że pewnie trochę mu to zajmie. Nie przejmował się tym jednak, uważnie notując to, co wybrali, dopytując jeszcze imiennika, ile w takim razie proponowałby gramatur poszczególnych składników. Wciągnęli się w tę pracę, prowadząc dyskusje jeszcze przez długi czas, starając się znaleźć najlepsze rozwiązania dla swoich planów, które oczywiście niekoniecznie musiały się sprawdzić. Od czegoś musieli jednak zacząć, innego wyjścia z sytuacji po prostu nie było.

z.t x2

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 2425
  Liczba postów : 1061
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 EmptyNie Lip 09 2023, 12:51;

W końcu nadszedł dzień ostatniego egzaminu Maxa, do którego Gryfon przygotowywał się naprawdę ciężko i Longwei chciał mu to jakoś wynagrodzić. Z tego powodu zamienił się zmianą ze znajomym z pracy, zyskując dzień wolny, który mógł poświęcić na przygotowanie właściwej kolacji w ich mieszkaniu. Chciał, żeby była lepsza od tych, jakie zwykle na szybko jedli, albo które przygotowywał na następny dzień tylko do odgrzania. Wiedział już, jakiego rodzaju dania lubił Gryfon i z tego powodu pół dnia spędził na zakupach, a drugie pół na przygotowywaniu jedzenia. W mieszkaniu unosił się przyjemny zapach kończonych powoli potraw, a od kuchni słychać było cichy śpiew Longweia po mandaryńsku.
Świnks i gdziekon wyraźnie czekały na jakieś dodatkowe smakołyki, które miałyby spaść mężczyźnie z blatu, ale Huang nie zwracał na nich uwagi. Zaklęciem posłał zastawę na stół, aby czekała już na swoim miejscu, bez zaprzątania jego głowy. Cały czas próbował też uspokoić swoje oszalałe myśli, które krążyły we wszystkich możliwych kierunkach, przez co niemal pomylił deser z daniem głównym i dodałby niewłaściwych przypraw. Mimowolnie zastanawiał się, czy naprawdę to, jak w tej chwili się zachowywał było inne, czy naprawdę nie przygotowywałby w podobny sposób kolacji dla, chociażby Oli, czy też dla Maxa, gdyby ich relacja miała inny start.
Nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie, nie wiedząc w pełni, jak zachowywałby się w innych okolicznościach. Teraz po prostu chciał sprawić przyjemność przyjacielowi, żeby ten się rozluźnił i odpoczął, znalazł wytchnienie od tygodni przepełnionych nauką. Chciał także sam nie musieć zastanawiać się nad tym, w jaką stronę wszystko zmierzało i nie chodziło tylko o to, co działo się między nim a Brewerem. Nie rozumiał debat, pikiet urządzanych na ulicach, nie rozumiał także zachowań w samym Ministerstwie. Jednak nie mógł wziąć w nich udziału, kiedy sam był rozdarty. Logicznie chciałby ratować smoka, wiedząc, że nie jego winą było to, że został wykorzystany do dziwnych rytuałów, że ktoś wyraźnie postarał się, aby legenda stała się rzeczywistością. Był zdania, że w odpowiednich warunkach mógłby okazać się niegroźny, a nad wszystkim można było zapanować. Jednocześnie to właśnie ten smok stał za odebraniem zdrowia Mulan i nawet jeśli czuła się już lepiej, nie było pewności, co będzie dalej. Ta myśl prowadziła do chęci zabicia go, ale... Zawsze było jakieś “ale” niezależnie od strony, jaką chciało się zająć.
Westchnął lekko pocierając dłonią czoło, po czym poprawił fartuch, który miał na sobie ubrany, aby na pewno nic na niego nie kapnęło, gdy zaczął energicznie mieszać szykowaną masę na deser. W końcu usłyszał otwierane drzwi, a gdziekon teleportował się z cichym trzaskiem do salonu, aby jako pierwszy zobaczyć, kto przyszedł. Świnks nie przejawiał jednak większego zainteresowania, wpatrując się uparcie w blat.
- To już był ostatni egzamin, dobrze pamiętam? - Huang zawołał z kuchni, wychylając się na chwilę z łagodnym uśmiechem na twarzy. - Możemy uczcić koniec?

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Mieszkanie nr 8 - Page 3 QzgSDG8








Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 8 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 8  Mieszkanie nr 8 - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Mieszkanie nr 8

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 5Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Mieszkanie nr 8 - Page 3 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Ulica Tojadowa
 :: 
Kamienica nr 52
-