Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pub "Pod czarnym kotem"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
AutorWiadomość


Curtis Juvinall
Curtis Juvinall

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 213
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6488-curtis-laura-juvinall?highlight=Curtis+Juvinall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6489-jakub-zjem-twoja-okreznice
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptySob Sie 17 2013, 13:24;

First topic message reminder :


Pub "Pod czarnym kotem"

Mały pub na końcu Nokturnu, gdzie uczniom i studentom stanowczo nie radzimy się zapuszczać - to z powodu, iż przy zakurzonym, lepiącym się barze, spotkać można twarze, łudząco podobne do tych, które krzywią się ze złością na pierwszych stronach Proroka Codziennego, często trzymając tabliczkę WANTED. Jest tu zaledwie parę stolików, które prawdopodobnie nigdy nie miały szansy zostać chociażby przetarte, wokół unosi się kurz, słychać przyciszone, bardzo podejrzane rozmowy. Śmiało można przypuszczać, że jest to najbardziej obskurny i niegościnny pub czarodziejskiego Londynu.

Napoje:
Jagodowy jabol
Miętowy Memortek
Smocza Krew
Absynt
Stokrotkowy Haust
Różowy Druzgotek
Ognista Whisky
Sherry
Malinowy Znikacz
Rum porzeczkowy
Papa Vodka
Tuică
Uścisk Merlina
Zezowaty Iwan

Papierosy:
Boginy
Hogsy
Volde-Morty
Feniksowe
Lordki
Magia 69
Pocałunek Dementora


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptyPon Wrz 04 2023, 21:57;

Coś w Nicholasie było intrygującego, ale co konkretnie to nijak nie umiałaby wskazać. Przede wszystkim wydawał się powiewem świeżości na tej zatęchłej ulicy i wśród nieprzyjemnych gości pubu. Z jakiegoś powodu Fire pragnęła otaczać go pomocnym ramieniem, żeby nie natknął się na dużo gorszych bywalców, którzy też mogliby chętnie młodzieńca zaczepiać. Chociaż czy aby na pewno towarzystwo tej jednookiej czarownicy stanowiło lepszą alternatywę dla Nico?
- Gram na skrzypcach. - wyjawiła, odrobinę zaledwie odczuwając speszenie. Dość długo już nie dotykała starego instrumentu odziedziczonego po dziadku, a kiedy grała to często w samotności. Muzyka wyzwalała w Blaithin emocje, które wylewała wraz z każdym wyważonym dźwiękiem. Bywała wtedy bardzo odkryta i myśl, że ktoś mógłby ją wtedy obserwować wywierała drobne ukłucie wstydu.
Wszystko poszło zgodnie z naprędce wymyślonym planem rudowłosej, więc odczuwała prawdziwe zadowolenie i poniekąd jakąś dumę z siebie, że coś ugrała dla własnego sklepu. Nicholas przejawiał zadatki na doskonałego partnera w interesach. Mogła to stwierdzić już po tych kilkunastu minutach spędzonych w jego towarzystwie. Był ambitny, bystry, ostrożny, a przy tym zgadzał się z Fire. To ostatnie definitywnie sugerowało owocną współpracę.
- Hmmm. Kto by pomyślał, że możesz być taki kuszący? - zniżyła nieco ton głosu, aby specjalnie podtrzymać atmosferę, jaką sam niejako zainicjował na koniec ich rozmowy. Zaraz potem zepsuła ten uwodzicielski efekt przez parsknięcie śmiechem. Tym razem brzmiało to całkiem swobodnie, tak że wszelki ślad po odczuwanym przez Szkotkę niepokoju zniknął. Nie wiadomo jednak czy to nie była tylko jej dobra gra aktorska.
- Dobrze, ale jeśli mi się spodoba to mogę chcieć Cię zatrzymać na całą noc. - uniosła zaczepnie brew, spoglądając na Nico z niewypowiedzianym pytaniem "Czy jesteś na to gotowy?".  Młodzieniec nie do końca wiedział kogo tutaj poznał. Z jakiegoś powodu Dear wolała wierzyć, że uda jej się długo utrzymywać pozory zwykłej, w miarę znośnej dziewczyny nim ta bańka pryśnie. Na moment odeszła od nowego znajomego, aby wezwać skrzata z Borgina i Burkesa, który odebrał zabezpieczoną szkatułkę i miał znaleźć jej dogodną skrytkę w sklepie, dopóki Blaithin tam nie wróci. Później teatralnym gestem zaprosiła bruneta do wyjścia, aby ramię w ramię ruszyli pod osłoną wieczornych lamp, które na Nokturnie gdzieniegdzie co jakiś czas migotały lub gasły całkowicie.

/zt x2 +
Powrót do góry Go down


Antonio Díaz
Antonio Díaz

Dorosły czarodziej
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : Wielka rana na plecach, rana po poparzeniu na ramieniu
Galeony : 578
  Liczba postów : 438
https://www.czarodzieje.org/t22066-antonio-aaron-diaz#722743
https://www.czarodzieje.org/t22078-poczta-antonio#723310
https://www.czarodzieje.org/t22067-antonio-diaz#722751
https://www.czarodzieje.org/t22483-antonio-diaz-dziennik#746036
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptyPią Wrz 08 2023, 17:01;

Wątek rybno-łuskowy 3/3


Dzisiaj zapowiadał się wyśmienity dzień. Idealny, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu pokazać się ludziom.
Díaz męczył się z łuskami już kolejny tydzień. Za radą Nicholasa bardzo dużo czasu spędzał w wodzie, czasami uparcie szorując przeklętą deformację, czasami po prostu trwając w bezruchu, chłonąc cierpliwie wodę. Młody mężczyzna miał rację, kąpiele bardzo pomagały, toteż Tony praktycznie nie ruszał się z wanny. W końcu jednak całe to siedzenie w domu bardzo mu się znudziło. Naskrobał więc pośpiesznie wiadomość do Fredericka z prośbą o spotkanie w pierwszym barze, który przyszedł mu do głowy. Wolał nie ruszać się ze Śmiertelnego Nokturnu dopóki nie przejdzie ta cała trytonia klątwa.
Wszedł do baru ubrany w zestaw, bez którego ostatnio nie ruszał się z domu. Skórzana kurtka, bluza z kapturem nasuniętym na czoło i przeciwsłoneczne okulary. Rozejrzał się pospiesznie po pomieszczeniu, by z  zadowoleniem stwierdzić, że nie ma tu nikogo znajomego. Ignorując grymas, w którym wykrzywiły się usta barmana zamówił podwójny rum i usiadł przy jednym ze stolików.
No cóż, teraz pozostało mu tylko czekać. I ignorować wielce nieprzychylne podszepty i pomruki niezadowolenia, które można sprowadzić do jednego wielkiego "co tu tak śmierdzi".

edit bo zapomniałam oznaczyć Rubsona


Ostatnio zmieniony przez Antonio Díaz dnia Nie Wrz 10 2023, 14:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptySob Wrz 09 2023, 17:35;

Frederick nie miał pojęcia, czego mógł chcieć od niego Díaz, a już zupełnie nie rozumiał, jak doszło do tego, że ten postanowił zobaczyć się z nim na Nokturnie. Zupełnie, jakby nie było innych miejsc na Wyspach, gdzie mogliby przyjemnie spędzić czas, musieli siedzieć akurat w Londynie, w jakiejś podejrzanej spelunie, gdzie zapewne robiło się tak krzywe interesy, że mózg Shercliffe'a nie byłby w stanie tego w żaden sposób ogarnąć. Nie zamierzał jednak dyskutować, zdając sobie sprawę z tego, że podobne zachowanie na pewno nie zaskarbiłoby mu przychylności przemytnika, a tej, co nie ulegało wątpliwości, potrzebował. Najbardziej potrzebowała jej jego rodzina, a i on sam nie miał powodów do tego, żeby nie chcieć widzieć się z mężczyzną, co nie zmieniało faktu, że oczywiście mógł sobie pomarudzić na temat tego, na czym stał świat i jak beznadziejne było to, że tak normalnie, po ludzku musiał włóczyć się po jakichś spelunach. W których na dokładkę śmierdziało rybą. Aczkolwiek, kiedy Frederick już znalazł się przy Diazie - bo trudno byłoby go nie znaleźć, biorąc pod uwagę, że nikt inny w pubie nie zachowywał się, jak ten zamaskowany idiota - zdał sobie sprawę z tego, że najwyraźniej to właśnie jego kumpel był źródłem tego odoru.
- Bardzo ciekawa woda kolońska, Díaz, taka prosto ze stęchłego portu - powiedział w formie powitania, rozglądając się przy okazji, jakby chciał go zapytać, czy faktycznie nie znał lepszego miejsca od tego, w którym się właśnie znajdowali. Bo to, co by nie mówić, wyglądało na co najmniej idiotyczne, zasrane i nie wiadomo, co jeszcze. Na pewno zaś było małe i jeśli Díaz nie chciał, żeby ktoś go zobaczył, to wybrał sobie chyba jedną z najgorszych możliwych lokalizacji. To zaś było mocno zabawne, przynajmniej dla Fredericka, który uważał podobne zagrywki za skończony kretynizm i podobało mu się to, jak jego znajomi sami wpędzali się w cudowne kłopoty. To zaś, że coś podobnego spotkało Antonio, było dla Shercliffe'a oczywiste, było wręcz widoczne gołym okiem i był aż zdziwiony, że nikt inny najwyraźniej się w tym jeszcze nie połapał i nie spróbował wykorzystać. Chociaż, oczywiście, tego ostatniego nie mógł być aż tak pewien, może właśnie z tego powodu został tutaj wezwany.

@Antonio Díaz

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Antonio Díaz
Antonio Díaz

Dorosły czarodziej
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : Wielka rana na plecach, rana po poparzeniu na ramieniu
Galeony : 578
  Liczba postów : 438
https://www.czarodzieje.org/t22066-antonio-aaron-diaz#722743
https://www.czarodzieje.org/t22078-poczta-antonio#723310
https://www.czarodzieje.org/t22067-antonio-diaz#722751
https://www.czarodzieje.org/t22483-antonio-diaz-dziennik#746036
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptyNie Wrz 10 2023, 15:07;

- Byłem przekonany, że ci się spodoba - Díaz uśmiechnął się ślicznie do Freda, który chwilę temu przekroczył próg speluny. Wyglądał, jakby nie tylko śmierdziało mu wspomnianą rybką, ale również jakby był średnio zadowolony z wystroju wnętrz cudownego pubu, w którym spotkać było można przeciekawą klientelę. Tony ściągnął niechętnie ciemne okulary, ukazując lepiej twarz pokrytą łuskami. Posłał Shercliffowi spojrzenie z gatunku “błagam, nic nie mów” i oparł się o siedzisko krzesła. Chciał sprawiać wrażenie wyluzowanego, ale niezbyt mu to wychodziło.
- No, to… Yyy… Jak życie? Trochę się nie widzieliśmy - zagaił, zaglądając do swojej szklanki. W przeciwieństwie do blondyna miał umysł myślą nieskalany, a przynajmniej aż tak mocno nie zwracał uwagi na takie szczegóły jak to, że siedzi w skórze w dusznym pubie przy dwudziestu pięciu stopniach na dworze. A tak wiele z nieprzychylnych spojrzeń skierowanych jest do ich stolika, a konkretniej w stronę pokrytego łuskami Tony’ego. Nie z takich kłopotów wychodził obronną ręką, bo przecież głupi ma zawsze szczęście.
- Jak widzisz ja wróciłem z Venetii z bardzo ciekawą pamiątką. Jak myślisz, ile jeszcze mi dni zostało? - zapytał dla żartu nie precyzując czy chodzi o to, ile dni będzie przeklęty czy ile dni będzie jeszcze żywy. Tak, to był świetny powód do żartów, ale były również pozytywy tej całej sytuacji. Nie dość, że wrócił do domu zdrowy (w takim sensie, że udało mu się nie zachorować), to jeszcze magia tego cholernego miasta pozbawiła go traumy związanej z porwaniem Bei. Być może dlatego pomimo niesprzyjających okoliczności rybno-łuskowych miał taki wspaniały humor. Wyrzuty sumienia nie dręczyły już go tak mocno, a jej wspomnienie nie zatruwało każdej wolnej chwili.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptyPon Wrz 11 2023, 21:58;

- Naprawdę, nie musiałeś, to specjalnie dla mnie? – zapytał ironicznie, kiedy już zajął miejsce przy stoliku, zastanawiając się, o co dokładnie chodziło Diazowi, skoro chciał się z nim spotkać, ale odnosił wrażenie, że temu po prostu się nudziło i najnormalniej w świecie wierciło go w dupie. To było całkiem prawdopodobne, na ile go znał, więc właściwie nawet nie poczuł się zdziwiony, kiedy jego znajomy zadał tak niesamowicie inteligentne pytanie, że Frederick niemalże wzniósł oczy ku sufitowi, zastanawiając się, czy za chwilę zaczną rozmawiać o pogodzie. To również było prawdopodobne, skoro najwyraźniej nie było niczego naglącego, niczego, co naprawdę musieliby omówić na Nokturnie, gdzie przecież nie każdy miał prawo wstępu. I Shercliffe zdawał sobie sprawę z tego, że część osób mogła być niezadowolona z jego obecności, a niektórzy mogli mieć nawet świadomość, kim dokładnie był i po co mógł się tutaj zjawić.
- Wspaniale, mam ostatnio przyjemność spotykać samych idiotów na swojej drodze – odpowiedział gładko, bardzo bezczelnie spoglądając na łuski, zastanawiając się, czym było to przekleństwo, na które właśnie się natknął. To było ciekawe, bo do tej pory nie słyszał o czymś takim i podejrzewał, że Díaz dostał za swoje, czy to za próby wykradnięcia czegoś, na czym zdecydowanie nie powinien kłaść łap, czy za to, że dobierał się do kogoś, do kogo nie powinien. Na tę ostatnią myśl Frederick niemalże uśmiechnął się w duchu, dochodząc do wniosku, że skoro zamierzali przyjemnie sobie plotkować bez większego sensu, to równie dobrze mógł nieco się z mężczyzną podrażnić.
- Stawiałbym na godziny, więc lepiej korzystaj z życia. Może będzie ci jeszcze dane spotkać Josephine – odpowiedział na to gładko, patrząc na przemytnika bez drgnięcia powieki, ciekaw tego, czy temu udało się gdzieś wpaść na rzeczoną. Do tej pory nic na ten temat nie słyszał, nie został również zarzucony uwagami, jak w przypadku Bloodwortha, więc istniała szansa na to, że Díaz miał jeszcze przed sobą urocze spotkanie z wściekłą ignorantką, która myślała, że zjadła wszystkie możliwe rozumy. Na razie jednak zamierzał dowiedzieć się, jak sprawy się miały, bo jeśli przemytnik się nudził, a wszystko na to wskazywało, to mógł, bardzo łatwo, znaleźć dla niego rozrywkę najwyższych lotów, domyślając się, że Antonio nie pogardzi taką przynętą.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Antonio Díaz
Antonio Díaz

Dorosły czarodziej
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : Wielka rana na plecach, rana po poparzeniu na ramieniu
Galeony : 578
  Liczba postów : 438
https://www.czarodzieje.org/t22066-antonio-aaron-diaz#722743
https://www.czarodzieje.org/t22078-poczta-antonio#723310
https://www.czarodzieje.org/t22067-antonio-diaz#722751
https://www.czarodzieje.org/t22483-antonio-diaz-dziennik#746036
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptyWto Wrz 12 2023, 00:11;

- Wszystko co robię, jest z myślą o tobie, Fred - jak widać pomimo tego, że ten dosłownie nazwał go idiotą humor wciąż mu sprzyjał. W sumie Shercliffe stanowił dla Diaza tajemnicę, bowiem pogodny Katalończyk nie mógł wręcz dowierzać ile złości i cynizmu mógł w sobie pomieścić tak młody człowiek. Nie zniechęcało to wcale Toniego, który najzwyczajniej na świecie polubił te jego docinki. Zapałał też sympatią do samego mężczyzny, od którego znacząco się przecież różnił. Nie zastanawiał się przy tym jakie były prawdziwe powody, dla których wiecznie niezadowolony Frederick się z nim spotyka. Być może naiwnie założył, że to jego wrodzona charyzma i wdzięk. A może czasem lepiej nie wiedzieć.
- To coś nowego? - zapytał zaczepnie, upijając łyk rumu. Posłał w jego stronę niewinny uśmiech wcale nie sugerując, że mentalnie jest upierdliwym, starym prykiem, który wszystkich ma za debili. Ignorował przy tym oczywisty fakt, że gdyby Díaz nie zachowywał się jak idiota to pewnie nie dostałby po dupie magią. Oczywiście, że to nie było w tej chwili istotne. Tony miał większą ochotę skupić się teraz na ploteczkach, no bo przecież Fred to taka dusza towarzystwa, że zaraz na pewno zapoda jakiś pikantny temat.
- Och, wybacz. Trochę o niej zapomniałem, niestety plan jest na razie w powijakach. Ale skoro nie zostało mi dużo czasu to całe szczęście, że jestem zajebiście przystojny. Szybko sobie z nią poradzę - parsknął śmiechem, przypuszczając że to wcale nieproste zadanie. Jeśli Josephine, o której nie dowiedział się przez ten czas absolutnie nic, była chociaż w połowie tak pogodna jak Shercliffe to czekała go samobójcza misja. Ale cóż, słowo się rzekło i spróbować chyba trzeba.
- Nie żebym coś sugerował - dodał po chwili, bo w sumie mogło to zabrzmieć jakby uważał Freda za brzydkiego. Wręcz przeciwnie, chociaż bez kija to by w życiu do niego nie podszedł. Może i bywał idiotą, ale miał resztki oleju w głowie.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptyCzw Wrz 14 2023, 20:23;

Frederick uniósł lekko brwi, przy okazji nieznacznie się krzywiąc, jakby chciał powiedzieć Diazowi, że takie uwagi nie były dobre i do niczego nie prowadziły. Mężczyzna mógłby stawać na głowie, a i tak nie wycisnąłby z ich spotkania nic więcej, a jednak za każdym razem próbował drażnić opiekuna zwierząt, zupełnie, jakby wierzył, że złamie jakiś jego opór. Nie było to jednak zupełnie możliwe i obaj zdawali sobie z tego sprawę, chociaż trzeba było przyznać, że w ich relacji to Frederick znajdował się na lepszej pozycji, mogąc przyznać szczerze, że tak naprawdę nie był takim głupkiem w stosunku do Antonia. Mógł z niego zresztą czytać jak z otwartej księgi, bo był szczery i czasami sprawiał wrażenie, jakby zapominał całkowicie o tym, że powinien trzymać język za zębami.
- Ostatnio po prostu zlecieliście się jak stado komarów z malarią – stwierdził prosto, wzdychając ciężko, po czym rozejrzał się po zebranych, w sposób leniwy, który nie sugerował jego złych zamiarów, zastanawiając się, jak szybko jego rodzice dowiedzą się, że był na Nokturnie. Bo to, że wieść ta do nich dotrze, było dla niego po prostu oczywiste. W końcu był na ich łańcuchu, był na jakimś podglądzie, którego nie rozumiał i właściwie chyba nawet nie chciał zrozumieć.
- Jeśli sądzisz, że bycie przystojnym wystarczy ci do tego, żeby ją zdobyć, to jednak cię zmartwię. Nic z tego – powiedział, patrząc na Diaza, a potem przeciągnął się nieznacznie, przyjmując taką minę, jakby się nad czymś zastanawiał. – Właściwie znam też innych, z którymi pewnie miałbyś ten problem, chociaż sam nie wiem, może się mylę. Ale skoro masz czas na pogawędki w tym rybim stroju i picie rumu, to zgaduję, że będziesz miał również czas pobawić się w inne magiczne stworzenie i przekonać się, co możesz wskórać – stwierdził, przekrzywiając lekko głowę, ciekaw tego, jak jego rozmówca zareaguje na tę propozycję.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Antonio Díaz
Antonio Díaz

Dorosły czarodziej
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : Wielka rana na plecach, rana po poparzeniu na ramieniu
Galeony : 578
  Liczba postów : 438
https://www.czarodzieje.org/t22066-antonio-aaron-diaz#722743
https://www.czarodzieje.org/t22078-poczta-antonio#723310
https://www.czarodzieje.org/t22067-antonio-diaz#722751
https://www.czarodzieje.org/t22483-antonio-diaz-dziennik#746036
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptyPon Wrz 18 2023, 14:52;

Chociaż zapewne tak wiele osób w to nie wierzyła, to prawda. Díaz był raczej szczerzy i prostolinijny. Nie lubił kłamstw, którymi raczył swoich rozmówców wyłącznie po to, aby osiągnąć jakieś określone wcześniej z góry cele. A wobec Freda, póki co, nie miał wcale złych zamiarów. Nie miał więc przesłanek, aby trzymać język za zębami. Może nie będzie mu się zwierzał, ale miał racjonalnego powodu, by się przy nim hamować. Przecież względnie mógł mu zaufać. W końcu poza koleżeńską relacją łączyły ich czasami wspólne interesy.
- Nie nasza wina, że masz taką słodką krew - wzruszył ramionami, podłapując metaforę. Nie wiedział co prawda kogo innego ten mógł mieć na myśli, ale czy miało to jakiekolwiek znaczenie? Uśmiechnął się na jego krzywy grymas, konstatując, że w sumie z tego się chyba nie wyrasta. Postrzegania świata w kategorii “ja” i “oni”. Może sytuacja była trochę inna, gdy dzieliło się dni z tą drugą połówką. Ale zarówno Díaz, jak i Shercliffe nie mieli tego szczęścia. Tony z powodu swoich błędów, a Fred… no cóż, szczerze wątpił, aby to Josephine miała dla tą jedyną.
Katalończyk struty alkoholem nie był zbytnio czuły na takie subtelne niuanse jak to, że jego rozmówca rozglądał się z zastanowieniem po sali. Nie wpadłoby mu do głowy, że mógł sprawić mu wiele problemów, wybierając za miejsce spotkanie taką a nie inną dziurę. Słuchał jego słów, które to przyjął z małym cmoknięciem.
- Oj, niedobrze. To fatalnie się składa, że jestem taki nieśmiały i wycofany. To będzie cud, jeśli faktycznie spojrzy na mnie przychylnym okiem - zażartował, nie wiedząc wcale jak wiele mogło być prawdy w tym, co powiedział. Optymistycznie zakładał, że raczej mu się uda a przecież historia z Fire pokazywała, że różnie może być.
Nachylił się jednak, słysząc kolejną kuszącą propozycję. Oho. Co ci się w tej głowie, Shercliffe?
- Zamieniam się w słuch. Dobrze zgadłeś, czasu mi nie brakuje. Śmiem twierdzić, że ostatnio prawie umarłem w domu z nudów. Chętnie się dowiem, co ty takiego znowu kombinujesz. - Uśmiechnął się, a potem zanurzył usta w trunku. Rozsiadł się już wygodniej, choć suche łuski wrzynały się w skórę i parzyły. A mimo to grymas nie znikał z jego twarzy, gdy czekał na odpowiedź.
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptySro Wrz 20 2023, 21:29;

- Uważaj, bo stracisz na niej zęby – odpowiedział prosto, patrząc wprost na Diaza, jakby zastanawiał się, czy ten w ogóle miał świadomość, z czym tak naprawdę igrał. Może Frederick nie był potężnym czarodziejem, ale posiadał wiedzę, która mogła sprowadzić na innych co najmniej nieszczęścia, która mogła doprowadzić do czegoś, z czym ci nie byliby w stanie sobie poradzić i niektórzy zdawali sobie z tego sprawę. Inni to ignorowali, a jeszcze inni wierzyli w to, że choćby miał nóż na gardle, nie wydawałby ich, nie zrobiłby czegoś, czego pozornie mógłby później żałować. Frederick nie był taki gładki, jak niektórym się zdawało, nie był również jedynie marudny, jednak tych, z którym coś ich łączyło, zwykł trzymać blisko siebie, wierząc w to, że było to lepszym rozwiązaniem, niż rzucanie im kłód pod nogi. To jednak również miało swoje granice i Antonio mógł być pewien, że jeśli zrobi błędny ruch, przekona się, że nazwisko czasami pomagało. W wielu kwestiach.
Na razie jednak rozmawiali w jakiejś spelunie i chociaż pozornie Frederick marudził, chociaż wiedział, że to nie skończy się dla niego zbyt dobrze, nie czuł się z tego powodu tak źle, jak sugerował. Właściwie nawet w jakimś sensie bawił się dobrze, wiedząc doskonale, że mógł spokojnie wpuścić Diaza w maliny, że mógł skłonić go do zrobienia czegoś, czego na pewno nie zrobiłby, gdyby się nie spotkali. Oczywiście, zamierzał mu pozostawić wolną rękę, ale skoro mężczyzna lubił się bawić, to dokładnie tę zabawę zamierzał mu dać, wierząc, że wyniknie z tego coś ciekawego.
- Wierz mi, będzie – stwierdził Frederick, wzdychając cicho, a potem założył ręce na piersi i odchylił się nieznacznie na krześle, machając przy okazji nogą, zastanawiając się, jak miał przekazać drugiemu mężczyźnie swoją nieco szaloną propozycję, tak, by połknął haczyk. Uznał jednak, że najlepiej będzie w tym wypadku nieco się zabawić, bo w końcu nie wszystko powinno być takie proste i jasne. – Chciałbyś poznać szaleńca, który próbował jeździć na akromantuli? Najwyraźniej nadal odnosi wrażenie, że może wiele rzeczy, skoro teraz może pochwalić się błyszczącą plakietką samego Ministerstwa – zapytał, uśmiechając się kącikiem ust, który jasno wskazywał na to, że miał z rzeczonym nieco na pieńku, a może po prostu ten go tak denerwował, że wolał się go pozbyć, nie zwracając na niego nadmiernej uwagi. Albo po prostu chciał zrobić mu na złość, co w przypadku Fredericka było niesamowicie prawdopodobne.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Antonio Díaz
Antonio Díaz

Dorosły czarodziej
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : Wielka rana na plecach, rana po poparzeniu na ramieniu
Galeony : 578
  Liczba postów : 438
https://www.czarodzieje.org/t22066-antonio-aaron-diaz#722743
https://www.czarodzieje.org/t22078-poczta-antonio#723310
https://www.czarodzieje.org/t22067-antonio-diaz#722751
https://www.czarodzieje.org/t22483-antonio-diaz-dziennik#746036
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptyCzw Wrz 21 2023, 22:06;

Díaz nawet gdyby miał tę świadomość, igrałby dalej. Taki po prostu, szczery w swojej głupocie. Zrozumiał jednak sugestię skrytą w tym spojrzeniu i w odpowiedzi uniósł ręce, jakby się poddawał. Nie wątpił w umiejętności i możliwości Freda. On miał za sobą całą potęgę swojego rodu, w dłoni dzierżył całkiem sprawną różdżkę, a jego wiedza i zdolności być może przerastały leniwego, starego Diaza. Ale przecież on się tylko droczył! To właśnie za to go tak bardzo polubił, prawda? Fakty są takie, że z jakiegoś powodu znosił jego towarzystwo.
- Nie martw się, wszystko się może zdarzyć. Jak nie tak to jakoś inaczej wykaraskamy cię z tej chujowej sytuacji. - Było mu go autentycznie szkoda, tak bardzo nie rozumiał przy tym decyzji jego rodziny. On sam spędził wiele dobrych lat z miłością swojego życia i choć ich historia nie skończyła się dobrze, nie żałował żadnej z chwil. Wiele by dał za to, aby i Fred uśmiechnął się kiedyś do przekornego losu. I z jakiegoś powodu wykrzesał w swoim sercu dobro, chęć oraz wolę, aby mu w tym pomóc. Wpraszanie się do łóżka Josephine nie było celem samym w sobie. Nie brakowało mu, szczególnie ostatnio, towarzystwa. I mówiąc całkowicie szczerze, średnio chciało mu się walczyć o przychylność kobiety, która - jak zakładał z opowieści - była zimna jak lód.
Nie czas to i nie miejsce roztrząsać meandry ich daremnego planu. Bo oto Fred podsuwał mu pod nos zupełnie coś innego, coś co chętnie w sumie zamierzał uczynić. Díaz to prosty chłop i pisał się na wszystko, co w jakikolwiek sposób może zaszkodzić ministerialnym dupkom.
- No jeśli tak bardzo chełpi się swoją nową błyskotką, chętnie mu zedrę mu ten uśmiech z twarzy. Jak się pewnie domyślasz, każdy przyjaciel systemu jest moim wrogiem. Nie trzymajże mnie w niepewności i zdradź szczegóły. Proszę - mówił ciszej, dyskretniej, szybciej. Gołym okiem było widać, że cała ta sprawa go zainteresowała. Nic dziwnego, skoro całymi dniami siedział w domu i zbijał bąki. Brakowało mu tego! Adrenaliny.
Na korzyść tej całej sytuacji podziałał również fakt, że Fred się w końcu u ś m i e c h n ą ł. Oho, czyżby pan maruda czerpał satysfakcję z uprzykrzania życia innym? Kto by się spodziewał.

______________________

I'd rather sail away
like a swan that's here and gone | a man gets tied up to the ground | he gives the world its saddest sound

Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptySro Wrz 27 2023, 11:42;

Frederick miał za sobą cały ród, całą rodzinę, która zajmowała również wysokie stanowiska w Ministerstwie, jak choćby Vesper i było to mocno zabawne, biorąc pod uwagę, że jego krewny zajmował się nielegalnym handlem zwierzętami. Widać jednak nawet wielkie rody nie były do końca czyste, a w ich zachowaniach i planach było wiele ukrytych intencji. Potrzebowali poklasku, ale potrzebowali również pieniędzy i to po prostu nie ulegało wątpliwości. Nie mogli unosić się jedynie na tym, co mieli, nie mogli tak po prostu dryfować na czymś, co do tej pory znali, nie mogli jedynie zasłaniać się nazwiskiem. Musieli działać i dokładnie to robili, chociaż ich ścieżki czasami zdawały się wykluczać.
Robili wiele rzeczy, jakich robić nie powinni, jak choćby te chore zaręczyny, do których Frederick w pewnym sensie przywykł, nie traktując ich jednak, jak czegoś, na czym powinien się koncentrować. To było coś, co swobodnie obok niego przepływało, ale wciąż liczył na to, że to on będzie tutaj zwycięzcą, że to Josephine polegnie i będzie musiała uciec z podkulonym ogonem. Nie znosili się i byli skłonni kopać pod sobą doły, to w ogóle nie ulegało wątpliwości, toteż nic dziwnego, że Frederick dawał wolną rękę Diazowi, pozwalając mu tym samym na to, by płynął z prądem, by robił, co mu się żywnie nie podobało. Na razie jednak miał dla niego inny, smakowity kąsek.
- Znam pewnego opiekuna smoków, któremu wydaje się najwyraźniej, że pozjadał wszystkie rozumy albo też, że ma talent do opiekowania się tymi zwierzętami. Kto wie, być może pewnego dnia postanowi zajść gdzieś wyżej, zająć ważniejsze stanowisko, zrobić coś, co wcale nam się nie spodoba. To trochę godzi w pewne interesy, nie sądzisz? - powiedział spokojnie, oczywiście konfabulując, bo nie miał bladego pojęcia, co zamierzał robić Huang i czy gdzieś go ciągnęło, ale to nie miało znaczenia. Frederick wspomniał również mimochodem, że rodzina tegoż opiekuna smoków również pracowała w Ministerstwie, a zatem, co za tym szło, stanowili pewną przeszkodę w realizacji pewnych celów. - Nie mówię, że masz się go pozbyć, bo nie lubię takich zabaw, ale wiem, że lubisz uprzykrzać innym życie. Chyba że wolisz przeciągnąć go na swoją stronę - dodał, bo nie był wariatem, który pragnąłby czyjejś śmierci, co mimo wszystko podkreślił, ale, jak widać było, lubił dawać innym pstryczki w nos. - Jestem pewien, że znajdziesz rozrywkę w drażnieniu go i przekonaniu się, jak bardzo wierny jest swojemu szefowi.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Antonio Díaz
Antonio Díaz

Dorosły czarodziej
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : Wielka rana na plecach, rana po poparzeniu na ramieniu
Galeony : 578
  Liczba postów : 438
https://www.czarodzieje.org/t22066-antonio-aaron-diaz#722743
https://www.czarodzieje.org/t22078-poczta-antonio#723310
https://www.czarodzieje.org/t22067-antonio-diaz#722751
https://www.czarodzieje.org/t22483-antonio-diaz-dziennik#746036
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptySro Paź 04 2023, 20:33;

Díaz nie miał nikogo. Musiał liczyć przede wszystkim na siebie i do tego był przyzwyczajony. To był jego własny wybór, od zapijaczonego ojca odszedł przecież jeszcze zanim temu się zmarło. A matka? Co mogło się z nią dziać? Antonio przypuszczał, że nic dobrego. Nie chciał jednak nic wiedzieć, czasami lepiej być nieświadomym.
Zresztą jeśli miałby do wyboru samotność albo los przyrzeczony Fredowi, bez wahania wybrałby to pierwsze. Na razie jednak jego uwaga była skupiona na kimś innym niż Josephine, bo Shercliffe w całej wspaniałomyślność podsuwał mu pod nos kąsek za kąskiem.
- Opiekun smoków? W tych czasach? To szaleństwo - skwitował krótko, zerkając na dno szklanki. - Wiesz jak to mówią, nadgorliwość jest najgorsza. To, jak daleko zajdzie zależy jednak na szczęście również od tego, jak dobrze radzi sobie z kryzysowymi sytuacjami. - Uśmiechnął się do niego krzywo, jasno sugerując, w jakiej postaci kryzys ma na myśli. - Trudno się z tobą nie zgodzić. Wszyscy, którzy godzą w nasze interesy są nam wrodzy.
Wzruszył ramionami, przyjmując konfabulację za świętą prawdę. Nie widział powodu, żeby Fred go okłamywał.
Nie, Díaz nie zamierzał się go w istocie pozbywać, bo na ten szczególny rodzaj traktowania trzeba było sobie sowicie zapracować. To nie tak, że nigdy nie odebrał komuś życia. W jego fachu robiło się różne rzeczy, ale akurat to… nigdy nie było takie proste. Tony starał się nie podejmować nieodwrwacalnych decyzji bez wyraźnej potrzeby. Ale uprzykrzanie życia na różne sposoby? Tę propozycję było mu o wiele łatwiej przyjąć.
- Wszystko zależy od ciebie. Ja go nie znam, jeśli jest takim urzędasem jak się spodziewam, po tym co mówisz, to drugie może być trudne. Ale to pierwsze? W to mi graj.
Spojrzał na Freda, lustrując go z uwagą. W sumie w tej chwili uderzyło go to, czy aby nie zastanawia na niego jakiejś sprytnej pułapki. Ale hej, po co miałby to robić?
- Gdzie go mogę znaleźć? Bo jak się spodziewasz, do Ministerstwa mi się zbytnio nie spieszy - rzucił niby od niechcenia, choć tak naprawdę był bardzo zaintrygowany tą propozycją.

+

______________________

I'd rather sail away
like a swan that's here and gone | a man gets tied up to the ground | he gives the world its saddest sound

Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1413
  Liczba postów : 547
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 EmptyNie Paź 08 2023, 15:26;

Czasami lepiej było być samotnym i Frederick doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Wolał, jeśli było to możliwe, uciekać, wolał znikać, kiedy robiło się zbyt tłoczno, wolał po prostu udawać, że nie istnieje. Oczywiście, to nie zawsze było rozwiązaniem jego problemów, to nie zawsze odpowiadało na jego wątpliwości, nie zawsze ratowało go przed problemami wszelkiego rodzaju, ale przeważnie dawało mu chociaż chwilę wytchnienia. Udawanie zaś, że go nie ma, było dla niego stosunkowo proste, bo już zdołał do tego przywyknąć przez mijające lata, zaszywając się w rezerwacie, znikając innym z oczu, by przypadkiem ich nie drażnić. Przed Diazem jednak nie zamierzał się chować, ani robić czegoś podobnego, bo mimo wszystko miał go za kogoś, kogo może trzymać blisko siebie.
- Nie mam pojęcia, jak naprawdę sobie z nimi radzi, ale ze wszech miar próbuje udowodnić, że jest w stanie panować nad każdą sytuacją. Jestem bardzo ciekawy, czy zdołasz wytrzymać z nim dłużej, niż pięć minut - powiedział, uśmiechając się ponownie kącikiem ust.
Nie miał powodów do tego, żeby robić krzywdę Diazowi, żeby wpuszczać go w jakieś maliny albo wyskakiwać z czymś podobnym. Prawdę mówiąc, podobało mu się to, że mógł mężczyźnie podrzucać kolejne uwagi, że mógł mu dawać kolejnych ludzi, na tacy, licząc na to, że obaj będą mieli z tego powodu niezłą zabawę. Zdaje się, że właśnie to nim kierowało w największej mierze, możliwość bawienia się innymi, obserwowanie, jak wpadali w pułapki, przyglądanie się, jak stopniowo gubili rytm, aż w końcu nie byli w stanie właściwie zrobić niczego przydatnego.
- Na pewno w Dolinie. Nie wiem, czy tam mieszka, ale tam go znajdziesz. W okolicach rezerwatu też, no i oczywiście na wzgórzach, ale tam pewnie nie będziesz się wybierał - stwierdził, a później w końcu w pełni zdradził personalia osoby, o której rozmawiali, dodając, że niewątpliwie tego opiekuna smoków nie będzie dało się minąć na ulicy. - Powiedziałbym, że całkiem niezły z niego fircyk, więc zapewne go nie przegapisz - dodał, by zaraz dorzucić, że Huang zawsze przepadał za magicznymi stworzeniami, więc pewnie wszystkie przytuliska są jego drugim domem, a następnie poklepał Diaza po ramieniu i życzył mu udanych łowów, które na pewno wyciągną do z pubu.

z.t x2
+

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 QzgSDG8








Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty


PisaniePub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty Re: Pub "Pod czarnym kotem"  Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pub "Pod czarnym kotem"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 7Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pub "Pod czarnym kotem" - Page 7 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
smiertelny nokturn
-