Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Altana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Altana  Altana - Page 2 EmptyPią Sie 17 2018, 20:36;

First topic message reminder :


Altana


Przyjemne, okryte poprzez płaszcz cienia miejsce - pośród zapierających dech w piersiach ogrodów. Stoły są dość rozległe, adresowane wobec liczniejszych grup osób - niźli wyłącznie kilka. Panuje tutaj orzeźwiająca podczas upałów aura - głównie, dzięki rozgałęzionym pędom winorośli, porastającej ażurową konstrukcję dachu.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
Galeony : 935
  Liczba postów : 2267
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyPią Sie 24 2018, 14:33;

Chwilę później obok Bridget pojawiła się Daisy Bennett, którą Puchonka miała okazję bliżej poznać podczas prób od przedstawienia teatralnego. O tym jednak wolałaby nie myśleć, jako że dla Bridget nie było to zbyt miłe wspomnienie, chociażby przez wzgląd an to, co stało się z Ezrą. Niemniej jednak uśmiechnęła się do dziewczyny, ciesząc się z tego, że zajęła miejsca przy niej.
- Cześć - odszepnęła życzliwie, po czym z zaciekawieniem spojrzała na figurkę, którą Gryfonka trzymała w ręce. - A Ty co masz? - zapytała jeszcze, pochylając się na chwilę. Och, jaguar! No nieźle. Przy drugim ramieniu Daisy pojawiła się Silvia i ją też Bridget powitała szerokim uśmiechem, nie miała jednak okazji wkręcić się w szybką pogawędkę, ponieważ profesor Bergmann zaczął mówić o przebiegu zajęć i tym, czego mieli się dziś uczyć. Starała się skupić wzrok na jego twarzy, lecz przyłapywała się na tym, iż zjeżdżał on wzdłuż jego sylwetki, podświadomie zmuszając ją do analizy jego sylwetki. Otrząsnęła się, przerażona tym, co działo się w jej głowie.
Figurki, figurki, figurki - nie jego figura.
Skupiła się więc na swoim kojocie, który na ten moment znajdował się w pozycji na czterech łapach, jakby złapany w połowie kroku. Jego pochylona głowa sugerowała, że zamierza węszyć, może zapolować na jakieś mniejsze stworzenie, a postawione w pion uszy nasłuchiwały. Bridget chciała, by kojot usiadł, wobec czego zamknęła na moment oczy, wyobrażając sobie w myślach, jak wyglądałby siedzący kojot, po czym machnęła różdżką i rzuciła zaklęcie. Coś jednak było nie w porządku, gdy w pierwszej chwili spojrzała na efekt. Kojot niby siedział, ale głowę miał jakoś tak nienaturalnie wygiętą. Czyżby zapomniała o tym szczególe? Skupiła się jeszcze raz, tym razem wyobrażając sobie poprawne jej ułożenie i po kolejnej próbie figurka wyglądała tak, jak powinna!

kostka na powodzenie: 3
suma 10: 25
różnica: 20 - 25 = -5 w granicach normy
Powrót do góry Go down


Carson Gilliams
Carson Gilliams

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 166,5cm
Galeony : 140
  Liczba postów : 348
https://www.czarodzieje.org/t16163-carson-o-gilliams
https://www.czarodzieje.org/t16171-poczta-pantoflowa-carson#442692
https://www.czarodzieje.org/t16162-carson-o-gilliams
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyPią Sie 24 2018, 23:59;

Do Carson w którymś momencie dołączyła Finnegan i chcąc nie chcąc musiała zakończyć swoje próby podsłuchiwania rozmowy między profesorem Bergmannem a Harriette. Była niesamowicie ciekawa jej przebiegu, w ogóle zastanawiała się, o czym Gryfonka mogłaby chcieć dyskutować z nauczycielem. Usłyszała coś o tym, czy w ogóle może wziąć udział w zajęciach, które organizował - czyżby jej wcześniejsze wybryki doprowadziły do faktycznej banicji na zajęcia z transmutacji? Przypał. Powitała jednak siostrę z uśmiechem i zajęła się obracaniem w dłoniach figurki jaguara. Zaraz potem został im wytłumaczony przebieg zajęć i Carson skupiła się, by zrozumieć to, czym mieli się dziś zajmować. Zaklęcie i cały proces rzucania go nie wydawał się być aż tak skomplikowany, dodatkowo wymagano od niej użycia wyobraźni, którą miała aż nazbyt aktywną na co dzień. Wyciągnęła różdżkę i skierowała ją na figurkę. Zawahała się jednak, nie mogąc się zdecydować na to, co w efekcie chciałaby zrobić. Uznała ostatecznie, że zmiana koloru będzie dobrą opcją - zamiast obecnego, życzyłaby sobie niebieskiego jaguara! Skupiła się mocno na niebieskim kolorze, po czym wypowiedziała zaklęcie. Posążek definitywnie swój kolor zmienił, lecz zamiast lazuru przybrał barwę bardziej morskiej zieleni. Nie było to aż tak dalekie od zamierzonego efektu, więc Carson wolała już zostawić figurkę tak, jak było. W sumie nawet bardziej podobał jej się ten morski, niż niebieski...

powodzenie: 4
suma: 36
różnica: 44 - 36 = 8 w normie
Powrót do góry Go down


Tilda Thìdley
Tilda Thìdley

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 46
  Liczba postów : 411
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15607-tilda-thidley#420456
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15652-tilda-thidley#421489
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15637-tilda-thidley
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptySob Sie 25 2018, 00:20;

Początkowo nie zwróciłam na nią uwagi, lecz w którymś momencie mój wzrok padł na jej młode oblicze - och, to ta mała Krukonka, która zmusiła mnie do pogoni w środku nocy po błoniach! Doskonale pamiętałam tamtą sytuację i zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie wyciągnęłam wtedy z tego zdarzenia żadnych konsekwencji? Na pewno nie z powodu żalu nad losem dziewczęcia - sama była sobie winna, mogła nie próbować mi zwiewać do jakiegoś ogrodu pod pretekstem pracy domowej z astronomii. Chyba nałożyło mi się wtedy zbyt wiele innych spraw i zwyczajnie w świecie zapomniałam powiadomić Daniela o owym zajściu, a chyba powinnam, prawda? W końcu była podopieczną jego domu. Postanowiłam jednak odwlec to na nieco później, najpierw chcąc się skupić na zajęciach i pilnowaniu poczynań uczniaków w chwili obecnej.
Zadanie nie wydawało się być trudne do ogarnięcia, a jednak jak zwykle musiała się znaleźć osoba, dla której pilnowanie figurki i skupienie na niej uwagi przez nieco więcej niż trzy minuty były prawdziwym wyzwaniem. Przechadzałam się po altanie powolnym krokiem, z uwagą patrząc na poczynania uczniów i z zadowoleniem stwierdzając, że spora część z nich jak na razie odnosiła sukces w nanoszeniu zmian w wyglądzie posążków. Jedynie taki niski chłopaczek miał problemy i rzucał zaklęcie kilkakrotnie, prawdopodobnie niedokładnie wyobrażając sobie zamierzony efekt końcowy - poza nim było raczej okej. Moją uwagę przykuł jednak wojownik, który postanowił zaznać odrobiny wolności i uciec od swojego tymczasowego właściciela. Chcąc zapobiec całkowitemu zgubieniu się figurki, rzuciłam szybkie Accio, przywołując ją do siebie. Złapałam ją w rękę i dość szybko namierzyłam nieodpowiedzialnego ucznia, który, oczywiście, pogrążony był w rozmowie z kolegą. Wręczyłam mu wojownika z wymownym wyrazem twarzy i zasugerowałam, że lepiej dla nich i całej reszty będzie, jeśli nie będą starali się posyłać figurek na wolność.
Korzystając z krótkiej chwili względnego spokoju, podeszłam do @Daniel Bergmann, by zagadać go o ową nieco przedawnioną sytuację.
- Przypomniała mi się jedna rzecz, miałam panu powiedzieć już dawno temu, ale nie było okazji - zaczęłam półgłosem, rzucając ukradkowe spojrzenie, czy aby na pewno nikt nas w tej chwili nie podsłuchuje. - Towarzyszyłam kiedyś młodej Krukonce na błoniach, twierdziła, że chce oglądać spadające gwiazdy i potrzebuje tego do pracy domowej z astronomii. Niestety zanim doszłyśmy do punktu obserwacyjnego, postanowiła mi uciec i musiałam biec za nią. Nie wykazywała żadnej skruchy, w ogóle wydawało jej się, że nie zrobiła nic złego. Przedstawiła się jako Carson Gilliams - powiedziałam. On sam powinien wiedzieć najlepiej, która z uczennic to Carson, nie musiałam mu pokazywać palcem, ani nic. - Pomyślałam, że chciałby pan wiedzieć o podobnym zachowaniu swoich podopiecznych - zakończyłam, uśmiechając się delikatnie. Ot, delikatna szpileczka.

kostka: 4
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptySob Sie 25 2018, 11:57;

Zajęcia w końcu się rozpoczęły, a w tym samym momencie podeszła do niej @Blaithin ''Fire'' A. Dear, na której widok zareagowała entuzjastycznym uśmiechem. Dla Nessy kuzynka zawsze była idealnym towarzystwem. Zlustrowała ją wzrokiem, kiwając delikatnie głową na dodatkowe przywitanie. Była nieco zaskoczona — pozytywnie - że Blaith zdecydowała się nawet we wakacje udać na zajęcia z transmutacji, która chyba średnio lubiła. A przynajmniej Lance tak podejrzewała. Nigdy nie przykładała się specjalnie do przedmiotu, a wiele zajęć zwyczajnie sobie odpuszczała. Na słowa rudzielca pokręciła przecząco głową, wysuwając nieco figurkę w jej stronę.
— Też tak myślałam, ale to jednak kojot! Ty już odebrałaś swoją?— odparła pogodnie, przesuwając się nieco, aby i gryfonka mogła skorzystać z filara, o który ślizgonka podpierała się plecami. Nigdy nie szydziła i nie rzucała złośliwych komentarzy, gdy ktoś się pomylił lub czegoś nie wiedział. Może magiczne, jak i normalne zwierzęta nie leżały w kręgu zainteresować Dearowny, a przecież nie mogła i nawet nie chciała mieć o to żadnych pretensji. Fire doskonale wiedziała, że gdyby potrzebowała, zawsze mogła przyjść do kuzynki, a ta bez zająknięcie się by jej pomogła, tłumacząc wszystko i nadrabiając materiał. No, chyba że były to runy, to pomoc od Nessy byłaby raczej wybitnie marna. Na jej słowa zaśmiała się, przenosząc karmelowe ślepia na trzymaną przez nią figurkę dostojnego wojownika, dzierżącego w dłoniach włócznię. Z łatwością można było zauważyć, że wylosowany przedmiot przypadł Blaith do gustu.
— Tak, żebyś zrobiła z mojego biednego i małego kojota pas na biodra? Trzeba jednak przyznać, że tak władcza statuetka Ci pasuje skarbie. — odparła z delikatnym westchnięciem, cofając swoją figurkę i przytulając do piersi. Miała wrażenie, że kojot mógł się wystraszyć propozycji, jak i srebrnego mężczyzny o rosłych mięśniach. Lance nie wiedziała, że jej kuzynka lubowała się w broni drzewcowej, białej czy jakiejkolwiek innej, ani że włócznie są w jej posiadaniu. Mogło to być nieco niepokojące, zważywszy na podejście do ludzi i całego świata, które reprezentowała sobą gryfonka. Nessa oczywiście kochała ją bezwarunkowo i zrobiłaby dla niej wszystko, ale doskonale wiedziała, że niewielu miało ten zaszczyt znalezienia się w liście osób przez nią tolerowanych.
Daniel zaczął mówić, a uwaga ślizgonki powędrowała w jego stronę. Znała zaklęcie, które wybrał na dziś i nie mogła się nie uśmiechnąć na samą myśl o jego stosowaniu. Zresztą, jakiekolwiek zajęcia z transmutacji wywoływały u żującej liścia Lanceleyówny małą ekscytację. To zawsze była droga do udoskonalenia, a ona wciąż miała trochę czasu przez następną pełnią, gdzie liść musiał zostać wyjęty, o ile warunki temu sprzyjały. Proces uzyskania zdolności animaga był długi i wymagał cierpliwości, jednak dotychczas wychodził jej nadzwyczaj dobrze. Nie zapominała o inkantacjach na świt i o zachodzie słońca, a także o pilnowaniu się z trzymaną w buzi rośliną. Ruda zsunęła z ramion plecak, wyjmując z niego swoją ukochaną różdżkę, której rękojeść zdobiona była skorupami jaj żmijoptaka, którego zresztą język był rdzeniem. Miała tylko nadzieję, że pochodził on od naturalnie padniętego osobnika, a nie z kłusownictwa. Zacisnęła ręce na patyku, stosując odpowiedni chwyt i spojrzała na kuzynkę z błyskiem w ślepiach.

— Po czarujmy trochę Blaith! Priopriari! — zaczęła z ekscytacją, następnie odstawiając figurkę na stojący nieopodal stolik i układając odpowiednio różdżkę. Wykonała wzór, wyraźnie wypowiedziała inkantację i skierowała koniec magicznego kija w stronę kojota. Zwierzę drgnęło pod wpływem zaklęcia, wstając i przekręcając łbem z zaciekawieniem. Przyglądał się sobie widocznie. Był teraz nieco większy, jego ogon i jutro były bardziej puszyste, a futro nabrało szaro-rudego koloru. Oklapnięte wcześniej uszko stało teraz nastroszone, a krewniak psa zamerdał ogonem i zawył z zadowoleniem, zaczynając uganiać się za ogonem. — Jaki jest słodki... Ciekawe czy będziemy mogli je zatrzymać!
Rzuciła z westchnięciem, wędrując spojrzeniem za dość żywą figurką. Wyglądał na zadowolonego! Przybrał nieco wilczą pozę i zastygł bezruchu, łypiąc brązowymi ślepiami na dwie kuzynki. Nessa znów wzięła go w ręce i przytuliła, mimowolnie głaszcząc palcem po głowie. Różdżka nadal tkwiła w dłoni. Obróciła się w stronę Fire, patrząc na nią z wyczekiwaniem i ciekawością.


Kostka na powodzenie: 3 - sukces
Kostka na główne: 31 - (Kojot) 20 - różnica 11, na styk. -sukces.
Link do kostek Tutaj
Powrót do góry Go down


Marceline Holmes
Marceline Holmes

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1207
  Liczba postów : 1162
https://www.czarodzieje.org/t15095-marceline-holmes
https://www.czarodzieje.org/t15273-sow
https://www.czarodzieje.org/t15094-marceline-holmes
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyNie Sie 26 2018, 22:02;

Była zażenowana.
Tak, po prostu.
Zażenowana ilorazem inteligencji mniejszym niż u gumochłona. Nie pojmowała imbecylów, którzy zapominali jednak o pewnym poziomie klasy, jaki wypada zachować – szczególnie, jeśli chodzi o dodatkowe zajęcia z jakiegokolwiek przedmiotu. Wielka szkoda, że niektóre dziewczyny były bardziej męskie, co czyniło je w odczuciu tak delikatnych osób jak Marce, mało atrakcyjnymi intelektualnie i fizycznie.
Cóż, wielka szkoda.
Może następnym razem skorzysta z Jęzlepu, który ułatwiłby funkcjonowanie pozostałym studentom przy tak egoistycznie-aroganckiej osobie? Rozważy to, ale na ten moment musiała skupić się na słowach wypowiadanych przez niegdyś bliskiego nauczyciela, jak gdyby chciała wykonać poprawnie zaklęcie, które było podstawą dzisiejszej lekcji.
- Propriari – wydusiła, a kiedy łuna wystrzeliła z jej różdżki – odetchnęła z ulgą. Uśmiech subtelnie przyozdobił delikatne lico krukonki. Jednak nie wyszła z wprawy, a to oznaczało powodzenie (prawdopodobnie) w dalszych ćwiczeniach. Odsunęła się jeszcze od Charliego, po czym w ciszy i spokoju spróbowała dokonać jakiejś przemiany, choć na tę nie miała żadnego pomysłu. Machnęła ponownie dłonią, a na materiale delikatnej sukienki bogini pojawił się kwiatowy wzór, który doskonale pasował do pozostałej kolorystyki figurki. Całe szczęście; może nie będzie na straconej pozycji?
Podjęła się kolejnych ćwiczeń, byle drobnych rozmiarów rzeźba bez trudu zaczęła z nią współpracować. Oczekiwała tego, dlatego skupiła błękitne spojrzenie na efemerycznych ruchach bogini, by zaraz potem utwierdzić się, że jej starania, a także kontakt zeń, okazał się na wysokim poziomie i obie wyszły z twarzą z tych zajęć.
Na razie.

Kostka pierwsza: 4
Co robię: 3
Suma oczek: 43 – wymagane 36, udało się aż nadto xD
Powrót do góry Go down


Liam A. Rivai
Liam A. Rivai

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178 cm.
C. szczególne : Wiecznie uśmiechnięty pyś.
Galeony : 534
  Liczba postów : 782
https://www.czarodzieje.org/t15707-liam-a-rivai#423856
https://www.czarodzieje.org/t15717-liam#423907
https://www.czarodzieje.org/t15708-liam-a-rivai#423857
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyPon Sie 27 2018, 20:13;

Wsłuchał się w treść zadania, opisywaną przez profesora Bergmanna i chociaż humor miał nie najlepszy, ucieszył się na wzmiankę, że ich dzisiejsza lekcja będzie głównie kreatywna. Hej, sam uwielbiał pracować twórczo! Nie zliczy ile kartek, zeszytów i szkicowników zmarnował na swoje bohomazy czy prześmiewcze komiksy. Najpewniej nie były warte takiej ilości zmarnowanych materiałów, ale Puchon zawsze świetnie się bawił mogąc coś nawymyślać, stworzyć, a najlepiej, żeby to jeszcze było śmieszne i sprawiało innym frajdę.
Spojrzał nawet nieco przychylniej na swoją wężową figurkę. No dobrze… więc co by jej tu zrobić?
- Priopriari! – zainkantował z niezwykłą dokładnością przykładając kraniec swojej tęczowej różdżki do statuetki. Zaklęcie spowodowało, że na łebku zwierzęcia pojawiła się drobna kuleczka. Chłopak był maksymalnie skupiony na uroku, próbując przekształcić polipa w coś, co wyglądałoby mniej jak śmiertelna choroba, a bardziej jak… melonik. Liam wyprostował się zachwycony swoim udanym czarem, patrząc z dumą na gada, któremu przyprawił wyjątkowo elegancki kapelutek.
- Ślicznie! Wyglądasz tak uroczo, ż-… oh? – nie, Rivai, to miał być Twój zły dzień, więc nawet nie myśl, że twoje starania kogokolwiek ucieszą… wąż wydał się niemalże oburzony melonikiem, który miał na głowie. Pretensjonalnie przewrócił oczami, a następnie odwrócił się do chłopaka grzbietem, zwijając w kulkę. - … no weź… naprawdę wyglądasz dobrze… - Liam podjął płonne próby dogadania się, ale gad był wyjątkowo obrażony. - Miałem ci nogi doprawić? Przecież jesteś wężem... nie chciałem robić z ciebie jaszczurki.. no ej... odwróć się, weź...

Priopriari: 4.
Suma kostek: 45 - fail.
Wydarzenie losowe: 2
Powrót do góry Go down


Gemma Twisleton
Gemma Twisleton

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : vel ENEMA - one man band, prefekt fabularny
Galeony : 432
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t13545-gemma-harper-twisleton
https://www.czarodzieje.org/t13552-najbardziej-poturbowana-sowa-w-hogu#360803
https://www.czarodzieje.org/t13553-gemma-harper-twisleton#360808
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyPon Sie 27 2018, 22:19;

Ona sama nie spodziewałaby się siebie na dodatkowych zajęciach, więc teoretycznie nie mogła tak do końca go winić, ale - na litość Merlina - nie musiał być przecież w tym taki dramatyczny! Mógł jej dać znać nawet miesiąc wcześniej. Ucieszyła by się tak samo, a przy okazji nie zeszłaby prawie na zawał. Przy ludziach...
Gemma nie robiła dram na lekcjach. Bardzo lubiła być szarym, nierozpoznawalnym za bardzo uczniem, bo nikt wtedy nie zwracał na nią zbytniej uwagi i mogła bez konsekwencji być nieukiem. Nie miała też zamiaru nikomu przeszkadzać. Nie żeby się nad tym wtedy w ogóle zastanawiała, ale przecież i tak było przed lekcją, teoretycznie więc nie zasłużyła sobie na krzywe spojrzenia co niektórych kujonów. Zresztą nikt inny się teraz nie liczył.
- Dupek, dupek, dupek... - kontynuowała elokwentną wiązankę, gdy skończyły jej się łzy, tym razem ciszej, teraz uderzając go głową, nie pięściami. Kai w tym czasie zaczął przepraszać psora, do czego z jednej strony chciała dołączyć, a z drugiej nie dała rady. W ogóle nie czuła się teraz na siłach uczestniczyć w czymkolwiek.
Przyjaciel zaparkował ją przy stole, na który pacnęła twarzą, trzęsąc się lekko. Obróciła głowę w stronę Gryfona, gdy usłyszała jego głos i poczuła, że chwyta ją za dłoń.
- Za-ab-b-biję cię - mruknęła trochę rozbawiona, ale nadal przede wszystkim roztrzęsiona. Nie było już mowy, że czegoś się nauczy. Najchętniej by wyszła, ale bała się Bergmanna - trochę liczyła na to, że sam ich wywali. Nie była nawet w stanie słuchać tego, co mówił, zrozumiała mniej więcej co trzecie słowo. Inkantacja na szczęście była jednym z nich, chociaż wiedziała już, że przy jej obecnym rozgorączkowaniu, może nie wyjść. Zwłaszcza, że wymowa nie należała do najbardziej przyjaznych jąkałom.
Popatrzyła na figurkę, którą wzięła zupełnie przypadkiem. Co mogła zrobić bogini? Nie zastanawiając się zbytnio nad zadaniem, zdecydowana dorobić jej irokeza, podniosła różdżkę i starając się choć na moment skupić na czym innym niż Kai, rzuciła zaklęcie.
- Prop-p-p-pri-a-ari - nawet się nie łudził, że coś jej z tego wyjdzie, nie przywidziała natomiast, że figurka się wpieni. Bogini rzuciła się na jej dłoń z taką zaciekłością, jakby Gemma dokonała najgorszego świętokradztwa. Nerwy dziewczyny i tak były już w strzępkach, więc zaskoczona i przestraszona, zaczęła strzepywać ją z ręki, a gdy ostatecznie jej się udało, bogini wyleciała za stół i wylądowała gdzieś na posadzce.
- Głu-upia cipa - mruknęła pod nosem, wsadzając do ust, skaleczony przez figurkę palec - Po-powinniśmy stą-ąd i-i-iść - szepnęła do Kaia. Wiedziała, że i tak nic na tych zajęciach nie ugra, a przecież musieli porozmawiać. Gemm nie wiedziała nawet co chłopak robił w Meksyku i czy trafił na zajęcia Bergmanna przypadkiem, czy może (o czym bała się myśleć, żeby potem się nie zawieść) wracał do Hogwartu.

---------------
jąkanie:

Powodzenie - 5, ale na jąkanie też pięć, więc w sumie to nie wyszło ._.

Zdarzenie losowe 3

//sry za jakość, pisane byle szybciej
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyWto Sie 28 2018, 00:25;

Jak to bywało przy takim ustawieniu krzeseł, nie trzeba było wiele czasu, aby miejsce obok Ezry zostało zajęte. Clarke uniósł wzrok na osobę, która zdecydowała się zaszczycić go swoim towarzystwem; mała zmarszczka pomiędzy brwiami natychmiast się wygładziła, a ciepły uśmiech zawitał na jego ustach w praktycznie mimowolnej odpowiedzi na identyczny gest z jej strony. Towarzystwo Bridget zawsze było dla niego miłe.
- A mam. To chyba znaczy, że jesteśmy dobraną parą, panno Hudson - odparł, mrugając do niej i szturchając przyjacielsko. Zaraz potem jednak dołączyła do nich również Daisy, która również zasługiwała na uwagę - Ezra nie znał się z Gryfonką zbyt dobrze i nawet żałował, że okazje ku temu jakoś przepadają. Sympatyczne "cześć" zostało opatrzone szerokim uśmiechem. - Mi też, świetne są. Chociaż najbardziej koliber przypadł mi do gustu. Kolibra to bym potem gdzieś pod koszulką przemycił, gdyby Bergmann chciał zwrotu figurek.
Skinął głową do Puchonki, która pojawiła się u boku Daisy, a potem już zajął się słuchaniem Bergmanna. Jednocześnie w zamyśleniu przyglądał się figurce swojego kojota, myśląc jaka poza najbardziej by do niego pasowała. Jako że należał do rodziny psowatych Clarke machnięciem różdżki i odpowiednio wypowiedzianą inkantacją sprawił, że kojot uniósł się na łapach do pozycji "proszenia". Głowa była nieznacznie przekrzywiona w wyrazie zainteresowania, a pyszczek nieznacznie otwarty, ukazujący szereg małych ząbków. Mało w tym było dostojeństwa, ale trudno było oczekiwać, aby jakieś zwierzę pod ręką Ezry się stroszyło lub puszyło. Clarke najchętniej wszystkie zwierzęta traktowałby jak przytulanki, nieważne czy chodziło o puszka, niedźwiedzia czy kojota.

powodzenie: 3
główne zadanie: 32 - 20 = 12 więc idealnie
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyWto Sie 28 2018, 08:24;

W najlepszym wypadku spodziewała się chłodnego, niewzruszonego zaproszenia do udziału w zajęciach. Zaskoczona, niepewnie odniosła wzrok na Bergmann, jakby chciała upewnić się, czy przypadkiem nie podeszła do innego profesora. Tego, że będzie miły nigdy nie brała pod uwagę, a jego półśmiech tylko jeszcse bardziej ją zawstydziła.
- Dz-dziękuję - wybąknęła, trochę bardziej pytającym tonem, niż by chciała, po czym nadal zszokowana, zgarniając po drodze pierwszą lepszą figurkę,, powoli odeszła od nauczyciela. Dopiero, kiedy siadała już przy stole, dotarło do niej, że chyba faktycznie udało jej się przeprosić i cały incydenet można było względnie puścić w niepamięć. Uśmiechnęła się pod nosem i rozejrzała po zebranych, jakby szukając kogoś, z kim mogłaby podzielić się fantastyczną wiadomością, ale przypomniała sobie, że chyba w ogóle nie posiadała przyjaciół, którym mogłaby się pochwalić tym, że zachowała się przyzwoicie i coś z tego miała, zdusiła więc w sobie tę potrzebę, razem z głupawym wyszczerzem, który miał ochotę wpełznąć na jej twarz. Nie było czym się podniecać, a do tego same udane przeprosiny jeszcze o niczym nie świadczyły. Nawet przed sobą by tego nie przyznała, ale na prawdę miała teraz ochotę zachowywać się krystalicznie, zupełnie jak małe dziecko pochwalone za sprzątnięcie pokoju, planowało robić.to częściej.
Wysłuchawszy polecenia, po raz pierwszy odkąd ją wzięła, spojrzała na figurkę.
-Propriari - rzuciła, zmianiają trzymaną przez wojownika włócznię w balonik na sznurku. Sama nie wiedziała dlaczego. Chciała wykonać zadanie szybko, a to z jakichś dziwnych przyczyn, była pierwsza rzecz, jaka przyszła jej do głowy. Figurka ożyła i odwróciła się od niej obrażona, za chyba nie mogła tak do końca go winić. Przekornie, zamiast jednak próbować się z nim jakoś dogadać, rzucając zaklęcie ponownie, dorobiła mu kwiecistą sukienkę. Jak nie trudno się domyślić, wojownikowi zupełne nie przypadło to do gustu ito tak bardzo, że tym razem rzucił się na jej rękę. Po nieudanum ataku balonikiem, przeszedł do rękoczynów i choć Ette wydawało się, że jest za mały, żeby cokolwiek jej zrobić, całkem sprawnie rozcharatał jek palec tuż przy paznokciu. Faceci...
Sprzedał wojownikowi przytyczka w głowę i korzystając z tego, że trochę go to zamroczyło, uniosła różdżkę i jeszcze raz rzuciła zaklęcie. Sznurek od balonika owiną się kilkukrotnie wokół figurki, skutecznie go pętając. Ostatecznie przed Ettie siedział więc posążek naburmuszonego wojownika w kiecce, spętanego balonikiem. I niech ktoś powie, że to nie było kreatywne!

Kostki:
Podejcie pierwsze:
Powodzenie - 2 -> 3
Główne zadanie - duźo za mało
Zdarzenie losowe - 2
Podejście drugie:
Zaklęcie - 4
Główne zadnie - za mało
Losowe - 4
Trzecie podejście:
Zaklęcie - 4
Główne - 38
Losowe - 1
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyWto Sie 28 2018, 17:32;

Mefisto wielokrotnie podpadł już Bergmannowi i mógł śmiało stwierdzić, że niezbyt go lubił. O ile transmutacją mężczyzna się chyba rzeczywiście interesował, o tyle w kwestii nauki - nie zarażał, a przynajmniej takie wrażenie odnosił Nox. Pójście na jego lekcję, w dodatku nieobowiązkową, chyba było trochę na przekór. Trzeba przyznać, że Ślizgon miał talent do tracenia punktów za niewiele, możnaby rzec - za samą egzystencję... Ciekaw był, co wydarzy się teraz, kiedy trwały wakacje.
Spóźnienie nie było zaplanowane.
Mefisto raptem dzień wcześniej złapał świstoklika do Hogsmeade. Na wieść o chorobie ojca nie zamierzał wylegiwać się na meksykańskiej plaży; zresztą, nie zniknął wcale bez słowa, a raczej poinformował kogo trzeba o tym, że ze względu na istotne sprawy musiał przerwać wyjazd. Wcale by do pensjonatu nie wracał tak szybko, gdyby nie fakt, że Asmoday nawet chorując potrafił go zupełnie przegadać i przekonać, że nie warto sobie życie psuć i tracić czas na głupoty. Wszystko stanęło na tym, że przecież nikt nie umiera... i Mefisto obiecał wrócić wieczorem. Początkowe plany zawierały tylko i wyłącznie zabranie jakichś rzeczy z kufra, a następnie powrót do mieszkania; przechodził obok altany, gdy przypomniał sobie o zajęciach. Przeliczył w myślach szanse na to, by Asmoday wpuścił go do mieszkania przed rzeczywistym nastaniem wieczora, a następnie postanowił dołączyć się do grupy nadgorliwców.
- Przepraszam za spóźnienie - mruknął jedynie, przechodząc obok profesora. Raczej nie było co doszukiwać się w tym szczerości, bo Mefistofelesowi na tym za bardzo nie zależało. Chciał tylko zgarnąć jedną z figurek czekających na stole, a potem dowiedzieć się od kogoś, co w ogóle mają zrobić. Ominął przemowę Bergmanna... Nie miał też pojęcia dlaczego Gems tak dziwnie się zachowuje, jakim cudem Charlie został sam i - i Liam nie miał towarzystwa? Wystarczyło wyjechać na niecałe dwa dni, by w Hufflepuffie zaszły zaskakujące zmiany. Nox szturchnął przyjaźnie @Charlie C. Chapman, ale miejsce sobie znalazł obok @Liam A. Rivai. Jakimś cudem, na jego twarzy już widniał uśmiech.
- Więc jak nie masz z kim rozmawiać, to nawijasz do figurki? - Zagadnął, po obserwacji podłapując już, że chodzi o zaklęcie Priopriari. Dopiero też zwrócił uwagę na to, że trafił mu się kojot... - Ej, ja mu się nie dziwię. Melonik, serio? - Zacmokał z dezaprobatą, zabierając się za robotę. Mruknął inkantację i nawet mu się udało, bo kojot zmienił swoją pozę i teraz już nie siedział, a raczej spinał się gotowy do skoku...
I rzeczywiście skoczył. Mefisto zaklął pod nosem, łapiąc figurkę idealnie w momencie, w którym zamierzała zasmakować wolności; nie miał pojęcia jakie Bergmann miał dalej plany z tymi zabawkami, ale trochę głupio byłoby pozwolić, żeby poddenerwowany kojot w miniaturowej wersji panoszył się po Meksyku.


Figurka: 6, kojot
Priopriari: 1 -> 1 -> 4
Zadanie: łącznie 39
Wydarzenie losowe: 6, 2
Powrót do góry Go down


Kai I. S. Snowflake
Kai I. S. Snowflake

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 183cm
C. szczególne : Różnobarwne tęczówki
Galeony : 98
  Liczba postów : 121
https://www.czarodzieje.org/t16503-kai-snowflake?highlight=Snowflake
https://www.czarodzieje.org/t16518-hugs-and-kisses#454214
https://www.czarodzieje.org/t16507-kai-snowflake?highlight=Snowflake
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyWto Sie 28 2018, 22:39;

Trzeba przyznać, że ta niespodzianka ze strony Malakaia niezbyt się udała i raczej nie było czym się chwalić. Nie chciał wpędzić przyjaciółki w histerię zakłopotanie, nie zależało mu też na przeszkadzaniu w zajęciach... Na całe szczęście jako tako opanował sytuację, a Gemma wyklinała go zdecydowanie ciszej. Nawet nauczyciel postanowił im odpuścić, upomnienie dając bardzo subtelnie... Chociaż może lepiej by było, gdyby ich wyprosił? Kai z łagodnym uśmiechem na ustach słuchał jego wykładu, większość uwagi mimo wszystko przekierowując na Twisleton. Nie mógł się na nią napatrzeć i chociaż kuliła się na krześle cała zaryczana, to była jego przyjaciółką, której nie widział od wieków; tak prawdę mówiąc to miał wrażenie, że jeszcze chwila i też zacznie płakać.
- Czekaj... - Mruknął i sam spróbował rzucić zaklęcie na swoją boginię. Miała zmienić się jej sukienka, ale nie stało się nic, a w dodatku figurka obraziła się i odwróciła do niego dupą, jak gdyby krzywdę jej zrobił. Snowflake nie tłumaczył bogini swoich zamiarów i tylko prychnął cicho pod nosem, męsko obrażając się równie mocno, co ona. - Żartujesz? Świetnie nam idzie. Jesteśmy tacy skoncentrowani i nasze figurki tak świetnie reagują... Szkoda byłoby wychodzić - mrugnął do Gemmy, odkładając różdżkę. Podobno nie było tutaj takich problemów z rzucaniem zaklęć, ale on jakimś cudem dalej sobie nie radził... To już chyba prawdziwy talent? Albo raczej jego brak; transmutacja nie była najbardziej lubianym przez Gryfona przedmiotem szkolnym.
Kai ścisnął trochę mocniej dłoń przyjaciółki, by zwróciła na niego uwagę. Potem bezgłośnie spytał, spojrzeniem dyskretnie wskazując na Bergmanna, "lubimy go?" - bo warto wiedzieć, na czyją lekcję właśnie się wpakował. Warto też dać dziewczynie subtelny znak, że wdraża się w życie Hogwartu.

Powodzenie: 1
Zdarzenie losowe: 2
Powrót do góry Go down


Finnegan Gilliams
Finnegan Gilliams

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : IV
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 153
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 297
  Liczba postów : 368
https://www.czarodzieje.org/t15453-finnegan-u-g-gilliams
https://www.czarodzieje.org/t15481-jakas-fest-szybka-szkolna-sowa#415787
https://www.czarodzieje.org/t15479-finnegan-u-g-gilliams
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyWto Sie 28 2018, 22:58;

Rozważała, czy nie olać zadanie, żeby przypadkiem nie rzucić się w oczy asystentce, ale doszła do wniosku, że w ten sposób wyjdzie na odwrót. Poza tym chyba nie mogła pozwolić sobie na zbytni tumiwisizm, kiedy obok siedziała Carson.
Humor zdążył jej się trochę zepsuć, toteż gdy dostała polecenie, by zmienić figurkę kolibra w dowolny sposób, postanowiła pozbawić go piór. I ku jej własnemu zdziwieniu jej się udało.
- Henlo birb - odezwała się cicho do ptaka, rozchmurzając się - Hello, you STINKY BIRB. Go eat a booger ugly.
Koliber odwrócił się od niej obrażony. Wątpiła w to, że ją słyszał i rozumiał, więc najprawdopodobniej strzelił focha, dlatego, że go ogoliła, ale nie zmianiało to faktu, że zgrało się to elegancko.
- Widziałaś? - szturchnęła łokciem @Carson Gilliams, skończywszy cytować meme'a. Raczej nie o to chodziło w zadaniu, ale Finn była z siebie dumna jak paw. Zdążyła nawet zapomnieć o Thìdley.

Kostki:
Powodzenie - 4
Główne - 43
Losowe - 2
Powrót do góry Go down


Jerry Davies
Jerry Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 315
  Liczba postów : 156
https://www.czarodzieje.org/t16051-jeremiah-m-davies
https://www.czarodzieje.org/t16111-iggy
https://www.czarodzieje.org/t16063-jeremiah-m-davies
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyWto Sie 28 2018, 23:45;

Koncentruje się; odcina, zaszywa w aktualnym zajęciu.
Dysonans podniesionego głosu pragnie odesłać w niepamięć (choćby niepamięć innych) - Bergmann jednakże pamięta, zwraca się owym razem pośrednio (i całe szczęście). Dolałby tylko oliwy do wzburzonego ognia profesorskiej irytacji; na transmutacji wolał nie stawać się wkradającą się nieustannie przyczyną wprowadzanego chaosu. Siedzi więc, wobec tego - siedzi, spoglądając na jaguara; dostojnego, wyrzeźbionego kocura, o smukłej niebywale sylwetce - jego ślepia zdają się jakby błyszczeć. Osobliwie. Rzucając jemu wyzwanie.
Jerry Davies od zawsze zwykł odpowiadać na wyrzucone mu rękawice wyzwań.
Może-może zaryzykuje ze zmianą barwy? Czarny jaguar wydaje się jak najbardziej kuszący, jak zgodny również z naturą - bóg meksykański, usłyszał wcześniej, stanowił symbol zła, ciemności a także zemsty. Jaguar stanowił zwierzę, w którego skórze zwykł się objawiać - przynajmniej, zmierzając szlakiem tamtych interpretacji. Ponadto, melanistyczna odmiana kocura występowała w przyrodzie - nie powinna więc, wobec tego jakkolwiek oburzyć figurki (prawda?). Bierze głęboki wdech, ciche Priopriari wydobywa się wkrótce spomiędzy młodzieńczych warg. Całe szczęście, posiada znakomitą kontrolę - figurka zwierzęcia ponadto wydaje się akceptować tę zmianę.
Całe szczęście.

Link do kostek: there there

Priopriari 2->6 (mam ponad 20 w trans)
Suma: 33 + 2 za moje ponad 20 w trans = 35
Wymagane 44, sukces
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyWto Sie 28 2018, 23:54;

Uśmiech Nessy nie był rzadkością, a mimo to Blaithin starała się w każdym dopatrzeć tej sympatii, którą pragnęła sama przekazywać swojej kuzynce. Tak jak księżyc chłonął światło słońce i później odbijał je, ciesząc oczy ludzi pięknym blaskiem, tak też Fire próbowała robić z entuzjazmem widocznym w oczach rudowłosej.
Gdy Fire pochyliła się nieco, żeby lepiej obejrzeć figurkę Nessy, rzeczywiście dostrzegła, że to kojot. Bardziej przypominał teraz Szkotce psidwaka niż wilka. Nawet jej się podobał, chociaż nie zamierzała mówić tego głośno. Próbowała domyślić się, czy Ślizgonce odpowiada akurat to zwierzę jako figurka. U innych widziała jeszcze jaguary, kolibry albo węże... Interesujący dobór.
- Bez przesady. Nadawałby się co najmniej na podeszwę. - stwierdziła z udawaną pogardą, ale też cofnęła swojego wojownika. Gdyby nie to, że miała go za absolutnie bezuczuciowy przedmiot stwierdziłaby, że wydawał się nawet zachęcony perspektywą jakiejś potyczki. Sedno w tym, że Fire nie tylko dość rzadko okazywała szacunek wobec ludzi, ale także zwierząt, przedmiotów... całego świata... Zignorowała to i zaczęła zastanawiać się nad tym, co Nessa miała na myśli komentując, że Blaithin pasuje władza figurka.
Bergmanna słuchała jednym uchem - głos mężczyzny dalej wydawał się dziewczynie drażniący. Miała wakacje, a tkwiła właśnie tutaj na jego zajęciach. Jakim cudem wpadła na ten pomysł? Oparta o filar obok swojej kuzynki co raz stukała butami o posadzkę albo bawiła się pobliskimi pędami roślin. Czujność Fire obudziła się dopiero, kiedy Nessa ujęła w palce swoją całkiem zgrabną różdżkę. W dłoni Gryfonki też znalazła się już druga wykonana z czarnego, lśniącego drewna.
- Priopriari - powiedziała z dużo większą ostrożnością, jak gdyby nie była pewna, czy to w ogóle zadziała. Bo nie była. Wojownik mógł ją dźgnąć, rzucić się na nią, uciec - prawdopodobieństwo, że za pierwszym razem wyjdzie jej zaklęcie transmutacyjne było żałośnie niskie. Wojownik popatrzył na Fire z niesmakiem. Błyskawicznie też skrzyżował ramiona, uważając na włócznię i odwrócił się bokiem. Gryfonka wygięła wargę w grymasie. Sytuacji nie poprawiał fakt, że Lanceley poszło perfekcyjnie i jej kojot był zapewne zachwycony talentem swojej tymczasowej właścicielki.
- Po co? Są bezużyteczne. Służą tylko do ćwiczeń. - powiedziała, nie rozumiejąc, co takiego mogłoby w nich być, żeby ktoś chciał je trzymać przy sobie. To nawet ozdobą nie było jakąś wyjątkową. Fire przyzwyczajona była do otaczania się przedmiotami, które pełniły określone funkcje i do czegoś się przydawały. Ostatnie kilka miesięcy, a zwłaszcza dalekie podróże nauczyły ją, żeby nie marnować miejsca wokół siebie. Nigdy też nie trzymała rupieci w swoim domu. Coś takiego jak sentymenty nie miało dla Gryfonki prawie żadnej wartości.
- Priopriari. - spróbowała ponownie i tym razem znowu figurka zdawała się obrażona. Szkotka powoli irytowała się jej dziecinnością. Dopiero za trzecim razem udało się. W wolnej ręce stojącego wojownika pojawiła się powoli wielka, trójkątna tarcza; pokryta ciemnoczerwoną farbą przedstawiała tygrysi łeb na samym środku z małymi płomykami w rogach. Wojownik z zaciekawieniem przyjrzał się nowemu nabytkowi. Fire nie mogła wiedzieć, że z włócznią na pewno byłoby mu niewygodnie walczyć. Lepiej byłoby dorobić miecz, ale wolała nie nadwyrężać swojego szczęścia.
- Profesorze. - odezwała się, kierując błękitne oczy na @Daniel Bergmann. Ton miała chłodny. - Jaki jest zasięg tych zmian? Mogę drewno zmieniać w metal? Czy to działa jedynie na przedmioty? Czy też na ludzi? Mogłabym na przykład pozbyć się pieprzyka za pomocą tego zaklęcia?
Pozornie te pytania były całkiem zwyczajne. Coś innego chodziło jednak Blaithin po głowie.

Powodzenie: 1, czyli nie
Wydarzenie losowe: 2
Powodzenie: 3, czyli tak
Główne: 32, za mało
Wydarzenie losowe: 1
Główne: 40 + 3 z kuferka = 43. 55-43=12, LEDWO ALE YAS
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 42
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptySro Sie 29 2018, 21:02;

Przeprowadzanie zajęć - wiązało się z zakorzenioną restrykcją - musiał uważać, na każdym kroku; poruszał się jakby po grząskim, trudnym do przewidzenia terenie. Poruszał się - w definicji ostoi, nieprzerwanego spokoju, który jak nałożony pancerz - nie ulegał skruszeniu pod wpływem irytujących bodźców, nie wzmagał eksplozji wad - stawką w owej grze było zachowywanie autorytetu. Podobnie odgrywał swobodę, serdeczność, pomimo licznych, nastręczających się sytuacji - kłopotliwych, rozlewających się z intensywnym niesmakiem, drażniących nieustępliwie język - podczas rozmowy z @Tilda Thìdley. Łączyły ich obopólne nieszczęścia, ironie losu rechoczące nieprzerwanie okrutnie, wytykające ich swymi palcami. Zazwyczaj nie rozmawiali wiele, aczkolwiek zawsze pozostawał gotowy do wysłuchania uwag ze strony młodej kobiety.
- Carson? - zapytał, ledwie słyszalnie, jakby samego siebie. - Zaskakujące - mruknął, z ironią; panna Gilliams była wszak zawsze pierwsza do zdobywania sukcesów, nie tylko w przypadku nauczanego przezeń przedmiotu - była chwalona przez licznych nauczycieli. Zwodnicze zaufanie wśród uczniów, szarganie swej reputacji nie było jednak czymkolwiek innowacyjnym, zwłaszcza w odczuciu Bergmanna. Zawód okazał się delikatny. - Przyjrzę się jej uważniej, dziękuję za informację - oznajmił na zakończenie rozmowy; kolejno, zanurzył się w sprawach własnych. Sprawach - oscylujących wokół głównie przypatrywania się wszelkim działaniom oraz tłumieniu (ewentualnego) chaosu w zarodku. Całe szczęście, uczestnicy skoncentrowali się na zadaniu oraz większości - trudno zaprzeczyć - zdołało iść wyśmienicie. Utwierdzało to wszystko w przekonaniu Bergmanna - nie zmarnował on czasu, podjął właściwą decyzję, organizując w dany sposób czas wolny. Tym lepiej.
- Jedynie na przedmioty, panno Dear. Do ukrywania szczegółów na ciele istnieje inne, bardziej skomplikowane zaklęcie - odpowiedział, wysłuchawszy uprzednio w milczeniu, bez najmniejszego pośpiechu i przerywania @Blaithin ''Fire'' A. Dear. - Priopriari posiada wiele ograniczeń. Nie mogłaby pani zmienić pozy okazałego pomnika. Nie służy również do zmiany jednego materiału na drugi. Mam nadzieję, że rozwiałem pani wątpliwość. - Zakończył. Transmutacja wymagała kreatywności, lecz kreatywność w zakresie osamotnionej formuły, bywała często ograniczona. W zasadzie, dosyć ciekawym było zwrócenie uwagi w stronę ukrywania pieprzyków - bądź blizn, przechodzących rysą jasności na płótnie skóry. Planował - w końcu - poruszyć jego istnienie wśród starszych, bardziej doświadczonych roczników, posiadających już odpowiednie zaplecze swoich zdolności.
- Zmierzamy powoli do zakończenia ćwiczeń - ogłosił później - dlatego skupcie się na dopracowaniu ostatnich szczegółów.
Spojrzał raz jeszcze, na ogół zgromadzonych sylwetek - oraz dodał:
- Figurki, jeśli chcecie, można zabrać ze sobą. - Nie było w tym żadnych przeszkód.



To już jest koniec lekcji. Dziękuję wam wszystkim za aktywny udział. heart W kolejnym poście, każdy może sobie wystawić zt. Postaram się was na bieżąco rozliczać.

Mechanika na koniec
Opiera się na pojedynczym rzucie kostką. Liczba oczek zwiastuje, co postać będzie musiała poprawić (lub czy musiała w ogóle). Post jest kończący, nie ma więc nic wielkiego.
OPISY KOSTEK:

Kostki dla asystentki
OPISY KOSTEK:

TERMIN: DO 02.09, 23:59. NIE ZAPOMNIJ NAPISAĆ, CZY POSTAĆ ZABIERA ZE SOBĄ FIGURKĘ CZY JĄ ZOSTAWIA (KONIECZNIE PODKREŚL/WYRÓŻNIJ W ODMIENNY SPOSÓB). Będę wam bowiem wszystko wpisywać. Figurki nie dają specjalnych efektów, po prostu są na pamiątkę.
Powrót do góry Go down


Charlie C. Chapman
Charlie C. Chapman

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 147
  Liczba postów : 344
https://www.czarodzieje.org/t16487-charlie-c-chapman#453068
https://www.czarodzieje.org/t16494-chips#453415
https://www.czarodzieje.org/t16488-charlie-c-chapman#453086
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptySro Sie 29 2018, 21:57;

Tajemniczość altany była rozjaśniona - nie wiedział, z jakiego powodu to dokładnie wynikało, niemniej jednak był w stanie stwierdzić jedną rzecz - że te zajęcia należały do niezwykle przyjemnych i odrobinę odbiegających od rzeczywistości. Połączenie przyjemnego z pożytecznym zawsze wydawało się być odpowiednim rozwiązaniem dla leniwych uczniów; może Charlie do nich nie należał i zwyczajnie mógł pochwalić się typowym zapominalstwem - nie zapominajmy jednak o tym, że najnudniejsze zajęcia świata zapewne nie zachęciłyby go do pozostania ani sekundy dłużej. A tutaj? Nic się w sumie nie dłużyło - co prawda początkowe próby mu kompletnie nie wychodziły, a różdżka zdawała się tętnić własnym, niewzruszonym nań życiem - nie przejmował się jednak tym aż tak. Przecież błędy się zdarzają, czyż nie? Nawet jeżeli pozwolił sobie na to, żeby skorzystać z lekcji oferowanej przez Marceline, nie należał do idealistów - no ba, nigdy siebie za owego nie uważał. Osobiście twierdził, że daleko mu było do tej wspaniałości, to kunsztu, a przede wszystkim do pewnego rodzaju czystości. Nie oszukujmy się, może nie w sensie fizycznym, aczkolwiek psychicznym - był przędce skażony, nie miał określonych ideałów, nie czytał aż nadto pięknej literatury, która potrafiła niejednego chwycić za łeb, a nawet jeżeli malował, to i tak większości artystów nie kojarzył. Zaskakiwało go to niezwykle mocno, jakby ktoś chwycił za kołnierz koszuli oraz zwyczajnie szarpnął, pobudzając lepiej niż mocna kawa - że jeszcze jakoś przetrwał w tej szkole. Sam siebie nie mógł jakoś szczególniej określić; nie miał zamiaru snuć niepotrzebnych teorii, spisków oraz hipotez.
Zamiast tego uśmiechnął się, kiedy to poczuł przyjacielskie szarpnięcie że strony @Mefistofeles E. A. Nox. Tak samo, charyzmatycznie oraz szeroko, pozwalając na to, by charakterystyczne dołeczki pokryły jego policzki - praktycznie z każdym tworzył dobrą relację, dobrą znajomość, wystarczyła tylko odrobina otwartości oraz względne poszanowanie jego niezdarności, by móc się o tym po prostu przekonać. Niemniej jednak, jego uwadze nie umknął następnie @Liam A. Rivai, którego dostrzegł gdzieś bardziej z tyłu. Niestety - na razie musiał przełknąć fakt tego, co się wydarzyło wcześniej na festynie. Może nie aż tak, niemniej jednak, między grupą, do której się niesfornie wpakował, powstało pewne nieporozumienie. Nadal sądził, mimo wszystko i wbrew wszystkiemu, że są oni parą - nie oznacza to aczkolwiek, że zmienił swoje zachowanie w stosunku do nich, zaczął puszczać charakterystyczne, wrzucające się w oczy oczka i inne takie typu bzdety; podchodził do związku całkiem normalnie, jakby to było coś naturalnego i codziennego. No bo było, tylko on to jakiś idiota, żeby sobie dziewczyny nie znalazł. Heh, gdyby w ogóle znajdował się w kwestii edukacji seksualnej nie na poziomie ośmiolatka...
Działał zatem, wprowadzał zmiany, manipulował wręcz wyglądem figurki - należało to do niezwykle przyjemnych czynności, dopóki nie usłyszał o kończących się zajęciach. Charlie zdziwił się mocno; myślał, że minęło dopiero parę minut, a tu już się okazało, że pełna lekcja miała miejsce i już powoli mogą zbierać się do pokoi. Kompletnie zapomniał o wcześniejszym upadku, o tym, że wojownik go dźgnął, albowiem figurka w chwili obecnej była zadowolona ze swojego wyglądu na tyle, iż nie musiał wszczynać żadnych dodatkowych poprawek. Los tym razem się do niego uśmiechnął - kiedy komunista nauczyciel pozwolił opuścić salę (i wziąć figurki!), spojrzał w stronę figurek innych uczniów, uśmiechając się pod nosem. Dobry humor, wbrew fali nieszczęścia, dopisywał mu dzisiaj wyjątkowo niesamowicie - nie zamierzał jednocześnie wyjść z pustymi rękoma, zadowolony z efektów własnych działań. Pochwycił zatem przedmiot, skinął głową oraz zwyczajnie wyszedł, po drodze odwdzięczając się Ślizgonowi tym samym - może nie aż tak spektakularnie, aczkolwiek widać było, że zrobił to tak samo przyjaźnie.

z.t

Kostka: 5
Powrót do góry Go down


Daisy Bennett
Daisy Bennett

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Tatuaż na żebrach w kształcie różdżki z trzema gwiazdkami; czarodziejski tatuaż z ruszającą się palmą na nadgarstku.
Galeony : 801
  Liczba postów : 449
https://www.czarodzieje.org/t15878-daisy-bennett#429065
https://www.czarodzieje.org/t15881-poczta-daisy-b#429071
https://www.czarodzieje.org/t15879-daisy-bennett
https://www.czarodzieje.org/t20944-daisy-bennett-dziennik#672463
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyCzw Sie 30 2018, 10:52;

Kiedy usłyszała obok siebie głos Silvii szybko spojrzała na jej figurkę. Uśmiechnęła się szeroko, obserwując zmienionego teraz kolibra.
- Wygląda przepięknie! Tak dumnie i okazale. Pasują do siebie - powiedziała, wskazując na obie figurki. Cieszyła się, że udało im się całkiem szybko wykonać zadanie, meksykańskie powietrze chyba im służy!
W końcu profesor odezwał sie ponownie i Daisy wysłuchała go uważnie. Na koniec kazał dopracować ostatnie szczegóły figurek, sle kiedy tylko wzięła różdżkę do ręki jej jaguar odwrócił się i łypnął na nią nieprzychylnie.
- Rozumiem, że chcesz zostać tak, jak jesteś? - zapytała go, nie czując się już ani trochę dziwnie, że rozmawia z figurką. Jaguar złagodniał i przeciągnął się jak kot. Dumnym wzrokiem omiótł otoczenie i wydawał się być niezmiernie zadowolony z tego, jak teraz wygląda. Spojrzała jeszcze na poczynania Silvii i wstała, bez wahania zabierając jaguara ze sobą.
- Idziemy? - rzuciła w kierunku Silvii i opuściła zakończone już zajęcia.

/zt
Powrót do góry Go down


Silvia Valenti
Silvia Valenti

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Silny włoski akcent, szeroki uśmiech na twarzy, kilka mniejszych blizn na dłoniach, leworęczna
Galeony : 1179
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t16300-silvia-valenti#446874
https://www.czarodzieje.org/t16304-romo#446901
https://www.czarodzieje.org/t16302-silvia-valenti
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyCzw Sie 30 2018, 16:37;

Nim tak naprawdę się obejrzała, to zajęcia powoli dobiegały końca. Jednym zamiana się udała, innym niekoniecznie i zaklęcie przysporzyło sporo kłopotów. Na szczęście Silvia zaliczała się do tej pierwszej grupy studentów. Bardzo ją to cieszyło, bo w końcu od prawie dwóch miesięcy nie miała nawet różdżki w ręce! A tu od razu pierwszy sukces. I to jeszcze na zajęciach u jej ulubionego profesora.
-Zdecydowanie! Razem wyglądają wręcz fantastycznie. - wyszczerzyła zęby w stronę Daisy przyglądając się najpierw swojemu koliberkowi a kolejno jej jaguarowi. Widać było, że Daisy bardzo dobrze z nim współpracowała. I o to chodziło w końcu, prawda?
Słuchała kolejnych uwag Bergmanna, ale uznała, że jej figurka wyglądała idealnie właśnie tak, jak w chwili obecnej. Sam ptaszek też nie wykazywał chęci do kolejnego przeistaczania swoich piórek.
-Tak, idę z Tobą - powiedziała, po czym wstała ze swojego miejsca i zaczęła zbierać wszystkie swoje rzeczy do torby, wrzucając również do niej figurkę kolibra. Po chwili pożegnała resztę klasy i razem z Daisy ruszyła w stronę wyjścia z altany. Miała jeszcze tyle do zrobienia, a w końcu niedługo miała wracać do Londynu.

/Zt.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyCzw Sie 30 2018, 18:35;

Lekcja w istocie minęła mu szybko - jeśli nie była otoczona innymi bezsensownymi zajęciami, to nawet godzina z Bergmannem nie wydawała się być aż tak zła. Zresztą Clarke przecież lubił się uczyć, szczególnie kiedy z zewnątrz nie naciskała na niego żadna presja i kiedy żadne zakłócenia magiczne nie miały wchodzić mu w drogę. Ezra przyglądał się efektom prac innych uczniów i choć od początku wiedział, że prawdopodobieństwo odniesienia porażki było w jego przypadku raczej niskie, był zadowolony, że nie dostała mu się bardzo kapryśna figurka, za którą musiałby gonić po altanie. Albo która próbowałaby mu odgryźć palca. Lubił swoje palce! Kiedy jednak Bergmann poprosił o dopracowanie szczegółów, Ezra potarł w zamyśleniu podbródek, rozważając czego jeszcze brakuje jego figurce. Nauczyciel nie mógł skrytykować wybranej pozy, niewątpliwie jednak można było dodać jakiś charakterystyczny kolor, który nieco by ożywił kojota. Ezra machnął więc różdżką, matowym i martwym oczom nadając jadeitowego blasku. Była to jasna i pełna dynamiki barwa, która pasowała do ciekawskiego, ale oswojonego kojota. Jego oswojonego kojota. Ezra miał w sobie coś z materialisty, lubił gromadzić nawet takie drobne przedmioty w ramach pamiątek, zatem bez zastanowienia pochwycił figurkę i skierował się do wyjścia, skinieniem głowy żegnając się z nauczycielem.

zt
Powrót do góry Go down


Tilda Thìdley
Tilda Thìdley

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 46
  Liczba postów : 411
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15607-tilda-thidley#420456
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15652-tilda-thidley#421489
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15637-tilda-thidley
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyPią Sie 31 2018, 15:45;

Poniekąd miałam nadzieję na nieco dłuższą wymianę zdań z Danielem - wszak sprawa dotyczyła wybryków jego uczennicy, podlegającej pod niego jako opiekuna domu. Ciężko było mi ukryć w głosie delikatną nutę satysfakcji, gdy z każdym kolejnym słowem dawałam mu do zrozumienia, że jego podopieczni nie są aż tak mądrzy i święci, jak utrzymywał. Kilkakrotnie dawał mi do zrozumienia, że to mój dom, Gryffindor, był prowodyrem we wszystkich większych wybrykach i o ile miał rację w kwestii tej feralnej lekcji transmutacji, która wciąż śniła mi się w moich koszmarach, nie uważałam podobnego osądu za sprawiedliwy. A w chwili, gdy powiedziałam mu o jawnej niesubordynacji przedstawicielki domu Kruka, zdawało się to po nim spłynąć jak woda po kaczce. Zamrugałam gwałtownie.
- Proszę - rzuciłam sucho, odchodząc i zajmując się tym, czym powinnam, czyli ogarnianiem nieogarniętej bandy uczniów i studentów. Byli najwyraźniej w nastroju do brojenia... Może ich słońce za mocno przygrzało? Nie byłam w stanie stwierdzić, bo nie miałam zbyt wiele czasu na oględziny ze względu na ich nieustanne kłótnie, sprzeczki, zakłócanie przebiegu zajęć lub pozwalanie, by figurki biegały samopas po altanie. Gotowało się we mnie i trzydzieści stopni w powietrzu nie miało z tym nic wspólnego.
Na szczęście lekcja dobiegła końca i większość ludzi zaczęła zwijać manatki. Stałam z pudłem, by zebrać figurki, które miały tego pecha, by nie zyskać nowych właścicieli, a niedługo po tym, jak uporaliśmy się z Bergmannem ze sprzątaniem i odniesieniem rzeczy, ruszyłam w kierunku ruin.

/zt

kostka: 3
Powrót do góry Go down


Carson Gilliams
Carson Gilliams

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 166,5cm
Galeony : 140
  Liczba postów : 348
https://www.czarodzieje.org/t16163-carson-o-gilliams
https://www.czarodzieje.org/t16171-poczta-pantoflowa-carson#442692
https://www.czarodzieje.org/t16162-carson-o-gilliams
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyPią Sie 31 2018, 16:53;

Chyba nie poszło jakoś najgorzej, przynajmniej to nie jej zwiała figurka, co nie? Przyglądała jej się, zastanawiając, czy coś jeszcze miała do poprawki - w sumie oczy jej figurki były trochę dziwne, jakieś takie krwisto czerwone, a chyba wolałaby, aby były złote... Niedługo później nauczyciel polecił skupić się na dopracowaniu ostatnich szczegółów, wobec czego Carson postanowiła rzucić zaklęcie jeszcze raz, mocno wyobrażając sobie złote błyski w nowych tęczówkach figurki. Udało się i efekt przeszedł jej najśmielsze oczekiwania! Pokazała młodszej siostrze czego udało jej się dokonać z szerokim uśmiechem na ustach. Była całkowicie nieświadoma rozmowy pomiędzy asystentką i profesorem Bergmannem, również jej wzrok nie spotkał się ze spojrzeniem mężczyzny, w którym mógł czaić się zawód w związku z jej rzekomym wybrykiem, tak naprawdę będącym wybrykiem jej siostry. Zebrała swoje rzeczy, figurkę ostatecznie zostawiając w pudełku. Nie potrzebowała jej.

zt

kostka: 3
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptySob Wrz 01 2018, 18:29;

Ruda z uśmiechem przyglądała się kojotowi, wędrując zaraz jednak spojrzeniem w stronę kuzynki. Jej ekscesy z wojownikiem, który wyglądał na zadowolonego i jednocześnie zaskoczonego nowym nabytkiem sprawiły, że Nessa uśmiechnęła się pod nosem, cała dumna. Poszło jej świetnie i naprawdę nie rozumiała, dlaczego Blaith miała tak niskie wyniki z transmutacji w roku szkolnym. Przecież miała potencjał! Westchnęła cicho, gładząc swoją figurkę i już miała coś do Dearówny mówić, kiedy to ona skierowała pytanie do Daniela, znów pozytywnie zaskakując Lanceleyównę. Czyżby poszukiwała zaklęcia, które mogło w większy sposób coś zmieniać bądź ukrywać? Jakoś nie chciało się jej wierzyć, że gryfonką kierowała ludzka ciekawość. Zwłaszcza z transmutacji! Spomiędzy warg uciekło jej ciche mruknięcie zamyślenia, a krótkie, podejrzliwie spojrzenie powędrowało jeszcze w jej stronę.
— Zobacz. Teraz mu smutno przez ta podeszwę Fire. Swoją drogą, nie podejrzewałam Cię o takie dopytywanie! Jestem z Ciebie dumna. Może jednak się skusisz i pouczymy się razem w nowym roku transmutacji?—zapytała cicho, tak aby nie przeszkadzać. Zaraz po tym, jak Bergmann jej udzielił odpowiedzi. Trąciła ją delikatnie łokciem, puszczając jej oczko i uśmiech, mający widocznie na celu dodatkowe zachęcenie. Trzeba przyznać, że ulżyło ślizgonce, że kojota mogła zatrzymać. Raz jeszcze spojrzała na figurkę, która wyglądała na zawiedzioną. Przekręciła głowę w bok, posyłając stworzeniu pytające spojrzenie i westchnęła cicho, zastanawiając się, o co może chodzić. Na pewno nie o aparycję, był przecież teraz tak dostojny! Dziewczyna doznała olśnienia, gdy poruszył łapami! Złapała za różdżkę i wyczarowała podstawkę, przypominającą porośniętą trawą równinę, a zwierzę zamerdało ogonem. Teraz na pewno będzie mu wygodniej! Nawet jeśli to tylko przedmiot, to zasługuje na takie drobiazgi. Schowała magiczny kij, poprawiając plecak na ramieniu i kiwając głową w stronę nauczyciela, który zajęcia już skończył. Przytuliła do siebie figurkę, obracając się w stronę Blaith.
— Też sobie zostawiasz przyjaciela? Mój na pewno wróci ze mną do domu! Miło było spędzić z Tobą zajęcia, mam nadzieję, ze w następnym roku będziemy mogły spędzać więcej zajęć razem i w ogolę czasu, skarbie! A teraz idę, mam jeszcze trochę nauki. —powiedziała ze spokojem, posyłając jej jeszcze krótkie spojrzenie. Zerknęła na zegarek. Zbliżał się czas na inkantację, a do tego liść przyklejony do policzka niemiłosiernie jej już przeszkadzał. Poprawiła go językiem, ruszając przed siebie i znikając za drzwiami pensjonatu razem z kojotem.

z/t z figurką!
Kostki: 1
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptySob Wrz 01 2018, 22:04;

Nie wiedziała co niby miałaby dopracować w swojej figurce. Jej osobiście ten paznokcio-zdzierający dupek bardzo podobał w sukience, a już szczególnie, kiedy był spętany balonikiem. Skoro jednak musiała coś zrobić, to podniosła różdżkę ponownie i zmieniła mu kolor oczu na niebieskie - żeby pasowały do balonika. W nosie miała czy mu się to podobało, czy nie. Podejrzewała, ze w stanie w jakim go zostawiła, kolor oczu interesował go najmniej. Nie zamierzała też brać go ze sobą. Nie potrzebowała dodatkowych łapaczy kurzu na półkach, a ten tu nawet za specjalnie nie cieszył oka.

Kostka: 3
//zt bez figurki
Powrót do góry Go down


Gemma Twisleton
Gemma Twisleton

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : vel ENEMA - one man band, prefekt fabularny
Galeony : 432
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t13545-gemma-harper-twisleton
https://www.czarodzieje.org/t13552-najbardziej-poturbowana-sowa-w-hogu#360803
https://www.czarodzieje.org/t13553-gemma-harper-twisleton#360808
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptySob Wrz 01 2018, 22:37;

Przymknęła jedną powiekę, patrząc na przyjaciela jak na skończonego debila, po czym wymownie podążyła wzrokiem za swoją figurką, walającą się gdzieś po podłodze. Nawet nie zamierzała po nią wstawać. Po co? I tak nie była w stanie wypowiedzieć zaklęcia. Nie miała siły przejmować się teraz jąkaniem, podejrzewała, że gdy się uspokoi przejdzie samo, tak jak przyszło. Na dziś miała dość czarowania. Pocieszający był fakt, że Kai też radził sobie raczej kiepsko.
Powędrowała oczami za wzrokiem chłopaka i wzruszyła ramionami, niewerbalnie odpowiadając "jest okej". Bergmann owszem cisnął i generalnie miał kija w dupie, ale ratował przed Craine'em i ogólnie nie był najgorszy. Pod nieobecność Kaia, do ciała pedagogicznego Hogwartu dołączyły większe męczydupy.
Z ulgą powitała koniec zajęć. Teraz mogli na spokojnie nadrobić z Kaiem zaległości. Gemm, przeciskając się przez wszystkich, wyciągnęła Gryfona z altany najszybciej jak się dało, nawet nie oglądając się za swoją figurką.

Kostka: 5
//zt bez figurki
Powrót do góry Go down


Marceline Holmes
Marceline Holmes

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1207
  Liczba postów : 1162
https://www.czarodzieje.org/t15095-marceline-holmes
https://www.czarodzieje.org/t15273-sow
https://www.czarodzieje.org/t15094-marceline-holmes
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyNie Wrz 02 2018, 21:16;

Chciała, by jej ćwiczenia wyszły względnie dobrze, choć nie miała kompletnie głowy do podejmowania się prób. Obecność Daniela wpływała na nią dwojako, przez co fala emocji uderzała w nią nagminnie, jak gdyby elementarność przypadkowego spojrzenia tłamsiła podstawową zdolność do samokontroli.
Wiedział?
Wywróciła jeszcze oczami, bo wbrew pozorom - nie tęskniła za studentami na lekcjach, ba!, śmiało można rzec, że starała się to wyplewić z głowy, jak gdyby obcowanie z nimi było nieznośnym obowiązkiem. Zdawali się zatrzymać na etapie rozwojowym w wieku dwunastu lat, a tym samym, Marceline Holmes czuła się przy nich nadzwyczaj staro. Irracjonalne? Być może, a przecież chodziło tylko o pewnego rodzaju względy normalnego zachowania, dalekiego od szczeniackich wybryków.
Różdżka nieustannie znajdowała się w gotowości, kiedy to figurka tak egoistycznie dopominała się o uwagę. Oczywiście, widziała, że bogini jest dostatecznie zadowolona, toteż postanowiła ją zabrać jako jedną z niewielu pamiątek. Niemniej - istotnym był fakt, że rudowłosa jako perfekcjonistka nie szukała atencji, poklasku i nie zamierzała utwierdzać profesora w skuteczności własnych działań. Po skończonych próbach spakowała przedmiot i wróciła do swoich zajęć.

Kostka: 6
Powrót do góry Go down


Liam A. Rivai
Liam A. Rivai

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178 cm.
C. szczególne : Wiecznie uśmiechnięty pyś.
Galeony : 534
  Liczba postów : 782
https://www.czarodzieje.org/t15707-liam-a-rivai#423856
https://www.czarodzieje.org/t15717-liam#423907
https://www.czarodzieje.org/t15708-liam-a-rivai#423857
Altana - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 EmptyNie Wrz 02 2018, 22:49;

Nie był w humorze i było to widać od razu. Być może gadanie do figurki nie było oznaką specjalnego przygnębienia w jego przypadku, bo Liam byłby absolutnie w porządku z takim towarzystwem nawet mając głupawkę i ból brzucha ze śmiechu, ale teraz wydawał się jakiś ponury. Nie uśmiechał się, a obrażalstwo figurki tylko bardziej go dobiło.
Westchnął ciężko, patrząc smutno na grzbiet odwróconego do niego wężyka, gdy…
- O, Mefi. – przywitał go, kompletnie nie w sosie, wyjątkowo nie wciskając na twarz standardowego uśmiechu i pełni radości życia z byle obecności kogoś, kto był mu znajomy. – Cześć, taaak… ale jak widać chyba powinienem przestać, bo coś nie jest dziś specjalnie rozmowna. – rzucił z kapką żalu i może nawet pretensji, dziubając wężyka różdżką w plecy.. czy tam szyję… tyłek? Ciężko stwierdzić w co, gdy całe jego ciało było jedną wielką rurą-…
- Sądziłem, że mu się spodoba. Wygląda w tym nieźle, ale najwyraźniej nie znam się aż tak na modzie, jak myślałem.ani na piciu, ani na nauce, ani na tym, co czuję... zaczął sobie wymieniać w myślach, wtłaczając się w jeszcze większe przygnębienie. Niemniej nie zamierzał płakać, po prostu zdobił się brzydszym grymasem na twarzy i wyglądał na wyjątkowo ucieszonego z perspektywy szybkiego końca tej lekcji. Chciał już wrócić do pokoju. Szczególnie, że statuetka wydawała się w pełni zgadzać z Mefisto, kiwając na jego słowa głową, jakby starała się mówić „no dokładnie! Dobrze gada! Cholerny melonik… zdejm to ze mnie!”.
Zerknął za uciekającą figurką kojota, ale nie miał jakoś ochoty śmiać się z tej sytuacji. Rzucił jakieś „oj” bez życia i planował znów zająć się grymaśną figurką… ale sponad niej dojrzał Chapmana, którego uwaga skupiona na Liamie (krótka, bo krótka, ale jednak spojrzał) sprawiła, że chłopakowi przypomniało się, że poza tym, że nie miał humoru przez figurkę, Bergmanna i alkohol… to jeszcze był kłębkiem wstydu. Cudowny dzień.
Wrócił do węża, jeszcze bardziej ponury.
- Niech ci już będzie… Priopriari. – rzucił i płynnie zmienił melonik w… cylinder. Zmiana sprawiła, że statuetka nieco się rozpogodziła i kiwnęła głową, przyjmując taką zmianę. Liam za to dalej nie miał humoru i ochoty na nic więcej. – Świetnie… przynajmniej to jej się spodobało. – westchnął i spojrzał w niebo. – Wiesz co, Mefi.. skoro to już koniec zajęć, to ja raczej już pójdę. Jeśli twój kojot znowu by uciekł, to możesz zatrzymać moją figurkę. Na razie. – wcisnął mu statuetkę do rąk, a sam włożył ręce do kieszeni i czym prędzej wyszedł z altany, chcąc znaleźć się już w pensjonacie… lub gdziekolwiek indziej byle nie tu.

Kostka: 6.
Figurka: Oddana w ręce Mefisto.

{ z.t }


Ostatnio zmieniony przez Liam A. Rivai dnia Pon Wrz 03 2018, 11:06, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Zapomniałam o z.t :c)
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Altana - Page 2 QzgSDG8








Altana - Page 2 Empty


PisanieAltana - Page 2 Empty Re: Altana  Altana - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Altana

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Altana - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Meksyk
 :: 
Pensjonat
-