Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kawiarnia "Pod hibiskusem"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
AutorWiadomość


Effie Fontaine
Effie Fontaine

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pół wila
Galeony : 4381
  Liczba postów : 2482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t24-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t253-effie-fontaine
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7168-effie-fontaine#204310
http://czarodzieje.forumpolish.com/forum
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Administrator




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptyCzw 31 Mar 2016, 15:47;

First topic message reminder :


Kawiarnia "pod hibiskusem"

Kiedy właściciele tego miejsca, rozważali, co mogą uczynić, by przemienić ten opuszczony budynek, na magiczną i urokliwą kawiarnię, postanowili poszukać podpowiedzi u znajomego zielarza. W taki sposób, pięćdziesiąt lat temu zasadzone zostały tu pierwsze nasiona Hibiskusa Ognistego. Dziś ta roślina oplata całą powierzchnię między żywopłotem, a murami, tworząc wyjątkowy, zielony dach. Spełnia on nie tylko kwestie estetyczne! Roślina ta, cały rok emanuje ciepłem, dzięki czemu, kawy można napić się tutaj nawet w środku zimy, wciąż siedząc w ogródku. Jakkolwiek niskie temperatury by nie przepełniały Wielką Brytanię, tu, pod Ognistym Hibiskusem i tak będzie ciepło.

Jeśli nie wiesz, na który z powyższych się zdecydować - rzuć kostką z literą, by to los zadecydował za Ciebie! Opisy tych czarodziejskich napojów znajdziesz w naszym spisie.


gorące napoje:
a) Bazyliszkowe Macchiato
b) Chochlikowe cappuccino
c) Cytrynowy Raj
d) Dyptamowy smakosz
e) Imbirowa mątwa
f) Malinowy Chruśniak
g) Sen Memortka
h) Smocze espresso
i) Syrenie Latte
j) Wiśniowy Gryf


alkohole:
a) Boddingtons Pub Ale  
b) Dymiące Piwo Simisona  
c) Grzany miód Bungbarrela
d) Jagodowy jabol  
e) Kłębolot
f) Łzy Morgany le Fay
g) Malinowy Znikacz
h) Miętowy Memortek
i) Różowy Druzgotek
j) Smocza Krew
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 226
  Liczba postów : 209
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptySro 06 Mar 2024, 00:30;

Halucynacje: nie

Było jej głupio, było jej źle i wstyd, ale kiedy tylko Nakir dał się przekonać by mogła mu zadośćuczynić herbatką i ciastkiem, to wszelkie troski odfrunęły z jej głowy jak zeszłoroczne babie lato. Wiadomo, nie było z czego być dumnym, skoro ledwie na początku swojego stażu już zdążyła skasować miotłę swojego kierownika działu, zgubić dwie (dwie!) pary kluczy do archiwum, czterokrotnie kopiować to samo sprawozdanie, które jakimś cudem zniknęło (oczywiście według niej ktoś je podwędził), ale kiedy niosąc do magazynu jakiś podejrzany eliksir, który jej przełożony pan Bagins badał jako potencjalny wyciek magicznej substancji do mugolskiego świata, potknęła się na prostej drodze i zalała mu jego skrupulatnie segregowane dokumenty, to była na granicy popełnienia rytualnego harakiri.
Dwoili się i troili, by wywabić plany z pergaminów, niestety, choć plany udało się usunąć, to wraz z nimi zeszło mnóstwo tuszu, na co Dolly zaczęła sobie rwać włosy z głowy. Whitelight wykazał się szybkim i zdrowym rozsądkiem, kiedy proponowała mu, że mu pomoże wypełniać te dokumenty raz jeszcze, bo z jej szczęściem istniała niemal absolutna pewność, że przy pomaganiu doprowadzi do jeszcze gorszego kataklizmu. Gdyby zaistniał magiczny huragan, nazwali by go Dolores.
Tym bardziej więc z zadowoleniem i ulgą, że weź, przyjęła fakt, że zgodził się na tę herbatę. Nie miała ani koleżanek ani kolegów w Ministerstwie, a kolegowanie się z mamą swojej przyjaciółki było conajmniej dziwne. Niemniej pani Milburn była jedyną, dotychczas, osobą, która nie zmykała przed nią na korytarzach.
Czekała przed kawiarnią, trzymając w ręku pojedynczego goździka, bo nikt nie mówił, że dziewczyny nie mogą chłopakom dawać kwiatków, a ona naprawdę bardzo, ale to bardzo chciała, by się na nią nie gniewał. Ani teraz, ani nigdy, skoro chciała, by byli kolegami.

@Nakir Whitelight
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 800
  Liczba postów : 225
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptyPon 11 Mar 2024, 12:16;

widziadła F - nie

Nie był osobą, która szybko wpadała w złość, choć zapamiętywał różne urazy i był gotów odpłacić za nie, jeśli tylko nadarzała się ku temu okazja. Jednak zalanie dokumentów kawą, a później utrata połowy zapisków przy próbie wywabienia plam nie należała do podobnych przewinień. Nie czuł nawet, że dziewczyna, która była praktykantką u amnezjatorów, naprawdę musiała zabierać go na przeprosinową kawę, ale kiedy tylko padła między nimi propozycja, nie mógł jej ot tak odrzucić. Za dobrze wiedział, jak ważne były przeprosiny i jak bardzo chciało się naprawiać swoje błędy. Przystał więc na propozycję i kierował się teraz ku kawiarni “Pod hibiskusem”, nie wiedząc, czego powinien się spodziewać.
Zdecydowanie nie tego, że dziewczyna będzie czekała na niego z kwiatkiem w dłoni. Musiał przyznać, że roślina na moment zmusiła go do powrotu wspomnieniami do wyjazdu w Himalaje i potrzebował chwili, aby skupić się znów na teraźniejszości, wmawiając sobie, że przecież Dolly mogła otrzymać od kogoś w pracy kwiatek i nie miała co z nim zrobić.
- Już jestem, mam nadzieję, że nie czekałaś długo - powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy, podchodząc do dziewczyny. - Jesteś typem pijącym tylko herbaty, czy wolisz kawę? Ja dziś zdecydowanie sięgnę po kawę - dodał jeszcze, gestem zachęcając, żeby weszli do środka kawiarni. Mimo wszystko nie było sensu stać na zewnątrz, gdzie było największe stężenie wróżkowego pyłu, którego działanie zdawało się jedynie nastręczać więcej problemów. Nie był również zły z powodu dokumentów. Już nie był, ponieważ w pierwszej chwili czuł się naprawdę źle. Ostatecznie od powrotu z ferii pracował na nowo nad sprawą, od której go odsunięto, próbował znaleźć jakikolwiek schemat i podstawy do tego, żeby prześwietlić bardziej Urga, a gdy już udało mu się wszystko skompletować i odpowiednio ułożyć, te zostały zalane jakimś nieznanym eliksirem. Skoro jednak nie można było nic na to poradzić, nie należało dłużej trzymać się przeszłości.

______________________

Like an oak,
I must be stand firm
Like bamboo
I'll bend in the wind
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 226
  Liczba postów : 209
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptyPon 11 Mar 2024, 23:23;

@Nakir Whitelight

Stresowała się, skubiąc zębami wewnętrzną stronę wargi. Kiedy zadawała sobie pytanie, "czego się głupia stresujesz" to nie znała odpowiedzi, a jednak zdenerwowanie w niej pęczniało i pęczniało z każdą kolejną minuta oczekiwania na Nakira. Oczywiście, że przyszła za wcześnie. Znając siebie, spóźniłaby się z powodu jakiegoś makabrycznego wypadku, rozbicia się błędnego rycerza czy innego katastrofalnego w skutkach kataklizmu, więc biorąc poprawkę na własne szczęście, przybyła przed umówioną porą. Wolała poczekać! ...zazwyczaj. Teraz każda minuta dokładała jej cegiełkę do zdenerwowania.
Dopiero, kiesy blondyn pojawił się w zasięgu wzroku, kamień spadł jej z serca i zdołała odetchnąć z pewną ulgą.
- Hej! Absolutnie nie, jesteś nawet przed czasem! - uśmiechnęła się, zauważając, że wcale się nie spóźnił. Pewnie tak jak ona chciał być na miejscu w punkt- To dla Ciebie. - powiedziała, wyciągając goździka w jego stronę z przepraszającym uśmiechem. Nie wiedziała, czy kupić mu cały bukiet, czy może tulipany, róże chyba zbyt romantyczne, a tulipany jakieś dla starych ludzi. Ostatecznie więc wybrała goździka, pięknego i całkiem solidnych rozmiarów.
- Ciekawe, czy mają kakao... - mruknęła, przechodząc przez próg, jednak odchylając się, by jeszcze złapać spojrzeniem szyld. Byłoby głupio wejść do złego miejsca- Ponoć robią tu własną herbatę z hibiskusa, z tych hibiskusów na zewnątrz, ale z tym wszędobylskim pyłkiem wróżek chyba nie zaryzykowałabym ich picia! - zaśmiała się dźwięcznie- Ostatnio jak się go nawdychałam, myślałam, że idę na bal. - przyznała, patrząc na niego rozbawiona.
Zatrzymała się przed ladą, za którą kręcili się bariści i wpatrzyła w menu.
- Wszystko wygląda apetycznie...
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 800
  Liczba postów : 225
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptyWto 19 Mar 2024, 20:26;

A więc goździk był dla niego… Wpatrzył się przez chwilę w kwiat, odbierając go bardziej odruchowo, niż z właściwej chęci. Musiał przyznać, że jeden kwiat sprawił, że na moment odbiegł myślami, przywołując inne, całkiem przyjemne wspomnienia, potęgując tymsamym jego zawstydzenie. Nie do końca wiedział, co miał zrobić z kwiatem, będąc jednocześnie pewnym, że czerwień goździka nie była wiele głębsza od czerwieni jego policzków. Podziękował za kwiat, po czym powielił go, a oryginał zmniejszył odrobinę. Ten pomniejszony włożył sobie za ucho, gdy wchodzili do środka kawiarni, a drugi podał Dolly.
- Nie chcę być jedynym z kwiatem. Szczególnie że naprawdę kawa wystarczy, nie trzeba jeszcze bukietów - powiedział do dziewczyny, uśmiechając się niepewnie, czując się przy tym dziwnie skrępowany. Nieznacznie zgarbił się przy tym, jakby miał ochotę się schować, ale zaraz odetchnął głębiej, spoglądając na tablicę z wypisanymi napojami, jakie można było u nich zamówić.
- Pyłek rzeczywiście bywa męczący z tym, co powoduje, ale wydaje mi się, że nie ma znaczenia, czy wypijesz herbatę z tutejszych kwiatów, czy gorącą czekoladę. W końcu pył jest właściwie cały czas w powietrzu i z pewnością trudno im dopilnować, aby nie wpadł do niczego - powiedział spokojnie, stając tuż za dziewczyną, zastanawiając się samemu całkowicie poważnie, czy spróbować herbaty z dzikiej róży, skoro był to specjał kawiarni, czy jednak wybrać kawę. Jeśli wybrać kawę to jaką - coś słodkiego z syropami, czy tradycyjnie czarną z cukrem, a może lepiej jakąś z lodami? Zwykle nie miał takiego problemu, kiedy wybierał coś na szybko, byle pospiesznie zabrać ze sobą kubek i biec do biura, albo usiąść szybko do jedzenia. Teraz chciał się cieszyć napojem tak, jak liczył że będzie się cieszył z rozmowy, a więc należało przemyśleć, co chciał wybrać.
- Ja chyba spróbuję tej herbaty. Mam nadzieję, że w razie problemów pomożesz mi nie zrobić z siebie widowiska, gdybym nagle zamierzał tańczyć na środku - powiedział do Dolly, uśmiechając się do niej lekko, nim zamówił dla siebie herbatę u baristy i spojrzał ponownie na dziewczynę, wyraźnie czekając na jej zamówienie, za które zamierzał zapłacić. To, że zaprosiła go na przeprosinową kawę, nie oznaczało, że nie miał w planach zapłacić za wszystko, mimo wszystko poczuwając się do odpowiedzialności, szczególnie że była tylko praktykantką.
- Poza dzisiejszą wpadką, jak ci się pracuje? W którym Departamencie pracujesz? - zapytał, kiedy mogli już swobodniej rozmawiać, zajmując miejsca przy stoliku.

______________________

Like an oak,
I must be stand firm
Like bamboo
I'll bend in the wind
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 226
  Liczba postów : 209
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptySro 20 Mar 2024, 01:23;

@Nakir Whitelight

Przyjęła z powrotem goździka, przez chwilę patrząc na niego wielkimi oczyma, całkiem skołowana tym, co się działo, myśląc, że po prostu go nie chciał. Dopiero po chwili dostrzegła wetknięty za jego ucho, miniaturowy kwiatek i uśmiechnęła się szeroko, jak dziecko widząc pierwszą gwiazdkę w wigilię.
- To taki drobiazg. - zapewniła, spuszczając wzrok, czując się trochę głupio, że może sprawiła mu tym jakąś nieprzyjemność, a nie taką miała intencję - Mój ojciec mówi, że chłopaki też lubią dostawać kwiaty. - wyjaśniła - Więc staram się... eee... - założyła włosy za uszy - Staram się też dawać kwiaty.
jej spojrzenie nie mogło się zdecydować, na co patrzeć, na tablicę z pysznościami, czy może jednak na szklaną wystawkę za ladą, w której obracały się apetycznie piękne bezowe ciastka i kremowe torty pełne owoców, nawet mimo zimowej por! Kochała magie.
- Myślisz, że taki wywar z kwiatów z pyłem niebyłby mocniejszy niż samo nawciąganie się go? - zagaiła, zaciekawiona jego opinią - Biuro bezpieczeństwa i dezinformacji ma pełne ręce roboty z ukrywaniem efektów tego wszędobylskiego dziadostwa. Nie wiem, czy którykolwiek departament bada konkretnie to jak efektowne są te pyłki w jakim wydaniu. Ciekawe, czy wciąganie go tak każdego dnia będzie miało jakieś długoterminowe konsekwencje? - zamyśliła się. Dużo czytała o Ministerstwie, może nie była najbardziej rezolutna, ale lubiła czytać, lubiła się dowiadywać. Była może głupią gęsią, ale nie bez powodu tiara przyznała jej niebieskie barwy domu Roweny.
- Ja się nie mogę zdecydować. - przyznała - Chciałabym spróbować i herbaty i kakao... - spojrzała na niego, kiedy złożył zamówienie - Dałbyś mi spróbować? Ja podzielę się swoim, wtedy oboje będziemy mogli poznać więcej smaków! - zaproponowała dziarsko, bo to przecież - przynajmniej według niej - był genialny pomysł.
Domówiła jeszcze pierniczka, bo oba napoje były względnie słodkie, więc przełamanie korzennym smakiem było wręcz wskazane. Doszło do drobnej niezręczności przy płaceniu, jako, że Fowler była przekonana, że to ona będzie tu regulować rachunek - w końcu jest osobą zapraszającą i nawet wysupłała ze swoich oszczędności odrobinę gotówki na ten dzień rozpusty, kiwnęła jednak głową, kiedy postawił na swoim i bąknęła ciche "dziękuje" paląc nie mniejszą cegłę niż on, kiedy dostał kwiata.
Wybrała im stolik przy oknie, bo choć angielska wczesna wiosna nie była niczym interesującym do oglądania, to jednak pod magicznymi hibiskusami zewnętrze kawiarni nie było aż tak szare i paskudne.
- Hmm..? - uniosła brwi, gdy zapytał o pracę - Och. Tylko się nie śmiej. - powiedziała, robiąc groźną minę, którą chciała zamaskować rumieniec, ponownie wlewający się na jej policzki - Asystuje Baginsowi w Departamencie Magicznych Wypadków i Katastrof... - to było komiczne, bo ona sama była chodzącym wypadkiem i katastrofą, co Nakir miał okazję doświadczyć na własnych dokumentach, ale jak to mawiała babcia, ogień ogniem zwalczaj czy coś...
- Lubię tę pracę, choć nie jestem pewna, czy praca w ministerstwie to jednak nie jest za duża odpowiedzialność... - przyznała swoje skryte zmartwienie - Nie jestem najrozsądniejsza, martwie się, że kiedyś popełnie naprawdę poważną gafę.
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 800
  Liczba postów : 225
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptySob 23 Mar 2024, 13:34;

Chłopcy też lubią dostawać kwiaty? Być może. Z kolei mężczyźni nie potrzebowali powodu, aby je dawać. Nie skomentował jej słów, przyjmując po prostu jej wyjaśnienia, czując się lepiej, kiedy oboje mieli kwiaty, choć to wciąż było nieco dziwne. Pozostawało jedynie przełamać się i zwyczajnie oswoić, że ktoś inny mógł próbować go za ich pomocą przepraszać, choć przecież nie musiała.
Spojrzał na nią z nieznacznie uniesionymi brwiami, kiedy zadała pytanie, czy może teorię, która była całkiem ciekawa i potrzebował chwili, aby zastanowić się nad tym i spróbować przełożyć to na inne dziedziny, jakie były wszystkim znane.
- Wydaje mi się, że to, co wdychamy to surowy produkt, jak świeżo zerwany liść lulka. Kiedy dostanie się do gotującej się wody, czy do jedzenia, które jest wypiekane, jego działanie może ulegać zmianie i byłbym gotów zaryzykować twierdzenie, że słabnie - powiedział w końcu powoli, wyraźnie zastanawiając się nad tym, szukając powiązanych zdarzeń, ale tak naprawdę niewiele wciąż było wiadome, a przynajmniej Nakir nie wiedział zbyt wiele. - Czy będą długotrwałe konsekwencje… Nie wiem, jak dla nas, ale rośliny mają przyspieszoną wegetację, więc na pewno odczujemy skutki zdarzeń. Tak samo ze zwierzętami, które za szybko zaczęły się wybudzać - dodał, wzruszając nieznacznie ramionami. Po chwili składał zamówienie, a kiedy Dolly wysunęła propozycję, czy da mu skosztować swojej herbaty, przez chwilę wahał się, nim ostatecznie skinął głową. To nie było coś, co zwykle robił, ale przecież nie mogło wydarzyć się nic złego, jeśli da jej skosztować herbaty, zanim sam się jej napije.
- Ale nie będziesz musiała dzielić się swoim. Kakao jest dla mnie trochę za słodkie - dodał jeszcze, uśmiechając się wciąż nieco niepewnie, nim ostatecznie przebrnęli przez problem z płaceniem i udało im się spokojnie skierować do stolika. Próbował również udawać, że nie widział rumieńca na jej twarzy, dobrze wiedząc, jak się czuło, gdy inni to komentowali. Był za to ciekaw, gdzie pracowała, jak się czuła w Ministerstwie, ale nie spodziewał się, że dziewczyna, która dla jego papierów stała się katastrofą, może pracować dokładnie w Departamencie od podobnych spraw. Musiał naprawdę powstrzymać się przed parsknięciem śmiechem, choć kącik ust drgnął mu niebezpiecznie. Zaraz jednak spoważniał, gdy przyznała się do swoich obaw i pokiwał powoli głową.
- Nie wiem czy to ci jakkolwiek pomoże, ale chyba nie ma osoby, która na początku pracy w Ministerstwie nie obawiała się, że nadejdzie taki dzień, gdy popełni naprawdę poważny błąd. Nie wiem też od kiedy jesteś praktykantką, ale może daj sobie jeszcze czas. A jeśli nie praca u nas, to czym chciałabyś się zajmować? - zapytał, zajmując miejsce, czując się już swobodnie, gdy usiedli, z dala od innych, gdy mógł zrobić coś z rękoma i nie musiał trzymać w nich kwiatka, który bezpiecznie znajdował się za jego uchem.

______________________

Like an oak,
I must be stand firm
Like bamboo
I'll bend in the wind
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 226
  Liczba postów : 209
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptyPon 25 Mar 2024, 19:59;

@Nakir Whitelight

Zdawało się, niestety, że nic w życiu Dolores nie należało do grupy rzeczy "nie-dziwnych". Przeróżne aspekty jej codzienności, właściwie chyba opierając się na codziennych doświadczeniach i tym, jak patrzyła na świat, należały do grona tych bardziej abstrakcyjnych. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Może jakiś niezdiagnozowany autyzm, albo po prostu była, co tu dużo mówić, głupia.
- Chciałabym móc wiedzieć więcej o tym pyle. - przyznała, unosząc lekko brwi w zamyśleniu - To przecież nie jest coś, czego nigdy wcześniej nie było. Nie ma jakichś, nie wiem, specjalistów wróżkowych? - w jej głowie wszystko wydawało się proste. Ministerstwo odkryło, co było winowajcą tego smogu, a że nie była to jakaś nieznana siła i sekretny Starszy Smok kontrolujący umysły, to chyba szło znaleźć jakichś wróżkowych hodowców, albo chociaż znawców tematu widziadeł. Dla niej cały ten temat był zbyt skomplikowany, była bardzo podatna na ten pył i zawsze poddawała się tym wizjom, zaplątując myśli w te obrazy, poddając się im głupio, zachwycając tymi uczuciami, obrazami i zmysłami.
Zrobiła groźną minę, widząc, jak drgają mu kąciki ust na informację o jej obecnym miejscu zatrudnienia, sama jednak wyglądała, jakby pod tą groźnością była na krawędzi roześmiania się. Fowler była bardzo auto-krytyczna. Wiedziała, że ma pecha, wiedziała, że jest fajtłapą, nie próbowała się z tego migać ani ukrywać swoich niepowodzeń. Czasami żartowała, że to musi być jakaś klątwa, faktem jednak było, że była roztrzepana i połowy z własnych katastrof pewnie byłaby w stanie uniknąć, gdyby robiła rzeczy odrobinę wolniej i z większym rozsądkiem. Co było trudne, kiedy chciała zrobić jak najwięcej i jak najlepiej.
- Nie skończyłam studiów. - przyznała, wygładzając palcem małą serwetkę, pod szklanym flakonem, w którym kolorami mienił się niewielki bukiet kwiatów - Myślę, że to ma wpływ na moją wydajność w pracy. Wielu rzeczy nie rozumiem, wielu nie umiem. - westchnęła. Przyznawanie się do słabości było dla niej niełatwe, ale też nie wstydziła się mówić, jeśli czegoś nie potrafiła. Jej staż opierał się głównie na tym, że ciągle prosiła, by ktoś jej coś pokazał lub czegoś nauczył. Bo chciała być lepsza. I umieć więcej. Tylko wychodziło jak zwykle.
Wpatrywała się w Whitelighta z uśmiechem.
- Szczerze? Nie wiem. - jej policzki znów się odrobinę zaczerwieniły - W niczym nie jestem szczególnie dobra. - każdy, zdawało się, miał jakąś dziedzinę w której odnajdywał się nieco lepiej. Jedni preferowali zielarstwo, inni quidditcha, ona, od pierwszych lat w Hogwarcie, przejawiała szczególny talent głównie do spadania ze schodów albo przewracania kociołków w pracowni eliksirów.- Myślałam kiedyś o hodowli fogsów, bo taki chłopak, który mi się podobał, słyszałam, że planuje to robić. - zaśmiała się głupio i zasłoniła twarz dłońmi, kręcąc głową - Och, nie wiem, czemu Ci o tym mówię.
Niezręczność chwili udało się uratować już tylko tym, że baristka przyniosła im ich napoje i kawałek ciasta. Dolly zdążyła zapomnieć o tym, jak bardzo chciała spróbować hibiskusowej herbaty, prosząc jednak, by pracownica lokalu przyniosła drugi widelczyk, na wypadek, gdyby Nakir namyślił się jednak na kęsa.
- A Ty? Myślałeś kiedyś o robieniu czegoś niezwiązanego z ministerstwem? - przechyliła głowę. Kojarzyła z opowieści znajomych, że rodzina Whitelightów głównie obejmowała posady urzędnicze, ale w każdej rodzinie bywały czarne owce, ryby płynące pod prąd!
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 800
  Liczba postów : 225
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptyPon 25 Mar 2024, 20:59;

Zamyślił się chwilę, po czym pokręcił głową, tym samym dając znać, że sprawa pyłu nie była taka prosta, jakby chcieli. Sam nie raz zastanawiał się, czy naprawdę żaden magizoolog nie znał się na wróżkach na tyle, aby jasno powiedzieć, co należało zrobić z tym pyłem i jak się go pozbyć. Jednak to nie było łatwe.
- Wiesz o elfach, które są tak głupie, że można je namówić na bycie figurkami, prawda? Są z rodziny wróżek. Chochliki kornwalijskie i bahanki także. Podejrzewam, że gatunków wróżek jest o wiele więcej i stąd wciąż jest problem z jasnym sprecyzowaniem, jak powinniśmy się zachować i co zrobić z tym pyłem. Tak jak z odnalezieniem odpowiedzi na pytania, czym on tak właściwie jest - powiedział powoli, całkowicie poważnie, zdradzając, że sam poświęcił trochę czasu na studiowanie obecnego problemu. Męczyło go, że nie mogli nic zrobić z pyłem, poza radzeniem sobie z konsekwencjami jego nadmiernego wdychania. Wiedział, że Kingfisher badał całą sprawę, ale wciąż nie było jasnych wytycznych. Tyle szczęścia, że napady śmiechu, czy inne halucynacje nie były tak uciążliwe.
Słuchał jej uważnie, nieco będąc zaskoczonym, gdy przyznała, że nie ukończyła studiów, ale nie komentował tego. Tak naprawdę to nie miało większego znaczenia. Rodziło za to nowe, dodatkowe pytania, które zastanawiał się, czy tak naprawdę mógł zadawać. Póki co słuchał jej więc, poświęcając swoją uwagę, kryjącą się za lekkim, nieco niepewnym uśmiechem i uważnym spojrzeniem.
- Mylnie zakładasz, że studia dają nam wszystko. Sama zauważyłaś, że o pyle wciąż niewiele wiemy, a przecież wiele mądrych osób stara się znaleźć rozwiązanie. Jeśli jednak nie czujesz się z tym dobrze, zawsze możesz wrócić na studia - zauważył jedynie, nieznacznie wchodząc jej w słowa, za co od razu przeprosił. Oparł się wygodnie o krzesło i bawił się podkładką pod kubek, która czekała na zamówioną przez niego herbatę. Zaraz jednak uśmiechnął się nieco szerzej, gdy wspomniała o jakimś chłopaku i fogsach.
- Chciałabyś też mieć hodowlę, czy pomagać w niej? Niezależnie od pobudek to nie są całkiem złe pomysły, choć daleko im od pracownika Departamentu Magicznych Wypadków i Katastrof - odpowiedział, przekrzywiając nieco głowę. Być może nie powinien jej tak zaczepiać, może nie powinien tak się z nią drażnić, ale z jakiegoś powodu było to zabawne i nie czuł, żeby tak naprawdę robił teraz coś złego. Nie sądził także, aby dziewczyna była naprawdę kiepska we wszystkim. Być może po prostu nie znalazła jeszcze swojej dziedziny, co rozumiał nazbyt dobrze. Uniósł lekko brwi, słysząc jej kolejne pytania i pokręcił lekko głową.
- Też nie nadawałem się do niczego, aż któregoś dnia okazało się, że  jestem dobry z obrony przed czarną magią. Wiedziałem od zawsze, że będę pracował w Ministerstwie Magii i liczyłem, że nie skończę na współpracy z mugolami. Kiedy okazało się, że mam predyspozycje do zostania aurorem… Wszystko potoczyło się samo. Uwielbiam swoją pracę, to co mi daje i nie wiem, czy mógłbym znaleźć to w jakimkolwiek innym zajęciu - odpowiedział szczerze, wpatrując się w przyniesione napoje, aby po chwili podsunąć herbatę dziewczynie, przypominając, że chciała skosztować. Miała okazję zrobić to pierwsza, nim on zacznie pić.

______________________

Like an oak,
I must be stand firm
Like bamboo
I'll bend in the wind
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 226
  Liczba postów : 209
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptyPon 25 Mar 2024, 21:33;

@Nakir Whitelight

Uniosła brwi, słysząc jego słowa i parsknęła śmiechem:
- Naprawdę? - pokręciła głową, przyznając, że nie miała pojęcia, że są takie głupie elfy. Z drugiej strony, przez myśl jej przeszło, że ją pewnie też ktoś byłby w stanie namówić do udawania figurki. Gdyby ją poprosiła odpowiednia osoba, byłaby figurką i cały dzień...
Przechyliła głowę, obserwując jego mimikę. Wydawał się jej bardzo łagodny w swojej ekspresji, taki uprzejmy i grzeczny, że jej głupia krępacja związana z rozmawianiem z ludźmi jakoś rozmywała się z każdym wypowiedzianym słowem.
- Nie poszłam na studia, bo... - podjęła, zastanawiając się nad tym, co rzeczywiście było powodem takiej decyzji. Nie powie mu przecież, że nie poszła ze strachu. Było to prawdą, ale nie jedynym powodem - nie wiedziałam, co chcę studiować. - spuściła wzrok - Pracę na stażu załatwiła mi pani Milburn... myślisz... - zmarszczyła brwi- Myślisz, że warto iść na studia, nie wiedząc, co sie chce w życiu robić? - nie była pewna, czy to rozsądne. Wiadomo, w wielu zawodach wymagane było wykształcenie wyższe, ale ona też nie aspirowała do wysokiego sędziego wizengamotu ani właściciela intratnego biznesu. Nie wiedziała, czy bimbanie kolejnych trzech lat w szkole miało sens, czy nie lepiej jednak zostać przy pracy, by móc wspierać finansowo swoją rodzinę.
Głupi uśmiech kwitł na jej ustach, doprowadzając ją tym do szału, ale sama myśl o tym, że rzeczywiście interesowała się tym, co lubił Norwood, by jakoś spróbować znaleźć z nim wspólny język, wydawało jej się szalenie głupim. Nie bardziej głupim jednak od faktu, że tak po prostu wypaplała to Nakirowi, jakby był co najmniej jej najlepszą przyjaciółką od czasów dzieciństwa.
- Nie, nie. Raczej pomagać. - przyznała - Nie czuje się na siłach sama prowadzić jakiegoś biznesu. Ale myślę, że mam dużo entuzjazmu do wykonywania przydzielanych zadań. - uśmiechnęła się. Była osobą mającą bardzo racjonalne podejście do swoich możliwości. Nie łykała bzdur typu "możesz być kim chcesz" wiedząc, że nie każdy jest urodzony, by zostać liderem.
Czasami, wiedząc, że nie możesz latać, jedyne co możesz robić, to być blisko ptaków.
Przyglądała mu się z wcale niekłamanym zachwytem. Podziwiała w ludziach takie talenty, wrodzone umiejętności, inspiracje i predyspozycje. Wydawało się jej to niezwykłe i w jakimś stopniu jej głowa zawsze odkrywała jakiś powód, by wytłumaczyć sobie taką rację świata. Na przykład czystą krew Whitelightów. To dość oczywiste, że magia przychodziła im łatwiej. Że mieli wrodzone predyspozycje.
- Bardzo Ci zazdroszczę! - powiedziała wesoło, uśmiechając się - Mam nadzieję, że kiedyś też tak poczuję. Że wiem, co chce robić. Wszystko potoczy się samo. - przyznała, choć miała przeczucie, że jedyne co się potoczy, to ona sama w dół po szkolnych schodach, jak tylko wróci do Hogwartu.
Spojrzała zaskoczona na jego gest, jako że jej myśli pognały już gdzieś precz daleko od tej chęci popróbowania wszystkiego, co pojawi się na stole, ale wyszczerzyła zęby z wielkim uśmiechem wdzięczności i pochyliła się nad kubkiem, by powąchać herbatę. Pachniała bardzo ciekawie, nieco kwieciście, ale też jak miód, choć w dziwny, nie-słodki sposób.
Upiła łyka i posmakowała go, niczym wprawny sommelier jakieś drogie wino.
- Ciekawy aromat, bogaty bukiet, lekka nutka dekadencji.
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 800
  Liczba postów : 225
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptyCzw 28 Mar 2024, 12:13;

Pokiwał lekko głową potwierdzając raz jeszcze wypowiedziane przed momentem słowa. Jego matka uwielbiała przy okazji świąt wystawiać elfy nad kominkiem, namawiając je do ubrania białych strojów i śmiesznych czapek, żeby przypominały śnieżne istoty. Nie czuł się pewnie, kiedy przechodził obok nich i widział, jak uważnie na niego spoglądają i nauczył się, że mimo wszystko powinno się je komplementować. Inaczej były gotowe latać za osobą, która ich zdaniem je zignorowała i ciągnąć za uszy. Może nie było to nic szczególnie niepokojącego, czy nawet niebezpiecznego, ale zdecydowanie było nieprzyjemne.
- Nie musisz studiować dla zawodu, prawda? Jeśli odpowiada ci praca w Ministerstwie jako praktykantka, czy może nawet później jako asystentka, to możesz spróbować pod tym kątem dobrać przedmioty. Jednak nawet jeśli chciałabyś być choćby sprzedawcą w jakimś sklepie, z pewnością jest coś co lubisz. Możesz to studiować, dla samej siebie i wiedzy - odpowiedział, na koniec nieznacznie rumieniąc się, gdy pomyślał, że może pozwala sobie na zbyt wiele. Nie miało znaczenia, że przecież zapytała go o zdanie przed momentem. Być może nie powinien więc peszyć się, że powiedział coś za dużo.
Szczególnie gdy po chwili sama zaczęła mu mówić, kto jej się podobał i co była skłonna zrobić. W jakimś stopniu było to zabawne, czy nawet rozczulające. Nie był w stanie ukryć szerszego uśmiechu na twarzy i błysku w spojrzeniu.
- Skoro myślałaś, żeby mu pomagać, zawsze możesz studiować to samo co on. Będziesz mieć potrzebną wiedzę przy tych... co to miał hodować? - wspomniał, wzruszając lekko ramionami. Miał wrażenie, że te dwa tematy jakoś się łączyły, ale nie sądził, aby było sensowne, żeby w jakiś sposób naciskać na dziewczynę w temacie studiów. Musiała sama zdecydować, a też nikt nie kazał kończyć wyższej szkoły magicznej, jeśli nie miała aspiracji na stanowiska, które tego wymagały.
Niewiele później opowiadał o swoich studiach, swoim podejściu i świadomości tego, w czym był dobry. Wiedział, że nie każdy miał tyle szczęścia, co on, ale i tak zarumienił się na jej słowa. Przesunął dłonią po karku, walcząc z tym nagłym onieśmieleniem, nieprzyzwyczajony do podobnych słów, do podobnego uznania. Było to miłe, ale krępujące.
- Z pewnością w końcu też będziesz wiedzieć. Po prostu skup się w pełni na sobie, wyczuj co lubisz, w czym czujesz się dobrze, bez względu na to co mówią inni - dodał jeszcze cicho, nim dostali napoje i podsunął dziewczynie do skosztowania swoją herbatę. Kiedy upiła odrobinę i skomentowała smak napoju, zaśmiał się cicho, opuszczając głowę, po czym sięgnął po swój kubek. Zapach rzeczywiście napój miał przyjemny, a mając na widoku kwiaty hibiskusa, miał wrażenie, że pachniała jeszcze bardziej aromatycznie, niż było to możliwe. W końcu i on upił łyk herbaty, aby z zamyśloną miną odstawić kubek na stolik.
- Całkiem dobra... Teraz pytanie, czy będziemy mieć po niej halucynacje. Miałaś już z nimi problem? - zapytał z zaciekawieniem, mając wrażenie, że póki co nie było najgorzej, jeśli chodziło o niego.

______________________

Like an oak,
I must be stand firm
Like bamboo
I'll bend in the wind
Powrót do góry Go down


Dolly Fowler
Dolly Fowler

Dorosły czarodziej
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 168
Galeony : 226
  Liczba postów : 209
https://www.czarodzieje.org/t22276-dolores-dolly-fowler#734038
https://www.czarodzieje.org/t22280-sowa-dolly#734266
https://www.czarodzieje.org/t22275-dolly-fowler-kuferek#734037
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptyCzw 28 Mar 2024, 17:19;

@Nakir Whitelight

Dłubała bezmyślnie widelcem w cieście, podpierając głowę na dłoni, z łokciem wspartym o blat stolika i obserwowała go, kiedy podzielił się z nią swoim zdaniem. Przygryzała w zamyśleniu wnętrze policzka, kiwając nieznacznie głową i uśmiechnęła się w końcu.
- To brzmi bardzo mądrze, co mówisz. - przyznała, uśmiechając się bardziej promiennie. Niby oczywiste sprawy, a jednak człowiek czasem potrzebował to usłyszeć z ust kogoś innego, jak już się sam w swoje myśli zaplątał. Wzięła kęsa ciasta, zamyślając się na chwilę. Siedzenie w Ministerstwie miało ten plus, że jak każda praca budżetowa, mogła trwać wiecznie, mogła siedzieć w archiwum do czasu, aż jej zbieleją włosy i przekładać dokumenty, aż straci wzrok, tylko czy tego chciała?
Mruknęła cicho, wzdychając, bo w sumie nie wiedziała, czego chciała. Zastanawiała się, jak to jest, zawsze wiedzieć, co się chce robić. Czy to kwestia tego, że dorastał wśród konkretnych czarodziejów? Czy to, jaka była jego rodzina, miało wpływ na to, jaki wybrał zawód? Czy miał szansę rozważyć, chociażby bycie hodowcą alpak? Zazdrościła mu trochę tej pewności, tego, że tak bez wątpienia przekonany był o słuszności bycia aurorem. Nawet nie przeszło jej przez myśl, że mógł udawać. Wierzyła mu całkowicie.
Kiedy znów wspomniał to jej nieszczęsne wyznanie, w moment spłonęła intensywną czerwienią, upuszczając widelczyk na talerz i chowając twarz za dłońmi z cichutkim piśnięciem.
- Omamo, to by było straszne... - szepnęła w swoje ręce, pamiętając, z jaką nienawiścią chłopak patrzył na nią kiedy widzieli się po raz ostatni. Czy mógłby ją zamordować, gdyby zaproponowała mu wspólny biznes? Cóż, coś takiego miał w oczach, że zasadniczo nie mogła z pełnym przekonaniem powiedzieć, że nie...
- Fogsy! - palnęła znów zbyt entuzjastycznie, zaraz flaczejąc i odwracając wzrok, bo już zachowywała się jak skończona idiotka. Po chwili dodała:
- Nikt normalny chyba by mi nie dał zwierząt pod opiekę. - zaśmiała się, starając rozbić dziwną niezręczność, która, wydawało się jej, między nimi narosła. Oboje czerwieniący się jak głupki. Pokiwała głową, zgadzając się z jego słowami, był bardzo mądry, chciała go słuchać i posłała mu pełen wdzięczności uśmiech, wdzięczności za to, że się z nią spotkał, za to, że z nią rozmawiał i dzielił się swoją mądrością. Miała wrażenie, że nie ma aż tak wielu ludzi w swoim otoczeniu z cierpliwością wystarczająco dużą, by prowadzić z nią jakieś dywagacje.
Rozpromieniła się jednak znacznie szerszym uśmiechem, kiedy w końcu i on się lekko zaśmiał, tak swobodnie, chyba doceniając jej żarcik z bycia hibiskusowym smakoszem:
- Chyba nigdy nie miałam halucynacji. - powiedziała, wznosząc oczy w zamyśleniu ku niebu - W sensie, poza tymi sprowokowanymi magią w zeszłym roku. Nigdy nie brałam używek ani niczego, co mogłoby zaburzyć moją percepcję. Może być mi ciężko rozpoznać. - przyznała - Kicham od pyłku, ale poza tym nie zauważyłam na sobie żadnych efektów z tych, o których piszą w Proroku... - przyznała - A Ty? Masz z tym jakieś doświadczenie? - była ciekawa, czy podzieliłby się z nią nim. Choćby po to, by na przyszłość mogła mieć pomysł czego się spodziewać.

+
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 800
  Liczba postów : 225
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 EmptyCzw 28 Mar 2024, 18:10;

Czy naprawdę ktoś powiedział, że brzmi mądrze? To było niespodziewane, niesamowite i krępujące. Tak jak dalsza część ich rozmowy, sprawiając, że Nakir mimo wszystko nie wiedział, co miał zrobić z rękami, gdzie podziać wzrok i co zrobić, żeby kolorem nie przypominać otrzymanego goździka. Jedyną ulgą było, że i Dolly rumieniła się strasznie, kiedy tylko wspomniał o chłopaku, co chciał hodować fogsy. To brzmiało jak tytuł jakiejś książki, ale wolał nie mówić tego na głos. Widział, jak szybko podupadła na humorze, jak nagle zgasiła cały entuzjazm i przez moment zastanawiał się, o czym tak właściwie pomyślała. Zaraz jednak uśmiechnął się lekko, mając wrażenie, że trochę ją rozumiał.
- Spokojnie, mi z pewnością też nie. Nie znam się na opiece nad nimi, nie jestem znawcą uzdrawiania, więc nawet nie wiedziałbym, jak im pomóc. Mam tylko kruka albinosa, którego przygarnąłem na studiach, a który też nie ma lekko i często na początku kończyłem u weterynarza, kiedy wracał po doręczeniu listu cały zakrwawiony, bo po drodze atakowały go inne kruki. Co prawda to nie ja sprawiałem, że był w takim stanie, ale i tak miałem wrażenie, ze to była moja wina - powiedział i choć wiedział, że z pewnością nie było to tym samym, o czym myślała Dolly, chciał jej choć trochę poprawić humor. Miał nadzieję, że to mu się udało i że mimo wszystko dziewczyna znajdzie sposób, żeby uwierzyć w siebie i znaleźć swoje miejsce. Wiedział, jak ważne i trudne to było, więc kibicował jej w duchu. Nie sądził, żeby był kimś, kto mógłby mówić takie rzeczy na głos, więc wolał zmilczeć.
Nie zdawał sobie nawet sprawy z tego, że jego cichy śmiech może pomóc jej się rozluźnić. Z jakiegoś powodu sposób, w jaki zachwalała herbatę, był zwyczajnie rozbrajający i cóż, nie było sposobu, aby zatrzymać śmiech. Nie było również możliwości, żeby dalej spokojnie rozmawiali, kiedy pojawił się obok nich patronus w kształcie czapli, informujący o wezwaniu na Pokątną.
- Miałem już nieszczęście mieć halucynacje, ale wygląda na to, że będę musiał opowiedzieć ci o tym innym razem. Dziękuję za zaproszenie na herbatę i do zobaczenia na korytarzu - oznajmił, dopijając szybko herbatę, niemal parząc się nią, ale nie zamierzał zostawiać niewypitego napoju. Uśmiechnął się przepraszająco, po czym skłonił się dziewczynie i teleportował z kawiarni z czerwonym goździkiem wciąż wetkniętym za ucho.

z.t. x2

______________________

Like an oak,
I must be stand firm
Like bamboo
I'll bend in the wind
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 QzgSDG8








Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty


PisanieKawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty Re: Kawiarnia "Pod hibiskusem"   Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kawiarnia "Pod hibiskusem"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 7Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kawiarnia "Pod hibiskusem"  - Page 7 JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Centrum miasteczka
-