Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Domek jadalniowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Administrator




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptySro Cze 12 2013, 23:52;

Domek jadalniowy  Temple_room__kyoto__japan_by_sa_ku_ra-dgbo8k
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyPią Lip 12 2013, 18:08;

Biedny Filip. Gdyby tylko wiedział, że jego dziewczyna całuje innych... To serio by go zabolało! Ale żył w błogiej nieświadomości, pewien, że jest tą jedyną, bo tak fajnie spędzało mu się z nią czas. Do tego była śliczna! I w sekundę potrafiła go rozbawić, by zaraz potem przyprawić o drżenie rąk i palpitacje serca. Tylko ona to potrafiła. Tak, na pewno. Choć niektórzy ostrzegali go, że trochę się spieszy, to on nie widział w tym nic złego. Przecież nie ciągnie jej do łóżka! Nie miał pojęcia, że coś mogłoby zakłócić ich szczęście. Ale jeśli już miałoby to nastąpić- zrobiłby wszystko, by znów było, jak dawniej.
Nie widział jej dzień, może dwa, a już tęsknił. I to tak niefajnie. Mimo, że spędzał czas z przyjaciółmi i powinien się świetnie bawić to cały czas miał nieodparte wrażenie, że czegoś, a raczej kogoś, mu brakuje do pełni szczęścia. Gdyby jego ziomki z Kanady i Laila się zaprzyjaźnili to byłoby niebo! Mógłby umrzeć. No, ale by nie chciał.
Teraz, wysyłając jej ostatni liścik (dzisiaj!) ubierał pospiesznie buty, by pognać w stronę jej domku. W końcu ogarnął który to i jak prawdziwy romantyk rzucił kamyczkiem w okno, mając nadzieję, że to jej. a jak nie, to ktoś powie, że jakiś wariat rzuca kamulcami w okno i chce szybę wybić, wtedy na pewno wybiegnie, by go okrzyczeć.
-Cześć, słońce- uśmiechnął się szeroko, biorąc ją w ramiona i podnosząc do góry, gdy już w końcu wyszła przed domek. Pocałował ją w usta, a potem odstawił ładnie na ziemię, łapiąc za rękę. -Obiecałem, że zabiorę cię na coś do jedzenia, to chodź- posłał jej łobuzerski uśmieszek, wsadzając wolną dłoń do kieszeni spodni.
-Wybacz, że nie przyjechałem na swym jednorożcu, ale stoi w garażu i odpoczywa- powiedział, tonem który mógł oznaczać "coś". W stylu: robiłem coś fajnego z kumplami, ale ci nie powiem, bo to takie męskie sprawy.
-Myślę jednak, że długo już nie pociągnie- zrobił smutną minkę, po czym rozsunął przed dziewczyną drzwi do... domku jadalniowego! Ale super, nie? Filip to miał klasę, nie ma co. -Zajmij miejsca, moja pani, a ja zaraz coś nam przygotuje- pokiwał mądrze głową, po czym zniknął jej na chwilkę z oczu i wyciągnął z kieszeni pomniejszony koszyk piknikowy, nad którym machnął różdżką, wypowiadając cicho zaklęcie i... tadam! Patrzcie go, ale spryciarz. Wcześniej poprosił miłe Japonki w kuchni, czy co tam tutaj mieli, by przygotowały mu kilka tradycyjnych potraw. Nie było to takie łatwe, bo z dobrą godzinę się z nimi dogadywał, a potem musiał czekać następną, by odebrać dania, bo nie rozumiały, gdy pokazywał na zegarek i pytał, o której jedzenie będzie gotowe. Mimo iż jego wkład w te pyszności był niewielki, raczej zerowy, to przecież zrobił to wszystko dla Laili! Dla niej ubłagał kucharki, dla niej mordował się z nimi dwie godziny, by teraz postawić przed nią pierwszy talerz z, jak zapowiedział, surową rybką.
-Sushi!- powiedział odkrywczo.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyPią Lip 12 2013, 18:52;

Howett jeszcze nie opracowała swojego super planu, w którym... To wszystko wyjdzie na jaw i zaboli jak najmniej. Gdyby ona była na miejscu Filipa... Chyba by zwariowała? To mogłoby być dobre słowo. Ale zabawne, że wiedziała, że on nie zwariuje. Miała wrażenie, że będzie tak spokojny, że ona będzie miała co raz większe poczucie winy i zawsze już będzie taka niespokojna. A na jego widok? Będzie drżała. Bo po raz pierwszy sama dążyła do zranienia człowieka. Wcześniej tylko intrygowała i zawsze chciała, aby coś takiego się stało... A teraz? Teraz nie mogła tego chcieć. Była w kropce. To nie było tak, że nic nie czuła do Filipa, a nagle wybuchły jej uczucia do Cartwright'a. Serio. To nie oto chodziło. Młodzieńcza miłość bywała zdradliwa. Przy Stone'ie czuła się bezpieczna, pewna, że nic jej nie zaskoczy, bo wszystko jest na miejscu w jego osobie. Przy Charles'ie... Było podobnie, tylko łączyła ich już historia pisana przez lata. Nie sposób było zaprzeczyć, ani jednemu, ani drugiemu.
Howett kiedy otrzymała pierwszy list od Filipa postawiła na stu procentową naturalność. Jakby nic się nie zmieniło. On wyczuje to w jej spojrzeniu, głosie. Musi dobrze udawać. Ale ona nigdy nie chciała być aktorką. Nie chciała też grać na dwa fronty, ale nie chciała wprowadzić w ten chaos jeszcze Stone'a. Może on będzie miał do niej żal, że nie powiedziała od razu... Ale nie szykowała linii obrony, która wybieli jej zagubioną duszyczkę. To raczej chodziło oto... Oto, że? Że ona sama nie wie co się dzieje w jej głowie. Zaproponowane spotkanie wykorzystała jako furtkę. Będą mogli porozmawiać, prawda?
Ale tak ją zaskoczył. Przyszedł po nią i od razu się nią zajął. Jak zawsze. Nie miała serca się zatrzymać, wyrwać swojej ręki z jego dłoni i powiedzieć cokolwiek, co by ich rozdzieliło. Miała nieodparte wrażenie, że po prostu potrzebuje czasu.
- Filip. - Powiedziała na przywitanie, kiedy on ją pocałował. Zaraz po tym ruszyli do domku, a wreszcie poprosił jej, aby zajęła miejsca. Usiadła przy oknie i powoli założyła nogę na nogę, a potem ręce na piersi. Przygryzła dolną wargę i myślała intensywnie. Uśmiechnęła się do niego promiennie.
A kiedy wrócił ułożyła usta w linijkę czując, że jej serce przyspiesza.
- Filip... Potrzebuję czasu. - Powiedziała cicho. - Nie odrzucam Cię. - Tu złapała go za dłoń impulsywnie czując, ze go traci... Nie chciała nikogo stracić. Naprawdę nie chciała.
- Jestem w kropce przez szereg zdarzeń. Serio. Nie chcę na razie o tym mówić, bo chcę sama to sobie ułożyć. Nie chcę, żebyś myślał, że Cię okłamuje i słuchał plotek. Pamiętaj. Ja po prostu potrzebuję czasu... Potrzebuję trochę cierpliwości. Znasz mnie. Opowiem Ci wszystko, zapewne przeproszę milion razy... Ale. Ale muszę coś uporządkować zanim... Nie potrafię Cię okłamywać, nigdy nie chcialam tego zrobić. Boże Filip. To jest pojebane. - Zaklęła i automatycznie zabrała od niego swoją dłoń, aby złożyć ją z drugą całość i ukryć w niej twarz.
- Przepraszam... Ale naprawdę potrzebuję czasu. - Jęknęła przestraszona.
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyPią Lip 12 2013, 19:18;

Czy wiedział, że coś się szykowało? Że zaraz... no właśnie, co? Nie rzuciła go, ona tylko "potrzebowała czasu", ale Filip był teraz w stanie myśleć tylko o tym, że to na pewno przez niego. Że ona już go nie chce. Znał to! Jego kumple opowiadali mu o tym tysiąc razy. Sam w Riverside spławiał dziewczyny w podobny sposób! Nie był głupi. Jeśli ktoś mówi TO, to wiadomo, że już koniec.
-Co ty mówisz?- zapytał, cicho, spokojnie, tak jak się tego spodziewała. Nie miał do niej żalu, nie był zły, nie chciał niczego rozwalić. Nie czuł nic. A to było jeszcze gorsze. Pustka, kompletna pustka. W jego oczach i w sercu. Nie wiedział czemu, ale zaczął myśleć o tym, jak o tonięciu w oceanie. To było wszechogarniające.
Instynktownie wręcz pogładził kciukiem jej dłoń, dopiero po chwili zdając sobie sprawę, że ona już nie jest jego. W końcu "potrzebuje czasu". Jaki idiota wymyślił to stwierdzenie? Filip chętnie da mu w zęby, jak już trochę ochłonie. A raczej, gdy to naprawdę do niego dotrze i się w końcu zdenerwuje.
-Jest ktoś inny? Ja... byłem aż tak fatalnym chłopakiem? Że zrywasz ze mną tak szybko? Powiedz mi, co zrobiłem źle, a się poprawię- zasłonił ręką oczy, pocierając przy okazji skronie. Pod powiekami wcale nie czuł piekących łez, ale jego usta drżały niebezpiecznie. Jak miał jej powiedzieć, by go nie zostawiała? Bo ją lubi, bo może za kilka lat się jej oświadczy, wezmą ślub, będą mieli gromadkę dzieci i będą się kochać? Że myślał, że jest tą jedyną.
-Czemu nie powiedziałaś mi od razu? Gdy ja... co musisz przemyśleć? Co cię martwi? Chcę być przy tobie, nawet gdy jesteś smutna i nie możesz sobie z tym poradzić, bo wtedy będą mógł ci pomóc. Bo jesteś mała i drobna. I nie udźwigniesz wszystkiego, dlatego pozwól mi dźwigać choć trochę tego ciężaru. Chcę być z tobą, jeśli mnie choć trochę lubisz, bo sprawię, że polubisz bardziej. I nie będę fatalnym chłopakiem, obiecuję. Jeśli potrzebujesz czasu, to w porządku. Ale wcale nie musisz go spędzać w samotności. Nawet jeśli ktoś nadszarpnął twoje zaufanie, to masz mnie.
Dopiero teraz odjął dłoń od twarzy i spojrzał na nią krótko, po czym cofnął się kilka kroków, stając po drugiej stronie stołu, obok swego krzesła, jakby dystans między nimi miał sprawić, że poczuje się lepiej.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyPią Lip 12 2013, 20:07;

Akurat w przypadku Howett stwierdzenie "potrzebuję czasu" właśnie to oznaczało. Potrzebowała czasu. Najzwyczajniej w świecie musiała to sobie poukładać. Udawanie przed nim, że wszystko jest w porządku byłoby zbrodnią. Serio, serio, serio. Przecież Filip był na swój sposób idealny i to nie była jego wina, że pewnego pięknego dnia Howett doszła do wniosku, że pójdzie spotkać się z przyjacielem, z którym w gruncie rzeczy przeszła grubą kłótnię, a teraz się okazało, że może czują do siebie coś więcej. I kwestia tego, że przyjaźń się sypnęła. W normalnym toku pewnie by wytłumaczyła Charles'owi, że skoro jest ze Stone'em to muszą o wszystkim zapomnieć, ale najpierw chciała to przemyśleć sam na sam i pozbierać się w sobie, aby obojgu przedstawić jakąś logiczną wersję, co by jej nadal ufali. Ale wiedziała, że to niemożliwe. Któryś ucierpi, a z żadnym relacja nie będzie taka sama.
Słysząc, co do niej mówi podniosła głowę uśmiechając się lekko.
- To nie jest Twoja Filip. Muszę po prostu znaleźć odpowiedź na kilka pytań, które są dla mnie trudne. Muszę się nauczyć zbierać sama, zamiast pociągać wszystkich na dno. Po prostu zaufaj mi. Jeśli chciałabym Cię wykorzystać i zostawić bez słowa, to właśnie bym wyszła. Ale jestem winna za całe zamieszanie. I po prostu chcę być z Tobą szczera. Mam konflikt ze sobą. Ale gdy go rozwiążę, będzie się nam wszystkim lepiej żyło. Potrzebuję czasu. -Powtórzyła, jakby miało teraz znaczenie czego ona potrzebuje. Uśmiechnęła się blado.
- Ej, pamiętasz? Przecież obiecałeś mi, że spędzimy razem dzień. Po prostu... Może spróbujmy tego nie zepsuć. - Spróbowała nieco aktywniej wyciągając do niego rękę. Ona była "mała i drobna". Może tylko zewnętrznie. Machnęła głową. Mając nadzieję, że usiądzie obok niej. Nie chciała, żeby wyszedł stąd z poczuciem, że ona go nie chce czy coś.
- Czasem po prostu się komplikuje, ale damy radę. Ok? - Poprosiła trochę przestraszona, że zaraz ją zbombarduje pytaniami. Nie chciała mówić co, a przede wszystkim kto, ją doprowadził do takich wniosków. Bez nazwisk żyło się bezpieczniej.
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyPią Lip 12 2013, 21:12;

Był pewny, że zaraz usłyszy, że ma go dość. Że ma innego, lepszego, bardziej kól chłopaka, który ma nowe buty i najnowszą miotłę. Że nim się tylko bawiła, że jest dzieciakiem i niech lepiej dorośnie. Że jest chłopcem, a ona potrzebuje mężczyzny. I to, co między nimi było to tylko jej mała zachcianka. Że myślała, że będzie fajniejszy. I że ma spadać, bo chce jej się rzygać na jego widok. To wszystko zapewne powiedziałaby każda inna dziewczyna na jej miejscu, która byłaby zimną suką. Albo coś w tym stylu. Ale potem przypomniał sobie, że Laila zawsze śmiała się z jego żartów, tak jak żadna wredna laska, by nie potrafiła i że trzymała jego dłoń tak lekko. I że czuł się przy niej tak wygodnie i swobodnie, jak w najlepszych dresach. I wiedział, że po prostu mu tego nie powie, choćby i tak myślała.
-Ale ja chcę być ciągnięty na dno- powiedział stanowczo, nie bardzo nad tym myśląc. -Jeśli to byłabyś ty, to nie miałbym nic przeciwko. I chcę ci pomagać, zawsze- dodał, wyciągając rękę w jej stronę i splatając ich palce razem, przez chwilę im się przyglądając.
-Ja po prostu nie chcę cię tracić... Nie teraz, gdy jeszcze tak naprawdę cię nie mam- spuścił smętnie głowę, okrążając stół i kucając przy jej kolanach, na którym miał ochotę położyć głowę, ale powstrzymał się. Wciąż jednak trzymał jej dłonie w swoich, jakby były jego największym skarbem, złotym zniczem, czy czymś równie ważnym.
-Obiecujesz, że potrzebujesz tylko czasu? Niczego więcej? Nikogo więcej?- zapytał, a ostatnie słowa z trudem przeszły mu przez gardło. -Bo jeśli jest ktoś inny...- potrząsnął nagle głową, chcąc wygonić tą myśl z głowy.
-Powiedziałem ci, że jesteś moją księżniczką i że zrobię wszystko, by z tobą być. Więc nie odejdę. Dam radę- obiecał twardo, wstając wreszcie i siadając obok niej. Puścił też jej dłonie, a swoje wytarł o spodnie, bo się zestresował chłopak.
-Mam jeszcze jakąś rybną zupę i takie fajne ciasteczka i słodkie pałeczki- powiedział, przysuwając kosz piknikowy, który do tej pory stał na stole i wyjmując z niego te wszystkie magiczne potrawy, popakowane w kolorowe pudełeczka i słoiki. -Musiałem na migi porozumiewać się z kucharkami, bo nie rozumiały ani słowa, z tego co mówiłem. Zresztą, z wzajemnością- uśmiechnął się lekko, na samo wspomnienie tamtych zabawnych kobiet. -Myślę jednak, że mnie polubiły. Więc mam u nich przody- wyszczerzył zęby w uśmiechu, spoglądając na nią po raz pierwszy, odkąd zasiadł przy stole.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptySob Lip 13 2013, 13:25;

Nie. Howett nie myślała o nim, jak o kimś kogo trzeba zostawić i wyśmiać. Na swój sposób Filip miał w sobie "to coś" jak każdy facet, nie? Z tym, że chyba nie trafiał na odpowiednie dziewczyny. Podobno najpierw uczuciem darzył jakąś Mads. Chyba nawet ją znała, ale różnie w życiu bywało i nie przywiązywało się takiej wagi do osób jak powinno. Przyjezdni nadal stanowili dla niej jakąś tam tajemnicę i nie chciała domyślać się ilu ich naprawdę jest, jakie mają zamiary i czy w ogóle nie mają obsesji na punkcie Quidditch'a. Huh. Pozdrawiamy. Na razie nie pozostawało nic innego jak tylko uśmiechać się ładnie i udawać, że samej się niewiele wie, ale miała nieodparte wrażenie, że gdy tylko rozpocznie się szał na puchar wszyscy przestaną myśleć o przyjaźni. Tylko według starego scenariusza ona wtedy miała wspierać Filipa, dobrze, że to robiła. Hm. Nieprzyjemna sytuacja.
Machnęła głową na znak zrozumienia i w ogóle wszystkiego! Nie chciała bowiem, by chłopak miał wrażenie, że ona go nie słucha czy coś. Nawet uśmiechnęła się lekko odgarniając włosy do tyłu i przypatrując się koszykowi, z którego wyjęła coś do jedzenia. W sumie od wczoraj nic nie zjadła, przynajmniej nic konkretnego, więc jeśli teraz coś zje, to będzie bardzo dobrze rokować na resztę dnia. Taką przynajmniej miała nadzieję.
- Po prostu to sobie ułożę i przemyślę. - Powiedziała trzeźwo, jakby to wszystko było łatwe, lekkie i przyjemne. Z pewnością wszyscy będą podziwiać ją za te heroiczne czyny, kiedy już okaże się bohaterem w Japonii i ogarnie swoje uczucia, ale ponieważ chyba szybko to nie nastąpi, to przecież... Przecież trzeba jakoś sobie z tym wszystkim poradzić.
Uśmiechnęła się po raz kolejny teraz sięgając po coś do picia i rozmyślając o co by go tu zapytać. Choć miała wrażenie, że rozmowa nie przebiegnie zbyt naturalnie to trzeba było spróbować.
- Jak tam? Jak spędziłeś ostatnie dni? Jakieś super wyskoki z Kanadą? - Spytała z czystym zainteresowaniem i teraz obserwując Stone'a. Naprawdę próbowała nie myśleć o tym fragmencie rozmowy, który przed chwilą zaliczyli, ale to chyba nie takie proste.
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptySob Lip 13 2013, 13:52;

Filip dość łatwo się zakochiwał, nie była to żadna tajemnica, a w jego wieku to dość normalne. Co z tego, że miał 18 lat, skoro wciąż czuł się, jak piętnastolatek? On to taki trochę Piotruś Pan, nie chciał dorastać. Bo dorosłość to problemy, rachunki i złamane serca. Zdecydowanie bardziej wolał szaleć na swojej miotle, jeśli już jesteśmy przy Quidditch'u. Póki co, był tylko rezerwowanym, przynajmniej w tym turnieju, bo poprzednim razem, gdy przypadkiem (serio przypadkiem!) zamachnął się pałką na swojego kolegę z drużyny, dostał niezłą reprymendę. I trudno się dziwić. Nie jego wina, że był taki wybuchowy, energiczny i gdy tylko był na boisku, miał ochotę komuś przywalić. To dzięki jego zapałowi wygrali kilka meczy w Riverside!
On miał tylko nadzieję, że ta rozmowa nie jest początkiem końca, że Laila naprawdę nie chce się z nim rozstawać, tylko potrzebuje czasu. Tfu. Znowu ten głupi zwrot. Ale Filip i tak się bał- już kilka osób rzuciło go w podobny sposób i nie było to miłe. Zwłaszcza, że on był taki... uczuciowy. Ale tak jak mówiłam, zapewne jeszcze nie raz obróci się to przeciwko niemu.
-Po prostu siedzimy w domku, paląc falki- wzruszył lekko ramionami, posyłając jej łobuzerski uśmieszek. -Tak naprawdę to Mads i River się miziają, Mar pewnie jest trochę smutna, że nie ma Jovena, a Teddra... Teddry się boję, ale ogólnie jest w porządku. Poza tym te łazienki są super! Rety, czemu nie mam takiej w domu?- zapytał, wywracając oczyma i sięgając po słodką, różową pałeczkę. -Chciałbym trochę polatać, bo już niedługo zacznie się turniej, tak na poważnie. Musimy być w formie, by zgnieść tamtych z Australii. Mam nadzieję, że trener wpuści mnie na jakiś mecz- wyszczerzył zęby w uśmiechu, po czym odgryzł kawałek pałeczki (boziu, jak to dziwnie brzmi -.-). -A ty? Jak tobie mija czas?- zapytał, siadając na krześle bokiem i podpierając policzek na dłoni.
Pewnie trochę im zajmie, nim będą w stanie znowu normalnie, swobodnie ze sobą rozmawiać, a jeszcze więcej czasu zajmie Filipowi zapomnienie o tej rozmowie. Mimo iż teraz udawał, że wszystko w porządku, to bolały go słowa Laili. Niby mówiła, że to nie jego wina, ale on nie był w stanie siebie do tego przekonać. To tak jakby nawalił. I to na całej linii.
Powrót do góry Go down


Laila Howett
Laila Howett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : animag (irbis), teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 1637
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5138-laila-howett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5141-laikowe-papierki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7169-laila-howett#204311
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptySob Lip 13 2013, 14:47;

To się miało od charakteru. Filip był bardzo uczuciowy, najchętniej przyniósłby Laili każdą rzecz, którą ona by sobie wymarzyła, a ona? Ona bała się uczuć, właściwie nie była ich pewna, obawiała się ich istnienia, właściwie wszystko co do tej pory miała to te kilka posplatanych emocji stłumionych gdzieś w środku. Gdzieś tam w środku w pojemniku, w którym przewijały się niewygodne wspomnienia. O wiele częściej przecież uwalniała nienawiść. Chęć niesienia jakiejś tam zemsty, siania zła, chęć intrygowania, niżeli już miłość czy przyjaźń. Naprawdę. To przerastało ją momentami. Naprawdę. I jeśli już zdecydowała wejść w nowy świat to jednak nie umiała. Brakowało jej czegoś. Może czuła się jak intruz odbierając te wszystkie czułości od Stone'a nie potrafiąc odpłacić nimi w odpowiedni sposób. Godny jego ruchów. Naprawdę. Teraz siedząc tu czuła się jak złodziej. Aby określić jej rolę w tym przedstawieniu wystarczyłoby zawiesić nad nią kartkę: "czarny charakter".
Ani Charles'a, ani ona nie spodziewali się czegoś takiego. Przecież byli przyjaciółmi. Mieli być zawsze razem dla siebie. Wspierać się. Uczyć się miłości i akceptować potem swoje dzieciaki, które będą gdzieś biegały. Pomimo kilku dwuznacznych sytuacji nigdy nie poszli ze sobą do łóżka... A przecież mieli wiele okazji. A tu bach. Jedna noc, jeden moment, kilka pocałunków, kilka słów tak delikatnych, że powiew wiatru mógłby je zmyć, ale wspomnienie zostało. Czyżby Howett właśnie teraz uczyła się uwalniać uczucia? Może chciała zagrać oto wszystko całą sobą, jednocześnie uciekając? Czy właśnie oto chodziło? Jeśli tak, to serdecznie współczuła przede wszystkim sobie. Bo ta nowa sytuacja uwalniała jej nową osobowość, której nie znała i decyzji nie mogła jeszcze przewidzieć.
Uśmiechnęła się ciepło do Filipa wiedząc jak wiele go kosztuje ta próba przejścia na bezpieczny grunt rozmowy. Przynajmniej nie dręczył jej zadając jej stos niewygodnych pytań, które zaowocowałyby stosem nieprzyjemnych odpowiedzi. Tak... Nie chciała tego dzisiaj tłumaczyć. Nie miała w sobie tyle odwagi, żeby za chwilę za to wszystko zapłacić.
- To całkiem uroczo. Ja właściwie gdzieś tam dryfuję pomiędzy spaniem, a opalaniem się nad jeziorem. Norma. W sumie to zabawne, że niektórzy nadal myślą, że nie umiem pływać. - Powiedziała bez większego sensu i przekazu, a co... Miła uwaga.
Powrót do góry Go down


Filip Stone
Filip Stone

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : pałkarz, kpt
Galeony : 716
  Liczba postów : 658
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5551-filip-stone#160789
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5558p15-fifi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8421-filip-stone#238190
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptySob Lip 13 2013, 21:59;

Oczywiście, że wszystko by jej dał, gdyby tylko miało to sprawić, że byłaby szczęśliwa. A w zamian nie chciał nic. No, tylko by się cieszył, gdyby przy nim została. Dobry był z niego chłopak. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy dotychczasowi partnerzy go rzucali. Może to dlatego, że był właśnie za dobry? Może gdyby był zimnym, aroganckim dupkiem miałby większe szanse u Laili? Może ludzie zaczęliby go traktować poważnie, a dziewczyny nie traktowały tylko, jak dobrego przyjaciela i brata? Może, gdyby łamał innym serca, kradł i ćpał, byłby w oczach Laili kimś fajniejszym, lepszym? Może wtedy nie potrzebowałaby czasu, by sobie "coś przemyśleć".
Filip zupełnie jej nie rozumiał. To znaczy, nie zrozumiałby, gdyby mu o wszystkim powiedziała. Jak można całować się z przyjacielem? Jak można to robić, gdy jest się z kimś innym? Jak można niszczyć przyjaźń i jednocześnie związek? Jak można robić to drugiej osobie, w tym wypadku Filipowi. Jak można po tym wszystkim spojrzeć tej osobie w oczy? Jak można mówić, że wszystko w porządku, że nic się nie stało? Jak można być takim... takim...
Nie dręczył jej tymi pytaniami, bo chyba nie chciał znać odpowiedzi na wszystkie. Nie chciał słyszeć o innym chłopaku. Nie chciał słyszeć, o tym wszystkim, co się wydarzyło. Za bardzo się bał.
-To super- powiedział, siląc się na entuzjazm. -Ja jako dzieciak bałem się wody. Bracia mnie podtapiali. Do dziś chyba się boję- uśmiechnął się lekko, po czym wsunął całą lukrową pałeczkę do buzi i pogryzł, czując, że zaraz się udławi. Tym wszystkim.
-Laila... ja przepraszam. Muszę wracać. Zjedź to, to dla ciebie- powiedział, wstając powoli. Ujął jej twarz w dłonie i pocałował lekko w czoło, zaledwie muskając je swymi drżącymi ustami. -Przepraszam. Nie jestem szczęśliwy. Nie chcę udawać. Nie jestem, ani trochę. Ale obiecuję, że będzie w porządku- o zgrozo, to on ją teraz pocieszał? Nie powinno być na odwrót? Cały Filip. -Zepsułem ci dzień. Mówiłem, że będzie super, a wyszło... nie fajnie- powiedział, raz jeszcze ją całując, w policzek dla odmiany. I to on ją przepraszał! Za zepsuty dzień!
-Zobaczymy się na festynie- uśmiechnął się lekko i pogładził jej policzek kciukiem, po czym wskazał na koszyk, by o nim pamiętała. Japonki się w końcu napracowały, szkoda by było to zmarnować. A potem poszedł. Nie do domku. Nie wiedział nawet gdzie. Poszedł się włóczyć. A do domku wrócił późnym wieczorem.

z/t
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 14:18;

W końcu zdecydował się coś zjeść.
Przybył do domku jadalniowego, zamówił trochę sushi, które uwielbiał i pochłonął sporą ilość maki-zushi i nigiri-zushi z wasabi i sosem sojowym. Żołądek poruszył mu się niebezpiecznie. Obudził się, niczym wielki zwierz, smok, uśpiony od kilku dni, notorycznie katowany potężnymi dawkami alkoholu - teraz miał okazję powstać i zemścić się za post.
Kiedy napełnił się trochę, popił posiłek rozwodnionym winem i zamówił kolejną porcję. Tym razem sam ryż z sosem. Na szczęście, że były to potrawy bogate w węglowodany, bo ewidentnie czuł, że zaczyna mu brakować energii...
Czy oznaczało to, że przestał myśleć o tym, co ostatnio zrobił?
Raczej uświadomił sobie, że zagłodzenie się na śmierć, nie poprawi jego sytuacji. Wydawało mu się to jednak obrzydliwe, że może tak beztrosko zażerać się, podczas gdy Corin na pewno nadal przeżywa ich ostatnie spotkanie.
Nie mógł jej się dziwić.
Jak mógł zrobić coś takiego?!
Odsunął od siebie miskę. Skrzywił się i wsparł głowę na rękach. Miał ochotę wyrzygać to, co właśnie w siebie wepchnął.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 14:29;

O tak. Nikola poszukiwała go już drugą godzinę. Nie mogła zostawić tego wszystkiego tak jak jest. Gdyby nie była taka delikatna i nie miała problemów z oddychaniem to rozerwałaby go na strzępy, zdarła z niego skórę, opiekła na wolnym ogniu, później nabiła na pal i zostawiła na siedem dni i nocy, żeby sobie tak leżał i wyglądał żałośnie. Szkoda… że umarłby tak szybko, że nie zdążyłby przecierpieć tego wszystkiego. Szkoda, że za dużo było z tym roboty i dziewczyna wiedziała, że sobie nie poradzi.
Gdy go dostrzegła poczuła jak wszystko w niej płonie jak złość budzi się w niej i roznosi jej drobne ciało na strzępy.
I on potrafi sobie tak spokojnie jeść?! Zaraz wbije mu te pałeczki w gałki oczne wyrwę je i podam mu na śniadanie, grrr
Warczała w myślach. Pewnym krokiem zbliżyła się do Aaron’a z nieobecnym spojrzeniem. Jej wyraz twarzy nie mówił nic, a aura, która ją otaczała mogła przyprawiać człowieka o ciarki, ona chciała kogoś zabić, a mianowicie kogoś takiego jak pan Lawyers.
Może troszkę przesadzała, ale dla niej to było coś strasznego, wymusić na kimś w taki sposób. A ona jeszcze mu ufała!
Kiedy już do niego podeszła nie czekała na jego reakcję, zamachnęła się i uderzyła chłopaka w policzek. Miała nadzieję, że bolało go, chociaż trochę. Po chwili złapała go za koszulę i uniosła ją trochę do góry. Nie podniosła go, była na to za słaba, dobrze, że chłopak siedział, ponieważ dzięki temu nie wyglądało to tak komicznie.
- Ty… ty… – powiedziała i opuściła wzrok. Gdyby tylko wszystkie jej myśli mogły wyjść na wierzch… jednak się powstrzymała – Aż brak mi słów na ciebie, wiesz?!
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 14:45;

Siedział skonfundowany. Piekący policzek napłynął krwią, czerwieniąc się kształtem drobnej dłoni puchonki, która teraz stała przed nim z miną poirytowanego bazyliszka. Na początku nie zrozumiał, zdziwił się, potem wszystko do niego dotarło. Dziewczyna złapała go za koszulę i przyciągnęła do siebie. Furia zdawała się płonąć w niej żywym ogniem. Musiała chyba przybiec, bo jej pierś unosiła się i opadała nad wyraz szybko. Na jej szyi uwydatniły się żyłki, kiedy do niego mówiła.
- Masz rację Nightmare, ale może nie przy ludziach? - zapytał spokojnie, rozglądając się dookoła. Wszyscy wpatrywali się w ich dwójkę. Byli zdecydowanie w centrum uwagi. To nic, że dania stygły, to nic, że wielkie tłuste muchy obsiadały smakowite kąski. Zamarły pałeczki, zamarły wszystkie przytłumione rozmowy; każda głowa obrócona w ich stronę. Niektóre ręce zamarły w pół ruchu, kąski spadały z powrotem na talerz.
- Wiem, co teraz chcesz mi powiedzieć, wiem, że masz rację, nawet nie wiesz, jak się teraz fatalnie czuję - powiedział, odrywając wzrok od jej oczu. Nie mógł. Nie umiał, bo wiedział, że chwilę wcześniej te same oczy musiały wpatrywać się w Corin. - Wiem! - przerwał nagle ciszę, bo zrozumiał, jak to musiało zabrzmieć. - Wiem, że to nic w porównaniu z tym, jak musi czuć się Corin, jak bardzo ją zraniłem i jak bardzo musi cierpieć! Uwierz mi, gdybym mógł, gdybym tylko mógł cofnąć czas, zapomnieć - wszystko bym naprawił. - Łzy napłynęły mu do oczu. Usta zadrżały. Pierwsza kropla spadła na stół, druga na jedną z jej rączek, którymi ciągle trzymała go za koszulę. Wysilił się na spojrzenie dziewczynie w oczy.
Miała prawo być wściekła. Ramię sprawiedliwości. Corin musiała być naprawdę zdruzgotana...
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 14:56;

Naprawdę miała ochotę zrobić mu wielką krzywdę. Pierwszy raz w życiu czuła w sobie taką nienawiść, taką pogardę do człowieka. Nigdy nie wplątywała się w niemiłe sytuacje, nigdy nie denerwowała się i wybaczała, zawsze wybaczała. A teraz? Nie wiedziała co ma zrobić najpierw skręcić mu kark, czy połamać wszystkie kończyny! Czuła się z tym bardzo źle, ale była tak wściekła, że nie mogła się uspokoić, nie mogła się opanować. Czuła się jakby jakiś demon obudził się w niej i zaczął kontrolować jej ciało pozwalając jej, by oglądała to wszystko i nie mogła nic zrobić z tym.
Kiedy odpowiedział, drgnęła jej brew, była przygotowana a wszystko… no może nie na wszystko. Słuchała go z uwagą, po raz pierwszy nie zwracając uwagi na otoczenie, które było skupione na tej dwójce.
Co jest… sam sobie zaprzeczył… nie przy ludziach, a teraz zaczyna się tłumaczyć, zanim udało mi się cokolwiek zrobić… Nie myśli nad tym co mówi, a raczej boi się odpowiedzialności. Ten chłopak…
Wpatrywała się na niego jak to wspomniał oczami poirytowanego bazyliszka. Jednak słuchała go z wielką uwagą i z sekundy na sekundy jej ciało się rozluźniało, także dłonie. Popuszczała jego koszulę z każdym jego słowem. Była słaba. Powiedziała Cornelii, że zajmie się tym dupkiem, a teraz zrobiło jej się go żal. Czy ona naprawdę nie potrafiła zrobić niczego do porządku?
Nie spodziewała się, że chłopak płakać. To całkowicie wybiło ją z rytmu. Rozejrzała się wokoło i widząc wzroki ciekawskich speszyła się. Puściła chłopaka i spojrzała na niego o wiele spokojniej niż wcześniej.
- Uspokój się, bo jeżeli naprawdę Ci zależy, żeby wszystko naprawić, to płacz, Ci w tym na pewno nie pomoże. – powiedziała już opanowana i pełna spokoju. – Chyba, że – zaczęła niepewnie, zastanawiając się czy na pewno dobrze, że to mówi – po prostu chcesz zbudzić żal we mnie i ludziach wokół ciebie.
Nie wiem czy tobie się wydaje, że w taki sposób twoje winy mogą być wybaczone… ale skoro wybuchłeś płaczem teraz… musiało to w tobie siedzieć już długo… ale skoro siedziało, dlaczego nic do cholery nie zrobiłeś idioto!
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 15:11;

Puściła go, widział, że zmieniło się nagle jej podejście i mówiąc szczerze: wolałby chyba, gdyby kolejny raz go uderzyła, gdyby wygarnęła mu wszystko w twarz.
Nie zaniósł się szlochem, jak dziecko. Po prostu uronił kilka szczerych łez. Drugi raz w przeciągu ostatnich dni. Drugi raz ich nie otarł, bo uznał, że nie będzie się wstydził tego, że żałuje, tego, jak bardzo jest mu przykro i jak bardzo chciałby wszystko naprawić.
- Wiem. - Pomyślał znowu o alkoholu, ale doszedł do wniosku, że czas to gówno odstawić, wziąć się w garść. Zachować odpowiedzialnie, podjąć prawdziwie dojrzałą decyzję, przyjąć konsekwencje, zmierzyć się z problemem, a przede wszystkim: postarać się wszystko naprawić. Nie tylko dlatego, że sam chciał odzyskać zaufanie Corin - bardziej dlatego, że nie chciał, żeby żyła w niepewności, w strachu przed wiedzą, jaką posiadał.
CHCIAŁ JEJ POMÓC. Zacisnął zęby.
CHCE JEJ POMÓC. Zacisnął pięści.
Ogień zapłonął w jego oczach, gdy spojrzał ponownie na Nightmare. Nie był przecież bezradny, ale mówiąc szczerze: ostatnie dni nie przybliżyły go ani trochę do potencjalnego rozwiązania problemu.
Naprawdę - powinna uderzyć go jeszcze raz. Tym razem z pięści. Ból łagodzi ból.
Ludzie dookoła przestali go interesować, nie mieli nic do tego, a plotki i tak pójdą, to nieuniknione.
- Zależy. - Wpatrywał się w nią z mieszaniną goryczy i smutku. - Tylko naprawdę nie mam pojęcia, jak zacząć Nightmare. - Westchnął i nabrał ochoty na papierosa, którego nie mógł przecież tutaj zapalić.
- Przybyłaś w jej imieniu, czy sama chciałaś mi skopać tyłek? - zapytał spokojnie. - Powinnaś była to zrobić. Tak czy inaczej - jestem Ci wdzięczny. - Oddychał miarowo, głęboko. Chęć działania ożyła, coś pękło, coś się zmieniło. Skoro Nikola, najlepsza przyjaciółka Corin mówi, że jest szansa, nadzieja, że może to naprawić... nie wspominałaby o tym, gdyby tak nie było, prawda? Tylko czego gryfonka może teraz od niego oczekiwać? Czego? Przecież jej nie przeprosi, to zdecydowanie za mało.
I właśnie wtedy w jego głowie zrodziła się idea.
Podniósł głowę, wyraz jego twarzy mówił wszystko.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 15:35;

Nie jest osobą, którą przed chwilą widział chłopak. Ona zawsze starała się rozwiązywać konflikty w spokojny sposób, myśląc, nie wściekłością. Te szczere łzy, które jej pokazał ruszyły ją. Nie wiedziała co ma zrobić z tym chłopakiem, chociaż chęć zabicia kogoś pozostała w niej, to już nie koniecznie musiał to być Aaron.
Proste rozwiązania – alkohol, narkotyki, użalania się nad sobą, były zwykłą ucieczką i pokazywały tchórzostwo danej osoby, pokazywały, że tak naprawdę jej nie zależy, ponieważ potrafi zniszczyć sobie życie i nawet nie pomyśli o pomocy, dla swojej ukochanej. Warknęła pod nosem wpatrując się w chłopaka. Nic nie powiedziała, po prostu warknęła – zrobiła to nieświadomie, widocznie ostrzegawczo, żeby pamiętał, że jest wściekła.
- Może po prostu ruszysz ten leniwy tyłek i dowiesz się trochę więcej o niej, hmm?! – powiedziała zirytowana. Żeby wiedzieć jak przepraszać, trzeba znać tą osobę. Bo przecież nie pójdzie dla przykładu z bukietem róż do osoby, która ma na nie uczulenie!
No dobra może powinna się uspokoić. Kiedy zadał pytanie spojrzała na niego niezadowolona.
- To chyba logiczne, że sama! Ona nie pozwoliłaby mi Ci skopać dupy zapewne – warknęła ponownie i westchnęła.
Nagle jego wyraz twarzy rozjaśniał, chyba coś wymyślił, jednak jej twarz nie pojaśniała.
- Wymyśliłeś coś? – spytała widocznie zirytowana, po czym zacisnęła ręce w pięści i uderzyła chłopaka z prawego sierpowego. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na niego niezadowolona.
- Nie mogłeś wymyśleć czegoś wcześniej!
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 15:49;

Oberwał kolejny cios. Tym razem z pięści. Głowa trochę mu odskoczyła w bok. Wezbrała w nim złość, ale wiedział, że zasłużył. Poza tym ona była kobietą. Wypluł krew na podłogę.
- Taka niepozorna, a jednak... - skwitował tylko i poruszał szczęką. Wszystko było oczywiście okej, ale nie spodziewał się, że uderzy aż tak mocno. Co jak co, ale po tej kruszynce nie było widać, że jest tak silna.
- Wymyśliłem. - W końcu uznał, że może się już odezwać. - I nie denerwuj się tak, bo znowu dostaniesz ataku, a mniemam, że leków przy sobie nie masz. - Westchnął i wskazał jej krzesło naprzeciwko, żeby nie musiała stać przed nim jak idiotka.
- Nie myślałem o tym wcześniej, ale to dość... drastyczne rozwiązanie. No i potrzebowałbym Twojej pomocy - powiedział, patrząc jej w oczy. Ciekawe, czy spuchł? - Nie, nie chodzi tu o mnie, pomagasz Corin, żeby była jasność... - Westchnął ponownie, czując, jak jego organizm panicznie domaga się nikotyny. Kto inny, jak nie Nightmare, nada się do tego lepiej?
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 15:56;

Kiedy się odezwał miała się ochotę na niego rzucić, ale się opanowała. Nie sądziła, że ma taki mocny cios. No cóż Victorique robiła swoje w czasie kiedy przejmowała jej ciało.
Wzięła głęboki oddech  i kiedy zaczął spojrzała na niego z wyczekiwaniem. Na jej twarzy pojawił się triumf, o którym wiedziała tylko i wyłącznie ona.
Hahaha! Nie zgadłeś leki mam przy sobie w…
Spojrzała na ramię i trochę pobladła. Może jednak powinna się uspokoić, ponieważ zapomniała torebki… gdziekolwiek ją zostawiła będzie musiała ją odnaleźć! Spojrzała na krukona zakłopotana i usiadła obok niego.
Nie byłoby dla niej problemu, żeby mu pomóc, jeżeli to była drobna pomoc i chłopak zrobiłby to dla dobra Cornelii, a nie dla swojego dobra, bo tego to, by mu już na pewno nie wybaczyła… chyba.
- Powiedz może najpierw o co ci chodzi – zaczęła nie spoglądając na niego. Nagle poczuła, że zgłodniała, ale postanowiła się tym nie przejmować, jak na razie – nawet jakbym miała pomóc tobie, to może bym to zrobiła, jeżeli to by było dla dobra Cornelii – wyszeptała wpatrując się przed siebie nieprzytomnie. Westchnęła i po chwili znowu skupiła się na chłopaku. Może troszkę przesadziła? Ale teraz bynajmniej będzie wiedział co go czeka jak znowu zrobi jej krzywdę, a obiecuję, że ta dziewczyna przyjdzie i osobiście się na niego rzuci, nie ważne czy będzie miała atak, czy nie, skręci mu kark i połamie kończyny i pewnie jeszcze do tego czasu coś jeszcze wymyśli.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 16:11;

Victorique mogłaby trochę popracować nad samokontrolą, bo zdaje się być trochę nazbyt agresywną częścią osobowości Nightmare. Rzekłbym... dominującą. W zasadzie - jakby się nad tym zastanowić, to sam nie wiedział, czy wolałby de Blois, czy puchonkę, gdyby rozdzieliły się na dwa ciała? Teraz zdecydowanie bardziej odpowiadało mu towarzystwo Nikoli - przynajmniej nie musiał z nią się pojedynkować w miejscu publicznym.
- To nie będzie drobna pomoc. - Uprzedził, jakby znając myśli dziewczęcia. - Przysięga wieczysta. - Spokojny, ściszony głos. Tak, żeby słowa dotarły tylko i wyłącznie do Nikoli, albo Victorique, zależy z którą z nich teraz rozmawiał. - Złożę przysięgę wieczystą, żeby zabezpieczyć sekrety Corin. Nie dlatego, że sam obawiam się, że mogę je zdradzić, ale dlatego, że nie chcę, żeby ona żyła w niepewności. - Skończył i odchylił się w krześle. Ten nowy pomysł, cała chęć do działania, zmiana... wypełniły go głodem. Uśmiechnął się do dziewczyny, chociaż jego spojrzenie pozostawało smutne.
- Może obgadamy to przy posiłku? - zaproponował nieśmiało, szykując się na kolejny cios. Tym razem był gotów powstrzymać jej rękę. Bez przesady: może i zasłużył, ale nie chciał wyjść stąd z rozkwaszonym, przez dwadzieścia centymetrów niższą puchonkę, nosem.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 16:28;

Gdy usłyszała jego słowa wpatrywała się w niego widocznie zdezorientowana. Zamknęła oczy i zaczęła myśleć.
Nie wierzę, że Cornelia ma taki sekret, że potrzebowałaby przysięgi wieczystej, żeby mieć stu procentową pewność, że będzie dobrze. Ja nie jestem odpowiednią osobą na to, zwłaszcza, że nawet nie wiem o jaki sekret chodzi. Podejrzewam, że bardzo będę chciała się dowiedzieć. Ale Cornelia nie będzie chciała mi o tym powiedzieć…
Słuchała go z uwagą, jednak jej mina nie była przekonywująca. Nic nie mówiła. Westchnęła ponownie i zastanawiała się nad jego słowami. Miała ochotę coś rozwalić, jednak się powstrzymywała. Spojrzała na chłopaka niepewnie i przegryzła wargę.
Wydobył to z niej siłą, więc na pewno mi nie powie… Czemu czuję się pokrzywdzona?
Kiedy wspomniał o posiłku przytaknęła tylko głową i nic nie powiedziała. Jak na razie wystarczająco się wyżyła, dlatego nie miała zamiaru go bardziej krzywdzić, na razie.
- Wiesz – zaczęła w końcu niepewnie i spojrzała na niego kątem oka – nie wiem czy jestem odpowiednią osobą do pomocy. – wydukała i przegryzła wargę. Nie chciała wspominać o jej tajemnicy, bo to nie miało nic do tego, ale ona naprawdę obawia się, a raczej wiedziała, że nie chce tego robić. Dlaczego? To już siedziało tylko w jej głowie. Mieszało się jej wszystko.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 16:56;

Miała. Nawet jeśli Nikola o nim nie wiedziała, a Aaron nie zamierzał go wyjawić nikomu, bo przecież nie miał zielonego pojęcia o tym, kto poza nim zdaje sobie z tego sekretu sprawę.
Naprawdę nie sądził, że dowie się czegoś takiego, że dziewczyna może ukrywać aż tak wielką tajemnicę, tak groźną, że on się bał. Po prostu bał się - że gdyby ona się wydała... co wtedy? Co stałoby się z Somerhalder? to było tak nierozważne! Gdyby ktoś to wtedy usłyszał, gdyby ktoś dowiedział się, pochwycił o dwa słowa za dużo...
Wystarczyło, że on usłyszał zbyt wiele.
Nie dziwił się, że ona to ukrywała tak skrzętnie, że nawet Nikola zdawała się być teraz zszokowana. Był już pewien, że nie wiedziała, bo zareagowałaby zupełnie inaczej. Zrozumiałaby. Podeszła do tego z pełną powagę. Przybyła ze strachem, a nie z agresją. Teraz to widział. Bałaby się tego, co on może zrobić ze swoją wiedzą, jak bardzo może skrzywdzić jej przyjaciółkę, gdyby nie zachował odpowiedniej ostrożności i jak bardzo ważne jest to, żeby zachował milczenie.
Odszedł od stolika, żeby wziąć coś do jedzenia. Było to groteskowe, wobec myśli, które krążyły wokół niego, niczym stado wilków.
Postawił przed nimi talerze ze świeżymi porcjami sushi.
Pochylił głowę, złapał dziewczynę za rękę, jakby chcąc podkreślić powagę tej sytuacji.
- Nikola... - wyszeptał. - Nikt nie powinien wiedzieć tego, co usłyszałem. Nikt. - Pomijając wszystko inne, co mu powiedziała, to właśnie to było najważniejsze. Dwa ostatnie słowa, które zmieniały tak wiele. - Dlatego tak ważne jest, żebym ją ochronił przed swoją wiedzą. Nawet kosztem narażenia swojego życia. - Przemawiała przez niego powaga. Łzy były usprawiedliwione w obliczu tego wszystkiego, co ich spotkało. - Ty chcesz dla niej dobrze, ja to wiem. Wiem, bo widzę, że łączy was silna więź. Sam fakt, że powiedziała Ci o tym, co się stało... nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek inny mógł sprawdzić się lepiej. - Patrzył z naciskiem. - Proszę. - Ton jego głosu wskazywał na desperację. - Zrób to dla NIEJ, bo boję się tego, co mogłoby się stać, gdybym kiedykolwiek, choćby przez przypadek uronił jedno słowo zbyt wiele... Pieprzyć mnie, pieprzyć to, kim ona jest, kim była, ona nie zasługuje na los, który mógłbym jej zgotować. - Uderzył dłonią w stół. Westchnął - jak mógł poradzić sobie z tym, co usłyszał?
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyCzw Lip 18 2013, 23:02;

Dlaczego musi ją o to prosić? Corin miała tylu znajomych, wszyscy ja uwielbiali! Więc dlaczego ona? To była dla niej trudna decyzja, dlatego musiałaby to przemyśleć i to do porządku.
Nikola była zbyt lekkomyślna żeby się bać. Dla niej Corin była Corin i nawet jeżeli dziewczyna straciłaby panowanie nad sobą, to Nikola nie mogłaby uciekać. Nie przed swoją przyjaciółką. Dobra, nie była tylko lekkomyślna, była bardzo, ale to bardzo głupia!
Kiedy postawił talerze dziewczyna westchnęła i zamknęła oczy, czy ona naprawdę musiała to robić, wolałaby gdyby Cornelia ją o to poprosiła, no ale nie zrobiła tego ona, a on.
- Wiesz… mam nadzieję, że nie uważasz, że w momencie kiedy wszystko naprawisz będziesz żył bez konsekwencji – powiedziała wpatrując się w niego trochę złym spojrzeniem. Nie można wymazać grzechów, które się popełniło, one zawsze będą żyły, jak nie z nami, to z osobami, które zraniły.
Nigdy by nie uważała, że facet, który płacze jest ofiarą losu, bądź jest żałosny. Trzeba mieć jaja żeby ukazać swoje własne słabości, zwłaszcza dla osoby, którą się kocha, bądź na której nam zależy.
Gdy powiedział to wszystko wpatrywała się w niego ze spokojem. Zamknęła po chwili oczy i wzięła głęboki wdech i wydech.
- Może – zaczęła niepewnie i odwróciła wzrok – dałabym radę Ci… – zawahała się jednak po chwili się poprawiła – Jej pomóc.
To był jej sposób na zgodę. Nie wiedziała dokładniej co ma zrobić, ale to zrobi. Chciała pomóc Cornelii tak bardzo jak tylko mogła. Wykorzystać wszystkie siły jakie posiadała, byleby gryffonka była szczęśliwa.
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyPią Lip 19 2013, 01:15;

Widział wahanie, widział niezdecydowanie na twarzy Nightmare.
Odetchnął głęboko.
Gdyby to Corin prosiła, to sytuacja mogłaby być gorsza, Aaron chciał swój błąd naprawić, w innym przypadku mogłoby się to skończyć tragicznie dla Somerhalder.
- Nie. Nawet nie łudzę się, że tak będzie. Liczę jednak, że uda mi się ją zmienić. Może powinienem wykorzystać tą wiedzę, żeby ją opanować? - Czuł się zagubiony. Czuł się poniekąd oszukany, to co robiła ze sobą Corin wydawało mu się tak obrzydliwe... chwilę potem usprawiedliwiał sobie jej zachowanie. Tłumaczył sobie to wszystko faktem, że miała pewnie trudne dzieciństwo, że musiała wiele przeżyć, że nikt jej nie pomagał przez te wszystkie lata, nikt nie pokazał jej, jak powinna kierować swoim życiem. - Nie wiem Nightmare... czuję się całkowicie zagubiony! Jesteś jej przyjaciółką! Sądzisz, że ona potrzebuje pomocy? - Posłał jej puste spojrzenie, jakby wyczekiwał, że wypełni je nadzieją, otuchą... - Pomożesz mi przy zaklęciu. Jeśli będziesz musiała dowiedzieć się wszystkiego, to chyba lepiej Ty, niż ktokolwiek inny. - Zupełnie nie zwrócił uwagi na fakt, że złapał ją za ręce i ściska je trochę zbyt mocno. Opamiętał się. Puścił ją. - Wybacz.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptyPią Lip 19 2013, 09:45;

- Drażni mnie  to – westchnęła niezadowolona i spojrzała na niego już całkowicie spokojna. Ataki złości zapewne przeszły jej całkowicie. Panienka Nightmare teraz wiedziała, że dla osób, na której jej zależy może zamienić się w lwice, która bez mrugnięcia okiem pożre ofiarę, która choćby pomyśli o skrzywdzeniu jej młodych. – że masz rację. – dodała i przetarła twarz dłonią. Trzeba było to zrobić, wtedy Cornelia, będzie mogła żyć swobodnie, nie będzie się bała, że jej sekret wyszedł na jaw. A jeżeli złamie tą obietnice, będzie miał wystarczającą karę… chociaż Nightmare zaczęłaby go bardzo długo torturować przed śmiercią, jednak nie ma na to wpływu.
Sam fakt, że chłopak chce się posunąć do czegoś takiego, oznacza, że sprawa była bardzo poważna, mimo iż dziewczyna nie dostrzegła tego po Corin, to również sprawiało, że czuła się tak bardzo zirytowana. Wzięła głęboki oddech i po raz pierwszy od dłuższego czasu spojrzała na Aaron’a. Nie wiedziała czy ma być wdzięczna, za to, że nikomu nie wygadał jej tajemnicy, czy ma go nienawidzić za to, że zachował się jak świnia.
Jest przyjaciółką, ale mimo wszystko nie zna jej tak dobrze. Po prostu udało się jej zbliżyć do dziewczyny, przecież jak wyglądały ich spotkania, Cornelia cały czas mówiła, a Nikola słuchała, jednak nigdy nie mówiła o sobie i teraz dopiero to ruszyło dziewczynę.
- Tak, potrzebuje pomocy – wyrecytowała i zamknęła oczy. Czuła jak chłopak ściska jej ręce, albo raczej miażdży je. Miał o wiele więcej siły od niej, co było logiczne, jednak nie spodziewała się, że bezmyślnie będzie jej tak używał. Albo po prostu ona była zbyt delikatna i odbierała tą siłę zbyt mocno. Kiedy ją puścił schowała ręce pod stół i zaczęła rozmasowywać bolące miejsca.
- Nie przejmuj się – zaczęła niepewnie i uchyliła powieki – Więc jak masz zamiar poinformować Corin?
Powrót do góry Go down


Aaron Lawyers
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 285
  Liczba postów : 291
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6053-aaron-lawyers
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6074-magnus
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8314-aaron-lawyers
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptySob Lip 20 2013, 01:31;

- Dlaczego Cię drażni? Bo ją zraniłem? Bo poczuła się zraniona? Gdybyś to usłyszała, gdybyś czuła to, co ja czuję, co czułem, gdybyś wiedziała, że masz okazję dowiedzieć się tego, czego nigdy by Ci nie powiedziała, a co byłoby dla Ciebie tak cholernie ważne Nightmare, że nie mogłabyś żyć ze świadomością, że tego nie wiesz? Nie chodzi tu o czystą ciekawość. Zrobiłem źle. - Prychnął z goryczą. - Nawet nie źle! Postąpiłem obrzydliwie! Sam się sobą brzydzę z tego powodu, ale... ale nie odwrócę czasu, a teraz wiem, jak jej pomóc, jak mógłbym jej pomóc. To takie głupie, że ona teraz mnie nienawidzi i najgorsze... że ma do tego prawo. Pełne prawo. - Odechciało mu się jeść. To był cholernie głupi pomysł.
Miała rację, myśląc, że to nie na miejscu w tej sytuacji, żeby opychać się jakimiś smakołykami, nawet jeśli żołądek mówił coś zupełnie innego.
Uśmiechnął się tajemniczo. - To proste. - Nachylił się w jej stronę. - Zaszantażuję ją. - Nie chciał jej jeszcze bardziej w to plątać, zmuszać Nikoli, by za niego wszystko zrobiła, by przekonała Corin, że musi spotkać się z Lawyersem, żeby świeciła za niego oczami. Musi załatwić to sam, a nie widział innej możliwości, a wiedział, że ona nie odmówi. Zrobi kolejne paskudztwo, nawet jeśli jego groźby będą bezpodstawne i nigdy by ich nie urzeczywistnił, ale wiedział, że to naprawdę jedyna szansa. Ona będzie się bała i otworzy mu drzwi. Co on wtedy zrobi? Załamie się, kiedy ujrzy jej blade oblicze? Kiedy dostrzeże, jak bardzo wyniszczyła ją ta cała sytuacja? Jak mógłby jej to potem wynagrodzić, wytłumaczyć?
Miał ochotę ukryć twarz w dłoniach, ale musiał być silny, bo od niego zależało bardzo wiele.
Zauważył, że dziewczyna masuje swoje nadgarstki. Skrzywił się z niesmakiem.
- Naprawdę przepraszam Nikola... uniosłem się za bardzo. Boli? - Wskazał wzrokiem na jej dłonie.
Powrót do góry Go down


Nikola Nightmare
Nikola Nightmare

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 868
  Liczba postów : 898
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5461-nikola-nightmare
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5462-nikola-nightmare-puszek
Domek jadalniowy  QzgSDG8




Gracz




Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  EmptySob Lip 20 2013, 10:54;

Dziewczyna uderzyła rękoma o stół, żeby przerwać jego denerwującą gadaninę. Poczuła ból w dłoniach, jednak nie pokazała tego. Wstała wraz z uderzeniem i wpatrywała się w niego bardzo, bardzo niezadowolona.
- Nie porównuj mnie do siebie – powiedziała widocznie zdenerwowana. Jeszcze brakuje, żeby chłopak ją zestresował i włączył Victorique, która pewnie za jego zachowanie dawno skopałaby mu dupę, a zwłaszcza, że druga jaźń ma prawo mieć nawet inny poziom inteligencji, bądź posiadać całkowicie inną wiedzę, to fakt, że akurat panience Blois trafiła się wiedza dosyć wielka na temat karate kyokushin, to nie byłoby możliwości, żeby chłopak się obronił, chyba że również posiadałby jakąś wiedzę, albo… gdyby dziewczyna dostała atak astmy.
- Ja bym nigdy nie wykorzystała czegoś takiego! Ponieważ ja szanuję prywatność Cornelii i nie mogłabym czegoś takiego zrobić! – powiedziała i zatrzymała się chcąc się uspokoić. Nie może się denerwować, ponieważ może się to bardzo źle skończyć.
- Nie pomyślałabym nawet, żeby wykorzystać to do poznania jej największych sekretów, zwłaszcza, że  w tym momencie szarpałaby się i ryczała na moich oczach błagając bym przestała. – chciała mu to wygarnąć. Nie wiedziała jak to naprawdę wyglądało, ale podejrzewała, miała nadzieję, że dobrze trafiła – Masz rację to nie była ciekawość, to było czyste bestialstwo! A sam fakt, że jesteś tego świadomy i żałujesz, nie oznacza, że masz prawo do czegokolwiek. – na koniec warknęła po czym zdenerwowana usiadła. Zamknęła oczy i schowała dłonie pod stolik.
- Szantaż? – spytała. Nie rzuciła się na niego, chociaż w pierwszej chwili miała taką ochotę, ale po przemyśleniu miał racje. Jeżeli ją zaszantażuje, żeby się z nim spotkała to na pewno przyjdzie… wtedy pewnie będzie bardzo zdziwiona, jeżeli się okaże co chłopak chce zrobić.
- Powiedziałam, nie przejmuj się – wyszeptała zamykając powieki. Nie ją to teraz obchodziło, mimo iż czuła pulsacyjny ból w tych miejscach, to nie to ją teraz obchodziło, bardzo dobrze potrafiła ukrywać swoje emocje, tak samo ból, dlatego nie chciałaby chłopak zwracał na to uwagi. Nie to było teraz ważne. Nie przestała masować nadgarstków, mimo wszystko bolały, a ta czynność trochę rozluźniała ją i sprawiała, że nie odczuwała go, aż tak bardzo. Nie było to mega silne, jak mogłoby się wydawać, ale bolało.
- Kiedy masz zamiar to zrobić? – spytała zerkając na niego i zmieniając znowu temat.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Domek jadalniowy  QzgSDG8








Domek jadalniowy  Empty


PisanieDomek jadalniowy  Empty Re: Domek jadalniowy   Domek jadalniowy  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Domek jadalniowy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Domek jadalniowy  JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
japonia
 :: 
Wioska Sakura
 :: 
domki wspolne
-