Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematuShare
 

 Restauracja "Gwieździsta Noc"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1560
  Liczba postów : 4792
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyWto Lip 11 2023, 14:46;

First topic message reminder :


Restauracja "Gwieździsta Noc"


Restauracja "Gwieździsta Noc" to piękny lokal z wnętrzem oświetlonym świecami i gwieździstym niebem pod sufitem. Na ścianach znajduje się mnóstwo renesansowych obrazów w srebrnych ramach. Menu jest pełne nietypowych potraw, które zaskakują nawet największych smakoszy, a wszystko to dzięki kucharzom, którzy niczym alchemicy smaku tworzą dania z magicznych składników. Muzyka i tajemnicze obrazy nadają restauracji mistyczną aurę, za którą z pewnością zatęsknisz.

Tutaj kupisz:

Jedzenie i napoje:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySob Sie 19 2023, 22:03;

- Ja... Rozumiem, ale nie mam odwagi spytać go osobiscie - odezwała zgodnie ze swoją prawdą i sama nie była pewna czy kiedyś znajdzie w sobie odwagę, by o to spytać, chciała dbać o tę relację, którą właśnie tworzy. Także pytanie o to czy tego typu pytanie mogłoby zepsuć ich nową relację? Obawiała się tego i to ją martwiło.
- Tak pytaj i wybacz za pytanie, wiem, że mogło być niestosowne - odpowiedziała zatapiając swoje usta w likierze cytrynowym, a następnie ugryzła spory kawałek swojego ciastka. Wszystko było bardzo smaczne i wytrawne jak na Włochy przystało, nie wiedziała, czy były to jej smaki, ale przynajmniej umiała się tym delektować. Spojrzała na jego twarz zaciekawiona o cóż może ją zapytać.
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 952
  Liczba postów : 424
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyPon Sie 21 2023, 08:27;

Westchnąłem ciężko. Rozmowa z dziewczyną do tej pory nie sprawiała mi trudności teraz jednak zaczynałem wchodzić na grząski temat. I to na własną prośbę.
-Ja wiem. Widzę jak patrzysz na Nico. Sam pewnie mam taki sam wzrok patrząc na Cassie. Widzę również jak się wobec niego zachowujesz, jak bałaś się o jego zdrowie podczas naszego krótkiego starcia. Zakochany rozpozna inną zakochaną osobę nawet jeśli ona sama nie zdaje sobie sprawy z tego uczucia. W związku z tym, że wiesz jak taka osoba się czuje mam dwa pytania. Ja również jeśli nie odpowiesz to zupełnie to zrozumiem. Czy myślisz, że Cass może coś do mnie czuć? I jeśli tak to czy możesz jej nie wspominać o mojej walce z Nico? Jeśli ma wobec mnie jakieś cieplejsze uczucia nie chciałbym żeby przeżywała to co ty pewnie musiałaś patrząc na nas.

@Anabell Goldbird
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyPon Sie 21 2023, 09:32;

- Parze na Nicholasa? Niby jak? - Obróciła głowę w bok, patrzyła na niego przecież normalnie jak na człowieka. Poza tym jeśli był ranny i była o niego zatroskana to wiadome było, iż potrzebował pomocy. Każdy by tak zrobił na jej miejscu.
- Z-zakochana? Ja? - To słowo niemal nie przeszło przez jej gardło. I w jednej chwili zrobiła się czerwona i to zdecydowanie nie z powodu złości, a zakłopotania, jakie wywołało to słowo w jej ciele, a policzki niemal natychmiast spłonęły na czerwono. Nie, nie, nie. Ja nie jestem zakochana w Nicholasie! Po prostu... Nie umiała wyjaśnić tego co według niego czuje.
- Cass do ciebie? - Uniosła brwi ku górze ze zdziwienia.
- Sama nie wiem, mogłabym jedynie zgadywać, że skoro chce dalej z tobą rozmawiać, a pewnie tak jest, to coś czuje - odrzekła w zastanowieniu. Cassi raczej będzie zależało na nowej relacji, nawet jeśli będzie to mężczyzna, także wierzyła w swoją nową koleżankę, iż jednak jakoś się we dwójkę dogadają.
- Nie wspominać o walce..? - I teraz gdy tak  o tym pomyślała to faktycznie Cass mogłaby się przerazić gdyby Yuriemu się coś stało, to akurat mogła sobie wyobrazić bez problemu. W końcu koszmar senny tej nocy właśnie o tym był, o walce między nimi i najlepiej to by zatrzymała tą walkę, ale nie mogła, nie potrafiła, nie wiedziała jak.
- Nie chce, aby Cass czuła to samo co ja gdy patrzyłam na Nicholasa, niech będzie nie wspomnę jej o walce między Tobą, a Nicholasem - zgodziła się wiedząc, że ten widok nie nacieszyłby Cass, a dodał jedynie więcej zmartwień. Tak jak i jej w tej chwili. Więc można uznać, że jakoby nic się nie stało?

@Yuri Sikorsky
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4447
  Liczba postów : 2010
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyWto Sie 22 2023, 23:43;

Umówił się z Solbergiem na spotkanie i naprawdę cieszył się na nie. Miał wrażenie, że u jego dzieciaków, do których zaliczał wciąż Solberga, działo się tak dużo, że potrzebował częstych aktualizacji wiadomości. Jednocześnie zdołał z dzieciakiem zaprzyjaźnić się na tyle, żeby nie widzieć problemu w wyjściu z nim gdzieś na coś dobrego do zjedzenia, czy nawet na drinka, ale wiedział od Chrisa, że Max był obecnie abstynentem i nie zamierzał mu tego utrudniać.
Zjawił się w restauracji nieco spóźniony, w luźnej lnianej koszuli i lnianych spodniach, czując, że mimo wszystko powinien ubrać się nieco bardziej elegancko. Ostatecznie do restauracji raczej nie wpuszczali w krótkich spodenkach, ale mógł się mylić. W środku rozglądał się z zachwytem po ozdobach, pragnąc zabrać tutaj Chrisa, ale jego uwagę skupił w końcu Solberg, wołając i tym samym wskazując, gdzie powinien się udać.
- Skoro tak je zachwalasz to nie pozostaje mi nic innego, niż je sprawdzić - powiedział po tym, jak już się przywitał i usiadł. Zaraz też złapał za kartę dań, znad której spojrzał uważniej na Solberga, lustrując go. Miał wrażenie, że dostrzega każdy pyłek na jego bluzie, ale to właśnie ten fragment ubioru zwrócił jego uwagę. Dlaczego przy wakacyjnych upałach chłopak miał na sobie bluzę…
- Jak się czujesz? Nie widziałem jeszcze nikogo w bluzie w trakcie wakacji - zapytał w końcu bez ogródek, na moment tracąc zainteresowanie daniami. O wiele ważniejsze było to, czy na pewno jego rozmówca miał się dobrze, a z tego co wiedział od Chrisa, było z tym różnie.

@Maximilian Felix Solberg

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4247
  Liczba postów : 11890
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySro Sie 23 2023, 01:14;

Sam bardzo chętnie by z nim na drinka poszedł, choć teraz w grę wchodziły tylko bezalkoholowe, których sobie nie odmawiał. Może faktycznie trzeźwiał, ale nie oznaczało to, że miał zamiar przestać korzystać z życia. Drinki smakowały równie dobrze i bez alkoholu, jeśli barman był ogarnięty, a jedynie nad działaniem można było w zakamarkach serduszko poubolewać.
-W sumie nie jadłem tu jeszcze niczego niedobrego. W Venetii, nie mówię nawet o samej tej knajpie. A chyba przejadłem już wszystkie możliwe miejsca. - Rozpaplał się, gotów do polecenia wszystkiego, co tylko by Walsha zaciekawiło. Znał każdy smak lodów, każde tiramisu i przynajmniej siedemdziesiąt procent wszystkich sprzedawanych tu pizz.
Nie do końca jednak podobało mu się spojrzenie mężczyzny. Domyślał się, z czego może to wynikać i nie musiał najdłużej czekać na potwierdzenie tych przypuszczeń, bo padło pytanie nad pytania, którego chłopak uwielbiał unikać. I to nawet podwójnie. Dwudziestolatek automatycznie naciągnął mocniej rękawy, jakby chciał zakryć każdy możliwy skrawek ciała. Ba, o mało co nie zarzucił kaptura na głowę, ale gdy po niego sięgał, zrozumiał jak idiotycznie się zachowuje i odpuścił. Nie zauważył tylko, że w tym momencie rękawy nieco mu się podwinęły, a materiał odkrył nieco jego brzucha, pokazują szkaradne blizny, które pokrywały całe jego ciało.
-Lubię się wyróżniać. - Oczywiście postawił na żart w kwestii bluzy, by następnie przejść do pytania o jego ogólne samopoczucie. -Nie jest najgorzej. Myślałem, że nie dotrwam tak długo, jak wrzucili mnie i Paco do jednego pokoju, ale.... Udało nam się porozmawiać i jest... Okej. Nie jest dobrze i nie mówię tu tylko o nim, a ogólnie, ale jest okej. Jakoś sobie radzę. - Przyznał, wpatrując się w kieliszek bezalkoholowego wina, które następnie skosztował, wyobrażając sobie w nim jakikolwiek procentaż. Nie chciał okłamywać Josha, ale nie chciał też specjalnie walić mu pesymizmem na ryj. Sam wolał patrzeć nieco jaśniej w przyszłość, choć nie sądził, że kiedykolwiek faktycznie będzie na nią czekał.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 952
  Liczba postów : 424
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySro Sie 23 2023, 08:18;

Nie wiedziałem dlaczego Anabell zapiera się swoich uczuć. Może nie chciała żebym je przed kimś ujawnił. Postanowiłem, że nie będę dłużej jej męczył w tej kwestii. Chyba, że sama będzie chciała dłużej poruszać ten temat.
-Dziękuję, że dbasz o jej dobro - wypiłem następny łyk wina.
Cóż więcej mogłem powiedzieć. Oboje mieliśmy osoby, które kochaliśmy. Jedyne co mi przychodził do głowy to zmiana tematu na jakiś neutralny. Mimo, że miałem przeczucie, że żadne z nas nie chce na nie rozmawiać to mógł przynieść ostudzenie atmosfery i naszych uczuć, które nadal czekały na catharsis.
-A jak podoba ci się w Venetii? - zapytałem delikatnie się uśmiechając.

@Anabell Goldbird
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySro Sie 23 2023, 10:49;

- Warto troszczyć się o powstałą przyjaźń - Nie do końca wiedziała, czy to przyjaźń, czy to tylko zwykła wakacyjna znajomość, ale na dziś dzień wiedziała, że chce się o nią zatroszczyć. I pragnęła mieć z nią kontakt nawet po wakacjach. Miała wrażenie, że ta relacje zdąży jeszcze bardziej rozkwitnąć niczym kwiat, ciekawe i czy jej relacja z Nicholasem może wyglądać podobnie? Pewnie się tego dowie w najbliższej przyszłości.
- Jest tu pięknie, dużo wody i gondol, którymi jeszcze nie zdążyłam popływać, mam nadzieję, że zdążę kupić jakieś pamiątki dla rodziny i dla Cassandry również. A Tobie? Jak się podoba? - Wzięła kolejne ciastko do ręki i zaczęła się nim zajadać z rozkoszą w ustach. Połączenie likieru i ciastek nie było dobrym połączenie, na jakiś czas zasłodzi się na amen, ale takie jedzenie jest tego warte!

@Yuri Sikorsky
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4447
  Liczba postów : 2010
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySro Sie 23 2023, 20:58;

Josh przyznał, że sam nie miał jeszcze okazji zjeść wszystkiego, co Venetia oferowała, próbując traktować wyjazd jak jedną, wielka randkę, których mu w ostatnim czasie brakowało. Przesłodzony romantyk? Nawet jeśli, Walsh nie przejmował się tym, mając gdzieś co o nim i jego podejściu do małżeństwa z Chrisem myśleli inni, choć był zdania, że siedzący przed nim chłopak akurat ich nie oceniał. Nie w tym temacie.
Obserwowanie Solberga, próba zrozumienia tego, w jakim stanie był i co się u niego ostatnio działo, było czymś normalnym dla Josha. Martwił się o chłopaka, z którym Chris złapał o wiele lepszy kontakt i to cieszyło miotlarza, ale nie zmniejszało jego zmartwień. Spojrzenie Josha od razu natrafiło na blizny na brzuchu Solberga, sprawiając, że poczuł chłodny dreszcz przebiegajacy wzdłuż kręgosłupa. O bliznach Chris mu nie mówił… Wiedział o kłótni, ogromnej kłótni Maxa z Salazarem, ale nie było mówione, co tak naprawdę wydarzyło się wtedy. Teraz miotlarza czuł, jak gniew na nowo w nim się zapala, mając przeczucie, że te blizny były powiązane z Moralesem, jak wszystko co źle do tej pory. Chciał się mylić, chciał zapytać, a jednocześnie podejrzewał, że Solberg nie będzie chciał o tym rozmawiać.
- Jest okej? To raczej nie jest zbyt pozytywne określenie… Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić pokój, gdybyś miał go dosyć… - powiedział cicho, po czym westchnął ciężko. Chciał już zadać kolejne pytanie, ale przyszedł kelner odebrać od nich zamówienie. Josh bez zastanowienia wybrał kulki serowe i jedno z dań z karty, wyraźnie czekając, aż znów zostaną sami. Odetchnął nieznacznie, spoglądając na Maxa z wyraźnym zmartwieniem.
- Skoro założyłeś bluzę, próbując się ukryć, zakładam, że nie chcesz rozmawiać o bliznach? - zapytał cicho. - Jeśli coś się dzieje, możesz mówić. Chris i ja zawsze jesteśmy do dyspozycji w razie potrzeby, więc… Ale nie zamierzam cię naciskać - dodał, uśmiechając się łagodnie, ciepło.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4247
  Liczba postów : 11890
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySro Sie 23 2023, 22:47;

Zdecydowanie nie oceniał. Znał tę potrzebę odcięcia się i skorzystania z czasu razem, w jak najbardziej przyjemny sposób. W pewien sposób nawet podziwiał Walshów za to, jak zdrowy i logiczny ich związek się wydawał. W życiu nie przyznałby tego na głos, ale po części im tego zazdrościł. Nie bez powodu przecież próbował stosować się do ich rad. Gdyby widział, że nie mają one przełożenia na ich życie, nawet nie pomyślałby o tym, żeby posłuchać ich w głupim wyborze bułek na śniadanie.
Domyślał się, że Josh i Chris dzielili się nowinami na jego temat. Owszem, nie mógł słyszeć o bliznach, bo już w szpitalu Max je zakrywał, jak tylko się dało. Nie chciał zwracać na nie uwagi. Ba, sam nie chciał na nie patrzeć, więc po prostu męczył się w grubych ubraniach i unikał luster, a do łaźni chodził w godzinach najmniej obleganych.
-Okej to jak na nas wybitnie. - Zażartował, bo tajemnicą nie było, że relacja Maxa i Paco była rollercoastererm, pędzącym zazwyczaj z zawrotną prędkością w dół. -Liczę, że nie będzie to potrzebne. Nie wiem, jak on, ale ja zrozumiałem parę rzeczy. - Dodał już nieco poważniej, bo rozmowa, którą odbył z Moralesem w tej właśnie restauracji, zdawała się być najbardziej konstruktywną chyba ze wszystkich, jakie w swoim życiu odbyli.
Sam skusił się na owoce morza, choć normalnie za nimi nie przepadał. Chciał spróbować czegoś nowego, a że kasy mu żal nie było, to uznał, że najwyżej straci. Zamówił też od razu całą butelkę bezalkoholowego wina, bo pić to mu się chciało w cholerę.
Zamarł na ułamek sekundy, gdy Josh jakby nigdy nic wspomniał o jego bliznach. Max przeklął w duchu, bijąc się z własnymi myślami. Nie było co oszukiwać, że nie istnieją, skoro Walsh je widział, a z drugiej strony, czy chciał opowiadać o ich genezie?
-Nie dzieje. Już. - Odparł, powoli i głęboko biorąc oddech, jakby chciał kupić sobie trochę czasu. Jeśli miał powiedzieć prawdę, musiał wtajemniczyć mężczyznę w dużo więcej niż zazwyczaj było dla niego wygodne. Z drugiej strony wiedział, że Joshua robił kursy magii psychiatry i pewnie nauczyli go tam co nieco.... -To... To moja wina. - Odpowiedział krótko na temat. -Nie wiem, ile znasz się na uzdrawianiu, a ile na samej magipsychiatrii... - Pytał, bo musiał wybadać teren. Czy Josh potrafił poznać, że są to blizny czarnomagiczne? A może była opcja, żeby jednak tę część informacji zostawić dla siebie? Max wiedział, że bez względu na odpowiedź, jego wyznanie i tak było już wystarczająco alarmujące.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 952
  Liczba postów : 424
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySob Sie 26 2023, 15:27;

Ja co do pobytu w Venetii miałem mieszane uczucia. Jakoś nie przemawiały do mnie klimaty, które tutaj były obecne ale z drugiej strony nie miałem nic przeciwko temu miastu. Nic oprócz...
-Upały - odparłem. -To mnie totalnie wykańcza. Zarówno w Rosji jak i w szkole w Durmstrangu było znacznie chłodniej. Już sama Anglia była dla mnie zdecydowanie ciepłym krajem ale to co się tutaj dzieje przekracza wszystkie moje granice tolerancji cieplnej. Oprócz tego nie jest tutaj źle chociaż przyznam szczerze, że nie do końca są to moje klimaty. Wolałbym jakieś stare miasta, ruiny, ślady po dawnych cywilizacjach... Może powinienem zawitać na opuszczoną wyspę? Może tam znajdę to co potrzebuję. CO o tym sądzisz?

@Anabell Goldbird
Powrót do góry Go down


Anabell Goldbird
Anabell Goldbird

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : Rude włosy
Galeony : 178
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22215-anabell-goldbird-budowa#730633
https://www.czarodzieje.org/t22218-anabell-goldbird#730825
https://www.czarodzieje.org/t22216-anabell-goldbird#730634
https://www.czarodzieje.org/t22227-anabell-goldbird-dziennik#731
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySob Sie 26 2023, 16:43;

- Faktycznie różnice temperatur jest znacząco i niezbyt miła. Jednak przez te pięć dni miałam tyle atrakcji, że nie zwróciłam na to uwagi do tej pory - Bardziej zamartwiała się stanem Nicholasa, a z drugiej strony przeżywała przygody z Cass na niemal wszystkich atrakcjach. Także miała tyle na głowie, że zmiana temperatury wydawała jej się mało znacząco w porównaniu do tego co działo się dookoła niej. Także miała nadzieję, że wszystkie te nowe relacje utrzymają się byle jak najdłużej. Dopiła to co miała oraz swoje ciastka i z zadowoleniem stwierdziła, że zapełniła bardziej swój żołądek.
- Hm opuszczona wyspa może mieć ciekawe atrakcje jednak za bardzo się cykam, by tam iść. Skończyłam, także będę się zbierać, do zobaczenia - wstała od swojego krzesła i pomachała mu na do widzenia, a potem wyszła z restauracji, ku małej, dużej przygodzie.

z/t
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 952
  Liczba postów : 424
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySob Sie 26 2023, 20:51;

-Do zobaczenia - odparłem.
Anabell wyszła zostawiając mnie samego z mętlikiem w głowie. A więc jeszcze nie wszystko stracone - Cassie mnie nie znienawidziła z powodu mojego wyznania miłości. Czyli możliwe, że jeszcze się między nami ułoży. Wypiłem kolejną lampkę wina przyniesiony przez kelnerkę. Przyszłość rysowała się przede mną w znacznie szczęśliwszych barwach niż do tej pory. Rozglądałem się do restauracji podziwiając jej wystrój. Zdawało mi się, że gwiazdy wręcz przyjaźnie mrugają do mnie ze sklepienia. Być może za dużo wypiłem... Niemniej jednak zrobiłem jeszcze trzecią lampkę i dopiero wtedy słysząc lekki przyjemny szum w mojej głowie z lekkim uśmiechem błąkającym się na ustach udałem się na kwatery, by przygotować się do wyprawy na opuszczoną wyspę.

z/t

+
Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 352
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySob Sie 26 2023, 23:41;

Charlotte Brandon cieszyła się w nienaganny sposób Venetią. Codziennie wyprowadzała inną, zgrabnie złożoną i jeszcze zgrabniej noszoną kreację na spacery, zwiedzając muzea, teatry i ciesząc się wszechobecną sztuką, tak samo uliczną jak i tą wyższą. Oczywiście zawsze z małym espresso w dłoni, gdy przechadzała się klimatycznymi alejkami, bądź też kryształowym kieliszkiem na salonach. Dużą radość sprawiało jej też to, że mogła tutaj porozumieć się po francusku, w końcu ten z włoskim wywodziły się z jednej rodziny i komunikacja stawała się dużo prostsza, niż przez angielski. Nie zmarnowała ani jednego dnia na wylegiwanie się, uważając to za wysoce niepotrzebną stratę czasu i potencjału tego miejsca, ale nawet ona chciała czasami spokojnie usiąść i pocieszyć się smakami Venetii.
Oczywiście, że nie zrobiłaby tego w zwyczajnej stołówce. Obcas na jakim się nosiła i suknie, w które się ubierała zobowiązywały ją do dużo bardziej wystawnych lokali. A wiele dobrego słyszała o pewnej restauracji.
Zaprosiła więc na wspólne wyjście Victorię, nie znając chyba lepszego towarzystwa na spotkanie dwóch dorosłych dam, swoją młodszą siostrę woląc zabierać na wystawne, salonowe wydarzenia, by mogła dalej uczyć się brylować w towarzystwie. Ten wieczór chciała mieć po prostu spokojny, z cudowną kuzynką, w niezobowiązującej atmosferze, nie zapominając jednak o klasie i szyku.
- Jak znajdujesz Venetię? – zapytała, gdy kelner podał im karty i zostawił je na chwilę same. – Nie jest to dla ciebie zbyt męczący wyjazd? – doskonale wiedziała o strachu Victorii przed wodą, wszak to jej niewydarzony brat nabawił ją tej fobii.

Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4519
  Liczba postów : 2503
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyNie Sie 27 2023, 11:23;

Były do siebie niezwykle podoba, nic zatem dziwnego, że Victoria również zwiedzała Venetię w prawdziwym szyku i klasie, nie zapominając o tym, kim tak naprawdę była. Uwielbiała spacerować po okolicy w odpowiednio skrojonych sukienkach, które, choć były przewiewne, pozostawiały jeszcze bardzo wiele wyobraźni otaczających ją ludzi. Obcasy wcale jej nie przeszkadzały, przyzwyczaiła się do nich, więc przechadzała się na nich bez problemu po okolicznych uliczkach, starając się jednak unikać kanałów, wiedząc doskonale, że tylko jeden krok mógłby wiele ją kosztować. Właściwie, kosztowałby ją zdecydowanie za wiele, dlatego pilnowała się, żeby nie zrobić czegoś głupiego, żeby naprawdę nie wpaść do wody albo chociaż nie dostać ataku paniki. Nie znosiła ich i chociaż od dawna już nic podobnego nie miało miejsca, wiedziała, że przezorny był zawsze ubezpieczony.
Z przyjemnością przyjęła zaproszenie kuzynki, zakładając jedną ze zwiewnych kreacji swojej mamy, dobierając do niej buty na niebotycznie wysokim obcasie, które przy tej okazji eksponowały bransoletkę, jaką nosiła na kostce. Prezentowała się naprawdę elegancko, a do tego nie była ozdobą, która przeszkadzałaby jej w pracy, więc uznała, że może sobie na nią pozwolić. Nie wiedziała jednak zupełnie, że ta błyskotka mogła mieć jakieś większe znaczenie, więc tak naprawdę nie zwracała na nią przesadnie wielkiej uwagi, pozwalając, żeby po prostu istniała, żeby jej towarzyszyła, żeby jej w jakiś sposób pomagała dopełniać wizerunku, jaki prezentowała.
- Jest dziwna. Tyle mogę o niej powiedzieć i dość mocno przerażająca, chociaż jest tutaj kilka miejsc, które naprawdę wydają mi się interesujące. Dostałam również przedmioty, które będę mogła wykorzystać przy planowanej pracy. Jednak wolałabym wybrać się na te wakacje w jakieś inne miejsce, takie, gdzie nie natykasz się na wodę na dosłownie każdym kroku. Zgaduję, że tobie przypadła do gustu - odpowiedziała, sięgając po kartę, przez chwilę się nią bawiąc, dodając, że miejsce, w którym obecnie się znalazły, było dla niej akurat całkiem przyjemne i interesujące, ale nie powiedziałaby, żeby faktycznie chciała tutaj zamieszkać albo zostać na dłużej. To wydawało jej się po prostu nieodpowiednie i była przekonana, że prędko zanudziłaby się w Venetii na śmierć. O ile, rzecz jasna, wcześniej by się nie utopiła, co było całkiem możliwe.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4447
  Liczba postów : 2010
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyNie Sie 27 2023, 21:13;

Prychnął, kręcąc lekko głową, kiedy usłyszał określenie wybitności w stosunku do relacji z Salazarem. Wiedział, oczywiście, że wiedział, że to było lepsze niż nic, ale zdecydowanie nie powinno się określać powodzenia w związku przez “okej”.
- Dobrze, ale pamiętaj, że żeby wszystko funkcjonowało, obaj musicie zrozumieć pewne rzeczy. Nie stawiaj siebie niżej, dobrze? - poprosił cicho, wyraźnie nie chcąc ciągnąć tego tematu, mając wrażenie, że tak naprawdę Max nie chciał o tym teraz rozmawiać. A skoro umówili się na wspólne jedzenie, na zwykłą, swobodną rozmowę, nie powinien więc poruszać trudnych tematów. Było tak do czasu, aż dostrzegł blizny na ciele dzieciaka. Tego nie był w stanie w żaden sposób zignorować, ale tez nie chciał naciskać. Szczęśliwie Solberg nie zachowywał się, jakby miał zaraz wyjść z restauracji.
- Interesowałem się uzdrawianiem, a na magipsychiatrii uczyliśmy się o różnych traumach… Nie jestem znawcą wszystkich ran, ale też nie zamierzam zmuszać cię do mówienia o czymś, jeśli tego nie chcesz - powiedział spokojnie. Podejrzewał, że rany były wywołane czarnomagicznymi zaklęciami, ale nie miał pewności. Z kolei wolał dać Solbergowi tyle przestrzeni do opowiedzenia o tym, co się stało, ile naprawdę potrzebował.
- Chcesz o tym porozmawiać? Nie musisz mówić o szczegółach, jeśli nie chcesz, choć nie wydaje mi się, żeby całkowite milczenie o tym było dobrym pomysłem - dopytał jeszcze łagodnie, uśmiechając się lekko.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4247
  Liczba postów : 11890
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyPon Sie 28 2023, 01:34;

Wiedział bardzo dobrze, co Joshua miał na myśli, choć wcale nie było dla Maxa prostym, kierowanie się czymś takim w praktyce. Od zawsze umniejszał swojej wartości, na zewnątrz udając ogromną pewność siebie, ale gdy przychodziło co do czego... Cóż, wtedy robiło się zdecydowanie gorzej dla Maxa.
-Postaram się. Chyba....Znaczy, mam nadzieję, że zgodziliśmy się na ostatni raz. Jak znów się za mocno rozminiemy...To nie ma sensu, prawda? - Westchnął, kiwając głową z lekkim rozbawieniem. Sam czasem nie wierzył, jak żałośnie brzmią jego własne słowa. Miał jednak nadzieję, że Salazar naprawdę miał zamiar odpuścić, jeśli tym razem spierdolą coś na całego. Ostatnia szansa, jakkolwiek bolesna ta świadomość nie była.
Trochę się zmienił dzięki odwykowi, na który sam się zgłosił. Tak, to już był ogromny krok w jego życiu i nie chciał tego zaprzepaścić, pierwszy raz walcząc o siebie i przede wszystkim dla siebie. Choć uciec w tym momencie chciał jak najdalej, kontrolował swoją impulsywność i wbrew zdziwieniu wszystkich obecnych przy stole, postawił na rozmowę. Jak bardzo otwartą, miało się jeszcze okazać. Odpowiedź Josha niewiele mu nakreśliła jego faktyczny stan wiedzy, więc musiał samodzielnie podjąć decyzję, czy wypuścić mrok na światło dzienne, czy zachować go dla siebie.
-Ehhh.... - Westchnął głęboko, po czym milczał przez dłuższą chwilę bijąc się sam ze swoimi myślami. Nie chciał o tym rozmawiać, a jednocześnie potrzebował kogoś innego niż Paco. Kogoś, kto może lepiej zrozumie, jak ciężkie to wszystko dla niego było. Ponownie napił się bezalkoholowego trunku, przedłużając to milczenie do granic, ważąc wszelkie "za" i "przeciw".
-Ufam Ci bardziej niż komukolwiek z Munga, a tym bardziej bardziej niż aurorom. - Zaczął, ze wzrokiem, który wyrażał jednocześnie smutek, wstyd i bardzo stanowcze "nie zjeb tego". -Robiłem to od dawna. Nawet nie zdawałem sobie początkowo sprawy. Ciągła praca, odmawianie sobie snu, ignorowanie posiłków.... Z czasem to przestało wystarczać. Wiesz, że nie umiem żyć w stagnacji, bez wiecznej adrenaliny, więc krew nigdy specjalnie mi nie przeszkadzała. Inni zwracali na to uwagę bardziej niż ja. - Nie potrafił wykrzesać z siebie konkretnej deklaracji, a jednocześnie jego słowa nie pozostawiały wątpliwości, o czym mówił. Tak samo zresztą, jak jego okaleczone do granic ciało. -Po magię sięgnąłem niedawno. Może na jesień, może w zeszłe wakacje... Nie pamiętam dokładnie, ale też była niewystarczająca, jak wszelkie mugolskie metody. Więc brnąłem coraz dalej. Znajdowałem coraz bardziej popierdolone metody aż w końcu.... - Odwrócił głowę, przygryzając wargę, by nieco się uspokoić. To, co miał na końcu języka było cholernie ciężkie. Nie wspomniał o tym nawet Paco, choć tamten i tak usłyszał wiele. -W końcu postanowiłem doprowadzić to do końca. - Wyszeptał ledwie słyszalnie, ściskając mocniej swoje przedramię. -Widać byłem za słaby żeby użyć tego zaklęcia, dlatego postanowiłem zapodać sobie złoty strzał. I wtedy znalazł mnie Paco. - Dokończył, nie będąc w stanie ponownie spojrzeć na Josha. Nie miał pojęcia, czy miotlarz wie, o jakim zaklęciu, ale dwudziestolatek nie potrafił wymówić jego nazwy. Była dla niego tak samo bolesna, jak i przerażająca dla magicznego społeczeństwa.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4447
  Liczba postów : 2010
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyPon Sie 28 2023, 14:18;

- Zdecydowanie. Jeśli wciąż się rozmijacie i nie potraficie złapać wspólnego kursu, lepiej jest się rozejść, choć nie jest powiedziane, że będzie to łatwe… W razie czego z Chrisem zawsze jesteśmy dla ciebie - zapewnił, ostatnie zdanie mówiąc jednak ciszej, nie chcąc, żeby zostało odebrane, jakby naciskał na chłopaka, a jedynie chciał zaznaczyć, że w temacie ich wsparcia nic się nie zmieniło. Czasem podobne słowa należało powtarzać, przypominać, aż nie upewni się, że druga strona jest o tym całkowicie pewna.
Milczenie między nimi stawało się powoli niepokojące, ale Walsh nie próbował przerwać go w żaden sposób. Czekał cierpliwie na decyzję Maxa czy podzieli się z nim swoją historią, czy nie. Nie wiedział, czego miał się spodziewać, ale był pewien, że nie będzie to wesoła historia. Kiedy w końcu Solberg odezwał się, Josh poczuł dreszcz przebiegający wzdłuż kręgosłupa - dreszcz niepokoju, który przywołał wspomnienie ich kłótni w Avalonie, kiedy zareagował zbyt ostro w stosunku do tego, co wiedział. Ten błąd stale gdzieś go prześladował, a teraz, widząc spojrzenie Ślizgona, wiedział, że obaj pamiętali tamtą rozmowę.
Teraz więc milczał, czując, jak coraz bardziej rozpada się wewnątrz, przypominając sobie wszystkie rozmowy prowadzone z Maxem, wszystkie próby postawienia go na nogi, jakie uskuteczniali z Chrisem. Wyglądało na to, że mogli stracić jednego z tych dzieciaków, na którym im zależało i tak naprawdę nie byli w stanie zrobić nic. Jednocześnie - jak wieli ból musiał czuć Max, skoro chciał zakończyć wszystko? Skoro samo wspomnienie o tym było nieprzyjemne? Josh w milczeniu zmienił miejsce, aby usiąść obok Solberga i położyć dłoń na jego ramieniu, zaciskając lekko palce, chcąc dać mu wsparcie tym prostym gestem.
- Od czego próbowałeś w ten sposób uciec? Z czym się mierzyłeś, sięgając po ostateczne metody uporania się z tym, co wtedy czułeś? - zapytał cicho, nie oceniając, niemo współczując tego, co się kiedyś wydarzyło. - Wiem, że uciekłeś po jednej z kłótni z nim… To było wtedy?

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4247
  Liczba postów : 11890
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyPon Sie 28 2023, 14:42;

Podziękował cicho za te słowa wsparcia. Naprawdę coraz bardziej je doceniał i wierzył, że rozmowa może permanentnie coś zmienić. Wiedział też niestety, że Josh ma całkowitą rację, nie warto całe życie kopać się z koniem. Trzeba wiedzieć, kiedy odpuścić.
Oczywiście, że pamiętał tamten burzliwy dzień. Wiele od tego czasu się zmieniło zarówno między nimi, jak i w samym Maxie, ale nie tylko dlatego dwudziestolatek obdarzył miotlarza takim wzrokiem. Wiedział, co miał zamiar powiedzieć i wiedział, że nie jest to coś, co powinno gdziekolwiek się wydostać. Nie po to skutecznie wykiwał aurorów i psychiatrę w Mungu, żeby teraz zdradził go ktoś, komu ufa. Bo chyba ufał.
Rozpoczął więc z ciężkim sercem całą tę opowieść, a im więcej mówił, tym ciężej mu było iść dalej i tym bardziej przyspieszał, podświadomie licząc chyba na to, że może Josh nie dosłyszy, albo nie zrozumie wszystkich słów. Niestety, tak się nie wydarzyło. Max nie zarejestrował momentu, w którym mężczyzna wstał ze swojego miejsca, więc wzdrygnął się zaskoczony, czując jego dłoń na swoim ramieniu i po raz pierwszy od kilku minut, spoglądając na twarz Josha. Pytania które zadał, były chyba jeszcze trudniejsze niż to, co do tej pory Max powiedział i dwudziestolatek zdawał sobie z tego sprawę. Tak samo jak z faktu, że sam nie chce słyszeć odpowiedzi na głos.
-Chyba od... Wszystkiego. - Postanowił jednak nie uciekać, a kontynuować rozmowę. -Zawsze uciekałem, jak nie przed prawem, to od samego siebie. I od tego, jak wiele krzywdy przeze mnie spotyka innych. - Zdobył się na autorefleksję, ale wciąż mówił tak cicho, jakby ktoś rzucił na niego jakieś zaklęcie. -Czułem ból. Po prostu ból, na który nic nie działało. Mam dwadzieścia lat, Josh, a nie zasnę bez łapacza snów, eliksir spokoju wlewałem w siebie kociołkami i nigdy nawet nie zbliżyłem się do wyczarowania patronusa. - Przy ostatnim zdaniu, spojrzał rozmówcy w oczy, ale nie był w stanie za długo utrzymać tego kontaktu. Wiedział, że wiele było z nim nie tak i choć na co dzień wypierał ten fakt, to poniekąd wstydził się, że nie potrafi normalnie funkcjonować. -Myślałem o tym wcześniej. Może nie zawsze świadomie, ale od dawna do tego dążyłem. - Przyznał, by wziąć głęboki oddech i dokończyć myśl. -Ale tak, to było po tamtym. Chociaż nie.... Nie nazwałbym tego kłótnią. - Nie wchodził na razie w szczegóły, samemu powoli trawiąc wszystkie rewelacje, jakie wyznawał. Miał wrażenie, że na nowo musi się z tym zmierzyć. Owszem, w zupełnie inny i nieco zdrowszy sposób, ale mimo wszystko, tak kruchej i złamanej psychiki nie dało się wyleczyć przez miesiąc na odwyku.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4447
  Liczba postów : 2010
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyWto Sie 29 2023, 21:18;

Dostrzegał podobieństwa między wieloma osobami, ale pierwszy raz tak wyraźnie widział, że oba Maximiliany, z którymi się spotykał na poważne rozmowy, miał problem z wiarą w samego siebie. W to, że są coś warci, że tak naprawdę nie są gównem w ludzkiej postaci. Obaj byli przekonani, że ranili wszystkich wokół siebie i zdawali atakować się z zamiarem autodestrukcji. Wyglądało również na to, że jeden niemal tego dokonał, a drugi jedynie zniszczył się psychicznie. Każdy z nim zasługiwał na wsparcie, na szczęście, na bliską osobę, która będzie przy nich, która pomoże odbić się od dna, zamiast do niego przywiązywać.
Słuchał Maxa, wpatrując się w niego ze spokojem i uwagą, rozumiejąc bardzo wiele z pragnienia ucieczki. Zupełnie, jakby rozmawiał z młodszą wersją siebie, choć mierzącą się z innymi problemami. A jednak wrażenie, że rani się wszystkich wokół było takie samo. Odetchnął ciężko, nachylając się nieco bliżej chłopaka, nie mając zamiaru pozwolić innym ich podsłuchać. Poczekał jeszcze, aż kelner postawi przed nimi właściwe talerze i odejdzie, nim zaczął mówić.
- Powiem ci coś, co chciałbym, żebyś przemyślał i wprowadził w życie, choć nie będzie łatwe… Niezależnie od tego, jak daleko będziesz próbował biec, od siebie nie uciekniesz, to wiesz. Nie zdołasz zapomnieć kim jesteś, jaki jesteś, jaki byłeś, kim byłeś wcześniej. Jedyny sposób, żeby przeszłość dała spokój to zaakceptować to, co już się wydarzyło i iść dalej - mówił spokojnie, zaciskając na moment zęby. - Każdy z nas w każdej chwili, w której musi wybrać, co robi, podejmuje najlepszą dla siebie w tamtej chwili decyzję. Najlepszą, jaką mógł podjąć z wiedzą, jaką posiadał na tamten moment i doświadczeniem. Cokolwiek się wydarzyło i jakkolwiek bolesne są te wspomnienia, to juz jest przeszłość. Nie zmienisz jej, ale możesz dzięki niej zmienić przyszłość. Możesz popełniac te same błędy, albo zaakceptować wszystko co się wydarzyło i zostawić to w przeszłości. Nie jesteś tym samym Maxem co miesiąc temu, a więc nie jesteś też tym samym Maxem co kiedyś - dokończył, sięgając po swój talerz z jedzeniem, choć prawdę mówiąc nie miał już ochoty na żaden posiłek.
- A idąc dalej… Jeśli nie nazwałbyś tamtej kłótni w ten sposób, to co się wtedy wydarzyło? Co doprowadziło cię do krawędzi i niemal zepchnęło?

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4247
  Liczba postów : 11890
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyCzw Sie 31 2023, 12:36;

Widać wystarczyło mieć na imię Maximilian, żeby życie nie rozpieszczało. Solberg nieraz myślał o tym, że razem z imiennikiem mają jakiegoś przejebanego pecha i nawet się nie dziwił, że tak dobrze się rozumieli, że nawet wytworzyli jakieś pojebane połączenie myślowe. Może nie mogli sobie telepatycznie opowiedzieć bajki, ale zawsze na krótki komunikat dało się przesłać i to im wystarczało. Nie miał jednak pojęcia, że biedny Josh służy jako ciotka dobra rada dla obydwu zagubionych chłopów. Wiedział jednak, że Joshua rozumiał go lepiej niż Chris. Znali się na tyle długo, by był świadom, że i Walsh wcale całe życie nie był tak poukładany, na jakiego teraz wyglądał. Doszli do tego w bardzo emocjonalny sposób, ale ostatecznie dzięki temu wytworzyła się między nimi ta nić porozumienia, o którą Max w życiu by tej relacji nie podejrzewał.
Wysłuchał tego, co mężczyzna mu mówił, kompletnie się z nim zgadzając. To nie było proste, ale konieczne, jeśli nie chciał cały czas brnąć w to samo bagno. Miał jednak jedno pytanie, które mogło nieco tę narrację zaburzyć. -A co jeśli.... - Urwał, bo wiedział, jakim debilem jest, skoro miał powiedzieć to, co zamierzał. -Co jeśli świadomie wybierałem te najgorsze dla siebie opcje, a teraz nawet nie wiem, które decyzje podjąłem zgodnie ze sobą, a które po to, by dalej siebie niszczyć? - Oczy dwudziestolatka błyszczały, ale zdecydowanie nie z radości. Widać w nich było smutek i pogardę dla samego siebie, a także głęboko zaszyty ból. -Wiem, że zostawienie przeszłości jest najlepszym, co można zrobić, ale chyba boję się odkryć, kim bez niej się stanę. - Dodał jeszcze, po raz pierwszy przyznając się na głos do kolejnej ułomności własnej psychiki.
Jedzenie na talerzu wyglądało kusząco, ale to po kieliszek Max sięgnął automatycznie. Nawet, jeśli nie było w szkle alkoholu, nawyki pozostawały, a samo naczynie w ręku przynosiło mu pewnego rodzaju pocieszenie, choć oczywiście zwilżył sobie gardło bezalkoholowym winem.
Co się wtedy wydarzyło? Co doprowadziło cię do krawędzi i niemal zepchnęło? - Te dwa pytania zaczęły echem odbijać się w głowie eliksirowara, który po raz kolejny walczył ze sobą. Wiedział, że nie ma sposobu, by zabrzmiało to dobrze, a jednocześnie potrzebował z kimś o tym porozmawiać. Z kimś, kto nie był wtedy na miejscu i mógł całkiem obiektywnie popatrzeć na zaistniałą sytuację.
-To wtedy.... - Zaczął, po czym urwał, kiwając głową i zmieniając kompletnie front. -Muszę wiedzieć, że to zostanie między nami. Nie chcę by wiedział, że z kimś o tym rozmawiałem. Nie, jeśli mam być kompletnie szczery. - Przyznał w końcu, narazie decydując się na urwanie historii.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4447
  Liczba postów : 2010
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyPią Wrz 01 2023, 14:25;

Ta rozmowa była tak przykra, jak tylko rozmowa z Maxem mogła być i Josh żałował, że nie ma obok nich Chrisa. Wiedziałby, co powiedzieć w tej sytuacji, a tak musiał zdać się na własne doświadczenia i to, czego nauczyli go na kursie i stażu. Jednak rozmowy czysto terapeutyczne wydawały się tak odmienne od rozmów, jakie prowadził z Solbergiem. Dla nich nie mógł przygotować sobie scenariusza, a jednocześnie dobrze znał już ten sposób otwierania skrzynki, jaką był chłopak. Podnosił wieko, a w środku znajdował kolejną skrzynkę i tak raz za razem w poszukiwaniu źródła problemów. Dopiero teraz był zdania, że powoli zbliżał się do właściwego centrum problemów Solberga i nawet nie chciał wyobrażać sobie, jak dzieciak radził sobie do tej pory.
- Max nie, nie zastanawiaj się nad tym. Nawet jeśli próbowałeś pociągnąć samego siebie na dno, to jest już przeszłość. Ważniejsze pytanie to o to, czego chcesz teraz. Czy dalej naprawdę chcesz zakończyć wszystko, czy wręcz przeciwnie, odbić się od tego dna i iść do przodu. Jeśli chcesz iść dalej, nieważne jest czy wcześniej działałeś przeciw sobie. Musisz to po prostu zaakceptować - mówił spokojnie Josh, zaciskając znów palce na ramieniu chłopaka, pokazując mu, że naprawdę jest obok, aby mu pomóc. - Wcześniej było ciężko, robiłeś różne rzeczy, z których nie jesteś dumny, ale to wszystko złożyło się na to, jaki jesteś teraz. Masz świadomość, do czego możesz doprowadzić, co możesz zrobić, ale też wiesz, jak tego uniknąć. Musisz sobie wybaczyć.
Wiedział, że nic z tego, o czym rozmawiali, nie było łatwe. Nie było to coś, co można było wprowadzić w życie od tak, w ciągu kilku sekund, ale był pewien, że jeśli tylko Solberg zdecyduje się odpuścić sobie przeszłość, zdoła ruszyć w lepszym stanie, niż był w tej chwili.
- Max… Mogę obiecać ci, że nie pójdę prosto do Moralesa po naszej rozmowie. Jakkolwiek źle może to zabrzmieć, z waszej dwójki bardziej zależy mi naszej relacji - powiedział spokojnie, uśmiechając się lekko.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4247
  Liczba postów : 11890
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyPią Wrz 01 2023, 15:05;

Josh nie miał łatwego zadania, choć z drugiej strony zawsze mógł rozmowę przerwać lub przekierować na inne tory. Tak się jednak nie stało, a że Max mu już ufał to korzystał z tej relacji, szukając oparcia i drogowskazu, którego rówieśnicy nie zawsze mogli mu zapewnić. Sam nie był pewien, jak przez tyle lat tak sobie dawał radę, ale jakoś dożył do tego dnia. Jakoś, wydawało się być tu jednak słowem kluczowym.
-Chcę iść do przodu. Chcę coś zmienić. - Przyznał szczerze i pewnie, choć wciąż miał mętlik w głowie i wiele wątpliwości, wynikających ze zbyt małej wiary w siebie. -Nauczę się wybaczać. - Dodał jeszcze, bo o ile do innych nie brakowało mu empatii i cierpliwości, w swojej sprawie zawsze był najsurowszym sędzią i najgorszym katem. Był jednak pewien, że Joshua ma rację, bez tego kluczowego elementu nie było szansy, na przerwanie tego kręgu spierdolenia, a przecież na tym mu zależało.
-Najlepiej jakbyś w ogóle do niego nie szedł. - Mruknął, bardzo zdziwiony tym, co właśnie usłyszał, bo zdecydowanie nie spodziewał się takiego obrotu spraw. -No dobrze.... - Westchnął ciężko, ponownie uciekając wzrokiem gdziekolwiek, byle nie patrzeć na swojego rozmówcę.
-To było chwilę po jednej z naszych kolejnych kłótni. Pogodziliśmy się i wyglądało na to, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Myślałem o tym.... Chciałem powiedzieć mu nawet, że w końcu jestem gotów z nim zamieszkać, ale nie zdążyłem... - Zaczął dość chaotycznie, próbując jakoś to sobie poukładać. -Zaczął znów na mnie najeżdżać, że nie noszę przy sobie różdżki, że to niebezpieczne... Nie wiedział, dlaczego to robię... - Tak, już wtedy stosował na sobie zakazane zaklęcia i to właśnie przez to, w dużej mierze, rezygnował z towarzystwa magicznego patyczka. Nie tyle bał się o krzywdzenie siebie, co o utratę kontroli i skrzywdzenie partnera. -Wtedy też jej nie wziąłem, ale on tak. Dał mi ją i... - Wziął bardzo, ale to bardzo głęboki oddech, bo wiedział, że od tego momentu Joshua będzie zdecydowanie mniej niż zadowolony. -I zaatakował. Chciał żebym nauczył się bronić, ale nie miałem zamiaru podnosić na niego różdżki. - Specjalnie pominął kwestię tego, jakim zaklęciem oberwał. Co jak co, ale tego nie był w stanie zdradzić nikomu. -W końcu chyba to zrozumiał i przestał. Byłem wkurwiony, nie tyle na to, co zrobił, a na to, że skończył i na to, że...Że po tym wszystkim tak po prostu mnie zostawił. Stwierdził, że samo to, że mnie kocha nie wystarcza i po prostu odszedł. - Zakończył, a gardło miał tak ściśnięte, jak pięści, które mimowolnie zamknął. Szmaragdowe tęczówki zaszły łzami, jakby nie opowiadał o czymś sprzed kilku miesięcy, a o całkiem świeżej sprawie. Nic dziwnego, bo wspomnienie wciąż bolało tak samo. -Odstawił mnie jedynie do Brooks, ale nie mogłem tam wysiedzieć. Wróciłem do Inverness, poszedłem do dilera, a resztę już znasz. Pewnie nawet nieco lepiej niż ja, bo dość szybko straciłem jakakolwiek kontrolę. - Skończył, wpatrując się w swój talerz. Żołądek mu burczał z głodu, ale jednocześnie czuł, że jak tylko coś przełknie, to się zrzyga.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4447
  Liczba postów : 2010
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySob Wrz 02 2023, 13:16;

Postanowienie zmiany było wystarczające w oczach Josha, aby pozytywniej spoglądał w przyszłość. Wiedział, że wybaczenie samemu sobie jest tak naprawdę najtrudniejsze, ale każda próba tego mogła dać o wiele więcej pozytywnych efektów, niż zakładali w tej chwili. Pokiwał lekko głową, po czym znieruchomiał słuchając Maxa, nachylając się nieznacznie w jego stronę. W końcu odsunął od siebie talerz, aby spokojnie sięgnąć do Solberga, kładąc dłoń na jego kark, gotów przytulić dzieciaka, jeśli tylko potrzebowałby tego w tej chwili. To, co przeszedł do tej pory, było jednym wielkim gównem, ale słuchanie o tym, co zrobił Paco wywoływało najgorsze cechy Josha. Te, które ignorował, które starał się całkowicie zdusić, obiecując sobie nie zachowywać się nazbyt emocjonalnie, nie chcąc sięgać do przemocy, kiedy można było załatwić coś słownie. Miał również świadomość, że po latach treningu quidditcha siła w jego rękach była większa niż kogoś, kto serwował drinki w barze i polegał wyłącznie na zaklęciach. A jednak w tej chwili wiele dałby za możliwość uderzenia w ten uśmiechnięty pysk żigolaka. Casanovy, który zapomina, że jaja też mu się starzeją i zamiast traktować z szacunkiem tego, kto ślepy chce z nim być, zachował się jak ostatni złamas. Ciemne spojrzenie Josha dalekie było od tego ciepłego, cynamonkowatego, jakim zwykł obdarzać wszystkich. Był wyraźnie wkurwiony, choć dla dobra Maxa siedział w miejscu i nie ruszał się, czekając, aż chłopak skończy mówić.
- Rozumiem dlaczego nie chcesz, żebym do niego szedł i w porządku. Tak będzie najlepiej, ale Max… Wyjaśnij mi, co sprawiło, że wróciłeś do niego - zapytał cicho, unosząc w końcu spojrzenie na Ślizgona, starając się odsunąć od siebie chęć uderzenia w kogoś, bardzo konkretnego kogoś. - Nic nie usprawiedliwia ataku na niego i bardzo w tej chwili próbuję udawać, że nie sięgnął po nazbyt przesadzone zaklęcia. Skoro chciał zmusić cię do obrony, to na pewno nie było aquamenti. Nic tego nie usprawiedliwia. Nic. Zakrywanie się miłością w takiej sytuacji jest zwyczajnie chujowe, ponieważ świadome ranienie ukochanego nie jest dowodem miłości. Jest dowodem potrzeby kontrolowania, chęcią udowodnienia swojej wyższości, a związek to nie walka o pierwsze miejsce, a partnerstwo - mówił spokojnie, choć fakt, że wkradło się przekleństwo do jego wypowiedzi, świadczył o tym, jak bardzo wszystko w nim się w tej chwili gotowało. Odetchnął głębiej, uśmiechając się lekko kącikiem ust, wyraźnie smutno, ale chciał po prostu potwierdzić, że wciąż jest obok, że wciąż jest dla niego.
- Rozumiem, że poza zaklęciami ukrywającymi blizny, nie jesteś w stanie pozbyć się tych pamiątek? - dopytał jeszcze, zastanawiając się, jak będzie wyglądało wszystko, gdy chłopak wróci do Hogwartu.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4247
  Liczba postów : 11890
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptySob Wrz 02 2023, 18:47;

Całym sobą liczył na to, że Josh nie złamie danego słowa i faktycznie zachowa to, co usłyszał dla siebie. Sprawa była niesamowicie osobista i ciężka, a na dodatek Josh nie miał paru kluczowych informacji. Co prawda nie poprawiłyby one niczego, wręcz przeciwnie, ale dopełniały obrazu spierdolenia. Max skorzystał z okazji, opadając w ramiona miotlarza. Był wykończony. Nie tylko tą rozmową, ale całą sytuacją, szukaniem rozwiązań i pracą, jaką od dwudziestu lat wkładał w to, żeby żyć. Był zmęczony życiem i nawet nie miał zamiaru tego ukrywać.
Dopiero po chwili podniósł się, słabym uśmiechem dziękując Walshowi za ten gest. Słuchał, co ten miał do powiedzenia i niestety nie mógł się z nim nie zgodzić. Przynajmniej jeśli chodziło o większy sens całej tej popierdolonej sytuacji. Potrzebował chwili, by być w stanie się odezwać szczególnie, że padło pytanie, którego jednocześnie się obawiał, jak i całkowicie rozumiał.
-To nie jest tak, że tego nie wiem... - Zaczął, miętoląc rękaw swojej bluzy, by jakoś rozładować cały stres. -Ale nasza relacja zawsze była dość... Żywiołowa. - Nie wiedział, jak inaczej to ująć, bez zagłębiania się w problemy, o których Joshua jeszcze nie miał pojęcia. -Miłość to słowo, którego nienawidzę. Zawsze się przed tym wzbraniałem i owszem, kocham go, ale to tylko określenie z braku lepszych słów. Miłość to cierpienie, Josh i wiem o tym od zawsze. - Postawił na nieco filozoficzną odpowiedź, która miała doprowadzić do sedna. -Cierpienie, które sam zadaję. Świadomie, czy nie. To ja zawsze byłem tym, który go atakował. Pięści, czy różdżka, jakie to ma znaczenie, jeśli robisz to świadomie, chcąc kogoś skrzywdzić? - Musiał poniekąd wyznać swoje winy, nie będąc w stanie tak po prostu udawać, że sam jest święty. -On wzbraniał się przed tym. Nie podnosił nawet na mnie głosu, choć miał do tego prawo. Ale każdy ma swoje granice. - Przeniósł wzrok na Walsha, wiedząc dokładnie, co powie następnie. -Josh, ja nie jestem głupi... Wiem, jak działam na ludzi, wiem jak potrafię zepsuć wszystkim życie tylko dlatego, że nie kontroluję własnego i wiem, że powoduje to różne reakcje. Tak, kocham go i wiem, że on mnie na swój chory sposób też. Obydwoje jesteśmy spierdoleni przez życie i byłbym ostatnim hipokrytą, gdybym to zignorował. Skoro ja jestem innym Maxem niż miesiąc temu, to mam prawo podejrzewać, że on jest innym Salazarem niż trzy miesiące temu, prawda? - Pytanie było oczywiście retoryczne, o czym świadczył nie tylko ton głosu Maxa, ale i fakt, że zrobił tylko krótką pauzę na oddech. -Ale nie bez powodu jasno podkreśliłem, że to nasza ostatnia szansa. Jeśli ja się zmienię, a wszystko nadal będzie chujowe... I tak prędzej czy później będziemy cierpieć. - Podsumował, wzruszając ramionami, choć temat wcale nie był mu obojętny. Mówił jednak szczerze, miał dojść tego cyrku i wiedział, że karuzela kiedyś musi się zatrzymać. Jak nie ze straty pędu, to przez awaryjne wyłączenie mechanizmu. Oczywiście nie powiedział, jakie dokładnie zaklęcie w niego uderzyło. Nie miało to dla niego znaczenia, a na pewno nie tak bardzo jak fakt, że Paco zostawił go wtedy samego, w objęciach bólu, do którego wciąż go ciągnęło, a któremu nie potrafił odmówić i z ochotą sprawdzenia, czy jest w stanie przekroczyć tę ostatnią granicę.
-Mung nadal nie wie, jak radzić sobie z tego typu bliznami. Ja tym bardziej. Więc zostaje mi kamuflaż. - Odpowiedział smutno, bo zazwyczaj własne ciało było tym, z czego Max akurat był dumny. Teraz jedynie przypominało mu o bólu, słabości i błędach. Bolesnych błędach.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4447
  Liczba postów : 2010
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyCzw Wrz 14 2023, 14:32;

Słuchanie Solberga nie było przyjemne i Josh przez chwilę tak naprawdę nie wiedział, co powinien powiedzieć, jak powinien zareagować. Nie znał całej historii życia Maxa, nie wiedział zbyt wiele o jego rodzinie i problemach, z jakimi mierzył się wcześniej, poza tym, co już mu opowiedział i czego dowiedział się dodatkowo od Chrisa. To jednak wciąż było za mało, żeby miotlarz mógł zrozumieć, co kryje się za przekonaniem, że dzieciak rani wszystkich wokół siebie, że sprowadza na nich tylko cierpienie. Jednak mógł zrozumieć niepewność miłości, być może niechęć do niej jako takiej. Z tym nie można było walczyć w ciągu jednej rozmowy w restauracji nad talerzem pełnym wystudzonego już jedzenia.
- Miłość, ta prawdziwa i właściwa, to nie cierpienie, a przynajmniej nie tylko. Tak naprawdę każda relacja może przynieść ból, trudne chwile, ale to nie znaczy, że jest tylko nią. Nie wiem, co dokładnie wydarzyło się w twoim życiu, że masz takie podejście do niej, ale wierzę, że w końcu zmienisz zdanie - powiedział spokojnie, uśmiechając się lekko. - Wierzę, że przestaniesz się jej obawiać... Z tego, co mówisz, co już o tobie wiem, jestem w stanie powiedzieć, że jednocześnie pragniesz znaleźć swoje miejsce przy drugiej osobie, znaleźć ten spokój i ciepło, o którym tak głośno się mówi, ale jednocześnie boisz się całkowicie zaufać drugiej osobie, boisz się oddać jej w pełni to, co w tobie siedzi. To, z czym się borykasz, czego sobie samemu nie potrafisz odpuścić, wybaczyć - to wszystko jest tym, co cię hamuje i sprawia, że myślisz o sobie w raczej negatywnych barwach. Przez to również umniejszasz sobie i nie pozwalasz, aby twoje pragnienia stawały się twoim priorytetem, chyba że prowadzą do twojej zagłady... - mówił dalej, o wiele spokojniej, niż chwilę wcześniej, uśmiechając się z wyraźnym smutkiem. - Jeśli się mylę, to dobrze, będzie ci łatwiej odbić się od tego miejsca i ruszyć ku lepszemu. Jeśli jednak mam rację, powinieneś wpierw dogadać się sam ze sobą. Zadać sobie pytanie, dlaczego ranisz bliskie tobie osoby, dlaczego sięgasz po ten mechanizm obronny. Odpowiadając sobie całkowicie szczerze, zobaczysz co w sobie musisz zaakceptować, a co porzucić. Wtedy relacje z innymi będą mniej skomplikowane - dokończył, sięgając po wodę, aby napić się jej, wciąż jeszcze zastanawiając się nad słowami Maxa, nad tym, czy miał mu coś do powiedzenia. Coś, co wykraczałoby poza - zmień otoczenie w jakim żyjesz i stań się tym, kim zawsze chciałeś być. Problemy Solberga były większe niż się wydawało i podobne frazesy nie były właściwe. Przede wszystkim, dzieciak musiał być szczery sam ze sobą, a skoro chciał coś zmienić, musiał zaakceptować to, jaki był wcześniej, wskazać sobie samemu, co chciałby poprawić, czego chciałby się pozbyć ze swoich zachowań i iść w tym kierunku.
- Akceptacja tego, jaki byłeś, co zrobiłeś, jak się zachowałeś, wybaczenie i ruszenie dalej, pomoże ci także z bliznami. W końcu skoro nie można ich zaleczyć, lepiej je [i]przytulić[i]. Nie musisz tłumaczyć wszystkim skąd się wzięły, ale nie musisz się ich wstydzić. Może i są oznaką twojego chwilowego upadku, ale są także oznaką walki i tego, że ostatecznie stanąłeś na nogi, a to coś, z czego można być dumnym - dodał jeszcze, unosząc kielich z wodą w geście toastu.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 4247
  Liczba postów : 11890
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 EmptyPią Wrz 15 2023, 20:28;

Poznanie całego Maxowego życia było nieprzyjemnym tematem i do tego takim, który zająłby im wiele godzin, może i nawet dni. Nie mieli na to teraz czasu, a i chłopak nie do końca chciał babrać się w przeszłości, skoro miał problem, który realnie teraz mu przeszkadzał. Był wdzięczny losowi za to, że miał obok siebie Joshuę, przy którym mógł nieco odpuścić i powiedzieć to, co leżało mu n sercu. Poniekąd świadczyło to też o tym, że Solberg dorósł i był gotów na własną wrażliwość nawet jeśli nie do końca jeszcze potrafił sobie z nią radzić.
-A skąd wiesz, która miłość jest prawdziwa? - Zapytał, samemu nie wiedzący, czy chce usłyszeć odpowiedź na to pytanie. -Masz rację, o niczym nie marzę tak jak o spokoju, ale mam wrażenie, że chaos wszędzie za mną goni. Nawet, jak sam go unikam. - Dolał sobie wina, przez chwilę wpatrując się w napełniony kieliszek. -Zbyt łatwo spisuję siebie na straty. Zamiast odcinać to, co mnie niszczy, pozwalam, by mnie pochłonęło. - Bardziej stwierdził niż pytał, bo dobrze wiedział, że tak się ma jego rzeczywistość. Nieważne, czy mówił o używkach, toksycznych relacjach, czy czymkolwiek innym, tak właśnie wyglądało jego życie. -Nie wiem, skąd to wynika, ale chciałbym coś znaczyć. Chciałbym poczuć, że nie jestem tylko gównem na podeszwie życia innych i faktycznie mam coś do zaoferowania, a czegokolwiek nie robię, jakkolwiek się nie staram.... Nic nie jest w stanie zmienić mojego spojrzenia na samego siebie. - Wypowiedział na głos coś, czego raczej nie mówił. Całe życie sprawiał wrażenie zadufanego w sobie, nad wyraz pewnego siebie nastolatka, który jest przekonany o swojej nietykalności, ale to była tylko gra pozorów, w którą sam chciał wierzyć.
Przez chwilę milczał, zastanawiając się nad kolejnymi słowami. Wiedział, że pewnych rzeczy nie dało się rozwiązać tu i teraz, ale mimo wszystko postanowił podzielić się z mężczyzną tym, co podpowiadał mu umysł. Nie dlatego, by usłyszeć, że teraz jego problemy magicznie znikną, ale dlatego że mu ufał i chciał wypowiedzieć to, co leżało mu na sercu.
-Ranię wszystkich bo wierzę, że na to zasługuję. Że nie mogę być szczęśliwy i należy mi się to całe bagno. Odpycham ich, żeby zdali sobie sprawę z tego, że mnie nie chcą, ale też po części dlatego, żeby oni pierwsi nie odepchnęli mnie. - Zdecydowanie ściszył głos, bawiąc się rękawem swojej bluzy. Mimo swojego wzrostu, wyglądał teraz jak zagubiony przedszkolak. O ile wiedział bardzo wiele na temat swoich wad, tak już z ich akceptacją miał ogromne problemy, bo naprawdę wierzył w to, że zasługuje na wszystko, co najgorsze.
-To nie takie łatwe. Ciężej mi pogodzić się z nimi niż z tym całym syfem tutaj. - Wskazał znacząco na swoją głowę. Wiedział, że Josh ma rację i nawet tego nie próbował negować, ale szczerze przyznawał, że tak wielkie oszpecenie jego ciała, stanowiło dla niego barierę, która w tej chwili zdawała się być nie do przeskoczenia.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 QzgSDG8








Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Restauracja "Gwieździsta Noc"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Venetia
 :: 
Centrum
-
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu