Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Gabinet Ezry Clarke'a

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Gabinet Ezry Clarke'a QzgSDG8




Gracz




Gabinet Ezry Clarke'a Empty


PisanieGabinet Ezry Clarke'a Empty Gabinet Ezry Clarke'a  Gabinet Ezry Clarke'a EmptyPon 24 Paź - 13:09;


Gabinet Ezry Clarke'a


W jasnym gabinecie wszystko zdaje się mieć swoje miejsce; po stosie pergaminów i splamionych atramentem ozdobnych piórach można wywnioskować, że gabinet nie udaje miejsca pracy, ale faktycznie nim jest. Książki na półkach, choć wyglądają poważnie, zazwyczaj należą do literatury popularnej, mającej uprzyjemniać długie godziny dyżurów, podobnie jak poukrywane w szufladach słodkości. Na małym stoliku za biurkiem zawsze stoi gotowy do użycia imbryk i drewniane pudełko z herbatami różnego rodzaju.
Częstsi bywalcy mogą zauważyć, że drobne elementy wystroju co jakiś czas ulegają zmianie, najczęściej po kreatywnych lekcjach, gdyż Ezra lubi zachowywać prace, które najbardziej przypadły mu do gustu. Pomiędzy nimi łatwo wypatrzyć również osobiste pamiątki, w tym oprawiony wiersz czy zdjęcie rozmerdanych czworonogów. Na stoliku pod oknem zawsze rozstawiona jest jakaś gra; najczęściej jest to dureń, czasem szachy, za to najwięksi szczęśliwcy mogą natrafić również na smoki z jego osobistej skromnej kolekcji.
Za jednym z regałów skryta jest ciasna sypialnia, z której Ezra praktycznie nie korzysta, a jeden kącik pomieszczenia przystosowany jest dla sów, by każdy ptak po dostarczeniu pracy domowej mógł chwilę odpocząć w komfortowej przestrzeni. Najczęściej zajmowany jest przez Eurekę, która lubi dotrzymywać towarzystwa swojemu opiekunowi.
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Gabinet Ezry Clarke'a QzgSDG8




Gracz




Gabinet Ezry Clarke'a Empty


PisanieGabinet Ezry Clarke'a Empty Re: Gabinet Ezry Clarke'a  Gabinet Ezry Clarke'a EmptyPon 24 Paź - 16:30;

Nosił się z tą myślą już od dłuższego czasu. Pamiętał Clarke'a jak sam był jeszcze na początku swojej kariery, jako kolegę Unki. Wtedy niekoniecznie orientował się w tej całej szachowej grze czystości krwi i tego co jest ważne a co nie. Jako drugie dziecko miał ten przywilej, żeby pobyć nieświadomym chwilę dłużej. Niedługo potem został z tej nieświadomości wyrwany jak ze zbyt krótkiego snu i choć nie było to żadną przyjemnością, to w ramach wątpliwości związanych z tym właśnie tematem postanowił w końcu ruszyć się do gabinetu nauczyciela działalności artystycznej. Lubił jego zajęcia, sam Ezra wydawał się być naprawdę świetnym gościem, z którym, kto wie, może nawet znaleźli by wspólny język i rozrywki, gdyby żyli w innym świecie, w innym czasie. Stało to na przekór wszystkim prawdom wciskanym mu do głowy przez rodziców, co jednocześnie było ekscytujące ale i frustrujące.
Szukał pretekstu, by tu przyjść poza zajęciami tyle czasu, że zdążył pięć razy zmienić zdanie. I tak źle i tak niedobrze, musiał się bowiem albo od razu odsłonić z tęsknotą za siostrą, albo zdradzić swój najokropniejszy sekret, związany z miłością do fotografii. Nie był zbyt szczęśliwy ani z jednego, ani drugiego rozwiązania, więc kiedy dotarł pod drzwi gabinetu, stał tam jak idiota przez dobrych kilkanaście minut, patrząc na klamkę i ważąc w głowie, czy w ogóle się tego podjąć.
Miał już osiemnaście lat, czuł się dorosły i odpowiedzialny za wiele rzeczy. Coraz częściej myślał o Unie, o tym, że zniknęła, dlaczego nie próbowała nawet utrzymywać z nim kontaktu. Jasne, może wyszczekał w złości kilka słów kiedy odchodziła, ale był wtedy przecież tylko głupim, zbuntowanym nastolatkiem. Nadzieja, że może Clarke mógłby pomóc mu nawiązać nić kontaktu z siostrą, choćby najsłabsza, wciąż się w nim tliła, zapukał więc do drzwi, przekręcił klamkę i wszedł do środka.
Jasne pomieszczenie i jego wystrój przywołały na jego usta lekki, mimowolny uśmiech. Gabinet wyglądał jak miejsce, w którym sam chętnie spędziłby trochę czasu nad swoimi książkami albo planami, nie trudno było mu sobie wyobrazić, że to pokoje Ezry.
- Profesorze Clarke? - zagaił, szukając go wzrokiem, jednak zaraz jego spojrzenie przyciągnęły zapisane pergaminy, kolorowe pióra, a potem rozstawione w połowie partii czarodziejskie szachy, z których połowa chyba drzemała, wsparta o swoje miecze i buławy.
Podskoczył słysząc, jak nauczyciel wychodzi zza ruchomego regału najpewniej z oddzielnego pomieszczenia swoich komnat szkolnych i zmrużył oczy, bo choć zakładał, że to on, to przecież niedowidział.
- Dzień dobry. - bąknął nieporadnie i zaraz pomyślał, że nie powinien był tu przychodzić.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Gabinet Ezry Clarke'a QzgSDG8




Gracz




Gabinet Ezry Clarke'a Empty


PisanieGabinet Ezry Clarke'a Empty Re: Gabinet Ezry Clarke'a  Gabinet Ezry Clarke'a EmptyPon 24 Paź - 19:18;

Ze wszystkich obowiązków nauczycielskich, dyżury w gabinecie z niekończącym się oczekiwaniem na osoby potencjalnie potrzebujące porady lub pomocy wydawały mu się najnudniejsze. Ezra zawsze był aktywnym typem osoby, udzielał się, gdzie tylko mógł, więc przesiadywanie w towarzystwie sprawdzonych już prac i czterech ścian nawet tak przytulnego pokoju zdawało mu się być stratą czasu, szczególnie odkąd ścieżka profesorka i tak zajmowała mu go znacznie więcej niż aktorska.
Charakterystyczne skrzypnięcie otwieranych drzwi i gasnący w niepewności głos przydały mu nieco energii, gdy w pośpiechu poprawiał odgniecione włosy i zapinał ten jeden guzik koszuli dzielący poufałość od profesjonalnej swobody. Zainteresowaną zielenią spojrzenia od razu ogarnął młodego chłopaka, niezręcznie czekającego u progu gabinetu, po koloru kołnierzyka najszybciej wnioskując, że nie był to wychowanek odesłany do niego przez innego nauczyciela.
- Ezro albo Panie Clarke, za profesora odejmuję punkty - poprawił więc nastolatka w pogodnym tonie i pewnym automatyzmie, doskonale wiedząc, że nieważne jak często powtarzałby preferowane zwroty, to i tak zawsze znajdzie się ktoś, komu trzeba będzie powtórzyć raz jeszcze. - Ale "dzień dobry" się zgadza, mam nadzieję, że i dla ciebie. Szczerze to już się przestraszyłem, że to któryś z moich Kruków i będę musiał rozwiązywać problemy wychowawcze - zdradził mu, mimiką odgrywając aktorską pełnię grozy, którą obudziłby w nim taki scenariusz. Zgarnął z biurka dwie książki, by odłożyć je na miejsce - tym samym z barków Basila zdjęty został na chwilę ciężar jego wzroku, bo i Ezra zdawał sobie sprawę, jak onieśmielający czasem mógł być w czyichś oczach. - O ile jestem dobrze zaznajomiony ze szkolnymi plotkami, to nie wydaje mi się, żeby któraś mówiła, że gryzę... - zauważył z cieniem uśmiechu błądzącego po ustach. - Przyszedłeś na herbatę, partię szachów czy coś mogę dla ciebie zrobić? Oczywiście jedno nie wyklucza innych - zapewnił, odwracając się w  stronę Basila z pytającym uniesieniem brwi, nie wiedząc jeszcze, w którą stronę powinien skierować dalsze kroki. Chciał jednak, żeby chłopak miał poczucie, że mógł we własnym tempie przedstawić sprawę, z którą przychodził - przynajmniej Ezrze nigdzie się nie spieszyło.
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Gabinet Ezry Clarke'a QzgSDG8




Gracz




Gabinet Ezry Clarke'a Empty


PisanieGabinet Ezry Clarke'a Empty Re: Gabinet Ezry Clarke'a  Gabinet Ezry Clarke'a EmptyPon 24 Paź - 20:49;

Podrapał się niezręcznie w głowę, nie wiedząc za bardzo co zrobić z rękoma.
- Ugh, tak, tak, przepraszam. - bąknął głupio, bo już z rozbiegu mówił do każdego z kadry per "profesorze". Nie robiło mu to względnie żadnej różnicy, a łatwiej było nakreślić tę linię zależności, coby się specjalnie nie spoufalić z którymś z nauczycieli tylko dlatego, że był koleżeński. Bazyl miał niewyparzoną gębę i nie mając nad sobą bata "szanowny panie" zdarzało mu się kląć, przewracać oczami i zachowywać się we wszelaki inny, niegodny sposób.
Zaśmiał się niezręcznie.
- To może ja przyjdę jutro, bo wprawdzie nie jestem krukonem, ale rzeczywiście przychodzę z problemem. - -odsłonił zęby w lekkim uśmiechu, przyglądając się spojrzeniu Clarke'a. Zastanawiał się ile jest szczerości i prawdy w jego luzackiej postawie. O tym, że Ezra był uznanym aktorem wiedział chyba każdy szanujący się czarodziej, ale czy przekładało się to jeden do jednego na jego prawdziwe życie?
Zachęcony wszedł głębiej do gabinetu i korzystając z chwili, kiedy nauczyciel nie przyglądał mu się uważnie, starał się pochłonąć więcej szczegółów wnętrza i wystroju. Miał nadzieję znaleźć w tym zaczepienie do rozmowy, gdyby jednak nie zdołał wydusić z siebie nic sensownego w związku z tym po co przyszedł. Usiadł w miękkim krześle koło biurka, bo choć normalnie nie odmówiły partyjki szachowej, czy może astroletki, to jednak umysłowo nie był w stanie podjąć takiego wyzwania jednocześnie próbując się ze swoim emocjonalnym ciężarem.
- Herbaty nigdy nie odmawiam. - przyznał szczerze. Prawda w sumie była taka, że mało czego odmawiał, był zwyczajnie łatwy.- Staram się nie słuchać plotek, bo potem mam taką wewnętrzną potrzebę zbadania ich... empirycznie. - zerknął na Clarke'a przelotnie, ni to żartując, ni to kij wie co.
- Przychodzę właściwie po poradę. Rozważam zakup magicznego aparatu fotograficznego - zaczął powoli - Szkolne służą mi bardzo dobrze, ale chcę się wybrać gdzieś w teren i wolałbym mieć swój, a jest to kosztowna zabawka więc nie chcę kupić byle czego. - podzielił się z Ezrą tematem, który przygotował już wcześniej jako pretekst do rozmowy. Rzeczywiście planował taki zakup, ale według jego obliczeń może będzie w stanie ze swojej wypłaty sprawić sobie taki drobiazg na urodziny, a może dopiero na nowy rok.
Sięgnął po jedną z filiżanek i powąchał naparu ujmując ją oburącz i zapadając się lekko w miękkości obicia.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Gabinet Ezry Clarke'a QzgSDG8




Gracz




Gabinet Ezry Clarke'a Empty


PisanieGabinet Ezry Clarke'a Empty Re: Gabinet Ezry Clarke'a  Gabinet Ezry Clarke'a EmptyPon 7 Lis - 18:51;

Cichym prychnięciem rozbawienia zasugerował, że opcja wycofania się nie wchodziła już teraz w grę, skoro wiedział, że z jakimś problemem będzie musiał się zmierzyć. Zresztą, gdyby nie lubił tych rozmów i spotkań, to w każdym momencie mógł odejść; w Hogwarcie nie trzymała go ani konieczność, ani brak innych perspektyw. Drobny uśmiech z uprzejmości utrzymywał się na jego ustach, pogłębiając się w momentach szczególnej aprobaty dla posłyszanych odpowiedzi - w końcu również dla Ezry herbata stanowiła istotną wartość w życiu.
- Och, od dawna interesujesz się fotografią? Masz jakiś ulubiony styl? Krajobrazy, portrety? - podjął z zaciekawieniem, unosząc wzrok znad filiżanek, do których sypał suszonych liści czarnej herbaty. Lubił słuchać osób, gdy opowiadały o swojej pasji; nieważne jak odległa byłaby jego własnym sympatiom, to było coś przyciągającego w tych zapalających się iskierkach entuzjazmu. - Cóż, powiem tak, nie jestem specjalistą akurat w tej dziedzinie, więc nie rzucę ci z rękawa konkretnym modelem, ale według mojej wiedzy na taki sensowny, profesjonalny aparat będziesz musiał przeznaczyć około dwieście galeonów, więc powiedziałbym, że nawet bardzo kosztowna. Stąd szkoda, jakby ten wybrany jednak się nie sprawdził - oszacował, przestawiając filiżanki z cichym stuknięciem porcelany. Zauważał oczywistość, w świadomości, jak łatwo było pod wpływem impulsu podjąć decyzję, której później długo się żałowało. Potarł w zastanowieniu podbródek, szukając w głowie innego rozwiązania dla chłopaka. - W Hogsmeade jest studio fotograficzne, nie wiem czy kojarzysz? Założone przez Malcoma Greya? Albo Greena... W każdym razie jest mega pasjonatem i w środowisku cieszy się poważaniem. Myślę, że gdybyś się tam zakręcił, to mógłby ci pokazać kilka różnych aparatów i rozjaśnić nieco bardziej w głowie. Gdybyś pokazał mi jakieś swoje prace, to mógłby spróbować zaaranżować spotkanie z polecenia. Jeśli chcesz, oczywiście - zaproponował luźno. Obracanie się w kręgach artystycznych nauczyło go, że nawet gdy on nie był w stanie w czymś dopomóc, to czasami wystarczyło pociągnąć za sznureczek znajomości. Zbyt szybko sięgnął po drugą z filiżanek, parząc sobie nieco opuszki na nagrzanej powierzchni. - Mm, inną opcją jest to, że ja mógłbym ci w zasadzie pożyczyć aparat, bo gdzieś mi zalega. Szczerze to dopiero przypomniałeś mi o jego istnieniu. Jak go dostałem, to był zupełnie nowy, więc na pewno zapewniłby lepszą jakość niż szkolny sprzęt. Może tobie akurat podpasuje. - Wzruszył lekko ramieniem, wyciągając z szuflady opakowanie herbatników, by uzupełnić wybrakowany krajobraz biurka.
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Gabinet Ezry Clarke'a QzgSDG8




Gracz




Gabinet Ezry Clarke'a Empty


PisanieGabinet Ezry Clarke'a Empty Re: Gabinet Ezry Clarke'a  Gabinet Ezry Clarke'a EmptyCzw 10 Lis - 20:00;

Obserwował, jak Ezra przyrządza herbatę. Jest taka teoria, że dla każdego miłośnika tych naparów, sposób ich przygotowywania jest zupełnie inny. Charakterystyczny jak odcisk palca, od tego ile nasypać fusów do sitka, po to, w jaki sposób polewać je wodą o jakiej, konkretnej temperaturze się chciało. Nie umiał jeszcze wyczytać z Ezry niczego, co mogłoby być jego kartą przetargową, krawędzią do podjęcia głównego tematu jego wizyty w tym gabinecie, więc frajersko ustępując, podjął rozmowę o aparatach.
- Od jakiegoś czasu. Znalazłem kiedyś kliszę i byłem ciekaw procesu wywoływania. Trochę poczytałem, nie podobały mi się zdjęcia z tej znalezionej kliszy, uznałem, że sam zrobię lepsze. - no a jak. Ślizgońska ambicja mogłaby równie dobrze być wypisana na malutkiej fladze przybitej do czubka jego głowy- Nie mam konkretnego stylu. To zarówno krajobrazy, jak i portrety. Wszystko zależy od... koncepcji. - przyznał, czując się dziwnie, bo opowiadał właśnie o swoim intymnym hobby komuś, kto fotografię znał na wylot, będąc niejednokrotnie modelem, odbiorcą czy krytykiem takowych. Pokiwał głową, zgadzając się ze słowami nauczyciela, w kwestii wydatków. Jakby nie patrzeć, Bazyl był strasznym skąpcem, jeśli chodziło o wydawanie pieniędzy na samego siebie. Jakby miał kupić ten aparat komuś w prezencie, to dawno już by wyskoczył z ostatnich oszczędności, a tak? Nosił się z tą decyzją, kręcił nosem, szukał okazji i stękał jak stary Sknerus McKwacz, zraszając każdego galeona pojedynczą łzą na pożegnanie.
- Trochę głupio mi iść i tak o, zapytać. - przyznał w zasadzie całkiem szczerze- Nie jestem profesjonalistą. - skrzywił się. Najgorszą potwarzą byłoby zostać wyśmianym, wiadomo, nie mógłby tego znieść i musiałby opluć sprzedawcę jadem, a potem podpalić mu sklep, a przekonany był, że jeśli pójdzie tam, nic nie wiedząc, to albo go oszukają, albo wykpią, że za wysoko mierzy. Takie właśnie mniemanie o profesjonałach miał Kane. Na zdrowie. Podniósł filiżankę do ust, pozwalając sobie powąchać naparu. Miał przyjemny, ziemisty zapach.
- To by w zasadzie było bardzo na rękę. - dodał po namyśle. Spotkanie z polecenia wykluczyłoby możliwość wykpienia jego pasji, więc tu jest zawsze bezpieczniej. Pociągnął delikatnie maleńki łyk, ostrożnie, by nie poparzyć się w język, ale z jakiegoś powodu właśnie palący wrzątek lubił najbardziej. Może to po prostu jego pasja do cierpienia?
Przeniósł spojrzenie na Ezrę, który tak wielkodusznie jeszcze chciał udostępnić mu swoją własność, że aż było mu coraz bardziej głupio, a Bazylowi przecież wcale nie tak często było głupio. Wziął wdech, odstawiając filiżankę na swoje kolano i zmarszczył brwi, zbierając się w sobie, ze wzrokiem wbitym w przystojną twarz nauczyciela.
- Jest jeszcze coś. - powiedział w końcu, bo odważny nie był, ale nosił się z tym zamiarem wystarczająco długo, by coś z siebie wydusić- Chciałbym... poprosić o coś jeszcze. - przełknął ślinę i znów się skrzywił, choć inaczej niż zwykle. Normalnie twarz Bazyla często, niekontrolowanie, krzywiła się, prezentując plejadę emocjo od niechęci po grymasy bólu, tym razem był to również podobny ból, ale podszyty jakimś smutnym żalem. Przełknął ślinę, patrząc na zawartość swojej filiżanki, drżącą lekko, tak jak drżało jego kolano.
- Profe... Uczył się Pan z moją siostrą, Uną. -zaczął, zagryzając zęby, by nie zacząć znów zjadać własnych warg- Nie wiem, czy ją Pan pamięta, ale... ale może tak. - jego wzrok skakał gdzieś na boki, kiedy ślizgon nie był w stanie wrócić nim do twarzy nauczyciela- Była w Ravenclawie. Ona... wyjechała parę lat temu. - mówienie wydawało się sprawiać mu rzeczywistą, fizyczną trudność.
Powrót do góry Go down


Zoe Brandon
Zoe Brandon

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : dużo gada, nie zawsze z sensem; pachnie konwaliowymi perfumami
Galeony : 352
  Liczba postów : 554
https://www.czarodzieje.org/t19573-zoe-brandon#581404
https://www.czarodzieje.org/t19575-sowa-zoe#581413
https://www.czarodzieje.org/t19572-zoe-brandon#581405
Gabinet Ezry Clarke'a QzgSDG8




Gracz




Gabinet Ezry Clarke'a Empty


PisanieGabinet Ezry Clarke'a Empty Re: Gabinet Ezry Clarke'a  Gabinet Ezry Clarke'a EmptyPon 13 Lut - 17:50;

Nie było żadną tajemnicą, że Zofinda była zagorzałą fanką wspaniałego artysty estradowego, niesamowicie utalentowanego aktora, pełnego pasji profesora z powołania i najcudowniejszego opiekuna domu, jakiego tylko mogła sobie wymarzyć, dlatego nikogo nie powinno zdziwić to, że po tym jak przeczytała skandaliczny artykuł na Psidwaczku, demaskujący naprawdę poważne problemy życiowe z jakimi borykał się jej ukochany nauczyciel, cała sytuacja nie dawała jej spokoju. Pół nocy nie mogła spać, martwiąc się o to, że związek Ezry z Virusem (którego, choć w komentarzu na wizzbooku pogardliwie nazwała wierszokletą, to tak naprawdę ceniła za kwieciste metafory i niebanalny sposób bycia) naprawdę się rozpadł i ten wspaniały mężczyzna teraz cierpi, zagryzając ból Merlinkami i wyłudzając od ich producenta szokujące ilości galeonów... aż wreszcie postanowiła, że uda się do niego z wizytą, żeby się upewnić, czy wszystko z nim w porządku i wyrazić swoje wsparcie. Jako wierna fanka oraz zatroskana prefektka, oczywiście - bo brała tę rolę bardzo na poważnie. Uzbrojona w niewielki pakunek wyruszyła do gabinetu Ezry chwilę po oficjalnych godzinach konsultacji co prawda, ale nie jakoś nieprzyzwoicie późno, i gdy tylko zaprosił ją do środka, weszła z uśmiechem na ustach.
- Panie Clarke, dzieńdoberek, ja w sprawie... ee... semestralnej walidacji efektywności prefektów, podobno mamy robić takie podsumowanie w ostatni dzień semestru, swoją drogą, zaraz ferie, ekscytujące, prawda? I mamy taki piękny wieczór! - zboczyła nieco z tematu, ale zanim zdążyła zacząć się zastanawiać, gdzie też tym razem udadzą się na szkolny wyjazd, opanowała się i przycupnęła na krześle - A więc... mój wniosek z tego semestru jest taki, że po deszczu zawsze przychodzi tęcza, znaczy nie zawsze, ale zazwyczaj, trzeba tylko zadbać o promyk słońca. Z tej okazji przyniosłam ciastka, gdyby pan miał ochotę zagryźć smutki... no... albo neutralne nastroje - poprawiła się, chcąc zachować za wszelką cenę pozory, że nic nie wie i wcale nie przyszła tu szpiegować w kwestii samopoczucia Ezry, po czym wyjęła z torby paczkę fikuśnych ciasteczek prosto od pani Chambers - Proszę się nie obawiać, sama ich nie piekłam, nie ma szans że się pan otruje! Kociołkowe pieguski, mam nadzieję, że pan lubi... - dodała niewinnie, jakby wcale nie spędziła połowy czasu w kolejce w cukierni, wyszukując na wizzbooku frazy "ezra clarke ulubione słodycze".
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Gabinet Ezry Clarke'a QzgSDG8




Gracz




Gabinet Ezry Clarke'a Empty


PisanieGabinet Ezry Clarke'a Empty Re: Gabinet Ezry Clarke'a  Gabinet Ezry Clarke'a EmptySob 18 Lut - 12:20;

Praca w szkole sama w sobie potrafiła być bardzo nagradzająca. Lubił rozmowy ze studentami, lubił obserwować rozwój młodszych roczników, lubił że tak naprawdę nigdy nie bywało monotonnie. Wciąż jednak była to tylko praca, a więc najlepszą częścią był jej koniec - a ten zbliżał się we względnym spokoju. Najwyraźniej pod koniec semestru mało kto miał sprawy do opiekuna domu - a przynajmniej nie w oficjalnych godzinach konsultacji. Widok Zoe przede wszystkim go zaskoczył, więc i bez zastanowienia wpuścił ją do środka, bo w końcu i tak miał jeszcze parę rzeczy do dokończenia, a był bardzo ciekawy, co mogło sprowadzić prefektkę, która w jego oczach miała doskonałą reputację.
- Semestralnej walida- co? - zdziwił się szczerze, bo o żadnej podobnej praktyce nie było mu nic wiadomo, ale przecież oczywiście osoby przede wszystkim zainteresowane jakimś wydarzeniem zawsze dowiadywały się jako ostatnie, więc przez chwilę nawet jej uwierzył. Lekki uśmiech zamajaczył w kąciku jego ust, gdy wspomniała o feriach, bo jemu dwa tygodnie spędzone w najzimniejszym zakątku na planecie nie brzmiały szczególnie ekscytująco, stąd raczej skłaniał się do tego, by z Wielkiej Brytanii wcale się nie ruszać. Trajkot jednak zaraz popłynął dalej, tak jak i ciężka kropla atramentu spłynęła z końcówki pióra na przygotowany szybko pergamin, w razie gdyby miała mu do przekazania coś wartego zanotowania. Nieco zdezorientowany zmarszczył brwi, gdy zaczęła mówić o tęczy, słońcu i ciastkach - i choć te ostatnie niewątpliwie należały do rzeczy ważnych, to raczej nie nadawały się jako temat raportu dla dyrekcji szkoły. Odłożył więc pióro do kałamarza, dopatrując się w wizycie prefektki drugiego dna, choć jego źródło wciąż pozostawało dla niego tajemnicą, bo nawet nie spodziewałby się, że ktoś mógł wziąć na poważnie artykuł plotkarskiego profilu.- Przeżyłem własne próby pieczenia, więc nie byłabyś w stanie mi zaszkodzić, nawet gdybyś chciała - uspokoił ją z uśmiechem, ale nawet gdyby była mistrzynią świata w pieczeniu, nie wymagałby od niej aż takiego poświęcenia. - Uwielbiam... Ale mój wniosek z pracy w Hogwarcie jest taki, że jak ktoś przynosi ciastka nauczycielowi, to stoją za tym jakieś ukryte motywy. Więc zanim zawiąże przypadkiem jakiś pakt- w ogóle masz ochotę na jakąś herbatę? Mam wiśniowego gryfa, imbirową mątwę, na pewno jakieś mugolskie klasyki... No, przejrzyj sobie. - Podsunął w jej stronę pudełko, samemu już ruchem różdżki podgrzewając wodę w czajniczku. - No więc, zanim zawiąże jakiś pakt, to może powiesz mi, o co chodzi tak naprawdę?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Gabinet Ezry Clarke'a QzgSDG8








Gabinet Ezry Clarke'a Empty


PisanieGabinet Ezry Clarke'a Empty Re: Gabinet Ezry Clarke'a  Gabinet Ezry Clarke'a Empty;

Powrót do góry Go down
 

Gabinet Ezry Clarke'a

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Gabinet Ezry Clarke'a JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
pierwsze pietro
 :: 
gabinety na I piętrze
-