Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 mieszkanie nr 8

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyPon Gru 16 2019, 20:27;

First topic message reminder :


irlandzka rezydencja



aneks kuchenny


w którym mają miejsce najróżniejsze ekscesy



salon


w którym mieszka Boyd i bardzo go to cieszy bo ma blisko do lodówki



pokój Fillina


w którym jest mnóstwo bibelotów bo Fillin zbiera pamiątki po każdej dziewczynie



łazienka


w której nocuje Fillin Ueueue Junior



balkon


na którym odbywają się filozoficzne dysputy nad piwerkiem i orzeszkami o 2 nad ranem





Ostatnio zmieniony przez Boyd Callahan dnia Pią Kwi 03 2020, 22:52, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32483
  Liczba postów : 102764
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyCzw Cze 18 2020, 18:56;


______________________

mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyCzw Cze 18 2020, 23:13;

Skoro już zapisałem się do tego kółka pełnego dzikich fanów eliksirów oraz uzdrawiaczy, to już mogę zrobić te kilka zadań, których wymagają od nas. Co prawda zadanie, które dostaliśmy wydawało mi się przerażające, bo szczerze nienawidzę przemawiać do tłumu większego niż kilka bliższych osób w barze. A co dopiero wygłaszać mowę o czymś o czym nie mam zielonego pojęcia. Dlatego kupuję mnóstwo jakiegoś mugolskiego badziewia, które teoretycznie ma ratować życie jeśli nie znamy zaklęć (co w zasadzie powinno mi się przydać, jestem naprawdę kiepski w uzdrawianiu, chociaż zaplanowałem, że będę w tym znacznie lepszy w przyszłym roku. W końcu co będzie jeśli nie będę mógł pomóc komuś naprawdę bliskiemu! Może i dobrze, że póki co pouczę się tej mugolskiej praktyki. Zaczynam od jakiejś pozycji bocznej, którą trzeba ułożyć nieprzytomnego człowieka. Nie jestem pewny czy to faktycznie coś mogłoby dać, ale z westchnieniem próbuję nauczyć się po kolei co trzeba robić. Kiedy wydaje mi się, że spamiętuje w końcu wszystko, muszę zawołać jakiegoś pomocnika, który pomógłby mi sprawdzić czy faktycznie umiem kogoś ułożyć w tej pozycji. Jedyną osobą (?) w okolicy, która wydaje się mnie słuchać jako tako i co najważniejsze niesamowicie docenia moje towarzystwo zawsze kiedy zwracam jej uwagę to oczywiście FUJ. Co prawda nie jest on najlepszym manekinem. Ghul jęczy głupio kiedy próbuje go ułożyć, nie mogąc za dobrze zrozumieć, że to na potrzeby nauki i nawet kiedy siłą próbuję przytrzymać go przy ziemi to ten wyrwa mi się i próbuje dla odmiany mnie tak samo ułożyć jak ja jego, co ewidentnie mija się z celem. Cóż przynajmniej może mi się wydawać, że cokolwiek nauczyłem tego durnego ghula i chociaż próbuje mnie ułożyć tak by to chociaż trochę przypominało pozycję o której myślałem. W końcu pozbywam się z siebie mojego dziadowego pomocnika i próbuję przedstawić ghulowi to czego się nauczyłem. Moje przemawianie zazwyczaj pozostawia dużo zastrzeżeń, ale przy świergoczącym ghulu, który co jakiś czas śpiewa do mnie i gulgocze, kiedy cieszy się z moich pomyłek, idzie mi jeszcze gorzej. W końcu stawiam na cichą naukę, licząc na to, że jak wykuję wszystko co trzeba, to moje zadanie pójdzie mi znacznie lepiej. Kiedy jednak przychodzi pora bandaży i innych głupot jest mi naprawdę ciężko cokolwiek zawinąć na sobie. Dlatego ponownie muszę prosić o pomoc Fillina Ueueueue Juniora, któremu wręczam mnóstwo obierek, którymi chcę by się zajął i pozwolił mi pracować. Kilka razy próbuję owinąć dłoń ghula tak, by zasłoniła wyimaginowaną ranę, ale to bandaż się rozpadał, to od razu rozwiązywał, aż klnę pod nosem niezadowolony. Jak ci mugole potrafili jakkolwiek wytrzymać bez magii? W końcu udaje mi się zawiązać coś na rączce ghula. Teraz mógłbym też tłumaczyć innym jak zawiązywać ranę kiedy osoba, której pomagasz majta się jak szatan i próbuje od Ciebie uciec. Tak samo cała pozycja boczna ustalona, mogę spisać dokładne zasady co robić, jeśli ten komu ruszasz na ratunek woli Cię samodzielnie poskładać. W końcu uznaję, że umiem te dwie podstawowe rzeczy i może uda mi się coś wytłumaczyć bez ciągłego bełkotania. Dlatego przybijam piątkę Fujkowi (a nawet kilka, bo jedna mu nie starcza) i na chwilę zagłębiam się w wizbooka, żeby chociaż na chwilę odpocząć od egzaminów.

/zt
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyCzw Wrz 03 2020, 08:47;

31 sierpnia

Powrót do domu był dla Olivii niczym kubeł lodowatej wody; nastroje rodzicieli nie były zbyt przyjazne, w dodatku nieubłaganie zbliżało się rozpoczęcie roku, a młodsze rodzeństwo, choć miało książki i szaty po starszych przedstawicielach rodziny to wciąż brakowało kilku rzeczy, co było przede wszystkim na barkach Boyda. Nie chciała dokładać mu problemów, jednak ewidentnie nie radziła sobie z sytuacją w której się znalazła.
Z tego powodu dzień przed powrotem do szkoły pojawiła się w progu mieszkania starszego brata, które dzielił wraz z przyjacielem. W duchu modliła się, by nie wpaść na Ślizgona, gdyż wówczas nie miałaby odwagi, aby wyznać prawdę, a przynajmniej przyznać się do podejrzeń, które miała. Uniosła drżącą dłoń, jeszcze chwilę wahając się nim zastukała trzy razy w drewnianą powierzchnię. Słysząc głośne wejść, nacisnęła klamkę, najpierw wkładając do środka głowę, a następnie przechodząc resztą ciała, kiedy spojrzenie niebieskich tęczówek napotkało starczego Callahan.
Mimochodem oczy zaszły jej łzami, widok brata wywołał silniejszy ścisk żołądka, wywołując kolejny napadł mdłości.
Nie wiedziała od czego powinna zacząć, wpatrywała się w bruneta w ciszy nie mogąc wydobyć z siebie słowa. Postawa Oli jasno wskazywała na to, że nie wszystko jest w porządku. Instynktownie położyła dłoń na brzuchu. Jak miała mu to powiedzieć?




Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyCzw Wrz 03 2020, 12:01;

Przez krótki okres dzielący powrót z Luizjany i rozpoczęcie roku miał do ogarnięcia i załatwienia tyle rzeczy, że gdy w ostatni dzień wakacji obudził się i uświadomił, że tego dnia nie musi nic robić, to poczuł się tak dziwacznie i bezczynnie, że zabrał się za sprzątanie mieszkania, które, nieużywane przez kilka tygodni, zdążyło się nieco zakurzyć; wyczyścił więc każdą dostępną powierzchnię płaską, poukładał rzeczy w szafkach i nawet wyprał Fillinowi wszystkie gacie, by wreszcie zwieńczyć to połączeniem przyjemnego z pożytecznym, a mianowicie polerowaniem miotły. Nie miał zbytnio pomysłu na to, jak spędzić resztę dnia, dlatego wiadomość, że Olivia zamierza go odwiedzić, bardzo go ucieszyła, zwłaszcza, że ostatnio nie poświęcał siostrze zbyt wiele czasu, zajęty własnymi sprawami, nową pracą, Bons; Oli też zdawała się być pochłonięta szkołą, obowiązkami prefekta i swoimi znajomymi. - No właź no, co się tak czaisz, ghula się boisz czy Fillina? - zawołał, widząc że dziewczyna po wejściu do mieszkania stanęła nieruchomo; dopiero po chwili, gdy podniósł się z tapczanu, dostrzegł jej wyraz twarzy i zaszklone oczy. Nieczęsto miał okazję widzieć siostrę w takim stanie, bo wyglądała jakby wydarzyło się coś strasznego. Zmartwił się nie na żarty i od razu milion hipotetycznych czarnych scenariuszy pojawiło mu się w głowie, ale zamiast zgadywać, zeskoczył z łóżka, strącając przy tym buteleczkę z płynem do czyszczenia miotły, na co kompletnie nie zwrócił teraz uwagi; bezceremonialnie pociągnął Olivię za rękaw, prowadząc do wnętrza mieszkania, aż znalazła się przy kanapie. - Co jest? Siadaj i gadaj. - zarządził, może trochę zbyt szorstko jak na rozmowę z osobą bliską płaczu, ale chciał jak najszybciej z niej wyciągnąć informację o powodzie tej wizyty.


Ostatnio zmieniony przez Boyd Callahan dnia Sob Wrz 05 2020, 08:40, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyCzw Wrz 03 2020, 13:09;

Olivia również wykazywała się marną inicjatywą, jeśli chodziło o spotkania z bratem; ostatnie miesiące obfitowały w tak wiele wydarzeń, mających wpływ na życie młodej Callahan, że ciężko było jej znaleźć czas, by pogodzić ze sobą wszystko - zwłaszcza od kiedy Boyd zamieszkał poza zamkiem.
Słysząc pytanie uśmiechnęła się blado, choć w gruncie rzeczy trochę obawiała się, że poza Callahanem spotka tu jego najlepszego przyjaciela, wówczas nie mogłaby pozwolić sobie na taką otwartość względem brata. Nie chciała być dodatkowo oceniana przez w zasadzie obcą osobę. Im mniej osób wiedziało o całej sprawę, tym brunetka bezpieczniej się czuła.
Czuła, że sam jej widok wzbudzi podejrzenia i nieufność: podkrążone a jednocześnie zaszklone oczy, niepewne ruchy, kąciki ust skierowane w dół - dziewczyna ewidentnie nie pasowała do obrazu radosnej szesnastolatki, którą w istocie była. Blask bijący od jej osoby nagle jakby przygasł, u rozmówcy Oli wywołując pewnego rodzaju napięcie i przeczucie, że dzieje się coś złego.
Bezwiednie dała się zaprowadzić brunetowi do kanapy, na której usiadła. Skrzywiła się znacznie słysząc szorstkość w głosie brata, jednak nie przerwała ciszy; uciekła na chwilę wzrokiem gdzieś w bok, usilnie walcząc z łzami, które samoistnie napływały jej do oczu. Bała się, że gdy wyzna Boydowi prawdę wtedy on będzie nią bardzo zawiedziony - tego bała się bardziej niż wściekłości, jaka była w tym przypadku naturalna.
- Ja… Ja - zaczęła się jąkać, przenosząc spojrzenie ponownie na twarz chłopaka - Jachybajestemwciąży - powiedziała na jednym wydechu, zrzucając na starszego Callahana informację, której zapewne nie spodziewał się usłyszeć z jej ust przez następne dziesięć lat.



Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySob Wrz 05 2020, 09:57;

Miał wrażenie, że Olivia jąkała się i odwlekała odpowiedź przez całą wieczność, co tylko zdążyło utwierdzić go w przekonaniu, że nie chodzi o błahostkę; gdy w końcu się odezwała, słowa wydobyły się z jej ust w takim tempie - i brzmiały tak a b s u r d a l n i e - że musiał się chwilę zastanowić, czy na pewno dobrze je zrozumiał. - W ciąży? - powtórzył, i całe szczęście że zdążył wcześniej usiąść obok siostry na tej kanapie, bo ta informacja uderzyła go jakby dostał w ryj od samego Orzechujskiego i gdyby słysząc ją stał, to pewnie by już leżał na podłodze, kompletnie znokautowany. Teraz jednak poczuł, że nie jest w stanie wysiedzieć w jednym miejscu; wstał, by zacząć nerwowo krążyć po pokoju, a w głowie miał kompletną pustkę. Jedyne, na co teraz miał ochotę, to czymś rzucić, najchętniej Olivią i najlepiej przez okno, żeby się opamiętała. Potrzebował paru minut w kompletnej ciszy, żeby ostatecznie dotarły do niego te druzgoczące wieści; wieści, które w innych okolicznościach byłyby powodem wielkiego szczęścia, zachwytów i gratulacji. Teraz jedyne czego mógł jej pogratulować, to nadzwyczajnej głupoty. Zawsze mu się wydawało, że siostra - pani prefekt! - była rozsądną osobą, że udało mu się jej przekazać w miarę przyzwoicie priorytety, że myślała zanim coś robiła; nie miała jego ciągot do imprezek i impulsywnych zachowań, pod wieloma względami była naprawdę rozważniejsza od niego. Tak myślał - i widocznie bardzo się pomylił. Może wcale tak dobrze jej nie znał, a może zdążyła się zmienić; w końcu nie była już dzieckiem. Niestety, dorosłym też nie. - W CIĄŻY? OLIVIA CZY CIEBIE JUŻ DO RESZTY POPIERDOLIŁO? - oczywiście, że w pierwszym odruchu musiał ją porządnie opierdolić, bo w krótkim czasie zebrało się w nim zbyt wiele, żeby był w stanie jej to przekazać spokojnie. Teoretycznie wcale go to nie dotyczyło, w końcu miał zostać tylko wujkiem, nie powinien mieć prawa do tego by robić jej wymówki i mieć pretensje, ale w praktyce było zupełnie inaczej, w końcu od kilku lat wszystko co robił, było po to, żeby całe młodsze pokolenie Callahanów i wszystkie kolejne miały w życiu lepiej. Szło mu całkiem nieźle, zaczął sporo zarabiać, wszystkie gówniaki dobrze radziły sobie w szkole... A Olivia właśnie bezczelnie wyłamała się z tego planu, powielając rodzinny schemat. - Co ci w ogóle strzeliło do głowy? Pozazdrościłaś starej spierdolonego życia i postanowiłaś sobie pójść w jej ślady? Świetnie, no, gratuluję. Teraz jeszcze tylko się hajtnij z jakimś śmieciem, dostaw trzecie plastikowe krzesło przed domem i siedź tam z browarem do usranej śmierci. Nie wierzę, kurwa, nie wierzę, że... eh. - stracił werwę w trakcie wypowiedzi i przerwał ją westchnięciem. Był zbyt zajęty mówieniem jej niemiłych rzeczy, żeby w ogóle spytać, z kim ta ciąża, na ile jest pewna że to prawda i co w ogóle zamierza teraz zrobić; był też zbyt zdenerwowany, żeby myśleć jasno i wiedział, że dopóki trochę nie ochłonie, to nie będzie w stanie wykrzesać z siebie jakiejś sensowniejszej reakcji, dlatego jak już wylał na Olivię swoje gorzkie żale, usiadł ponownie na kanapie i odetchnął głęboko, powoli uświadamiając sobie, że pretensje i złośliwości nic tu nie pomogą.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySob Wrz 05 2020, 20:09;

Skrzywiła się znacznie słysząc pytanie, które padło z ust Boyda, gdy pierwszy szok minął. Czy naprawdę musiała mu to potwierdzić? Nie widział, jak wiele kosztowało ją, by na głos wypowiedzieć te słowa, które nawet w jej myślach brzmiały tragicznie? Ukryła twarz w dłoniach kiwając głową, niezdolna by się odezwać a tym bardziej spojrzeć bratu w oczy. Wiedziała, że sprawiała mu zawód zanim jeszcze pojawiła się w jego mieszkaniu.
Cisza, jaka między nimi zapadła nosiła w sobie znamiona ciężkiej, o niewypowiedzianych słów, mieszkanki uczuć - strachu, złości, poczucia niesprawiedliwości. Ciężko było jej zapanować nad oddechem oraz słono - gorzką łzą którą mimochodem spłynęła po policzku Oli. Podkuliła kolana pod brodę, układając stopy na miękkim materiale sofy, wciąż czekając na wybuch złości że strony starczego Callahana. Nawet jeśli się go spodziewała nie potrafiła powstrzymać automatycznego odruchu, którym było skulenie się.
W momencie, kiedy brunet zabrał głos drobna Gryfonka milczała. Miał prawo być na nią wściekły, ba! ona sama czuła względem siebie to samo. Wszystkie plany, jakie miała nagle stanęły pod znakiem zapytania, jej przyszłość stała się niepewna, choć Boyd tak bardzo starał się by każdy z młodszego rodzeństwa osiągnąć coś więcej niż ich rodziciele.
Nagle nastrój Olivii uległ gwałtownej zmianie, zacisnęła dłonie w piąstki odsłaniając twarz i patrząc bratu prosto w oczy.
- Max nie jest śmieciem! - krzyknęła, zaskoczona własną stanowczością, która wydawała się być nienaturalna wobec postawy, jaką chwilę wcześniej przyjmowała, a której znamiona nosił jej policzek w postaci mokrego śladu. Widząc jak z każdym słowem wściekłość brata maleje, a on sam ponownie siada na kanapie, ułożyła drżącą dłoń na jego ramieniu, chcąc dodać mu otuchy, której zdecydowanie będzie potrzebowała ona. Szybko zabrała ją jednak, czując chłód bijący od jego ciała - a może była to jedynie jej wyobraźnia?
- Ja… - powiedziała, sekundę później zamilkła. Chciała go przeprosić, jednak czy w tym przypadku słowo "przepraszam" było wystarczające?
- Poradzę sobie - oznajmiła hardo. Może była jeszcze zbyt młoda, zbyt naiwna i niedoświadczona, jednak zamierzała wziąć na siebie odpowiedzialność, a przede wszystkim ponieść konsekwencje własnych czynów, nawet jeśli poniekąd wkroczyła na drogę własnej matki.
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySob Wrz 05 2020, 21:36;

W pewnym momencie role jakby się odwróciły, bo on siedział nieruchomo, wbijając wzrok w jakąś nieokreśloną przestrzeń, czując jak początkowa złość przeobraża się w rozczarowanie, rozczarowanie Olivią, sobą i w ogóle całą tą sytuacją, ona zaś nagle nabrała animuszu i bojowo broniła... no właśnie, kogo? Spojrzał na nią jakby dopiero teraz do niego dotarło, że nie zrobiła sobie dziecka sama ze sobą. -Max? No, grunt że chociaż pamiętasz jego imię.  Co to za Max, który to? Ze szkoły? Jakiś twój chłopak? - zarzucił ją kilkoma pytaniami na raz, ale chciał wiedzieć od razu wszystko. Jedyni Maxowie, jakich teraz na szybko skojarzył, to byli Solberg, którego od czasu incydentu ze strojem policjanta uważał za niespełna rozumu i Brewer, z którym obecnie pozostawał w dobrych stosunkach, ale gdyby się okazało, że przypadkowo zapłodnił Oliwkę, to mogłoby się szybko zmienić. To mógł być jeden z nich, to mógł też być jakikolwiek inny Max, o istnieniu którego nie miał pojęcia albo w ogóle ktoś spoza szkoły. Nie zamierzał zgadywać; na razie z jej reakcji wywnioskował tyle, że to musiał być ktoś dla niej ważny, a nie jakiś przypadkowy typ, z którym postanowiła się zabawić - no, chociaż tyle. Chociaż tyle. I to by było na tyle z pozytywów w tej sytuacji. Pokiwał powoli głową, słysząc harde "poradzę sobie" z ust siostry, bo choć nie był do końca przekonany, czy wie co mówi, to wolał taką postawę od wcześniejszej rozpaczy. Potrzebował się skupić i namyśleć, a ze szlochającą Olivią u boku to było by trudniejsze niż z taką, która czuje się gotowa sprostać wyzwaniu. - No, teraz to nie masz innego wyjścia. - mruknął z niezbyt wielkim entuzjazmem i odsunął się, gdy poczuł jak dłoń siostry muska jego ramię; jeszcze tego by brakowało, żeby teraz dostała przez niego hipotermii. Nie tłumaczył jej jednak teraz nic o klątwie, bo uznał, że to nie ma w tej chwili znaczenia; najpierw musieli się uporać z bieżącą sprawą, potem ewentualnie jej wyjaśni, dlaczego nie mogą się dotykać. Powoli mijał mu pierwszy szok po usłyszeniu tej niespodzianki, układał myśli i ostatecznie stwierdził, że wsparcie to jedyne, co może jej teraz zaoferować; w końcu przyszła z tak delikatną sprawą do niego, a nie do którejś z koleżanek, które mogłyby jej doradzić coś idiotycznego, przyszła do niego, więc musi stanąć  na wysokości zadania i jej pomóc, bo wytykanie błędu i oskarżenia nie cofną czasu i nic nie zmienią. - Dobra. Słuchaj. Zjebałaś okrutnie, ale ogarniemy to. Poradzimy sobie. Nie zostaniesz z tym sama przecież. - zapewnił, i sam teraz by ją chętnie objął, żeby jakoś dodać otuchy, ale niestety, nie mógł. - Kupimy eliksir i będzie po sprawie. - dodał, podając jej jedyne, jego zdaniem, słuszne rozwiązanie. Ostatnie, czego było trzeba na tym świecie, to kolejny niechciany Callahan.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySob Wrz 05 2020, 22:51;

Może była naiwna pokładając tak wiele wiary w Maxa, jednak nie potrafiła inaczej. Ślizgon był dla niej ważny, a Boyd nie znając go nie powinien wypowiadać się na jego temat, a tym bardziej nazywać go śmieciem. To wywołało u Oli falę złości, która silniejsza była od jakiegokolwiek wstydu, zażenowania czy rozpaczy. Słysząc kolejne słowa padające z ust brata spojrzała na niego wyraźnie zaskoczona, nie dowierzając w to, co powiedział. Za kogo ją w takim razie uważał?! Dziwkę, która nie pamięta imienia chłopaka z którym spała?!
- Oczywiście, że pamiętam jego imię! - oburzyła się, tym razem to ona wstała z miejsca, biorąc jedno z poduszek leżących na sofie i zaczęła nerwowo chodzić po salonie. Przytuliła miękkie materiał do piersi, zaciskając na nim palce. Zatrzymała się gwałtownie, patrząc w twarz Boyda bliżej nieokreślonych, ale wściekłym spojrzeniem.
- To mój przyjaciel. Max, po prostu Max, bo niby który? - zapytała w odpowiedzi, od razu doszukując się podstępu w jego pytaniu. Po co chciał to wiedzieć? Jaki miał w tym cel? Niepotrzebnie wspomniała o Solbergu, za co już teraz pluła sobie w brodę, bojąc się, że starszy Callahan będzie drążył temat. Mimo tego nie zamierzała mu ułatwić zadania, skoro mu tak bardzo zależy to niech sam szuka. Rodzeństwo Callahan miało ze sobą znacznie wiele wspólnego niż sądzili - oboje byli niezwykle charakterni.
Olivia Callaha, choć wywodziła się z nieciekawej rodziny miała pewne zasady, którymi kierowała się w swoim życiu, a jedno z nich było ponoszenie konsekwencji za swoje czyny. Nie zamierzała uciekać od tego, co czekało ją za kilka miesięcy, nawet jeśli będzie musiała nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości. Przymknęła na chwilę powieki, biorąc głęboki wdech, by podobnie jak Boyd zapanować nad swoją złością. Na szczęście słowa, które jako kolejne opuściły usta starszego brata dodały jej trochę pewności siebie a przede wszystkim były wsparciem, którego bardzo potrzebowała. Nie sądziła, że po nich nastąpi coś, co zupełnie wytrąci ją z równowagi. W jednej chwili poduszka, którą trzymała w dłoniach spotkała się z twarzą chłopaka.
- Teraz to ciebie pojebało! - krzyknęła, wymachując przy tym dłońmi - Nie mam zamiaru brać żadnego eliksiru! - oznajmiła krzyżując ręce na piersi.

Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyPon Wrz 07 2020, 11:25;

Nie przejął się zbytnio ani oburzonym tonem siostry ani jej narastającą wściekłością, bardziej zirytował go fakt, że postanowiła owijać w bawełnę, jakby nie chciała mu podać pełnego nazwiska tego swojego kochasia i zupełnie nie rozumiał, czemu robi z tego tajemnicę; wydawało mu się, że pytanie o ojca jest w tym przypadku raczej dosyć oczywistym i podstawowym. - Nie wiem, kurwa, wyobraź sobie, że nie znam każdego Maxa na świecie. - fuknął; nie miał zamiaru zgadywać, ale wyglądało na to, że nie miał wyjścia, zwłaszcza, że jeden z kojarzonych przez niego Maxów akurat pasował też do określenia "przyjaciel Oli". A także był wystarczająco głupi, żeby zrobić jej dziecko. - Przyjaciel, mówisz? Co, Solberg? - rzucił i nietrudno było wyłapać zupełny brak aprobaty w jego głosie. Niby nie znał typa jakoś dobrze, kiedyś tam trochę z nim rozmawiał, grali przeciw sobie w ping-ponga na którejś lekcji mugoloznawstwa i nawet założyli się idiotycznie o rękę Olivii czy coś w tym stylu, co wydało mu się wtedy bardzo zabawne; poza tym kojarzył go głównie z afery z Walshem, i o ile bałamucenie się z jakimiś Włoszkami po kątach to byłby w stanie mu wybaczyć, tak nie szanowanie Josha było występkiem tak wielkim, że choćby Solberg był najlepszym uczniem, prefektem naczelnym i zbiorem samych cnót, Boyd nie byłby w stanie uznać go za porządnego człowieka. No po prostu nie. Mimo ogromnego rozczarowania, mimo wszystko starał się nie być dla Olivii zbyt surowy i okazać wsparcie oraz podać rozwiązanie; spodziewał się, że to ją uspokoi, więc jakież było jego zdziwienie, gdy w ramach reakcji oberwał w ryj poduszką. Gdyby spojrzenie mogło zabijać, to Oliwka leżałaby w tej chwili martwa pod stołem. - Na twoim miejscu bym nie rzucał rzeczami w jedyną osobę, która chce i może ci jakoś pomóc. - zauważył chłodno, odkładając przedmiot ataku z powrotem na kanapę, choć chętnie by oddał siostrze. Nie wierzył w ten sprzeciw; brzmiała jak buntownicza kilkulatka, która odmawia wypicia syropu na kaszel. Jakby zupełnie nie rozumiała powagi sytuacji. -Bo? - spytał krótko, niekoniecznie zainteresowany jej argumentami, ale potrzebował je znać, żeby móc jej zaraz wytłumaczyć, że żaden z nich nie ma sensu. - Bo ci się wydaje, że to będzie takie szlachetne i odważne i odpowiedzialne? Nie, Olivia. To będzie głupie. A ty nie jesteś głupia. - oznajmił najspokojniej, jak potrafił, chociaż zaczynał powoli tracić dopiero co zyskaną cierpliwość.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyPon Wrz 07 2020, 18:11;

Naprawdę nie chciała bardziej zirytować brata, jednak słowa same opuściły jej usta, zanim zdążyła zastanowić się nad tym, że ukrywanie tożsamości chłopaka, który w połowie odpowiedzialny był za jej stan było głupim posunięciem. Niestety jedynym, jakiego mogła się dopuścić, bo tak naprawdę nie była pewna ani tego czy jest w ciąży, ani tego czy między nią a Maxem doszło do czegoś więcej tamtej nocy w domku - ten przecież twierdził (dodatkowo wszystko na to wskazywało), że spędził ją na mokradłach.
Jęknęła bardziej do swoich myśli niżeli w odpowiedzi na pytanie Boyda, w którym padło nazwisko Ślizgona. W głowie Olivii pojawiał się coraz większy chaos nad którym nie potrafiła zapanować, przez co coraz trudniej było jej zebrać myśli. Dodatkowo postawa chłopaka wobec Maxa niczego nie ułatwiała; wiedziała, że ten nie mam najlepszej opinii wśród nauczycieli ani uczniów, niemniej w oczach Gryfonki był wartościowym człowiekiem, nawet jeśli do pewnych rzeczy jeszcze nie l dorósł. Nie rozumiała tylko skąd u Boyda tyle niechęci wobec niego, zwłaszcza, że doskonale pamiętała, jak podczas zajęć obaj panowie założyli się o jej rękę.
Miała ochotę zaprzeczyć jakoby starszy brat był jedyną osobą chcącą i mogącą jej pomóc, niestety prawda była okrutna - na rodziców nie mogła liczyć, Odeya? Pewnie by jej pomogła, ale czy chciałaby dźwigać z nią ten ciężar? A Max? Jeśli chodziło o niego Olivia miała wiele wątpliwości, on sam często zachowywał się jak dziecko, więc mógłby być gotowy na własne? Westchnęła, uginając się nieco pod naporem spojrzenia, jakie posłał jej brunet. Przygryzła dolną wargę nie odpowiadając. Bo? No właśnie?! Sama nie wiedziała dlaczego, choć zdawała sobie sprawę z tego jak wielka jest to odpowiedzialność, a przede wszystkim ile wyrzeczeń oraz marzeń będzie ją to kosztowało.
- No właśnie, nie jestem głupia, Boyd - powtórzyła, choć znacznie mniej hardo niż poprzednio, kiedy tak pewna była tego, że da sobie radę. - Dlatego najpierw zrobię test, a potem będę myśleć, co dalej - dodała, mając nadzieję, że chociaż w tym starszy Callahan się z nią zgodzi.
- Poza tym, Max chyba też powinien mieć prawo głosu, nie? - zapytała, patrząc na niego z niepewnością malującą się w niebieskich tęczówkach.
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyPon Wrz 07 2020, 20:31;

Olivia nie potwierdziła, czy efekt jego błyskotliwej dedukcji jest prawdą, ale uznał to milczenie za potwierdzenie, że wytypował odpowiednią osobę; miał bardzo dużo do powiedzenia na ten temat i już był gotowy zaczynać tłumaczenie dziewczynie, dlaczego Solberg to pajac, ale zdążył właściwie tylko nabrać powietrza w płuca, by zaraz stwierdzić, że to i tak bez sensu. On się naprodukuje, a ona nadal będzie w ciąży z tym durniem, tak samo jak przedtem; to nic nie zmieni. Ciągle musiał się powstrzymywać, żeby przestać ją oceniać, co wcale nie było takie proste, kiedy się słyszało, że delikwentka wybrzydza przy propozycji rozwiązania problemu i w dodatku nie potrafi tego w żaden sensowny sposób uzasadnić. A jeszcze trudniej było, kiedy usłyszał, że owa delikwentka postanowiła przyjść do niego nie z konkretną informacją, a z domysłem. Gdy dotarło do niego, że prawdopodobnie dostał przedtem stanu przedzawałowego na marne, a cała ta rozmowa jest tylko hipotetyczna, wstał znowu z wielkim impetem i zalała go fala wkurwienia jeszcze większa niż na początku tej rozmowy. To był zdecydowanie zbyt wielki rollercoaster emocji jak na jedno spotkanie. - CO TY PRZYSZŁAŚ TUTAJ I MI DUPĘ ZAWRACASZ MÓWISZ ŻE JESTEŚ W CIĄŻY A NAWET SIĘ NIE POFATYGOWAŁAŚ ŻEBY TEST SOBIE ZROBIĆ OLIWIA NA RANY MERLINA CZY TY JESTEŚ POWAŻNA DZIEWCZYNO CO TY W CIASTKU Z WRÓŻBĄ WYCZYTAŁAŚ ŻE W CIĄŻY JESTEŚ CZY CO - stracił cierpliwość już zupełnie. Dobrze, że dużo pływał to miał pojemne płuca i mógł długo krzyczeć na jednym oddechu. Nic go tak nie wkurwiało, jak robienie z igły wideł. Stracił też wiarę w to, że Olivia wie, co mówi i co robi. Była zupełnie niepoczytalna. - ...Ty w ogóle z nim spałaś czy się boisz że się zaraziłaś plemnikiem z deski klozetowej? - w takich okolicznościach musiał zapytać, bo wszystko było możliwe. Skoro nie wpadła na skorzystanie z eliksiru ciążowego, to równie dobrze mogła nie wiedzieć, jak się robi dzieci. Mogła wierzyć w wiatropylność. Wydawałoby się, że jego spojrzenie nie może już bardziej wyrażać określenia "ochujałaś?", ale po kolejnych słowach okazało się, że jednak tak. - Jedyne do czego Max ma prawo to kastracja bez znieczulenia, jak się okaże, że to wszystko prawda. - odparł, po raz kolejny nie wierząc w to co słyszy od siostry. To znaczy, podejrzewał, że szkolny zapylacz podzieli jego zdanie i raczej nie będzie miał ochoty sprowadzać na ten świat swojego potomka, ale tak dla zasady postanowił go wykluczyć.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyPon Wrz 07 2020, 21:37;

Boyd był ostatnią osobą, która powinna oceniać decyzje czy też głupie postępowania Gryfonki, a jednocześnie miał jako jedyny do tego największe prawo. Mimo zamkniętej postawy jaką nagle wobec niego przybrała, wciąż bardzo ceniła sobie zdanie oraz opinie starszego Callahana. Widząc gamę emocji, którą przemknęła przez jego twarz zacisnęła usta w cienką linię próbując zapanować nad ich drżeniem.
Kolejna fala wściekłości, która dostrzegalna była w postawie chłopaka, ale również jego oczach - te ciskały gromy w stronę Olivii - wywołała u niej napad paniki; zaczęła szybciej oddychać zamykając jednocześnie oczy, kiedy huknął na nią swoim donośnym barytonem, wywołując na ciele gęsią skórkę. Brunetka objęła się rękoma - Przecież mówiłam, że chyba - oznajmiła płaczliwym głosem. Cała pewność siebie, której szczątkami emanowała jeszcze kilka sekund temu, uleciała z niej, jak szary dym dogasającej świecy.
- Mam ten test, nie chciałam… Nie chciałam robić go sama. - oznajmiła biorąc uprzednio głęboki wdech, by zmusić się do zabrania głosu - ten brzmiał tak cicho, że ledwie słyszalnie. - Poza tym mam typowe objawy, mam Ci wymieniać? - zapytała już nieco pewniej, doskonale wiedząc jakie są pierwsze objawy ciąży. Miał ją za idiotkę, poważnie?
- Spałam z nim! Nawet więcej niż raz - odpowiedziała w myślach dodając "chyba", bo przecież tego drugiego razu nie była pewna, a wiedziała, że nie może o tym wspomnieć Boydowi;dopiero wtedy zobaczyłaby co to znaczy furia Callahana. A tego wolała uniknąć; zrobią test i wtedy wszystko się wyjaśni. Dlaczego więc myśl o tym wywoływała w niej większą obawę niż fakt, że jesteś w ciąży? Życie w niepewności czasem było dużo łatwiejsze.
-Nie pozwalam Ci! - fuknęła patrząc na niego - Masz go zostawić w spokoju, ani mi się waż dotknąć go palcem, jeśli coś takiego chodzi Ci po głowie! - powiedziała, starając się by głos jej nie zadrżał. Boyd potrafił być wybuchowy, doskonale zdawała sobie z tego sprawę, a sama myśl o tym, że mógłby dotrwać Solberga w swoje ręce sprawiała, że Olivia stawała się blada niczym duch.



Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySro Wrz 09 2020, 09:22;

- Dobra już, bez szczegółów. - burknął w odpowiedzi, bo chociaż sam zadał to jakże taktowne pytanie to tak naprawdę nie chciał wiedzieć ile razy i w jakich okolicznościach Solberg zbałamucił Olivię, to też nie miało teraz znaczenia, bo liczyło się to, że najwyraźniej zrobił to bardzo skutecznie. Na chwilę przestał się wydzierać, bo siostra wyglądała, jakby miała się zaraz poryczeć, a przecież nie darł się na nią po to żeby doprowadzić ją do płaczu, tylko po to żeby się, kurwa, ogarnęła. Poza tym, gdy usłyszał od niej że przyniosła test ze sobą i będzie mogła go zaraz zrobić, to się trochę uspokoił bo pojawił się mu w głowie całkiem spory zalążek nadziei, że zaraz się okaże że cała afera była tylko fałszywym alarmem, że Oli bez sensu spanikowała i nie ma żadnej ciąży i będą mogli zapomnieć o sprawie. Nie uważał, żeby życie w niepewności było lepsze od najgorszej nawet prawdy - taki stan uniemożliwiał podjęcie jakichkolwiek kroków, które akurat w tym przypadku lepiej było podjąć jak najszybciej. - No to idź, rób. - ponaglił ją, machając ręką w stronę łazienki, a przypomniawszy sobie, że najprawdopodobniej siedzi w niej Fuj, sam szybko tam poszedł, by wyprosić lokatora z wanny, w której sobie drzemał i zamknąć w pokoju Fillina, co spotkało się z dużym protestem ze strony ghula, podekscytowanego obecnością dziewczyny w mieszkaniu. Uniósł brwi, słysząc równie intensywny sprzeciw Oliwki, gdy usłyszała jego plany co do Solberga, i nie mógł nie zauważyć, że dziewczyna robi się bardzo bojowa gdy tylko osoba Maxa pojawia się w rozmowie w jakimś negatywnym kontekście. Całkiem imponujące było to jej zaangażowanie, chociaż niespecjalnie się przestraszył jej pogróżek. - Solbergiem to ty się teraz nie martw, tylko tym testem. - uciął, bo nie miał zamiaru się wdawać w jakieś dyskusje na ten temat. Zresztą, sam jeszcze nie wiedział czy mówił poważnie. Wiadomo, że porządny wpierdol jeszcze nikomu nie zaszkodził i niósł walor edukacyjny, ale z drugiej strony, może dojdzie do wniosku, że szkoda zachodu. A może w ogóle nie będzie miał ku temu powodu?
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyNie Wrz 13 2020, 20:12;

Gdyby sytuacja była nieco inna a dalsza przyszłość Oli nie zależałby od ilości kresek na teście zapewne szerokim, lecz kpiącym uśmiechem. Tym razem skwitowała to jedynie cichym westchnięciem, którego Boyd nie mógł usłyszeć. Chwila w której zapanowała między nimi cisza była dla dziewczyny gorsza niż krzyki, bo te dawały jasny obraz sytuacji, a w tym momencie nie wiedziała, co rodzi się w głowie brata, jakie myśli ją zaprzątają i czy w jakikolwiek sposób zmienia to jej położenie - o to było najtrudniej. Tak naprawdę świadoma była tego, że dopóki nie zrobi testu wciąż trwać będzie w stanie zawieszenia oraz niepewności, które powoli zabijać będą ją od środka, zabierając nie tylko uśmiech, ale chęci do życia.
Słysząc polecenie starszego Callahana zgarbiła się, opuściła głowę i ruszyła w stronę łazienki, wydobywając z siebie cichy, stłumiony zaskoczeniem krzyk, kiedy zobaczyła ghula, którego jednak Boyd szybko się pozbył. Zamknęła za sobą drzwi z trzaskiem, pochylając się nad umywalką, odkręciła kurek i ochlapała twarz wodą. Poczuła znajomy ścisk w żołądku, była nie tylko zdenerwowana, ale bardzo zestresowana. Z tego powodu odwlekała powinność w czasie, jednak słysząc ponaglające warknięcie brata zajęła się testem.
Te kilka sekund wydawało się trwać wiecznie, Olivia zrobiła trzy kroki w jedną stronę, by następnie odwrócić się na pięcie i wykonać ich tyle samo w drugą, jednoczenie w głowie odliczając czas. Mimowolnie przygryzła dolną wargę zakładając kosmyk włosów za ucho, gdy pochyliła się nad testem, który o zgrozo wskazywał wynik pozytywny.
Podskoczyła słysząc uporczywe pukanie.
- Ju… już wychodzę - powiedziała drżącym głosem, chwytając plastik.
Otworzyła drzwi, nie patrząc Gryfonowi w oczy.
- Nie chcesz wiedzieć - oznajmiła płaczliwie. Tak oto przyszłość Olivii Callahan przestała stać pod znakiem zapytania, stała się wręcz przerażająca.

Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySro Wrz 16 2020, 12:10;

Siedział jak na szpilkach w oczekiwaniu aż Olivia wyjdzie z łazienki i choć trwało to kilka minut, to wydawało mu się że dziewczyna siedzi tam ze dwie godziny. Chociaż sprawa nie była jeszcze przesądzona, w głowie majaczyło mu przekonanie, że test będzie negatywny, bo im dłużej o tym myślał, tym bardziej to, że jego siostra miałaby być w ciąży w dodatku z tym durniem Solbergiem co bałamuci co drugą gryfonkę, no gorzej byłoby chyba tylko jakby ją zapylił ryży, wydawało mu się absurdalne i w ogóle niemożliwe. A jednak! Faktycznie, nie musiał nawet patrzeć na wynik testu, bo reakcja Oli stawiała sprawę jasno. Westchnął tylko ciężko i opadł z powrotem na kanapę; nie chciało mu się już krzyczeć, nie wiedział co ma jej powiedzieć, potrzebował chwili żeby zebrać myśli. Jedyne rozsądne rozwiązanie, które przyszło mu do głowy, ona odrzucała; a przecież jeśli nie zamierzała usuwać ciąży, to znaczyło, że będzie musiała rzucić szkołę i wrócić do domu dzielić los ich matki. Bo co innego? Miałaby zamieszkać tutaj i zaprzęgliby ghula do opieki nad dzieciakiem? Wsadzić kołyskę do gryfońskiego dormitorium? Świadomość, że decyzja "co dalej" należy do Olivii połączona z pełnym przekonaniem, że wybierze źle, nie dała mu spać tej nocy i zapewne przez wiele kolejnych też.

/ztx2
Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySro Wrz 16 2020, 18:37;

Biorę do ręki butelkę czerwonego wina, którego miałem używać do gotowania, ale zamiast tego piłem z gwinta od czasu do czasu (w końcu co jest, po co kupować całą butelkę, żeby tylko odrobinę nalać do potrawy, co robić z resztą?). Poza tym postawiłem na swoje znane i lubiane bułki z parówką, które opanowałem do perfekcji, na dodatek tworząc do nich, cytując Boyda, wykurwiste, sosiki i kilka z nich, o dość nietypowych smakach. Po krótkim zastanowieniu rozstawiam wszystko na naszym niewielkim balkonie, gdzie jest akurat miejsce na romantyczną kolację we dwoje. I przy okazji jest uroczy widoczek na Aleję, a trzeba korzystać z tego, że pogoda jakimś cudem nie jest jeszcze kompletnie jesienna. Rozstawiam nawet jakieś świeczki, żeby wyglądało to ładnie.
Postanawiam też wyrzucić Boyda i FUJa z domu (oczywiście nie na zawsze), wybierając ich wspólnie na randkę z Bonnie, gdzie polecam im zostać jak najdłużej, by żaden z nich mi nie przeszkadzał. Planuję odrobinę poświętować moje radosne wiadomości (i mam nadzieję, że Victoria w końcu zgodzi się na jakąś celebrację). Liczę też, że będzie w dobrym humorze i udało jej się nie usłyszeć, albo nie widzieć Laurel, która od czasu powrotu do Anglii jest niemożliwa. I to nawet nie z mojej winy, nikogo do niczego nie podjudzam. To po prostu mój niesamowity, zwierzęcy magnetyzm (któremu moja dziewczyna całkiem nieźle się opiera). Wyjmuję ładnie pachnące parówki w bułce, kiedy właśnie słyszę pukanie do drzwi.
- Otwarte - krzyczę głośno, po akurat zajmuję się gorącym jedzeniem. - Tu jestem! - kontynuuję, jakby Viks przypadkiem nie zauważyła skąd dobiegają odgłosy i światło. Kiedy Victoria wchodzi do salonu uśmiecham się wesoło, znad talerza kolorowych (dosłownie) parówek z bułką. - Pomyślałem, że usiądziemy na balkonie, jeśli zrobi się zimno możesz wziąć tą pozytywkę z Celtyckiej Nocy, udaje jakieś super dźwięki natury i możemy się poczuć w niej jak na wiosnę - mówię, równocześnie przekładając rzeczy na odpowiednie talerzy i wzdychając kiedy udaje mi się skończyć. Na blatach za mną stoi cała masa różnych alkoholi, soków, syropów itp. Ja sam ubrałem się... cóż w zwykły czarny, podkoszulek i czarne rurki, więc akurat tym nikogo nie zaskoczę.
- Okej, więc to jest salon i równocześnie pokój Boyda, kuchnia, balkon - mówię pokazując na poszczególne pokoje, szczęśliwie mając wszystko pod ręką. - Korytarzem w prawo łazienka, a równocześnie pokój FUJa, na lewo... eee, no, wejście, którym weszłaś i naprzeciwko mój pokój.
Trochę kręcę się w miejscu, bo nie wiem od czego zacząć. Na pewno widać, że jestem przesadnie radosny i nie mogę doczekać się, by czegoś nie powiedzieć - Jak masz jakieś rzeczy, zostaw tu, na kanapie - mówię machając w jej kierunku lekko ręką i podchodzę do Brandonówny, by pocałować ją w usta na przywitanie.
- Gratulacje odznaki prefekta naczelnego jeszcze raz... Ponieważ właśnie skończyłem karierę barmana, więc oto uhonorowaniem tego będzie zrobienie takiego drinka, jakiego tylko chcesz - mówię pokazując na najróżniejsze butelki i prowadząc Viki do kuchni, by przejść przez nią zaraz na balkonik.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Moderator




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyCzw Wrz 17 2020, 22:24;

Być może zachowywała się nieodpowiednio. A może zupełnie idealnie do czasów, w jakich żyła, nie była jednak do końca pewna, jak powinna traktować to zaproszenie. Nie zamierzała jednak odmawiać, wychodzić na tchórza, czy coś podobnego, ostatecznie przecież mogli naprawdę spędzić całkiem miło ten czas i nie musiała z miejsca nastawiać się na nie wiadomo co i nie wiadomo po co właściwie. Zastanawiała się jednak, co powinna ubrać, w końcu nie powinna chyba wybierać jednej z bardziej eleganckich sukienek, czy czegoś podobnego. Ostatecznie zatem wybrała przyległe, czarne spodnie opinające jej szczupłe nogi i jedwabną koszulę w kwiaty ze stójką i luźną kokardą oraz wysokim na pięć guzików mankietem. Buty miały oczywiście wysoki obcas, na wierzch zarzuciła elegancki szal, bo nie wiedziała, jak długo się zasiedzi. Włosy tym razem pozostawiła rozpuszczone i zabrała ze sobą jedynie butelkę wina, dochodząc do wniosku, że nie powinna pojawiać się na kolacji bez jakiegoś prezentu, nawet jeśli szła na proszoną kolację u własnego chłopaka. Pewnych przyzwyczajeń nie dało się po prostu łatwo pozbyć, a i sama Victoria uważała, że takie zachowanie jest całkiem eleganckie i właściwie nie powinno nikomu przeszkadzać. Obawiała się jedynie, że nieco się spóźniła, więc kiedy tylko usłyszała zaproszenie Fillina, pchnęła drzwi i weszła do mieszkania, by zacząć od razu rozglądać się na boki, a później znaleźć chłopaka w kuchni. Uśmiechnęła się do niego lekko.
- Spodziewałam się chyba... mniejszego porządku - stwierdziła w końcu nieco rozbawiona. Musiała przyznać, że podobało jej się to mieszkanie i była pełna uznania co do tego, że zdołali utrzymać je w takim stanie, bo spodziewała się chyba faktycznie jakiejś szalonej nory, wysypiska śmieci, bałaganu albo nie wiadomo czego. Chociaż właściwie nie powinna tego traktować aż w taki sposób, ostatecznie przecież miała brata i wiedziała, w jaki sposób żyje, ale znowu - ta dwójka mieszkała sama i sama się sobą opiekowała, nic zatem dziwnego, że obawiała się wpadnięcia w łajnobombę, czy coś podobnego. Odrzuciła włosy na ramię, kiedy Fillin do niej podszedł i pocałowała go lekko w odpowiedzi, po czym uniosła przyniesione wino.
- To znaczy, że dokładam się do twojego nowego baru - stwierdziła. - Dziękuję, masz szczęście, że dzisiaj zostawiłam ją w dormitorium, bo kto wie, za co odjęłabym ci punkty - rzuciła na to i mrugnęła. - Skoro zakończyłeś karierę barmana... zgaduję, że masz jakieś ciekawe tajemnice do wyjawienia - mruknęła jeszcze, przyglądając mu się uważnie i zastanawiając się, czym chciał ją uraczyć. W przeciwieństwie do Fillina miała całkiem sprecyzowaną drogę na przyszłość, tak więc była naprawdę zaintrygowana. Nie miała pojęcia, z czym może za chwilę jej wyskoczyć, właśnie dlatego nie ruszyła się z miejsca i wpatrywała się w niego z oczekiwaniem, które dało się właściwie nawet wyczuć w powietrzu. Liczyła chyba na to, że będzie pierwszą osobą, która dowie się, co takiego postanowił robić Ślizgon, aczkolwiek zdawała sobie sprawę z tego, iż szanse na to są zdecydowanie marne.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyPią Wrz 18 2020, 01:23;

Nie mam pojęcia co sobie myślisz o zaproszeniu i jak do niego podchodzisz, jednak w mojej w głowie to najwyższy czas, żebyś w końcu spędziła wieczór tylko ze mną w moim mieszkaniu, szczególnie że przez wakacje nie było nam tu po drodze. Staram się głównie o tym myśleć i skupiać się na prostszych sprawach jak gotowanie czy sprawdzanie czy mam owoce do drinków, zamiast jakichkolwiek możliwościach przy dwójce ludzi samych w domu. Szczególnie, że zwykle nie przeszkadzało mi nawet kiedy za ścianą był i Boyd i ghul.
Victoria wchodzi do mieszkania i uśmiechamy się do siebie wesoło. Jak zwykle wygląda elegancko, do czego zdążyła mnie już przyzwyczaić. Zakładam, że jeszcze musiałoby minąć bardzo dużo czasu, żebym mógł zobaczyć Viks w jakimś starym dresie czy czymś w tym stylu. Dlatego oczywiście przy przywitaniu rzucam szczere ładnie wyglądasz. Na słowa mojej dziewczyny o moim mieszkaniu nie jestem pewny czy nie powinienem być oburzony, ale jednak zwyczajnie prycham z rozbawieniem na to co słyszę. - Myślałaś, że zaproszę cię do jakiegoś chlewu? - pytam z uniesionymi brwiami, kiedy kieruję się z powrotem do kuchni. Zerkam na Brandonównę i mrużę oczy. - Dobrze wiedzieć, że masz o mnie wysoki mniemanie - stwierdzam mimo to dość lekkim tonem, bo nawet gdyby mnie to bolało w serduszku, chociaż nie bolało raczej za bardzo, to nie lubię pokazywać jak się martwię bzdurami.
- Dokładnie. Zostaw je tu. Chyba, że wolisz je pić niż nic innego - pytam lekko już w gotowości sięgając po kieliszki, ale na razie zostawiam je, wracając do entuzjastycznych chęci powiedzenia co tam u mnie.
- Tak, zakończyłem karierę barmana. Ku rozpaczy wszystkich, byłem jednym z najlepszych - mówię sobie pół żartem, pół serio, zamiast przechodzić do sedna sprawy. - No, w każdym razie, o masz, sama zobacz - mówię i biorę z szafki przygotowaną tak naprawdę wcześniej informację. A gdyby nie kojarzyła logo, Pustułek z Kenmare, pokazuję na ich spory plakat w irlandzkich barwach, który wisi u nas w salonie/pokoju Boyda. W liście oczywiście jest informacja, że zostałem przyjęty na pozycję szukającego w irlandzkim klubie i od przyszłego tygodnia mam zacząć treningi, poinformowano już o tym szkołę i takie tam inne bzdury. Dałbym Ci spokojnie przeczytać go do końca, ale zamiast dać ci się skupić, nie mogę powstrzymać radosnego słowotoku. - Byłem tak zestresowany na tych sprawdzankach, testach, oczekiwaniu na wynik... Byłem przekonany, że mi nie pójdzie, to uznałem chuj tam, nikomu nie powiem. Ale mnie przyjęli! Wyobraź sobie, że niedługo w jakiejś gazecie w Irlandii będą pisać o tym, że jestem w składzie... Albo nawet angielskiej gazecie też? W liście coś było o oficjalnym infie dla innych, ale za każdym razem tak się jarałem, że mnie przyjmują, że zapominałem się wczytać- gdybam sobie, dalej zadowolony z siebie. - Muszę pochwalić się babci zanim się dowie stamtąd - uzmysławiam sobie, przygryzając zmartwiony wargę, że mogłaby jakimś cudem dowiedzieć się z jakiejś gazety ojca, czy coś.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Moderator




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySob Paź 03 2020, 14:59;

Różnili się pod wieloma względami, musiała to przyznać, i sama nie miała raczej żadnych konkretnych planów na to, co powinno się wydarzyć, a co niekoniecznie. Mówiąc inaczej, właściwie w ogóle nie myślała o tym, żeby przenosić ich znajomość na jakiś wyższy poziom, nie potrzebowała tego, nie czuła potrzeby takiego działania i pasowało jej to, co mieli w tej chwili. Oczywiście, wszystko podlegało dyskusji, ale sama miała w stosunku do siebie pewne oczekiwania i wymagania, tak więc nie sądziła, by Fillin miał szybko przekonać się o takich sprawach, jak to, jaką dokładnie nosi bieliznę. Swoją drogą, ta skrywała się naprawdę dobrze pod skrojonym na miarę strojem, zaś jeśli chodzi o to, czy kiedykolwiek mógłby zobaczyć ją w dresie, należało odpowiedzieć, iż taka sytuacja nie miałaby nigdy miejsca. Victoria była wychowana na prawdziwą damę, kogoś niesamowicie eleganckiego, więc nawet jej ubrania, które zwykła nosić po domu, miały swój szyk i elegancję, były proste, miękkie i wygodne, ale nie przypominały w niczym zbyt wielkich męskich koszulek, czy właśnie spodni dresowych. Brandon nie należała do tego świata i zapewne nigdy należeć nie miała, ostatecznie bowiem posiadała nieco inne standardy i nie czułaby się w czymś podobnym zbyt dobrze, nie miała zatem potrzeby, by próbować naginać się na siłę do jakichś wyobrażeń dotyczących tego, jak młodzież nosić się powinna, a jak nie powinna. Uśmiechnęła się na jego komplement, a później wywróciła oczami.
- Oczywiście, że nie. Po prostu nie spodziewałam się, że jesteście w stanie utrzymać aż taki porządek - zauważyła, rozglądając się dookoła. - Co oznacza, że zadajecie kłam wszelkim wyobrażeniom, jakie miałam, tym bardziej że mieszka z wami Fuj - stwierdziła jeszcze, po czym lekko pokręciła głową. Poprosiła go o to, żeby, jeśli może, naszykował dla niej jakiś lekki i raczej słodki drink, bo była ciekawa, co dokładnie potrafi, tym bardziej że twierdził, iż jest tym najlepszym barmanem, więc chciała się przekonać, jak dokładnie prezentują się jego tajemnicze umiejętności. Niemniej jednak jeszcze bardziej zainteresowana była tą wiadomością, jaką Fillin zamierzał jej przekazać, więc prędko wzięła od niego list, chcąc się w niego wczytać, ale nie było jej to do końca dane, bo chłopak zaczął wiele rzeczy dopowiadać. Victoria mimo wszystko połączyła te wiadomości w całość i uśmiechnęła się do niego nieco szerzej, po czym pocałowała go w czubek nosa, przyglądając mu się uważnie.
- Będę mogła czytać o tobie w gazetach - mruknęła, nieco rozbawiona, a jednocześnie zafascynowana tą wiadomością. - W takim razie, kiedy wielki pierwszy mecz? I chyba trochę marzenia się spełniają? - spytała jeszcze, bo chociaż widziała, że ten jest wyraźnie podekscytowany, chciała dowiedzieć się więcej, chciała usłyszeć więcej, bo jednak to było coś niezwykłego, a w jej przekonaniu było to również coś, co udowadniało, że jednak jeśli się chce, to można osiągnąć coś, do czego się po prostu dąży. Dokładnie takie miała przekonanie, a Fillin właśnie jej to udowodnił, więc nie zamierzała od tego w żaden sposób uciekać, a jedynie chciała przekonać się jeszcze bardziej, jak to dokładnie jest. Jak to smakuje.

@Fillin Ó Cealláchain

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyWto Paź 06 2020, 01:30;

Niesamowite, że na stertę wszystkich rzeczy z którymi się nie do końca zgadzaliśmy, albo raczej różniliśmy bardziej lub mniej diametralnie, nawet kierunek naszego związku wydawał się być dla Ciebie ścieżką kompletnie nie taką co była w mojej głowie. Obecnie jestem z siebie niewiarygodnie dumny z tego jakim jestem chłopakiem, jak długo jestem grzeczny, nic nie szaleję z nikim innym, oddany i inne tym podobne bzdety, które wcześniej albo mi nie wychodziły, albo byłem gotowy do zaangażowania z dziewczynami, które nie miały ochoty na nic innego niż niewinne figle. I średnio mnie obchodziło czy lubisz nosić legginsy, sukienki, czy nawet przebieranki za zwierzaki. Nie przeszkadzało mi, że nie będziesz mi podbierać moich czarnych dresików chodząc po domu czy coś w tym stylu. Jednak zdecydowanie mi przeszkadzał fakt, że nie planujesz nigdy przechadzać się po moim mieszkaniu w stroju bardziej skąpym niż przez ostatnie... ach ileż to już minęło! chodzimy kilka wydłużających się miesięcy, a od pół roku już nie byłem z inną dziewczyną. Ponownie poklepałbym się po plecach na tą myśl, ale właśnie tłumaczysz się ze swojego domniemania na nasz temat.
- No też posprzątałem trochę, nie zaprzeczam, że gdybyś wpadła bez zapowiedzi mogłabyś znaleźć jakieś fatałaszki Boyda wokół jego łóżka, czy mogłoby być nie do końca pościelone - mówię szczerze pokazując na sypialnię Boyda, która równocześnie była i salonem, przez co niestety (stety dla mnie) mój przyjaciel musiał odrobinę bardziej przykładać się do porządku niż ja.
Prędko robię lekkiego, słodko - kwaśnego czerwonego drinka. Macham lekko różdżką i już po chwili z niego błyskają iskierki, które nie mogą oczywiście nikogo sparzyć, a jedynie ładnie wyglądają. Kiedy go robię paplam wesoło na temat mojej wielkiej przygody; Ty zaś czytasz list i podaję Ci drineczka po śmiesznym pocałunku w mój żydowski nos, na co marszczę go śmiesznie.
- Będziesz mogła. Musisz wystosować listy do gazety sportowej z prośbą o plakat z moją twarzą... swoją drogą mamy mieć jakieś fotki całej drużyny przez to, że mamy lekko odświeżony skład - mówię najpierw totalnie żartobliwie, ale po chwili uzmysławiam sobie, że tak naprawdę nie ma się z czego śmiać. Jakbym był NAPRAWDĘ dobry mógłbym być bardzo rozpoznawalny. Mieć tysiące plakatów, które możnaby wieszać. Aż przez chwilę milczę (niesamowite), marszcząc brwi z zastanowieniem. Odwracam się dopiero na pytanie Viki o spełniające się marzenia. Hm, przypuszczam, że mówi prawdę.
- Em... no tak, chyba masz rację... cóż... jestem bardzo szczęśliwy! - mówię dość niemrawo jak na takie wielkie wieści. Dlatego prycham z poirytowaniem na samego siebie i tak lakoniczne słowa. - Wiesz co, niedawno się dowiedziałem, jestem wciąż kłębkiem szczęśliwych emocji, naprawdę, niesamowite uczucie. Mam ochotę biegać nago po Hogsmeade i to krzyczeć... ale jak o tym pomyślę głębiej, to raczej bardziej się stresuję, że zawiodę... to chyba jest gdzieś pod tymi pozytywnymi rzeczami... - przyznaję lekko speszony, po czym zamiast fancy drinków biorę sobie po prostu piwerko i pokazuję na balkonik na który można było wyjść z kuchni, gdzie przegotowałem mini ucztę. - Zapraszam na taras - mówię wskazując miejsce na coś co tarasem było może zbyt górnolotne... ale no, przynajmniej wyglądało uroczo z tymi świeczkami i parówkami.

@Victoria Brandon
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Moderator




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySob Paź 10 2020, 23:55;

Victoria po prostu starała się trzymać tego, co sama sobie ustaliła. Było miło. Wiedziała jednak, że w którymś momencie, jeśli to nie zmieni się w nic innego, wypadało jej o tym powiedzieć, w końcu nie chciała w żaden sposób skrzywdzić Fillina, ostatecznie bowiem całkiem dobrze się dogadywali, doceniała jego humor i była nawet skłonna do pewnych szaleństw w jego obecności. Różnili się, to prawda, ale chyba nie aż tak mocno, by musiała to być jakaś przepaść między nimi. Niemniej jednak mieli na pewno odmienne temperamenty, byli nastawieni na inne rzeczy, a Brandon po prostu uważała, że ma jeszcze mnóstwo czasu na to, by spróbować wszystkiego, co może zaoferować jej życie, oczywiście, o ile tylko będzie miała na to ochotę, bowiem nie zamierzała robić niczego wbrew sobie. Była przyzwyczajona do tego, że stawia na swoim, szanowała własne poglądy i pragnienia, dlatego też nie zamierzała naginać się do woli innych, uznając, że całe życie będzie wiodła ze sobą, a nie z kimś konkretnym.
- Chyba powinnam uznać, że jesteś bardzo przebiegły, skoro to ty masz pokój, a on musi pilnować, żeby tutaj dało się chociaż jakoś chodzić - stwierdziła jeszcze rozbawiona, odbierając od niego szklankę i upijając pierwszy łyk, jednocześnie faktycznie pochylając się uważnie nad listem, który jej wręczył. Była ciekawa, jak chłopak dokładnie zapatruje się na kwestię gry, czy to zawodowstwo go ciekawi, czy nieco się go obawia. Sama już uznała, że się do tego nie nadaje i nie zamierzała się w to bawić, po skończeniu kariery w szkole zamierzała po prostu zajmować się tworzeniem mioteł. To było coś, co ją ciekawiło, coś, co ją pociągało i nie potrzebowała występować przed wszystkimi, by rozsławić swoje nazwisko. Przynajmniej do takich właśnie doszła wniosków, ale oczywiście, to nie oznaczało, że inni również musieli wybierać taką drogę.
- Wkrótce będziesz pewnie podpisywał swoje zdjęcia, kiedy będziesz z Boydem omawiał strategię podbicia świata w jakimś pubie - stwierdziła, przy okazji uśmiechając się lekko. Nie była do końca pewna, czy chłopak faktycznie jest tak zadowolony, jak mogłoby się wydawać, że być powinien, ale była w stanie przyjąć jego wyjaśnienia. To faktycznie były duże emocje, duże zmiany, to było niewątpliwe i pewnie ciężko było nad tym zapanować. Wiedziała również czym był stres, ostatecznie czuła niesamowity ciężar, kiedy miała ścigać znicza w meczu finałowym i zdawała sobie sprawę z tego, że puchar, dosłownie, spoczywa na jej barkach. To była tylko szkolna liga, nic wielkiego, a emocje były niesamowicie wręcz wielkie, więc była przekonana, że to, co czuł obecnie Fillin, było o wiele większe, o wiele mocniejsze i z pewnością nie dało się tego opisać w prostych słowach, aczkolwiek na uwagę o bieganiu nago po miasteczku aż pokręciła lekko głową.
- A później będą o tobie plotkować, że tak zaczynasz karierę - stwierdziła jeszcze, szturchając go lekko w ramię na znak, żeby nawet nie próbował i faktycznie wyszła na balkon, po czym przesunęła palcami po dolnej wardze. - Ja też mogę się czymś pochwalić. Profesor Walsh pozwolił mi rozmontować jego starą Błyskawicę i obiecał pomóc mi w prowadzeniu testów różnych mioteł.

@Fillin Ó Cealláchain

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyNie Paź 11 2020, 23:40;

Oczywiście, każdy powinien kierować się swoimi zasadami, by nie czuć się w żaden sposób niekomfortowo. Ja również kierowałem się swoimi i nie próbowałem przesadnie zagadywać Viki na jakiekolwiek tematy w tym stylu, dając jej mnóstwo czasu na przemyślenie takich rzeczy. Było miło to dość dobre określenie naszej obecnej sytuacji i zwyczajnie wydaje mi się że to trochę za mało i dlatego też chcę sprawdzić czy może wyjść z tego cokolwiek więcej, czy powinienem dać sobie spokój. Victoria ma mnóstwo czasu i nigdzie się nie spieszy. Ja powoli zaczynam się spieszyć kiedy widzę jak coraz więcej zajmują mi treningu.
Na słowa Viks uśmiecham się szeroko. W zasadzie nie jestem pewny jak wyszło, że to ja dostałem normalny pokój, a Boydzik musiał być w salonie, ale wyszło to tak naturalnie, że niezbyt długo o tym myślałem.
- W końcu jestem w Slytherinie, to nie jest jakaś moja cecha czy coś - zauważam pukając się po głowie, jakbym doceniał swój niesłychany spryt i inteligencję. Podaję jej drinka i próbuję równocześnie wytłumaczyć swoje samopoczucie wraz z emocjami towarzyszącymi mi przy tym całym poborze. Osobiście chcę się tym zająć jak najmocniej, ale równocześnie wiem jak to bywa z qudditchem. Nawet lekka kontuzja, albo ktoś odrobinę lepszy może sprawić, że z hukiem kończysz swoją karierę, nawet szybciej niż zacząłeś.
- Tak, to ze zdjęciami brzmi rozsądnie, ale nie sądzę, że Boyd mógłby cokolwiek ciekawego wymyślić jeśli chodzi o podbicie świata, ani w sumie cokolwiek, więc myślę, że będziemy po prostu śmiali się rubasznie z tego, że cokolwiek podpisujemy - mówię entuzjastycznie, wzruszając ramionami. Idziemy na balkon, a na słowa Victorii, zerkam przenikliwie na Krukonem, oduswając jej krzesełko przy stoliczku.
- Po prostu boisz się, że międzyczasie dowiedzą się, że z Tobą chodzę i będziesz musiała się przyznać do mnie po moim bieganiu nago - mówię ze śmiechem, podsuwając Viks śmieszną, kolorową parówkę z bułką. Chcę jeszcze odrobinę poruszyć ten temat, bo cokolwiek obecnie nie robimy, nazwisko mojej dziewczyny jest głośne i znane, a każdy wie, że nawet odrobina sławy sprawia, że najróżniejsze rzeczy mogą być wywleczone.
- Mówiłaś komuś z rodziny, że ze mną chodzisz? - pytam delikatnie, nie oceniając cokolwiek nie powie. Zaś już na kolejne słowa Brandonówny uśmiecham się szeroko. - Super! W końcu tym chcesz się zajmować w przyszłości prawdopodobnie, prawda? Tworzyć pojazdy czy raczej tylko miotły? I co zrobiłaś już z miotłą? - zadaję serię pytań po których zapycham się bułką.

@Victoria Brandon
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Moderator




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySro Paź 14 2020, 22:35;

I nie było powodu, by ktokolwiek był zły. Victoria naprawdę zdążyła Fillina polubić, przyjemnie spędzało się z nim czas i wygłupiało, doceniała to, bo potrafiła poczuć się przy nim nieco inaczej, zdecydowanie luźniej, w końcu nawet zdecydowała się na tę nieco szaloną zabawę z piciem różnych alkoholi, czy chociażby teraz przyszła do niego na kolację, ale nie czuła się z tego powodu jakoś mocno spięta. Przyjemnie również słuchało się tego wszystkiego, co dotyczyło życia chłopaka, naprawdę cieszyła się, że dostał się do drużyny, że być może znalazł sobie miejsce i kibicowała mu w tej drodze. Gdyby chciał całe życie być barmanem, nie miałaby również nic przeciwko temu, bo była tym typem człowieka, który wychodził z założenia, że każdy powinien robić to, co chciał. I powinien realizować się tam, gdzie sam chce, bo to było w życiu najważniejsze, przynajmniej jej zdaniem.
- Tylko ktoś przebiegły mógł zamienić nogi pająka w cienkie nitki - rzuciła, uśmiechając się lekko, bo naprawdę doceniała tamten ruch, uznając chyba, że był jednym z najlepszych zagrań, jakie widziała. Upiła łyk drinka, a następnie zerknęła na chłopaka, by pokręcić nieznacznie głową, a potem nawet pogroziła mu palcem, jakby chciała powiedzieć, że nie powinien opowiadać takich głupot o swoim najlepszym przyjacielu.
- Nie mów tak, bo mu powiem, że w niego nie wierzysz - rzuciła jeszcze zaczepnie, ale wizja, jaką miła przed oczami właściwie nawet dość mocno jej się podobała, choć z całą pewnością nie była zbyt poważna. Jednak ta dwójka właśnie taka była, to był ich urok, to było coś, co ich łączyło i potrafiła to docenić, tak samo to, jak się za sobą wstawiali, jak zawsze działali razem, nic zatem dziwnego, że była w stanie właściwie idealizować ich przyjaźń. Zatrzymała się na moment, kiedy znowu się odezwał i spojrzała na niego nieco groźnie, jakby chciała mu powiedzieć, że jak zacznie biegać nago po miasteczku, to na pewno sama również go pogoni, ot, dla zasady, a później skinęła lekko głową.
- Nie robię z tego tajemnicy, moi rodzice wiedzą, kuzynostwo zapewne też - odpowiedziała prosto i szczerze. Nie należała do osób, które robiłyby jakieś niemądre sekrety, traktowała to jako coś normalnego i wręcz oczywistego, iż jej najbliżsi powinni wiedzieć, że z kimś się spotyka, niezależnie od tego, jak bardzo było to poważne. W końcu to była również część jej życia, której na dokładkę nie zamierzała w żaden sposób przykrywać, czy odsuwać gdzieś na bok, po prostu przyjmowała ją dokładnie tak samo, jak wszystko inne. Nie była jednak tą dziewczyną, która chichotała po kątach, bo złapała Merlina za same nogi, kiedy tylko zaczęła się z kimś spotykać, podchodziła do tego, cóż, na wskroś racjonalnie. - Boisz się, że mój tata zacznie pisać do ciebie listy z pytaniami na temat tego, jak poważne są twoje zamiary? - parsknęła jeszcze nieco rozbawiona, nim Fillin zwrócił uwagę na jej kolejne słowa, a później postanowiła zabrać się za przygotowaną przez niego kolację, śmiejąc się nieco z faktu, iż był to zdecydowanie popisowe danie, ale to jej w pełni odpowiadało.
- Miotły, tak myślę - mruknęła, stukając delikatnie palcem w czubek nosa. - Jeszcze jej nie dostałam, ale najpierw zamierzam rozmontować ją na części pierwsze, przekonać się, jak dokładnie była wyważona i sprawdzić, jakie dokładnie wiążą ją zaklęcia, o ile będę w stanie. Poza tym to największa tragedia, muszę zacząć uczyć się więcej na temat gatunków drzew. Nie umiem rozpoznać brzytwotrawy, kiedy stoi obok trawy, a mam wiedzieć, jak wygląda klon a jak buk tylko po drewnie. To dość szalone... - stwierdziła i pokręciła nieznacznie głową, ale to było już postanowione.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptyCzw Paź 15 2020, 03:00;

Faktycznie, Victoria wydawała się przy mnie mocno rozluźniać co oczywiście mi schlebiało. Chociaż ja zazwyczaj miałem znacznie szybsze tempo otwierania się (i z resztą zamykania również) i trudno mi było do końca przyzwyczaić się do powolnego odkrywania każdego aspektu naszej relacji. Chciałbym też, żeby nie tylko interesowała się moim życiem, ale też poniekąd była dumna z tego jaki jestem (jakże skromnie mówiąc) niesamowity. A przynajmniej dziś. Ja zaś jako osoba, która splendoru i pochwał nigdy nie miała zbyt wiele; a raczej jako Ślizgon, który jako jeden z nielicznych nie urodził się w którymś ważnym rodzie, bez wcześniej wybitnych osiągnięć byłem długo mocno sfrustrowany stanem rzeczy. Szkoda, że tak późno wszystko zaczęło mi się tak pięknie układać.
- Mam wrażenie, że tego dnia uznałaś, że warto się ze mną zadawać - mówię z rozbawieniem kiedy wspominasz o moim popisowym numerze w postaci zaawansowanej transmutacji. Przez chwilę zamyślam się lekko zmartwiony, wydawałoby się bezpodstawnie. - Muszę w końcu też przyłożyć się do transmutacji, żeby nie być jakimś pół - kosem, pół - szukającym pustułek - zauważam strapiony, szczerze mówiąc nawet się nie zastanawiając szczególnie na ile wprost mówiłem już Viks o tym, że chcę być animagiem, ale na pewno coś tam wspominałem. Kiedy jednak żartuje o moim przyjacielu parskam rozbawiony śmiechem.
- O proszę, zrób to, chciałbym zobaczyć jak mu idziesz kablować - mówię chichocząc pod nosem na samą myśl o tym jak Boyd mógłby zareagować kiedy Viki postanowiłaby iść i oznajmiać mu, że szkaluję go za plecami. Miałby z pewnością głupią (jak zawsze) minę!
Kiedy idziemy na balkon i słyszę odpowiedź na wydawałoby się błahe pytanie, na które kiwam głową. Tak naprawdę chciałem tylko się upewnić to, jak sobie wmawiałem, na przyszłość, jakby ktoś jakimś cudem zapytał mnie o moje życie towarzyskie. A może była to też kwestia akceptacji gdzieś w tyle mojej głowy, której nie mówię na głos. Chociaż powinna chichotać z tego, że mnie złapała za rogi. Jestem na pewno lepszy niż jakiś stary pryk Merlin. Jednak na zaczepne pytanie o jej ojca, aż nie mogę się powstrzymać od lekko przerażonego spojrzenia w jej stronę na samą myśl o takowym liście. Próbuję jednak udawać, że wcale tak nie jest. - Dokładnie, boję się twojego taty. W końcu nie wiemy kto byłby bardziej zawiedziony, moja rodzina, że nie jesteś Irlandką, czy Twoja, że jestem... cóż Ó Cealláchainem - mówię przekornie i siadam do zabierania się za parówki. Po chwilę myślę sobie, że mój żarcik był dość smutny wbrew pozorom i może odrobinę prawdziwy, więc odrobinę przesadnie napycham sobie do buzi więcej jedzenia, by zamknąć temat bardziej odległy od nas niż sam Dublin i pozostawić wszystko w sferze średniej jakości żartów.
Słucham co ma do powiedzenia dziewczyna i kiwam głową. W zasadzie teoretycznie i ja i Boyd mamy jakiś papier na twórców miotły, więc potrafilibyśmy jakąś sklecić, ale pewnie byłaby szybkości małego, biegnącego psa, szczerze powiedziawszy. Zakładam jednak, że kiedy przejdę na emeryturę, ja również do tego wrócę.
- Fakt, rozpoznawanie drzew brzmi jak kara za grzechy. Umiem rzucić kilka zaklęć, by zrobić jakiś przedmiot, ale podejrzewam, że wiesz... nie byłoby to zbyt dobre. Myślę, że powinnaś zacząć tworzyć jak najszybciej, bo wiesz, trening czyni mistrza i... takie tam - mówię pochwalając oczywiście fakt, że tak szybko angażuje się w to co chce robić.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Dodatkowo : Prefektka naczelna
Galeony : 4575
  Liczba postów : 2510
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8




Moderator




mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 EmptySob Paź 17 2020, 23:32;

Zaśmiała się cicho na jego uwagę i zrobiła dość tajemniczą minę. Ostatecznie bowiem to było coś, co faktycznie jej imponowało, doceniała osoby, które potrafią coś zrobić, a nie tylko siedzieć na tyłkach i lamentować. Oczywiście, inaczej podchodziła do ludzi, których znała i lubiła, ale mimo wszystko - tych zachęcała do działania, kiedy widziała, że nieco nazbyt mocno sobie odpuszczają. Na kolejne słowa chłopaka przekrzywiła nieco głowę, po czym uniosła brwi, dając mu tym samym znać, że chętnie dowiedziałaby się, co dokładnie kryło się pod tą uwagą, a później upił łyk drinka.
- Ha! Nie wierzysz, że bym to zrobiła? To się jeszcze przekonamy - rzuciła na to, pstrykając go w czubek nosa i śmiejąc się cicho. Faktem było, że należała do niesamowicie porządnych i praworządnych jednostek, nic zatem dziwnego, że sama idea kablowania na kogoś była jej właściwie obca i nieco szalona, gdy się nad tym nieco pochyliła, ale z drugiej strony - dlaczego nie miałaby sobie nieco pożartować z Boydem? Obaj zyskiwali, gdy poznało się ich bliżej, aczkolwiek faktycznie były sprawy, które nadal ją nieco irytowały i mierziły, czego nie dało się na pewno ukryć, niemniej jednak lubiła ich towarzystwo i była pewna, że gdyby zechciała, dogadałby się również z Gryfonem. Ostatecznie nie miała powodów do tego, by za nim nie przepadać, jego życie prywatne nie powinno jej obchodzić, a jej samej nie zrobił żadnej krzywdy, nawet przeprosił ją za swój niewyparzony język i równie szybkie w akcji pięści.
- Bardziej powinieneś bać się mojej mamy i jej dociekliwych pytań. Mój tata jedynie wzrusza ramionami i na tym kończy temat, nie jest człowiekiem zbyt zainteresowanym takimi sprawami, och, zapewne przynajmniej do momentu, w którym nie oznajmię mu, że chciałabym wyjść za mąż - stwierdziła, parsknąwszy lekko, kiedy Fillin znowu się odezwał. Jej rodzinie daleko było do jakiegoś tradycyjnego modelu, nikt nikomu małżeństw nie aranżował, a jej rodzice od dawna uważali, że powinna przeżywać na spokojnie swoje miłosne, młodzieńcze uniesienia, więc w ogóle w nic się nie wtrącali, pozwalając na to, by jej życie toczyło się torem, na jaki sama je skieruje. Podobnie było z jej przyszłą karierą, a do tej, jak widać, już całkiem dobrze zdążyła się zapalić, więc na słowa chłopaka jedynie uśmiechnęła się lekko, a potem pochyliła się nieznacznie w jego stronę.
- Zrobię najlepszą miotłę wyścigową, wierz mi. Nie ma innej opcji, będzie tak niesamowita, że wszyscy będą chcieli ją mieć - stwierdziła stanowczo, jasno dając mu do zrozumienia, że nie ma szans na to, by pchała się w jakiekolwiek półśrodki, czy zadowolała się miernymi efektami, to nie było coś, co pasowało do Brandon, nie było to coś, co jej odpowiadało i nie było najmniejszych nawet szans na to, by dokładnie w momencie pierwszego małego sukcesu zatrzymała się w miejscu. - Odważysz się testować moje propozycje, czy jednak wolisz, żebym znalazła innego kozła ofiarnego, który będzie skłonny łamać sobie ręce i nogi, jeśli coś pójdzie nie tak? - spytała, nieco zaczepnie. Oczywiście, nie zamierzała go do niczego zmuszać, ale prawda była taka, że byłoby jej dość miło, gdyby jednak zgodził się na podobne eksperymenty, w końcu mogłaby wtedy spokojnie uznać, że jej dość mocno ufa.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Sponsored content

mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 QzgSDG8








mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty


Pisaniemistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty Re: mieszkanie nr 8  mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

mieszkanie nr 8

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 4Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: mistrzskaj - mieszkanie nr 8 - Page 2 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Aleja Amortencji
 :: 
Kamienica nr 17
-