Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dom Findabair

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 6 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość


Vittoria Findabair
Vittoria Findabair

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 438
  Liczba postów : 381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13824-vittoria-sanchez-findabair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13831-fafel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13833-vittoria-findabir
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyCzw Sty 19 2017, 16:41;

First topic message reminder :

Kostka:


Dom rodziny Findabair



Dom z zewnątrz



Taras



Ogród



Kuchnia z 'jadalnią'



Łazienka



Salon



Sypialnia dla gości [wolny]



Pokój Debride [wolny]



Sypialnia Chloe [wolny]



Pokój Vittori

Drzwi do pokoju Titi mają kilka tabliczek z napisem "Wstęp wzbroniony", "Uwaga, gryzę" oraz "Miejsce skażone biologicznie". Wszystkie wyglądają dość mrocznie i nie zachęcają do wejścia. Jednak po otwarciu oczom ukazuje się dość przytulny, biały pokój. Widać kanapę, regał z rzeczami Titi oraz garderobę. Pierwsze pytanie jakie się nasuwa - gdzie jest łóżko?! Na drzwiach garderoby przymocowana jest drabinka, po której wchodzi się do małego pomieszczenia (na poddaszu). Tam znajduje się malutka sypialnia.



Pokój Alice


Przestronny pokój, utrzymujący się w kolorach bieli. W prawie każdym zakątku można znaleźć rośliny doniczkowe z roślinami mugolskimi, jak i magicznymi. Mała biblioteczka, w której piętrzą się książki poświęcone wszystkim możliwym dziedzinom zielarstwa. Obok łóżka stoi nieduże biurko, w którym szuflady są zabezpieczone zaklęciem. W niektórych kątach leżą pluszaki, które mają urozmaicić wystrój wnętrz oraz różnego rodzaju urocze ozdoby, takie jak świeczki, czy ramki z różnymi napisami, które zmieniają się dynamicznie.


Klinika dla zwierząt


Przechowalnia zwierząt



Szklarnia za kliniką


Znajduje się zaraz przy domu, jednak odwiedzić można ją tutaj



Ostatnio zmieniony przez Vittoria Findabair dnia Wto Kwi 11 2017, 06:56, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maddie Armstrong
Maddie Armstrong

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 510
  Liczba postów : 206
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14021-maddie-v-armstrong#370947
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14025-madd-armstrong#370977
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14023-maddie-v-armstrong#370973
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptySro Sty 25 2017, 12:47;

Miała szczęście, że tego dnia Gabrielle nie chciała jej zaskoczyć. Kończyło się to zwykle zwałem serca, a czasami nawet gromkim śmiechem. A tutaj, na co jej to było? Chociaż, dzisiaj niezbyt interesowała się publiką, wszakże tylko psiapsia ją zauważyła. W takim razie, niech się dzieję, co chcę - Wyjebane!
- Może trochę, ale tak tyci tyci - odpowiedziała jej cichszym głosem, jakby z trudem przyznając się do swojej reakcji na nią - Poza tym, przezorny zawsze ubezpieczony, jeszcze mógł być to Aiden... - mruknęła niepociesznie, z nutą goryczy w głosie. Najbardziej obawiała się jego osoby. Ten uśmiech, ugh, sam wygląd sprawiał, że miała ochotę mu przywalić, nie mówiąc już o charakterku. Ten, nieco wypaczony sprawił, że całkowicie się odcięła od niego. Rozmowy z nim, kończyły się złośliwymi docinkami, zaś jego słowa były obracane przeciwko niemu. Nie musiał nawet chcieć być niemiłym, gdyż ona sama do tego doprowadzała. W swojej autentyczności, nie miała równych, bowiem dzięki temu jej sekret pozostał strzeżony przez wiele długich lat, jak i nie dłużej.
- Zastanawiałam się nad doborem alkoholi, nie dopowiadaj sobie. Wiesz, że nie rozglądam się za miłością - bąknęła na jej słowa, by po chwili zadziornie spojrzeć na czarodziejkę i odwdzięczyć się na jej zaczepkę. Liczyła, że jak zacznie ją łaskotać, to trochę się odgryzie. Z resztą, zawsze mogła, nafaszerować ją veritaserum, co z kolei Ślizgonce bardzo przypadło do gustu.
Na jej słowa o alkoholach, skwitowała uniesieniem brwi, co wyglądało bardziej komicznie, niż słodko. Również zaśmianie się pod nosem, nadało sytuacji trochę komizmu. Wszakże jeszcze kiedyś, by się opierała w ogóle spróbowaniu. To właśnie jej przyjaciółka sprawiła, że wszelkie opory z piciem zostały zniwelowane, jak i nie zanikły z biegiem czasu. Jednakże, trzeba przyznać, iż Madds nie robi tego za często. Parę razu już się upiła, przez co niechybnie straciła z owych momentów pamięć. Po dziś dzień, niezbyt wie, co się stało. Z resztą, nie bardzo ją to interesuje, w końcu Gabby trzymała nad nią pieczę, nie?
- No, no.. Na mnie Twoje słodkie kłamstwa nie działają, ale może masz rację. Czasami mogłabyś się tak ubierać i ten.. dzięki - cmoknęła do niej w ramach wdzięczności, a następnie spojrzała na tłumek ludzi przed nimi. Miała szczerą nadzieję, że wśród nich nie ma jej bliźniaka. Zaniepokojona tym faktem, nawet nie zauważyła, kiedy napój wywinął jej niemałego psikusa! Włochata, ciemnobrązowa broda, to już było przegięcie, nawet jak na jej standardy! Mimo wszystko, tak jak jej kumpela - skwitowała to gromkim śmiechem. Do czasu, aż ukazało jej się widmo obaw, o których wspomniałam wcześniej. Jak nie chciała, tak się stało, przez co w efekcie musiała się zmierzyć ze swoim złotym, ukochanym Gryffonkiem. Chyba wiadomo, o kim mowa, prawda?
- Myślę, że cokolwiek by to było, to i tak ma procenty. Co do Twoich słów, to kochany tatuś moje wybryki, akurat pochwala. To ty jesteś tym odmieńcem, którego nikt nie chcę - uśmiechnęła się do niego złośliwie, a następnie wzrokiem powędrowała gdzieś za niego.
- Bez tego, mam ich więcej. Z resztą, gdzie Ci Twoi znajomi, fanki, o których tak marzyłeś. Mam cichą nadzieję, że Twoje niedorobione hobby, w końcu kogoś do Ciebie przyciągnie. Spójrz na siebie, nikogo tu nie ma - wróciła do niego z uśmiechem na twarzy, wcześniej, rozglądając się za jego znajomymi. Następnie zerknęła na lecący batonik i już jej przy nim nie było. Wszystko za sprawą przyjaciółki, która pod wpływem drinku oszalała na punkcie tańca. Wiła się to w jedną, to w drugą, aż w rytmie dzikich pląsów dotarły na środek parkietu. Nieważne, czy kogoś po drodze staranowały, liczyła się dobra zabawa. Nawet z tym męskim zarostem. Tańczyła, więc w narzuconym jej takcie, obracając się, czy wywijając biodrami. Zupełnie tak, jakby została stworzona z muzyki.


4 - Napój, który pijesz sprawia, że na 2 posty wyrasta Ci gęsta, długa broda!
Powrót do góry Go down


Gabrielle Sterling
Gabrielle Sterling

Student Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 38
  Liczba postów : 41
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13822-gabrielle-sterling
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13873-poczta-gabby
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13866-gabrielle-sterling
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptySro Sty 25 2017, 19:51;

W tej chwili nic nie mogło popsuć jej humoru, nawet pojawienie się na przyjęciu Aidana. Przekomarzanie się jej przyjaciółki z bratem nie było przecież dla niej niczym nowym, często musiała tego słuchać i jeśli już stawała po czyjejś stronie, to była to strona przyjaciółki. A wracając do jej przebrania... To właściwie znów siebie okłamała. Czasami naprawdę chciała ubierać się tak jak każda inna dziewczyna, nakładać na stópki niewygodne szpilki, dobierać wyszukane, piękne karnacje - ale fakt faktem, to nie było do końca w jej stylu, nie umiała tak. I skrycie liczyła, że w przyszłości jej się to odmieni. Teraz nadkładała zapach noszonej skóry nad zapach słodziutkich perfum i błyszczyka do ust. Bardzo dobrze się stało, że odciągnęła ją od tamtego miejsca. Parkiet był miejscem, w którym Gabby czuła się doskonale. Była w swoim żywiole, a w jej obecnej sytuacji była nim pochłonięta tak bardzo, że nie zwracała nawet uwagi na toczące się w pobliżu osobiste dramaty, które w innych okolicznościach bardziej by ją zainteresowały - zwłaszcza, że w jednym z nich uczestniczył jej znajomy. I dawno się tak dobrze nie bawiła! Rytm muzyki rozbrzmiewał nieustannie w jej głowie, którą wprawiała w ruch wraz z całym jej zgrabnie tańczącym ciałem, stanowiła z nim z jedność, dawała ponieść się transowi - rytm, który starała się narzucić Madds, bo to właśnie ona była w tym momencie jej partnerką. Albo partnerem. Patrząc na jej brodę, hehe. W przeszłości wiele razy to robiły, zwłaszcza, że dziewczyna czuła się w jej towarzystwie dużo mniej nieswojo niż przy Thomie albo Elliocie. Zresztą, ten drugi był tak sztywny, że nigdy z nim nigdzie nie wychodziła. Trzeba było mu tylko nakleić na czoło nalepkę "Jestem czystokrwistym ślizgonem, szlamy precz". A Thom? Wystarczyło na niego spojrzeć tylko teraz, żeby zrozumieć. Co nie zmieniało faktu, że był dobrym znajomym. Ale dosyć o nim, bo...
... Właśnie  w ich pobliżu pojawiły się dwie kolejne osoby! @Siri Parker i @Aidan Armstrong, którzy również wywijali na parkiecie, a od tamtego ostatniego dziewczyna nie potrafiła oderwać wzroku.
- Czy twój brat zawsze był takim ciachem? - zamruczała do Madd, nie przestając przy tym tańczyć. Jego ruchy... Od razu pożałowała, że tak go przed chwilą potraktowała. Jak mogła! Wcześniej kompletnie nie wiedziała, co takiego Siri w nim widziała. Wiele razy z Madds się z nią o to pokłóciły. A teraz doskonale to rozumiała. Każda rysa na jego twarzy, każdy jego ruch sprawiały, że był dla niej w tej chwili ideałem piękna. A ona, oczarowana, zaczęła zbliżać się do niego w tańcu. Chciała wyprzeć Siri? Czemu nie. Nie myślała teraz racjonalnie.

6 - Napój, który pijesz sprawia, że przez 3 posty masz wielką ochotę tańczyć! Wciągasz w to pierwsza, lepszą osobę i dziko pląsasz z nią po pokoju! <- Jeszcze 2 tury <3
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
Galeony : 941
  Liczba postów : 2276
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptySro Sty 25 2017, 20:51;

Bridget chciała zapaść się pod ziemię, tak zupełnie. Nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Zapadło długie i pełne napięcia milczenie, podczas którego wszyscy mierzyli się wzrokiem.
Edmund nie zachowywał się normalnie i umysł Bridget pracował na wyższych obrotach podczas całego tego przypływu adrenaliny. Zorientowała się już, że nie postępował w ten sposób z własnych pobudek, tylko po prostu zjadł coś z amortencją, która kazała mu patrzeć na nią maślanymi oczami i stanąć w jej obronie, mimo że wcale jej nie potrzebowała. Zdążyła też wcześniej pojąć, że i ona zjadła naszpikowaną pizzę, przez co już w ogóle opuściły ją chęci do bycia na tej imprezie. Bardzo niefajne były te żarty gospodarzy wobec swoich gości. Kątem oka zobaczyła, że Vittoria bardzo dobrze się bawiła w towarzystwie jakiejś dziewczyny. Czuła się trochę oszukana i wykpiona, ale nie to było jej największym zmartwieniem w tej chwili.
- Żaden z niego Romeo, najadł się amortencji - powiedziała drżącym głosem. Cudownie, to stawia ją w naprawdę dobrym świetle, że Edmund się nią interesuje tylko po połknięciu eliksiru miłości. Wolała nie wiedzieć, co teraz myśli na ten temat Ruth czy Ezra, a Ezra to już przede wszystkim nie powinien być świadkiem tej sytuacji. Może jeszcze jakiś czas temu bardzo chętnie pokazałaby się przed nim w towarzystwie innego chłopaka, żeby pokazać mu, że tak naprawdę powinien żałować, że ją stracił i że dobrze się bawi bez niego (co byłoby oczywiście wierutnym kłamstwem), jednak teraz, gdy Krukon obrał przeciwny front, Bridget była przegrana.
Natomiast Ruth, która początkowo miała wobec niej bojowe nastroje, nagle złagodniała i przestała wyglądać na zagniewaną. Bridget dostrzegła w jej oczach zrozumienie i była bliska płaczu z wdzięczności, że dziewczyna pohamowała się i odpuściła. Gdyby była wredniejsza mogłaby zrobić jej naprawdę dużą krzywdę wymagając coraz to kolejnych odpowiedzi na różne pytania. Puchonka poczuła nagły przypływ sympatii do Krukonki i postanowiła, że kiedyś jej to jakoś wynagrodzi. Co nie znaczy, że się zaprzyjaźnią, co to to chyba nie, Bridget wciąż jest zazdrosna. Ale za to, co dziś zrobiła, zasłużyła na kremowe piwo.
Już, już miała jej podziękować z całego serca, gdy nagle dziewczyna osunęła się na ziemię, a Bridget skamieniała. Nie wiedziała, co się robi w takich sytuacjach, nie miała nawet najmniejszego pomysłu, co powiedzieć, co uczynić. Popatrzyła szybko po chłopakach dookoła, otworzyła usta w niemym okrzyku i... I znikąd pojawił się Thomas, który ewakuował Ruth z pomieszczenia.
Stała tak jeszcze bez ruchu przez moment.
- Nie mam pojęcia, co się właśnie stało, ale mam nadzieję, że wszystko z nią w porządku - powiedziała i sama siebie zaskoczyła swoimi słowami. - Odechciało mi się całej tej imprezy, same kłopoty tutaj. Może Ruth też zjadła coś dziwnego?

// Veritaserum działa jeszcze 1 post
Powrót do góry Go down


Sunny O. Saltzman
Sunny O. Saltzman

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 970
  Liczba postów : 988
https://www.czarodzieje.org/t8601-sunny-oriana-saltzman#242812
https://www.czarodzieje.org/t8622-marudz-az-ci-sie-znudzi#243339
https://www.czarodzieje.org/t8624-sunny-oriana-saltzman#243354
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptySro Sty 25 2017, 21:59;

Słysząc słowa Titi spojrzała na nią. Nie zdążyła jednak zobaczyć jej wyrazu twarzy gdyż dziewczyna rzuciła się na nią i wpiła w jej usta. Zszokowana Sunny nie wiedziała jak ma zareagować. Po kilku sekundach objęła gryfonkę i odwzajemniła jej pocałunek. Była szczęśliwa..tak bardzo szczęśliwa, że Titi zwróciła na nią uwagę. Nie zawracając sobie głowy Thomasem i Draconem muskała wargi brunetki delikatnie je przygryzając. Gdy w końcu się od niej oderwała rumieńce widniały na jej policzkach. Zagryzła delikatnie ząbkami dolną wargę i spojrzała w oczy Vittori.
-Może zostawimy ich samym sobie a pójdziemy w spokojniejsze miejsce?-spytała cichutko zerkając kotem oka na widocznie zdenerwowanego Dracona kłócącego się z Thomasem. Wzruszyła jedynie ramionami na ten widok i na powrót wbiła czekoladowe tęczówki w śliczną dziewczynę. Zbliżyła się do niej i delikatnie opuszkami palców musnęła jej policzek i dolną wargę. Oby się zgodziła, chciała sprawić by ta poczuła się szczęśliwa a Ci dwaj idioci tak bardzo im przeszkadzali. Nie mogli rzucać w siebie zaklęciami na zewnątrz? Musieli zakłócać ich spokój? Sunny złapała ją za dłoń i pociągnęła za sobą by oddalić się od niechcianego towarzystwa. Thomas a tym bardziej Dracon nie byli im potrzebni do szczęścia. Tak więc zamiarem Puchonki było zostawienie ich samym sobie.
-Prowadź.-powiedziała zerkając na Titi z uśmiechem na twarzy. Jakaż ona była prześliczna, cud po prostu bogini. A strój diabełka dodawał jej jeszcze więcej uroku!

( Piękna jeszcze przez 4 posty :3 )
Powrót do góry Go down


Vittoria Findabair
Vittoria Findabair

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 438
  Liczba postów : 381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13824-vittoria-sanchez-findabair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13831-fafel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13833-vittoria-findabir
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyCzw Sty 26 2017, 11:56;

To co się działo zdecydowanie nie powinno się dziać. Nie powinna pocałować Sunny i doskonale o tym wiedziała. Vittorie nigdy nie interesowały kobiety, ale musiała przyznać, że było to całkiem przyjemne. Kiedy zamykała oczy zastanawiała się jednak po co właściwie to zrobiła. Otworzenie ich natychmiast rozwiewało te myśli. Bo kobieta była aniołem! Kompletnie przestała zwracać uwagę na Dracona i Thomasa do momentu, w którym usłyszała jedno zaklęcie za drugim. Oderwały się wtedy od siebie. Sunny wprawdzie coś mówiła, ale nie do końca przyswoiła jej słowa. Spojrzała powiem niezadowolona w stronę Thomasa i Draco. Uhh Thomas, jaki on śliczny i... STOP! Rzuca zaklęciami w jej domu. Znaczy któryś rzucił, nie do końca wiedziała który.
-Czy możecie się do cholery uspokoić? Zrobicie komuś krzywdę, dwa debile - Ochrzaniła zarówno jednego jak i drugiego zarazem, po czym odwróciła się ponownie w stronę przepięknej Puchonki. Ta złapała ją i zaczęła wyciągać gdzieś indziej, a Titi szła za nią grzecznie. Zdecydowanie jak nie ona.
-Jest sypialnia dla gości... - Wypowiedziała te słowa, jednak mało w nich było przekonania. Cały czas myślała o tym, co odwali Thomas z Dracom, gdy pozostaną sami - Ale chyba powinnyśmy ich pilnować - Dodała wpatrując się w tęczówki Sunny swoimi ciemnymi oczkami.

1 - Jestem seksi i cud miód kochajcie się wszyscy we mnie! owca (3)
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyCzw Sty 26 2017, 18:00;

Patrzenie komuś w głąb oczu, utrzymywanie kontaktu wzrokowego nawet jeśli stawało się to już być uciążliwe, nie było niczym nienormalnym dla Daniela. Często tak robił i nigdy nie odczuł z własnej strony skrępowania. Uśmiechnął się, gdy Andrea odwróciła się przed jego wzrokiem. Jej jeszcze nie udało mu się wcześniej speszyć.
Sam mógłby sobie zadać to pytanie, lecz joint chyba sprawił, że jego podejście jest luźniejsze i szczęśliwsze i komplikowanie odpowiedzi nie było teraz na miejscu.
- Bo mi się podobasz. I po prostu jesteś ładna. – Nie przemyślał tego co powiedział, jednakże jego ton nie zmienił się na typowo romantyczny, był równie chłodny i antypatyczny co przedtem, dlatego mogło komicznie to brzmieć.
Sam również wyrzucił niedopałek Peruwiańskiego Ziela, gdyż nawet nie pomyślał, że może to być z jego strony niekulturalne. Był wychowany na modłę wyższych sfer, jednakże teraz, kiedy była domówka, nie uważał, żeby takie zachowanie oburzyłoby i zdziwiło gospodynie.
- Jak to świeczki. Już chcesz stąd uciekać? Nikt nam do ogródka nie wchodzi, a to co się dzieje w środku, gówno mnie obchodzi. – Bardzo odpowiadał mu jej uśmiech, nie był ani sztuczny, ani w żadne sposób niepotrzebny. Gdyż Daniela niezmiernie denerwowały osoby, które uśmiechały się aż za dużo. U Andrei tego nie odczuwał.
Za to, przyglądając się jej tak od dłuższego czasu, potrafił zauważyć zmęczenie na jej twarzy. Już się jej miał pytać dlaczego jest w takim stanie, kiedy Jeunesse przerwała ciszę, zadając dość trudne dla niego pytanie.
- I to się nie zmieniło. Widzisz, przyszedłem na imprezę, gdyż już sama butelka ognistej, bądź czegoś innego mi nie odpowiadała. Ale nie zamierzałem szaleć na parkiecie czy podrywać upite dziewczyny. Może też chciałem w pewien sposób poczuć się jak przedtem. – Zaczął się zastanawiać nad swoimi słowami. Nie było to dla niego łatwe, sam nie wiedział do końca czemu się tu znalazł. Dostał zaproszenie i jakby nie myśląc po prostu wyszedł. – Ale jestem rad, że się tu zjawiłaś. A ty? W jakim celu tu przyszłaś? – Cóż, powodów mogło być wiele, mogła to być właśnie ta wizja, albo coś innego. Daniel spoglądał na jej twarz nie zważając na nic innego. Nie żeby patrzył się jak na jakąś boginię seksu, po prostu ogród nie interesował go tak jak jej osoba.
Powrót do góry Go down


Thomas Ecclestone
Thomas Ecclestone

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 148
  Liczba postów : 214
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13867-thomas-ecclestone?nid=19#367403
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13898-thomas-ecclestone#367421
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13896-thomas-ecclestone#367419
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyCzw Sty 26 2017, 20:16;

Postawa i odpowiedzi Dracona go szczerze rozśmieszyły. Widać wyraźnie, że zazdrość tego człowieka dość mocno wpływa na jego decyzję i osądy. Nie mógł zrozumieć, że w tej właśnie chwili zarówno gospodyni jak i goście chcieli się zabawić? Mieli do tego pełne prawo, zwłaszcza kiedy byli pod wpływem takiej a nie innej mikstury. Thomas schował różdżkę i odparł z lekko wyszczerzonymi zębami:
-Ja się tak łatwo nie poddaję, nie kiedy mam tak dwie wspaniałe kobiety obok siebie. - zerknął teraz na Vittorie i Sunny. Oczywiście, że wcześniej zauważył ich pocałunek ale dopiero teraz miał okazję móc to właściwie skomentować zarówno w umyśle jak i rzecz jasna na głos. Jak jednak się czuł na ten widok? Podekscytowany do tego stopnia, że zalały go myśli i wyobrażenia, co by zrobił z jedną i drugą gdyby rzeczywiście nadarzyła się ku temu okazja. Kobiety jednak wydawały się niezadowolone samczymi popisami, chcąc się bardziej skupić na przyjemności niż agresji. Posłał więc im przepraszającą minę i pozwolił, by uspakajająca się sytuacja i wciąż aktywny eliksir raz jeszcze zrobił swoje.
-Wybaczcie, mogło mnie rzeczywiście ponieść. - przyznał szczerze, posyłając im uśmiech -Jesteście jednak warte starań i ochrony, dlatego zwyczajnie nie mogłem się powstrzymać. - czy przeprosiny te wystarczyły? ciężko powiedzieć. Obie jednak wiedziały, że był Ślizgonem a jakakolwiek próba ukorzenia się czy naprawienia sytuacji wychodząca od takiego, była bardziej doceniana niż u innych przedstawicieli domów.

1 - Napój, który wypiłeś sprawia, że przez 5 następnych postów jesteś tak piękny, że nie można Ci się oprzeć! To okazja, by kogoś poderwać!<- działa jeszcze przez 3 tury

Młody mężczyzna położył dwoje ręce na biodrach towarzyszek, pozwalając by powoli opadły w kierunku pośladków.
-Czuję niezwykłą potrzebę powrócenia do waszych łask... co mogę zrobić w tej sprawie? - wyszeptał im do uszu, zaznaczając, że był gotów w stosunku tylko do tej właśnie trójki zrobić wszystko co należy i na co będą miały ochotę. Ich się tyczyła mikstura w końcu..
Powoli zaczął je więc kierować w kierunku sypialni gościnnej...

(czekamy teraz na post Dracona czy będzie chciał znowu interweniować czy jednak zmienił podejście xD)
Powrót do góry Go down


Dracon Venimeux
Dracon Venimeux

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Galeony : -163
  Liczba postów : 168
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13834-dracon-venimeux?nid=3#366421
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13841-mirabelle#366425
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13839-dracon-venimeux#366423
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyCzw Sty 26 2017, 22:23;

Schował różdżkę, gdy tylko zobaczył, że ślizgonek robi to samo. Nie podobało mu się, w jakim kierunku zmierza ta cała sytuacja. Jeżeli jego domniemania są trafione, to dziewczyny i ślizgon są pod wpływem eliksiru, co nie wróży nic dobrego. Nikt nie o tym świadomości, w innym wypadku próbowaliby to zatrzymać. Ewentualnie mają świadomość, ale nie chcą tego zrobić. Jak to rozwiązać? Spoglądał w ciszy, jak cała trójka kieruje się do pokoju gościnnego.
Myśl Draco, myśl. Jesteś inteligentny, masz mało czasu, ale to nie znaczy, że nie dasz rady tego rozwiązać na swoją korzyć. Zaklęcia odpadają, tu już nie chodzi o nie rzucanie ich w plecy przeciwnika, a opanowanie się w pomieszczeniu pełnym ludzi. Nie może wyrwać dziewczyn po raz kolejny, bo chłopak będzie się tego spodziewać i zapobiegnie takiemu rozwiązaniu. Venimeux myśl! A gdyby tak…
- Tak jak myślałem – rzucił w kierunku pana Ecclestone, na tyle głośno, by zwrócić uwagę osób, które stały niedaleko nich. Zawiązał ręce na klatce piersiowej i uśmiechnął się pod nosem. Czy to zadziała? Trudno stwierdzić, a jeżeli nie, to i tak nie odpuści nie ma mowy, żeby odpuścił – takie dzieciaki, jak ty bez wspomagania nie są w stanie zaciągnąć żadnej laski do łóżka – prychnął pod nosem, wydobywając z siebie coś w rodzaju śmiechu. Spoglądał na niego z góry, od razu było widać, że czuje się od niego lepszy – trzeba być niesamowitym bydlakiem, by wykorzystać moc eliksiru, by uwieść kobietę, gratuluję, zyskałeś miano największego dupka na sali – wyprostował się rozkładając ręce na boki w geście wielkiego zrezygnowana – aż jestem zazdrosny, do tego momentu, to był mój tytuł – teraz pytanie brzmi, czy porzuci dumę na rzecz dwóch gorących lasek, które jeżeli nie były świadome tego efektu, to teraz już będą, ewentualnie zaczną się zastanawiać nad prawdziwością jego słów, czy postanowi skonfrontować się z Draconem i udowodnić, jak bardzo się myli.
Powrót do góry Go down


Aidan Armstrong
Aidan Armstrong

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 420
  Liczba postów : 41
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14033-aidan-armstrong#371037
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14033-aidan-armstrong#371037
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyPią Sty 27 2017, 00:21;

Cokolwiek było w tych szklankach, to działało natychmiast, a efekty były nie do przewidzenia. Za pierwszym razem musiał trafić na jakiś trefny napój, albo jego ilość była zbyt mała i dopiero za drugą szklanką zaczął działać. Niestety znany mu ekspert od takich specyfików już się ulotnił i nie miał kogo zapytać, co było w środku, ale widząc maślane oczy @Siri Parker, spodziewał się, że dostał, to co Tom, natomiast ona poszła w ślady zaprzyjaźnionej z jego siostrą ślizgonki. Odpowiedź na zaczepkę Madd warto było przemilczeć. Mogła nastawiać przeciwko niemu ludzi, opowiadać te swoje brednie, wywyższać się i udawać lepszą, ale nie zmieniało to faktu, że nadal to on miał większe jaja od niej. Był zdania, że wystarczyło jeszcze trochę poczekać, a nie oni będą prowodyrami brudy. Nie protestował, gdy gryfonka wzięła go na parkiet, w końcu przyszedł się tu trochę wyszaleć. Nawet jeśli na drugi dzień któreś z nich miałoby mieć moralniaka. Wszyscy przybyli zaakceptowali niepisaną umowę przekraczając próg tego domu. Może prócz jednego osobnika, który swoim pojawieniem się chciał zepsuć imprezę pozostałym. Obrócił jeszcze raz Parker i objął przysuwając do siebie.
-Sklej wary pajacu. Jak się nie podoba, to spierdalaj, albo przeproś grzecznie gospodynie, za odstawianie szopki. Nie przyszliśmy tutaj słuchać wykładów z etyki. - Rzucił w stronę @Dracon Venimeux, który chyba zaczął za bardzo się poczuwać. Facet najwyraźniej miał jakiś problem z samym sobą próbując w tak trywialny sposób zwrócić na siebie uwagę.
-Jedyne o co jesteś zazdrosny to brak atencji i fantazji. - Dodał czując, że ktoś prócz jego partnerki zaczyna się do niego kleić. Nie był to nikt inny, jak Gabby, która zostawiła jego bliźniaczkę. Czy o tym właśnie mówił ten pseudo dupek? Cóż.. Będzie o czym opowiadać na drugi dzień!

   1 - Napój, który wypiłeś sprawia, że przez 5 następnych postów jesteś tak piękny, że nie można Ci się oprzeć! To okazja, by kogoś poderwać!<- działa jeszcze przez 4 tury
Powrót do góry Go down


Sunny O. Saltzman
Sunny O. Saltzman

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 970
  Liczba postów : 988
https://www.czarodzieje.org/t8601-sunny-oriana-saltzman#242812
https://www.czarodzieje.org/t8622-marudz-az-ci-sie-znudzi#243339
https://www.czarodzieje.org/t8624-sunny-oriana-saltzman#243354
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyPią Sty 27 2017, 18:04;

Wiedziała, że powinny zostać i ich pilnować. Westchnęła cichutko ściskając mocniej dłoń Titi. -Ok, popilnujmy ich żeby się nie pozabijali.
-powiedziała zatrzymując się i odwracając w stronę Dracona i Thomasa. Schowali różdżki, a ślizgon podszedł do nich obejmując je. Sunny spojrzała na zielonookiego i uśmiechnęła się do niego. Dracon nie był zadowolony całą tą sytuacją i zaczął gadać jakieś bzdury. Co on sobie myślał? Przecież ludzie przyszli się tu bawić a nie.. Puchonka zacisnęła dłoń w pięść i zmrużyła delikatnie oczka.
-Draco przestań. Nikogo to nie obchodzi.-powiedziała mierząc mężczyznę uważnie wzrokiem. Może miał ochotę pójść razem z nimi, a nie został zaproszony?
-Chcesz iść razem z nami? Proszę bardzo..Tylko przestań pieprzyć głupoty.-prychnęła i spojrzała na Vittorie, do której oczywiście się uśmiechnęła. Ta impreza zaczynała robić się nudna. Gryfonka wciąż była śliczna i czarująca. Thomas też był niczego sobie, przystojny i dobrze zbudowany. Słoneczko westchnęła cichutko uśmiechając się przy tym delikatnie.

( Kochajcie mnie jeszcze 3 posty awww )
Powrót do góry Go down


Vittoria Findabair
Vittoria Findabair

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Galeony : 438
  Liczba postów : 381
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13824-vittoria-sanchez-findabair
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13831-fafel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13833-vittoria-findabir
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyPią Sty 27 2017, 18:22;

Jesteście jednak warte starań i ochrony, dlatego zwyczajnie nie mogłem się powstrzymać
Thomas tak ładnie mówił. Dziewczyna słuchała go jak zaczarowana. Miała jednak poczucie, że coś jej się nie zgadza. Chrzanić to! Czas na seks z tą dwójką cudownych... Nie, nie! Titi otrząśnij się. Miała wielki mętlik w głowie. To, co myślała mieszało się z tym, co czuła. Nie wiedziała co ma robić - to tak, jakby była między młotem a kowadłem. Właściwie dwoma kowadłami, które nie miały żadnych oporów by namawiać ją do złego.
Trzeba być niesamowitym bydlakiem, by wykorzystać moc eliksiru, by uwieść kobietę, gratuluję, zyskałeś miano największego dupka na sali
Zerknęła w stronę Dracona. Eliksir? Jaki Eliksir? BOŻE ELIKSIR! Przecież całe jedzenie i picie było nim nafaszerowane. Coś zjadła. Oni coś zjedli. Co tam było... Amortencja? Upiększający? Czyli dlatego nie potrafi się opanować. W pewien sposób została otruta! I to przez własny żart, kto by pomyślał. Świadomość tego, co się dzieje i fakt iż chwilowo nie patrzyła ani na Sunny, ani na Thomasa trochę ją otrzeźwiła.
-Nadal jesteś największym dupkiem świata, Dracon - Mruknęła przypominając sobie, że ten pozostawił ją ostatnio w motelu, a teraz broni jak lew. I to chodziło o nią, nie o Sunny. Czemu nie bronił swojej dziewczyny? Chyba Alice miała rację. To nie mogła być jego dziewczyna. Co nie zmienia faktu, że ten facet jest nienormalny! No, ale robił coś dobrego. Mimo to wszyscy na niego naskoczyli. Czemu? Bo wszyscy byli naćpani pieprzonymi eliksirami! Nigdy więcej nie zorganizuje imprezy.
-Te, hamuj się - Upomniała @Aidan Armstrong, który zareagował bardzo ostro na sprawę, która kompletnie go nie dotyczyła. I po co się wtrąca? Zamknęła oczy i odsunęła się od Thomasa po to, by podejść do Draco i oprzeć się od niego dłońmi. Żeby być pewną, że to dokładnie on w tym momencie stoi obok.
-Pilnuj mnie, bo jak tak dalej pójdzie, to ta dwójka mnie zgwałci - Powiedziała jak zwykle bez cienia zażenowania i na tyle głośno, że wszyscy mogli to usłyszeć - I w końcu świat będzie miał dowód, że się puszczam - Dodała jeszcze. TO był powód, dla którego nie chciała dać się wrobić Sunny i Thomasowi w seks grupowy. Wtedy zostało by zniszczone jej przekonanie o tym, że do łóżka idzie tylko z ludźmi, z którymi akurat jest w związku. Gdyby chodziła z byle kim na byle imprezie, to Ci, którzy nazywali ją dziwką mieliby racja. A tej satysfakcji nikomu nie da!

1 - Jestem seksi i cud miód kochajcie się wszyscy we mnie! (2)
/Wybaczcie 8D Draco mądrze gada, to Titi nie może tego olać/
Powrót do góry Go down


Thomas Ecclestone
Thomas Ecclestone

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 148
  Liczba postów : 214
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13867-thomas-ecclestone?nid=19#367403
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13898-thomas-ecclestone#367421
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13896-thomas-ecclestone#367419
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptySob Sty 28 2017, 22:54;

Syn Slytherinu chciał więc zrobić to, do czego przymuszał go eliksir ale jak widać, pewien osobnik nie mógł sobie jednak darować. Niesamowite, jak wielkie braki musiał posiadać, by takimi metodami próbując uniknąć dalszego rozwoju sytuacji. Wyraźny dla Thomasa był fakt, że Dracon przeciągał wątek, licząc na zakończenie efektu wypite drinka zarówno u Ecclestona jak i pań znajdujących się obok. Zielonooki zerknął na starszą jednostkę i posłał jej uśmieszek. Jedyne w czym ten był dobry to jak widać gadanie a u tutaj wychodziły pewne braki w charakterze i pewności co do wypowiedzianych słów. Najbardziej go rozśmieszyła amatorska próba prowokacji, jakby liczył na to, że ślizgon wpadnie w tak prostą pułapkę.
Sam nie musiał nic mówić, nie tylko Vittoria i Sunny powiedziały co o tym myślą, gdzieś z daleka usłyszał znajomy głos Aidan. Miło było mieć tę świadomość, że gdzieś w pobliżu znajduje się ktoś, komu można było w pełni zaufać. Podszedł do Venimeux i odparł spokojnie:
-Eliksiry zostały sporządzone przez gospodynie, także nie tylko były świadome możliwych efektów to wręcz na nie liczyły. Jeżeli tego nie rozumiesz, no to kretyn z Ciebie.. - przerwał by wyszczerzyć zęby -Swoją drogą, aż tak Cię dupa boli, że ktoś młodszy sobie lepiej radzi na polu niż Ty? Zacytowałbym tekst, który został rzucony od osób za nami.. - miał na myśli grupkę, przy której znajdował się Armstrong -Ale z szacunku dla gospodyń, daruję sobie. Możesz jednak pokazać jaki z Ciebie kozak.. - wskazał ręką w kierunku wyjścia, gdzie obaj mogliby opuścić lokal i załatwić sprawę na zewnątrz. Kiedy skończył, podbiegła do niego Vittoria by oprzeć się o niego dłońmi. Czy więc Dracon przystanie na wyzwanie, czy jednak zrezygnuje z uwagi na obecny rozwój wydarzeń?

1 - Napój, który wypiłeś sprawia, że przez 5 następnych postów jesteś tak piękny, że nie można Ci się oprzeć! To okazja, by kogoś poderwać!<- działa jeszcze przez 2 tury


/Vittoria trochę szkoda, bo raz że wątek mieliśmy umówiony (ty, ja, Sunny) to w dodatku olałaś dwie osoby będące pod wpływem eliksiru nr 1 na rzecz kogoś, kto takowego nie miał. Troszkę niefabularne :C ale mówi się trudno~
Powrót do góry Go down


Padme A. Zakrzewski
Padme A. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : liczne pieprzyki i lekko widoczne piegi na policzkach
Galeony : 564
  Liczba postów : 730
https://www.czarodzieje.org/t13567-padme-a-naberrie?nid=1#361355
https://www.czarodzieje.org/t13572-padme-a-naberrie#361360
https://www.czarodzieje.org/t13573-padme-a-naberrie#361371
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyNie Sty 29 2017, 19:27;

W zasadzie nie była pewna, po co tutaj przyszła. Nudziła się w mieszkaniu a jej współlokatorek nie było, jedna zresztą coś wspominała o tej imprezie... ostatecznie zebrała się w sobie, ale nie przebrała się za nikogo. To znaczy, jeśli sukienka i obcasy były przebraniem, to właściwie się przebrała. Co prawda wątpiła, że znajdzie się ktoś tak absurdalnie ubrany jak ona, ale nie robiło jej to różnicy - postanowiła przyjść na chwilę, trochę porozmawiać z ludźmi, napić się i wrócić do domu, ale uznała, że musi wyglądać przy tym cudownie. Bo tak i już.
Gdy tylko pojawiła się na miejscu zauważyła, że impreza trwa w najlepsze. Zdążyła zgarnąć kilka ciekawskich spojrzeń, jak i zdążyła ujrzeć swoją przyjaciółkę, @Ruth Wittenberg. Posłała jej porozumiewawcze spojrzenie, choć nie była pewna czy dziewczyna w ogóle to dostrzegła. W każdym razie Padme wiedziała, że jeśli tylko ktoś jej zrobi krzywdę to go zabije na miejscu. Potem zwinnie przesmyknęła się przez jakąś dziwną przepychankę, kierując się na taras by zapalić. Cóż, nie był to najlepszy pomysł, bo wpadła prosto na przebranego @Shawn E. Reed, co skomentowała głośnym "o kurwa", stojąc jak kołek idealnie naprzeciwko mężczyzny, którego tak bardzo chciała unikać.
Powrót do góry Go down


Scorpius A. Dear
Scorpius A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 180 cm
Galeony : 527
  Liczba postów : 297
https://www.czarodzieje.org/t14052-scorpius-alex-dear#37145
https://www.czarodzieje.org/t14058-scorpius-alex-dear
https://www.czarodzieje.org/t14056-scorpius-a-dear
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyNie Sty 29 2017, 19:28;

Scorpius usłyszał o jakieś imprezie w Dolinie Godryka, więc jak to on, postanowił się tam wybrać. Słyszał, że organizuje ją @Vittoria Findabair, z którą zdążył się już kiedyś poznać. Jako przebranie, wybrał coś dość kontrowersyjnego. Otóż, uznał, że przebierze się za... Śmierciożercę. Na lewym przedramieniu wykonał sztuczny tatuaż z Mrocznym znakiem, a ubrany był cały na czarno.
Gdy wszedł do środka, było tam już pełno ludzi. Chwycił za jakieś przypadkowe picie znajdujące się na tacy, licząc, że trafi na jakiś alkohol. Trafił na jakiś zwyczajny napój, po którego wypiciu nic się nie działo. W środku było bardzo tłoczno, więc uznał, że pójdzie do ogrodu. Może kogoś spotka lub wreszcie trafi na coś mocniejszego, niż soczek?
Przechodząc bez przerwy między tłumem ludzi, wysyłał wszystkim czarujące uśmiechy. Miał nadzieję, że jego tatuaż szybko się nie zmyje, bo chciałby tutaj trochę zabawić.
W ogrodzie spotkał kogoś znajomego... Czyli jednak słusznie wykorzystał swoją intuicję. @Andrea Jeunesse stała całkiem niedaleko, jednak w towarzystwie jakiegoś chłopaka. Dyskretnie popijał ze swojego kubka, obserwując ją i licząc, że w pewnym momencie go zauważy. Gdy tak się stało, posłał jej swój czarujący uśmiech.
Na stoliku nieopodal leżało jakieś jedzenie, więc chwycił jedną z przekąsek i oparł się o framugę, nadal wpatrując się w Andreę i jej towarzysza. Nie wiedział jednak, jakie konsekwencje wiązały się ze zjedzeniem tego czegoś.

picie - 5
jedzenie - 2
Powrót do góry Go down


Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 307
  Liczba postów : 488
http://czarodzieje.org/t13398-andrea-jeunesse
http://czarodzieje.org/t13420-andrea-jeunesse
http://czarodzieje.org/t13421-andrea-jeunesse
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyNie Sty 29 2017, 19:45;

Bo mi się podobasz. I po prostu jesteś ładna.
Angielka uśmiechnęła się pod nosem, nie komentując tych słów. Jeszcze nie tak dawno chciał ją zabić, a teraz mówił jej takie rzeczy... w sumie trochę jej to schlebiało, a jednak poczuła się dziwnie słysząc takie słowa z ust Niemca. Co prawda wypowiedział je tym swoim zimnym i pozbawionym uczuć tonem głosu, co tylko trochę ją uspokoiło przed podświadomym wymyślaniem sobie miłości z jego strony względem jej osoby.
Nie skomentowała również kwestii ucieczki i świeczek, więc przez dobrą chwilę panowała między nimi cisza, która wcale niebyła niezręczna. Umieli milczeć w swoim towarzystwie, co było rzadkością. Dopiero później z powrotem się odezwała.
- Dlaczego nie chcesz podrywać upitych dziewczyn? - parsknęła śmiechem, chociaż pytała zupełnie serio. Zawsze mógł się z jakąś zabawić albo co najmniej poznać, a tak zamykał się z powrotem na świat. - Nie wiem. Intuicja mnie przyprowadziła - odparła. Nie zdążyła właściwie skończyć słowa, kiedy dostrzegła trzecią osobę w ogrodzie. Gdyby nie wspomniana intuicja, to pewnie nie wiedziałaby z kim ma do czynienia.
- Czekaj chwilkę - poprosiła z ładnym uśmiechem, podchodząc do Scorpiusa w bardzo rozbawionym humorze (w końcu przed chwilą wypaliła całe ziółko). Nie spodziewała się go tutaj dzisiaj spotkać. - Scorpius? Co ty tutaj robisz? - skrzyżowała ręce pod biustem, zresztą tym samym nieświadomie go tylko ponętnie unosząc. Potem bez słowa pociągnęła chłopaka za sobą do Daniela czując wyrzuty sumienia w związku z tym, że zostawiła Niemca samego sobie.
- Daniel, to jest Scorpius. A to jest Daniel, no - przedstawiła ich sobie. Czuła się wyjątkowo nieswojo, dlatego czuła się w obowiązku jakoś pociągnąć rozmowę.
- Dziwię się, że te siostrzyczki są takie sławne. Jest tutaj chyba połowa zamku, Doliny i Hogsmeade - rzuciła, spoglądając w stronę domu. - Miałam taką wizję, że wszyscy będą tutaj się dzisiaj ze sobą bić i kłócić. Chyba siostrzyczki stracą dom - skrzyżowała ręce za plecami, próbując nie patrzeć ani na jednego ani na drugiego chłopaka.
Powrót do góry Go down


Norbert O. Czarnkowski
Norbert O. Czarnkowski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 350
  Liczba postów : 279
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12480-norbert-o-czarnkowski#336023
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12539-czarek?nid=1#338355
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12483-norbert-o-czarnkowski
http://www.internetradiouk.com/magic-london/
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyNie Sty 29 2017, 20:30;

Rzadko kiedy Czarnkowski miał tak podły dzień jak dzisiaj i był tak bardzo nabuzowany. Dzisiejszy dzień i fatalne kilka godzin na stażu dobiły go tak bardzo, że musiał iść i się (za przeproszeniem moi mili czytelnicy) najebać.
Jego nos od zawsze potrafił wyczuć dobrą imprezkę i korzystając z tego, że w okolicy ktoś organizował taką, nie omieszkał się tam pojawić.
Nawet nie znał organizatorów, ale to przecież nie przeszkadzało w niczym. I tak nie zamierzał dzisiaj iść tam towarzysko, a tylko po to by się odstresować, oraz odchamić.
Na terenie posiadłości pojawił się z butelką whisky. Niestety do połowy już wypitą. Miał ją wręczyć właścicielowi, właścicielce, czy sąsiadowi... Wszystko jedno komu.
Nie mógł się jednak powstrzymać i rozpieczętował butelkę.
Zapukał kilka razy, ale głośna muzyka przebijająca się nawet przez te solidne drzwi spowodowała, że nacisnął na klamkę. Ustąpiła, więc wszedł do środka bez żadnego zaproszenia. Skoro organizatorzy wysyłali zaproszenia na prawo i lewo do każdej osoby to chodziło wyłącznie o rozgłos, a nie jakość.
Skrzywił się od razu. Świadczyła chociażby o tym muzyka, którą serwowały organizatorki.
Możliwe, że to już jakieś zboczenie zawodowe, ale od razu udał się właśnie do sprzętu grającego. Niestety nie był w stanie wytrzymać w takim pomieszczeniu dłużej jeśli leciał jakiś pop.
Rozejrzał się szybko badając sprzęt grający. Za pewnie był czarodziejski. Jednak po praktykach był już wyspecjalizowany w przerabianiu go w taki sposób by zadziałały na nim i jego utwory.
Dzisiaj poszedł w lekkie klimaciki. Więc po dostrojeniu sprzętu po wnętrzu posiadłości Findabairów rozniosła się nowa muzyka.
Początek był spokojny, dał Czarnkowskiemu chwilę na wbicie się gdzieś w tłum ludzi i wprowadzić w stan całkowitego wyciszenia i rozluźnienia. Gibał się i wił na boki niczym zahipnotyzowana kobra w melodii fletu. Cały czas trzymając przy sobie - aktualnie zakręconą butelkę whisky. Nie był na tyle wstawiony by nie zwracać uwagi na to czy wylewa alkohol. Nic bowiem nie było tak irytujące na świecie jak klejący się pod butami parkiet. A on w swoich nowych sneakersach zamierzał je zniszczyć, ale zdecydowanie w nie taki sposób.
Muzyka przyśpieszyła przez co zamknął oczy na chwilę i miał wrażenie, że przeniósł się do zupełnie innego świata. Tak cudnego, wspaniałego, że nie chciał z niego wychodzić, niestety wyrywały go z tego stanu często jakieś szturchnięcia.
Nie mniej jednak poddał mu się całkowicie, zapominając o otaczającym go świecie.
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyNie Sty 29 2017, 20:39;

Słowa Daniela nie miały jakiegoś innego odniesienia, bądź drugiego dna. Rzucił faktem, któremu nie mógł zaprzeczyć i tyle. Strój Andrei również podkreślał miłe dla oka miejsca, a że spojrzenie Daniela miało pewne zapędy hedonistyczne, nie przeszkadzało mu to w jakimkolwiek stopniu. I nawet nie myślał o jakichkolwiek miłościach. Daniel mógłby na owej imprezie znaleźć inne ładne panienki, do których również nie czuł tego zdradliwego i dziwnego uczucia.
Cisza. Wielu nie potrafiłoby tak jak oni siedzieć obok siebie i milczeć, jednocześnie czując się przy tym dobrze, nie myśląc gorączkowo jak zacząć nowy temat. Ten brak porozumiewawczych słów jednocześnie łączył się w mentalne połączenie, które bardziej odpowiadało Schweizerowi niżby mięli rozmawiać o niczym. W tym czasie mężczyzna w całości zatracił się w szczęściu spowodowanym Peruwiańskim Zielem.
- Nie odpowiada mi towarzystwo dziewczyny, która zechce wieszać mi się na szyi, żeby potem przejść do seksu. O tyle lepsze są upite dziewczyny od tych trzeźwych, że te drugie często oczekują później czegoś, czego nie jestem w stanie utworzyć. Jakiejś rzeczywistej więzi. Zresztą nie chce tego robić. – Nigdy nie bawił się w długotrwałe związki, pełne zaufania i stałości. Był miły dla kobiet, jednakże nigdy nie czuł tego przywiązania do jednej osoby. Po śmierci sióstr nie czuł przywiązania już do nikogo.
Następne słowa Andrei słuchał dość pobieżnie, ciekawiło go to, jednak skoro odpowiedź nie była zaskakująca, nie myślał o tym dłużej niż kilka sekund.
Dopiero odejście Andrei otrząsnęło go i zaczął się zastanawiać co przed chwilą powiedziała i czy w ogóle wróci. Przez chwilę odprowadzał ją wzrokiem, żeby potem zamknąć oczy i odetchnął chłodnym powietrzem.
Kiedy wróciła, otworzywszy oczy i widząc innego chłopaka, zaczął mu się przyglądać. Nie kojarzył go, tak jak większości osób, co go nie zdziwiło.
Chyba powinien się przywitać z nowoprzybyłym, ale jakoś wypadło mu to z głowy, rzucił mu tylko puste spojrzenie, bez jakichkolwiek uczuć i przeszedł myślami do słów Andrei.
-Możliwe, że wrzucały zaproszenia pod każdy dom w Hogsmeade i rozdała każdemu uczniowi w Hogwarcie. Nigdy przedtem nie widziałem tych sióstr. Szczerze to w ogóle ich nie ujrzałem na oczy, kiedy tu wszedłem, nie było ani jednej ani drugiej. Co do wizji… – przez chwilę popatrzył na Scorpiusa, jednakże Andrea nie popełniłaby tak głupiego błędu i powiedziała o swoim darze ot tak. Mężczyzna musiał wiedzieć o jej przypadłości, więc Daniel kontynuował – …może tak być, twoje sny, widzenie przyszłości są bardzo prawdopodobne – bez jakichkolwiek uczuć, bądź zmiany tonu, urwał i już się nie odzywał, po prostu zamilczał.
Powrót do góry Go down


Scorpius A. Dear
Scorpius A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 180 cm
Galeony : 527
  Liczba postów : 297
https://www.czarodzieje.org/t14052-scorpius-alex-dear#37145
https://www.czarodzieje.org/t14058-scorpius-alex-dear
https://www.czarodzieje.org/t14056-scorpius-a-dear
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyNie Sty 29 2017, 21:44;

Nie spodziewał się, że Andrea do niego podejdzie. Specjalnie stał na uboczu, zwłaszcza, że widział, że dziewczyna rozmawia już z jakimś chłopakiem. Zwyczajnie nie chciał im przeszkadzać, a w planach miał zaraz znalezienie jakiegoś alkoholu i powrót do budynku. Na zewnątrz nie było najgoręcej, a on nie był ubrany jakoś najcieplej.
Zauważył spory dekolt Ślizgonki... i blado się uśmiechnął, mając nadzieję, że ta nic nie zauważy. Była drobną osobą, ale zarazem atrakcyjną i nie dało się tego ukryć. Przy okazji, była jakoś wyjątkowo rozbawiona... może była już trochę pijana? Chciał odezwać się jako pierwszy, jednak mu się to nie udało. Może to działanie tego napoju lub przekąski, którą zjadł? Ani razu jeszcze się nie odezwał, więc dopiero w tamtym momencie się o tym przekonał. Miał jednak nadzieję, że zaraz znów będzie mógł się odzywać. W końcu, Andrea zaszczyciła go swoją obecnością, więc nie chciał tracić okazji do rozmowy.
Gdy jednak wypowiedziała jego imię, jakimś cudem czar prysł i znów mógł mówić. Całe szczęście, bo nieźle by się wkurzył, jakby przez całą imprezę musiał posługiwać się migowym.
- Powinienem zadać ci to samo pytanie - odpowiedział złośliwe. Co ona sobie myśli? Nie powinna opuszczać Hogwartu, zwłaszcza, że nie jest jeszcze studentką. Zignorował to, że wystawia biust jeszcze bardziej w jego stronę. Odstawił kubek z tym dziwnym napojem, który mógł spowodować jego milczenie i poczuł, że Andrea dokądś go ciągnie. Ach, chyba po to, by zapoznać go z tym chłopakiem? Kim on dla niej był? Scorpius sam nie wiedział czy chce go poznawać, jednak nie miał zbyt dużego wyboru.
- Cześć, Daniel - powitał go grzecznie, jednak nie wystawił dłoni na powitanie, bo ten nawet na niego nie spojrzał. Słyszał, jak Daniel i Andrea zaczynają rozmawiać o jakimś uprzednio rozpoczętym temacie. Teraz, gdy był już blisko Ślizgonki i ta zaciągnęła go za sobą, strasznie chciałby pozbyć się tego Daniela. Oczywiście, nie miał do niego żadnych pretensji, jednak wpadł na pomysł "porwania" Andrei. Nie przeszkadzał im w rozmowie, a gdy zapanowała cisza, odezwał się półgłosem:
- Tak w ogóle, to nawet nie miałem okazji powiedzieć ci, że jakaś dziewczyna o ciebie pytała. Wyglądała na przejętą. Chodź, zaprowadzę cię do niej... - skłamał, łapiąc Andreę za rękę i ciągnąc za sobą do budynku. - Cześć Daniel! - powiedział głośno, machając chłopakowi na pożegnanie. Miał nadzieję, że Ślizgonka nie wkurzy się na niego o to, że przez niego musiała zakończyć rozmowę z tym całym Danielem. Scorpius zabrał dziewczynę do środka i znalazł jakieś luźniejsze miejsce, gdzie nie trzeba było przekrzykiwać się nawzajem by się porozumieć.
- Tak w ogóle... co to za Daniel? - spytał, jakby trochę przez zazdrość. Dziewczyna mogła się spotykać z kim chciała, jednak Scorp poczuł się odrobinę zazdrosny i jednocześnie zły. Starał się jednak sprawiać wrażenie jakby wszystko grało, więc co jakiś czas blado się uśmiechał.
Powrót do góry Go down


Daniel Blackfyre
Daniel Blackfyre

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 73
  Liczba postów : 471
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8883-daniel-schweizer#248760
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8887-niemiecka-sowa-niemiecka-jakosc#248793
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8886-daniel-schweizer
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyNie Sty 29 2017, 22:47;

W ciągu tej krótkiej rozmowy z Andreą po przyprowadzeniu Scorpiusa, Daniel zdążył już o nim zapomnieć. Nie zwracając znaczącej uwagi otoczeniu, przyglądał się dziewczynie słuchając jej słów… do póki nie odezwał się drugi chłopak, który został przyprowadzony. Nie miał nic przeciwko niemu, mógł sobie tu siedzieć cicho. Ale on przekroczył tą granicę komfortu i wewnętrznego spokoju Daniela. Szepnął coś do ucha Jeunesse i pociągnął za siebie. Jeszcze coś odkrzyknął Schweizerowi.
Ten, nie do końca wiedząc co się właśnie stało przypatrywał się jak odchodzą.
Zaczęło mu się robić gorąco, jakby krew w nim zawrzała, w jego głowie znów pojawiły się niesłyszane od miesiąca głosy, ręce Daniela zaczęły drżeć ze wściekłości. Zamknął oczy, by się uspokoić, lecz jego wyobraźnia zrobiła mu psikusa, dającego odwrotne skutki od oczekiwanego – zaczął widzieć obrazy martwych sióstr, wiszących na sznurach. Uśmiechały się, a rozkładające się ciało tylko odrażało Daniela. Wytwór wyobraźni przyczynił się do tego, że w następnych sekundach to nie był ten sam Daniel, z którym rozmawiała przed chwilą Jeunesse – jakby nagle ktoś z zewnątrz zaczął przejmować kontrolę nad jego myślami oraz czynami.
Ślizgon wyciągnął różdżkę i wycelował ją w głowę Scorpiusa. Nie zastanawiał się dłużej, widział jedynie tył głowy jego i Andrei, co tylko przyczyniało się do jeszcze większej furii Daniela. Już na język nasuwały mu się najgorsze zaklęcia, którymi miał taką ochotę strzelić by zranić tamtego chłopaka. Jednakże przez ułamek sekundy jakby się opanował, podświadomość nakazała mu rzucić zaklęcie, które jedynie oszołomi Scorpiusa, gdyż raniąc go, Daniel również na tym straci.
Trzymając różdżkę wycelowaną w tył głowy chłopaka, wyszeptał tylko słowa zaklęcia:
-Reducto
Jedynie co potem zobaczył to bladoniebieski snop światła uderzający głowę Scorpiusa, a w następnej chwili ten leżał już na ziemi, oszołomiony. Wypełniająca go furia nie ustępowała, w ciągu dwóch sekund znalazł się przy chłopaku i odsłoniwszy mu twarz, uderzył nią pięścią, prosto w nos. Usłyszał chrzęst łamanych kości nosa, który w pewnym sensie satysfakcjonował Daniela. Zrobił to tak szybko, że stojąca obok Andrea nie miała jak zareagować na jego atak.
Cofnął się, trzymając wciąż różdżkę w pogotowiu, patrząc teraz jednak prosto w oczy Jeunesse. Nie zamierzał z nią się pojedynkować, nie był w tym dobry. Trafił zaklęciem, gdyż tamten był odwrócony tyłem i nie miał szans na obronę. W takich chwilach nie czuł czegoś takiego jak honor, który zakazywałby mu takiego karygodnego czynu.
Andrea w jego czarnych oczach mogła widzieć jedynie pustkę, która symbiotycznie łączyła się z otaczającą go aurą furii. Odległość jaka ich dzieliła to były może dwa metry, wliczając w to bezwładne ciało chłopaka, który za chwilę się przebudzi. Daniel nie miał już ochoty przebywać w tym miejscu. Jedyna osoba, która stała mu na przeszkodzie była Ślizgonka.
Cały czas słysząc głosy w głowie, zaczął oddychać głęboko i szybko, próbując opanować ogarniający go gniew. Nie chciał podnosić ręki na dziewczynę. Tym razem zaklęcia się nie przydadzą, byli za blisko siebie. Gdyby dziewczyna chciałaby interweniować, on w sekundę mógł się znaleźć obok niej i ją rozbroić. Lecz czy zaprzestałby jedynie na zabraniu jej różdżki, tego nie potrafił sobie sam odpowiedzieć. Nie potrafił już kontrolować w pełni nad swoim ciałem.
Powrót do góry Go down


Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 307
  Liczba postów : 488
http://czarodzieje.org/t13398-andrea-jeunesse
http://czarodzieje.org/t13420-andrea-jeunesse
http://czarodzieje.org/t13421-andrea-jeunesse
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyNie Sty 29 2017, 23:06;

Tego nie przewidziała. Myślała, że Daniel uspokoił się na tyle, żeby umieć się powstrzymać, tymczasem wszystko działo się na tyle szybko, że jedynym co zdążyła zrobić to odwrócić się i wyjąć różdżkę z kieszeni. Spoglądała na Ślizgona, który stał przed nią, chwilowo nie zwracając uwagi na Scorpiusa. I tak był nieprzytomny - zresztą, lepiej dla niego. Dobrze, że chociaż trochę umiała zaklęcia uzdrawiające, by mu pomóc, gdy się ocknie. Angielka podniosła różdżkę, jednak nie zrobiła nią nic, bo zawsze w pojedynkach była co najmniej jeden krok do przodu niż przeciwnik i umiała myśleć strategicznie. Teraz wiedziała, że Daniel najprawdopodobniej znowu wrócił do tamtych myśli, w których próbował ją zamordować, więc była pewna, że gdyby chciała się bronić, to rozbroiłby ją prawie od razu. Bo był po prostu nieobliczalny, ale tym razem nie była tak przerażona jak za pierwszym razem - ostatecznie i tak nigdy nie zrobił jej krzywdy.
- Ja pierdolę, Daniel... - westchnęła ciężko, spoglądając na niego z wyraźnym zrezygnowaniem. Głos miała spokojny, chociaż na jej twarzy pojawił się grymas zdenerwowania. - Nie możesz tłuc każdego, kogo spotkasz na swojej drodze. Wróć do zamku, żeby sobie nie zrobić krzywdy ani nikomu innemu - bez większego namysłu wyminęła Ślizgona, kucając koło Scorpiusa. Miała w dupie to, że zaryzykowała. Aktualnie połamany nos Deara interesował ją bardziej.
- Scorpius... słyszysz mnie? - uniosła głowę chłopaka, kładąc ją na swoich udach. Z kieszeni przy okazji wyciągnęła chusteczkę, ścierając nią krew z jego twarzy. Gdyby mogła, to zabrałaby go stąd, jednak była tylko drobnym dziewczęciem, które w każdej chwili mogło oberwać zaklęciem.
Powrót do góry Go down


Scorpius A. Dear
Scorpius A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 180 cm
Galeony : 527
  Liczba postów : 297
https://www.czarodzieje.org/t14052-scorpius-alex-dear#37145
https://www.czarodzieje.org/t14058-scorpius-alex-dear
https://www.czarodzieje.org/t14056-scorpius-a-dear
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyNie Sty 29 2017, 23:30;

Trudno było mu zarejestrować moment, kiedy dostał zaklęciem w głowę. Poczuł, że trafiło go jakoś z tyłu, jednak momentalnie upadł i stracił na krótko przytomność. Co jakiś czas rzeczywiście zdarzało mu się z kimś pobić, ale pierwszy raz spotkał się z sytuacją, kiedy nie zrobił nic złego, a dostał zaklęciem w głowę, a później złamano mu nos.
Przez jakiś czas nie był świadom tego co się wokół niego dzieje - był nieprzytomny, a z nosa leciała mu strużkiem krew.
Po kilku minutach od zajścia wreszcie odzyskał przytomność. Otworzył oczy i zobaczył nad sobą klęczącą Andreę. Podniósł się do góry, tak, by być w pozycji siedzącej. Zauważył, że ma zaplamioną krwią koszulkę i przypomniał sobie, że dostał zaklęciem. Okropnie bolała go głowa i czuł, że chce się stąd jak najszybciej ulotnić. Andrea zaczęła zadawać mu lawinę pytań odnośnie tego jak się czuje oraz wycierać mu chusteczką krew z twarzy.
- Jest... w porządku. Ale... zaprowadź mnie do domu albo gdziekolwiek, gdzie będę mógł naprawić sobie nos. - Scorpius dotknął palcem delikatnie swojego nosa i poczuł nieprzyjemny ból. Z pomocą dziewczyny, wstał z ziemi i idąc naokoło budynku, udało im się opuścić posesję. Średnio miał siłę na to, by rozmawiać, więc gdy tak szedł ze Ślizgonką ramię w ramię, ciągle milczał. Uznał, że za pomoc podziękuje jej później.
Powrót do góry Go down


Gemma Twisleton
Gemma Twisleton

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : vel ENEMA - one man band, prefekt fabularny
Galeony : 432
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t13545-gemma-harper-twisleton
https://www.czarodzieje.org/t13552-najbardziej-poturbowana-sowa-w-hogu#360803
https://www.czarodzieje.org/t13553-gemma-harper-twisleton#360808
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyNie Sty 29 2017, 23:38;

Przyszły sporo spóźnione, ale na imprezy nie przychodziło się przecież punktualnie. Skoro zaś Gemma nie przychodziła punktualnie prawie nigdzie, nie ma się co dziwić, że na melanż dotarła, kiedy ten kręcił się już w najlepsze.
To miał być jeden z najważniejszych wieczorów w jej życiu. O ile wszystko wypali. Była tak podekscytowana, że myślała, że się posra. Miała ochotę skakać, krzyczeć, biegać, płakać, śmiać się, śpiewać, tańczyć, lepić garnki. Wszystko to jednak starała się tłumić, żeby w razie gdyby coś poszło nie po jej myśli, nie zawieść się podwójnie. Czasem tylko nie mogła się powstrzymać i znienacka  podskakiwała kilka razy w miejscu albo odwrotnie – zwieszając się na ramieniu @Dreama Vin-Eurico, która jej towarzyszyła. Miała na sobie żeński uniform oficera naukowego Gwiezdnej Floty. Oczywiście nie łudziła się, że któryś z jej czarodziejskich znajomych będzie chociażby kojarzył Star Treka, ale i tak witała się z nimi vulcańskim pozdrowieniem. Niech sobie myślą, że jest dziwna - bardzo się przecież nie pomylą.
Razem z Dreamą stanęły przy jednym ze stołów, ale Gemma była tak poddenerwowana, że wszystko co włożyłaby do ust, natychmiast by wyrzygała. Zamiast tego wzięła się więc za ocenę terenu.
- P-patrz - wskazała Ślizgonce mikrofony – Mamy już sc-cenę.
Obejrzała metraż, wielkość okien, zaplanowała co gdzie postawić i przed wszystkim jak wprowadzić cały ten kram, który na razie ukryły zaklęciem w ogrodzie. Resztę ekipy, z którą miały spotkać się dopiero na miejscu, poprosiła o to samo. Ogród był tak duży i zarośnięty, że bez problemu można było schować wszystko bez magii, ale Gemm rzuciłaby się pod pędzący Express Hogwart, gdyby ktoś im podprowadził sprzęt. Wejść musieli oczywiści z zaskoczenia.
Rozglądała się po uczestnikach szukając wzrokiem @Lope Mondragón, @Destiny Rogers i @Melchior Ackerman. Merlinie, niech oni już przyjdą! Wprawdzie mieli jeszcze wystarczająco dużo czasu, ale widząc ich przynajmniej, by się uspokoiła.
Nagle pacnęła się w czoło.
- Zapomniałabym o najważniejszym! – zwróciła się do Dreamy, grzebiąc sobie przy tym w staniku. Zamawiając sobie strój pamiętała tylko o jednej kieszeni - cienkiej wszytej w rękaw, na różdżkę. Nic innego już się tam nie mieściło – Gniecie mnie to cały czas, a ja z-za-zapomniałam… - w końcu znalazła czego szukała i zacisnęła w dłoni – Dreamo Vin-Eurico, oficjalnie mianuję cię perkusistą zespołu Enema! – wypuściła z ręki wisiorek, trzymając za rzemyk, po czym włożyła go w dłoń dziewczyny – Nosiłam go cały czas przy sercu – wyszczerzyła do niej zęby – Jesteśmy teraz wszyscy wisiorkowymi ziomeczkami - wyciągnęła swój spod uniformu. Teraz dopiero przyszło jej do głowy, że ten dla Dreamy też mogła zawiesić na szyi. Z drugiej strony, wtedy byłby już noszony, a to nie to samo.
Powrót do góry Go down


Norbert O. Czarnkowski
Norbert O. Czarnkowski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 350
  Liczba postów : 279
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12480-norbert-o-czarnkowski#336023
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12539-czarek?nid=1#338355
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12483-norbert-o-czarnkowski
http://www.internetradiouk.com/magic-london/
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyPon Sty 30 2017, 08:37;

Z tańca wyrwały go jakieś krzyki. Jakaś kobitka krzyknęła widząc jak jeden z uczestników imprezy pada na ziemię pod wpływem zaklęcia.
Spojrzał się w stronę całego tego zamieszania i dostrzegł tam Andree. Znowu mieszała, mąciła w głowach kolesiom. Jej ulubiona chora zabawa.
Odkręcił nakrętkę i wlał w siebie kolejne porcje whisky, cały czas obserwując tamte towarzystwo. Wyglądało na to, że jego byłej mimo wszystko nic nie groziło. Ślizgon skupił całą swoją złość na tamtym ziomeczku, więc nawet nie musiał interweniować.
Ślizgonka pozbierała szybko swojego znajomego i się ulotnili. Zaczął się więc bujać dalej w rytm muzyki kierując znów w stronę sprzętu.
Starczy tych smętów - Pomyślał i stając za sprzętem poszperał po kieszeniach.
Wyciągnął z niej niewielki przenośny dysk i po kilku minutowym grzebaniu i podłączaniu go do konsolki.
Po pomieszczeniu rozniosła się bardziej żywa melodia.
Na całe szczęście znał doskonale te kawałki, więc przejścia między utworami mógł robić swobodnie i bez słuchawek. Które w tym momencie choć nie były konieczne tak zdecydowanie by pomogły.
Spojrzał się do góry na tłum jaki się tutaj zebrał i bawił w najlepsze. Uwielbiał obserwować ludzi z tej strony i perspektywy. Ich reakcje na muzykę, w końcu w takich momentach grał dla nich, a nie dla siebie. A to sprawiało mu jeszcze większą frajdę.
Powrót do góry Go down


Siri Parker
Siri Parker

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 53
  Liczba postów : 53
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13963-siri-parker
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14042-siri-parker#371299
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14041-siri-parker#371296
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyPon Sty 30 2017, 13:07;

Czy nie może być nic lepszego dla kogoś kto się skrycie kocha w drugiej osobie, a ta w tańcu obejmuje przysuwając do siebie? Siri była oczarowana, dosłownie rzecz ujmując. Prawie nikt dla niej się nie liczył, nie tylko chciała tańczyć i tańczyć, ale mogła teraz z bliskiej odległości wpatrywać się w lico @Aidan Armstrong.
Zdenerwował się, powiedział coś, a ona właśnie zdała sobie sprawę, że jest nieziemsko męski. Nawet teraz, mimo, iż nie było to do niej.
I cały świat wirował, była mówiąc krótko szczęśliwa, zauważyła, e Gabby się do nich zbliża mając maślane oczy.
*Czekaj, czy to te drinki?*
Zastanowiła się, zmarszczyła na moment brwi, bo to jej się  nie zgadzało. Przecież zawsze sprzeczały się o jej cichą miłość. A teraz taka rozmarzona.
- Hej Gabby, nawet nie próbuj. - Przekrzyczała muzykę wiedząc co i ona zaraz zechce zrobić. Nie tylko z zazdrości, ale sama wiedza jakie mają stosunki, wolała ją uchronić przed moralniakiem i żałowaniem tego co zechce zrobić ,już domyśliła się dlaczego ta kroczy tanecznie w ich stronę i dlaczego jej tak bardzo chce się balować na parkiecie.
Nie mogła nic na to poradzić, Aidan był teraz numer jeden, a wszystko przez te drinki, które zapewne gospodynie zabawy sprezentowały gościom. Głupia, że nie przewidziała takiej kolei rzeczy. Chociaż z dwojga złego mogła gorzej trafić. Gdzieś za rozanieloną ślizgonką dojrzała Maddie, ledwie ją poznawszy. Co robić? JEśli ta się nie powstrzyma, będzie musiała zareagować. Oby nie miała jej za złe, to ONA tańczy teraz z szukającym.
Powrót do góry Go down


Melchior Ackerman
Melchior Ackerman

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 24
  Liczba postów : 26
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13843-melchior-ackerman
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13919-melchior-ackerman#367883
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13918-melchior-ackerman
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyPon Sty 30 2017, 14:02;

Wieść o imprezie organizowanej w domu rodziny Findebairów obiła się szerokim echem po Hogwarckich kątach pośród wszystkich studentów. List zapraszający na zabawę otrzymał chyba zresztą każdy, włącznie Melchiorem, który nie ciągnął do zbyt dużych melanżów. Wcale nie uśmiechał mu się tak bardzo udział w tej dużej imprezie, w pierwszym odruchu miał ochotę po prostu pognieść przeczytaną przesyłkę i wywalić ją do kosza, zupełnie ignorując zaproszenie... Miał taką ochotę, ale wszystko odwróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Oj, wszystko zupełnie stanęło do góry nogami zmieniając nastawienie Ackermana do zorganizowanej parapetówy. Wystarczyło, że Gemma wraz z resztą Enemy zaszczepili mu ideę ich wielkiej szansy na wybicie się. Akcja top secret. To było coś o czym marzył, to była okazja, której nie mogli pozwolić ot tak by przeszła im koło nosa. Miał nadzieję pokazać się wraz ze swoją ekipą od możliwie jak najlepszej strony.

Pomimo wielkiego entuzjazmu wywołanego ich szansą, Melch wcale nie zawitał na miejsce od razu. Raz, że mieli trochę czasu żeby wystąpić na scenie. Dwa, że należało się elegancko spóźnić. Palił kolejnego z rzędu Feniksowego wędrując ku celowi swej podróży i czuł jak jego ekscytacja miesza się z narastającym stresem.
"A co jeśli nas nie polubią? Albo nawalimy, nie damy rady?" zatrzymał się w drodze i zmarszczył brwi. Nie mógł tak myśleć, ani tak się nastawiać. Wyrzucił peta i zapalił kolejnego Feniksowego ruszając dalej.
"Polecimy tak jak na próbach i wszystko będzie dobrze... Z wszyściusieńkim damy radę, nie ma innej opcji. A dalej, będzie, co ma być."
W końcu dotarł na miejsce. Stanął przed drzwiami wejściowymi do rezydencji Findebair i ostentacyjnie rzucił petem w śnieg.
  - No, no... Całkiem ładny domek, a impreza jak słychać wre. - skomentował na głos, mówiąc sam do siebie i wsłuchując się w szybkie, zelektronizowane brzmienia wydobywające się z wnętrza budynku.
"Raz kozie śmierć..." i przekroczył progi domu, rozpłaszczając się w wejściu.
Przemknął pomiędzy ludźmi i z wyraźnym skupieniem wypatrywał znajomych twarzy. Przewijał się niemal bezszelestnie, starając nie zwracać na siebie szczególnie uwagi, co pośród różnorodnych nietypowych kreacji wcale nie było takie trudne. Minęła dłuższa chwila zanim dopatrzył się Gemmy w uniformie żywcem wziętym ze Star Treka. Uśmiechnął się szeroko na jej widok, sam pozostając jeszcze niezauważonym. Może większość tutaj obecnych nie kojarzyła kultowego serialu, ani filmów, ale Melch wychowywany do niemalże jedenastego roku życia jako zwyczajny, szary człowiek przesiąkł niejako mugolską popkulturą. Impreza zobowiązywała uczestników do ubrania się w dziwne stroje. Długo zastanawiał się nad tym, jak właściwie powinien się przebrać, aż w końcu wpadł na zakręcony pomysł...
 - Spock, raportuj. - zachodząc Puchonkę od tyłu powiedział nieco sztywnym głosem, zdradzającym dozę podenerwowania wygrywającego obecnie z ekscytacją. Strasznie mu zależało na tym, żeby wszystko się udało. Gdy tylko się ku niemu odwróciła wraz z Dreamą mogły go zobaczyć w wyjątkowo dziwacznej kreacji, składającej się z shortów, fikuśnej, kolorowej bluzy, identycznie dziwacznej koszuli, diabli wiedzą jakiej krzyżówki klapków z sandałami i peruki. Palce prawej ręki złożyły się w vulcańskim pozdrowieniu ukazując dziewczynom kostkę Enemy zawiązaną na jego nadgarstku. Twarz młodzieńca chociaż uśmiechnięta, zdradzała napięcie, którym można było konkurować z wiecznie poważnym wyrazem twarzy Spocka. Nie mówił nikomu o ich przedsięwzięciu i w sumie nikomu nie mógł zanadto poskarżyć się jakie obawy go ścigały. Ale ich ściśle tajna misja musiała się powieść. Rozejrzał się z odrobiną niepokoju w oczach. Gdzie reszta ludków?
Powrót do góry Go down


Dreama Vin-Eurico
Dreama Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185 cm
C. szczególne : Wyjątkowo szczupła, posiada kilka drobnych tatuaży, kolczyk w nosie.
Galeony : 84
  Liczba postów : 665
https://www.czarodzieje.org/t13697-dreama-vin-eurico
https://www.czarodzieje.org/t14451-dramatyczne-listy
https://www.czarodzieje.org/t13852-dreama-vin-eurico
Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8




Gracz




Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 EmptyPon Sty 30 2017, 14:50;

Gdyby ona i zespół, z którym grała, nie miał występować na potańcówce, na której się właśnie znajdowały, to najprawdopodobniej nawet nie wzięłaby w niej udziału i ani groźbą, ani prośbą nie dałaby się namówić na uczestnictwo w imprezie. Zdecydowanie wolała spędzać czas ze swoim ukochanym szczurem, którego postanowiła przemycić z sobą w tym roku do Hogwartu, nie żeby nie miała go teraz przy sobie, bo zwierzątko siedziało właśnie ukryte w kapturze jej super przebrania. Jako że zwierzątko było przyzwyczajone do głośnych brzmień i ciągłego ruchu, kiedy to grała na perkusji, nie martwiła się w tym momencie o jego ewentualny stan zdrowia i była pewna tego, że futrzakowi nic się nie stanie.
Na samym początku imprezy nie robiły niczego specjalnego, krzątały się w poszukiwaniu innych członków zespołu i starały się, a przynajmniej Dreama starała, jak najbardziej skupić na swej roli.
Na szczęście nastolatka nie należała do osób, które to stresują się występami przed publicznością, to też teraz zachowywała całkowity spokój i starała się być pewnego rodzaju ostoją Enemy, dlatego też ciągle pocieszała dziewczynę, która to z każdą chwilą wydawała się bardziej zestresowana.

Gdy Gemma wyjęła ozdóbkę ze stanika panna Vin-Eurico, uśmiechnęła się do niej promiennie i rzekła na pocieszenie, widząc zachowanie koleżanki.
- Nie masz co się przejmować, Gemm - przerwała na chwilę, ujęła w dłoń wisiorek i zawiesiła go sobie na szyi - Nie będzie gorzej niż na naszej pierwszej próbie - zaśmiała się na samą myśl o tym strasznym wydarzeniu. - Tym razem postaram się nie rozwalać bębnów - poklepała ją delikatnie po plecach w geście pocieszenia.
W międzyczasie przywitała się z Melchiorem, który to również należał do Enemy.
- A nawet jeśli się ośmieszymy to nic takiego, pogadają, pogadają i przestaną, - zaśmiała się pod nosem i sięgnęła dłonią pod kaptur, z którego wyciągnęła swojego zwierzaka. - Widzisz? Maniek w nas wierzy.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dom Findabair - Page 6 QzgSDG8








Dom Findabair - Page 6 Empty


PisanieDom Findabair - Page 6 Empty Re: Dom Findabair  Dom Findabair - Page 6 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dom Findabair

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 8Strona 6 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dom Findabair - Page 6 KQ4EsqR :: 
mieszkania
-