Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Czarodziejskie pola

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 14 z 19 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 19  Next
AutorWiadomość


Rasheed Sharker
Rasheed Sharker

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
C. szczególne : Wysoki wzrost, blizny: trzy linie oplatające jego prawą dłoń
Dodatkowo : Wężoustość, legilimencja i oklumencja
Galeony : 2609
  Liczba postów : 2938
https://www.czarodzieje.org/t7093-rasheed-sharker
https://www.czarodzieje.org/t7096-callisto
https://www.czarodzieje.org/t7190-rasheed-sharker
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 28 Wrz - 19:11;

First topic message reminder :


Czarodziejskie pola

Objęte silnymi zaklęciami zwodzącymi mugoli, magiczne pola od wielu już stuleci stanowią największe skupisko wolnych terenów wybiegowych dla hipogryfów. Niejednokrotnie są także wykorzystywane jako miejsca uprawne bądź zagospodarowuje się je w razie potrzeby zorganizowania magicznych rywalizacji bądź festynów. Od kilkudziesięciu lat są głównym miejscem organizacji zabaw obchodzonych z okazji święta Barda Beedla.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 17:16;

Miała jakąś taką pewność, że się Ragnarssonowi spodobają Łzy znacznie bardziej niż skunksie mordy. Dlaczego sama lubiła starego hard-rocka? Kojarzył się jej z wycieczkami, które robili z jej ojcem, zawsze śpiewał głodne kawałki Mephitis kiedy akurat decydowali się na podróże na mitle zamiast kominków czy świstoklików. Uśmiechnęła się do niego zwodniczo,kiedy podzielił pigułkę na pół i bardzo dobrze, bo jakby jedno z nich wzięło całość to by zeszli z tego świata. Bardzo uszczęśliwieni i empatyczni, ale martwi to słaby wynik.
- Cykor. - puściła mu zawadiackie oko i połknęła połówkę serduszka, po czym wsadziła ręce do swojego mieniącego się w półmroku wszystkimi kolorami tęczy płaszcza.
- No pewnie, że umiem. Jestem rusałką. - skrzywiła się. Wiadomo, że wile zwodniczki sprowadzały mężczyzn na złą drogę swoimi powabami, Dina umiała trochę śpiewać, ale od czasu incydentu w młodości preferowała tego nie robić. Co więcej, udawała, że nie umie.
- Nie znam tekstu piosenki. - wykręciła się ze śpiewania przewracając oczami- A Ty co taki nagle znawca muzyki, zazwyczaj słuchasz tylko swoich smutnych przyśpiewek pasterskich. - zażartowała, bo i tak dla niej to brzmiało całe jego ulubione folkowe granie.

mała scena
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 18:13;

I nadszedł w końcu ten moment!
Muzycy wyszli na małą sceną. Nawet bez zbytniego poślizgu. Widownia powitała ich gromkimi brawami. Éléonore nie odstawała od tłumu i dołączyła do wiwatu. Cieszyła się, że wreszcie koncert się zaczął, bo stojąc samotnie na uboczu, w dodatku z piwem, czuła się trochę dziwnie, no i pewnie też dziwnie wyglądała. Wszędzie dookoła niej znajdowały się pary lub grupki znajomych. Ale gdy koncert już się rozpoczął, nie miało to większego znaczenia, bo najważniejsza była dobra zabawa. Czarodzieje, jak zahipnotyzowani, poddali się muzyce. Było tak pięknie i nastrojowo. Wszystko tworzyło spójną całość, od oświetlenia sceny, po brzmienie. Zachodzące słońce dodawało uroku. Élé przymknęła oczy i zaczęła bujać się w rytm muzyki, nucąc słowa piosenki. Miała nieodpartą ochotę zbliżyć się nieco do sceny. Podeszła parę kroków bliżej. W tym miejscu było znacznie tłoczniej. Widownia nie tylko bujała się do rytmu, ale też podskakiwała i żywo reagowała na słowa artystów. Jak się bawić, to się bawić. Éléonore pociągnęła sowity łyk swojego trunku. Była mniej więcej w połowie jego zawartości. Kolejny utwór, nieco żywsze klimaty. Robiło się coraz to ciemniej, światła ze sceny trochę przygasły, a frontman zespołu poprosił publiczność o uniesienie zapalonych różdżek w górę. Z ochotą to uczyniła. W jednej ręce trzymała swój trunek, a drugą (z różdżką) uniosła ku górze. Rozejrzała się dookoła, podziwiając efekt. Było iście magicznie! Uśmiechnęła się szeroko, zachwycona. I nagle poczuła, że ktoś na nią wpada. Przeciskający się w stronę sceny chłopak szturchnął ją omyłkowo i wylał na nią część swojego piwa. Szlag by to trafił, biały sweter! Zaklęła soczyście pod nosem, ale na niewiele się to zdało. Mogła się tego spodziewać prędzej czy później - taki urok imprez masowych. Całe szczęście, że nie wylał przy okazji też jej piwa! Przystawiła różdżkę do swojego ochlapanego swetra i przy pomocy zaklęcia przebrała się. Teraz miała na sobie zwykłą czarną koszulkę i skórzaną ramoneskę. Incydent nie wpłynął na jej dobry nastrój i zabawę. Koncert nadal trwał, a atmosfera była coraz to gorętsza, zbierało się więcej ludzi, którzy chcieli bawić się przy tej nastrojowej, pięknej muzyce.

Położenie: Mała Scena
Kostka: 2
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 19:07;

Było coraz głośniej i ciaśniej, miejsce pod dużą sceną szybko się kończyło. Teraz nieco bardziej niż chwilę wcześniej cieszyła się, że znalazła Matthiew w tłumie dzikusów, w większości już urobionych alkoholem oraz używkami. Występy Silvii zawsze wzbudzały kontrowersje i wielkie emocje, była znana ze swojego poparcia dla LGBT, pomagając im pokonać falę dyskryminacji oraz nienawiści — nawet jeśli jej piosenki były przy tym odrobinę tandetne (momentami). Ruda była jednak obeznana w muzyce klasycznej, więc jej zdanie było niewiele warte. Uśmiech chłopaka utwierdził ją w przekonaniu, że mu nie przeszkadza i bezczelnie może się przyczepić, co odesłało przykre wspomnienia gdzieś w kąt głowy. Wzruszyła niewinnie ramionami na jego słowa, robiąc minę niewiniątka, puszczając mu oczko. Co złe, to nie Lanceleyówna.
- Tak, bezkarnie i notorycznie, łobuzie. - przytaknęła w końcu, bo nadal twierdziła, że miał więcej za uszami niż ona. Jednak gdy wysunął propozycję swoich ramion, pokręciła głową z uśmiechem, wciąż trzymając się kurczowo materiału koszulki. Byłoby jej głupio, przynajmniej na razie. Ciemne piwo było mocne, po połowie butelki czuła przyjemną falę ciepła gdzieś wewnątrz siebie. - Zaproponuj mi to za następną butelkę, a Twoje poświęcenie zostanie wynagrodzone. Wolałabym jednak trzymać tego asa na ciekawszy występ.
Nie chciała Silvii obrazić, jednak nie potrafiła kłamać. Muzyka jakoś niknęła jej w tłumie, a sceny i tak nie widziała. Przesunęła spojrzeniem po otaczających ich ludziach, którzy mnożyli się niczym króliki. Odgarnęła włosy na plecy, upijając wcześniej piwa, a następnie doszło do niej, jaka egoistyczna jest i jak paskudnie się zachowuje. Skupiła na ślizgonie uwagę, wyciągając alkohol w jego stronę — wciąż było sporo, a ona powinna wcześniej na to wpaść.
- Chcesz? Tylko cholernie mocne i gorzkie, ale rozgrzewa. Rok temu kupiłam tu naprawdę dobre piwo, a teraz nie mogę go znaleźć.. Myślałam o Vivi, bo to moja kuzynka, ale jeśli wolisz na Czystą Krew, to możemy tam iść. - odparła, czując, jak musi mówić coraz głośniej, aby w ogóle usłyszał. Rozbrzmiała jednak popularniejsza z piosenek artystki, do której wszyscy zaczęli śpiewać i tańczyć. Nawet Lance trochę się pobujała, chociaż tekstu nie zna wcale. Jednak to, co nastąpiło później.. Grymas zaskoczenia i niezadowolenia ozdobił jej drobną buzię, gdy zawyła niczym suka w rui w mikrofon, uszkadzając z pewnością bębenki tym, którzy byli bliżej sceny. Jakby za dotknięciem czarodziejskiej różki, a raczej magicznego fałszu, jej rude kaskady włosów zmieniły kolor, mieniąc się teraz na różowo, co zauważyła niemal natychmiast. Zmarszczyła brwi, przesuwając dłonią po włosach.
- Co to ma być, nie planowałam przemiany we flaminga.. - mruknęła pod nosem, zaraz jednak powracając wzrokiem do krzyczącego w jej stronę Gallaghera, który miał minę zrozpaczonego psiaka, cierpiącego katusze. Nie zdążyła nawet odpowiedzieć, a biedny ślizgon złapał jej dłoń i pociągnął za sobą w stronę mniejszych scen. Nieco zaskoczona śmiałością — bo w tym duecie to ona przecież była tą bezczelną, ruszyła za nim, zaciskając palce w mocniejszy uścisk. Próbował bowiem szalenie trudnej rzeczy — przedarcie się przez tańczący, szturchający się tłum nie było łatwe, już w taki sposób zgubiła rok temu Isabelle. Trzymała mocno swoje piwo przy piersi, korzystając z utorowanej przez niego drogi. Kilka minut później, gdy znaleźli się na placyku z rozwidleniami prowadzącymi do każdej ze scen oraz straganów, odetchnęła głębiej. Było tu luźniej, ludzie raczej bawili się pod sceną. Spojrzała na niego z dołu, odsuwając nieco niemalże pustą butelkę od siebie.
- W porządku? Wyglądałeś, jakbyś miał umrzeć. - powiedziała zgodnie z prawdą, bo blada twarz, którą jej wcześniej pokazał, musiała świadczyć o bólu. Jej też nie było przyjemnie w uszach, a do tego te różowe włosy. - To co, Łzy czy VOID? Tylko proponuję jeszcze zaopatrzyć się w napoje, akurat mamy obok. Tylko tym razem wezmę coś innego.
Wskazała ruchem głowy na stragan z żółtym daszkiem, znajdujący się kilka kroków od nich. Były też przekąski, gdyby chłopak był głodny.

Kostka: 3
Scena: w kierunku wyjścia w stronę sceny małej
Powrót do góry Go down


Gunnar Ragnarsson
Gunnar Ragnarsson

Student Slytherin
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : blizna z pazurów wzdłuż kręgosłupa do połowy pleców; na ramionach tatuaże run nordyckich wpisanych w islandzką, mistyczną symbolikę i zarys skalnych grani
Galeony : 2445
  Liczba postów : 928
https://www.czarodzieje.org/t17572-gunnar-e-ragnarsson#492803
https://www.czarodzieje.org/t17578-huugin#493014
https://www.czarodzieje.org/t17571-gunnar#492793
https://www.czarodzieje.org/t18614-gunnar-ragnarsson-dziennik#53
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 19:11;

Aniechciędina — wymruczał i pociągnął ją, bo kręciła mu tu nosem, że słuchał smętów, a przecież nie słuchał. Tylko zwyczajnie te krzyki go bardziej denerwowały i skunksie podrygi. Gdyby mu smoki skakały na scenie, byłoby na co patrzeć, ale skunksy to były jakieś śmieszne stworzonka, słodkie tylko dla małych dziewczynek. Może dlatego Dinie się podobały. Ruszył z nią z powrotem w tamtym kierunku, ponownie przepychając się przez tłum, mijając łukiem gościa, któremu strzelił lepę. Z bardzo dużym rozmysłem zresztą. Jak chciała te wrzaski, będą mieli wrzaski, aż jej bębenki uszne pękną. Swojej tabletki jeszcze nie łyknął, ale nie był do końca pewien czy chciał. Musiał zobaczyć, czy to coś, cokolwiek to było, bo nazwa nic mu nie mówiła, nie dawało zbyt mocnego kopa. Z dwójki ich, przynajmniej jedno warto by było, żeby było trzeźwe. Zerknął na nią z boku, mieląc między palcami swoją połówkę piguły i pociągnął ją jeszcze dalej, dopóki nie wpadł na jakiegoś typa, co to mu dziwnie znajomo się wyginał pod naporem jego kolana. Jakby już miał okazję się z nim przepychać i okładać. Bo miał. Zniżył wzrok do Cassiusa.
O, Swansea — przywitał go kucając przed nim, zniżając razem ze sobą Dinę, do ich równego poziomu. Zmarszczył brwi. Czy oni już nie umieli się bawić bez ćpania?
Ej… Pilnuj jej, bo mi się znudziło.
Sprawdzał go, na ile był zkonfundowany, czy dość, żeby zapomnieć, że nienawidził Harlow?, Pamiętajac jak ładnie ona sama reagowała złością, jak ostatnio tylko wspomniał jego imię, podejrzewał, że on tak samo odpowiadał na wspomnienie Diny. Wbrew wszystkiemu, dużo w tym było troski. Więcej niż można było zauważyć, kiedy tak nie po dżentelmeńsku, nieprzyjemnie opychał Dinkę Cassowi.

wracamy pod scenę rockową
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 19:50;

Usłyszał swoje nazwisko, ale nie zareagował. Palił i żarł te watę jakby to było najważniejsze zadanie na dzisiejsze popołudnie. Słodycz rozpływała mu się w ustach, pobudzając te wszystkie słynne ośrodki przyjemności, dzięki czemu psychoza trochę się ogarnęła. Wciąż widział chochliki i krasnoludki, ale teraz były jakoś tak mniej nachalne. Nie rzucały mu się w oczy w każdym razie… a może to dlatego, że je zamknął? Trudno powiedzieć. Przełożył papierosa z ust do ręki, wydmuchując dym ponad własną głowę, nie będąc w stanie wykrzesać z siebie ani jednej logicznej myśli. I znowu kręciło go w nosie. Zbierał się na kichnięcie, ale ostatecznie nie zdążył wydać z siebie chociażby marnej jego namiastki, bo ktoś na niego wpadł. Wymamrotał coś, co brzmiało podobnie do „kurwa mać” i odsunął rękę od łydki tego typa, kiedy zorientował się, że przypalił mu spodnie. Otworzył oczy i drgnął, kiedy w jego wysokiej postaci zobaczył szczudlarza, teraz o trzydzieści metrów wyższego, niż w rzeczywistości. Jego wzrok podążył w górę, patrząc na twarz tego olbrzyma. W rzeczywistości spojrzał niepokojąco w niebo, jakby zobaczył tam coś fascynującego.
- Ta, jasne - wymamrotał tylko, nie będąc pewnym co on takiego powiedział. Średnio go słyszał, tak głośno napierdalała muzyka i krzyczeli ludzie. - Chcesz chmurki, ziomek? - Zapytał, kompletnie zmieniając temat. - Przyniosła mi ją dobra wróżka. - Pochwalił się, potrząsając przed nimi kubełkiem z kolorową watą cukrową. - O patrz, tam stoi! - Zamachał dłonią w kierunku Diny, najwyraźniej w tym amoku wywołanym fruwosidłami zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego z kim tak naprawdę rozmawia.
Powrót do góry Go down


Vanja A. I. Northug
Vanja A. I. Northug

Nauczyciel
Wiek : 32
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 157cm
C. szczególne : Silny Szwedzki akcent, bardzo młody wygląd
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 453
  Liczba postów : 161
https://www.czarodzieje.org/t17665-vanja-a-i-northug
https://www.czarodzieje.org/t17691-poczta-vanji-northug#497363
https://www.czarodzieje.org/t17657-vanja-northug#496463
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 19:57;

Próbowała nie rzucać się w oczy. A może raczej pod nogi wszystkich potencjalnie większych ludzi, którzy mogliby ją zdeptać. Nie było to wcale tak łatwe zadanie, bo z każdą minutą tłum gęstniał i gęstniał jeszcze bardziej. Czuć było w powietrzu zbliżające się koncerty. Sama Vanja nie mogła się ich po części doczekać.
I właśnie wtedy, gdy najmniej się tego spodziewała, wpadł na nią jakiś chłopak. Na skutek nagłego zderzenia z nim, wypuściła trzymanego w drugiej dłoni papierosa na ziemię. Mało by brakowało, a upadłaby. Na szczęście chłopak miał naprawdę niezły refleks i zdążył ją złapać, nim to nastąpiło.
-Nie, nic, wszystko w porządku. - odpowiedziała jakby bardziej odruchowo niż dlatego, że faktycznie tak czuła. Kiedy stanęła już pewniej na swoich nogach, przyjrzała się swojemu jednoczesnemu napastnikowi i ratownikowi. -A z tobą wszystko ok? Wiem, że te tłumy mogą nieźle zaszkodzić, jak ktoś jest nieuważny. - czyżby nawiązywała do samej siebie? Prawdopodobnie tak. Niejednokrotnie była ofiarą gromady ludzi.
Obok nich przeszła jakaś dziewczyna, rozdająca ulotki. Jakby mimowolnie przyjęła jedną od niej i od niechcenia zaczęła przeglądać. Fundacja na rzecz ochrony Magicznych Istot? Nie słyszała o niej wcześniej, ale zaintrygował ją temat. Nie miała jednak czasu zagłębić się w niego mocniej.
W chwilę później rozpoczął się pierwszy koncert. Tłum oszalał, kiedy na scenie pojawili się Mephitis. Konsternacja zakwitła na twarzy dziewczyny. Nie spodziewała się takiej muzyki. Nie była jej zwolenniczką, ale hej, powinna się przecież dobrze bawić!
-Podoba Ci się koncert? - zagaiła chłopaka, który o dziwo nie uciekł szybko po tym całym zdarzeniu. Skoro już wspólnie znaleźli się w tym miejscu, może to dobry moment na jakieś nowe znajomości?

Scena rockowa
Kostki: 3
Powrót do góry Go down


Lucas Hope
Lucas Hope

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
Dodatkowo : pół-wil
Galeony : 116
  Liczba postów : 74
https://www.czarodzieje.org/t17140-lucas-hope-budowa
https://www.czarodzieje.org/t17142-lucas-hope#478521
https://www.czarodzieje.org/t17139-lucas-hope
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 20:16;

Dziewczyna nie uciekła od razu po odzyskaniu wolności. To chyba wróżyło naprawdę dobrze czyż nie? Przy słuchaniu kobiety jakimś cudem podeszliśmy pod samą scenę co było dobre. Szkoda tylko że potem się to popsuło. Mianowicie śmierdziałem i to naprawdę koszmarnie.
-Wcześniej tak, teraz jest koszmarnie- Wydusiłem z siebie na granicy swojej wytrzymałości jeśli chodzi o powstrzymywanie się przed nagłym wybuchem gniewu spowodowanym nieporadnością wykonawcy. Zacisnąłem szczękę próbując się wyciszyć i nie zrobić tu burdy w swojej brzydszej postaci. Stwierdziłem że lepiej będzie przejść gdzie indziej a właściwie ruszyć się z miejsca ponieważ musiałem szybko pozbyć się tego obrzydliwego zapachu przez który zaczęły mnie już szczypać oczy. Jeśli stałbym dalej miejscu chyba nigdy bym się nie pozbył tego zapachu. Nie chciałem jednak by ta piękna kobieta uznała że ją ignoruje. Powolnym krokiem próbując ignorować ludzi którzy czuli ten niemiły zapach tak kontrastujący z moją piękną twarzą dawałem kobiecie możliwość podążenia za mną od miejsca w którym miało miejsce to straszne wydarzenie. Po prostu wspaniały sposób na bycie zapamiętanym, już czułem jak pieką mnie policzki przez rumieńce wywoływane złością i zażenowaniem z sytuacji w jakiej się znajdowałem. Nadal jednak byłem dosyć blisko sceny rockowej.

Kostka: 4


Ostatnio zmieniony przez Lucas Hope dnia Nie 20 Paź - 20:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 20:24;

  Za wiele na to żywo to sobie nie posłuchał…
  Właśnie wrzucił sobie ostatniego żelka do ust, kiedy zaanonsowano pierwszy zespół mający dać występ na scenie rockowej – Mephitis. Fitzgerald wprawdzie nie do końca kupował ich wizerunku scenicznego, ale nie mógłby zaprzeczyć, że w swoim repertuarze mieli kilka naprawdę solidnych kawałków, których nawet sam lubił posłuchać, choć preferował jednak nieco łagodniejsze rockowe brzmienia niż to co mieli do zaoferowania ludzie-skunksy. Mimo tego łatwo dał się porwać atmosferze panującej pod sceną, zdzierając sobie gardło przy refrenach niektórych utworów i oczywiście włączając się w trwające pogo.
  W pewnym momencie jedna z dziewczyn tańczących w pobliżu, prawdopodobnie popchnięta przez rozentuzjazmowany tłum, wpadła na niego z dość dużym impetem i to tak niefortunnie, że aż wybiła sobie palec. Po skrzywieniu na jej twarzy od razu dostrzegł, że coś musi być nie w porządku, więc szybko podjął decyzję i wyprowadził ją z największego tłumu nieco na ubocze, żeby móc lepiej przyjrzeć w czym problem, po czym zastosował na zwichniętym palcu zaklęcie Episkey nie mając jednak pewności czy zadziała, bo magia lecznicza nie była akurat jego mocną stronę. Ulga wymalowująca się na jej twarzy wyraźnie jednak wskazywała na to, że odniósł sukces. Podziękowała mu, a następnie wmieszała się z powrotem w tłum bawiących się czarodziejów.
  Sam też miał zamiar to zrobić, ale dokładnie w tym momencie dostrzegł zmierzających w jego stronę dwóch magimilicjantów, czyli dokładnie to czego za wszelką cenę powinien unikać, biorąc pod uwagę nie tylko jak się tu dostał, ale przede wszystkim to, że w ogóle nie powinno go tu być. Ups? Jakby zauważył ich chwilę wcześniej to mógłby bez trudu wmieszać się z powrotem w rozwrzeszczaną tłuszczę i przed nimi umknąć, ale całą jego uwagę pochłonęła poszkodowana dziewczyna. Cholera by to; tak to się właśnie kończy, jak choć raz próbuje się być dla kogoś miłym. Chrzanić taki interes, serio. Przez ułamek sekundy liczył na to, że panowie władza go jednak miną i zajmą się kimś innym, ale tak się oczywiście nie stało. Usiłował jeszcze jakoś uratować tą beznadziejną sytuację, próbując zwyczajnie rżnąć głupa w stylu: „Kto, ja? Na pewno? Wydaje mi się, że panowie mnie jednak z kimś pomylili, więc ja już może…”, ale żaden z nich nie wydawał się przekonany i nie miał zamiaru wdawać się w żadne dyskusje; najpewniej byli już wystarczająco doświadczeni w tej materii albo zaliczali się do gatunku wybitnych służbistów, którzy ani myśleli mu odpuścić, skoro już na niego padło. Chcąc nie chcąc musiał więc okazać różdżkę do kontroli, a kiedy tylko magimilicjanci poznali jego tożsamość, od razu zorientowali się, że jest tu zdecydowanie na nielegalu. Ech.
  Dalszy przebieg wydarzeń był do przewidzenia – pod eskortą panów magimilicjantów został najpierw wyprowadzony z terenu festiwalu, a następnie odstawiony pod samą szkołę, przez co jego mały, absolutnie nielegalny wypad od razu wyszedł na jaw i zapewne skończy się jakimś szlabanem. Był świadom ryzyka, ale nie sądził, że jego przygoda z festiwalem dobiegnie końca aż tak szybko.

    | z/t

Scena: rockowa
Kostka: 6
Kostka uczniowska: 6 + 1, czyli wylatuję na ryj dzięki kostki, też was kocham


Ostatnio zmieniony przez William S. Fitzgerald dnia Pon 21 Paź - 4:59, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 20:27;

Aniechciędina to powinien być jej artystyczny pseudonim, jeśli kiedykolwiek dorobi się jakiejś kariery w branży sztuki. Dała się prowadzić Ragnarssonowi potulnie jak owieczka, bo i MDMA zaczynało się przyswajać w organizmie i dotyk ręki Islandczyka był bardzo przyjemny. Na tyle przyjemny, że skupiała się tylko na tym. Muzyka w tle zmieniała formę z łagodnych linii ponownie na ostre i kanciaste formy, choć jakby z dala, jakby nie do końca wpadała jej uszami, a wręcz przeciwnie, odbierała dźwięki powierzchnią skóry odkrytych ramion.
- Co? - przekrzywiła głowę, bo zdawało jej się, że ją Gunnar nazwał tym przeklętym słowem na "S". Pociągnięta w dół chichocząc dziwnie pod nosem złożyła się w kolanach i ukucnęła patrząc na jakiegoś chłopca o zielonych włosach. Podparła łokcie o kolana, a dłonie o zaciśnięte piąstki i uśmiechnęła się do niego, bo chyba właśnie nazwał ją wróżką. Czuł się całkiem wróżkowato, z tym brokatem, tęczowym płaszczykiem z plastiku, lekkim extasy wdzierającym się nieustępliwie w jej krwiobieg.
- Chmurka. - powtórzyła po nim i sięgnęła do kubełka z watą wcale się nie wstydząc ani nie uważając, że nie powinna skoro to nie ją częstowano. Troche tak było po mdma, że się uważało, że wszyscy ludzie są bardzo spoko i mili, że nikt cię źle nie ocenia, że każdy jest szczery i dobry i ogólnie świat jest znacznie przyjemniejszym miejscem. Dina wpadała zawsze w tę empatyczną otchłań jak w objęcia najczulszego kochanka, nie to, żeby miała ich wielu - a którykolwiek z tych, których miała był jakiś wybitnie czuły - bo generalnie wszelkie doświadczenia to na drugim końcu spektrum doznań. Z tym, że te wszystkie wspomnienia na chwilę obecną były gdzieś bardzo daleko. Wsadziła watę do buzi, a jej białe włosy zaczęły nabierać koloru głębokiego burgundy, doskonale podkreślającego siniola na twarzy.
- Dobre. - uśmiechnęła się łapiąc Gunnara za ramię by zachować równowagę i podniosła się z kucków, bo zaczęły jej drętwieć nogi- Chyba muszę tańczyć. - zakomunikowała zginając i prostując mrowiące palce.
Powrót do góry Go down


Gunnar Ragnarsson
Gunnar Ragnarsson

Student Slytherin
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : blizna z pazurów wzdłuż kręgosłupa do połowy pleców; na ramionach tatuaże run nordyckich wpisanych w islandzką, mistyczną symbolikę i zarys skalnych grani
Galeony : 2445
  Liczba postów : 928
https://www.czarodzieje.org/t17572-gunnar-e-ragnarsson#492803
https://www.czarodzieje.org/t17578-huugin#493014
https://www.czarodzieje.org/t17571-gunnar#492793
https://www.czarodzieje.org/t18614-gunnar-ragnarsson-dziennik#53
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 21:48;

Wstał za Diną, patrząc z pod przymrużonych powiek na Cassiusa. Nie był pewien czy dobrym pomysłem było pozwalać im teraz podjudzać wzajemnie swoje szaleństwo. Milusińska Harlow i naćpany Swansea to było ciekawe, ale dość niepokojące połączenie. Splótł ręce na piersi, puszczając tym samym dłoń ślizgonki. Wszystkie wątpliwości rozwiał widok jednej, konkretnej istotki gdzieś w tłumie ludzi. Sam fakt, że mignęła mu pomiędzy innymi głowami, wiele mówił. Dlatego bez cienia wyrzutów sumienia, raz jeszcze, cierpliwie, kucnął przed Cassiusem i biorąc go pod ramiona, szarpnął w górę.
Hej, stary, pożycz mi kasę. Musze na kimś zrobić dobre wrażenie.
Zanim zaćpany umysł Słanseja zdołałby zaprotestować, chociaż nie wyglądał jakby chciał protestować, Gunnar zachecił go do spełnienia prośby przez wyciągniecie do niego dłoni.
Wiem. Wymieńmy się. Dam Ci Dinę, a ty mi dasz portfel, ok? To sprawiedliwa wymiana. Dina jest większa od Twojego portfela i nie ciąży w kieszeni. I umie tańczyć, w przeciwieństwie do martwej skórki widłowęża.
Zachęcał go dalej i kiedy już wyłudził co potrzebował, poklepał kumpla po ramieniu, mijając go. Obracając się przez własne, dorzucił.
Tylko uważaj na nią. Swansea. Jasne?
Zaraz jednak zerknął na Harlow, która chyba była większej trzeźwości.
Pimpkuś. Pilnuj go.
Wydawał głupie komentarze, których normalnie by nie rzucił, ale miał wrażenie, że tylko takie zrozumieją.

jeszcze scena rockowa
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 22:15;

Zmrużył oczy, kiedy ten wysoki cyrkowiec tak na niego patrzył i patrzył. Jego wzrok porywał go w przestworza, tak bardzo musiał się odchylać, żeby na niego spojrzeć. Wydawało mu się, że wyciąga do niego ręce, ale chyba tylko mu się zdawało. Spojrzał na rękę Diny, która gdzieś po drodze wskoczyła do kubełka z watą i aż z wrażenia upuścił fatamorganę. Spojrzał zdezorientowany na czerwoną kropkę żarzącą się na ziemi, widząc jak papierosa natychmiast oplatają wijące się węże.
- Czemu wróżka bierze chmurkę? To wróżki nie mają ich na pęczki? - Zapytał filozoficznie trapeziarza, a jego jasne oczy stały się jeszcze większe, kiedy przesunął spojrzeniem po ich twarzach. Kiedy był pod wpływem narkotyków potrafił zachowywać się tak niewinnie jak nigdy. Z jakiegoś powodu nie uciekał przed nimi, chociaż za plecami wciąż słyszał złośliwe chichoty chochlików kornwalijskich. Pozwolił się podnieść, ale jego błędnik trochę przy tym zwariował. Podtrzymał się na ramieniu Ragnarssona, nie rozumiejąc co do niego mówi.
- A po co mi jakaś dynia? - Zapytał głupio, kompletnie nie rozumiejąc zasad tej wymiany, ale i posłusznie wyciągnął portfel i podał go Gunnarowi. A potem kichnął, przysłaniając zaczerwieniony od narkotyków nos rękawem własnej bluzy i zanim się obejrzał trapeziarz rozpłynął się w tłumie. Zdezorientowany rozejrzał się wokół i dostrzegając wróżkę, uśmiechnął się błogo.
- Zmieniłaś fryzurę? - Zapytał głupio, bo przecież widział, że zmieniła. Sam nie zdawał sobie sprawy z zieleni pokrywającej włosy. Przypomniawszy sobie o chmurce, wziął ostatni kawałek i upuścił plastikowe opakowanie na ziemię. Rozejrzał się jeszcze gdzie mu upadło, ale tak samo jak papieros, zostało już zabrane przez węże. Uśmiechnął się smutno, spoglądając na wróżkę. Wyciągnął do niej rękę, ścierając jej trochę brokatu z twarzy.
- To gwiezdny, wróżkowy pył? - Zapytał, robiąc wielkie oczy na mieniący się przyjemnie proszek. Kompletnie zignorował jej chęć tańczenia. Przecież nie miał skrzydeł, nie nadążyłby za jej tempem.
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 22:28;

@Morgan A. Davies

Caelestine zgubiła się. Absolutnie. Kompletnie. Nie wiedziała gdzie iść. Kiedy w końcu z wielkim trudem tłum przepchał ją na małą scenę, gdzie miały grać Łzy Feniksa, Swansea odetchnęła, bo zmiażdżona przez tłum nie wiedziała nawet gdzie ją wepchnęli. Na szczęście, dokładnie tam, gdzie chciała się znaleźć. Nie nazwałaby tego jednak dużym szcześciem. Nie zdążyła się nawet raz obrócić, a poczuła jak coś ciekłego i cuchnącego wylewa się jej na sukienkę. Zamrugała, odskakując w tył, ale sprawcy już nie było. Zniknął pomiędzy innymi ludźmi. Nikłe, romantyczne światło, jakie powinno nadać atmosfery temu miejscu,w  tym momencie odbijało się pomarańczowymi refleksami w jej włosach i tęczówkach oczu, drgających w nieświadomości, co powinna teraz ze sobą zrobić. Poczuła spokój dopiero, kiedy wzrokiem wyłapała, całkiem przypadkiem znajomą twarz.
Podeszła bliżej w stronę gryfonki już unosząc dłoń żeby zwrócić na siebie jej uwagę i do niej dołączyć, kiedy ktoś szarpnął ją zaklęciem w swoją stronę. Jak podniosła wzrok, od razu rozpoznała w tym kimś profesora Adena Morissa, który obiecał jej... szlaban.
Nigdy w życiu nie dostała szlabanu. Myślała, że uczniowie Hogwartu mają pozwolenie na uczestnictwo w koncercie, skoro Cassius tak wiele o nim mówił, jakby chciał ją zachęcić, żeby się na nim pojawiła...

zt

Łzy Feniksa: 2 (+1 transmutacja)
Złapanie: 3 (szlaban)
Powrót do góry Go down


Melusine O. Pennifold
Melusine O. Pennifold

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169
C. szczególne : turban na głowie z magicznymi wzorami, piegi na twarzy, płynne ruchy, zwiewne ubrania;
Galeony : 758
  Liczba postów : 653
https://www.czarodzieje.org/t15444-meluisne-pennifold
https://www.czarodzieje.org/t15473-meluzyna#415677
https://www.czarodzieje.org/t15446-meluisne-pennifold#414814
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 22:32;

Tak w zasadzie miałam iść pod inną scenę i to już lata świetlne temu. Miałam nie iść na Mephits, trochę pogibać się przy Łzach i jeszcze po drodze znaleźć kilka osób, które miały być, ale przez moje spóźnienie wszystko przybrało całkowicie inny bieg. Kompletnie nie przemyślałam faktu, ze koncert to koncert i nie jest tak łatwo znaleźć tego kogo się szuka. Po całej serii niefortunnych zdarzeń, w ciągu których jedyną normalną rzeczą było znalezienie woreczka ze wsiąkiewki. Oczywiście chciałam szukać właściciela i pytałam obcych ludzi po drodze czy to może ich, ale niestety jakimś cudem nie udało mi się znaleźć właściciela.
- Dina!
Tylko geny mojej przyjaciółki sprawiają, że udaje mi się w końcu znaleźć ją w tłumie. Obejmuję ją w panice, jakby zaraz miała mi uciec, czy coś w tym stylu i zostawiam na jej policzku już bardzo lekki ślad szminki. Kiedy się w końcu od niej odsuwam podnoszę zwycięsko do góry butelkę, z którą chodziłam ostatni zbyt długi czas.
- Patrz, pan dał mi gin, bo powiedział, że wyglądam jak dżin - mówiąc tę historie życia wskazuje na mój czerwony dziś turban. - Ale powiedziałam mu, że nie jestem dżinem, tylko syreną... a on... hm...
Zaczynam mało pamiętać całą opowiastkę, z zastanowieniem rozglądam się po ekipie mojej przyjaciółkę. Gdyby nie fakt, że wypiłam trochę ginu byłabym bardziej zaniepokojona widokiem Cassiusa. Chcę coś o tym powiedzieć i zapytać co jest, ale widzę mojego partnera z ostatnich zajęć.
- Syn Svena! - śmieję się wskazując na niego, bo przypominam sobie, że tak mi się przedstawił. Tylko jakie było imię syna Svena? Na pewno nie było zbyt łatwe, a ja nie jestem zbyt dobra w imiona. Przez moją rodzinę nigdy nie musiałam się uczyć wielu. W ramach rekompensaty za niezapamiętane imię całuję go w policzek, jakby był moim świetnym ziomkiem od dawna. Tylko Cassiusa nie witam tak wylewnie, jest nadal zbyt podejrzany. Nawet nie potrafię określić czy teraz bardziej czy mniej niż zwykle.  
- Muszę kupić papierosy - oznajmiam wszystkim mniej lub bardziej rozgarniętym, bądź niesłuchającym, czy nawet już może nieobecnym uczniom Slytherinu i rozglądam się dookoła. Cóż może nie do końca palę tak naprawdę, ale muszę odhaczyć jakieś błędy młodości zanim skończę szkołę. Taki nałóg powinien być na liście.

scena rockowa? kostka: 2
Powrót do góry Go down


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 22:36;

Przyglądała się z kpiącym rozbawieniem zachowaniu Gunnara, który ocyganił zielonego chłopca na pieniądze jak naiwne dziecko na papierki po cukierkach. Przez krótką chwilę chciała jeszcze zasugerować, że tak nie wypada, jednak podniesiony do pionu zielonowlosy miał już twarz, a nie skrywający się w cieniu profil, a ta twarz miała imię. I żadne zielone włosy nie mogły tego zmienić. Żadna wata, której słodki smak teraz stanął jej w gardle.
- Spoko. - powiedziała sucho, splatając ramiona na piersi. Z jednej strony nie chciała tu zostać, z drugiej strony półsyntetyczna substancja psychoaktywna wykazywała silne działanie empatogenne, euforyczne i psychodeliczne, co sprawiało, że ten tyran, palant i buc godny tylko przewlekłej agonii wydawał się jej jakiś dziś inny, smutny nawet, jakiś zagubiony sam w sobie. Podświadomość kazała jej spierdalać, brać nogi za pas, wywróżkowywać stamtąd natychmiast ile sił w nieistniejących, niewidzialnych skrzydełkach. Stała więc tam sztywno, walcząc ze sobą trzeźwą, okładającą gołymi pięściami siebie po extasy i patrzyła jak wielkie błękitne oczy skupiają się na niej i tylko na niej.
Nie mogła powstrzymać przebłysków wspomnień, widoku tych oczu ze znacznie bliższej odległości. Gdy wyciągnął rękę w kierunku jej twarzy dziwny flashback zasłonił rzeczywistość, a firanki jej rzęs zafalowały wraz z mrużącymi się powiekami. Głowa przesycona narkotykiem miała zupełnie za nic wszelki zdrowy rozsądek i przechyliła się lgnąc do dotyki, nawet tak chwilowego, jak otarcie brokatu z kości policzkowej.
- Tak. - powiedziała otwierając oczy. Muzyka brała ją w swoje ramiona, a ciało bezwiednie zaczynało się kołysać reagując na niewidzialne fale dźwięku. Nie było jej wcale wstyd, że tańczy, wręcz przeciwnie, była przekonana, że nikt nie zwraca uwagi na to czy ona to robi czy tego nie robi, a już na pewno nie na to czy wychodzi jej ten taniec jakoś specjalnie dobrze. W tym momencie dopadła ją osoba zupełnie niespodziewana, na co Dina zaśmiała się, co też robiła jakoś wyjątkowo rzadko.
- Meluzynka, ty dżinie. - zamknęła oczy i pokiwała głową na boki w jakimś dziwnie niejasnym geście. Obejrzała się za odchodzącym synem Svena i przypomniało się jej, że przecież miał teraz kieszenie wypchane złotem padalca Swansea- Gunnar ma hajs... - szepnęła konspiracyjnie, wskazując plecy Ragnarssona.
Powrót do góry Go down


Doubravka Ježekova
Doubravka Ježekova

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 157 cm
C. szczególne : Filigranowa figura
Galeony : 195
  Liczba postów : 70
https://www.czarodzieje.org/t17622-doubravka-jezekova
https://www.czarodzieje.org/t17702-doubravka-jezekova#497684
https://www.czarodzieje.org/t17697-doubravka-jezekova#497522
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 22:42;

Festiwale muzyczne to było coś, co bardzo lubiła – gdy wracała ze szkoły na wakacje do domu, do mugolskiego świata, często brała w nich udział, bo były po prostu świetną zabawą. Nie zawsze była na nich legalnie – duża część z nich była przeznaczona dla osób w konkretnym wieku, więc musiała kombinować… Doubravka była dobrą dziewczyną, nie sprawiała większych problemów wychowawczych, ale to nie oznaczało, że czasem nie zdarzało się jej zaszaleć – tak samo postanowiła zrobić w stosunku w przypadku tego magicznego festiwalu. Nie raz, nie dwa znajdowała się na takich imprezach na nielegalu, więc jak wyjdzie i tym razem, to niewiele to zmieni. Trochę przypał będzie, jeżeli ktoś ją nakryje – uczennica z wymiany i jeszcze kłopoty sprawuje… no ale cóż. Raz się żyje. Fakt, że miała przy sobie Lazara – swojego dobrego kolegę z Souhvězdí sprawiał, że czuła się trochę pewniejsza. I przy okazji jej minimalistyczny wzrost pomagał w tym przypadku dość mocno, by wtopić się w tłum bądź w nim gdzieś zniknąć.
Na teren festiwalu udało im się dostać za pomocą świstoklika… nie był to zbyt legalny środek transportu w tym przypadku, ale zarówno Doubravka jak i Lazar nie znali się na teleportacji, więc tak było po prostu najłatwiej. Jeżeli chodzi o ich wybór, to padł na dużą scenę. Miała ogromną nadzieję, że koncert będzie w porządku i oboje będą się bardzo dobrze bawić. Po drodze cały czas się rozglądała za jakimiś nauczycielami czy przedstawicielami policji magicznej, ale na razie wydawało się być bezpiecznie.
Cieszę się, że nie przyszłam tu sama – powiedziała całkiem szczerze, po czesku. Miło było z kimś, mimo wszystko, pogadać w ojczystym języku.
No więc w końcu udało im się dostać na miejsce, przebijając się przez tłum ludzi z nadzieją, że Doubra będzie miała jakikolwiek widok na to, co się działo na scenie. Niestety miała dosyć sporego pecha, bo przed nimi stała grupka dosyć wysokich kolesi i jedyne, co dziewczyna widziała to ich plecy.
Co za... – burknęła pod nosem… Starała się jednak nie zniechęcać zbytnio i skupić się na muzyce. Choć to nie wyszło najlepiej. Po kilku minutach słuchania czuła, jak zaczynają pulsować jej skronie. – Ciebie też tak głowa boli? – zapytała.

Duża scena
uczniowskie: 2
koncert: 6
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu wielka i paskudna blizna, ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 3556
  Liczba postów : 3212
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 22:51;

Stresował się znacznie mniej, niż było to w przypadku pierwszego randki spotkania z Pandorą. Może po części dlatego, że mimo kilku wpadek, poszło im to całkiem nieźle? Na pewno dobrze się ze sobą dogadywali! No i chyba w pewnym sensie udało mu się pokazać jej, że naprawdę mu się podoba, a dzięki temu choć w małym stopniu wiedział już na czym stoi. W pewnym sensie.
Festiwalu obawiał się ze zgoła innego powodu – bał się, że zwyczajnie zgubi ją w tym ogromnym tłumie, a dziewczyna nie da sobie rady sama. Nie uważał, że jest nieporadna, broń Merlinie, ale nie znała teleportacji, a był to najprostszy sposób na szybki powrót do Hogsmeade. Starał się jednak nie przejmować na zapas.
Dość długo zastanawiał się nad swoim ubiorem, aż w końcu postawił na najzwyklejsze w świecie jeansy i nabijaną ćwiekami skórzaną kurtkę, pod którą założył cienki czarny golf – styl zgoła odmienny od jasnych koszul, które były jak jego znak rozpoznawczy. Metamorfomagia dziś nie stawiała najmniejszego oporu, dlatego jego włosy miały kolor idealnej platyny, kontrastującej z ciemnym ubraniem. Wziął ze sobą całą torbę ze sprzętem, chcąc być przygotowanym na wszystkie okoliczności, nie ukrywał bowiem, że bardziej niż muzyka, przyciągała go atrakcyjna dla obiektywu aparatu atmosfera festiwalu. Jak na skrzydłach poleciał do Wielkiej Sali, a tam zgarnął ze sobą Pandorę, witając ją buziakiem w policzek, po czym poprowadził ku szkolnej bramie, za którą teleportował ich na Czarodziejskie Pola, gdzie odbywały się koncerty.
Dobrze się czujesz?! – zapytał, przekrzykując otaczający ich nagle hałas. Pamiętał jak ostatnim razem zareagowała na teleportację, dlatego przyglądał jej się badawczo i ani myślał puszczać jej rękę; wręcz przeciwnie, przysunął się bliżej niej, gotów łapać ją gdyby ugięły się pod nią nogi. – Gdzieś tutaj są moje siostry, ale chyba nie damy rady ich znaleźć! O tej porze powinni grać... – sięgnął do torby, by wyjąć rozpiskę koncertów, ale zamiast ją przeczytać, wcisnął ją w wolną rękę Pandory. Zrobił tak, bowiem dostrzegł wyjątkowo ekscentrycznie ubraną osobę i musiał, po prostu MUSIAŁ zrobić jej zdjęcie. Jedną ręką próbował wyciągnąć aparat z torby.

Kostka: 5, rozegram w dalszych postach
Lokalizacja: jeszcze nigdzie, zaraz pójdziemy na małą scenę.
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 23:36;

I kiedy wydawało się już, że Cassius odzyskał spokój ducha, sytuacja odwróciła się o sto osiemdziesiąt stopni. Dotknął swojej wróżki, a jej skóra była pod jego palcami jakaś taka miła i znajoma. Jego umysł kompletnie nie łączył jej z osobą Diny, ale ciężko było powiedzieć dlaczego tak było. Opanowany narkotykiem gubił każdy wątek, na którym próbował się skupić, zupełnie tak jakby chwytaną z trudem nitkę ktoś wciąż nieustannie wyrywał mu spomiędzy palców, zmuszając go do podążania tym niedoścignionym tropem. Kiedy się nachyliła do jego ręki, zrobiło mu się jakoś tak milej. Miał wrażenie jakby głaskał jakiegoś miłego kota. Tańczącego swoją drogą. Delikatne ruchy jego wróżki przyciągnęły jego wzrok na tyle, że Meluzyne zauważył dopiero wtedy, gdy ta wskoczyła Dinie na plecy. A musiała naprawdę wysoko skakać, skoro tak łatwo złapała samą wróżkę. Spojrzał na nią zszokowany, pod wpływem halucynacji natychmiast dostrzegając jak spod jej turbana wyskakują długie czarne węże.
- Rany, Meduza! - Zauważył na głos, wskazując na Pennifold czubkiem palca i rozdziawił usta, gdy jeden z węży musnął głowę jego wróżki. Prawie skulił się w sobie, kiedy na niego popatrzyła. Pamiętał, że jej wzrok zamieniał w kamień, więc uparcie odwrócił od niej spojrzenie. Słysząc imię Gunnara spróbował zobaczyć go w tłumie, ale coś mu to nie wychodziło. Wszędzie wokół były tylko chochliki. Zbliżały się do niego niczym monstrualna armia. Chichotały mu złośliwie za plecami. Wzdrygnął się, niespodziewanie łapiąc swoją wróżkę za rękę.
- To znowu one, chodź ze mną. - Poprosił, wskazując palcem na ich przywódcę, szarżującego właśnie na nich z tym złośliwym, chochlikowym wyrazem twarzy. Pociągnął Dinę za rękę, aby zgrabnie pokopytkować w kierunku małej sceny. Tam przynajmniej nie było tych cholernych urwipołci!

scena rockowa -> mała scena
Powrót do góry Go down


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyNie 20 Paź - 23:57;

Odwróciła się za palcem wskazującym Swansea, śmieszna sprawa, jej wskazujący palec wciąż nie był zupełnie sprawny i spojrzała na Meluzynę, której ciemny kosmyk włosów zamajtał się pod materiałem turbana. Dotknęła twarzy krukonki z umiłowaniem, bo właśnie tak się czuła po pigułce, wielce miłująca, objęła Pennifold ramionami i wzięła głęboki wdech jakby się spotkały pierwszy raz po stu latach nie widzenia.
- To nie Meduza, to Meluzyna! - zachichotała -Jak się czujesz? - zapytała uśmiechając się lekko i zaglądając jej w oczy- Dobrze? To dobrze. - pogłaskała jej odsłonięte ramiona jakby martwiąc się, czy nie jest jej zimno- Chcesz płaszcz? - chwyciła zaraz swoją migoczącą narzutkę gotowa odstąpić jej wszystkiego i oddać nawet siebie, choć krótki rękaw sztywnej, plastikowej kurtki nie obiecywał wiele ciepła.
Obejrzała się zaraz na Cassiusa, w końcu obiecała Gunterowi go pilnować, a biedny ślizgon wyglądał jakby miał się zapaść w sobie. Śledził wzrokiem pustą przestrzeń nieco zlękniony, kuląc się jakby ktoś mu groził kijem - jakiż to był osobliwy widok, wzbudzający w Dinie mieszankę zazdrości, że to nie na jej widok tak się kuli i znacznie silniejszego, napompowanego narkotykami współczucia.
- Pilnuj Guntera. - powiedziała do Mel- Musze dać mu dużo wody, chyba źle sie czuje. - wyglądała na poważnie zmartwioną, choć dreszcz w mięśniach żuchwy zdradzał, że mało szczere to zmartwienie, bardziej syntetyczne, uklejone przez hydrauliczną prasę w kształt serduszka, którego drugie pół Ragnarsson wciąż nosił w kieszeni swojej kurtki.
- Może rzucę na nie zaklęcie. - zaproponowała, kiedy tak usilnie uciekali przed "nimi" kimkolwiek owe "one" były, oglądając się za ramię raz po raz, żeby sprawdzić, czy może rzeczywiście coś ich nie goni. Była przekonana, że Cassius miał po prostu jakiś zły zjazd, potrzebował cichego, ciemnego miejsca, dużo wody i świętego spokoju, to zawsze pomagało na badtripa, przynajmniej w przypadku mugolskich narkotyków, a wstyd się przyznać, tylko na takich się znała. Widząc kątem oka małą scenę poprowadziła go w jej kierunku, Łzy Feniksa jakby nie patrzeć mogły go uzdrowić, jeśli nie zupełnie otrzeźwić.
Dotyk jego palców na jej dłoni wydawał się całkiem obcy, zupełnie nie podobny do tego, co przychodziło jej do głowy na myśl o dotyku Cassiusa Swansea.

mała scena: łzy feniksa
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyPon 21 Paź - 0:23;

Nie patrzył na nie już więcej, nie potrafiąc skupić na nich spojrzenia, kiedy coś ewidentnie go śledziło. Prawie nerwowo przebierał nogami zanim udało mu się wreszcie uciec stamtąd, z tego Siedliszcza wszelkiego zła i halucynacji tak silnych, że jego puls szalał przy byle szeleście, który odbierał jako prawdziwy trzepot skrzydeł. Adrenalina zaczynała go już dusić, gdy przypalone od proszku palce zaciskał na jej chudej dłoni, tak obcej mu w tym momencie i znajomej zarazem. Trudno było powiedzieć czy rozumie kogo trzyma w ramionach, tak samo jak ciężko było zorientować się czy zmiana sceny cokolwiek zmieniła. Rozglądał się wokół siebie i wyglądał naprawdę dziwnie. Jak ktoś kompletnie bezbronny, nie potrafiący odnaleźć się w sytuacji. Z drugiej strony psychicznie odczuwał naprawdę ogromną przyjemność. Wyostrzone zmysły wywołane nadprodukcją adrenaliny sprawiały, że każde otarcie materiału na ciele było miłym doznaniem. Przyczaił się z Diną gdzieś przy skraju sceny, ledwie słysząc muzykę, a o wiele bardziej skupiając się na wydobyciu z kieszeni niewielkiego pudełeczka z brązowym, szczypiącym w skórę proszkiem. Chwycił odrobinę pomiędzy palce i mocnym wciągnięciem zaaplikował sobie kolejną dawkę, która miała coś poradzić na ten chory zjazd, jaki mu towarzyszył. Nie potrafił inaczej wyjaśnić chochlików jak nieprawidłowym działaniem narkotyków.
- Chcesz? - Zapytał, otrzepując palce i ocierając skrzydełka nosa zanim te miały zacząć palić go żywym ogniem. Wciąż widział w niej wróżkę, chociaż teraz chyba już rozumiał, że nie lata. Przyjrzał jej się jakoś tak dziwnie, dotykając jej włosów z jakąś obcą mu do tej pory czułością.
- Ładnie wyglądasz… - zauważył, przechylając głowę w bok z jakimś niezrozumieniem, jakby rozkminiał w tym momencie fizykę kwantową. W rzeczywistości oczarowały go jej dziwne, czerwone włosy.
Powrót do góry Go down


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyPon 21 Paź - 0:43;

Widząc go w tym stanie chciałaby móc powiedzieć sobie, że bardzo dobrze. Powiedziałaby mu to, bardziej jeszcze nakręcając demony wychylające się z ciemności jego umysłu, jeszcze szeptałaby mu o tym, co spod kołnierza mu wygląda, co po niego sięga kiedy ten tylko odwraca głowę w drugą stronę, wiedziała dobrze jak zrobić komuś z przyjemności wielką nieprzyjemność, ale... Empatia promieniowała gdzieś w jej głowie, wtórując myślom szczękościskiem. Miała gdzieś w kieszeni lizaka, jedyne rozwiązanie, żeby sobie nie połamać zębów. Przyglądała mu się ze zmartwieniem, kiedy się tak kulił przy scenie, biedny Łabędź o spiętej szyi. Wyciągnęła rękę w górę i dotknęła jego karku w geście tak obcym od któregokolwiek, jakim kiedykolwiek do tej pory go obdarzała. Mógł być pewien, że gdyby kiedyś przypomniał jej ten gest wyparłaby się go gorliwiej niż Judasz powiązań z Jezusem.
Miał wilgotną od potu skórę i choć normalnie już by dostała pierdolca z powodu dotykania cudzego potu, mdma szeptało czule, że to całkiem ludzkie, że to nawet piękne, że on jest taki biedny i zestresowany. Dotknęła kciukiem jego ucha w miękkim, gładzącym geście, jak narowistego konia uspokajając, ćśś, no już, to tylko Twój cień Bucefale, to tylko Twój cień...
- Chce. - skłamała, biorąc pudełko z jego rąk i chowając je skrupulatnie w kieszonkę na brzuchu, tę zapinaną na suwak w której trzymała ważne rzeczy. Nie miała pojęcia co tam sobie za gówno pakował w drogi oddechowe, ale to wcale nie było ważne. Wciąż bezmyślnie gładziła go drugą ręką po ramieniu, i miękkość jego ubrania kojarzyła się jej z miękkością zupełnie innego ubrania, które też kiedyś miał na sobie, które kiedyś z niego zdjęła. Ostry ból z tyłu głowy zaanonsował jasno, że w tym stanie świadomości nie będzie miała możliwości dostępu do tego typ archiwów.
Zmrużyła oczy, kiedy dotknął jej głowy.
- Ja zawsze ładnie wyglądam. - mogła być naćpana, ale wciąż była Diną Harlow, a nie jakąś gęsią mizdrzącą się i chichoczącą na byle komplement. Zresztą, była wilą, nawet jak nie wyglądała ładnie to wyglądała ładniej niż większość normalnych ludzi, taki już psi los i problemy pierwszego świata- Popatrz. - obróciła głowę w jedną, a potem w drugą stronę a techno brokat zamigotał w nikłym świetle rzucanym przez różdżki słuchaczy i fanów Łez Feniksa. Światełka odbijały się w jej oczach, a on tak sterczał skołowany aż się zaśmiała pod nosem.
- Głupio wyglądasz jak tak się patrzysz. - jakby ją widział w życiu pierwszy raz. W końcu przestała go głaskać i gładzić- Chcesz pić? - zapytała kontrolnie, rozglądając się za jakimś stoiskiem z napojami.
Powrót do góry Go down


Pandora J. Doux
Pandora J. Doux

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 161
C. szczególne : Piegi, wyraźne kości policzkowe, błędy językowe i silny akcent
Galeony : 269
  Liczba postów : 260
https://www.czarodzieje.org/t17523-pandora-jarmila-doux#491657
https://www.czarodzieje.org/t17528-puszka-pandory#491717
https://www.czarodzieje.org/t17524-pandora-j-doux#491653
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyPon 21 Paź - 0:56;

Mając świadomość, że chyba naprawdę podoba się Elijahowi, stresowała się zdecydowanie bardziej, niż przed ich poprzednim spotkaniem. Wtedy po prostu cieszyła się ze spotkania z miłym kolegą, teraz jednak czuła na barkach częściową odpowiedzialność za ich relacje i bała się, że zrobi coś nie tak. Dodatkowo nigdy wcześniej nie była też na tak dużym wydarzeniu i obawiała się wielu rzeczy. Co jeżeli zgubi się w tłumie i nie uda jej się złapać powrotnego świstoklika? Co jak ktoś w tym gąszczu ciał zacznie się do niej dobierać? Albo ją okradnie? Co jak w tłumie... Przerwała ten ciąg negatywnych myśli, skupiając się na tym, że Elijah na pewno nie dopuści do żadnej z tych rzeczy. Jest rycerzem. Sama Moe tak powiedziała.
Przebierała się kilkukrotnie, ciągle uznając, że coś jest "zbyt długie", "zbyt krótkie", "zbyt eleganckie", "zbyt zwykłe", po czym w końcu powróciła do jednego z początkowych pomysłów. Był to strój, którego unikała przez ostatnie dwa miesiące, kojarząc go jedynie z wygłupem Fire, która podwiała zaklęciem jej sukienkę, pokazując światu Pandowe majtki. Pomyślała jednak, że tego dnia, nawet w tej samej kuchni, stało się coś dużo ważniejszego. Elijah wtedy bez wahania stanął w jej obronie i to właśnie z tą chwilą chciałaby kojarzyć tę sukienkę, w czym miało pomóc ubranie jej na ich kolejną... nie randkę, ale też nie całkiem koleżeńskie spotkanie. To było coś pomiędzy, tym razem czuła to wyraźnie i miała ochotę to zdefiniować, być pewną. Spotkała się z Krukonem w Wielkiej Sali, ledwo muskając wargami jego policzek w geście powitalnym, jednocześnie musząc stanąć na palcach, aby go dosięgnąć, mimo tego, że Swansea się ku niej pochylił. Przy niezobowiązującej rozmowie droga do bramy wydała się zaledwie chwilą, dopiero konieczność teleportacji uświadomiła jej, że są już na miejscu.
- Ja mam nadzieję, że wśród ludzi będzie dużo cieplej - szepnęła, czując jak wiatr przedostaje się przez dziurki w jej swetrze. Pomyślała jednak, że wtedy Elijahowi będzie musiało być zdecydowanie zbyt gorąco. Ciekawie było widzieć go w stroju tak odmiennym od codziennego, i choć nie mogła ukryć, że podobał jej się bardziej w białej koszuli, to musiała przyznać, że miało to swój urok. Dzięki temu był bardziej... rzeczywisty. Złapała go pod rękę i przymyknęła oczy, aby zmniejszyć zawroty głowy, których uderzenia za moment się spodziewała. Poczuła jak traci grunt pod stopami i dwie sekundy później jej bębenki zostały zaatakowane przez nagłą zmianę głośności. Przełknęła z trudem ślinę, zaciskając powieki jeszcze mocniej, jednak ocucił ją chłodny dotyk rozpiski koncertów. Powoli, jak za karę, puściła chłopaka, aby ten mógł swobodnie wyjąć aparat i pogonić za swoim celem.
- Ja jestem pewna, że wy się znajdziecie. Wasza więź działa jak magia - uśmiechnęła się, przez teleportację wciąż nieco blado, jednak szybko ukryła twarz za planem festiwalu. Nie była prawie w ogóle zainteresowana muzyką. Lubiła ją, oczywiście, jak zdecydowana większość społeczeństwa, jednak... nie przykładała zbyt wielkiej wagi do zespołów czy nawet tytułów piosenek. - Mnie właściwie jest obojętnie gdzie my idziemy, więc zdam się na Ciebie.

KOSTKI: 1, rozegram później
Miejsce: Jeszcze nic, zaraz mała scena
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : 17
  Liczba postów : 1297
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyPon 21 Paź - 14:01;

Nie chciała przegapić tegorocznego festiwalu. Co prawda nie byłą już w najlepszej formie, ale przecież była w stanie odrobinę potańczyć. Mimo, że to nie była najrozsądniejsza decyzja, zdecydowała się wybrać na tę imprezę. Szkoda było przegapić tak duże wydarzenie. Zwłaszcza, że była duża szansa, że za rok już będzie musiała. Przerażało ją to, że niemal na wszystko tak patrzyła. Zaproponowała wspólne wyjście @Charlie O. Rowle, a kiedy ten przystał na propozycję, umówili się w konkretnym miejscu, żeby świstoklikiem przedostać się na miejsce.
- Gotowy? Rozumiem, że większość czasu planujesz spędzić na rockowej scenie? Tylko najpierw przejdźmy się na główną, może będzie coś fajnego – zaproponowała i już po chwili dostali się na miejsce. Zgodnie z propozycją Heaven, poszli w ten największy, najgęstszy tłum. Na wszelki wypadek trzymała się z boku. Żałowała, że nie może wziąć do ręki nawet piwa, ale może dobry koncert miał jej to wynagrodzić?
- Skoro nie mogę się napić, to zjem sobie chociaż watę. Jaki stan, takie rozrywki jak widać – stwierdziła i sięgnęła po jedną z przekąsek. Podała galeony sprzedawcy i poczekała, aż Charlie też coś sobie weźmie, prawdopodobnie właśnie jej wymarzone w tej chwili piwo. Rozejrzała się i wyszukała im w miarę wygodne, trochę mniej zatłoczone miejsce. Po kilku gryzach jej włosy zmieniły się na jasny blond, ale nawet tego nie zauważyła. Wydawałoby się, że nie stoją tuż pod sceną, a Heaven i tak od tego hałasu potwornie rozbolała głowa. Czy to była jakaś nadwrażliwość, o której do tej pory się jeszcze nie przekonała? Niedługo to nigdzie nie będzie mogła się ruszyć przez te ciąże. - To zawsze było takie głośne, czy ja się starzeje?

duża scena, 6
Powrót do góry Go down


Alexander D. Voralberg
Alexander D. Voralberg

Nauczyciel
Wiek : 38
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dodatkowo : Bezróżdżkowość
Galeony : 1309
  Liczba postów : 2287
https://www.czarodzieje.org/t17470-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t17584-poczta-alexandra#493071
https://www.czarodzieje.org/t17573-alexander-d-voralberg
https://www.czarodzieje.org/t18552-alexander-d-voralberg-dzienni
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyPon 21 Paź - 20:04;

Nie dało się nie zauważyć, że wszędzie robiło się coraz bardziej tłoczno. Miał jednak wrażenie, że scena przy której stał, była pod względem ilości czarodziejów najlepszym wyborem, bowiem cały tłum skupiał się albo na największych gwiazdach przy dużej, albo szedł w rockowe klimaty. Mimo, że pole przed małą sceną również zapełniało się ludźmi, to jednak wydawało się być przy innych bardzo spokojnym miejscem. I to mu bardzo odpowiadało.
Jego aktualne położenie pozwalało mu na pełną obserwację tego, co działo się wokół, a przy okazji też unikać największego tłumu oczekującego na swój ulubiony zespół tuż przed nosem kapeli. Nie musiał wchodzić w największe skupisko ludzi, aby zobaczyć koncert i był z tego bardzo zadowolony, bowiem nie musiał nikogo dotykać. Przy okazji nie zasłaniał swoją posturą widoku innym, bo jakby nie patrzeć był wysoki. Bardzo wysoki. Całkowicie nie fair wobec innych uczestników byłoby podejście bliżej i zasłonienie kilku osobom możliwości zobaczenia swojego idola z bliska. Jemu zresztą aż tak na tym nie zależało – nie miał swoich faworytów na dzisiejszym festiwalu, a poza tym przyszedł tutaj, aby słuchać, a nie oglądać i tak naprawdę nie robiło mu to różnicy czy zrobi to trzy metry od sceny czy trzydzieści.
W końcu usłyszał pierwsze takty rozpoczynanych utworów Łez Feniksa. Dopalił fajkę i spalił ją sobie na ręku, co by nie syfić na terenie festiwalu, po czym podszedł bliżej sceny wciąż jednak pozostając niedostępnym dla jakiegokolwiek dotyku innych osób. Oparł się o jeden z namiotów i skrzyżował ręce na piersi z początku przyglądając się zachwycającej kolorystyce zachodu słońca, aby później swoje niebieskie oczy zwrócić ponownie na śpiewający zespół i uniesione do góry zapalone różdżki. No musiał to przyznać, wyglądało to świetnie, ale jakoś niespecjalnie go to wszystko ruszało. Czyli wszystko było w normie.
Nie miał pojęcia jak doszło do tego, że zauważył ją w tłumie rozszalałych fanów. Być może była to magia tego koncertu albo po prostu intencja użytkowników, natomiast z pewnością był bardzo tym faktem zaskoczony uznając z początku, że mu się przywidziało. Przechylił lekko głowę przyglądając się teraz z żywszym zainteresowaniem zebranemu tłumowi miast kapeli na scenie i z tego wszystkiego wypuścił z ręki trzymaną butelkę. Schylił się po nią i nawet nie zauważył, że z kieszeni zniknęło mu dziesięć galeonów. A może w sumie nawet nie wiedział, że je przy sobie miał? W każdym razie je stracił. Siłą przypadku, oczywiście.
Wyprostował się i ponownie zerknął na zebranych pod sceną, bawiących się ludzi, aby z żalem zauważyć, że już jej nie widzi. Taka wzroczna ironia. Nie miał pojęcia, dlaczego tak zareagował na widok dziewczyny i potrząsnął głową wmawiając sobie, że faktycznie mu się przywidziało i robi z siebie kretyna przed Merlin-wie-jeden-kim. Zwrócił niebieskie oczy na zespół i nawet zaczął ruszać nogą w rytm muzyki, kiedy ponownie się na niej skupił, ale nie trwało to długo, bowiem zaczęło się lekkie zamieszanie. W jednym miejscu tłum rozstąpił się, jakby ktoś rzucił tam zaklęcie albo łajnobombę. Mężczyzna uniósł obie brwi do góry, kiedy wyszło na to, że chyba ktoś kogoś czymś oblał, a uniósł je jeszcze wyżej, kiedy okazało się, że nie przewidziało mu się i w istocie stała tam blond atencjuszka z Felixa, teraz najwyraźniej zalana złotym trunkiem innego, bezczelnie przepychającego się uczestnika. Mogli sobie w sumie darować na tym koncercie wpuszczanie z napojami pod scenę, no ale to nie on decydował o zasadach. Prychnął.
Delikatnie wyciągnął rękę w przód skupiając się na owym zagorzałym fanie zespołu, który przed chwilą potrącił chyba z tuzin osób. Rzucił zaklęcie, które wytrąciło mu kubek z ręki, ostentacyjnie uniosło go do góry i wylało resztę jego zawartości na sam środek głowy marudera tuż przed oczami - najwyraźniej już przebranej - dziewczyny. To nie mógł być przypadek. Voralberg uśmiechnął się lekko, bo nie, żeby rozbawił go ten incydent, ale jakąś-tam satysfakcję z niego na pewno miał. Teraz musiał jedynie zwrócić uwagę podłej atencjuszki z Felixa. Zaraz zaraz… musiał?
Zagryzł wewnętrzną część wargi zastanawiając się, czy w ogóle powinien to robić i w sumie… po co? Owszem, poznali się w barze, potańczyli i był to miło spędzony czas, ale też wyszli z niego nawet się sobie nie przedstawiając. Najwyraźniej nie widzieli więc takiej potrzeby, aby kontynuować tę znajomość (lub się spieszyli, ale on tego nie przyzna). A ona? Ona bawiła się aktualnie świetnie, być może była tu ze znajomymi, którzy tańczyli wokół niej równie mocno korzystając z koncertu, a on by w tym wszystkim przeszkodził. Kim w sumie był, aby to robić? Zaskakująco szybko odrzucił od siebie chęć zwrócenia jej uwagi, choć koniec końców nie wiedział czemu go to trochę zabolało. No, ale jego rozumowanie wydawało mu się słuszne i raczej – nawet jeśli się mylił – nikt na to nie mógł nic poradzić. Pozostał więc na swoim miejscu, zwracając oczy na kontynuujące koncert Łzy Feniksa i przymykając je po chwili próując skupić się na muzyce.

Aktualne położenie: Mała Scena
Kostka: 3
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyPon 21 Paź - 20:31;

Zmrużył oczy, kiedy dotknęła jego karku. Jej ręka była oślizgłą, ośmiorniczą macką, która wzbudziła w nim naprawdę różne uczucia. O dziwo, zniesmaczenie było zdecydowanie gdzieś bliżej końca tej listy, bo nawet mając chore halucynacje, Cassius był po prostu zbyt łasy na jakikolwiek dotyk, aby dobrowolnie z niego rezygnować. Z ucha niedaleka była droga na szyję, a on bezmyślnie przytrzymał jej palce na swojej szaleńczo pulsującej tętnicy, czerpiąc z tego prostego muśnięcia coś więcej, niż jedynie prostą, uspokajającą pociechę jaką chciała mu dać. Spojrzał na nią z półprzymkniętych powiek, pozwalając zabrać sobie narkotyki bez jednego mrugnięcia okiem. Kompletnie nie rejestrował tego co działo się dziś z jego rzeczami i nic w tym dziwnego. Zerknął w górę, gdy otoczył ich wielki, rozłożysty cień. Nad głową właśnie przelatywały im gobliny ujeżdżające smoki. Uśmiechnął się na ten widok i spojrzał na nią bezmyślnie, przez co mogło się wydawać, że szczerzy się do niej i tylko do niej, ucieszony widokiem jej cudownie pięknej w tym przytłumionym świetle, wilowatej gęby. Kiwnął głową przytakując jej w ten sposób na jej słowa. W tym momencie nie mógł jej tego odmówić. Mimo wszystkich swoich wad, Cassius był malarzem. Widział sztukę w drobnych rzeczach, które większość ludzi omijała spojrzeniami, uznając za codzienne i proste. Wobec tego nie mógł nie przyjrzeć się uważnie jej bladej twarzy, obsypanej sinymi wykwitami i brokatem. Oczy mu lśniły gdy na nią patrzył, a jednak trudno było powiedzieć czy szkliste spojrzenie nie wynikało wyłącznie z przedawkowania fruwosideł. Po jej komendzie patrzył jak cielak, a owszem, ale wcale nie we wskazanym kierunku, a po prostu na nią. Nie spuścił wzroku, gdy wytknęła mu gapienie się. Wprost przeciwnie, uśmiechnął się w ten rozmarzony sposób. Nawet, gdy tak robił wciąż miał w spojrzeniu coś bezczelnego.
- Co pić? - Zapytał, bo do tej naćpanej głowy przychodził mu tylko sok z gumijagód lub inny syf. Zanim Dina skończyła się rozglądać, ponownie splótł ich palce razem, znowu śledząc spojrzeniem kołującymi nad ich głowami smoka. - Widzisz jak się czai? - Zapytał ją, kiwając głową w kierunku wyimaginowanego stwora. - Wiesz, że one jedzą wróżki? - Zmyślił złośliwie i spojrzał na nią ze zgrozą. Szkoda, że z ich dwojga to Harlow była zdecydowanie trzeźwiej myśląca i nie miała się nabrać na taką niedorzeczność.
Powrót do góry Go down


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyPon 21 Paź - 21:30;

Wyjęła tego nieszczęsnego lizaka, póki miała jeszcze wolne dłonie i rozpakowała go napawając dotykiem szeleszczącego plastiku. Lizak lśnił na tęczowo nie zdradzając w ogóle jaki właściwie jest jego smak, ale ślinianki zareagowały jowialnie na sam widok cukierka, który zaraz wpakowała do buzi z entuzjazmem pięciolatki. Podążyła wzrokiem za jego wzrokiem i nie widząc tam nic zupełnie wróciła do szukania wzrokiem stanowiska z przekąskami, dając się złapać za rękę z wielką przyjemnością, bo w tym stanie ten gest wydawał się jej taki ludzki, taki miły, taki normalny i ważny Ścisnęła lekko jego dłoń w mieszaninie syntetycznej sympatii, troski i chęci niewerbalnego przekonania go, że nie musi się bać swoich narkotycznych strachów bo oto ja tu jestem i trzymam Cię za rękę.
- Wodę? - zaproponowała- Kremowe piwo? - kiedy ona miewała złe zjazdy od narkotyków, zawsze piła dużo płynów i zamykała się w ciemnym, ciasnym miejscu, żeby się uspokoić. Festiwal muzyczny nie był najlepszą kryjówką przed wszystkim tym, co Cassius widział, a czego nie było, mogła więc jedynie odciągać jego uwagę od różnych bodźców oferując mu inne. Tak fantastyczne jak mieniący się brokat, czy smakowite smakowitości.
- Kto? - obejrzała się znów na Cassiusa, na którego twarzy błogostan mieszał się z dziwnie euforycznym niepokojem nadając jego profilowi niepokojący wyraz szaleństwa i podążyła znów spojrzeniem w kierunku czegoś nieistniejącego. Patrzyła tam chwilę, próbując dostrzec w ciemnościach i oddalonym tłumie ludzi kogokolwiek znajomego, ale wzruszyła ramionami gładząc palcem wierzch jego dłoni- Wcale się nie czai. - powiedziała z przekonaniem- Wie, że ta wróżka nie jest smaczna. - podążyła pokrętną logiką jego słów i pociągnęła go za sobą w trasę poszukiwawczą.
- Masz takie przyjemnie chłodne dłonie. - powiedziała patrząc kątem oka na zaczerwienione opuszki jego palców. Narkotykowe szczęście, które sama zażyła podnosiło jej ciśnienie krwi jak każda pochodna amfetaminy, sprawiając ze zaraz nabrała wypieków doskonale zgrywających się z czerwonymi włosami, ale i rozpalających jej dłonie, które teraz wydawały się jej gorące jak dwa węgielki w porównaniu z głodem jego palców.
Zatrzymali się przed budką z napojami, a Dina zanurzając się po szyję we własnej bezmyślności ciumkała lizaka patrząc na cennik. Wyglądali jak dwa upośledzone głupki, które się urwały z wycieczki choleryków. Trzymając się za rękę jak w podstawówce, on oglądający się wariacko za smokiem, ona migocząc niczym kula dyskotekowa, a co najbardziej żałosne - nie mieli nawet pieniędzy na te piwko czy sok.
- Mam pomysł. - uśmiechnęła się wesoło, chwytając nagle jego drugą rękę- Uciekniemy od niego

2 x zt
Powrót do góry Go down


Vanja A. I. Northug
Vanja A. I. Northug

Nauczyciel
Wiek : 32
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 157cm
C. szczególne : Silny Szwedzki akcent, bardzo młody wygląd
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 453
  Liczba postów : 161
https://www.czarodzieje.org/t17665-vanja-a-i-northug
https://www.czarodzieje.org/t17691-poczta-vanji-northug#497363
https://www.czarodzieje.org/t17657-vanja-northug#496463
Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 EmptyPon 21 Paź - 21:33;

Fakt, nie uciekła. Nie była pewna, czy głównie dlatego, że nie bardzo wiedziała gdzie, czy po prostu zaintrygowało ją towarzystwo, w jakim się znalazła. Może po części jedno i drugie, w końcu nic kompletnie nie wiedziała na temat tego chłopaka. Nawet jego imię pozostawało dla niej zagadką. Ponadto, to dziwne zachowanie...
Jej brwi uniosły się nieznacznie, kiedy usłyszała te słowa. Nie do końca pewna, jak powinna je odebrać, zaczęła rozglądać się wokół, jakby odpowiedź była gdzieś blisko. Zapisana na cudzej głowie czy kurtce.
- Skoro tak Ci nie odpowiada moje towarzystwo, to wystarczy powiedzieć. - burknęła tylko pod nosem, a potem do jej nosa doleciał paskudny zapach. Pierwszy raz zderzyła się z czymś takim, kompletnie nie mając świadomości, że jego źródłem był jej dzisiejszy przypadkowy partner. Zamierzała oddalić się od tego miejsca czym prędzej, bo nie mogła po prostu wytrzymać dłużej tego zapachu. Drażnił jej nozdrza, powodował, że łzy powoli napływały do błękitnych oczu. Dopiero teraz była w stanie dokładnie zrozumieć, co chłopak mógł mieć na myśli. Może on poczuł to szybciej niż ona miała sposobność? Wszystko na to wskazywało, choć pewności mieć nie mogła. Mimika jego twarzy była w stanie powiedzieć bardzo wiele, jeszcze więcej próbowała sobie dopowiedzieć w głowie.
Powoli ruszyła, byle dalej od sceny i od tego przykrego zapachu. Pech chciał, że jedyna względnie ścieżka pośród tych wszystkich ludzi, prowadziła za chłopakiem. Nawet gdyby chciała się od niego oddzielić, o ile dalej miałoby miejsce nieporozumienie związane z jego wypowiedzią, to nie mogła, jeśli nie chciała zostać zgnieciona przez tłum.
- W takim razie, może chociaż powiesz, jak masz na imię? - postanowiła zapytać, skoro i tak podążali w jednym kierunku. Czysta kultura chyba przemawiała przez nią w tym momencie. A może jednak nie?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Czarodziejskie pola - Page 14 QzgSDG8








Czarodziejskie pola - Page 14 Empty


PisanieCzarodziejskie pola - Page 14 Empty Re: Czarodziejskie pola  Czarodziejskie pola - Page 14 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Czarodziejskie pola

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 14 z 19Strona 14 z 19 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 19  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Czarodziejskie pola - Page 14 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
za Londynem
-