Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Trybuny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 14 z 39 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 26 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty12.06.10 14:16;

First topic message reminder :


Trybuny

Całe boisko okalają wysokie trybuny z których, przy pomocy lornetki, można zobaczyć każdy ruch graczy. Udekorowane są kolorami domów, czyli zielonym, niebieskim, żółtym i czerwonym. Dla nauczycieli przeznaczona jest oddzielna loża. Czasem zagości tam również dyrektor lub pracownik Ministerstwa. Podczas meczu, całe trybuny rozbrzmiewają dopingującymi okrzykami i mienią się rozmaitymi hasłami.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 18:59;

Fire po raz pierwszy od dawna naprawdę czekała na ten mecz. Grał Gryffindor i ciężko było się nie wczuć, kiedy cały dom mówił tylko o tym, co się będzie dziać na trybunach. Wszyscy malowali swoje twarze, jakimś cudem i Blaithin otrzymała smugę czerwonozłotej farby na policzku. Na szyi miała standardowo szalik z kolorami swojego domu. W drodze na boisko ginęła w tłumie Gryfonów, próbując pilnować jakiegoś porządku (ze względu na wszystkie wypadki na meczach prefekt zobowiązano do pilnowania najmłodszych kibiców).
- HUFFLEPUFF CZYŚCI KIBLE W ŁAZIENCE PREFEKTÓW! - wydarła się nagle, kiedy była już na trybunach. Zagwizdała głośno, patrząc na to, co się działo. Ledwo ogarniała, bo wystartowali mega szybko, ale niebawem dostrzegła, że Puchoni pędzą do bramki Gryfonów. A tam była Bianca... Blaithin podskoczyła, widząc, że Gryfonce perfekcyjnie się udało.
- TO MOJA ŻOOOOOOOONA! - wydarła się, a emocje wszystkich tych ludzi zdecydowanie jej się udzieliły. Pomachała wysoko swoim szalikiem, chociaż ze względu na wzrost i tak nieźle ją gnietli.
Powrót do góry Go down


Lotta Hudson
Lotta Hudson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Galeony : 1875
  Liczba postów : 1231
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13872-lotta-hudson?nid=5#367718
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13932-lotta-hudson
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13931-lotta-hudson
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 19:23;

Co to w ogóle za durny pomysł, żeby osoba o tak umiarkowanym zainteresowaniu Quidditchem, a na dodatek w połowie siódmego miesiąca ciąży poszła kibicować podczas meczu na trybuny. Właściwie nie było to zbyt rozważne – zrobiłam to tylko dlatego, że bardzo zależało mi na tym, żeby udowodnić wszystkim, że ciąża to nie choroba i że mogę normalnie żyć, a po za tym bardzo chciałam wspierać Gemmę.
- GEMMA GEMMA GEMMA – skandowałam machając rękami, mimo iż średnio miałam na to siłę – JEBAĆ OSIŁKÓW Z GRYFINDORU!
Pewnie wulgarny krzyk ciężarnej kobiety mógł wzbudzić zażenowanie w widowni, ale nie przejmowałam się – po kilku minutach już nie chciało mi się krzyczeć. Finalnie już po kilkunastu minutach trwania spotkania umierałam z nudów, a po pół godzinie poczułam się naprawdę źle – poczułam w brzuchu delikatne skurcze, jednakże doświadczona niemal siedmioma miesiącami okropnej ciąży, która przeżywałam naprawdę źle zignorowałam te objawy.
Jakie było moje zdziwienie, gdy nagle poczułam wilgoć w kroczu i dostrzegłam, ze przypadkiem zalałam ławkę. Za wcześnie – pomyślałam w panice.
- KURWAAA – wrzasnęłam – POMOCY, RODZĘ!
Wyłam z bólu błagając towarzyszących mi ludzi o pomoc. Myślami szukałam kogos kto mógłby zabrać mnie do szpitala.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 19:36;

- HUFFLEPUFF MA ROBALE W DORMITORIUM! - krzyknęła, za nic mając sobie, że właściwie to nie wypada jej ze względu na pełnioną funkcję. Ale do jasnego Merlina, to był jej dom, jej Gryffindor i gdzieś miała, czy ktoś zamierzał ją z tego powodu później ochrzaniać. Może i traciła mnóstwo punktów, może i nie dbała o Puchar Domów, ale tym razem naprawdę chciała, żeby się udało. Leo pewnie byłby z niej dumny...
- ZAJEBIŚCIE, LYS! - zawołała z radością, obserwując, jak Gryfon wymierza tłuczkiem prosto w ścigającego Huffu. Musiała przyznać, że świetnie latał na miotle i nawet tknęła ją nuta zazdrości, którą szybko zdławiła. Fire zerknęła w stronę szukających, chcąc zorientować się, jak im idzie ze zniczem. Wątpiła, że złapią go w najbliższym czasie, zwłaszcza jak patrzyła na ślamazarnego szukającego Puchonów, który wyglądał, jakby wolał swoją miotłą zamiatać pokój wspólny niż latać.
- Kurrrwa - jęknęła, widząc, że tym razem Zakrzewska nie obroniła pętli. Przeklęta Twisleton, lubiła ją, ale cholera, mogło jej się nie udać! Fire zamilkła na chwilę, że nie zedrzeć sobie gardła i złapać oddech. A zaraz potem złapali znicza i uśmiechnęła się naprawdę szczerze.
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 19:41;

Prawda była taka, że Leonardo kompletnie nie miał ochoty na jakieś mecze; nie uśmiechało mu się plątanie na trybunach i pilnowanie rozwrzeszczanych pierwszoklasistów, którzy nigdy nie widzieli tylu mioteł poza schowkiem. Fakt faktem odznaka i tytuł prefekta jako tako zobowiązywały i Leo nie mógł pozwolić sobie na olewanie wszystkiego. I chociaż nie grała drużyna jego siostrzyczki, to grał jego dom. Trzeba było pokazać się w czerwono-złotych barwach, z szerokim uśmiechem zastygniętym na ustach i czujnym spojrzeniem omiatającym okolicę. Tak właśnie wylądował pomiędzy rzędami wiernych fanów i kibiców, starając się za bardzo ludziom nie zasłaniać. Co jakiś czas musiał wydrzeć się tubalnym głosem "GRYFONI DO BOJU", okazjonalnie "LYSANDER KURWA JAK JA CIĘ KOCHAM", a także "BIANCA STAWIAM CI PIWO" - bądź co bądź, przynależność do lwów zobowiązywała. Ważniejsze było niestety przytrzymywanie niektórych zbyt rozszalałych młodziaków... W szczególności, kiedy @Blaithin ''Fire'' A. Dear jako drugi prefekt po prostu darła się do "swojej żony". Cholera, to było cudowne.
I choć planował trochę zedrzeć sobie gardło, to okazało się, że nie będzie mu to dane; dostrzegł dziwną sytuację kawałek dalej i czym prędzej pomknął do przesiadujących tam Krukonów. Okazało się, że ten tonący we wrzawie krzyk wcale mu się nie przyśnił i faktycznie była tam @Lotta Hudson, w sytuacji conajmniej dziwnej...
- Lotta, o kurwa - oznajmił zatem elokwentnie na powitanie, podtrzymując dziewczynę i czując, jak ogarnia go szczera panika. Ożeszwduszęjeżanamordęborsukakopanedopotęgipiątej. Z tego wszystkiego to zupełnie nie wiedział, co dzieje się na boisku, ale czy miało to jakieś znaczenie?
Tutaj nie było co się zastanawiać - Vin-Eurico szybkim spojrzeniem obrzucił grupę pozostawionych przez siebie Gryfonów, ale prawdę mówiąc to już kierował swoją przyjaciółkę do zejścia z trybun, gotów wziąć ją na ręce i zanieść poza bramy Hogwartu. Pomrukiwał po drodze coś uspokajającego, wiedząc jak ukryć strach w tego typu sytuacjach; emocje szalały, ale teraz istotne było tylko to, aby teleportować się wraz z Krukonką prosto do Munga.
I bez rozszczepień, proszę...
/zt x2
Powrót do góry Go down


Liam A. Rivai
Liam A. Rivai

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178 cm.
C. szczególne : Wiecznie uśmiechnięty pyś.
Galeony : 534
  Liczba postów : 782
https://www.czarodzieje.org/t15707-liam-a-rivai#423856
https://www.czarodzieje.org/t15717-liam#423907
https://www.czarodzieje.org/t15708-liam-a-rivai#423857
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 19:55;

Grał jego przyjaciel!
Grzechem byłoby nie przyjść na mecz, toteż opatulił się w najcieplejszą szatę, obwiązując sobie szyję grubym szalem w czarno-żółtych barwach. Tegoroczna zima dawała o sobie znać, a białe płatki śniegu miękko opadały na brązowe włosy Liama, odbijając światło dzisiejszego dnia… i jawnie krzycząc, że kretyn nie wziął na taką pogodę żadnej czapki. Ale… był zbyt podekscytowany, żeby pamiętać o takiej błahostce.
- Do boju Puchoni! Do bojuuuu! – wrzeszczał na trybunach praktycznie od pierwszego gwizdka rozpoczynającego mecz, wypatrując w napięciu Momenta, śmigającego gdzieś na boisku. Reagował bardzo… ekspresyjnie… i entuzjastycznie… czyli w zasadzie normalnie dla siebie, ale o kilkanaście tonów głośniej.
Za to natychmiast ucichł, przybijając ostro do barierki, gdy tylko Jack został trafiony tłuczkiem. Myślał, że serce mu stanęło, ale dojrzawszy, że chłopak jakoś trzyma się dalej, odetchnął z ulgą. Wtem usłyszał znajomy głos kilka osób dalej. Wychylił się i dojrzał @Blaithin ''Fire'' A. Dear skandującą na jego dom. Miał inną kulturę kibicowania, ale nie potrafił się powstrzymać.
- GRYFFINDOR ŚMIERDZI JAK ODOROSOK! – wrzasnął bardziej w stronę rudej, niż boiska, chcąc zwrócić na siebie jej uwagę, by wtem powitać ją zaczepnym wyszczerzem, a nawet unieść dłoń i delikatnie do niej pomachać. Spróbował przepchać się do dziewczyny przez innych kibiców, ale nim zdołał ominąć ostatnią dzielącą go od niej osobę, Gemma zdobyła punkt, co oczywiście równało się wybuchem niewyobrażalnej radości u Liama... nawet zaczął podskakiwać i wywoływać imię wspaniałej Puchonki, która zdobyła dla nich obręcz.
Powrót do góry Go down


David Starvis
David Starvis

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189 cm
Galeony : 32
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15788-david-starvis
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15791-poczta-davida-starvisa
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15790-david-starvis
https://www.youtube.com/watch?v=HTpnAK1RAPM
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 19:59;

Pierwszy raz zapragnął obejrzeć mecz quidditcha. Jak zaczynał tu naukę pragnął też zagrać w drużynie, ale przez brak talentu poddał się i zaprzestał starań. No cóż, może kiedyś się uda? Przyszedł na trybuny i usiadł koło @"Blaithin "Fire" A.Dear".
- Ominęło mnie coś?- powiedział, skupiając się na zawodnikach. Po chwili wstał ze swojego miejsca i krzyknął:
- HUFFLEPUFF SSIE! DO BOJU GRYFFINDOR! BIANCA DAJESZ!!!
Co prawda nigdy nie miał okazji zapoznać się z Biancą, ale warto dopingować swoim co nie?
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 20:17;

/To jeszcze ten pierwszy mecz!/

Mefistofeles wcale nie był fanem quidditcha - na miotle czuł się gorzej, niż na ziemi, toteż urodzonym zawodnikiem nie był. Całkiem przyjemnie wspominał wszelkie epizody związane ze ściganiem się, ale praca drużynowa wymagana przy najbardziej popularnej grze, zupełnie mu nie pasowała. Wolał zatem obserwować, ze sporą przyjemnością śledząc czujnym spojrzeniem ociekających krwią i potem fanów gier miotlarskich. Nie przykładał za to wcale zbyt dużej wagi do samego Pucharu Quidditcha i rywalizacji pomiędzy poszczególnymi domami; brakowało mu tej więzi ze Slytherinem, która pobudzałaby drzemiące na dnie serca ambicje.
Przyszedł na trybuny, chociaż zupełnie nie wiedział czemu - od rana słuchał jak jego zielono-srebrni znajomi śmieją się i zakładają, jak tragicznie poradzą sobie dwa rywalizujące tego dnia domy. Niektórzy przybierali obce barwy, żeby wesprzeć bliższych bądź dalszych znajomych. Sam Mefisto postanowił nie robić cyrków, nie kibicując nikomu konkretnemu. Słabość do Hufflepuffu i @Gemma Twisleton nie potrafiła przezwyciężyć pozytywnych emocji kierowanych do @Trixie N. Travers, co więcej vice versa. Nie miał zatem wielobarwnych szalików, ani zbyt wielkiego płaszcza narzuconego na swoją normalną kurtkę. Przystanął w jakimś względnie bezpiecznym miejscu, a potem i tak został przepchnięty dalej. To akurat całkiem mu pasowało, bo znalazł się bliżej @Blaithin ''Fire'' A. Dear, pokrzykującej ku chwale Gryffindoru. Uroczo.
- Nie wiedziałem, skarbie, że... - I wtedy ktoś na niego wpadł, przeciskając się pomiędzy innymi uczniami i pokrzykując; Mefisto nie pozwalał na tego typu zachowanie, złapał zatem tego nieszczęśnika i przytrzymał. Naturalnie, złagodniał w momencie, w którym rozpoznał w tym przepełnionym entuzjazmem osobniku @Liam A. Rivai. - Tam to lepiej nie idź... - Ostrzegł go, oglądając się na Gryfonkę.
Z zaciekawieniem spojrzał w górę, kontrolując te wszystkie gole i pościgi za zniczem, ale w gruncie rzeczy to i tak bardziej fascynowali go jego towarzysze pokrzykujący tak, jak gdyby świat miał się skończyć. Zanotował w pamięci, że może warto byłoby tym niedobrym cholerom (przyprawiającym go o utratę słuchu) zafundować kiedyś herbatkę regeneracyjną na zdarte gardziołka. Sam po prostu się śmiał z ich subtelnych tekstów...
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 20:42;

Uśmiechała się tak, dopiero po chwili zdając sobie sprawę, że musi wybitnie głupio wyglądać. Przywdziała więc znów swój standardowy grymas. Skoro się skończyło to może w końcu wróci do domu, zamiast marznąć i tonąc pod padającym śniegiem... Gdzieś mignął Fire Leo czy jej się wydawało?
- A my się znamy? - zapytała wrogo, mierząc wzrokiem jakiegoś chłopaczka, który nagle zjawił się obok. I to za blisko. Nie kojarzyła wszystkich Gryfonów. Fire nie chciało się streszczać przebiegu meczu, zresztą, gdyby był prawdziwym fanem to zjawiłby się już na początku. Ona sama kreowała się na przeciwniczkę Quidditcha, a tymczasem dzielnie trwała w tym tłumie rozbrykanych fanów.
- GRYFOOOONI! - zawołała, ciesząc się razem z resztą z udanych na polu bitwy akcji. Ale wtedy usłyszała, że ktoś śmiał obrazić jej dom i to dość niewybrednym pociskiem. Błękitne spojrzenie natychmiast odnalazło w pozostałych uczniach chłopaka, którego pamiętała dobrze. Liam. Zdążyła zrobić niewielki research o osobie Puchona (nie było tego wiele...), tak zupełnie mimochodem. Lubiła znać różnych ludzi w Hogwarcie. Przynajmniej poznała jego, jakże ważne, nazwisko.
- RIVAI! - krzyknęła, odwzajemniając gest uśmiechu w postaci wyciągniętego środkowego palca. Również zaczęła przepychać się ku niemu, z miną, która musiała wskazywać na to, że jak tylko dosięgnie kurtki Puchona, postara się przerzucić go poza trybuny. Przy okazji zauważyła Noxa, który chyba coś do niej mówił, ale trochę głuchła przez wrzaski. I sama również nie szczędziła głosu.
- A wiesz, jak śmierdzi zapach porażki? Właśnie tak. - perfidnie się uśmiechnęła i wbiła palec w klatkę piersiową Ślizgona. - A ty po czyjej jesteś stronie, co?
Powrót do góry Go down


Bastian K. Lenz
Bastian K. Lenz

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 256
  Liczba postów : 145
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14655-bastian-k-lenz#391428
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14659-kase#391570
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14656-bastian-kai-lenz#391454
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 22:35;

Dzień kobiet, psia jego mać.
Choć to był dla cukiernictwa biznes prawie tak opłacalny, jak Walentynki, Bastian modlił się, żeby chociaż w tym roku choć część księżniczek spodziewała się pluszowych buchorożców, czy innych kwiatków w celofanie, zamiast słodyczy, ale oczywiście nie zdążył się zacząć miesiąc, jak przezorni absztyfikanci rozpoczęli napaść na cukiernie Lenzów, jakby ich wybranki żywiły się wyłącznie cukrem. Wiecznie to samo.
Szwajcar słyszał o odbywających się w Hogwarcie meczach, ale za nic nie mógł zorganizować sobie czasu tak, żeby zdążyć na którykolwiek, więc jego czara kibica przepełniała się sukcesywnie, aż w końcu przed samym meczem towarzyskim (czyli właściwie jakim?) i kolejnym zamówieniu na tort z napisem "jesteś moją gwiazdką", przebrała się miara. A niech sobie te wszystkie laski wpierniczają kit ze ścian na dzień kobiet, Bas nie mógł odpuścić kolejnego meczu w Hogu.
Oczywiście nie zdążył na początek spotkania i oczywiście wbił w trakcie, zdyszany jak stara lokomotywa, usiłując swoim dogorywającym wzrokiem ustalić, kto w ogóle lata na miotłach. O,jest Lys, dobry początek.
Akurat rzucał w stronę bramki kafla, którego jakiś puchon, którego Bas choćby wytężył wszystkie swoje czekoladowe komórki nie kojarzył, złapał, broniąc punkty dla jakiejś (Szwajcar nie ustalił jeszcze jakiej) drużyny. W każdym razie nie dla Lysa.
-No i kto ci kazał tego kafla łapać, waflu? - krzyknął w stronę obrońcy karnego Lysa tak głośno, że kilka osób z trzeciego roku odwróciło się w jego kierunku, co oczywiście wykrzystał na swój sposób - Ej, koledzy, jaki jest w ogóle rozkład drużyn? - zapytał i otrzymując w odpowiedzi tylko miny pełne dezaprobaty machnął ręką na swoich niedoszłych informatorów - A, jebać. LYS, OGIEŃ NA DUPIE!!! - zaczął, nabierając powietrza w płuca i w tym momencie zorientował się, skąd ten kany, kiedy zauważył obolałą szukającą Ravu w asyscie jakiegoś ślizgońskiego randoma.
-Te, Tatuaż, spadaj chrzanić robotę gdzie indziej i daj naszej szukającej pracować! - Krzyknął za Mefisto, nadając mu roboczy pseudonim związany z jego najbardziej wyróżniającymi się ozdobami. Bardzo zresztą oryginalny, Panie Szwajcar. I oczywiście założył, że nikt się nie obrazi, jak będzie sobie nazywał drużynę, której kibicuje "drużyną Lysa".
-Przeciwnicy Zakrzewskiego robią dyniowe paszteciki z cukini!!! I grają tak, że jakby chujowy Quidditch był opodatkowany to by dostali takie zwroty, że każdy by sobie domek z ogródkiem w Hogsmeade postawił!!!  - krzyczał ile sił w płucach, nie zważając na ludzi pukających się w głowy dookoła niego i wyraźnie szepczących jakieś nieprzychylne słowa w jego stronę. Co, słabiaki, będziecie tak stać jak serce na transmutacji? Albo się kibicuje, albo się nie kibicuje, nie?


Ostatnio zmieniony przez Bastian K. Lenz dnia 04.03.18 11:08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Liam A. Rivai
Liam A. Rivai

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178 cm.
C. szczególne : Wiecznie uśmiechnięty pyś.
Galeony : 534
  Liczba postów : 782
https://www.czarodzieje.org/t15707-liam-a-rivai#423856
https://www.czarodzieje.org/t15717-liam#423907
https://www.czarodzieje.org/t15708-liam-a-rivai#423857
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 23:12;

Przepychał się, nie przerywając śmiechu i wciąż skandując imię Gemmy, która dla wszystkich osobników w żółto-czarnych barwach była w tym momencie jak bohaterka. Pierwszy punkt dla Hufflepuffu! Chyba nic nie mogło go bardziej ucieszyć w tym dniu. Humor miał znakomity i nawet osobliwa forma powitań, zaprezentowana przez rudowłosą nie zmazała mu uśmiechu z ust; w zasadzie Fire uzyskała efekt odwrotny do zamierzonego: Liam zachichotał jeszcze bardziej, uznając tę odpowiedź za całkiem zabawną sytuacyjnie.
Wtem… poczuł na sobie czyjeś ręce, co natychmiast zamknęło mu usta i skierowało głowę na właściciela wspomnianej dłoni. Zaskoczenie szybko ustąpiło miejsca promiennemu uśmiechowi.
- Mefi! Nie wiedziałem, że lubisz Quidditcha! – zaczął, będąc zmuszonym niemal do krzyku. W potoku tych wszystkich wrzasków zaciekłych kibiców normalna rozmowa była wręcz niemożliwa. – W sumie powinienem się domyślić, że ze sportem musisz mieć coś wspólnego… za to nie spodziewałem się, że akurat z tym! – uśmiechnął się sympatycznie i odchrząknął, zaczynając powoli-powoli czuć, że wypuszczanie słów z gardła staje się coraz trudniejsze. Oczywiście, w ogóle się tym nie zniechęcił i nie zamierzał zacząć się oszczędzać.
A później wrócił spojrzeniem do Gryfonki, która znalazła się już na tyle blisko, by Liam był w stanie ją usłyszeć. Uniósł nieznacznie jedną brew ku górze, wyłapując w tym dobrą okazję do pewnej kąśliwości.
- Ach, tak? – pociągnął ostentacyjnie nosem, próbując wychwycić wspomniany zapach. – Ja niczego nie czuję… ty tak? Oj… to chyba zły znak dla Gryffindoru, Fire. – rzucił, unosząc kąciki ust niemal wyzywająco. Mała sugestia co do nadchodzącej przegranej czerwonych? Jak najbardziej. Nie potrafił jednak pozostawić tej złośliwości w zbyt negatywnym brzmieniu, toteż jego wyraz twarzy momentalnie złagodniał, a Liam posłał jej serdeczny uśmieszek. Żartowałem, żartowałem!
„A ty po czyjej jesteś stronie, co?”
- Jak to po czyjej? – zagadnął, udając najszczersze zdziwienie i jak na zawołanie rozplątał z siebie szal, by następnie zwrócić się w kierunku Mefistofelesa. Stanął na palcach, próbując się przy okazji efektownie nie wywrócić w tym ścisku, który panował na trybunach i luźno zarzucił mu żółto-czarny materiał na szyję. – Stuprocentowy kibic Hufflepuffu! - zachrypiał nieco, co nieco osobliwie wyglądało przy jego braku czapki na łbie i decyzji o pozbyciu się szalika, ale małe zakłócenia w jego brzmieniu nie przeszkodziły mu w roześmianiu się na widok Ślizgona w puszkowych barwach domu.
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4498
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.03.18 23:32;

Jak to działało, że Liam potrafił rozpromienić się za każdym razem, kiedy tylko na siebie wpadali? Mefisto nie odbierał tego wcale za sukces - był pewny, że chłopak na każdego tak reagował. Rzecz w tym, że samo to było fascynujące i niepokojące. Merlinie, Puchon wyglądał na radosnego jeszcze przed tym, jak wpadł na studenta. Jakim cudem jego energia stała się jeszcze bardziej pozytywna? To było w ogóle możliwe?
Pochylił się odruchowo nad swoim rozmówcą, próbując poświęcić mu należytą ilość uwagi nawet przy tych wszystkich zakłóceniach, które powodowali kibice. Zaśmiał się krótko, gdy został posądzony o bycie fanem quidditcha.
- Bez przesady... - Nie powiedziałby, że jakoś bardzo lubi. Trochę, czasami, bez przesady. Pochylił się jeszcze bardziej, wyklinając w duchu drących się idiotów - teraz to już niemal przytulał Liama, nie mając ochoty na krzyczenie, a chcąc mu coś powiedzieć. Nawet, jeśli miało to być prosto do ucha. - Stracisz głos, skarbie - ostrzegł go, odsuwając się zaraz, bo do rozmowy wmieszana została Fire. Prychnął z niedowierzaniem na ich rozkoszne pyskówki, niezbyt rozumiejąc fenomen takich słownych przepychanek, nie jeśli chodziło tylko o rzucanie sobie piłek i latanie na miotłach. Wiedział jednak, że od tego banalnie łatwo przejść do rękoczynów... Odsunął od siebie rękę Fire, przystając jeszcze bardziej między nią, a Puchonem. Cóż, stanowił całkiem solidną tarczę.
- Ja nie... - Zaczął, ale najwyraźniej to nie był jego dobry dzień, bo ponownie nie dokończył swojej wypowiedzi. Sapnął sfrustrowany i w pierwszej chwili zupełnie go zatkało, gdy poczuł jak miękki materiał otula jego kark. Spojrzał na żółto-czarne pasy, tak bardzo uwłaczające jego ślizgońskiej dumie. - Byłem bezstronny, ale dostałem szalik za darmo. Wybacz Fire, Puchoni lepiej się sprzedali - oznajmił zatem, zarzucając rękę na ramiona siódmoklasisty, żeby przygarnąć go do siebie i mieć stuprocentową pewność, że nie zostanie wypchnięty poza trybuny.
Takie urocze, a jednocześnie takie bezczelne...
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty22.04.18 20:52;

Jaki z Ezry był kibic, każdy widział. Na ostatnich meczach nie było go w ogóle, nie orientował się w ogóle jak wygląda skład drużyny Ravenclawu (nie licząc Naeris, która była prawdziwą perełką tego zespołu), a na loterii wpłacił pieniądze na zakup nowych mioteł dla Gryfonów. Trzeba więc było otwarcie przyznać, że Ezra nie miał się czym pochwalić w swojej karierze jako kibic. Aby odkupić swoje winy, postanowił przyjść na ten reklamowany hucznie pojedynek Ravenclawu z Gryffindorem - specjalnie nie brał ze sobą Leonardo, żeby z czystym sumieniem móc wspierać tylko własną drużynę. Jego policzki wymalowane były niebieską farbą, a klatkę piersiową zdobiła koszulka z orłem.
Ezra nie należał do samotników i czuł się trochę głupio, idąc w ten sposób na trybuny. Wiadomo, że w dobrym towarzystwie emocje się potęgowały. Zupełnym przypadkiem na jego drodze stanęła @Lotta Hudson, która najwyraźniej zmierzała w innym kierunku niż on. Jak dobrze, że okoliczności zmuszały ich do w miarę ciepłych stosunków, więc Clarke bez skrępowania ją przechwycił i w celu rozproszenia uwagi zasypując pytaniami o to jak się czuje, jak rozwija się jej synek, czy Leonardo dobrze sprawdza się w roli chrzestnego, zaciągnął aż na trybuny.  Jeśli Lotta przejrzała jego zamiary, to i tak Ezra nie pozwolił jej się ulotnić. Była na niego skazana.
- Mam jeszcze niebieską farbkę, chcesz? W ogóle ty też grywałaś, nie? Przepraszam, nie orientuję się. O! Zobacz, nasi mają już 20 punktów. DO BOJU RAVENCLAW! - to wszystko wyrzucił z siebie na jednym tchu, a potem posłał Hudson entuzjastyczny uśmiech. Co poradzić, że akurat miał dobry humor?
Powrót do góry Go down


Lotta Hudson
Lotta Hudson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Galeony : 1875
  Liczba postów : 1231
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13872-lotta-hudson?nid=5#367718
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13932-lotta-hudson
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13931-lotta-hudson
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty22.04.18 21:04;

Tak jak Clarke, traktowałam Quidditch po macoszemu - nie że go nie lubiłam, miałam po prostu raczej wyrąbane. Zazwyczaj pojawiałam się na meczach, żeby pokibicować Naeri i innym znajomym, ale po tym jak prawie urodziłam dziecko na trybunach nie miałam zupełnie ochoty na oglądanie meczu, niestety dałam się wykiwać drugiemu Krukonowi, który zalał mnie falą pytań o dziecko. Przyzwyczaiłam się, że dziewięćdziesiąt procent moich znajomych zapomniało o tym, że oprócz posiadania dziecka i złego samopoczucia można było porozmawiać ze mną na sto milionów innych tematów. Mimo to nie chciałam się kłócić z Clarke, bo nasze stosunki w ostatnim czasie był zaskakujące ciepłe, więc grzecznie prowadziłam z nim konwersację. Tak też trafiliśmy na mecz i trudno ukryć, że po chwili całkiem się wkręciłam - moje zycie ostatnio nie było szczególnie ciekawe.
- Nie grałam, nie lubię mioteł - rzuciłam biorąc od Ezry odrobinę niebieskiej farbki i malując nią serduszka na policzkach - Są w miarę prosto?
Nie chciałam tu być, a jednak z każdą chwilą bawiłam się lepiej i już po chwili wykrzykiwałam wraz z moim towarzyszem kolejne sloganu i słowa pro krukońskich przyśpiewek.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty22.04.18 21:09;

Fire musiała być ostrożniejsza, bo jeszcze ludzie pomyśleliby, że rzeczywiście lubi Quidditch... Pracowała nad swoją niechęcią do zbliżającego się meczu przez kilka dni, uparcie powtarzając, że jej takie rzeczy nie interesują. I naprawdę tak było, dopóki nie grał Gryffindor. Czuła wtedy potrzebę podpatrzenia, jak idzie członkom jej domu. Ten chaos i krzyczy też nie były aż tak irytujące - tylko ścisk denerwował Fire. W końcu zrezygnowała z wkuwania transmutacji, co jej szło jak krew z nosa i miała ochotę się pochlastać. Wskoczyła w czerwoną koszulkę, żeby solidaryzować się nieco z tłumem (kto normalny nosił przy takich upałach szaliki), po czym poszła na trybuny. Specjalnie się spóźniła na początek, żeby nikt jej nie zauważył. Przemknęła gdzieś na początek trybun, żeby trochę widzieć.
Nie dostrzegła wspaniałych bramek Caluma, ale widziała jak Gryfoni dają ciała. No cholera jasna! Ta obrończyni Ravenclawu była jakaś zbyt dobra.
- RAVENCLAW SZORUJE BUTY BERGMANNOWI! - wyrzuciła z siebie głośno.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty22.04.18 21:28;

W takim razie dogadaliby się jeszcze lepiej niż podejrzewał, skoro oboje byli tylko epizodycznymi entuzjastami. A Lotta nawet to nie. Ezra nie zastanawiał się za bardzo nad tematami, które mógł z nią poruszyć - wcześniej nie mieli ze sobą za bardzo kontaktu i Ezra mimo wszystko po prostu jej nie znał. Dla niego wciąż była tylko siostrą Bridget, byłą Leo... Warto było zyskać w końcu własną tożsamość, prawda?
- Och, mój błąd, wybacz - zaśmiał się, nie czując się jednak w żaden sposób zażenowany tą pomyłką. Tak właśnie wychodziła jego nieznajomość tego sportu. Clarke złapał Lottę za podbródek, oceniajaco patrząc na serduszka na jej policzkach. - Panno Hudson, nie zrobiłbym tego lepiej - stwierdził, puszczając ją i przenosząc wzrok na toczącą się grę. Clarke nie zwracał uwagi na innych ludzi obecnych na trybunach, koncentrując się po prostu na dobrej zabawie. Zdzierał więc sobie gardło co sił, nie przejmując się tym, czy nie brzmi śmiesznie.
- Gryfoni kupili ten cały sprzęt, narobili szumu... A teraz widać, że umiejętności są ważniejsze niż odpicowany sprzęt - zaśmiał się trochę złośliwie Clarke. Oczywiście miał dobrych znajomych wśród czerwonych graczy i wcale źle nie myślał o ich zdolnościach. Był to tylko komentarz rzucony w atmosferze rywalizacji między domami. - GRYFONI MOGĄ LIZAĆ PODESZWY KRUKONOM - odkrzyknął na jedną z zaczepek.
Powrót do góry Go down


Lotta Hudson
Lotta Hudson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174
C. szczególne : Mała blizna na palcu dłoni, mocne oparzeliny na rękach i lekkie na szyi
Galeony : 1875
  Liczba postów : 1231
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13872-lotta-hudson?nid=5#367718
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13932-lotta-hudson
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13931-lotta-hudson
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty22.04.18 21:46;

O dziwo kibicowanie, do niedawna tak strasznie odległe było czymś co w pewnym sensie zjednoczyło mnie z Ezrą. W gruncie rzeczy sama byłam piekielnie zaskoczona faktem ile satysfakcji może dawać durne podskakiwanie i darcie paszczy. Po chwili czułam się tak jakby Quiddich był najbardziej emocjonującą dziedziną na świecie, a stojący obok mnie Clarke moim najlepszym ziomkiem.
Zabawa była przednia, nie sądziłam jednak, że Gryfońskie darcie paszczy może mnie zezłościć. Wtórując krzyczącemu Ezrze wrzasnęłam z całych sił:
- OBROŃCA GRYFFINDORU CIĄGNIE PAŁĘ CRAINOWI! KAPITAN GRYFONÓW UŻYWA CHŁOSZCZYĆ DO PODCIERANIA DUPSKA! - wydarłam się z calych sił zupełnie nie przejmując się, że jako matka i była Pani prefekt powinnam być przykładną osobą. Gra wciągnęła mnie tak bardzo, że nie liczyło się nic, oprócz wygranej. Po chwili bujałam się z Ezrą do melodii jakiejś przyśpiewki i wściekła, że Gryffindor strzelił bramkę wykrzykiwałam kolejne obelgi.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty22.04.18 21:50;

Jak zwykle, nawet gdy na początku chciała po prostu popatrzeć, szybko udzielał jej się bitewny nastrój. To nie były jakieś sympatyczne zawody między drużynami, to była walka. Była niezmiernie ucieszona, gdy Thìdley razem z Lysem pięknie walnęli obrońcę Ravu. Tak trzymać, chłopaki! I uśmiechałaby się dalej, gdyby nie słyszała jakichś cholernych utyskiwań Kruczków, które Fire się nie spodobały. Ja ci dam lizać. I ja ci dam obrażać Biancę, ty skończony ptasi móżdżku.
- Krukoni myślą, że jak mają ptaka w godle to potrafią latać. - wyrzuciła ze złością, nie wiedząc do końca gdzie kierować swoje obelgi, więc po prostu wykrzyczała je tak, żeby wszyscy dookoła słyszeli. I dobrze, mecze były wspaniałe, bo mogła bez przeszkód obrażać inne domy, a nawet gdyby ktoś miał Blaithin z tego rozliczyć to i tak miała to gdzieś. I czuła się z tym wrzeszczeniem fenomenalnie. Nawet nie zwracała uwagi, czy ktoś inny też dopinguje Gryffindorowi razem z nią, była gotowa stanąć sama naprzeciwko nawet setce Krukonów i nazwać ich miękkimi fajami. - RAVENCLAW POWINIEN ZAMIATAĆ POKÓJ WSPÓLNY ZAMIAST SKRZATÓW.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty22.04.18 22:15;

Parsknął śmiechem, kiedy nieprzyzwoite słowa padły z ust Lotty. Nie spodziewał się po niej takich obelg, kojarząc ja raczej z cichą dziewczyną - a tu taki szatan z niej potrafił wyjść w sprzyjających warunkach. Trzeba było przyznać, takie darcie się w niebogłosy poważnie relaksowało i sprawiało, że liczyło się tylko tu i teraz. Nie widział innej opcji; Krukoni musieli wygrać, choćby mieli pałować po kolei wszystkich graczy przeciwników. Skrzywił się, kiedy tłuczek poleciał prosto w ich obrońcę.
- JEDYNE CO POTRAFIĄ GRYFONI, TO DAWAĆ DUPY - warknął Clarke, nie mogąc niestety zarejestrować skąd dobiegały te Gryfońskie krzyki. Chociaż może to i lepiej? Personalnie mogłoby się to stać zbyt agresywne. Zigmorował więc komentarz o sprzątaniu, a zamiast tego skupił się na przebiegu gry, a jego knykcie aż bielały, od zaciskanych na szczęście kciuków. - GRYFONI ZE STRACHU SIĘ POPŁACZĄ, KIEDY CALUMA NA MIOTLE ZOBACZĄ - dodał zaraz, obserwując jak nowy kapitan Krukonów lata po boisku. Trzeba było dodać mu trochę wiary w siebie. Do roboty ludzie! Mieli mecz do wygrania.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty22.04.18 23:19;

Już nawet nie do końca ogarniała co się działo na boisku. Zasad dokładnie nie znała, ale wolałaby, żeby Terrey przestał grać tak, jakby sabotował drużynę. Powinni wziąć się w garść i skopać te chude tyłki Krukonów. Jeszcze ich szukająca przeleciała Fire gdzieś koło nosa, no nienormalna. Ale ważniejsze stało się wrzeszczenie na głupich kibiców.
Dupy?! Co za ordynarny prostak!
- KRUKONI NAWET DUPY NIE POTRAFIĄ DAWAĆ. - odparowała, nie mogąc do końca ustać w miejscu i próbując dojrzeć przez rozskakane towarzystwo kto był na tyle durny, żeby ją irytować takimi odzywkami. Gdyby Krukon był jakoś bliżej to chętnie przeszłaby do rękoczynów. Fire wiele nie potrzeba było, żeby nabrała ochoty na spranie kogoś na kwaśne jabłko. A atmosfera była bardzo odpowiednia.
- POPŁACZĄ SIĘ ZE ŚMIECHU - ripostowała natychmiast, nie dając innym dojść do głosu. Zobaczyła, że Terrey obrywa tłuczkiem i jęknęła. No kurwa, czemu oni grali jak jakieś łamagi?
- KRUKONI SIĘ JUŻ NIE POCIESZĄ, GDY LYS I ETKA ICH OŚMIESZĄ! - zawołała, mając gorącą nadzieję, że pałkarze nabiją im kilka guzów.
Powrót do góry Go down


Finnegan Gilliams
Finnegan Gilliams

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : IV
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 153
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 297
  Liczba postów : 368
https://www.czarodzieje.org/t15453-finnegan-u-g-gilliams
https://www.czarodzieje.org/t15481-jakas-fest-szybka-szkolna-sowa#415787
https://www.czarodzieje.org/t15479-finnegan-u-g-gilliams
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty23.04.18 0:30;

Nie przepadała za meczami quidditcha. Sama gra była świetna, ale trybuny były stanowczo zbyt wysokie i do tego wyglądały jakoś tak mało stabilnie. Jeżeli nie musiała to się na nie nie pakowała. Mecze Ravenclawu były jednak takim musem. Razem z resztą podekscytowanych Krukonów opuszczała wtedy pokój wspólny i na tym kończyło się jej robienie czegoś razem z Krukonami. Nie wkładała domowych barw, nie siadała razem z resztą mieszkańców swego domu, nie skandowała na cześć drużyny. Przeciwnie - życzyła im jak najgorzej.
W pożyczonym szaliku Gryffindoru, przysiadłą nieśmiało na jakimś wolnym miejscu, starając się nie myśleć o tym jak wiele rzeczy, które spowodowałyby jej śmierć na tej trybunie, mogłoby się stać. Zamiast tego słuchała okrzyków innych. Sama nie umiała krzyczeć. Serio. Nawet jakieś głupie "woohooo" więzło jej w gardle, a co dopiero artykułowane dźwięki. Podziwiała ludzi przekrzykujących się z wyzwiskami adresowanymi do przeciwników. Zwłaszcza, że mecz był trochę nudnawy. Strasznie mało bramek. Po jakimś czasie Finn była bardziej zainteresowana tym co działo się na trybunach niż na boisku.
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty03.06.18 20:10;

Ette nie za bardzo lubiła pożyczać swoje rzeczy, szczególnie takie, za które zapłaciła zapłaciła z własnej kieszeni. Czasem trzeba było jednak odstawić na bok uprzedzenia, na przykład wtedy, gdy ktoś rozwalić Ślizgonów w meczu. Ette lubiła Puchonów ogólnie, chociaż w tym wypadku więcej do powiedzenia miała jej absolutna nienawiść do kapitana Ślizgonów i reszty ich drużyny trochę też. Dlatego zgodziła się pożyczyć miotłę @Bridget Hudson, chociaż osobiście uważała za trochę dziwną, nierozgarniętą i taką ździebko... jakby to ująć... no cóż - pierdolniętą. Nie jakoś negatywnie - po prostu była zupełnie inna niż ona.
Zapowiedziała Puchonce, że urwie jej łeb i trwałym przylepcem przyczepi do dupy, jeżeli coś stanie się jej Nimbusowi, ale zaraz potem z uśmiechem życzyła jej powodzenia i "połamania miotły". Ostatecznie mogłaby wybaczyć jej jakieś wygięte witki, jeżeli taki był koszt obronienia ślizgońskich strzałów.
Nie da się ukryć, że siedząc na trybunach patrzyła niemal wyłącznie w kierunku pętli Hufflepuffu, wstrzymując oddech za każdym razem, gdy coś się przy nich działo.
- W CO DOSTAŁA? - zerwała się nawet z ławki i szarpiąc za koszulkę jakiegoś chłopaka siedzącego obok niej na trybunach, gdy Bri dostała tłuczkiem - W NOGĘ CZY W MIOTŁĘ?! W NOGĘ CZY W MIOTŁĘ?!
Wyglądało jednak na to, że Puchonka latała dalej normalnie, więc Nimbusowi nic się nie stało.
Długo nie musiała się tak stresować, bo bardzo szybko szukająca Ślizgonów złapała znicza, była tym jednak bardzo zawiedziona. Jak już oddaje w cudze ręce swoje dobra, to te cudze ręce mogłyby to przynajmniej wykorzystać. Chociaż jedno bardzo ją pocieszało - w starciu Mondragon kontra jej Nimbus Ślizgon dostał po piździe. Za to musiała Hudsonównie podziękować.
Powrót do góry Go down


Winter Rieux
Winter Rieux

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 143
  Liczba postów : 433
https://www.czarodzieje.org/t16550-winter-rieux#456757
https://www.czarodzieje.org/t16558-poczta-winter-rieux#456915
https://www.czarodzieje.org/t16557-winter-rieux#456856
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty07.10.18 18:44;

Niezwykły gwar.
Zazwyczaj Winter unikała wszelkich większych wydarzeń, zaszywając się porządnie w bibliotece, aczkolwiek nie mogła zwlekać w związku z tym, że zgłosiła się do drużyny - musiała podpatrzeć pewne techniki oraz pewne sposoby komunikacji z drużyną, by czuć się pewniej, jeżeli chodzi o oficjalne mecze, a nie te treningowe, chociaż drugie również podawała na razie w dość sporą wątpliwość. Nie mogła w żaden sposób obecnie rozwinąć skrzydeł, beznamiętnie żując ten sam jedyny w swoim rodzaju listek - nadający cholerną goryczkę, tak niezmiernie ohydną, że dopiero po tym czasie zdołała się przyzwyczaić do faktu, że za prawie dwa tygodnie nastąpi kolejna pełnią i będzie mogła zostać najprawdziwszym animagiem. Nie bez powodu zatem przechadzała się ostrożnie między uczniami oraz studentami (choć Ci jakoś nie wykazywali nadmiernego entuzjazmu, pomijając niektóre osoby, najwidoczniej będące fanami toczących się rozgrywek), by następnie zająć odpowiednie dla siebie miejsce - gdzieś między Puchonami i Gryfonami. Ewidentnie kibicowała za tymi drugimi - pierwsi dla niej byli tylko wypychaczami dziury panującej w Hogwarcie, skupiskiem osób, które nie pasują do żadnej z kategorii odważnych, inteligentnych bądź sprytnych. Oczywiście nie mówiła tego otwarcie; lawirowała między scenami zgodnie z rytmem wskazówek zegara, przybierając odpowiednie maski; również nie wsadzała wszystkich do jednego worka, jakoby nie chcąc być wyjątkowo egoistyczna w swych przekonaniach.
Usiadła zatem, czujnymi oczami obserwując uważnie rozgrywkę, początek i zalążek. Źle być nie mogło, zważywszy uwagę na fakt istniejących anomalii - być może te nie dotkną aż nadto meczu? Miała taką nadzieję - naprawdę głupio by było, żeby kafel nagle zawrócił w stronę widowni, stanowiąc poważne zagrożenie dla reszty zgromadzonych osób. I tak, miała nadzieję na zwycięstwo osób z domu Godryka, mimo że mieścił się w ich szeregach wyjątkowy idiota o wdzięcznym imieniu oraz nazwisku Franklin R. E. Eastwood. Tyle mogła zrobić, by go zadowolić - i w pewnym stopniu zrekompresować wyjątkowo chłodne oblicze wchodzące w skład całokształtu sylwetki. Niechaj zna jej litość.
Powrót do góry Go down


Charlie C. Chapman
Charlie C. Chapman

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 147
  Liczba postów : 344
https://www.czarodzieje.org/t16487-charlie-c-chapman#453068
https://www.czarodzieje.org/t16494-chips#453415
https://www.czarodzieje.org/t16488-charlie-c-chapman#453086
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty07.10.18 18:45;

Mecz Quidditcha.
Charlie doskonale zapamiętał sobie datę rozpoczęcia się tej fascynującej rozgrywki. I o ile był amebą umysłową o mentalności dziecka z podstawówki, o tyle zdawał sobie sprawę z tego, że znajomym należy kibicować, a w szczególności Cherry - no kimże on by był, gdyby zapomniał o tak ważnym dla niej wydarzeniu? Przecież kapitan drużyny powinna bez problemu utkwić w jego pamięci, jak również poprzedni trening dał sobie odczuć za pomocą niefortunnego przydzwonienia w obręcz - skutecznie przypomniało mu to o tym, że zaraz rozpocznie się jedno z najważniejszych wydarzeń minionego dnia - mecz, w którym to zafascynowani są czarodzieje z całego świata i na pewno obydwa domy, Hufflepuff i Gryffindor, nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Ciche westchnięcie, przedarcie się przez tłumy uczniów, spojrzenie piwnymi oczami na scenę i zajęcie miejsca w odpowiednim dla siebie towarzystwie.
- Dawaj, Cherry! - zdołał powiedzieć, choć nie wiedział, czy dziewczyna odebrała ten komunikat, zważywszy uwagę na gwar panujący dookoła boiska, które to stawało się miejscem wielu rozmów i równie ważnych okrzyków. - Doprowadzisz tę drużynę do zwycięstwa! - poprawił swoje własne odzienie, mieniące się w odpowiedniej ilości żółci oraz czerni, szczerząc się niezwykle szeroko. Inaczej zrobić nie mógł, nawet jeżeli wiedział, iż na dziewczyna nie wychwyci w żaden sposób jego wiadomości.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty07.10.18 19:12;

W pierwszej chwili Ezra mógł wyglądać tak, jakby zabłądził - nie dość, że jego szyja opleciona była szalikiem Gryffindoru, co nie zdarzało się od czasów jego rozstania z Leonardo, a policzki pomalowane zostały intensywną czerwoną farbą, to na trybunach pojawił się w towarzystwie nikogo innego jak @Blaithin ''Fire'' A. Dear. (To swoją drogą mogło również sugerować porwanie, szczególnie biorąc pod uwagę to, jak dziewczyna chwilę wcześniej go napastowała - Clarke pozwolił jej nawet na zbezczeszczenie swoich włosów i pofarbowanie ich na czerwień, ale tylko dlatego, że z bielą również nie było mu do twarzy...) To wszystko jednak nie był błąd. Ezra pojawiał się na meczach jedynie, kiedy ktoś dawał mu do tego powód, a zaproszenie od Fire uznawał za dość dużą okazję.
Ezra wiedział, że nie wczuje się w ten mecz tak mocno, jak jego towarzyszka, ale chyba trochę chciał wykorzystać tę sytuację; zarówno Fire jak i Ezra byli osobami stawiającymi na stonowane emocje, spotkanie w innych warunkach mogło okazać się... interesujące. Tym bardziej, że stali po tej samej stronie barykady - większy sentyment miał jednak do drużyny lwów niż borsuków i stąd przeciągły gwizd uznania, kiedy kafel już na samym początku przeleciał przez pętlę, dając przewagę Gryfonom.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty07.10.18 19:33;

Poniekąd obiecała Franklinowi, że przyjdzie. Nawet nie czuła się zmuszona, z własnej woli miała ochotę choć raz być w pełni kibicem i nie udawać, że olewa swój dom. Miała dobry humor i pokusiła się nawet o zaciągnięcie na trybuny Ezry. Nie wiedziała jeszcze co z tego wyniknie, ale pozostawało liczyć, że nie wyrzuci go przez bramki... Zresztą, pewnie pociągnąłby ją wtedy za sobą. Krukon przestał przypominać Krukona, gdy pięknie go ozdobiła. Starała się nie wyglądać na przesadnie podekscytowaną, kiedy już mogli obserwować początek gry.
Peril od razu udowodniła, że stać ją na wiele, bo już w pierwszych minutach meczu Gryfoni zdobyli punkty. Fire uśmiechnęła się, wpatrując w śmigające w powietrzu postacie, a zaraz potem przeniosła wzrok na Ezrę.
- Ha! Jesteśmy najlepsi, przyznaj to. - uniosła wysoko podbródek, wyciągając nawet rękę, żeby poprawić krótkim pociągnięciem szalik na szyi chłopaka. Nie wyglądał źle w ciepłych, żywych barwach domu Fire, ale mimowolnie uznała, że i tak najlepiej pasują mu kolory Ravenclawu. - Bianca obroniłaby to z zamkniętymi oczami. - dodała, wierząc w stu procentach w swoje słowa. Panna Zakrzewski zdecydowanie przyciągała najwięcej uwagi Dearówny, zwłaszcza gdy tylko kafel był w rękach Puchonów i zbliżał się do pętli Bianci. A Bridget? Fire nie narzekałaby, gdyby jakiś tłuczek popisowo uderzył dziewczynę prosto między oczy. Chciałaby zobaczyć wtedy minę Clarke'a. Quidditchowi zawsze towarzyszyły wielkie emocje, więc pozostawało tylko czekać na to aż wszystko się rozkręci. A w głowie musiała ułożyć parę dobrych sloganów, którymi mogłaby zmieszać Puchonów z błotem.
Powrót do góry Go down


Winter Rieux
Winter Rieux

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 143
  Liczba postów : 433
https://www.czarodzieje.org/t16550-winter-rieux#456757
https://www.czarodzieje.org/t16558-poczta-winter-rieux#456915
https://www.czarodzieje.org/t16557-winter-rieux#456856
Trybuny - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty07.10.18 19:36;

Siedziała spokojnie, obserwując jedno z najciekawszych wydarzeń szkolnej kariery.
Dziejąca się na boisku akcja była wyjątkowo z początku naiwna - pierwsze 10 punktow wleciało pod wpływem braku fortuny u Puchonki jak za pomocą dotknięcia czarodziejskiej różdżki. Winter pozostawała jednak całkowicie obojętna na zewnątrz - nie reagowała w żaden sposób żwawo, utrzymując ten sam wyraz twarzy, kamienny oraz trudny do odczytania. Była tylko z pozoru otwartą księgą; tak naprawdę ukrywała w sobie znaczną część tajemnic, znajdując się między poszczególnymi ugrupowaniami. Nie chciała w żaden sposób zdradzać swojego stanowiska oraz narażać na jakiekolwiek nieprzyjemności - wiedziała, że nieraz te mecze potrafią przypominać piłkę nożną pod względem kibiców poszczególnych drużyn.
Niemniej jednak zielonkawe oczy czujnie obserwowały rozgrywkę, zaś oparcie się o własne ręce, kierując wzrok w zastanowieniu na kolejnych śmigających na miotłach zawodników, było celowe; mecz stawał się coraz to ciekawszy oraz bardziej intrygujący w zamyśle Krukonki. Na razie nikt jej nie zaczepił - to w sumie dobrze, no nie miała zamiaru poddawać się na chwilę obecną niepotrzebnym dyskusjom, chociaż trochę informacji o graczach z miłą chęcią by wyciągnęła. Pod tym względem była niezwykle taktyczna, nie bez powodu jej życie opierało się na jednym wielkim planie, który małymi kroczkami spełniała.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Trybuny - Page 14 QzgSDG8








Trybuny - Page 14 Empty


PisanieTrybuny - Page 14 Empty Re: Trybuny  Trybuny - Page 14 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Trybuny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 14 z 39Strona 14 z 39 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 26 ... 39  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Trybuny - Page 14 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
boisko quidditcha
-