Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Miodowe Królestwo

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 15 z 17 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16, 17  Next
AutorWiadomość


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPią Cze 11 2010, 22:56;

First topic message reminder :


Miodowe Królestwo

Jest to najbardziej oblegany przez uczniów sklep w Hogsmeade. Cały to obszerne i przytulne pomieszczenie jest bardzo kolorowe i pełne regałów wypchanych po brzegi niezwykłymi i bardzo smakowitymi słodyczami. Mając taki wybór zawsze trudno zdecydować się co najlepiej kupić. A można tu dostać Gumy do żucia Drooblesa, Lodowe myszy, Czekoladowe żaby, Cukrowe pióra, Fasolki Wszystkich Smaków Bertiego Botta i wiele innych pysznych słodyczy.

Likworowa pałeczka
Lizaki o wszelakich smakach
Balonowa guma Drooblego
Dyniowy pasztecik
Miętowa ropucha
Pieprzny diabełek
Blok orzechowy
Ślimak-gumiak
Cukrowa mysz
Czekoladowa żaba
Miodowe Toffi
Lodowa kulka umożliwiająca lewitację
Musy-świrusy
Kociołkowe pieguski
Paczka fasolek Bertiego Botta
Cukrowe pióro
Kwachy
Kanarkowe kremówki
Eksplodujące cukierki
Słoik waniliowo-czekoladowych karaluchów


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyCzw Cze 25 2020, 12:07;

Czy przyjaźń z Mią Olivia mogła określić jako przypadkowa? Bez wątpienia. Tak naprawdę dziewczyny połączyło to, że ich łóżka w dormitorium znajdowały się obok siebie; od słowa do słowa i tak z zupełnie nieznajomych sobie osób stały się prawdziwymi przyjaciółkami. I to nie takimi między którymi wystarczy jedna kłótnia, aby znajomość się skończyła, wszakże sprzeczki zdarzały im się przynajmniej raz w miesiącu, jednak każda z nich wiedziała, że może liczyć na tą drugą bez względu na wszystko.
Oczywiście ich rodziny dzieliła przepaść: Oli nie posiadała zbyt zamożnej rodziny, żeby przypadkiem nie używać słów, iż jej rodzina była zwyczajnie biedna, jednak Mii wydawało się to nie przeszkadzać, nawet jeśli ona sama opływała w bogactwie.
- Ej, myślałam że idziemy na spacer, a nie uroczysty bankiet - zaśmiała się, widząc pięknie ubraną przyjaciółkę. - Wyglądasz zjawiskowo - dodała nie potrafiąc powstrzymać szerokiego uśmiechu. Oli już dawno dostrzegła, że Mia ma idealne wyczucie stylu i zapewne, gdyby nie ona, to Callahan wciąż nosiłaby krótkie niczym chłopak włosy i szerokie, ukrywające jej kobiece kształty ubrania. Zawsze głośno mówiła o tym, jak wiele w jej życiu zmieniło to, że poznała Marcello.
Temat ostatniego meczu Qudditcha wciąż był żywy, chociażby dlatego, że był to ostatni mecz sezonu, dlatego tym bardziej Olivia ubolewała, że nie mogła na nim być.
- Szkoda, bo słyszała, że Pro z naszej drużyny mocno oberwał, a potem to już ponieśliśmy kompletną klęskę - westchnęła zasmucona, jednak za chwilę rozpromieniła się, patrząc na swoją towarzyszkę - Ale gdybyś tylko była w drużynie pewnie byśmy wygrali! - oznajmiła entuzjastycznie, wiedząc jak Mia kocha sport, a przede w systemie latanie; to też je różniło.
- Wyobrażasz to sobie…. - brunetka zatrzymała się, nadmiernie gestykulują dłońmi - Pełne trybuny, ostatnie sekundy rozgrywki i tylko punkt dzięki Gryfonów od wygranej, nagle na boisku pojawia się Mia Marcello, przejmuje kafla, szybując wprost w stronę obrońców przeciwnej drużyny, wszyscy skandują Mia Mia Mia Miaaa - zaczęła snuć swoją wizję, udając że właśnie skanduje, jednak robiła to na tyle głośno, że mijająca ich para spojrzała na nią jak na wariatkę - I goollll, tłum wstaje, skacze. Gryfoni zdobywają puchar! - podskoczyła radośnie, przeszywając ręką powietrze kierując go ku górze w geście zwycięstwa, po czym roześmiała się głośno - Myślę że to bardzo prawdopodobna wizja - dodała na koniec, kiedy trochę się uspokoiła - czasem zbyt mocno się wczuwała.
Oczywiście brak odmowy ze strony przyjaciółki przyjęła z ogromnym szczęściem wymalowanym w niebieskich oczach. Prawdą było, że Oli znała kilka naprawdę dobrych miejscówek, ale informacją o nich nie dzieliła się z byle kim, więc Mia miała ogromne szczęście!
Kiedy przekroczyli próg miodowego królestwa, brunetka od razu zaczęła rozglądać się za swoimi ulubionymi przysmakami, wśród których były Miodowe Toffi, Kwachy i Słoik waniliowo-czekoladowych karaluchów. Niemniej jednak nie zamierzała dziś kupować ich wszystkich, ponieważ miała ograniczony budżet.
- Zdecyduje się na Kwachy i Kociołkowe pieguski dla mojego kochanka - odpowiedziała, ostatnie słowo wypowiadając tajemniczym szeptem, lecz z szerokim uśmiechem na ustach.
- A ty? - zapytała, widząc zamyślenie na twarzy Mii - Kaloriami się nie przejmuj, masz idealną figurę - oznajmiła, domyślając się, co może być przyczyną jej zastanowienia.


@Mia Marcello
Powrót do góry Go down


Mia Marcello
Mia Marcello

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165
C. szczególne : Czarna skóra, oraz długie czarne, gęste włosy.
Galeony : 254
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t19229-mia-marcello
https://www.czarodzieje.org/t19259-green
https://www.czarodzieje.org/t19228-mia-marcello
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyCzw Cze 25 2020, 19:13;

No nie mogły zostać sobie obojętne. W końcu od pierwszego przekroczenia kroku przez próg Hogwartu dziewczyny były ze sobą. Pierwsze westchnięcia na widok wiszącego sufitu, gadających obrazów i wszystkiego co wydawało się dla nich nowe czyli wszystko. Oby dwie praktycznie pochodziły z domów mugoli więc to również było faktem przez który miały wiele wspólnych tematów, więc chcąc nie chcąc musiały się znać i były tylko dwa wyjścia, albo się kochać, albo nienawidzić. Wyszło akurat to drugie i mimo iż wiele kłótni jest między nimi to jednak zawsze później się z tego faktu śmieją.
Nigdy nie patrzyła na status majątkowy jej rodziny, to że Mia miała praktycznie wszystko nie miało żadnego wpływu na ich przyjaźń. Co z tego, że miała pieniądze, tylko mruknęła do rodziców i to miała na drugi dzień ale liczy się to, że ją kochali i wspierali to było dla niej najważniejsze, reszta nie miała żadnego znaczenia.
Spojrzała na siebie i wzruszyła ramionami. - No wybacz, ale Ty też się wypindrzyłaś jakbyś się na randkę wybierała... - oznajmiła i wywróciła oczami, aby za chwilę uśmiechnąć się do dziewczyny i obróciwszy się na pięcie by pokazać jak wygląda. Również spojrzała z wielkim uznaniem na gryfonkę, która również wyglądała bardzo pięknie i to samo mogła powiedzieć o niej. To była zasługa matki Mii, która również była bardzo ładną i szykowną kobietą, było ją na to stać to stroiła samą siebie i swoją córkę, którą teraz nie miała przy sobie, więc co rusz dostawała jakieś pakunki z ubraniami.
- Wiem, że beze mnie gryfonom jest trudno, ale postaram się w przyszłym roku wywalczyć jakąś posadę w drużynie. - oznajmiła i przytaknęła głową w geście przysięgi, że coś z pewnością z tym zrobi. W tym roku zwyczajnie się już nie opłacało rozmawiać z kapitanem gryfonów, ale już po wakacjach będzie z pewnością częstym gościem na treningach, żeby kapitan ją zauważyła. A przecież była to dziewczyna o rok od nich starsza więc pewnie będzie łaskawiej na nią patrzyła, a nie mogła powiedzieć, ale bardzo dobrze radziła sobie na miotle więc z pewnością będzie zauważona.
- Jak Ty znasz mnie i moje marzenia. Dobrze wiesz, że marzę o pozycji ścigającego w szkolnej drużynie, ale z tego co wiem to było w tym roku bardzo dużo chętnych, więc w następnym roku od razu muszę działać zanim dobrze zagłębie się w naukę. - mruknęła. Na pewno będzie musiała się mocno postarać, bo przecież Morgan nikomu nie odmówi temu co już gra kilka lat, ale miała nadzieję, że będzie miała szczęście i jakimś cudem uda jej się dostać do drużyny. Ale i pozycja rezerwowej ścigającej by ją satysfakcjonowała, przecież była młodą czarownicą i wiadoma rzecz, że musiała uznać wyższość starszych uczniów, czy nawet studentów, którzy jak mówi samo przez siebie mają od niej większe doświadczenie.
Mia jak pewnie większość uczniów uwielbiała wioskę. Tak bardzo było czuć tam magię, że nawet prawdziwy mugol skapnąłby się, że magia jednak istnieje. A najbardziej wioska wygląda uroczo, gdy zbliżają się święta, ale ona zawsze na święta wyjeżdża do rodziców, więc nie jest jej dane rzeczywiście poczuć magię świąt tego miejsca. Ale spędzenie świąt w domu rodzinnym również było dla niej bardzo ważne.
- Ej... Jakiego kochanka? Żmijo czemu ja nic o tym nie wiem?! - ryknęła na nią niczym lew na swoją ofiarę. Jej spojrzenie również mówiło samo za siebie, przecież tak wiele rzeczy o sobie wiedziały, a tę najważniejszą informację jej nie przekazała?
- Ostatnio jadłam Kanarkowe kremówki, które są rzeczywiście bardzo dobre, oraz Miodowe Toffi. - oznajmiła zbierając do dłoni znajome jej już produkty i sprawdzone, dlatego wiedziała, że z pewnością będzie z tych zakupów bardzo zadowolona.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPią Cze 26 2020, 08:03;

Między dziewczynami doszukać można było się tak wiele różnic, jak i podobieństw; choć często funkcjonowały na zasadzie kontrastu, dzięki czemu jeszcze lepiej widoczne były ich zalety, ale również wady, to nie zmieniło to jednak faktu, że tak naprawdę wzajemnie się uzupełniały.
Mia nie zwracała uwagi na to z jakiego domu pochodzi Callahan, choć doskonale zdawała sobie sprawę - prawdopodobnie jako jedyna osoba w Hogwarcie, poza pozostałymi Callahanami - jak wygląda życie dziewczyny w Cork, a przecież to do najprzyjemniejszych i najłatwiejszych nie należało. Mimo wszystko Oli nie zazdrościła przyjaciółce, chociaż ta miała wszystko na zawołanie, zaś jej życie usłane było kłodami. Cieszyła się szczęściem dziewczyny, starając się radzić sobie tak, jak potrafi; czasem było łatwiej, innym razem ponosiła klęskę - wtedy mogła liczyć na wsparcie ze strony Marcello.
Machinalnie na słowa Mii, brunetka zaczęła kręcić przecząco głową, jakby wzbraniała się przed słowem randka.
- Nienawidzę randek. Ostatnio byłam na jednej, ale okazała się kompletną klapą, dlatego teraz jestem anty-randkową dziewczyną - odpowiedziała. Subtelny grymas wykrzywił twarz Olivii na wspomnienie randki z Russellem, która chyba na zawsze obrzydziła u niej tego typu spotkania. Kiedy Gryfonka obróciła się w kółko, by pokazać się jej w całej okazałości zagwizdała z uznaniem. Ciężko było zaprzeczyć jakoby Marcello miała talent do odpowiedniego doboru ubrań, te zawsze nie tylko podkreślały jej urodę, ale również eksponowały kobiece kształty, które na przestrzeni ostatnich dwóch lat stały się jeszcze bardziej wyraźne. Nie dało się ukryć, że dziewczyny dorastały, zmieniały się z dziewczynek w młode kobiety, które przyciągały uwagę chłopców.
- A jak tam Twoje randki? - zapytała zaciekawiona, doskonale wiedząc, że Mia ma duże powodzenie u płci przeciwnej, głównie dzięki nieco egzotycznej urodzie.
W przeciwieństwie do przyjaciółki Olivia nie lubiła latać na miotle, lęk wysokości który miała sprawił, że lekcje latania były dla niej jednym wielkim koszmarem. Niemniej jednak temat Qudditcha był jej znany, chociażby dlatego, że Boyd należał do drużyny.
- Myślę, że w następnym roku Ci się uda. Dużo osób, głównie studentów kończy szkołe, więc w drużynie pewnie będą braki - powiedziała, mocno wierząc w swoje słowa. Okres wakacji wiązał się nie tylko z czasem wolnym od nauki oraz zabawą, ale stanowił również wyzwanie dla kapitanów drużyn, którzy już musieli myśleć o następnym sezonie rozgrywkowym, zaś braki po tym okresie w szeregach drużyny były naturalnym zjawiskiem. Davies była jednym z bardziej wymagających kapitanów, wiedział to każdy, kto próbował dostać się do drużyny, jednak Oli nie miała wątpliwości, że Mia doskonale sprawdzi się w roli zawodnika.
Hogsmeade była bardzo urokliwym miejscem i lubianym przez uczniów, niemniej nie każdy znał każdy jej zakątek, tak jak Olivia. Zdarzało jej się często przechadzać rzadko uczęszczanymi ścieżkami, dzięki czemu mogła pochwali się znajomością wielu często trudnodostępnych, ale urzekających miejsc. Ona w przeciwieństwie do przyjaciółki nie lubiła jeździć do domu na święta, spędzając je w Hogwarcie, dlatego Hogsmeade widziała o każdej porze roku, lecz ciężko było stwierdzić w czasie trwania której jest najpiękniejsze.
Gryfonki zaczęły przechadzać się między pułkami, wśród których Callahan szukała tego, czego aktualnie potrzebowała.
- Bo to właściwie świeża sprawa - odpowiedziała z lekkim zawstydzeniem, biorąc w dłonie opakowanie czekoladowych żab, które obróciła kilka razy w palcach, po czym odłożyła je na miejsce. Przeszła kilka półek dalej, chwytając kwachy.
- Właściwie to… Nie wiem czy kochanek to dobre określenie - dodała, wydymając usta w zastanowieniu. - Przyjaźnie się z pewnym ślizgonem, a ostatnio doszło między nami do czegoś więcej - znalazła się bliżej Mii, ściszając głos, kiedy wypowiadała te słowa.
-Miodowe Toffi są obłędne - przyznała, mrucząc z zachwytu, gdy oczami wyobraźni na koniuszku języka poczuła ich smak.


@Mia Marcello
Powrót do góry Go down


Mia Marcello
Mia Marcello

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165
C. szczególne : Czarna skóra, oraz długie czarne, gęste włosy.
Galeony : 254
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t19229-mia-marcello
https://www.czarodzieje.org/t19259-green
https://www.czarodzieje.org/t19228-mia-marcello
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPią Cze 26 2020, 16:22;

One w gruncie rzeczy były dość mocno do siebie podobne, tak jej się wydawało. W wielu kwestiach miały takie samo zdanie, potrafiły czasami nawet bez słów się rozumieć. Znały się już pięć lat i wiele można powiedzieć ze sobą przeszły. Mia bardzo się cieszyła, że miała taką przyjaciółkę, której praktycznie wszystko mogła powiedzieć, ale często się sobie nie zwierzały, bo zwyczajnie nie miały czego. Były jeszcze młodymi laskami, przed którymi jest całe życie.
Tak ona nie wiedziała co to znaczy nie dostać czegoś czego się pragnie. Rodzice ją bardzo rozpieszczali, a zwłaszcza po śmierci jej małej siostrzyczki. Bardzo to przeżyli i całą uwagę skupiali głównie na niej. Wcale jej to nie przeszkadzało, bo potrafi to zrozumieć i uszanować. Poza tym nie miała nic szczególnego do ukrycia przed nimi więc nie miała się czego wstydzić. Czasami pomagała Olivii w kwestii finansowych, nawet jak ona tego od niej nie oczekiwała to jednak jeżeli coś jej się tam podobało, a nie mogła sobie na to pozwolić zwyczajnie dawała jej te pieniądze. Nie zdarzało się to zbyt często, ale jednak. Nigdy za to nie wołała od niej zwrotu, bo zbyt mocno ją kochała, żeby od niej tego żądać. Sama nie wie jak to nie mieć wszystkiego podanego na tacy, więc nie potrafiła się postawić w jej sytuacji i pewnie nigdy tego choćby bardzo chciała nie zrozumie.
- Ja tam lubię, ostatnio pewien chłopak mnie na nią zaprosił, ale nic Ci nie będę mówić, żeby nie zapeszyć... I nie ciągnij mnie o to za język bo i tak nic Ci nie powiem. - mruknęła od razu ostrzegając ją, żeby pod żadnym pozorem nie zaczynała bezsensownej gadki, bo wolała jak na razie trzymać język za zębami.
Tak kobiece kształty to ona jednak miała. Jej ród pochodzi od czarnoskórych i nie pamięta ani nie zna nikogo kto był bielszy od niej. Nigdy to jej nie przeszkadzało, chociaż nie może powiedzieć, że nie słyszała przykrych słów jeszcze w mugolskiej szkole. Było jej wtedy na pewno bardzo przykro, bo jako jedyna była takim właśnie kolorze skóry. Jednakże ona zawsze w sobie widziała piękno i nigdy się jakoś specjalnie z tym nie kryła. Z pewnością nie należała do osób skromnych. Dlatego też już jako dziewczynka miała kobiece kształty, czarnoskórzy mieli to do siebie, że często kobiety miały obfity piust i tyłek. Pewnie również geny odziedziczyła po matce, która miała na czym siedzieć, oraz czym oddychać.
- Tak jak przed chwilą powiedziałam nic Ci nie powiem. - oznajmiła zaciskając wargi. Po co miała cokolwiek mówić jak może za chwilę okazać się, że chłopak zmienił okręg zainteresowań i ta już go wcale nie interesuje. Wolała dmuchać na zimne niżeli szczycić się czymś czego tak naprawdę jeszcze nie było. Jedna randka wiosny nie czyni.
- Szczerze powiedziawszy to na to właśnie liczę, ale okażę się jak to będzie we wrześniu. Na pewno będę musiała spotkać się z Morgan i pogadać, a jak się nie uda to trudno będę czekała na swoją kolej. - powiedziała. Chociaż z tego co się orientowała to dla rezerwowych miejsca jest dosyć, bo chyba nie ma jakiegoś specjalnego limitu, ale tego się pewnie jeszcze dowie. Dobrze wie, że kapitan gryfonów była dość wymagająca, bo nie raz rozmawiała z chłopakami po meczu czy treningu, ale musiała przecież wymagać, bo inaczej nic by z tego nie było. A sama marzyła o posadzie trenerki, ale dobrze zdawała sobie sprawę, że szybko obecna pani kapitan nie zrezygnuje.
Nie miała szans jeszcze odkryć uroków wioski, bo często tutaj nie przychodziła. Zważywszy na to, że nie wolno im było tak sobie chodzić po wiosce, dlatego jak tylko mogła to pojawiała się tutaj, ale zazwyczaj z kimś i w określonym celu, a nie na zwiedzanie. Ale w przyszłym roku pewnie zagłębi się bardziej i pozna o wiele lepiej wioskę, taki miała plan, ale co z tego wyjdzie to nikt nie wie.
- No świeża nie świeża, ale jak już zaczęłaś to mów... - mruknęła do niej, ale za dużo się od niej nie dowiedziała. - Ślizgon? No, no... Niektórzy są naprawdę bardzo przystojni, ale w naszym wieku czy polujesz na kogoś starszego? - zapytała z czystej ciekawości, bo przecież sama miała na oku ślizgona, miała tylko nadzieję, że nie wyjdą z tego jakieś hocki klocki i że nie spotykają się z jednym i tym samym, bo to na pewno nie byłoby szczęśliwe zakończenie ich wyprawy. - Ja szczerze powiedziawszy trochę dmucham na zimne. Wiesz jacy są ślizgoni im tylko jedno w głowie, a później płacz i lament. - wzruszyła ramionami. Ale Mia słynęła z tego, że mało czym się przejmowała i pewnie upadek jej możliwego związku nie zrobi na niej żadnego wrażenia. Raczej nie miała zamiaru się motać z kimś na poważnie, bo to wcale nie jest jej do szczęścia potrzebne, ale odrobinę czułości jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPią Cze 26 2020, 18:16;

Oczywiście, że były do siebie podobne! W innym wypadku nigdy nie stałyby się przyjaciółkami, podobno powiedzenie "przeciwieństwa się przyciągają" ma swoje odzwierciedlenie tylko i wyłącznie w relacji damsko-męskiej. Gdyby dziewczyny różniły się zbyt mocno ciężko byłoby im dojść do porozumienia, a już na pewno nigdy nie znalazłyby tak szybko wspólnego języka. Tak naprawdę w życiu Oli mało było takich osób jak Mia - może jeszcze Max, jednak on wciąż nie wiedział o niej wszystkiego, mógł się jedynie domyślać i wysuwać wnioski z informacji, których mu udzieliła.
Callahan w życiu miała znacznie gorzej, czasem zastanawiała się czy jej rodziciele są w ogóle świadomi ile dzieci posiadają, bo to, że potrafili mylić ich imiona było wręcz codziennością. Z resztą, rzadko kiedy interesowali się którymś z nich, więc to starsi dbali o młodszych. Z tego też powodu Oli sporadycznie mogła sobie pozwolić na coś więcej niż kilka opakowań ulubionych słodkości, w dodatku od jakiegoś czasu starała się odkładać pieniądze, aby w przyszłości tak jak Boyd móc wynająć własne mieszkanie, chociażby z Mią i być samodzielną. Nie da się ukryć, że przyjaciółka od czasu do czasu wspomagała brunetkę kilkoma galeonami i choć nigdy nie chciała zwrotu, to Liv skrupulatnie zapisywała każdego pożyczonego od Marcello funta, by kiedyś oddać jej wszystko z nawiązką. Taka już po prostu była!
Słysząc, że Mia wybiera się na randkę Oliv mimowolnie zrobiła wielkie oczy, a na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech sięgający niebieskich tęczówek. Właśnie otwierała usta, by zapytać kim jest ten szczęściarz, lecz zanim chociażby sylaba opuściła malinowe wargi, jej towarzyszka jasno oznajmiła, że nic nie powie. Gryfonka spojrzała na nią robiąc naburmuszoną niczym dziecko minę, krzyżując ręce na piersi.
- Ale ja się na to nie godzę! - oznajmiła, dla podkreślenia swoich słów tupiąc nogą. Oczywiście po części dziewczyna po prostu żartowała, jednak mimo wszystko ciekawiło ją z kim Marcello pójdzie na randkę. Obie panny dopiero wkraczały w świat tych całych randek, związków, pocałunków czy pierwszych razów, więc zainteresowanie tymi tematami było naturalne.
- A dlaczego nie chcesz powiedzieć, hm? Taki brzydki jest? - zapytała, śmiejąc się przy tym głośno, a kiedy za karę Mia chciała ją pacnąć uciekła do drugiej alejki.
- Dobrze wiesz, że mimo wszystko jestem od ciebie szybsza - powiedziała, ponownie uciekając przed kuksańcem.
-Dobra, już dobra. Żartowałam z tym brzydalem przecież, wiem że się bardzo cenisz - dała w końcu za wygraną, czując, że jej mizerna kondycja nie pozwoli na dalszą ucieczkę. Nikogo nie dziwił fakt, że swoją obecnością wywołały w sklepie zamieszane, kilka głów odwróciło się w ich kierunku, dlatego Olivia pokłoniła się przepraszająco, obdarzając wszystkim uroczym uśmiechem.
- Co nie zmienia faktu, że jako twoja najlepsza i naczelna przyjaciółka oraz pani prefekt powinnam wiedzieć w ramiona którego niegodziwca cię oddaje - dodała, nadając swojej barwie głosu uroczystego wydźwięku, prostując przy tym plecy i unosząc nieco brodę do góry. Mia doskonale zdawała sobie sprawę, że w tym momencie Olivia stroi sobie żarty, niemniej jednak w oczach czarownicy ujrzeć - poza rozbawieniem - można było troskę. Nie chciała, aby przypadkiem przyjaciółka stała się ofiarą nieudanej randki lub co gorsza chłopak okazał się zwykłym dupkiem, który chcę ją po prostu wykorzystać.
Callahan nie byłaby sobą gdyby tak po prostu odpuściła temat, jednak widząc determinację brązowookiej, westchnęła tylko zrezygnowana. Wiedziała, że będzie musiała zwyczajnie zaczekać do końca randki, by dowiedzieć się tego, czego chce, a cierpliwość w takich kwestiach nie była jej mocną stroną.
Tyle szczęścia, że dziewczyny dodatkowo zaczęły mówić o Qudditchu, bo łatwiej było porzucić temat randki na "za chwilę".
- Może uda Ci się z nią pogadać podczas wakacyjnego wyjazdu, bo przecież jedziesz prawda?! - kolejne pytanie w przeciągu kilkunastu sekund opuściło usta Gryfonki, którą bacznym spojrzeniem lustrowała przyjaciółkę, odwracając je tylko na chwilę, by złapać opakowanie czekoladowych żab; nagle naszła ją chęć na czekoladę. A przecież nie mogła oprzeć się pokusie. W ciągu ostatnich dni często im uległa, jednak do tej pory nie żałowała żadnej, ba! wręcz czerpała z nich przyjemność.
Oli mocno wierzyła w to, że Mii uda się dostać do drużyny, może nawet podszepnie o niej do ucha Boydowi, ten w końcu był w głównym składzie, więc może udałoby mu się coś zdziałać? Wystarczyło, że ta myśl pojawiła się w głowie brunetki, by zakotwiczyć się w jej tak mocno, że po powrocie z Hogsmeade postanowiła od razu napisać do brata.
- To ja mam ci mówić o MOIM Ślizgonie, ale ty zamierzasz milczeć o swojej randce? - unosiła prawą brew, nie będąc pewna czy taki deal jej do końca odpowiada, w dodatku tak bardzo skupiła się na randce Mii, że nie zwróciła uwagi, że właśnie określiła Maxa mianem swojego, a przecież nie taka była ich umowa. Mimo wszystko widząc proszące spojrzenie Gryfonki, uległa.
- Fakt, ogólnie Ślizgoni mają w sobie coś co przyciąga. W naszym, jest naprawdę cudowny, no i my wiesz…-odpowiedziała, na koniec ściszając głos do konspiracyjnego szeptu, gdyż nie potrafiła tak wprost i otwarcie powiedzieć, że uprawiała seks. Wciąż niejako stanowił on dla niej temat tabu, nawet jeśli sprawiał tak wiele rozkoszy. Oczywiście nie miała pojęcia, że Mia również zainteresowana jest jednym z wychowanków Salazara, ale świadczyło to jedynie o tym, że dziewczyny były do siebie naprawdę podobne i miały podobny gust.
- Nie wszyscy tacy są! - prawie od razu zaprzeczyła słowom dziewczyny, jednak zaraz umilkła dając sobie chwilę na zastanowienie. Ona sama nie wymagała zbyt wiele od Solberga; byli przyjaciółmi, którzy pociągali się wzajemnie, dlatego doszło między nimi do fizycznego kontaktu, lecz ani ona, ani on nie oczekiwali niczego więcej, nie było więc mowy o płaczu czy lamencie.
- Wszystko chyba zależy od tego, czego od takiego Ślizgona oczekujesz - stwierdziła niepewnie, wzruszając przy tym ramionami.


Powrót do góry Go down


Mia Marcello
Mia Marcello

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165
C. szczególne : Czarna skóra, oraz długie czarne, gęste włosy.
Galeony : 254
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t19229-mia-marcello
https://www.czarodzieje.org/t19259-green
https://www.czarodzieje.org/t19228-mia-marcello
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptySob Cze 27 2020, 00:24;

Ona tak naprawdę nie zdawała sobie sprawy z tego, że dziewczyny tak szybko dojdą do wspólnego porozumienia. Często są między nimi zgrzyty, takie nawet na poważnie, ale jak można się gniewać na kogoś z kim spędza się praktycznie całe pięć lat? Śpią razem, uczą się, rozmawiają, obgadują resztę uczniów za ich plecami. Więcej ich łączyło niżeli dzieliło więc nie było możliwości, żeby dziewczyny nie potrafiły się dogadać. Co prawda nieraz Olivia bardzo ją wkurzała swoim zachowaniem i pewnie Mia ją też, ale zawsze potrafiły wyciągnąć do siebie dłoń przez którą potrafiły na powrót dojść do porozumienia.
Wiadomo, że życzanie jakichkolwiek galeonów z jej strony było jedynie wielką przyjemnością. Wcale nie sprawiało jej to grajdy, że wspiera kogoś kto ich nie ma. Ona taka nie była, chyba każdy kto ją zna nie mógłby na ten temat złego słowa o niej powiedzieć. Była bardzo pomocna i pewnie oddałaby wszystko, żeby Olivia była szczęśliwa. Jeśli chodzi o przyjaciół to była niesamowicie lojalna i mogła zrobić wszystko by ratować chociażby honor swoich przyjaciół. Jednakże gdy ktoś zakpi sobie z niej jest w stanie bardzo mocno się mścić. Co prawda miała tylko piętnaście lat, ale wiele osób się już przekonało, że wiek nie ma tutaj żadnego znaczenia. Z Olivią były dla siebie bardzo bliskie, traktowała ją jak własną siostrę, którą niegdyś straciła. Bardzo jej brakowało takiej relacji, ale miała Olivię, która z nawiązką ją uzupełniała. Wiadomo, że to nie było to samo, ale jednak z pewnością dodawało jej wiele otuchy.
Mimo iż praktycznie wszystko sobie mówiły to to postanowiła trzymać w tajemnicy. Pewnie dość szybko się o tym dowie jak tylko to co miała w planie szybko się powiedzie, ale nie widziała żadnych podstaw, żeby cokolwiek jej mówić. Nie miała wiele sekretów przed nią, ale to był mały sekret o którym powie jej później, gdy będzie pewna tego co czuje.
- Kochana nie mogę Ci powiedzieć, żeby nie zapeszyć. Poza tym to jest bardzo świeża sprawa, żeby w ogóle ujrzala światło dzienne. Przyjdzie czas to z pewnością pierwsza się o tym dowiesz. - powiedziała do niej. Chcąc nie chcąc pewnie zobaczy ją z pewnym panem śledzącym na szkolnych korytarzach. Wiadomo dla niej to pierwsza sytuacja kiedy będzie kogoś obdarzała jakimkolwiek uczuciem więc na pewno będzie tego cały czas potrzebować. Miała nadzieję, że Olivia będzie z jej partnera zadowolona, bo nie chciała z nią po raz kolejny wspierać się na temat facetów, bo to jest temat, który jednak powinny omijać szerokim łukiem, żeby ich przyjaźń przetrwała, a nie rozpadła się przez jakiegoś chłopaka, bo tego by sobie nie wybaczyła.
- Jest przystojnym chłopakiem przynajmniej w moich oczach. - mruknęła i taka była prawda bo owy chłopak bardzo jej się podobał. Uważała, że jest jednym z przystojniejszych chłopaków w ich wieku.
Zauważyła kilkoro klientów, którzy przekręcili głowy w ich kierunku. No cóż. One zawsze były głośne, więc to nic nowego dla nich. Nie raz w pokoju wspólnym tak głośno konwersowały, że nikt nie mógł skupić się na nauce. No takie były i nic nie mogły na to poradzić, a na pewno Mia, bo nie miała najmniejszego zamiaru się zmieniać dla odrobiny spokoju, bo jej ten spokój był kompletnie niepotrzebny, ona bardzo lubiła jak w jej życiu wiele się dzieje. A że ostatnio w jej życiu była wielka nuda musiała to jak najszybciej nadrobić i miała nadzieję, że Olivia będzie również w tym uczestniczyć.
- Olivia nie gnęb mnie. Dowiesz się w swoim czasie, na pewno Ci powiem jak tylko będę miała pewność, że cokolwiek z tego wyniknie. Nie chce robić szumu z czegoś czego może nie być, a on będzie miał do mnie o to pretensje. - powiedziała. Co prawda jej mogła o nim powiedzieć, ale lubiła się droczyć nawet z najlepszą przyjaciółką, więc postanowiła nadal maczać się w tym samym bagnie. Skoro powiedziała tak to musi się tego trzymać. To, że okaże się dupkiem to sama miała tego świadomość, dlatego nie zamierzała zbyt bardzo angażować się. Będzie co będzie. Mia miała taki charakter, że potrafiła przyjmować wszystko z olbrzymim dystansem i nie napawać się optymizmem póki nie miała stuprocentowej pewności.
Zdawała sobie sprawę z tego, że Callahan jeszcze nie raz wspomni o tym który to jest jej wybranek, bo podobnie jak ona szybko się nie poddawały. Pewnie nie raz gryfonka jeszcze kilka razy poruszy temat jej randki, ale ona miała zamiar trzymać się swoich zasad i na razie nic jej nie mówić.
- No pewnie! Jeżeli tylko będę miała taką możliwość to ją zagadam. Ja oczywiście jadę, rodzice bardzo się ucieszyli z tego faktu, który już przedstawiłam im w wigilię, że jakby byłyby wakacje ze szkoły to się wybieram. - oznajmiła. Przecież nie mogłaby przegapić takiego wydarzenia. Jechałaby dopiero pierwszy raz na takie wakacje i nie mogłaby sobie tego odpuścić. Ale na szczęście rodzice nie mieli nic przeciwko. Co prawda chcieliby ją mieć tylko dla siebie, ale rozumieli, że miała swoich przyjaciół z którymi również chciałaby spędzić wakacje dlatego też bez większego wahania godzili się na to.
Jej marzeniem było dostać się do drużyny gryfonów w przyszłym roku, ale zdawała sobie sprawę z tego, że nie tylko od niej to zależało, a od kadry która istniała nadal w drużynie i nikomu nie miała zamiaru zabierać tego co przez kilka lat walczył. Ale na pewno jeżeli tylko będzie mogła znajdzie się w składzie.
- Bo jak sama to określiłaś to jest TWÓJ ślizgon, a dla mnie może dopiero być. - oznajmiła szczerząc zęby jak głupia do sera. Przecież miała bardzo dobry powód, żeby jednak jej tego nie mówić, nie? Ona określiła jasno, że nie ma zamiaru jej o tym mówić, a Olivia najwidoczniej wymiękła i chciała jej coś pisnąć, więc to jej wybór.
- Tak, nie da się nie przyznać Ci racji, że ślizgoni są naprawdę ekstra. Czasami są to gbury z którymi nie da się praktycznie o niczym porozmawiać, ale są cholernie przystojni. Ja nie wiem, czemu tacy na przykład puchoni tacy nie są... Chociaż może są, ale nie mają tego charakteru... - mruknęła. Nie na jednym puchonie zawieszała wzrok, ale oni byli inni niż ślizgoni. Ci kryli pewną zagadkę w sobie, a puchoni byli dość przewidywalni i można było ich odczytać jak otwartą książkę.
- Ja nie mówię, że wszyscy tacy są, ale na nich trzeba uważać, bo nie wiadomo co im w głowei siedzi. - powiedziała. Sama nie wiedziała co by zrobiła gdyby dowiedziała się, że jej "facet" miał coś z Olivią, ale na razie o tym nie wiedziała i wolałaby żeby na razie się o tym nie dowiedziała.
- No sama nie wiem... Trudno mi cokolwiek o tym powiedzieć, ale myślę, że nie ma na razie co o tym gadać. Będzie co będzie, a ja nie mam zamiaru chować się przed kimś tylko dlatego, że jest ślizgonem. - oznajmiła dość stanowczo. Sama uważała, że każdy ma szanse w jej oczach. Ona tak naprawdę niewiele różniła się od ślizgnonów, bo sama potrafiła być niekiedy bardzo wredną osobą.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPon Cze 29 2020, 13:03;

Znając siebie, Olivia rzadko kiedy z góry zakładała, że z kimś będzie darła koty, musiało wydarzyć się coś naprawdę poważnego by zaczęła darzyć kogoś niechęcią, z tego względu, że była raczej ugodową osobą. Niemniej jednak kiedy ktoś obrażał ją bez konkretnego powodu potrafiła pokazać pazurki, nie siedząc wówczas niczym myszka pod miotłą tylko dlatego, że bała się odezwać. Ba! Callahan przede wszystkim należała do osób bardzo szczerych i gdy coś się jej nie podobało mówiła o tym głośno.
Oczywiście brunetka nie miała pojęcia, że cała ta sprawa z randka Mii jest tak poważna. Mając bardzo luźne podejście do tego typu spraw, nie potrafiła postawić się w sytuacji przyjaciółki, która podchodziła do wszystkiego bardziej uczuciowo. Słysząc słowa padające z ust dziewczyny Oli zrobiła poważną minę, patrząc na nią badawczo.
- A więc to taka z ważniejszych randek? - zapytała, unosząc prawą brew. Z racji tego, że wkraczały dopiero w świat randek z chłopakami, Oli nie była pewna jaki stosunek do nich ma Mia; czy zakochiwała się od razu? A może bawiła się nimi? Marcello na pewno było bardziej uczuciowa niż ona,dlatego łatwiej było ją skrzywdzić.
Czy Olivia miała jakiekolwiek prawo oceniać wybór Gryfonki? Wątpliwe, jednak traktowała ją jak siostrę, dlatego nie omieszkała wyrazić swojej opinii - nawet jeśli miałaby być ona negatywna - na temat wybranka dziewczyny, ale tylko wtedy, kiedy zostanie zapytana o zdanie.
- To chociaż zdradź mi to, jak wygląda! - oznajmiła podekscytowana, bo to wciąż wiązało się z utrzymaniem jego tożsamości w tajemnicy. Z drugiej strony zabawne byłoby to, gdyby dziewczyny zainteresowane były tym samym chłopakiem, choć u Olivii to zainteresowanie byłoby zapewne tylko pociągiem fizycznym. Wiele razy miała tak, że podobało jej się wielu chłopców, lecz żadnego nie darzyła głębszymi uczuciami. Wynikało to z faktu, że zwyczajnie nie była gotowa i nie chciała związku, sądziła, że jest jeszcze za młoda na tak poważne - w jej mniemaniu - deklaracje, bo jednak związek wymagał, by drugiej osobie powiedzieć słowa "kocham cię" a tych znaczenia Callahan nie do końca pojmowała.
Przechodząc do kolejnej alejki, wspięła się kilkoma dużymi krokami do góry po schodach, wciąż będąc bardziej skupioną na tym, co mówiła Mia niż zakupach.
-Pewność, że coś z tego wyniknie? A więc to coś poważniejszego? Długo się znacie? - zadała kilka pytań, które mimochodem pojawiły się w jej głowie. Wcześniej nie zwróciła uwagi na to, by Mia kręciła się wokół jakiegoś chłopaka, a tymczasem mówiła już o "czymś". To wyraźnie zaskoczyło Oli, co dostrzec można było w jej lekko rozchylonych wargach oraz zdziwionym spojrzeniu. Wcale nie chodziło o to, że Callahan była osobą ciekawską czy wścibską, pytania którymi zasypywała przyjaciółkę wynikały z faktu, że zwyczajnie się o nią martwiła. Była to naturalna reakcja w przypadku ich relacji i gdyby och role się odwróciły, to Mia zapewne zachowywała się podobnie.
- O to super, że jedziesz! - szczerze się ucieszyła, a na jej ustach ponownie pojawił się szeroki, uroczy uśmiech - Mi w tym roku też uda się wyrwać na trochę, Flora obiecała, że zajmie się młodymi - powiedziała, choć już z mniejszym entuzjazmem. Co prawda ufała siostrze, jednak wciąż czuła pewnego rodzaju niepewność. Zawsze to ona podczas wakacji sprawowała opiekę nad młodszym rodzeństwem i ciężko było tak po prostu od tego odejść. Już teraz wiedział, że zapewne codziennie będzie słała listy do domu, żeby rozeznać się w sytuacji, a w dodatku gotowa będzie w każdej chwili wrócić do Cork.
- Słyszałam, że w tamtym roku byli na Saharze, ciekawe co zorganizują w tym. Jakiś pomysł? - zapytała. Póki co, nikt nie rozsiewał na ten temat plotek, więc ciężko było cokolwiek przewidzieć. Z tego też powodu Oli zamierzała spakować strój na każdą pogodę oraz okazję. Oczywiście jak to one szybko z jednego tematu przechodziły do kolejnego, lawirując między kolejnymi kwestiami, które na dziewczyn w ich wieku były ważne, a w dodatku skutecznie odwracały uwagę od pełnego napięcia czasu oczekiwania na wyniki z egzaminów.
Olivia słysząc słowa przyjaciółki, w których uświadomiła jej, jak brzmiały jej własne zarumieniła się nieznacznie.
- To wcale nie tak - powiedziała szybko, kręcąc przy tym głową. Pojedyncze kosmyki włosów wprawione w ruch załaskotały ją w policzek, dlatego odgarnęła je do tyłu, przy okazji w geście zdenerwowania przeczesując palcami długie włosy, tak że teraz niczym atłas rozkładały się na jej plecach.
- On w zasadzie nie jest mój, po prostu się przyjaźnimy - oznajmiła wzruszając przy tym ramionami, jakby nie było w tym nic nadzwyczajnego, bo i nie było. A to że pozwolili sobie wyjść trochę poza ramy zwykłej przyjaźni nic dla niej ani Maxa nie znaczyło, nie byli w związku, oboje lubili fizyczne doznania i na tym koniec. Oczywiście również oboje jak najdalej odrzucali od siebie myśl, że to do czego między nimi doszło miało tak naprawdę głębsze znaczenie.
- To chyba dlatego, że za każdym Ślizgonem kryje się jakaś tajemnica, chociaż taki Sinclair jest po prostu dupkiem - powiedziała, doskonale rozumiejąc co Mia ma na myśli, jednocześnie niezbyt przyjaźnie wyrażając się o przyjacielu Solberga, który zwyczajnie ją irytował.
- Ja dodatkowo uważam, że Gryfonki też są całkiem fajni, chociaż chyba bardziej poważni niż Ślizgoni - przyznała, bazując na własnym doświadczeniu.


@Mia Marcello
Powrót do góry Go down


Mia Marcello
Mia Marcello

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165
C. szczególne : Czarna skóra, oraz długie czarne, gęste włosy.
Galeony : 254
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t19229-mia-marcello
https://www.czarodzieje.org/t19259-green
https://www.czarodzieje.org/t19228-mia-marcello
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPon Cze 29 2020, 22:16;

Podobnie ma i Mia. Ona nigdy nikogo nie skreślała na samym początku znajomości. Wiadomo, jeżeli miała do kogoś uraz przez opowieści innych to również na niego patrzyła z dystansem, ale żeby tak całkiem nie dać szans to raczej nie w jej stylu. Gryfonka również była bardzo szczerą osobą i waliła prosto z mostu to co chciała powiedzieć. Wiadomo dosłownie wszystkiego nie zawsze da się powiedzieć na głos, ale jednak większość osób znało ją z mówienia tego co sobie myśli.
Tak randkę traktowała bardzo poważnie, ale wiedziała, żeby jednak trzymać do tego jakiś dystans. Wiadomo była młoda, głupia i można powiedzieć, że zakochana. Czuła te przysłowiowe motyle w brzuchu. Może jej to kiedyś przejdzie, ale to się okażę co z tego w ogóle wyniknie, bo na razie niczego nie mogła być pewna.
- Myślę, że tak. Czuję, że może być coś naprawdę wartego zapamiętania. - powiedziała do niej i uśmiechnęła się. Wiadomo dziewczyny w ich wieku to zawsze świrują jak tylko jest możliwość mieć chłopaka. Ona tak naprawdę nigdy specjalnie się nie przejmowała tym, że nie miała nikogo, ale skoro sam chłopak wpadł jej w ręce to nie mogła pozwolić, żeby jej się wymknął, zbyt mocno się napaliła na tę znajomość, żeby tak zwyczajnie odpuścić. Ale z tego co zauważyła to bardziej ślizgonowi było na ręke podrywanie jej, a jej jak zwykle rosły olbrzymie skrzydełka.
Oczywiście, że bardzo liczyła się ze zdaniem Olivii. Często nawet dawała sobie spokój jeżeli dziewczyna tego chciała. Sama dobrze wie, że nie zawsze stawia te tylko dobre kroki, ale też i te złe.
- No przecież wiesz, że za byle kogo bym się nie brała, nie? - spojrzała na nią z uśmiechem. Co prawda miała wielkie preferencje jeżeli chodziło o chłopaków, wielu ze szkoły jej się wcale nie podobało. Jeżeli chodzi o pociąg fizyczny. Obawiała się, że jeszcze do tego nie dorosła. Nigdy nie patrzyła na to, nigdy nawet nie dotykała jakoś specjalnie żadnego faceta. Na pewno przyjdzie ten pierwszy raz, ale ona na pewno nie będzie się do tego spieszyć, bo i po co? Była jeszcze młodą dziewczyną, ona tam nie wiedziała jakie podejście ma do tego Callahan i obawiała się, że nie chciałaby go znać. To przecież było jej życie, ale z pewnością Mia by wysłuchała, jeżeliby chciała o tym porozmawiać.
- Znać się znamy długo, ale nigdy nie przyszłoby mi na myśl, żebym kiedykolwiek z nim miała coś stworzyć. Ale od jakiegoś czasu zauważał we mnie kogoś więcej niż tylko koleżankę. - powiedziała i wzruszyła ramionami. Chociaż wcześniej co prawda nie rozmawiali często ze sobą, co prawda czasami rozmawiali, ale on zawsze miał kogoś przy swoim boku i wiele uczniów czy studentów się koło niego kręciło więc nie chciała się narzucać. Ale wystarczyło jedno jakieś spotkanie i oni inaczej na siebie spojrzeli. Miała jedynie nadzieję, że Max zbyt szybko się nie rozmyśli i nie zmieni o niej zdania, ale to wszystko jest przed nimi. Czas pokaże.
- Mam nadzieję, że to będzie jakieś cudowne miejsce... - rozmarzyła się. Ciekawiło ją gdzie tym razem Hogwart zabierze ich na wakacje, ale może i lepiej, że siedzą cicho i nic nie wiadomo. Pewnie wiele osób będzie zachwycona tym co kadra tym razem wymyśliła. Miała nadzieję, że i ona również. Gdyby miała do wyboru pewnie wybrała jakieś ciepłe kraje, ale to będzie wielka niespodzianka, a czy będzie z wyboru zachwycona czy też nie i tak miała zamiar tam jechać.
- Też myślę o jakichś ciepłych klimatach. Co prawda nie jestem jakimś zmarźluchem i nie przeszkadzałby mi śnieg, ale chyba tym razem wolałabym poleżeć na plaży. - powiedziała. Wiadomo można było ubrać najlepsze stroje na piękną pogodę, a nie okryć się szalikami gdzie widać jedynie oczy. Ona już potrzebowała tego, żeby pokazywać się innym w lepszej okazałości. - Ty chyba też wolałabyś łazić w bikini, nie? - zapytała. Tym bardziej, że miały kogoś na oku i mogły pokazać się w lepszej odsłonie przed nimi.
- Ta, ta. Olivia nie pierdziel. - zaśmiała się z niej. Oby dwoje potrzebowały bliskości faceta, a ona jej mówi, że to tylko przyjaciel, no pewnie że tak.
- Sinclair? To ten brat Sophie? - zapytała chociaż skojarzyła fakty. Sophie kojarzyła i zbytnio za nią nie przepadała, a z jej bratem jednak nie miała styczności i sama nie wiedziała czy by chciała. Wiele o nim słyszała dobrego i złego, ale więcej tego złego, więc wolała się z nim nie motać, poza tym był grubo starszy więc pewnie nawet by na nią nie spojrzał.
- No, dla mnie to trochę są nudni... Bardzo przewidywalni. - mruknęła. Tak naprawdę nigdy nie patrzyła na swoich kolegów z domu jak na przyszłego kochanka. Owszem niektórzy byli nawet przystojni, ale gdzieś jej do nich nie ciągnęło. A ślizgoni... Coś w sobie zdecydowanie mają.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyWto Cze 30 2020, 11:09;

Oli nie była pewna czy kiedykolwiek przy kimś poczuć mogła te przysłowiowe motyle w brzuchu. W odczuciu były one podobne do niestrawności? A może sprawiały, że człowiek miał ochotę zwymiotować? Ciężko było jej stwierdzić, niemniej jednak mimo wielu reakcji organizmu, zwłaszcza przy fizycznym kontakcie z płcią przeciwną Callahan nigdy nie analizowała ich i nie porównywała z niczym. I może był to jej błąd? Może poprzez swoje luźne podejście przegapiła szansę na coś wyjątkowego? Prychnęła na rozważania, które mimowolnie pojawiły się w jej głowie. Nie było to dla niej naturalne, wręcz dziwne i obce. Czy to wina wydarzeń jakie ostatnio miały miejsce? Max. Russell. Westchnęła wybudzając się z dziwnego transu, dzięki głosowi Mii, który rozbrzmiał w powietrzu.
Sens słów przyjaciółki dotarł do Olivii jakby z opóźnieniem, mimo tego uśmiechnęła się szeroko, przytulając ją do siebie.
- To bardzo się cieszę - oznajmiła z radością w tonie głosu. Następnie odsunęła się na długość własnych rąk dłonie wciąż trzymając na ramionach Mii. Spojrzała na nią z poważnym wyrazem twarzy.
- Ale pamiętaj, gdyby cię skrzywdził to wiesz gdzie mnie szukać, a z rzucania zaklęć jestem całkiem niezła - powiedziała starając się brzmieć jakby właśnie groziła niedoszłemu chłopakowi Marcello, choć poniekąd właśnie tak było.
Po chwili powagi brunetka ponownie wróciła do przeglądania zasobów sklepu, zastanawiając się czy powinna wziąć ze sobą coś jeszcze; lubiła słodycze. W przeciwieństwie do swoich rówieśniczek Callahan nie przykładała tak wielkiej wagi do tego, by mieć chłopaka. Należała do osób zbyt niezależnych by już teraz wiązać się z jedną tylko osobą. Miała zgoła odmienne podejście do związku, który teraz jawił się jej niczym więzienie, a jednocześnie lubiła relacje z jasno ustalonymi zasadami, bo nawet jeśli wówczas przekroczyło się granice, łatwiej było wrócić na odpowiedni tor. Być może dlatego tak bardzo odpowiadało jej to, co łączyło ją z Maxem; brak roszczeń, brak zazdrości i czysta przyjemność. W dodatku byli sobie bliscy, łączyła ich przyjaźń. Czy w takim wypadku Olivia potrzebowała u swego boku kogoś kogo mogłaby określić mianem chłopaka? Absolutnie nie.
Z szerokim uśmiechem pokiwała twierdząco na pytanie Mii. Jasne, że doskonale zdawała sobie z tego sprawę, dlatego tym bardziej ciekawiło ją kim jest tajemniczy chłopak, gdyż sama znała zaledwie jednego Ślizgona godnego uwagi. Liv wstrzymała nagle oddech, kiedy przez głowę przeszła jej myśl, że to Max może być tą randką jej przyjaciółki. Serce w piersi zatrzymało się na kilka sekund, by zaraz ponowić swój rytm, kiedy dotarło do niej, że Solberg nie pchał się w nic poważnego, a przecież relacja Marcello właśnie taką była.
Niewiedza jest czasem wybawieniem i tak właśnie było w przypadku Mii. Dobrze, że nie znała podejścia Callahan, gdyż dziewczyna swój pierwszy raz miała za sobą, który miał miejsce zaledwie kilka dni temu. Zwyczajnie poddała się temu, co działo się między nią a Maxem i zupełnie tego nie żałowała. Nie uważała też, że z czymś się spieszyła, po prostu nie analizowała tak, jak robiła to większość dziewczyn. Umysł Gryfonki za każdym razem gdy kładła się na miękkie posłanie łóżka zalewany był wspomnieniami z tamtej chwili, a ona czuła wręcz palącą potrzebę, by znowu znaleźć się tam z Solbergiem. Nie spodziewała się po nim całej tej delikatności i czułości, jakie jej okazał. Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że nic się między nimi nie zmieniło.
- Ej, to ja też go znam? - pytanie mimowolnie opuściło usta niebieskookiej kiedy przyjaciółka oznajmiła, że zna się z owym chłopakiem już jakiś czas. W głowie dziewczyny ponownie zapaliła się czerwona lampka, jednak ona zupełnie to ignorowała.
Temat wakacji po zakończeniu egzaminów, był jedynym który teraz przewijał się przez rozmowy uczniów, już nawet plotki o Tori i Maxie przestały żyć własnym życiem, nic więc dziwnego, że dziewczyny również go podjęły zastanawiając się, jakie miejsce tym razem wybierze kadra szkoły.
- Ja chętnie pojechałabym na Bali, podobno mają tam czarny piasek na plaży i jest naprawdę pięknie - rozmarzyła się, choć wątpiła, że właśnie w tym kierunku się wybiorą. Niemniej to byłoby znacznie przyjemniejsze niż gorąca Sahara.
-Bikini brzmi nieźle, ale możliwość popływania w Oceanie jeszcze lepiej - odpowiedziała, próbując nie krzywić się, bo zapewne dla wielu opcja ta była wręcz idealną formą spędzenia wolnego czasu. Niestety Oli wciąż nie potrafiła pływać, a ostatnia przygoda w wodzie, gdzie prawie utonęła sprawiał, że nawet podczas basenowej imprezy trzymała się daleko od wody. Niemniej jednak byłaby to okazja, aby Solberg w końcu spełnił swoją obietnicę i nauczył ją pływać.
-Mówię poważnie, przecież wiesz że ciebie bym nie okłamała - oznajmiła, dla podkreślenia prawdziwości swoich słów kładąc dłoń na sercu.
-Tak ten - mruknęła. Widać było, że dziewczyna nie darzyła sympatią rodzeństwa Sinclair, właściwie Soph również, bo ta zwyczajnie potraktowała ją jak powietrze podczas Celtyckiej Nocy, co Olivii totalnie się nie spodobało.
Zaśmiała się słysząc o przewidywalności Gryfonów.
- Absolutnie nie zgadzam się z tobą - powiedziała, a jej myśli od razu uciekły w stronę Russell, na którego myśl od razu zaciskała dłonie w pięści. - To bardziej zależy od osoby, miałam styczność z Gryfonem który totalnie mnie zaskoczył - wyjaśniła podstawy swojego zaprzeczenia poglądom Mii.


@Mia Marcello
Powrót do góry Go down


Mia Marcello
Mia Marcello

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165
C. szczególne : Czarna skóra, oraz długie czarne, gęste włosy.
Galeony : 254
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t19229-mia-marcello
https://www.czarodzieje.org/t19259-green
https://www.czarodzieje.org/t19228-mia-marcello
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyWto Cze 30 2020, 19:34;

Ona sama nie wiedziała jak człowiek zachowuje się gdy jest zakochany, bo nigdy nie była i jeżeli tak popatrzeć na nią to kłóciłaby się gdyby ktoś jej wmawiał, że jest zakochana. Owszem, miała jakieś dziwne trochę zachowanie, rozkojarzenie, ale nie uznawała, że się zakochała. Może zauroczyła, ale to tylko tyle. W tym wieku jakim ona jest trudno się zakochać, to raczej jest tylko zabawa i tego się cały czas trzymała. Na pewno nie będzie brała tego na poważnie jak inne dziewczyny, bo po co jej to było. Płakanie po nocach, myślenie cały czas o tej osobie, nie nie. To było wykluczone. Jednakże dobrze wiedziała, że zbliżały się wakacje i pewnie taka wakacyjna miłość z pewnością jej się przyda. Przynajmniej nie będzie sama siedziała po kątach, chociaż kto zna Mię mógłby dać sobie ręke uciąć, że ona na pewno się tam nudzić nie będzie. Najwyżej pozna wiele nowych osób i wcale żaden facet do tego nie był jej potrzebny.
- To wszystko wyjdzie w praniu. Ale przecież znasz mnie i nie mam zamiaru płakać przez niego po kątach i zamknąć się w sobie. - pokiwała przecząco głową. Na pewno się tak zachowywać nie będzie, bo to jej do szczęścia potrzebne nie było. I tak po wyjeździe miała zamiar resztę wakacji spędzić w domu, a teleportować się nie mogła i nawet tego nie potrafiła więc nie miała okazji nawet wydostać się w domu, pozostawała jej jedynie miotła, ale czy na pewno będzie chciała tak ryzykować? Ha! Pewnie tak!
- Jasne, na pewno będzie tego żałował! - rzuciła do niej. Tego chłopak mógł być pewien, jeżeli sobie tylko z niej zażartuje. Ona tego bardzo nie lubiła, bo szanowała samą siebie więc z pewnością ją dobrze zapamięta.
Mia nigdy nie rozglądała się za chłopakami. Max że tak powiem wpadł w jej sidła i zwyczajnie nie chciała go wypuszczać, ale tak żeby specjalnie się angażować to na pewno nie. Była szczęśliwa sama póki co, przecież była młodą dziewczyną, po wakacjach idzie dopiero do szóstej klasy i na chłopaków miała jeszcze wiele czasu. Będzie to będzie, a nie to będzie wieczną singielką i z tego również będzie bardzo zadowolona. Ale nie było jeszcze o czym gadać, bo mało która dziewczyna w ich wieku ma chłopaka. Gryfonka do tej pory nie miała takich relacji z facetami jakie miała Olivia, chyba dziewczyna była bardziej kochliwa od niej. Nie raz widziała jej znajomy wzrok który podążał za jednym czy za drugim. Ona czasami zachowywała się jak aseksualna, nie widząc żadnego faceta obok siebie, a nie raz miała możliwość skokietować jednego czy drugiego. Żyła chwilą i tyle.
Nigdy by się nie spodziewała, że dziewczyny oby dwie mówią o jednym i tym samym chłopaku, ale obawiała się, że to zauroczenie Mii mogłoby pokrzyżować plany przyjaźni z Callahan. Pewnie prędzej czy później i tak się o nich dowie, dobrze wiedziała, że w Hogwarcie nawet ściany mają uszy więc prędzej czy później wszystkiego się dowie. Ale raczej spodziewała się, że za kilka miesięcy będą się z tego śmiać niżeli będą pałać do siebie nienawiścią czy też zazdrością. Mia na pewno by jej odstąpiła tego chłopaka jeżeli tylko ta będzie go bardzo pragnęła.
Może właśnie dlatego chciała mieć chociaż tymczasowego chłopaka, by spróbować jak to jest. Wiadomo hormony już zaczęły w niej buzować i jak każda dziewczyna potrzebowała tego. Sama nie wiedziała czy aż tak dobrze rozwinie się znajomość z Maxem, żeby można było o tym myśleć. Max potrafił skokietować dziewczynę, by ta myślała tylko o nim. Zaledwie zamienili ze sobą kilka zdań, a ona spędziła cały dzień w towarzystwie myśli o nim.
- Olivia jaka Ty jesteś upierdliwa. Nie wiem czy go znasz, przynajmniej nie jest naszym kolegą na co dzień. Nigdy nie widziałem Cię w jego towarzystwie więc pewnie go nie znasz. - powiedziała i pokręciła lekko głową. Był tylko o rok starszy więc raczej musiała go znać chociaż z widzenia. Ale miała olbrzymią satysfakcję z tego, że Olivia biła się z myślami. Pewnie niedługo jej o tym powie, bo sama nie wytrzyma, ale dzisiaj nie miała takiego zamiaru. Niech żyje w niepewności.
Tak o niczym innym nie dało się słyszeć jak tylko rozmowy o wakacjach, gdzie spędzają czy wybierają się na wakacje ze szkołą i tym podobne. Co prawda ten temat powtarza się każdego roku, ale jednak bardzo ją cieszył i satysfakcjonował, gdyż to pierwsze wakacje kiedy rodzice pozwolili jej jechać ze szkołą. Do tej pory jednak się nie godzili zważywszy na jej młody wiek. Czasami miała do nich o to pretensje, ale dość szybko jej przechodziło, bo z rodzicami również się nie nudziła.
- Ej nie nakręcajmy się, bo w końcu będziemy zawiedzione jak wybiorą miejsce, gdzie ani bikini, ani opalanie nie będzie wchodziło w grę. - mruknęła. Co prawda jej opalanie nie było potrzebne z wiadomych przyczyn, ale przecież leżeć na słońcu nikt jej nie zabroni, nie? Zdawała sobie sprawę, że będą dziwne komentarze, bo zawsze były jak wybierała się na wakacje nad morze z rodzicami, ale nigdy się tym specjalnie nie przejmowała. Gdyż nie ona jednak na tym świecie. Bardziej cieszyła się, że będzie mogła sobie popływać, bo uwielbiała to robić. Jeszcze jak chodziła do mugolskiej szkoły uczestniczyła w zajęciach sportowych z pływania i dość dobrze sobie w tej dyscyplinie radziła, więc z pewnością jej bardzo tego brakowało.
- Jakoś nie miałam nigdy zamiaru się zacząć z nimi kumplować... - oznajmiła wzruszając ramionami. Raz miała z nią spinę i do tej pory jakoś specjalnie nie darzyły się uczuciem więc wolała, żeby tak lepiej zostało.
- No ja nie mówię, że każdy taki musi być, ale do tej pory żaden z nich mnie specjalnie nie zaciekawił. - powiedziała. Może dlatego, że nigdy nie miała z nimi żadnego kontaktu fizycznego, jedynie zwyczajna rozmowa. Chociaż z tego co pamiętała prawie za każdym razem miała ochotę jak najszybciej ją zakończyć, ale to przecież była tylko i wyłącznie jej opinia, a każdy może mieć inną.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptySro Lip 01 2020, 09:15;

Podobno zauroczenie nijak miało się do tego, co czuł człowiek zakochany. Olivia wiele razy przerabiała ten pierwszy stan, przynajmniej raz w tygodniu zmieniała obiekt westchnień tworząc swój własny ranking najbardziej przystojnych chłopców w szkole; była niezwykle kochliwą osobą, lecz nigdy nie była zakochana. Nawet jeśli innym to przeszkadzało, ona się tym zupełnie nie przejmowała, a przynajmniej do niedawna. Rozmowa z Russellem mimo, że starała się tego nie okazywać bardzo nią wstrząsnęła, chociażby dlatego, że określił ją mianem dziwki, na które Callahan zwyczajnie nie zasługiwała. Nie sądziła, że przyjaźń z Maxem wywoła takie reakcje oraz zazdrość u Alvareza, gdyż oboje byli dla niej po prostu znajomymi, nie planowała z żadnym z nich tworzyć związku. W dodatku Gryfon ją zwyczajnie atakował, zmuszając do zachwiania z którego nie była dumna. Ale czy mogła do wszystkiego podejść w typowy dla siebie altruistyczny sposób?
- To chyba najgorsze co można zrobić, totalnie tego nie rozumiem. To znaczy takiego właśnie zachowania dziewczyn, zwłaszcza, że wokoło jest tyle fajnych chłopaków - całkowicie zgadzała się z przyjaciółką i w tej kwestii miały takie samo podejście, co tak naprawdę dobrze wróżyło im na przyszłość - przynajmniej obejdzie się bez dramatów, kiedy jakiś chłopak po prostu po czasie uzna, że nie były go "warte".
Tak naprawdę Oli przez myśl nawet nie przeszło, że Mia i Maxa może coś łączyć. Były przyjaciółkami i wiedziały o sobie naprawdę dużo, jednak ostatnie tygodnie obfitowały były tak szalonym okresem, że ciężko było znaleźć dla siebie wzajemnie trochę więcej czasu, który poświęcić można było na beztroskie rozmowy. W dodatku Solberg był obiektem plotek z Tori w roli głównej, o której Olivia już wiedziała. Zapewne gdyby świadoma była tego, że chłopak podrywa jej przyjaciółkę nigdy nie pozwoliłaby na to, żeby między nimi do czegoś doszło. A może to Mia na ten moment pokładała zbyt wielkie nadzieję w Ślizgonie? W końcu Callahan bardzo dobrze go znała, wiedziała jakie podejście ma do dziewczyn i związków. Sama w końcu nie była wyjątkiem, z tym że ich znajomość opierała się głównie na przyjaźni, a fizyczne zbliżenia były jedynie sposobem rozładowania dziwnego napięcia, które się między nimi tworzyło i niczym więcej.
To co działo się w tym momencie - czyli rozmowa o jednym i tym samym chłopaku w dwóch różnych jego obliczach było zwykłą ironią losu. Do tego tak okrutną, że teraz ciężko było powiedzieć, kto wyjdzie z niej cało. Czy to nie karma dosięgała teraz Callahan? Czy to nie o tym wspomniał Russ? Okrutny los szybko wyciągnął swoje szpony po młodą czarownicę, która tak naprawdę nie robiła niczego złego.
Słysząc niejako obrazę z ust Marcello entuzjazm brunetki przygasł, a ona sama wyciągnęła rękę po kociołkowe pieguski, by uniknąć spojrzenia przyjaciółki. Niemniej jednak odpowiedź Mii, rozwiała jej wątpliwości jakoby to Solberg był TYM chłopakiem. Wszakże przyjaźnili się od poprzednich wakacji kiedy to połączyła ich wspólna pasja do koni, a i nie raz można było ich razem zobaczyć, czy to na imprezie urodzinowej Puchonek czy w innych miejscach. Oczywiście w swoich wnioskach Olivia całkowicie pominęła fakt, że Mia i ona mimo wszystko będąc osobno przebywają w zupełnie innym towarzystwie, zwłaszcza od kiedy Oli została prefektem. Brunetka zabrała dwa opakowania ciastek, uświadamiając sobie, że właściwie ma już wszystko ze swojej listy - i kilka dodatkowych rzeczy. Prawdą było, że myśli Callahan zaprzątało pytanie kim jest tajemnicza randka, lecz nie zamierzała dłużej naciskać na Mię.
- Mam już wszystko co chciałam, a ty? - zapytała, odchodząc od tematu chłopców, który stał się bardziej burzliwy niż przypuszczała.
- Myślę, że zrobią tak, że każdy znajdzie coś dla siebie - oznajmiła, zupełnie nie martwiąc się o to, że nie będą mogły założyć bikini. W końcu strój ten był kwintesencja wakacji, więc dziwne byłoby gdyby musiały ubierać się w puchowe kurtki i ciężkie, zimowe buty.
- Dla mnie zachowują się jak gbury, i o ile po Lucasie się tego spodziewałam, tak Sophie wydawała mi się bardziej przyjazna, ale pozory potrafią mylić. - powiedziała, wyrażając swoją opinię na temat rodzeństwa, które jako jedne z nielicznych osób nie przypadły jej do gustu.
- Może po prostu za dużo wymagasz przez co nie dajesz naszym szansy - oczywiście Oli powiedziała to w formie żartu, śmiejąc się. Bo przecież chociażby taki Boyd był osobą wartą uwagi. Nie żeby myślała tak tylko dlatego, że był jej bratem!


@Mia Marcello
Powrót do góry Go down


Mia Marcello
Mia Marcello

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165
C. szczególne : Czarna skóra, oraz długie czarne, gęste włosy.
Galeony : 254
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t19229-mia-marcello
https://www.czarodzieje.org/t19259-green
https://www.czarodzieje.org/t19228-mia-marcello
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptySro Lip 01 2020, 22:38;

Zdarzało się, że kilkoro chłopców ją podrywało czy kokietowało, ale czasami było to aż do przesady co ją bardzo irytowało. Ona nie miała zamiaru się mieszać w takie coś. Poza tym dlaczego miała się angażować w coś co uważała za bezsensowne. Szczerze powiedziawszy wolała być sama jak na razie, co będzie z Maxem to będzie, ale jedynie jego miała teraz na myśli nikogo innego. On gdzieś sprawiał, że czuła się naprawdę piękna i idealna. Również miała swój ranking, ale to jedynie taki ze starszymi studentami, którzy jej się podobali, ale nie miała odwagi cokolwiek z tym zrobić. Dla nich była małą dziewczynką i mimo iż czasami lubiła z nimi porozmawiać czy też pożartować to jednak nie doczekała się nigdy na jakiś poważniejszy ruch z ich strony. Mimo iż była odważna to jednak wolała się za bardzo nie angażować, bo starszym chłopcom było jedyne w głowie, przynajmniej takie miała zdanie na ten temat.
- Tak też tak myślę. Wiadomo rozumiem, że można się zakochać i że ciężko jest czasami się pogodzić z tym, że tego już nie ma, ale po co tracić całkiem głowę... - mruknęła i pokiwała przecząco głową. Sama nie mogła na ten temat zbyt wiele powiedzieć, bo nie była w takiej sytuacji. Ale przecież ona zawsze miała coś mądrego do powiedzenia, nawet jak nie przeżyła tego na własnej skórze. Wiadomo, że są piękne chwile w związku o których nie da się ot tak zapomnieć, ale nie można tylko siedzieć i o tym myśleć, bo wtedy można zwyczajnie zgłupieć, a co gorsze zrobić coś żeby druga osoba widziała, że zrobi dla niego wszystko, bo wtedy może to doszczętnie wykorzystać.
Tak nauka pochłonęła przynajmniej Mię i nie raz jak Olivia zaczepiała ją, żeby o czymś porozmawiać to przekładały tę rozmowę na kolejny dzień i kolejny przez co czasami wcale do niej nie dochodziło. Wiadomo koniec roku dla wszystkich uczniów jest najważniejszy. Ona nie chciała, żeby rodzice uważali że nie skupia się na nauce, bo dobrze wiedziała, że musiała do tego przysiąść, żeby byli z niej dumni. Jeżeli chodziło o jej naukę to rodzice dość na to patrzeli. Co prawda o żadnym z jej przedmiotów który się uczyła nie mieli zielonego pojęcia, ale jednak interesowali się tym. Do tej pory byli zadowoleni. Wiedzieli, że nie może być wybitną uczennicą, skoro od dziecka nie miała pojęcia, że będzie czarownicą. Tacy uczniowie którzy wiedzieli mieli o niebo lepiej tak uważała. Rodzice mogli przekazać im o wiele więcej informacji zanim dotrą do szkoły, a ona nie miała pojęcia co to różdżka i jak się nią obsługiwać, dlatego przez pierwsze lata nauki oswajała się z tym co los postanowił jej zaoferować. Czasami ją to przerażało, ale teraz już była pewna, że chciała być czarownicą i jest z tego cholernie dumna. Żałowała, że nie może tego wyjawić koleżankom z którymi miała kontakt przed pójściem do Hogwartu. I jak to Mia uważała się o wiele lepsza od nich, zawsze tak było. Wracając do ślizgona, nie miała pojęcia czy dobrze robi, ale czym jest życie bez zabawy? Musiała zaryzykować, bo bez ryzyka nie ma zabawy.
Tak mimo iż dziewczyny się przyjaźniły to miały całkowicie innych znajomych i przyjaciół. I na pewno uważała to za wielki plus, bo jednak byłoby nudno gdyby miały tych samych znajomych. Nigdy nie ciągnęła Olivii za język z kim tak naprawdę się spotyka, wiele razy widziała ją w towarzystwie innych, mało znajomych jej osób. Niektórych lubiła, a niektórych uważała za nie godnych uwagi, ale to gryfonka miała decydować kto dla niej ma być ważny, a kto nie, a Mia na pewno nie będzie w to ingerować, bo jaki miałaby w tym interes? Żaden. O Maxie praktycznie nie wiedziała nic, nie znała jego pasji, nie znała jego przyjaciół, mało znała jego charakter. Ale co z tego. Wcale się tym nie przejmowała.
Na szczęście Olivia dała sobie spokój by dalej dążyć do tego by wycisnąć z niej nazwisko tego chłopaka i bardzo jej ulżyło. Dlaczego tak naprawdę nie chciała o nim powiedzieć? Nie chciała, żeby przed tym wszystkim co może się wydarzyć dowie się o nim czegoś przez co będzie miała do niego urazę. Chciała z nim spróbować i dlatego postanowiła, że sama się wszystkiego o nim dowie. Mogła się domyślać, że nie zawsze będzie mówił prawdę o sobie, ale najwyżej będzie jej późniejszym wrogiem i tyle. A wtedy na pewno nie będzie nudno.
- Chyba tak, tak naprawdę to nie miałam pomysłu co kupić przychodząc tutaj więc chyba już na nic lepszego nie wpadnę. - powiedziała i wzruszyła ramionami. Zawsze miała dylemat co kupić gdy wchodziła do tego sklepu. Uwielbiała słodycze i tak naprawdę mogła wykupić cały sklep i dlatego właśnie wcześniej o tym nie myślała, bo chyba by zgłupiała jakby miała negocjować co kupić, a co nie.
- Też tak myślę. - mruknęła i kiwnęła jedynie głową.
Na temat Sinclair'ów za dużo nie mogła powiedzieć, bo nie znała ich kompletnie. Z Lucasem chyba nie zamieniła do tej pory żadnego słowa, bo i o czym? Nawet nie mieli przyjemności zwyczajnie na siebie wpaść, może kiedyś zdarzy się taka okazja.
- Być może... Ale wątpię, żebym kiedykolwiek zmieniła na ich temat swoje zdanie. - oznajmiła. Być może przez to, że spędzała z gryfonami o wiele więcej czasu niżeli z innymi uczniami, więc możliwe, że przez to bardzo szybko jej się nudzili. Ona lubiła gdy coś się w jej życiu działo.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyCzw Lip 02 2020, 15:17;

Olivia - zwłaszcza teraz, kiedy z dziewczynki przeistaczała się w młodą, piękną kobietę - również wzbudzała swoją osobą zainteresowanie wśród przedstawicieli płci przeciwnej, jednak nigdy nie traktowała tego zbyt poważnie. Młodość miała to do siebie, że często charakteryzowała się nieprzemyślanymi decyzjami, zmiennością myśli oraz uczuć, więc czy te co działo się teraz można było w jakiś sposób brać za pewnik? Dla niej wszystko sprowadzało się do zabawy, z której czerpała przyjemność i radość. I być może to właśnie było wadą dziewczyny, gdyż przez takie podejście nie potrafiła zrozumieć zachowania Russella, który prawdopodobnie oczekiwał czegoś bardziej statecznego i błędnie sądził, że ona również. Prawdą było, że wychowując się w takiej a nie innej rodzinie Callahan była bardziej dojrzała niż jej rówieśniczki, lecz nie w kwestii uczuć względem drugiej, obcej osoby.
W rankingu Liv wiek nie odgrywał żadnej roli, liczył się głównie wygląd i to kto w danym tygodniu spodoba się jej najbardziej, a wpływ miała na to nie tylko postawa czy fryzura, ale nawet ubranie; czasem wystarczył zwykły T-shirt, który akurat bardzo się jej spodobał, by dany chłopak poleciał kilka pozycji do góry. Ciężko było doszukać się logiki w wyborze dziewczyny, niemniej jednak ona nie miała problemu z tym, żeby podejść do jakiegoś chłopca - studenta czy też ucznia - i zwyczajnie powiedzieć mu, że jest słodki. Czasem słała również listy - jak Elijahowi lub Fillinowi.
- Miłość to naprawdę ciężki temat, ale nie sądzę, że jest tak piękna jak w filmach czy książkach, że wystarczy jedno spojrzenie by się zakochać. Moim zdaniem do droga przez mękę i to naprawdę dłuuuga - wyraziła swoje zdanie, celowo przeciągając ostatnie słowo. I nie sądziła by pogląd ten nagle pod czyimś wpływem uległ zmianie.
W przeciwieństwie do rodziców Mii, Callahanowie mieli zgoła odmienne podejście, właściwie nie interesowali się edukacją swoich dzieci i uważali, że jest ona zbędna, zwłaszcza w Hogwarcie, bo przecież szkoła magii nie może nauczyć ich niczego potrzebnego. Mimo tego Liv starała udowadniać - przede wszystkim samej sobie - że stać ją na wiele więcej niż uważają rodziciele. Wsparcie które Marcello otrzymywała było naprawdę czymś wspaniałym, jednak podobne brunetka miała od rodzeństwa, co też było piękne.
Ciężko byłoby, żeby dziewczyny przyjaźniąc się miały tych samych znajomych, wszakże należały do dwóch różnych grup społecznych, z tym, że Olivia była tą niższa, niemniej jednak nigdy im to na szczęście nie przeszkadzało, a w dodatku inne grono znajomych jedynie wzmacniało ich przyjaźń.
Callahan rzadko kiedy odpuszczała tak szybko, lecz teraz nie miała szans z Mią;doskonale wiedziała, że jeśli ta się na coś uprze to nie ma szans by zmieniła zdanie, a w dodatku prędzej czy później tożsamość chłopaka i tak pozna. Dlatego nie było sensu drążyć dalej.
Nawet jeśli okazałoby się, że Oli zna randkę Mii - a przecież właśnie tak było i byli oni dość blisko, żeby nie powiedzieć, że za blisko ze sobą - to i tak nie próbowałaby go oczerniać przed przyjaciółką. Bo tak się po prostu nie robiło i brunetka mocno trzymała się tej zasady, niemniej jednak zapewne urządziłaby sobie z Maxem kolejną, poważną rozmowę; ostatnio sporo takich prowadzali.
- W takim razie mamy wszystko - powiedziała uradowana, kierując się w stronę kasy, by uregulować rachunek za wszystkie słodycze. Czekał ich jeszcze wypad na herbatę, choć teraz Oli nagle zaczęła mieć ochotę na mrożoną czekoladę. To chyba zapachy unoszące się w około zmieniły jej preferencje.
Uśmiechnęła się szeroko, kiedy okazało się że Mia na temat rodzeństwa Sinclair ma podobne zdanie. Właściwie ciężko było mieć inne.
- Ja to bym niczego nie zakładała, poza tym Alvarez jest dość słodki i Williams też - zaśmiała się, choć teraz trochę inaczej patrzyła na tego pierwszego.




@Mia Marcello
Powrót do góry Go down


Mia Marcello
Mia Marcello

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165
C. szczególne : Czarna skóra, oraz długie czarne, gęste włosy.
Galeony : 254
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t19229-mia-marcello
https://www.czarodzieje.org/t19259-green
https://www.czarodzieje.org/t19228-mia-marcello
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyCzw Lip 02 2020, 19:49;

Ona z pewnością w tej parze była bardziej nieokrzesaną, małą dziewczynką. Owszem stawała się kobietą, ale w głowie nadal była małą dziewczynką jakoś specjalnie nie chciała dorastać, nie tak szybko. Pewnie Olivia nie raz miała złość na nią, że cały czas zachowuje się jak dziecko, ale taka była. Mia miała kilka pomysłów na sekundę, w miejscu nie potrafiła usiedzieć. Dobrze zdawała sobie sprawę, że związek, miłość to pierwszy i to poważny krok w stronę dorosłości, ale nie patrzyła tak na to. Bardziej interesowała ją zabawa i to co wyniesie z tego związku. Raczej nie liczyła na to, że będą kochać się do utraty zmysłów. Na ten moment nie chciała jednak nic mówić, bo tak naprawdę sama nie wiedziała co ją może czekać. Może na tyle się zakocha w chłopaku, że faktycznie wydorośleje? Modliła się w duchu, żeby tak się nie stało, ale nigdy niczego nie można było być pewnym. Znając jednak Callahan nie sądziła, żeby miała na ten temat odmienne zdanie, ale prawdę mówiąc bardzo by się cieszyła gdyby dziewczyna kogoś miała, dlaczego by nie. Może i nawet by jej tego zazdrościła, bo jednak mieć kogoś kto zawsze wysłucha, kto przytuli i pocałuje to jednak fajne uczucie. Jej coraz bardziej tego brakowało i szczerze powiedziawszy bardzo napaliła się na relacje z Maxem dlatego starała się to jakoś utrzymać i nie spieprzyć do czego była jak najbardziej zdolna.
Dla niej wygląd bardzo miał znaczenie. Ona sama nie wyszłaby nie uczesana czy nie stosownie ubrana. Chyba miała to po matce, która za młodu była modelką, jednakże nie kochała tego aż tak bardzo żeby zajmować się tym całe życie, a szkoda, bo była bardzo piękną kobietą. Ale uważała, że jednak jej ojciec maczał w tym palce, bo bardzo był o nią zazdrosny, a gdy w końcu przyszły dzieci na świat też nie mogła sobie na to pozwolić. Zawsze uważała, że związek jej rodziców jest czymś pięknym i bardzo mało spotykanym. Tyle lat, a oni do tej pory spijali sobie z ust. Czasami aż ją mdliło, ale patrzyła na to inaczej, gdyż to byli jej rodzice i ze świecą takich szukać.
- Gdybyś poznała moich rodziców chyba inaczej byś mówiła. Widać, że są dla siebie stworzeni. - zaśmiała się na samą myśl, ale widać było, że kipiało od niej dumą. Bardzo była dumna, że była ich córką. Wcale jej nie przeszkadzało, że byli mugolami, ale była pewna, że gdyby potrafili czarować byliby wspaniałymi czarodziejami z których można brać przykład. W swoich pracach byli bardzo ambitni i dokładni, kochali to co robili.
Do tej pory wspomina swoją młodszą siostrę wyobrażając sobie jak pierwszy raz przekracza próg Hogwartu. Co prawda była bardzo wielkie prawdopodobieństwo, że jednak nie miałaby w sobie magii i musiałyby się rozstawać na wiele miesięcy, ale na pewno to nie byłoby dla nich żadną przeszkodą. Ma jej zdjęcia do tej pory i co na nią spoglądała za każdym razem łezka w oku jej się kręciła. Może i nie były ze sobą wyjątkowo blisko, bo różnica wieku, jak i to, że bardzo młodo zmarła i nie mogły dopełnić swoich relacji, której była pewna, że byłaby wyjątkowa.
Zwyczajnie nie chciała zapeszać dlatego nie chciała na ten temat z nikim rozmawiać. Co będzie to będzie. Stawiała wszystko na jedną kartę, miała nadzieję, że bardzo nie zawiedzie się na ślizgonie, ale słyszała o nim wiele plotek, któe nie zawsze były te pozytywne. Zdawała sobie sprawę, że Olivia będzie drążyła temat aż wreszcie wyciągnie to z niej i pewnie byłoby to możliwe, gdyby nie było innego tematu, ale Olivia ją pozytywnie zaskoczyła i jednak dała jej spokój. Chyba, że to cisza przed burzą. Znała Olivię i całkiem możliwe, że tak jeszcze będzie.
Sama nie wiedziała co by zrobiła gdyby się dowiedziała, że Olivka go dobrze, a nawet za dobrze zna. Być może obudziłby się w niej zarys zazdrości. Max można powiedzieć był jej pierwszym zauroczeniem i jakoś specjalnie to przeżywała, ale oczywiście na swój sposób. Gdyby musiała wybierać z pewnością wybrałaby gryfonkę. Nie można dla chłopaka poświęcać przyjaciół. Ona była bardzo a nawet czasami za bardzo lojalna i nie wyobrażała sobie, żeby miała poświęcić Olivię dla kogokolwiek innego. Zazdrość zazdrością, ale jednak nie. Być może miałaby do niej jakieś tam pretensje, ale znając Mię dość szybko pewnie by jej to przeszło.
Kiwnęła jedynie głową i ruszyła za nią do kasy, by zapłacić za to co postanowiła dzisiaj zakupić. Znowu się opcha przed spaniem i będzie miała problem z uśnięciem, ale ona nigdy nie przejmowała się tym co będzie, a tylko interesowało ją to co działo się teraz.
- No dobra są wyjątki... - mruknęła i przyznała jej rację. Nigdy nie interesowała się gryfonami, a bo oni nie interesowali się zbytnio nią. Nikt z nich nie dał jej do zrozumienia, że mogłaby myśleć inaczej. Nie to co z Maxem, on tak jakby tylko w jednym celu się z nią spotykał, żeby ją zdobyć i mieć tylko dla siebie. Dla niej to było takie słodkie.
- To co już wracamy do zamku? Czy masz jeszcze ochotę się gdzieś powłóczyć? - zapytała żeby ocenić sytuację. Jej samej było wszystko jedno, ale skoro już podniosły swoje dupska i przeszły się trochę by dojść do wioski mogły to doszczętnie wykorzystać.
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPią Lip 03 2020, 12:33;

Olivia również nie chciała tak szybko dorastać, jednak na niej wymusiła to przede wszystkim sytuacja w domu. Teraz nie żałowała jednak, miała poukładane w głowie, doskonale wiedziała czego chce od życia i nie bała się po to sięgnąć. Bycie dorosłą, zwłaszcza w takim wieku jakim były dziewczyny, nie było proste. Być może z tego powodu między nią a Maxem ostatnio dochodziło do kłótni, bo ona zwyczajnie nie mogła sobie pozowali na tak bezmyślne zachowanie, jak Ślizgon. Nic więc dziwnego, że Mia się z nim dogadywała, oboje mieli luźne podejście do życia.
Być może zetknięcie dwóch światów - Ślizgona i Gryfonki - sprawi, iż oboje nagle zmienią zdanie, staną się dojrzalsi. To było bardzo prawdopodobne, zwłaszcza jeśli w grę wejdą uczucia, wszakże te potrafią mocno namieszać w głowach.
Póki co, Callahan nie zamierzała iść w ślady przyjaciółki, dobrze było jej samej i nie zamierzała w najbliższym czasie zmieniać tego stanu rzeczy, co oczywiście nie było jednoznaczne z tym, że podczas wakacji nie zamierzała się bawić. Wręcz przeciwnie - chciała korzystać z życia, spotykać chłopców i bawić się z nimi, lecz nie zamierzała robić nikomu nadziei, że będzie to coś więcej lub że potrwa dłużej niż tydzień. Poza tym Oli miała już kogoś takiego z kim mogła porozmawiać wiedząc, że zawsze zostanie wysłuchana, kto bez słowa ją przytuli lub zwyczajnie będzie z nią tańczył wśród ludzi pośrodku parku, by zaraz potem namiętnie pocałować. Problem polegał na tym, że tym kimś był Max Solberg. Co się stanie jeśli prawda o Mii i chłopaku wyjdzie w końcu na jaw? Na ten moment ciężko było stwierdzić.
Brunetka nie bardzo wiedział, co powinna odpowiedzieć na słowa przyjaciółki. Może ta miała rację i jej rodzice byli dla siebie stworzyć, niemniej jednak to nie wpłynęło w żaden sposób na Oli, która poniekąd nie wiedziała co to znaczy miłość, dlatego też ciężko było jej kogoś tym uczuciem o darzyć. Była wobec innych troskliwa, empatyczna często stawiała ich nad siebie, ale czy to właśnie można było określić mianem miłości? Inaczej sprawa się miała z jej rodzeństwem, które kochała nad życie i ten rodzaj miłości doskonale rozumiała, ale czy chłopaka można kochać jak brata? Dla niej to wszystko było zbyt zagmatwane i pełne pytań pozbawionych odpowiedzi - przynajmniej na ten moment. Wzruszyła tylko ramionami, uśmiechając się przy tym niepewnie, gdyż zapewne nie takiej reakcji spodziewała się Marcello.
Ależ oczywiście, że Olivia potrafiła zaskakiwać, jednak dziewczyny ostatnio miały dla siebie zbyt mało czasu i Mii zwyczajnie wyleciało to z głowy, a może to Callahan trochę się zmieniła? Wydarzenia ostatnich tygodni pokazały jej, że czasem nie warto - dla własnego dobra - drążyć tematu, jeśli ktoś nie chce mówić. Z resztą, nigdy nie przymuszała nikogo do zwierzeń, zazwyczaj cierpliwie czekając aż jej rozmówca nabierze wody w usta i sam zacznie mówić.
Być może Mii pękłoby serce gdyby wiedziała, jak wiele łączy Oli z Maxem. Ich znajomość wykraczała poza zwykłą przyjaźń, zwłaszcza, że posunęli się o krok dalej od zwykłych pocałunków. Czy to świadczyło o tym, że Olivia była złą osobą? A może niewiedza w jakiś sposób ją usprawiedliwiała? Chciała być lojalna wobec Mii, ale i w stosunku do Maxa, który stał się jej niezwykle bliski. Znała jego największe sekrety. Czy to nie było jednoznaczne z tym, że byli na dobrej drodze ku temu by w przyszłości stać się parą? Teraz Gryfonka absolutnie o tym nie myślała, ani nie postrzegała tej znajomości w taki sposób, lecz przewrotne fatum potrafi zaskakiwać.
Nie oznaczało to jednak, że dokona kiedykolwiek wyboru między Marcello a Solbergiem. Prawda jest taka, że prawdziwi przyjaciele nie powinni zmuszać ją do takich wyborów.
- A jednak - zaśmiała się, jednocześnie ciesząc się, że przyjaciółka w końcu przyznała jej rację. Trudno byłoby nie, jeśli Callahan użyła tak dobrych argumentów.
- Ale prawdą jest, że o Gryfonów trzeba się starać, a Ślizgoni sami okazują zainteresowanie - dodała jeszcze, płacąc za swoje zakupy, a po chwili to samo zrobiła druga Gryfonka.
-Skoro już ruszyłyśmy tyłki to proponuję gdzieś jeszcze się wybrać, trzeba przecież jakoś spalić te wszystkie smakołyki - powiedziała w odpowiedzi, ruszając ku wyjściu.


@Mia Marcello
Powrót do góry Go down


Mia Marcello
Mia Marcello

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165
C. szczególne : Czarna skóra, oraz długie czarne, gęste włosy.
Galeony : 254
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t19229-mia-marcello
https://www.czarodzieje.org/t19259-green
https://www.czarodzieje.org/t19228-mia-marcello
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptySob Lip 04 2020, 22:18;

Tak z pewnością cieszyłą się, że w jej życiu pojawiła się taka osóbka jaką jest Olivia. Była bardzo dobrą przyjaciółką, ale też bardzo dobrym doradcą. W wielu kwestiach Mia nie miała zielonego pojęcia co robić. Widać było na pierwszy rzut oka, że była bardzo rozpieszczonym dzieckiem, a przyjaciółka nie raz potrafiła postawić ją do pionu. Czasami zdarzały się sytuacje, że się normalnie jej bała, bo potrafiła się na nią nawet wydrzeć, jeżeli widziała, że ta pcha się w niezłe bagno. Ale później była jej za to dozgonnie wdzięczna, bo sama by sobie z tym całkowicie nie poradziła. Pewnie gdyby miała rodzeństwo wyglądałoby to zupełnie inaczej nie miałaby wszystkiego podanego na tacy, ale nie ma o czym dyskutować skoro tak jest i pewnie się to już nie zmieni, gdyż rodzice nie myślą o kolejnym dziecku.
Na pewno związek pozwoli jej nieco dorosnąć, ale czas pokaże czy tak faktycznie będzie. Jej było dobrze tak jak było, ale potrzebowała małej zmiany tym bardziej, że pragnęła jakieś bliskości innej niż przyjaciela czy przyjaciółki.
Dobrze znała Callahan i wiedziała o tym, że nie ma zamiaru szukać czegoś stałego. Ale też nie może tego mówić w stu procentach, bo nie wiadomo co los dla niej naszykował. Życzyła jej jak najlepiej, ale są różne sytuacje i oby nie zakochała się nieszczęśliwie. Ona też tego dla siebie nie chciała, ale była na tyle odważna, że kompletnie się tego nie bała. Była raczej pewna, żeby sobie doskonale z tym poradziła, ale co ona mogła mówić skoro nie miała kompletnie o tym pojęcia. Nigdy nie zakochała się na poważnie i na razie nie miała takiego zamiaru. Cieszyła się z faktu, że obracały się w zupełnie innym towarzystwie więc tym większa nadzieja w to, że nie zakochają się w jednym chłopaku, bo tego by nie życzyła nikomu. Wtedy byłby wielki problem który by było bardzo ciężko rozwiązać. Ale chyba aż takiego pecha mieć nie będą.
Nigdy by jej nie kazała wybierać pomiędzy nią a chłopakiem. Wolałaby zapomnieć o panu, a skupić się wyłącznie na niej. Ona była dla niej ważniejsza niż jakiś tam facet. Facetów było wiele, a ona jedyna. Nie wyobrażała sobie, żeby ich przyjaźń kiedykolwiek się rozwaliła, a tym bardziej przez chłopaka. Były jeszcze młodymi dziewczynami i o miłości jakieś wielkiej trudno mówić. Owszem życzyła tego Olivii, ale chyba oby dwie wiedziały, że na to przyjdzie jeszcze odpowiedni czas. A teraz raczej chodziło o zabawę i sprawdzenie samej siebie w wielu przypadkach.
- No właśnie, nie wyobrażam sobie, żebym to ja musiała latać za kimś... - mruknęła kiwając przecząco głową. Nigdy by nie pokazała, że jej bardziej zależy. Owszem uważała kompromis, ale jeżeli on by z tym nic nie robił, to ona tym bardziej.
- To chodźmy, zobaczymy gdzie nas nogi poniosą... - powiedziała. Sama nie miała żadnego pomysłu, ale była pewna, że gdzieś na pewno dotrą. Miały jeszcze wiele czasu żeby lepiej zwiedzić wioskę tym bardziej, że dzisiaj pogoda dopisywała i mogły sobie pozwolić na spacery.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 566
  Liczba postów : 2659
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPon Lis 30 2020, 15:14;

Jak Shaw zarządził, tak też się wydarzyło i następnego dnia popołudniu spotkali się pod bramą, by wspólnie ruszyć w stronę Miodowego Królestwa. Irvette ubrała się ciepło w ciemny płaszcz, na który narzuciła gruby szalik mający chronić ją przed wszechobecnym mrozem. Była zmarzluchem i nie miała zamiaru tego ukrywać, a smak eliksiru pieprzowego zdecydowanie nie należał do jej ulubionych, przez co z całych sił starała się nie przeziębić.
-Gotowy? Mam nadzieję, że nie odrywam Cię od obowiązków. - Przywitała się z Darrenem nim wyruszyli w końcu w kierunku sklepu ze słodyczami.
Ulice Hogsmeade były praktycznie puste. Jedynie pojedyncze osoby od czasu do czasu szybkim krokiem przemknęły obok nich, by jak najszybciej ogrzać się w jakimś budynku. Tegoroczna jesień była wyjątkowo paskudna i deszczowa.
-Powiem Ci, że powiedziałeś mi o tym miejscu w samą porę. Niedługo święta i trzeba będzie powysyłać jakieś łakocie do wszystkich kuzynów. - Rzuciła jednocześnie zastanawiając się jak bardzo obszerne zapasy będzie musiała zrobić w Miodowym Królestwie. Rodzinę dziewczyna miała ogromną i na szczęście kuzynostwo nie wymagało jakiś skomplikowanych podarków, ale i tak co roku stosik galeonów musiał zostać wydany. W zeszłym roku Irv sama piekła łakocie, ale w tym miała już odłożoną małą sumę właśnie na tę okazję. Nie mogła się doczekać już świątecznego okresu w Hogwarcie. Słyszała od rodzeństwa, że zamek naprawdę robi wtedy wrażenie i postanowiła że pierwsze studenckie święta spędzi właśnie w szkole.

@Darren Shaw

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptySro Gru 02 2020, 02:25;

Wyprawę do Miodowego Królestwa Darren planował już od jakiegoś czasu - po Nocy Duchów był praktycznie najlepszy okres w roku na zakup słodyczy. Wszystko miało jeszcze jeszcze jakieś oryginalne smaki - jak choćby właśnie karmelkowe wampiry, kwaśne fałszywe sykle czy lekko słonawe, latające jeszcze memortki z piórkami z białej czekolady - i smakowało dzięki temu o wiele lepiej niż wszechobecne cukier i lukier, które były sztandarowymi łakociami w Gwiazdkę. No, oprócz mandarynek.
- Gotowy - kiwnął głową Darren. Ubrany był w ciemnoniebieski płaszcz z przypinką Ravenclawu. Nie kłopotał się braniem parasola - ostatecznie zawsze mógł zaczarować czubek swojej głowy urokiem odpychającym - Hogwart się beze mnie nie zawali.
Oby - dokończył w myślach Krukon. Ostatecznie przecież ostatnio kiedy w zamku nie było go dłużej - na wakacjach, konkretnie - to w lochach coś mocno pierdolnęło.
- A więc masz szczęście - uśmiechnął się Darren, wskazując na witrynę Miodowego Królestwa, które wypełnione wręcz było zarówno mieszkańcami Hogsmeade, jak i uczniami i studentami pobliskiego Hogwartu. Widniał tam wielki znak, mówiący że zapasy karmelkowych wampirów są już na ukończeniu - Ale lepiej się pośpiesz... i wspomnij, żeby dokładnie poszukali ostatnich opakowań - dodał enigmatycznie, samemu zostawiając Irvette na chwilę w kolejce do kasy i udając się do wielkiej lady, na której wyłożone były opakowania jego ulubionych słodyczy, czyli fasolek wszystkich smaków Bertiego Botta. Shaw nachylił się nad listą nowododanych smaków i skrzywił się, kiedy przeczytał że jego propozycja - jodłowe igły - nie została uwzględniona w nowej edycji.
Krukon uznał też, że nie było większego sensu w mówieniu Ślizgonce że na dzisiejszym - a raczej wczorajszym - patrolu po lochach zrobił sobie małą, godzinną przerwę i przy pomocy tajnego przejścia przeszedł się do piwnicy Miodowego Królestwa i "od niechcenia" strącił za jakąś beczkę z melasą parę opakowań wampirków. Samemu zaopatrzył się w nie jeszczer przed Halloween, więc tym razem zadowolił się fasolkami i cukrowym strachem na wróble, po czym wrócił do Irvette.
- I jak ci się podoba najwspanialszy sklep ze słodyczami na tej półkuli? - zapytał wyszczerzając zęby, na chwilę odwracając się i piorunując wzrokiem jakiegoś Gryfona który chciał wepchnąć się w kolejkę, wracając bez zwłoki do Francuzki znów z pogodnym wyrazem twarzy.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 566
  Liczba postów : 2659
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyCzw Gru 03 2020, 18:38;

Dobrze było mieć kogoś, kto mógł jej takie smaczki podrzucać. Sama pewnie by kiedyś to miejsce odkryła, ale czy zdążyłaby przed świętami? Tego już taka pewna nie była. Wioska może i nie była duża, ale zdecydowanie częściej dziewczyna kręciła się po Dolinie Godryka i to tamte zakamarki znała lepiej.
Miodowe Królestwo faktycznie było całe zatłoczone starszą i młodszą gawiedzią, która kręciła się w poszukiwaniu smakołyków. Na widok wypełnionych po brzegi półek, oczy Irvette aż się zaświeciły.
-Wyczuwam bardzo trudny wybór. - Uśmiechnęła się szeroko, po czym zaczęła rozglądać się po wnętrzu.
Gdy Darren uciekł w swoją stronę, ruda wyhaczyła jakiegoś pracownika i poprosiła o to, po co naprawdę tutaj przyszła. Karmelkowe wampiry, które ponoć były już na wykończeniu. Bez problemu jednak dostała jeszcze kilka sztuk, które teraz beztrosko leżały w koszyku ślizgonki. Zaczęła kontemplować jeszcze dalsze zakupy. Musiała przecież wyżywić wielką gromadę czystokrwistych łasuchów, które czekały tylko na paczkę od niej. W końcu jej wybór padł na imbirowo-pomarańczowe feniksy, które były jej wcześniej nieznane.
Tak zaopatrzona ustawiła się w kolejce, gdzie ponownie dołączył do niej Darren.
-Można dostać oczopląsu od tych kolorów i wariantów smakowych. Jest cudnie! - Przyznała szczerze. W miejscach w których mieszkała raczej nie było sklepów z takim przepychem, a jej rodzina wolała zamawiać łakocie bezpośrednio od dostawcy do swojej rezydencji niż łazić po sklepach i mieszać się z "plebsem", czy nie daj boże mugolami. Irv nie raz przewracała oczami na podobne praktyki, bo uważała wiele z nich za ogromną przesadę, ale posłusznie dostosowywała się do zasad panujących w jej rodzinnym domu.
-Całe szczęście, że wzięłam tylko małą sumę, bo chyba wykupiłabym tu wszystko! - Dodała jeszcze radośnie. Już dawno uznała, że taka metoda przygotowania się do zakupów działała na nią najlepiej. Nie wydawała niepotrzebnie galeonów na coś, co wydawało jej się niezbędnym, a później lądowało nieużywane na półce.
-Hmmm... Który z nich byś zabrał? - Zapytała krukona ważąc w rękach dwa czekoladowe bloczki - jeden poziomkowy z białej czekolady i jeden borówkowy z deserowej. Sama nie była największą fanką żadnego z tych owoców, więc wolała zgłosić się po radę kogoś, kto mógł mieć szansę zapoznania się ze słodyczami wcześniej.

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPią Gru 04 2020, 12:10;

- Mnie o to nie pytaj - zaśmiał się Darren, patrząc na łakocie, nad którymi zastanawiała się Irvette - Gdybyś postawiła mnie przed blokiem białej czekolady i litego złota, to i tak bym wybrał czekoladę - powiedział, wskazując na blok z dodatkiem poziomek. Sam sięgnął jeszcze po czekoladową żabę z limitowanej edycji greckich czarodziejów, mając nadzieję że może tym razem uda mu się trafić Orfeusza. Dołożył do tego jeszcze małe opakowanie kwachów - warto było przełamać wszechobecną słodycz kwasotą, która, według napisów na opakowaniu, przepala język.
- Są we Francji jakieś słodycze, których tutaj nie sprzedają? - spytał Darren zaciekawionym tonem. Gdyby kiedyś przyszło mu odwiedzić republikę położoną na kontynentalnej Europie, to tamtejsza kuchnia - a szczególnie tamtejsze desery - były czymś, czego spróbowałby z całą pewnością. Odwiedzenie Beaubatons, Paryża czy Marsylii zeszłoby na drugi plan w porównaniu z czymś, co mogłoby dorównać blokowi białej czekolady.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 566
  Liczba postów : 2659
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptySob Gru 05 2020, 05:54;

Przechyliła lekko głowę, kontemplując nad łakociami, po czym zdecydowanie wpakowała wskazany przez krukona wariant do koszyka w ilości hurtowej. Po krótkim namyśle dorzuciła jedną sztukę borówkowego bloczku.
- Ta będzie dla mnie. - Wyjaśniła zwięźle, po czym skrzętnie przeliczyła zabrane ze sobą pieniądze.
- Aż taki z Ciebie łasuch? Warto wiedzieć czym Cię przekupić gdybym potrzebowała kiedyś skorzystać z nocnego spaceru po korytarzach. - Zażartowała puszczając mu przy okazji oczko. Raczej nie planowała takich wyskoków, ale pidobne informacje zawsze były w cenie a nie mogła przecież latać po zamku i hipnotyzować wszystkich jak leci tylko dlatego, że ma ochotę odwiedzić w nocy bibliotekę czy inne miejsce, które nie jest jej dormitorium.
- Mnóstwo! Chociaż wydaję mi się, że coraz więcej naszych specjałów wychodzi poza granice Francji. Najbardziej tęsknię za bezowymi pegazami nadziewanymi kremem cytrynowym. - Rozmarzyła się na chwilę, czując w ustach delikatny smak tego specjału. Obiecała sobie, że jeszcze dzisiaj pośle swojego kruka do siostry z prośbą o małą paczkę łakoci z ich ulubionej cukierni.
- Myślę, że Tobie bardziej zasmakowałyby jednak fleurs d'hiver - biała czekolada uformowana w przepiękne kwiaty z musem z dodatkiem chili. Nie czuć ostrości ale idealnie rozgrzewa w taką pogodę. - Dodała jeszcze po chwili namysłu. Potrafiła zrozumieć odstawienie na bok architektury danego miejsca by zająć się jego kuchnią. Sama była fanką turystyki kulinarnej i mimo dość wyszukanego podniebienia nie bała się próbować jedzeniowych nowości, na które miała okazję natrafić.

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptySro Gru 09 2020, 00:27;

Darren machnął ręką, jednocześnie kręcąc głową w kierunku jednego z asystentów sprzedawcy, który chciał wcisnąć mu lukrecjowe różdżki. Lukrecji Shaw nienawidził całym sercem - głównie z racji tego, że wyglądała i smakowała jak asfalt, a skąd chłopak znał smak nawierzchni drogowej - o to nie pytajcie.
- Najlepiej po prostu nie kręć się po nocy - powiedział - Nie zawsze trafisz na mój atak ślepoty - dodał. Może nie szukał zbyt aktywnie - a często bardziej przyglądał się obrazom niż korytarzom - ale kiedy już jakiś uczeń był na korytarzu w nocy, to jeśli nie miał naprawdę dobrego powodu, to z reguły Shaw odprowadzał go do pokoju wspólnego... albo przynajmniej w jego okolice.
- Bezowy pegaz? Brzmi prawie jak dobrze jak wampirkowy karmelek... to znaczy, karmelkowy wampirek - rzucił Krukon niedbale, nakładając porcję skaczących żelek i orientując się powoli, że jego "niewielkie" zakupy zaczynały wyglądać, jakby chciał obdzielić nimi całą wieżę Ravenclawu. Jednak na wspomnienie o flo de hiver - czy coś w tym stylu - Shaw odłożył niewielką, plastikową szufelkę i wyprostował się ze śmiertelnie poważnym wyrazem.
- Gdzie dostanę taką rzecz - zapytał zupełnie bezbarwnym tonem. Utrzymał całkowicie nieruchomą twarz przez parę chwil, po czym nie wytrzymał i uśmiechnął się do Irvette - Polecam jeszcze choć spróbować truskawkowych much - dodał, wskazując na niewielkie truskawki fruwające w jednym ze słoików na cienkich, owadzich skrzydłach z mięty.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 566
  Liczba postów : 2659
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPon Gru 14 2020, 00:47;

Lukrecja też nie była czymś, za czym Ruda by przepadała. Wyjątkowy smak tej przekąski jakoś nie przemawiał do jej kubków smakowych i zawsze szukała miłego sposobu na odmówienie, gdy tylko ktoś próbował ją poczęstować tym wątpliwym przysmakiem.
-Odnotowane. - Puściła mu oczko porozumienia chociaż i tak nie była fanką takich wypraw. Poza tym wieczorem, kiedy miała narysować z Hunterem mapę nieba, co wymagało od nich wyprawy na wieżę po godzinach. Chociaż mieli wtedy zgodę grona pedagogicznego.
-Myślę, czy nie wynająć czegoś w Dolinie. Ślizgoni są gościnni, ale jednak wolałabym mieszkać gdzieś nad powierzchnią ziemi. - Wywaliła z siebie to, o czym akurat myślała. Hogwart dbał o wygodę uczniów, ale nie mogła powiedzieć, że lochy kojarzyły jej się z ciepłem i komfortem, które dziewczyna tak bardzo sobie ceniła. Miała przecież dom w Anglii, ale było to dość daleko od zamku. - A Ty nie myślałeś o wyprowadzeniu się z Hogwartu? - Zapytała jeszcze Darrena. Wiedziała, że obowiązki prefekta i tak skutecznie trzymałyby go w zamkowych murach, ale w końcu mieć swój kąt też było dość ważnym przywilejem.
Zaśmiała się delikatnie słysząc o wapirkowych karmelkach wyobrażając sobie jak taki przysmak miałby wyglądać. Sama miała zabierać się za miętowe ropuchy, gdy zobaczyła reakcję krukona i pytająco spojrzała w jego stronę.
-Na Wyspach raczej tego nie dostaniesz. No chyba, że masz odpowiednie znajomości. - Uśmiechnęła się do niego bardzo dobitnie sugerując, że mówi o sobie. Może sama nie była wybitnym cukiernikiem, ale od czegoś miało się rodzinę i znajomych we Francji. I ludzi, którzy byli dłużni jej przysługę.
-Truskawkowych much? One nie latają naprawdę? Znaczy wiesz, w buzi? - Zapytała nieco zniesmaczona faktem, że miałaby wkładać do ust robaka, który następnie będzie próbował się z wnętrza jej buzi wydostać. Nabrała garść miętowych ropuch i mimo obiekcji skusiła się też na polecane truskawkowe muchy z zamiarem oddania ich komuś, jeżeli faktycznie doświadczenie z jedzenia ich nie będzie zbyt przyjemne.

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPią Gru 18 2020, 23:49;

Pytanie o miejsce zamieszkania nieco zaskoczyło Darrena. Co prawda dzięki magii mieszkania i domy czarodziejów były o wiele tańsze niż mugolskie, w proporcji miesięczna pensja - cena nieruchomości, oczywiście. Zastanawiał się też, na co mógł spożytkować niewielką sumkę, którą miał już zebraną i dom przeszedł mu przez myśl - nawet myślał też o Dolinie Godryka. Jednak po sformułowaniu pytania, które do tej pory obijało mu się zaledwie o tył głowy, do jego umysłu zaczął wlewać się strumień pomysłów. Mógłby zakupić jakąś starą, opuszczoną rezydencję i ją odnowić... może trafiłby nawet ducha-rezydenta, choć oby nie poltergeista. Ukryte przejście za biblioteczką. Sala z magicznymi przedmiotami. Sad. I błotoryj w oczku wodnym, koniecznie.
- Ekhm... - chrząknął Krukon w końcu - Myślałem o tym, ale to jeszcze żadne prawdziwe plany - stwierdził, kiwając głową.
A skrzat domowy?
Po kolejnym pytaniu Irvette Darren zarzucił zarówno rozmyślania o domostwach, jak i bezowych pegazach. Stuknął palcem w słoik truskawkowych much, które leniwie obłaziły cukrową laskę.
- Jasne, że latają. Ale w brzuchu - orzekł, klepiąc się po okolicach żołądka i przepuszczając Francuzkę do kasy. Nachylił się jeszcze i szepnął do niej - na tyle cicho, by nie słyszała jej ekspedientka - Żartowałem, są obrzydliwe - po czym wyprostował się i wskazał jeszcze raz na słoik z muszkami - Świetny prezent dla jakiegoś... khm, kuzyna - stwierdził, kiwając głową z miną osoby, która niejednemu sprezentowała nie do końca smakowite smakołyki.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 566
  Liczba postów : 2659
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptySob Gru 19 2020, 21:53;

Ceniła sobie prywatność przede wszystkim ze względu na niektóre rozrywki, którym lubiła się oddawać. Do tego potrzebowała często swojego kąta, by odetchnąć i w spokoju pomyśleć, a zatłoczone ślizgońskie lochy zdecydowanie nie sprzyjały podobnemu klimatowi. Mimo, że ludzie zdawali przyjąć się ją tam dość ciepło.
- Widziałam na tablicy, że ludzie szukają współlokatorów. Ale wiem, że nie każdy chce mieszkać z kimś ze szkoły. - Wspomniała o ostatnim ogłoszeniu, jakie rzuciło jej się w oczy na tablicy. Jakaś dziewczyna, właśnie ślizgonka, szukała duszyczki, która mogłaby dzielić z nią wspólny metraż.
Sama Irvette na pewno nie obyłaby się bez pomocy skrzata domowego. Była zdecydowanie beznadziejna w zaklęciach z zakresu magii użytkowej i prędzej rozwaliłaby coś w drobny mak niż posprzątała, czy naprawiła. Gotowanie nie szło jej za to najgorzej.
Roześmiała się krótko na kolejne słowa Darrena, po czym grzecznie podziękowała za ustąpienie miejsca przy kasie.
- Nie martw się mam kogoś, komu chętnie podrzucę kilka. - Jak chyba wszyscy Irv znała ludzi, którzy w życiu nadepnęli jej na odcisk. Szczególne jednak rodzina sprawiała, że ciśnienie automatycznie podchodziło jej do góry, a ręka sama kierowała się ku różdżce by rzucić jakąś klątwę, czy cztery.
-Jak dobrze, że nie muszę zjeść tego wszystkiego sama. - Spojrzała na ilość słodyczy w koszyku, a następnie zaczęła wykładać je na ladę, by kasjerka mogła naliczyć odpowiedni rachunek. Ruda już widziała te miliony galeonów, które znikną z jej sakiewki przez tę jedną wyprawę.

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8




Gracz




Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 EmptyPią Gru 25 2020, 22:56;

- Raczej nie myślę o kawalerce ani o lokatorach - stwierdził Darren, nieobecnym nieco wzrokiem zerkając w stronę półki z żelkami, prędko jednak rezygnując z dorzucenia do swojej torby jeszcze czegoś. Wystarczyło mu słodkości do co najmniej Wielkanocy - Po szkole zawsze mogę zamieszkać z rodzicami dopóki nie nazbieram na coś własnego... i nie ciasnego - dodał, upewniając sam siebie że nie ma pośpiechu i lepiej zaczekać lat parę niż do emerytury kisić się w jednym pokoju na przedmieściach Londynu.
Po Irvette do kasy podszedł Krukon, wykładając na ladę swoje zdobycze i wyciągając portfel. Parę chwil później jego kieszeń była lżejsza o parę galeonów, ale za to w dłoni trzymał torbę oznaczoną logo Miodowego Królestwa i wypełnioną słodkościami wszelkiej maści.
- Mam nadzieję, że brytyjskie słodycze nie zawiodą - powiedział z uśmiechem do Ślizgonki, ustępując miejsca kolejnej osobie w kolejce, która praktycznie nie topniała - czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę że święta zbliżały się wielkimi krokami, a cukier lubili wszyscy.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Miodowe Królestwo - Page 15 QzgSDG8








Miodowe Królestwo - Page 15 Empty


PisanieMiodowe Królestwo - Page 15 Empty Re: Miodowe Królestwo  Miodowe Królestwo - Page 15 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Miodowe Królestwo

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 15 z 17Strona 15 z 17 Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16, 17  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Miodowe Królestwo - Page 15 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-