Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Katedra Kul Kryształowych

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Kwi 03 2013, 00:32;

First topic message reminder :


Katedra Kul Kryształowych

Marzyłeś kiedyś o tym, aby poznać swoją przyszłość? Tutaj masz okazję. Po klasie porozstawiane są stoliczki z krzystałowymi kulami otaczanymi przez miękkie pufy. Wystarczy przetrzeć powierzchnię kryształu, aby zobaczyć swą przyszłość. Co więcej, kule nigdy się nie mylą...

KOSTKI:
Aby wejść do pomieszczenia, musisz rzucić w tym temacie kostką.
2,4 - udaje ci się wejść!
1,3,5,6 - nie udaje ci się wejść, drzwi ani drgnęły.
Jedna osoba może podjąć tylko jedną próbę. Takie same zasady obowiązują przy ocenie przepowiedni (2,4 - pozytywna; 1,3,5,6 - negatywna).

adnotacja: osoby obdarzone darem jasnowidzenia mogą wejść do środka bez konieczności rzucania kostką - kiedy tylko dotkną klamki, drzwi same się otwierają. Jeden jasnowidz może wprowadzić tylko jedną osobę nie posiadającą tego daru. Każda kolejna musi rzucić kostką.
Jasnowidzowie jeżeli chcą odczytać przyszłość, nie muszą rzucać kostkami. Każda przepowiednia, która ich dotyczy, jest pozytywna. Niestety, osoby towarzyszące nie posiadające ów daru nie mają już tyle szczęścia...

Nielegalny – niezlecony przez nauczyciela – pobyt tutaj może być karany szlabanem i minusowymi punktami dla Domu (automatycznie wyrażasz w tym temacie zgodę na ingerencję Mistrza Gry).
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Dev Levitt
Dev Levitt

Nauczyciel
Wiek : 50
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Heterochromia
Dodatkowo : hipnoza, legilimencja i oklumencja
Galeony : 658
  Liczba postów : 182
http://czarodzieje.org/t10914-dev-levitt#298334
http://czarodzieje.org/t10917-sowka-isa#298419
http://czarodzieje.org/t10915-dev-levitt#298383
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyNie Wrz 06 2020, 20:10;

Nie odpowiadał na pytania Caelestine. Zaczęła zadawać je jedno po drugim, aż Dev chciał to wszystko zebrać i odpowiedzieć jej w dużo ciekawszy sposób. Przynajmniej tak planował.
Dopiero ostatnie słowa dziewczyny uderzyły mężczyznę, którego spojrzenie w jednym momencie stało się puste, a on zdawał się przez chwilę być nieobecny w korytarzu Hogwartu. Przeniesiony pamięcią do lat 80 w Montpellier we Francji. Czy mam kłopoty... - powtórzył w myślach jej słowa, które rozbrzmiały echem w jego głowie, przywołując masę wspomnień ze wczesnego dzieciństwa, kiedy to on ciągle ładował się w kłopoty, często ocierając się o śmierć. Nic mu nigdy wtedy nie wychodziło poprawnie. Klątwa, która później zdjęta została największym możliwym kosztem. Nie były to miłe wspomnienia, ale jedynie te neutralne oraz negatywne mu pozostały z jego nastoletniego wieku.
Nie powinienem tego pamiętać. Nie teraz. - zrugał swoją pamięć w myślach, wyrażając tym samym żal do samego siebie. W jednej chwili dopadła go nostalgia za czymś, co było jedynie śladem, niewyraźnym cieniem jego pozytywnych wspomnień z młodzieńczych lat. Nie był w stanie określić, za czym tęskni i co wzbudza w nim to uczucie. Wiedział jedynie, że to nie jest odpowiedni moment na pogrążanie się w negatywnych emocjach i zanim do końca go pochłonęły użył odrobinę wysiłku, aby powrócić świadomością do rzeczywistości. Choć próbował to ukryć, na jego twarzy przez chwilę pojawiło się skrzywienie, które na pewno nie zostało wywołane żadną pozytywną emocją, ale po chwili się otrząsnął i jego już w pełni przytomny wzrok ponownie zawisł na dziewczynie, a mina wróciła do neutralnej. Wyglądał, jakby właśnie wrócił z innego świata. Swojego świata.
Może to wszystko przez to, że dostrzegł w uczennicy pierwiastek młodego, niezdarnego siebie. Dawno się tak nie czuł. Chcąc już ostatecznie porzucić te myśli, wrócił do odpowiadania na uprzednio zadane pytania.
- Dragos? Nie miałem jeszcze okazji go poznać. Nie jestem tu w niczyim zastępstwie. - wyjaśnił krótko, ale nie chciał wchodzić w szczegóły. Jeśli interesowały ją losy pracowników Hogwartu, winna zwrócić się do dyrekcji. Dev nie jest najlepszym źródłem informacji w tych sprawach. Może po prostu nie interesuje go, kto tutaj pracuje.
Natomiast pytanie o tarapaty tym razem wywołało w nim wewnętrzne rozbawienie - Zależy, co interpretujesz poprzez słowo "kłopoty". - odparł zawadiacko, jakby w otaczającym świecie nic nie było dla niego problemem, a konsekwencje nie istniały. W jego słowach nie było czuć nuty sarkazmu tudzież ironii. Sprawiał wrażenie kogoś, kto faktycznie tak myśli. Być może nauczony doświadczeniem wiedział coś, czego dziewczyna mogła jedynie się domyślać. Tym czymś była świadomość, że w życiu nie spotka go już nic gorszego. Za to ciągle podążające za nim pytanie "Ciekawe, co się stanie dalej?" nie opuszczało go, odkąd jest wolnym człowiekiem.
Pewnym ruchem obrócił głowę za siebie, upewniając się, że cały czas stoi u wejścia do katedry - Jeśli tak bardzo chcesz otworzyć te drzwi... - rzekł zapraszająco podnosząc jedną z brwi ku górze, odsuwając się przy tym z drogi. Wiedział, że te drzwi nie przepuszczają każdego, komu się zamarzy tam dostać. Poza tym już złamała kodeks uczniowski wychodząc z dormitorium w nocy. Dalsze posunięcie mogłoby tylko pogorszyć jej sytuację i zwiększyć ewentualną karę - Proszę bardzo.
Świadomie jeszcze się nie przedstawił. Chciał ją sprawdzić. Zupełnie, jakby właśnie rozgrywał partię magicznego pokera i czekał, aż ona pierwsza odkryje swoje oczka na wyrzuconych kościach. Czy przyjmie wyzwanie?
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyNie Wrz 06 2020, 21:18;

Mężczyzna miał nieszczęście, że Caelestine, nawet kiedy patrzyła na niego przez zasłonę własnego zmęczenia, obserwowała go uważnie. Wszelkie zmiany na jego twarzy. Takie, jak teraz. Z rozluźnienia przeszedł szybko w grymas niezadowolenia. Tak krzywy, że poczuła nieprzyjemny ścisk w żołądku. Po tym, jak udzielił jej się jego nastrój. Ten, który zaraz prysł. Tak gładko lawirował pomiędzy różnymi, skandowanymi niejasno emocjami, że panienka Swansea powoli traciła swoją zdolność do obserwacji. Gubiła się w jego postawie. Był tak sprzeczny, że momentami traciła pewność, czy odpowiednio odczytywała jego gesty.
Skinęła jedynie z większym spokojem głową, słysząc, że Dragos nie był odwołany ze swojej funkcji, a miał ją dzielić z… Nim. Jakkolwiek nazywał się nieznajomy.
Powoli odsunęła się od ściany, wyciszona myślą, że Fawley jednak nigdzie nie uciekał. Próbowała nie tracić tym razem tak łatwo koncentracji, ale jego osoba wymagała od niej coraz większego skupienia i poświęconej mu energii. Ból głowy znów dał się wyraźniej we znaki. Uniosła dłoń do skroni, przez siatkę z palców zasłaniając pół twarzy, wdzięczna za ciemność majaczącą po korytarzu. Nieco mniej za ton mężczyzny.
Pan… próbuje się ze mną droczyć? — zawahała się nie nad drugą częścią pytania, a nad zwrotem grzecznościowym. Z jakiegoś powodu ten ciężej niż zwykle przechodził jej przez gardło. Może przez bliską relację z Dragosem, zwracanie się do drugiego woźnego tak oficjalnym tonem wprawiało ją w niejakie zakłopotanie? A może to jego postawa sprawiała, że nie chciała do niego mówić per Pan.
Wszystkie komórki na ciele buntowały się przeciwko jego osobie, ponieważ fala niepokoju cały czas przebiegała po jej ciele, za każdym razem kiedy na niego patrzyła. Nie wiedziała, czy rozbudzał w niej ciekawość, nieufność, czy… współczucie? Ten rodzaj zwyczajowej wrażliwości wobec krzywdy drugiego człowieka. Wydawał jej się trochę taki… zraniony. I smutny. W całej swojej grozie.
Czy nasze spotkanie może zostać między nami… — sprecyzowała, co dokładnie uznawała za kłopoty. Konkretnie, każdy inny scenariusz, w którym ktokolwiek miałby się dowiedzieć o jej obecności na tym korytarzu. I jej celu.
Tego, który on jej teraz odsłonił, przesuwając się na bok. Długo wpatrywała się w klamkę od drzwi, zanim kontrolnie przeniosła spojrzenie na jego sylwetkę. Czego po niej oczekiwał? Że będzie próbowała wejść do pomieszczenia, ponieważ jej na tym zależało? Tak. Pięć minut temu była pewna, że chce się tam znaleźć. Trzy minuty temu zła, że nie może. A teraz… teraz, kiedy dał jej taką możliwość, podejrzewała, że nie ma to już najmniejszego sensu. Ledwie dotykając klamki, zdradziłaby mu o sobie zbyt wiele.
Nie wiedziała jeszcze czy sama chce mieć pewność, że jest jasnowidzem, a tym bardziej czy chce o tym mówić przypadkowo spotkanemu mężczyźnie. Dostała potwierdzenie od Dragosa, że jej wizje się sprawdzają, ale… czy naprawdę mu uwierzyła?
Czy gdyby otworzyła te drzwi… wiedziałaby już na pewno?
Nakryła dłonią oczy, przymykając powieki. Próbowała to jeszcze rozważyć.
Ryzyko przekroczenia progu do katedry w jego obecności. I ryzyko dowiedzenia się, że jej podejrzenia o jej wizjach są słuczne… to znaczyłoby, że wiele osób w tym momencie cierpi, jak te, których cienie widziała w swoich snach. Czy to nie było za dużo do przyjęcia dla zmęczonej nastolatki w środku ciemnej nocy w obecności potencjalnie wrogiej jej osoby?
Opuszczając dłoń, była zrezygnowana. Chyba nie było dane jej się tego dowiedzieć. Utkwiła spojrzenie łagodnych, zielonych oczu na jego twarzy, kontrastowo do swoich rysów, poddając się nieprzyjemnej myśli, że… winę za to, że się tego nie dowie ponosił on… Już od momentu, w którym stanął jej na drodze. Przesądził, że miała nigdy nie wejść do tego pokoju.
Podeszła do niego, już tylko w celu poniesienia konsekwencji za jej pobyt na korytarzu. Klamkę do katedry miała tylko na wyciągnięcie ręki. Przymierzyła do niej dłoń, zawiesiwszy nad nią palce na kilka centymetrów, ale nie dotknęła jej. Zwinęła palce w pięść, odpowiadając:
Wygląda na to, że jednak nie chcę...
Wprawił ją w dyskomfort i zawód. Na tyle duży, że pozwoliła sobie zauważyć głośno:
Pana oczy są tak samo głębokie, jak puste. Przez co nabieram podejrzeń, że jeśli Pan chce, żebym otworzyła te drzwi... to naprawdę nie powinnam tego robić.
Powrót do góry Go down


Dev Levitt
Dev Levitt

Nauczyciel
Wiek : 50
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Heterochromia
Dodatkowo : hipnoza, legilimencja i oklumencja
Galeony : 658
  Liczba postów : 182
http://czarodzieje.org/t10914-dev-levitt#298334
http://czarodzieje.org/t10917-sowka-isa#298419
http://czarodzieje.org/t10915-dev-levitt#298383
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyNie Wrz 06 2020, 23:46;

Nagłe zakrycie twarzy przez dziewczynę wywołało u niego małe zdziwienie. Znów spojrzał na nią z góry na dół, próbując dostrzec jakiekolwiek objawy źle wykonanego zaklęcia lub eliksiru. Nic takiego nie rzuciło mu się w oczy. Nie był w stanie stwierdzić, czy dziewczyna ma już dość i chciała wrócić do łóżka, czy może jest inny powód. Już miał wyciągać ręce w obawie, że dziewczę zatoczy się i osunie na podłogę, lecz w tej samej chwili przypomniał sobie, jak na niego wpadła. Może szykuje się do kolejnej ślepej szarży? Tym razem już bezpośrednio na drzwi. Pozostało mu tylko stać i obserwować jej kolejne kroki. Kij wie, co mogło jej jeszcze strzelić do głowy.
- Bynajmniej. - odparł na pierwszy zarzut. Nie wpadłaby na niego, gdyby nie wymknęła się ze swojego łóżka, świadomie naruszając szkolne zasady. Nie przykułaby jego uwagi, gdyby nie chciała tak bardzo przedostać się do tego zapomnianego pomieszczenia, do którego nikt nigdy nie zagląda. Jeśli już był jakikolwiek powód, dla którego się dzisiaj spotkali, to nie po to, żeby właśnie w tym momencie się rozejść.
Bacznie przyglądał się jej wewnętrznej walce, mając cichą nadzieję, że jednak wygra jej ciekawość. Tym bardziej, że wyglądała, jakby jej zmysły były już nieco przyćmione i myśli mniej racjonalnie niż wyspany człowiek. Decyzja o wycofaniu się w tym momencie rozczarowała czarodzieja. Podjęła takie ryzyko, a teraz jest na granicy straty w jego oczach. Gorszej kary przecież i tak nie dostanie.
- Nigdy nie widziałem ucznia za tymi drzwiami. Chciałem potwierdzić, czy jesteś w stanie je otworzyć. Wcześniej tak pewnie w nie wbiegłaś, że albo już tam wcześniej byłaś albo skrywa się za nimi coś, o czym wiesz tylko ty. - urwał zdanie, nie dopowiadając reszty. Wynikało z tego wprost, że teraz już nie ma odwrotu. Dev musiał zaspokoić swoją ciekawość. W ten czy inny sposób.
Mógł w tym momencie skorzystać z hipnozy, ale to nie byłoby tak satysfakcjonujące, jak jej własna decyzja. Postanowił więc się wstrzymać i dać dziewczynie jeszcze jedną szansę.
- Bonsoir, Dev Levitt. Żaden pan. - zaczął leniwie, specjalnie z francuskim akcentem, po czym skinął na drzwi - Czy zapraszając cię do środka nie staję się współwinnym? Jeśli nas tam znajdą, to jak się wytłumaczę? Wprawny nauczyciel legilimencji mógłby sprawdzić twoje wspomnienia i potwierdzić tę wersję. O zachowaniu tajemnicy tego spotkania martwić się nie musisz. Nie jestem nauczycielem, więc nie obowiązuje mnie ich kodeks, a zasady tej szkoły przestrzegam tylko na pokaz, kiedy jestem do tego zmuszony. - wzruszył ramionami. Jego słowa miały sens, zresztą gdyby chciał, żeby faktycznie została ukarana, zrobiłby to w zupełnie inny sposób i nie droczyłby się z nią w środku nocy na w ciemnym korytarzu. Już dawno byłaby odprowadzona do dormitorium, a prefekt poinformowany.
- Zresztą nawet gdyby chcieli, to nie wydostaliby informacji o dzisiejszej nocy z mojej głowy. - posłał jej mrugnięcie jednym okiem, po czym kontynuował - Warunkiem dochowania naszej tajemnicy jest oczywiście otwarcie tych drzwi. - rzucił wyzwanie, dopowiadając sobie dalej w myślach  - Jeśli pozwolą ci przejść.
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyPon Wrz 07 2020, 21:24;

Nie chciała ulec jego namowie. To, co kryło się za tymi drzwiami, o ile rzeczywiscie znalazłaby tam odpowiedzi na nurtujące ją pytania, wydawało się dla niej kwestią szczególnie intymną. Zawiesiła spojrzenie dla odmiany na jego oczach, teraz, kiedy przez chwilę nie wwiercał w nią spojrzenia w ten sam intensywny sposób, w jaki robił to wcześniej. Ciężko było szukać w jej oczach wyraźnych emocji. Oprócz swojego rodzaju nieobecności, która zawsze jej towarzyszyła, jakby myślami obejmowała wiele abstrakcyjnych kwestii jednocześnie, w jej tęczówkach, tym razem, zapisało się również niezrozumienie.
Teraz pamiętam… — mruknęła pod nosem, bo chociaż wcześniej nie potrafiła przypisać tej twarzy do konkretnej osoby czy nazwiska, przypomniała sobie. Woźnego, który piastował to stanowisko kilka lat temu, kiedy Caelestine jeszcze trzymała się najczęściej pleców Cassiusa i rzadko kiedy się zza nich wyłaniała. Która to była klasa?
Nie potrafiła przywołać sobie w pamięci nazwiska mężczyzny, ale chwilę później ten sam ją wyręczył. Najwyraźniej reagując na oficjalnego “Pana”. Trudno powiedzieć, czy próbowała go teraz zaczepić, czy naprawdę była aż tak grzeczna. Jej ton nie wyrażał jednak żadnej złej woli, kiedy spytała, prawie czystym (nie tak perliście czystym jak jego) francuskim:
Mówisz po francusku, Monsieur Levitt?
W końcu ostatnio spotkała już osoby, zaciagające francuskim akcentem, ale znające ledwie kilka słówek na krzyż. Co osobiście uważała za wielką ujmę dla tego języka. Z którym, w kontekście szeroko rozwiniętej paryskiej sztuki i kultury propagującej artystyczne dusze, czasami potrafiła się utożsamić.
Nie miałaby jednak pewności, czy znał francuski, gdyby nie zadała mu trudniejszego pytania, niż to, którego brzmienie mógł znać każdy laik.
Stosowanie legilimencji na uczniach nie jest ani powszechną, ani stosowaną praktyką w Hogwarcie… prawda?
Ciekawszym jednak było dlaczego akurat ten temat mężczyzna poruszył. Jakby rozmowa o legilimencji stanowiła dla niego codzienność. Jako młoda uczennica mogła nawet nie być zaznajomiona z jej definicją. Mimo to, podjęła temat. Wszystko, żeby oderwać jego uwagę od drzwi, do których przekroczenia usilnie ją namawiał. Poruszał w niej różne struny. Większość z jego prowokacji zignorowała. Powołanie się na zaufanie faktom, że nie miał interesu w kablowaniu jej nauczycielom, ponieważ sam nim nie był i nie musiał respektować kodeksu nauczycielskiego. Miała podejrzenia sądzić, że to zależało wyłącznie od jego kaprysu, dlatego zachowała ostrożność.
Dopiero zaszantażowana, zastanowiła się głębiej nad swoimi możliwościami. Mogła albo nie otworzyć drzwi i narazić siebie na punkty ujemne dla Domu i wstyd przed profesor Whitehorn, albo otworzyć drzwi i… nie miała nawet pomysłów, czego się spodziewać. Dlaczego mężczyzna był aż tak ciekawy, czy mogła wejść do katedry, bez żadnych przeszkód.
Mimo to, druga opcja wydawała się lepszą, pomimo, że dla niej mocno niekomfortową. Cofnęła się, dopóki nie uderzyła plecami o drewno i z rezygnacją nacisnęła dłonią na klamkę. Ta nie postawiła jej najmniejszego oporu. Drzwi uchyliły się z lekkim skrzypnięciem, a Caelestine… cóż.
Nie spodziewając się, że w rezygnacji oparła cały swój ciężar na drewnie, runęła w tył, prosto na zakurzoną posadzkę. Kurz wzbił się wokół niej, wpadając jej do oczu, które zaraz zaszkliły się od drażniących pyłków, ale nie łzawiły – jeszcze. Nie wydała z siebie najmniejszego dźwięku. Żadnego okrzyku, czy jęknięcia. Próbowała złapać równowagę, ale jedyne co tym osiągnęła, to zamiast upaść miękko na pośladki, spadła na bok, obijając sobie zapewne biodro, łokieć i przecierajac skórę dłoni, którą zaparła się o ziemię.
Czy zadowala Pana to, co Pan zobaczył po otwarciu tych drzwi, Panie Levitt? — spytała, niby z pełną kurtuazją, ale twarz ponownie zaszła jej czerwienią. Z jakiegoś powodu mężczyzna poruszał w niej dużo mieszanych emocji na raz. Dał jej powód do otworzenia drzwi (co chciała, a czego nie potrafiła zrobić), a jednocześnie… miała wrażenie, że zaspokajał tym własną ciekawość, przez co czuła się poniekąd w jakiś sposób wykorzystana.
Podciągając ramię z otartą dłonią w swoją stronę, podwinęła nogi pod siebie i odetchnęła. Uznając, że zasłużyła na odpowiedź na jedno pytanie.
Jest Pan, co do tego tak przekonany, z uwagi na niezbitą pewność siebie czy inne, ukryte talenty? Oklumencję?
Powrót do góry Go down


Dev Levitt
Dev Levitt

Nauczyciel
Wiek : 50
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Heterochromia
Dodatkowo : hipnoza, legilimencja i oklumencja
Galeony : 658
  Liczba postów : 182
http://czarodzieje.org/t10914-dev-levitt#298334
http://czarodzieje.org/t10917-sowka-isa#298419
http://czarodzieje.org/t10915-dev-levitt#298383
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyWto Wrz 08 2020, 01:59;

Mężczyzna z gracją zrobił krok w bok, zwiększając przy tym dystans dzielący go od drzwi. Już wiedział, że jedyne co może w tym momencie zrobić Caelestine, to przystać na propozycję francuza. Nie to, że nie wierzył, że uczennicy się to uda. Wręcz przeciwnie. Był w stanie uwierzyć, że jeśli pociągnięcie za klamkę nie zadziała, to małe chucherko wyciągnie swoje największe działa i zacznie taranować masywne drzwi. Oczywiście tak niezdarnie, jak tylko potrafi.
Pamiętasz? - ta myśl szybko przemknęła przez umysł wzbudzonego zainteresowaniem czarodzieja. Pamięta, po co tu przyszła? Pamięta, co jest za drzwiami? Czy może... - zastanowił się na szybko. Jego uwagę w tym momencie przykuł fakt, że dziewczyna wcale nie była zwrócona twarzą w stronę drzwi, kiedy wypowiadała te słowa. Wbijała swój wzrok w niego, jakby go... pamiętała? Czy tak miał zinterpretować jej słowa? Nie, to nie wydawało mu się możliwe. Od jego ostatniej kadencji minęło kilka grubych lat. Do tej pory nie spotkał żadnej znajomej twarzy z tamtego okresu. Poza tym był człowiekiem cieniem, wydostającym się ze swojej kanciapy tylko nocą. A może... Jakiś wyjazd? - rozważył tę opcję, kiedy wzniósł swoją dłoń w okolice twarzy i zaczął gładzić się po zaroście na podbródku. Chwilę później zareagował na jej kolejne słowa jedynie przeciągnięciem dwóch palców po brodzie wzwyż, przechodząc przez policzek, a na skroni kończąc. Wyglądał, jakby miał zaraz sobie strzelić z palców w głowę.
Pytasz dzika, czy sra w lesie. - przewrócił oczami, jakby akcent mężczyzny nie był wystarczająco przekonujący do tego, że posiada francuski rodowód. Dlatego przemilczał to pytanie.
- W Hogwarcie. - powtórzył tajemniczo, lecz mogło to równie dobrze zabrzmieć, jak pytanie. Legilimencja sama w sobie była rzadko stosowaną praktyką, a większość szanujących się czarodziejów, którzy poznali jej tajniki po prostu z niej nie korzystała, powołując się na etykę, uciekali się do legilimencji jedynie w ostateczności(często wyłącznie za zgodą drugiej strony). Mowa tu oczywiście o tych, który nie pracowali na co dzień z jej użyciem. Cóż za zmarnowany potencjał.
Nastał jednak ten kulminacyjny moment, w którym rudowłosa się przełamuje i przystępuje do "próby" otwarcia drzwi. Z perspektywy widza wyglądało to, jak czysty przypadek, jakby nie musiała robić nic nadzwyczajnego, żeby została wpuszczona. Dev jednak wiedział, że nie jest to prawdą. Początkowo nie dał po sobie zdradzić swojej reakcji, wpatrując się z pełną powagą, jak drzwi ulegają pod jej dotykiem klamki. Interesujące. - skwitował, kiedy w jego oczach zjawił się błysk zaskoczenia na widok otwierania drzwi dość niecodziennym sposobem. Chociaż porównując od ich niedawnej stłuczki raczej nie powinien być zdziwiony.
- Zaliczyłaś. Ledwo. Brakowało mi tylko fikołka. - skomentował jej pokaz, a następnie uniósł prawy kącik ust. Subtelnie skinął głową w geście aprobaty, kiedy przekraczał próg otwartego już pomieszczenia. Wyglądał, jakby wchodził do siebie, kiedy ochoczo rozejrzał się po całym wnętrzu. Niestety nie dostrzegł nic ciekawszego niż kryształowe kule na stoliczkach otoczonych pufami. Przez moment czuł się, jakby trafił do miejsca organizacji zlotów wróżek - tylko bez wróżek. Nerwowo sprawdził, czy jeszcze ma na nadgarstku zegarek. Był. Portfel? Też był. Wyglądało na to, że nie ma w tym miejscu nic podejrzanego. Chyba, że dziewczyna wie coś więcej...
Kłęby kurzu nie zdziwiły mężczyzny. Nie bez powodu to miejsce było niewysprzątane, a w kątach znajdowały się stare pajęczyny. Nawet woźni się tutaj nie zapuszczali. Po pierwsze, z reguły te drzwi pozostawały dla nich zamknięte, a po drugie i tak nikt nie korzystał z katedry od dawien dawna.
- Stawiałbym na ukryte talenty. Mam ich trochę, ale muszą pozostać ukryte. - powiedział niechętnie w próbie wygaszenia tematu. Nie znał jej na tyle, żeby się przed nią otwierać. Chyba i tak zdradził już wystarczająco. Resztę zostawił jej interpretacji. Dev nie przyzna się ot tak do swoich zdolności. Prędzej wykorzystałby je na niej, niż otwarcie wyspowiadał z tego, co potrafi. Jeszcze ktoś z nauczycieli lub dyrekcji by się dowiedział i zobaczyliby w nim zagrożenie. Jedynym mniej kolorowym dla niego scenariuszem byłoby umieszczenie go w roli nauczyciela. Ughh. Aż przeszły go ciarki po plecach.
Nie to go w tym momencie interesowało. Znajdująca się przed nim dziewczyna właśnie zignorowała szkolne zakazy i w obecności pracownika szkoły pokazała, że ma jaja. Pomyśleć, że to wszystko pomimo swojej niezdarności. Było w tym coś ujmującego. Jego ciekawość została spotęgowana, kiedy wykonała ten krok. Co by było, gdyby nie musiała być ograniczana przez żaden kodeks i jakiekolwiek inne ramy, w których wydawała się tkwić, ale tylko jedną nogą. Drugą była już w katedrze kul kryształowych.
- Puis-je avoir cette danse, Mademoiselle Swansea?1 - wyciągnął rękę do leżącej na podłodze Puchonki. Przy tym nieznacznie zgiął się w pół, płynnie chyląc przed nią głowę, jakby dokonała jakiegoś wielkiego osiągnięcia wchodząc tu. Jego wyciągnięta dłoń wyglądała, jak zaproszenie do czegoś więcej niż do tańca. Tym bardziej, że to nie był bal, a wokół nie grała muzyka. Bardziej to wyglądało, jak postawienie ją przed wyborem, który miał zadecydować o jej najbliższej przyszłości. - Ma partenaire de crime?2 - może to była obietnica odpowiedzi, na które czekała Caelestine.

Tłumaczenie:
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Wrz 09 2020, 20:54;

Jakoś nie chwytała żartów Deva. Spojrzała na niego z dołu, bez poczucia rozbawienia jego komentarzem, ale też bez jakiegokolwiek wyrazu złości czy zażenowania. Zwyczajnie przyjęła to jako zwykły fakt, Nawet skinęła głową, odsuwając się mu na bok, robiąc mu miejsce na przejście. Dopiero kiedy dosunęła się pośladkami do ściany i oparła na niej plecy, odetchnęła bezgłośnie. Przymykając na moment powieki, miała wrażenie, że gdyby nie obecność mężczyzny, osunęłaby się w objęcia Morfeusza.
Otwarła powieki nawet nie przez chęć, a nieufność do woźnego. Dalej roztaczał wokół siebie dziwne wibracje, które sięgały jej nawet z poziomu podłogi. Przyglądała się mu, jak niewinne, niewiele wiedzące o świecie dziewczę, ale tak naprawdę za niezrozumieniem i nieobecnością w jej spojrzeniu, kryło się głębokie zastanowienie nad jego istotą i kwintesencją jego usposobienia. Analizowała teraz w głowie wiele perspektyw spojrzenia na jego osobę, próbując ukształtować jeden, spójny obraz mężczyzny. Nie było to proste, bo wszystko, co dotychczas jej pokazał wyglądało jak prowokacyjna gra.
Możesz mi powiedzieć. Gdybym chciała, nie mam komu przekazać…
Brakowałoby, żeby zwróciła ramionami w poczuciu beznadziejności, ale tak naprawdę w jej słowach nie krył się żaden żal, czy gorycz. Zwykle stwierdzenie faktów. Jako logiczny argument w dyskusji. Nie posiadała przyjaciół, więc zdradzanie jej sekretów nie wiązało się z żadnym ryzykiem. Czy wobec tego mógł jej o sobie powiedzieć coś, czego nie mówił każdej napotkanej osobie? Z pewnością zostałoby to między nimi. Dlatego Caelestine, podciągając kolana pod siebie, objęła je ramionami, wpatrując się w towarzysza nocnej eskapady w ciszy, ale… wyczekująco. Jakby naprawdę założyła, że nie ma sensu nic przed nią ukrywać, więc może faktycznie czymś się z nią podzieli.
Trudno było podejrzewać czy jej wzrok wyrażał ciekawosć, żądanie wiedzy, obojętność, czy… cokolwiek innego. Ces nie była najlepszym przykładem pełnej ekspresji emocji.
Nawet, kiedy pochylił się nad nią z wyciagniętą w jej stronę dłonią i kiedy przywarła łopatkami ściślej do ściany za sobą, jej twarz nie wyrażała wiele. Spuściła wzrok na jego rękę, zapewne ważąc w głowie stopień nieuprzejmości, kiedy nie przyjmie od niego pomocy.
Ostatecznie podźwignęła się o własnych siłach i spróbowała uśmiechnąć się grzecznie. Jednak kącik ust drgnął jej w niezręcznym grymasie.
Monsieur?
Jednocześnie, zastanawiało ją jego zaproszenie, przez sposób, w jaki je ujął i była mu niechętna. Przez własne przyzwyczajenia i blokady. Dyskomfort wywołany potencjalnym dotykiem i bliskością obcego człowieka. Chłopaka. Ale… on był mężczyzną. Z jakiegoś powodu wśród osób dorosłych czasami czuła się bardziej swobodnie i komfortowo. Dlatego, nie zdając sobie z tego sprawy, kiedy już cofał dłoń, za pewne po to żeby nie pozostawiać jej bez celu zawieszonej w powietrzu, jej ręka podążyła za jego uciekającymi palcami. Chwyciła je lekko, ledwie motylim ruchem muskając jego skórę.
Ale nie danse macabre?
Jej francuski był bardzo bliski perfekcji, a jednak przy nim czuła się nim… zawstydzona? Jeszcze nigdy nie poznała w tej szkole nikogo, kto znałby francuski lepiej od niej.
Mimo, że wyciągnęła do niego dłoń, zastygła w bezruchu, po zadanym pytaniu wstrzymując powietrze. Miała złe przeczucia. I była ciekawa jednocześnie tego, co może się stać.
Chce Pan ze mną odwiedzić wystawę obrazów Francisca Goi? — spytała dla rozluźnienia, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że takich pytań nie zadaje się dużo starszym pracownikom Hogwartu, a już w szczególności nie kiedy jest się młodą dziewczyną i nie ma świadomości tego, jak to pytanie może brzmieć z boku.
Dla niej było po prostu wątkiem rozluźniającym. jak każda rozmowa o sztuce.
Powrót do góry Go down


Dev Levitt
Dev Levitt

Nauczyciel
Wiek : 50
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Heterochromia
Dodatkowo : hipnoza, legilimencja i oklumencja
Galeony : 658
  Liczba postów : 182
http://czarodzieje.org/t10914-dev-levitt#298334
http://czarodzieje.org/t10917-sowka-isa#298419
http://czarodzieje.org/t10915-dev-levitt#298383
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Wrz 09 2020, 23:21;

Nie wyczuł żadnego haczyka w propozycji Caelestine. Może faktycznie nie chciała zdradzać nikomu żadnej informacji z dzisiejszego spotkania. Możliwe, że jego sekrety byłyby u niej bezpieczne w taki sposób, że uczennica sama z siebie nie ujawniłaby żadnej z jego tajemnic. Jednakowoż nauczony doświadczeniem francuz bardziej martwił się tym, co w przypadku, gdyby była zmuszona do tego innymi, bardziej wyszukanymi sposobami. Co jeśli ktoś jakimś cudem dokopałby się do tych informacji i wtedy to niewinne dziewczę, jak otwarta księga ujawniłaby, umyślnie bądź nie, wszystkie ciekawostki związane z niepozornym woźnym Hogwartu.
Kiedy jej palce musnęły jego dłoń, Dev bez zastanowienia zareagował, prawie że automatycznie, wsuwając swoją dłoń w jej. Czuć było jego pewny chwyt, jakby tańczył nie od dziś, nie od wczoraj. W tej samej chwili zgrabnym ruchem przyciągnął młodą uczennicę bliżej siebie, robiąc to tak płynnie i zwinnie, że wyszło to zupełnie naturalnie.
- Boisz się śmierci? - zapytał w odpowiedzi na jej pytanie o danse macabre, lecz jej odpowiedź była dla niego raczej oczywista. Sam lękał się śmierci za młodu, kiedy to toczył z nią nierówną walkę, przegrywając każdą bitwę i tracąc przy tym wszystko, co uważał za cenne, wygrywając jedynie ostateczną wojnę - o własne życie. Dalsza egzystencja, jak wtedy, tak i dziś ciągnie się nieubłaganie, ale przynajmniej teraz Dev stara się eksperymentować i urozmaicać cały ten dodatkowy czas, który otrzymał w prezencie, kiedy przeżył wszystkie makabryczne wydarzenia zawarte w jego kolejach życia.
- A może bardziej boisz się przyszłości? - ponowił kolejnym pytaniem. Tak właściwie, to jednocześnie zadał je młodszemu sobie sprzed lat. Gówniarzowi, który kiedyś otarł się o namiastkę szczęśliwego życia, lecz wtedy było to dla niego wszystkim i za nic nie chciałby wiedzieć, jak straszne rzeczy staną się z nim na przestrzeni następnych lat. Pamiętał, że wtedy wolał sam umrzeć, niż stracić najbliższą mu osobę i obserwować, jak jego życie wali się jak domek z kart. Wybór wtedy wydawał się prosty i zakończyłby szereg nieszczęśliwych następstw, które go dotknęły, nie mówiąc już o całym zaoszczędzonym cierpieniu wszystkich tych, którzy byli bliżej związani z Levittem.
Znów mógł zdawać się nieobecny. Jednak tak samo, jak wcześniej, trwało to krótką chwilę, a jego twarz w tym czasie wyrażała tylko konsternację. Wracając na ziemię jego mina ponownie się rozpogodziła, a on sam wskazał głową, jak i spojrzeniem na jeden ze stolików, na którym znajdowała się kryształowa kula, tym samym akcentując przed chwilą zadane pytanie.
Skoro właśnie tu ją przywiało w środku nocy, a potem zdołała udowodnić, że jest godna otwarcia drzwi strzegących tego miejsca, to dlaczego by z niego nie skorzystać. Odkąd tu weszli Dev miał już pewne podejrzenia, dlaczego ciągnęło ją do tego miejsca i jaka umiejętność za to odpowiada. Miał też nadzieję, że Caelestine zrobi to, po co tu przyszła.
Lekko zaskoczony pytaniem wyjętym z top 10 kiepskich tekstów na podryw, postanowił odpowiedzieć zupełnie szczerze - Wolę Alexandra Cabanela, jeśli ktoś pyta. Pochodził z mojego rodzinnego miasta... Tak swoją drogą, potrafisz malować? - zagaił, zastanawiając się przy tym, co tu się właśnie stało i jakim cudem ten temat wtrącił się do rozważań o śmierci i przyszłości.
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyPią Wrz 11 2020, 21:50;

Nie poczula nachalnie jego pewnej ręki, bo już chwilę później, lekkim ruchem zbliżył ją ku sobie. Niewielka odległość zdawała się nie tak drażniąca, jak zawsze, kiedy wywołał ją tak niespodziewanie, ale bez gwałtowności, w neutralnym ruchu. Mimo to, kiedy stanęła z nim bliżej twarzą w twarz, wpatrywała się w jego oczy i z zapytaniem i nawet wyczekiwaniem. Po co to zrobił?
Żeby zadać jej pytanie? Nie spuściła oczu z jego tęczówek, udzielając mu odpowiedzi prawie od razu, więc i mógł założyć, że płynęła ona prosto z tego, co naprawdę czuła.
Nie samej śmierci. Boję się nie zrealizować wcześniej swoich celów. Chcę zostać znaną artystką, uprawiać pierwszy seks i… — tutaj dopiero urwała. Tak naprawdę wcale nieskrępowana dla odmiany swoimi slowami. Ktoś taki, jak ona, kto miał zupełnie odmienne tematy tabu, nie zawsze dostrzegał wstydliwość poruszanych tematów. Dla niej relacje międzyludzkie zdawały się skomplikowaną formą interakcji. Była jej ciekawa, ale nie czuła zwykle pożądania, a przynajmniej nie potrafiła go interpretować. Dlatego cieżko było jej odczuwać teraz niezręczność. Jedynie ta wynikająca z jego dotyku zdawała się bardziej do niej docierać, kiedy zapragnęła wycofać się z rozmowy. Dlatego, że miała poruszyć w niej jeszcze temat jasnowidzenia. Chciała się nauczyć kontroli nad nim… przed śmiercią. Właśnie tego obawiała się nie zdążyć chyba najbardziej.
Nie znam swojej przyszłości. I nie chcę znać — odpowiedziała pewnie.
Była co do tego przekonana. Ilekroć zdawało jej się, że poznała czyjąć przyszłość, wydawała się ona mroczna, smutna, melancholijna i przygnębiająca. Wolałaby nie wiedzieć, czy ten los czeka również ją. Opuściła  w końcu spojrzenie z tęczówek mężczyzny, opuszczając wzrok na dłoń, zamykającą się na jej własnej. Drobniejszej, od której teraz przebiegł ją na to spostrzeżenie zimny dreszcz.
Przyszłam tu, ponieważ chciałam mieć pewność… czy mogę. Nic więcej.
Odezwała się po krótkiej chwili, kiedy próbując wysunąć dłoń z uścisku jego palców, poderwała na moment spojrzenie znów do jego twarzy. Wyczuwała niewypowiedziane pytanie, albo zwykłym fartem udzieliła mu odpowiedzi na kwestię, nad którą się zastanawiał.
Ale może Pan liczy na coś innego? Jesteś ciekawy swojej przyszłości?
Niezdarnie przechodziła z formalnych zwrotów grzecznościowych do nieformalnego języka. Przez jego postawę. Był dorosłym, dużo starszym na pewno od niej mężczyzną, ale jednocześnie zachowywał się tak swobodnie, że kiedy nie starała się uparcie zachować kurtuazji, pozwalała sobie na większe poluźnienie języka.
Ohhh…
Dopiero ostatnia jego wypowiedź wywołała jej zawód. Zielone tęczówki osiadły na ziemi pod ich stopami. Nie lubiła Cabanela. Jego obrazy były, cóż… zbyt dbałe, relalistyczne, precyzyjne w każdym kontekście. Lubiła niedokreślenie i niejasności. Swobodę interpretacji i malującej dłoni.
... potrafisz malować? – pytał, a ona rozważyła to pytanie na wielu płaszczyznach. Jeszcze nie tak, jakby chciała. Jej obrazy nie chwytały za serca tak, jakby tego oczekiwała, ale ostrożnie skinęła głową.
Chyba potrafię — niepewność pojawiła się wyłącznie dlatego, że przede wszystkim sama chciała od siebie więcej.
Powrót do góry Go down


Dev Levitt
Dev Levitt

Nauczyciel
Wiek : 50
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Heterochromia
Dodatkowo : hipnoza, legilimencja i oklumencja
Galeony : 658
  Liczba postów : 182
http://czarodzieje.org/t10914-dev-levitt#298334
http://czarodzieje.org/t10917-sowka-isa#298419
http://czarodzieje.org/t10915-dev-levitt#298383
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyNie Wrz 20 2020, 01:38;

Na słowa o pierwszym seksie jego brwi uniosły się mimowolnie, po części z niedowierzania, po części z zaciekawienia. Przez chwilę nawet się zastanowił, czy właśnie dobrze usłyszał od tej niepozornej Puchonki, tego niezdarnego niewiniątka, że nie chce umierać przed pierwszym numerkiem. Nie to, że wychwycił tylko tę część jej wypowiedzi, ale wspomnienie o czymś takim w tejże chwili mogło się wydawać podejrzane, o ile nie zamierzone.
Ile jeszcze skrywa w sobie Caelestine? - przeszło mu przez myśl. Poziom jego zainteresowania nie spadł ani trochę odkąd się spotkali.
Ponownie zmierzył ją wzrokiem, lecz tym razem bez jakiegokolwiek pożądania, a nawet z lekkim pobłażaniem. Faktem było, że dziewczę grzeszyło dość interesującą urodą, a rude włosy i piegi na twarzy dodawały jej tylko uroku. Nie do końca był przekonany, czy ona sama zdawała sobie z tego sprawę, choć jego poprzednie, wielokrotne spojrzenia tu i ówdzie mogły zdradzić, że mężczyzna doceniał jej wygląd zewnętrzny. Tym bardziej dziwiło go to, że dziewczyna z nikim wcześniej tego nie robiła. W końcu o uczniowskich schadzkach słyszał nie raz. Może był inny powód?
- I...? - uśmiechnął się pytająco, pochylając głowę nieco w dół, aż kosmyk włosów zsunął mu się z nad czoła. Nie spodziewał się przy tym żadnej sensownej odpowiedzi, ale ciekawiło go, czy dziewczyna chciałaby poruszyć dalej ten wątek.
Nadszedł moment, w którym Levitt daje dziewczynie do zrozumienia, że jego taneczne zapędy tutaj się nie skończyły. Z należytym szacunkiem do swojej partnerki położył dłoń na dolnej części jej pleców, po czym rozpoczął taniec powoli, stawiając małe kroki i poruszając się wraz z nią. Zaczęli zataczać niewielkie kółka w samym środku pomieszczenia. Woźny poruszał się nad wyraz subtelnie i grzecznie, jakby był zmuszony przez brak muzyki i dość niejednoznaczną, gęstą sytuację, w której tkwią od jakiegoś czasu.
- Masz już tą pewność? Czy zostało jeszcze coś do odkrycia? - spytał stawiając kolejne kroki, kiedy dziewczyna wysunęła swoją dłoń. Zachowywał się, jakby tego nie zauważył, dalej prowadząc Caelestine w tanecznym kroku, trzymając ją drugą ręką.
- Moja przyszłość nie ma znaczenia. - stwierdził, w jednym zdaniu komentując cały swój żywot. Wychodziło na to, że jego na prawdę nic takiego nie obchodziło. - Byłbym nawet zaskoczony, gdyby czekało mnie jakieś szczęśliwe zakończenie. - dodał po chwili, nawet na moment nie przejęty tym, że jego żywot mógłby skończyć się tragicznie. Wyglądał, jakby świetnie się bawił i nic innego w tym momencie nie istniało.
Kolejne miłe zaskoczenie spłynęło na mężczyznę, kiedy usłyszał, że dziewczyna potrafi malować.
- W szczególności jeden jego obraz urzekł moje serce - L'Ange Dechu. Bardzo się z nim utożsamiam... - znów poczuł się, jakby za dużo zdradził. Oczywiście tylko, jeśli dziewczyna znała historię tego obrazu, jego interpretację. Nawet jeśli nie, to równie dobrze mogła później się tego dowiedzieć... Szybko odgonił tę myśl, chcąc już wymsknąć się z tego tematu na dobre. - Możemy iść kiedyś na wystawę Goi, ale pozwól, że szczegóły omówimy innym razem.
Dev doceniał wielu artystów. Wprost był przyciągany przez nich. Może dlatego, że on sam artystycznie nigdy nie był w stanie siebie wyrazić i wolał, kiedy robili to inni bardziej utalentowani ludzie.
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyNie Wrz 20 2020, 19:12;

Nie odpowiedziała mu. Jej język nie operował kłamstwami. A żadna prawda, ani pół-prawda, w których była biegła, nie pozwoliłaby jej uniknąć niezręcznych dla niej odpowiedzi. Wykorzystała jego gest, nieznaczne pochylenie się ku niej, jako pretekst do rozproszenia swojej uwagi. Jeden kosmyk włosów, który opadł mu na czoło, psuł jej wrażenie estetyczne, ale nie sięgnęła po niego, żeby go poprawić. Zamiast tego wolną dłonią sięgnęła do własnych włosów, zaczesując ich grzywkę na bok. Teraz już prawie niedostrzegalną przez swoją długość.
Jakie są pana pragnienia? Co Pan chce zrobić przed śmiercią? — zmieniła temat wygodnie dla siebie i chociaż nie spodziewała się nagłego ruchu jego ciała, zareagowała na niego instynktownie, poruszając się razem z nim w rytm nieistniejącej muzyki. Częste pojawianie się na salonach skutkowało dobrymi umiejętnościami tanecznymi, pomimo ogólnej słabej koordynacji ruchowej puchonki. Mimo wszystko, na kroki taneczne reagowała intuicyjnie. Tak naprawdę odpowiadała tylko naturalnie na ruch jego ciała. Nawet kiedy uwolniła dłoń z jego uścisku i odetchnęła, nie zatrzymała się. Machinalnie podążała za nim. Tak samo, jak w tej rozmowie. Cały czas ją podpuszczał, a ona cały czas chwytała haczyk, pomimo, że czasem, już w połowie odpowiedzi wiedziała do czego ten dialog zmierza.
Chcę się nauczyć legilimencji — dodała nagle, niby przypominając sobie kolejną rzecz, jaką chciała posiąść zanim umrze. Tak naprawdę jedynie unikała kolejnej odpowiedzi na inne pytanie. Wątek legilimencji wydawał się odpowiednio nietypowy, żeby go w tym momencie poruszyć. Jednak bardziej niż jej intencje, interesowały ją jego plany. Jak przyszłość mogła nie mieć dla niego znaczenia? Czy wtedy jakakolwiek chwila mogła je mieć? Ten taniec? Nowe znajomości? Mogły się liczyć, kiedy nic nie miało jego zdaniem żadnej przyszłości?
Zaskakująco uważnie prześledziła zielenią swoich oczu wyraz jego tęczówek, kiedy to właśnie przyznał i zagryzła wargę, powstrzymując się od komentarza. Odwróciła wzrok na bok, nie gubiąc się mimo wszystko ani w słowach, ani w krokach.
Jaki sens jest prowadzić życie, które nie ma celu?
Ostatecznie i tak spytała o to, co chciała przemilczeć. Na szczęście, zaraz wyszedł nowy temat, którego mogła się uczepić, przygłuszając dość cyniczne na ten moment pytanie, które można było nawet odczytać jako sugestię zakończenia takiego życia. Jeśli i tak nie miało racji bytu.
Miał nieszczeście spotkać osobę, która nie znała się na magii lecnziczej, zielarstwie, historii magii, czy w sumie żadnej innej dziedziny magii właśnie, a jedynym co zajmowało jej umysł była sztuka. Wszelkiego rodzaju. Architektura, malarstwo, rzeźba, historie każdego z artystów, różne style, okresy artystyczne, tendencje. Sztuka wspołczesna, choć klasyczną upodobała sobie w takim samym stopniu. Mogła więc próbować w jaki sposób mógł się utożsamić z upadłym aniołem Cabanela. Mimochodem powiodła teraz spojrzeniem po jego sylwetce. Najpierw. Silnej, muskularnej, jak w pewnym etapie życia Cabanela jego sztuka. Jednak nie sądziła, żeby Dev ograniczał się do anatomii obrazu. Wtedy nie wspomniałby o jednym konkretnie.
Upadłeś — stwierdziła. Nie spytała — Kiedy? Jak? Wprost mówisz mi, że powinnam na ciebie uważać.
Diabeł w owczej skórze – to było pierwsze, co przychodziło jej na myśl, kiedy wspominała to konkretne dzieło, z którym się utożsamiał. Czy w Levittcie też czaiło się niebezpieczeństwo i hipnotyczna groza?
Dlaczego sam mnie ostrzegasz?
Kiedy tak to ujął, wydawała się nawet zapałać trochę większą sympatią do jego ulubionego artysty. I do samego Deva, czego nie chciała przyznać, ale… mogła z nim swobodnie porozmawiać o sztuce. A sztuka była najprostszym sposobem, żeby kupić sobie jej sympatię. Wyraziła to nawet teraz, ostatecznie mimo pierwszego oporu, układając dłonie na jego karku w tańcu, Teraz już nie paliło jej się, żeby tak szybko go przerwać.
Nie wyglądasz na artystę, a jednak wyrażasz się, jak jeden z nich. Kim naprawdę jest Dev Levitt?
To było otwarte pytanie. Mógł na nie odpowiedzieć jak chciał. Naprawdę była ciekawa.
Powrót do góry Go down


Dev Levitt
Dev Levitt

Nauczyciel
Wiek : 50
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Heterochromia
Dodatkowo : hipnoza, legilimencja i oklumencja
Galeony : 658
  Liczba postów : 182
http://czarodzieje.org/t10914-dev-levitt#298334
http://czarodzieje.org/t10917-sowka-isa#298419
http://czarodzieje.org/t10915-dev-levitt#298383
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyNie Wrz 20 2020, 22:39;

Wolną już ręką poprawił swoje włosy, zaczesując je do tyłu, nieznacznie odchylając głowę w tym samym kierunku. Na jej dwa kolejne pytania zareagował głębokim westchnieniem, po czym zwrócił twarz z powrotem na nią, zatapiając swoje spojrzenie w jej tęczówkach.
- Wszystko. - znów niejednoznacznie odpowiedział, nie pozostawiając żadnej konkretnej wskazówki Puchonce. Jedyne, co mógł tym ujawnić, to fakt, że mało było rzeczy, przed którymi by się krępował lub wstrzymał, jeśli pozwoliłaby na to sytuacja. Nigdy nie wiedział, dokąd doprowadzą go jego śmiałość i brak zahamowań. Eksperymentowanie z tego typu sytuacjami dawało różne owoce, ale on to lubił. Rzucać się w nieznane, próbować czegoś nowego, sprawdzać, co z tego wszystkiego wyniknie i gdzie go doprowadzi.
Był pod wrażeniem, że oprócz umiejętności artystycznych panna Swansea potrafi również dotrzymać kroku w spontanicznym tańcu. Prowadził ją dalej, lecz nie wykonywał żadnych innych tanecznych ruchów. Po prostu płynął z nią w dźwięk stawianych na podłożu kroków, zagłuszanych co chwilę ich słowami.
- Legilimencji? I do czego Ci ta umiejętność w miejscu, w którym prawie nikt nie potrafi się przed nią obronić? - zapytał, nie chcąc jeszcze głośno oceniać zamiarów uczennicy. Może miała jakieś niecne plany wobec uczniów tej szkoły? Albo ktoś zaszedł jej za skórę? Czy może jak większość posiadaczy tej umiejętności, będzie ją trzymać "na wyjątkową sytuację" i użyje jej od święta w jakiejś mniej lub bardziej błahej intencji.
Następne pytanie wprawiło go w zmieszanie, a jego twarz zakryła się ciemnością, jakby cienie w pomieszczeniu zgrały się z jego reakcją przez ten krótki moment. Prowadzenie życia bez celu... - zdążył pomyśleć, chaotycznie przegrzebując swoje myśli w odpowiedzi na tak niespodziewane, lekko zadane, a nawet błahe pytanie, jakby odpowiedź na nie była łatwa. Życie jest na tyle złożone i trudne, że wielu ludziom trudno się zmierzyć z tak postawionym pytaniem. Podejdźcie do pierwszej lepszej osoby spotkanej na ulicy i spytajcie "Po co żyjesz?", żeby odbić się od ściany durnych i nic nie znaczących powodów.
Jednak w chwilę się rozpogodził, jakby nagle coś wpadło mu do głowy lub bardziej go olśniło. Kąciki ust uniosły mu się uwydatniając jego uśmiech.
- Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie… – rozpoczął cytatem z Pieśni Horacego, doskonale przy tym rozumiejąc ironię wypowiedzianego zdania w miejscu, w którym zagląda się przyszłość. Może właśnie dlatego zasięgnął do tych słów.
- Czy zadając pytanie o cel życia jednocześnie nie przesądzamy już z góry o tym, że taki cel istnieje i bierzemy na siebie zadanie odnalezienia go? Wyczuwam w tym dogmatyzm i intelektualny przymus. – pociągnął kolejny ciekawy temat. Prowadzenie życia, które nie ma celu nie wydawało mu się ani trochę niepoprawne. Przecież to my nadajemy życiu cel, możemy też tego nie robić.
- A może by tak sobie odpuścić? Przecież najpierw się żyje, a potem nadaje życiu sens. -
Dev pozostawiał każde pytanie o cel życia w sferze problemów teoretycznych, które jedynie pozostawały problemami i na temat których można jedynie teoretyzować i rozmyślać. Kto dobrze pojmie, że myślenie o życiu, a przeżywanie życia nie jest tym samym może dojść do wniosku, że aby żyć, nie potrzeba sensu tudzież celu. Nie chodzi tu o nie powagę w samym sensie istnienia. Jakkolwiek nasz żywot jest dla nas ważny i chcemy nadać mu jakąś wyższą wartość, pozostawienie problemu celowości istnienia nierozwiązanym pozwala na myślenie o życiu jako ważnym, lecz niekoniecznie sensownym i posiadającym jakikolwiek cel.
- Widziałem żywota zmarnowane i tylko pędzące ku własnemu samozniszczeniu w kontraście z istnieniami, które do ostatniej sekundy walczyły i umierały za swoje przekonania i ideały. Jeśli już chcielibyśmy nadać temu jakikolwiek cel, to chyba można to zrobić jedynie oceniając całokształt. A nasze życia przecież jeszcze się nie skończyły. - wypowiedział się, nie przerywając pogodnego uśmiechu, lecz wciąż zachowując powagę tematu, który poruszyli.
Wiedział też, że artyści inaczej postrzegają celowość życia. Ich dobytek potrafi inspirować przez wieki po ich śmierci. Lecz Dev nie był artystą, nie musiał widzieć świata ich oczami.
Cel jego życia został mu zabrany dawno temu. On już wtedy umarł. Cały ten dodatkowy czas jest nagrodą, z której korzysta, jak mu się tylko spodoba. Nie doszukuje w tym żadnego celu, po prostu to przeżywa.
- Ooo. - wydał z siebie zdumiony jej znajomością sztuki Cabanela i kolejnymi słowami związanymi z obrazem, o którym wspomniał. Oczy zalśniły mu przez moment, a jego wzrok biegał po jej twarzy, kiedy w myślach szukał odpowiednich słów - Upadłem, a za mną zastęp aniołów, szybujących po przezroczystym niebie, wierni, szczęśliwi. Nudni. - to była jedyna odpowiedź, na jaką mogła liczyć jego partnerka w tańcu. Swoje słowa, jak i ten obraz wolał pozostawić jej własnej interpretacji. Czuł, że nawiązał z nią łączność na zupełnie innym poziomie, niż sam by się tego spodziewał. Może nawet była w stanie go w jakimś sposób zrozumieć, gdyby chociaż trochę się otworzył...
- To już chyba sama wiesz. - odpowiedział na pytanie o ostrzeganiu jej. - Jest wielu ludzi, na których trzeba uważać, ale zazwyczaj Ci tego nie powiedzą, słońce. - dodał, lecz w jego wypowiedzi nie było groźby, czy czegoś niepokojącego. Zupełnie tak, jakby Dev nie krył się ze swoimi zamiarami, a jeśli miałby już faktycznie ją ostrzec przed czymś niebezpiecznym, to zrobiłby to szczerze i otwarcie. Poniekąd dla samej satysfakcji płynącej z obserwowania jej reakcji. Jednak poczuł do niej pewien rodzaj sympatii. Dziewczyna ma w sobie coś więcej, niż tylko niezdarność. Chciał powoli odsłaniać to, co jeszcze się za nią kryje.
- Jestem kimś, kogo właśnie zainteresowało to, z jakim obrazem mogłaby utożsamiać się panienka Swansea. - jego odpowiedź była wymijająca, kierująca uwagę z powrotem na nią. Poza tym faktycznie chciał się dowiedzieć, co w niej siedzi i jaka twórczość uruchamia w niej głębsze uczucia.
Po chwili przybrał bardziej zdecydowaną pozę, a jego uśmiech znów stał się szarmancki, jakby kolejna impulsywna myśl rozwinęła się w jego głowie.
- Wyznajesz hedonizm? - spytał badawczo, nawiązując do wcześniej wspomnianych słów Horacego. Nie dał jej jednak czasu na odpowiedź, ponieważ wolną ręką już wysunął z rękawa swoją różdżkę i machając w powietrze wypowiedział słowa - Cantus musica.1 - w jego myślach zagrały skrzypce w rytm piosenki por una cabeza, a po chwili na sali powoli zaczęła rozbrzmiewać muzyka.
Po schowaniu różdżki rozprostował rękę w bok, wyciągając ją ponownie do tańca, jak to zrobił za pierwszym razem, czekając, aż dziewczę zaakceptuje jego prośbę i położy na jego dłoni swoją dłoń.
- Do tanga! - ochoczo zakrzyknął, po czym zbliżył się do uczennicy i kiedy już był swoimi ustami na wysokości jej ucha, zaczął od krótkiego wprowadzenia w piękno tego tańca - Nie martw się, że coś może nie wyjść. W tango nie ma błędów, zupełnie inaczej niż w życiu. To proste. Jeśli postawisz nie ten krok, poplątasz się, po prostu leć dalej w rytm tango. - zachęcił Caelestine, w jeden moment ignorując wszystkie popełnione przez nich błędy tej nocy i dając się ponieść muzyce, pewnie poprowadził ją na sam środek pomieszczenia. Z klasą czekał na jej gotowość, aby rozpocząć być może najbardziej spontaniczny taniec w swoim życiu.

Zaklęcie:
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySob Wrz 26 2020, 20:17;

Dlaczego wyciągał z niej tak dużo informacji? Bo tak naprawdę budził dziwne wrażenie, że wcale nie ma komu ich dalej przekazać. Nie miał w tym ani interesu, ani zapewne nie był typem człowieka, który szukałby podobnych dramatów i sensacji. Siedemnastoletnia puchonka, która interesowała się tematami, o jakich przeciętni rówieśnicy nie wiedzieli, w istocie była pożywką dla swoich kolegów, ale nie dla dorosłego mężczyzny, który nie miał żadnego celu w przekazywaniu jej zainteresowań nauczycielom, celem podżegania sytuacji i narobienia panience Swansea problemów. Mogła się jednak wobec niego mylić. Zadawał dużo pytań. Nie potrafiła stwierdzić, dlaczego. Szukała intencji w jego spojrzeniu, ale był typową enigmą. Jego emocje lawirowały zmiennie. Kiedy już myślała, że wyrobiła sobie trwały obraz jego charakteru, wtedy nowe cienie przechodziły przez jego twarz i miała wrażenie, że coś cały czas jej umyka. Nie udzielał jej jasnych odpowiedzi. Wszystkie były wymijające. Nie wiedziała o nim nic, co nie byłoby zwykłą, jej własną, spekulacją.
Żebym nie musiała czuć się jak teraz. Posiadać braki wiedzy i zrozumienia. Próbuję odczytać twoje motywacje. Sposób myślenia. Zapamiętać. Nie mogę, bo czasami zwykła obserwacja to… za mało.
Była przenikliwa. I przekonana, że legilimencja jest jej potrzebna wyłącznie dla jej sztuki. Chciała poruszać emocje, ale żeby je poruszać, musiała je najpierw poznać i zrozumieć. Nie mogła zrozumieć czegoś, co u niej wydawało się bardzo zakrzywione, kulawe. Emocje… cóż. Jej własne były dla niej niezrozumiałe. Czytała z ludzi. Z ich zachowań. Potrafiła wiele powiedzieć na temat obcych osób, ale tak naprawdę, był to czysty instynkt. Bardziej niż pełna świadomosć uczuć, jakie kierowały ludźmi. Caelestine, choć empatyczna, miała szerokie braki w rozumieniu ludzkich uczuć. Większość z nich wydawała jej się abstrakcyjna. A potrzebowała ich w swoim życiu. Emocji.
Bez nich, ostatnio traciła siebie. Pełną wiary w społeczeństwo i piękno świata młode dziewczę. Traciła swoją niewinność, ciepło. Powoli przepełniał ją cynizm i apatia.
I nikt nie zwrócił na to uwagi.
Ładna, dziewczęca buzia widocznie starczała, by widzieć w niej tylko niegroźną, nieśmiałą dziewczynę. Uśmiechnęła się kącikiem ust, nie traktując legilimencji, jak Dev, jako narzędzie brutalnej ingerencji w czyjeś myśli. Nigdy nie chciała jej traktować jako swojej broni. A jako możliwą naukę.
Bronić przed czym? Jeśli czyjeś słowa, są niezbieżne z jego myślami, to czy moja moralność może być bardziej zachwiana, niż moralność tej osoby, która jest ze mną nieszczera? – głośno myślała. Dużo rozważała nad etyką zaglądania w czyjąś głowę. Ostatecznie jednak zawsze dochodząc do tego samego wniosku. Nie mogła pogwałcić czyjejś prywatności, jeśli nigdy nie planowała zdradzać się z posiadaniem takiej wiedzy. A gdyby posiadła tą umiejetnosć, planowała ją używać dla własnego rozwoju. Byłoby jej nie na rękę, gdyby miała komuś się zdradzić z zaglądaniem w jego głowę. Dlatego… takie działanie tak naprawdę nie musiało mieć na nikogo żadnego wpływu. Nikogo nie krzywdziło. Niczego dla nikogo nie zmieniało. Tylko dla niej. Jeśli pomogłyby jej to prowadzić rozmowy. Lepiej rozumieć ludzi.
Czy na przykład Dev, naprawdę był zainteresowany, jaką osobą była Caelestine? Jeszcze sama tego nie wiedziała. Splotłaby ochronnie ręce na piersi, albo chwyciła jedno przedramię dłonią, zamykając się swoją postawą na zadane pytanie, ale… akurat jej dłonie spoczywały teraz w jego, więc zamiast tego spuściła wzrok na ziemię.
Nie utożsamiam się z żadnym obrazem – przyznała zaskakująco otwarcie – ale jest artysta, który mnie inspiruje. Przez, którego czasem…
Coś czuje? Chciała skończyć, ale czy niepokojące nie byłoby, gdyby tak młoda dziewczyna przyznała się głośno do swojej ułomności w odczuwaniu emocji? Podniosła zielone tęczówki do oczu mężczyzny. Nawet teraz, chociaż powinna być skrępowana, albo podekscytowana jego bliskością, tak naprawdę… nie wiedziała, co myśleć. Odsuwała się od mężczyzn, bo nie lubiła ich dotyku. Wydawał jej się zawsze zbyt… natarczywy. Ale odkąd zabrakło w jej codzienności obecności Cassiusa, łatwiej było jej lgnąć do każdej namiastki ciepła czyjegoś ciała. Przez co zaczynała ją powoli traktować, jako coś, co nie miało żadnej innej wartości, niż tylko fizycznego, przyjemnego gorąca, rozpływającego się po skórze.
– Henry Asencio. Łączy w swojej sztuce mieszankę agresji i chaosu z harmonią i spokojem. Powiedział kiedyś, że właśnie tego drugiego szukamy w życiu, ale po drodze napotykamy wiele trudności. Tak chyba wygląda życie. I to właśnie czuć w jego obrazach.
Na końcową głoskę, on zadał kolejne swoje pytanie. Wyznajesz hedonizm?.
Nie.
Jej odpowiedź była błyskawiczna. Chociaż celebrowała artystyczną swobodę, żyła własnymi ograniczeniami. Ograniczała ją uprzejmość, lojalność rodzinie, jej poczucie sprawiedliwości, poczucie nieotwartości na świat. Nie była typem hedonistki. Nie potrafiłaby cieszyć się życiem. Wprowadzać w niego dynamizm. Chociaż czasem, spontanicznie, robiła rzeczy, na które akurat miała ochotę. Bez przemyślenia. Najczęściej w ramach rozwoju swojej sztuki. Pierwszy pocałunek. Pierwsze tango. Zbierała doświadczenia nie dla siebie, a w celu wylania je na płótno…
Dlatego chwyciła jego dłoń, pozwalając mu się poprowadzić, chociaż nie była przekonana do formy tego tańca. Wydawał się zbyt, cóż, odważny. Dynamiczny. Gwałtowny. Wyzwolony. Zupełnie do niej niepodobny. Dlatego drgnęła, kiedy poczuła ciepło jego oddechu na jej skórze, zastanawiając się, czy nie powinna tego wcześniej przemyśleć i odmówić. I dlaczego tak ufnie przyjęła jego dłoń. Wiedząc, że wcale ufać mu nie mogła.
Mimo to, znalazła się na środku sali, nawet nie potykając się w drodze, prowadzona jego pewnym ruchem. Dopiero gdy stanęli w miejscu, wpadła na jego pierś, nie spodziewając się nagłego zatrzymania. Opierając wolną dłoń na jego torsie, odnalazła jego wzrok,
Nie znam rytmu tango – palnęła głupio, ale, tak naprawdę to był duży problem. Ponieważ nie czuła muzyki w taki sam sposób, w jaki czuł ją on. Ona jedynie odpowiadała na ruch jego ciała. Nie na nuty, które niewiele jej mówiły. Rozłożyła palce na jego klatce piersiowej i cofnęła się na całą długość swojego ramienia, co, paradoksalnie, można było nawet przypisać jako klasyczną figurę tango. W tej odległości czuła się naturalnie. Ponieważ taką odległość, jednego metra, zawsze trzymała od ludzi. Zaraz jednak ten dystans został przez niego pogwałcony, kiedy znów znalazła się przy nim. Łapiac równowagę o jego ramię, zresztą. Chwilę później odjęła dłonie od jego barku i wycofała się znów, choć intuicyjnie odpowiadając na ruch jego ręki, dalej krępującej jedną z jej dłoni, zamiast odejść, zakręciła się w piruecie. Oddalili się od siebie na tyle, na ile pozwoliły im wyprostowane ręce, co w mysli, mimochodem przypomniało jej obraz “Stworzenia Adama”. Tylko mniej subtelny. Bez tych intrygujących cali dystansu. Upadłaby, gdyby Dev silnie nie trzymał jej palców. Zamiast tego, przyciągnięta z powrotem do niego, wylądowała prosto w jego ramionach, zdana na jego łaskę, kiedy odchylił ją w dół, ku ziemi.
Puść.
Teraz, kiedy patrzyła w jego oczy z odległości dwóch, może trzech cali, myśli, które zwykle nie zachodzą jej głowy, spłynęły na nią niespodziewanie. Jego nieskrępowane, upadłe spojrzenie zdawało się, cóż, magnetyzować. A Caelestine odczuwająca nagłe, niespodziewane pożądanie, była pewna, że to, co czuje było dokładnym przeciwieństwem tego, co chciała czuć.
Dlatego była śmiertelnie poważna, choć wiedziała, że jeśli ją puści, zaliczy kolejne bolesne zderzenie z ziemią.
Powrót do góry Go down


Dev Levitt
Dev Levitt

Nauczyciel
Wiek : 50
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Heterochromia
Dodatkowo : hipnoza, legilimencja i oklumencja
Galeony : 658
  Liczba postów : 182
http://czarodzieje.org/t10914-dev-levitt#298334
http://czarodzieje.org/t10917-sowka-isa#298419
http://czarodzieje.org/t10915-dev-levitt#298383
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Wrz 30 2020, 01:15;

Dev nie wiedział, co miał jej odpowiedzieć, kiedy pojawiały się kolejne pytania w jego istotę. Sam wielokrotnie nie był w stanie dobrze opisać tego, co czuje. Nie chciał ujawnić, co dokładnie myśli, albo przez co przechodził, a wyplucie tych wszystkich słów na zewnątrz wydawało się jeszcze większą trudnością. Może dlatego w pewien sposób rozumiał, dlaczego artyści wyrażają siebie na inne sposoby. Nie bezpośrednio. Często bez słów. Zatrzymując swoje sekrety w wyjątkowych dziełach.  Poza tym czuł, że ujawniając przed innymi wszystko to, co uważał za swoje i unikalne, straciłoby to swój blask, urok i magię. W skrajnych przypadkach mógł to porównać do opowiadania żartu dwa razy i na sam koniec tłumaczenia, dlaczego był śmieszny. Wtedy już nie miałby żadnej zamkniętej karty, nie byłby niewiadomą, nie byłby... sobą.
Nie wykluczał, że Cealestine może być w stanie przeniknąć przez część jego barier, ale będzie to proces, w którym ona sama musi odkrywać i przetłumaczyć sobie otrzymane informacje, do których drzwi uchyli jej Levitt. Niewielu ma okazję interpretować sztukę jego jestestwa. Nie jest to zadanie na jedną noc, nie opowie jej ot tak wszystkiego o sobie, on nawet nie odczuwa takiej potrzeby.
Jednak uczestnictwo dziewczyny w coraz śmielszych czynach mężczyzny ukazywało jej determinację do odkrywania coraz więcej. Może nie tylko jego osoby, ale również samej siebie? Może ona po prostu chce poznawać wszystko, co jej obce. Legilimencja w tym celu była bardzo użyteczna. Za jej pomocą można było skraść czyjeś wspomnienia, doświadczyć cudzych przeżyć, emocji, myśli. Motyw zdobywania wiedzy o tym, czego sami nie byliśmy w stanie doświadczyć, nie był mu obcy. Jeśli właśnie o to jej chodziło, to nawet rozumiał to uzasadnienie. Jeżeli chodzi o moralność grzebania w czyjejś głowie, to Puchonka miała trochę racji. Nie to, że obchodziła go ta moralność. Chciał tylko sprawdzić, czy dziewczyna ją posiada i czy będzie miała opory przed zaglądaniem w umysły.
Wspomniany przez nią Henry Ascencio nie był kojarzony przez woźnego. Z chęcią poznałby jego obrazy, jeśli mają one jakiś wpływ na Caelestine. Coś w nich musi być. Z kolei pytanie o hedonizm było podchwytliwe. Dev wiedział, że jej natychmiastowa, nie poprzedzona chwilą zastanowienia odpowiedź mogła wynikać z mylnie definiowanego przez nią pojęcia. Można być hedonistą dbającym o innych, nie będąc przy tym egoistą. Podążanie za przyjemnością jest zdrowe i naturalne, a definicji przyjemności jest mnóstwo. Dla jednych będzie to szukanie wrażeń, a dla innych odkrywanie nowych inspiracji, które później z jeszcze większą przyjemnością można przelać na swoje dzieła. Dev wyczuwał w niej sprzeczność. Być może dlatego, że jej czyny sugerowały co innego, niż jej słowa.
- Nie szkodzi. Podążaj za mną. - odparł, kiedy zaczynało się tango. Zgodziła się na taniec, intrygując go jeszcze głębiej, a pokaz jej tanecznych umiejętności w pierwszej części tego tańca kusił go nad wyraz. Miał nieodparte wrażenie, że mimo wszystko wiedziała co robić. Miejscami musiał wesprzeć ją swoimi umiejętnościami, ale w gruncie rzeczy wyglądali, jakby dopełniali się na "parkiecie".
Odchylając ją w dół, czuł narastające między nimi napięcie, kiedy to on pogłębiał swoje czarujące spojrzenie w oczy dziewczyny. Zdawało się, że patrzył na nią inaczej niż wcześniej, jakby ogarniały go te same emocje, które wdarły się do ciała dziewczyny. Przez chwilę zastygli w bezruchu, kiedy jej komenda, która wydawała mu się dość niedorzeczna, zabrzmiała w jego uszach. W tym obrazku czegoś mu brakowało.
- Madame Cealestine... - rzekł, jednocześnie chyląc ją jeszcze niżej ku ziemi. Uwydatniła się siła mężczyzny, która pozwoliła mu na opuszczenie lekkiej partnerki na tyle nisko, że mało brakowało do podłoża, tym samym zmniejszał się już i tak niewielki dystans między nimi. Lecz on jej nie puścił, a kiedy w tym samym momencie zagrały klawisze pianina, po których nastąpiły żywsze dźwięki skrzypiec, kierowany muzyką Dev poderwał dziewczynę z powrotem do pionu i płynnie przeszedł do kolejnych kroków tanecznych. Mężczyzna w jakiś magiczny sposób sprawiał, że taniec w jego objęciach wydawał się zupełnie naturalny, pozbawiony przymusu. Tym bardziej dziwiła lekkość, z jaką potrafił dotrzymywać jej kroku. Trzymając jej dłoń, wyprowadził ją od swojej lewej strony, aż zatoczyła półkole, kiedy on stał urzekająco i nie spuszczał z niej wzroku, a po chwili znów zakręcił nią i zbliżył do swojego ciała, w ten czas drugą dłonią dobywając ponownie swojej różdżki, aby na koniec we wspólnym obrocie wypowiedzieć zagłuszoną przez muzykę inkantację zaklęcia niebieskich płomieni1, roztaczając tym samym chaotyczne smugi nieszkodliwego ognia o niebieskiej barwie w promieniu kilku metrów wokół nich. Widok tańczących wraz z nimi płomieni współgrał z namiętnym tańcem, powoli dopełniając detale, których brakowało Levittowi w tej scenerii. Następnym, spokojniejszym ruchem zakręcił nią jeszcze raz, ale tylko w połowie, w taki sposób, że partnerka przez moment znajdowała się do niego tyłem, przylegając ciałem do niego. Powoli przejechał swoją dłonią po jej brzuchu, prowadząc ją w tej pozycji przez kilka kolejnych kroków. W tym czasie francuz zdołał dyskretnie rzucić kolejne zaklęcie, które można było jedynie poczuć - węchem2. Otulająca woń wanilii oraz cedru atlaskiego dostała się do jego nozdrzy, łącząc się z ledwie wyczuwalnymi, zamglonymi zapachami, które dawno temu wywoływały w nim pozytywne emocje. Tych ostatnich nie potrafił w żaden sposób z niczym skojarzyć. Ciekawiło go, co w tym momencie mogła poczuć Caelestine.
Improwizacja Deva to był czysty żywioł. Nie planował tego, po prostu dał się ponieść temu, co w tej chwili podsuwała mu jego wyobraźnia. Spontanicznie zrodzone pomysły kierowały jego różdżką w skoordynowaniu z jego ruchami tanecznymi, a wszystko razem wyglądało, jak pewnego rodzaju akt, którego jeszcze nie skończył. Wypuścił dziewczynę z objęcia, a kiedy ta zwróciła się ku niemu ponownie, tym razem bez kontaktu pewnie przeszedł kilka kroków w jej stronę, a ona w tym samym czasie poczyniła kilka kroków w tył, stawiając stopy kolejno w tym samym momencie, kiedy robił to Dev. Jednak najważniejszym elementem tego elementu choreografii była dłoń mężczyzny, w której nadal trzymał różdżkę. Szykowało się kolejne zaklęcie3, lecz jego nazwy znów nie udało się usłyszeć, gdy on zamachnął się różdżką gwałtownie nad swoją głową, przypominając strzelenie z bicza, zataczając rózgą z leszczyny okrąg w powietrzu. Płomienie rozsiane po sali widowiskowo zmieniły barwy, rozbłyskując i mieniąc się we wszystkich kolorach tęczy. Dostrzegalny kunszt magiczny woźnego o wiele przewyższał typowych użytkowników magii i właśnie dał temu pokaz, kończąc go, kiedy to schował swoją różdżkę.
Pełen pasji francuz płynnie powrócił do Puchonki, przybierając na powrót klasyczną pozycję do tanga, kiedy muzyka trochę się uspokoiła. Uwodzicielsko prowadził ją kilka kroków, a potem instynktownie pochylił ją ponownie ku ziemi. Jego ciało szybko powróciło do tego, co poczuł, kiedy był z nią w tej pozycji chwilę temu. Tym razem napięcie było jeszcze wyższe niż wcześniej, jakby taniec i dopełnienie obrazu, który wyczarował wokół nich wzbudziło w nim o wiele większe pożądanie. Przez moment ich zastygłe ciała ruszały się jedynie w obrębie klatki piersiowej, kiedy ich przyspieszony oddech mieszał się tuż przed ich wargami. Zdawało się, że przylegali do siebie teraz jeszcze mocniej, niż wcześniej. Dev już wcześniej był zauroczony urodą Caelestine, lecz w tym świetle wyglądała jeszcze piękniej. Jej zielone tęczówki zniewalały go, kiedy krzyżowały się z jego zafascynowanym spojrzeniem, które kierował to na jej wzrok, to na jej usta. On jednak nie zwlekał i zanim zdążyła zareagować pochylił głowę w dół, zatapiając się w jej wargach.


Zaklęcia:
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Paź 07 2020, 20:14;

Za dużo się działo. Feria barw uderzyła w Ces niczym paleta nowych kolorów do użycia na płótnie. Rozbryzgiwały się w powietrzu, w akompaniamencie muzyki. Próbowała nadążyć za jego krokiem, odpowiedzieć na każdy ruch, jego ciała, a jednocześnie jej wzrok uciekał na bok. Wpatrywała się w wachlarz na żywo malowanego obrazu. Nie czując nawet zmęczenia, przez dłuższy moment, dopóki muzyka nie ucichła. A ciężar jego oddechu nie spłynął na nią wraz z ciężkością ust, które nagle przywarły do jej własnych.
Mieszanka chcę/nie chcę sparaliżowała jej umysł, więc ciało zareagowało na ten gest poza jej kontrolą. Istna pustka w głowie nie podpowiadała jej nic, a jedynie nagły impuls przeniósł jedną jej dłoń z jego ramienia na kark, kiedy odpowiedziała na ten gest, ufnie rozchylając wargi dla pogłębienia ciepła wkradającego się między wargi. Jednak umysł powoli też budził się z letargu i hipnotycznego stanu, w jaki została wprowadzona podczas tego tańca. Drugą dłoń zdawałoby się, chciała wpleść w jego palce, wsuwając je pomiędzy jego, a chwilę później… wysnuwając spomiędzy nich jego różdżkę, którą tak namiętnie używał podczas tego tańca.
Niewerbalne Expulso odepchnęło go od niej w tym samym momencie, w którym poczuła, że zatraca się w pocałunku. Kilka sekund później mogła nie zdobyć się na odwagę, żeby go od siebie odsunąć. Zaklęcie zadziałało znacznie mocniej niż planowała. Rzuciło nim o jeden ze stolików, wraz dźwiękiem tłuczonej kryształowej kuli, roztrzaskując w Caelestine wszelkie nadzieje na nowe, nieskomplikowane relacje. Patrzyła na mężczyznę z dystansu, z jeszcze przyśpieszonym oddechem, wahając się czy podejść i sprawdzić, czy nic mu się nie stało, ale robiąc krok przed siebie, zatrzymała się i ostatecznie z wolna ukucnęła, szepcząc tylko niegłośno, w kontraście dla huku, z jakim przed chwilą szkło rozbiło się po pomieszczeniu:
To niepoprawne.
Nie miała na myśli jego wieku, choć powinna mieć. A pozycję. Był pracownikiem Hogwartu, a ona uczennicą. Znajdowali się na zakazanym piętrze, w zamkniętym pomieszczeniu. Złamali wiele zasad, żeby ta chwila mogła między nimi zaiskrzyć i nie była pewna, czy te wszystkie złamane prawa - etyki, dobrego smaku i szkolnego kodeksu - nie zwiastowały, że cokolwiek odbywało się w tych czterech ścianach… nie powinno mieć miejsca.
Dobranoc, Dev.
Mogła rzucić w jego kierunku różdżką. Każdy właśnie to by zrobił, ale ona bezgłośnie odłożyła ją na posadzkę, zanim pośpiesznie opuściła pomieszczenie.

zt
Powrót do góry Go down


Dev Levitt
Dev Levitt

Nauczyciel
Wiek : 50
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : Heterochromia
Dodatkowo : hipnoza, legilimencja i oklumencja
Galeony : 658
  Liczba postów : 182
http://czarodzieje.org/t10914-dev-levitt#298334
http://czarodzieje.org/t10917-sowka-isa#298419
http://czarodzieje.org/t10915-dev-levitt#298383
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyPon Lis 09 2020, 23:59;

Wyłączył swoją czujność. To był błąd. W tej jednej jedynej chwili, kiedy ich usta się spotkały, w pełni oddał się swoim odczuciom, nie zawracając głowy niczym innym. Jeden moment słabości, jeden moment nieuwagi i jego różdżka została pochwycona, a następnie użyta przeciwko niemu.
Artystyczny chaos, do którego doprowadził Dev widocznie nie został doceniony przez Caelestine. Chyba słusznie nie mógł nazywać siebie artystą. Chociaż wiedział to wcześniej, to dopiero w tym momencie utwierdził się w przekonaniu, że nie postrzegał rzeczywistości w tych samych ramach, w jakich widziała ją panna Swansea. W jakich widziało ją większość napotkanych ludzi. No, może oprócz paru wyrzutków społeczeństwa z jego przeszłości. Dla dziewczyny istniało wiele granic, które bądź co bądź przekraczała krok po kroku, a jednak twardo przypominała sobie o wszystkich, nawet tych już przekroczonych, kiedy to Dev postanowił skraść jej pocałunek. Tak właściwie to nie powinien sobie tego w żaden sposób tłumaczyć. Dobrze wiedział, co właśnie zrobił. Jednak czuł w sobie pewien niesmak, jakby zalążek zaufania, którym wstępnie obdarzył dziewczynę pękł niczym właśnie upuszczona kryształowa kula, która rozbryznęła się po posadzce.
Podobnie było ze stolikiem, który rozpadł na kawałki, kiedy mężczyzna wleciał w niego z dużym impetem, raniąc się przy tym jego ostrymi krawędziami. Na sam koniec teatralnie opadł na jego poturbowane ciało materiałowy obrus. Podano do stołu. Nie(u)ważny czarodziej w sosie własnym.
Krótko po twardym lądowaniu jego wizję spowił mrok, a dzwonienie w uszach stłumiło głos dziewczyny. Nie zdążył nawet stęknąć, kiedy świadomość zaczęła go opuszczać, a bodźce zewnętrzne kompletnie przestały do niego docierać. Nastała głucha ciemność...

_____


Głęboko nabrał powietrza przez usta, jakby był to pierwszy prawdziwy oddech od dłuższego czasu. Z trudem kaszlnął, pokrywając przy tym swoją krwią tkaninę obrusu, którym nadal był przykryty. Czerwona ciecz sączyła się z jego jamy ustnej, pokrywając zęby tym samym kolorem. Wykasłał jeszcze kilka razy wszystko, co zalega mu w gardle oraz zatokach. Czuł się, jak po dobrej popijawie, tylko że bez kaca. Co prawda ból głowy i całego ciała jednak mu towarzyszył, to jednak był kompletnie trzeźwy. Prawdą też było, że często kończył w o wiele gorszym stanie po większych imprezach.
Nadal nie mógł uwierzyć w to, do czego posunęła się Caelestine. Był nawet pod lekkim wrażeniem. Zdobyć się na taką odwagę, żeby posłać pracownika Hogwartu przez pół sali i nawet nie sprawdzić jego stanu tuż po tym. Pokazała odwagę i tupet. Jedyną lekcję, jaką mógł z tego wyciągnąć to nie dać się kolejny raz podejść. Nikomu. W żadnej sytuacji. Pewnie będzie pluł sobie brodę, kiedy znowu coś takiego mu się przydarzy, czy to z powodu nadużycia używek, czy z powodu chwilowego zaćmienia umysłu pod wpływem emocji. Musi nad tym jeszcze popracować.
Dopiero, kiedy spróbował wstać, poczuł, jak wielu doznał obrażeń. Materiał, który go przykrywał był pokryty krwią w kilku miejscach. Woźny musiał doznać kilku zadrapań i rozcięć poza ogólnie odczuwanymi stłuczeniami. Podniósł się jednak, przezwyciężając ból, do którego powoli musiał zacząć się przyzwyczajać. Wyszczerzył ociekające krwią zęby, kiedy dostrzegł swoją różdżkę na środku sali, a następnie z trudem pokonał dystans dzielący go od niej. Narzędzie zbrodni musiało mu jeszcze posłużyć do posprzątania tego bałaganu. Na szczęście większość z jego ran zdążyła się już zasklepić, więc nie brudził wszystkiego wokół, ale rozwalonym stolikiem, rozbitym kryształem i pobrudzonym obrusem trzeba było się zająć. Woźny więc zrobił to, co woźni robią - posprzątał.
Po załatwieniu wszystkiego i zatarciu wszelkich śladów ich obecności, udał się w stronę wyjścia. Nie prędko planował powrót do tej sali. Jednak nie to teraz męczyło jego głowę. Najbardziej zastanawiał się, jak długo tam leżał. Czuł się na tyle osłabiony i głodny, jakby minęło nie parę godzin, a kilka dni... Musiał się dowiedzieć, ile czasu zmarnował, a poza tym trzeba było doprowadzić się do porządku.


zt
Powrót do góry Go down


Rylan A. Coulter
Rylan A. Coulter

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 170
Galeony : 325
  Liczba postów : 201
https://www.czarodzieje.org/t20738-rylan-a-coulter
https://www.czarodzieje.org/t20742-rylan-a-coulter#658468
https://www.czarodzieje.org/t20740-rylan-a-coulter
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySob Paź 02 2021, 16:23;

Ciężko było jakoś dokładniej doprecyzować relację, która wywiązała się pomiędzy Moirą a Rylanem. Od kiedy wpadli na siebie w bibliotece jakoś tak częściej zaczęli ze sobą rozmawiać. Krukon mimo tego, że o tym kompletnie nie myślało, to jednak zyskał finalnie jakieś realne oparcie w kimś, kto też jest jasnowidzem. I to nie tak, że nie doceniał tego, które kierowali w jego stronę jego właśni przyjaciele. Po prostu wiedział, że nie do końca mogli się wczuć kompletnie w sytuację mając na uwadze to, że nigdy nie doświadczyli wizji. Z puchonką było inaczej... Kiedy miał jakiś problem bądź spotkało go coś nowego mógł skierować swoje kroki wprost do niej, a ta już zależnie od posiadanych przez siebie informacji odpowiadała mu bądź też nie. Oczywiście... nawet Blake nie znała odpowiedzi na wszystko co go trapiło, ale wspólnie wykazywali chęć rozwijania się i jakiegoś głębszego poznawania samych siebie, a to już było coś, skoro razem podążali w jednym kierunku.
Szukali ostatnio przyjemnego miejsca do treningu. Jakiegoś, które będzie znosić potencjalne spazmy przyniesionej wizji. Koniec końców skończyło się na wieczornym myszkowaniu po zamkowych pokojach by finalnie uzyskać to co sobie zamierzyli. Kiedy trafili do Katedry Kul Kryształowych jeszcze nie wiedzieli jakie mieli szczęście. Drzwi w końcu nie otwierały się przed każdym, więc dostanie się tutaj było niejako dość ekskluzywnym. Kiedy tylko chłopak przekroczył więc solidne, chroniące wejścia drzwi jego oczom ukazała się sporej wielkości sala z dokładnie ułożonymi w określonym szyku kulom. Dopiero po chwili był w stanie zauważyć, że nie do końca wszystko jest na swoim miejscu. Było kilka poduszeczek, na których to zwykły spoczywać te ciężkie pomoce do wróżenie, na których szczycie nie znajdowało się absolutnie nic.
Chłopak niewiele myśląc schylił się po nią i z niemałym wysiłkiem podniósł tak, by jakkolwiek zanieść ją na odpowiednie miejsce.
- Zanim zajmiemy się treningiem to może... - Wskazał ruchem głowy w kierunku dalszej części sali. Nie przepadał za kryształowymi kulami. Wizje w nich były bardziej mgliste niż by tego oczekiwał, a jednocześnie praca z nimi powodowała u niego dziwne i nieprzyjemne objawy, jak chociażby gęsia skórka.


@Moira Morgana Blake
Powrót do góry Go down


Moira Morgana Blake
Moira Morgana Blake

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 17
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 151 cm
C. szczególne : Bladość, kolorowe włosy, jasne oczy. Wygląda na starszą niż jest w rzeczywistości.
Dodatkowo : Jasnowidz
Galeony : 212
  Liczba postów : 103
https://www.czarodzieje.org/t20669-moira-morgana-blake#655874
https://www.czarodzieje.org/t20682-hermes#656149
https://www.czarodzieje.org/t20676-moira-morgana-blake#656087
https://www.czarodzieje.org/t20717-moira-m-blake-dziennik#657782
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Paź 06 2021, 19:28;

Nigdy nawet nie podejrzewałam, że poznanie innego ucznia zmagającego się z darem jasnowidzenia aż tak na mnie wpłynie. Oczywiście miałam już wcześniej świadomość, że nie mogę być w tej szkole jedyną osobą z takim darem, ale dopiero po poznaniu Krukona poczułam, że nie jestem w tym wszystkim sama. Miło było móc porozmawiać z kimś innym o niezrozumiałych wizjach czy innych wątpliwościach związanych z przewidywaniem przyszłości. Wiedziałam, że Rylan mnie zrozumie. Sam na pewno zmagał się z podobnymi problemami. We dwoje zawsze raźniej, nawet w nieszczęściu. Może dlatego przestałam też aż tak bardzo bać się tego co będzie, gdy wpadnę w trans publicznie. Teraz wiedziałam, że gdzieś w tym wielkim zamku jest przynajmniej jedna osoba, która nie uzna mnie po takim widowisku za dziwadło.
Poznanie drugiego jasnowidza sprawiło, że zaczęłam jeszcze bardziej pracować nad zrozumieniem swojego daru. Teraz nie musiałam wertować wszystkich ksiąg i pergaminów sama, bo Krukon również szukał wszelkich informacji na ten temat i odpowiedzi na dręczące go pytania. Mogliśmy też porównywać swoje doświadczenia z wizjami, wymieniać się spostrzeżeniami, eksperymentować z wywoływaniem wizji. Jedno przypadkowe spotkanie w bibliotece stworzyło nam tyle nowych możliwości poznania i zbadania naszego daru. Niesamowite. Nie mogliśmy jednak ciągle przesiadywać i eksperymentować w bibliotece, więc konieczne było znalezienie jakiegoś mniej popularnego miejsca. W końcu wywoływanie wizji tak publicznie mogło skończyć się... nieciekawie. Dlatego też tego wieczora przeczesywaliśmy szkołę w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca do treningów jasnowidzenia. Jakikolwiek by to nie brzmiało. Tak oto trafiliśmy do niesamowitego pokoju pełnego kryształowych kul. I choć do tej pory jakoś niespecjalnie skupiałam się na tym sposobie przewidywania przyszłości, to ów sala wydawała się niesamowita. I wydawała się wręcz idealna do rozwijania daru jasnowidzenia.
- Właściwie skoro mamy trenować przewidywanie przyszłości, to możemy spróbować i z tym sposobem - stwierdziłam z delikatnym uśmiechem. W końcu kryształowa kula była niemalże symbolem ludzi z naszym darem. Nie miałam też najmniejszego pojęcia, jak wywoływać wizje, więc pomoc w postaci kuli wydawała się być właściwa i odpowiednia.

@Rylan A. Coulter
Powrót do góry Go down


Rylan A. Coulter
Rylan A. Coulter

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 170
Galeony : 325
  Liczba postów : 201
https://www.czarodzieje.org/t20738-rylan-a-coulter
https://www.czarodzieje.org/t20742-rylan-a-coulter#658468
https://www.czarodzieje.org/t20740-rylan-a-coulter
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptyCzw Paź 21 2021, 17:56;

To właśnie chyba było najbardziej zaskakującym dla dwójki jasnowidzów. Osoby, które potrafią czytać przyszłość nie przewidziały tego, że jest duża szansa na to, że prędzej czy później wpadną na siebie. Biorąc pod uwagę jakim szokiem było dla nich spotkanie i jakie mu towarzyszyły zajścia i zdarzenia, statystycznie przydałoby się, żeby chociaż jedno to przewidziało.  
Los chciał, że oboje chcieli poznać możliwości swojego daru, odkryć wszystkie sekrety, które się za nim czaiły jak i posmakować wszelkich wariantów. Wspólnie więc trenowali, szukali informacji jak się rozwijać, wymieniali się doświadczeniami i mimo tego, że dla wielu mógł okazywać się ten temat na tyle błahym, że w dwójkę z Blake i Coulter mogli uchodzić za nadgorliwców to, akurat tej dwójce, której całość zajścia i procedury dotyczyła było nad wyraz dobrze.  
- Myślisz..? - Zagaił dość nieoczekiwanie będąc mocno skonfundowanym jej propozycją. Już po samej jego mimice powinna spodziewać się tego, że raczej wzgardzi tym pomysłem. Chłopak jednak postanowił by nie bagatelizować przeczucia dziewczyny i krótko potem skinął w jej kierunku głową. - No dobrze... Spróbujmy.
Powędrowali w głąb sali tak, by ktokolwiek doń nie wszedł nie mógł ich zauważyć i im przeszkodzić i czekając aż Moira do niego dołączy wpatrywał się mocno w wirujące wewnątrz kuli dziwne obłoczki mgielne. Po krótkiej chwili stwierdził jednak, że nie czuje żadnej zmiany. Oddał więc możliwość wypróbowania sprzętu puchonce samemu przypatrując się całemu procesowi niecierpliwie.  
- I jak, czujesz cokolwiek? - Potupał nerwowo nogą delikatnie pokazując jej, że nie jest zwolennikiem tej metody i niespecjalnie chce na nią tracić czas. Niemniej jednak liczył tym razem na aprobatę i ze strony dziewczyny. Naprawdę ostatnio starał się by nie wychodzić na gbura.  


@Moira Morgana Blake
Powrót do góry Go down


Adela Honeycott
Adela Honeycott

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175
C. szczególne : Piegi, blizny na rękach
Galeony : 424
  Liczba postów : 400
https://www.czarodzieje.org/t22851-adela-honeycott-w-budowie#769055
https://www.czarodzieje.org/t22858-karmelek#769490
https://www.czarodzieje.org/t22857-adela-honeycoot
https://www.czarodzieje.org/t22859-adela-honeycott-dziennik#7694
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Mar 27 2024, 14:53;

Widziadła: F
Scenariusz: -
Kula: 6, nie tłukę

W gruncie rzeczy, to gdyby nie te zasrane widziadła to nawet poniedziałkowa pobudka o 5:40 (żeby zdążyć na szlaban), nie byłaby dla niej szczególnie uciążliwa, bo po prostu było warto. Przygoda w Zakazanym Lesie była bajeczna i godna wspominania jeszcze długo, dlatego Adela była gotowa znosić szlaban - pod warunkiem że trafi na niego z kimś, kogo lubi. Polerowanie kul z Lockiem wydawało się najlepszą zabawą na świecie, ale chyba umarłaby, gdyby miała to robić z dzieciakiem od Dearów.
Tak czy siak, zgodnie z wytycznymi profesor od numerologii pojawiła  się w katedrze kul kryształowych, gdzie zazwyczaj wstęp był bardzo utrudniony. Oczekując na towarzysza niedoli, Adela zaczęła przygotowywać środki czyszczące - miała już tyle szlabanów, że doskonale wiedziała, jak radzić sobie z mugolskimi sposobami sprzątania i oczyszczania przedmiotów.

@Lockie I. Swansea @Persephone Aniston (obiecujemy, że będziemy grzecznie polerować kule, więc nie musisz nas pilnować)
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1306
  Liczba postów : 1222
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Mar 27 2024, 19:37;

Widziadła: F
Scenariusz: -
Kula: 4 - nie tłukę

Wstawanie wcześnie, w momencie w którym i tak się nie sypiało za bardzo, nie stanowiło problemu. Swansea po prostu leżał w łóżku wpatrując się w podsufitkę do piątej rano, a nie tak jak zwykle do siódmej. Wykąpany, ubrany jak zawsze jak na wojnę, w golfa i długi rękaw, poszedł do zachodniego skrzydła, pokonując, jak zdawało mu się, setki schodów, by wejść na zakazane piętro do katedry kryształowych kul.
Szlaban jak szlaban, miał wrażenie, że nauczycieli karanie ich nie obchodziło równie bardzo, jak ich nie obchodziły szkolne zasady. Gdyby on był nauczycielem, jego szlabany pewnie opierałyby się na jakichś działaniach, mogących w uczniach wywołać refleksję odnośnie swoich zachowań, albo chociaż przyczynić się do czegoś dobrego, ale nie. Kadra tej wspaniałej szkoły jak zwykle świeciła przykładem, zakładając, że wykonywanie mozolnej, powtarzalnej pracy cokolwiek w ich głowach zmieni.
No na pewno.
Kiwnął głową do @Adela Honeycott, która już stała obecna pod drzwiami do pokoju kryształowych kul i wszedł do środka zaraz za nią. Zastanawiał się, czy nauczycielki planowały, by przed śniadaniem wypolerowali wszystkie kule w pomieszczeniu, co wydawało się niemal niemożliwe, czy założyły, że zrobią jakiś sektor.
- Masz MrClean'a? - zajrzał do skrzynki z przyborami, które otrzymali od woźnego w ramach tej jakże edukacyjnej i umoralniającej pracy - Przy polerowaniu pucharów sie sprawdził.  - przypomniał sobie.
Powrót do góry Go down


Adela Honeycott
Adela Honeycott

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175
C. szczególne : Piegi, blizny na rękach
Galeony : 424
  Liczba postów : 400
https://www.czarodzieje.org/t22851-adela-honeycott-w-budowie#769055
https://www.czarodzieje.org/t22858-karmelek#769490
https://www.czarodzieje.org/t22857-adela-honeycoot
https://www.czarodzieje.org/t22859-adela-honeycott-dziennik#7694
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Mar 27 2024, 20:06;

Gdy zobaczyła Lockiego, ulga ogarnęła jej serce, a na twarzy wymalował się łobuzerski uśmiech. Natychmiast zapomniała o obietnicy złożonej Gwen, bo miała przeczucie, że ten szlaban nie musi być wcale aż tak nudny, jak się spodziewała.
- Mam - odparła tonem, który wskazywał, że jego pytanie nie należało do najmądrzejszych. Byli już na tylu wspólnych szlabanach, na których trzeba było cos wyszorować, że na wszelki wypadek trzymała butelkę tego specyfiku w dormitorium, gdyby nie było tego na stanie - Choć najchętniej wymoczyłabym te pierdolone kule w żrącym środku do kibelka.
Wystawiła wszystkie środki na zewnątrz kufra, choć w gruncie rzeczy wiedziała, że użyje pewnie tego wskazanego przez Lockiego i kilku szmatek, które nie będą zostawiały włosków na strukturze kuli.
- Mam wrażenie, że prędzej zobaczę moją przyszłość od oparów środków chemicznych niż w tych śmiesznych piłkach - skomentowała, stawiając na stojaku pierwszą kulę i zabierając się za jej mycie. Gdyby była mugolką, z powodzeniem mogłaby zostać sprzątaczką. Lata praktyki zrobiły swoje.

@Lockie I. Swansea
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1306
  Liczba postów : 1222
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Mar 27 2024, 20:16;

@Adela Honeycott

Pokiwał z zadowoleniem głową, bo sam z tego wrażenia całego zapomniał o swojej butelce MrClean'a, którą, a jakże, również trzymał w dormitorium, coby sie nie musieć prosić po woźnych, żeby mu dali, bo idzie na szlaban.
Parsknął:
- Weź, bo zaraz dostaniesz drugi szlaban za obrażanie drogocennych artefaktów wróżbiarskich. - złapał długą ścierkę i sięgnął po pierwszą z kul. Ostatnio był z Solbergiem na kręglach, gdzie podpatrzył technikę polerowania kul do kręgli, którą zamierzał wypróbować na tych wspaniałych artefaktach.
- O kulo, powiedz mi... - mruknął, wyciągając kulę na dłoni i marszcząc brwi w udawanym skupieniu, kiedy drugą ręką pocierał jej powierzchnie - jakaż to czeka przyszłość Adelę z domu Honeycott... - przybliżył twarz do lśniącej powierzchni, jakby rzeczywiście coś tam dostrzegał, po czym zerknął na Adelę wielkimi oczami.
- Widzę, jak przegrywasz 20 galeonów w to, kto wypoleruje więcej kryształowych kul do śniadania... - wyznał, udając ton wielkiej boleści. Nic nie wiedział o wróżeniu, nawet nie to, że do kul się nie mówi "o kulo powiedz mi" ale czy to ważne? Posłał jej chytry uśmiech.

Dawaj rzucamy do każdego posta po k6 i kto będzie miał więcej na koniec, ten wypolerował więcej kul XD.
Powrót do góry Go down


Adela Honeycott
Adela Honeycott

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175
C. szczególne : Piegi, blizny na rękach
Galeony : 424
  Liczba postów : 400
https://www.czarodzieje.org/t22851-adela-honeycott-w-budowie#769055
https://www.czarodzieje.org/t22858-karmelek#769490
https://www.czarodzieje.org/t22857-adela-honeycoot
https://www.czarodzieje.org/t22859-adela-honeycott-dziennik#7694
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Mar 27 2024, 20:43;

- No cóż, może dzięki tym szlabanom odnajdę swoją życiową ścieżkę - powiedziała z miną pełną mistycyzmu, mającą się wpasować w to miejsce, lecz udało jej się utrzymać powagę zaledwie sekundę - Założę najlepszą firmę sprzątającą w całej Wielkiej Brytanii.
Wygłupy Ślizgona dość szybko poprawiły jej humor i odwróciły uwagę od podłego zajęcia. Właśnie dlatego tak lubiła szlabany w jego towarzystwie, bo nawet z szorowanie kibelków był w stanie zrobić coś, co było bliskie dobrej zabawie.
- Nienawidzę Cię Swansea - odparła Adela, tym miłosnym wyznaniem przypieczętowując "wywróżony" zakład. Czy była gotowa po raz trzeci w ciągu trochę ponad miesiąca przegrać z nim pieniądze? Być może... W gruncie rzeczy tylko zakład mógł ją zmotywować, by szorować te kule szybciej - nawet śniadanie nie wydawało się szczególnie interesujące w obliczu kolejnej okazji, by pobić Lockiego. Albo z nim przegrać. Co kto lubi.

Wypolerowane kule: 5

@Lockie I. Swansea
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1306
  Liczba postów : 1222
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Mar 27 2024, 20:54;

@Adela Honeycott

- Dobrze by było, jakbyś Ty umiała znaleźć ścieżkę do klasy na lekcje, na takie poważne wyprawy jak cel w życiu to się na trójkołowym rowerku nie jedzie. - uniósł sceptycznie brwi na tę jej minę pełną mistycyzmu.
Kolejną kulę włożył do trzymanej w rękach ściery i popryskał sowicie MrCleanem, po czym, ruchem posuwisto-zwrotnym, zaczął polerować niczym kule do kręgli. Jeśli w środku w tej kuli była jakaś wróżba, to na pewno będzie ona teraz wstrząśnięta niemieszana.
- Próbuj dalej. - odpowiedział na to jej wyznanie, rzucając krzywy uśmiech psa - Może kiedyś powiesz to na tyle przekonująco, że chociaż sama w to uwierzysz. - uniósł brwi z miną niewiniątka, i sięgnął po następną z kul- Jak patrze na ich ilość, to mi słabo. Nie wystarczy jedna? - westchnął. O ile rozumiał, że można chcieć mieć kilka różdżek, jako, że w zależności od rdzenia miały one inne predyspozycje, to kula przecież była, no, kulą. Na kij komu ich pięćset.

Wypolerowane kule: 6
Powrót do góry Go down


Adela Honeycott
Adela Honeycott

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175
C. szczególne : Piegi, blizny na rękach
Galeony : 424
  Liczba postów : 400
https://www.czarodzieje.org/t22851-adela-honeycott-w-budowie#769055
https://www.czarodzieje.org/t22858-karmelek#769490
https://www.czarodzieje.org/t22857-adela-honeycoot
https://www.czarodzieje.org/t22859-adela-honeycott-dziennik#7694
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Mar 27 2024, 21:24;

- Skoro trójkołowy rowerek odpada, to równie dobrze mogę położyć się do grobu - skomentowała autokrytycznie, śmiejąc się cicho. Miała świadomość, że nie była najostrzejszym nożem, niemniej Ślizgon czasem przesadzał z ciśnięciem jej. Nie, żeby jej było przykro z tego powodu - przecież robiła dokładnie to samo.
Szybkie polerowanie kul wymagało dużo zręczności. Sposób jej przeciwnika, tudzież towarzysza niewoli wydawał się całkiem skuteczny, jednak wyglądał tak komicznie, że Gryfonka doszła do wniosku, że jednak woli stare sprawdzone metody. Gdyby nie fakt, że w każdej chwili mogła tu wejść nauczycielka numerologii, to dziewczyna najpewniej umyłaby kule masowo jak w myjni samochodowej, a dopiero później zaczęła się zastanawiać nad ich polerowaniem.
- Stary wysłał mnie na zajęcia aktorskie, więc może w końcu nauczę się wciskać ci kit - skomentowała, po chwili wracając jednak myślami do kul, bo Swansea najwyraźniej próbował ją zagadać, przez co straciła dotychczasowe, świetne tempo.
- Pewnie jedna albo dwie są serio kryształowe, a reszta to atrapy do dręczenia uczniów - skomentowała tylko, starając się nie odwracać uwagi od pracy. Pragnienie wygranej jak zwykle przemieniało ją w potwora. W tym momencie już nawet zdążyła zapomnieć, że marzyłaby jej się zapasowa różdżka, którą można by było wcisnąć do stanika, gdy nauczyciel akurat konfiskował tę standardową na czas szlabanu.

Wypolerowane kule: 5 + 3 = 8

@Lockie I. Swansea
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw i jakiś elegancki golfik, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty
Galeony : 1306
  Liczba postów : 1222
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t22717-l-i-swansea-dziennik#764926
Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 EmptySro Mar 27 2024, 21:49;

@Adela Honeycott

Wbrew obiegowej opinii i ogólnemu przekonaniu nie uważał Adeli za głupią. Generalnie nie był fanem gryfonów, uważając ich za bandę nadpobudliwych, nierozsądnych i męczących golden retriverów na oprylaku, przy czym Honeycottówna była w bardzo wąskim gronie tych, za którymi Swansea przepadał. Nie to, żeby był to jakiś istotny osiąg, być kimś, kogo debil Lockie nie uważa za debila, ale zawsze coś!
Niemniej równowaga wszechświata zostałaby zachwiana, gdyby któreś z nich przerwało ten pakt dopierdolki, było to bowiem idealne paliwo dla ich nienormalnej znajomości:
- Na zajęcia aktorskie? - zdziwił się, bo mu się nie wydawało, że Adela przejawia zainteresowania taką branżą, ale w sumie nie wiedział o niej aż tak szalenie wiele - No wspieram, jak będziesz występować w jakimś teatrze to powiedz wcześniej, kupie garnitur. - zapewnił, biorąc kolejne kule do swojej polerki. Niestety, zamyślenie na punkcie tego, jak Honeycott odgrywa Ofelię na deskach teatru kosztowało go prowadzenie w ilości wypolerowanego towaru.
- Wcale by mnie to nie zdziwiło. Oszczędzają nawet na pokojach, robiąc jakieś koedukacyjne cyrki na szkolnych wyjazdach, więc jestem pewien, że kryształowe kule to pewnie tylko u Li Wang w gabinecie...

Wypolerowane kule: 6+ 1 = 7
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Katedra Kul Kryształowych - Page 3 QzgSDG8








Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty


PisanieKatedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty Re: Katedra Kul Kryształowych  Katedra Kul Kryształowych - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Katedra Kul Kryształowych

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 4Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Katedra Kul Kryształowych - Page 3 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Skrzydlo zachodnie
 :: 
zakazane piętro
-