Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wschodni brzeg jeziora

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 8 z 21 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14 ... 21  Next
AutorWiadomość


Eveline Aquila
avatar

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 180
  Liczba postów : 402
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyCzw Kwi 28 2011, 19:51;

First topic message reminder :


Wschodni brzeg jeziora

Wschodni brzeg wielkiego jeziora w dużej mierze zagarnęła linia gęstych drzew, dzięki czemu jest jednym z mniej okazałych. Jest także nieco podmokły, przez co niekiedy można w tym miejscu wpaść w ogromną kałużę, za to właśnie tutaj można obserwować najlepsze zachody słońca w całym Hogwarcie.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Aconite 'Haze' Larch
Aconite 'Haze' Larch

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 165
C. szczególne : Bardzo oszczędna mimika, tatuaże, dość płynne ruchy - zarażona gracją od tańca
Galeony : 702
  Liczba postów : 380
https://www.czarodzieje.org/t17733-aconite-haze-larch#498956
https://www.czarodzieje.org/t17763-mala-poppy-larch#500082
https://www.czarodzieje.org/t17734-aconite-haze-larch
https://www.czarodzieje.org/t18397-aconite-haze-larch-dziennik
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyWto Lis 12 2019, 15:08;

Jej wiedza z ONMS była mierna, ale bardzo zależało jej na tym, żeby nadrobić zaległości, odkąd dołączyła do kółka fanów fauny, czy jak to się tak nazywało. Auror musiał mieć wszechstronną wiedzę, więc czeka ją jeszcze druga, kręta droga, aż dotrze do celu. Może same lekcje nigdy nie były dla niej wystarczająco porywające, gdy porównywała je do ćwiczeń z zaklęć, jednak osobowość opiekuna Gryffindoru zawsze motywowała ją, aby jednak ruszyć swoje cztery litery na jego zajęcia. Lubiła go, bo był typem miłego, przymykającego oko na drobne występki nauczyciela, nigdy nie pozwalającego sobie na nieprzyzwoite uwagi, jakie zdarzało jej się słyszeć od mężczyzn w jego wieku.
- Ja planuję chodzić na wszystkie moje zajęcia przez cały rok - odpowiedziała dziewczynie, jednocześnie wzdychając z niedowierzania, że faktycznie może jej się to udać. - Muszę dobrze zdać Owutemy - dodała ciszej, mrużąc oczy, aby przyjrzeć się obecnym na miejscu uczniom. - Widziałaś dziś Pro? Ten rudy gnojek obiecał mi ostatnio, że przyjdzie na ONMS, ale jakoś cały dzień go nie widzę. - skomentowała, opierając dłoń na biodrze i zamyślając się na chwilę czego zażyczy sobie w zamian, jeżeli chłopak faktycznie się tutaj zaraz nie pojawi. Jej relacje z mężczyznami, nawet jeżeli faktycznie darzyła ich sympatią i szczerą przyjaźnią, tak jak było to w wypadku @Procrastination McGregor, mogły z boku wyglądać dość dziwacznie. Z jednej strony nie szczędziła im różnych nieprzychylnych epitetów czy dowcipów, a z drugiej jednak potrafiła się do nich przytulić i zaoferować swoje wsparcie. Najwidoczniej przyznanie wprost, że lubi się jakiegoś chłopaka, który nie należy do jej rodziny, było poza jej możliwościami. Zupełnie odwrotnie miała z dziewczynami, bo te, jeżeli lubiła, sprawiały, że gwałtownie łagodniała.
- Ej, Chloe, a może byś dołączyła do Kółka Fanów Fauny? - zapytała, przenosząc czujny wzrok zielonych oczu na przyjaciółkę. - Mogłybyśmy robić razem te ciekawsze zadania - dodała, a mimo, że jej twarz pozostała bez wyrazu, to oczy zapłonęły z głodu adrenaliny, że może udałoby im się "przypadkiem" trafić na jakąś niebezpieczną przygodę. Co prawda jeszcze niedawno naciskała na @Chloé Swansea, żeby dołączyła wraz z nią do Kółka Twórczych Teatrofili i wciąż nie uzyskała odpowiedzi, ale może uda jej się namówić ją na zapisanie się do obu kół jednocześnie?
Powrót do góry Go down


Procrastination McGregor
Procrastination McGregor

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
C. szczególne : rude włosy, sporo piegów, szeroki uśmiech
Dodatkowo : -
Galeony : 145
  Liczba postów : 232
https://www.czarodzieje.org/t16531-procrastination-mcgregor
https://www.czarodzieje.org/t16541-pro#455740
https://www.czarodzieje.org/t16532-procrastination-mcgregor#455210
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyWto Lis 12 2019, 19:12;

W tym roku Pro czuł się jakoś dziwnie. Fakt, że jego starsza siostra nie uczyła się już w Hogwarcie wciąż wprawiał go w pewien dyskomfort psychiczny. Od dziecka byli niemal nierozłączni, a tera czuł się jak wtedy, gdy dziewczyna ruszyła do szkoły na pierwszy rok nauki. Wiedział jednak, że jest to naturalna kolej rzeczy, czym próbował się podnieść na duchu, ale gdzieś z tyłu głowy wciąż trzymała się go ta nieprzyjemna myśl. Chyba właśnie dlatego tak ucieszyła go wizja pójścia na zajęcia profesora Cromwella. O tak, dobra lekcja ONMS to to, czego było mu trzeba. Skupić się na faunie i florze i chociaż na chwilę przestać przejmować się głupotami, które dla każdego poza nim są z pewnością całkowicie normalne. Nieco przybity ruszył z dormitorium na wyznaczone miejsce, ale gdy finalnie dotarł na miejsce swój humor mógł opisać jako lepszy, chociaż trochę. Rześkie powietrze oraz wiatr smagały jego twarz oraz włosy, których nawet nie próbował utrzymać w ładzie. Otrzeźwiło to nieco jego umysł, a całości roboty dopełnił wspaniały widok błoni Hogwartu, na których od lat spędzał tak dużo czasu. Cóż, zdecydowanie mogło być gorzej! Zerknął jeszcze za siebie na zamek, a raczej fragment, który mógł dostrzec stojąc tuż przed nim, a następnie poprawił nieco kołnierz płaszcza i ruszył w stronę brzegu jeziora.
Gdy w końcu dotarł na miejsce rozejrzał się nieco i pomachał kilku znajomym osobom. W tym właśnie momencie stwierdził, że ostatnimi czasy był zdecydowanie za bardzo zamknięty w sobie. Nic dziwnego, że czuł się jak pobity psiak, gdy całymi dniami patrzył jedynie w sufit swojego pokoju. Lekcja mogła stanowić miłą odmianę od tego stanu rzeczy.
Tutaj jednak urwał swój ciąg myślowy o lepszym jutrze, gdyż nagle w zbiorowisku dostrzegł twarz zdecydowanie znaną jego osobie, a była to oczywiście @Aconite 'Haze' Larch. Całkowicie zapomniał, że się z nią na dzisiaj umówił. Całe szczęście, że finalnie postanowił się tutaj zjawić. Odgarnąwszy włosy tak, aby nie nachodziły mu na oczy podszedł do niej i lekko szturchnął ją w ramię, posyłając jej przy okazji przyjazny uśmiech.
- Wybacz spóźnienie. Coś mnie zatrzymał, ale już jestem! Mam nadzieję, że tym razem przyszłaś przygotowana? - rzucił jeszcze, a następnie lekko się roześmiał, posyłając ciepły uśmiech również jej towarzyszce, @Chloé Swansea, którą co prawda kojarzył, ale jedynie z widzenia.
- Miło mi poznać! Procrastination McGregor, ale możesz mi mówić po prostu Pro. - dodał jeszcze w jej stronę, a następnie rozejrzał się z ciekawością, czy nie pojawił się już może sam nauczyciel.
Powrót do góry Go down


Lazar Grigoryev
Lazar Grigoryev

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Tatuaże, kolczyk w języku, przekłute uszy, silny rosyjski akcent
Galeony : 378
  Liczba postów : 541
https://www.czarodzieje.org/t17721-lazar-arseni-grigoryev
https://www.czarodzieje.org/t17739-lazar-grigoryev#499191
https://www.czarodzieje.org/t17722-lazar-grigoryev#498407
https://www.czarodzieje.org/t18307-lazar-grioryev-dziennik
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptySro Lis 13 2019, 11:13;

ONMS nie było zajęciami, na których opuszczenie mógłby sobie pozwolić. Za bardzo zależało mu na ocenach z tego przedmiotu, a przy tym po prostu za bardzo go lubił. Był przygotowany – tym razem na sweter założył niezbyt grubą, ciemnoszarą kurtkę, postanawiając, że ulubioną ramoneskę lepiej zostawić głęboko w kufrze i nie narażać jej na leśno-wodne przygody. Na stopy według zaleceń profesora Cromwella założył dość krótkie kalosze (poprosił aby znajomy przetransmutował w nie jego stare buty), choć bardzo nie lubił tego niewygodnego obuwia. Część przydługich kosmyków zebrał w maleńki koczek z tyłu głowy, reszta przykrywała jego kark. Tak przygotowany, przybył we wskazane miejsce, trafiając bezbłędnie chyba tylko dlatego, że na lekcję szło także kilka innych osób. Po drodze zatrzymał się tylko na moment, aby spróbować złapać czaszkę, która uciekała w stronę wody, zanim jednak zdążył ją pochwycić, ta wskoczyła do jeziora, a on, choć w normalnej sytuacji byłby gotów za nią płynąć, nie miał na to teraz czasu.
Na miejscu wypatrzył @Doubravka Ježekova i podszedł do niej od tylu, starając się pozostać bezszelestnym, co ułatwiał mu cichy gwar rozmów prowadzonych przez osoby, które przyszły tutaj przed nim. Zakradł się do niej i objął ją od tyłu, nachylając się nad nią, by sięgnąć policzka, który ucałował. Był dziś w wybitnie dobrym humorze.
Co to za mina, maluchu? — odezwał się do niej po czesku, ani myśląc wypuścić ją z objęć. Wystarczyło mu, że wypuścił ją na koncercie, a potem znikła mu z oczu na długie dni, kiedy to leżał w szpitalu, bez wiedzy o tym co się z nią stało. — Pouczymy się o zwierzątkach, może złapiemy jakieś kleszcze albo pijawki, jeśli Kromwel każe nam wejść do wody — uśmiechnął się do niej, nieświadomy, że źle wymawia nazwisko nauczyciela.

Nie łapię czaszki (A), próba 3
Powrót do góry Go down


Melusine O. Pennifold
Melusine O. Pennifold

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169
C. szczególne : turban na głowie z magicznymi wzorami, piegi na twarzy, płynne ruchy, zwiewne ubrania;
Galeony : 758
  Liczba postów : 653
https://www.czarodzieje.org/t15444-meluisne-pennifold
https://www.czarodzieje.org/t15473-meluzyna#415677
https://www.czarodzieje.org/t15446-meluisne-pennifold#414814
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptySro Lis 13 2019, 22:51;

czaszka II, próba 2 łapię

Nauczyciele już zapomnieli, że można robić całkiem normalne zajęcia, takie w szkole. Szczególnie dla kogoś takiego jak ja, który w taką porę roku bardzo nie wie co ze sobą zrobić i jedynie szklarnie wydają się być rozsądnym rozwiązaniem. W takie dni jak teraz. Pocieszam się, że przynajmniej to jest lekcja w której spędzanie czasu na dworze ma faktycznie sens. No i idziemy nad jezioro, to jest najlepsze z tego wszystkiego.
Mój turban dziś jest brązowy, wąskie buty sięgają pod kolana, ale nie widać tego, przez mój niezbyt praktycznie długi niebieski płaszcz. może nie wyglądał na zbyt dobry na takie zajęcia, ale zaręczam, że nie mogłam znaleźć nic lepszego. Cała reszta moich kurtek jest w nieprzyzwoitych kolorach tęczy, które mogą się przesadnie ubrudzić. Przynajmniej nie założyłam długich kolczyków, a spod grubej warstwy wierzchniej, wystaje mi nawet szary golf. Kiedy jednak kieruję się szybkim krokiem nad jezioro i tak czuję, że nie ubrałam się wystarczająco porządnie. Dlatego trochę truchtam na lekcję i to dzięki temu zauważam czaszkę, ukrytą obok drzewa i szybciutko ją zgarniam do siebie, tuż przed dotarciem na zbiórkę.
- Hejka - witam się z @Riley Fairwyn i @Nessa M. Lanceley, której daję jeszcze buziaka w policzek na przywitanie. Riley'a zaś ściskam lekko za ramię. Widzę, że akurat @Gunnar Ragnarsson też musiał się podłączyć do moich ziomków, więc kiwam mu głową na przywitanie i słysząc zagadywanie Nessy akurat do Ślizgona odwracam się na chwilę od przyjaciół i patrzę w stronę jeziora, które zdecydowanie mnie wzywa. Chciałam zapytać o jakieś plotki jaki ma być temat, ale widzę, że najpierw musiałabym słuchać coś o nowym prefekcie, więc pasuję. Mruczę coś, że zaraz przyjdę i oddalam się na jakiś czas od ziomków, staję tuż przy granicy z wodą. Na chwilę przymykam oczy, ciesząc się charakterystycznym powietrzem bijącym od mojego żywiołu. Tylko na chwilę, bo nie chcę, żeby ktoś podchodził i wypytywał co w zasadzie wyprawiam. Dlatego zmieniam pozycję, po chwili kucam i wyciągam dłoń, by dotknąć chłodnej tafli.
- Jesteście? - pytam bardzo cicho w trytońskim języku. Nie chcę się tu popisywać, szczególnie że na dodatek trytoński jest bardzo nieatrakcyjny w brzmieniu i pewnie ktoś niemądry mógłby pomyśleć, że to jakieś gulganie szaleńca.
Powrót do góry Go down


Doubravka Ježekova
Doubravka Ježekova

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 157 cm
C. szczególne : Filigranowa figura
Galeony : 195
  Liczba postów : 70
https://www.czarodzieje.org/t17622-doubravka-jezekova
https://www.czarodzieje.org/t17702-doubravka-jezekova#497684
https://www.czarodzieje.org/t17697-doubravka-jezekova#497522
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyCzw Lis 14 2019, 00:33;

Mimo że Doubravka nie była jakoś specjalnie… nazwijmy to, nieśmiała, to jednak bycie w obcej szkole ją trochę wciąż zbijało z tropu. Chociażby ze względu na barierę językową. Co z tego, że wiele osób jej mówiło, że jej angielski jest naprawdę na bardzo dobrym poziomie i że ma świetny akcent (chwała matce anglistce!)? Czasami miała wrażenie, że nie potrafi wypowiedzieć się w sposób, który by chciała, że nie do końca słowa, które mówi są odpowiednie i w stu procentach pasują. No i mimo wszystko – wciąż było słychać w jej angielszczyźnie czeskie naleciałości… Przejmowała się tymi rzeczami chociażby dlatego, że bała się, co inni o niej pomyślą, gdy wypowie jakieś słowo źle? Będą się z niej śmiać!
Czujność Doubravki została trochę uśpiona. Trzeba przyznać, że Ježekova nie spodziewała się „ataku” @Lazar Grigoryev. O mało co jej serce do samego gardła nie podskoczyło, gdy tak nagle ją objął.
Nie strasz mnie tak! – odpowiedziała na samym początku, Również po czesku. – Wydaje Ci się. Po prostu się zamyśliłam. – Czy to była prawda? Po części. Trochę odpłynęła z myślami, jednakże mimo wszystko czuła się trochę niepewnie. Aczkolwiek teraz, gdy Lazar był blisko było lepiej. Znajoma twarz zawsze dodawała otuchy.
Sytuacja na koncercie nie była miła. Przez ten cały chaos zostali od siebie oddzieleni i nie wiedziała, co się z nim stało – jak potem się dowiedziała, został pobity i wylądował w szpitalu, ale nikt nie chciał jej tam wpuścić, niestety. Dlatego spotkali się dopiero jak został z niego wypisany.
- Fuj. I Kromłel. Nie Kromwel. – Poprawiła przyjaciela z dobrej woli. Uśmiechnęła się do niego jednocześnie, żeby nie było, że mu wypomina czy coś. – Mam nadzieję, że jednak nie złapiemy żadnego paskudztwa. – Dodała na sam koniec.
Powrót do góry Go down


Bruno O. Tarly
Bruno O. Tarly

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183,5
C. szczególne : mocno zarysowane kości policzkowe, baran na głowie, typowo brytyjski akcent
Galeony : 1410
  Liczba postów : 1087
https://www.czarodzieje.org/t17773-bruno-o-tarly
https://www.czarodzieje.org/t17828-korespondencja-bruna#501992
https://www.czarodzieje.org/t17803-bruno-o-tarly
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyCzw Lis 14 2019, 02:50;

Prawie zasypiał na stojąco.
I nie było w tym nic dziwnego. Z całym szacunkiem dla psorka, ale zrywać ich takim brzaskiem? Jeszcze jakby to był maj, pachniała saska kępa, błyszczała rosa, a słoneczko przyjemnie ogrzewałoby ich zaspane twarze. A teraz? W listopadzie? Umieranie zdaje się być przyjemniejszą i cieplejszą opcją. Gdyby to były zajęcia z jakiegoś innego przedmiotu, to nie uświadczylibyście tutaj Bruna, oj nie. Ale, jak już wspomniane było wyżej, Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami nie mógł przegapić. Dla tych lekcji wstanie i w nocy o północy. Z wielkim trudem, ale jednak.
Stał tak sobie, nie robił nic szczególnego. Na zmianę ziewał i przeciągał się, czasem zerknął na lewo, bo gdzieś słyszał śpiew ptaków, czasem zerknął na prawo, bo do jego uszu doleciał plusk ryby w jeziorze. I tak mu się dłużyło niemiłosiernie, chociaż po prawdzie stał raptem dziesięć minut. Albo i mniej. Nie wziął zegarka. Zerknął raz jeszcze, ukradkiem, na Albinę. Zawsze go fascynowała ta dziewczyna. Była... nietuzinkowa. Oryginalna, a takich ludzi Bruno lubił i szanował. Nie bała się być sobą, nie zważała na opinie innych. W dzisiejszym świecie to wręcz rzadkość. W pewnym sensie imponowała mu, zazdrościł jej też w wielu aspektach, ale... była to taka zdrowa zazdrość.
Oderwał od niej wzrok i spojrzał w dól, na swoje gumofilce. Właściwie to nic ciekawego w nich nie upatrzył, tak zerknął, tępym wzrokiem. I wtedy go dopadła! Jak swoją zdobycz. Musiał się mocno powstrzymywać, by nie krzyknąć. Był ogromnie zaskoczony, że tak szybko się przy nim znalazła. Chyba czuła, że ją obserwuje. Jej przywitanie było niezmiernie szalone a przy tym... miłe. Jakoś tak cieplej się zrobiło Brunowi. Na sercu i nie tylko. Nie przyjaźnili się, nie byli jakoś blisko, a mimo to tak entuzjastycznie na niego zareagowała. Cała Albina.
- Cześćalbina - odpowiedział, usiłując dobrze odwzorować jej przywitanie, ale nie wyszło mu to tak dobrze, był zdecydowanie zbyt powolny. Jak ślimak. Posłał dziewczynie promienny uśmiech. Bez problemu zrozumiał sens jej słów i kontekst. Fakt, czasami miewał z tym problemy, ale teraz nie miał najmniejszego (mimo porannego laga mózgu) - Niewykluczone. Jak coś, to zaklepuję sobie tego największego ślimaka - wskazał podbródkiem na bliźniaka dziewczyny, który stał nieopodal, ale na całe szczęście nie mógł dosłyszeć tej zgryźliwości. W głowie Tarly'ego był to niewinny żart, ale mógł przecież zranić. Skrzyżował ręce na piersi i spojrzał z uśmiechem na dziewczynę. Skąd ona miała tyle energii z rana? Niesamowite.

@Albina Abrasimova
@Anfim Abrasimov
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyCzw Lis 14 2019, 17:12;

Czaszka: próba czwarta

Ostatnio był z niej jakiś mocno zamotany kłębek, bo prawie zapomniała o lekcji Hala, co samo w sobie było dużym nieporozumieniem, a brak jej obecności na lekcji opiekuna Gryfonów to już całkiem wołałby o pomstę. Choć miała na sobie szare kalosze w czarne kotki, teoretycznie służące wyłącznie do powolnych spacerów po mocno podmokłych terenach, teraz biegła w nich ile fabryka dała, nie przejmując się przeznaczeniem butów, łapaniem tchu ani innymi bzdurami. Chciała przede wszystkim zdążyć na zajęcia.
Jedyną odskocznią, na jaką sobie pozwoliła było doskoczenie do gałęzi, na której ujrzała ozdobną czaszkę. Ta jednak, na podobieństwo swojej prześladowczyni, również podskoczyła, unikając jej dłoni, po czym zniknęła. A na dalsze jej szukanie, Davies nie miała już czasu.
- Borze bukowy, ilu Gryfonów. - kiedy już odgruzowała się spod pozawijanego w każdą stronę szalika rozejrzała się po zebranych osobach i uśmiechnęła się szeroko, widząc z daleka stadko lwów, na co jej serduszko cieszyło się zdecydowanie zbyt entuzjastycznie, biorąc pod uwagę to, jak na lekcjach czerwoni pojawiali się nieprzygotowani, albo jakie dymy niekiedy urządzali. Ale może tym razem, zwłaszcza u Hala, nie powinno być tak źle?
Przed lekcją postanowiła nie wikłać się już w żadne dyskusje - zasłoniła szalikiem twarz i oddychała ciężko po długiej przebieżce, oczekując na rozpoczęcie lekcji. Przybiegła przecież na ostatnią chwilę. Trudno, żeby jeszcze miała zamiar przeszkadzać w lekcji swoim plotkowaniem z Pro, czy Nitką. Kiedy tak sobie radośnie dyszała, na jej oczach pojawiła się ta sama czaszka, która wcześniej przed nią zbiegła - siedziała sobie bezwiednie pod pniem, przy którym Davies usiłowała złapać oddech. Chwilę potem trafiła do plecaka, a Moe udała się w stronę pozostałych zebranych osób, wyczekując przede wszystkim nadejścia nauczyciela.

Litera: D + 20% za transmę i latanie, sukces. Mam już 3 czaszki.

______________________

But I ain't worried 'bout it
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Joe Holman
Joe Holman

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
Galeony : 47
  Liczba postów : 19
https://www.czarodzieje.org/t17840-joe-holman#502164
https://www.czarodzieje.org/t17844-poczta-joego-holmana#502898
https://www.czarodzieje.org/t17841-joe-holman#502170
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPią Lis 15 2019, 14:45;

Nie było za wiele zajęć, na które Joe chodził ze szczególną chęcią w ten okres w roku. Nie uśmiechało mu się wychodzenie z łóżka, kiedy za oknem temperatura tak drastycznie spadała, nie mówiąc już o wychodzeniu z zamku. Natomiast tym bardziej nie uśmiechało mu się opuścić zajęć z OnMS. Chłopak ubrał się nieco grubiej, nie przykładając zbytnio wagi, do tego co dokładnie założy. Na nogach miał oczywiście kalosze, jak powiedział profesor. Dojście na miejsce zbiórki nie trwało długo, bo Joe i tak wyszedł później, niż planował jak zawsze, no i oczywiście było mu też za zimno na powolny spacerek.
Na miejscu było więcej osób, niż się spodziewał, natomiast nie za bardzo był w humorze na zagadanie do kogoś i po prostu stanął z boku, czekając na zajęcia. Miał nadzieję, że profesor za chwilę się pojawi, bo chłód coraz bardziej zaczynał być męczący i wiedział, że to kwestia czasu, kiedy w ręce będzie mu tak zimno, że nie będzie mógł nimi ruszyć, a oczywiście zapomniał wziąć rękawiczek. Schował dłonie do kieszeni i rozejrzał się po okolicy. Przyjemnie.
Powrót do góry Go down


Frea Ragnarsdóttir
Frea Ragnarsdóttir

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
C. szczególne : Mimo, że stara się nad tym panować, zdarza się jej używać złych słów lub niektórych w ogóle nie odmieniać. W rozmowie słychać również jej islandzki akcent.
Galeony : 93
  Liczba postów : 135
https://www.czarodzieje.org/t17781-frea-ragnarsdottir
https://www.czarodzieje.org/t17802-garibaldi#501226
https://www.czarodzieje.org/t17795-frea-ragnarsdottir
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPią Lis 15 2019, 17:13;

Od zawsze lubiła opiekę nad magicznymi stworzeniami, dlatego i tym razem postanowiła się pojawić na zajęciach. Zgodnie z zaleceniami profesora, na nogi nałożyła spodnie i długie kalosze, a na górę jakiś stary sweter, którego nie będzie jej żal jak się zniszczy i tuż przed 9 ruszyła w stronę jeziora, przy którym wszyscy razem mieli się spotkać. Dochodząc do miejsca zbiórki, kątem oka dostrzegła @Gunnar Ragnarsson i zawiesiła na nim swój wzrok nieco dłużej, niż na kimkolwiek stojącym w pobliżu, przez parę sekund zastanawiając się nawet czy do niego nie podejść. Szybko jednak zmieniła zdanie, obróciła się wokół własnej osi i żywym krokiem podeszła do @Bruno O. Tarly i stojącej koło niego dziewczyny. -Hej Bruno, widziałam Cię jak wychodziłeś z zamku, ale stwierdziłam, że połączenie błota z tymi butami nie będzie sprzyjało moim pościgom za kimkolwiek, więc dałam sobie spokój. -Głową wskazała na swoje kalosze, po chwili zauważając, że chłopak przywdział całkiem podobne, ale jeszcze śmieszniejsze. Uśmiechnęła się lekko i znów spojrzała na Gryfona i na jego towarzyszkę. -Mam nadzieje, że nie rozmawialiście o niczym ważnym. -Dodała po chwili, na zmianę przepraszająco zerkając na przyjaciela i na jego towarzyszkę.
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptySob Lis 16 2019, 18:53;

  Nigdy nie wykazywał jakiegoś dużego zainteresowania magicznymi stworzeniami ani naturą samą w sobie, jego uwaga zdecydowanie skierowana była w innym kierunku, ale Hogwart to szkoła, a jak powszechnie wiadomo – w szkole odbywają się zajęcia. Na uczniach zaś spoczywa obowiązek uczęszczania na przynajmniej część – a w jego przypadku większość – z ów zajęć, a akurat ONMS nigdy nie wydawało mu się takie złe, przynajmniej nie w porównaniu z przynajmniej kilkoma innymi przedmiotami, nawet jeśli ze zdobytej na tych zajęciach wiedzy nie zrobi nigdy większego użytku. Czasem nawet tematyka była w stanie wzbudzić jego zainteresowanie, no i spory plus stanowiło też to, że miały bardziej praktyczny charakter. Praktyka zawsze bije na głowę kucie teorii, przynajmniej jego skromnym zdaniem.
  Tym prostym sposobem tego listopadowego i wcale nie pięknego poranka Fitzgerald znalazł się na błoniach, zmierzając w kierunku miejsca dzisiejszych zajęć, czyli wschodniego brzegu jeziora. I mimo faktu, że z dużym prawdopodobieństwem był już spóźniony, bo źle spojrzał na zegarek i opuścił dormitorium ze znacznie mniejszym zapasem czasu niż miał w planach, wcale nie wyglądało na to by był w pośpiechu. Szedł swoim normalnym tempem z dłońmi wciśniętymi w kieszenie ciepłej, mającej najlepsze lata za sobą bluzy dresowej, kolorystycznie akurat pasującej do barw Domu Węża. Podobnie jak i reszta tego co miał na sobie – ciemne jeansy miały jakieś przetarcia przy końcach nogawek, adidasy natomiast wyraźnie wyglądały na przechodzone. Wszystko do spisania na straty i to bez najmniejszego żalu, w końcu czekała ich dziś raczej brudna robota.
  Na miejscu zgromadziła się całkiem liczna grupa osób, ale nigdzie nie był w stanie dostrzec profesora Cromwella, więc na pewno zdążył przyjść jeszcze przed nim, ale nie miał już pewności czy udało mu się to, bo nauczyciel się spóźniał, czy jakimś cudem jednak zdążył na czas. Nie to, żeby miało to dla Fitzgeralda jakiekolwiek większe znaczenie. Tak czy owak, krótkim salutem przywitał się z tymi, którzy zwrócili nań uwagę, po czym przystanął nieco na boku. Barwny przebłysk w szuwarach nieopodal od razu przyciągnął jego uwagę; okazało się, że przyczaiła się tam jedna z tych kryształowych czaszek. Czerep nawet nie zorientował się co się stało, gdy Will jednym zręcznym ruchem go schwytał, a następnie wpakował do przewieszonej przez ramię torby. I nawet udało mu się przy tym nie zamoczyć butów.

Czaszka: J → 100% (udana), próba VI
Powrót do góry Go down


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptySob Lis 16 2019, 19:36;

Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami była jednym z ulubionych przedmiotów Gabrielle, w których z chęcią oraz dużym zaangażowaniem brała udział. Świat fauny fascynował ją bardziej niż cokolwiek innego, kochała zwierzęta; na pewnym etapie swojego życia chciała nawet zostać ich znawcą i, choć priorytety dziewczyny uległy zmianie, nie potrafiła odmówić sobie kolejnych zajęć, których tematyka całkowicie skupiała się na magicznych stworzeniach, których krew płynęła również w jej żyłach. O ile zazwyczaj uczestnictwo w zajęciach prowadzonych przez profesora Cromwella wywoływało u niej uśmiech na ustach, tak tym razem, sama myśl o nich przyprawiała ją o mdłości.
Z każdym wykonanym przez blondwłosą czarownicę krokiem gula w jej gardle powiększała się. Odziana w ciepły płaszcz i żółte kalosze – zgodnie z wytycznymi nauczyciela – przemierzała teren zamku, kierując się w stronę wschodniego brzegu jeziora, który był miejscem zbiórki. Z daleka dostrzegła już sporą ilość uczniów, którzy się tam zgromadzili, co wywołało u niej swego rodzaju zaskoczenie. Hal był specyficznym nauczycielem – należał do tych, których się lubi bądź nienawidzi. Obecnie Gabrielle miała wobec mężczyzny mieszane uczucia, zwłaszcza, że był on świadkiem łamania przez nią regulaminu szkoły. Blondynka poprawiła czapkę opadającą jej na oczy, spojrzeniem odnajdując znajome twarze, którym posłała szeroki uśmiech.
Nietrudno było zauważyć, że blondynka denerwowała się. Jej policzki zdobiły czerwone plamy, które powstały pod wpływem zimnego wiatru smagającego twarz, gdy coraz bardziej zbliżała się do brzegu jeziora. Powietrze tu było bardziej wilgotne przez co wydawało się dużo chłodniejsze niż w innych częściach terenów zamku. Opatuliła się bardziej szalikiem, starając się zachować, jak najwięcej ciepła.

Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptySob Lis 16 2019, 20:58;

Czaszki: próba VII → G (70%)  → sukces IV

Na lekcję ONMS tak naprawdę trafiła przypadkiem. Siedziała przy brzegu jeziora, ze szkicownikiem ulokowanym na kolanach. Silne migreny od kilku dni nie dawały jej spokoju, a jednak, dopiero teraz czuła jakąś częściową ulgę. Przyłożyła dłonie do policzków zaczerwienioną skórę i to samo chwilę później zrobiła z dłońmi, przykładając je do ust. Ciepłym powietrzem dmuchnęła na palce, które miały być siłą sprawczą podczas jej szkicu, dlatego zależało jej na tym, żeby jej nie skostniały na zimnie. Temperatura nie sprzyjała jednak takim działaniom. Z rezygnacją schowała w końcu szkicownik do torby. Nie lubiła późnej jesieni i zimy. Zima i jesień nie sprzyjały jej wenie. Czuła, że maluje znacznie mniej niż latem czy wiosną. Jednocześnie w tym okresie bóle głowy zdawały się najsilniejsze, utrudniając jej własne hobby. Kierowała się z powrotem do Hogwartu, kiedy dojrzała nawet nie tłum ludzi, ale wśród nich wszystkich @Aconite 'Haze' Larch i to tak naprawdę jej widok spowodował, że ruszyła w kierunku zgromadzenia, które normalnie ominęłaby szerokim łukiem. Zgrabnie wyminęła kilka osób po drodze, wzbijając po drodze kilka liści z trawy, ale nie dotarłą do gryfonki. Zatrzymała się w niewielkiej odległości od niej, dostrzegając obok niej @Procrastination McGregor oraz swoją siostrę. Nie była pewna co @"Chloe Swansea" wie od Cassiusa o jej niedawnym załamaniu nastrojowym, dlatego zamiast podejść, uniosła dłoń w górę, machając Haze i Chloe nienachalnie jednym, nieszczególnie zdecydowanym ruchem. Zaraz potem odwróciła się, szukając sobie miejsca wśród innych uczniów, skoro już się tu znalazła.
@William S. Fitzgerald z jakiegoś powodu stał sam, a wiedziała to, bo rozglądajac się za Haze i swoją siostrą, szła trajektornią prosto na niego. Gdyby nie fakt, że rozmyśliła się, żeby do nich podejść, pewnie potrąciłaby go po drodze. Nieznacznie zmarszczyła nos, bo ta seria przypadków, która sprawiała, że już trzeci raz mogłaby na niego wpaść, zaczynała ją nurtować. Dlatego ruszyła do niego i stając dokładnie przed nim, otworzyła usta, żeby coś powiedzieć...
Po czym rozmyśliła się i zawinęła się na pięcie i przeszła kawałek dalej do @Gabrielle Levasseur.
Cześć, Gabi. Już lepiej z ręką? – spróbowała jak każdy normalny uczeń zagadać o normalną rzecz, choć głos miała tak skonfundowany, jakby mówiła coś bardzo niezręcznego.
Powrót do góry Go down


Hal Cromwell
Hal Cromwell

Nauczyciel
Wiek : 62
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 175cm
C. szczególne : okulary do czytania, bardzo zły tatuaż na lewym ramieniu (podgląd w kp)
Galeony : 1041
  Liczba postów : 530
https://www.czarodzieje.org/t16102-harold-cromwell-jr#440448
https://www.czarodzieje.org/t16104-hal-s-ono#440515
https://www.czarodzieje.org/t16101-harold-cromwell-jr#440447
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPon Lis 18 2019, 03:27;

Planował pojawić się na nad jeziorem trochę wcześniej. Zawsze stosował wobec młodzieży zasadę ograniczonego zaufania, które to dodatkowo ostatnimi czasy nadszarpywano. W czasie jego lekcji, czy jeszcze przed, wolałby, żeby nikt nie korzystał z sąsiedztwa lasu, czy jeziora i nie wszedłby do niego z sobie tylko znanych powodów. W życiu jednak różnie bywało i jednego dnia wszystko szło zgodnie z planem, a drugiego przewracało ci się pudło z karaczanami i musiałeś ratować co się dało, więc pozostawało mu mieć nadzieję, że pozostawieni sami sobie uczniowie i studenci nic sobie ani otoczeniu pod jego nieobecność nie zrobią.
- Dzień dobry! - przywitał dziarsko grupę, kiedy już do nich dołączył. Na jakichś suchszy skrawek ziemi rzucił przyniesione przez siebie sporych rozmiarów, podłużne zawiniątko, z którego dobył się dźwięk uderzającego o siebie metalu. - Czyżbym zapomniał zaprosić Puchonów i Krukonów? - przejeżdżając wzrokiem po twarzach zebranych, widział tylko własnych wychowanków i Ślizgonów, przez co naprawdę zaczynał się zastanawiać, czy był tego jakiś konkretny pomysł. - A nie, jest Gabrielle - odpowiedział sobie sam po chwili, zauważając dobrze znaną sobie Puchonkę - Riley, Joe, Doubravka... no dobra, czyli chyba jednak kto miał dotrzeć, ten dotarł.
Spojrzał na zegarek, upewniając się, że jest już dziewiąta, po czym schował ręce do kieszeni zielonych bojówek.
- Zebraliśmy się tu dziś, aby zaopiekować się dzikimi stworzeniami - fakt, że Cromwella interesowały głównie zwierzęta, które ludzi miały w poważaniu i które w idealnym świecie nie potrzebowałyby ich szczęścia, był już chyba wszystkim dobrze znany. - Co więcej nadal pozostajemy przy płazach. Pochwalcie się, czego was już nauczyłem i wymieńcie mi krajowe gatunki. Magiczne i niemagiczne.

--------------------------------------------------------------------------------------
Zadanie 1.

Wymień gatunek (czyli np. ropucha zielona, a nie samo ropucha) występującego naturalnie w Wielkiej Brytanii. Z racji, że jest ich mało, można wymienić jeden, żeby nie zabierać szansy innych.

Daję mało czasu, bo potem jeszcze pojawią się inne pytania i zadanie główne.
20.11 godz. 19.12.

Spóźnionych zapraszam bez konsekwencji, oprócz tego, że na to pytanie nie możecie odpowiedzieć.
Powrót do góry Go down


Albina Abrasimova
Albina Abrasimova

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 174
C. szczególne : całkiem przeciętna
Galeony : 213
  Liczba postów : 151
https://www.czarodzieje.org/t17824-albina-afanasievna-abrasimova#501914
https://www.czarodzieje.org/t17988-sowa#510385
https://www.czarodzieje.org/t17823-balbina-abrasimova
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPon Lis 18 2019, 03:58;

Zachichotała pod nosem, kiedy jego oddech połaskotał ją w ucho i przebiegła palcami łakomie po jego ramieniu. Bruno, Bruno, co Ty mi robisz? Mrugnęła do niego porozumiewawczo i wsadziła ręce w dresik wracając spojrzeniem do Anfima.
- Boju się, eta ten ślimak to jest u mienia na głowie. - uśmiechnęła się łagodnie. Anfim akurat oceniał swoją kieszonkową miarką rozmiar skorupy brzuchonoga mamrocząc coś do siebie o jego niesamowitości. W wielu momentach życia Albina wcale nie ustępowała bratu swoją kuriozalnością i przedziwnymi przyzwyczajeniami, w takich jednak chwilach jak ta, kiedy obserwowała pasje Anfima, kiedy była chwila spokoju, cisza i oddech między porankiem a dniem, pozwalała sobie na ten jeden, krótki moment rozprężenia.
Wbrew pozorom według jej norm wcale aż tak wcześnie nie było, zdążyła wstać, coś zjeść, pójść pobiegać, wziąć szybki prysznic, przebrać się, obudzić brata, wmusić w niego kilka kęsów tosta i przekonać do wybrania się na zajęcia z Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami. Jakby nie patrzeć dzień musiał zacząć się znacznie wcześniej, by do tego wszystkiego doprowadzić, prawda?
Pojawienie się profesora Cromwella przyjęła z głębokim entuzjazmem. Opiekun gryfonów był prawdopodobnie najsympatyczniejszym nauczycielem jakiego znała, bo z profesorami w Durmstrangu nie było co go porównywać, ale był równie dziwny co Anfim i była przekonana, że jej młodszy brat w Cromwellu dostrzega swojego życiowego idola. Miała wrażenie, że gdyby Cromwell znów był uczniem, to by razem z Anfimem w tym bagnie szukał ślimaków z równie wielką pasją i umiłowaniem.
Anfimowi o Cromwellu jadaczka się nie zamykała, poza tym przykładał wielką wagę do tego, żeby i Albina do zajęć z ONMS była dobrze przygotowana każąc jej powtarzać różne materiały związane z gatunkami wymierającymi, gatunkami niezagrożonymi, stworzeniami, które nikogo nie obchodzą, jak i stworzeniami o których istnieniu najlepiej byłoby zapomnieć. Wiedza, którą posiadała z dziedzin fauny opierała się praktycznie w głównej mierze na tym co @Anfim Abrasimov wpajał jej do głowy na temat zwierząt dziwnych, bądź wiedzy, którą zdążyła jeszcze zaczerpnąć z rodzinnego domu i rodowej hodowli psów bojowych.
Na zadane przez nauczyciela pytanie podniosła gwałtownie rękę w górę, zgłaszając się entuzjastycznie do odpowiedzi i uśmiechając się do brata, coby mógł być z niej absolutnie dumny, jak na łaskawego króla przystało.
- Tryton hahl... - chrząknęła- Traszka grzebieniasta, triturus cristatus. Widy natywne Wielkiej Brytanii, nie grozit wyginiętiem. - mniej ruskiego, Albina, więcej angielskiego, może w końcu zaczniesz mówić biegle.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1820
  Liczba postów : 3435
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPon Lis 18 2019, 10:42;

Popis Hala, związany z początkowym przegapieniem wszystkich zebranych zółtych i niebieskich wywołał u niej rozbawienie, które jednak szybko wygoniła ze swojej mimiki, żeby nie otrzymać oskarżenia o to, że patrzy na nauczyciela z zażenowaniem/politowaniem. Bo z całą pewnością tak nie było. Może i dało się przywyknąć do tego, że Cromwell bywał zakręcony i odklejony od rzeczywistości, ale był przy tym, przynajmniej w jej oczach, jedną z najbardziej zasłużonych dla szkoły i uczniów pedagogiem. Często sama myśl o tym, że czekała ją lekcja Opieki właśnie z nim sprawiała, że cały dzień stawał się ze znośnego bardzo sympatycznym.
- Żaba trawna. - wymieniła zaraz bo Abi, która ostatnimi czasy całkiem sprawnie, choć w kilku sytuacjach dość niepewnie, wybijała się przed szereg i świeciła przykładem pozytywnej aktywności. Jak nie tutaj, to chociażby na Historii Magii. Czy dziewczyna przeżywała właśnie jakiś etap przełamywania się? Może warto byłoby ją w nim wspomóc, na przykład podciągając trochę jej angielski w ramach, dajmy na to, wymiany listów wymagających poprawnej angielszczyzny. Właściwie dobrze mogłoby jej zrobić cokolwiek, gdzie konieczna byłaby praca ze słownikiem. Może Davies rzeczywiście powinna zaoferować jakiś rodzaj wspólnych zajęć?

______________________

But I ain't worried 'bout it
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPon Lis 18 2019, 12:31;

  Zatarł ręce, chuchając na nie ciepłym powietrzem, które przybrało postać mlecznobiałej mgiełki. Nie należał do specjalnych zmarzluchów, ale od takiego stania praktycznie w bezruchu nawet jemu wszechobecny chłód zaczynał nieco bardziej dawać się we znaki i liczył na to, że nauczyciel nie każe im czekać zbyt długo nim zaszczyci ich swą obecnością, chociaż kto go tam w sumie wie – opiekun Gryfonów był w końcu dość… specyficznym gościem. Od niechcenia wodził wzrokiem wokół, więc niemal od razu dostrzegł pojawienie się kolejnych osób, dochodząc do wniosku, że może wcale nie był tak bardzo na bakier z czasem jak mu się wcześniej wydawało.
  Na uśmiech posłany mu przez @Gabrielle Levasseur odpowiedział tym samym, uzupełniając to dodatkowo o krótki salut w jej kierunku. Przez moment zastanawiał się czy nie podejść do Puchonki, ale w tym dokładnie momencie dostrzegł, że inna właśnie zmierza w jego stronę. Przekrzywił lekko głowę na bok, obserwując zbliżającą się ku niemu @Caelestine Swansea, która – tak dla małej odmiany – tym razem nie szła z nim na czołowe, a najwyraźniej celowo postanowiła podejść. Dziewczyna zatrzymała się przed nim i wydawało się, że ma zamiar coś powiedzieć, ale nagle… zrobiła w tył zwrot i poszła jednak w kierunku Gabrielle, pozostawiając go z lekko skonfundowanym wyrazem twarzy. A co to teraz miało być?
  — O… kej? — rzucił za Puchonką, odprowadzając ją wzrokiem, a dłonią mimochodem przesunął po rudej czuprynie, mierzwiąc przy tym jeszcze bardziej swoje włosy. — Też było miło z tobą pogadać, musimy to koniecznie kiedyś powtórzyć! — dodał jeszcze po krótkiej chwili z rozbawieniem słyszalnym w głosie i lekko uniesionym kącikiem ust, kręcąc przy tym nieznacznie głową głową. Zaraz potem w końcu pojawił się Cromwell, więc to na niego przeniosła się jego uwaga. Cóż, płazy nie brzmiały jakoś szczególnie interesująco, ale i tak nie miał żadnych oczekiwań względem tych zajęć, więc niechaj i tak będzie.
  — Traszka dwuogonowa — odezwał się zaraz po Gryfonkach, wymieniając jedyny gatunek magicznych płazów jaki kojarzył, a który tu występował; w tych niemagicznych praktycznie w ogóle się nie orientował, poza tym, że są to jakieś żaby czy inne ropuchy.
Powrót do góry Go down


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPon Lis 18 2019, 13:27;

Z zainteresowaniem i kącikami ust lekko uniesionymi ku górze, obserwowała rudowłosą Puchonkę, która na brzegu pojawiła się chwilę po niej; miały okazję bliżej poznać się z Caelestine podczas jednej z bezsennych nocy, a Gab polubiła dziewczynę. Obserwowała, jak trajektoria jej kroków zmienia się: wpierw szła prosto na Williama (@William S. Fitzgerald) , stanęła przed nim, otworzyła usta, aby ostatecznie rozmyślić się, minąć go i stanąć przed nią, tym samym zostawiając chłopaka ze zdziwioną miną. 
Gabrielle uśmiechnęła się szeroko do dziewczyny, patrząc to na nią, to na Willa, nie mogła powstrzymać śmiechu, który mimowolnie opuścił jej usta, na szczęście stłumiony został szalikiem. 
- Cześć, Cysia - odpowiedziała - Tak, już dużo lepiej, dzięki że pytasz. A jeśli już o pytaniach mowa - Gabrielle konspiracyjnie nachyliła się ku dziewczynie - Czy Fitzgerald Ci się podoba? - zapytała, nie owijając w bawełnę. Zielone tęczówki śledziły reakcje rudowłosej. Jeśli otrzyma odpowiedź twierdzącą, będzie musiała przemyśleć, co z nią zrobić, zwłaszcza, że i jej trochę podobał się Will. 
Chciała dodać coś jeszcze na temat sytuacji, której była świadkiem, jednak pojawił się nauczyciel zwracając na siebie uwagę wszystkich. 
- Dzień dobry, Panie Profesorze - odparła na powitanie, znacznie ciszej niż reszta zebranych. Wciąż czuła wstyd związany z ostatnim ich spotkaniem, a kiedy wypowiedział jej imię, poczuła jak fala gorąca zalewa ciało. 
Na szczęście była jedna z wielu, gdyż Hala zmartwiła mała frekwencja uczniów z dwóch domów, co przyjęła z ulgą, a kiedy od razu przeszedł do zajęć uśmiechnęła się. Miała nadzieję, że podczas dzisiejszej lekcji uda się jej zmazać złe wrażenie, jakie na nim wywarła w Zakazanym Lesie.
- Rana ridibimda, czyli żaba śmieszka. Zasięg geograficzny formy nominalnej R. ridibunda ridibunda obejmuje środkową, wschodnią i południowo-wschodnią Europę oraz  centralno-azjatycką i południowo- zachodnioazjatycką część Palearktyki. W Europie zamieszkuje ona także południową Anglię. - udzieliła nieco dłuższej odpowiedzi niż jej poprzednicy - Z magicznych, nie jestem pewna czy błotoryja można zakwalifikować do płazów, gdyż w księgach nie jest to jasno określone - powiedziała, jednocześnie ukrywając w swojej wypowiedzi pytanie, gdyż jego klasyfikacja nie jest łatwa. 


@Caelestine Swansea
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPon Lis 18 2019, 18:26;

Odwróciła się przez ramię za @William S. Fitzgerald, bo mimo, że zdecydowała się nie mówić nic, dobrze, że się zrozumieli, skoro w ciemno zgodził się na cokolwiek, co Swansea chciała mu powiedzieć. To wiele ułatwiało. Nie musiała już podchodzić i robić tego czego robić nie lubiła – tlumaczyć ludziom tego, co było dla niej niewygodne w wyjaśnianiu. Jedną z tych spraw była ta, z jaką chciała się do niego zwrócić. Teraz, przez jego głupi żart, uznała ją za zamkniętą. Przystając przy @Gabrielle Levasseur poświęciła jej całą swoją uwagę. Trudno było jej podejrzewać jaka była przyczyna jej następnego pytania, ale kiedy dziewczyna pochyliła się nad uchem Caelestine, Swansea na chwilę skierowała wzrok na trawę, zastanawiając się nad treścią tego pytania. Nie wydawała się nim skrępowana, wbrew założeniu, że może powinna, bo większość osób miała ją za płochliwą. Nie krępował ją temat Williama. Niewielka ilość cali dystansu pomiędzy nią, a Fitzgeraldem, kiedy na niego prawie-wpadała, to zaś był odrębny temat, który przy śniadaniu odbijał się jej czkawką. Ostatecznie podniosła spojrzenie zielonych oczu, krzyżując go z tym, jakim obdarowała ją Gabrielle. Mimo, że dzieliły ze sobą kolor tęczówek, ich barwa mimo wszystko miała zupełnie inny charakter i wyrażała sobą zupełnie inne emocje. Oczy Gabi chowały w sobie niedawną śmiesznosć i iskierki rozbawienia, jak i przejawiały ciekawość. Spojrzenie Caelestine było stonowane, enigmatyczne, a ze wszystkich emocji, jakie można było jej zarzucić, jedyna możliwa do odczytania to było zastanowienie.
Tak — odpowiedziała w końcu bez zawahania, a jej pewność wyjaśniła się już w następnych słowach, bo skierowała swoje spojrzenie na Williama, powoli przesnuwając się spojrzeniem po jego sylwetce.
Wydaje mi się że tak. Byłby dobrym modelem. Chcesz żebym Cię z nim naszkicowała? — spróbowała poznać powód pytania Gabrielle i wróciła swoją uwagą do niej, patrząc uroczo niewinnie, nieświadoma, że całkowicie błędnie odczytała jej pobudki do zadawanie tego pytania.
Ma ładny uśmiech. Pasowałby do Twoich roziskrzonych oczu.
I nie zdażyła dodać nic więcej, bo pojawił się profesor i zaczęła się lekcja, a Caelestine jak na przykładną uczennicę przystało, przystanęła skoncentrowana, słuchając każdego słowa, dziś, uczona doświadczeniem nabytym od Pandory, biorąc ze sobą notatnik, żeby zanotować wszystko, co profesor Cromwell do nich mówił. Nie widziała Pandory w pobliżu, więc miała nadzieję odwdzięczyć jej się za jej ostatnią pomoc, skoro nadarzyła się okazja.
Zwykła ropucha szara. Najbardziej popularna w Wielkiej Brytanii — rzuciła jedyny znany jej gatunek płaza, jaki zapamiętała o dziwo nie z lektury prawiącej o wiedzy o zwierzętach, a z Kronik Hogwartu. Jeden z nauczycieli w Hogwarcie. Neville Longbottom podobno posiadał podobny gatunek. Jako, że dażyła jego osobę sympatią w każdym prawiącym o nim dokumencie, zapamiętała tę ciekawostkę.
Powrót do góry Go down


Lazar Grigoryev
Lazar Grigoryev

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Tatuaże, kolczyk w języku, przekłute uszy, silny rosyjski akcent
Galeony : 378
  Liczba postów : 541
https://www.czarodzieje.org/t17721-lazar-arseni-grigoryev
https://www.czarodzieje.org/t17739-lazar-grigoryev#499191
https://www.czarodzieje.org/t17722-lazar-grigoryev#498407
https://www.czarodzieje.org/t18307-lazar-grioryev-dziennik
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPon Lis 18 2019, 20:04;

Zaśmiał się w tak charakterystyczny dla siebie, gardłowy sposób, przypominający bardziej pomruk jakiegoś dużego zwierzęcia, aniżeli odgłos rozbawienia. Jej „przerażenie” cieszyło go jak małego chłopca, któremu wyszła jakaś psota. Tak zabawnie drgnęła w jego ramionach, jakby faktycznie była małym, spłoszonym jeżykiem. Tylko patrzeć jak zwinie się w kulkę i zacznie kłuć go swoimi igiełkami!
Skoro tak mówisz — przewrócił oczyma, ewidentnie widząc, że nie mówi mu prawdy, no ale kim był, by się z nią spierać, i wyduszać z niej wyznania, na które ewidentnie nie miała ochoty? Była młodsza, może po prostu tęskniła za domem? Za znajomymi? Za luzem, którego doświadczyli w czeskiej szkole, a którego tu nieco im wszystkim brakowało? Odgarnął kilka miękkich kosmyków za jej ucho w pieszczotliwym geście. Czy z boku nie wyglądali trochę jak para? Bawiło go, że ktoś mógłby tak pomyśleć.
Kromłel? — powtórzył po niej, próbując zapamiętać tę wymowę. Niestety, ale to była jego najsłabsza strona i często nieświadomie przekręcał nazwiska, czy też zwykłe wyrazy. W angielszczyźnie tak wiele słów brzmiało podobnie! Puścił ją w końcu, bo na miejsce przyszedł nauczyciel; dopiero wtedy porządnie przyjrzał się reszcie. Uśmiechnął się do @Bruno O. Tarly i zatrzymał wzrok na @Matthew C. Gallagher, by potem spojrzeć już na nauczyciela.
Żaba jeziorkowa? — odpowiedział, nie do końca pewien czy dobrze zapamiętał nazwę gatunku. Potem dodał ciszej, tak zeby słyszała go tylko Doubra — Moglibyśmy pouczyć się o jeżach.
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPon Lis 18 2019, 20:45;

Nigdy by nie pomyślał, że profesor Cromwell tak bardzo troszczy się o swoich uczniów. No bo nie oszukujmy się, komu o zdrowych zmysłach wpadłoby na myśl, żeby włazić do tego jeziora? Brr, aż poczuł na plecach dreszcze. Nie pływał jakoś wybitnie dobrze, więc zwykle starał się trzymać z dala od głębokich zbiorników wodnych, szczególnie takich, w których żyły całkiem niebezpieczne magiczne stworzonka. Z drugiej strony nie każdy miał taki uraz do wody jak on, więc być może obawy nauczyciela jednak były uzasadnione? Zresztą każdy wiedział, że Hal to poczciwy człowiek i zawsze martwi się o swoich wychowanków.
- Dzień dobry. – Przywitał się z Cromwellem, kiedy ten wreszcie zjawił się nad jeziorem. Zajęcia z opieki nad magicznymi stworzeniami były jednymi z jego ulubionych, toteż ciekawiło go to, co będą dzisiejszego dnia robić lub omawiać. Przede wszystkim zaś zainteresowało go trzymane przez mężczyznę w dłoni podłużne zawiniątko, z którego wydobył się dźwięk uderzającego o siebie metalu. Póki co jednak nie dowiedział się, co znajdowało się w środku, bo profesor wyraził głębokie ubolewanie nad frekwencją Puchonów i Krukonów… a przynajmniej on tak to zrozumiał. Chyba jednak nie zauważył kilku reprezentantów tych domów, którzy właściwie regularnie uczęszczali na lekcje opieki nad magicznymi stworzeniami.
Nie zdziwił się, że tematem zajęć będą zwierzęta dzikie. Cromwell raczej nie był fanem udomawiania takich stworzeń i robienia sobie z nich domowych pupilków i na każdym kroku przypominał o tym, że niektórym zwierzętom można w ten sposób zrobić nawet krzywdę. Wyglądało na to, że pozostali jednak w kręgu płazów, więc Matthew od razu zaczął wyszukiwać w pamięci odpowiednich gatunków, żeby odpowiedzieć na pytanie nauczyciela i kto wie, może zyskać jakieś punkty dla Slytherinu. Wszak po ostatniej lekcji historii magii powinien się jakoś swojemu domowi zrehabilitować.
- Ropucha paskówka. Jest to aktualnie gatunek zagrożony utratą siedlisk przybrzeżnych, a przez to niezwykle rzadki. Można ją spotkać tylko w kilku miejscach w Anglii i Szkocji, na przykład w rezerwacie dzikiej natury w Caerlaverock. – Podzielił się swoją wiedzą, po czym znów na dłużej zamilknął, przystając gdzieś w pobliżu @Lazar Grigoryev.
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyPon Lis 18 2019, 20:50;

Słowa które skierował do mnie Gunnar wybiły mnie z rytmu. Ściągnąłem brwi.
- Zapytaj, Cromwella. Tylko on jeden wie. - Odparłem w gruncie rzeczy mocno obojętnie. Hal zawsze zaskakiwał mnie doborem tematów. Wciąż liczyłem, że trafi nam się coś super ekstra, ale to chyba po prostu ja miałem wymagania niedostosowane do naszego wieku i programowych potrzeb. Zbyt częste przebywanie w lesie wypacza ludzi…
- Hej, Nessa. - Przywitałem się z nią, lekko zamachawszy przy tym różdżką i tym samym przypadkiem dmuchnąwszy ciepłym powietrzem w kierunku Gunnara, czego nawet nie zauważyłem. Nie zdziwiłem się widząc Lanceley na lekcji. Ostatnio najwidoczniej powzięła sobie za punkt honoru stawiać się nawet na nieobowiązkowych zajęciach, ale to było miłe w pewien sposób. Fajnie było wiedzieć, że ktoś w tej szkole w ogóle przejmuje się regularnym chodzeniem na lekcje. W tym wszystkim zapomniałem o swoich butach i dopiero słowa Keyiry sprawiły, że zerknąłem na nie ponownie.
- Och, dzięki - odpowiedziałem, ale zanim zdążyłem unieść na nią wzrok, Key już pomknęła dalej w kierunku Gunnara. Pojawiła się za to Melu ściskająca moje ramię, skutecznie odwracając mogą uwagę od kuzynki, która swoją drogą wydawała się być bardziej zainteresowana Ragnarssonem. Z Pennifold również się przywitałem, na moment łapiąc ją za rękę, ale szybko i ona znalazła sobie inne zajęcie, podchodząc do jeziora. Wobec tego mogłem skupić się na wysuszeniu butów, które ukończyłem jeszcze zanim nauczyciel zdążył się pojawić. Zbliżyłem się do @Melusine O. Pennifold, jak to ja nie chcąc nikomu przeszkadzać w rozmowie. Wsuwając różdżkę z powrotem do kieszeni płaszcza przyglądałem się jak wpatruje się w wodę. Nie słyszałem jej trytońskiego zapytania.
- Widzisz coś ciekawego? - Zapytałem niezobowiązująco, ale nie liczyłem na odpowiedź, gdyż dosłyszałem za plecami dziarski głos Cromwella. Odwróciłem się w jego kierunku, przysuwając się o kilka kroków bliżej, co by nie musieć wytężać słuchu.  
- Traszka helwecka - rzuciłem kolejną traszką, najwidoczniej zainspirowany moimi poprzednikami. Cóż, wszędzie tu tylko żaby i salamandrowate.
Powrót do góry Go down


Bruno O. Tarly
Bruno O. Tarly

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183,5
C. szczególne : mocno zarysowane kości policzkowe, baran na głowie, typowo brytyjski akcent
Galeony : 1410
  Liczba postów : 1087
https://www.czarodzieje.org/t17773-bruno-o-tarly
https://www.czarodzieje.org/t17828-korespondencja-bruna#501992
https://www.czarodzieje.org/t17803-bruno-o-tarly
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyWto Lis 19 2019, 02:12;

Roześmiał się szczerze i pogodnie na słowa @Albina Abrasimova. Może nawet zbyt spontanicznie, bo zwrócił na siebie uwagę kilku postronnych uczniów. No ale cóż się dziwić, skoro miał taki oryginalny śmiech, wyjątkowo wysoki, niepasujący do osobnika płci męskiej. Właściwie nie wiedział, dlaczego tak zareagował. Dziewczyna zawsze rozczulała go swoim specyficznym akcentem, ale tym razem na jego niekontrolowany wybuch radości wpłynął także jej dotyk. Zupełnie się tego nie spodziewał. No ale czy mógłby się spodziewać czegokolwiek od Balbinki?
Nagle dostrzegł, że zbliża się ku nim @Frea Ragnarsdóttir. Tak dawno jej nie widział! Poczuł ukłucie w brzuchu, bo miał wyrzuty sumienia, że zaniedbał nieco relację z dziewczyną. A przecież była mu tak bliska. Traktował ją niemalże jak siostrę. Zdecydowanie winien jest jej piwo kremowe w Hogsmeade i długi spacer. Bardzo długi.
- Hej, Frea! - uśmiechnął się do niej promiennie - Kaloszki sztosik! - skomplementował żartobliwie obuwie Krukonki. Dzisiaj wszyscy ubrani byli bardzo stylowo. Ale chłopakowi ani trochę to nie przeszkadzało. Czuł się bardzo swobodnie. Nie to, że lubił być utaplany w błocie i uświniony na co dzień, ale zajęcia terenowe należały do jego ulubionych i cieszył się, że nie musi mieć na sobie szkolnego mundurka. Na Merlina, nie jest pierwszoroczniakiem! Obejrzał się dookoła siebie, spoglądając po reszcie zebranych, ale tak jak przypuszczał: nikt nie wpadł na głupi pomysł założenia na siebie czarnej szaty z godłem Domu. Gdy się tak rozglądał, napotkał wzrokiem na @Lazar Grigoryev. Uniósł prawą dłoń w geście powitania z chłopakiem. Hmm, czy czasem nie wisi mu paru galeonów za ostatniego blanta? Wyjaśnią to po lekcji. Powrócił wzrokiem do dziewczyn.
- Rozmawialiśmy o ślimakach. A konkretnie o jednym, o... - nie dokończył, bo na miejsce przybył profesor Hal Cromwell. Nauczyciel Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami jak zwykle pałał entuzjazmem i miał w sobie wiele zapału. Dzięki temu ten przedmiot stawał się jeszcze bardziej ciekawy. Bruno bardzo szanował profesora i to, w jaki sposób prowadzi swoje zajęcia.
Kiedy Cromwell ułożył na trawie tajemnicze przyrządy, Tarly wysunął się nieco na przód, by lepiej widzieć. Niestety nie był w stanie rozpoznać, co to może być. Rozżarzyła się w nim ciekawość.
Zamienił się w słuch, jak i pozostali uczniowie. O, płazy. Ciekawie. Dużo lepiej niż ślimaki, przynajmniej nie Anfim nie będzie się sapał z podniecenia. Gdy profesor zadał swoje pytanie, od razu nastąpiło wzajemne przekrzykiwanie się, a milion nazw gatunków została wypowiedziana w sekundę. Bruno był wolniejszy, bo nadal jeszcze zaspany. Ale mimo to powiedział głośno i wyraźnie:
- Lissotriton vulgaris, czyli Traszka zwyczajna, panie profesorze. To dość popularny gatunek, o szerokim zakresie występowania. Ponoć każda traszka czy salamandra posiada w sobie odrobinę magii. Aczkolwiek jeden gatunek odznacza się wyjątkowym potencjałem magicznym i jest mocno eksploatowany przez czarodziejów, chociażby do eliksirów. Chodzi mi oczywiście o traszkę dwuogonową, którą wymienił William Fitzgerald. - zamilkł w końcu, bo zanadto popłynął w swojej wypowiedzi. Ślizgon @William S. Fitzgerald ubiegł go w wymienieniu chyba jedynej traszki, która zalicza się do stricte magicznych stworzeń i występuje na terenie Wielkiej Brytanii. Tarly musiał więc dopowiedzieć coś od siebie, bo czuł niedosyt po lakonicznej odpowiedzi chłopaka. Ale czy jego traszka zwyczajna była zbyt... zwyczajnym typem? Oczywiście, że nie! Każde stworzonko  zasługuje na uwagę i docenienie. Również to niemagiczne.
Powrót do góry Go down


Doubravka Ježekova
Doubravka Ježekova

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 157 cm
C. szczególne : Filigranowa figura
Galeony : 195
  Liczba postów : 70
https://www.czarodzieje.org/t17622-doubravka-jezekova
https://www.czarodzieje.org/t17702-doubravka-jezekova#497684
https://www.czarodzieje.org/t17697-doubravka-jezekova#497522
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyWto Lis 19 2019, 12:50;

Dla postronnego człowieka Lazar i Doubravka mogli wyglądać jak para – te wszystkie gesty, którymi się wymieniali, to jak ogólnie blisko siebie byli i dbali wzajemnie. Mogło to być mylące, to prawda, jednakże Ježekova się zupełnie się tym nie przejmowała. Dla niej Lazar był najlepszym przyjacielem, starszym bratem, którego obecność w Hogwarcie bardzo jej pomagała. Trochę jej tęskno było za ich szkołą, za tym luzem, którego tam uświadczyli. Za wieżą astronomiczną i za magicznym browarem, w którym spędzili nie jedną lekcję magicznego gotowania – i choć nigdy nie była specjalnie wybitna w tej kwestii, bardzo przyjemnie wspominała tamte zajęcia.
No mówię. Nie ma powodów do zmartwień. – Doceniała fakt, że Lazar się o nią troszczył, jednakże w tej kwestii naprawdę nie ma po co zaprzątać sobie głowy niepotrzebnymi rzeczami. – No, teraz lepiej – Dodała zaraz potem, gdy Grigoryev się poprawił z wymową. W kwestii języka nie miała większego problemu – matka Doubravki była anglistką, wpajała jej ten język od najmłodszych lat do tego stopnia, że mówiła do niej zarówno po czesku, jak i angielsku. Dzięki temu Ježekova weszła w życie niemalże dwujęzyczna. Czasem się jej zdarzy coś przekręcić, powiedzieć nie tak jak trzeba, aczkolwiek pobyt w Hogwarcie i używanie angielskiego na co dzień sprawia, że z każdym dniem jest coraz to lepiej.
Salamandra plamista, łacińska nazwa to salamandra salamandra – powiedziała. – Nie jest natywnym gatunkiem, aczkolwiek znaturalizowanym. – Nie wiedziała zbyt wiele w tych tematach, więc pochwaliła się swoją jakże szczątkową wiedzą. Ale lepsze to niż nic. – I żebym została obiektem badawczym? Pff – odpowiedziała również szeptem Lazarowi po czesku, uśmiechając się jednak przy tym.
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptyWto Lis 19 2019, 19:30;

Odeszła nieco na bok, nie chcąc nikomu przeszkadzać. Obserwowała uczniów w milczeniu, krzyżując ręce pod biustem i czekając na przyjście nauczyciela. Lubiła go, miała olbrzymi sentyment do swojego sąsiada, który zawsze puszczał jej płazem wspinaczki po drzewach przy jego do domu, a do tego dawał plasterki na kolana. Cieszyła się, że jego zajęcia przyciągały uczniów, bo wydawał się jej nauczycielem z powołania i hobby, a takich pozostawało niewielu. Po wielu latach przekazywania wiedzy na temat konkretnego przedmiotu bardzo łatwo było stracić serce do niego. Dlatego ona bała się iść na szkolenie nauczycielskie, a potem nauczać transmutacji, była dla niej zbyt ważna. Zresztą, nie byłaby chyba dobrym profesorem i ludzie nie traktowaliby jej poważnie.
- Dzień dobry, Panie Profesorze. - przywitała się z uśmiechem, mocniej opatulając ciało kurtką. Poprawiła też kalosze, a następnie stanęła bliżej, aby móc skupić na lekcji. Dobrze, że korzystali z ostatnich dni lepszej pogody, zanim przebywania na dworze stanie się nieznośne. Z entuzjazmem i zainteresowaniem słuchała odpowiedzi innych uczniów, a gdy nastała chwila ciszy, sama postanowiła się odezwać. Nawet jeśli wszystkie rodzime gatunki zostały wykorzystane, wciąż były te, które na Wyspy sprowadzono.
- Od 1930 roku naturalizowany gatunek to traszka górska. Dość często można ją teraz spotkać.
Były to urocze płazy. Miała nadzieję, że jej odpowiedź będzie poprawna. Rudowłosa zrobiła pół kroku w tył, opierając się o pień jednego z tutejszych drzew, czekając na dalsze polecenia. Po ostatnich lekcjach wolała siedzieć cicho, nie wychylać się, najlepiej nie odzywać i udawać, że nie istnieje. Była trochę zmęczona, zbliżał się jeden z kryzysów wewnętrznych, który musiała przetrwać. Nawet jej zdarzało się tracić kontrolę nad własną głową.
Powrót do góry Go down


Anfim Abrasimov
Anfim Abrasimov

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 174
C. szczególne : silny rosyjski akcent, wyrazista ekspresyjność, mnogość nerwowych tików i odruchów bezwarunkowych
Galeony : 80
  Liczba postów : 58
https://www.czarodzieje.org/t17817-anfim-afanasievich-abrasimov
https://www.czarodzieje.org/t17829-grisha#502035
https://www.czarodzieje.org/t17816-anfim-abrasimov#501848
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptySro Lis 20 2019, 19:23;

ludzie tak rozkosznie i ułomnie potrafili marnować czas na wymienianie bezsensownych grzeczności, że gdyby anfim miał czas, to z pewnością zainwestowałby go w użalanie się nad tymi upodlonymi istotami, którym przecież tak daleko było do rzeczy ważnych, istotnych, prawdziwie rozwijających. mieli wszyscy szczęście, że abrasimov - jak to on - czasu nie miał zupełnie nawet na podstawowe ludzkie czynności, których wykonywanie zanadto dręczyło go zarówno fizycznie, jak i psychicznie. dlatego też odciął się zupełnie od tych wszystkich rozmów, ignorując absolutnie pojawiające się kolejno osoby, przed totalnym wyłączeniem się ze świata zdążywszy jedynie odpowiedzieć:
- tak. musisz to zrobić jeszcze raz, ale ze mną - w stronę aodkcnvui (@albina abrasimova), chociaż oboje wiedzieli doskonale, że nie umiał pływać. następnie skoncentrował całą swoją uwagę na obserwowanym ślimaku. z kieszeni dobył notesik, który nosił ze sobą zawsze poza zamkiem, w nadziei na upolowanie jakiegoś niepodejrzewającego niczego brzuchonoga, po czym zaczął wertować go uważnie, w celu sprawdzenia czy ten konkretny typ ślimaka znajduje się już w jego prywatnej encyklopedii mięczaków. należałoby w tym miejscu wyjaśnić, że czasem lekko inaczej zwinięta muszla mogła stanowić dla anfima wystarczający pretekst do rozpoczęcia analizy zwierzęcia od zupełnych podstaw, poświęcając mu nową stronę w dzienniku i zagłębiając się w opasłe tomiszcze kompendium wiedzy o brzuchonogach. w tym przypadku jednak dostrzegł zawiedziony, że podobne badanemu winniczki ma co najmniej trzy, więc skrzywił się nieznacznie, następnie chowając notatnik z powrotem do kieszeni. no cóż, czy to miało znaczenie? ślimak nadal był bardziej fascynujący niż ktokolwiek ze zbierających się na lekcję osób, zwłaszcza że afvoixja widocznie znalazła sobie innego towarzysza rozmowy.
jego zainteresowanie zdobył dopiero nikt inny, niż sam profesor @hal cromwell, na widok którego anfim momentalnie wyprostował się jak struna, przesuwając spojrzenie z mięczaka na poczciwą twarz swojego absolutnie najbardziej uwielbianego nauczyciela w hogwarcie, stanowiącego jednocześnie największy i jedyny atut tej parszywej, zupełnie niedoceniającej go szkoły. owszem, być może ten mini-kult, który abrasimov praktykował względem profesora mógł z zewnątrz wydawać się odrobinę niepokojący, a nawet sama aodkcja czasem nie wytrzymywała wysłuchiwania anfimowych zachwytów nad absolutnie jedyną osobą w tym zamku, która potrafi tak ukochać ślimaka, jak należy to robić, ale w kontaktach z samym nauczycielem sprowadzało się to wszystko mniej więcej do tego, że hal zawsze był jednym z pierwszych, który dowiadywał się o nowym brzuchonogu, który znalazł się pod obserwacją abrasimova, za to anfim pierwszym chętnym do wszelkich prac dodatkowych, zaliczeń czy pełnienia roli asystenta do-absolutnie-wszystkiego, a także wysuwającym się na przód jednym z tych uczniów, którym to jadaczka się na zajęciach nie zamyka, choć - o dziwo - akurat na onms często, o ile nie zazwyczaj, mówił naprawdę sensownie.    
tak więc kiedy tylko słowa przywitania padły z profesorskich ust, już zaraz anfim pokonał dystans dzielący go od cromwella, stając gdzieś absolutnie najbliżej jak tylko się dało, ten jeden raz biorąc poprawkę na coś tak abstrakcyjnego i w normalnych okolicznościach niezrozumiałego dla niego jak przestrzeń osobista.
- dzieńdobry - przywitał się szybko, nawet uśmiechając się przy tym całkiem szczerze i zupełnie nie był w stanie powstrzymać się od szybkiej zaczepki. - nie uwierzy profesor, jakiego ślimaka ostatnio zaobserwowałem na błoniach, mam nawet opis i rysunek, jest cudowny, koniecznie muszę go panu pokazać po lekcji - uprzedził nauczyciela o zbliżających się mękach, a to wszystko wyrzucił z siebie tak lekko, jakby wcale nie planował obedrzeć opiekuna gryfonów z co najmniej kilkudziesięciu minut jego wolnego czasu.
słysząc, że nadal będą przerabiać płazy, odrobinę się zawiódł, ale tylko trochę! liczył na to, że z płazów w naturalny sposób przejdą do mięczaków i wreszcie będzie mógł poszczycić się swoją niesamowitą biegłością wiedzy, o której przecież profesor cromwell dobrze wiedział. och, ale cudowny referat byłby gotów napisać! nie, żeby do tej pory nie zasypał już hala całą masą podobnych prac, traktujących o wybranych aspektach życia zarówno magicznych, jak i niemagicznych brzuchonogów, ale... ale jak to anfim uważał, ślimaków nigdy nie za dużo. z dumą spojrzał na siostrę, no bo przecież od niego te żabole wszystkie pamiętała i wyrywając się przed siebie, co wiązało się z nerwowym drżeniem jednego z kolan, w końcu dorwał się do głosu, decydując zostać w obrębie salamander, skoro już @doubravka ježekova raczyła wymienić jedną z nich.
- salamandra ognista! to magiczny gatunek małej jaszczurki, której pokarmem są płomienie. rodzi się z tak zwanego salamandrowego ognia. jest biała, ale w zależności od temperatury zmienia kolor na niebieski lub szkarłatny - wydeklamował szybko, zadowolony z siebie. - jeśli będzie regularnie karmiona pieprzem, może przeżyć nawet do sześciu godzin bez ognia, ale żyje tak długo, jak długo pali się ogień, z którego wyszła. czyli niezależnie czym będzie się żywić, jeśli zgaśnie jej płomień - umrze. jej krew jest składnikiem eliksirów magicznych. w klasyfikacji ministerstwa magii jest określona jako groźna, chociaż w kontakcie pośrednim wydaje się bardzo urocza i nieszkodliwa - zwieńczył, powołując się na własne doświadczenia, które zakończyły się tradycyjnie w skrzydle szpitalnym.
nauczył się jednego - nie ufać jaszczurkom.
Powrót do góry Go down


Ignis C. Hodel
Ignis C. Hodel

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.74 m
C. szczególne : powolne flegmatyczne ruchy, blada skóra, puste spojrzenie
Galeony : 273
  Liczba postów : 68
https://www.czarodzieje.org/t17854-ignis-c-hodel
https://www.czarodzieje.org/t17860-plonace-listy#503635
https://www.czarodzieje.org/t17853-ignis-c-hodel
Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 EmptySro Lis 20 2019, 21:17;

Idzie powolnym krokiem w stronę wschodniego brzegu jeziora. Nie spieszy się i tak jest spóźniona. Nie przychodziłaby na zajęcia, gdyby prowadził je ktoś inny. Chyba może się spóźnić. Profesor Cromwell nawet nie wygląda na takiego, co lubi odejmować punkty, myśli, gdy zjawia się tu trochę później niż pozostali. Słyszy, jak inni prowadzą dyskusje. Odpowiadają na pytanie Hal'a, który z pewnością zadał wcześniej jakieś pytanie, o którym Ignis nie ma pojęcia; lub nie. I tak wie, że nie zabrałaby głosu, gdyby nawet usłyszała pytanie i znała odpowiedź; nieważne jakby błahe ono było.
Ma nadzieje, że wtapia się w tłum, a liczne głosy tylko przykuwają uwagę nauczyciela od jej skromnej osoby. Jak dobrze, że nie jest wychowanką Godryka Gryffindora. Wtedy na pewno zostałaby przyłapana na zjawieniu się na zajęciach. Profesor Cromwell wygląda na takiego, który bardzo troszczy się o swoich wychowanków. Na pewno to nie tylko jedna jego zaleta. Ignis uważa, że jak na takiego starszego pana, staruszek bywa bardzo spostrzegawczy.
Uważnie obserwuje wszystkich, starając się trzymać z dala od tych najgłośniejszych, ale ci najcichsi również zwracają na siebie uwagę. Gdzie więc można ukryć się nad brzegiem wschodniego jeziora? W wodnych, zimnych głębinach — to nie jest dobry pomysł. W końcu to tylko lekcja. Tylko.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Wschodni brzeg jeziora - Page 9 QzgSDG8








Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty


PisanieWschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty Re: Wschodni brzeg jeziora  Wschodni brzeg jeziora - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wschodni brzeg jeziora

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 21Strona 8 z 21 Previous  1 ... 5 ... 7, 8, 9 ... 14 ... 21  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wschodni brzeg jeziora - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
jezioro
-